cóż nawet nie specjalnie mnie to interesuje jego sprawy prywatne i inne, ale nie spodobało mi się określenie "baletowy pudelek" tymbardziej że siłą napędową pudelka nie jest sam fakt pisania bardziej lub mniej prawdziwych rzeczy, a po prostu hienowata chęć czytelników zdobycia ofiary pod postacią krzywdzącej plotki.
porównanie to miltonie, jak najbardziej nie na miejscu.
ZAPEWNE MILTON PRZESADZIŁ PRAGNĄC ZNALEŚĆ MOCNE PORÓNANE, KTÓRE ODZWIERCIEDLAŁO BY JEGO MYŚL. NA TYM MOŻEMY ZAKOŃCZYĆ DYSKUSJĘ CZY NA NASZYM FORUM POWINNIŚMY OMAWIAĆ ŻYCIE PRYWATNE TANCERZY
MODERATOR
_________________ Naucz się choreografii, a będziesz tańczyć dzień. Naucz się fundamentów, a będziesz tańczyć do końca życia. - Angel Ceja
Ostatnio zmieniony przez Kasia G Pią Lis 14, 2008 8:31 am, w całości zmieniany 1 raz
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 47 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Maj 04, 2009 9:24 am
w sobotę 2 maja na TVP Info mozna bylo obejrzeć odcinek programu Zawodowcy poswięcony Maksimowi - moim zdaniem bardzo sympatyczny i świetnie zmontowany - dobrze oddaje to kim i jaki jest Maks (na ile moge się wypowiadać). Oczywiście nie obyło się bez wpadek, ale i tak nalezy docenić Zawodowców ze nakręcili taki program o tancerzu. Pierwsza wpadka to oczywiście tytuł odcinka... "Baletmistrz" - no po prostu szkoda słów - szkoda że nie skonsultowali tytułu z bohaterem... Druga wpadka to przy rozmowie o partii Błękitnego Ptaka, którą Maks debiutował w Warszawie to pokazanie zdjęć i fragmentu nagrania ze spektaklu Śpiącej królewny nie z debiutu czy innego spektaklu z Maksem w roli Ptaka ale z ubiegłego sezonu z przedstawienia w którym tę rolę tańczyl Paweł Koncewoj - no tu już "dali ciała"
Nie zmienia to faktu że wyszedł program baaardzo sympatyczny, ciekawy, dużo mówiący nie tylko o bohaterze ale i o balecie warszawskim i balecie (jako zawodzie) w ogóle. Oprócz bohatera wypowiadają się też: Krzysztof Pastor, dyrektor Polskiego Baletu Narodowego, Karol Urbański, tancerz warszawskiego zspołu, kolega z zespołu, Walery Mazepczyk, tancerz i pedagog warszawskiego zespołu, kolega i od początku taneczny "mentor" Maksa oraz jedna z pań pedagog warszawskiego baletu. No, może szkoda że nie porozmawiano z żadną z partnerek scenicznych Maksa....
Związek z tańcem: miłośnik baletu :)
Wiek: 57 Posty: 1577 Skąd: ja się tu wziąłem ??
Wysłany: Pią Maj 08, 2009 2:08 pm
Hmmm po oglądnięciu całości mam wrażenie że w główny bohater rozdartym nieco jest.
Kocha to co robi i trochę chyba nienawidzi.
Droga tancerza otwarła go na sztukę a zamknęła na jakieś nie dokońca sprecyzowane tęsknoty ....
Ciekawe, czy tylko ja mam takie wrażenie czy też to obserwacja bardziej ogólna.
Torin
_________________ Statler - Świetny jest ten spektakl. Leczy moje dolegliwości.
Waldorf - A co ci dolega ?
Statler - Bezsenność !!!
