www.balet.pl
forum miłośników tańca

Inne formy tańca - Pole Dance

jaromir - Czw Lut 25, 2010 11:06 am
Temat postu: Pole Dance
Taniec czy sport ?
Dla jednych rekreacja dla innych rozrywka spod czerwonej latarni.
Co sądzicie o Pole Dance, piszę po angielsku, bo po polsku gorzej brzmi.

W grudniu były mistrzostwa świata w Tokio, wygrała Japonka, a wśród mężczyzn Australijczyk.

Tu można zobaczyc

i tutaj

Organizacyjnie dyscyplina jest w rozproszeniu, inne Mistrzostwa Świata były także w 2009 na Jamajce.

Na fali olimpijskiej, na Dalekim Wschodzie nagłaśniają temat włączenia tej dyscypliny do programu Igrzysk Olimpijskich.
Na ile to realne i celowe / amerykanie z US Pole Dancing Federation są przeciw, bo jeszcze nie czas, bo sport wypierze ten taniec z erotyzmu, bo opanują ex-gimnastyczki.

Tu artykuł zawierający głosy na ten temat

Jedną z inicjatorek jest krakowianka osiadła w Hong-Kongu, Ania Przeplasko,
tu jej bio
A tu żarty na temat

W Polsce po informacji na jednym z portali, ktoś dodał w pierwszym komentarzu „a może i dymanko” dodać do programu olimpijskiego.

Niewątpliwie wzrosło zainteresowanie tym rodzajem tańca jako dziedziny fitness. W Polsce chyba też już jest taka oferta.

Jeżeli ktoś jest za usportowieniem tego rodzaju tańca i popiera starania o włączenie do programu olimpijskiego ( Londyn 2012 jako pokaz, a Rio 2016 jako dyscyplina
tu może podpisac petycję

Sagittaire - Czw Lut 25, 2010 7:22 pm

a Ty bys sie podpisal na takiej petycji?

ja chyba nie.

to jest bardziej jednak erotyka a nie sport

Father - Czw Lut 25, 2010 11:08 pm

Agnieszka P. napisał/a:
to jest bardziej jednak erotyka a nie sport

No nie przesadzaj. Jeśli ten taniec, no może ćwiczenia jest wykonywany sportowo to jaka to erotyka? A że na rurze można sobie poogladać dziewczyny we wszystkich rzutach to dlatego w spelunach porno jest on skrzętnie wykorzystywany. Gdyby wstawic do spelun poręcze albo drązki to dopiero byłaby erotyka. jeno, że panienki musiałyby sie deko wiecej podszkolić :smile:

jaromir - Pią Lut 26, 2010 12:03 am

Agnieszka P. napisał/a:
a Ty bys sie podpisal na takiej petycji?

ja chyba nie.

to jest bardziej jednak erotyka a nie sport


Ja podpisałem się, co mi szkodzi, aczkolwiek nie wierzę, aby się im udało.
Prowieniecja tego instrumentu gimnastycznego ma bardzo wyraźne konotacje.
W regionie, gdzie ta idea powstała tzw przemysł rozrywkowo-erotyczny jest bardzo rozwiniety, jednak nie znam na tyle kultury ludzi z Dalekiego Wschodu , aby pisać jak tam to wygląda. W rejonie atlantyckim dominują komementarze w necie nie rokujące powodzenia temu pomysłowi.
Ta ich federacja wyraznie stawia na taniec na rurze jako na cos gimnastycznego, mają jakiś odzew w mediach - to sie liczy dla nich nawet, gdy nie załapią sie do programu olimpijskeigo..

Ponadto wdrożono to w klubach jako jeden z rodzajów fitness, rury do zamontowania w domu sprzedawane sa po ok 300 USD. Wymienia sie gwiazdy i instruktorów z Hollywood, ktore już trenowały, to moze byc zwyczajnie modne, zacheca się mówiąc , ze osmiela niesmiałe kobiety, podbudowuje ich samoocenę itd.

Obok negatywnych konotacji zapewne przeszkodą jest określenie standardu sportowego. Zależnie od tego moze to być balet, taniec, akrobatyka, gimnastyka lub zwykly striptis z nocnego lokalu.

Stworzyłem ten watek jako ciekawostkę związaną z tancem, bo to taniec - muzyka i ruch sceniczny, a czym to naprawde jest zalezy od formy, otoczenia, oczekiwan widza itd -

jurecq - Pią Lut 26, 2010 8:30 am

xx
Joanna - Pią Lut 26, 2010 9:43 am

Cytat:
nie wiem co by trzeba bylo zrobic zeby ten taniec wyzbyl sie swoich nalecialosci, niebezpodstawnych zreszta...


bez sensu. to tak jakby z baletu klasycznego wyżucić drążek.
ja się zgadzam z Agnieszką - to bardziej erotyka, niż taniec (w sensie dyscypliny). robiąc z tego dyscyplinę sportową, czyli m.in. ustalając pewne wytyczne, stałe elementy, itp., właśnie wtedy się wypacza, robi jeszcze kolejną odmianę popisów gimnastycznych, co zważywszy na pochodzenie takiego tańczenia wypada dość kuriozalnie - gdzie takiej rurze do przyrządów w gimnastyce sportowej, które z założenia miały służyć tylko gimnastyce, zgodnie z ideą sportu jako ukazanie sprawności, itp.

trochę to śmieszne, takie trochę na siłę to wygląda. a czemu np. akrobacje cyrkowe w rodzaju zaplątywanie się w liny w powietrzu nie jest dyscypliną olimpijską - to - jako dyscyplina olimpijska - byłoby równie kuriozalne.

jaromir - Pią Lut 26, 2010 9:48 am

jurecq napisał/a:
.

o drazku i on BARDZO sie zdziwil, ze moze byc ustawiony poziomo do podlogi;)


Czy pionowo do podłogi ?

Ale poza tym zgadzam się w pełni z Twoją wypowiedzią.

Chyba "przespałem się" z tematem, bo dziś rano uznałem definitywnie, że temu rodzajowi tanca jak i wszystkim innym Olimpiada jest zbędna. Fitnesowe dyscypliny też radza sobie dobrze bez Olimpiady.

Może zafascynowała mnie ta mistrzyni Sato tańczy, cwiczy na rurze na najwyższym poziomie, ale przestaje to być tancem, a bardziej cyrkiem, zatraca erotyczną formułę, i robi się z tego jeszcze jeden przyrząd gimnastyczny.

Natomiast takie ujmowanie i nagłaśnianie tematu działa pozytywnie w obu kierunkach, po pierwsze akceptacji tej formy tanca jako rodzaju sztuki, a po drugie popularyzacji tego rodzaju cwiczeń fitnesowych i nie żałuje , ze podpisalem się pod petycją, nie przeceniając też znaczenia takiego gestu z mojej strony.

Joanna - Pią Lut 26, 2010 10:38 am

A ta Japonka fajna, tyle że to już właściwie tylko gimnastyka, nie taniec, i to raczej nie w rodzaju sportu olimpijskiego, a akrobacji cyrkowych (które też przecież są interesujące, ale rywalizacja sportowa to jednak trochę co innego, bo i zatraca się to, co w tym jest ciekawe, indywidualne, na rzecz kto więcej się utrzyma czy większy szpagat zrobi...).
Father - Pią Lut 26, 2010 11:10 am

Joanna napisał/a:
gdzie takiej rurze do przyrządów w gimnastyce sportowej,

No wiesz? Skąd to przekonanie?Skoro ludzie odkryli, że calkiem ładnie można gimnastykować się na drążku pionowym czyli rurze to nie należy tego potepiać w czambuł. Widzę, że erotyka to dla Was tabu a ja od tego zupełnie abstrachuję.
Jak ktoś chce to erotyki sie wszedzie dopatrzy. Tak prawde mowiąc to prawdziwa erotyka wystepuje w tańcu klasycznym natomiast na rurze w spelunach jest to poprostu porno :D . Mam watpliwosci czy wyczuwacie róznicę pomiędzy erotyką a porno?
Co do ustanowienia tego jako dyscypliny olimpijskiej to sie z Tobą Joanno zgadzam albowiem dysc. olim. jest coraz wiecej i olimpiady ulegają przez to deprecjacji.
brakuje jeszcze tego aby na olimpiady wprowadzono cymbergaja albo "zjazd na bele czem" :smile:

Joanna - Pią Lut 26, 2010 11:33 am

a gdzie ja napisałam, że cokolwiek potępiam.

mam na myśli to, że przyrządy gimnastyczne powstały z ideą gimnastyki, sprawności, (to niemal czysty koncept: zlatujesz - przegrywasz;) ) itp., a rura do tańca niekoniecznie;) a że z czasem ktoś odkrył, że można robić na niej cyrkowe akrobacje, i zaczął dodawać bardziej popisowe sprawnościowe elementy, to inna sprawa.

Father - Pią Lut 26, 2010 11:40 am

Joanna napisał/a:
że z czasem ktoś odkrył, że można robić na niej cyrkowe akrobacje

No nie, chyba sie załamię Dziewczyno! Dlaczego cyrkowe? Ja tego w cyrku jeszcze nie widziałem natomiast drążków,trapezów i innych przyrządów znajdziesz tam co niemiara, :roll:

Joanna - Pią Lut 26, 2010 12:10 pm

no cyrkowe - popatrz właśnie na akrobacje na trapezach, linach, itp. To jest całkiem podoba rzecz. Bo gimnastyczne, w takim sensie jak gimnastyka sportowej, to przecież nie jest, akrobatyka sportowa też jest dość mocno 'ukonkretyzowana' w elementach, itp. Bardziej mi się to kojarzy właśnie z akrobacjami cyrkowymi, niż też np. fitnessem, może dlatego że tamte zawodniczki stawiają na innego rodzaju elementy (bardziej siłowe).
Sagittaire - Pią Lut 26, 2010 12:14 pm

Teraz czytam dopiero i powiem 2 rzeczy:
1) Joanno, tak trzymaj, wszystko co piszesz, to moje mysli :)
2) ogolnie fajny temat, przynajmniej mnie rozbawil do lez :D .

Zwlaszcza pionowy/poziomy drazek ;) i to :) :

jaromir napisał/a:
[Ponadto wdrożono to w klubach jako jeden z rodzajów fitness, rury do zamontowania w domu sprzedawane sa po ok 300 USD. Wymienia sie gwiazdy i instruktorów z Hollywood, ktore już trenowały, to moze byc zwyczajnie modne, zacheca się mówiąc , ze osmiela niesmiałe kobiety, podbudowuje ich samoocenę itd.
-


Generalnie nic co ludzkie nie jest mi obce ale jednak jestem kobieta i erotyka jakos mi sie sama w sobie kloci z publicznoscia i sportem (a to jest erotyka jak nic, genezą tanca na rurze byla erotyka, celem byla erotyka i oderwac sie tego nie da, bo symbioza tych 2 jest pelna. To nie jest nagosc w tancu, gdzie taniec i mysl to plan 1, a nagosc to srodek wyrazenia czegos). Nic na to nie poradzę, ze tak mysle i nie będę kłamac, ze jest inaczej. A co do mody na cos, to z zasady mody na cos sobie olewam.

Nie zeby poglady sprzeczne z moimi mi jakos przeszkadzaly ale ja sobie takiego urzadzenia za 300 USD nie kupie :) :D . a tym bardziej nie widze przelozenia, zeby mi to podbudowywac mialo samoocene. Generalnie podbudowywanie samooceny wg niektorych teorii psychologicznych w oparciu o jakies takie rzeczy mnie troszke smieszy.

Joanna - Pią Lut 26, 2010 12:29 pm

A ja dodam, że dla mnie kobieta i erotyka + publiczność, ok (wystarczy wspomnić np. jazz fosse, czy kabaret), ale kobieta i erotyka + sport, już nie ok. Bo wiadomo, że w sporcie dochodzi do wielu uproszczeń, a w stylizacji tego typu nieuchronnie dochodzi do czegoś w rodzaju prostactwa - im bardziej krzykliwie i karykaturalnie, tym 'lepiej'. Trochę tak jest w fitnessie - miało być też sexy (chociaż może w trochę inny sposób niż w tańczeniu na rurze), a jest imho karykaturalnie.
A może by tak np. punktować, która bardziej ponętnie się odegnie w tył czy obejmie nogą ową rurę, bo jakaś skala przecież musi być :roll:

jurecq - Pią Lut 26, 2010 12:39 pm

xx
Sagittaire - Pią Lut 26, 2010 12:45 pm

no dobrze ale w siatkowce bardziej wyciete spodenki nie byly premiowiane dodatkowymi punktami, a siatkarki nie dostawaly gratis punktow za bycie sexi.

Nie mowie, ze tak w siatkowce nie bylo jak piszesz- to fakt i ogolnie to nie widze w tym akurat nic zlego.

Mowilam o erotyce jako czyms co jest setnem dyscypliny sportowej, czyms co jest punktowane, geneza i celem. Bo nie mowcie, ze w takim tancu na rurze tak nie jest.

A ze erotyka jest w zyciu? no jest i niech bedzie. nawet jak idzie sie ulica, w sklepie, to mozna sie kims zauroczyc, czy nie wiem zapatrzec, ale to zupelnie inne sprawy. Tak samo ogladajac mecz i patrzac na siatkarke tez mozna i ok, jestesmy ludzmi: nie ma w tym nic zlego. Tak samo w kabarecie, w filmie: jesli nie jest celem erotyka to jest czyms naturalnym. Ale siatkowka z wycietymi spodenkami a taniec na rurze roznia sie tak jak film normalny a film porno. A ten drugi mnie osobiscie jako kobiety specjalnie nie pociaga. Nie zebym rozrywala szaty jak ktos lubi np film porno - a niech lubi, jego wybor.

Chodzilo mi o to, ze tak jak ja jako kobieta nie umiem zachwycac sie porno tak jakos na podobnej nieco zasadzie nie dostaje obledu na widok tanca dziewczyny na rurze. O tym pisalam czyli o moich subiektywnych wrazeniach

PS rzecz jasna w tym poscie nieco przerysowalam porownujac tanic na r z porno filmem ale chodzilo o wychwycenie niuansow, ktore na przerysowaniach najlepiej wychodza,

PS a na marginesie co do tego zartu o drazku, to ja tez jak w pierwszej chwili czytalam, to mi umknelo slowo "koledze" i zrozumielam inaczej. ;) wiec generalnie oboje w pierwszej chwili zle zrozumielismy.

Father - Pią Lut 26, 2010 1:33 pm

Ja jakoś potrafię oddzielic taniec erotyczny na rurze od sportowych wyczynów na tejże pomimo,że od erotyki nie stronię.
Proszę teraz o wybaczenie za to co powiem. Węszycie tę nieszczesną erotykę jak babcie Dulskie i to Wam przesłania piękno tego tańca :smile:

Sagittaire - Pią Lut 26, 2010 1:42 pm

no wiesz Dulska to hipokryzja a to czy cos lubie czy nie to subiektywne odczucie, do ktorego mam pelne prawo
Father - Pią Lut 26, 2010 1:46 pm

Ależ wszyscy mamy bardziej lub mniej subiektywne odczucia.
A któż by smiał porywać sie na Twoje niezbywalne prawa?

Sagittaire - Pią Lut 26, 2010 1:51 pm

no bo padlo 'Dulska".

Hipokryzja to by byla jakbym w domu cale noce ogladala taniec na rurze a w dzien pikietowala, ze taniec na rurze to nie wiem jakie zlo.

A co do mozliwosci oddzielenia tanca na rurze od erotyki to rzeczywiscie to widzisz? Bo jak odjac jakies takie cechy erotyczne, ktore sa w klubowym tancu na r, i odjac scenografie i nastoj, to co zostanie? jak nic cyrkowy popis dla dzieci w wieku od 3-18 lat, czyli cos w desen jak Joanna pisala na poczatku. I czym to sie wtedy niby rozni od gimnastyki artystycznej czy cyrku?

jaromir - Pią Lut 26, 2010 4:12 pm

jurecq napisał/a:
jaromir napisał/a:
jurecq napisał/a:
.
o drazku i on BARDZO sie zdziwil, ze moze byc ustawiony poziomo do podlogi;)

Czy pionowo do podłogi ?

on znal TYLKO wersje pionowa czyli rurke, a o baletowym nie slyszal... dobrze napisalem.


Sorry, nieuważnie przeczytałem i nie chwyciłem sensu
jurecq napisał/a:

pamietam tez naciski na stroje siatkarek - zeby byly bardziej obcisle i skape - przeszlo. byla tez propozycja odnosnie koszykowki, ale koszykarki jeszcze obronily luzne spodnie i koszulki...

co do strojow w sportach halowych , zespolowych, to chyba do lat 70tych byly coraz bardziej skąpe - niemal jak w plazowej, a potem tendencja sie odwrocila i koszykarki graja w szarawarach do kolan, i dopiero ostatnio uznano, ze to chyba przeszkadza , a nie bylo chyba celem zrobienie z zawodniczek bardziej sexy, zreszta koszykarki maja malo wdzieku, co wynika z okreslonych cech fizycznych, lepiej juz wypadają siatkarki, ale i tak uwaga pod tm wzgledem skupia sie na nielicznych jak Baranska, czy Picinini.
Mnie najbardziej podobała się Świeniewicz.

Natomiast w sportach gimnastyczno - tanecznych element atrakcyjniosci fizycznej jest faktem.

Zupelnie innym zagadnieniem jest kwestia prefrerencji, upodobań itd, ale uciekamy od tematu

jurecq - Pią Lut 26, 2010 5:31 pm

xx
Sagittaire - Pią Lut 26, 2010 6:32 pm

jurecq napisał/a:
[ nie chcialem tego mowic bo by mi powiedziano, ze lobbuje za skroceniem spodenek w innych celach;) [ za.


ho ho czyzby Cie J. ogarnela polityczna poprawnosc? :)

Co do klubow, to tez fakt, ze w samej Polsce jest takich kilka (a jesli nie kilka to na 100 % jeden) szalenie eksluzywnych, bez dymu i bynajmniej bez takich tlustych , oblesnych facetow, gdzie i dziewczyny tacza przy rurze w nieco bardziej wysublimowany sposob, a przy tym sa świetnymi tancerkami-technicznie , wiec skoro tak jestes na tak, to sobie mozesz isc i sie "zachwycac" ,nawet jakby Wam tego do olimpiady nie dodali.

Generalnie, to ja juz koncze te rozmowe w tym temacie, bo najwazniejsze, co tak w sumie chcialam powiedziec, zostalo juz powiedziane tzn , ze to mi sie nie widzi na dyscypline olimpijska, bo albo jest w tym za duzo erotyki i wtedy jak oceniac (tak jak napisala J: po sposobie objecia r. nogą?) albo erotyki nie ma i wychodzi dyscyplina jak wiele innych gimnastycznych/akrobatycznych czy jak zwał , wiec po co kolejna w ten sam deseń?

Father - Pią Lut 26, 2010 10:20 pm

Agnieszka P. napisał/a:
czym to sie wtedy niby rozni od gimnastyki artystycznej czy cyrku?

Jeżeli jest wykonywane po mistrzowsku tak jak w materiale Jaromira to od gimnastyki art. się nie różni. Natomiast gdy jest wykonywane rutynowo i na dodatek nie na wysokim poziomie z domieszką artystycznego kiczu to jawi się jako cyrk.
jurecq napisał/a:
a wracajac do tematu - rura plus tancerka/zawodniczka, bez atmosfery zatechlego dymem klubu, sliniacych sie smierdzacych alkoholem zarosnietych facetow wtykajacych pieniadze za kostiumy - jestem za.

Tak jak i ja
Z powyższej dyskusji wynika, że faceci sa bardziej otwarci na wszelkie nowinki a kobiety sa bardziej zachowawcze co jest zgodne z naturalna koleją rzeczy :)


[/quote]

Relena - Sob Lut 27, 2010 1:23 pm

Cytat:
Węszycie tę nieszczesną erotykę jak babcie Dulskie i to Wam przesłania piękno tego tańca


tańcu na rurze jako dyscyplinie sportowej mówię zdecydowanie nie, a to dlatego, że jego podstawą jest erotyzm, sex i podniecenie.
ale jeśli chodzi o prezentowanie go w formie scenicznej jak najbardziej. nie rozumiem też dlaczego dziewczyny/kobiety tak bardzo się mu sprzeciwiają. przecież tańcząc nie trzeba być nago a i tak będąc dobrym wywoła sie piorunujące wrażenie. jestem za rozpowszechnieniem tej dyscypliny, ale tylko jako forma sceniczna.
i tak można się w ten sposób dowartościować. w końcu każda z nas chce się podobać, chce dobrze czuć sie w swoim ciele i chociaż trochę sexownie.


sorry, nie umiem jeszcze sprawnie cytować. ten na górze należy do Father

Torin - Nie Lut 28, 2010 4:46 pm

Ja jestem jak najdalszy od bycia Dulską a nawet Dulskim, ale taniec na rurze ma dla mnie DLA MNIE podkreślę :) wymiar głownie erotyczny i niech taki pozostanie !!!
Przecież nie określa go to jako gorszego czy tez pośledniejszego tylko innego i na co innego nastawionego.
Nijak mu do dyscyplin olimpijskich i niech takim pozostanie.
Erotyzm rulez :)

Torin

Father - Nie Lut 28, 2010 5:17 pm

Torinie! I Ty uległeś tej erotycznej zarazie :D Trzeba to wyplenić!
Torin - Nie Lut 28, 2010 5:20 pm

Rzucam hasło - erotyzm do zamtuza :D

Torin

Father - Nie Lut 28, 2010 6:22 pm

Zamtuzy to pewnikiem jakieś romantyczne przybytki wyposażone w pionowe rury? :lol:
Yola - Sob Mar 06, 2010 8:39 pm

Witam. Natrafiłam na tą dyskusję przypadkiem. Nie chcę być intruzem, ale chciałabym zabrać głos, gdyż "siedzę w temacie" i pośrednio mnie dotyczy. Pole dance zajmuję się od ponad 4 lat, jestem instruktorką, również z dyplomem w fitness, prowadzę obecnie własne studio w Warszawie, wcześniej uczyłam w USA. Chcę zaznaczyć, że nigdy nie pracowałam w klubie. Podobnie, jak wiele osób, które zaczęły tańczyć w tamtym czasie, a obecnie prowadzą szkoły, zainteresowałam się pole dance jako formą fitness. Od początku jestem w ciągłym kontakcie z instruktorkami z całego świata.
Niewiele osób wie, że pole dance nie jest jednolity. Każdy instruktor ma własne zdanie, ile powinno być w nim akrobatyki, ile tańca, a ile erotyki. I tak uczy. Ponieważ jest to nowa forma, nie regulowana przez żadną organizację, rozwija się bardzo dynamicznie we wszystkich kierunkach. W wielu krajach, jak UK, Australia, Japonia jest tak wiele szkół, że każdy może dobrać styl, który mu najbardziej odpowiada. We wszystkich swoich stylach pole dance jest tańcem z elementami akrobatyki, coraz trudniejszymi figurami, często zapożyczonymi z chińskiej sztuki cyrkowej na wertykalnym drążku. Tak, akrobatykę na wertykalnym drążku można obejrzeć w cyrku (dotąd była domeną mężczyzn). Oczywiście nie nazywa się to pole dance (lecz "chinese pole") , ale też zwolennicy petycji nie chcą pole dance w igrzyskach pod tą nazwą.
Petycja olimpijska powstała z inicjatywy KT Coats z Vertical Dance (co podkreśla w swoich wypowiedziach Mai Sato). KT uczy pole dance w formie sportowej od ponad 10 lat. To prawda, że w środowisku instruktorskim zdania odnośnie petycji są podzielone. Obawy dotyczą tego, że surowe kryteria punktowania odrą pole dance z elementów tanecznych a skupią się na akrobatyce. Po drugie, obawy dotyczą narzucenia nam, instruktorom, konkretnego stylu prowadzenia zajęć.
Ja osobiście nie uważam, żeby te obawy były słuszne, dlatego podpisałam petycję KT. Różne style i tak już się rozwijają, a włączenie pole dance do dyscyplin olimpijskich pozwoli pokazać atletyczną jego stronę. Są osoby, które zainteresowane są wyłacznie tą stroną pole dance i myślę, że jeśli czują potrzebę zakwalifikowania ich jako sportowców, to są do tego podstawy i nie widzę powodu, dla którego mieliby nie mieć takiej możliwości. A pole dance w formie tanecznej nikt nam przecież nie zabierze. Od wielu lat, my instruktorzy pole dance, próbujemy uświadamiać, że to czym się zajmujemy to nie taniec erotyczny z klubów. Nie ma nic wspólnego ze striptizem, nawet jeśli są instruktorzy (głównie w USA i Australii), którzy pozwalają tańczyć na zajęciach na obcasach. A ponieważ jest to forum baletowe, proszę popatrzcie na występy Eleny Gibson.
Jeśli nawet ta petycja otworzy oczy na to, czym jest obecny pole dance, to już uważam, że osiągniemy sukces.

Chiaranzana - Sob Mar 06, 2010 10:38 pm

Czego to ludzie nie wymysla :wink:
Co ma byc celem tej dyscypliny? Wyczuwam ze raz jest nazywana dyscyplina sportowa, raz niby tancem ( niestety nie przekonuje mnie to ze to jest taniec, szybciej ze to praca z rekwizytem w szkole aktorskiej), fitness tez nie zaliczam do tanca tylko do sportu. Mam wrazenie ze powoli sie zatraca pierwotne znaczenie tanca a zaczyna sie myslec jak byc najlepszym, co jeszcze wymyslec aby zaszokowac, zadziwic, wykombinowac i tak dalej.
Jesli " tancerze" tanca Pole chca pisac petycje aby ich uznano za dyscypline olimpijska, nie wiem czy dobrze mysle, mnie sie kojarzy to ze sportem i igrzyskami - to nie moze byc mowy o tancu. Brakuje przede wszytskim emocji a dla mnie taniec bez tej podstawy nie ma racji bytu. Poprostu nie istnieje. Tak samo mozna mowic o zolniezach uczacych sie marszruty czy sa tez tancerzami? i tak naprawde na co mamy otworzyc oczy? Ot nowosc i niech kazdy cwiczy to co lubi ale niech nie robi sie z tego takiej wielkiej sztuki bo nia nie jest.

Father - Nie Mar 07, 2010 12:23 am

Chiaranzana napisał/a:
Brakuje przede wszytskim emocji a dla mnie taniec bez tej podstawy nie ma racji bytu.

Czyżby? Dla ciebie nimo a dla innych jest. :roll:

Yola - Nie Mar 07, 2010 12:29 am

Nie jest nazywana raz tak, raz inaczej. Po prostu są różne style i większość wrzuca je do jednego worka (i jeszcze myli z tańcem erotycznym).
Petycja olimpijska dotyczy akrobatyki na wertykalnym drążku. I nikt nie mówi o właczeniu tej nowej dyscypliny jako pole dance. KT Coats pisze o wertykalnym drążku "vertical bar" (dyscyplina ta nie ma jeszcze oficjalnej nazwy, ale nie będzie to pole dance), która byłaby rodzajem gimnastyki sportowej. Emocje w sporcie również są wyrażane. To też jest pewna forma ekspresji. Styl sportowy, czysto akrobatyczny wyraznie się wyłamuje z pole dance i rozwija w swoim kierunku. Skoro, z tańcem ma coraz mniej wspólnego i powoduje to mętlik, jako forma gimnastyki sportowej, "vertical bar" uważam, że będzie bardziej na miejscu.
Taneczny styl pole na tym nie ucierpi, będzie dalej istniał jako pole dance. W petycji nie o tym mowa. Pole fitness też się nieco różni od pole dance (ćwiczenia wzmacniające z użyciem pole są częścią zajęć, oprócz nauki figur i układów tanecznych).
Czy pole dance to sztuka, czy nie, to już kwestia sporna. Pozostawiam do indywidualnej oceny.
http://www.youtube.com/wa...feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=4WZ-1iDBtls (balerina, instruktorka pole dance)

jaromir - Nie Mar 07, 2010 1:16 am

Czy Twoje studio miesci sie w Intraco przy Stawkach Jolu?
Rrozeznajac temat, chyba widziałem także stronę studia tam mieszczącego się i m.in dlatego wspomniałem w swoim pierwszym poscie w tym wątku, ze fintnes przy drązku jest już dostepny w Polsce.

Yola - Nie Mar 07, 2010 9:50 am

Moje studio mieści się przy Surowieckiego, na Ursynowie. W Polsce uczę dopiero od kilku miesięcy.
Maron - Sro Mar 10, 2010 5:54 pm

Chiaranzana...
ja akurat oglądam Igrzyska Olimpijskie [zimowe, letnie] odkąd pamiętam, a pamięcią sięgam jeszcze do Lillehammer '94 i Atlanty '96 roku [miałam wtedy 3-5 lat, jedne z najstarszych wspomnień!] i aż się poczułam urażona twoją wypowiedzią, bo dla mnie jest to wielkie przeżycie czegoś co łączy miliony z całego świata nawet gdy światem rządzi kryzys gospodarczy, wojny czy katastrofy. Igrzyska to dla mnie dwutygodniowe święto, którym się zafascynowałam będąc jeszcze dzieckiem, które jest ze mną prawie tyle ile żyję i które zawsze bardzo przeżywam, za każdym razme równie mocno. to dla mnie celebracja czegoś co tak jak taniec czy w ogóle sztuka jest ponad wszelkimi podziałami wyznaniowymi, politycznymi, kulturowymi i rasowymi czyli sportu pomimo ogólnej przyjętej rywalizacji między reprezentantami różnych krajów - co doskonałym przykładem jest chociażby przyjaźń zawodniczek z Gruzji i Rosji kiedy to w Gruzji toczyła się wojna z atakującymi Rosjanami. [zawsze uważałam że polityka nigdy nie powinna się mieszać w sport, ale z drugiej strony to dzięki sportowi niektóre kraje mogły dać popalić wielkim systemom chociażby można tu przytoczyć to co się działo po każdym zwycięstwie Polski nad ZSRR.] Olimpiada to są WIELKIE EMOCJE, nie tylko w sportach artystycznych ale i w ogóle we wszystkich olimpijskich eventach. to na IO dochodzi do rzeczy niemożliwych, rzeczy które przejdą do historii, o których będą mówić następne pokolenia. natomiast ceremonie otwarcia i zamknięcia to prawdziwe spektakle łączące sport ze sztuką, zawierające w sobie kulturę i historię danego kraju-gospodarza, z programi artystycznymi w postaci występów tancerzy czy muzyków. tak więc Igrzyska to więcej niż tylko takie sobie zwykłe zawody na których mogą się powydzierać kibice dopingując swoich reprezentantów. widział ktoś ceremonię zamknięcia na której prezentowali się gospodarze igrzysk w 2014 roku - rosyjskie miasto Soczi? zaproszono solistów teatru Bolshoi. na sam koniec z kolei, jako ostatni występ, zaprezentował się jakiś kanadyjski crew tańczący hiphop, breakdance etc. dla jednych są to emocje związane z występem na ceremonii, dla innych są to emocje związane z występem na zawodach. i zapewne dla każdego jest to naprawdę wielka chwila, nie ważne czy jest tancerzem czy sportowcem.
ja nie muszę tam być żeby czuć te emocje [i zapewne są też inny tacy fanatycy sportu jak ja] i pewnie nigdy tam nie pojadę jako sportowiec chociaż zawsze to było moim wielkim marzeniem, by uczestniczyć w paradzie olimpijskiej z orzełkiem na piersi. nie wiem, może kiedyś pojadę, jako kibic. jednak wiele sportowców traci sporo zdrowia, nerwów na tym żeby się tam znaleźć, a co dopiero wygrać w swojej konkurencji. więc takim gadaniem obrażasz nie tylko kibiców ale przede wszystkim zawodników.
dlatego nie dziwię się z drugiej strony tancerzom pole dance, to nie są takie sobie zwykłe zawody w jakiejśtam dyscyplinie, zawodnik może pocieszyć się tym że "teraz się nie udało, ale za rok/dwa się lepiej przygotuję i napewno dam radę", to coś na co sportowcy się przygotowują latami, by się tam znaleźć i przeżyć te wspaniałe emocje wraz z innymi zawodnikami czy to z tej samej reprezentacji czy z innego kraju. "nie liczy wynik, liczy się sam start", bo Igrzyska to są piękne [chociaż czasem i przykre, smutne] chwile.

sorry że się tak rozpisałam troszkę nie na temat :roll:

jurecq - Sro Mar 10, 2010 9:04 pm

xx
Kasia G - Czw Mar 11, 2010 11:42 am

a propos emocji i już kończe ten offtop - inaczej rozumiemy słowo "emocje" pasjonujac się sportem i kibicując - to nic innego jak ekscytacja, ba, w jakims sensie podniecenie (ale nie erotyczne), entuzjazm, strach i ulga gdy "nasi" wygrywają. Sport jest niepzewidywalny jak dobrze nakrecony horror czy film sensacyjny więc przeżywane tu i tu emocje porównałabym jako podobne.

taniec jako dziedzina SZTUKI ma raczej mówić coś o swiecie, o człowieku, o nas samych poruszac jakies struny naszej duszy. Owszem - podczas oglądania spektaklu baletowego czy tańca współczesnego mozemy przeżyć emocje podobne jak w sporcie - zakręci 32 fouette czy się przewróci, podniesie ja na jednej ręce czy nie? 24 łabędzie zatańczą równo czy 2 się potkną? - śmieszne - no pewnie bo nie o takie emocje w tańcu chodzi. Tu z kolei porównałabym przezycia wywoływane przez taniec do przezyć towarzyszących oglądaniu dobrego filmu klasy A - melodramatu, komedii czy innego kina ambitnego. Moze nie być zadnej zmiany miejsca, akcja moze byc powolna, anawet wewnętrzna ale coś w nas porusza, otwiera i jestesmy po takim filmie mądrzejsi, albo bardziej refleksyjni, pobudzeni do myślenia.

Zostaje wreszcie emocja zwana przyjemnoscią - tej odzielić sie nie da od róznych odczuć bo każdemu co inego sprawia przyjemność - oglądanie sportu - zgrabnych ciał, ich wyczynów, nie mówiąc o dyscyplinach wybitnie estetycznych - jak najbardziej. Ogladanie tańca, a akcją czy abstrakcyjnego - również. Ogladanie wreszcie tańca na rurze, nawet bez najmniejszych podtekstów erotycznych czy akrobacji na linach w cyrku - takze. Więc rozróznijmy emocje - eksytację, emocje artystyczne (pobudzajace do myślenia) i emocje przyjemnosciowo-estetyczne. Różne dyscypliny mogą nam je w róznym stopniu dawać.

Co do samego tańca przy rórze to własnie ze względu na te emocjonalne elementy rozumiem ze może on być w zalezności od sposobu wykonania i podkreslenia pewnych elementów: a - tańcem erotycznym - półnaga dziewczyna z odpowiednimi walorami wije się skąpo odziana, nie zawsze prezentujac wyszukana technike "owijania się wokół rury"
b - tańca artystycznego - bez podkreślenia lub z subtelnym podkresneniem elementów erotycznych, do doskonale pasujacej muzyki, w ciekawym stroju, z wielkim wyrazem osoby tańczącej
c - sportem - gdy wykonawca bez chęci wywołania w nas głębszej emocji tara sie poprawnie wg ustalonych przez znawców prawideł wykonac jak najtrudniejsze ewolucje. Jego ciało jest w tym momencie narzedziem, jego wyglad nie jest najwazniejszy - strój sportowy
d - cyrkiem - gdy wykonawcy zalezy na zadziwieniu nas niezwykłością ewolucji na granicy smiertelnego ryzyka, w anturazu majacym nas takze zaskoczyć i podbić wrażenie zaskoczenia i czegos niezwykłego, mozna dodac do tego wysokość, otaczajace płomienie, albo jeszcze inne gażety.

A czy taniec przy rurze znajdzie ise kiedyś na olimpiadzie to zależeć będzie od tego jak będzie uprawiany, nauczany i praktykowany, czy w pewnym momencie przestanie być łączony z erotyka nienajwyższych lotów, czy będzie miał ściśle wyznaczone zasady, elementy i dorobi się specjalistów którzy będa mogli byc sędziami, czy będzie miał ambicje być sportem, a nie sztuką. o troche tak jak z tańcem na lodzie (wciąż do końca nie wiadomo jak podejsć do elementu taneczno-estetycznego_ czy tańcem towarzyskim, który miał być prezentowany na olimpiadzie letniej...

Chiaranzana - Czw Mar 11, 2010 1:37 pm

Jesli kogos zbulwersowalam to trudno. To jest forum i jak narazie chce wypowiadac tu swoje mysli i przemyslenia, a jesli komus nie odpowiada to jest wiele mozliwosci aby ich nie czytac. Jednakze w moim poscie nie przyszlo mi do glowy ze kogos tym obraze. Poprostu sport i olimpiady na mnie nie dzialaja emocjonalnie, to wielka kasa i komercja a z czystego sportu i walki fair play, nie widze.
Kasia najlepiej to wyjaśniła.

Maron - Sob Mar 13, 2010 12:00 am

cóż Kasia ja mówiłam o emocjach w obu tych aspektach, ale zrozumie to tylko ktoś kto odbiera sport wielopłaszczyznowo, więc nie tylko emocjonując się tym co się dzieje np. tylko na lodzie, ale emocjonując się tym co dzieje się także poza lodem [jeden z najbardziej mi bliskich przykładów]. bo zazwyczaj to co się dzieje poza lodem tak naprawdę wpływa na to jak wyglądają końcowe wyniki na zawodach. i uwierz często są to dobre historie na scenariusze do dramatów, melodramatów czy też komedii ;) może z początku nie dadzą nam one przeżyć artystycznych, w zasadzie to zdarzenia po za lodem w ogóle nie mają na celu wzbudzić emocji, ale i tak potrafią przejmować człowieka... wystarczy tylko trochę się zainteresować sportem "od kulis", co sprawi pewnie że oglądając ME czy MŚ w łyżwiarstwie nie będziemy się już emocjonować tylko tym kto jest wyżej, co wykonał i jak - całość nabiera trochę innego, głębszego wydźwięku. ;)
Kasia G - Nie Mar 14, 2010 7:16 pm

Maron, alez to rozgraniczenie ja rozumiem - ale wtym wypadku gdy emocjonujesz sie takze tym co "poza lodem, torem, boiskiem" to tak jak i to ze ja czy ktos inny emocjonuje se tym co poza sceną - dramatyczne scenariusze dramatów prywatnych, zdrowotnych czy osobowściowych artystów sa równie poruszajace ale nie mają nic w spólnego z emocjami ajkie ci artyści chcą wywoałć przez swj wystep - tak samo sportowcy chcą wywoac emocje w kibicach swoją rywalizacja a nie np. tym co sie dzieje w ich zyciu prywatnym czy sportowym (trningi, kontuzje i inne wydarzenia) a które siłą rzeczy przenikaja do kibiców - media dobrze o tym wiedza. Mimo wszystko to jeszcze inny rodzaj emocji, dzieki któremu rozgraniczam sztuke od sportu - co nie zmienia faktu ze EMOCJE towarzyszą jednemu i drugiemu tylko inne - bez wartoścowania. Ale wrócmy do meritum czyli tańca przy rurze
Nati - Pią Kwi 08, 2011 9:51 am

na codzień tańczę balet i taniec współczesny, trzy miesiące temu zapisałam sie na pole dance i gorąco wszystkim polecam. Jestem zachwycona jak wspaniale to wszytsko razem współgra... mięsnie wewnetrzne ud mają cudowną pracę w tancu na rurze, co przydaję mi się w mojej pracy w innych technikach. Wspaniale jest widzieć postępy, jakie można szybko zrobić i poczuć się 'latająco' :) no i to prawda, ze taniec ten nie jest jednolity, moze byc bardziej akrobatyką czy tez typowym tancem w klubach nocnych, ale wg mnie moze byc tez tancem z emocjami... ja osobiscie mam łączę elementy baletu i tanca współczesnego z pole dance. POLECAM!
ADS - Pią Maj 13, 2011 10:13 pm

Zgadzam się. Uważam, że najgłośniej przeciwko krzyczą ludzie, którzy nigdy nie próbowali. Ja uprawiam na co dzień taniec w powietrzu na różnych rekwizytach, również na drążku wertykalnym. Ktoś wcześniej mówił o tym, że tańca na linie nie uważa się za sport. Ja się pytam jak to jest możliwe w takim razie żaby był dyscypliną narodową? bo jest. Większość negatywnych komentarzy wynika z niewiedzy niestety.

Osobiście również polecam gorąco pole dance - jako doskonały trening wszystkich mięśni ciała (włącznie z głębokimi, czego niestety wielu tancerzom brakuje) oraz fitness poprawiający kondycję i orientację przestrzenną :)

Shecharchoret - Nie Maj 22, 2011 10:43 pm

Wiesz... ludzie którzy nigdy nie tańczyli w klubach nocnych też najgłośniej krzyczą, a Ci, co tam na co dzień pracują (czy tańczą, choć to nie jest taniec) uważają to, za coś normalnego...

Obejrzałam filmiki które podesłano mi w innym temacie ale również o tej formie, hmmm, akrobatyki i podesłałam innym moim znajomym... kobiety uważały, że nieźle wygimnastykowana jak na tancerkę erotyczną, a faceci....hmmm... jak to faceci tylko się ślinili...

Nawet po obejrzeniu owych filmików uważam tą dyscyplinę, za odłam erotycznego tańca w klubie go-go. Choć to tańcem nadal nie nazwę, bo kręcenie się na rurze na pewno tym nie jest. Może jakaś nowa dyscyplina sportowa, ale na miłość boską nie taniec. Gdzie w tym emocje jak mężczyźni skupiają się tylko na jednym.

Sagittaire - Pon Maj 23, 2011 10:56 am

Trochę racji masz, bo to istotnie dla mnie coś pomiędzy akrobatyką czy gimnastyką a czyms co ewoluowało z tańczenia z klubu - światło , otoczka itd. W każdym razie jakoś strasznie bym tego nie negowała. Jest to jakiś ruch- podobać się może lub nie.
Father - Pon Maj 23, 2011 7:04 pm

Właśnie! Wiekszość ma z tańcem na rurze tylko erotyczne skojarzenia bo rura do eksponowania prostackich erotycznych odruchów wybitnie sie nadaje. Pomimo tego jestem skłonny uważac iz na rurze można wyrazić równierz inne uczucia i dla tego nie potepiał bym tej formy w czambuł.
Rad bym zobaczyć ekscesy mężczyzn na rurze. :)

Sagittaire - Pon Maj 23, 2011 8:16 pm

Ja kiedyś widziałam na filmie i bardziej mi sie podobały niż pań, a to dlatego, ze takie zwisy na rurze to taka rzecz siłowa.
inaenka - Pon Maj 23, 2011 10:31 pm

Tańca na szarfach się nie potępia i nie odmawia uroku, artyzmu, czy samego określenia jako taniec, a w sumie to podobna technika, tylko że rura kiepsko się kojarzy ;)
ADS - Wto Maj 24, 2011 1:55 am

Dokładnie, szarfy i rura są bardzo podobne jeśli chodzi o technikę choć zupełnie inne jeśli chodzi o rekwizyt. Wiem co mówię, uprawiam obie te sztuki. Jeśli chodzi o panów na rurach, to tak samo biorą udział w zawodach jak kobiety. A te "zwisy" czyli nic innego tylko flagi i wagi (bo tak to się fachowo nazywa) robią i kobiety i mężczyźni.

A to że się kojarzy, no cóż. Tańcząc balet też można się rozbierać i to będzie striptiz nic innego, ale czy od razu każda baletnica to striptizerka??? Bo to analogiczne rozumowanie jakie się zakłada wobec osób tańczących na drążku wertykalnym!!!

Shecharchoret - Wto Maj 24, 2011 9:28 pm

Ja nie potępiam... Jeno "tańca na szarfach" nie nazywałabym szarfą. Jest to raczej akrobatyka. Jest wiele tańców, ale tańców, które ciężko jest zobaczyć i nie wyzwać ot takich a takich np gothic belly dance. Tylko poole dance zaliczyłabym to akrobatyki a nie tańca i wszystko jest w porządku.
Sagittaire - Sro Maj 25, 2011 7:29 am

I tutaj coś jest na rzeczy, bo istotnie każdy widzi różnicę między tańcem chińskim (ręce, księżyc), a pole dance. Dla mnie też to drugie jest bardziej akrobatyką niż tańcem, no ale utarło się, że mamy nazewnictwo, jakie mamy i niech tak zostanie :)
nathaliye - Sro Maj 25, 2011 4:49 pm

dla mnie czystą gimnastyką to nie jest, ponieważ założenie tego tańca jest takie, a przy najmniej ja go tak odbieram, iż ma poruszać emocje. To czyje są te emocje i do jakich instynktów się odwołują to już kwestia gustu, ale tancerka nie tańczy na rurze by pokazać jak ma fajnie wyrobiony czworogłowy uda, tylko by tę publiczność poruszyć.
Shecharchoret - Sro Maj 25, 2011 8:30 pm

Nie wiem... mam wrażenie, że na siłę wymyśla się jakieś nowe style "tańca" i zapomina się o tym, co to rzeczywiście jest. To tak samo jak ktoś tańczy przykładowo ten hip hop czy taniec nowoczesny. I Ci, co tańczą balet lub folklor nie zaliczają tego skakania do tańca...
jaromir - Pon Maj 30, 2011 11:48 pm

Shecharchoret napisał/a:
Nie wiem... ktoś tańczy przykładowo ten hip hop czy taniec nowoczesny. I Ci, co tańczą balet lub folklor nie zaliczają tego skakania do tańca...


Patrzą się bardzo subiektywnie i hip hopu nie zaliczają do tanca.
Co do wczesniejszych postów, na szarfach zdecydowanie bardziej jest akrobatyką, aniżeli pole dance ( taniec z tyczka , na drązku - nie wiem czemu w polskim jezyku nazwa skupila sie na materiale z ktorego wykonano pionowa tyczke ) . Pole dance bez wątpinia jest TANCEM z elementami akrobatyki. Moze wzbudzac emocje, być rodzajem rozrywki - co w tym zlego?
Moze dla uprawiajacych pole dance być sposobem na doskonalenie sprawności - fitness - czy to przeszkadza?
Rozwija sie jako cos nowego, to ze ma niepoprawne konotacje olewam, 100 lat temu aktorka, a tancerka to już w ogole osoba niemoralna, niegodna kawalera z dobrego domu.

Sam jestem ciekaw, moze uda mi się zajrzeć na sobotni Pole Dance Cup, tym bardziej , ze nie mała role przyjęła na siebie znana zapewne na tym forum Natalia Wojciechowska, dla której Pole Dance jest nowym odkryciem. Chciałbym, aby to co robi teraz przyniosło jej nie mniejszą satysfakcję niż solowe partie baletowe na scenie Teatru Wielkiego.

Widocznie lubi nowe wyzwania, należy to doceniac, jak i widziec, ze coś w tym jest.

Zobacze co za publicznośc, jakie kryteria oceny i jaki charakter popisów i ich odbiór, w ogóle jaka atmosfera imprezy i jak znajdzie się nasza ex-balerina, życze jej jak najlepiej, ma trudno, z informacji o poprzednich zawodach, chyba lepiej wypadały ex-akrobatki ( 1 i 3 miejsce , Natalia W. drugie ).

Czekam niecierpliwie, zauważyłem, ze ostatnio wiecej mysle o Pole dance, niz Święcie Wiosny w 3 choreografiach, na które tez czekam.

jurecq - Wto Maj 31, 2011 6:19 am

oj, bardzo jestem ciekaw jak tancerka klasyczna da sobie rade. zycze powodzenia! nie tylko radosci i wlasnej satysfakcji, ale i przelamania - chocby czesciowo - stereotypu jakim otoczony jest ten taniec. niestety sceneria edycji 2010 i osadzenie go na imprezie 'men's day' obaleniu stereotypow nie pomagaja /:
Sagittaire - Wto Maj 31, 2011 7:20 am

jaromir napisał/a:
zauważyłem, ze ostatnio wiecej mysle o Pole dance, niz Święcie Wiosny w 3 choreografiach, na które tez czekam.

Eeee ale to jest lekką przesadą. Generalnie fakt, są faceci, dla których i pójście na mecz piłki nożnej czy do klubu nocnego jest ciekawsze niż premiera w Operze Narodowej. Z całym szacunkiem dla wszelkich przejawów aktywności ale Świeto wiosny to zupełnie inna jakośc. Jeżeli bardziej sie czeka na jakies igrzyska (nie najwyższych światowych zresztą lotów) bardziej niz na dobrą premierę w wykonaniu coraz lepszego, na dobrym światowym poziomie, zespołu, to cóz powiedziec.... - można ale aż się prosi o komentarz.

Father - Wto Maj 31, 2011 4:17 pm

Sagittaire napisał/a:
Z całym szacunkiem dla wszelkich przejawów aktywności ale Świeto wiosny to zupełnie inna jakośc

Z całym szacunkiem, dla Cieba ale masz racje jesli wysublimujesz tylko muzykę. Jakość zależy głownie od wykonawcy.
Generalnie zgadzam sie z Jaromirem.
jurecq napisał/a:
oj, bardzo jestem ciekaw jak tancerka klasyczna da sobie rade.

Pod jednym wzgledem sobie nie da rady, mianowicie: małej siły rąk a reszta jej atrybutow byłaby tu bardzo wskazana :)

Shecharchoret - Wto Maj 31, 2011 7:34 pm

jaromir napisał/a:
Pole dance bez wątpinia jest TANCEM z elementami akrobatyki.

Powiedziałabym, iż wręcz przeciwnie. Pole dance taniec ma jedynie w nazwie (powiedziałabym złośliwie), ale w ramach ustępstwa można by powiedzieć, iż jest to akrobatyka z elementami tańca (choć nadal nie wiem, gdzie tu jest taniec i czy wspinanie się na rurze można ochrzcić tym mianem. Bo skoro tak, to wydaje mi się, iż bokserzy to też tancerze. Czyż nie tworzą pięknych choreografii na ringu?)

Father - Wto Maj 31, 2011 8:40 pm

Shecharchoret napisał/a:
Bo skoro tak, to wydaje mi się, iż bokserzy to też tancerze. Czyż nie tworzą pięknych choreografii na ringu?)

Może i tworzą ale sa bardzo monotematyczni w przekazywaniu uczuć które polegają na wyrażaniu najwyższej agresji skierowanej na przeciwnika :roll:
Walka to nie taniec jeno czyn majacy za cel: unicestwienie przeciwnika. Natomiast tańcem można wyrazić walke.
Cytat:
"An teileichi, an tasuri l’vadeich?
Ei darkeich yordah, sapri li, Shecharchoret?
Sod li kat, asu’ach li badad.
Laruchot egal sodi."

W jakim to jest języku? :)

jaromir - Wto Maj 31, 2011 9:55 pm

Niech zgadnę ( aczkolwiek pytanie nie jest do mnie ) - po hebrajsku, alfabetem łacinskim.

Co do polemiki taniec czy akrobatyka?
Są rózne style i wykonania, z boksem porównanie nie trafne moim zdaniem, co już wykazał Father.
To jest tak, ze im więcej tańca i erotyzmu, zmyslowości - to jest beeee..... jak ma być na olimpiadzie to mowi się sport i charakter akrobatyczny dyscypliny ( vide początek wątku - petycja), jakby nie bylo tancow na lodzie - a jednak taniec tez moze byc sportem olimpijskim. Ktoś inny kładzie nacisk na masowośc uprawiania to kojarzy z fitnessem.
Spór jalowy moim skromnym zdaniem - jest to sztuka z elementami tanca, tak mogę napisac w tej chwili, a zobaczę jak to będzie, jak będzie ewoluowało.

Sagittaire - Sro Cze 01, 2011 7:44 am

jaromir napisał/a:
To jest tak, ze im więcej tańca i erotyzmu, zmyslowości - to jest beeee.....

Nie o to mi chodziło. Są obecnie, zwłaszcza w teatrach tańca współczesnych, spektakle, które są BARDZIEJ przesycone erotyzmem niż taniec na rurze w wydaniu takim profesjonalnym, o jakim mówicie w Warszawie i bynajmniej to jest wg mnie taniec. W tych spektaklach teatrów tańca, o jakich mówię, ma się czasem wrażenie, ze się momentami uczestniczy w porno-teatrze, bo jest w przypadku np niektórych Belgów sex na scenie czy nagosc całkowita. Mimo tego te przedstawienia belgijskie dla mnie SĄ tańcem, bo jako całośc mamy spektkl i mamy taniec i coś do tego (sex czy nagośc). W każdym razie to wszystko jest w jakiejś konwencji scenicznej i jest w tym jakiś artyzm bardziej niż w gimnastyce na rurze. W tancu na rurze zaś mamy akrobatykę czy nie wiem co. Można się -jezeli to w czyimś guście-tym zachwycac rurą i szpagatami i zwisami na niej ale obiektywnie ma to tyle wspólnego z tańcem najwyższych lotów co piernik z wiatrakiem. Dlatego mnie odstręcza mówienie, ze zwisy na rurze w rytm muzyki są taką sztuką samą jak premiera Świeta wiosny. Jeżeli się ma podobac OK, ale nie mieszajmy pojęc, bo to nie jest sztuka rangi premiery w Operze Narodowej, a pw NIE JEST TO SZTUKA NA ŚWIATOWYM POZIOMIE (PRZYNAJMNIEJ BIORAC POD UWAGE POLSKI TANIEC NA RURZE) W ODRÓŻNIENIU OD PREMIERY wIOSNY, W KTOREJ TANCZA DOBRZY W SKALI SWIATOWEJ TANCERZE do zamysłu genialnych choreografów..

jaromir - Sro Cze 01, 2011 9:07 am

Sagittaire napisał/a:
jaromir napisał/a:
To jest tak, ze im więcej tańca i erotyzmu, zmyslowości - to jest beeee.....

Dlatego mnie odstręcza mówienie, ze zwisy na rurze w rytm muzyki są taką sztuką samą jak premiera Świeta wiosny. Jeżeli się ma podobac OK, ale nie mieszajmy pojęc, bo to nie jest sztuka rangi premiery w Operze Narodowej, a pw NIE JEST TO SZTUKA NA ŚWIATOWYM POZIOMIE (PRZYNAJMNIEJ BIORAC POD UWAGE POLSKI TANIEC NA RURZE) W ODRÓŻNIENIU OD PREMIERY wIOSNY, W KTOREJ TANCZA DOBRZY W SKALI SWIATOWEJ TANCERZE do zamysłu genialnych choreografów..


Ojej, wracasz do tego co napisałem z pewną dozą ironii i dotyczyło "myslenia" o... , ale nie stawiałem rowności, to zupełnie inny sort, chociaż moze być sztuka. Nie widzialem jeszcze ani jednego konkursu pole dance, a to co widziałem na zywo, było czymś co sie słabo pamieta, czesto odrobina alkoholu oslabia pamięc.

W nazwie jest dance i dlatego umieścilem to w innych formach tanca, jest na forum pogadalnia, gdzie pisze się o róznych sportach zwiazanych z tancem, badź sportach ktore lubicie(my).

Jednak dodatkowym faktem w tej sprawie jest to, ze tym tematem bardzo intensywnie zajęła się bardzo utalentowana solistka z TW - Natalia Wojciechowska. Ja nie traktuję tej zmiany jako zdrady, ale życze jej jak najlepiej, gdyż ona, aczkolwiek z innych powodów niż ja - (miłośnik baletu o technice klasycznej), utożsamia się zapewne nadal z baletem i srodowiskiem ( OSB, kariera i więzy towarzyskie ). Wnosi m.in. naszą kulturę baletową w nową dziedzinę.

Jej wypowiedzi, polemiki, poglądy w róznych miejscach sieci robią na mnie duże wrażenie swoja dojrzałością intelektualną, błyskotliwością i przekonaniem, ze uczestniczy w czymś nowym i ważnym.
Dlatego uwazam, ze powinniśmy odnosić się do tego z sympatią.

Shecharchoret - Sro Cze 01, 2011 9:15 am

Cytat:
W jakim to jest języku? :)

Wokalistka śpiewa w swoim języku. Jeno w Izraelu urzędowymi są hebrajski i arabski. Ale w większości śpiewa rzeczywiście w języku hebrajskim i to, co podkreśliłeś jest w tymże języku... ;)

Sagittaire - Sro Cze 01, 2011 10:32 am

Oceniam to co widze tak jak widzę. To, ze ktoś tam się czymś zajmuje (na marginesie z różnych względów) nie ma najmniejszego znaczenia. A gdy rozbiera się w barze dziewczyna po OSB, to ma to inne znaczenie i jest bardziej nobilitujące niż w przypadku innej osoby? Nie. Wiem, ze porównaniu do baru razi ale chce przez to pokazac, ze to, ze jakas tancerka zaczęła się zajmowac sie czyms, to nie swiadczy w zaden sposób o tym, że coś jest nobilitujące. Kojarzę tancerzy, którzy po zaprzestaniu tanca sprzedają w sklepie i wypowiadają się jeszcze ciekawiej od niej i czy to ma oznaczac, ze nagle zawod sprzedawcy jest super? W kazdym razie dla mnie to zupełnie nie ma znaczenia. Kazdy wczesniej czy poxniej z tancerzy zuka czegos dla siebie. Łatwiej sie przestawic na jakis tam taniec niz cos innego, a skoro to robi, to to reklamuje, jest to logiczne i w jej interesie.
Father - Sro Cze 01, 2011 2:48 pm

Sagittaire napisał/a:
A gdy rozbiera się w barze dziewczyna po OSB, to ma to inne znaczenie i jest bardziej nobilitujące niż w przypadku innej osoby?

Rozbroiłaś mnie Kobieto :D Na takie diktum powiem jeno,ze owszem mialoby to inne znaczenie gdyby rozbierala sie tylko dla mnie. :wink:
A tak w ogóle to zauważyłem że najczęsciej uzywanym rzeczownikiem w tej dyskusji są różne odmiany słowa erotyzm :)

jurecq - Sro Cze 01, 2011 3:06 pm

Cytat:
a skoro to robi, to to reklamuje, jest to logiczne i w jej interesie.

sacrum spotyka sie z profanum i to jest calkiem niezla reklama... tak czy tak zycze jej powodzenia (:

byly czasy kiedy to co dzisiaj klasyczne i nietykalne stalo na dole drabiny wszelkich 'estetyk', w malarstwie moznaby dluugo podawac przyklady, w tancu zapewne tez ale nie smiem tu sie wypowiadac precyzyjnie. nie mowie ze pole dance stanie sie kiedys klasyka, ale moze wejdzie kilka krokow wyzej niz jest teraz. co akurat trudnie nie powinno byc bo nizej chyba sie nie da.

Shecharchoret - Sro Cze 01, 2011 8:01 pm

Sagittaire, Jest sens w tym, co mówisz.. ;)
jaromir - Sro Cze 01, 2011 8:18 pm

Nie będę powtarzał tego co napisałem wcześniej, może oddajmy głos Natalii Wojciechowskiej
jutro 2 czerwca
- o 8.30 w TV Superstacja
- o 23.20 można posłuchać w Programie 1 POLSKIEGO RADIA ogólnopolskim,
a tu link do akltualności związanych z weekendowym przedsięwzięciem:
AKTUALNOŚCI POLE DANCE CUP
Życzę miłego ogladania i słuchania.

jaromir - Pon Cze 06, 2011 3:52 pm

Dla porządku umieszczam informację o w/w imprezie.
Ze wszech miar udanym konkursem kierowała i prowadziła Natalia Wojciechowska do niedawna solistka Polskiego Baletu Narodowego.

Konkurs wygrała profesjonalna tancerka z Węgier po Studium Baletowym, drugie Martyna Dominikowska, a trzecie miejsce zdobyła rewelacyjna absolwentka warszawskiej OSB Patrycja Tazbir ( występowała w baletkach). Widac było, że dominują elementy akrobatyki, ale przygotowanie baletowe daje wiele takze w tej dyscyplinie.
Nagroda głowna to 1500 euro i miejsce w półfinale mistrzostw w Hong-Kongu.


Małe zdjęcie ( był zakaz robienie zdjeć) Patrycja Tazbir zdobywczyni 3 miejsca.

Uploaded with ImageShack.us

Father - Wto Paź 18, 2011 9:44 pm

W ostatniej "Polityce" Jest sympatyczny artykuł na temat "Pole Dance". Porusza on kilka kwestji o których nie było mowy w powyższej dyskusji. Prosze przeczytajcie i zacznijcie jeśli (oczywiście macie ochotę) dyskusję od nowa :)

edit:
L I N K
mod.

jurecq - Sro Paź 19, 2011 6:30 am

Cytat:
Na rurze ćwiczą też mężczyźni – na mistrzostwach świata są już nawet osobne kategorie przeznaczone dla panów. W Polsce o tym, że rurka jest również dla facetów

pamietam jak juz dosc dawno temu chlopaki tanczacy breakdance wykorzystywali znaki drogowe do robienia roznych figur, m.in. tzw. "flagi", ciekawe co by zrobili gdyby powiedziec ze to forma 'pole dance'? bo od nazwy czasem sporo zalezy - stereotypy jednak sa nadal bardzo silne. dobrze ze kobiety tez zaczynaja je lamac i zaczynaja podchodzic do tego tanca/sportu/aktywnosci bez podtekstow (:

nie wiem czy nie przesada jest okreslenie pornografizacja zycia codziennego uzyte przez tego socjologa. erotyzacja na pewno tak - wystarczy poogladac reklamy. i tego sie chyba stety/niestety nie pozbedziemy bo tak nas stworzyla natura. jedni chca sie do tego przyznac a inni 'dorabiaja ideologie' (; powtarzany nieustannie i na kazdym kroku bodziec powszednieje i slabnie, i z czasem trzeba go wzmacniac, ale ciagle wg mnie bardzo tu daleko do porno, zreszta jest to uregulowane prawnie na calym swiecie tak ze nie ma sie czego bac.

zawody 'wyczyszczone' z barowej scenerii - jak najbardzjej tak, igrzyska olimpijskie - nie. sam potrafilbym wskazac conajmniej kilka dyscyplin, ktore na nich powinny sie znalezc predzej.

widac ze tamt na czasie (zreszta wszystkie tygodniki w danym czasie pisza o mniej wiecej tym samym), artykul na temat pole dance z interii.
niech promuja, niech sie ludzie ruszaja, a kwestionowac wszechstronnego wplywu na cialo tego rodzaju ruchu nie mozna. szkoda tylko ze zilustrowano tekst stereotypowymi fotkami (;

Shecharchoret - Czw Paź 20, 2011 11:31 am

Ja powiem tylko tak... nie będę miała nic przeciwko temu, jeżeli ta dyscyplina nie będzie nazywana tańcem... ;)
Kawka - Czw Paź 20, 2011 12:21 pm

Dla mnie niezaprzeczalnie JEST to taniec, co więcej może być naprawdę estetyczny, a nie wulgarny, polecam ten występ:
http://www.youtube.com/wa...player_embedded

Shecharchoret - Czw Paź 20, 2011 1:55 pm

W takim razie to również tańcem nazwać możemy...
http://www.youtube.com/wa...feature=related

jurecq - Czw Paź 20, 2011 3:04 pm

Kawka - super filmik. BARDZO mi sie podobalo to co robila ta dziewczyna, ogromny podziw za wszechstronne umiejetnosci ruchowe. niestesty minus za scenerie wystepu

mniejsza dla mnie o to kto do ktorej szufladki to wlozy: tanca/akrobacji/sportu/whatever, ja pole dance w takiej formie kupuje (:

Father - Czw Paź 20, 2011 3:51 pm

Zgadzam się z Kawką!
I to co przedstawiła Shecharchoret jest tańcem i to bardzo pięknym. Przeca tanńcem nazywamy wszelkie ruchy ciała którymi chcemy wyrazić to co się zrodziło w naszym umyśle. Oczywiście nie nalezy tego mylic z gestem ktory może stanowić cząstkę tańca :)
Dziekuje Moderatorowi za umieszczenie stosownego linku :)

Shecharchoret - Czw Paź 20, 2011 6:42 pm

Sęk tkwi w tym, że to co ja pokazałam to była akrobatyka artystyczna ;)
Lienka - Czw Paź 20, 2011 8:27 pm

Dla mnie bardziej tańcem jest to co pokazała Shecharchoret niż to co pokazała Kawka. Tak jak Father napisał, taniec ma coś wyrażać, ale najważniejszą i decydującą dla mnie cechą tańca jest związek ruchu z muzyką, w przypadku tej akrobatyki wydaje mi się on o wiele większy niż w tym konkretnym wykonaniu pole dance. Na początku jeszcze się on pojawia, ale w momencie kiedy tancerka zaczyna pokazywać te różne figury na rurze, znika zupełnie. Muzyka staje się tylko tłem, jest po to żeby nie było ciszy i mogłaby to być jakakolwiek inna piosenka nie koniecznie ta. Wg mnie ta choreografia nic nie wyraża, jest po prostu sekwencją bardzo efektownych i trudnych figur i to one są w tym "tańcu" najważniejsze, a nie wyrażenie czegokolwiek.
Shecharchoret - Pią Paź 21, 2011 2:30 pm

Lienka, a co powiesz na brak wulgaryzmu w linku od Kawki? Rozebranie się "tancerki" w pewnym momencie do bielizny (być może sportowej), i rozwieranie nóg w różnych pozach rzeczywiście w ogóle nie jest wulgarne... wybaczcie, ale to dla mnie po prostu niesmaczne...
jurecq - Pią Paź 21, 2011 3:17 pm

Shecharchoret napisał/a:
rozwieranie nóg w różnych pozach rzeczywiście w ogóle nie jest wulgarne...


na tej zasadzie trzeba by gorszyc sie na znaczna wiekszosc dyscyplin lekkoatletycznych i wielu wielu innych ;) podobnie jak na stroj w nich uzywany, ktorego procent zakrycia ciala jest identyczny z ta 'bielizna' ;)

Father - Pią Paź 21, 2011 5:12 pm

Shecharchoret napisał/a:
co powiesz na brak wulgaryzmu w linku od Kawki? Rozebranie się "tancerki" w pewnym momencie do bielizny (być może sportowej), i rozwieranie nóg w różnych pozach rzeczywiście w ogóle nie jest wulgarne... wybaczcie, ale to dla mnie po prostu niesmaczne...

Jak ktoś bardzo chce to w całym dziury sie dopatrzy.
Rozmawialem kiedyś z pewna grupa młodziezy "z bramy" i wyobrażcie sobie iż w balecie oni widza same sprosnosci i twierdzą , ze tancerki baletowe w swoim tańcu zachowuja sie "seksownie obciachowo" :)

Shecharchoret - Pią Paź 21, 2011 6:03 pm

Ciekawa jestem ile erotyzmu można dopatrzeć się w tańcach ludowych :D Aż chętnie bym posłuchała :D
Father - Pią Paź 21, 2011 6:35 pm

Shecharchoret napisał/a:
Ciekawa jestem ile erotyzmu można dopatrzeć się w tańcach ludowych

Jasne, iż dużo można sie dopatrzec pod warunkiem, ze jest sie dopasowanym kulturowo.
Uważam, ze kazda subkultura maj swój erotyczny kod. Erotyzm ze zrozumiałych jak sadzę wzgledów jest drugą w hierarchii potrzeb człowieka i nie da sie go całkowicie schować pod żadna sukmaną ani tym bardziej woalką :smile:

Shecharchoret - Pią Paź 21, 2011 9:18 pm

W sumie rumba to ponoć najbardziej erotyczny taniec. Zgadzam się, wszędzie można się dopatrzeć seksualnych podtekstów... ale niestety ciężko jest mi zmienić postrzeganie pooldance'u z tego, o czym mnie zawsze uczyli na to, że teraz to nazywają sztuką i tańcem.
Father - Pią Paź 21, 2011 9:45 pm

Wydaje mi sie, ze wszystko co jest wykonane w sposób który inni nie potrafia jest sztuką i tyle. :wink:
Kawka - Sob Paź 22, 2011 2:02 pm

Taniec jest pojęciem bardzo elastycznym i odważyłabym się nazwać acrobatic duo tańcem, tak samo jak taniec na rurze. Jeśli dziewczyna poruszając się w ten sposób czuje, że tańczy, to nie rozumiem czemu miałaby mówić, iż „uprawia dyscyplinę”;).

W linku, który dodałam absolutnie nie widzę niczego wulgarnego, według mnie ten występ jest uroczy i rozbrajający, a sceneria, gdzie dziewczynka grająca w klasy przeobraża się w zmysłową kobietę też przypadła mi do gustu:). Szpagaty i sportową bieliznę uważam za dalekie od ordynarności…tancerki klasyczne również noszą kuse ubrania i robią „sprośne” szpagaty;), tylko ich występy nie są skażone erotycznymi skojarzeniami, choć mężczyźni nieobyci z tańcem oglądając balet, wcale nie mają tak wzniosłych myśli, jakby artystki sobie tego życzyły;)(widzę po swoich niektórych znajomych).

Shecharchoret, doskonale rozumiem Twój sprzeciw, ale po prostu w moim odczuciu tańcem nazwijmy to akrobatycznym również można coś wyrazić. Jest zupełnie inny niż klasyka czy ludowy, więc zupełnie innymi zasadami się rządzi i może mieć innych odbiorców:).

Lienka - Sob Paź 22, 2011 3:56 pm

Shecharchoret napisał/a:
Lienka, a co powiesz na brak wulgaryzmu w linku od Kawki? Rozebranie się "tancerki" w pewnym momencie do bielizny (być może sportowej), i rozwieranie nóg w różnych pozach rzeczywiście w ogóle nie jest wulgarne... wybaczcie, ale to dla mnie po prostu niesmaczne...

Nie uważam, że to jako całość jest wulgarne. Na początku jest tam kilka takich ruchów, ale wydaje mi się, że ich erotyczność jest podkreślona przez skojarzenia jakie pole dance wywołuje, a nie dlatego, że one same w sobie są przesadnie wulgarne. W czasie wykonywania figur na rurze nie zauważyłam nic takiego, dla mnie to czysta gimnastyka/akrobatyka.

Father - Sob Paź 22, 2011 6:42 pm

Kawko! Dobrze mówisz. Gdybym potrafił też bym tak napisał :)
Shecharchoret - Nie Paź 23, 2011 5:55 pm

I ja się zgodzę. Erotyzm jedynie widzę dopóty ona nie styka się z rurą. Później to tylko akrobatyka. :D
jaromir - Czw Paź 27, 2011 10:55 pm

Taniec , nie taniec - dyskusja od początku.
Jedni mają bardziej zawęzoną definicję , inni mniej. Niewątpliwie na rurze, przy drązku ruch z muzyką nazywany jest powszechnie tancem, takze przez dziennikarzy, więc tak się przyjmuje i tak będzie nazywany. W samej nazwie angielskiej od zawsze byl dance czyli taniec - o co kruszyć kopie, mierzyć siłę erotyzmu ( jakby taniec nie mógł być erotyczny, a nawet wulgarny ), mierzyć rozstawienie nóg i liczyć ilość elementów akrobatycznych, od ilu nie jest taniec?
Pole dance to niewątpliwie taniec.

Lienka - Sob Paź 29, 2011 1:06 pm

Ja uważam, że to dość rozwijająca dyskusja :P Szukając argumentów, dlaczego dla mnie pole dance nie jest tańcem zaczęłam się zastanawiać, dlaczego uważam balet za taniec. Czy tylko dlatego, że ktoś mi powiedział, że to jest taniec i ja to po prostu przyjmuję za prawdziwe, czy jednak taniec jest jakoś definiowalny. Jestem jednak za tym drugim stwierdzeniem i moim zdaniem stwierdzenie, że tak jest w nazwie i tak to nazywają dziennikarze to żaden argument, chociaż słowo "taniec" w nazwie nie wzięło się znikąd. Nie uważam, że cała dziedzina nazywana pole dance nie jest tańcem, ale w takiej wersji jaka jest na linku wyżej, moim zdaniem, nie jest.
Father - Sob Paź 29, 2011 8:25 pm

Lienka napisał/a:
ale w takiej wersji jaka jest na linku wyżej, moim zdaniem, nie jest.

A jak w takim razie zdefiniujesz taniec? :?:

Gajosek - Nie Paź 30, 2011 12:01 am

jaromir napisał/a:
Taniec , nie taniec - dyskusja od początku.
Jedni mają bardziej zawęzoną definicję , inni mniej. Niewątpliwie na rurze, przy drązku ruch z muzyką nazywany jest powszechnie tancem, takze przez dziennikarzy, więc tak się przyjmuje i tak będzie nazywany. W samej nazwie angielskiej od zawsze byl dance czyli taniec - o co kruszyć kopie, mierzyć siłę erotyzmu ( jakby taniec nie mógł być erotyczny, a nawet wulgarny ), mierzyć rozstawienie nóg i liczyć ilość elementów akrobatycznych, od ilu nie jest taniec?
Pole dance to niewątpliwie taniec.


Dla mnie jest to taniec. Zdecydowanie.
Przez taniec rozumiem przeniesienie emocji związanych z odczuwaniem muzyki (również niewerbalnej), na własne ciało.
Taniec jest poezją ruchu. Przez Taniec wyrażasz siebie.

Nie ukrywam, że mój taniec przypomina raczej wędrówkę paralityka po zamarzniętym jeziorze. Jednakże uważam z całą stanowczością, mając "hen daleko" opinie innych, iż "pole dance" to taniec. Taniec przepełniony erotyzmem, taniec uwodzący, działający na zmysły. I nie mam tu na myśli podrzędnych nocnych klubów, gdzie tańczą miłośniczki "łupucupu", które z gracją mają wspólnego tyle, co Bolszoj z zakładem naprawy polonezów.
Wszak w królestwie zwierząt, samice czy też samce starają się uwodzić potencjalnych partnerów tańcem. A pole dance to jest właśnie to.
Niestety sprowadzona do podstawowych potrzeb najprostszych facetów, czyli: PPP (por***ać, popić, potańczyć - kolejność dowolna), sztuka tańca "przy rurze" jest wciąż odbierana i traktowana jako grzeszne dziecię.
Szkoda. Wielka szkoda.

(wybaczcie formę posta. Zapijam dziś smutki i jestem agramatyczny w tym stanie ;) . Wasze zdrowie!

Father - Nie Paź 30, 2011 7:10 am

Gajosek napisał/a:
Przez taniec rozumiem przeniesienie emocji związanych z odczuwaniem muzyki (również niewerbalnej), na własne ciało.
Taniec jest poezją ruchu. Przez Taniec wyrażasz siebie.

Ta definicja też mi sie bardzo podoba :)
Zauważyłem iż faceci jak jeden mąż uważają Pole Dance za taniec a z dziewczynami jest różnie. Ciekawe dlaczego?

jurecq - Nie Paź 30, 2011 7:24 am

Father napisał/a:

Zauważyłem iż faceci jak jeden mąż uważają Pole Dance za taniec a z dziewczynami jest różnie. Ciekawe dlaczego?

ja bym spytal inaczej: czemu reaguja inaczej (lub w ogole) kiedy na ich miejscu w podobnej sytuacji (w tym przypadku pole dance) postawimy faceta?

Gajosek - Nie Paź 30, 2011 9:26 am

jurecq napisał/a:
Father napisał/a:

Zauważyłem iż faceci jak jeden mąż uważają Pole Dance za taniec a z dziewczynami jest różnie. Ciekawe dlaczego?

ja bym spytal inaczej: czemu reaguja inaczej (lub w ogole) kiedy na ich miejscu w podobnej sytuacji (w tym przypadku pole dance) postawimy faceta?

To się nazywa seksualność ;) . Ja zdecydowanie wolę patrzeć na kobietę tańcząca Pole Dance, niźli na faceta. Kwestia estetyki i tego, co mnie pociąga.

Father - Nie Paź 30, 2011 12:54 pm

No to wyparliśmy kobitki z dyskusji co sie na tym forum raczej nie zdarza :D
Bajaderka - Nie Paź 30, 2011 1:50 pm

Father napisał/a:

Zauważyłem iż faceci jak jeden mąż uważają Pole Dance za taniec a z dziewczynami jest różnie. Ciekawe dlaczego?

Czy taniec czy nie-nie będę się o to spierać, bo uwazam, że to czy ćwiczenia przy rurze będą tańcem, czy wyłącznie akrobatyką to kwestia interpretacji. Można równie dobrze "wić" się przy rurze i ani to nie będzie taniec ani akrobatyka.
Sama ćwiczyłam więc widziałam też inne kobiety ćwiczące- jedne faktycznie tańczyły, inne w ogóle (co wynikało ze stopnia zaawansowania ale też podejścia). Niektóre kobiety przychodzą na takie zajęcia wyłącznie dla poprawienia formy- a że fajna sprawa ten taniec przy rurze, to się zapisują. No więc jeśli nie mają potrzeby stworzyć z tego sztuki to to widać i ni trochę tańcem tego nazwać nie można.

jurecq - Nie Paź 30, 2011 7:00 pm

Gajosek napisał/a:
jurecq napisał/a:
Father napisał/a:

Zauważyłem iż faceci jak jeden mąż uważają Pole Dance za taniec a z dziewczynami jest różnie. Ciekawe dlaczego?

ja bym spytal inaczej: czemu reaguja inaczej (lub w ogole) kiedy na ich miejscu w podobnej sytuacji (w tym przypadku pole dance) postawimy faceta?

To się nazywa seksualność ;) . Ja zdecydowanie wolę patrzeć na kobietę tańcząca Pole Dance, niźli na faceta. Kwestia estetyki i tego, co mnie pociąga.

to jeszcze raz: dlaczego jesli kobieta wypowiada sie o pole dance to jej opinie sa skrajnie rozne w zaleznosci od tego kto przy tej rurze tanczy, czy facet czy kobieta. od poczatku mam tu na mysli punkt widzenia kobiety (bo nasz, meski, jest dosc zgodny) i chyba mi tu nie pomozesz (;

jesli chodzi o facetow oraz patrzenie na nich i nieco podobne formy ruchowe do tych tu omawianych - moge patrzec do znudzenia na gosci z melkart ball i nie ma tu ani krzty seksualnosci itp. piekno ludzkiego ciala w czystej formie i tyle.

Lienka - Nie Paź 30, 2011 7:49 pm

Father napisał/a:
Lienka napisał/a:

ale w takiej wersji jaka jest na linku wyżej, moim zdaniem, nie jest.


A jak w takim razie zdefiniujesz taniec? :?:


Pisałam kilka postów wyżej, dlaczego nie uważam tego konkretnego przypadku za taniec.

Najprościej powiedziałabym, że taniec, to ruch ściśle związany z muzyką, jej rytmem i charakterem. Wydaje mi się, że można by jeszcze dodać do tej definicji stwierdzenie, że celem tego ruchu jest nie pokazanie figur, ale wyrażenie czegoś (emocji czy charakteru postaci), z tym, że takie stwierdzenie mogłoby wykluczać np. taniec towarzyski, którym co prawda się nie interesuję, więc ciężko mi to ocenić, ale wydaje mi się, że w wydaniu turniejowym tancerze nie przekazują wiele, ale za to na pewno starają się oddać charakter muzyki do której tańczą. Wydaje mi się, że cel odgrywa wielką rolę. Moim zdaniem, dyscypliny sportowe, które mają cechy wspólne z tańcem, nie są nim, bo w nich punkt ciężkości położony jest na wykonywane figury i technikę, na dalszych miejscach są np. emocje, muzykalność itp. w tańcu te proporcje są jednak inaczej rozłożone.

Father - Nie Paź 30, 2011 9:45 pm

Lienka napisał/a:
Najprościej powiedziałabym, że taniec, to ruch ściśle związany z muzyką, jej rytmem i charakterem

Nie jest to scisłe albowiem tańczyc mozna do programu ktory nam gra w duszy. Muzyka to nic innego jak program narzucony z zewnątrz.

Lienka napisał/a:
Wydaje mi się, że można by jeszcze dodać do tej definicji stwierdzenie, że celem tego ruchu jest nie pokazanie figur, ale wyrażenie czegoś (emocji czy charakteru postaci

Z tym się zgadzam.

Lienka napisał/a:
Moim zdaniem, dyscypliny sportowe, które mają cechy wspólne z tańcem, nie są nim, bo w nich punkt ciężkości położony jest na wykonywane figury i technikę,

Jeśli przyjąć to za dogmat to masz rację ale zważ, że ludzie postronni mogą inaczej to interpretować. Takim człowiekiem np. jestem ja i patrząc na sportowe dyscypliny artystyczne uwrażliwiam sie na ich piękno na ktore sklada sie między innymi interpretacja muzyki .

Lienka - Pon Paź 31, 2011 5:44 pm

Father napisał/a:
Nie jest to scisłe albowiem tańczyc mozna do programu ktory nam gra w duszy. Muzyka to nic innego jak program narzucony z zewnątrz.

Program, czyli co? Zupełnie nie rozumiem co masz na myśli.
Muzyka nie musi być zewnętrzna, ale nie umiem sobie wyobrazić tańca, który zupełnie nie byłby związany z dźwiękiem, czy rzeczywiście wydawanym przez jakieś urządzenie czy tylko nuconym sobie w głowie przez tańczącego.

Father napisał/a:
Jeśli przyjąć to za dogmat to masz rację ale zważ, że ludzie postronni mogą inaczej to interpretować. Takim człowiekiem np. jestem ja i patrząc na sportowe dyscypliny artystyczne uwrażliwiam sie na ich piękno na ktore sklada sie między innymi interpretacja muzyki


Masz rację oczywiście, indywidualny odbiór może być bardzo różny i ktoś może widzieć przede wszystkim artystyczne aspekty np. gimnastyki, a kto inny patrzeć tylko na figury i technikę tancerza klasycznego.

Shecharchoret - Pon Paź 31, 2011 7:11 pm

jurecq napisał/a:
Father napisał/a:

Zauważyłem iż faceci jak jeden mąż uważają Pole Dance za taniec a z dziewczynami jest różnie. Ciekawe dlaczego?

ja bym spytal inaczej: czemu reaguja inaczej (lub w ogole) kiedy na ich miejscu w podobnej sytuacji (w tym przypadku pole dance) postawimy faceta?


Ja na przykład nie chciałabym widzieć przy rurze ani kobiety, ani mężczyzny... od faceta na rurze wolałabym męski striptiz :D

Father - Pon Paź 31, 2011 9:18 pm

Lienka napisał/a:
Program, czyli co? Zupełnie nie rozumie[size=7]m co masz na myśli.

Jak to co? każdy utwor muzyczny mozna zapisać w systemie cyfr a więc jest programem to tak jest z punktu widzenia technokraty a artysta-kompozytor tworzy go w głowie wg sobie znanego algorytmu.
Lienka napisał/a:
Muzyka nie musi być zewnętrzna, ale nie umiem sobie wyobrazić tańca, który zupełnie nie byłby związany z dźwiękiem, czy rzeczywiście wydawanym przez jakieś urządzenie czy tylko nuconym sobie w głowie przez tańczącego.

Jasne, że nie musi być, przeca o tym pisałem jeno inaczej:

Shecharchoret napisał/a:
od faceta na rurze wolałabym męski striptiz

Jezusie! Maryjo! Co też Ty Dziecino pleciesz? : :shock:

Lienka - Wto Lis 01, 2011 6:36 pm

Father napisał/a:
Jak to co? każdy utwor muzyczny mozna zapisać w systemie cyfr a więc jest programem to tak jest z punktu widzenia technokraty a artysta-kompozytor tworzy go w głowie wg sobie znanego algorytmu

Aha, cenię nauki ścisłe, ale jestem humanistką z wykształcenia i zamiłowania, toteż matematyczne patrzenie na świat jest mi zupełnie obce ;)

Father - Wto Lis 01, 2011 11:17 pm

Cytat:
toteż matematyczne patrzenie na świat jest mi zupełnie obce

Oj niedobrze, niedobrze :sad:

Lienka - Sro Lis 02, 2011 9:00 pm

Dlaczego? Ja póki co nie odczuwam problemów z tego powodu. Rozumiem je, jeśli mi się wytłumaczy, ale sama w życiu nie wymyśliłabym, że można komponowanie utworu określać jako algorytm.
Father - Sro Lis 02, 2011 10:18 pm

Lienka napisał/a:
ale sama w życiu nie wymyśliłabym, że można komponowanie utworu określać jako algorytm.

To nie jest tak. Komponowanie przebiega wg. jakiegoś algorytmu znanego tylko duszy artysty i najczęściej on sam nie potrafi go uściślić. :)
Matematykę powszechnie zalicza sie do nauk ścisłych ale tak naprawdę to sie z tym nie zgadzam ponieważ wymaga ona dobrej intuicji.

jaromir - Czw Lis 03, 2011 12:05 am

Moim zdaniem słowo dance / taniec jest uzasadnione ti bierze sie stąd, ze dosc slabo tanczace dziewczyny ( w lokalach ) potrzebowaly oparcia i dodano drązek , a więc najpierw po prostu tańczyły.
Podniesienie poziomu nastąpiło w kierunku bardziej wyrafinowanej ekspresji erotyzmu z jednej strony, a z drugiej właczenia elementow akrobatycznych, coraz trudniejszych, co spowodowało jakby usportowienie tańca. Zaczeto więc myslec o pole dance jako sporcie.
W salach gdzie cwicza rekreacyjnie wiadomo, ze rozny moze byc poziom, tak jak przy zastosowaniu cwiczen baletowych, rytmicznych doskonalacych cialo ( i dusze ) tez rozny.

Jeszcze raz stwierdze, to jest pole DANCE - taniec i nazwac tego inaczej nie mozna, wziawszy pod uwage bardzo trafną definicje kilkanascie postow wyzej, i do tego nie maja nic upodobania kulinarne, czy jest SMACZNY, estetyczno-obyczajowe, a wiec czy WULGARNY.

Lienka - Czw Lis 03, 2011 8:11 pm

Father napisał/a:
Komponowanie przebiega wg. jakiegoś algorytmu znanego tylko duszy artysty i najczęściej on sam nie potrafi go uściślić

To właśnie miałam na myśli, tylko nieprecyzyjnie się wyraziłam :)

ADS - Sro Lut 15, 2012 11:40 am

Lienka napisał/a:

Moim zdaniem, dyscypliny sportowe, które mają cechy wspólne z tańcem, nie są nim, bo w nich punkt ciężkości położony jest na wykonywane figury i technikę, na dalszych miejscach są np. emocje, muzykalność itp. w tańcu te proporcje są jednak inaczej rozłożone.


Owszem, ale w tańcu na rurze nie kładzie się punktu ciężkości na wykonywane figury i technikę (może na zawodach, ale w każdych zawodach tanecznych tak jest) w tańcu nie zależnie z jakim rekwizytem chodzi o wyrażenie emocji i w tym przypadku również tak jest, nie rozumiem czemu upierasz się że jest inaczej?
Są ludzie którzy tańczą i są tacy którzy tylko ćwiczą jak we wszystkim, z baletem jest identycznie.

ADS - Sro Lut 15, 2012 11:42 am

jurecq napisał/a:

ja bym spytal inaczej: czemu reaguja inaczej (lub w ogole) kiedy na ich miejscu w podobnej sytuacji (w tym przypadku pole dance) postawimy faceta?


mówimy o tańcu a nie o płci :P
Ja widziałam naprawdę fantastyczne historie w wykonaniu męskim :)

ADS - Sro Lut 15, 2012 11:46 am

Ojej, dawno nie byłam i ma zaległości...

Father napisał/a:
Wydaje mi sie, ze wszystko co jest wykonane w sposób który inni nie potrafia jest sztuką i tyle. :wink:


Nie potrafią zrobić, ale i zrozumieć... to że ktoś nie rozumie, nie widzi opowiadanej historii to nie znaczy że jej nie ma. Balet często jest nie rozumiany, ale nikt mu nie ujmuje tego że jest tańcem.

jaromir napisał/a:
Moim zdaniem słowo dance / taniec jest uzasadnione[...]
W salach gdzie cwicza rekreacyjnie wiadomo, ze rozny moze byc poziom, tak jak przy zastosowaniu cwiczen baletowych, rytmicznych doskonalacych cialo ( i dusze ) tez rozny.

Jeszcze raz stwierdze, to jest pole DANCE - taniec i nazwac tego inaczej nie mozna, wziawszy pod uwage bardzo trafną definicje kilkanascie postow wyzej, i do tego nie maja nic upodobania kulinarne, czy jest SMACZNY, estetyczno-obyczajowe, a wiec czy WULGARNY.


Zgadzam się, czepianie się seksualności to czyste nie zrozumienie formy która się kryje pod spodem (partnerowania w balecie są wielokrotnie bardzo sprośne i bardzo często są dokładnie sportową figurą akrobatyczną, ale czy czepiamy się tego oglądając balet?

[quote="Shecharchoret"][quote="jurecq"]
Father napisał/a:

Ja na przykład nie chciałabym widzieć przy rurze ani kobiety, ani mężczyzny... od faceta na rurze wolałabym męski striptiz :D


Sorry, ale to tylko świadczy o tym że nie widziałaś dobrego męskiego pokazu tańca na rurze.

A i elementy akrobatyczne jak wyskok i szpagat w powietrzu to czysta gimnastyka - figura oceniana na zawodach - a więc nie taniec?

Na prawdę czasem aż trudno uwierzyć, że w Polsce jesteśmy tak zamkniętym i krytycznym społeczeństwem. Aż przykro czasem jak daleko za innymi jesteśmy :/

Lienka - Sro Lut 15, 2012 5:32 pm

ADS napisał/a:
Lienka napisał/a:

Moim zdaniem, dyscypliny sportowe, które mają cechy wspólne z tańcem, nie są nim, bo w nich punkt ciężkości położony jest na wykonywane figury i technikę, na dalszych miejscach są np. emocje, muzykalność itp. w tańcu te proporcje są jednak inaczej rozłożone.


Owszem, ale w tańcu na rurze nie kładzie się punktu ciężkości na wykonywane figury i technikę (może na zawodach, ale w każdych zawodach tanecznych tak jest) w tańcu nie zależnie z jakim rekwizytem chodzi o wyrażenie emocji i w tym przypadku również tak jest, nie rozumiem czemu upierasz się że jest inaczej?
Są ludzie którzy tańczą i są tacy którzy tylko ćwiczą jak we wszystkim, z baletem jest identycznie.


Wcale się nie upieram, ale konkretne wykonanie tańca na rurze, które jest gdzieś tam wcześniej i do którego się odnosiłam, nie ma dla mnie wiele wspólnego z tańcem. Jeżeli jesteś w stanie pokazać mi bardziej taneczną choreografię z wykorzystaniem rury chętnie obejrzę.

nataliamaria - Pią Lut 17, 2012 10:49 am
Temat postu: Pole Dance - Sport, Fitness, Gimnastyka, Taniec
Witam wszystkich w tej zagorzałej dyskusji, w której wiele elementów wskazuje, że mowa jest o mnie i zjawiskach bezpośrednio mnie dotyczących.


Wypowiem się na tym forum , jako Prezes Stowarzyszenia Pole Dance Sport Polska oraz właściciela Agencji Pole Dance i Studio Pole Dance oraz niezaprzeczalnie była solistka Polskiego Baletu Narodowego.

Przede wszystkim może zacznę od definicji Tańca - zespół zjawisk ruchowych będący transformacją ruchów naturalnych, powstający pod wpływem bodźców emocjonalnych, zazwyczaj skoordynowany z muzyką

Dla mnie osobiście taniec jest jakimkolwiek świadomym poruszeniem ciała, któremu towarzyszy emocja lub/i intencja.

Czyż po takim opisie nawet Pole Dance nie wydaje się być tańcem?

Na swoich kursach Pole Dance zawsze zaczynam od wykładu na temat Historii Tańca, Historii Pole Dance, ale potem przechodzę do świadomego tworzenia występu, ruchu, widowiska, spektaklu. Nie chodzi o to by po prostu tańczyć, tylko by ( w świece profesjonalnych tancerzy i tańca) robić to świadomie. Taniec klasyczny może być bardzo delikatny, dynamiczny, liryczny, melancholijny, dramatyczny, a i niejednokrotnie poprzez charakter roli wulgarny. Tak samo jest z każdą formą tańca - w zależności od interpretacji, celowości, lub jak niekiedy niestety bywa i bezcelowości.

Pole Dance nie ubrany w żadne ścisłe reguły, definicje, charakter, cel pozostawia pełną dowolność interpretacji i tak np.:
- mogę wyjść na konkursie i pokazać zespół figur, połączonych nieefektownymi przejściami, czyli zaprezentować możliwości ciała, gibkość, technikę. To byłoby wykonanie bardzo fitnessowe, pokazujące ogólną sprawność ciała, rzeźbę, itd.

- mogę na występie konkursowym skomplikowane pozycje płynnie łączyć, jednakże nie bardzo zwracając uwagę na jakąkolwiek emocjonalność, wyraz, ale zachowując nienaganną formę ciała, muzykalność i estetykę układu - wtedy taki pokaz byłby pokazem gimnastyki sportowej przy użyciu pionowego drążka

- mogę również potraktować na występie rurkę/pionowy drążek, jako element scenografii nie różniący się niczym od schodów, stołu, podestu, itp.
i za pomocą tego elementu scenograficznego zachowując formę estetyczna, poprawność techniczną (jak w balecie)przekazać swoje emocje, opowieść, uczucie, wtedy byłby to występ artystyczny i już stricte nie różniący się niczym od np.: sceny balkonowej z "Romeo i Julii"

Zatem, jak możecie zauważyć wszystko zależy od wykonawcy oraz własnej interpretacji, a przede wszystkim odpowiedzenia sobie, jako wykonawcy - Co chcę osiągnąć, co jest moim celem, jak chcę by to co robię zostało odebrane?

Jeśli macie jakiekolwiek pytania, uwagi, wątpliwości zapraszam do kontaktu, rozmowy twarzą w twarz:

natalia@pdproject.pl
601 33 22 40

Z wyrazami szacunku,
Natalia Wojciechowska

Chiaranzana - Pią Lut 17, 2012 12:28 pm

Niestety, nie mam mozliwosci rozmowy twarza w twarz, ta technika ruchu (nie tanca) nie stanowi mojej domeny ale:
1. Pisze Pani o tym ze i Tańca - zespół zjawisk ruchowych będący transformacją ruchów naturalnych, powstający pod wpływem bodźców emocjonalnych, zazwyczaj skoordynowany z muzyką . Czy to znaczy ze najpierw jest emocja a pozniej ruch ( w tym aspekcie taniec? ). Jak dla mnie najpierw jest ruch a pozniej emocja, albo jej tez nie ma a wtedy taniec nie jest przekonywujacy. Jesli najpierw sa emocje a pozniej ruszamy aby tanczyc, nie przemawia to do mnie do jesli chce sie nauczyc danej techniki ( np Pole Dance) to ide nie z emocji a z ciekawosci, rozumu ( chce sie nauczyc, poznac cos nowego, zobaczyc co to jest, a wiec przede wszytskim kieruje mna wiedza a czy wiedza jest emocja, pozostawiam bez odpowiedzi). Jesli tworzy sie scene balkonowa w Julii i Romea to najpierw uczy sie choreografii a pozniej tworzy emocje, czyli dla mnie najpierw jest przyczyna a pozniej jej skutek. Chyba ze dzis inaczej odbiera sie swiat.
Po drugie: pisze Pani, ze Nie chodzi o to by po prostu tańczyć, tylko by ( w świece profesjonalnych tancerzy i tańca) robić to świadomie.
Odbieram to ze tancerze tancza ogolnie nieswiadomie. Wierze w to ze po szkole baletowej nabyte umiejetnosci jak i inteligencja jednak daja mozliwosci rozwoju osobowosci danego tancerza czy to spelniajacego sie w klasyce czy w innych technikach.
Zgadzam sie z tym, ze:
Zatem, jak możecie zauważyć wszystko zależy od wykonawcy oraz własnej interpretacji, a przede wszystkim odpowiedzenia sobie, jako wykonawcy - Co chcę osiągnąć, co jest moim celem, jak chcę by to co robię zostało odebrane?


Pole Dance jest dla mnie "rozgrzewka" tak jak cwiczenia przy baletowym drazku nie potrafie jednak zoabczyc w tym arystycznego wyrazu. Byc moze zalezy to od mojego szkolenia w tej materii. Nie mniej zycze sukcesow i powodzenia w tej dziedzinie.
Pozdrawiam serdecznie

Father - Pią Lut 17, 2012 10:45 pm

Chiaranzana napisał/a:
Czy to znaczy ze najpierw jest emocja a pozniej ruch ( w tym aspekcie taniec? ). Jak dla mnie najpierw jest ruch a pozniej emocja, albo jej tez nie ma a wtedy taniec nie jest przekonywujacy. Jesli najpierw sa emocje a pozniej ruszamy aby tanczyc, nie przemawia to do mnie do jesli chce sie nauczyc danej techniki ( np Pole Dance) to ide nie z emocji a z ciekawosci, rozumu

Boże! Przeca uczymy sie techniki po to aby lepiej wyrazic nią swoje emocje bo jesli chcemy pokazywac tylko swoja doskonałośc techniczna to nie tańczymy jeno tworzymy kuglarskie sztuczki. Tańczyc mozemy rowniez bez techniki kierując sie tylko emocjami ale wtedy tworzymy sztuke prymitywna ktora tez moze miec swoja wartośc pod warunkiem, że jest szczera. Przykladem niech bedą tańce ludow pierwotnych, zwierząt , dzieci a w innej dziedzinie sztuki np: malarstwo Nikifora.
Roztrzasanie, co jest pierwsze ruch czy emocje jest bez sensu podobnie jak co było pierwsze jajko czy kura?
Nawracając do rury to jednak najpierw trzeba jakąś technike posiąśc aby z niej nie spaść.

Nataliomario! dobrze prawisz-to lubię :smile:

jaromir - Pon Mar 12, 2012 12:23 am
Temat postu: Re: Pole Dance - Sport, Fitness, Gimnastyka, Taniec
nataliamaria napisał/a:
zacznę od definicji Tańca - zespół zjawisk ruchowych będący transformacją ruchów naturalnych, powstający pod wpływem bodźców emocjonalnych, zazwyczaj skoordynowany z muzyką

Dla mnie osobiście taniec jest jakimkolwiek świadomym poruszeniem ciała, któremu towarzyszy emocja lub/i intencja.

Czyż po takim opisie nawet Pole Dance nie wydaje się być tańcem?


Oczywiście, ze tak, miło mi , ze moje wczesniejsze twierdznia popiera Autorytet.
Niestety jedna polemistka pisze wyzej, ze na pole dance poszłaby z ciekawości, a nie z emocji.
Ciekawość to tez rodzaj emocji, ale co jej ciekawość ma do definicji tańca?

Katia - Pon Mar 12, 2012 6:54 pm

Do tańca na rurze zawsze podchodziłam z wielkim dystansem i szczerze powiedziawszy miałam dość negatywny pogląd w tej "specyficznej stylistyce tanecznej". Sądziłam, że to rodzaj tańca stworzony dla potrzeb marketingu i ogólnych potrzeb masowej kultury - jakby to ująć, pole dance to taniec dość erotyczny, a erotyka w dzisiejszych mediach to sprawa fundamentalna (co prawda od każdej reguły jest wyjątek itd). Doszłam po czasie do wniosku, że jestem cholernie ograniczona w kwestiach nowo-powstałych tańców nowoczesnych, ale gdy zaczęłam przeglądać jakieś filmiki na youtube no to szok. Przecież w tej dyscyplinie jest wiele konkursów, a niektóre dziewczyny są po prostu niesamowite w tym, co robią i wbrew pozorom - nie kipią ostrym erotyzmem a wręcz przeciwnie - kobiecością i delikatnością. I śmieszy mnie to jak można uważać że do jakiegokolwiek ruchu można podchodzić bez emocji. Przeca wszystko co nas popycha, ciekawi, motywuje do poprawienia wyników, do samego poruszania się już jest jakimś rodzajem emocji, jak dobrze zauważył jaromir, no wybaczcie ale już tancerz jakikolwiek - doskonały, czy beznadziejny - słysząc muzykę i wiedząc, że może sie oddać woli tańca tańczy, i cała masa emocji jak i doznań z pewnością mu towarzyszy, ponieważ co chwilę może odkryć coś nowego. bez względu na to czy to sexy dance, czy pole dance czy nawet mój kochany oberek.
BellaDona - Czw Paź 15, 2015 1:56 pm

Teraz coraz więcej tego typu nowości, pole dance, twerking, burleska, wszystko o zabarwieniu erotycznym, a o tego uczą też tych tańców dzieci ;/
inaenka - Sro Lis 04, 2015 10:21 am

Przestańmy już może demonizować. Czy o zabarwieniu erotycznym czy nie, to jednak taniec, wymaga solidnej podstawy technicznej. Nie wszystkie książki, czy filmy są dla wszystkich, niektóre też są tylko dla dorosłych. Co do wicia się na rurze w klubach nocnych, to naprawdę nie ma nic wspólnego z tańcem na rurze w klubach nocnych, a już na pewno zupełnie nic z tańcem na drążku wertykalnym, przeznaczonym dla wszystkim, często zapierającym dech w piersi i bardzo emocjonalnym. Skąpe ubranie ma swoje wytłumaczenie - w luźnych długich kostiumach nie da się za bardzo na drążku utrzymać. Jednak w dzisiejszych czasach skąpe ubrania, czy nawet częściowa nagość jest spotykana w tańcu współczesnym, w baletach współczesnych i jakoś nie oburzają. Choć jak się okazuje w tutu i w pointach tez można tańczyc na drążku.
https://www.facebook.com/...?type=2&theater


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group