www.balet.pl
forum miłośników tańca

Ludzie baletu - Bronislawa Nizynska

BalletDiffusion - Wto Cze 13, 2017 7:15 am
Temat postu: Bronislawa Nizynska
"Bogini Tanca" - Wydawnictwo Miedzy Slowami 2017

"Gdyby była mężczyzną, znałby ją cały świat.
Bronisława Niżyńska dorastała w cieniu brata. Choć oboje byli cudownymi dziećmi baletu, to jego okrzyknięto legendą. To jego nazywano "Bogiem tańca". Bronia godziła się na bycie tą drugą. Jednak do czasu…
"Bogini tańca" to wyjątkowa opowieść o kobiecie, która dotarła na szczyt wbrew wszystkiemu i wszystkim. Na zdominowanej przez mężczyzn scenie osiągnęła pozycję, o jakiej inni mogli tylko marzyć. Jednak najtrudniejsze role odgrywa się czasem nie na scenie, a w życiu…
Ewa Stachniak, autorka bestsellerowej powieści "Katarzyna Wielka. Gra o władzę", w swojej najnowszej książce przedstawia sylwetkę kobiety, która daleko wyprzedziła swoje czasy, a mimo to została niemal zapomniana. Na kartach "Bogini tańca" Niżyńska ożywa jako wybitna artystka, ale też kobieta z krwi i kości – niezwykła, inspirująca, zarażająca pasją."

https://www.facebook.com/...?type=3&theater

Dominik1974 - Sro Lut 03, 2021 11:22 pm

Czekam kiedy mi wpadnie w ręce po "Bogini..." - dziennik pisany wiele lat przez Bronie.
Dominik1974 - Sro Lut 03, 2021 11:23 pm

Czekam kiedy mi wpadnie w ręce po "Bogini..." - dziennik pisany wiele lat przez Bronie.
Ali - Pią Lut 05, 2021 11:31 pm

Dominik1974 napisał/a:
Czekam kiedy mi wpadnie w ręce po "Bogini..." - dziennik pisany wiele lat przez Bronie.

Widzę Dominiku, że jesteś już po lekturze tej kuriozalnej książki, której autorka żeruje na autobiograficznych i w dużym stopniu autopromocyjnych „Early Memoirs” Bronisławy Niżyńskiej. Byłoby dużo pożyteczniej, gdyby sięgnięto do oryginału, który niestety wciąż czeka na swojego wydawcę w Polsce.

Moim zdaniem ta książka o niby-Bogini jest sporym nadużyciem. Warto pamiętać, że wbrew jej tytułowi Niżyńska nigdy nie była żadną „boginią tańca”. Były nimi wcześniej Camargo, Taglioni, może Elssler, Grisi, Legnani czy Krzesińska. W pokoleniu Niżyńskiej i w jej zespole można by tak mówić o Pawłowej czy Karsawinie. Sama Niżyńska była dość przeciętną tancerką zespołu Diagilewa. Później okazała się ciekawą choreografką, choć gdzież jej do ówczesnych tytanów choreografii, jak Fokin, Miasin, Balanchine czy Lifar. Wystawiała sporo, ale tak naprawdę pozostał po niej jeden bardzo interesujący balet – ”Wesele” Strawińskiego. Także jej płeć nie ma tu nic do rzeczy – to ku opamiętaniu autora reklamiarskiej tezy (cytowanej wyżej), że „gdyby była mężczyzną, znałby ją cały świat”. Wbrew pozorom, bardzo wiele kobiet wybiło się na przestrzeni dziejów baletu, więc tzw. słaba płeć w żaden sposób nie przeszkadzała w tym również Niżyńskiej. Świat poznał ją ile trzeba i pamięta na kartach historii, ale stawianie jej na równi z bratem Wacławem jest kompletną bzdurą, bo nigdy nie miała nawet szansy zdobyć obok niego pozycji „tej drugiej”, chociaż przez całe życie umiejętnie wykorzystywała jego legendę i ich wspólne nazwisko dla własnych celów promocyjnych. Słowem, tę "Boginię tańca" trzeba czytać z dużą dozą krytycyzmu. :?


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group