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 47 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 08, 2009 2:21 pm
hmm, może coś w tym jest... choć nienawiścią bym tego nie nazwała. Chodzi raczej o potrzebę DOCENIENIA a w naszym kraju kto takiego Maksa zna i docenia.. nie łódźmy się - garstka baletomanów, czasem jacyś widzowie. Stąd działania z pogranicza - udział w reklamach, spektaklach, programach TV. Na pewno chcialo by sie więcej niż to co oferuje mu Polska: więcej spektakli, ról, publiczności.. Z drugiej tu już zapuścił korzenie. A że czasem się odechciewa - no cóż. Moze ten wydźwięk który wychwyciłeś Torinie wynika z faktu że program był kręcony w ostatnich dniach przed powrotem Maksa na scenę po kontuzji o której mówił, po ponad 2 miesiacach nietańczenia, które trzeba bylo na pewno cierpliwie i boleśnie odpracować zeby wyjsć na scenę w roli Romea
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
Pamiętam kiedy po raz pierwszy byłam na balecie jakieś 3 lata temu. Był to 'Romeo i Julia'. Maksim tańczył partię Benvolia, ale już wtedy żałowałam, że nie Romea, bo nie mogłam oderwać od niego wzroku. Teraz staram sie jak najczęściej bywać na przedstawieniach, ale wcześniej zawsze sprawdzam czy będzie tańczył Maks;)
A co do reklamy tych mebli: od dłuższego czasu nurtowało mnie czy to naprawdę jest Maks. A jednak..;)
wpatrzyłam się w ten film o M. Wojtiulu w TVPInfo - wczesniej jakos mi się nie chciał wyświetlać.
Rozbawiło mnie jak powiedział, że w chwilach wolnych lubi umyć samochód i patrzeć na niego, że jest taki czysty. To było cudowne zdanie. Rozbawiło mnie - taka retoryka typowa dla ludzi pokornych ale wesołych w sercu.
Skromność bije z M.W. w tym filmiku ogromna. Podobało mi się, że nie starał się przemycać jakiś frazesów na siłę, jak on kocha taniec. Tak bardzo naturalnie wypadł. Bardzo fajnie.
PS. to już sprawa przedawniona ale na marginesie, jak teraz czytałam cały temat, to rozbawiłyście mnie dziewczyny z tym zyciem prywatnym Bardzo to było urocze, że tak delikatnie starałyście się przemycić ten wątek, ale cóż: nic nie ujdzie uwadze dzielnych i nieustraszonych strażniczek forum
O tym samochodzie to myślałam, że padnę:D ale tak pozytywnie, bo to było takie.. słodkie:) Jak taki mały chłopiec, który się lubi bawic samochodzikami.
Ale, nie fajnie fajnie
mnie rozbawił też ten fragment filmu, w którym M.W. wypowiada się, co do wielbicielek i tego, czy odbiera sie jako uwielbianego przez kobiety.
Odpowiadając na to pytanie słodko się uśmiechnął i taktownie obszedł temat ale językiem ciała powiedział coś zupełnie innego... (chodzi o ten ruch ręką ).
