www.balet.pl
forum miłośników tańca

Życie baletomana - Akademia Waganowej

Blanche - Nie Lip 11, 2010 8:18 pm
Temat postu: Akademia Waganowej
Stwierdziłam, że założę nowy temat, bo kwestia Waganowej może czasami wracać, więc przynajmniej wszystko będzie w jednym miejscu.
(zakładam w "życiu baletomana", bo teoretyczne spojrzenie na tą szkołę jakoś mi nie pasowało do działu "Szkoła baletowa").

Na youtube pojawiło się wiele nagrań z tegorocznego koncertu, więc sądzę, że warto spojrzeć i może też porozmawiać o potencjalnych gwiazdach baletu ;) .

Koncert - Od Landeta do Waganowej:
http://www.youtube.com/watch?v=WSJmmNlsn44
http://www.youtube.com/watch?v=xrWbUlD9Bs8
http://www.youtube.com/watch?v=IlcxNYNeNYw
http://www.youtube.com/watch?v=Llr1suMIG-c

Esmeralda
Sylfida
Duet - współczesna choreografia
Notre Dame de Paris
Konik garbusek
Korsarz pas de trois (z Keenan Kampą, o której niedawno pisała raisa w innym temacie)
Melodia (duet)
Arlekinada
Grand pas classique
Taniec z szablami

Dla mnie bardzo spodobała się Esmeralda, ale jeszcze bardziej - "Notre Dame de Paris" oraz dwa duety - ten współczesny oraz "Melodia". Później doczytałam, że dwie z tych uczennic wzięto do Maryjskiego, a trzecia kończy w przyszłym roku i jest bardzo wysoko notowana, chyba nawet jakiś krytyk stwierdził, że będzie kiedyś gwiazdą. Również na gwiazdę typowana jest uczennica z "Grand pas classique", której też został jeszcze rok nauki. Mnie się nie podobała - za bardzo "gwiazdorzyła", jakby już czuła się primaballeriną, co wyglądało śmiesznie w momentach, gdy taniec tak wspaniale jej nie szedł. Z pewnością ma talent, ale ciekawe, jak go wykorzysta ;) .
Aha, i podobał mi się też Koncert - miła dla oka prezentacja rosyjskiego stylu. Spodobały mi się tam dwie czy trzy dziewczyny, miałam wrażenie, że te same, o których pisałam wyżej, ale trudno jednoznacznie stwierdzić ;) .

raisa - Nie Lip 18, 2010 9:33 pm

O, świetnie Blanche, że założyłaś nowy wątek, bo dla mnie on jest równie potrzebny jak powietrze ;)

W każdym razie strasznie cieszę się, że w końcu ktoś wstawił fragmenty w porządnej jakości i zabieram się do oglądania. Jedyne co mogę powiedzieć to o Oldze Smirnovej, o której czytałam, że jest świetna i będzie wielką gwiazdą, ale faktycznie oglądając Grand pas classique zbliżam się do Twojej oceny, Blanche, bo tak okropnie "gwiazdorzy", nie ma ruchu i delikatności. Ma oczywiście nieziemską technikę i warunki, ale taki uśmiech, który tylko chce podkreślić swoją nieziemskość, a nic innego tanecznego nie przekazuje (piszę tak w wielkim skrócie bo dopiero dobrałam się do komputera po wyjeździe, a dyplom Vaganovej jest dla mnie niezwykle ważny)

Blanche a mogłabyś podać nazwiska dwóch uczennic, które zostały zaangażowane do Maryjskiego? Z góry dziękuję!

Blanche - Nie Lip 18, 2010 10:08 pm

Do Maryjskiego zaangażowano trzy. Są to Alisa Sodoleva, Oksana Marchuk i Viktoria Brileva (czyli odpowiednio: Melodia, Sylfida i Notre Dame de Paris).

Może dorzucę od razu świeżą rzecz na youtube, a mianowicie tańce charakterystyczne, nagranie z 2007 roku, tańczą uczniowie będący dwa lata przed ukończeniem szkoły (!):
część 1
część 2
część 3
część 4
Ja ogólnie uwielbiam tańce charakterystyczne, więc to nagranie oglądam już dzisiaj chyba trzeci raz ;) . Ciekawe jest to, że te tańce pozwalają na indywidualność - są momenty (szczególnie to widać przy drążku), gdy każda z uczennic zupełnie inaczej interpretuje muzykę - jedne ostrzejszymi ruchami, inne łagodnymi, i nie można powiedzieć, że któraś to robi nie tak. Jednak największe wrażenie na mnie robi promowana przez zamieszczającego Yulia Stepanova - gdy rok temu bardzo ją zachwalał byłam sceptyczna, ale teraz powoli staję się jej wielbicielką, bo rzeczywiście ma talent, jest bardzo muzykalna i pełna ekspresji, ma świetne warunki (choć trochę odbiegające od modelu Somovej ;) ) i - co szczególnie do mnie trafia - widać, że cieszy się tańcem, a jej radość przechodzi na widzów (no, przynajmniej na mnie ;) ).
Ale ogólnie wszyscy tam są świetni. Jakiś czas temu wzięło mnie na oglądanie tańców narodowych z różnych wersji "Jeziora" i stwierdziłam, że w wersjach z Maryjskiego są najlepsze, a po obejrzeniu tego, gdy widać, jakie mają przygotowanie, trudno się dziwić.

Agasiek - Nie Sie 15, 2010 5:51 pm

Co do Olgi Smirnovej to powiem tyle, że nawet mi sie podobała. Nie pasuje mi tu określenie ,,gwiazdorzyła". Widać, że była pewna i zachowała charakter tańca. A to, że momentami coś nie wychodziło to przynajmniej nie było tego aż tak widać, bo zachowywała się jakby się nic nie stało i to bardzo dobrze. Super warunki, ładne, plastyczne ręce i ogólnie niezłe wykonanie mimo kilku potknięć.
A tak przy okazji to urodą przypomina mi Saszkę z TW-ON w Warszawie.

Blanche - Nie Sie 15, 2010 9:17 pm

Jest jeszcze na tym nagraniu, wariacja od 9:15:
http://www.youtube.com/wa...feature=related
Tu mi się podoba znacznie bardziej. Ponadto widziałam ją w pas de deux z "Dziadka do orzechów", w którym była świetna, ale nie mogę go w tej chwili znaleźć.

Blanche - Pon Wrz 20, 2010 11:26 am

Mazurek, uczennica 5 klasy, czyli pewnie ma koło 15 lat:
http://www.youtube.com/watch?v=B6v3dZGAOmg

Oraz tegoroczny najlepszy absolwent z przyszłoroczną najlepszą absolwentką (ci sami, co tańczyli Grand Pas Classique), tu w "Dziadku do orzechów"
http://www.youtube.com/watch?v=wT9qTUnZgH8

raisa - Pon Wrz 20, 2010 7:54 pm

Dziewczyna z V klasy bardzo mi się podobała. Ma duży wdzięk, oczywiście dobrą technikę i piękną świadomość ciała. No i cała choreografia bardzo ciekawa. Ma piękne piruety! Po za tym nie jest tak strasznie chuda, chociaż trudno też to ocenić, bo jest słaba jakość. W ogóle ostatnio zauważyłam, że wszystkie uczennice Vaganovej są oczywiście bardzo chude itd. ale mniej w ostatnich latach niż na tych trochę starszych filmikach. (chociaż na temat wagi lepiej moich uwag i komentarzy nie czytać - jestem teraz kompletnie zdezorientowana w tej kwestii)

Co do Olgi Smirnovej - tak jak w grand pas classique mi się nie podobała, tak w tym Dziadku jest zdecydowanie lepsza. Technikę i warunki ma porażające, ale tu ładnie pokazuje to co trzeba (chociaż attitude ma do boku i niezwykle wysoko).

Blanche - Pon Wrz 20, 2010 8:22 pm

raisa napisał/a:
W ogóle ostatnio zauważyłam, że wszystkie uczennice Vaganovej są oczywiście bardzo chude itd. ale mniej w ostatnich latach niż na tych trochę starszych filmikach.

To prawda, też to zauważyłam, i w tym roku, i w poprzednich latach. Mi to się podoba, bo to, że nie są tak przeraźliwie chude, nie odbiera im ani lekkości, ani tym bardziej artyzmu. Niestety w Maryjskim tak nie uważają ;) .

Smirnova jest bardzo utalentowana, jak napisałam - przyszłoroczna najlepsza absolwentka (wraz z Kristiną Shapran), choć zdaje się bardziej techniczna niż artystyczna, ale ma przed sobą cały rok, żeby nad tym popracować. Przyszłoroczny występ absolwentów będzie więc bardzo ciekawy, z dwiema silnymi kandydatkami na primaballeriny ;) .
Warto też zwrócić uwagę na Lebedeva, choć może bardziej w grand pas classique niż w "Dziadku do orzechów". Najlepszy absolwent ostatnich lat, najbardziej obiecujący od czasów Shklyarova; Maryjski mu zaproponował miejsce w corps de ballet, ale Michajłowski wziął go od razu jako drugiego solistę.

Sagittaire - Wto Wrz 21, 2010 12:25 pm

Pozwolicie, ze wtrącę: właśnie widziałam reportaż, w którym pokazywali szkole po remoncie.
Iluane - Sro Wrz 22, 2010 8:34 pm

A gdzie go widziałaś?
Da się go obejrzeć gdzieś w internecie?

Sagittaire - Nie Wrz 26, 2010 9:08 am

ups, przepraszam, wyglada na to ze przerwalam Wam ciekawa dyskusje... :oops:
Blanche - Nie Lut 27, 2011 8:21 pm

Kristina Shapran, tegoroczna absolwentka (już wiem, że moja ulubiona :D ), próba przed "Dziadkiem do orzechów":
http://www.youtube.com/watch?v=HRjeF0NaVns

Oraz już z występu, druga tegoroczna absolwentka, Olga Smirnova (z Viktorem Lebedevem, obecnie tancerzem Michajłowskiego):
Adagio
Lebedev - wariacja
Wariacja Mashy
Coda
W profilu tego użytkownika jest więcej nagrań z Waganowej, zdaje się, że jest to jeden z zagranicznych uczniów.

Blanche - Sob Kwi 16, 2011 12:27 pm

Trochę nagrań z Waganowej, tegorocznych, między innymi z egzaminów końcowych:
http://www.youtube.com/user/Nastiagirl#g/u

estelle - Sob Maj 07, 2011 3:45 pm

Czy macie może jakieś filmy z dziewczynkami w wieku 10-14 lat ale z występów ew.prób :?:
Blanche - Sob Maj 07, 2011 5:12 pm

Zobacz te cztery linki, które dałam w pierwszym poście, z koncertu "Od Landeta do Waganowej", tam tańczą wszystkie roczniki.
Z występów to przede wszystkim Dziadek do orzechów:
Pas de trois
Masha, I akt
Ogólnie jest raczej niewiele, młodsze uczennice występują częściej jako corps de ballet na koncertach na zakończenie szkoły, solo tańczą raczej na tych mniejszych, widziałam kilka nagrań, ale raczej niewiele.

A tu już coś z zupełnie innej beczki - córka Asylmuratovej i Konstantina Zaklinskiego we Freskach, trzecia od prawej na początku, zaczyna tańczyć w 53 sekundzie:
http://www.youtube.com/watch?v=mVS_2v-NmZg

Blanche - Sob Maj 28, 2011 12:17 pm

Niestety większość linków, które dawałam wyżej jest nieaktywna, jako że z youtube usunięto jeden kanał, bogaty w ciekawe nagrania.

Za to znalazłam inny, gdzie pojawiło się kilka świeżych nagrań:
http://www.youtube.com/user/aleksandra585

Blanche - Czw Cze 23, 2011 2:56 pm

http://www.youtube.com/watch?v=JfUksJ6dzfU
Z tegorocznego koncertu na zakończenie szkoły, uczennice Waganowej w Królestwie cieni z Bajadery. Solistka, najlepsze tegoroczna uczennica Olga Smirnova, została angaż - tu niespodzienka - w Bolszoj. Jak się dowiedziałam, Bolszoj obiecał jej angaż gdy ta była jeszcze w 5. klasie.

Nikya - Pon Sie 22, 2011 7:11 pm

Jedna z uczennic warszawskiej szkoły baletowej Zuzanna Kidziak była przez 1,5 miesiąca w Akademii Waganowej.Widziałam jej kilka zdjęć na facebooku.Szkoda,że musiała zrezygnować ze względu na spektakl Chopiniana .Podobno też szkoła warszawska nie chciała jej pomóc.
Sagittaire - Pon Sie 22, 2011 7:28 pm

Nie za bardzo rozumiem, w czym jej warszawska sb nie chciala pomóc??? Nie wiem jak było z Zuzanną ale z tego, co kojarzę , to warszawska SB od dawien dawna utrzymuje kontakty z Akademią Waganowej i uczniowie wyjeżdżają do Petersburga, nie tylko orły ale i słabsi uczniowie. Dłuższe stypendia też są mozliwe ale o możliwości zostania i kontynuowania nauki w Waganowej nie słyszałam - zresztą z całym szacunkiem do Zuzanny, która ma wszelkie zadatki na gwiazdę, Akademia Vaganowej to szkoła wyjatkowa i w świetle tego, jak sie prezentują jej uczennice nie sądzę, zeby Zuzanna mogła liczyc na cos wiecej niz 1,5 miesięczne stypendium. Zanim zatem zaczniemy demonizowac warszawska sb i jej brak pomocy, a także przeceniac wyjazd Zuzanny do Petersburga, proponowałabym solidniejsze podstawy ku temu niz same przypuszczenia.
Nikya - Pon Sie 22, 2011 7:47 pm

hmm... Z tego co widzę to nie za bardzo orientujesz się w temacie.
Zuzanna zdała egzamin do Vaganowej na conajmniej rok.Ze zdjęć wynika,że była jedną z lepszych uczennic klasy.Stoi na środkowym drążku, obok Kseni Zhiganshiny ( laureatki Grand Prix Michailovskiego Theatru ) i miała możliwość zostania.Nawet została wybrana na repertuary.
Z tego co wiem warszawska OSB nie utrzymuje żadnych kontaktów z Vaganovą,jedynie w niej są organizowane przez Ministerstwo kursy szkoleniowe.
Nie slyszałam,żeby kiedykolwiek uczennica OSB została przyjęta do szkoły.Fakt kilka uczennic było w Petersburgu,ale nie w Vaganowej tylko na warsztatach.
Może masz jakieś inne informacje?

Kasia G - Pon Sie 22, 2011 9:22 pm

ano, z tego co ja wiem, bywali uczniowie i w Petersburgu i konkretnie w Waganowej i możliwośc wyjazdu i nauki tam tez bywa tylko jest to oprócz talentu i egzaminu oraz chęci ze strony uczelni takze kwestia pieniędzy bo po pierwsze nie ma specjalnego stypendium na taka nauke, trzeba by je było zdobyć np. z Krajowego Funduszu na Rzecz Dzieci Wybitnie Uzdolnionych lub ministerialne, lub prywatne, z jakiejś fundacji. Na to trzeba czasu itd... Nie bardzo więc rozumiem uwage o "braku pomocy ze strony szkoły" - szkoła uczy i w miare swoich mozliwości wspomaga swoich wybitnych uczniów (nie tlko warszawska, ale każda), każda szkoła ma jakies tam kontakty zagraniczne, z warszawskiej ucznowie jeżdżą (jeździli?) m.in. do Petersburga na warsztaty, zajęcia gościnne w Waganowej etc. ale to co innego niż dłuższe stypendium i nie wiem jak mogłaby tu pomóc szkoła ...
Sagittaire - Pon Sie 22, 2011 10:30 pm

Generalnie możliwosc zdobycia rocznego stypendium w Vaganovej - z tego co kojarzę - istnieje, ale jest to trudne do osiągnięcia i zarezerwowane np. dla zwycięzców konkursów Vaganova Prix. Inna sprawa, że aby znalesc się w gronie jego laureató trzeba byc mega mistrzem typu Uliana Lopatkina i z całym szacunkiem dla Zuzanny ale jak na dzien dzisiejszy na równi z laureatami tego konkursu jej nie klasyfikuję.

Oprócz tego w czasach słusznie minionych były niejasne i uznaniowe stypendia roczne dla bardzo nielicznych uczniów sb z krajów spod wpływów Rosji jak Czechy, Węgry itd ale to zdarzało się b. rzadko.

O egzaminach na stypendium, takich jak Ty piszesz nie słyszałam (moze mam braki we wiedzy) ale to by bylo zbyt proste.

Oprócz tego sa warsztaty i różne takie.Z tego co wiem warszawscy uczniowie maja mozliwosc doksztalcania sie w ramach warsztatów i kiedys nawet dawno temu slyszalam o chlopaku, ktory zdawał relacje z takiego chyba wlasnie kursu w Vaganovej. Nie był on wybitny, więc z tego mój wniosek, że możliwośc szlifowania umiejętnosci pod okiem ludzmi zwiazanymi z ta szkołą istnieje, tyle ze w ramach kursów itd.

Tak czy inaczej jedno jest pewne, jak ktoś zdobywa stypendium na rok w Vaganovej, to jest to rzecz sformalizowana i żadna szkoła warszawska mu w tym nie przeszkodzi, aby je realizowac. Zreszta byłoby to niecelowe, bo to by bylo duze osiągnięcie i dla szkoły.

Reasumując -rozumiem Twoje uwielbienie dla Zunanny ale proponuję nieco ochłonąc.

Nikya - Wto Sie 23, 2011 7:25 am

Dobrze, już nic nie będę pisać, bo wszystkie informacje według Was są błędne.
Sagittaire - Wto Sie 23, 2011 8:24 am

Ależ nie - nie o to mi chodziło. Sama czasem, jak się zachwycę jakimś tancerzem, to piszę dokładnie w Twoim stylu :) . Po prostu kwestia stypendium mnie zainteresowała, bo uświadomiłam sobie, że mało na ten temat wiem - dlatego napisałam to co wiem, żeby razem w ramach dyskusji dojsc do poznania. Nie traktuj moich słów jako atak czy coś, bo zupełnie inny miałąm cel :)
raisa - Wto Sie 23, 2011 9:59 pm

Z tego co ja wiem, to są takie jednoroczne pobyty dla zagranicznych uczniów, którzy muszą mieć więcej niż chyba 17 lat. Płaci się chyba 15 tysięcy dolarów i mieszka się w internacie. Jest to oczywiście możliwe tylko w przypadku wybitnych jednostek. Wiem, że były takie przypadki, że nauczyciele z Vaganovej gdzieś wyjeżdżali i znajdowali kogoś świetnego i sprowadzali go do Petersburga. Czytałam też o osobach, które później zostawały na dłużej niż rok (np. Isabella Mcguire Mayes z UK). Ja znam też inną wersję przygody Zuzanny Kidziak z Akademią, ale myślę, że nie będę tego na forum przytaczać, bo nie chcę upubliczniać nieoficjalnych informacji, tym bardziej, że osoba zainteresowana mogłaby się poczuć dotknięta.
Kasia G - Sro Sie 24, 2011 10:30 am

Brawo raiso, oto wazne i miarodajne inormacje. Mas ztez słusznośc nie dzieląc się wszystkimi, czasem przeciez nie sprawdzonymi wiadomościami odnośnie naszej młodej utalenowanej tancerki, za wczesnie by naażać ją na takie publiczne dyskusje
Ewa J. - Sro Sie 24, 2011 11:58 am

Cytat:

zresztą z całym szacunkiem do Zuzanny, która ma wszelkie zadatki na gwiazdę, Akademia Vaganowej to szkoła wyjatkowa i w świetle tego, jak sie prezentują jej uczennice nie sądzę, zeby Zuzanna mogła liczyc na cos wiecej niz 1,5 miesięczne stypendium. Zanim zatem zaczniemy demonizowac warszawska sb i jej brak pomocy, a także przeceniac wyjazd

A ja bym nie demonizowała z podkreślaniem tego że jakikolwiek tancerz z warszawskiej OSB, czy z innych mniej znanych szkół w innych miejscach na świecie (wyjmując te przy najbardziej znanych teatrach) nie ma nawet szans na bycie porównywanym z uczniami Waganowej. Dla mnie przynajmniej, nawet w świetle tego jak prezentują się tamtejsze uczennice, Zuzanna jest absolutnie wyjątkową młodą tancerką, i śmiało już teraz mówię, że nawet wśród uczennic Waganowej ostatnich lat, ostatnich świeżych gwiazd, nie widziałam kogoś z tak fantastyczną wrażliwością artystyczną, jaką ma ona. Może mnie ktoś posądzić o przesadę, ale nie o subiektywizm, bo wszyscy wiedzą że bardziej jestem przywiązana do zagranicznych teatrów i artystów niż do naszego własnego.
I, może to będzie kontrowersyjne zdanie, ale nawet najbardziej prestiżowe konkursy dla młodziutkich artystów (tych jeszcze uczących się) nie są czymś w stu procentach miarodajnym jeśli chodzi o ich artystyczną ocenę a nawet późniejszy, potencjalny angaż. Widać na tych konkursach mnóstwo wspaniałych tancerzy, z olśniewającą techniką - i to w coraz młodszym wieku - którzy później mimo tych wszystkich osiągnięć nie robią fantastycznych karier i kończą w teatrach drugiej kategorii, bo im wyraźnie zabrakło "tego czegoś" ;)
To tylko kilka luźnych uwag, służących głównie podkreśleniu żeby nie dać się zwariować prestiżowi szkoły, ale być otwartym na talenty które mogą się pojawić nawet w najmniej spodziewanych miejscach, chociażby u nas - bo o tym, że mamy Polaków w zagranicznych zespołach i to nawet na najwyższych pozycjach wszyscy wiedzą, wspomnijmy chociażby Wiesława Dudka albo Filipa Barankiewicza :)
Tak czy inaczej mogę tylko życzyć powodzenia bardzo utalentowanej uczennicy, wyrażając przy tym płonne nadzieje że może choć przez krótki czas będę ją mogła oglądać na warszawskiej scenie.

No, i czemu niby to mielibyśmy ochłonąć, jeśli taki pozytywny entuzjazm nie przemieni się w niepotrzebne insynuacje i plotki, to przecież nic złego.. a zdaje mi się, że tancerzom zazwyczaj brakuje niedocenienia, niż przeceniania (ale to tylko moje zdanie;)

Blanche - Sro Sie 24, 2011 12:46 pm

Ja widziałam Zuzannę Kidziak tylko na youtube, w nagraniu z baletu Chopiniana, i jak dla mnie pod względem technicznym jest daleko za uczennicami Waganowej, które miałam okazję widzieć (biorę pod uwagę te w jej wieku oraz młodsze), ale to może też wynikać z innej metody nauczania (nie wiem, jaką stosuje się w polskich szkołach). Co do wrażliwości artystycznej, to kwestia gustu, zmierzyć się nie da. Ale chyba nikt, kto jest wielbicielem Waganowej nie powie, że Zuzanna Kidziak tamtejsze uczennice przewyższa, szczególnie że w ostatnich latach szkoła wypuściła kilka świetnych absolwentek.
Kasia G - Sro Sie 24, 2011 1:32 pm

Blanche, toteż Ewa J. napisała tylko że "na jej gust" i że "nie demonizowałaby" żadnej sławnej szkoły. Zgadzam się z tym. Z jednej strony: nikt nie zaprzeczy, ze uczniowie i absolwenci Waganowej są świetni, wyselekcjonowani i o wspaniałej technice (innej niż nauczana w polskich szkołach, bo mimo podbnych źródeł to jest przefiltrowana przez róznorodne doświadczenia, kursy i warsztaty naszych pedagogów oraz pzez inną wrażliwośc a nawet fizycznośc polskich uczniów). Z drugiej strony sądze ze czasem Waganowa, podobnie jak i inne sławne szkoły (nie tylko baletowe) gubią gdzies to cos czym jst dusza artyzmu i sztuki w pogoni za olśniewajaca echnika, doskonałością ciała i każdego pas... A potem okazac się moze jak zauwazyła Ewa, ze 10 znakomitych uczennic Waganowej które wydaje si e ze mają "wszystko" nie robią kariery, a robi uczennica akieś nieznanej szkoły z "kądś tam". To po prostu mozliwe.
Przypomina się satara prawda, ze o gustach sie nie dyskutuje i to co sama napisałaś ze wrazliwości artystycznej nie da się zmierzyć. Scena weryfikuje to bardziej niz technikę, która o dziwo w ostatecznym rozrachunku schodzi na plan dalszy. Ktos kto genialnie wypada przy drązku czy nawet na konkursach na scenie moze nie udźwiglać roli (nie wariacji) i spektaklu który ma swoją dynamike. Dlatego tez wzdragam się przed ocenianiem tancerzy wg nagrań na youtube bo tam: widzimy tylko wariację, bo ekran i kiepskiej nierzadko jakości nagranie spłaszcza wykonanie.
Więc - reasumując - każdy moze porównywac Zuzannę czy kogokolwiek innego do uczennic Waganowej czy innych, i każdy kto jest wielbicielem Waganowej (lub innej szkoły/wykonawcy) moze się na takie porównanie oburzać :) Po prostu te dwie osoby czego innego szukają w balecie albo gdzie indziej to "coś" znajdują. To tak jak prównywać Picassa do Leonarda - jeden moze powiedziec ze Picasso nie miał TAKIEJ techniki jak Leonardo, ale drugi powie: co z tego mnie się bardziej Picasso podoba :)))

Ewa J. - Sro Sie 24, 2011 1:36 pm

Racja Blanche, to kwestia gustu, co do techniki również zgoda, ale wg mnie technika ma pełnić funkcję służebną wobec przekazu artystycznego. Wiem - to brzmi górnolotnie i może nawet trochę głupio, ale jak to inaczej określić? Nie chcę robić bałaganu, ale weźmy prosty przykład dla ilustracji. Tereshkina - wiele osób ją uwielbi,a bo jest technicznie bez zarzutu, została primabaleriną, a dla mnie artystka z niej żadna i w ogóle nie oceniam jej w tych kategoriach, bo nie mam do tego podstaw. Kiedy Somova (jeszcze przed, nazwijmy to umownie - przemianą) tańczyła u nas w Bajaderze wiele osób podeszło do tego występu bardzo entuzjastycznie, była niczym objawienie z nieba które raczyło wstąpić na nasz polski, niepodatny w wydawaniu charyzmatycznych osobowości tanecznych, grunt. Ale byli też tacy forumowicze, którzy nie patrzyli na nią bezkrytycznie, jak w najjąśniejsze słońce z Waganowej, już tylko z tego powodu warte uwielbienia, ale napisali wprost i bez ogródek, że im się... nie podobała.

Tak jak Blanche powiedziałaś, to kwestia gustu; poza tym każdemu z czasem gusta się weryfikują i zmieniają ;) Ja np. kiedyś bezkrytycznie uwielbiałam Łopatkinę, a teraz coraz więcej widzę w jej tańcu rzeczy, które mi nie odpowiadają, chociaż ma klasę, jest bardzo elegancka itd itp.
A jeśli chodzi o świeże absolwentki, które czasem oglądam i oglądałam - min, dzięki Twoim linkom, to często (nie zawsze) poza techniką - w moim subiektywnym odczuciu - nie reprezentowały dla mnie sobą nic tak nadzwyczajnego, co wbiłoby mnie w przysłowiowy fotel ;)
Ale czy naprawdę nikt kto jest wielbicielem Waganowej nie mógłby powiedzieć, że nasza polska tancerka może przewyższać tamte? A dlaczego nie? Jasne, że w pierwszej kolejności swój preferuje swego, faworyzuje szkołę i styl, do której jest przywiązany, ale chyba najbardziej liczy się talent.. no chyba że dla kogoś wyznacznikiem talentu jest wysokość na jaką wyrzuca się nogi, robi arabeski, czy to ile piruetów uda się zakręcić, ale pod tym względem jest coraz więcej rewelacyjnych tancerzy, nie tylko w Europie i Ameryce, powiem więcej - wszystko wskazuje na to, że niedługo takich tancerzy technicznie bardzo dobrych będziemy mieli na pęczki ;) No i koniec końców, nie da się mówić o wszystkich , bo siłą rzeczy nikt z nas chyba nie zna wszystkich uczennic Waganowej, ani ich nie widział, po drugie, nawet te najlepsze szkoły, w tym Waganowa nie mają wyłącznego monopolu na produkcję gwiazd - przecież zdarza się, że nawet stamtąd wychodzą tancerze, hm.. tancerze mniej doskonali technicznie (Popov?)

I - gwoli wyjaśnienia - nie występuję tu w roli przeciwniczki Waganowej. Po prostu obecnie mniej zwracam uwagę na ukończone szkoły a bardziej na talent. Którego moja subiektywna ocena i kryteria, jakie przyjmuję mówiąc o nim, mogą się oczywiście różnić od ocen innych ;)


PS. Teraz dopiero, po napisaniu tego postu przeczytałam odpowiedź Kasi G. i bardzo się cieszę, że zostałam właściwie zrozumiana, podpisuję się pod wszystkim co powiedziała moja przedmówczyni ;)

Kasia G napisał/a:
Z drugiej strony sądze ze czasem Waganowa, podobnie jak i inne sławne szkoły (nie tylko baletowe) gubią gdzies to cos czym jst dusza artyzmu i sztuki w pogoni za olśniewajaca echnika, doskonałością ciała i każdego pas...


Kasiu, piszesz dokładnie tak jakbyś czytała mi w myślach, tyle że wyraziłaś wszystko w bardziej zwięzłej i klarownej formie. Uchwyciłaś kolejną świetną, bardzo ważną myśl, której przejrzyste ujęcie wyszłoby mi do bani i przydługo..
I jeszcze to:
Kasia G napisał/a:
Po prostu te dwie osoby czego innego szukają w balecie albo gdzie indziej to "coś" znajdują.

Dokładnie tak :)

Jedno jest pewne - nasze przewidywania zweryfikuje czas, ale czy nie byłoby miłe, gdyby się okazało, że rzeczywiście udało nam się wypatrzeć już za młodu jakiś przyszły, duży talent? :)

Sagittaire - Sro Sie 24, 2011 2:00 pm

Ewo - masz rację w wielu punktach.
Zgadzam się co do tego, że często absolwentów Vaganowej ocenia się z góry rewelacyjnie z racji samej szkoły , czego dowodem są łatwe angaże i stosunkowo wysokie miejsce w hierarchii w zespole, na jakie mogą oni liczyć niejako w związku tylko z faktem bycia absolwentem AV. Tak,mam wrażenie, mogło być z Popovem, czy naszą nową solistką. Z drugiej strony jest w Polsce sporo świetnych tancerzy, rozsianych po kraju i zagranicą, mających -moim zdaniem porównywalne kwalifikację - którzy na przeniesienie do Warszawy i angaż na stanowiskach I solisty czy solistki nie mogą liczyc. Ponadto weźmy np Gabdullina, którego cenię bardziej o niebo od Popova. To że Popov (marny tancerz Marinki ze średnimi recenzjami i urlopami) jest I solistą, a Gabdullin (gwiazda opery permskiej i bożyszcze baletomanów z Permu) jest solistą, to efekt tego, ze absolwenci Vaganowej na wstępie dostają olbrzymi kredyt zaufania, który często nie znajduje uzasadnienia w ich umiejetnościach.

Podobnie z natury rozumiem zachwyt nad tancerzami tańczącymi w Polsce i uważam,że niektórzy z nich prezentują b wysoki, światowy poziom. W zeszłym sezonie moj znajomy wybrał się do Marinki i stwierdził, ze 1 obsada (Don Kichot z Obraztsovą bodajże był genialny) ale Korsarz w Marince był tragedią, wystawioną na dużo gorszym poziomie niż niejeden spektakl PBN w obsadzie np z Aleksandrą i Maksem.

Co do samych zachwytów nad Zuzanną, to kazdy ma do nich jak najbardziej prawo. Ja jednak zgodzę się w 100% z Blanche w zakresie tego, jak ona rysuje się na tle innych uczennic, ale to wiadomo, jest rzecz ocenna, a o gustach sie nie dyskutuje.

Blanche napisał/a:
ale to może też wynikać z innej metody nauczania (nie wiem, jaką stosuje się w polskich szkołach). .


Polscy tancerze po szkole gdańskiej i warszawskiej mówią o sobie i piszą, ze są to szkoły na wzór Vaganovej właśnie. Mi ciężko oceniać, bo są jednak małe różnice, ale jakbym miała cudzoziemcowi powiedziec, do czego jest najbardziej zbliżona polska szkołą, to bym chyba tez powiedziala, ze do Vaganovej. No i weźmy też pod uwagę fakt, ze np w łódzkiej szkole uczy absolwentka Vaganowej, a nie ma nikogo z Europy Zachodniej, Moskwy, Kijowa itd. Swoją drogą, to bardzo ciekawe zagadnienie i chętnie bym poznała Wasze opinie w tej kwestii.

I na koniec jeszcze jedno - ja z natury może niedobrze robię, ale jestem bardzo ostrożna, co do zachwytów nad uczennicami. Jak słusznie mówi Ewa, często konkursowicze są w życiu zawodowym nijacy, a taki Woźniak, który nic nie wygrał nigdy jest za role, jako dojrzały tancerz, nominowany do Oscara. Widze czasem, ze dobrze zapowiadające się dziewczyny są w szkole bardzo faworyzowane, nauczyciele wróżą im wielkie kariery, a potem wielkie rozczarowanie. Póki się człowiek nie ukształtuje artystycznie jestem raczej ostrożna, choc czasem oczywiscie ktos powala.

Ewa J. - Sro Sie 24, 2011 2:26 pm

Widzę, że jedyny punkt różnicy to ocena Zuzanny, której talent rzeczywiście przedkładam nad znane mi wyłącznie z nagrań, niektóre i nieliczne absolwentki Waganowej ;) Dobrze zdaje sobie sprawę, że czasem lepiej się wstrzymać z wydawaniem opinii.. poczekać i nie gorączkować się. Tym bardziej w wypadku tak młodego artysty, który jeszcze nie ukończył szkoły. Ale w tym wypadku nic na to nie poradzę - jak już raz intuicja podpowie mi mocno o czymś, i oglądając nagranie za każdym razem jestem tak samo olśniona, a nawet jeszcze bardziej niż za pierwszym, to wtedy zaczynam ufać temu głosowi z wewnątrz i wiem, że się nie mylę. (jeśli chodzi o odnajdywanie tego czego ja w tańcu szukam). Widziałam całą "Chopiniane" i to jak (Zuzanna) prezentuje się na scenie, jej warunki fizyczne, możliwości techniczne i wyrazowe powodują, że ma się wrażenie, że tańczy w pełni ukształtowana artystycznie, dojrzała tancerka. Zacytowałam z bloga, na którym kiedyś przypadkiem trafiłam na podobną mini-recenzję. Zgadzam się z nią, miałam takie same odczucia. A swoją drogą, ciekawy jest sam fakt, że o tak młodej osobie już się mówi, napomyka; jasne, że można o kimś pisać czy mówić z różnych powodów, ale w tym wypadku motywacja jak najbardziej pozytywna.. Co do ostrożności w pełni się z Tobą zgadzam, ale akurat w tym wybranym wypadku ta reguła u mnie nie zadziałała - a więc wszystko ok i mój wyjątek tylko potwierdza regułę:) Przeciwnie, utwierdzam się coraz bardziej w moich przewidywaniach- czasem tak mamy i już;)
Kasia G - Sro Sie 24, 2011 2:52 pm

Sagittaire napisał/a:
Polscy tancerze po szkole gdańskiej i warszawskiej mówią o sobie i piszą, ze są to szkoły na wzór Vaganovej[/u] właśnie. Mi ciężko oceniać, bo są jednak małe różnice, ale jakbym miała cudzoziemcowi powiedziec, do czego jest najbardziej zbliżona polska szkołą, to bym chyba tez powiedziala, ze do Vaganovej. No i weźmy też pod uwagę fakt, ze np w łódzkiej szkole uczy absolwentka Vaganowej, a nie ma nikogo z Europy Zachodniej, Moskwy, Kijowa itd. Swoją drogą, to bardzo ciekawe zagadnienie i chętnie bym poznała Wasze opinie w tej kwestii.

.


I tu własnie jest pies pogrzebany - okreslenie czym charakteryzuje się polski typ nauczania i polska "szkoła" baletu jest własciwie niemozliwe bo cos takiego jako jednośc nie istnieje ako ze po pierwsze: sami obecni polscy pedagodzy nauczyli się fachu z róznych xródeł i w róznych miejscach pogłębiali (lub nie) swoją wiedze, po drugie - przez dziesięciolecia Polska z racji politycznych i nie tylko była pod wpływem wszystkiego co radzieckie - co owocowało takze tym że to "radzieckie" było niechetnie widziane, traktowane czasem lekko "buntowniczo".
W wielu źródłach pisanych w róznych okresach znalazłam zgodne opinie praktyków i teoretyków, ze polski typ psycho-fizyczny (biorąc ogólnikowo) najlepiej pasuje do ról określanych w balecie jako demi klasyczne, lub wręcz pół-charakterystyczne. Zwłaszcza jesli hodzi o panów nie ma i nie było wsród najznamienitszych naszych tancerzy prawdziwych danseur noble. Za to brylowalismy i brylujemy w rolach zywiołowych, męskich, o zacieciu aktorskim. Ogólnie żecz biorąc - raczej Rotbatowie niż Zygfrydowie, raczej Tybald niż Romeo...
Z paniami o tyle ciekawiej ze własciwie słynnych polskich tancerek brak (chyba ze uznamy za polską tancerke Matylde Krzesińską, bo Wacława Niżyńska to jednak już bardziej ancrka współczesna, a przede wszystkim choreograf). O ile więc w historii a nawet obecnie mozemy wyliczyć kilka nazwisk panów którzy przedarli się do szerokiej czołówki, o tyle z pań chyba tylko Iza Sokołowska a i to niestety na krótko. To jeden punkt do zastanowienia.

Drugi - nauczanie, metodologia. Uczestnicząc w zajęciach teorii anca i pedagogiki baletu a takze kursah wakacyjnych, w tym pedagogów z Waganowej zauwazyłam, ze ogólnie w Polsce uczymy tego samego ale... mniej dokładnie. To nie krytyka - to po prostu charalkterystyka. Nie wiem czy to po prostu z braku czasu, lenistwa, mniej utalentowanej młodzierzy, ale skrótowo tak to trzeba nazwac: to samo ale mniej dokładnie. Tancerze (od wielu lat soliści) od pedagogów z Petersburga na moich oczach uczyli sie prawidłowego wykonania pas de bourre, ustawienia mięśni i sposobu wykonania podstawowych póz - zresztą - prawdłowych wg Waganowej czy danego pedagoga, bo obok tego nastepował komentarz ze wg szkoły włoskiej robi sie to inaczej, a w Paryżu to jeszcze robią o i to... Zatem mysle ze w Polse dominuje wciaz jeszcze z racji położenia, nastepstwa pokoleniowego, mozliwości szkolenia pedagogów - szkoła rosyjska i metodologia waganowej, ale coraz częściej mieszają się w niej wpływy Zachodu. Nie wiem czy mój wywód jako totalnego teoretyka w tej dziedzinie nikogo nie urazi - nie o to mi chodzi, bo bynajmniej nie o to mi chodziło. Myslę raczej ze w Polsce brak az tak srogiego trakowania metodologii i pilnowania czystości techniki z racji kadrowych, finansowych i innych. W końcu zawsze powtarzam: Rosja to wielki kraj i w ddatku szczyci się swoim baletem więc jest z kogo wybierac i uczniów i pedagogów oraz dba sie tam o wynik tego nauczania, a u nas juz dawno balet zosał odstawiony na boczny tor i nawet jesli kilku dyrektorów i metodyków robi co moze aby o niego zadbac to sami wiele nie zwojują.

Sagittaire - Sro Sie 24, 2011 4:07 pm

Ewa J. napisał/a:
Dobrze zdaje sobie sprawę, że czasem lepiej się wstrzymać z wydawaniem opinii.. poczekać i nie gorączkować się.

Tyle, ze jak się człowiek porządnie zachwyci, to jest to niewykonalne.

Na marginesie to mam czasem wrażenie, że jak ktos czyta na forum moje ody do tanca Nazara B., to uśmiecha się uważając mnie za lekko obłąkaną :D .

Cytat:
ogólnie w Polsce uczymy tego samego ale... mniej dokładnie. [...] Nie wiem czy to po prostu z braku czasu, lenistwa, mniej utalentowanej młodzieży, ale skrótowo tak to trzeba nazwac: to samo ale mniej dokładnie.
_________________


Ciężko mi oceniać to fachowo ale tak sobie patrząc z boku na praktykę, to mam dokładnie to samo odczucie. Masz rację, ze w Rosji jest wiecej i młodzieży i nauczycieli i sama edukacja baletowa jest na wyższym poziomie.
Weźmy chociaż pod uwagę, ile osób w Rosji czy nawet na Ukrainie, którą lepiej znam pod tym względem, ma wyższe wykształcenie w zakresie tańca. W samej Rosji jest też masę literatury na temat tańca. Kiedyś mój znajomy, który w planach miał doktorat z tańca mówił, że będąc w Rosji przez rok zaopatrzył się w 2 wielkie walizki materiałów: książek i kserówek do doktoratu. A gdyby w Polsce ktoś przeszukał biblioteki i ksiągarnie ile by było fachowych baleotowych tekstów??? - ech.

Patrząc dalej - w Kijowie, aby dostac sie na kierunek choreografia, pedagogika na dobrej państwowej uczelni trzeba przejść ileś egzaminów praktycznych i teoretycznych i byc świetnym tacerzem - w Polsce czekaja na studentow tych kierunkow jak na zbawienie i przyjmą niemal każdego.

A co do tej czystości w nauczaniu, to weźmy chociaż terminologię - im bardziej ją pojmuję , tym bardziej mam wrażenie, że to co jest w literaturze i zachodniej i u Waganowej w Polsce się nie liczy, a w zamian jest myslenie, ze ważne, żeby zatanczyc, a nie nazwac i wielu nauczycieli nieprawidlowo nazywa rozne rzeczy i to dosc podstawowe

Blanche - Sro Sie 24, 2011 4:33 pm

Ewa J. napisał/a:
Racja Blanche, to kwestia gustu, co do techniki również zgoda, ale wg mnie technika ma pełnić funkcję służebną wobec przekazu artystycznego.

Z tym że mi nie chodzi o technikę na zasadzie, czy wykręca potrójne lub poczwórne piruety bez problemu albo podwójne fouettes w zawrotnym tempie, ale o pewność tańca, jakieś dopracowanie, żeby dla widza nic nie "zgrzytało". W nagraniu Zuzanny parę rzeczy mi właśnie zgrzytało, było widać, że to jest takie technicznie "uczniowskie", mimo dojrzałości emocjonalnej. I dla mnie już z tego względu Zuzannę oceniam niżej niż uczennice Waganowej - choć na tle innych polskich uczniów, których nagrania widziałam, na pewno wypada lepiej.

Kasia G napisał/a:
Uczestnicząc w zajęciach teorii tanca i pedagogiki baletu a takze kursah wakacyjnych, w tym pedagogów z Waganowej zauwazyłam, ze ogólnie w Polsce uczymy tego samego ale... mniej dokładnie.

I to jest chyba najlepsze podsumowanie ;) .

Nikya - Sro Sie 24, 2011 6:21 pm

Hmm, nie za bardzo zgadzam się z Twoim postem... Wydaje mi się,że w Balecie Chopiniana nie powinna w tańcu rzucać się pewność.Moim zdaniem raczej lekkość,płynność i ulotność.
Nie znam się jeszcze za bardzo na baletowej technice, ale na filmiku wydaje mi się ,że wszystko jest dopracowane.Może powiesz co Tobie "zgrzyta",zawsze można się do czegoś przyczepic,ale wydaje mi się ,że to też bardzo dużo od partnera zależy.Grzegorz Maślanka prezentuje się pięknie,ale nad techniką musi jeszcze dużo popracować.A jeżeli chodzi o Zuzannę, to wydaje mi się,że technicznie jest dobrze porównując z innymi walcami Chopniany na yt.Można się przyczepić jedynie do stóp,ale wydaje mi sie ,że Zuzanna je bardzo poprawiła.
Jak juz pisałam chodzę z nią teraz na warsztaty i zachwycam się nia coraz bardziej.Jak chcesz zobaczyć zmianę ,to przyjdź i zobacz na własne oczy :D

Ewa J. - Sro Sie 24, 2011 6:23 pm

Sagittaire napisał/a:
Ewa J. napisał/a:
Dobrze zdaje sobie sprawę, że czasem lepiej się wstrzymać z wydawaniem opinii.. poczekać i nie gorączkować się.

Tyle, ze jak się człowiek porządnie zachwyci, to jest to niewykonalne.

Na marginesie to mam czasem wrażenie, że jak ktos czyta na forum moje ody do tanca Nazara B., to uśmiecha się uważając mnie za lekko obłąkaną :D .

O to to, tak to właśnie można ująć :)

Blanche napisał/a:
Z tym że mi nie chodzi o technikę na zasadzie, czy wykręca potrójne lub poczwórne piruety bez problemu albo podwójne fouettes w zawrotnym tempie, ale o pewność tańca, jakieś dopracowanie, żeby dla widza nic nie "zgrzytało". W nagraniu Zuzanny parę rzeczy mi właśnie zgrzytało, było widać, że to jest takie technicznie "uczniowskie", mimo dojrzałości emocjonalnej.

Chyba rozumiem, co masz na myśli, i po tym widzę, że to co dla Ciebie jest jednym z minusów dla mnie jest.. największą zaletą tańca Zuzanny (sic!) :) Dziwne i paradoksalne, prawda? Ale fajnie poruszyć ten temat, bo tutaj właśnie zaznaczają się najmocniej różnice w tym co kto lubi i docenia. Poza jej tańcem zachwyca mnie po prostu jej osobowość sceniczna, jej delikatność, nienachalność, bezpretensjonalność, subtelność. Przyzwyczaiłam się do widoku młodych tancerek (załóżmy, że abstrahuje tutaj od Waganowej, a przynajmniej że nawiązuje nie tylko do tancerzy z tej szkoły), które będąc technicznie nienaganne są na scenie po prostu.. zuchwałe (epitet celowo przerysowany, do potraktowania z przymrużeniem oka). Wiem, na scenie w teatrze liczy się pewność siebie, wspaniała prezencja i te sprawy, ale wszyscy stali się w tym ostatnio tacy jednorodni.. W tej zuchwałej pewności siebie właśnie (i żebym nie została uznana za jednostronną to mogę rozciągnąć ten zarzut od Opery Paryskiej po ABT czy co tam kto chce). Nawet z tego powodu ostatnio zaczęłam zwracać uwagę na teatry należące do tej drugiej linii i tam szukać inspiracji, i owszem udaje mi się to, kiedy oglądam nagrania z niektórymi tancerzami np. ze Stuttgartu. A tok myślenia w tym wypadku jest prosty: skoro tańczę w takim a takim prestiżowym teatrze to znaczy: jestem królową/królem sceny, wszyscy powinni mnie podziwiać i uwielbiać. Oczywiście nie ma w tym nic złego, chociaż to taki współczesny syndrom i synonim sławnego egocentryzmu Pawłowej (no cóż, kto jak kto, ale ona jednak mogła sobie na to pozwolić :) ), tylko.. tylko to już z mojego punktu widzenia zaczęło być nudne. Wszędzie księżniczki i książęta i wszyscy tacy bezgranicznie pewni siebie - wiem, hiperbolizuje, ale zawsze tylko po to, żeby na tym tle łatwiej było zrozumieć co chwalę i co mi się podoba.
A ten walc z "Chopiniany", który zobaczyłam to było coś całkiem z innej beczki i w dodatku ukształtowane przez artystę o całkiem odmiennym modelu wrażliwości od tego dominującego obecnie. Archaiczne, romantyczne, piękne.. to były moje pierwsze, zresztą jeszcze słabo ukształtowane wrażenia. No i w końcu - każdy inaczej percypuje, bo każdy z nas różni się przecież wrażliwością estetyczną. Trudno namacalnie i materialnie ująć to "coś", coś co mnie zachwyciło, ale zawsze można spróbować.
http://www.youtube.com/watch?v=b9XK6J7mO8A

Takie rozbieranie na czynniki pierwsze może nie zawsze jest dobrym pomysłem, ale postaram się nie przesadzić ;) Pierwszy moment, który w żadnym innym wykonaniu tego walca nie podobał mi się tak bardzo jak tutaj - 1:18 - 1:30. I może już nic nie będę dodawać, ani komentować? Jeśli ktoś tak samo wpadnie w zachwyt oglądając ten fragment, to zrozumie, na czym polega mój - a jeśli nie to żadne tłumaczenie i tak nic nie da ani nie zmieni, tak to już z tym jest.
Zdecydowałam się jednak.. nie przegadywać, co niestety zazwyczaj robię. Jeszcze dwa dosłownie "drobiazgi" i koniec analizy. Ten sam skłon w 4:18 to coś co ja nazywam "czystą poezją ruchu i poezją tańca". Tak samo arabeska w 4:32 - to nic innego tylko wskrzeszenie romantycznej Sylfidy, Marie Taglioni, to urzeczywistnienie ideału tancerki z tej epoki.
Reasumując jest tutaj wszystko co najbardziej cenię - szlachetna prostota, naturalność i bezpretensjonalność, a co nie tak łatwo udaje mi się znaleźć w tańcu współczesnych tancerzy.

Nikya napisał/a:
Jak juz pisałam chodzę z nią teraz na warsztaty i zachwycam się nia coraz bardziej.Jak chcesz zobaczyć zmianę ,to przyjdź i zobacz na własne oczy :D

A gdzie są te warsztaty? I czy można na nie się tak po prostu "wepchnąć"? ;) Ja chyba czułabym się nieswojo i w dodatku jak intruz wiedząc że może nie jestem mile widziana i w dodatku przeszkadzam.. trudno mi się w takiej sytuacji przełamać.
Co do Grzegorza Maślanki to wg mnie reprezentuje podobny typ wrażliwości, nawet miałam okazję rozmawiać o nim z kimś ze środowiska, sama nawet poruszyłam ten temat trochę z ciekawości, ale również nie mam prawa tego upubliczniać, a w dywagacje na temat jego techniki nie wdawałabym się z jednego prostego powodu - jest eksternem i słyszałam, że zaczął naprawdę późno, dlatego jedyne co pozostaje to życzyć mu powodzenia i podziwiać, że mimo to naprawdę świetnie sobie radzi.

Kasia G - Sro Sie 24, 2011 6:43 pm

maleńki offtop ale żeby wyjaśnić. Zacytuje tu wypowiedź Grzegorza, której udzielił mi do tekstu, który na razie sie nie ukaże :(

"Zacząłem tańczyć w wieku 16 lat. Postanowiłem spróbować swoich sił na sali baletowej. Okazało się, że to jest to, co daje mi satysfakcje, radość i cel w życiu. Jeździłem na różne warsztaty, poznawałem ludzi, który mówili mi: pewnie jesteś ze szkoły baletowej? – wspomina Grzegorz. - Po paru latach tańczenia w różnych zespołach napisałem podanie do dyrekcji szkoły baletowej o umożliwienie podejścia do egzaminu eksternistycznego. Aby przystąpić do egzaminu należało zaliczyć 9- letni program szkolnictwa zawodowego w 3 lata. Poszedłem więc, zostałem przyjęty. Miałem wtedy 21 lat - jak na balet mogłoby się wydawać - szaleństwo"

Ewa J. - Sro Sie 24, 2011 6:57 pm

Ojej, to chyba osoba która udzielała mi informacji na temat wieku w którym został przyjęty pomyliła się.. o 2 lata. Albo moja pamięć szwankuje. To już i tak był dla mnie rekord i szok, a to co słyszę teraz to rzeczywiście - szaleństwo. Tym bardziej ukłony w pas i trzymam w kciuki. Ale szkoda.. szkoda, bo gdyby zaczął wcześniej to kariera murowana. Ale całe szczęście, może nawet Ci tancerze którzy tak późno zaczynają mają w życiu również inne i ważniejsze cele; jak chociażby sama satysfakcja z tego że jednak się nie złamali i tańczą.

A skoro już o tym:
http://www.eprestiz.pl/sz...t_z_okladki.htm

Nikya - Sro Sie 24, 2011 7:17 pm

Warsztaty są w Egurolla Dance Studio w Alejach Jerozolimskich
warsztaty.com.pl
z panem Piotrem Nardellim
Niektórzy oglądają przez otwarte drzwi,ale myślę,że można też poprosić nauczyciela o wejście na salę.A jeśli chodzi o ćwiczenie to trzeba zapłacić.

Blanche - Sro Sie 24, 2011 7:33 pm

Nikya napisał/a:
Hmm, nie za bardzo zgadzam się z Twoim postem... Wydaje mi się,że w Balecie Chopiniana nie powinna w tańcu rzucać się pewność.Moim zdaniem raczej lekkość,płynność i ulotność.

To może ujmę to inaczej, bo nie do końca mnie zrozumiałaś - chodzi mi o to, żeby patrząc na tancerza nie mieć wrażenia, że myśli on o technice, ale żeby wydawało się, że po prostu wychodzi i tańczy. Wyraz twarzy Zuzanny jest idealny, tak jak to ujęła Ewa, jest bezpretensjonalna i nienachalna. Widać, że stara się być jak najbardziej płynna i lekka - ale właśnie, stara się ;) . Wychodzi jej to, ale widać, że to jest trochę, odrobinę wysilone. Samo w sobie to nie jest większym zarzutem, a jak na jej wiek to nawet bardzo dobrze. Ale na tle uczennic Waganowej, które miałam okazję widzieć, trochę jej brakuje. Wierzę, że teraz może być lepsza, nagranie z Chopiniany jest sprzed ilu, dwóch lat? To dużo czasu.

Ewa J. napisał/a:
Przyzwyczaiłam się do widoku młodych tancerek (załóżmy, że abstrahuje tutaj od Waganowej, a przynajmniej że nawiązuje nie tylko do tancerzy z tej szkoły), które będąc technicznie nienaganne są na scenie po prostu.. zuchwałe (epitet celowo przerysowany, do potraktowania z przymrużeniem oka).

A tego też nie lubię, i z tego powodu mam już uczulenie na tegoroczną najlepszą absolwentkę Waganowej, Olgę Smirnovą, która zachowuje się bardziej zuchwale niż niejedna primaballerina:
http://www.youtube.com/watch?v=KK8bZ_Vp-GI
http://www.youtube.com/wa...embedded#at=290
Za to bardzo lubię "drugą najlepszą", Kristinę Shapran, której technika mnie całkowicie zadowala (choć widać, że nie jest tak dobra pod tym względem jak Smirnova), i której wrażliwość i sposób przekazywania emocji trafia do mnie całkowicie:
http://www.youtube.com/watch?v=5Tx1UESLu7Y
http://www.youtube.com/watch?v=bujZyhmH7MY
I też podoba mi się Zhiganshina, która jest świetna technicznie jak na swój wiek (6 klasa), a jednocześnie właśnie naturalna, delikatna bezpretensjonalna, widać, że czerpie dużo radości z tańca:
http://www.youtube.com/watch?v=SNbLdegzufI

Nikya - Sro Sie 24, 2011 8:01 pm

Wydaje mi się,że Grzegorz z Zuzanną tworzą niezwykle piękny duet.Pasują do siebie idealnie,są wprost stworzeni do tańca ze sobą.Mam nadziję,że zobaczę ich w jakimś grand pas de deux (tak to się pisze?)
Nikya - Sro Sie 24, 2011 8:11 pm

Miałam przyjemność zobaczyć Grzegorza w innym duecie z Natalią Rakowską w Pałacu Kultury.Jednakże coś mi w ich duecie nie pasowało,ciężko to mi opisać.Wydawało mi się,że każdy z nich chciał lepiej wyglądać,zaprezentować się.Nie tworzyli jedności.Oboje przepięknie wyglądali,mieli efektowne stroje ,ale czegoś mi brakowało w ich tańcu.Grzegorz zdecydowanie moją większą uwagę przykuł od Natalii, która znakomicie zaprezentowała sie technicznie.
Dla mnie jednakże nie jest najważniejsza technika w tańcu (nie tylko balecie), ale pasja,zamiłowanie i emocje.Ten niepowtarzalny dar według mnie ma właśnie Grzegorz i Zuzanna , którzy nie są doskonali , ale bardzo ekspresyjni i ruch wypływa z ich wnętrza.

Ewa J. - Sro Sie 24, 2011 9:09 pm

No tak, zgadzam się Nikijo (chyba muszę tak spolszczyć żeby "po ludzku" odmienić Twój nick ;) A co to była za impreza w Pałacu kultury i kiedy? Przepraszam, że tak o wszystko wypytuję, ale gdybyś np., chciała w przyszłości dzielić się takimi informacjami nt występów warszawskiej SB poza sceną TW byłabym niezwykle zobowiązana i wdzięczna :) A oni tak do siebie pasują bo mają podobne temperamenty.. fakt, całą naszą dyskusję zdominowała Zuzanna, ale on również niezmiernie mi się podoba, uważam tak samo, że taniec to nie tylko technika, ale przede wszystkim emocje, wyraz artystyczny, jak sama powiedziałaś to, co wypływa z wnętrza tancerza. Zresztą, jeśli ktoś jest w środku całkiem pusty to prędzej czy później to wyjdzie, dla mnie w jakimś stopniu tancerz klasyczny na scenie odsłania siebie i swoją osobowość, chociaż nie można tego wydedukować w czysto intelektualny sposób ;)

Ale teraz Blanche przybliżyła mi też swój punkt widzenia, już bardziej rozumiem, co miałaś myśli i w tym sensie trudno się z Tobą nie zgodzić.. chodzi Ci pewnie nie tylko o mniej doskonałą technikę, ale może też mniejsze otrzaskanie ze sceną - rzeczywiście patrząc na absolwentki Waganowej ma się wrażenie że idą jak burza albo wręcz tornado. Smirnova jest fantastycznie płynna, plastyczna, całkiem poprawna ale czy znowu taka ciekawa? Zresztą, nie jest tak całkowicie idealna bo w tym ostatnim fragmencie Bajadery jest trochę niedociągnięć.
Urocza jest Zhiganshina, bardzo mi się podoba, niezwykle spontaniczna i pełna energii, tylko że czasem mam wrażenie jakby tańczyła na jednym oddechu, ciut za szybko - czasami mogłaby zastygać na dłużej w pozach, ale to wyważenie przyjdzie z czasem, właściwe to żaden zarzut, tym bardziej biorąc pod uwagę, że jest dopiero w 6 klasie. Co do Shapran to w Bajaderze ani mnie ziębi ani grzeje - nie podoba mi się to jak wykańcza - właściwie to albo wcale, albo tak trochę byle jak. Ale w neoklasyce jest niezła, to drugie pas de deux było naprawdę bardzo ok;)

I rozumiem już dość dobrze Twój zarzut - że wykonanie tego walca miało w Twojej ocenie posmak bardziej szkolny niż profesjonalny, ale dla mnie np. w tym po części tkwi jego urok i w tym o czym pisałyśmy wyżej Nikya i ja:)
To ciekawa dyskusja, a więc chyba dobrze, że się nawiązała. Sama przyznaję że nie jestem do końca konsekwentna w tej kwestii - potrafię być bardzo czepliwa jeśli chodzi o technikę i zdarza mi się wytykać najmniejsze potknięcia, a z drugiej strony sama w kółko zapewniam, że najważniejszy jest dla mnie artyzm. Przyznam się, że tak się czepiam o tą technikę najczęściej wtedy, gdy czegoś mi brakuje w osobowości i wyrazie tancerza, wtedy podświadomie szukam dziury w jego umiejętnościach, a kiedy widzę kogoś - na różne sposoby charyzmatycznego i niezwykłego - wtedy przestaję być taka drobiazgowa (a może małostkowa), daję się ponieść i jednym słowem "do czorta z techniką" ;) A najlepszym dowodem fakt, że moim ideałem Giselle do dziś jest Spiesiwcewa.. nagranie z 1932r. więc co to za przepaść, dla wielu wręcz niewyobrażalna, ale nic na to nie poradzę - nikt do tej pory mnie tak jak ona nie oczarował i nawet nie zbliżył się do ideału, jaki ona stworzyła - niezwykła, hipnotyzująca i przede wszystkim prawdziwa tancerka pomimo upływu 80 lat.

Nikya - Sro Sie 24, 2011 9:43 pm

Ewo,zgadzam się z Twoimi słowami w stu procentach.Nie przypadła mi dogustu K.Shapran, nie wiem czemu wszyscy się nią tak zachwycają.Zdecydowanie bardziej w Bajaderze podoba mi się Smirnova.Wydaje mi się bardziej naturalna i plastyczna.Jednakże barakuje jej takiej "iskierki".
Występ w Pałacu Kultury był z rok temu na Wieczorze Choreograficznym.(dokładnie nie pamiętam daty).Grzegorz z Natalią tańczyli ten duet co Zuzanna w Lądku.Bez porównania bardziej podobało mi się połaczenie Grzegorz i Zuzanna.Postaram się śledzić wszystkie występy, koncerty warszawskiej OSB i o nich informować.

Blanche - Sob Sie 27, 2011 10:16 pm

http://www.youtube.com/watch?v=BIxU6kBYwW0
Krótkie fragmenty z gali laureatów Vaganova Prix 2002. Wszyscy są teraz w czołówce światowego baletu - Krysanova, Stashkevich i Lobukhin w Bolszoju, Semionova w Berlinie, Novikova, Somova, Obraztsova i Shklyarov w Marince.

Sagittaire - Pon Gru 26, 2011 11:20 am

Co sądzicie o Isabelli McGuire Mayes?

http://www.youtube.com/watch?v=moicJZFUCEQ

http://www.youtube.com/watch?v=t0lSvZeGxdM

Nikya - Wto Gru 27, 2011 3:40 pm

Isabella ma niesamowita technike i cialo.Bardzo mi sie podoba w tancu charakterystycznym,ale w Umierajacym labedziu,cos mnie drazni.Wydaje mi sie,ze jej ruchy sa przesadne,zbyt gwaltowne.To moje takie odczucie. :lol:
ebaleciara - Wto Gru 27, 2011 9:50 pm

Faktycznie ma bardzo ładne ciało, jest długa i szczuplutka - zdecydowanie na plus. Oczywiście dobra technika, ale jest coś specyficznego w jej ruchu, coś mnie w nim osobiście drażni. Jakby go nie kończyła, urywała, brakuje mi w niej płynności. Przede wszystkim nie podobają mi się jej ręce. Też macie wrażenie, że są jakieś takie kanciaste? A przede wszystkim dłonie, widocznie nie do końca potrafi sobie z nimi poradzić.
Na lekcji nieźle wypadła, bo wiadomo, że stawia się wtedy głównie na technikę - chociaż już wtedy rzucały mi się w oczy takie błędy jak: właśnie te ręce, momentami przechylenie korpusu do tyłu, spadanie zamiast schodzenie z pozycji - ale generalnie lekcja całkiem niezła. Za to w Umierającym już naprawdę bardzo raziły mnie jej ręce, a są przecież kluczem tej wariacji. Strasznie sztywne, bardzo mało giętkości, płynności, lekkości. I strasznie mnie denerwowało to, jak wyginała kręgosłup i rozszerzała żebra, wyglądała na bardzo ciężki przypadek lordozy. I jeszcze pod koniec coś chyba stało się z jej prawą pointą, bo miała jakieś małe problemy z wchodzeniem na cały czubek, czego wcześniej u niej nie zauważyłam. Nie, nie, to chyba nie jest jeszcze wariacja dla niej.

Spidi - Wto Gru 27, 2011 10:00 pm

Moze nie jestem specem, ale cos nie podoba mi sie z jej rekami-sa takie kanciaste. baaaardzo lubie wariacje umierajacego labedzia glownie dzieki pieknemu ruchowi rak. za duzo sie chyba naogladalam Plisieckiej i teraz kazdy jak dla mnie zatanczy to chyba tylko gorzej :wink:
Ewa J. - Sro Gru 28, 2011 3:26 pm

Mi dla odmiany bardzo się podobają jej ręce ;) To prawda, że wydaje się kanciasta w przegubach, ale myślę, że z tymi jej łokciami można coś zrobić, za to jej ręce są niesłychanie muzykalne i ekspresyjne - a o to dziś trudno. Co do ruchu, to nie powiedziałabym, że brak mu płynności, i że nie jest wykańczany. Poza tym takie jest chyba założenie tej miniatury - płynny ruch łabędzie przerywany nagłym, spazmatycznym wstrząsem. Tak jak w "Umierającym łabędziu" Pawłowej, która po silnym poruszaniu ramionami potrafi momentalnie przerwać i zatrzymać ruch niczym w stopklatce. Zdarzyło mi się słyszeć na nagraniach lub czytać opinie tancerek starszego pokolenia, które twierdziły, że dziś tę choreografię (albo raczej jej wyraz i przekaz) przerabia się a'la Jezioro, a przecież tancerka w "Umierającym łabędziu" to nie Odetta, dlatego tańczenie tutaj w sposób hermetyczny i podniosły jest wręcz niewskazane (ale do tego się przyzwyczailiśmy, bo taką interpretację serwują nam współczesne baleriny, np Uliana Lopatkina, która owszem, jest w tej roli bardzo elegancka, wzniosła i chociaż trzeba przyznać, że pięknie się prezentuje, rozmija się raczej z założeniami roli - taka sterylna, wyidealizowana śmierć łabędzia, no ale może tylko wydaje mi się, że Fokinowi o coś innego chodziło :wink:
martini_rosso - Sro Gru 28, 2011 9:42 pm

Ja również jestem miłośniczką interpretacji Plisieckiej i to wykonanie jednak trochę od niej odbiega... ale patrząc na taniec bardziej liberalnie - wszystko jest kwestią wrażliwości - tancerzy i widowni. I może to truizm, ale chyba na przykładzie "Umierającego łabędzia" widać tę różnicę wrażliwości przełożoną na estetykę w poszczególnych wykonaniach. Jak dla mnie tutaj zabrakło magii pierwotnie zaklętej w tej choreografi, którą nie każda tancerka potrafi wydobyć (nawet samej Plisieckiej nie zawsze się udawało) ... i wiolonczeli ;)
Sagittaire - Nie Sty 01, 2012 12:22 pm

Mnie jakoś nie porusza tak jak angielka prasę, w której robi się z tej młodej dziewczyny, juz teraz, super gwiazdę. W moim przypadku jest to głównie kwestia tego, że jako miłośniczka szkoły rosyjskiej, bardzo patetycznej, tutaj wszystko mi przycmiewa pewnośc siebie, jakiś rozmach - ciężko to określic.
W każdym razie warunki i umiejętności ma duże i to trzeba przyznac. Raisa, która od dawna ją śledzi, twierdzi, że zrobiła ogromny postęp jeżeli chodzi o ręce i generalnie rozwija się na korzysc.
No i kończąc - wiadomo, że zawsze przychodza na myśl skojarzenia z gwiazdami, mi też, ale mysle sobie, że to dopiero uczennica, a zatem kryteria wymagań można troszkę obniżyc :)

raisa - Pon Sty 02, 2012 7:45 pm

Chciałabym trochę obronić Isabellę, bo ja w niej widzę duży potencjał na świetną tancerkę. Moje osobiste zdanie o jej łabędziu jest takie, że zatańczyła to bardzo dojrzale, wcale nie widzę nic brzydkiego w jej rękach, nie dostrzegam też braku płynności, o której też wspomniała ebaleciara. I ten lordozowaty korpus - mi też się to rzuciło w oczy, ale bez wątpienia była to specjalna stylizacja, tworzy to specyficzną linię ciała, chociaż faktycznie może ona się nie wszystkim podobać. Co do tej brzydkiej stopy w Umierającym to moim zdaniem powinno się na to przymknąć oko - równie dobrze mogła mieć podłamane pointy albo kontuzję, z którą musiała się zmagać, szczególnie, że na lekcji pokazała, że ma ładne stopy. Ten fragment lekcji jest też trochę za krótki, żeby wydawać jakieś wielkie i szczegółowe osądy - ja czekam na nagrania z dyplomu i z różnych spektakli trzymając za nią kciuki. Ale ja w ogóle uwielbiam oglądać lekcje, szczególnie adagia z Akademii Waganowej, bo potrafią być one tak piękne, liryczne i ładnie dopasowane muzycznie, że potrafię się w nie wgapiać godzinami.
Według mnie, Izzy sie jeszcze wyrobi, zawsze jak myślę o różnych uczennicach zapowiadających się na gwiazdy to przypominam sobie Łopatkinę z dyplomu w Bajaderze i jej początki w Maryjskim - było widać jej ogromny talent, dar i potencjał, ale błędy techniczne i jakieś niedoróbki rzucają się w oczy, gdy to oglądamy dzisiaj. Teraz młode tancerki technicznie wyrabiają się szybciej, ale zawsze brakuje im takiej dojrzałości i czegoś artystycznego w tańcu, dlatego trzeba brać poprawkę na to oceniając uczennice. Ja np. ostatnio jestem zakochana w tym filmiku: http://www.youtube.com/wa...feature=related Julia Stiepanowa jest niesamowita, nie zrobiła na mnie nawet takiego wrażenia w klasyce jak w tym krótkim układzie. I to w piątej klasie! Niby nic technicznego nie ma, ale te ręce zapierają dech w piersiach, są takie piękne. Jest taka wyważona, ze smakiem, po prostu idealna.

martini_rosso - Pon Sty 02, 2012 10:24 pm

Raiso, przyznam, że ja również "podkochuję" się w tym filmiku. Ręce i dłonie Stiepanowej są rzeczywiście piękne, ale lubię też tutaj samą choreografię. Ktoś w komentarzu pod filmikiem napisał, że widać tu stuprocentową radość z tańca, pasję u Stiepanowej - chyba dlatego tak miło się na nią patrzy. I faktycznie, w porównaniu do klasyki, bardzo się tutaj wyróżnia spośród reszty uczennic.
ebaleciara - Pią Sty 06, 2012 3:34 pm

Mój Boże, bardzo, bardzo dziękuję z aten filmik - nieziemski! Ostatnio też oglądałam ich lekcję, klasykę, również mi się podobała, ale to jest absolutnie bezkonkurencyjne! Faktycznie widać taką pasję, wykonują to z tak niesmowitą ekspresją, choreografia też wspaniała - jak dla mnie, jeśli istnieje jakiś ideał, to może to kandydować do tego tytułu. Bardzo inspirujące. Jeszcze raz dzięki, teraz będę godzinami nad tym ślęczeć.
Nikya - Wto Sty 24, 2012 2:11 pm

Pojawiły się na YouTube nowe filmiki z Ksenia Zhiganshina.Polecam!
http://www.youtube.com/wa...feature=related
http://www.youtube.com/wa...feature=related
http://www.youtube.com/wa...feature=related

Blanche - Pią Cze 08, 2012 11:43 am

http://www.youtube.com/watch?v=2UAEBnyOTmw
20-minutowy dokument o Akademii Waganowej.

flyberry - Pią Cze 08, 2012 12:16 pm

Nie ma tam gdzieś może napisów? :D
Blanche - Wto Cze 19, 2012 8:25 pm

Rok 2014 przyniesie co najmniej dwie świetne absolwentki. Pierwsza z nich to znana większości Ksenia Zhiganshina, tu jej tegoroczny egzamin z klasyki:
http://www.youtube.com/watch?v=IrCEdXCiPgA
http://www.youtube.com/watch?v=uHLC5JLd0aU

Druga, moje najnowsze odkrycie, to Svetlana Strebko:
http://www.youtube.com/watch?v=W7yAS0CbLPc
Może nie jest to choreografia najwyższych lotów, ale pokazuje świetne warunki Zvetlany - nogi i stopy, piękne ramiona. Są też nagrania z tegorocznego egzaminu:
http://www.youtube.com/watch?v=otYKnA1EvZs
http://www.youtube.com/watch?v=Vin0E3GaqKU
Przy drążku Svetlana to blondynka po środku, pod portretem Waganowej, później jest po środku w pierwszej grupie. Bardzo podoba mi się jej styl i to jak się prezentuje podczas tańca. A ma jeszcze 2 lata do ukończenia szkoły!

Gosia066 - Sob Cze 23, 2012 10:45 pm

Nie wiecie czy są jakieś filmiki z końcoworocznego występu, który z tego co wiem odbył się 17 czerwca bo w sumie powinno już coś być. Jak narazie to na youtube nic nie znalazłam.
Blanche - Nie Cze 24, 2012 10:14 am

Kilka jest, tylko często opisy i tytuły są po rosyjsku:

http://www.youtube.com/watch?v=bUCCxBuwlbg
http://www.youtube.com/watch?v=ELfTkZaXOSc
http://www.youtube.com/watch?v=p1cF4kjWUSo
http://www.youtube.com/watch?v=srLmaU232fE
http://www.youtube.com/watch?v=hXn2hua1AXQ
http://www.youtube.com/watch?v=HRtUZcgY7Y8
http://www.youtube.com/watch?v=AuB_fA0RXIU

Estelle1 - Wto Cze 26, 2012 3:06 pm

Mogłby mnie ktos uswiecic i napisac ile godzin w tygodniu jest klasyki (tańca) ?
Blanche - Wto Cze 26, 2012 4:43 pm

Znalazłam artykuł sprzed 4 lat, w którym są następujące informacje: nauka 6 dni w tygodniu, młodsi uczniowie - 2 godziny dziennie klasyki, starsi - 4-6 godzin klasyki dziennie. Niestety nie wyjaśnili, w której klasie przebiega linia między "młodszymi" a "starszymi", nie wiem też, czy godziny są liczone zegarowo, czy chodzi o godziny lekcyjne/akademickie. Znalazłam też na stronie Waganowej informację, że przez 7 lat pierwszego kursu nauki jest w sumie 5040 godzin zajęć z tańca (klasyka, charakterystyczny itd.).
raisa - Czw Cze 28, 2012 3:33 pm

Całkiem niedawno znalazłam plan lekcji w Akademii, teraz mi się gdzieś zapodział, ale jeszcze będę go szukać. W każdym razie specjalnie patrzyłam na ilość klasyk w ciągu tygodnia i z pewnością była to 1,5 godziny zegarowej dziennie w młodszych klasach (1-4), potem już nie pamiętam, ale wiem że w ostatnim roczniku plan był przepełniony zajęciami z tańca, niewiele było lekcji ogólnokształcących.
Blanche - Czw Cze 28, 2012 5:20 pm

Ostatni rocznik czyli 7 czy 9? Dopiero niedawno zrozumiałam, na czym polega system Waganowej - można zakończyć naukę po 7 latach z wykształceniem średnim, a najlepsi mogą zostać jeszcze 2 lata i ukończyć z dyplomem "artysty baletu", będącym odpowiednikiem naszego licencjatu. Na tym drugim stopniu jest nacisk oczywiście na taniec, a wśród przedmiotów są zajęcia bardziej wyspecjalizowane, jak historia sztuki, historia tańca, i też przedmioty akademickie ogólne, jak psychologia, ekonomia, prawoznawstwo.
Jakbyś raiso znalazła jeszcze gdzieś ten plan, to chętnie bym zobaczyła. Szukałam na stronie Waganowej, ale pokazało mi, że dostęp jest tylko dla uczniów.

Buba - Sob Sie 25, 2012 11:52 am

Moi Drodzy, nie wiem czy wiecie, że jedna z uczennic OSB w Warszawie, która teraz szłby do 9 klasy, dostała się na międzynarodowy program w Akademii Waganowej w Petersburgu!
Kasia G - Sob Sie 25, 2012 1:52 pm

wiemy!!! i sie cieszymy :-)))
Olimpia - Pon Sie 27, 2012 11:27 am

Wow! świetnie, gratulacje :) Któż to taki, jeśli można wiedzieć?
Ewa J. - Pon Sie 27, 2012 3:51 pm

Zapewne Zuzanna Kidziak, a któż inny mógłby to być?;)
Buba - Pon Sie 27, 2012 3:59 pm

zgadza się : ) gratulujemy Zuzi :)))
Ewa J. - Pon Sie 27, 2012 4:11 pm

A więc chyba trzeba pożegnać się z nadzieją oglądania Zuzanny choćby przez krótki czas na deskach naszego teatru, ech..
Olimpia - Wto Sie 28, 2012 9:16 am

Nie wiem Ewo któż inny, nie orientuję się aż tak dobrze w uczniach OSB. Może ewentualnie w miarę wiem co się dzieje w Poznaniu, ale w Warszawie nie bardzo. Stąd moje pytanie.
Coś więcej o Zuzannie? Czyją jest wychowanką?
To naprawdę świetna wiadomość, niech jej się dobrze wiedzie!

lj - Pią Wrz 28, 2012 9:09 pm

Nie wiem czy ktoś już przesyłał, mam nadzieję, że nie.

Ciekawy blog jednej z amerykańskich uczennic szkoły.
http://tatumshoptaugh.blogspot.com/
Ciekawe, dowiedzieć się jak to wygląda z perspektywy ucznia.

martini_rosso - Pon Paź 28, 2013 9:08 pm

A w Akademii Waganowej zmiany: http://www.gramilano.com/...ganova-academy/

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group