Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 47 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Paź 01, 2009 10:32 am
Chiaranzana napisał/a:
A co w nim niezwykłego?
w nim- w wywiadzie, czy w nim - w artyscie? Mnie sie nie zdazyło jeszcze czytac tak ekshibicjonistycznego wywiadu, w dodatku tak... hmmm. szczerze narcystycznego. Szczerośc zawsze pochwalam ale co do innych aspektów tego wywiadu mam mieszane uczucia, oczywiście to jednak cieawe przeczytać o odczuciach kogoś kto "nie chce sobie zawracać głowy miłością" bo musiałby myśleć tez o potrzebach drugiej osoby (ale to poza taneczną - merytoryczną terścią wywiadu.
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
Miałam na myśli jako artystę. Ja odniosłam wrażenie, że bohater wywiadu zieje ......niechęcią, jakimś życiowym rozczarowaniem, żeby nie powiedzieć dosłownie.........nienawiścią.
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 47 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Paź 01, 2009 1:31 pm
o, no, moze to za mocne okreslenie, ale jakąś... abnegacją, zaprzeczeniem? Jakiś taki dr House, jesli wiecie kogo mam na myśli Własnie dlatego zresztą zwróciłam uwagę bo wywiad jest głównie o nim jako o człowieku a nie artyście - w sensie o jego dokonaniach. Niemniej ciekawe - o tym tańczeniu palcami, tańczeniu na chorą nogę itd. Ostatecznie to tez jakiś przykład dla osób tańczących których dotykają kontuzje. Ogólnie daje do myślenia, nawet jesli efektem tego myślenia jest sprzeciw
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
? Jakiś taki dr House, jesli wiecie kogo mam na myśli
wiemy i uwielbiamy <3 !
A co do wywiadu - z całą pewnością ciekawy. Nie ze wszystkim się zgadzam, ale też przeciez nie o to chodzi. Również zwróciłam uwagę na ten aspekt tańczenia jako czegoś głębszego niż ewolucje sprawnego ciała - bardzo wartościowa uwaga, o której często się zapomina... I jednocześnie świadcząca o artyście, o tym, że wychodzi się na scenę coś przekazać, w taki sposób jaki się może, a nie po to, by pokazać, jakie ma się dobre nogi.
Ilu jest tancerzy, którzy po kontuzji nie są w stanie już tańczyć jak kiedyś, i okazuje się, że nie są w stanie robić nic, nie mają na siebie żadnego pomysłu, ani też nie mają w sobie poczucia, że mogą nadal coś 'mówić', i że taniec to nie tylko skakanie i machanie nogami, choćby piękne. Takie podejście podziwiam, wymaga jakiejś artystycznej dojrzałości.
Co do samej jego osoby - cóż, postawy są różne, różne są osobowości, nie mnie oceniać. Nie wtrącam się w jego wybory życiowe, ich uzasadnienie, itp., niemniej ciekawie się skonfrontować z takim pogladami jak jego. A jeśli nadal odnosi sukcesy, to widać w jego konkretnym przypadku takie zaprzeczające podejście się sprawdza, więc chyba ok?
_________________ "Plié is the first thing you learn and the last thing you master" Suzanne Farrell
Związek z tańcem: krytyk
Wiek: 47 Posty: 4412 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Paź 01, 2009 1:50 pm
Joanna napisał/a:
Co do samej jego osoby - cóż, postawy są różne, różne są osobowości, nie mnie oceniać. Nie wtrącam się w jego wybory życiowe, ich uzasadnienie, itp., niemniej ciekawie się skonfrontować z takim pogladami jak jego. A jeśli nadal odnosi sukcesy, to widać w jego konkretnym przypadku takie zaprzeczające podejście się sprawdza, więc chyba ok?
dokładnie! Z ust mi wyjęłaś - warto poznawać choćby i poprzez wywiad rózne osoby i ich postawy zyciowe, choćby po to aby uświadomic sobie ze nam z nimi nie po drodze i dlaczego. To wzmacnia naszą refleksję i samoświadomośc (która u niego wydaje się wielka)
_________________ Niech pamięta elita, że każda śmietanka na deser jest bita.
Lec
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach