Wysłany: Pon Gru 10, 2007 7:12 pm Czy można samemu uczyć/nauczyć się tańczyć?
Tak jak w temacie.
Czy wszelkiego rodzaju programy, kasety, filmy instruktażowe, etc. pozwalają, aby na jakimś etapie powiedzieć: Umiem tańczyć to, umiem tańczyć tamto?
Wielkokrotnie czytałam, jak młodzi ludzie uczyli się samodzielnie tańczyć, poprzez siłę, upór i wiarę dochodzili do takiego momentu "wymiatania" w tańcu. ;]
Co o tym sądzicie?
_________________ she wolf
Ostatnio zmieniony przez inaenka Sro Wrz 07, 2011 11:49 am, w całości zmieniany 2 razy
uważam, że nie da się samemu tańczyć. nawet z filmem. nie jesteśmy stwierdzić obiektywnie i profesjonalnie, co źle robimy i to poprawić... poza tym na filmie/programie nie widać wielu rzeczy...
_________________ Na forum wróciłam po 2 latach, widać nie da się żyć bez tańca, chociaż już zapewne do niego nie wrócę. Trochę jakby nowe życie.
Nie wiem, czy wróciłam na stałe, może za chwilę znów zniknę. Ale co jakiś czas zaglądnę.
na pewno można nabrać ogólnej wiedzy o tańcu, podstawowych kroków, pozycji, zacząć "czuć muzykę" i osiągnąć pewien poziom poruszania się
nigdy nie korzystałam z tego typu pomocy ale myślę że to dobry pomysł na początek, sądzę że do "wymiatania" w tańcu potrzeba jednak profesjonalisty który pokaże błędy i nauczy je korygować
Mam podobne zdanie jak Anna -Maria z tą tylko uwagą,z bedziemy sie uczyć dłużej. Podobna sprawa jest z tańcem na łyżwach. Ja wszystkiego się nauczylem i uczę nadal z materiałow filmowych i konsultacji na forum. Faktem jest,że choćby krótkie konsultacje na żywo z fachowcem powodują "cudowną" korektę powielanych do bólu błedów.
Acha, super pomocą sa autofilmiki na których jak na dłoni widać,że to nie to co nam sie wydawało. Tylko,że zawsze jest problem z operatorem.
O kurde!! Awansowałem. Jestem członkiem Zespołu Baletowego(mam nadzieję,że Bolszowo Tieatra)
_________________ To mnie przerasta!
Ale da sie udżwignąć
Ostatnio zmieniony przez Father Pon Gru 10, 2007 10:56 pm, w całości zmieniany 1 raz
Dokładnie PM.
Im dłużej męczymy jakąś figurę np. tym lepiej ją poznajemy i za każdym razem coraz lepiej nam ona wychodzi, aż dojdziemy do momentu (Niezależnie ile on będzie trwał), w którym nie trzeba będzie szlifować jej dalej i będzie można przejść do kolejnego etapu.
Krok po kroku aż do końca.
Father, właśnie nie. PM, ma rację.
Żeby dojść do perfekcji w czymś, trzeba drążyć i drążyć to.
A jeśli czegoś nie znamy, poznajemy za pomocą prób i błędów.
Najlepszy sposób.
_________________ she wolf
Ostatnio zmieniony przez Anna-Maria Pon Gru 10, 2007 11:04 pm, w całości zmieniany 1 raz
Na tym właśnie polega minus uczenia się samodzielnie.
Trzeba też wziąć pod uwagę o jakim tańcu mówimy.
Ja zakładając ten temat, nie miałam na pewno na myśli klasyki. Broń Boże!
Chodziło mi o wszelkiego rodzaju inne tańce na które teraz jest pseudo-szał.
Nie każdy ma możliwość np. uczęszczania na zajęcia z tańca HH, ma za to pełno płyt dvd, filmików z Internetu i czasem jakiś kolega podpowie i pokaże co nie co.
I ok, i ten ktoś się uczy. Ma satysfkację, że chociaż próbuje i wierzy w siebie, mimo, że zdaje sobie sprawę, że byś może niektóre elementy robi źle, niecałkowicie, ale jakieś niedoskonałości występują.
Potem, jeśli znajdzie się okazja, do tego aby pokazać swoje umiejętności komuś, kto zna się na tym, będzie mu o wiele prościej skorygować dane błędy.
Zgadzam sie ze stwierdzeniem na temat tzw zauczania sie błędów(zdarzaja sie takie nawyki ktorych potem nie sposob wyrzucic ze swojego "repertuaru") oraz ostatnim zdaniem Anny-Marii a do tego dodam,ze osobiscie nie wierze w CAŁKOWITE taneczne "samouctwo",wierze natomiast ze mozna dana technike w sobie odkryc,pracowac nad nia i predzej czy pozniej pokazac komus kompetentnemu kto dalej poprowadzi i byc moze doprowadzi do mistrzostwa
_________________ "Chcemy tylko tańczyć i milczeć..."
Związek z tańcem: miłośnik
Wiek: 32 Posty: 293 Skąd: Grudziądz
Wysłany: Pią Sty 25, 2008 11:23 pm
Czy to jest naprawdę, naprawdę, naprawdę... niemożliwe, żeby ktoś, kto w życiu sali baletowej na oczy nie widział (na żywo:)) pobawił się w domu, tańcząc w pointach? Na odpowiedzialność własną.
klasyka, taniec towarzyski itp. - nie. ale hip hop czy breakdance jak najbardziej!
Podpisuję się pod tym.
Chociaż myślę, że nie każdy byłby w stanie sam nauczyć się dobrze tańczyć. Nawet pomijając takie sprawy jak poczucie rytmu, koordynacja ciała, itp., to wydaje mi się, że do tego potrzeba niesamowicie dużo samozaparcia i wyważonej samokrytyki i to, przynajmniej dla mnie, jest najtrudniejsze.
GwiazdkaNadia "na własną odpowiedzialność" to możesz zrobić wszystko. Ale inna sprawa czy będzie to rozsądne... Ja tam bym Ci odradzała.
Chciałbym spróbować jak to jest w tych pointach, no ale nie mam takich możliwosci a nie będe inwestowal w pointy tylko dla próby. Czy to podobne odczucie jak stanięcie na ząbkach łyżew?
_________________ To mnie przerasta!
Ale da sie udżwignąć
Związek z tańcem: miłośnik baletu :)
Wiek: 57 Posty: 1577 Skąd: ja się tu wziąłem ??
Wysłany: Sob Sty 26, 2008 5:54 pm
Father napisał/a:
Chciałbym spróbować jak to jest w tych pointach
Kup sobie twarde kapcie i spróbuj stanąć
Podpatrzyłem to u syna mego kochanego dla którego jest to równie normalne jak marudzenie. No i sam próbowałem i da się
Torin
_________________ Statler - Świetny jest ten spektakl. Leczy moje dolegliwości.
Waldorf - A co ci dolega ?
Statler - Bezsenność !!!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach