www.balet.pl Strona Główna www.balet.pl
forum miłośników tańca

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Odylia
Autor Wiadomość
Blanche 
Koryfej


Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 36
Posty: 890
Skąd: z dalekiej północy
Wysłany: Pon Wrz 07, 2009 7:09 pm   Odylia

Postanowiłam założyć temat o czymś, co ostatnio mnie zaintrygowało, a mianowicie kwestie wiążące się z postacią Odylii pod względem historycznym.

Na razie dałam bardzo ogólny tytuł tematu, bo nie miałam pomysłu, jak można było krótko ująć to, o czym napisałam. Jeżeli macie jakieś sugestie, to chętnie zmienię.

Powszechnie mówi się, że Odylia jest czarnym łabędziem, co zawsze wydawało mi się jasne i logiczne, skoro ma być "złą wersją" Odetty, jednak ostatnio przeczytałam, że nie zawsze tak było. Pierwszy raz przeczytałam o tym w autobiografii Mai Plisieckiej, gdzie pisze ona: Próby rozpoczęły się od "białego" adagio. Tylko że wtedy nie mówiliśmy "białe", używaliśmy numerów - adagio z drugiego aktu. Podział na "czarne" i "białe" adagio przyszedł do Bolshoi z Zachodu. Zagraniczne zespoły baletowe na początku lat 50 zinterpretowały postać Odylii, córki złego Rothbarta, jako czarnego łabędzia. Podział ten się przyjął.
Pojawia się również zdanie: Kiedyś "białe" i "czarne" akty tańczone były przez dwie inne tancerki - to mnie szczególnie zaskoczyło i gdy czytałam w internecie o najbardziej znanych wykonaniach "Jeziora" sprzed 100 lat i z czymś takim się nie spotkałam.
Jest też trzecia wypowiedź Plisieckiej, już nie z biografii, w której mówi: W Jeziorze łabędzim Odylia była tylko córką czarnoksiężnika, a nie łabędziem. Była to rola kobiety-demona. Jednak na Zachodzie pojawiła się myśl, że Odylia jest czarnym łabędziem. A my to przejęliśmy. Odylia tak została przeniesiona na scenę, więc musiałam inaczej ją grać. Jeżeli nie jest demonem, tylko czarnym łabędziem, porusza się inaczej i tańczy jak łabędź, jedynie wygląda inaczej.

Na wikipedii angielskiej znajduje się opis, który powtarza to, co napisałam wyżej: Odylia nie była czarnym łabędziem ani w oryginalnej produkcji z 1877 roku, ani w inscenizacji z 1895, i nie była nim przez wiele lat - była po prostu złą córką Von Rothbarta aż do późnych lat 30. lub wczesnych 40. Pierina Legnani jako Odylia pojawiła się w błyszczących, wielokolorowym kostiumie, na którym nie było żadnego piórka - najwyraźniej bardziej jako czarodziejka niż czarny łabędź. W Późniejszych przedstawieniach w Teatrze Maryjskim wykorzystywany był podobny kostium. Nie wiadomo, skąd się wzięła tradycja przedstawiania Odylii jako czarnego łabędzia, jednak większość historyków wskazuje rok 1941, gdy Ballet Russe de Monte Carlo wystawiło trzeci akt w Metropolitan Opera w Nowym Jorku. Inscenizatorem była Alexandra Fedorova-Fokine, a balet był wystawiony pod nazwą "Zaczarowany (Magiczny) Łabędź". Odylię grała prima balerina Tamara Toumanova. Do tej pory jedynym fragmentem Jeziora łabędziego znanym na zacodznie był słynny drugi akt (zwany białym). Żeby publiczność bez problemu rozróżniła Odylię od dobrze im znanej Odetty, Fedorova-Fokine zdecydowała, że Toumanova wystąpi w czarnym kostiumie, i przez przypadek Odylia została nazwana czarnym łabędziem. Chociaż Toumanova nie była pierwszą tancerką ubraną w czarny kostium jako Odylia, to właśnie przedstawienie z 1941 roku przypieczętowało tradycję "czarnego łabędziea", która szybko rozprzestrzeniła się na całym świecie, również w Rosji.