Czy zna ktoś jeszcze jakąś inna możliwość obejrzenia tego filmiku? Chętnie bym zobaczyła, ale na moim komputerze wyświetla się tylko jakiś zielony ekran
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 47 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Mar 04, 2010 8:13 pm
Usunęłam cały ten dziwaczny offtop o liczeniu lat solistkom i zastanawianiu sie nad tym czy po urodzeniu dziecka zamierzają zakonczyć karierę, pozostawiam tylko odpowiedź na pytania forumowiczów
Torinie - wypraszam sobie - Iza M. ma tyle lat na ile wygląda czyli niezmiennie 18 - jak każda kobieta zresztą
Spsród solistek TW-ON wiele madzieci i to nie jedno, i bynajmniej kariery nie porzuciły, od niedawna bardzo cieszy nas powrót na scenę Karoliny Jupowicz, szczęsliwej mamusi, więc cały ten offtop wydaje mi sie niczym nie zmotywowany i niepotrzebny. dalej prosze sie wypowiadać tu tylko o "Boskim Maksimie"
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 47 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Mar 05, 2010 10:40 am
nie wiem co jest na youtube, ale Maks rzeczywiście preferuje klasyke - tego zawsze mu mało. pamietajmy ze tanecznie wychowany został we wschodniej (rosyjskiej) szkole baletu, która te kilkanascie lat temu była jeszcze bardziej niz chocby polska nastawiona wyłacznie na klasykę. Dla maksa i chyba poniekąd słusznie klasyka to ta wyzyna sztuki tanecznej gdzie najbardziej moze pokazać jak dobry jest - technicznie, fizycznie i wyrazowo. Oczywiście, z racji bycia pierwszym solistą w zespole TW-ON Maks bral udział w wielu premierach "współczesnych" lub współczesniejszych zespołu, a ich nieobecnośc na youtube moze byc spowodowana tym że było to nieco dawniej kiedy byc moze nikt nie wpadł na to zeby je nagrać (prywatnie, poza rejestracją przez teatr, sprzet tez pare lat temu był nie teraz co dziś, kiedy kazdy moze nagrań tancerza choćby dobrej klasy telefonem) oraz tym, ze fragmenty tanca współczesnegosa z natury swej "mniej popisowe" niż klasyka, a więc w krótkim fragmencie na YT nie ukazuja specjalnie walorów tancerza (oczywiście upraszczajac i uogólniajac bo ja dałabym każde pieniadze za pare ruchów reki Dominiki Krysztoforskiej w Carmen Eka).
Wracajac do współczesnych kreacji Maksa - wszystkie jego wazniejsze role (patie) są wyszczególnione na jego stronie internetowej, choc sam nie wszystkie pozwolił tam umieścić (role wg niego mniejszej wagi). Rzeczywiście - ja wspominam głównie jego udział w "Cos jakby" Eka w roli zakochanego chłopca oraz w wieczorze baletowym Kyliana. W rzeczy mniej klasycznych wymieniłabym przede wszystkim rolę Alter Ego w Czajkowskim Ejfmana, zatanczył tez w trzeciej obsadzie Tristana w balecie Pastrora, niestety na razie nie zatańczył pierwszego solo (wstep i zakończenie) w Kurcie Weillu (przygotowania do ktorego przerwała kontuzja)
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
no tak, jesli sam sie najlepiej czuje w klasyce, to niech w tym tanczy. Zwłaszcza, jesli jest w klasyce tak dobry...
W przypadku niektorych tancerzy klasycznych epizody wspolczesne sa jednak bardzo ciekawe, bo jakos dopelniaja nasza wiedze o tancerzu. Ciekawe ale nie konieczne, bo to jednak 2 inne rzeczy.
Mi sie kojarza jakies zdjecia stare Maksima z Kylianem. Hmm sama nie wiem gdzie, ale cos mi sie kojarzy ze on z nim gdzies wspolpracowal i sama nie wiem czy to byly zdjecia z Wwy, kiedy przez jakis czas wystawiala Kyliana, czy to była jakas prywatna wspolpraca Maksima z tym choreografem?
a tak na żarty i z lekkim przekąsem, to szczescie mial przy tym Max, ze trafil do W-wy nieco az zatęchłej od XIX wiecznej klasyki ; nikt mu glowy nie suszy, zeby sie sprawdzal co chwile w innych technikach W Berlinie np juz by tak nie bylo
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 47 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Mar 05, 2010 7:37 pm
zdjęcie które być może kojarzysz to bardzo ładny plakat do wieczoru Kyliana w TW - Maks i S. Woźniak stoją ze szpadami w kostiumach z Petit mort. A w samym wieczorze Maks tańczył zaróno w Petit mort, jak i w bardziej awangardowym No more play.
zdjęcia z Petit mort sa tu http://www.maksimwojtiul.republika.pl/galeria.htm mniej więcej w połowie galerii
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach