www.balet.pl Strona Główna www.balet.pl
forum miłośników tańca

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
rozmowy o tańcu w Łodzi
Autor Wiadomość
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 47
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Maj 15, 2008 9:00 am   rozmowy o tańcu w Łodzi

Łódź. O tańcu w małej literze

Księgarnia-kawiarnia "mała litera" zaprasza do rozmowy na temat współczesnego tańca. W sobotę własną wizję przedstawi Iwona Olszowska [na zdjęciu], tancerka, choreograf i wykładowca PWST w Krakowie.

«Cykl "Sesja: taniec" daje możliwość zadania pytań i podyskutowania postaciom istotnym dla jednej z najważniejszych dziedzin sztuk performatywnych. Drugie już spotkanie tego typu poprowadzi Anna Królica z portalu NowyTaniec.PL. Olszowska jest stypendystką m.in. Fundacji Batorego i Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Sporo uwagi poświęca pracy pedagogicznej, w której koncentruje się na takich zagadnieniach jak improwizacja, wyraz sceniczny czy świadomość ciała.


Spotkanie z Iwoną Olszowską w ramach cyklu "Sesja: Taniec", Mała Litera (ul. Traugutta 9), 17 maja, g. 18, wstęp wolny»

"Taniec w małej literze"
Weronika Dobrowolska
Gazea Wyborcza - Łódź nr 113
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Pon Lut 01, 2010 7:05 am   

dziękuję Kasiu za ten temat :) .
O Łodzi zawsze mało...
Oprócz tego o czym napisała Kasia jest tez cos dla fanow tanca klasycznego. Jesli ktos bylby zainteresowany, to od miesiaca stycznia 2010 roku ruszyl taki cykl PRO OPERA. Celem cyklu spotkań PRO OPERA jest cyt:"przybliżenie wiedzy o współczesnej sztuce operowej i baletowej, ich genezie i wybitnych twórcach".

Spotkanie takie poprzedza premiery w łódzkim Teatrze Wielkim. W styczniu 2010 mielismy u nas 2 premiry, wiec byly dwa spotkania.

Gościem pierwszego i inauguracyjnego wieczoru był Artur Stefanowicz, kontratenor i reżyser opery Georga Friedricha Haendla „Juliusz Cezar”, a drugiego styczniowego spotkania - Jerzy Makarowski i Ryszard Kaja, realizatorzy baletu "Romeo i Julia".

Wydarzenia z cyklu PRO OPERA mają charakter otwarty: moze przyjsc kto chce, wejsc i sluchac.

Szkoda tylko, żenie ma na nich tancerzy. Przecież balet czy operę kocha sie nie tylko ze wzgledu na choreografa czy kogos tam.
 
     
stokrotkaa
Nowicjusz


Posty: 16
Wysłany: Pią Lut 12, 2010 1:10 pm   

Dawno mnie tutaj nie było.

Mnie osobiście bardzo podoba się rosyjski balet, może stąd moje upodobanie do szczuplutkiej sylwetki baletnic, choć nie jestem o tym do końca przekonana, może to nie jest zasługa rosyjskiego baletu.

Otóż, ostatnio byłam na "Dziadku do orzechów" w Teatrze Wielkim w Łodzi(wspaniała sztuka, szczerze polecam!; bilety co prawda zawsze są wykupione, ale warto poszukać ich na bileteria.pl) i wysoko oceniam technicznie tamtejszy zespół baletowy, jednak to, na co zwróciłam uwagę, to właśnie figura tancerek - co poniektóre, bardziej emanowały seksapilem(chyba nie o to chodzi w bajce; a prześwitujące spod kostiumu stringi nie są atutem...) niż baletowym wdziękiem. Gdyby odjąć im 2-3kg, całość nabrałaby jeszcze większej lekkości i wdzięku. I o to mi właśnie chodzi, a nie o to, żeby na scenie tańczyły "skóry i kości", bo to byłoby również nieapetyczne.

Pozdrawiam!
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Pon Lut 22, 2010 1:28 pm   

Na wstępie dziekuje Stokrotce za ten post :) (i komus jeszcze za jego skopiowanie ;) ), bo przyznam szczerze, ze o balecie w Łodzi , to ja moglabym rozmawiać bez konca :) ; tylko jakos nie mam nigdy na forum z kim :( :542:

Bilety, ach bilety...

Co do biletów to rzeczywiscie, potwierdzam, ze jakos sie tak u nas w Łodzi w tym sezonie porobilo, ze zakup biletow przestal byc prostą sprawą.
Mi w tym sezonie dwukrotnie juz sie zdarzylo, ze kilka doslownie dni po rozpoczeciu sprzedazy (ktora sie zaczyna 60 dni przed) nie moglam biletow juz nabyc.

Najciekawsze w tej historii jest to, ze tak wielkie zainteresowanie jest zarowno balety grane od miesiaca, pol roku, jak i na te grane drugi, trzeci rok. Co wiecej , na te same spektakle dzis jest ciezej z biletami niz np rok, dwa lata temu.

I to all przy zalozeniu, ze w biezacym roku na miesiac jest granych 5-6 spektakli baletowych, czyli ilosc nieznacznie wzrosła w porównaniu z ubiegłymi latami. Wyjatkowo w kwietniu bedzie mala posucha ale uzasadniona praca nad kolejna majową premiera, wiec nie narzekam.

Sama z perspektywy kilkuletniego regularnego widza lodzkich baletow zastanawialam sie skad nagle takie wielkie zainteresowanie widzów baletem w Łodzi sie wzielo?

W mojej ocenie dwa czynniki przesadzily:

1) kazdy balet z choreografią Madii okazal sie duzym sukcesem. Niektore rzeczy Madii zostaly obsypane zlotymi maskami , inne nie, ale kazdy balet podobal sie ludziom.
Warto zaznaczyć, ze jak Madia robil pierwsze rzeczy tj Bolero czy Spiaca, to z biletami nie bylo az tak ciezko, mimo ze od poczatku spotkaly sie z dobrym przyjeciem widzów. Dlaczego? W moim odczuciu dlatego, ze dopiero po tych kilku latach -wsrod osob nie do konca na biezaco -rozeszlo sie , ze balety Madii to sa takie fajne rzeczy, mile dla oka i jak raz poszli , to chodza teraz tez na all spektakle.

2) TW w tym roku wprowadzil kilka skutecznych rozwiazan ekonomicznych: abonamenty, siedem roznorakich rodzajów karnetow (dla kazdego cos milego), co powoduje, ze po prostu opłaca sie nabyc bilety na większą ilość spektakli.


Przyszłosć, czyli szukujące się premiery baletowe:

Życzę sobie i all, zeby kolejne prremiery byly conajmniej tak udane, jak te spektakle, ktore sa teraz grane. Tym bardziej, ze ten przyszły czas i przyszłe miesiące to baletowa zmiana kursu i pójście w kierunku wspolpracy z Susan Stoman i Ewa Wycichowska.

Premiera nr 1, czyli co wyjdzie ze wspolpracy z Susan Stroman???? balet? nie-balet?

Bardzo jestem ciekawa tego, co juz w maju wyjdzie ze współpracy z amerykanskim choreografem Susan Stroman .

Susan Stroman jest znanym doskonale w Stanach choreografem, ktory w 2004 -jako pierwsza w historii kobieta- zrobila "pelnometrazową" choreografie do baletu dla New York City Ballet Company. Double Feature (ballet), z muzyka Irving Berlin i Walter Donaldson, jest wciaz w repertuarze New York City Ballet .

Wczesniej jako choreograf baletowy S.S. stworzyla mniejsze rzeczy, np. w 1999 roku dla New York City Ballet zrobila balet Blossom Got Kissed.
W 1997 SS zrobila But Not For Me dla Martha Graham Company.

No a my moi drodzy znamy ja min z filmu Swiatla Sceny 1, bo to wlasnie Susan Stroman byla autorem choreografii do słynnej sceny finalowej w tym filmie (lekcja baletu, motor, scena lozkowa i przeistoczenie: czyli do czego faceci doprowadzają nas dziewczyny, z przyjemną puentą, ze to jednak my jestesmy koniec koncow górą :D ).

Jednak Suzan Stroman jest pw zwiazana nie tyle z baletem ile z Brodway`em, dla ktorego wymyslila mase rzeczy obsypanych wieloma znamienitymi nagrodami.

Jednym z takich Broadwayowskich hitow byl w 2000 roku Contact (taki teatr tanczony- ciezko zakwalifikowac). Tenze wlasnie Contact ma miec premiere w Polsce i nie wiem czy tez nie Europie wlasnie w Łodzi juz za 2 m-ce.

Ma to byc w zalozeniu jak mowi dyrektor TW w Łodzi taki balet-nie balet z rolami też dla aktorow dramatycznych.

Bardzo jestem tego Contactu ciekawa. Jest tu kilka obaw co do tej premiery, bo rzecz sama w sobie jest juz teraz nieco archaiczna (sorry ale dzis w Nowym Yorku nie chodzi sie juz na dyskoteki takie jak pod koniec lat 90-tych...) i jest pewne ryzyko, ze bedzie to tracac myszka.
Ponadto choreografia dla Contaktu nie byla ukladana dla baletu tylko dla teatru, wiec jest ryzyko, ze bedzie za malo tanca w tancu (co w Łodzi czasem jest problemem nam Łodzianom dobrze znanym..., ach az za dobrze...).

Mimo tych obaw zauwazyc wypada , ze S. Stroman ma jednak doswiadczenie choreografa stricte baletowego i ja osobiscie chce wierzyc, ze powstanie cos bardzo fajnego.

Gdyby z łódzkiego Contactu wyszło cos takiego nowego, innego, dynamicznego, na czasie, to to moglo by trafic do osób mlodych nie-fanow baletu czy nawet nie fanow tanca wspolczesnego. A jesli tak by sie stalo, to moze dla kilku osob Contakt by byl poczatkiem przygody z baletem?

Oby tylko niczego nie popsuc, bo juz sie czasem zdarzalo, ze miala byc wielka koorpodukcja np z teatrem Roma i hit w lodzi na miare Wampirow czy Kotow, a chlopaki sie pokłócili o to kto ma grac glowna bohaterke i ze wspolpracy nici... Ach realia, realia... (no ale czego sie mozna spodziewac po mezczyznach, ktorzy jak wszystkie wiemy sa jak dzieci :D )

Premiera nr 2 , czyli prof Ewa Wycichowska podbija Łódź????

Co do kolejnej planowanej premiery , powierzonej Ewie Wycichowskiej, to mam z biegiem czasu coraz wieksze obawy, czy z tego wyjdzie cos fajnego. Po tym jak Joanna zaczela wypowiadac na forum opinie, ze teraz to juz nie to, ze teraz jej rzeczy sa archaiczne, i po tym jak wejrzalam w dostepne rzeczy to kurcze doszlam do wniosku: one rzeczywiscie sa archaiczne...

Żeby tylko nie wysszlo tak jak czasem bywalo, ze pojda duze pieniadze, a rzecz zejdzie z afiszow po kilku miesiacach.

Z tym jednak, ze z drugiej strony, to jednak jest nasza polska prof. Ewa Wycichowska i moze cos jednak z siebie wykrzesi na miare all tytulow i nagrod, ktore otrzymala, chocby na zasadzie z all co do tej pory najlepszego cos dobrego i wyjdzie calosc fajna.

A nawet jesli nie, to i tak moze to byc to jakies ciekwe urozmaicenie dla łódzkiej sceny: cos wspolczesnego i cos polskiego. No bo dla kogo maja tworzyc polscy choreografowie jesli nie dla polskich scen? Choc ja osobiscie chyba jednak ostatnio zostalam przekonana w rozmowie i ja bardziej bym powierzyla te choreografie Jackowi Przybyłowiczowi....

O stringach w Dziadku do orzechów i innych pomyslach Madii

Na koniec jeszcze odnosnie Stokrotki i tego co napisała, ze w Dziadku do orzechow byla erotyka i stringi itd. Coz taki urok Madii, ze on zawsze podchodzi do klasyki bardzo nie stereotypowo i ze swiezym podejsciem.

Na tej samej zasadzie na plakatach promujacych po łodzi Spiaca krolewne bylo zdjecie nagiej tancerki, i na tych samych zasadach łabedzie w łodzkiego jeziora zostaly pozbawione point (to ostatnie wywolało swego czasu szok w prasie: co za glupi pomysl, zeby biale labedzie tanczyly boso!!!!- ale mi sie baaaaaaaardzo to podobało)

Mi sie to osobiscie te all rozwiazania Madii podobaja, bo klasycznego Dziadka niech sobie maja w Royal Ballet w Anglii czy w Rosji w moskwie w Bolshoj i w Petersburgu, my nie mamy w Łodzi mozliwosci wystawienia baletu z tancerzami z takim poziomem technicznym, wiec "nadrabianie" fajnymi rozwiazaniami z tancem nie zwiazanymi mi sie podoba. Tym bardziej, ze te choreografie Madii sa takie mile dla oka ... i takie fajnie swieze...

Taniec
Co do tego co Stokrotka napisala o tancu lodzkich tancerzy, to bardoz sie ciesze ze Ci sie podobalo:\ mi oni zawsze sie podobaja (no czasem damskie corps troszke mniej... -ale co tam swojego nie chce do konca krytykowac)...
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Sro Lut 24, 2010 2:57 pm   

W Łodzi juz jest Tome Cousin, ktory ma sie zajac rezyserią i choreografia „Contactu”, której premiera bedzie 15 maja

T Cousin koordynuje realizację polskiej prapremiery Contactu.

W najbliższych dniach spotka się zespolem baletu, z którym poprowadzi pierwsze lekcje, próby i przymiarki do obsady spektaklu Susan Stroman.

PS ho ho jak tak pojdzie dalej, to moze zmienic temat na "monolag A.P. o tancu w Łodzi" :D :D

Ale pisac chyba bede dalej, bo moze ktos jednak te informacje czyta, mam nadzieje...
 
     
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 47
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sro Lut 24, 2010 8:49 pm   

ja czytam :) i zbieram sie w sobie żeby do Łodzi wreszcie na balet przyjechać. Ale w planach juz wyprawa do Pozania i Gdańska (zapraszają) więc znów trzeba to sobie jakoś rozłożyć. A ciekawość żre... ;)
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Czw Lut 25, 2010 8:24 pm   

skoro najwyższe forumowe władze dają przyzwolenie, to hulaj Agnieszko piekła nie ma :D

Dla chętnych przesyłam krotkie fragmenty niektorych lodzkich baletow (niestety ziemi obiecanej nie ma :sad: , romea nie ma ):

Jezioro łabędzie:

http://www.youtube.com/watch?v=9-kVMb1b0qU

http://www.youtube.com/wa...feature=related

Kopciuszek:
http://www.youtube.com/watch?v=bwRGoY_NJw4


Dziadek do orzechow:

http://www.youtube.com/watch?v=7RuA6BhXVJo

Śpiaca krolewna (jeszcze z Joanna Jablonska, teraz juz w Statsballett Berlin):

http://www.youtube.com/watch?v=RFn-UDuotIs
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Nie Lut 28, 2010 9:57 am   

Będzie o wczorajszym balecie Ziemia Obiecana

Na początek garść suchych informacji, zeby wiedziec z grubsza o co chodzi:

Balet Ziemia Obiecana to wierny przekaz taneczny tresci z filmu Wajdy i ksiazki Rejmonta.

Premiera miala miejsce w maju 1999 roku, a w 2009 roku bylo wznowienie na usilne prosby lodzkiej publicznosci, ktorym sie nie dziwie, bo tez bardzo chcialam, zeby to na scene wrocilo.

OSOBY:

Gray Veredon (brytyjski choreograf) / Franz von Suppe i Michael Nyman
libretto: Gray Veredon, inspirowany powieścią Władysława Reymonta i filmem Andrzeja Wajdy

We wczorajszym spektaklu tańczyli:

Karol Borowiecki: GINTAUTAS POTOCKAS
Moryc Welt: WOJCIECH DOMAGAŁA
Maks Baum: PIOTR RATAJEWSKI
Anka: VALENTYNA BATRAK
Lucy Zucker: MONIKA MACIEJEWSKA
Mada Muller: AGATA JANKOWSKA-DOBROWOLSKA
Podpalacz: GIENADII RYBALCHENKO
Zosia: BEATA BROŻEK
Ojciec Zosi: ADAM GRABARCZYK
Kessler: KRZYSZTOF PABJAŃCZYK
Zucker: MARIUSZ CABAN
Mela Grunspan: MONIKA SZYMURSKA-PROKOP
Bucholc, fabrykant: TOMASZ JAGODZIŃSKI

Szpiedzy: ALEKSANDER MIEDWIEDIEW, WITOLD BIEGAŃSKI, WIKTOR KRAKOWIAK-CHU.
muzyka z taśmy


Karol Borowiecki czyli GINTAUTAS POTOCKAS czyli klasa, precyzja i doskonałość

Wykonanie G. Potockasa jak zawsze cudowne. To, co mi sie zawsze w tym tancerzu podoba to precyzja, klasa, doskonala technika i taka niesamowita delikatnosc.

Przyznam, ze na poczatku jak sie dowiedzialam, ze to on, a nie Piotr Ratajewski, tanczy Karola, to tak troche krecilam nosem, bo Karol Borowiecki, to facet żądny łupów, takie zwierze dzikie, ktore nic nie jadlo przez miesiac i nagle znalazło się w krainie pelnej lownej zwierzyny, a G.P. ma zawsze bardzo duzo takiej fajnej delikatnosci w ruchach, w usmiechu itd.

Jednak , mimo tej calej delikatnosci, ktora i w tym wykonaniu byla, to bardzo dobrze zagral GPotockas te postać, bo pw. tanecznie był cudny, a nadto aktorsko mnie przekonal. Czyli mimo delikatnosci, w wyniku gry aktorskiej, udalo mu sie w zbudowac taki obraz Karola, ktory z zewnatrz jest delikatny ale pewne miny, pewna dynamika, sposob patrzenia i gesty zdradzaja, ze w srodku jest jednak ktos żądny lupow.

Tworcy łódzkiej Ziemi Obiecanej czyli łodzkie szwaczki i robotnicy, czyli corps

Tak jak w filmie Wajdy, tak w łodzkim spektaklu głównym bohaterem jest jednak, nie Karol Borowiecki, ale bezimienni twórcy potęgi miasta czyli: tkaczki, farbiarze, łódzcy robotnicy.

I chwala za to, ze tak w spektaklu było, bo to jest istota, jądro i niezaakcentowanie tego , musialoby prowadzic do porazki.

Tanecznie zespol (corps) mi sie bardzo podobal: zwlaszcza w scenie łódzkich szwaczek z nitkami i w scenie ostatniej, jak rowniez w kilku scenach poczatkowych.

Za scene z nitkami szczegolne brawa, bo to kluczowa scena i rzeczywiscie wczoraj zatanczona cudnie. Gdyby dano mi mozliwosc osobistego pogratulowania, tylko za jedna z scen, to po wczorajszym spektaklu pogratulowalabym, po raz pierwszy chyba w zyciu, nie naszym kochanym solistom, ale wlasnie dziewczynom z Corpsu. Dziewczyny : bylyscie cudne i za to Wam wielkie dzieki.

Gwałt na 6 +

skoro scena z nitkami, to od razu przechodzę do jej zakończenia, czyli do sceny gwałtu jednej ze szwaczek. Zosia czyli Beata Brożek, jako gwałcona szwaczka, była fenomenalna.

Kurcze, powiem szczerze, ze byla to jedyna scena, w czasie ktorej ciarki po mnie przeszły poządne. Niesamowicie dobrze aktorsko i tanecznie oddana walka, przerażenie, upodlenie. Wyrazy szacunku z mojej strony ogromne. Właśnie przez takie sceny jak ta ja tak kocham łódzki balet.

Seks, temperament i wulkan enrgii czyli płomienny romans Karola Borowieckiego z Lucy Zucker, czyli dlaczego zawsze ziewam na Romeo i Julii

Tak jak co chwile pisze na forum, zawsze nudze sie jak mops na Romeo i Julii. Jak w swoim czasie czytalam nalogowo Shakespeare`a , to nie Romeo i julie, podobnie jak ide na balet, to raczej nie na Romea i Julię. Dlaczego?

Naukowcy ponad wszelka watpliwosc udowodnili, ze kobieta jak sie zakochuje, to staje sie nerwowa jak diabli. I to prawda. Widze po sobie, ze jak ktos mi sie podoba, to musze bardzo panowac nad soba, bo wtedy jakos latwo mi przychodzi krzyczenie na ludzi, nerwy , wymagania nie wiem czego i masa innych niezbyt fajnych rzeczy.

Taka jest milosc. To nie gaworzenie z balkonu, nie bycie słodkim jak cukierek i nie sielanka w sypialni i nie doskonałe i bezkłótliwe ćwierkotanie jak dwa wrobelki. Oj nie nie, nic z tych rzeczy.
Milosc taka prawdziwa to raczej pęd i zmartwienie, czy sie tego czegos właśnie nie traci, wątpliwosci, czy facet nie probuje czlowieka tylko nabrac, a jednoczesnie spotyka sie z druga. Milosc to nie sielanka ale przeciwnie, to wyjscie z sielanki i rzucenie sie na pozarcie lwom. To szarpanina skrajnych wewnętrznie uczuc, nerwowe szukanie sie itd.

To wszysko jest w romansie Lucy z Karolem, a tego nie ma w Romeo i Julii (oczywiscie mam swiadomosc, ze sa tez takie choreografie Romea i julii, ktore bazuja pokazaniu skrajnosci, sile i dynamice sprzecznych uczuc, ale nie chce w tej chwili w to wnikac i przyjmuję na potrzeby tej recenzji pewne uproszczenie, ze balet Romeo i Julia to najklasyczniejsza klasyka czyli choreografia J. Grigorowicza).

A tanecznie? Tanecznie to byla REWELACJA!!!!

Ogólnie juz kiedys pisalam, ze jesli balet w Łodzi, a w tym balecie scena taka jak romans taki wlasnie prawdziwy, to tylko w wykonaniu duetu G. Potockasa i Moniki Maciejewskiej. Scena rozegrana genialnie: nic dodac, nic ująć. Niesamowite jest to małżeństwo baletowe, niesamowite. Potrafia odtworzyc silne emocje, a przy tym tanecznie sa idealnie zgrani.

Ja nie wiem, czy oni te uklady cwicza po pracy w domu, czy co, bo ilekroc sie ich w takich scenach tanecznych trudnych , tanczonych jako duet, widzi, to zsynchronizowanie jest takiej miary, jak rzadko. A do tego trzeba cwiczenia , cwiczenia, cwiczenia.
Głosno bilam brawo po tej scenie, oj glosno.

Gienadii Rybalchenko, czyli debiut w roli podpalacza

Debiut chyba udany, przede wszystkim miny OK. No moze troszke za malo pewnosci siebie w spojrzeniu, ale chyba sie czepiam. Ogólnie fajnie. I publicznosci tez sie podobalo, bo przy oklaskiwaniu na koniec wyczuwalne byly bardzo dobrze głośniejsze brawa dla niego.

A na deser mój ulubieniec, czyli uśmiechać się jak Piotr Ratajewski...

Moj łódzki ulubieniec wczoraj taką malą rólkę tylko tanczyl: Maxa, niemca, kolegi. Trudno było z tego cokolwiek wykrzesac i szlam na to z mysla, ze w sumie to niczym mnie nie zaskoczy, tym bardziej, ze dzien wczesniej Piotr Ratajewski tanczyl glowna rolę w Romeo i Julii.

Ale jednak, jak zawsze sie myliłam na plus, bo P.R. mnie zaskoczył. Czym mnie zaskoczyl w takiej malej rólce?

Przede wszyskim uśmiechem. Cudowny, uroczy uśmiech. Cudowne poczucie humoru, cudowna radosc z bycia na scenie, chociazby w takich krotkich epizodach.

Ja nie wiem ogolnie, czy usmiech to schodzi kiedykolwiek z twarzy tego tancerza. Tak samo jak zawsze na scenie uderza mnie taka wielka jego radosc, ze moze tanczyc. Kurcze, to dziala na publicznosc. Zwlaszcza jak ta publicznosc siedzi tak blisko sceny jak ja.

To co z pewnoscia Piotrowi sie udalo, i za mu chwala, to to ze dysponujac kilkoma minutami, zdolal mnie chlopak rozbawic tak, ze smielam sie w glos. Fantastyczne poczucie humoru przede wszystkim w bardzo humorystycznie rozegranym epizodzie z Magda Muler (Agata Jankowska).
Ich humorystycznej niecheci do siebie nie bylo ani w filmie Wajdy ani w ksiazce Rejmona. To takie cos łódzkiego ale przyznac musze, ze bardzo fajne. Sądzę, ze to nawet mogl nie byc jakis zamysl choreografa, ile efekt tego, ze ta dwojka fantastycznych tancerzy jakos tak w czasie prob mogla zaczac samoczynnie grac w tej sposób i tak zostało. Widac miedzy nimi cos fajnego. Osobiscie po tym , jak fajnie Piotrowi Ratajewskiemi i Agacie Jankowskiej, to wyszlo czekam, zeby tę dwojke zobaczyc w innych wykonaniach. Bardzo jestem ich ciekawa.


PS dla wyjasnienia dodam, ze to ze pisze same plusy, nie znaczy ze nie widzialam pewnych malych minusow (jak np porażające kostiumy w scenie finalowej. Kurde: kto to wymyslił? Ja wiem, ze to mial byc industrializm, pokazanie przemyslu, jakas jego synteza, ale takie industrialne stroje moglyby byc bardziej wyrafinowane niz wciśnięcie tancerzy w spodnie z torebek foliowych).
Inne male minuski tez widzialam ale łódzkiego nie krytykuje, tym bardziej, ze wczoraj plusy zdecydowanie przewazyly minusy.

PS 2 : bardzo mi sie podoba jeden stosunkowo nowy nabytek do meskiego corpsu. Uwaznie trzeba bedzie sledzic postepy tego tancerza, bo cos czuje, ze bedzie jeszcze z niego pociecha...
 
     
Torin 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
miłośnik baletu :)
Wiek: 57
Posty: 1577
Skąd: ja się tu wziąłem ??
Wysłany: Nie Lut 28, 2010 4:26 pm   

Jeszcze trochę a osobiście wystąpię do władz miasta Łodzi albo chociaż do dyrekcji tamtejszego baleta coby przyznali Ci jakiś medal za promocje miasta, lub chociaż dożywotnie darmowe wejście na wszystkie przedstawienia :D

Torin
p.s.
kocham czytać takie długasnie kobyły ;)
_________________
Statler - Świetny jest ten spektakl. Leczy moje dolegliwości.
Waldorf - A co ci dolega ?
Statler - Bezsenność !!!
 
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Wto Mar 02, 2010 4:33 pm   

Dziękuję Torin; bardzo mi miło to czytać :) . Zwłaszcza dlatego, ze zazwyczaj jak piszę w tym wątku, to mam świadomosć, ze nikt tego nie czyta ale moze kiedys przypadkiem kiedyś komus sie cos przyda albo kiedys moze kogos troche zachece do lodzkiego baletu.

A powiedz, wybierasz sie moze na cos do Łodzi? bo z tego, co na forum sie pisze, to czasem z żoną i córką uprawiacie taką baletową turystykę :)

A swoja drogą, to nie zdziwilabym sie gdybys w Łodzi jeszcze nie byl na balecie :) , bo u nas w Polsce to jak sie mowi o balecie, to w W-wie i Poznaniu (i to nie tylko na naszym forum ale ogolnie).
Wychodzi z tego, ze Poznan to druga Opera Narodowa ale tak nie jest w mojej ocenie jednak. Ostatnio jak ich widzialam z 3 lata temu, wlasnie z takim nastawieniem, ze Poznan jest daleko przed Łodzia, to na poznanskim spektaklu sie po prostu załamałam. Przyznam, ze to byl pierwszy i ostatni raz, kiedy siedzac na balecie na zywo przeszla mi po glowie mysl, ze moze wstanę i wyjdę w trakcie. Nie zrobilam tego rzecz jasna i szybko tę mysl przegnałam ale o choreografii , muzyce i wykonaniu, to ja juz moze nic nie powiem...

W kazdym razie jakbys Ty albo ktos sie wybieral do mojej Łodzi na balet, to polecam Jezioro łabędzie albo Cinderellę. Ewentualnie może być też Dziadek, jakby na te 2 zabraklo biletow.

Ziemi Obiecanej i Śpiącej królewny nie odradzam ale proponuję wstrzymac sie z tym baletem do np drugiej wizyty w Łodzi, ale nie pierwszej. Podobnie rzecz sie ma co do Romea i Julii.

A wracając jeszcze na chwilkę do Ziemi Obiecanej, to kiedys w recenzji w Dzienniku Łódzkim przeczytałam o "imponujących scenach fabrykanckich przyjęć". Wg mnie one imponujące to nie były; przeciwnie były jednym z małych minusków, o których nie chce pisac, bo łódzkiego baletu nie krytykuję ;) . Głownie przeszkadzał mi taki zamysł, ze bal to było 5 par. Nonsens: bal to bal. Musi byc rozmach i wielość. Tym bardziej, ze zaspol jest spory , wiec 10 par spokojnie by sie uzbierac moglo.
 
     
Joanna 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
tancerka?
Posty: 2981
Wysłany: Sro Mar 03, 2010 2:59 pm   

Ja czytam :)
Może nie zawsze wnikam w szczegóły, ale jednak.
Do Łodzi co prawda się nie wybieram, ani łódzkiego baletu nigdy nie widziałam, ale zawsze chętnie poczytam o tym, co się gdzieś dzieje.

Aha, i widziałam te fragmenty chor. Madii na yt - bardzo fajne:)
_________________
"Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
 
     
Torin 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
miłośnik baletu :)
Wiek: 57
Posty: 1577
Skąd: ja się tu wziąłem ??
Wysłany: Sro Mar 03, 2010 3:05 pm   

Torin nieustająco się wybiera na ciekawe spektakle :)
Ostatnio niestety guzik mi wychodziło bo czas mój nie pozwalał na takie miłe memu sercu eskapady :(
Ale NA PEWNO to się zmieni - wtedy uć będzie w pierwszej trójce miejsc niezbędnych do odwiedzenia !!!
(Już się boję rozmów z Agnieszką :) coś mi się wydaje że moje gadulstwo to pikuś ;) )

Torin
_________________
Statler - Świetny jest ten spektakl. Leczy moje dolegliwości.
Waldorf - A co ci dolega ?
Statler - Bezsenność !!!
 
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Sro Mar 03, 2010 4:13 pm   

Torin napisał/a:
(Już się boję rozmów z Agnieszką :) coś mi się wydaje że moje gadulstwo to pikuś ;) )


to fakt, mnie pokonac w rozmowie w realnym zyciu, to ciężka sprawa :D ; w końcu żyję z mówienia i pisania

Joanno: dzięki; fajnie, ze Ci sie podobają te rzeczy i to w sumie nie od dzis.


Sama wprowadziłam mały bałaganik ale zeby w miarę uporządkować, to odpisuję tutaj na post Jaromira z tematu Sezon 2009/2010, za ktory bardzo dziękuję.

Jaromir: Tez dopiero wybieram się na Lady Fosse, myslę , ze to atrakcyjne widowisko, to teatr komercyjny, a więc napewno ciekawe widowisko i znane osoby - bo nazwiska przyciagają. Maja grac 16 marca w Łodzi.

Szczerze mówiąc właśnie te znane nazwiska mnie odstręczają, bo gdyby nie one, to pewnie bym na to poszła :D . No nic zdecyduje w czwartek czy Gaelforce, czy Lady Fosse, czy łódzka Cinderella po raz króryś już...


Jaromir: czy 15 maja CONTACT bedzie wystawiony?

Tak, premiera jest planowana na 15 maja. Jakis tydzien po premierze będzie jeszcze tzw. premiera z Expresem, wiec będzie przynajmniej jeden spektakl do wakacji znając życie.

Sama jestem bardzo ciekawa jak to wyjdzie. Niewątpliwie Contact jest materiałem na przebój. Materiałem sprawdzonym w praktyce, bo w Stanach w swoim czasie spektakl ten zdobyl all mozliwe nagrody, byl gwiazda telewizyjna itd.
Mam tylko 2 prośby/obawy: 1) zeby ubogacić te już 10letnia wersję powiewem nowości, 2) żeby dodać do tego tańca wiecej tańca niż to było na Broadwayu.

Jaromir: Zastanawiałem sie nad Romeo i Julią 28 marca w Łodzi,

Jaromirze, jesli byłeś już w Łodzi na Jeziorze i Cinderelli, to zachecam do przyjazdu na Romea i all inne, ale jesli nie , to zachecalabym Cie do zobaczenia jednak na poczatek tych 2 rzeczy. No i Contact polecam tez rzecz jasna w ciemno.

A tak na marginesie, to 28 marca w Łodzi jest Jezioro własnie a nie Romeo ;) . Wiem na 100%, bo na to idę . A skoro o tym mowa, to Jezioro w tym dniu bedzie wyjatkowe bo 28 marca, Valentyna Batrak zatańczy, po raz pierwszy w tej realizacji, partię Odetty-Odylii, a Nazar Botsyi - partię księcia Zygfryda.

Nazara Botsyi jestem ciekawa jak cholera (ze tak brzydko powiem). Jest to absolwent Szkoły Baletowej we Lwowie i Uniwersytetu Kultury i Sztuki w Kijowie - choreografia, pedagogika baletu, reżyseria teatralna. W latach 2002-2007 tańczył jako solista w Teatrze Suziria Aniko w Kijowie , a w mojej Łodzi w balecie tanczy od 2008 roku. Widziałam go do tej pory tylko w Dziadku z roli żołnierzyka i czasem w innych drobiazgach, wiec ciezko wiecej cos powiedziec ale ciesze sie na ten debiut, bo sadze, ze moze byc ciekawie.

Co do Valentyny Botsyi, to nic nie umiem powiedziec oprocz tego, ze jest w koryfejach.

PS jak juz moge, to sie wyleje moje zale. Co to za mania , ze tancerze z Corpsu i Koryfeje nie maja zdjec opublikowanych na stronie TW i kariery zawodowej!!!! Przeciez czasem to świetni tancerze tyle, ze u progu kariery. Sama mam takich kilku, ktorych wypatrzylam sobie i nawet nie moge sprawdzic ich nazwiska. Wiem, ze tak jest na calym swiecie ale mnie to strasznie wkurza osobiście.


Jaromir: dochodze do wniosku, ze w miescie Lodzi dzieje sie na scenie baletowej coraz ciekawiej.

:) . ciekawie było zawsze przez lódzkie Spotania Baletowe, które są największą tego typu imprezą w Polsce i możliwościa zobaczenia rzeczy najwyzszej klasy z calego swiata z duzym dofinansowaniem z Samorzadu. Bo np Balet Narodowy z Kuby czy Korei Południowej za 80 zł to okazja jakiej mozna wiecej nie miec w zyciu.

Ale teraz rzeczywiscie oprocz ŁSB, tez cos w samym lodzkim balecie sie ruszylo. Nowy nabor tancerzy, wiecej spektakli, wieksza roznorodnosc. Ja nie narzekam :)
 
     
jaromir 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
milosnik
Posty: 281
Wysłany: Sob Mar 06, 2010 2:03 am   

Dzięki Agnieszko za info, pomyliłem oczywiście balety, a zwrociłem uwagę na 28 marca ze wzgledu na wzmiankę o obsadzie.
Dochodzę do wniosku jednak, ze taki wyskok do Lodzi to jednak wyprawa i trzeba bardzo chcieć - ale napewno będę sie starał.
_________________
Tańcząc, ciałem powiesz także to, czego nie możesz wyrazić słowem.
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Nie Mar 14, 2010 3:19 pm   

znany jest już repertuar na miesiąc maj: 3 X Contact i 2 X Jezioro łabędzie.

Premiery Contactu przewidziane są na 15, 16 i 19 maja.

Na stronie jest napisane, ze ma to być oryginalna reżyseria odtworzona przez Tome'a Cousina na podstawie broadwayowskiej ścieżki dźwiękowej Scotta Stauffera, co mnie troche martwi, bo to by wskazywalo, ze bedzie to wersja bez odświezeń, taka jaka miała premierę 10 lat temu. No ale nie wszystko musi byc zaraz tak, jak ja bym sobie zyczyła.

Wariacja baletowa Conatct (bo tak teatr to klasyfikuje) powstaje w koprodukcji Teatru Wielkiego w Łodzi i Madách Színház w Budapeszcie.

Ma to być, jak już do znudzenia powtarzam, polska prapremiera.

I na koniec ciekwostka. O ile mnie pamięć nie myli, to po raz pierwszy w łódzkim repertuarze przy Contaccie pojawił się napis "TYLKO DLA DOROSŁYCH".

No fakt, że w pierwotnym Contakcie były takie sceny, które ukazywały przyciąganie między kobietą i mężczyzną i rozstanie po fakcie ale nie bylo to jakies za bardzo dosłowne. Dlatego troszke mnie ten napis rozśmieszył. Tak sobie myślę, że jak to jest z zastrzeżeniem "tylko dla dorosłych" to Bella Figura czy niektóre choreografie Jana Fabre, to chyba powinny być z pikietami przed Teatrem wielkim, ze skandal :D :D :D

Ach jacy my jesteśmy w naszym kraju przewrażliwieni :D . Mimo, ze nie jestem jakims oredownikiem nagosci w tancu czy pokazywania zbyt doslownie jakis intymnych szczegolow, to musze powiedziec, ze takie przesadne akcentowanie mnie torszke rozbawilo.
 
     
Joanna 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
tancerka?
Posty: 2981
Wysłany: Nie Mar 14, 2010 8:02 pm   

spektakle Jana Fabre akurat często mają znaczek, że od pewnego wieku. Poza tym to bardziej teatr, do baletu daleko.
_________________
"Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Nie Mar 14, 2010 8:11 pm   

no tak ale one akurat mieć go powinny ;) , bo tam i nagość czasem zupełna i inne rzeczy , a w Contakcie, to wszystko jest tylko na zasadzie domysłów, niedopowiedzeń, czasem moze zaakcentowanych ale domysłów.

Chociaż nie wiem, moze porobili jakies przeróbki itd ale nie sądzę. No nic zobaczę w maju, to Wam napiszę, czy znaczek powinien być, czy też nie.
 
     
Torin 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
miłośnik baletu :)
Wiek: 57
Posty: 1577
Skąd: ja się tu wziąłem ??
Wysłany: Sro Mar 17, 2010 10:43 pm   

Eeee tam - pewnie marketing rulez.
Jest napis tylko dla dorosłych jest więcej widzów dutków droższe bilety czy co tam kto chce ...
Obym się mylił ...

Torin
_________________
Statler - Świetny jest ten spektakl. Leczy moje dolegliwości.
Waldorf - A co ci dolega ?
Statler - Bezsenność !!!
 
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Pią Mar 19, 2010 4:51 pm   

Jak ktos by chcial na Contact w maju, to biletów juz prawie nie ma... przynajmniej tych najlepszych

Ale sa na Jezioro w maju i na czerwcowego Romea i Julię.

A czy to chwyt marketingowy? zwal jak zwal: bilety sa w normalnych cenach. Ciezko mowic, czy chwyt czy nie: bede w maju, zobacze, to napisze

Artykul o lodzkim Contakcie:
http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/89467.html
 
     
jaromir 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
milosnik
Posty: 281
Wysłany: Sob Mar 20, 2010 1:32 am   

Agnieszka P. napisał/a:


Jaromir: Zastanawiałem sie nad Romeo i Julią 28 marca w Łodzi,

Jaromirze, jesli byłeś już w Łodzi na Jeziorze i Cinderelli, to zachecam do przyjazdu na Romea i all inne, ale jesli nie , to zachecalabym Cie do zobaczenia jednak na poczatek tych 2 rzeczy. No i Contact polecam tez rzecz jasna w ciemno.



28go i taknie bede z powodow prywatnych, ale na 16go na kontakt juz zarezerwowalem w II czy w IV blisko srodka.
Szkoda, ze ostatni pociag do W-wy jest o 21ej, wiec trzeba samochodem.
Obsuga mila i zyczliwa w kasie ( telefonie ), natomiast zle sie poczulem po ostateniej rozmowie w kasie TW ON w w-wie w czwartek, podobno juz od tygodnia mozna kupowac do konca roku.
W zwiazku z tym pomyslalem, ze trzeba sprwy wziac w garsc i w piatek rano, ustalilem konkretne plany i rezerwacje ( w kazdym teatrze inne sposoby rezerwacji i zakupu i platnosci ! ) , ktore wygladaja tak:
8 maja : Bydgoszcz
16 maja: Łodz
29 maja: Krakow - rezerwacja dopiero na 8 tygodni przed
23 czerwca: Gdansk
i zobacze jeszcze co w Warszawie, czlowiek ma mase ograniczen , nie kazdy termin, jednak lepiej rezerwowac i nie wykupowac, gdyz np. wydawalo sie , ze na Kreacje w ogole nie mam co - bo dni / wieczory zajete - tymczasem kilka dni wczesniej dowiedzialem sie , ze piątek moglby byc ok - ale juz za pozno - wszystko sprzedane.

Moze nie na temat pisze.

ponawiam pytanie dlaczego cytowana hierarchia ogladania spektakli w Łodzi, czy dlatego, ze nowa choreografia ?
_________________
Tańcząc, ciałem powiesz także to, czego nie możesz wyrazić słowem.
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Sob Mar 20, 2010 2:45 pm   

jaromir napisał/a:
[Moze nie na temat pisze.
ponawiam pytanie dlaczego cytowana hierarchia ogladania spektakli w Łodzi, czy dlatego, ze nowa choreografia ?


moim zdaniem na temat, bo to czasem tez dobrze powiedziec takie rzeczy; zawsze moze ktos cos ciekawego poradzic od strony praktycznej.
Co do tego, ze w Łodzi sa mile panie w kasach i obsludze klienta, to potwierdzam, ze tak jest, a mam spore doswiadczenie, bo mam z nimi kontakt dosc czesty. Panie w kasie sa b mile, ale tez sa b mile panie w obsludze widza. w kasie to wiadomo, zalatwia sie rzeczy szybko, bo kolejka, a w biurze mozna rozpytac o duzo rzeczy i zawsze chetnie odpowiedza.

Dlaczego taka hierarchia? poniewaz Romeo i J to jedyny spektakl w Ł, ktorego nie widzialam i jakos za specjalnie sie nie spiesze ale zobacze: moze w czerwcu, a moze w nowym sezonie i wtedy mozliwe, ze zmienie zdanie. A Jezioro i Cinderella, podobaja sie wszystkim, w tym mi tez, wiec mozna na to isc bardzo bezpiecznie, bo nie spotkalam sie zeby ktos sie tymi 2 zawiodl.

CO DO CONTACTU:

W zwiazku z tym, ze na Contact wybiera sie ktos jeszcze poza mna, to pozwole sobie napisac wiecej o tym spektaklu.

Rok temu na jesieni odbyla sie premiera baletu Contact nie na Broadway`u ale jako efekt wspolpracy Asolo Repertory Theatre z Florydy i Sarasota Ballet.
Byla to rzecz zrobiona , podobnie jak w Łodzi, przez Toma Cousin`a, a łódzka wersja ma byc kopia tamtej.
Tom C. jest jedyną osobą, usankconowaną przez Susan Stroman do bezposredniej pracy nad tą produkcja.
Po pracy z Tomem Cousinem tamtejsi tancerze i aktorzy byli zachwyceni nim jako artystą, jego zrozumieniem tej produkcji i jego zaangazowaniem. Jego podejscie do tej interpretacji-jako podawano- bylo szczegolne, w wyniku czego mogla powstac producja zapierajaca widzom dech w piersiach.

O efekcie , ktory powstal pisano, ze byla to produkcja zapierajaca dech w piersiach, piekna, będąca doskonałym polaczeniem muzyki, teatru i tanca.
Sam Contact zawiera trzy części i trzy rozne historie z ronych epok i miejsc
1 arystokratyczna Fracja,
2) lata 50-te
3) lata wspolczesne Nowy York)).
Wątkiem wspolnym tych 3 roznorakich historii jest elementarna relacja miedzy ludzimi tzn milosc. Contact -jak pisano- porusza serca i zmysly.

No ale wiecie, to wszysko, co strescilam, pochodzilo glownie z danych pochodzacych od kompanii, ktora Contact wystawila, wiec nalezy brac na to poprawke, ze Amerykanie sa krolami reklamy i promocji... Ale co tam, dopoki sie nie zawiode, moge sobie myslec, ze bedzie to cos b ladnego. A moze sie nie zawiode i bede tą produkcją zauroczona? Wszystko jest mozliwe, a na dzis dzien jestem dobrej mysli, bo juz mam taka optymistyczna nature.


Załączam link do filmiku przedstawiajacego reakcje widowni po Contakcie w tej wersji nie Broadwayowskiej ale baletowej, czyli tej ktora bedzie w Łodzi. Wszyscy zachwyceni (z tym, ze jak mowie- to typowo amerykanska reakcja, wiec trzeba brac na to małą poprawke).

Filmik mysle, ze warto ogejrzec, bo zawiera bardzo fajne wstawki ze spektaklu:

http://www.youtube.com/watch?v=R9Yl-qJeNbM

http://www.youtube.com/wa...feature=related
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Pon Mar 29, 2010 12:15 pm   

Jezioro łabędzie z dnia 28 marca 2010 roku

Obsada w dniu 28 III:
Odetta/Odylia: Valentyna Batrak
Książę Zygfryd: NAZAR BOTSIY
Rothbart: GIENADII RYBALCHENKO
Benno: GINTAUTAS POTOCKAS
Królowa: BEATA BROŻEK-GRABARCZYK
Księżniczka włoska: JULIA SADOWSKA
Księżniczka węgierska: MONIKA MACIEJEWSKA
Księżniczka hiszpańska: AGATA JANKOWSKA
Księżniczka rosyjska: AGNIESZKA BIAŁOUS
Księżniczka polska: JENNIFER SARVER
taniec neapolitański: MARIYA KASABOVA, WIKTOR KRAKOWIAK-CHU
czardasz: PAWEŁ BAGIŃSKI
mazurek: WOJCIECH DOMAGAŁA, JAN ŁUKASIEWICZ, PIOTR RATAJEWSKI
dyr. Michał Kocimski

Wstęp, czyli nowoczesna wersja Jeziora łabędziego:

Jezioro to jest stare, bo premiere mialo rok temu. Ja wczoraj bylam na nim drugi raz, zeby zobaczyc Jezioro tanczone przez zupelnie niemal inny skład.
Tak tytułem wstępu napiszę, ze jakby nadać wyraz temu jakie to Łódzkie Jezioro jest, to powiedziałabym: nowoczesne, współczesne, z ruchami "kanciastymi" (coś na wzór ruchów robotów) i jak u Madii zawsze: ze scenografią i kostiumami, które baaardzo mi się podobają.

Sam Madia na stronie TW w Łodzi pisze o łódzkim Jeziorze tak: "To dla mnie bardzo ważne, by pokazać publiczności, w szczególności tym, którzy nigdy nie widzieli „Jeziora łabędziego”, jego nowoczesną wersję. Chcę, by zaspokajało ono dzisiejsze gusta, prezentując współczesną technikę. "

I ten cytat dużo mówi rzeczywiście o tym, jakie to Jezioro jest. A jakie jest: w mojej ocenie baaardzo fajne. Co tu dużo mówić: trafia ono w mój akurat gust.

Premiera, a wersja z wczoraj?

Na premierowym przedstawieniu główne role tańczyły dwie gwiazdy czyli: Ema Kawaguchi (Solistka Baletu w Augsburgu) i Giovanni di Palma (pierwszy solista Leipziger Ballet).
Potem była wersja w innym składzie, której niestety nie widziałam, a wczoraj szanse dostali V. Batrak i N. Botsiy.

Mimo, że to juz rok minęło jak widzialam w tej roli cudownego G. di Palmę, to w pamieci jest jeszcze jego niesamowita, w mojej ocenie, kreacja Zygfryda. Było to cudo, ktore - gdyby byla taka okazja- bardzo chętnie obejrzalabym jeszcze raz.

A czemu cudo? Bo Giovanni jest tancerzem z charyzmą na scenie, przyciaga wzrok, błyszczy: i tancem i wyrazem scenicznym i ogólnie jest cudny.

A ta wersja Jeziora Madii, mam wrażenie, że była pisana typowo pod Giovanniego i pod to , w czym ten artysta czuje się najlepiej. Tak jak na samym tylko youtube zobaczyc kilka filmow z G do Palmą, to juz widac, w czym jest on niepowtarzalny i unikatowy i wlasnie to, w czym sprawdza sie najlepiej bylo tutaj.

No ale premiera dawno minęła, a wczoraj w głównych rolach 2 tancerzy dostalo szanse na pokazanie sie w duzych rolach. w mojej skromnej ocenie sznse chyba wykorzystali, choc to bardzo bylo trudne, zeby zadebiutowac w roli, wczesniej wykonanej przez tancerzy znakomitych. Ja powiem tak: nie zawidlam sie :) .

Podobala mi sie V. Batrak, choc ona, moim zdaniem, miala latwiejsze zadanie. N. Botsiy mial trudniej, bo G di Palma pokazal wykonanie na bardzo wysokim poziomie, ktore bylo perfekcyjne i w sumie tu akurat moim zadniem chodzilo o to, zeby jak najbardziej zblizyc sie do idealnego pierwowzoru.

To w czym N. Botsiy najbardziej - wg mnie- "odstawał" od G di Palmy, to pw gra aktorska , radosc na scenie i takie cos co powodowalo, ze czlowiek na premierze od G di Palmy wzroku nie mogl oderwac, nawet jak stal sobie spokojnie z boku i patrzyl, bo i wtedy jego twarz caly czas uczestniczyla w tym spektaklu, caly czas byl pierwszoplanową rolą.

N. Botsiy tej charyzmy -powiedzmy szczerze- nie odtworzyl. No ale stawianie takiego zarzutu jest srednio powazne z mojej strony, bo to przeciez debiut, a nie wystep goscinny kolejnej gwiazdy.

Jesli chodzi o wyraz sceniczny, to lepiej sobie poradzila V. Batrak, zwlaszcza chyba jako odetta.

Jesli oceniac wykonanie N. Botsiy z tym zalozeniem, ze byl to jego debiut, to ja jestem bardzo na tak. :) Bardzo fajnie technicznie. Zwłaszcza po przerwie mnie zadziwił. Elementy takie , ze tak powiem , akrobatyczne wykonywał z wielka łatwością i lekkością. Wszystkie przewroty i akrobacje - jak dla mnie super. Robił to bardzo lekko, schodzil na ziemię z wielka łatwością i wbrew grawitacji. Najtrudniejsze rzeczy były świetnie dopracowane. Przed przerwa mialam malutkie zastrzezenia do 2 figur ale to co bylo po przerwie mnie bardzo przekonalo.

Czyli ogolnie technicznie jestem bardzo na tak, a aktorsko troszke mniej (No ale to akurat nie zarzut, bo do tego konieczna jest wprawa, obycie ze scena. Nie sadze,z eby G. di Palma w swoim debiucie byl taki jak obecnie. Tak wiec mam nadzieje, ze dyrekcja bedzie dawac N. Botsiy wiecej szans na obycie z pierwszoplanowymi rolami i wtedy dopiero za jakies powiedzmy 2-3 lata bedzie mozna stawiac jakies sensowne zarzuty, nie na zasadzie - jak teraz -pretensji do garbatego, ze ma dzieci proste).

Inni:

Z pozostałych tancerzy bardzo dobre wrazenie wywarli na mnie:

1) GINTAUTAS POTOCKAS jako Benno

Co tutaj duzo mowic, jest to I solista w Łodzi od lat i jest zawsze, niezaleznie od repertuaru fenomenalny. Tanczyl w przeszlosci w Litewskim Teatrze Narodowym Opery i Baletu (wspolpraca z Ballet Classic de Paris, Operą Bytomską i Operą Bałtycką). Jest niesamowicie precyzyjny, wszysko ma ładne wykończenie, jest super wypracowywane. I do tego jest to tancerz z duża klasą i elegancją i ma bardzo mądrą myślącą twarz (co jest ważne, bo jak czasem widze tancerzy z tępym spojrzeniem, to mnie z miejsca krew zalewa i nawet jak dobrze tancza, to efekt jest pod farsę).

To jest taki, powiem Wam, "łódzki król baletowy". Nawet jak go wczoraj ustawili w szeregu z 20-toma innymi chlopakami w tym samym stroju, to po mądrym wyrazie twarzy, myślącym spojrzeniu, precyzyjności, elegancji i królewskiej postawie, nikt nie miał wątpliwości, ze jest to I solista; po prostu nie da sie tego nie czuc; nawet jakby go 1 szy raz widziec na oczy w takim wlasnie szeregu, to sie to wyczuje.

PS mi to kamien z serca opadl, jak z rok temu przeczytalam w prasie, ze GP ozenil sie z łódzka solistka, bo zawsze sie jakos troche balam, zeby z Łodzi nie uciekl, bo mysle, ze miałby on taką możliwosc, bo jest zwyczajnie fantastycznym tancerzem.

2) Agata Jankowska - ksiezniczka hiszpanska

Super, ale ja ja zawsze lubie. :) Jest to tancerka o duzym temperamencie. Bardzo sie wczoraj fajnie zgrała z muzyką. No i ja lubie tancerki z taka odwagą jak ma ta I solistka, wiec zawsze mi sie podoba. Juz ktorys raz w sezonie mam duzy jej niedosyt. Bardzo bym sobie zyczyla zobaczyc A Jankowska z P Ratajewskim w jakis duzych rolach, mogli by tanczyc nawet sami , bez zespolu, przez 2 godziny :D , bo co ich ostatnio widze, to w jakis takich malych rolach... :(

3) Agnieszka Białous - ksiazniczka rosyjska; bardzo fajne wykonanie.

4) Paweł Bagiński - o tak; podobalo mi sie bardzo. Od rana mnie bardzo zastanawial ten nowy nabytek lodziej grupy oraz A. Białous. Bardzo jestem ciekawa ich przyszlych wykonan

5) corps damski- nie no chyba ogolnie zmienie zdanie, bo jakis czas temu zawsze sie w myslach czapialam, a dzis juz 2 raz bardzo mi sie zespol podobal. Brawo dla dziewczyn z zespolu bardzo duze.
Przy okazji po raz pierwszy dziewczyny tanczyly boso albo w baletkach (w zaleznosci o d sceny) a bez point i zobaczylam, ze sa bardzo niziutkie. Tzn sa takie jak trzeba, nie chodzi mi o to ze cos mi nie pasuje, tylko ze jakos tak sie przyzwyczailam juz do ich widoku o kilkanasie cm wyzszego.

6) Wiktor Krakowiak-Chu - bardzo fajny tancerz, ktorego zawsze milo sie oglada, o ktorym pewnie jeszcze nie raz napisze.

No i na deser jak zawsze moj najulubienszy ulubieniec czyli P. Ratajewski

Ogolnie do obecnego sezonu mam jedna pretensje, ilekroc sie wybiore na balet, to sie okazuje, ze to jest przedstawienie, w ktorym akurat Piotr nie tanczy jako I, tak ze w tym sezonie mam okropny niedosyt tanca tego I łódzkiego solisty i przy okazji mojego ulubienca.

Mam nadzieje, ze na Contakcie bedzie tanczyl wszysko główne co mozna i potem na Romeo i Julii bedzie tanczyl Romea, bo jak nie, to bede ogromnie niepocieszona po sezonie.

Piotr R jak zawsze super. W mazurku świetny. Rewelacja.
To co zawsze u niego jest, to to, ze jak on "wypada " na scene, chocby do malej roli, to widac, ze cieszy sie tym, ze zaraz zatańczy 100 razy bardziej niz wszyscy lodzcy tancerze razem wzieci. To jest super, ze widac, po tancerzu, ze urodzil sie dla baletu, dla tej sceny. Bardzo to jest zauwazalne dla widza.
Jego mazurek byl niesamowicie dynamiczny, z wielka radoscia zatanczony, az sie sama twarz usmiechala jak sie na niego patrzylo.

No i tez jak go ustawili w szeregu z kilkunatoma tak samo ubranymi, to sie baaardzo wyroznial. Tyle ze o ile G.P wyroznial sie takim dostojeństwem, to P. Ratajewski nieposkrominą radością i dynamiką.
A jak ja wiele razy pisalam w co drugim poście, ze dynamika i radosc tanca to jest cos, co na mnie dziala najbardziej. Uwielbiam.


Czyli podsumowywujac: to, ze łódzcy I soliści sa pierwszymi solistami to nie przypadek, bo nawet w szeregu identycznie ubranych mezczyzn wyrozniaja sie i to nie tylko tancem ale tez wyrazm twarzy tak, ze sa niekwestionowanymi panującymi łódzkiej sceny.
Z drugiej jednak strony ciesza wczorajsze debiuty, bo byly bardzo mile dla oka. Najbardziej mnie osobiscie cieszy N. Botsiy, bo zatanczyc debiut po G di Palma to ciezka rzecz, a poradzil sobie, jak na debiut, w mojej ocenie, swietnie. Bardzo fajne , akrobatycze, deprecyzowane i z łatwością wykonane układy. Bardzo fajny debiut.
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Pią Kwi 09, 2010 9:22 am   

Nowy sezon w Łodzi, czyli wiadomo, ze TRZEBA jechac tylko na co?

Nie ma jeszcze oficjalnych zapowiedzi na nowy sezon, wiec głowy uciąć sobie nie dam, ale podaję pierwszą zajawkę, co będzie w Łodzi w sezonie 2010/2011:

1) widowisko baletowe "Tristan", w koprodukcji z Operą Narodową rzecz jasna.

Cytując dyrektora TW w Łodzi "bedzie to widowisko, które wyreżyseruje jeden z powszechnie znanych reżyserów, ale niezwiązanych z operą i to będzie zaskoczenie".

Pytam: Czyli kto wyreżyseruje? myslalam ze Pastor , skoro to jego. Bo szczerze mowiac nie wyobrazam sobie, zeby ktos inny.

Tak czy siak bardzo sie ciesze z tego Tristana w Łodzi, bo to cudna rzecz i naszego polskiego choreografa, wiec uwazam ze powinno to byc wystawiane nie tylko w Warszawie. (* tutaj nie burze sie jak w przypadku Madii w Krakowie, bo w przypadku Tristana mamy swietny spektakl na swiatowym poziomie polskiego choreografa, wiec oby byl sprzedawany jak najwiecej, zeby wspierac dobre polskie i zeby moc to jak najszerzej ogladac).

2) premiera baletowa Ewy Wycichowskiej

Z GOŚCI na scenie TW w Łodzi m.in:

1) balet Monte Carlo,
2) balet XXI wieku Maurice'a Bejarta,
3) balet mediolańskiej La Scali ze "Snem nocy letniej".
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Nie Kwi 18, 2010 5:58 pm   

myslalam, ze moze pewna znawczyni z Wwy pociagnie cos o Tristanie (moze tam w Waarszawie wiecej wiedza ;) ); no ale nic.

Nie wiem, co mnie za złe jakieś podkusiło, żeby kupic akurat na 16 V Contact :542:

3 dni, 3 terminy trzech premier, a ja akurat na tego wstretnego 16 V, co za pech; tydzien temu probowalam wymienic, ale teraz to na pozostale terminy zostaly najgorsze jakieg bilety, ze nnie ma co kombinowac nawet
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Pią Kwi 23, 2010 6:22 pm   

garść informacji:

1) od kwietnia bieżącego roku bilety do TW w Łodzi mozna kupować przez Internet;

2) 27 maja br. o godz. 18.00 w Teatrze Wielkim w Łodzi koncert. Wystąpią w nim młodzi laureaci wielu międzynarodowych konkursów wokalnych.
W koncert wpecione beda wstawki baletowe. Będą tez miniatury baletowe.

3) Feliksa Parnella. w Międzynarodowym Dniu Tańca spotkanie poświęcone osobie F. Parnella . W spotkaniu, organizowanym we współpracy ze Stowarzyszeniem UniArt, wezmą udział członkowie rodziny artysty, jego przyjaciele, współpracownicy i uczniowie.
29 kwietnia br. o godz. 18.00 do Belcanto Caffé.

PS a ja mialam nadzieje, ze to najblizsze spotkanie w belcanto bedzie poswiecone Contactowi....
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   

Odpowiedz do tematu Dodaj do serwisow: Bookmark and Share
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,55 sekundy. Zapytań do SQL: 12