www.balet.pl
forum miłośników tańca

Życie baletomana - POLSKI BALET NARODOWY

Ali - Czw Paź 30, 2014 9:37 pm
Temat postu: POLSKI BALET NARODOWY
To się zapowiada naprawdę ekscytująco: http://www.teatrwielki.pl..._narodowym.html
Jooss z Zielonym stołem - wreszcie! Nowy Bondara - z pewnością wbudza ciekawość. Ale ja czekam zwłaszcza na Mszę polową Kyliana - widziałem ją kiedyś gdzieś w świecie i do dziś nie mogę się otrząsnąć z wrażenia, jedno z moich najsilniejszych doznań baletowych. Nie przegapcie.

simple.dancer - Sob Lis 01, 2014 10:14 pm

Również nie mogę doczekać się Mszy Polowej! :) a oto trailer wieczoru baletowego '1914': https://www.youtube.com/w...TKjPovaDh1RT76Q :)

a na moim blogu mała zapowiedź :) http://simpledancerslife....e-premiera.html

Ali - Nie Lis 02, 2014 10:06 pm

simple.dancer napisał/a:
Również nie mogę doczekać się Mszy Polowej!...

http://www.teatrwielki.pl...nth=11&kid=1502
Mocno obsadzona i chyba nawet podwójnie: Bartosz Anczykowski, Eduard Bablidze, Viktor Banka, Piotr Bednarczyk, Michał Chróścielewski, Kenneth Dwigans, Tomasz Fabiański, Robin Kent, Vadzim Kezik, Paweł Koncewoj, Carlos Martín Pérez, Shunsuke Mizui, Adam Myśliński, Lachlan Phillips, Remigiusz Smoliński, Sebastian Solecki, Kristóf Szabó, Łukasz Tużnik, Patryk Walczak, Takeshi Watanabe, Maksim Woitiul, Kurusz Wojeński, Vladimir Yaroshenko, Simon Yoshida, Bartosz Zyśk.

simple.dancer - Nie Lis 02, 2014 11:22 pm

tak, będą dwie obsady :)
Ali - Sob Lis 08, 2014 9:23 pm

Kasia G. też zachęca: http://www.naczubkachpalc...oj-i-wielkiego/
A tam: Liashenko, Fiedler, Ebihara, :smile: Yaroshenko, Woitiul, Koncewoj, Banka, Walczak, Kent... I śpiewa Adam Szerszeń. Czyż trzeba więcej?

Ali - Sro Lis 12, 2014 10:00 pm

simple.dancer napisał/a:
tak, będą dwie obsady :)

Podali już pierwsze - są wszyscy, których chciałbym zobaczyć:
http://www.teatrwielki.pl...nth=11&kid=1502
...może poza Aną Kipshidze, która niedawno zrobiła na mnie wielkie wrażenie w "Romeo i Julii".

Kasia G - Sro Lis 19, 2014 12:12 pm

I jak kochani, żadnych wrażeń, ochów i achów na temat wieczoru "1914"?
Sa juz recenzje w Rzeczpospolitej, na portalu Teatr dla Was i na moim blogu ;)

venus-in-furs - Sro Lis 19, 2014 1:01 pm

Dzień dobry po przerwie :smile:
Byłam wczoraj na 1914 i zanim sama coś powiem, koniecznie chcę zapytać, jak Wam się podobało Nevermore...?

Kasia G - Czw Lis 20, 2014 11:03 am

Mnie sie podobało, choć mm tez parę zastrzeżeń. W ogóle przy takim wieczorze o takim ładunku tragizmu jak "1914" trudno mówic o "podobaniu się". Poruszyło mnie, pare scen niezwykle pięknych, parę, no, moze ze dwie bym pominęła. Za drugim razem podobało mi się o wiele bardziej co znaczy że nie jest to dzieło łatwe i oczywiste w odbiorze
venus-in-furs - Czw Lis 20, 2014 5:46 pm

Faktycznie, "podobanie się" to nie jest najlepsze kryterium w tym przypadku. Moje pytanie wynikało z tego, że jak dotąd nigdy jeszcze nic w TW nie zrobiło na mnie tak dużego wrażenia. Najbardziej nastawiałam się na Mszę polową, jednak po Nevermore trudno było mi się skupić - 15 minut przerwy to o wiele za mało - więc na Mszę będę musiała wybrać się drugi raz. Jestem wstrząśnięta i coraz mocniej utwierdzona w przekonaniu, że Robert Bondara jest genialny.
renlo - Pią Lis 21, 2014 4:00 pm
Temat postu: re
http://www.criticaldance....al-ballet-1914/
Ali - Pią Lis 21, 2014 11:39 pm

venus-in-furs napisał/a:
...jak dotąd nigdy jeszcze nic w TW nie zrobiło na mnie tak dużego wrażenia....

Podoba mi się Venus autentyzm Twojej reakcji, :smile: w końcu takich właśnie przeżyć trzeba sobie życzyć w kontakcie ze sztuką. Odnoszą jednak wrażenie, że masz spore zaległości w poznawaniu repertuaru TW, albo... powinnaś częściej chodzić do teatrów off-owskich niż do opery. Ty byłaś wstrząśnięta, a ja dla odmiany zawiedziony z lekka propozycją Roberta Bondary. Bo coraz bardziej odchodzi od baletu, a nawet od tańca. Głowę ma pełną różnorodnych pomysłów i fascynacji, inscenizuje z fantazją, ale nie rozwija się jako choreograf. Tworzy rodzaj ekspresyjnego teatru ruchu, do którego wcale nie są mu potrzebni wysokiej klasy tancerze. (Właściwie nie wiem po co zaprosił do współpracy tak wybitne solistki, jak tu Ebihara, Fiedler czy Liashenko, skoro zupełnie nie korzysta z ich warsztatu.) Chwilami jest to wszystko wyraziste i nawet ładne plastycznie, nie bez zasługi scenografa Borisa Kudlicki. Ale dla mnie to trochę mało na scenie opery i baletu. Nie bardzo wyczuwam do czego zmierza Bondara jako twórca, bo przecież ciągle jest na początku drogi. Jednak jego "Nevermore...?" przyjmuję raczej jako piękną (momentami) baletową katastrofę - w dobrej sprawie. Cieszę się więc, że robi wrażenie, żałuję tylko, że nie na mnie. :? Nic na to nie poradzę.

venus-in-furs - Sob Lis 22, 2014 11:12 pm

No właśnie - ciągle jest na początku drogi. Doceniam to, że próbuje nowych rzeczy, trudno też prognozować, jak to się rozwinie. I muszę przyznać trafną ocenę mojej sytuacji ;) - miałam prawie roczną przerwę od scen wszelakich, czterogodzinne dojazdy na zajęcia nie pozostawiały miejsca na cokolwiek innego. Niemniej jednak sądzę, że Bondara po raz kolejny stworzył coś niesamowitego, właściwie nie jestem pewna, czy mogę się zgodzić ze stwierdzeniem, że nie korzystał z warsztatu wybitnych solistek. Nie tylko ich technika przecież ma znaczenie. Zresztą zdaje się, że lubi pracować z konkretną grupą osób, więc można stąd wysunąć wniosek, że znalazł tancerzy, którzy go rozumieją.
Ali - Nie Lis 23, 2014 2:32 pm

Nie wiem Venus czy trafiłaś już na nowo-stary spektakl Ejfmana „Po drugiej stronie grzechu” wg „Braci Karamazow”. Wybierz się, bo jest on dobrym punktem odniesienia w naszej rozmowie o niewiadomej, do jakiej zmierza Bondara. Daleki jestem oczywiście od porównywania wciąż jeszcze debiutanta z uznanym mistrzem rosyjskiego baletu współczesnego i stawiania na równi swoich wobec nich oczekiwań. Dostrzegam też różnicę gatunkową między impresyjnym obrazem Bondary nt. skutków wojny a fabularnym baletem Ejfmana wg Dostojewskiego. Jednak oglądając to przedstawienie uświadomisz sobie, że efektowne igraszki teatralne między tancerzami a dekoracją, ruchome ściany, więzienne kraty, śpiewy, krzyki, klaskania, fruwanie na linach, gra świateł, toporne często (niestety) kolaże muzyczne, czy emisje tekstów, które dopowiadają bezradną czasem znaczeniowo choreografię (lub jej brak) - wszystko to i inne pomysły obserwowaliśmy już w balecie wielokrotnie, i pewnie nie raz jeszcze spotkamy. Nie neguję bynajmniej tego rodzaju środków inscenizacyjnych, ale same w sobie nie robią już na mnie wielkiego wrażenia. Co robi? To przede wszystkim solidna porcja nowej, twórczej, spójnej z muzyką choreografii (choćby tylko w światłach, na gołej scenie), ale operującej niebanalnym tańcem baletowym (bądź tzw. współczesnym) w wykonaniu wspaniałych tancerzy. :? A tego właśnie coraz bardziej brakuje mi w kolejnych propozycjach Roberta Bondary.
bibi86 - Pon Lis 24, 2014 8:19 pm

Dla mnie spektakl Ejfmana byl udowodnienieniem kiczu na scenie i przerysowanej gry aktorskiej
A w woli ścisłości nie jest to taniec współczesny. Zapraszam do zaznajomienia sie z pracami takich tworcow jal lightfoot- leon, guecke, gat czy akram khan.Wtedy podyskutujemy o tancu wspolzesnym. Dlaczego na tym forum wypowiadaja sie ludzie, ktirzy zakończyli swoja edukacje na latach 80??

Ali - Wto Lis 25, 2014 12:09 am

bibi86 napisał/a:
Dlaczego na tym forum wypowiadaja sie ludzie, ktirzy zakończyli swoja edukacje na latach 80??

Tego akurat nie wiesz bibi86, ale nawet gdyby tak było - nie był to najgorszy czas na baletową edukację. Byłoby gorzej, gdyby wymądrzali się tu ludzie, którzy ograniczyli swoją wiedzę wyłącznie do dorobku ostatniego 25-lecia. Byłaby ona kaleka i powierzchowna, bo pozbawiona korzeni. Choć i to się zdarza, niestety. A poza tym tu akurat mówi się przede wszystkim o balecie, o tańcu współczesnym (jakkolwiek go rozumiesz) też pogadasz na tym forum, ale raczej pod adresem: http://www.balet.pl/forum_balet/viewforum.php?f=26

bibi86 - Wto Lis 25, 2014 9:02 am

Hmm Tak sie zdaza ze konczylem 9 letnia szkole baletowa i 9 lat historii tanca ;/ weekendowe spektakle ejfmana pokazaly Ze nuestety przechodzi juz do historii..niesetety poczucie estetyki sie zmienia ;//
Ali - Sro Lis 26, 2014 12:33 am

bibi86 napisał/a:
Hmm Tak sie zdaza ze konczylem 9 letnia szkole baletowa i 9 lat historii tanca...

Hmm. Ciekawe, czy z równym skutkiem co :wink: naukę języka polskiego...
Cytat:
... spektakle ejfmana pokazaly Ze nuestety przechodzi juz do historii...

Czemu "niestety"? To raczej komplement. Myślę nawet, że już przeszedł, czy się to komuś podoba, czy też nie. Zresztą należałoby tego życzyć każdemu choreografowi. A że sporo u Ejfmana "kiczu i przerysowanej gry aktorskiej" - tu akurat zgoda, ale to żadne odkrycie, taki jego styl i chyba szerzej - współczesnego baletu rosyjskiego. Są tacy, którzy przyjmują to bezkrytycznie, też się dziwię.
Cytat:
... poczucie estetyki sie zmienia

No :? nie wiem. Prawdziwe piękno zawsze pozostanie pięknem, niezależnie od przelotnych mód estetycznych.

Ali - Pon Gru 01, 2014 11:47 pm

PS.
bibi86 napisał/a:
... niesetety poczucie estetyki sie zmienia.

Nie dla wszystkich, bibi, i nie u wszystkich... Są też tacy, dla których w teatrze baletu i teatrze tańca mniej ważne są formy, język i estetyka, a bardziej przemawia do nich myśl, sens i wydźwięk - bez względu na środki wyrazu. I potrafią nie tylko zrozumieć, ale też coś mądrego na temat wyartykułować. Na przykład: http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/193255.html

bibi86 - Wto Gru 02, 2014 1:55 pm
Temat postu: e
Powiem tak- o gustach sie nie dyskutuje. Jednakze jak sie okazuje -do histori nie przechodza Ci , ktorych krytyka zawsze chwali, ale Ci ktorzy mimo obstrzalów czasami ida pod prad. SWieto wiosny nizynskiego, to chyba najlepsze przyklad. Nie mowie ze jest to zawsze zasada, jednak dla mnie Ejfman teraz podkreślam teraz zmierza do komercji, i popisow na zbyt duza skale.. ( 4 obroty w powietrzu po czym szpagat na linach- nie jestem w cyrku). Nie przemawiaja mnie w nowym spektaklu tlumy corps de ballet nierowno tanczacych, zbyt przerysowana ekspresja. Jak to znajomy aktor powiedzial "sztuka aktorstwa nie polega na tym aby widz widzial ze grasz ale zeby poczul ze prowadzisz z nim dialog i byl w stanie Ci uwierzyć' spoRO ludzi niestety nie uwierzylo... ale u sa tacy ktorzy tak. Zatem pozostawmy subiektywne opinie i nie przekomarzajmy sie kto ma racje.
Kasia G - Wto Gru 02, 2014 7:49 pm

zwłaszcza, że watek nie dotyczy Ejfmana ale sezonu PBN (choc dopuszczając tu rozmowę o występach gościnnych zostawię Wasze wpisy w tym wątku)
pozdrawiam
Administrator Kasia G

Ali - Wto Gru 02, 2014 11:38 pm

Kasia G napisał/a:
... watek nie dotyczy Ejfmana ale sezonu PBN (choc dopuszczając tu rozmowę o występach gościnnych zostawię Wasze wpisy w tym wątku)...

Droga nasza Administrator(ko), dzięki za :shock: "dopuszczenie" i "zostawienie", ale też :? bez przesady. Po to się tu chyba zagląda, aby ewentualnie wymieniać myśli i bronić swoich racji. A ta konkretna rozmowa z pewnością dotyczy lub wywodzi się z sezonu PBN: wieczoru "1914", spektaklu Bondary, występu zespołu Ejfmana. I dobrze jeśli przybiera pogłębiony, a nawet polemiczny charakter. Jeżeli ludzie się tu spierają, poszerzając argumentację o rozmaite aspekty swojego widzenia lub powołując się na dowolne argumenty - to bardzo dobrze, a czasem nawet cenne. Na tym wszak polega "Życie baletomana". Proszę więc nie ograniczać swoich gości do banalnych wpisów typu piękne-brzydkie, genialne-okropne, boski-żaden i nie obawiać się ożywiających rozmowę dygresji. Bo jeśli nie da się tu dyskutować z pozawątkowym także uzasadnieniem odmiennych punktów widzenia, to nie będzie po co tu wracać.

Kasia G - Sro Gru 03, 2014 10:50 am

off top - Ali, nie sądziłam, ze tak okrutnie poważnie i źle przyjmiesz moją prosta administratorską uwagę. Wynika ona przeciez nie z chęci ograniczania czegokolwiek, a już na pewno nie ograniczania wypowiedzi do prostych antynomii dobre/złe, tylko z dawno ustalonej potrzeby jako takiego porządkowania naszych mysli i zagadnień tu poruszanych. Fajnie się rozmawia, a przyznaje, ze Wasza wymiana poglądów jest bardzo ciekawa, tylko musimy pamiętac, ze mnóstwo osób korzysta z forum, często nawet po latach.... Wiem naturalnie, że dyskusja wynikła z tematu "1914" i własnie nie uznałam za konieczne jej wydzielanie, pozwoliłam sobie tylko zaznaczyć jako administrator jej średnią adekwatność do tytułu wątku... Prosze więc, byś nie reagował tak nerwowo, bo nie ma o co kruszyć kopi i psuć atmosfery na forum. Wykonuje tylko swoje obowiązki, które przyjęłam (nałożyłam?) na siebie kilkanaście lat temu i zresztą niezwykle rzadko w jakis szczególny sposób ingeruje w treści forum.
pozdrawiam serdecznie i tycze owocnych dysput
Administrator Kasia G

Sagittaire - Sro Gru 03, 2014 6:42 pm

Niedługo luty i mam wreszcie nadzieję zobaczyć Sen nocy letniej. Zastanawiam się tylko co do tej inscenizacji, czy można na to iśc z zupełnym laikiem, czy lepiej isc sama a dla wtajemniczenia przeznaczyć don Kichota? I dwa jaka jest według Was najlepsza obsada Snu? ciekawa jestem kiedy się mogą pojawić obsady?
Kasia G - Sro Gru 03, 2014 11:32 pm

Uważam, że można zabrać laika, ale trzeba mu przed ociupinkę wytłumaczyć że będą trzy rodzaje scen, muzyki i tańca. Obsady sa równorzędne, ale Ja (prywatnie) wolę przemierową czyli Maks i Saszka jako Demetriusz i Helena, ale być moze będą jakieś nowe obsady bo od czasu premiery pojawiło się paru nowych tancerzy i tancerek, którzy moga objąc jakies partie w tym spektaklu, no i straciliśmy jednego Oberona?Tezeusza więc ktoś musi wejść w tę partię, więc pewnie obsady będą na ostatnią chwilę...
Ali - Czw Gru 04, 2014 12:52 am

Wy już we „Śnie”, a ja wciąż nie śpię, bo poszedłem ponownie na nowy wieczór baletowy. Tym razem głównie dla „Zielonego stołu”. Bo chyba umyka nam już z afisza. „Mszę polową” znalazłem wśród „Pereł XX wieku”, będzie więc jeszcze okazja, ale Joossa nie widzę dalej w kalendarzu teatru. Musiałem więc obejrzeć go raz jeszcze, bo już za pierwszym razem zrobił na mnie dojmujące wrażenie. Jakże jest porażająco wymowny i wciąż aktualny, w makro- i mikroskali. Chociaż w demaskatorskich scenach przy zielonym stole wcale nie przywołuje wprost karykaturalnych masek Kim Dzong Una, Putina, Kaczyńskiego, Maciarewicza i innych współczesnych ambicjonerów w białych kołnierzykach. Gratuluję wykonawcom głównych ról z obu obsad i dziękuję inicjatorom wystawienia „Stołu” w Warszawie. Naprawdę wielkie przeżycie.
Kasia G - Czw Gru 04, 2014 11:48 am

Też byłam i wciąz największe wrażenie robi na mnie "Zielony stół" a Robin Kent jest znakomitym wykonawcą roli Śmierci. Oby była to pierwsza w szeregu jego świetnych ról.
Kasia G - Pią Gru 12, 2014 9:57 am

spotkania przed spektaklami Dziadka do orzechów:

Serdecznie zapraszamy na spotkania przed spektaklami baletu "Dziadek do Orzechów i Król Myszy". Gośćmi specjalnymi będą:
- 12.12, 17:15 - Yuka Ebihara, pierwsza solistka PBN, jedna z odtwórczyń roli Klary
- 13.12, 11:15 i 14.12, 17:15 - Krzysztof Pastor, dyrektor PBN
- 13.12, 17:15 - Aleksandra Liashenko, pierwsza solistka PBN, jedna z odtwórczyń roli Klary
- 14.12, 11:15 - Maria Żuk, pierwsza solistka PBN, jedna z odtwórczyń roli Klary

Ali - Nie Sty 04, 2015 6:43 pm

Są jeszcze trzy grudniowe wypowiedzi o ostatniej premierze PBN, trochę spóźnione, ale lepiej późno niż wcale.
Polecam z e-teatru:
http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/193255.html
http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/194381.html
http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/194786.html

nathaliye - Wto Sty 20, 2015 2:55 pm

z czego wynika, ze prawie nigdy nie ma dostapnych miejsc na 3 balkonie? chodzi o to, ze one sa wyprzedawane od razu, czy sa w jakis sposob blokowane w sprzedazy i uruchamiane na ostatnia chwile?
Kasia G - Wto Sty 20, 2015 8:56 pm

wydaje mi się, ze sa czasem blokowane i sprzedawane dopiero bilżej terminu spektaklu, a czasem po prostu są najszybciej kupowane jako najtańsze. Ale zwykle chyba sa blokowane i puszczane do sprzedazy w ostatniej chwili np. na 10 dni przed terminem
Kasia G - Czw Sty 29, 2015 4:30 pm

Polski Balet Narodowy dołączył do grona zespołów liczących się w międzynarodowym obiegu impresaryjnym. Szczyci się bogatym i ambitnym repertuarem, a jego premiery i przedstawienia skupiają uwagę zagranicznych ośrodków opiniotwórczych. Zespół występował w ostatnich latach w Sankt Petersburgu, Szanghaju, Houston, Sewilli i Barcelonie, Wilnie, Bergen i Kuopio. Pisał o nim „International Herald Tribune” (i powtórzył portal „New York Times”): „Dwie dekady po zakończeniu komunizmu i osiem lat po wstąpieniu do Unii Europejskiej, Polski Balet Narodowy prezentuje tak światowy i ambitny program jak inne znaczące dziś zespoły baletowe”. Telewizja CNN w specjalnym programie poświęconym Polsce wyeksponowała PBN podkreślając, że „ambitnie odzwierciedla on odrodzenie Polski po latach traumatycznych wojen i represji.” Z kolei „Houston Chronicle” tak podsumował jego występy na Dance Salad Festival: „Polska? Naprawdę? Tak. Możliwe, że nabierzecie ochoty by wybrać się tam po obejrzeniu tego pięknego zespołu prowadzonego przez Krzysztofa Pastora”.
Wszystko to zaowocowało kolejnym zaproszeniem Polskiego Baletu Narodowego do Stanów Zjednoczonych. Tym razem występy odbędą się w nowojorskim Joyce Theater (16-21 czerwca 2015) oraz na scenie Eisenhower Theater w waszyngtońskim Kennedy Center (23 i 24 czerwca). Zespół pokaże tam trzy balety ze swojego repertuaru: Adagio & Scherzo Krzysztofa Pastora z muzyką Franza Schuberta, Święto wiosny Igora Strawińskiego w choreografii Emanuela Gata i Moving Rooms Pastora z muzyką Henryka Mikołaja Góreckiego i Alfreda Schnittke. W przedstawieniach wezmą udział nasi czołowi artyści, pokazując możliwości zespołu: od neoklasycznej wirtuozerii po ekspresję taneczną właściwą baletowi współczesnemu. Amerykańską widownię czeka więc seria ekscytujących wieczorów, prezentujących bogactwo form tańca i emocji.

http://www.teatrwielki.pl...wy/nowosci.html

Ali - Pią Sty 30, 2015 8:37 pm

No, no! :o Wypada tylko pogratulować i czekać z nadzieją na powodzenie. Trzymajmy kciuki!
Kasia G - Pon Lut 09, 2015 10:57 am

piekny materiał edukacyjny dla dzieci o balecie od kuchni - przygotowany w Szkole Baletowej na Moliera i PBN

http://vod.tvp.pl/audycje.../balet/18494999

Sagittaire - Czw Lut 12, 2015 11:15 pm

Rzeczywiście piękny. Dobrze pomyślany, ciekawy i przystępny dla ogółu ludzi. Cudowny.
Kasia G - Nie Lut 22, 2015 10:54 am

gratka dla tych miłośników baletu i PBN, którzy chcą sami stanąć przy drążku a wiek mają już... słuszny :)

http://www.balet.pl/forum...opic.php?t=9534

Ali - Pon Lut 23, 2015 10:50 pm

Kasia G napisał/a:
gratka dla ... miłośników baletu i PBN...

I jeszcze większa - nie do przegapienia:
http://www.teatrwielki.pl...t_narodowy.html
http://www.teatrwielki.pl...y_xx_wieku.html

Kasia G - Wto Mar 24, 2015 12:01 am

ważna dla miłośników PBN informacja: od kilku dni nowe zarządzenie Dyrekcji - kwiaty od osób prywatnych dla artystów będą trafiać do garderób - NIE BĘDĄ wnoszone na scenę
Sagittaire - Sro Kwi 01, 2015 8:30 pm

Materiał na ten temat:

http://www.tvp.info/19475...teatrze-wielkim

Osobiście jestem oburzona.
Kwiaty od dyrekcji są dawane osobom, których dyrekcja wyznaczyla do głównych ról, dając tym samym wyraz swojego uznania itd.
Czasem zdarzało się jednak, ze najlepszy tancerz w spektaklu wcale nie grał głównej roli i danie mu kwiatka to był mój sposób na docenienie go, skoro dyrekcja tego nie czyniła.

Zarówno w Łodzi jak i w Warszawie zauważyłam, że co prawda czasem zdarza się, że rodzina komuś kupi kwiaty, były też dziewczyny, które same sobie kupowały czasem kwiatka, ale to rzadkość z tej choćby prozaicznej przyczyny, ze tancerze i ich rodziny nie są nadzwyczaj bogaci, więc nie oplaca się wydawać kilkuset złotych na kwoty co spektakl. Tym bardziej, ze w teatrze często rodzina jest kojarzona z danym artysta przez obsługe przyjmująca kwiaty, więc gdyby mąż/córka co tydzień zanosiła kwiatka dla żony/matki, to każdy by o tym mówił. Z moich obserwacji wynika więc, że takie bukiety od rodziny/ samych siebie były ale to czasem raz na dłuższy okres, więc nie powinien to być powód zakazu.
. Z zasady kwiatek był to sposób doceniania artysty przez publiczność. Czesto było tak, że jedyni tancerze , którzy dostawali kwiatka to ci , którzy dostawali go ode mnie albo od baletomana, którego znałam. Kiedy natomiast poznałam niektórych osobiście, to przestalam dawać kwiatki, bo dziwnie dawać je komuś, kogo się zna, to trochę nie tak dla mnie. Ponadto zazwyczaj miałam zwyczaj, ze po kwiatek szłam w przerwie , jak mnie np. ktoś zachwycił tym co zrobił.
Sądzę, że to piękny zwyczaj, kiedy tancerz dostaje od nieznajomego wielbiciela kwiatka na scenę, gdy każdy może zobaczyć, że dla kogoś to co zrobił było świetne.
To jest magia teatru, ze wszystko jest na żywo, też docenienie mogło być na żywo.
Jest to niesprawiedliwe odbieranie arystom lubianym przez publicnzość tej przyjemności (bo nie znam artysty, który tego nie lubił).

Ali - Sob Kwi 04, 2015 1:16 pm

Kasia G napisał/a:
...kwiaty od osób prywatnych dla artystów będą trafiać do garderób...

Zawsze sądziłem, że garderoby to azyl intymności. Teraz mają być miejscami wycieczek miłośniczek lub bileterów z kwiatami? To wygląda na naruszanie prywatności artystów. Ciekawe co oni sami na takie niespodziewane wizyty podczas przebiórek lub :wink: pod prysznicem? Będzie się działo.

Kasia G - Sob Kwi 04, 2015 8:39 pm

Nie, nie, do garderób i na zaplecze teatru wszak widzom wstęp wzbroniony od dawna. Kwiaty będą zanoszone do garderób podczas ostatniego aktu przedstawienia i będą czekały tam na artystów. W dawnych czasach to nawet było przyjęte - wielkie divy wchodziły do garderób wypełnionych kwiatami, z tym, że wtedy wielbiciele wysyłali kwiaty przed przedstawieniem przez posłańca i garderobiana przydzielona do divy odbierała je i ustawiała w wazonach.. Teraz co do technikaliów to nie wiem, ale magii to w tym nie będzie...
Kasia G - Wto Kwi 21, 2015 11:28 am

http://teatrwielki.pl/dzi...ekcje-baletowe/

Baletowe lekcje do oglądania na stronie internetowej teatru Wielkiego - Opery Narodowej

Kasia G - Wto Kwi 21, 2015 11:31 am

Jutro, 22 kwietnia, podczas przedstawienia "Don Kichota" ze sceną Teatru Wielkiego żegna się Sergiej Basałajew, kończący karierę tancerza.
Ali - Wto Kwi 21, 2015 10:16 pm

Kasia G. dokonuje swoistej wiwisekcji opracowania reżyserskiego i różnych wykonań warszawskiego „Don Kichota”: http://www.naczubkachpalc...nca/#more-61448 Dużo tam subiektywnych spostrzeżeń, wrażeń i ocen, ale jakież mają być skoro jej własne. Nie wszystkie podzielam, bo rzecz jasna mam wiele swoich. Jednak polecam tę lekturę jako wskazówkę jak patrzeć na tego rodzaju przedstawienie, gdy się jest prawdziwym smakoszem baletu klasycznego. I brawo za wypunktowanie Carlosa Martína Péreza w Bolerze – w istocie jest w tym tańcu fascynujący.
Kasia G - Pią Maj 08, 2015 9:01 pm

Sypnęło nagrodami i odznaczeniami w PBN:

Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Bronisław Komorowski, podczas uroczystości na Zamku Królewskim z okazji Święta Narodowego 3 Maja, wręczył odznaczenia państwowe osobom zasłużonym w służbie państwu i społeczeństwu. „Za wybitne osiągnięcia w pracy artystycznej i twórczej, za zasługi dla rozwoju sztuki baletowej” Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski został odznaczony Krzysztof Pastor, dyrektor Polskiego Baletu Narodowego.

Teatralne Nagrody Muzyczne im. Jana Kiepury przyznane!

Mazowiecki Teatr Muzyczny im. Jana Kiepury jako organizator konkursu przyjął w tym roku zgłoszenia z 16 największych teatrów muzycznych w Polsce, nominowanych było 67 artystów i twórców oraz 12 spektakli.


Decyzją Kapituły laureatami zostali:
NAJLEPSZA TANCERKA
ALEKSANDRA LIASHENKO, POLSKI BALET NARODOWY – TEATR WIELKI OPERA NARODOWA W WARSZAWIE

NAJLEPSZY TANCERZ
MAKSIM WOITIUL, POLSKI BALET NARODOWY – TEATR WIELKI OPERA NARODOWA W WARSZAWIE

ponadto NAGRODĘ ZA CAŁOKSZTAŁT PRACY ARTYSTYCZNEJ otrzyma
EMIL WESOŁOWSKI

KONCERT i GALA ROZDANIA TEATRALNYCH NAGRÓD MUZYCZNYCH
im. JANA KIEPURY 16 MAJA, GODZ. 18.00 w SALI KONCERTOWO-WIDOWISKOWEJ
W OTRĘBUSACH.

Ponadto z okazji Międzynarodowego Dnia Tańca Minister Kultury odznaczyła srebrnymi Gloriami Artis wybitnych Pedagogów zespołu PBN Kalinę Szubert i Walerego Mazepczyka.

Kasia G - Sro Maj 13, 2015 9:37 pm

Obrodziło spotkaniami z dyrektorem PBN Krzysztofem Pastorem:

17 maja będę miała przyjemność poprowadzić takie spotkanie na ul. Mysiej 3 w redakcji Żurnala, godz. 13.30 - 14.30

18 maja spotkanie z Krzysztofem Pastorem organizuje Akademia Teatralna im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie
ul. Miodowa 22/24, Sala im. Jana Kreczmara
godz. 19.00

Oba mają charakter otwarty - wstęp wolny!

Ali - Nie Maj 17, 2015 2:59 pm

Kasia G napisał/a:
Sypnęło nagrodami i odznaczeniami w PBN...

:smile: Piękna seria, doborowa galeria, zasłużone wyróżnienia. Brawo PBN! Dla wszystkich gratulacje!!!

Kasia G - Czw Maj 21, 2015 10:11 am

To już niestety oficjalna wiadomość bo padła na spotkaniu dyr. Pastora z publicznością w ostatnia niedzielę - wraz z końcem tego sezonu pożegnamy Aleksandrę Liashenko, która przenosi sie na jedną ze scen niemieckich. Zatem - kto żyw na spektakle "casanowy w Warszawie", gdzie Aleksandra będzie kreować role uwodzicielskiej tancerki włoskiej - Binetti.
Ali - Czw Maj 21, 2015 10:12 pm

Kasia G napisał/a:
To już niestety oficjalna wiadomość... pożegnamy Aleksandrę Liashenko, która przenosi sie na jedną ze scen niemieckich...

Smutna, :sad: będzie jej brakowało. A jakie są nieoficjalne? Berlin, Hamburg, Stuttgart?

Kasia G - Czw Maj 28, 2015 8:53 am

Dzis premiera "Casanovy w Warszawie" - mam nadzieje, ze podzielicie się tu swoimi wrażeniami z tego baletu, bo stworzenie nowego baletu do nowego libretta specjalnie dla naszego zespołu to rzadkość.

No i będą spotkania przed spektaklami


jaromir - Pon Cze 01, 2015 11:44 am
Temat postu: Casanova w Warszawie
Widowisko fantastyczne, którego libretto oparto na faktach , które miały miejsce w Warszawie 250 lat temu. Byłem w niedzielę, a wiec w roli Mme Binetti nie zatańczyła już Ola Liaszenko, ale Emilia Stachurska, która dla mnie była wspaniała, widać , ze dużo pracuje, co poparte predyspozycjami, talentem przynosi efekty. ( W Kreacjach 7 tez bardzo mi sie podobała w komediowym skeczu - jest doskonała) Dla mnie Emilia tańczy nie gorzej , niż Ola Liaszenko, której życzę powodzenia w nowym zespole i cięszę się, ze będzie tam miała na pewno lepszy kontrakt finansowo.
Wracając do tematu spektaklu, to fajnie, ze z każdą sceną był coraz ciekawszy, a końcówka powalająca, sceny z zakonnicami ( partia Anny Kipschidze ) i potem już wszystkie dziewczyny razem - tak bardzo baletowo, tańczyła i Marta Fidler i Lorenz, a z meżczyzn napewno nalezy wymienić Wojtula, ale też bardzo utalentowanego Walczaka i Kenta w roli Casanovy.
Wyszlismy bardzo zadowoleni.

Kasia G - Wto Cze 02, 2015 11:26 am

recenzje:

http://szwarcman.blog.pol...atru/#more-4990

http://teatrdlawas.pl/rec...askiej-operalni

http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/203228.html

http://www.naczubkachpalc...zy-konwencjami/

Ali - Wto Cze 02, 2015 9:32 pm

Kasia G napisał/a:
recenzje

dodam te jeszcze:
http://www.criticaldance....et-in-casanova/
http://teatrdlawas.pl/rec...hetna-elegancja

Kasia G - Nie Cze 07, 2015 11:14 am

POŻEGNANIE DWOJGA ARTYSTÓW PBN
Ostatnie w tym sezonie przedstawienie baletu Casanova w Warszawie, 7 czerwca br., będzie zarazem okazją do pożegnania dwojga artystów Polskiego Baletu Narodowego: Aleksandry Liashenko i Jarosława Zaniewicza.

http://teatrwielki.pl/tea...a-artystow-pbn/

Sagittaire - Pon Cze 15, 2015 8:59 pm

dousuniecia
Ali - Pon Cze 15, 2015 9:54 pm

Sagittaire napisał/a:
...ja bym takiego Casanovę olała...

A ja nie - de gustibus non disputandum est.

Sagittaire - Pon Cze 15, 2015 10:48 pm

Ha, ha - to istotnie kwestia gustu. Nie ma gustów lepszych i gorszych.
Swoją drogą to o ile w wielu rzeczach się Ali różnimy, to jakoś zawsze się umiemy porozumieć. I za to poczucie humoru Ci Ali dzięki.

Ps Dziś juz nie mam siły, ale moze jutro napisze jeszcze o Pastorze, z którym przed premierowymi spektaklami można było się zetknąć (co za rewelacyjny pomysł!).

Ali - Czw Cze 25, 2015 10:59 pm

Sagittaire napisał/a:
... nie mam siły, ale moze jutro napisze jeszcze o Pastorze...

Obiecanki :wink: cacanki, ale może i lepiej, bo wyręczyli Cię w "Washington Post": http://www.washingtonpost...9f32_story.html

martini_rosso - Czw Lip 30, 2015 8:22 pm

W ostatnim numerze "Polityki" (31/3020) znalazłam wywiad z Krzysztofem Pastorem. O ile dobrze pamiętam, to wydanie powinno być chyba dostępne do poniedziałku lub wtorku włącznie.

http://www.polityka.pl/ty...narodowego.read

Ali - Pią Sie 07, 2015 11:04 pm

Sagittaire napisał/a:
...Nie ma gustów lepszych i gorszych. Swoją drogą to o ile w wielu rzeczach się Ali różnimy, to jakoś zawsze się umiemy porozumieć. I za to poczucie humoru Ci Ali dzięki.

Z gustem Sagittaire to nie całkiem tak - bywa świetny, lepszy, gorszy i tragiczny. A właściwie to gust się ma lub go brak. Lepiej jest z nauką i zdrowym rozsądkiem - na nie :wink: nigdy nie jest za późno. I w tej sprawie polecam Ci np. przestudiowanie recenzji "Casanovy" w lipcowym "Dance Europe". Tu niestety: http://teatrwielki.pl/tea...enzje-casanovy/ dali jedynie jej próbkę.

Ali - Pią Paź 02, 2015 9:30 pm

"Obsesje" odkrywają w Gdańsku:
http://kultura.trojmiasto...iej-n94412.html
http://www.dziennikbaltyc...ckiej,id,t.html
:smile: Gratulacje!

Sagittaire - Wto Gru 01, 2015 8:56 am

Byłam na Poskromieniu w niedzielę. Całym sercem ubolewam, że nie widziałam M. Wojtiula w roli Petruchio. Przypuszczam, że był najlepszy z innych polskich wykonawvców, bo to - wydaje się mi się - rola specjalnie dla niego. Rola dla niego, jako że bazująca na pewności siebie i poczuciu humoru, które Wojtiul ma ogromne w odróżnieniu od P. Koncewoja. P. Koncewoj technicznie świetny, ale teatralnie to chyba rola nie dla niego. To jest rola dla kogoś, kto wchodzi na scenę i czuje się jak król. A królem w Wwie jest dla mnie tylko Max.

Za to widziałam z obsady głównej Mai Kageyama jako Złosnicę. Przyznam, że nie widziałam tej tancerki wcześniej i jakoś mi umknęło, że tańczyła główną rolę na premierze, a zatem miałam do niej takie nastawienie, że jest to jakaś tancerka niższej rangi, która miała tańczyć trzecią obsadę. Mimo takiego mojego negatywnego nastawienia całkowicie mnie kupiła. Niesamowity wdzięk, jakiś urok, a przy tym charakter, no i wspaniała technika. Do tego jest to tancerka niska i bardzo szczuplutka, a ja subiektywnie bardzo lubię zwinność i plastykę ruchu typową dla niskich tancerzy (moi ulubieńcy zawsze są niskimi tancerzami). Nie wiem czy nie przesadzę, bo w sumie to tylko jeden spektakl z nią, ale nie wiem, czy nie zapowiada się następczyni Aleksandry ...

Bardzo mi się też podobali Ewa Nowak jako Bianka i Patryk Walczak. Ewę Nowak pierwszy raz bodajże widziałam w jakiejś większej roli i sądzę, że świetnie sobie poradziła zarwno aktorsko jak i technicznie.

Nie byłabym sobą, gdybym po raz 100 (niektórych to pewnie już nudzi) nie powołała się na Poskromienie złośnicy marzeń, jakie dawno temu widziałam w wykonaniu narodowego baletu Węgier. Cudo. Wszystko tam tętniło życiem. Petruchio pewny siebie, nieco bezczelny, bajecznie śmieszny, wchodził na scenę jak król, który wie, że wszystko jest jego. Myślę, że nikt w Polsce nie jest zdolny zatańczyć i zagrać tę rolę jak on, nawet chyba Max, który jest moim idolem (aczkolwiek kiedyś pójde na Poskromienie specjalnie dla niego, bo jestem przekonana, że wypadł świetnie i pokazał w Poskromieniu kilka fajnych , nieznanych może publiczności cech). Do tego zespół węgierski pełen energii w wydaniu PBN x 10000. W porównaniu z tamtym wspomnieniem Poskromienie z ostatniej niedzieli w wykonaniu PBN wyszło blado (przede wszystkim blado Petruchio i zespół, który jakoś wyjątkowo tańczył nierówno i bez życia). Warto jednak było w niedzielę być, żeby zobaczyć to nowe wschodzące cudo - Katarzynę, która mi sie bardzo podobała. Mimo, ze to nieznana, drobniutka tancerka, to jest to jedyny element , który w porównaniu Poskromienia węgierskiego i polskiego, lepiej wypadł w polskim spektaklu.

Kasia G - Wto Gru 01, 2015 10:40 am

recenzje po Poskromieniu złośnicy

Jacek Marczyński:
http://www.rp.pl/Muzyka/3...luszenstwa.html

Dorota Szwarcman
http://szwarcman.blog.pol...-bez-mizoginii/

Ja ;)
http://www.naczubkachpalc...ie-poskromiona/

Wiesław Kowalski
http://teatrdlawas.pl/rec...-sie-szekspirem

Wojciech Giczkowski
http://teatrdlawas.pl/rec...amego-szekspira

Sagittaire - Sob Gru 05, 2015 7:28 pm

Pomijając kwestie różnych obsad i naszych osobistych przywiązań do pewnych tancerzy bardziej, do innych mniej, to uważam, ze to świetny wybór aby wystawić Poskromienie w Warszawie. Balet popisowy, barwny, w którym dużo się dzieje, z ciekawą choreografią i wieloma ciekawymi, popisowymi fragmentami choreografii. Sądzę, że po wysublimowanych baletach pastora, nowościach młodszych choreografów rodem z PBN dobrze, ze powstało coś jednak dla fanów klasyki, ale jednocześnie tak ciekawego dla każdego chyba widza.
Osobiście w tym sezonie cierpię w Warszawie na mała ilość klasyki. Zszedł prześliczny Kopciuszek, którego osobiście ogromnie lubiłam, czego całkowicie nie rozumiem, a Don Kichot był zatańczony 3 razy z czego akurat nie mogłam być ani razu. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie Kopciuszek powróci i częściej tańczony będzie Don Kichot oraz że dojdzie jakiś klasyczny/ neoklasyczny tytuł. Osobiście np. chętnie bym zobaczyła Manon z Yaroshenką? No i bardzo bym chciała powrotu mojego ulubionego baletu -Przejdą deszcze.

Kasia G - Czw Gru 10, 2015 9:53 pm

Ponoć w przyszłym sezonie (jesli nic się nie zmieni w planach i u steru Teatru) po wznowieniu Bajadery na koniec tego sezonu pojawi się tez na powrót Śpiąca królewna i moze wreszcie premiera Jeziora....
Sagittaire - Pią Gru 11, 2015 6:13 pm

Mai Jageyama przewidziana jest jako Klara 19 grudnia. Książę Patryk Walczak. Gdybym mogła to chętnie bym zobaczyła te debiuty. Zwłaszcza, że b mi się podobał Patryk Walczak w poskromieniu , tańczył jako jeden z trzech obok Yaroshenki i itd i ku mojemu zdziwieniu bardziej od niego przyciagal mój wzrok Albo go wcześniej nie docenialam albo zrobił ogromne postępy. Z tym że pamiętam Warszawiaków którzy bardzo go doceniali jeszcze w szkole baletowej. Jak ktoś będzie 19 i bodajrze 20 to niech proszę da znać jak nowe objawienia PBN wypadly
Ali - Pią Gru 11, 2015 10:12 pm

Cytat:
... Mai Jageyama

Cześć Sagittaire, co z Tobą nie tak? Jagę :smile: to mamy w "Jasiu i Małgosi". A pani Mai zwie sie Kageyama!
Cytat:
... Osobiście w tym sezonie cierpię w Warszawie na mała ilość klasyki

Jak to mało? :shock: Don Kichot, Poskromienie złośnicy, Dziadek do orzechów, Sen nocy letniej, Bajadera - i to w powielonych ilościach, na których zresztą nie bywasz. Zacznij, a jak Ci nadal będzie mało, to szukaj może gdzie jest więcej. W Twojej w Łodzi?

Kasia G - Pon Gru 28, 2015 1:32 pm

Sagitaire, zapewne ucieszy Cie wiadomość, że Mai Kageyama otrzymała awans na solistkę:

Artystka urodziła się dalekiej Japonii i tam rozpoczęła naukę tańca, ale większość życia spędziła w balecie europejskim. Ukończyła Królewską Szkołę Baletową w Antwerpii, a potem występowała kolejno w Estonii i Chorwacji. Została tam pierwszą solistką baletu Chorwackiego Teatru Narodowego w Zagrzebiu i miała w dorobku m.in. tak poważne partie, jak Klara i Wróżka Cukrowa w Dziadku do orzechów czy rolę tytułową w Giselle. Postanowiła jednak szukać zespołu o bogatszym repertuarze i w 2014 roku związała się z Polskim Baletem Narodowym. Rozpoczęła u nas od pracy zespołowej, co pozwoliło jej szybko poznać repertuar PBN. Otrzymywała kolejno coraz poważniejsze zadania solistyczne w Adagio & Scherzo Pastora, Dziadku do orzechów i królu myszy, Święcie wiosny Béjarta, Concerto Barocco Balanchine’a, Don Kichocie i Casanowie w Warszawie. Sezon 2015/16 rozpoczęła już jako koryfejka, a jesienią odniosła piękny sukces jako wykonawczyni prestiżowej partii Katarzyny w premierze polskiej Poskromienia złośnicy Johna Cranko. Rok 2015 sfinalizowała główną rolą Klary w Dziadku do orzechów i oficjalnym awansem na stanowisko solistki PBN.

http://teatrwielki.pl/tea...a-solistka-pbn/

Sagittaire - Sob Sty 09, 2016 8:16 pm

Rzeczywiście ucieszyła, chociaż wszyscy to chyba przewidywaliśmy po tym jak wystawiano ja w I obsadzie Poskromienia i potem w Klarze też chyba w najlepszej obsadzie.
Ciekawa jestem czy zobaczymy ją w lutym w Śnie nocy letniej. Ja trzymam kciuki za obsadę 7 lutego, bo na wtedy mam bilet. Byłabym szczęśliwa, gdyby zatańczyła z M. Wojtiulem dawna rolę Aleksandry Liaszenko.
Na marginesie przejrzałam sobie stronę internetową aktualnego teatru A. Liashenko i dla mnie nie wygląda to imponująco. Wydaje mi się to być zespół prawie w całości współczesny. Szkoda, bo artystka tam przeszła w świetnej formie u szczytu swoich możliwości, a nie wiem czy jej leży do końca ten repertuar.

Co do literówki - post pisałam w pociągu, na telefonie i zmieniło mi wyraz. Nie ma to zresztą znaczenia, bo z poprzednich wątków i całości doskonale wiadomo o kogo chodzi . A co do repertuaru: czy Sen i Poskromienie to czysta klasyka? I dwa - porównując repertuary baletów narodowych jest oczywistym, ze w skali 5-10 czy nawet więcej lat nie mieliśmy żadnego tytułu z żelaznych repertuarów baletów narodowych - jak Jezioro, Śpiąca, Giselle, nie ma Korsarza itd. Kopciuszek w tym sezonie zniknął. Jest Dziadek do orzechów i Bajadera.

Ali - Nie Sty 10, 2016 12:42 pm

Sagittaire napisał/a:
...proszę wstrzymaj się, jeśli możesz...

Popróbuję, Sagittaire, choć nie było moim zamiarem męczyć Ciebie, a raczej rozbawić :smile: i zachęcić :wink: . Bo „ludzie myślący inaczej” zawsze są cenni, przynajmniej można się tu z nimi powadzić. Byle bez agresji, której wokół :evil: aż nadto, a wyczuwam ją niestety także w Twoich wpisach. Niech więc Ci się nie odechciewa, przeciwnie, bywaj tu częściej.

Sagittaire napisał/a:
...Sen i Poskromienie to czysta klasyka?

Tak, najczystsza, najwierniejsza historycznym oryginałom. Bo, że są już klasyką chyba nie masz wątpliwości, ona nie kończy się wszak na Petipie. Moim zdaniem one są znacznie cenniejsze we współczesnym repertuarze niż powtarzane w kółko Jezioro czy Giselle w oklepanych wersjach tzw. akademickich. Sama napisałaś, że Poskromienie to „balet popisowy, barwny, w którym dużo się dzieje, z ciekawą choreografią i wieloma ciekawymi, popisowymi fragmentami choreografii”. Dlatego właśnie wolę Sen czy Poskromienie, a dodałbym jeszcze parę innych tytułów, głosując m.in. razem z Tobą za Manon, oczywiście z Yaroshenką – tu się zgadzamy. Myślę, że one dają więcej satysfakcji dzisiejszym widzom niż tamte, a z pewnością pełniej wykorzystują możliwości dzisiejszych tancerzy. Bo weź choćby Liashenko jako Helenę, Woitiula jako Demetriusza, Ebiharę jako Katarzynę, Yaroshenkę jako Petruchia – to dopiero kreacje! Osobiście nie widzę obu tych wspaniałych pań w rolach Giselle czy Odetty. Oczywiście zatańczą, ale to nie ten genre, nie te warunki. A tych panów wolałabyś w nudnym, klasycznym Zygfrydzie, który w Jeziorze przez trzy godziny właściwie tylko spaceruje, wzdycha, dźwiga i ma do zatańczenia jedną szkolną wariację? Oczywiście Yaroshenkę czy Woitiula lubimy oglądać nawet kiedy tylko chodzą po scenie, ale czy nie szkoda na to ich i naszego czasu?

Sagittaire napisał/a:
...w skali 5-10 czy nawet więcej lat nie mieliśmy żadnego tytułu z żelaznych repertuarów baletów narodowych - jak Jezioro, Śpiąca, Giselle, nie ma Korsarza itd. Kopciuszek w tym sezonie zniknął. Jest Dziadek do orzechów i Bajadera.

Też mi brak w tym sezonie Kopciuszka Ashtona, bawiłem się na nim setnie, ale daj spokój z Korsarzem, to już naftalina. Był jeszcze dopiero co Don Kichot, a Śpiącą widziałem nie tak dawno, bodaj trzy lata temu. Giselle – piękna, ale mało kto chce ją dzisiaj oglądać, a Jezioro chyba zapowiadał już Pastor w jakimś wywiadzie i mam nadzieję, że nie będzie to kolejna ramotka. Te tytuły można by zresztą mnożyć, jest przecież jeszcze Sylfida, Córka źle strzeżona, Esmeralda, Paquita, Rajmonda itp., ale kto by dziś na nie chodził, poza Tobą, Kasią G., mną może i paroma innymi miłośnikami? Może więc dobrze, że PBN zachowuje pewną równowagę w repertuarze każdego sezonu. Podobnie jest zresztą na co dzień w innych – jak je nazywasz – zespołach „narodowych” (Paryż, Londyn, Berlin, Nowy Jork...). W Warszawie mamy w tym sezonie Don Kichota, Bajaderę i Dziadka. Jak dla mnie wystarczy.

To tyle na dziś, pozdrawiam Sagittaire :smile:

Kasia G - Nie Sty 10, 2016 2:13 pm

Dyskusja na temat repertuaru czy to klasycznego czy współczesnego w PBN zwykle gdzieś tam opiera sie o argument "kto by na to chodził" - i potem okazuje się, ze na trzy Świeta wiosny w jednym wieczorze nie można było dostać biletów, za to inne wieczory baletowe o najwyższej wartości artystycznej świeca pustkami nad czym boleje, a na Dziadka do orzechów i zapewne kazde Jezioro jakie by sie nie pojawiło będa komplety. Zatem opowiadam się za różnorodnością możliwą do prezentacji w ramach ilości spektakli w sezonie i sensownego ich przygotowania (w obecnym trybie pracy TW-ON i PBN niemal każdy balet wraca na scene nie cześciej niż raz na pół roku co wymaga wielu prób wznowieniowych) w ty sezonie dzieki festiwalowi szekspirowskiemu jest lepiej bo większość wystawianych (wznawianych baletów) to przygotowanie do prezentacji festiwalu.

Z wymienionych wyżej tytułów klasycznych jak najbardziej Córka źle strzezona bo to dokładnie taka sama pozycja o takich samych walorach jak Kopciuszek )jesli mówimy o wersji Ashtona) w dodatku małoobsadowa, można ją czesto prezentować i wylansować jako balet dla dzieci. I Giselle - podobnie jak Jezioro podstawa repertuaru i wykształcenia tancerzy. Balety klasyczne w sensie najczystszej techniki wykorzystanej, jak i choreografii duże zespoły musza wystawiacz dla zachowania kondycji tegoż kiedy już trzeba zatańczyć 8 "Dziadków" czy 4 "Jeziora" ;)

Co do kreacji i "nudnego Zygfryda wzdychającego i chodzącego po scenie przez 4 akty" to wszystko zalezy od wykonawcy i wersji choreograficznej - trudno powiedzieć, aby Nurejew w swoim berlińskim Jeziorze 4 akty chodził po scenie. Zresztą w opinii solistów baletu Zygfryd stoi na czele najtrudniejszych partii do wykonania, choćby ze względu na dwa adagia (partnerowanie - niedoceniany element występu solisty) i wariacje w I akcie i czarnym pas de deux.

Ali, czy to nie Ty zawsze narzekałeś, ze zbyt wielką wage przykładam do technicznej strony wykonania, a za mało do interpretacji i kreacji? Otóż własnie uważam, ze w każdej z partii klasycznych można stworzyć (i to dopiero sztuka!) wyrazistą kreacje - ale na pewno sprawa jest trudniejsza niz w bardziej aktorskich baletach XX-wiecznych. I uwielbiam, gdy moge taka kreacje obejrzec i docenić :) Nie znaczy to, że nie uwielbiam baletów, jak "Sen nocy letniej" czy "Poskromienie", bo to perły, rozkosznie się je ogląda. Ale jednak czekam na wznowienie "Bajadery" - tylko "kto będzie na to chodził " ... ;)

Ali - Nie Sty 10, 2016 3:48 pm

Zgoda Kasiu. Te trzy „Święta” w jednym wieczorze to był strzał w dziesiątkę, ale już z „Echami czasu”, a jeszcze bardziej z niezwykłymi „Perłami XX wieku” było chyba gorzej. Niestety gusty naszej masowej widowni baletowej wciąż pozostawiają wiele do życzenia. Gdzież jej do paryskiej, berlińskiej czy londyńskiej (o nowojorskiej, łaknącej na co dzień Balanchina nawet nie wspomnę).

Że „Córka” dla dzieci? Może i tak, ale czy niegrzeczna pannica romansująca ukradkiem z kawalerem przez okno lub w stodole to w dzisiejszych czasach dobry wzorzec :wink: moralnego (i patriotycznego oczywiście) wychowania dla polskiej dziatwy? Ciekawe co by na to powiedział obecny minister kultury. A „Giselle” bardzo cenię i lubię, ale raczej we wzorcowo romantycznych zachodnich wersjach, np. Tudora. Tylko jak nagonić na nią warszawską publiczność :? właśnie! Z Zygfrydem prawda - wszystko zależy od wersji, choć dziwię się tym, którzy uważają tę rolę za najtrudniejszą – może ze względu na partnerowanie, czyli najmniej efektowne zadanie dla solisty. Zygfryd nie zawsze ma zresztą wariację w I akcie, ma ją w trzecim – krótką i banalną choreograficznie. A poza tym :wink: chodzenie, siedzenie, dumanie, wzdychanie i dźwiganie nie zawsze eterycznych partnerek. W ostatnim warszawskim „Jeziorze” zawsze mu serdecznie współczułem kiedy męczył się z nazbyt masywną i chwiejącą się na palcach Odettą. Nie wiem natomiast, o którym berlińskim „Jeziorze” wspominasz, najpewniej o wersji MacMillana, która tam właśnie powstała i tańczył ją też czasem Nuriejew. Ale to była jednak oryginalna interpretacja MacMillana, pełna romantycznego uroku, fantazji i wspaniałych niespodzianek. A może myślisz raczej o autorskiej wersji wiedeńskiej Nuriejewa (także filmowej), gdzie rzeczywiście nawtykał on sobie jako Zygfryd więcej popisowych momentów, odwracając nieco uwagę od Fonteyn jako partnerki, która była już wówczas u schyłku swoich wcześniejszych możliwości technicznych.

Masz też rację, że w każdej klasycznej partii męskiej (papierowej z zasady niestety) można stworzyć jakąś kreację, pod warunkiem oczywiście, że realizator otworzy przed tancerzem taką możliwość. Jednak tradycyjnie ujęte role Alberta, Zygfryda, Desire, książąt w „Kopciuszku” i „Dziadku” są pod tym względem bardzo monochromatyczne – jak to w bajkach. I niewiele dają możliwości wyrazowych. Tak mi się wydaje.

Sagittaire - Wto Sty 12, 2016 9:04 am

Ali - istotnie chyba trochę mnie poniosło. Chcesz się śmiać, to się śmiejmy razem, nie jest to przecież zakazane.

Macie rację w tym co zauważacie. Ja mam chyba po prostu radziecki gust i radzieckie zamiłowania repertuarowe. No ale teraz mam w sumie bliżej do Lwowa niż do Warszawy, a ceny w Lwowie spadły na łeb na szyje w przeliczeniu na złotówki, co namiętnie wykorzystuję. W Lwowie będę się sycić klasyką, a do Warszawy mogę jechać na to co jest - choćby to były 2 tytuły klasyczne w sezonie. W moim narzekaniu chodziło mi o to, ze porównując zespół lwowski, czy obojętnie jaki średni zespół ukraiński z PBN - tam mają kilkanaście tytułów klasycznych tańczonych co rok, a u nas może 3 i to bez wielkiej klasyki.
Co do Giselle - uwielbiam. Uwielbiam wykonanie z Dianą Vishneva, ale też z szanona radością oglądam Giselle lwowską. Jest to też znamienne - Giselle mają w repertuarze wszystkie znaczące zespoły, a w Polsce nie można zobaczyć jej kompletnie nigdzie od wielu, wielu lat.
Co do Jeziora łabędziego - jedno z najcudniejszych, jakie widziałam na żywo to to w Wilnie z gościnnym znanym nam Robertem Gabdullinem. Po wyjściu z teatru nie mogłam spać, w dodatku przez większą część spektaklu bałam się, ze tak szybko sie skończy. Zygfryd w jego wykonaniu być świetny. O dziwo powiem, że w życiu bym go nie podejrzewała o taką ekspresję, w Warszawie nie miał tyle wyrazu i dynamiki. Z tego co słyszałam wynikało to z tego, ze dano mu tam dowolność i było mało czasu na próby co wynikało z tego, ze był to 1, gościnny występ.
Reasumując - nie zgodzę się, że te 2 tytuły można pominąć. Dla mnie jest to wielka strata. Jest to wielkie szczęście móc widzieć w skali roku całą klasykę, wszak klasyka to coś, co przetrwało setki lat, co świadczy o jakości.
Korsarz podobnie, wykonanie z Malakhowem z USA, do którego książeczkę napisała K.G. oglądam z radością co x czasu, wykonanie lwowskie też jest bardzo przyjemne. Spektakl ładny muzycznie, ciekawy choreograficznie, a pw posiadający dużą ilość ról ważnych przez co można oglądać skomplikowane układy w wykonaniu nie tylko 2-3 tancerzy.

Sagittaire - Nie Sty 17, 2016 1:53 pm

Pojawiły sie już obsady na Sen nocy letniej :)
Maksim Wojtiul tańczy tylko 2 razy, w tym w moim dniu 7 II:

Obsada !:

Yuka Ebihara
Hipolita / Tytania

Vladimir Yaroshenko
Tezeusz / Oberon

Maksim Woitiul
Filostrat / Puk

Mai Kageyama
Helena

Paweł Koncewoj
Demetriusz

Dagmara Dryl
Hermia


II obsada:


Yuka Ebihara
Hipolita / Tytania

Vladimir Yaroshenko
Tezeusz / Oberon

Patryk Walczak
Filostrat / Puk

Aneta Zbrzeźniak
Helena



. W jednej z obsad zamiast Maksima Patryk Walczak , który w tym sezonie tańczy wszystkie ważne role i chyba wybija się na najlepszego polskiego tancerza (w sensie rdzennego Polaka). Szkoda, że nie będę miala szans być na wszystkich obsadach, bo każdą z różnych względów warto zobaczyć

Ali - Nie Sty 17, 2016 4:06 pm

Sagittaire napisał/a:
Pojawiły sie już obsady na Sen nocy letniej :) Maksim Wojtiul tańczy tylko 2 razy... W jednej z obsad zamiast Maksima Patryk Walczak...

Dzięki za sygnał obsadowy. Przejrzałem. Woitiul tańczy nie 2, ale 4 razy - na zmianę swojego świetnego premierowego Demetriusza i Puka, którym jako pierwszy był Walczak - doskonały w premierze. Szkoda więc, że nie zobaczysz go Sagittaire w tej roli, no chyba, że widziałaś już wcześniej. Moją uwagę zwróciły jednak debiuty Szabó i Walczaka w urokliwej roli Lizandra, dawno nie widzianej Dryl w roli Hermii, a przede wszystkim Kageyamy w kolejnej komicznej roli Heleny - jestem pewien, że będzie zaskakująca. Masz rację, że każdą z tych obsad z różnych względów warto zobaczyć, będę polował na wejściówki. Ale najważniejsze, że w głównych rolach - niezmiennie Ebihara i Yaroshenko :smile: niezrównani. Zapowiada się seria świetnych przedstawień.

Sagittaire - Nie Sty 17, 2016 7:21 pm

Tak, bardzo mnie cieszy Mai Kageyama w roli Heleny, bo ta dziewczyna ma taką b fajną zadziorność na scenie, a przy tym jest b zabawna. Specjalnie sobie kupiłam bilet w I rzędzie, mimo, że perspektywa jest nieco zaburzona, bo zawsze mnie ciekawiła gra aktorska, a ją najlepiej zauważa się z bliska. Będzie tym ciekawiej, ze i Maksim i Mai są bardzo wyraziści aktorsko. Widać to choćby na zdjęciach Mai z poskromienia.

Czy widział ktoś Patryka Walczaka w Dziadku do orzechów (w debiucie w ostatnich dziadkach)? Bardzo jestem ciekawa jak wypadł, bo to b znaczaca rola i dużo pokazuje. Partyk Walczak w szkole był rewelacyjny, potem było jakieś tąpnięcie, ale od jakiegoś czasu wyraźnie się wyróżnia. Mocno trzymam kciuki, bo to najciekawiej chyba zapowiadający się Polak w PBN.

Ali - Sro Sty 20, 2016 12:43 am

Sagittaire napisał/a:
Tak, bardzo mnie cieszy Mai Kageyama w roli Heleny...

A ja się cieszę także z Dagmary Dryl w roli Ofelii (bo ogłosili też obsady "Hamleta" http://teatrwielki.pl/rep...15-2016/hamlet/ ) i wiele sobie po tym wyborze obiecuję. Są też inne debiuty.

Asieks - Sro Sty 20, 2016 10:19 am

http://teatrwielki.pl/tea...rodowy/audycja/ Pastor i Jezioro Łabędzie
Sagittaire - Sob Sty 23, 2016 1:21 pm

BOLERO (Pastor – premiera)
CHOPINIANA (Fokin / Fadeyechev – premiera)
CHROMA (McGregor – premiera)
JEZIORO ŁABĘDZIE (Pastor – premiera)
NOWY BALET (Weiss – premiera)

Jeżeli chodzi o mnie osobiście, to bardzo mnie cieszy i bardzo ciekawi wszystko może poza Nowym Baletem w chor. Weiss choć przyznaję, że istnieje jakaś logika w tym wyborze, skoro zgodnie z zapowiedziami PBN ma być zespołem o poziomie światowym, ale też polskim, a zatem dającym szansę polskim tancerzom i polskim choreografom i prezentujacym co ciekawego w polskim tańcu się dzieje. Był Przybyłowicz, byli ludzie związani z PBN, logiczne jest zatem i zaproszenie Weiss`a do współpracy.

Co do McGregor to niewątpliwie będzie to ciekawe i rozwojowe dla wielu tancerzy.

Natomiast ogromnie cieszę sie, że wreszcie do zobaczenia będzie CHOPINIANA, która jest dla mnie subiektywnie perełką i muzyczną i choreograficzną, a którą widziałam jedynie w wykonaniu baletu lwowskiego i uczniów szkoły baletowej (w łódzkiej SB była na koncertach i dyplomach). Chopiniana zawsze mnie wzruszała i wywoływała we mnie wielkie wzruszenie, mimo że nigdy nie widziałam jej w wykonaniu tancerzy tak dobrych jak w PBN. Jest to też chyba moim zdaniem propozycja idealnie dopasowana do naszych wybitnych tancerzy przede wszystkim dla Yuka Ebihara i Vladimir Yaroshenko, którzy mają w ruchu wielką elegancję, dostojność, którzy w tym repertuarze na pewno świetnie wypadną.

No i Jezioro, które dla mnie jest najlepszym baletem na świecie. Mimo, że osobiście raczej preferuję klasyczne Jezioro i chyba bardziej bym widziała w PBN klasyczne Jezioro zrobione tak jak nasz Bajadera przez jakiegoś rosyjskiego choreografa, to jednak zawsze z ciekawością oglądam inne wersje Jeziora jak np bardzo modernowe Jezioro łódzkie tańczone na boso i w przewrotami itd. Język choreograficzny Pastora uwielbiam i sądzę żeby jego ruch mnie kiedys zawiódł. Pastor jest też gwarantem idealnego dopasowania do ról, bo mam wrazenie że wydobywa on jako choreograf z tancerzy to czego nikt inny nie potrafi. Będzie to wiec na pewno dla mnie obok Chopiniany premiera roku, którą mam nadzieję zobaczyć kilka razy. Na koniec cytat z Pastora; krótkie zdanie o Jeziorze, ale ciekawe:
A:A Panu co jest bliższe? Pina Bausch czy ,,Jezioro łabędzie”?
Pastor: Obydwie estetyki. Taniec Piny Bausch odbiera się bardziej bezpośrednio. A klasyczny balet przemawia do widza uniwersalnie. Na świecie jest powrót do klasyki. „Jezioro łabędzie” jest właśnie kwintesencją kobiecości! Musimy przecież uwierzyć, że książę, który zakochał się w łabędziu, widział w nim kobietę
.http://www.elle.pl/kultura/artykul/krzysztof-pastor-misja-milosc[/u]

Ali - Sob Sty 23, 2016 9:11 pm

Popatrz Sagittaire, jak szybko spełniają się czasem marzenia. Niedawno mówiliśmy o „Giselle”, a ja dodatkowo wspominałem „Sylfidę” – będziemy mieli „Chopiniana”, ekstrakt tego co w tamtych obu najcenniejsze. Tęskniłaś za „Jeziorem” i ma być – wierzę, że nietuzinkowe. Do tego jeszcze Weiss – to dość zaskakujące, ale widziałem niedawno jej „Fedrę”, interesującą. McGregora nie komentuję i „Bolera” także – wiadomo, hity. Ale widzę także „Bajaderę”, „Don Kichota”, „Dziadka”, „Poskromienie”, „Casanovę”, „Romea” i kilka innych baletów współczesnych. Zapowiada się bogaty sezon.
Ali - Nie Lut 07, 2016 12:12 am

Sagittaire napisał/a:
Pojawiły sie już obsady na Sen nocy letniej (...) każdą z różnych względów warto zobaczyć

Poszedłem i trafiłem na jedną ze wskazanych przez Ciebie. Niezmienni byli tylko Yuka Ebihara i Vladimir Yaroshenko, bo też są chyba w swych rolach niezastąpieni. A dzisiaj zrobili na mnie jeszcze większe wrażenie niż wcześniej. Ona idealnie wielobarwna, a rola Hipolity-Tytanii jak mało która stwarza taką możliwość. Jej niezawodna technika to już standard, ale wyczuwam w niej jeszcze większą potencję aktorską. Oby tylko trafiała na role, które pozwolą jej ponownie eksplodować talentem aktorskim, nie zaś wyłącznie jej pięknym i promiennym, ale czasem monotonnym uśmiechem. On to klasa sama w sobie: i jako frywolny i bezduszny początkowo, potem romantycznie liryczny, a na koniec wytworny i dostojny książę Tezeusz, i jako silny, władczy, gniewny Oberon. A do tego świetna prezencja, niezawodna technika, pewne i czułe partnerowanie bez cienia wysiłku, i ta jego wrodzona szlachetność, ujmująca elegancja w każdym ruchu, bez względu na charakter roli. Wspaniały.

A poza nimi? Urzekający Patryk Walczak, zwłaszcza w roli Puka - po prostu nim jest, chłopięcy, naturalny, uroczo psotny bez cienia wyrachowania - wymarzony, jak z Szekspira. Nie wspomnę już o jego pięknych skokach, piruetach, arabeskach i całej tej wydumanej ekwilibrystyce ruchowej partii Puka wśród mgieł zaczarowanego lasu Neumeiera. A obok znakomity Maksim Woitiul znów jako narwaniec Demetriusz – ileż inwencji aktorskiej, dynamiki, wirtuozerii i charakteru! Radość patrzeć na niego w podobnych kreacjach. Był też bardzo udanie debiutujący Kristof Szabo jako Lizander – młodzieńczy, autentyczny w swoich reakcjach, do tego uzdolniony aktorsko i przystojny, z pewnością nie raz jeszcze będzie okazja by go podziwiać. Zaś z nimi obie partnerki: Aneta Zbrzeźniak i Emilia Stachurska – urocze w swych krańcowo różnych rolach. I jeszcze grupa rzemieślników, idealnie dobrana i kreowana z komediowym nerwem, a na jej czele po trzykroć świetny Kurusz Wojeński jako Spodek, Osioł i Pyram. Długo można by pisać o wszystkich wrażeniach. Urocze przedstawienie.

jaromir - Nie Lut 21, 2016 10:07 pm

Ali napisał/a:

A ja się cieszę także z Dagmary Dryl w roli Ofelii (bo ogłosili też obsady "Hamleta" .


I właśnie dzisiaj ja zobaczyłem w roli Ofelii, była urzekająca - świetnie zatańczyła.

Ali - Nie Lut 21, 2016 11:53 pm

jaromir napisał/a:
I właśnie dzisiaj ja zobaczyłem w roli Ofelii, była urzekająca - świetnie zatańczyła.

...i ja dziś byłem odświeżyć sobie tego "Hamleta" po dwóch latach. Zgadzam się co do Ofelii Dryl. Wzruszająca. I ten Hamlet Yaroshenki! Dopiero teraz poczułem to przedstawienie i uświadomiłem sobie po raz enty jak wiele teatr i cała obsada może zawdzięczać trafionym wykonawcom głównych ról. Wielkie przeżycie!

