www.balet.pl
forum miłośników tańca

Szkoła baletowa - kolezanki z baletu...

gosia - Sro Maj 04, 2005 10:49 pm
Temat postu: kolezanki z baletu...
jak wyglada atmosfera na waszych lekcjach baletu? czy rywalizujecie ze soba lub moze nawiazalyscie prawdziwe przyjaznie? u mnie niestety dziewczyny potrafia byc bardzo wredne...czesto sie wymadrzaja i popisuja
aankaa_baletnica=) - Czw Maj 05, 2005 4:10 pm

u nas jest miła atmosfera. Lubimy się, gadamy razem, śmiejemy się, pomagmy sobie jak komuś coś nie wychodzi. Uwielbiam moje kolezanki z baletu!!!!!! Wszystki lubie, wszystki razem i każdą z osobna=) może tylko taka jedna przemądrzała...........
Madzia i Dominik - Pią Maj 06, 2005 12:28 pm
Temat postu: Re: kolezanki z baletu...
gosia napisał/a:
jak wyglada atmosfera na waszych lekcjach baletu? czy rywalizujecie ze soba lub moze nawiazalyscie prawdziwe przyjaznie? u mnie niestety dziewczyny potrafia byc bardzo wredne...czesto sie wymadrzaja i popisuja

u nas w szkole atmosfera na lekcjach i po nich jest dosyć miła :D :D :D Nauczyciele sa super ale oczywiscie z pszedmiotow zawodowych (sa bardzo wymagajacy) 8) :lol:

Hanka - Pią Maj 06, 2005 12:46 pm

To zależy gdzie, bo znam taką szkołę, w której nie wszyscy są do siebie przyjaźnie nastawienie, niektórzy śmieją się pod nosem itp. rzeczy, ale podejrzewam, że wszędzie każdy z kimś rywalizuje i chce być lepszy...tak to już jest. Jeśli się trafi na fajnych ludzi to z przyjemnością chodzi się na zajęcia :D
sari - Pią Maj 06, 2005 1:07 pm

U mnie istnieją grupki, które rozmawiają we własnym gronie i niezwykle rzadko zdarza się, by się nawzajem obrzucały jakimiś zarzutami (choć czasem są jakieś spięcia, jak wszędzie), a tym bardziej wyzwiskami. Moja klasa to istna mozaika osobowości, w różnym wieku i o różnych, odmiennych zainteresowaniach, wśród których oczywiście występuje balet- ten nas zresztą łączy. Atmosfera na zajęciach jest miła, jesteśmy się w stanie "zjednoczyć", za kulisami zawsze można na kogoś liczyć (ktoś się pomoże przebrać, przyszyje coś do stroju...). Rywalizacja jest raczej nikła, być może dlatego że nasz poziom pozostawia wiele do życzenia... Nie mniej jednak bardzo lubię spędzać czas w tym gronie, odprężam się wtedy i czuję całkiem inaczej niż w "normalnej" [ogólnokształcącej] szkole. To taki inny świat.:)
Domi - Pią Maj 06, 2005 1:18 pm

U nas jest super atmosfera. Tzn. na zajęciach różnie bywa, zależy od ciśnienia i tego jak sie nam cwiczy. Najfajniej jest z dziewczynami po zajęciach, kiedy sobie gdzies idziemy razem. Dziewczyny z mojej klasy to moje najlepesze przyjaciółki i nie wyobrażam sobie życia bez nich. Jak byłyśmy młodsze średnio sie lubiłyśmy.. ale teraz mozna powiedzie, że wspólne baletowe nieszcześcia ( niezbyt idealne podbicie, mało wykręcone nogi, grubosc) nas bardzo zbliżyły i uwielbiamy spedzac ze soba czas nie tylko lekcji,ale równiez wolny.
sari - Pią Maj 06, 2005 1:23 pm

O właśnie, Domi wspomniała o rozmowach na temat podbicia, wykręcenia stóp, grubości. Szczególnie ten ostatni temat jest w moim gronie baletowym często poruszany:D Zdarzało się często, że rozmowa o jedzeniu i różnych dietach tak nas pochłaniała, że zbyt długo siedziałyśmy w szatni, a za późno wchodziłyśmy na salę... Zdarza się nadal:)
aankaa_baletnica=) - Sob Maj 07, 2005 1:55 pm

U nas właściwie rozmawia się o wszystkim. O szkole, o problemach (baletwych i nie tylko). Jedna drugie pomaga się rozciągac, tłumaczy jak ktoś czegoś nie umie, nie wychodz mu. Oczywiście jest rywalizacja. Ale na tej zasdzie, że po prostu prawie każda chce byc dobra. Ale nie taka,że ta gorsza, podłoży noge najlepszej, żeby to ona była w pierwszej lini a tamta miała kontuzje itp. Czegoś takiego nigdy nie było i mam nadzieję, że nie będzie. A przed wystepami też zawsze się jednoczymy i pomagamy sobie za kulisami.
Ja też chyba nie potrafiłabym życ bez moich baletowych koleżanek. Uwielbiam je o wiele, wiele, wiele, wiele bardziej niż te ze zwykłej szkoły.......

Pozdrowienia:* dla Bajaderki, Moni, Śnieżki_baleriny i całej reszty, która nie udziela sie na forum.

*Julinka* - Sob Maj 14, 2005 6:57 pm
Temat postu: Moje koleżanki z baletu.............:-)
Niop, u mnie jest podobnie.Czasem jest podział na te starsze i młodsze a czasem wszytkie gadamy ze sobą i jest spoko :) Nigdy nie było żadnych spięc i kłótni, chyba że pomiędzy pojedynczymi dziewczynami.Chociasż dzieli nas różnica z niekórymi 4 lata, to super sie dogadujemy :lol:Na wystepach także sobie pomagamy i wspieramy się, gdy któraś kiepsko się czuje, bądź ma problemy z podbiciem.Uwielbiam moje koleżanki z baletu i myśle , że nasza pasja tak bardzo nas jednoczy :D
kiler - Sob Wrz 24, 2005 7:49 pm

u mie wszystkie sobie pomagamy wiadomo zawsze jest jakas cucha rywalizacja to normalne
Paula - Sob Wrz 24, 2005 8:24 pm

[quote="kiler"]u mie wszystkie sobie pomagamy wiadomo zawsze jest Oj u mnie zdarza się że jest ciężko...szczególnie przy spektaklach. Bo u mnei jest normalny podział na klasy i zdarza sie wojna międzyklasami, ale to trwa np. około miesiąca i poźniej wszystko wraca do normy :) Ale to jak mówiłam zdarza się głuwnie ze względu na miejsca w spektaklach :(
Marysia W - Wto Wrz 27, 2005 5:13 pm

Moje koleżanki z szkoły są prawdziwymi przyjaciółkami! O wiele lepsze niż z mojej starej szkoły- możemy sobie czasem ponarzekać na surowość nauczycieli itp.:P
Pati_jazzy - Sob Lut 04, 2006 7:20 pm

U mnie jest różnie-zależy to od sytuacji, ale ogólnie mówiąc,jesteśmy zgrane i lubimy isię pośmiać, mówiąc np. o SoSo, Chucku Norrisie, Kopytkach i Kubełkach i "you will see my power!!" albo inncyh,tylko nam znanych tematach. :wink:
Columbina - Sob Lut 04, 2006 9:53 pm

Odwolujac sie do tego co napisala Sari o naszej klasie ponad pol roku temu uwazam, ze teraz jestesmy zdecydowanie bardziej ze soba zżyte :) Zadna z nas nie powie na siebie ani jednego zlego slowa. I nadal naszym najczestrzym tematem rozmow jest grubosc :P :P:P rozciagamy sie nawzajem ^^ no i ogolnie poprawiamy wszystko co jest niewykrecone lub nie wciagniete. Dzieki Wam :*
sari - Nie Lut 05, 2006 2:00 pm

O taaaak. Odnosząc się do sytuacji obecnej, jesteśmy teraz zgrane i chętnie spędzamy czas nawet poza Szkołą Baletową. :) I odnoszę też wrażenie, że wpadłyśmy w jakiś baletowy szał ostatnimi czasy... W klasie panuje bardzo przyjazna atmosfera i za nic bym jej nie zamieniła. :)
Pozdrawiam.

Julcia - Nie Lut 05, 2006 2:08 pm

U nas w OB Szczecin ;) Nawiązało się wiele przyjażni, oby jak najtwarlszych. I mimo, że rywalizujemy ze sobą o miejsce w układzie, spektaklu. To jesteśmy ze sobą bardzo mocno zżyte. Spotykamy się nie tylko na zajęciach, ale chcemy spędzać ze sobą również wolny czas. Wychodząc razem do kina, na zakupy. Najstarsze znają się już po 9 - 10 lat więc jest to kawał czasu. Razem przeżywałyśmy swoje problemy i radości. Oczywiście czasem był i nie miłe sytuacje, ale jednak ... ;)

Każdemu życzę, aby obracał się w takim środowisku :) może Kasia się też wypowie jak to u nas w OB jest ? :D

czekoladka - Nie Lut 05, 2006 4:34 pm

u nas jest roznie ale mozna powiedziec ze w pewnym sensie jestesmy podzielone na mlode czyli te ktore sa krocej w teatrze i na staresze te ktore sa dluzej ale przyjaznie tez sie tworza i to bardzo wiele
danseuse - Wto Lut 07, 2006 4:21 pm

Po przeczytaniu powyższych postów odczułam nieodpartą chęc dołączenia do tej dyskusji :D Należę do tej samej klasy co sari i Columbina i tak jak one uwielbiam atmosferę na naszych lekcjach! Nie zawahałabym sie nazwac SB moim drugim domem, bo stworzyłyśmy w niej nasz własny mały świat. Łączy nas przede wszystkim wspólna pasja. Możemy godzinami rozmawiac o zajęciach, muzyce, technice, występach, spektaklach, filmach i o wszystkim co związane z tańcem! (Nie da się ukryc, że wśród moich pozostałych znajomych balet nie wzbudza niestety większego entuzjajzmu) Myśle, że zwykle potrafimy się doskonale zrozumiec i zamiast rywalizopwac staramy się sobie nawzajem pomagac. Myślę, że dla wielu z nas balet stanowi główny ośrodek życia- może nie balet sam w sobie, ale zajęcia, wspólne spotkania, i wszystko co łaczy się z przynależnościa do artystycznego światka :) Podkreślam więc po raz kolejny- atmosfera jest cudowna! Pozdrawiam wszystkich, którym ją zawdzięczamy :wink:
Columbina - Sob Lut 25, 2006 8:50 am

No prosze, prosze... Nastepna duszyczka z mojej klasy na forum. Wspaniale! Witamy Cie Danseuse :*
Wracajac jeszcze do atmosfery w naszej klasie. chcialabym powiedziec, ze mam nadzieje, ze onasie nie zmieni i ze nawet jesli skonczymy SB to bedziemy ze soba utrzymywaly kontakty i bedziemy mogly dalej na siebie liczyc :) Hmm... W sumie to nie muszemiec zadnej nadzieli. Wiem, ze tak bedzie :D

Ewuunia - Wto Lut 28, 2006 4:57 pm

szczerze mówišc - na lekcjach jest przyjemnie, jest jednak kilka dziewczyn, które przeszkadzajš, co nie zabardzo podoba się nauczycielowi :D
La Fille aux Yeux d'email - Pon Mar 20, 2006 3:01 pm

W mojej poprzedniej szkole baletowej atmosfera byla wyjatkowo luzna i zabawna. Byc moze dlatego umknelo mi z lekcji pare rzeczy;/ Ale nie zaluje tych smiechow i chichow. W obecnej szkole na zawieranie i rozwijanie przyjazni jest czas przed i po lekcji. W jej trakcie wszystkie sie skupiamy jak możemy :)
Kasia :)) - Pon Mar 20, 2006 6:36 pm

my jestesmy ze soba bardzo zzyte. no, przynajmniej ja nie wyobrazam sobie, by ktorejs moglo zabraknac.
jestesmy w dobrych kontaktach i na lekcji rowniez umiemy porozumiewac sie ze soba wzrokiem i gestami ;)

just_me - Pon Mar 20, 2006 7:43 pm

Moja grupa jest zbyt mała, żebym mogła pozwolić sobie na "nielubienie" kogoś. Współpracujemy ze sobą i świetnie się dogadujemy, kiedy choć jednej brakuje, to czuję to bardzo. Serdecznie pozdrawiam moje łabądki z grupy :)
raisa - Sro Kwi 26, 2006 6:19 pm

Tak to już bywa w SB, że często właśnie rywalizacja dominuje nad przyjaźnią. U nas raczej nie ma takiej atmosfery ale czasem dopycham się, by lepiej wyjść niż inne dziewczyny bo na przykład ostatnio pani bardziej chwaliła Kasie niż mnie. Ale takiej mocnej rywalizacji to nie ma. Czasem dziewczyną przydał by sie kop bo nie ćwiczą. Ale tak ogólnie to ja tam zawarłam przyjaźń i razem się z moją koleżanką wspieramy przed egzaminem :wink:
Cheryl - Sob Sie 05, 2006 2:28 pm
Temat postu: A fe ;[
U nas niestety odwrotnie.
szerina - Wto Lut 06, 2007 9:45 pm

---
magda170c - Pon Lut 19, 2007 9:54 am

w mojej szkole tez jest nas mało i mamy dużo pracy właśnie wtedy jak robi się trudno ( okres przed występami albo egzaminami) pojawiają sie rywalizacje ale jeszcze w granicach normy. Jest to spowodowane raczej przez stres a nie ze ktoś kogos nie lubi. Raczej trzymamy się razem bo jest nas tyko 3 w klasie.
Anna-Maria - Czw Lut 22, 2007 8:17 pm

3 osoby w klasie? :O
Eee, się zapytam czy to normalna jakaś szkoła, czy prywatna czy cuś? ;P

aankaa_baletnica=) - Pią Lut 23, 2007 11:35 pm

W najstarszych klasach często tak jest... Chyba wszędzie... U nas też tak jest... W ogóle grupy nie są liczne (jak nas jest dużo to sie dzielimy na pół). Moja klasa ma 8 osób i jest chyba najliczniejsza... :D
Nati - Sob Lut 24, 2007 8:25 am

nas jest 11 :) ale chodze do Osrodka Edukacji Baletowej. I u nas jest super! wspólnie organizujemy sobie na sali nocne maratony baletowe z instruktorką. :)
czasami tylko jest zazdrość, gdy któraś solówkę dostanie....

Anna-Maria - Sob Lut 24, 2007 11:57 am

Nasza grupa jest najlepszą grupą jaka mogła istnieć :D
Gdy przychodzi nowa osoba, wszystkie się rzucamy i ją serdecznie witamy i od razu czuje się jak pełnowartościowa członkini ;]
Nie ma czegoś takiego, że się któraś śmieje z innej, a jak już się chichoczemy to wszystkie naraz, i to tak serdecznie, żeby inni się nie poczuli źle.
Jest strasznie luźno i wesoło :D kiedy się na końcu rozciągamy do szpagatów itd. rozmawiamy na różne tematy (począwszy od seksu skończywszy na religii :P )

magda170c - Wto Lut 27, 2007 11:34 am

Jeszcze na początku roku było nas cztery a dawniej jeszcze więcej, był także jeden kolega ale większość osób rezygnuje bo nie wytrzymuje rygoru i dużej ilości godzin. Planowo 10 ale na serio robi się z 16 tygodniowo. ( sama klasyka) jak nie ma jakiegoś nauczyciela to na zastępstwie mamy klasykę. Rygor jest na wszystkich przedmiotach nawet na wiedzy itp. Mi to nawet pasuje, bo więcej się można nauczyć jak jest cisza i dyscyplina. ( Jest to szkoła prywatna ale o uprawnieniach państwowych).

Dawniej w naszej szkole kolegowały się osoby głównie ze swoją klasa ale teraz gdy mamy razem próby ze starszymi młodszymi to się zmieniło teraz wydaje mi się że jest wiele lepsza atmosfera. Starsi wspierają nas bardzo i pocieszają, bo przeszli już przez to, przez co my teraz przechodzimy. Według mnie tylko na pozór jest u nas rywalizacja. ( Takie odczucie na początku miały osoby, które do nas przyszły z innych szkół). :) U nas tez serdecznie przyjmujemy nowe osoby,( bardzo czesto przychodzi ktoś nowy na przesłuchania wtedy wszyscy sie cieszą, że będzie nas więcej). :D

Przypominam o funkcji edytowania postow.

Malejla - Sob Lip 21, 2007 2:43 pm

W tej grupie co ja teraz aktualnie chodzę to jest sporo dziewczyn,które dopiero co się zapisały więc nie ma takowej rywalizacji między mną i moimi koleżankami,które chodzę tak długo jak ja a nimi(tymi ,,nowymi'') :roll: Myslę,że będzie tak dalej :P
Agnes - Sob Maj 10, 2008 4:36 pm

W mojej grupie, tez nas jest mało, ale chodzę do Studia baletowego. Ale jest bardzo przyjazna atmosfera. Nawzajem sobie pomagamy, nikt się z nikogo nie śmieje, ani nic. W sumie to nie sądzilam, jak sie zapisywałam, że będzie az tak fajnie:)
~ balerinka ~ - Sob Maj 10, 2008 7:18 pm

Fajnie! Teraz jak przeczytałam te wszystkie posty to mi się smutno zrobiło. Bo u mnie na balecie panuje dokładnie odwrotna atmosfera. Nasza rywalizacja (jak to określiła nasza nauczycielka) jest niezdrowa. Każdy chce być z przodu, cały czas jest obgadywanie, a co najgorsze wytworzyły się "grupki" Wczoraj miałyśmy się douczyć końcówki i specjalnie wcześniej poszłyśmy poćwiczyć wcześniejszą część, a wtedy nasze 2 koleżanki poszły do starszych dziewczyn nic nam nie mówiąc i nauczyły się inału, mając nadzieję, że my tego nie zrobimy i one będą stały w 1 linii! Dzień wcześniej jak my się chciałyśmy nauczyć (tylko po 5min okazało się, że w sali są zajęcia) to zadbałyśmy o to, żeby wszystkie dziewczyny wiedziały!
Czasami zdarza się tak, że jak ktoś się czegoś uczy i mu nie wychodzi to dziewczyny śmieją się, obgadują... Jak przychodzi ktoś nowy to wcale go jakoś specjalnie nie witamy, choć jak ostatnio przyszła do nas do grupy dziewczyna z Ameryki to ją nawet polubiłyśmy. Inna sprawa, że ona przyjechałą do Polski na krótki czas i okazało się, że chodzi do szkoły z naszą koleżaką z grupy i wygduje, że ona (nasza koleżanka) jest gruba i beznadziejna, a ona (ta amerykanka) najlepsza. Nie ma to jak skromność:/ (a tak naprawdę do najlepszej jej bardzo dużo brakowało)

Mimo tego wszystkiego jestem przywiązana do swojej grupy i bym jej nie zamieniła (no może oprócz jednej osoby) Bo jak przychodzi co do czego to potrafimy się zgrać i wspierać;) Choć to zjawisko występuje rzadko, ale jednak:D

kosssela - Sob Maj 10, 2008 7:35 pm

~ balerinka ~ napisał/a:
Mimo tego wszystkiego jestem przywiązana do swojej grupy i bym jej nie zamieniła (no może oprócz jednej osoby) Bo jak przychodzi co do czego to potrafimy się zgrać i wspierać;) Choć to zjawisko występuje rzadko, ale jednak:D


Widzisz balerinko u nas w grupie jest tak ze jak nam na czyms zalezy to potrafimy stanąc a na codzien nie potrafimy sie zgrać :)

Zreszta od zawsze uwazam ze tutaj mimo wszystko hcodzi tez o charaktery i o to kto chodzi naprawde dal tego ze chce czy poto zeby moc sie pochwalic ze tanczy w tetrze...

Ale tez bym nie zmiaeniła naszej grupy na inna ;)

Brzydula - Pon Maj 12, 2008 9:24 pm

Hm... co do mojej klasy to bardzo ja lubie. oczywiscie mam pare osob ktore sa denerwjace i wogole. ale powiem wam ze zeby przetrwac w naszym gornie a jest nas 12! trzeba dostosowac sie do panujacych zasad ;p generwalnie wszystkie sie bardzo lubimy. i kiedy w lutym przyszla do nas nowa kolezanka (gimnastyczka artystyczna ktora okazala sie byc stworzona do baletu!) wszystkie sie na nie rzucilysmy i zaczelysmy sie przedstawiac itp. a pozniej na sali Ania pokazywala nam rozne skoki i wogole...
owszem potrafimy byc bardzo wredne i jedna kolezanka przeniosla sie od innej klasy ale wybaczcie ona byla okopna.!
rywalizacji nigdy nie bylo... moze na samym poczatku w 1 2 kl. o stanie w pierwszej lini teraz to nam jest obojetne.

Nell - Sob Maj 31, 2008 1:09 pm

U nas niby panuje miła atmosfera ,każdy z każdym gada ,ale później obgadują się na wzajem i kiedy tylko ktoś się odwróci odrazu go obgadują.

[ Dodano: Sob Maj 31, 2008 1:10 pm ]
Ale jeśli myśli sie tylko o tańcu można wytrzymać :D

śnieżka_balerina - Sob Maj 31, 2008 9:09 pm

ja nie wiem co by się stało jakbym musiała opóścic moją klase baletową. Jesteśmy ze sobą bardzo zżyte, zawsze sobie pomagamy, poprostu są już chyba częścią mnie, dziękuje wam za to:*
Majeczka - Nie Cze 29, 2008 8:02 pm

U mnie na zajęciach nie ma rywalizacji. Właściwie nie ma JAKIEJKOLWIEK atmosfery. Znamy sie dopiero rok, jest nas dwadzieścia i to w wieku 7-14 lat. Maluchy wogóle nie łapią co się dookoła nich dzieje, jest kilka takich 10-cio latek, które śmieją się ze wszystkich i wszystkiego (ostatnio jedna mnie wyśmiała że wiążę pointy trochę ponad kostką-wg niej powinno się wiązać do kolan :D ), więc nie nawiązałam zbytnich znajomości...

Na szczęście wynagradza mi to ta wspaniała atmosfera sali baletowej, chociaż nawet nie wiecie ile bym dała za to by uczyć się z osobami, którym na tym zależy, a nie po prostu chcą załozyć różowe rajstopki i kostiumik z falbankami... :cry:

Najlepiej żeby była to Szkoła Baletowa :D

Agnes - Nie Cze 29, 2008 8:35 pm

Rok to trochę krótko żeby sie jakies głębsze znajomości wywiązały. A poza tym jak macie taką rozbiezność wiekową to tez nie dziwne. Znaczy chodzi mi o to że 7-latki myślą trochę inaczej od 13, 14-latek i chyba potrzebują trochę innego rodzaju zajęć. Znaczy wiecie, chodzi mi o inna formę zajęć:)
nathaliye - Pon Cze 30, 2008 7:34 am

to ciekawe ze połączyli tak duża rozbieżności, w tym wieku 7 lat to jest w sumie przepaść, zarówno pod względem atmosfery jak i dobieranych ćwiczeń
Majeczka - Wto Lip 01, 2008 10:12 pm

Po prostu zebrali wszystkich chętnych.
Mam nadzieję że w tym roku niektórzy zrezygnują... A ćwiczenia są dobierane bardziej pod tych starszych, bo jak już mówiłam maluchy nie wiedzą co się dookoła nich dzieje :D

Nie znaczy to że nasza pani się nimi nie zajmuje, oczywiście.

Giselle_ - Wto Paź 14, 2008 12:27 pm

U mnie atmosfera ogólnie jest bardzo miła : ) Przeszłam teraz do innej grupy, i zarówno w tej, jak i w poprzedniej dziewczyny są super . Łączy nas przede wszystkim wspólna pasja dlatego mamy o czym gadać . Właśnie tam znalazłam prawdziwych przyjaciół. Co do rywalizacji to na pewno jest... ale nie za wszelką cenę . Każda chce być dobra, ale nie w ten sposób, żeby wyeliminować drugą np. złamać jej nogę ;d tylko żeby być lepszą ;p no a poza tym to jedna jest lepsza z tego, druga z czego innego : )
Princess Kraehe - Pią Paź 24, 2008 4:12 pm

Jeszcze nie tańczę, ale po kilku odwiedzinach na zajęciach zobaczyłam, że dziewczyny nie są ze sobą blisko. Ba, one wręcz sobie do gardeł skaczą! Jak któraś się zgarbi przy develope (nie pamiętam, jak to się pisze) to odrazu komentarz, a to podbicie trzeba skomentować, a to tuszę...Ale dla baletu wytrwam nawet takie uwagi :)
nathaliye - Pią Paź 24, 2008 6:19 pm

na wielu tego typu zajęciach bardziej dominuje rywalizacja, zdarzają sie też sytuacje bardzo miłej i zdrowej atmosfery zależnie od tego czy ktoś jest z natury zawistny czy nie jak i czy to jest miłe spędzanie czasu czy dla kogoś taniec jest być albo nie być
Czajori - Pon Paź 27, 2008 9:11 pm

to zależy od grupy. Jeżeli ludzie mają nadzieję na nie wiadomo jakie sukcesy, to pewnie będą się zachowywać w ten sposób...chociaż z własnego doświadczenia widzę, że np. w OSb dziewczyny w klasach raczej trzymają się razem, przy tak trudnym trybie życia dobra atmosfera w grupie to podstawa.
Dziwi mnie takie skakanie do gardeł w grupie ściśle amatorskiej, o ile dobrze Cię zrozumiałam, Princess Kraehe. Oprócz tańca najfajniejszą stroną zajęć baletowych jest spędzanie czasu z ludźmi, którzy tak samo kochają taniec, więc o co chodzi z tą wrogością? Jak już naprawdę się kogoś nie trawi, to się z nim nie rozmawia. Tyle. Lepiej się skupić na tańcu niż na podstawianiu nogi koleżance

ladybird - Pon Paź 27, 2008 9:31 pm

Ja odkąd zaczęłam tańczyć balet, poznałam tyle fantastycznych osób, że hej! Parę z nich stało się moimi prawdziwymi przyjaciółkami, na które mogę zawsze liczyć - są dla mnie jak siostry :) Reszta środowiska ( :D ) też jest bardzo fajna, dobrze się z nimi rozmawia, można liczyć na ich pomoc. Ogólnie atmosfera jest super ;)
Holly - Wto Lis 11, 2008 7:16 pm

..
Olkson - Pią Lis 21, 2008 8:59 pm

U mnie na zajęciach dziewczyny są bardzo miłe, chociaż jak w każdej szkole zdarzają się osoby, które się strasznie przemądrzają. U mnie też takie są ale ogólnie jest bardzi sympatycznie i bardzo fajna atmosfera ......:D
Jassmine - Pon Mar 09, 2009 11:17 pm

Ja nie uczęszczam do żadnej szkoły baletowej, tylko tańczę w teatrze tańca u mnie w mieście po lekcjach w normalnym LO i tak się składa, że chodzę na te zajęcia razem z moimi dwiema przyjaciółkami ze szkoły ogólnokształcącej, więc jest CUDOWNIE, bo możemy rozmawiać o tańcu, o zajęciach o różnych fanaberiach zawsze i wszędzie ;DD
Oczywiście w grupie zdarzają się różne sytuacje i nieraz dochodzi do małych sprzeczek, czy np. ktoś kogoś zdenerwuje, ale o tym się nie myśli zbyt długo :) Raczej wszyscy się lubimy i jest bardzo miło ;D


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group