Szukając zdjęć przedstawiających "dawne" Odylie, trafiłam na forum, gdzie było więcej wskazówek co do kostiumu:
Szkic kostiumu Odylii autorstwa Ponomareva przedstawia kolorową spódnicę z podobnymi do promieni tęczowymi kolorami spływającymi od talii do brzegu spódnicy. Podobnie rozrzucone kolory znajdują się na gorsecie. Krawędzie spódnicy i gorestu są ciemne, granatowe lub czarne, ale efekt jest taki, że cały kostium jest wielokolorowy. (kto inny z kolei pisze, że na szkicu Ponomareva kostium Odylii jest ciemnogranatowy...)
Dzisiaj Odylia zazwyczaj ubrana jest w czarną wersje kostiumu Odetty, jednak jest to niedawny wymysł. Oryginalnie Odylia ubrana była w jasny, kolorowy, biesiadny kostium, a księcia oczarowała raczej swoim pięknem i urokiem niż mocą jakiegoś zaklęcia. W produkcji Diagilewa Markova ubrana była w żółte tutu pokryte złotym brokatem i perłami. (są to cytaty, jednak nie zorientowałam się skąd dokładnie).
Cytat z czasopisma "Ballet" z 1947 roku, z recenzji spektaklu: Panna Gollner ubrana jest w ciemnozielone tutu udekorowane jasnozielonymi cekinami, co daje złowrogi efekt podobieństwa do węża.
W innym numerze tego czasopisma był taki opis: Odylia ubrana jest w czarno-złoty kostium, ale widywałem inne kolory kostiumu Odylii, jak pomarańczowy czy fiołkoworóżowy.
cytat z recenzji Jeziora z Krzesińską (ang. Kshesinskaya) z 1901 roku: Balerina wyglądała efektownie w drugim akcie w eleganckiej czarnej sukience".

Przy tych cytatach pojawia się takie zdjęcie:

Ma to być pocztówka kupiona w Moskwie w 1930 roku, która, według podpisu z tyłu, przedstawia Zygfryda i Odylię.

Oprócz tego znalazłam jedynie te dwa zdjęcia przedstawiające Tamarę Karsavinę podobno w roli Odylii:

Choć kostium wydaje się być podobny do kostiumu, który nosiła jako Medora w Korsarzu, wydaje mi się, że nieco się różni. Dodatkowo wskazówką, że jest to zdjęcie z Jeziora, jest łabędź na kostiumie partnera.

Zastanowiło, jak wobec tego wyglądały Odylie sto lat temu, skoro nie były ani czarne, ani nie były łabędziami, jak tańczyły, jak prowadziły ręce, skoro nie miały to być łabędzie ruchy, jak akcentowały muzykę... Rozpisałam się trochę, ale dopiero przybliżenie tego tła pozwola zapytać Was, czy macie może jakieś informacje na ten temat, zdjęcia, a może po po prostu własne przemyślenia i spostrzeżenia?

Troszkę zedytowałam tytuł - w razie rozwoju dyskusji najwyżej zmienimy. Swoją drogą - bardzo ciekawy temat, mam nadzieję że się dyskusja ciekawie rozwinie.
pzdr.
M.
Ostatnio zmieniony przez M. Pon Wrz 07, 2009 10:08 pm, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Bajaderka 
Pierwszy Solista


Związek z tańcem:
tancerz
Posty: 2382
Skąd: Kraków
Wysłany: Pon Wrz 07, 2009 7:46 pm   

Myślę, że z muzyką to też było troszkę inaczej. Jezioro przecież w pierwotnej wersji było grane różnie- czarne pas de deux nie koniecznie było czarnym pas de deux (mogę tylko podejrzewać), jeśli dziś są dwie różne wersje 3 aktu- wtedy mogło być ich troszkę więcej (chodzi mi o choćby przestawienie kolejności utworów).
Zaciekawiłaś mnie tymi spostrzeżeniami i odkryciami, bo w zasadzie zawsze myślałam, że Odylia pierwotnie zawsze była Odylią- ale co w takim razie z librettem, które teraz obowiązuje? jest nieważne? Było jakieś inne?
Przecież czajkowski pisząc muzykę konsultował się z choreografami co do libretta i akcji baletu.
Swoją drogą nie wiem czy uda się nam znaleźć tę "starą wersje" (kolorową) Odylii aczkolwiek te jasne i ciemne mnie zaskakują.
_________________
You can take the Dancer out of the Dance, but you can't take the Dance out of the Dancer
 
 
     
Blanche 
Koryfej


Związek z tańcem:
miłośnik
Wiek: 36
Posty: 890
Skąd: z dalekiej północy
Wysłany: Pon Wrz 07, 2009 8:43 pm   

Bajaderka napisał/a:
Myślę, że z muzyką to też było troszkę inaczej. Jezioro przecież w pierwotnej wersji było grane różnie- czarne pas de deux nie koniecznie było czarnym pas de deux (mogę tylko podejrzewać), jeśli dziś są dwie różne wersje 3 aktu- wtedy mogło być ich troszkę więcej (chodzi mi o choćby przestawienie kolejności utworów).

Zgadza się, z muzyką też było inaczej. Przy premierze z 1877 roku nie było pas de deux Odylii i Zygfryda, ale pas de six, w którym, jak podejrzewam, wariacje tańczyły księżniczki i Odylia (dodam tylko, że dwie z tych wariacji zostały wykorzystane w tańcach księżniczek w trzecim akcie szwedzkiego jeziora). Muzyka w ostatniej wariacji jest taka, jak w wariacji Odylii w wersji z Zakharovą i Bolle, coda tego pas de six również jest taka jak w wersji z La Scali. Jak wiadomo, przedstawienie to było klapą, ale mimo tego było wystawiane nadal. Jednak prima balerina teatru Bolshoi, Anna Sobieszczańska (Sobeshchanskaya), nie była zachwycona pas de six, więc pojechała do Petipy, by ten stworzył dla niej pas de deux do muzyki Minkusa. Petipa stworzył choreografię, Czajkowski się zdenerwował za muzykę Minkusa i zdecydował się skomponować nową. Sobieszczańska nie miała nic przeciwko, nie chciała jednak znowu jechać do Petersburga, by Petipa ułożył jej nową choreografię. Czajkowski więc skomponował taką muzykę do pas de deux Petipy, że Sobieszczańska mogła przy niej tańczyć tą choreografię, która oryginalnie była ułożona pod Minkusa. Muzyka ta później przez wiele lat była uważana za zaginioną, jednak w połowie XX wieku ją odnaleziono i w tej chwili najbardziej jest znana jako "Tchaikovsky pas de deux" Balanchine'a, ale fragment pojawia się też w Jeziorze Bourmeistera (czyli Zakharova i Bolle; fragment czyli samo pas de deux i wariacja męska).
Zaś to najbardziej znane pas de deux zostało przerobione przez Drigo dla produkcji Petipy i Ivanova z 1895 roku. W pierwszej wersji z 1877 roku muzyka z tego pas de deux pojawiła się w I akcie jako pas de deux dwóch wesołków. Drigo nieco skrócił owo pas de deux i uciął jego zakończenie, które przerobił na wariację męską, coda została jaka była, a wariację żeńską "zrobił" z kompozycji Czajkowskiego pochodzącej spoza Jeziora.
Uff. Pewnie to skomplikowanie brzmi ;) . Jednak takie kwestie muzyczne lepiej poznać słuchając muzyki, a nie czytając o zmianach. Jakby co to skontaktuj się na pw ;) .

Bajaderka napisał/a:
Zaciekawiłaś mnie tymi spostrzeżeniami i odkryciami, bo w zasadzie zawsze myślałam, że Odylia pierwotnie zawsze była Odylią- ale co w takim razie z librettem, które teraz obowiązuje? jest nieważne? Było jakieś inne?

W sumie Odylia ciągle była Odylią, tylko pytanie czy Odylia jest czarnym łabędziem czy demonem w ciele kobiety.
A libretto wcale nie musi być nieważne - bo skoro przyjęło się, że Odylia jest czarnym łabędziem, to się przyjęło, nie trzeba uznawać, że kiedyś było "dobre", a teraz jest "złe". Tym bardziej że w sumie wielkiej różnicy nie ma - Odylia była i jest córką Rothbarta, była i jest podobna do Odetty i tym uwodzi księcia. Na przykład libretto ze strony Mariinki ma takie zdanie: a fanfare of trumpets heralds the arrival of new guests: the magician Rothbart and Odile, his daughter. The Prince is struck by her resemblance to Odette.
Z kolei libretto (z forum z resztą) będące tłumaczeniem libretta z 1877 roku opisuje wejście Odylii tak: dźwięk fanfar rozlega się znowu i wchodzi von Rothbart ze swoją córką Odylią. Książe jest poruszony widokiem i pięknem Odylii; jej twarz przypomina mu tę, którą widział u Odetty/łabędzia. Przywołuje swojego przyjaciela Benna i zapytuje "Czy ona nie wygląda jak Odetta?", "Dla moich oczu nie ma najmniejszego podobieństwa. Wszędzie widzisz tę swoją Odettę" odparł Benno. Przez pewien czas książe z uwielbieniem patrzy na tańczącą Odylię, a następnie sam dołącza się do tańca. Pierwsze jest napisane współcześnie, więc już z perspektywy Odylii-łabędzia, drugie - z perspektywy Odylii kobiety-demona.
Z kolei drugie libretto z forum brzmi tak: Fanfary obwieszczają przybycie jeszcze jednej księżniczki. Tajemniczy nieznajomy wprowadza księżniczkę w czerni, łudząco podobną do Odetty. Książe jest zachwycony że na bal przybyła jego ukochana. Zygfryd i rzekoma Odetta wykonują wspaniałe pas de deux - Odylia, córka Barona von Rotbarta, bo to ona pojawiła się na balu, kusi księcia naśladując taniec Odetty. Więc poza naśladowaniem ruchów łabędzia nic nie wskazuje, że Odylia łabędziem jest, ale też nic nie wskazuje, że nim nie jest.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   

Odpowiedz do tematu Dodaj do serwisow: Bookmark and Share
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,11 sekundy. Zapytań do SQL: 13