Taniec czy sport ?
Dla jednych rekreacja dla innych rozrywka spod czerwonej latarni.
Co sądzicie o Pole Dance, piszę po angielsku, bo po polsku gorzej brzmi.
W grudniu były mistrzostwa świata w Tokio, wygrała Japonka, a wśród mężczyzn Australijczyk.
Organizacyjnie dyscyplina jest w rozproszeniu, inne Mistrzostwa Świata były także w 2009 na Jamajce.
Na fali olimpijskiej, na Dalekim Wschodzie nagłaśniają temat włączenia tej dyscypliny do programu Igrzysk Olimpijskich.
Na ile to realne i celowe / amerykanie z US Pole Dancing Federation są przeciw, bo jeszcze nie czas, bo sport wypierze ten taniec z erotyzmu, bo opanują ex-gimnastyczki.
W Polsce po informacji na jednym z portali, ktoś dodał w pierwszym komentarzu „a może i dymanko” dodać do programu olimpijskiego.
Niewątpliwie wzrosło zainteresowanie tym rodzajem tańca jako dziedziny fitness. W Polsce chyba też już jest taka oferta.
Jeżeli ktoś jest za usportowieniem tego rodzaju tańca i popiera starania o włączenie do programu olimpijskiego ( Londyn 2012 jako pokaz, a Rio 2016 jako dyscyplina
tu może podpisac petycję
_________________ Tańcząc, ciałem powiesz także to, czego nie możesz wyrazić słowem.
No nie przesadzaj. Jeśli ten taniec, no może ćwiczenia jest wykonywany sportowo to jaka to erotyka? A że na rurze można sobie poogladać dziewczyny we wszystkich rzutach to dlatego w spelunach porno jest on skrzętnie wykorzystywany. Gdyby wstawic do spelun poręcze albo drązki to dopiero byłaby erotyka. jeno, że panienki musiałyby sie deko wiecej podszkolić
_________________ To mnie przerasta!
Ale da sie udżwignąć
Ja podpisałem się, co mi szkodzi, aczkolwiek nie wierzę, aby się im udało.
Prowieniecja tego instrumentu gimnastycznego ma bardzo wyraźne konotacje.
W regionie, gdzie ta idea powstała tzw przemysł rozrywkowo-erotyczny jest bardzo rozwiniety, jednak nie znam na tyle kultury ludzi z Dalekiego Wschodu , aby pisać jak tam to wygląda. W rejonie atlantyckim dominują komementarze w necie nie rokujące powodzenia temu pomysłowi.
Ta ich federacja wyraznie stawia na taniec na rurze jako na cos gimnastycznego, mają jakiś odzew w mediach - to sie liczy dla nich nawet, gdy nie załapią sie do programu olimpijskeigo..
Ponadto wdrożono to w klubach jako jeden z rodzajów fitness, rury do zamontowania w domu sprzedawane sa po ok 300 USD. Wymienia sie gwiazdy i instruktorów z Hollywood, ktore już trenowały, to moze byc zwyczajnie modne, zacheca się mówiąc , ze osmiela niesmiałe kobiety, podbudowuje ich samoocenę itd.
Obok negatywnych konotacji zapewne przeszkodą jest określenie standardu sportowego. Zależnie od tego moze to być balet, taniec, akrobatyka, gimnastyka lub zwykly striptis z nocnego lokalu.
Stworzyłem ten watek jako ciekawostkę związaną z tancem, bo to taniec - muzyka i ruch sceniczny, a czym to naprawde jest zalezy od formy, otoczenia, oczekiwan widza itd -
_________________ Tańcząc, ciałem powiesz także to, czego nie możesz wyrazić słowem.
nie wiem co by trzeba bylo zrobic zeby ten taniec wyzbyl sie swoich nalecialosci, niebezpodstawnych zreszta...
bez sensu. to tak jakby z baletu klasycznego wyżucić drążek.
ja się zgadzam z Agnieszką - to bardziej erotyka, niż taniec (w sensie dyscypliny). robiąc z tego dyscyplinę sportową, czyli m.in. ustalając pewne wytyczne, stałe elementy, itp., właśnie wtedy się wypacza, robi jeszcze kolejną odmianę popisów gimnastycznych, co zważywszy na pochodzenie takiego tańczenia wypada dość kuriozalnie - gdzie takiej rurze do przyrządów w gimnastyce sportowej, które z założenia miały służyć tylko gimnastyce, zgodnie z ideą sportu jako ukazanie sprawności, itp.
trochę to śmieszne, takie trochę na siłę to wygląda. a czemu np. akrobacje cyrkowe w rodzaju zaplątywanie się w liny w powietrzu nie jest dyscypliną olimpijską - to - jako dyscyplina olimpijska - byłoby równie kuriozalne.
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
o drazku i on BARDZO sie zdziwil, ze moze byc ustawiony poziomo do podlogi;)
Czy pionowo do podłogi ?
Ale poza tym zgadzam się w pełni z Twoją wypowiedzią.
Chyba "przespałem się" z tematem, bo dziś rano uznałem definitywnie, że temu rodzajowi tanca jak i wszystkim innym Olimpiada jest zbędna. Fitnesowe dyscypliny też radza sobie dobrze bez Olimpiady.
Może zafascynowała mnie ta mistrzyni Sato tańczy, cwiczy na rurze na najwyższym poziomie, ale przestaje to być tancem, a bardziej cyrkiem, zatraca erotyczną formułę, i robi się z tego jeszcze jeden przyrząd gimnastyczny.
Natomiast takie ujmowanie i nagłaśnianie tematu działa pozytywnie w obu kierunkach, po pierwsze akceptacji tej formy tanca jako rodzaju sztuki, a po drugie popularyzacji tego rodzaju cwiczeń fitnesowych i nie żałuje , ze podpisalem się pod petycją, nie przeceniając też znaczenia takiego gestu z mojej strony.
_________________ Tańcząc, ciałem powiesz także to, czego nie możesz wyrazić słowem.
A ta Japonka fajna, tyle że to już właściwie tylko gimnastyka, nie taniec, i to raczej nie w rodzaju sportu olimpijskiego, a akrobacji cyrkowych (które też przecież są interesujące, ale rywalizacja sportowa to jednak trochę co innego, bo i zatraca się to, co w tym jest ciekawe, indywidualne, na rzecz kto więcej się utrzyma czy większy szpagat zrobi...).
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
gdzie takiej rurze do przyrządów w gimnastyce sportowej,
No wiesz? Skąd to przekonanie?Skoro ludzie odkryli, że calkiem ładnie można gimnastykować się na drążku pionowym czyli rurze to nie należy tego potepiać w czambuł. Widzę, że erotyka to dla Was tabu a ja od tego zupełnie abstrachuję.
Jak ktoś chce to erotyki sie wszedzie dopatrzy. Tak prawde mowiąc to prawdziwa erotyka wystepuje w tańcu klasycznym natomiast na rurze w spelunach jest to poprostu porno . Mam watpliwosci czy wyczuwacie róznicę pomiędzy erotyką a porno?
Co do ustanowienia tego jako dyscypliny olimpijskiej to sie z Tobą Joanno zgadzam albowiem dysc. olim. jest coraz wiecej i olimpiady ulegają przez to deprecjacji.
brakuje jeszcze tego aby na olimpiady wprowadzono cymbergaja albo "zjazd na bele czem"
_________________ To mnie przerasta!
Ale da sie udżwignąć
mam na myśli to, że przyrządy gimnastyczne powstały z ideą gimnastyki, sprawności, (to niemal czysty koncept: zlatujesz - przegrywasz;) ) itp., a rura do tańca niekoniecznie;) a że z czasem ktoś odkrył, że można robić na niej cyrkowe akrobacje, i zaczął dodawać bardziej popisowe sprawnościowe elementy, to inna sprawa.
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
że z czasem ktoś odkrył, że można robić na niej cyrkowe akrobacje
No nie, chyba sie załamię Dziewczyno! Dlaczego cyrkowe? Ja tego w cyrku jeszcze nie widziałem natomiast drążków,trapezów i innych przyrządów znajdziesz tam co niemiara,
_________________ To mnie przerasta!
Ale da sie udżwignąć
no cyrkowe - popatrz właśnie na akrobacje na trapezach, linach, itp. To jest całkiem podoba rzecz. Bo gimnastyczne, w takim sensie jak gimnastyka sportowej, to przecież nie jest, akrobatyka sportowa też jest dość mocno 'ukonkretyzowana' w elementach, itp. Bardziej mi się to kojarzy właśnie z akrobacjami cyrkowymi, niż też np. fitnessem, może dlatego że tamte zawodniczki stawiają na innego rodzaju elementy (bardziej siłowe).
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
Teraz czytam dopiero i powiem 2 rzeczy:
1) Joanno, tak trzymaj, wszystko co piszesz, to moje mysli
2) ogolnie fajny temat, przynajmniej mnie rozbawil do lez .
Zwlaszcza pionowy/poziomy drazek i to :
jaromir napisał/a:
[Ponadto wdrożono to w klubach jako jeden z rodzajów fitness, rury do zamontowania w domu sprzedawane sa po ok 300 USD. Wymienia sie gwiazdy i instruktorów z Hollywood, ktore już trenowały, to moze byc zwyczajnie modne, zacheca się mówiąc , ze osmiela niesmiałe kobiety, podbudowuje ich samoocenę itd.
-
Generalnie nic co ludzkie nie jest mi obce ale jednak jestem kobieta i erotyka jakos mi sie sama w sobie kloci z publicznoscia i sportem (a to jest erotyka jak nic, genezą tanca na rurze byla erotyka, celem byla erotyka i oderwac sie tego nie da, bo symbioza tych 2 jest pelna. To nie jest nagosc w tancu, gdzie taniec i mysl to plan 1, a nagosc to srodek wyrazenia czegos). Nic na to nie poradzę, ze tak mysle i nie będę kłamac, ze jest inaczej. A co do mody na cos, to z zasady mody na cos sobie olewam.
Nie zeby poglady sprzeczne z moimi mi jakos przeszkadzaly ale ja sobie takiego urzadzenia za 300 USD nie kupie . a tym bardziej nie widze przelozenia, zeby mi to podbudowywac mialo samoocene. Generalnie podbudowywanie samooceny wg niektorych teorii psychologicznych w oparciu o jakies takie rzeczy mnie troszke smieszy.
A ja dodam, że dla mnie kobieta i erotyka + publiczność, ok (wystarczy wspomnić np. jazz fosse, czy kabaret), ale kobieta i erotyka + sport, już nie ok. Bo wiadomo, że w sporcie dochodzi do wielu uproszczeń, a w stylizacji tego typu nieuchronnie dochodzi do czegoś w rodzaju prostactwa - im bardziej krzykliwie i karykaturalnie, tym 'lepiej'. Trochę tak jest w fitnessie - miało być też sexy (chociaż może w trochę inny sposób niż w tańczeniu na rurze), a jest imho karykaturalnie.
A może by tak np. punktować, która bardziej ponętnie się odegnie w tył czy obejmie nogą ową rurę, bo jakaś skala przecież musi być
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
no dobrze ale w siatkowce bardziej wyciete spodenki nie byly premiowiane dodatkowymi punktami, a siatkarki nie dostawaly gratis punktow za bycie sexi.
Nie mowie, ze tak w siatkowce nie bylo jak piszesz- to fakt i ogolnie to nie widze w tym akurat nic zlego.
Mowilam o erotyce jako czyms co jest setnem dyscypliny sportowej, czyms co jest punktowane, geneza i celem. Bo nie mowcie, ze w takim tancu na rurze tak nie jest.
A ze erotyka jest w zyciu? no jest i niech bedzie. nawet jak idzie sie ulica, w sklepie, to mozna sie kims zauroczyc, czy nie wiem zapatrzec, ale to zupelnie inne sprawy. Tak samo ogladajac mecz i patrzac na siatkarke tez mozna i ok, jestesmy ludzmi: nie ma w tym nic zlego. Tak samo w kabarecie, w filmie: jesli nie jest celem erotyka to jest czyms naturalnym. Ale siatkowka z wycietymi spodenkami a taniec na rurze roznia sie tak jak film normalny a film porno. A ten drugi mnie osobiscie jako kobiety specjalnie nie pociaga. Nie zebym rozrywala szaty jak ktos lubi np film porno - a niech lubi, jego wybor.
Chodzilo mi o to, ze tak jak ja jako kobieta nie umiem zachwycac sie porno tak jakos na podobnej nieco zasadzie nie dostaje obledu na widok tanca dziewczyny na rurze. O tym pisalam czyli o moich subiektywnych wrazeniach
PS rzecz jasna w tym poscie nieco przerysowalam porownujac tanic na r z porno filmem ale chodzilo o wychwycenie niuansow, ktore na przerysowaniach najlepiej wychodza,
PS a na marginesie co do tego zartu o drazku, to ja tez jak w pierwszej chwili czytalam, to mi umknelo slowo "koledze" i zrozumielam inaczej. wiec generalnie oboje w pierwszej chwili zle zrozumielismy.
Ja jakoś potrafię oddzielic taniec erotyczny na rurze od sportowych wyczynów na tejże pomimo,że od erotyki nie stronię.
Proszę teraz o wybaczenie za to co powiem. Węszycie tę nieszczesną erotykę jak babcie Dulskie i to Wam przesłania piękno tego tańca
_________________ To mnie przerasta!
Ale da sie udżwignąć
Hipokryzja to by byla jakbym w domu cale noce ogladala taniec na rurze a w dzien pikietowala, ze taniec na rurze to nie wiem jakie zlo.
A co do mozliwosci oddzielenia tanca na rurze od erotyki to rzeczywiscie to widzisz? Bo jak odjac jakies takie cechy erotyczne, ktore sa w klubowym tancu na r, i odjac scenografie i nastoj, to co zostanie? jak nic cyrkowy popis dla dzieci w wieku od 3-18 lat, czyli cos w desen jak Joanna pisala na poczatku. I czym to sie wtedy niby rozni od gimnastyki artystycznej czy cyrku?
Ostatnio zmieniony przez Sagittaire Pią Lut 26, 2010 5:14 pm, w całości zmieniany 1 raz
.
o drazku i on BARDZO sie zdziwil, ze moze byc ustawiony poziomo do podlogi;)
Czy pionowo do podłogi ?
on znal TYLKO wersje pionowa czyli rurke, a o baletowym nie slyszal... dobrze napisalem.
Sorry, nieuważnie przeczytałem i nie chwyciłem sensu
jurecq napisał/a:
pamietam tez naciski na stroje siatkarek - zeby byly bardziej obcisle i skape - przeszlo. byla tez propozycja odnosnie koszykowki, ale koszykarki jeszcze obronily luzne spodnie i koszulki...
co do strojow w sportach halowych , zespolowych, to chyba do lat 70tych byly coraz bardziej skąpe - niemal jak w plazowej, a potem tendencja sie odwrocila i koszykarki graja w szarawarach do kolan, i dopiero ostatnio uznano, ze to chyba przeszkadza , a nie bylo chyba celem zrobienie z zawodniczek bardziej sexy, zreszta koszykarki maja malo wdzieku, co wynika z okreslonych cech fizycznych, lepiej juz wypadają siatkarki, ale i tak uwaga pod tm wzgledem skupia sie na nielicznych jak Baranska, czy Picinini.
Mnie najbardziej podobała się Świeniewicz.
Natomiast w sportach gimnastyczno - tanecznych element atrakcyjniosci fizycznej jest faktem.
Zupelnie innym zagadnieniem jest kwestia prefrerencji, upodobań itd, ale uciekamy od tematu
_________________ Tańcząc, ciałem powiesz także to, czego nie możesz wyrazić słowem.
[ nie chcialem tego mowic bo by mi powiedziano, ze lobbuje za skroceniem spodenek w innych celach;) [ za.
ho ho czyzby Cie J. ogarnela polityczna poprawnosc?
Co do klubow, to tez fakt, ze w samej Polsce jest takich kilka (a jesli nie kilka to na 100 % jeden) szalenie eksluzywnych, bez dymu i bynajmniej bez takich tlustych , oblesnych facetow, gdzie i dziewczyny tacza przy rurze w nieco bardziej wysublimowany sposob, a przy tym sa świetnymi tancerkami-technicznie , wiec skoro tak jestes na tak, to sobie mozesz isc i sie "zachwycac" ,nawet jakby Wam tego do olimpiady nie dodali.
Generalnie, to ja juz koncze te rozmowe w tym temacie, bo najwazniejsze, co tak w sumie chcialam powiedziec, zostalo juz powiedziane tzn , ze to mi sie nie widzi na dyscypline olimpijska, bo albo jest w tym za duzo erotyki i wtedy jak oceniac (tak jak napisala J: po sposobie objecia r. nogą?) albo erotyki nie ma i wychodzi dyscyplina jak wiele innych gimnastycznych/akrobatycznych czy jak zwał , wiec po co kolejna w ten sam deseń?
Ostatnio zmieniony przez Sagittaire Sob Lut 27, 2010 7:25 am, w całości zmieniany 1 raz
czym to sie wtedy niby rozni od gimnastyki artystycznej czy cyrku?
Jeżeli jest wykonywane po mistrzowsku tak jak w materiale Jaromira to od gimnastyki art. się nie różni. Natomiast gdy jest wykonywane rutynowo i na dodatek nie na wysokim poziomie z domieszką artystycznego kiczu to jawi się jako cyrk.
jurecq napisał/a:
a wracajac do tematu - rura plus tancerka/zawodniczka, bez atmosfery zatechlego dymem klubu, sliniacych sie smierdzacych alkoholem zarosnietych facetow wtykajacych pieniadze za kostiumy - jestem za.
Tak jak i ja
Z powyższej dyskusji wynika, że faceci sa bardziej otwarci na wszelkie nowinki a kobiety sa bardziej zachowawcze co jest zgodne z naturalna koleją rzeczy
[/quote]
_________________ To mnie przerasta!
Ale da sie udżwignąć
Związek z tańcem: tancerz, miłośnik
Wiek: 34 Posty: 59
Wysłany: Sob Lut 27, 2010 1:23 pm
Cytat:
Węszycie tę nieszczesną erotykę jak babcie Dulskie i to Wam przesłania piękno tego tańca
tańcu na rurze jako dyscyplinie sportowej mówię zdecydowanie nie, a to dlatego, że jego podstawą jest erotyzm, sex i podniecenie.
ale jeśli chodzi o prezentowanie go w formie scenicznej jak najbardziej. nie rozumiem też dlaczego dziewczyny/kobiety tak bardzo się mu sprzeciwiają. przecież tańcząc nie trzeba być nago a i tak będąc dobrym wywoła sie piorunujące wrażenie. jestem za rozpowszechnieniem tej dyscypliny, ale tylko jako forma sceniczna.
i tak można się w ten sposób dowartościować. w końcu każda z nas chce się podobać, chce dobrze czuć sie w swoim ciele i chociaż trochę sexownie.
sorry, nie umiem jeszcze sprawnie cytować. ten na górze należy do Father
_________________ one day i'll go dancing on the moon
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach