www.balet.pl Strona Główna www.balet.pl
forum miłośników tańca

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Anoreksja i bulimia
Autor Wiadomość
Czajori 
Solista Baletu


Związek z tańcem:
na całe życie! :)
Posty: 1638
Skąd: Gdańsk
Wysłany: Pon Lut 15, 2010 9:01 am   

Agnieszka P. napisał/a:
ja osobiscie nie odczulam, zeby Vickop mial na mysli to, ze anoreksja jest chorobą z próżności ale to, ze wyjście z niej zależy głównie od chorego... :) - i co do tego miał - w mojej ocenie - zupełną rację.


No nie wiem, dla mnie poniższa wypowiedź sprowadza problem tylko do postrzegania figury, nie tylko przez dziewczynę, ale przez osoby postronne:
vickop napisał/a:
Też znam taką osobę. Dziewczyny opanujcie się! Sorry (nie chcę obrazić kogoś), ale "taka" figura wygląda okropnie :!:


Tak czy inaczej, Vickop już SAM wyjaśnił potem, co miał na myśli i przeprosił, jeżeli kogoś obraził, za co ja mu osobiście bardzo dziękuję - myślę, że nikogo nie obraził, a raczej sprowokował do dyskusji :)
_________________
Anna Pawłowa nigdy nie zakręciła więcej niż dwa piruety, ale jakiż wyraz miały jej arabeski!
 
     
vickop 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
tancerz, uczeń
Wiek: 31
Posty: 75
  Wysłany: Pią Lut 26, 2010 1:04 pm   

Polecam film: "Umrzeć dla tańca" - dla wszystkich tancerzy którzy uważają że są "otyli" :!:
_________________
Non! Rien de rien ...
Non! Je ne regrette rien...
C'est payé, balayé, oublié
Je me fous du passé!
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Pią Lut 26, 2010 1:06 pm   

aha, no to opowiesz moze tym, ktorzy maja awersje do TV ;) ?

to dlaczego niby mam sie nie odchudzac?? ;)
 
     
vickop 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
tancerz, uczeń
Wiek: 31
Posty: 75
Wysłany: Pią Lut 26, 2010 1:11 pm   

Odchudzać się można, ale trzeba uważać by nie przesadzić. Szczególnie tancerki.
Patrze na koleżanki jak się "katują", ale nie mogę im pomóc
_________________
Non! Rien de rien ...
Non! Je ne regrette rien...
C'est payé, balayé, oublié
Je me fous du passé!
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Pią Lut 26, 2010 1:13 pm   

aha czyli film byl o tacerkach? z obrazkami kosci, jak rozumiem?
 
     
vickop 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
tancerz, uczeń
Wiek: 31
Posty: 75
Wysłany: Pią Lut 26, 2010 1:15 pm   

Proszę:

Alyssa zawsze marzyła o zawodzie tancerki. Teraz wydaje się, że jej marzenie zaczyna się spełniać. Dziewczyna dostaje się do jednego z najlepszych zespołów baletowych w kraju. Zaczyna stosować morderczą dietę i forsowne ćwiczenia. Popada w anoreksję. Kompulsywne zachowania i niska samoocena zaczynają zagrażać zarówno karierze zawodowej, jak i życiu dziewczyny.

:wink:
_________________
Non! Rien de rien ...
Non! Je ne regrette rien...
C'est payé, balayé, oublié
Je me fous du passé!
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Pią Lut 26, 2010 1:17 pm   

odchudzales sie kiedys?
 
     
vickop 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
tancerz, uczeń
Wiek: 31
Posty: 75
Wysłany: Pią Lut 26, 2010 1:18 pm   

Ja? Nie. Buduję masę mięśniową, i utrzymuję swoją wagę :)
_________________
Non! Rien de rien ...
Non! Je ne regrette rien...
C'est payé, balayé, oublié
Je me fous du passé!
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Pią Lut 26, 2010 1:20 pm   

ach Wy, faceci, to ogólnie jakoś łatwiej w życiu macie ;)
 
     
przyjaciolka 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
uczeń,miłośnik i in.
Posty: 156
Skąd: z serca
Wysłany: Pią Lut 26, 2010 1:21 pm   

Anoreksja to po prostu chory obraz siebie.
Można się odchudzać,ale po pierwsze-z głową (nie głodówki,bo one po prostu zabijają organizm i prędzej czy później wyląduje się w szpitalu z powodu niedoborów i problemów z sercem),po drugie-dla siebie!!! (czyli nie dlatego,że chcę być jak ktoś,nie porównuję się do kogoś,bo każdy ma inną budowę ciała-jeden ma grubsze kości,drugi nie...). I jeszcze jedno-chudnąć max.2kg miesięcznie,bo inaczej grozi efekt jo-jo!!!
Poza tym nagły spadek wagi jest groźny dla zdrowia !!!
No i ostatnie-wiedzieć kiedy przestać :)
_________________
*Miej zawsze w sercu Nadzieję*
*Cierpienie szlifuje serce jak diament*
*Radę,którą dajesz innym,zastosuj najpierw u siebie*
*I LOVE DANCE*
 
     
Kasia :)) 
Pierwszy Solista


Związek z tańcem:
oby wieczny!
Wiek: 73
Posty: 2627
Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Sob Lut 27, 2010 11:01 am   

No jasne, myśli są piękne. Szkoda tylko, że mało kto potrafi je zrealizować.
_________________
wieczny tańcogłód.
 
 
     
Kasia G 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
krytyk
Wiek: 47
Posty: 4412
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lut 27, 2010 3:00 pm   

doskonale moge zrozumiec, ze osoba z niską samoocena wpada w takie cos - ostatnio weszlam do domu (jakos tak po tygodniu nieobecności) w krotkiej spódnicy a mój ojciec mówi - ojej, ale ty masz grube nogi... Normalnie, jabym dostala piescią w brzuch. Podkreslam - mam 33 lata i jak mówią koledzy "najlepsze nogi w calej warszawie" wzrost 170 cm, waga 61 kg a jednak się przejęłam i wyłaczyłam słodycze z diety... więc rozumiem, tym bardziej trzeba tlumaczyć, przestrzegac i jeszcze raz tłumaczyc - nigdy za duzo wsparcia dla dziewczyn i kobiet pod presa utrzymania "idealnej sylwetki"
_________________
Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
 
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Sob Lut 27, 2010 3:17 pm   

Pamietam jak kiedys w liceum bylam smutna, bo przegralam z jedna dziewczyna, a moj kochany tato mi na pocieszenie powiedzial "no ale przynajmniej jestes od niej grubsza". No i mowiac to byl rzecz jasna święcie przekonany, ze mnie tym pocieszy jak nic :D

A tak odchodzac od sposobow ojcow na pocieszanie dzieci, to ja powiem szczerze, ze nigdy w zyciu sie nie odchudzalam. Jem tyle, zeby byc zdrowa czyli nie za duzo, nie za malo.

Ogólnie zawsze jakos sluchalam mojego organizmu i go nie katowalam. A ostatnio jeden lekarz mi powiedzial, ze w medycynie jest swierdzone, ze wlasnie sluchanie swojego organizmu , to najlepszy sposob na zdrowie np. masz okropna ochote na rybe- znaczy, ze twojemu organizmowi zaczyna brakowac jakiegos skladnika , ktory w tej rybie jest, masz ochote na banana - organizm przez to mowi, ze chce magnezu, potasu czy czegos tam, masz ochote na mieso itd.

Generalnie moja dewiza odzywieniowa to sluchac swoj organizm a nie go torturowac. Rzecz jasno piszac sluchac mam na mysli sluchac z umiarem: nie jak chce mi sie zjesc 10 czekolad, to jem, wszystko w granicach zdrowego rozsadku
 
     
jurecq 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
irlandzkim (luźny)
Posty: 241
Wysłany: Sob Lut 27, 2010 4:38 pm   

xx
Ostatnio zmieniony przez jurecq Wto Paź 26, 2010 12:02 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Sob Lut 27, 2010 4:48 pm   

bo my to takie delikatne jestesmy z natury :oops:
 
     
Joanna 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
tancerka?
Posty: 2981
Wysłany: Sob Lut 27, 2010 5:10 pm   

no ale co innego kobiety, których praca nie nakłada na nie obowiązku sprawności, szczupłej sylwetki, itp., a tancerki, dla których jakby nie patrzeć, taka troska o wagę jest ważna. A to duża różnica, bo dla większości kobiet to po prostu kwestia prywatnego samopoczucie, a u tancerek (czy modelek - jeszcze skrajniej) oprócz tego dochodzi poczucie, że jak jest się grubym, to się po prostu słabiej nadaje do zawodu.

Oczywiście, choroby łaknienia to są swojego rodzaju patologię, i skutki mają bardzo szkodliwe na organizm, wyniszczają go. Ale też trzeba zrozumieć, że ich wystąpienie to splot rożnych czynnikow, jak otoczenie (profesja), poczucie wlasnej wartosci (niskie), czy wysokie wymagania (np. stawiane przez rodzicow, ktorym nie sposob spostac), itp. To jest mechanizm pojawiajacy sie najpierw w glowie, pozniej w ciele, dlatego tak trudno to leczyc, i dlatego bardzo krzywdzace jest stwierdznie 'opanuj sie, przeciez jestes chuda, jedz i nie rozczulaj sie nad swoim wygladem', bo to po prostu nie o to chodzi.

co do tego 'powtarzania kobietom, ze wygladaja dobrze', itp. - co innego, gdy mowi to mezczyzna, zwlaszcza wlasny, a totalnie co innego jak sie wychodzi na scene czy idzie na audycje. i te prywatne gadki, ze sie przeciez dobrze wyglada, mozna wlozyc w przyslowiowe cztery litery - inni beda oceniali inaczej (w balecie jest dosc duzy nacisk na szczupla sylwetke, ale takze na linie, podbicie, dlugosc nog, itp., - czyli wlasnie wyglad zewnetrzny, i jak ktos nie pasuje do tego kanonu, to jest po prostu odrzucany).
_________________
"Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
 
     
vickop 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
tancerz, uczeń
Wiek: 31
Posty: 75
Wysłany: Sob Lut 27, 2010 7:00 pm   

jurecq napisał/a:
kurcze jakie te kobiety sa - mozna im powtarzac do znudzenia, ze wygladaja dobrze i moze to robic wiele osob, a wystarczy jedna negatywna opinia zeby podwazyc wszystkie pozytywne...

sluchanie organizmu jak najbardziej na tak, ale on niestety nie zawsze potrafi sie upomniec, zazwyczaj jednak mu sie udaje.


Zgadzam się :!: Ale mnie wkurza to :?
_________________
Non! Rien de rien ...
Non! Je ne regrette rien...
C'est payé, balayé, oublié
Je me fous du passé!
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Sob Lut 27, 2010 11:23 pm   

co figur dziewczyn i ich staran, to jednak rzeczywiscie inna miara dla tancerki, inna dla siebie samej.

Ja tam generalnie z zasady i przekonania sie nie odchudzam- tak jak nie robię wielu innych rzeczy, ktore robia all dziewczyny- ale jakbym byla tancerka i by mnie ktos nie chcial przyjac do pracy z powodu sylwetki, to bym pewnie zaczela :)

No bo jak nie, to bez pracy i tak bym z glodu umarla :) :

No i oprocz tego tancerki i tancerze musza jednak miec piekne ciala, Sztuką w tańu jest i taniec i cialo tancerza. Bolesna to prawda, tak jak i nie latwe jest cale zycie w tym fachu
 
     
jurecq 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
irlandzkim (luźny)
Posty: 241
Wysłany: Nie Lut 28, 2010 7:59 am   

xx
Ostatnio zmieniony przez jurecq Wto Paź 26, 2010 12:02 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Sagittaire 
Pierwszy Solista

Wiek: 41
Posty: 2809
Wysłany: Nie Lut 28, 2010 8:33 am   

i tak tez zrozumialam Twoj poprzedni post, z ktorym sie w pelni zgadzam , a to co napisalam, to z inspiracji J -ą :)

A co do tego teledysku, to sama nie wiem. Moze jakies pojedyncze wykonanie by mnie przekonalo, jesli by bylo dobre? Bo tak generalnie to mi ciezko takie znalesc, a tego teledysku nie kojarze. Ale skoro w tym cos bylo, to wierze Ci na slowo.

Z zasady (z zasady, a od kazdej zasady jest z zalozenia wyjatek) jednak ja mam takie podejscie, ze jak kobieta to raczej szczuplutka, a tym bardziej kobieta-tancerka. Czasem , czy to na ŁSB, czy ostatnio na konkursie choreograficznym widzialam tancerki, ktore byly jako kobiety OK (powiedzmy sylwetki zblizone waga do mnie), ale jako ze byly tancerkami, to jakos zawsze tak patrzylam z ukosa, bo nie byla to przyslowiowa skora, mięśnie i kości z tym ze i kosci też takie nie za szerokie.... Czyli reasumujac tancerki widze z figura taka jak w łódzkim balecie, a nie moją

(nie chce nikogo urazic :) tym moim wyograzeniem i wywolac skojarzenia, ze sie na tancerke patrzy sie jak na konia na targu, a nie jak na czlowieka zazwyczaj jednak bardzo pieknego. Moje podejscie wynika glownie z naogladania sie doskonalych cial tancerzy i pewnych przyzwyczajen, ktore mi z tego weszly w krew ).

Moze za malo jeszcze we mnie otwartosci na takie inne jeszcze piekno ciala tancerza? nie wiem, mozliwe, ze tak, ale pisze szczerze jak mysle
 
     
Nati 
Koryfej

Związek z tańcem:
czynny! SB+OEB
Wiek: 33
Posty: 805
Skąd: Zabrze
Wysłany: Nie Lut 28, 2010 9:58 am   

No ale z drugiej strony szczupłość a chudość to tez jest różnica... Mnie tez podobają się szczupłe tancerki, ale gdy są niezdrowo chude, to już nie... since pod oczami ładne nie są na zadnej kobiecie, nawet na tancerce...
_________________
Taniec wymaga człowieka chętnego,
szlachetnego, opanowanego;
człowieka o zrównoważonych siłach.
Dlatego chwalę taniec...
 
 
     
Joanna 
ADMINISTRATOR


Związek z tańcem:
tancerka?
Posty: 2981
Wysłany: Nie Lut 28, 2010 10:23 am   

Jurecqu, sam piszesz, że w tańcu i podobnych dziedzinach sa inne normy szczuplosci sylwetki, itp. I wlasnie o tym tu mowimy! Nie o 'normalnych' zawodach, prywatnym wydawaniu sie sobie szczupla, itp. Nie zamieniajmy tego forum w jakas Kafeterie.pl!!
To taka uwaga do paru osob i paru postow. Trzymajmy sie tanca, i tancerzy (tancerek). Bo naprawde rozmawianie o szczuplosci jako takiej, oprocz znamion typowej 'babskiej' rozmowy, specjalnie interesujace nie jest, bo to wie akurat kazdy, bo ma to na co dzien wokol siebie.

Stad tez powtorze. W tancu jest jednak znacznie wiekszy nacisk na szczuplosc, i mowienie w tym watku w stylu, ze 'kobiety przesadzaja, bo wygladaja dobrze, itp.), tez jest nie na miejscu, bo co z tego, ze przechodniowi/ widzowi to bedzie ok, jak wg klasycznych norm tancerka bedzie za gruba (i po prostu bedzie jej znacznie trudniej w szkole, pracy).
Opinie ogolne co do kobiet jako takich prosze sobie zachowac na inne tematyczne fora, tu starajmy sie rozmawiac o tancerkach.
_________________
"Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
 
     
justa21
Nowicjusz

Posty: 1
Wysłany: Sro Cze 30, 2010 9:04 pm   Anoreksja

Włąśnie przeczytałam książkę - e-booka Renaty Zielińskiej "Kochać za bardzo" o anoreksji. Dziewczyna nie jest tancerka, ale zaczęłam się nad tym zastanawiać w kontekście tańca. A jak jest w Waszym środowisku?
 
     
Katia 
Corps de Ballet


Związek z tańcem:
Tancerka
Wiek: 29
Posty: 317
Skąd: Bytom
Wysłany: Sro Cze 30, 2010 9:27 pm   

Moja znajoma uczęszczała do Niemieckiej szkoły baletowej 6 lat, po czym wróciła do Polski. Opowiadała mi, że mieli taką nauczycielkę, która wbijała im do głowy te wszystkie reguły, że baletnica musi być piękna, nie zważać na ból i przede wszystkim kontrolować wagę.
Z czasem ta chęć bycia lekką i piękną przeistoczyła się w grę. No i znajoma odchudzała się spory kawałek czasu... ponad dwa lata. Ścisłe diety, niejedzenie. Później wróciła do Polski.

Żeby nie przeciągać dłużej, powiem tyle, że w wieku 15 lat przy wzroście 160 ważyła 35 kg. To chyba nie za dobrze. W końcu zaczęły się dziać problemy z nerkami.
Całe szczęście, że matka zapisała nią do psychologa, bo nie wiem jakby to teraz było.
Teraz ona bardzo szybko tyje. Ale grunt, że przyjaciele i psycholog wybili jej to z głowy... Chociaż czasem wracają do niej te wspomnienia "Motyli" I nazwa Pro-Ana.

Myślę, że w Polskich szkołach baletowych nie ma takiego rygoru i tego nacisku takie rzeczy. Dokładnie nie wiem, bo do żadnej nie uczęszczam, ale z tego co mi właśnie ta znajoma opowiadała... W Niemczech jest dość duża obsesja na tym punkcie.
_________________
"Black hole sun,
Won't you come
And wash away the rain?"
 
     
jaromir 
Adept Baletu


Związek z tańcem:
milosnik
Posty: 281
Wysłany: Czw Lip 01, 2010 9:03 am   

Uważam, ze w tym zawodzie należy odżywiać sie swiadomie - to jest warunek absolutny dla 90 i kilku procent, bo nieliczni są tak genetycznie uwarunkowani, ze moga jeść ile chca i kiedy mają ochotę i na co mają apetyt.

Wazne jest umiarkowanie - jak we wszystkim - nie dac się zwieśc obsesji.

Aby bylo łatwiej konieczne jest jednak nastawienie psychiczne i do tego zmierzała pedagog w Niemczech, nie lubić słodyczy, soli, potraw napychających węglowodanami, za to więcej i z zadowoleniem przyjmować pokarmy wysokobiałkowe i wbrew panującym przekonaniom nie unikać tłuszczów - szczególnie wielonienasyconych - lubic np. tłuste ryby.

A więc nie potępiałbym tak w czambuł tej niemieckiej pedagog.
_________________
Tańcząc, ciałem powiesz także to, czego nie możesz wyrazić słowem.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   

Odpowiedz do tematu Dodaj do serwisow: Bookmark and Share
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,2 sekundy. Zapytań do SQL: 12