Ali - Pią Kwi 08, 2016 10:24 pm

Czy zauważyliście, że jutro w PBN-ie premiera "Burzy" Pastora?
http://teatrwielki.pl/rep...015-2016/burza/
Wyczuwam wydarzenie, bo popatrzcie tylko na samą obsadę: Vladimir Yaroshenko (Prospero), Yuka Ebihara (Miranda), Maksim Woitiul (Ferdinand), Patryk Walczak (Ariel), Paweł Koncewoj (Caliban)... Same tuzy.
A poza tym:
http://teatrwielki.pl/tea.../nasz-szekspir/
Trzy tygodnie z głowy :wink: - do serca :smile: i kieszeni.

Kasia G - Sob Kwi 09, 2016 12:41 pm

A tu jeszcze wywiad z dyr. Pastorem na temat "Burzy":
http://www.taniecpolska.pl/krytyka/337

Ali - Nie Kwi 10, 2016 9:42 pm

Fascynująca "Burza" Pastora - cała prawda, choć nazbyt :? oszczędna:
http://www.rp.pl/Teatr/30...-slow.html#ap-1
a tu z nieco większą wrażliwością:
http://teatrdlawas.pl/rec...za-ognia-i-wody
i jeszcze czujna na wydarzenia Dorota Szwarcman:
http://szwarcman.blog.pol...spir/#more-5679
w sumie - cenna lektura.

Kasia G - Pon Kwi 11, 2016 8:30 pm

i jeszcze ja:
http://www.naczubkachpalc...ien/#more-84364

Ali - Pon Kwi 18, 2016 11:57 pm

Też ładne:
http://www.teatrdlawas.pl...laskow-po-burzy

Kasia G - Wto Kwi 19, 2016 6:52 pm

I tutaj Teresa Fazan:
http://www.taniecpolska.pl/krytyka/340

Kasia G - Sro Kwi 20, 2016 1:02 pm

A jesli komuś mało to o "Burzy" także w najnowszej "Polityce" i "Tygodniku Powszechnym":

http://www.polityka.pl/ty...tof-pastor.read

https://www.tygodnikpowsz...wspomnien-33379

Sagittaire - Sro Kwi 20, 2016 2:51 pm

Ależ mi się trafiła obsada na tego 22 kwietnia: 100 % tancerzy z głównych ról po raz pierwszy w roli. Normalnie można się poczuć jak na premierze.

Robin Kent
(po raz pierwszy w roli) Prospero, wygnaniec z Mediolanu

Dagmara Dryl
(po raz pierwszy w roli) Miranda, jego córka

Patryk Walczak
(po raz pierwszy w roli) Ferdinand, rozbitek zakochany w Mirandzie

Kristóf Szabó
(po raz pierwszy w roli) Ariel, duch opiekuńczy na usługach Prospera

Viktor Banka
(po raz pierwszy w roli) Caliban, tubylec zafascynowany Mirandą

Carlos Martín Pérez
(po raz pierwszy w roli) Stephano, rozbitek

Adam Myśliński
(po raz pierwszy w roli) Trinculo, rozbitek

Tego Wojtiula to już chyba nigdy już nie zobaczę.

Kasia G - Sro Kwi 20, 2016 11:06 pm

To widzimy się!
Sagittaire - Czw Kwi 21, 2016 3:09 pm

Zawsze wolę Maxa ale z drugiej strony cieszę się, że dzięki wysypowi baletów w kwietniu i rekordowej liczbie przedstawień młodzi tancerze dostaną szansę. Jestem pewno, ze sa wśród nich perełki, które kiedyś zabłysną. Całkowicie tez ufam Pastorowi w kwestii doboru ról, bo wykrzesuje on z ludzi rzeczy, które zadziwiają. Może dzięki temu, ze jako Dyrektor zna tych tancerzy lepiej niż mógłby ich poznać jakikolwiek inny choreograf przyjeżdżający zrobić spektakl.
Ali - Sob Kwi 23, 2016 2:20 pm

Kasia G napisał/a:
A Maks (...) do 16 maja nic nie tańczy

Jak to, czyżby nie tańczył 5 maja na festiwalu w Bydgoszczy, przecież :? zapowiedzieli:
http://teatrwielki.pl/rep...nicy-bydgoszcz/
A co takiego tańczy :shock: 16 maja? Nie widzę w repertuarze:
http://teatrwielki.pl/rep...6/05/#/f/0/1-31

Ali - Sob Kwi 23, 2016 2:44 pm

O, i jeszcze coś ciekawego:
"Choreograf Krzysztof Pastor i scenograf Boris Kudlička otrzymali Nagrody ZAiKS-u za twórczość choreograficzną oraz w dziedzinie sztuk wizualnych": http://teatrwielki.pl/tea...ni-przez-zaiks/
Penetracja strony PBN-u bywa zaskakująca: http://teatrwielki.pl/teatr/polski-balet-narodowy/

Gratulacje dla Dyrektora PBN!

Kasia G - Pon Kwi 25, 2016 6:20 pm

Tak, w Bydgoszczy maks tańczy,ale do Petruchia pasuje każda fryzura :)
A 16go maja tańczy w gali baletowej w Teatrze Polskim - wszak w wątku o Yaroshence podałam tę informację?

Ali - Pon Kwi 25, 2016 8:51 pm

Kasia G napisał/a:
...do Petruchia pasuje każda fryzura...

Mr Google jest chyba odmiennego zdania :wink: w sprawie Petruchia Szekspira: https://www.google.pl/sea..._AUIBigB&dpr=2# Wyraźna przewaga :smile: włochatych.
Cóż, rzecz gustu i wyczucia stylu.

Kasia G - Wto Kwi 26, 2016 9:27 pm

Włochatych powiadasz? ta rozmowa staje sie coraz bardziej interesująca, ale chyba zbacza z tematu Polskiego Baletu Narodowego ;) , więc przypomnijmy, ze przed nami jeszcze 2 spektakle "Poskromienia złośnicy' w ramach Festiwalu Szekspirowskiego (pierwszy raz zobaczę Pawła Koncewoja jako Petruchia i jestem bardzo ciekawa), potem Kreacje czyli jak zawsze wielka zagadka i niewiadoma oraz moja ukochana "Bajadera" - ciekawa jestem nowych obsad, bo nowe muszą być....
Ali - Czw Kwi 28, 2016 10:30 pm

Kasia G napisał/a:
... A Maks (...) do 16 maja nic nie tańczy (...) przed nami jeszcze 2 spektakle "Poskromienia złośnicy' w ramach Festiwalu Szekspirowskiego...

No właśnie, byłem na tym drugim - doskonałym i tańczył w pas de six i w zespole. Byłem zdziwiony nawet, że :? bierze takie drobne partie. I podobno tańczył to samo wczoraj. Piszesz też Kasiu, że będzie jednak Petruchiem w Bydgoszczy, i jeszcze ta gala... Czemu więc uważasz, że nic nie tańczy. Ktoś :? wprowadził Cię w błąd?

Sagittaire - Pią Kwi 29, 2016 7:00 pm

Kasia G napisał/a:
(pierwszy raz zobaczę Pawła Koncewoja jako Petruchia i jestem bardzo ciekawa)

Ja niestety widziałam ale nie przekonał mnie. Nie wiem nawet co było nie tak, ponieważ obiektywnie jest to świetny tancerz i nie wypada nawet go krytykować. To chyba kwestia mojego subiektywnego odbioru.

A co do Bajader, to też niecierpliwie czekam na obsady, mam bilet na ranny spektakl bodajże 25 czerwca i po cichu marzę i śnię, żeby Maksim (a jak nie to przynajmniej Vladimir) i któraś z Azjatek (chociaż jedna, a dwie to byłby raj). Doświadczenie uczy mnie jednak, ze pewnie trafię na Koncewoja, do którego mam jakieś szczęście albo na debiuty.

Natomiast Bajadera to świetny spektakl. Pięknie klasyczny, ale nie trąca myszką. Lubię ten spektakl za to, że nie jest on taki oszczędny; przeciwnie jest b trudny i dzieki temu widać w nim jak dobry jest nasz zespół. Uwielbiam. Świetne kostiumy, świetna choreografia. Tak sie właśnie powinno wystawiać klasykę.

Ali - Sro Maj 04, 2016 8:25 pm

Kasia G napisał/a:
...w Bydgoszczy maks tańczy... A 16go maja tańczy w gali baletowej w Teatrze Polskim...

Maks, oczywiście:
:smile: tak: http://teatrwielki.pl/tea...y-w-bydgoszczy/
:sad: i nie: http://www.teatrpolski.wa...nia/?id_act=562

Kasia G - Pią Maj 06, 2016 7:38 pm

Ano niestety - gala w Warszawie odwołana
Ali - Nie Maj 08, 2016 4:54 pm

Ale za to w Bydgoszczy :smile: wielki sukces:
http://express.bydgoski.p...AL-OPEROWY.html
http://www.teatrdlawas.pl...dia-na-pointach
http://www.teatrdlawas.pl...mianie-zlosnicy
http://bydgoszcz.tvp.pl/2...mienie-zlosnicy
Nic dziwnego.

Kasia G - Wto Maj 17, 2016 6:07 pm

wspaniała wiadomość - mamy nowego, ale doskonale znanego pierwszego solistę:

DAWID TRZENSIMIECH

http://teatrwielki.pl/ludzie/dawid-trzensimiech/

Sagittaire - Nie Maj 29, 2016 9:13 am

Rzeczywiście to chyba hit sezonu! Świetny artysta i w dodatku narodowości polskiej.
Ostatnia Bajadera sezonu z nim w roli Solora, a moja Bajadera sobotnia o 12:00 z nim w roli Bożka. Gdybym 25 VI po Bajaderze nie jechała w góry, to z pewnością wybrałabym się na obie.


MOJA OCENA BURZY chor. K. Pastor, 22 kwietnia 2016 r.

Tak jak wspominałam 22 kwietnia widziałam "Burzę" (obsada debiutów: 100 % tancerzy z głównych ról po raz pierwszy w roli).
Celowo powstrzymałam się długo z opisaniem moich wrażeń, ponieważ były bardzo złe i postanowiłam poczekać i ochłonąć.
Dawno nie widziałam spektaklu, który aż tak by mnie zawiódł. Z obsady nie podobał mi się w sumie nikt poza Kristofem Szabo w roli Ariela. Zawiódł mnie nawet mój ulubiony P. Walczak w roli Ferdinanda.

Największe natomiast zaskoczenie to choreografia. Otóż mój najukochańszy choreograf, choreograf - pewnik, którego zawsze i we wszystkim lubiłam oglądać kompletnie mnie zaskoczył. Nie podobało mi się zdjęcie point i uczynienie tego spektaklu takim ciężkim. Nie podobało mi się napięcie, nie podobał mi się rozwój akcji, nie podobało mi się to dziwne rozumienie Burzy Shakespeare. W sumie nic mi się nie podobało.
Słuchając wywiadów z K.Pastorem byłam przekonana, że bardzo spodoba mi się Caliban i jego plemię, tymczasem to było takie nijakie, takie bez emocji i życia, że o rzekomej ich dzikości już nawet nie wspomnę.
Akcja nieczytelna, rozmyta, burze co chwila, muzyka zwalniała na dzikim plemieniu, psuła emocjonalność.
No i ta poprawność polityczna! Dziki półdiabeł, który rzucił się aby zgwałcić młodą dziewicę, knujący, podburzający do buntu był tak nudny, że nie wiedziałam, iż można go uczynić aż takim bezkształtnym.

Największy zawód sprawiła mi interpretacja i wydźwięk Burzy, ale do tego koneiczny jest krótki wstęp do tego czym jest dla mnie Burza Shakespeare

"Burza" to jest to specyficzny, najbardziej emocjonalny i osobisty utwór Shakespeare. Utwór zamierzony jako ostatni, a zatem taki którym autor zrywa z pisaniem oraz przekazuje swój stan ducha, jaki mu w tej chwili towarzyszy. Po wystawieniu "Burzy" Shakespeare zerwał z Londynem, z teatrem, z dworem królewskim i wrócił do Stratfordu.
W Burzy Prospero to Shakespeare, a postaci pozostałe, to ludzie jakimi on - Shakespeare się otaczał, jacy mu obrzydli do tego stopnia, ze uciekł. A jaki świat żegna Shakespeare? Świat zbrodniarzy i głupców, ludzi chorych na ambicje, zboczeńców i pijaków, ludzi którzy są jak spalony słońcem step, który błyskawicznie zajmuje się pożarem swoich chorych ambicji i popędów.
W świecie tym ludzie są źli i nie stają się wcale lepsi, nawet po wykryciu ich win i podłych motywacji.
W świecie tym jedyne co jawi się jakby dobrym w istocie jest naiwnością (Miranda, która w swojej niewiedzy zachwyca się światem pospolitych zbrodniarzy i głupców) lub zdziecinniałym naiwnym starcem (Gonzalo).
Czasem mówi się, że "Burza" jest banalna, ponieważ wszystko w niej kończy się dobrze. Tymczasem tu nic nie kończy się dobrze. Łotry zostają łotrami, po prostu tym razem im się nie udało. W ich chorej psychice nie zaszły jednak żadne zmiany i w stosownym czasie znów będą knuć. Podobnie pijacy będą pijakami, głupcy głupcami, a zboczeńcy będą próbować gwałcić słodkie Mirindy, ponieważ w ich psychice nie zaszła zmiana ani o włos.

Natomiast zakończenie "Burzy" jest o tyle pasjonujące, że widzimy z niego, iż Prospero (Shakespeare), mimo że odkrywa intrygę i wie wszystko, od początku do końca pociąga sznurkami i ma wpływ na wszystko, a także może wymierzyć karę nie czyni tego. Nie czyni tego - jak powiedziałam - nie dlatego, że łotry się zmieniły, ale dlatego, że WIELKIEGO MAGA - ARTYSTĘ STAĆ NA PRZEBACZENIE. ON ŻYJE Z TYM WSZYSTKIM NA DYSTANS. Nie angażuje się w swojej wielkości. JAWI SIĘ TU WSPANIAŁA MYŚL - NAJWIĘKSZY JEST TEN, KTO WIDZĄC LUDZI W CAŁEJ PRAWDZIE, JACY SĄ, UMIE IM PRZEBACZYĆ, NIE CHOWA URAZÓW, NIE SZUKA ZEMSTY.

Prospero to mag, nadczłowiek, ktoś kto wszystko może, kto pociąga za wszystkie sznurki, ktoś kto stawia siebie ponad wszystkich, kto góruje nad światem i ktoś, kto widząc zepsucie i złą wolę innych stoi ponad tym - przebacza.
Tymczasem W Burzy Pastora Prospero to niepoważny półgłówek, który miota się w jakiś swoich emocjach i któremu wszystko się wymyka. Przecież to on sam wyreżyserował romans swojej córki. Caliban u Pastora to zamiast wcielenie zła, które chce trwać w złym szlachetny Afroamerykanin, wyzbyty przez białego człowieka tego, co mu się słusznie należy. Reszta łajdaków Shakespeareowskich jest bezpłciowa. Do tego taniec nudny, a tancerze nijacy.

Burza, jaką widziałam w kwietniu to zdecydowanie najgorszy spektakl, jaki widziałam w sezonie 2015/2016. [/u]

Torin - Sro Cze 01, 2016 10:43 am

Boje się przyszłorocznego Jeziora ...
Czy ktoś coś wie więcej, jak będzie wyglądało zmienione libretto ???
Jak to tak zmieniać sobie libretto :/

Kasia G - Sro Cze 01, 2016 1:34 pm

A ja po "Casanovie" przestałam się bać :)
Jak wiadomo balet mozna wystawiać bardzo wiernie trzymając sie "oryginału" - choc czasem trudno powiedziec co jest oryginałem w przypadku baletów XIX-wiecznych gdy nie zachował sie zapis lub opis spektaklu (tanca), wiadomo, ze choreografia była przekazywana z tancerza na tancerza, z choreografa na choreografa, czesto każdy dodawał coś od siebie. Ten element baletu jako dzieła więc jest tak na prawde najbardziej nietrwały i niestały.

Muzyka Czajkowskiego tez, o czym zapominamy, od czas nieudanej prapremiery w Moskwie, była szatkowana i przestawiana na rózne sposoby właśnie ze względu na fantazje i potrzeby kolejnych choreografów, którzy dokonywali róznych modyfikacji i w tancach, co oczywiste ale i w libretcie...

Oczywiście niektóre zmiany w libretcie są mało znaczace. Na poczatku byl w Jeziorze łabędzim Zły Czarownik i jego reprezentantka Sowa, potem zamiast nich pojawił się Rotbart (rudobrody) - zły czarownik, czy np. u Grigorowicza - geniusz zła. W niektórych inscenizacjach to zły hrabia, baron, czarny rycerz itp.

O takich zmianach jak istnienie w spektaklu wychowawcy księcia - Wolfganga lub nie, pojawianie się przyjaciela księcia - Benna - lub nie, pojawienie sie postaci błazna, i księżniczek-narzeczonych to juz drobiazgi. Czasem narzeczone tancza tycho walca narzeczonych, a tańce charakterystyczne to po prostu wiązanka tanców, czasem kazdy taniec to prezentacja innej ksiezniczki - narzeczonej z innego kraju i jej świty.

Teraz o zmienianiu libretta na powaznie czyli o tym, co ma zamiar zrobic Krzysztof Pastor. Znamy wiele autorskich wersji Jeziora od najbardziej odmiennych od "oryginału' (Mats Ek, Matthew Bourne) az po subtelniejsze (John Neumeier - Jezioro łabędzie - Iluzje). Mysle, ze w Warszawie możemy sie spodziewac czegos podobnego: opowieści o historycznych postaciach, ale kostiumowej (dwór carski Romanowów, "książe" - carewicz Mikołaj i jego marzenie o księżniczce Alix i romans z Matylda Kzesińską), które w sposób naturalny wprowadza na scene "białe akty" Jeziora Petipy i Iwanowa.

Bardzo jestem ciekawa tej wersji, pewnie - znacie mnie - wolałabym klasyczną "klasyczną", najlepiej taka z błaznem :) ale tej jestem ciekawa i już sie nie obawiam "uwspółcześnionego Jeziora".

Kasia G - Sro Cze 01, 2016 1:38 pm

Wszystko to w nawiązaniu do ogłoszenia przyszłego sezonu TW-ON i PBN:

http://teatrwielki.pl/repertuar/sezon-201617/


premiery:

wieczór baletowy: Chopiniania, Bolero, Chroma (Fokin, Pastor, McGregor)
Darkness (Izadora Waiss - scena kameralna)
Jezioro łabędzie (Pastor/Petipa/Iwanow)

Torin - Sro Cze 01, 2016 3:17 pm

No tak - w sumie to mnie uspokoiłaś :)
Mats Ek i Matthew Bourne dobrymi rekomendacjami są. Obydwie wersje mi się podobały więc może będzie podobnie i tutaj.
Wręcz małe mast hew robi się z tego jeziora !
A co do jeziora z mega fajnym błaznem - śmigaj do Lwowa :) Co i ja niedługo czynie !

Torin

Sagittaire - Sro Cze 01, 2016 7:15 pm

A ja od "Burzy" "Jeziora" się boję i to bardzo. Burzę - przyznam szczerze - ledwie usiedziałam. Gdybym nie zajmowała miejsca w drugim rzędzie na środku tylko gdzieś pod ścianą i gdyby w czasie spektaklu drzwi nie były zamykane, to pewnie bym wyszła w połowie. Jeżeli wizja "Jeziora" będzie tak zmieniona jak wizja mojej ukochanej 'Burzy" Shakespeare i tak ułożona choreograficznie, to nie będzie to balet dla mnie.
Najbardziej boję się libretta, gdyż ostatnie moje spotkanie z librettem Chrynowskiego skończyło w maju zeszłego roku potwornym udręczeniem mnie (ból w niepojętym cierpieniu w odbiorze osładzała mi jedynie świetna wówczas choreografia Pastora i świetni tancerze).

Chopiniada mnie bardzo za to cieszy, ponieważ w tym balecie genialnie widać umiejętności, a PBN ma je gigantyczne, choć czasem - mam wrażenie - zbytecznie tłumione. Ponadto, poza Lwowem, nie widziałam nigdy Chopiniady w wykonaniu zespołu profesjonalnego na żywo (widywałam co rok na koncertach SB).
Bolero również bardzo chętnie zobaczę na żywo, ponieważ już z kilka lat, od Bolera w Łodzi nie miałam przyjemności go oglądać, a uwielbiam tę pulsującą muzykę.

Generalnie sezon - moim zdaniem - najgorszy od lat. Nie ma Kopciuszka, nie ma Bajadery. Dziadka, Snu, Casanovy, Burzy nie trawię i omijam.
Ogromnie żałuję, że nie będzie powrotu najlepszego według mnie spektaklu warszawskiego tj. "I przejdą deszcze". Żal mi też bardzo Święta wiosny, które bardzo dobrze mi się odbierało (u Bejarta genialny Jaroshenko...). Schodzi też Romeo i Julia.
Generalnie zapowiada się, że strawialne dla mnie są tylko 3 spektakle: Chopiniada i reszta, Don Kichot i Poskromienie. Przy czym w okresie wrzesień - styczeń będize tylko trawiony przeze mnie tytuł baletowy.

Ali - Sro Cze 01, 2016 9:08 pm

Sagittaire napisał/a:
...Chopiniada mnie bardzo za to cieszy (...) poza Lwowem, nie widziałam nigdy Chopiniady w wykonaniu zespołu profesjonalnego na żywo (...) strawialne dla mnie są tylko 3 spektakle: Chopiniada i reszta, Don Kichot i Poskromienie...

:lol: Rozbawiłaś mnie Sagittaire tą swoją „Chopiniadą” (zabrzmiało jak :wink: „Syberiada”). Chcę wierzyć, że to tylko literówki, a myślałaś jednak o „Chopinianach” Fokina. Ale że użyłaś tego tytułu aż trzykrotnie, to zwątpiłem o czym tak naprawdę piszesz. Na wszelki wypadek zerknij więc co oni wystawiają: http://teatrwielki.pl/tea...piniana-fokina/

O innych tematach Twojego wielowątkowego wywodu moglibyśmy długo dyskutować, bo :? nie zgadzam się z Tobą prawie we wszystkim (może poza i moją tęsknotą :sad: za „Świętem wiosny” Béjarta z Vladimirem Yaroshenką w roli Wybrańca). Zwłaszcza w ocenie „Burzy”, którą tak schlastałaś, a ja nią byłem zachwycony. Dodam też, że wbrew temu co piszesz, „Bajaderę” widzę jednak w planach teatru – w przeciwieństwie do „niestrawnego” dla Ciebie „Snu nocy letniej”, którego ja z kolei nie zauważyłem z żalem, bo uważam ten balet za arcydzieło.

Kasia G - Czw Cze 02, 2016 10:31 am

Tak, "Bajadera" bedzie również w przyszłym sezonie, znów az pięc razy.
Generalnie jak oglądam ten przyszłoroczny repertuar w całosci (wszystkie spektakle) to mam wrażenie ze baletów jest bardzo dużo, czyli PBN bedzie duzo tanczył i o to chodzi, a gdzieś w międzyczasie będa tez jakieś opery ;)

O wartości "Burzy" i "Casanovy" nie podejmuje sie dyskutować, bo ja te balety po prostu uwielbiam. ;)

jaromir - Sob Cze 04, 2016 9:59 am

Też odniosłem takie wrażenie, gdy po powrocie z Kreacji, otworzyłem na stole dodatek do rzepy ( przyniesiony z Teatru) i zaznaczałęm czerwonym spektakle baletowe, premiery kreską podwójną itd i przez moment pomyślałem, ze opera to dodatek, ale policzyłem, jednak nie.
Sagittaire - Nie Cze 05, 2016 5:58 pm

Ali - to nie literówka. Zaczęłam tak nazywać ten balet od czasu, kiedy na stronie Narodowego Baletu Ukrainy i jeszcze gdzieś ( chyba baletu z Odessy) przeczytałam "Chopiniada". Dziwić mnie to nie dziwi, ponieważ wiele razy na stronach ukraińskich dziwne rzeczy zdarza mi się wyczytywać. W każdym razie to określenie tak mnie rozbawiło, że w konsekwencji przejęłam je jako własne i od lat tak ten balet określam. I choć mam sentyment do tego, to może pisać tak nie powinnam, bo ludzie się źle uczą.

Wracając do tematu:

Czy mi się coś przesłyszało,czy miała być premiera Śpiącej Królewny?

A czemu zszedł Kopciuszek?Nie był dużo starszy od Dziadka, a moim zdaniem przyjemniejszy.

Dziwi mnie też takie szybkie zejście z repertuaru Romea i Julii. Sam tytuł taki chodliwy.

Ali - Nie Cze 05, 2016 10:11 pm

Sagittaire napisał/a:
Ali - to nie literówka (...) Wracając do tematu...

To wyjaśnia :wink: całe nieporozumienie, ale u nas pozostańmy może jednak przy „Chopinianach”, na które zresztą czekam niecierpliwie.

Też lubię „Śpiącą” i tego właśnie „Kopciuszka”. Chcę więc wierzyć, że one nie „zeszły”, ale po prostu czekają na wznowienia - jak teraz "Bajadera". To przecież żelazny repertuar szanującej się klasycznej formacji baletowej. Rozumiem jednak, że PBN nie może ograniczać się wyłącznie do klasyki. Ma przecież wielki i bardzo urozmaicony dorobek, a ciągle przygotowuje nowe premiery. Widzę też, że zawsze wybierają i grają przynajmniej kilka tego rodzaju tytułów. Teraz zapowiadają przecież „Chopiniana”, „Bajaderę” „Don Kichota”, „Dziadka”, „Poskromienie”, a na koniec sezonu nietuzinkowe „Jezioro”. Pewnie nie daliby już rady wznowić „Śpiącej” i „Kopciuszka”, więc musimy się uzbroić w cierpliwość. Nie zdjęli też „Romea i Julii”, w książce sezonu piszą, że wybierają się z tym tytułem za granicę. Mnie osobiście przyszły sezon wydaje się bardzo interesujący.

Sagittaire - Pon Cze 06, 2016 6:29 pm

Wiesz Ali, wydaje mi się, że to moje niezadowolenie z repertuaru tkwić może bardziej we mnie niż w przyczynach obiektywnych. Nie sądzę, żeby 3-5 lat temu, kiedy oglądałam te same spektakle PBN, były one gorsze niż dziś; wtedy je uwielbiałam; teraz coraz częściej mnie irytują i nawet nie opisuję wrażeń, bo ciągle bym zrzędziła.
Myślę, że mój gorszy odbiór jest bardziej związany z tym, że odnalazłam moje balety idealne za wschodnią granicą, zachwyciłam się nimi i jakoś do tego tańczenia warszawskiego straciłam serce. Kilka lat temu miałam okazję rozmawiać kilka minut z jednym tancerzem PBN, który powiedział, że na wschodzie tańczy się na całego, a tutaj nie można nigdy iść na całość. Nie wolno wyjść poza 5 obrotów, mimo że każdy z tancerzy przewidziany do roli w każdej z obsad spokojnie zrobiłby 40. Po prostu nie wolno, a jak na próbie się wyrwie i zrobi się więcej, to jest wrzask, że nie.
Mój b dobry przyjaciel, który chodzi kilkanaście razy w roku na balet w Permie, kiedy przyjeżdża na ferie do Polski, mówi zawsze: co to za oszczędny balet?

Ja poczułam, co daje taki balet na zasadzie pójścia na całość w Lwowie. Zespół z pewnością gorszy od PBN. Nie polemizuję z tym. W Warszawie mamy najwyższą klasę. Ale ten słabszy zespół widziałam w tym tylko ostatnim sezonie 3 razy z samym Jeziorze i zawsze w zupełnie innej obsadzie i każdy szedł na całość. Co tam się dzieje! Błazen szaleje, Książę, dziewczyny solistki mają niesamowicie trudne klasyczne układny i wykonują je cudownie, Odylia (każda) kręci 40 fuettess z dziecinną łatwością. W Lwowie nauczyłam się też, że klasyka wcale nie jest nudna ani nie trąca myszką. Mimo ruchów klasycznych jest w tym tyle pasji i obłędu, wczucia się w rolę i szału na scenie i na publiczności, która krzyczy, wstaje z miejsc itd.
I jak po tym szale, z którego wychodzi się jak po dobrym śnie; nieco oszołomionym i z bijącym sercem jedzie się na Burzę, to ta oszczędność doprowadza do tego, że chce mi się wyć. Jakby narkoman liczył na mocny narkotyk, a dostał coca colę.
Najdziwniejsze, ze K Pastor w jednym z ostatnich wywiadów powiedział, że kocha klasykę. Ale ta jego klasyka jest taka ugładzona, nieśmiała. To zupełnie nie jest klasyka wschodnia. Do tego mam wrażenie, że w I przejdą w delikatnych środków wyczarowywał uczucia takie, ze ciarki przechodziły i zawsze płakałam, to teraz w nowych baletach tego zaniechał.

Tak czy inaczej z radością zobaczę Chopiniana, Bolero, Poskromienie, Don Kichota i Jezioro, chociaż nie wiem jak zniosę te powściągliwość w Don Kichocie po Lwowie. Na szczęście - o ile przedrę sie 10 VI przez granice, bo celnicy zapowiadają strajk - od 10 VI do lutego masę czasu i może zapomnę lwowskiego Don Kichota przed lutym 2017...

Ali - Pon Cze 06, 2016 10:00 pm

Sagittaire napisał/a:
...odnalazłam moje balety idealne za wschodnią granicą, zachwyciłam się nimi i jakoś do tego tańczenia warszawskiego straciłam serce. Kilka lat temu miałam okazję rozmawiać kilka minut z jednym tancerzem PBN, który powiedział, że na wschodzie tańczy się na całego, a tutaj nie można nigdy iść na całość. Nie wolno wyjść poza 5 obrotów, mimo że każdy z tancerzy przewidziany do roli w każdej z obsad spokojnie zrobiłby 40. Po prostu nie wolno, a jak na próbie się wyrwie i zrobi się więcej, to jest wrzask, że nie.

Oj, wydaje mi się Sagittaire, że ten Twój rozmówca to niezły :wink: mitoman. 40 piruetów? Nie urodził się jeszcze tancerz, który kręciłby taką ilość. Już 5 to niezły rezultat. Ja bym powiedział mu tak: bracie, zakręć czysto 2-3, ale bez roboczego nadymania się przed, na wysokich półpalcach, zachowując prawidłową linię rąk i zakończ je bez zachwiania we właściwej pozycji. I niech ten koleś nie próbuje imponować mi na scenie jak wyczynowiec - kręcić się jak bąk bez właściwej formy, idąc na ilość kosztem czystości piruetów. Niechże on lepiej ćwiczy, dochodzi do jakości w czterech ścianach i popisuje się przed kolegami. Mnie na scenie interesuje już prawidłowy, w pełni kontrolowany przez niego efekt tych technicznych zmagań z własnym ciałem. Niech więc zakręci w przedstawieniu dwa piruety, ale pięknie, tanecznie, muzycznie i adekwatnie do wymagań choreografa i charakteru kreowanej postaci. I niech przed Tobą nie szpanuje swoimi ograniczanymi jakoby możliwościami, bo się :smile: ośmiesza.

Twój ostatni wpis Sagittaire uświadamia mi przy okazji dlaczego tak często różnimy się w swoich odczuciach na temat tego czy innego baletu lub tancerza. Jak widzę, Ty najwyraźniej cenisz sobie ekstremalny wyczyn techniczny, temperament i brawurę w tańcu. Ja przeciwnie – cyrkowy popis i brawura w balecie pachną mi tandetą, a cenię raczej czystość formy, styl, elegancję, osobowość, aparycję, wdzięk i prawdę artystyczną. Mamy zatem odmienne kryteria i preferencje. Ale tak już bywa i każdemu z nas należy się satysfakcja. Ty jej szukasz coraz częściej we Lwowie i generalnie na Wschodzie, ja znajduję w Warszawie i raczej na Zachodzie. Choć czasem nasze doznania są zbieżne, jak to bywa w kontakcie ze sztuką.

Kasia G - Wto Cze 07, 2016 9:31 am

Ktos był na tegorocznych Kreacjach? To juz ósma edycja, aż trudno uwierzyć! jak oceniacie?

ja napisałam troche tu:
http://www.naczubkachpalc...me-i-najlepsze/

więc nie bedę sie powtarzać.

Ali - Sro Cze 08, 2016 10:24 pm

Nie byłem, więc dzięki Kasiu za dokładną relację. Ale czy to możliwe, że tylko Robert Bondara sięgnął po technikę tańca na pointach? Nie do wiary w najlepszej naszej formacji baletowej :?

Ja tymczasem trafiłem na dokładne plany Teatru Wielkiego na sezon 2016/17. W tym oczywiście baletowe, choć jakieś obce baletowi twarze :sad: otwierające tę stronę wcale tego nie wróżą. Warto tam jednak poszperać, dlatego polecam ten adres wszystkim, którzy jeszcze nie znają dokładnych planów repertuarowych PBN-u: http://teatrwielki.pl/repertuar/sezon-201617/

Kasia G - Czw Cze 09, 2016 10:59 am

Nie tylko on, ale on po raz pierwszy na Kreacjach chyba co u tego rzec można juz zawodowego choreografa z osiagnięciami jest ważnym wydarzeniem i duża zmianą :)

"Twarze" otwierają informacje o sezonie 2016-17 - wszak operowo-baletowym, te akurat bardziej należa do swiata opery, ale w całej esji - kampanii "Opera łączy" znalazły się dwa baletowe związki (Vladimi z Olgą Yaroshenko i Marta Fiedler z Pawłem Koncewojem i nowo narodzonym Filipkiem)

https://www.youtube.com/watch?v=UpoyvIS-zWE

Sagittaire - Sob Cze 11, 2016 9:19 am

Ali - w Lwowie KAZDA pierwsza solistka kręci ich 40 w każdym Jeziorze, a obsad jest kilka (ja tej wiosny widziałam 3). Bez przemieszczeń i bez nadymania się, z łatwością. W klasycznym jeziorze, każdy szanujący się zespół ma taki element. Klasyczne Jezioro na światowym poziomie tak się wystawia. I to nie tylko na 2 , 3 scenach ale w wielu miejscach. Nie jest to nadymanie się. Dlatego nie mogę znieść tego, ze u nas nawet jak się pojawi klasyka, to oszczędzamy się do 5, żeby tylko było dobrze. To nie jest klasyka. I proszę nie mów, że Tobie wystarczy w klasycznym Dziadku 5 ale dobrych, bo mi nie. Uważam, ze zespół pretendujący do miana światowy powinien mieć chociaż jeden balet klasyczny z wszystkimi elementami jakie są w światowej klasyce.
I nie chodzi bynajmniej o popisy cyrkowe. Skoro w kanonie jest klasyka, to niechże się ją tańczy klasycznie.
Sama widziałam dawno temu, zanim się zespoły, ŁSB z najlepszymi tancerkami, jak Somova, solistkami węgierskimi, południowo - koreańskimi, które wyczyniały nieprawdopodobne rzeczy na scenie i jaką to budzi obsesję śród ludzi. Świetnie tańczona klasyka budzi w widzach obłęd. Tyle, ze to musi być tańczone tak jak jest . Pamiętam Gabdullina w Wilnie. Jego partnerka kręciła wzorowo 40 piruetów, a on miał takie popisowe skoki, jakich w życiu w Warszawie nie widziałam. Czyli mógł i umiał, po prostu w Warszawie zawsze musi być 1/10 układu klasyki. Nie rozumiem kto to wymyśla.

simple.dancer - Sob Cze 11, 2016 2:03 pm

W partyturze w codzie Grand pas de deux z Jeziora muzycznie są do wykonania 32 fouette- maksymalnie. Tak samo jak w Don Kichocie czy Korsarzu. Niemożliwym choreograficznie, a co za tym idzie muzycznie, jest wykonanie 40 fouettes :) u nas solistek, które bez problemu wykonuja to pas nie brakuje :)
Ali - Sob Cze 11, 2016 8:04 pm

No właśnie, Sagittaire, coś :wink: kręcisz z tymi piruetami tancerzy i fouetté tancerek. Najpierw szokowałaś nas relacją z rozmowy z jakimś mądralą z PBN ( :smile: ciekawe którym?) twierdzącym, że ograniczają mu jakoby możliwość kręcenia 40 obrotów, czyli w przypadku mężczyzny piruetów, co świadczyło o jego zawstydzającej mitomanii, bo nikt w świecie tyle nigdy nie kręcił. Teraz przerzuciłaś się na tancerki i ich fouetté opowiadając, że lwowskie solistki w roli Odylii kręcą ich po 40, co w „Jeziorze łabędzim” jest :evil: zwykłym nadużyciem. Ma absolutną rację simple.dancer, że zarówno tam, jak i w innych wskazanych przez nią baletach muzyka zezwala jedynie na 32 fouetté, więc jeżeli te lwowianki kręcą rzeczywiście po 40, a dyrygent nie przerwa tego procederu, znaczy to tyle, że manipuluje się tam muzyką Czjkowskiego i choreografią Petipy, robiąc cyrk z klasycznej formy baletowej i grając na najniższych emocjach widzów. To nie dla mnie, bo nie ma nic wspólnego z prawdziwym artyzmem w balecie. Owszem, można w ramach tych przewidzianych muzycznie 32 fouetté kręcić co któreś podwójne lub nawet potrójne. To się zdarza (vide Yuka Ebihara w warszawskim "Don Kichocie") i świadczy o wyjątkowym mistrzostwie technicznym tancerki. Ale – na litość boską – nie 40, bo to zakrawa na karygodną cyrkową samowolkę :twisted:
Kasia G - Sob Cze 11, 2016 10:48 pm

Jeszcze a propos Burzy w wykonaniu PBN, może do kogoś nie dotarła jeszcze wiadomość, ze cały ten balet można obejrzeć w Internecie na platformie:

http://vod.teatrwielki.pl/en/stream/vod/burza/

simple.dancer - Wto Cze 14, 2016 8:59 pm

dodam jeszcze tylko, że przecież Gabdullin tańczył w Warszawie, przez kilka sezonów był I solistą, i owszem, wzorowy tancerz :) PS. Słynny obecnie Ivan Vasiliev i jego topowa partnerka, Natalia Osipova nawzajem się chyba prześcigają w ilości i wykości, oni co prawda za to dostają ogromne pieniądze i to są m. in. gale baletowe, których celem właśnie jest pozostawienie publiczności z rozdziawionmi buziami na długo jeszcze po opadnięciu kurtyny. Może wrócą na pełnometrażowy balet :P
Sagittaire - Pią Cze 17, 2016 6:27 am

Po pierwsze - każdy wie, że fouetté jest 32 ale powszechnie tańczy się niektóre podwójne, co daje 40. Dla odróżnienia 32 pojedynczych od 32 pojedynczych i kilku podwójnych zawsze piszę o 40. Chyba to jest logiczne. Zresztą była o tym wiele razy dyskusja na forum, było to wyjaśniane i w dyskusji trudno opisywać w nawiasie każde oczywistości.
Co do ilości - liczyłam je wiele razy i w Lwowie i na ŁSB i nie wiem doprawdy, co w tym niezwykłego. Jest to klasyczna norma.

Jest też oczywistym, że nasze I solistki nie mają z tym problemów i pięknie to potrafią zreobić jak Yuka Ebihara.

O to mi właśnie chodziło, że skoro mamy tancerki bez problemu to wykonujące, to czemu ograniczać w klasyce elementy typowe i wystawiać np. naszego dziadka do Orzechów bez nich.

Ali - Proszę Cię daruj sobie swoje analizy i mitomanie

Ali - Pią Cze 17, 2016 5:14 pm

Sagittaire napisał/a:
... liczyłam je wiele razy... daruj sobie swoje analizy i mitomanie

Gratuluję Sagittaire :wink: precyzji w rachowaniu tych 40 w ramach 32 z podwójnymi. Ale moja rada jest taka: nie trać czasu w teatrze na liczenie ILE, ale przyglądaj się raczej JAK - to w balecie znacznie ważniejsze. A swoje :? "analizy" darowałem już Tobie, zaś "mitomanie" - Twojemu rozmówcy za jego 40 piruetów, więc nie będę ich Wam odbierał.

:smile: Czuj, czuj, czuwaj!

simple.dancer - Wto Cze 21, 2016 6:01 pm

Sagittaire, nie zgodzę się. Pas fouette to pas fouette a obrót to zupełnie co innego :)
Kasia G - Sro Cze 22, 2016 7:43 am

Mai Kageyama i Maksim Woitiul nagrodzeni statuetkami Kiepury (Nagrody Muzyczne)
http://teatrwielki.pl/tea...si-w-2015-roku/

Kasia G - Pią Cze 24, 2016 12:30 pm

Fajny tekst i filmik - gazeta Metro rozwiewa mity krążące wokół baletu w rozmowach z dyrektorem i tancerzami PBN
http://metrowarszawa.gaze...baletowego.html

Ali - Nie Lip 10, 2016 4:19 pm

Portal Teatr dla Was przygotował alfabet najciekawszych wydarzeń stołecznych teatrów w sezonie 2015/2016: http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/225594.html

To co spodobało się najbardziej!
To co przyniosło największe przeżycie i wzruszenie!
To co godne zapamiętania!
To co koniecznie zobaczyć trzeba (jeśli taka możliwość w sezonie 2016/2017 jeszcze zaistnieje)!

Wśród wyróżnionych:
Teatr Wielki - Opera Narodowa: "Burza" w reż. Krzysztofa Pastora
Vladimir Yaroshenko jako Prospero, Yuka Ebihara jako Miranda, Maksim Woitiul jako Ferdinand, Patryk Walczak jako Ariel i Paweł Koncewoj jako Caliban w "Burzy".

:smile: Pełna zgoda i gratulacje!

Ali - Pon Sie 01, 2016 2:00 pm

Kasia G napisał/a:
...Myślę, że w Warszawie możemy się spodziewać (...) opowieści o historycznych postaciach, ale kostiumowej (dwór carski Romanowów, "książę" - carewicz Mikołaj i jego marzenie o księżniczce Alix i romans z Matyldą Krzesińską)... (...) jestem ciekawa i już się nie obawiam "uwspółcześnionego Jeziora".

Miałaś rację Kasiu, znalazłem wywiad z librecistą, który trochę wyjaśnia zagadkę nowego warszawskiego "Jeziora łabędziego": http://www.teatrdlawas.pl...pawel-chynowski :smile: Zapowiada się ciekawie.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group