Wysłany: Czw Sie 25, 2005 8:45 pm Taniec bez barier- niepełnosprawni w tańcu
Zapewne słyszeliście, że osoby niepełnosprawne na wózkach tańczą i są dla nich organizowane zawody tańca. Robią to dlatego, bo chcą cieszyć się tańcem tak samo jak ludzie sprawni fizycznie. Taniec daje im radość życia. A czy ktoś słyszał, żeby tańczyły osoby niewidome, a przecież mają bardzo dobry słuch muzyczny i może też mogłyby tańczyć... A ludzie niesłyszący? Może ktoś powie, że człowiek który jest głuchy nie może tańczyć, ponieważ nie słyszy muzyki... Nie słyszą, ale czują muzykę, czują drgania z podłogi... Może oni tez chcieliby tańczyć? Przecież nie jest to dziedzina na wyłączność dla ludzi sprawnych...
oczywiście, ze taniec nie jest przeznaczony tylko dla ludzi sprawnych! znam wiele przypadków znakomitych tancerzy na wózkach lub niesłyszących. technika/rodzaj tanca oczywiscie zależy od rodzaju i stopnia upośledzenia ruchowego.
byłam kiedyś na ogólnopolskim turnieju sportowych par tańca towarzyskiego i galę wieczorową otwierał pokaz tańca par, gdzie jedna osoba poruszała się na wózku. byli rewelacyjni!
poza tym, w Poznaniu działa studio baletowe, które proponuje zajęcia dla dzieci i młodzieży niesłyszących. z tego co wiem, wielu z nich jest naprawdę utalentowanych, a osoba "z zewnątrz" nie domyśliłaby się ich wady patrząc na to, jak tańczą.
nie wiem, jak wygląda sprawa z ludźmi niewidomymi, słyszałam tylko o niewidomych choreografach...
_________________ you broke my heart cause I couldn't dance
you didn't even want me around
but now I'm back to let you know
I CAN REALLY SHAKE THEM DOWN!!
Jakis tydzien temu ogladalam w telewizji na Art
program o tancerce , ktora byla osoba nieslyszaca i to tak silnie ze poczas badan sluchu cos docieralo do niej gdy halas przekraczal 100 decybeli.A jednak tanczyla . muzyke slyszala za pomoca drgan i nut.
Wystapila w teatrze i tanczyla do muzyki klasycznej i gdybym nie wiedziala ,ze jest osoba nieslyszaca to bym tego nie zauwazyla. Byla taka prawdziwa i radosna w tym tancu. Bardzo ja podziwialam ,tym bardziej ,ze pokazano cala droge jaka przeszla i jak ciezka wykonala prace ,aby moc pokazac sie w tym tancu na scenie. Wielkie brawa dla takich ludzi .
Związek z tańcem: na całe życie! :)
Posty: 1638 Skąd: Gdańsk
Wysłany: Pią Sie 26, 2005 1:05 pm
Też widziałam ten program i rzeczywiście, ta niesłysząca dziewczyna była nadzwyczaj inspirująca, nie wspominając już o tym, że była doskonałą tancerką.
Nie wiem, jak to jest z osobami niewidomymi, ale rzeczywiście, ich niezwykły słuch muzyczny i ekspresyjność mogłaby np. wspaniale wzbogacić teatr tańca.
Słuchajcie...a tak poszerzają temat dykusji...to co sądzicie o spektaklach tanecznych przygotowanych przez osoby niepełnosprawne umysłowo?
_________________ Anna Pawłowa nigdy nie zakręciła więcej niż dwa piruety, ale jakiż wyraz miały jej arabeski!
Związek z tańcem: instruktor fitness
Wiek: 34 Posty: 1116 Skąd: Szczecin
Wysłany: Pią Sie 26, 2005 3:28 pm
Szczerze mówiąc nigdy nie widziałam takiego spektaklu. A chyba warto :) Chociaż by ze względu na to, że można poznać nowe formy tańca.
Ponieważ taki temat był już poruszony w innym dziale tego forum (życie baletomana: niepełnosprawni tancerze "ich bin o.k.") więc przypominam stronyę o takich tanerzach:
http://www.teatrwielki.pl..._ballet_special
_________________ denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych
Kiedyś tancerka teraz instruktor fitness: w tym też można się spełniać :)
och! ona jest naprawdę świetna! wielu całkowicie sprawnych tancerzy może tylko pomarzyć, żeby miec taką technikę albo podbicie na przykład...
_________________ you broke my heart cause I couldn't dance
you didn't even want me around
but now I'm back to let you know
I CAN REALLY SHAKE THEM DOWN!!
Związek z tańcem: instruktor fitness
Wiek: 34 Posty: 1116 Skąd: Szczecin
Wysłany: Sob Sie 27, 2005 4:09 pm
To jest piękne. To co robi ta dziewczyna. Ma świetne zdolności...Z całego serca jej współczuje ale widać że daje sobie radę. Naprawde podziwiam ją za to :) Chociaż pewnie sama tego nie przeczyta to życzę jej powodzenia bo to co robi jest wspaniałe. Mimo ułomności ;(. Trzymam kciuki.
_________________ denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych
Kiedyś tancerka teraz instruktor fitness: w tym też można się spełniać :)
Wspaniale zdiecia ,szkoda ze tak niewiele osob niepelnosprawnych ma szanse w naszej ojczyznie na spelnienie swoich marzen mimo,ze w srod nich napewno sa osoby rownie uzdolnione i wytrwale jak te o ,ktorych mowa na naszym forum.
Bowiem aby moc sie spelnic potrzeba nie tylko wytrwalosci i ogromnej sily charakteru ale wielkiego oddania rodziny, wytrwalosci i cierpliwosci ze strony terapeltow, a przedewszystkim duzych pieniedzy.
Związek z tańcem: na całe życie! :)
Posty: 1638 Skąd: Gdańsk
Wysłany: Nie Sie 28, 2005 6:13 pm
[quote="Edgar Degas"]
Bowiem aby moc sie spelnic potrzeba nie tylko wytrwalosci i ogromnej sily charakteru ale wielkiego oddania rodziny, wytrwalosci i cierpliwosci ze strony terapeltow, a przede wszystkim duzych pieniedzy.
Właśnie... myślę, że u nas przede wszystkim kwestie materialne przemawiają przeciw rozwojowi tanecznemu osób niepełnosprawnych. Poza tym, nie wiem z jakim przyjęciem spotkałby się spektakl, o którym wiadomo by było, że tańczą w nim osoby np. niesłyszące... zapewne znalazłoby się kilku "krytyków", którzy nie potrafiliby docenić wartości artystycznych takiego wydarzenia, tylko w kółko mówiliby o rzekomej integracji.
_________________ Anna Pawłowa nigdy nie zakręciła więcej niż dwa piruety, ale jakiż wyraz miały jej arabeski!
Wlasnie nie wiem dlaczego ale slwo integracja, w stosunku do niepelnosprawnych zawsze dzialalo na mnie jak plachta na byka, bo wedlug mnie odrazu kwalifikuje tych ludzi jako ,,cos "mniej wartosciwego,a to jest calkowita pomylka.
Związek z tańcem: instruktor fitness
Wiek: 34 Posty: 1116 Skąd: Szczecin
Wysłany: Pon Sie 29, 2005 4:16 pm
A może to z nami-pełnosprawnymi-oni się muszą zintegrować. Bo to zazwyczaj pełnosprawni traktują ich jak coś gorszego, dla nich wszyscy ludzie są równi. Nie wszyscy pełnosprawni potrafią to zrozumieć...nie potrafią przełamać w sobie jakiejś bariery, którą sami w sobie tworzą. Ale mam nadzieję że tu nie ma takich osób :)
_________________ denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych
Kiedyś tancerka teraz instruktor fitness: w tym też można się spełniać :)
Związek z tańcem: na całe życie! :)
Posty: 1638 Skąd: Gdańsk
Wysłany: Pon Sie 29, 2005 10:17 pm
Tak, chodzi chyba o to, żeby pełnosprawni nareszcie zobaczyli, jak sztuczne są takie podziały i jak strasznie stereotypowo myślą. Mam wrażnie, że np. tworzenie klas "integracyjnych" w mniejszym stopniu ma służyć poprawieniu jakości życia niepełnosprawnych, a w większym "oswojeniu" (jakkolwiek dziwnie to brzmi) pełnosprawnych z kalectwem innych.
_________________ Anna Pawłowa nigdy nie zakręciła więcej niż dwa piruety, ale jakiż wyraz miały jej arabeski!
Niepełnosprawni często osiągają prawdziwe wyżyny w sztukach plastycznych czy muzyce. Znakomitymi muzykami są np. niewidomi, których słuch i koordynacja ruchowa - rzeczy pierwszoplanowe w grze na instrumencie - są często wyjątkowo rozwinięte. Oczywiście dużo trudniej niewidomemu opanować fortepian, klawesyn lub organy niż jakikolwiek instrument smyczkowy czy dęty. Okazuje się jednak, że nie ma rzeczy niemożliwych. 10 lat temu na konkursie chopinowskim do trzeciego etapu dotarł niewidomy Włoch. Prowadzony do fortepianu szedł niepewnym krokiem, potem dość nerwowo walczył ze stołkiem zajmując dogodną pozycję, ale kiedy już rozpoczynał grę... poezja! Jego Sonata h-moll rozłożyła mnie kompletnie! Albo taki Michel Petrucciani, genialny jazzman, który przy wzroście ok. 1m musiał korzystać ze specjalnego przyrządu podwyższającego poziom pedałów w fortepianie. Ludzie na jego koncertach musieli zamykać oczy, ale ta niedogodność była rekompensowana tym, co mogli usłyszeć... Albo jednoręki pianista Karl Wittgenstein, dla którego Ravel i Prokofiew pisali utwory. Jego żoną była … ociemniała pianistka Leopoldine Kalmus... Albo Edwin Kowalik… Albo… No dobra, wystarczy. Za bardzo zmieniam temat. W końcu miało o tańcu.
już nie wspominając o Bethowenie... mimo że nie był baletnicą
_________________ you broke my heart cause I couldn't dance
you didn't even want me around
but now I'm back to let you know
I CAN REALLY SHAKE THEM DOWN!!
witam, to jest link do strony spektaklu który osobiście widziałam, polecam jest naprawde świetny!!
tańczą Janusz Orlik i Pia Libicka (była uczennica szkoły baletowej, która miała ogromne problemy ze zdrowiem i przeszła mnóstwo operacji)
szczegóły na stronie, zobaczcie sami
Uważam, że wszystkie spektakle tworzone przez tancerzy " niepełonosprawnych"
to dowód na to, że jeżeli człowiek chce to może!
Oni mają naprawdę ogromną siłę w sobie i odwagę!
Muszą nie tylko przezwyciężyć siebie ale i różne bariery,
które stawiamy im niestety my.
Związek z tańcem: instruktor fitness
Wiek: 34 Posty: 1116 Skąd: Szczecin
Wysłany: Pon Wrz 05, 2005 2:58 pm
justin napisał/a:
witam, to jest link do strony spektaklu który osobiście widziałam, polecam jest naprawde świetny!!
tańczą Janusz Orlik i Pia Libicka (była uczennica szkoły baletowej, która miała ogromne problemy ze zdrowiem i przeszła mnóstwo operacji)
szczegóły na stronie, zobaczcie sami
Spektakl na prawdę świtny, nie widziałam go w całości, ale już po tych filmach widać, że pomysł bardzo ciekawy a do niego dołożone jest dużo uczuć...Na prawdę piękne...
_________________ denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych
Kiedyś tancerka teraz instruktor fitness: w tym też można się spełniać :)
Związek z tańcem: na całe życie! :)
Posty: 1638 Skąd: Gdańsk
Wysłany: Pon Kwi 03, 2006 11:15 pm
Pozwolicie, że odświeżę ten nieco już zapomniany przez nas temat.
Otóż dzisiaj w którymś z programów informacyjnych widziałam informację o brytyjskiej dziewczynce cierpiącej na rzadkie schorzenie neurologiczne, powodujące paraliż i postępujący zanik mięśni. Marzeniem tej dziewczynki, dziesięcio- albo góra jedenastoletniej, była nauka w szkole baletowej. Zrealizowano jej marzenie: skonstruowano dla niej specjalny stojak, w którym dziewczynka wisi w czasie lekcji tańca (ma niesprawne nogi), albo np. rusza rękami, a druga osoba kręci tym stojakiem.
CZy ktoś z Was widział też tę informację? Co o tym myslicie?
_________________ Anna Pawłowa nigdy nie zakręciła więcej niż dwa piruety, ale jakiż wyraz miały jej arabeski!
Związek z tańcem: oby wieczny!
Wiek: 73 Posty: 2627 Skąd: z dwóch końców Polski;D
Wysłany: Wto Kwi 04, 2006 12:06 am
ciesze sie, ze postanowili spelnic marzenia tej dziewczynki, gdy ma na to jeszcze szanse... na pewno dlugo bedzie to pamietac...
a tak swoja droga to ja mialam kiedys cos takiego wlasnie jak zanik miesni.. i to postepowalo.. ale cudem wyzdrowialam..
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach