www.balet.pl
forum miłośników tańca

Ludzie baletu - Alina Somova

Nataszaa - Pon Sie 17, 2009 10:05 am
Temat postu: Alina Somova
Alina Somova - urodzona w Sankt Petersburgu, ukończyła Akademii Vaganowa Balet w klasie Lyudmily Safronovej. Do Teatru Mariinsky dołączyła w 2003 r.

Zdjecia.

La Bayadere (Z Leonidem Sarafanov)























Paquita












Don Kichot (Z Leonidem Safranov)












Zdjęcia pochodzą z wątku o Alinie z forum Teatru Mariinski'ego.

Blanche - Pon Sie 17, 2009 3:15 pm

Nie jestem jej wielbicielką, patrząc na nią nie mogę zrozumieć, dlaczego ma status "principal" (nigdy nie wiem, jaki jest polski odpowiednik) jak Uliana Lopatkina, Diana Vishneva, Yulia Makhalina czy Victoria Tereshkina, bo daleko jej do tych tancerek, i nie można tego zwalić na wiek, bo Tereshkina jest tylko dwa lata starsza, a jest na znacznie wyższym poziomie jeżeli chodzi o technikę i wyraz artystyczny. Na różnych forach internetowych Somova jest "oskarżana" o łamanie zasad panujących w tańcu klasycznym i nadużywanie swoich umiejętności (ponadszpagaty czy figura "noga przy uchu"), które często idą w parze z brakiem kontroli nad nogami i rękami. Nawet jej najwięksi wielbiciele przyznają, że daleka jest od ideału i nie jest tak muzykalna i nie ma takiego wyczucia w tańcu jak tancerki o jej i niższym statusie.
raisa - Wto Sie 18, 2009 10:33 am

Trochę się z tobą zgadzam, bo sama ostatnio zauważyłam pewne niedociągnięcia. Po pewnym okresie zakochania w niej, przyszedł okres obiektywnej oceny. Moim zdaniem tańczy bardzo "zjawiskowo", trochę jakby robiła z tego sport. Najbardziej rzuca mi się w oczy jej arabesque, bo chce uzyskać jak najwyższe, więc przekręca straszliwie biodra. Wiele tancerek tak robi, ale one robią to subtelniej i mniej wyraźnie. Nie ma też w niektórych rolach konkretnego wyrazu. Oprócz tego zauważyłam z wielu filmików ale nie jej tańca, tylko jaka jest gdy nie tańczy, że nie ma takiej skromności, jest bardziej pewna siebie, niż ostatnio moja ulubiona Evgenia Obraztsova. I jeszcze chciałam dorzucić jedno słówko, takie nie wszystko tłumaczące, ale może ktoś mnie zrozumie. Wydaje mi się poprostu, że Alina jakby jest mniej artystyczna, nie jest taką tancerką-artystką jak np. Lopatkina.
Nataszaa - Wto Sie 18, 2009 10:40 am

Cóż. Ja większość z was wie, balet to dla mnie wciąż nowość. ;)
Może we wrześniu coś się zmieni, ale dalej nie kojarzę praktycznie żadnych baletnic poza Seminovą, Ferri czy Zakharovą.. :( Ponieważ znalazłam te zdjęcia, postanowiłam je zebrać w jednym miejscu - a nuż się komuś przydadzą. ;) Oczywiście macie prawo do własnego zdania.
Ja o niej wiem niewiele, a już jej fanką nazwać się z pewnością nie mogę.

Pozdrawiam.

raisa - Wto Sie 18, 2009 10:45 am

Nataszooo,
to, że my rozmawiamy na temat tego, czy jest idealna, nie znaczy, że nie możesz wstawiać zdjęć. To akurat jest bardzo przydatne i dobre, bo zgromadzone fotki w odpowiednim temacie, to świetna rzecz.

p.s. Semionovą ;)

Nataszaa - Wto Sie 18, 2009 11:13 am

Zawsze się mylę, i już chyba tak zostanie. ;]
Tak więc zdjęcia znalezione ostatnio:

Poetry in black
(Z Igorem Kolb'em)

Pierwsze
Drugie
Trzecie
Czwarte
Piąte
Szóste
Siódme

Przepraszam za złą jakość... :(


Color Splendor
(Z Igorem Kolb'em)

Pierwsze
Drugie
Trzecie
Czwarte

Enchanting Odile
(Z Igorem Kolb'em)

Pierwsze
Drugie
Czwarte
Piąte
Szóste
Siódme
Ósme
Dziewiąte

Okładki, plakaty z Aliną

Afisz
Okładka
Afisz
Plakat
Plakat
Afisz

Jeśli w czymś się pomyliłam i źle nazwałam, proszę o zgłoszenie. ;)

Domi - Wto Sie 18, 2009 11:30 am

Ja tu chcę zabrać głos jako obrończyni Somovej.

Na żywo jak wiadomo jej nie widziałam, ale w filmie Balerina i na filmikach i owszem i już od roku jest jedną z moich ulubionych tancerek. Podziwiam przede wszystkim jej niesamowite skoki, w których dosłownie lata, a także potrafi zrobić to, co z reguły potrafią tylko tancerze, tzn. zatrzymuje się w powietrzu.
Mam do niej pewną słabość również z powodu jej niesamowitej urody, jest wręcz czarująca. Ma też pięknie wyrzeźbione ciało.

Blanche - Wto Sie 18, 2009 12:02 pm

raisa napisał/a:
Trochę się z tobą zgadzam, bo sama ostatnio zauważyłam pewne niedociągnięcia. Po pewnym okresie zakochania w niej, przyszedł okres obiektywnej oceny.

A tak jest chyba zawsze, że po pewnym czasie zmienia się punkt widzenia, czasami na plus, czasami na minus. Z tego względu często oglądam filmiki wielokrotnie, również z Somovą, bo kto wie, może kiedyś zauważę jej wyjątkowość ;) .

raisa napisał/a:
Nie ma też w niektórych rolach konkretnego wyrazu. Oprócz tego zauważyłam z wielu filmików ale nie jej tańca, tylko jaka jest gdy nie tańczy, że nie ma takiej skromności, jest bardziej pewna siebie, niż ostatnio moja ulubiona Evgenia Obraztsova.

Ja zawsze miałam odwrotne wrażenie, że to Evgenia wypowiada się pewniej, zaś Alina to taka skromna, nieśmiała dziewczyna (przy tym też bardzo urocza). Za to na scenie zachowuje się jak diva, i mam wrażenie, że bardziej niż Lopatkina czy Vishneva. Ale w sumie ostatnio nie widziałam żadnych filmików jak się zachowuje nie tańcząc, więc może się zmieniła.

raisa napisał/a:
I jeszcze chciałam dorzucić jedno słówko, takie nie wszystko tłumaczące, ale może ktoś mnie zrozumie. Wydaje mi się poprostu, że Alina jakby jest mniej artystyczna, nie jest taką tancerką-artystką jak np. Lopatkina.

Rozumiem, co masz na myśli. Dla mnie Lopatkina jest, że tak to ujmę, osobowością artystyczną, która ma własny styl, własne spojrzenie na balet i własną interpretację, która jednak (naturalnie) nie wykracza poza przyjęte w balecie ramy. Alina z kolei to taka mieszanka - podczas tańca podnosi wysoko podbródek a la Lopatkina (a w Jeziorze Łabędzim i Bajaderze to już w ogóle jej kopia), dłonie mocno zgięte w nadgarstkach a la Vishneva, rozciągnięcie i jego wykorzystanie (czyli wspomniane już ponadszpagaty itp.) a la Zakharova... I póki co nie widzę, by wnosiła do siebie coś swojego.

Na koniec dorzucę artykuł (po angielsku) o znaczącym tytule: Alina Somova: tancerka czy kucyk cyrkowy?

Nataszaa - Wto Sie 18, 2009 12:26 pm

Cytat:
Podziwiam przede wszystkim jej niesamowite skoki, w których dosłownie lata, a także potrafi zrobić to, co z reguły potrafią tylko tancerze, tzn. zatrzymuje się w powietrzu.


Domi, masz może jakiś film na którym to widać? Jeśli tak prosiłabym o zamieszczenie linku. ;)

Cytat:
Na koniec dorzucę artykuł (po angielsku) o znaczącym tytule: Alina Somova: tancerka czy kucyk cyrkowy?


Wieczorem będę miała więcej czasu, więc postaram się przetłumaczyć ten artykuł. :)

Blanche - Wto Sie 18, 2009 12:53 pm

W sumie można wrzucić linki do filmików. Może zacznę od tych, w których taniec Aliny całkiem mi się podoba:
Konik Garbusek:
http://www.youtube.com/watch?v=hqU5VpyeYEw
http://www.youtube.com/watch?v=uAs1x2n-CIM
http://www.youtube.com/watch?v=WlLT3Xp2epc

Ale też takie, gdzie mnie nie zachwyca, delikatnie mówiąc:
http://www.youtube.com/watch?v=AlIa8uJvFhA - Rose Adagio ze Śpiącej królewny
Don Quixote:
http://www.youtube.com/watch?v=CLEdkjcTD3U
http://www.youtube.com/wa...feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=vzNfhUixHqo

Tu z kolei masz skoki w Bajaderze:
http://www.youtube.com/watch?v=Np4KSQRIOgA

Ewa J. - Wto Sie 18, 2009 3:29 pm

Nataszaa napisał/a:

Jeśli w czymś się pomyliłam i źle nazwałam, proszę o zgłoszenie. ;)

Te wszystkie powymyślane tytuły troszkę wprowadzają w błąd, bo ja na przykład w pierwszej chwili pomyślałam sobie, że to nazwy jakichś baletów, a wszystkie fotografie są przecież z "Jeziora Łabędziego" ;)
No ale tak, nie ma to jak bystrość, cóż innego może się kryć pod wymownym: "czarująca Odylia". Ktoś takie nazwy sam utworzył, tutaj widać (wszystkie te same zdjęcia, które zamieściłaś w tym temacie) - http://www.mariinka.org/f...t=1616&start=10 - natrafiłam bodajże jeszcze wczoraj, jak pobieżnie przeglądałam forum Teatru Maryjskiego, do którego link podała Blanche. Aha, i jeśli nie sprawiałoby Ci to problemu, to mogłabyś wklejać zdjęcia tak, ja tam, tzn. żeby od razu wyświetlały się na forum, mi przynajmniej jest w ten sposób wygodniej oglądać, bo nieco uciążliwie jest otwieranie tylu zdjęć na raz, ale w sumie, kwestia gustu, innym z kolei może się nie podobać to przeciwstawne rozwiązanie.

A ściślej odnosząc się do tematu, obejrzałam wszystkie filmy, do których linki podała Blanche (oprócz adagia róż, bo już mi się nie chciało) no i co tu dużo mówić.. ja chyba nigdy nie zaakceptuję większości współczesnych "artystek", a to właśnie dlatego, że wcale nimi nie są. Pewnie słyszałyście kiedyś opinię (być może nawet gdzieś na naszym forum ją przeczytałam, nie pamiętam), że w naszych czasach Pawłowa prawdopodobnie nie dostałaby się nawet do szkoły baletowej. Na razie mało o niej wiem, dlatego trudno mi się do tego stwierdzenia ustosunkować, nie mówiąc o jego weryfikacji, ale czy nie zawsze podkreśla się to, że artyzm ma największe znaczenie? Więc jakie, w tej sytuacji to miało znaczenie - jakie? Wszystkie jej niedostatki techniczne, skoro i tak była prawdziwą artystką, a nie właśnie "cyrkowym konikiem" (pomijając fakt, w jakich miejscach i okolicznościach zdarzało się jej występować, ale to już inna rzecz i w czym innym miała swe źródło), jak autor niezwykle błyskotliwe nazwał swój artykuł, a raczej tancerkę, o której tu mowa. Wszystko Pawłowej rekompensowała przecież jej niezwykle indywidualna interpretacja, ekspresja, wyczucie, intuicja prawdziwego artysty. Mówiono, że jak nikt potrafiła odegrać całą gamę najsubtelniejszych odcieni różnych ludzkich przeżyć i odczuć. Chyba każdy z nas widział jej "Umierającego łabędzia", w moim przypadku - za pierwszym razem nic, za drugim też nie, ale kiedy powróciłam do niego po jakimś czasie, dojrzałam do tej interpretacji, do tej formy sztuki na najwyższym poziomie, potrafiłam się nią szczerze zachwycić. I przecież ona sama inspirowała kolejne wielkie postacie sztuki tanecznej - chociażby Ashtona, który przecież wiele o niej opowiadał, jak to na przykład, że, zobaczywszy jej występ, jeszcze jako dziecko, również postanowił zostać tancerzem. Według mnie, to właśnie prymat techniki nad wyrazem wielokrotnie zabija sztukę i nie pozwala się wybić prawdziwym artystom.
Ale dosyć filozofowania. I jak to, Somova ma niby status pierwszej tancerki? Do rzeczy; po pierwsze, kompletnie brak jej wyrazu, po drugie, nawet to, że jest świetnie rozciągnięta o niczym nie świadczy (ja również uważam, że ponadszpagaty kłócą się z estetyką tańca klasycznego, te w grand jete w "Bajaderze" wyglądają po prostu źle, źle i jeszcze raz źle. A weźcie to chociaż na stopklatkę, wręcz odpychająco.). Poza tym, szczególnie w "Don Kichocie" rzuciło mi się w oczy to, że jest raczej mało muzykalna, zaryzykuję nawet stwierdzenie, że ma chyba bardzo takie sobie poczucie rytmu. Kiedy tańczy, odnosi się wrażenie, że jest "poza" muzyką, wydaje się, jakby zupełnie była jej ona obojętna, a nawet przeszkadzała. Tyle jest tancerek, które potrafią w tak niezwykły sposób zintegrować swoje ruchy i przeżycia z muzyką, tak doskonale się w nią wczuwają i odzwierciedlają swoim tańcem jej nastrój, charakter.. u niej, niestety, kompletnie tego brak. A to moim zdaniem jest już pierwszy i zasadniczy punkt, który dyskwalifikuje ją zaraz na stracie jako mogącą wspiąć się aż na tak wysoki szczebel w hierarchii zespołu Teatru Maryjskiego, no i oczywiście jakiegokolwiek innego prestiżowego teatru.

Nataszaa - Wto Sie 18, 2009 3:40 pm

Hm. Na początku chciałam wklejać zdjęcia od razu, ale pomyśl sobie, jak bardzo by się 'rozciągnął' temat, gdyby jeden pod drugim stało ponad 20 zdjęć. A ile trzeba było czekać na ładowanie...
Ale jeśli chcecie, to mogę to zmienić. ;)

Ewa J. - Wto Sie 18, 2009 3:50 pm

Owszem, to jest właśnie minus, że temat się "rozciąga" (ale przecież na forum Maryjskiego rozciągnął się również, a moim zdaniem i tak jest o wiele ładniej i przejrzyściej, poza tym u nas na forum dzieje się coś takiego, że zdjęcie nigdy nie wyświetla się w pełnym rozmiarze, ale automatycznie jest już zmniejszone). A optuję za taką formą wyłącznie z czystego lenistwa - wolę już czekać, jak temat dłużej się otwiera, niż później na załadowanie dziesiątek zdjęć w takiej samej ilości zakładek, ale jak już wyżej zaznaczyłam, znowu komuś innemu może wcale nie odpowiadać ta druga forma. (ps. poza tym nawet jak nie pełen format, to zawsze zostają jeszcze kompromisowe miniaturki - z pewnością dużo lepsze od "gołych" linków, bo chociaż pobieżnie można zobaczyć, co jest na zdjęciach i czy ma się ochotę je oglądać, czy też nie.)
Nataszaa - Wto Sie 18, 2009 3:58 pm

Tak więc zmieniam. Zapisuję sobie jednak te linki, i gdyby komuś przeszkadzało, to mogę zmienić znów. ; )
raisa - Wto Sie 18, 2009 6:00 pm

Ostatnio myślę coraz bardziej o Alinie jako o maszynce do tańczenia. Kierownictwo Marinki wpycha ją we wszystkie spektakle, bo jest widowiskowa. Ma 23 lata a właściwie już zatańczyła baaaaardzo dużo z repertuaru klasycznego. Podziwiam ją za siły. W ciągu 3-4 lat (mam rację z tymi latami?) zatańczyła tyle, że się w głowie nie mieści. No ale czy jest wtedy czas, aby przygotować się artystycznie do takiej premiery. Sama zaczęłam myśleć nad tym co ja robię. Bo artysta tancerz, jak sama nazwa brzmi, jest ARTYSTĄ, czyli osobą, która oddaje całego siebie, aby przekazać coś innym. Somova tego nie ma. Poprostu. Jeśli chcemy zobaczyć coś fajnego, to ok, możemy sobie obejrzeć jej lekcję, gdzie zobaczymy czystą, rosyjską klasykę. Ale na scenie jesteśmy prawdziwymi artystami, prawda?
Nie przeczytałam całego artykułu, ze zwyczajnego lenistwa i nie najlepszego angielskiego, ale domyślam się o co autorowi chodzi.

Blanche - Wto Sie 18, 2009 6:40 pm

Ewa J. napisał/a:
I jak to, Somova ma niby status pierwszej tancerki?

I chyba to jest najbardziej w tym wszystkim kontrowersyjne (dodam też, że została awansowana pół roku po tym, jak została pierwszą solistką, wraz z takimi tancerkami jak Olesia Novikova i Evgenia Obraztsova!). Gdyby była tylko solistką, można byłoby stwierdzić, że grunt, że ma potencjał, więc niech się rozwija, ma czas na poprawę, w końcu nie jest jeszcze pierwszą tancerką. Ale gdy już jest pierwszą tancerką, to co można powiedzieć? Nie wiem, czy status pierwszej tancerki miał być formą motywacji?
To, co napisałaś dalej - o ponadszpagatach, niemuzykalności itd. dokładnie odzwierciedla zastrzeżenia wobec Somovej większości baletomanów.

raisa napisał/a:
Ostatnio myślę coraz bardziej o Alinie jako o maszynce do tańczenia. Kierownictwo Marinki wpycha ją we wszystkie spektakle, bo jest widowiskowa.

Coś w tym jest. Jakby na siłę chcieli zrobić z niej gwiazdę, podczas gdy gwiazda powinna rodzić się sama, jak Victoria Tereshkina, która rok po nominacji na pierwszą tancerkę błyszczy we wszystkich przedstawieniach, a na występach Mariinsky'ego w Londynie wzbudziła największy zachwyt ze wszystkich tancerzy (w przeciwieństwie do Somovej, której debiut w "Romeo i Julii" w dniu otwarcia nie wzbudził entuzjazmu; jedno z określeń brzmi "Nie była Julią, ale tancerką robiącą kroki").
Ale wracając - są opinie, że to "wpychanie" w większość spektakli ma związek z jej nominacją - na początku sezonu (a chwilę przedtem zmienił się dyrektor artystyczny) okazało się, że w zasadzie są tylko dwie pierwsze tancerki, które regularnie tańczą, a mianowicie Lopatkina i Tereshkina (z resztą nominowana pół roku wcześniej, wraz z nominacją Somovej itd. do pierwszych solistek). Vishneva występuje dużo za granicą, Nioradze, Makhalina i wówczas jeszcze Ayupova prawdopodobnie ze względu na wiek tańczyły rzadko, najczęściej na galach, a ostatnia, Pavlenko, dopiero co wróciła z urlopu macierzyńskiego i może dlatego nie chciano, by wiele tańczyła (tu akurat tylko mój domysł, bo w sumie nie wiem, co może być źle z Pavlenko). A ze względu na występy gościnne uznano, że jak najszybciej potrzebna jest tancerka uniwersalna, która zatańczy wszystko, więc zdecydowano się na Somovą. Ze względu na wzrost trzy (według mnie) najlepsze pierwsze solistki, czyli wyżej wspomniane Novikova i Obraztsova, oraz Osmolkina "nie mogą" tańczyć głównych ról z Jeziora łabędziego, Bajadery, Korsarza i Bóg wie czego jeszcze, bo niestety obecnie standardy są takie, że tylko wysokie tancerki nadają się do tych ról (Osmolkina w końcu dostała szansę debiutu w jeziorze, Novikova zaś na gali tańczyła Odylię; Obraztsova zaś w jakimś wywiadzie powiedziała, że wie, że być może nigdy nie zatańczy Jeziora, a patrząc na jej łabądka w pas de quatre aż smutno się robi, bo wygląda zjawiskowo pięknie).

raisa napisał/a:
Ma 23 lata a właściwie już zatańczyła baaaaardzo dużo z repertuaru klasycznego. Podziwiam ją za siły. W ciągu 3-4 lat (mam rację z tymi latami?) zatańczyła tyle, że się w głowie nie mieści.

Do teatru dołączyła w 2003 i pół roku po tym miała debiut w jeziorze. Co do repertuaru klasycznego to jest on porównywalny z Obraztsovą i Novikovą (do Osmolkiny nie porównuję, bo jest jednak trochę starsza), a może nawet mniejszy. Porównując ich repertuar z Somovą - ta nie tańczyła Ondine, Raymondy, w Giselle debiutowała dopiero w tym roku. Nie ma w repertuarze Dziadka do orzechów, Sylfidy, Fontanny Bakczysaraju, Legendy miłości, Kopciuszka, a to chyba dość popularne balety w Mariinskym.

(mam nadzieję, że nie przeszkadza Wam moje rozpisywanie się, ale ostatnio wiele czytałam o Mariinskym na forach, i wszystko się we mnie gromadziło, więc cieszę się, że mogę z kimś o tym porozmawiać :) ; tak poza tym jestem ciekawa, czy pojawi się tu milton, który jak pamiętam jest wielkim fanem Somovej ;) )

Nataszaa - Wto Sie 18, 2009 7:19 pm

Zapewne macie rację, ale nie bądźcie takie surowe!
Trzeba dać jej szansę i czas - to ostatnie przede wszystkim. Ja niestety nie byłam na premierze 'Romea...' w Londynie, bo wyjeżdżałam tego samego dnia. :(
Ale kilka dni wcześniej tam byłam (w budynku) i na ścianie było pełno plakatów z ... cóż, z Aliną. Jest chyba dość popularna.

Agasiek - Wto Sie 18, 2009 7:37 pm

To moze ja coś od siebie napiszę :)
Nigdy jakoś nie zwróciłam szczególnej uwagi na Alinę Somovą. Według mnie nie wyróżnia się jakoś bardzo spośród innych tancerek. Jest bardzo rozciągnięta, ale nie tylko ona. Svetlana Zakharova bardziej mi się podoba. Tak jak większości nie podoba mi się jej wyraz artystyczny. Niestety ten sztuczny uśmich mnie odrzuca. Zawsze gdy widzę zjawiskową tancerkę, gdy spodoba mi się wykonania chociażby skromnej Giselle pojawia mi się uśmiech na twarzy. Niestety nie w jej przypadku. Nie będę wytykiwała tylko jej błędów, bo po pierwsze nie tylko ma same minusy, a po drugie przyznam się, że nie sądzę, iż jestem najbardziej odpowiednią osobą do jej oceniania. Nie znam się na tym tak bardzo jak inne doświadczone osoby. Powiem jedynie tyle, że nie przeszkadza mi jej ranga w Mariince. Jeśli taką posiada jaką ma to znaczy, że zasłużyła sobie na nią. Nikt tam nie losuje kto ma mieć taką a nie inną. Fakt porównując chociażby do Obraztsovej jest gorsza, mniej się podoba, nie ma tego uroku w sobie, ale nie skreślam jej od razu. Jeszcze ma czas. Może nabędzie tego czegoś czym nas zachwyci.
W tej chwili mam narazie tylko tyle do powiedzenia :)

Ewa J. - Wto Sie 18, 2009 8:12 pm

Niestety, balet jest tego rodzaju sztuką, że surowość w ocenie tancerzy bywa nieodzowna - szczególnie wtedy, jeśli mają się rzeczywiście poprawić, jest formą motywacji. Poza tym myślę, a nawet jestem wręcz pewna, że upływ czasu nic, ale to nic w tym względzie nie zmieni. Takie rzeczy jak wyraz, predyspozycje i muzykalność, albo ujawnią się od razu, albo wcale. Najczęściej zauważa się już w szkole, na ile ktoś jest utalentowany, artystycznie tudzież technicznie, a na ile tylko markuje i bezmyślnie powiela kolejne role, zazwyczaj z repertuaru klasycznego. Chyba nikomu się nie wydaje, że na takich geniuszach jak Niżyński, Lifar, Nureyev itd. aż do końca listy tanecznych bogów, nie licząc innych, nie tak zdolnych, ale również utalentowanych tancerzy, ktoś poznawał się dopiero wtedy, gdy wychodzili na scenę? Albo ktoś ma tą iskrę Bożą, albo nie i koniec dyskusji.

Dzięki Blanche za udzielenie tak obszernych informacji na temat Maryjskiego i jego tancerzy, z przyjemnością przeczytałam, bo sama jestem zbyt leniwa, żeby aż tak sumiennie szperać na wszelkich forach, stronach itd. ;)

A co do Vishnevej, to czy nie dołączyła ona przypadkiem na stałe do składu ABT? Bo jak byłam jakiś czas temu (ostatnio) na ich stronie, to figuruje ona jako pierwsza tancerka - principal, czyli raczej nie występuje w charakterze gościa. O, i właśnie, jak już jest taki zapał do tworzenia tylu nowych tematów z całą masą zdjęć tancerek Kirova, to może chociażby się tak zabrać za te naprawdę wyjątkowe, jak np. Vishneva właśnie, co do Makhaliny, czy Łopatkiny też nie jestem pewna, czy są o nich tematy, a to bez wątpienia o wiele bardziej warte poświęcenia im uwagi, tancerki ;)

Nataszaa - Wto Sie 18, 2009 8:23 pm

W wątku o Yekaterinie K. (nazwiska nie napiszę...), pytałam czy macie coś przeciwko tworzeniu nowych wątków przeze mnie...
Blanche - Wto Sie 18, 2009 8:44 pm

Jeżeli chodzi o nowe wątki, to moim zdaniem w przypadku tancerek z Mariinsky'ego mniej znanych i o mniejszym dorobku możesz wrzucać zdjęcia i informacje do wątki "Balet Kirov'a" (http://www.balet.pl/forum...opic.php?t=4787), z kolei takie tancerki jak te, które wymieniła Ewa J., "zasługują" na własny temat. I jeżeli pozwolisz, to ja chciałabym założyć o Ulianie, bo mam trochę ciekawych materiałów, nie tylko zdjęcia, ale muszę chwilę nad nimi posiedzieć :) .

Ewa J. napisał/a:
A co do Vishnevej, to czy nie dołączyła ona przypadkiem na stałe do składu ABT? Bo jak byłam jakiś czas temu (ostatnio) na ich stronie, to figuruje ona jako pierwsza tancerka - principal, czyli raczej nie występuje w charakterze gościa.

A o niej to chyba nawet tu na forum czytałam, że ona ma jakby podwójny status, jest pierwszą tancerką w obu teatrach.

Ewa J. napisał/a:
Dzięki Blanche za udzielenie tak obszernych informacji na temat Maryjskiego i jego tancerzy, z przyjemnością przeczytałam, bo sama jestem zbyt leniwa, żeby aż tak sumiennie szperać na wszelkich forach, stronach itd. ;)

A nie ma za co. Paradoksalnie dzięki youtube St Petersburg jest mi bliższy niż polskie zespoły baletowe, więc siłą rzeczy coraz bardziej się w to wgłębiam :) .

raisa - Sro Sie 19, 2009 8:39 am

No właśnie, Marinka ma mnóstwo filmików na youtube, więc można godzinami patrzeć i oceniać wszystkie tancerki. To naprawdę duży plus, bo jeśli poszukać coś z polskich teatrów to jest malutko.

No i ja chciałabym się dołączyć do podziękowań za tyle informacji, bo ja tez nie jestem w stanie tyle znaleźć ;)

Zauważcie, ile czasu kręcimy się w wątkach o samej Marince albo o tancerkach z tego teatru. Nie chcę wywołać burzy, ale wydaje mi się, że w ostatnim czasie to tancerki właśnie z tego teatru są najbardziej widoczne i aktywne. Tak mi się wydaje :wink:

Joanna - Sro Sie 19, 2009 4:17 pm

co do zdjęć - najlepiej jest wstawiać miniaturki, czyli tu widać ogólnie malutkie zdjęcie, a normalna wielkość jest po kliknięciu i otworzeniu w nowym oknie - np. przez imageshack można zamieszczać miniaturki właśnie. i jest to dla forum najlepsza opcja - z jednej strony widać zdjęcie, czy w ogóle nas zainteresuje, a z drugiej nie zajmuje tyle miejsca, co ma znaczenie gdy np. ktoś się łączy z internetem przez telefon.
Cheryl - Sob Sie 22, 2009 7:26 pm

Jeśli chodzi o mnie to absolutnie uwielbiam Alinę.
Jest szczupła, zgrabna i pięknie rozciągnięta.
Filmik, który zrobił na mnie największe wrażenie to Somova i Fadeyev w Pas de deux Czajkowskiego.

Nataszaa - Sob Sie 22, 2009 8:07 pm

Ja czuję się w obowiązku stanąć w obronie Aliny. :D
Rozumiem, że nie podoba wam się jej wyraz artystyczny. To ważne, ale...
same powiedziałyście, że ma dużo ról. Pomyślcie wiec realnie - kto byłby w stanie się do nich przygotować?! Macie swoje ulubienice. Zakharova, Golub, Novikova i inne.
Mówicie, że mają dobry wyraz, że "czują" rolę. A gdyby musiały pracować tyle co Alina?
Gdyby miały do zatańczenia tyle ról? Czy wtedy też byłyby tak świetnie przygotowane do roli?
Myślę, że wtedy skupiałyby się bardziej na tym, żeby ich zmęczenia nie było widać na scenie.

Mówicie, że jest rozciągnięta. To źle? Wydaje mi się, że to dobrze.
Gdy na forum są zdjęcia, na których widać, że ktoś jest dobrze rozciągnięty, wiele osób mówi: "Zazdroszczę ci rozciągnięcia". Dlaczego więc macie to za złe Alinie?

Myślę, że gdyby Somova miała do zatańczenia mniej ról, lepiej by się prezentowała 'wyrazowo'. A wasze ulubienice gdyby zostały postawione na miejscu Aliny na pewno nie byłyby takie świetne jak teraz..

Ale jeśli kogoś uraziłam, to przepraszam. :)

Blanche - Sob Sie 22, 2009 9:09 pm

Nataszaa napisał/a:
A gdyby musiały pracować tyle co Alina?

Nie wiem, czy opierałaś się na jakichś danych, czy to tylko Twoje przypuszczenia, ale tak się składa, że pracują. Drugie solistki Maryjskiego - Golub, Novikova, Obraztsova i Osmolkina mają tyle samo ról w repertuarze, a nawet więcej (spójrz na stronę Maryjskiego, przy każdej tancerce jest jej repertuar - lista Osmolkiny jest chyba dwa razy dłuższa). Inna tancerka z innego zespołu - Semionova, jest rok starsza od Somovej, tańczy mnóstwo ról na całym świecie, czasami jednego dnia w Berlinie, następnego w Petersburgu, a kolejnego leci do Japonii, i nie trafiłam na żadną recenzję, gdzie by pisano, że się nie wczuła albo nie podołała aktorsko, a o Somovej można to przeczytać często. O żadnej z wyżej wymienionych tancerek nie przeczytałam określenia "Jej rose adagio ze śpiącej królewny rani moje oczy" ;) .

Nataszaa napisał/a:
Mówicie, że jest rozciągnięta. To źle? Wydaje mi się, że to dobrze.
Gdy na forum są zdjęcia, na których widać, że ktoś jest dobrze rozciągnięty, wiele osób mówi: "Zazdroszczę ci rozciągnięcia". Dlaczego więc macie to za złe Alinie?

To akurat już było wyjaśnione, pisałam o tym i ja, i Ewa J. - bo ponadszpagaty czy noga pod kątem 180 stopni nie zawsze jest potrzebna i nie zawsze dobrze wygląda. Balet to nie gimnastyka, gdzie takie umiejętności są wyznacznikiem doskonałości, że im więcej tym lepiej. Czasami mniej jest lepiej. Somova nie jest jedyną tak świetnie rozciągniętą tancerką, ale inne po prostu nie pokazują tego przy każdej okazji, bo to po prostu nie jest konieczne.

Dodam też, że ja patrząc na Alinę nie patrzę tylko na to, że na jednym wideo zatańczyła źle, więc już od razu ją skreślam. Widziałam filmiki z jej Don Quixotem z 2007 roku i z 2009 roku i nie widzę żadnej różnicy - nadal tylko niekontrolowane nogi oraz gra aktorska ograniczona do trzech min; to samo z Bajaderą, Jeziorem... A chyba można wymagać od pierwszej tancerki (podkreślam, że ją oceniam jako pierwszą tancerkę, kogoś, kto powinien aktorsko i technicznie być na poziomie Tereshkiny, Vishnevej, Lopatkiny, jako tancerkę, która teoretycznie jest jedną z najlepszych na świecie, a nie jako młodą dziewczynę, która ma jeszcze przed sobą wiele nauki i której trzeba cały czas "wybaczać", bo jest biedna i ma dużo pracy. Zakładam, że w Maryjskim każdy ma dużo pracy).

Agasiek - Sob Sie 22, 2009 9:17 pm

1. Bardzo, bardzo proszę o miniaturki zdjęć, bo zanim mi się strona wczyta to mija sto lat i mnie zniechęca normalnie do życia :)
2. Do Nataszaa : Ma dużo ról, okej. Nikt nie powiedział, że najwięcej. Myślisz, że Zakharova ma mniej? To nie o to chodzi. Trzeba się chociaż przygotować w minimalnym stopniu do odegrania roli w spektaklu. Z tego co wiem przygotowując się ćwiczy się także wyraz, a nie samą technikę.
3.Wystarczy spojrzeć w repertuar choćby Zakharovej i dopiero wysnuwać wnioski, a nie tylko domniemymać, że może mieć więcej.

Mam nadzieję, że nie uraziłam Ciebie Nataszo. Ja tylko tak sądzę.

Nataszaa - Sob Sie 22, 2009 9:46 pm

Agaśku, Blanche - żadna z was mnie nie uraziła! :D
Jak już powiedziałam nie raz, balet to dla mnie nowość (poważnie zainteresowałam się nim... eee.. 2 miesiące temu...).
Po prostu wyraziłam swoje przypuszczenia, i bardzo dobrze, ze ktoś je sprostował. ;)
A Semionova to absolutna idolka... :D (Moja, znaczy się)

Blanche - Sob Sie 22, 2009 9:56 pm

Nataszaa napisał/a:
Jak już powiedziałam nie raz, balet to dla mnie nowość (poważnie zainteresowałam się nim... eee.. 2 miesiące temu...).

Rozumiem Cię, ja gdy ponad rok temu dołączyłam tutaj też na poważnie interesowałam się baletem tylko kilka miesięcy i też w wielu rzeczach się nie orientowałam, ale dzięki forum wiele się nauczyłam :) .

Żeby post ten nie był offtopem ;) - pas de deux Czajkowskiego, o którym mówiła Cheryl:
http://video.yahoo.com/watch/3378509/9454921
Żeby oddać Alinie sprawiedliwość - w Balanchinie jest niezła (choć i tak wolę Novikovą i Vishnevę, a wariację w wykonaniu Obraztsovej :P ).

Agasiek - Sob Sie 22, 2009 10:08 pm

Nie jest zła, ale jeśli już można ponarzekać to powiem tylko tyle, że ta sukienka mnie raziła tym różem, no sorry :) Ogólnie oglądało się nieźle i nie mam większych zastrzeżeń. Wyraz też nie był jakiś zły, mogło być lepiej, ale tak zawsze można powiedzieć.
raisa - Nie Sie 23, 2009 9:13 am

Cytat:
Widziałam filmiki z jej Don Quixotem z 2007 roku i z 2009 roku i nie widzę żadnej różnicy - nadal tylko niekontrolowane nogi oraz gra aktorska ograniczona do trzech min; to samo z Bajaderą, Jeziorem...


Tak, zgadzam się. zawsze ma w zapasie tę samą minę, jeżeli ma być scena niezbyt wesoła, to robi minę ubolewania, jak nie, to się bardzo mocno uśmiecha itd. Nie jest to zbyt piękne, ale cóż...

Nataszaa napisał/a:
Ja czuję się w obowiązku stanąć w obronie Aliny. :D
Rozumiem, że nie podoba wam się jej wyraz artystyczny. To ważne, ale...
same powiedziałyście, że ma dużo ról. Pomyślcie wiec realnie - kto byłby w stanie się do nich przygotować?! Macie swoje ulubienice. Zakharova, Golub, Novikova i inne.
Mówicie, że mają dobry wyraz, że "czują" rolę. A gdyby musiały pracować tyle co Alina?
Gdyby miały do zatańczenia tyle ról? Czy wtedy też byłyby tak świetnie przygotowane do roli?
Myślę, że wtedy skupiałyby się bardziej na tym, żeby ich zmęczenia nie było widać na scenie.


Moim zdaniem, gdyby miała ona "to coś", to by poprostu jakoś się "ogranęła" (bardzo przepraszam za wyrażenie) i jakoś dała charakter swoim rolom.

Co do Balanchina, to nawet było nieźle, tu jej zawsze ten sam wyraz pasował, ale bardzo denerwują mnie te jej ręce, mało zebrane, czas latające gdzie popadnie.

Ale żeby już nie być tak surowym, to niektóre rzeczy mi się jej podobają, np. piruety (chociaż też nie zawsze). Podziwiam ją za to, że poprostu tańczy w Marince. Dla mnie każdy, kto tam tańczy już dokonał rzeczy niemożliwych ;)

Agasiek - Nie Sie 23, 2009 10:23 am

raisa napisał/a:

Co do Balanchina, to nawet było nieźle, tu jej zawsze ten sam wyraz pasował, ale bardzo denerwują mnie te jej ręce, mało zebrane, czas latające gdzie popadnie.


Też to zauważyłam. Te ręce tak mało zebrane, nie utrzymują jako takiej pozycji i są takie rozlatane..

Bajaderka - Pon Sie 24, 2009 6:21 pm

Blanche napisał/a:

Dodam też, że ja patrząc na Alinę nie patrzę tylko na to, że na jednym wideo zatańczyła źle, więc już od razu ją skreślam. Widziałam filmiki z jej Don Quixotem z 2007 roku i z 2009 roku i nie widzę żadnej różnicy - nadal tylko niekontrolowane nogi oraz gra aktorska ograniczona do trzech min;

No właściwie, to ja widzę różnice. Oglądałam filmik z 2007 roku od razu jak trafił na youtube i po takim czasie jestem w stanie stwierdzić, że Alina zrobiła bardzo duży postęp. Zauważ, że we wczesniejszym wykonaniu Alina zupełnie nie kontroluje pionu w swoich wysokich developpes-wręcz wydaje się jakby miało ją "przerzucic" na drugą stronę. A teraz popatrz na to późniejsze- widać o wiele większą kontrolę nad swoim ciałem i pionem.
Alina zdaje się już mniej rzucać nogami- oglądnęłam na youtubie prawdopodobnie wszystko z jej udziałem i porównując, Alina jest o wiele bardziej "stabilna" a to był główny błąd, który bardzo mi przeszkadzał w oglądaniu.

Poza tym, nie uważam, żeby rozciągnięcia Aliny były czymś okropnym, jeśli bedzie sobie coraz lepiej z nimi radzic i coraz bardziej je kontrolować- wszystko będzie w porządku. poza tym to wygląda tak niesamowicie u niej, ponieważ jest posiadaczką niezwykle długich i chudych nóg, a dodajmy przeprosty- to jeszcze bardziej "pogłębia" wizualnie rozciągnięcie. A najprawdopodobniej tak samo jak Alina rociągnięta jest Natalia Osipova i wiele innych tancerek.

Co do statusu Somovej-jako pierwszej tancerki, troche popieram Wasze zdanie a z drugiej strony myślę, że dyrekcja Teatru Mariinskiego nie miała wyboru. Alina bardzo dobrze się wyróżnia- nie ma jak nie dać jej głównych ról. Swego czasu, gdy istniało konto Ketinoy na youtube, oglądałam bodajże pas de trois z jeziora z białego aktu z Aliną- jej szpagaty, nogi, figura zupełnie nie pasowały do reszty tancerek tańczących z Aliną. Po prostu troche chyba nie mieli wyjścia- jest zjawiskowa i ma talent, a w dodatku wyróżniającą się figurę, urodę i technikę.

Cheryl - Pon Sie 24, 2009 7:15 pm

Wiem, że to offtop.
ale co się stało z kontem "ketinoa" na YT?

Blanche - Pon Sie 24, 2009 7:54 pm

Usunęli, bo wśród ponad tysiąca filmików było z 15 z choreografią Balanchine'a...

Co do Aliny to sądzę, że wiele z Was też patrzy na nią inaczej, bo Wy uczycie się baletu, więc pewne cechy, które ona reprezentuje, mogą być Waszym celem lub marzeniem, na przykład to duże rozciągnięcie (i tu małe wtrącenie - wiem, że większość tancerek Maryjskiego takie ma, i dlatego podkreślam, że mi chodzi o przesadne eksponowanie go przez Alinę podczas tańca) czy chude i długie nogi. Dla mnie jako osoby która nigdy nie tańczyła za bardzo to nie imponuje (a to, co napisała Bajaderka, o developpes, kompletnie nic mi nie mówi ;) ). Z mojej perspektywy widza taniec Aliny to kompletny chaos i "latające" nogi i ręce. Jak dla mnie dyrekcja Maryjskiego miała wybór, ale wybrali tancerkę, która spokojnie mogła poczekać 2-3 lata i osiągnąć pewien poziom, zamiast wybrać taką, która owy poziom już osiągnęła (żeby nie było, że znowu mówię o Obraztsovej, sprostuję, że myślę głównie o 28-letniej Osmolkinie). Może też mam złe spojrzenie na to; zawsze mi się wydawało, że najwyższy status w teatrze otrzymują tancerze łączący świetną technikę, wyraz z osobowością sceniczną, a polityka teatru jest inna - ostatnio przeczytałam opinię, że następna "w kolejce" do statusu pierwszej tancerki jest Anastasia Matvienko, bo tańczy ona najwięcej głównych ról i ma odpowiedni wzrost...

Domi - Pon Sie 24, 2009 8:01 pm

Konto to zostało zablokowana, gdyż były tam filmiki z choreografiami Balanchine'a.

Co do Somovej, widziałam 40 minutowe video jak ćwiczy do Don Kichota.
Według mnie jest niesamowita. Ma to coś, które niektórym przeszkadza, ale w moim mniemaniu jest atutem u tancerki, a mianowicie to, że jak tańczy zachowuje się jak gwiazda i sądzę, że tak jak napisała Bajaderka, nie da się jej wciągnąć w szereg tancerek. Jest wyróżniająca się ze względu na urodę, rozciągnięcie i spojrzenie na scenie.

Ma inny styl tańca niż Zakharova, ale trochę przesadzacie mówiąc, iż jej nie dorasta do pięt, jest po prostu zupełnie inna, o wiele bardziej dumna na scenie, i mnie osobiście to na pewno nie przeszkadza. Jeśli chodzi o technikę, na pewno niczego jej nie brakuje, jest po prostu widowiskowa. A dziewczyna ma charakter, to widać, może nie jest tak bardzo liryczna, ale mniej ekspresji czasem może być pozytywną cechą, zresztą, trzeba by ją zobaczyć na żywo, żeby ocenić, czy potrafi porwać publiczność.

Bajaderka - Pon Sie 24, 2009 8:07 pm

Dokładnie- zgadzam się z Tobą, Domi.
Poza tym nie uważam, żeby Somova nie miała wyrazu- jednak Kirov ogólnie ma swój specyficzny wyraz, który czasem trzeba po prostu nauczyć się zauważać.

raisa - Pon Sie 24, 2009 9:48 pm

Blanche napisał/a:
Usunęli, bo wśród ponad tysiąca filmików było z 15 z choreografią Balanchine'a...

Co do Aliny to sądzę, że wiele z Was też patrzy na nią inaczej, bo Wy uczycie się baletu, więc pewne cechy, które ona reprezentuje, mogą być Waszym celem lub marzeniem, na przykład to duże rozciągnięcie (i tu małe wtrącenie - wiem, że większość tancerek Maryjskiego takie ma, i dlatego podkreślam, że mi chodzi o przesadne eksponowanie go przez Alinę podczas tańca) czy chude i długie nogi.


No właśnie. Idealnie to ujęłaś, bo już wcześniej nad tym również myślałam.
I dla mnie tu rodzi się problem.
No bo ja sama teraz intensywnie dążę to długich nóg, chudości i rozciągnięcia, a jak patrzę na Somovą to ona to akurat ma, ale nie ma czegoś, co sprawia, że Tańczy, przekazuje coś widowni. Więc w pewnych momentach poprostu wpatruję się w nią jako obiekt, który jakby jest "celem", ale jednocześnie przykładem czegoś, do czego nie mam dążyć, bo to na co ona zwraca dużą uwagę nie jest najważniejsze. Trochę to skomplikowane, ale może ktoś mnie zrozumiał?

Ewa J. - Wto Sie 25, 2009 7:35 am

Właśnie w tym rzecz, już wcześniej też tak to widziałam: że osoby nie tańczące zwracają uwagę na syntezę umiejętności artystycznych i technicznych, zaś te tańczące czasami, ale nie zawsze, bardziej przywiązują wagę do czystej techniki. I jest jeszcze to, o czym napisała Raisa: z jednej strony dla uczennic, czy tancerek może być ideałem jeśli chodzi o wygląd, ale z drugiej.. czy naprawdę uważacie, że jest taka dobra technicznie? Bo nie dość, że jako o artystce nie można o niej mówić, a w kilka lat po zakończeniu przez nią kariery słuch raczej po niej zaginie, to z nowych obserwacji mogę dodać tyle, że właśnie przemogłam się i obejrzałam zamieszczone przez Blanche adagio róż i moim zdaniem w małych skokach prezentuje się jeszcze gorzej, niż np. w grand jete. Jej nogi wyglądają po prostu jakoś.. szpetnie. W zasadzie to może do techniki trudno się akurat w tym przypadku przyczepić, ale chyba te jej nogi do wariacji Aurory nie bardzo pasują; są za długie i za chude, a tu potrzebna jest według mnie jakaś drobniejsza, bardziej filigranowa tancerka ;)

To zdjęcie już się chyba gdzieś tutaj pojawiło:


Ale wstawiam je, bo obrazuje dokładnie to, co w technice Aliny najbardziej mi się nie podoba. Czyli to, że niepotrzebnie obnosi się tak ze swoim rozciągnięciem, co wychodzi tylko na niekorzyść jej samej, o czym zresztą ktoś już tutaj wspominał. A tego nigdy nie akceptowano, czy to wśród krytyków, czy baletomanów i w takich wypadkach często złośliwie się podkreśla, że ludzie nie przychodzą do cyrku, ani na pokazy akrobatyki, tylko do teatru, po to, żeby zobaczyć taniec artystów, prawdziwą sztukę, a nie popisy cyrkowych małpek ;)

Bajaderka - Wto Sie 25, 2009 4:49 pm

Cytat:

Co do Aliny to sądzę, że wiele z Was też patrzy na nią inaczej, bo Wy uczycie się baletu, więc pewne cechy, które ona reprezentuje, mogą być Waszym celem lub marzeniem, na przykład to duże rozciągnięcie[..]

No właśnie nie o to mi cały czas chodzi. Nie moim celem jest taka chudość (uważam że w przypadku Aliny jest to przesadne troszke) ani rozciągnięcie, bo z tym nie mam raczej problemu. Więc nie chodzi o to, że Alina jest moim "technicznym ideałem", tylko o to, że dostrzegam i doceniam to, co zrobiła.
Właśnie mi się podobają te cechy, które ją wyróżniają- ale zawsze będzie tak, że każdy kto nie jest biały wśród białych owiec będzie bardziej krytykowany,więc to normalne, że część osób nazywa ją "cyrkową małpką" chociaż według mnie jest to obraźliwe.

Cheryl - Wto Sie 25, 2009 5:36 pm

Bajaderka napisał/a:
część osób nazywa ją "cyrkową małpką" chociaż według mnie jest to obraźliwe.


Prawdę powiedziawszy kiedy przeczytałam posta Ewy J. również odniosłam takie wrażenie, jednak stwierdziłam, że lepiej się nie odzywać bo znów będzie kłótnia.
Nie wydaje mi się stosowne aby nazywać "cyrkową małpą" tancerkę wielkiego formatu i tancerkę, która tak wiele osiągnęła.
Być może komuś nie podoba się tak jak tańczy.. lecz czy gimnastyczkę też nazwiemy "cyrkową małpką"?

Bajaderka - Wto Sie 25, 2009 5:59 pm

No właśnie. Pomimo jej rozciągnięcia i uwarunkowań, które nie wszystkim się podobają uważam, że tak nie powinno się jej nazywać. Ja wiem, że to nie wyszło u nas na forum, tylko "odgórnie", ale jednak, może nie kontynuujmy tego choćby ze względu na to, że ukończyła Petersburską szkołę, która wiemy, łatwa nie jest.
Blanche - Wto Sie 25, 2009 6:02 pm

Cheryl napisał/a:
lecz czy gimnastyczkę też nazwiemy "cyrkową małpką"?

Jak dla mnie - tak :) . I tu nie chodzi bynajmniej o porównanie do małpy (wcześniej pojawiło się określenie zaczerpnięte z artykułu o Somove - konik cyrkowy), ale o "cyrkowość" w znaczeniu widowiskowość, oglądanie dla "ponadludzkiej" sprawności fizycznej, a nie dla jakichś bardziej ambitnych celów - w końcu w gimnastyce najważniejsze jest rozciągnięcie, szpagaty, ponadszpagaty, wygięcie w jedną czy drugą stronę itp. Gdyby liczyło się coś innego, gimnastyka artystyczna nie byłaby sportem :) .

Poza tym czepiacie się Ewy, a ona wcale nie napisała, że Alina to małpka cyrkowa:

Ewa J. napisał/a:
Czyli to, że niepotrzebnie obnosi się tak ze swoim rozciągnięciem, co wychodzi tylko na niekorzyść jej samej, o czym zresztą ktoś już tutaj wspominał. A tego nigdy nie akceptowano, czy to wśród krytyków, czy baletomanów i w takich wypadkach często złośliwie się podkreśla, że ludzie nie przychodzą do cyrku, ani na pokazy akrobatyki, tylko do teatru, po to, żeby zobaczyć taniec artystów, prawdziwą sztukę, a nie popisy cyrkowych małpek ;)

Czyli, innymi słowy, przesadne eksponowanie rozciągnięcia jest przyrównywane przez baletomanów i krytyków do cyrku, a nie Alina sama w sobie do małpki przez Ewę ;) .

Bajaderka napisał/a:
ze względu na to, że ukończyła Petersburską szkołę, która wiemy, łatwa nie jest.

Dla mnie to się rozumie, że tak powiem, samo przez się. Przecież nie będę każdej wypowiedzi o tancerce Maryjskiego (lub jakiegokolwiek innego teatru) zaczynała od "Przede wszystkim doceniam to, że dostała się do Akademi Waganowej, w której poziom jest bardzo wysoki, a wysiłek psychiczny i fizyczny jest tak duży, że wytrwają tylko najlepsi, i że zdołała ją ukończyć, po czym że dostała się do teatru Maryjskiego, gdzie po trudnym roku w corps de ballet została mianowana na koryfeja itd".

Agasiek - Wto Sie 25, 2009 6:22 pm

Ja też mam małą uwagę. Skoro jest rozciągnieta, okej. Przecież do tego się dąży i to się podziwia, ale nie musi się tego zawsze okazywać, kosztem poprawności nawet.
Np.

Domi - Wto Sie 25, 2009 8:01 pm

Strasznie się jej uczepiłyście brzydko mówiąc. Każda tancerka analizowana tak dogłębnie okazałaby się nie dość idealna.

a to zdjęcie z Tchaikovskiego tym bardziej nie świadczy na jej niekorzyść, gdyż inne tancerki tak samo robią tą pozę!!!!!!!!

Agasiek - Wto Sie 25, 2009 8:12 pm

To jest forum i każdy ma prawo wyrażać tu opinię na jakiś temat. Wiadomo, że każdy ma zalety i wady, a że teraz omawiamy wady to tak po prostu jest :)
Torin - Wto Sie 25, 2009 8:14 pm

Hmmmmmmm
Zwykle to jakoś tak jest, że łatwiej wytykać wady niż znajdować zalety...
A w dodatku kobieta kobiecie to już wooogóle :)

Torin - vel prowokator

Blanche - Wto Sie 25, 2009 9:05 pm

A ja się staram tylko w miarę obiektywnie i grzecznie wyrażać swoją opinię i wskazywać, z jakiego punktu widzenia na nią patrzę. Mogłam się wykazać brakiem jakiegokolwiek poziomu i w pierwszym poście wykrzyknąć "Okropna!!! Alina jest okropna!!!", jednak tego nie zrobiłam, bo chciałam wywołać ciekawą dyskusję, i stwierdzam, że chyba mi się udało ;)

Torin napisał/a:
Zwykle to jakoś tak jest, że łatwiej wytykać wady niż znajdować zalety...

Tym bardziej skoro zwykle w tancerkach doszukuję się zalet, musiała się znaleźć dla odreagowania taka, w której mogę wyszukiwać wady :twisted:

Agasiek - Wto Sie 25, 2009 9:33 pm

Torin napisał/a:
Hmmmmmmm
Zwykle to jakoś tak jest, że łatwiej wytykać wady niż znajdować zalety...
A w dodatku kobieta kobiecie to już wooogóle :)

Torin - vel prowokator

No nie wiem jakoś ,,dziwnym" trafem w topicu o Zakharovej nie ma zbyt wielu negatywnych ocen. Chyba dlatego, że nam się bardziej podoba.
Forum nie traktuję jako miejsce wyżycia się :)
Doobra jeśli wszystkim przeszkadza, że wytykamy jej błędy to może zaczniemy mówić o zaletach. Noo tylko ja nie wiem od czego zacząć. Może ktoś inny coś wymyśli :wink:

Blanche - Wto Sie 25, 2009 9:48 pm

Więc, hmmm... Jest bardzo ładna. Ale, jak dla mnie, tylko w warunkach naturalnych, nie na scenie. Jak dla mnie nie jest tancerką, której makijaż sceniczny dodaje urody (nie to, co Vishneva przykładowo... Ta wygląda zjawiskowo w tym ciężkim makijażu). Szkoda, że na youtube nie ma filmiku, o którym wspomniała Domi - jej próby Don Quixote'a - gdyby na scenie potrafiła być tak naturalna, jak na próbach, przypuszczam, że mniej by mnie raziła. Bardzo naturalnie wygląda i tańczy w "Koniku garbusku".

Czytałam opinie, że jest dobrą balanchinowską tancerką i tu nie mogę się nie zgodzić - w choreografiach Balanchine'a ani jej rozciągnięcie, ani długość nóg i rąk nie rażą, tak samo jak brak jakiegoś szczególnego okazywania emocji, kreowania postaci itd. (zastanawiające jest, jak wady nagle zmieniają się w zalety, a zalety w wady :twisted: )

Agasiek - Wto Sie 25, 2009 9:59 pm

Ooo tak przyznam Ci Blanche rację co do urody. Prywatnie jest bardzo ładną dziewczyną, a co do sceny może tylko takie zdjęcie bo na scenie jest również calkiem całkiem.



Tu na przykład bez makijażu:


Ogólnie to jeśli bym miała powiedzieć co mi się w niej najbradziej podoba to smukłość ciała. Jest wyjatkowo szczupła, ale mnie to jakoś nie razi.

Blanche - Sro Sie 26, 2009 3:54 pm

Agasiek napisał/a:
a co do sceny może tylko takie zdjęcie bo na scenie jest również calkiem całkiem.

Prywatnie może być ładna, ale na scenie ma zachwycać ;) . Jeżeli już mam się czepiać ;) .
Może po prostu nie ma wyczucia i nie potrafi zrobić makijażu, który by podkreślił jej urodę. Na forum rosyjskim też ktoś pisał, że z makijażem nie zawsze u niej najlepiej.
A może to nie makijaż mi przeszkadza, ale wyraz? Może podczas występów stres "blokuje" jej naturalność, przez co wydaje się, że ma "przyklejony" uśmiech?
Co do drugiego zdjęcia - na nim chyba jest bardzo młoda, nawet po kolorze włosów widać - od kilku lat ma platynowy blond, nie będę więc oceniać jej wyglądu tutaj.

Z innej beczki - wczoraj oglądałam pewien film dokumentalny o Marince i pojawia się tam wypowiedź jakiejś osoby związanej z baletem, ale nie rosyjskim (kobieta była Angielką lub Amerykanką), która stwierdziła, że gdy na zachodzie widzowie oglądają tancerkę, która nie tańczy najlepiej, mówią, że może jest leniwa, nie pracuje nad sobą itp. W Rosji z kolei w takim przypadku mówią "Zła szkoła", obwiniają cały system nauczania bądź konkretnego pedagoga który z tą tancerką pracuje. Zatem może raczej trzeba krytykować Olgę Chenchikovą (która, jak rozumiem z filmu Ballerina, była jej pierwszą trenerką) i obecną trenerkę, Tatianę Terekhovą? ;) Spotykałam się z wypowiedziami krytykującymi bezpośrednio Terekhovą (np. na youtube ktoś napisał, że dla Vishnevej dobrze by było, gdyby ta ją trenowała, a ktoś odpisał, że po co, żeby była drugą Somovą?), ale z drugiej strony w jednym artykule o Alinie (tym, co dałam na początku) było zdanie, że z nowym trenerem Alina wreszcie zaczyna myśleć podczas tańca (zaznaczam, że to cytat, żeby nie było, że obrażam Somovą).

Bajaderka - Sro Sie 26, 2009 4:39 pm

Cytat:
Może po prostu nie ma wyczucia i nie potrafi zrobić makijażu, który by podkreślił jej urodę

makijaż sceniczny jest tak naprawdę dopasowany do baletu i nijak go zmienić. Nie można zrobić do jeziora innego makijażu niż być powinien, więc z tym akurat się nie zgodzę. Można zmienić pare elementów, ale nie da się zmienić tego, że makijaż sceniczny ma być bardzo mocny, a nie każdego taki upiększa. Chociaż byłabym daleka od stwierdzenia, że Alinę oszpeca.

Cytat:
Zatem może raczej trzeba krytykować Olgę Chenchikovą (która, jak rozumiem z filmu Ballerina, była jej pierwszą trenerką) i obecną trenerkę, Tatianę Terekhovą? ;)

No niestety, ale tutaj też bym się nie zgodziła bo akurat Olga Chenchikova i Tatiana Terekhova są bardzo dobrymi nauczycielami. Poza tym, nie z nimi jednymi Alina spędza czas na sali z tego co wiem.

Ewa J. - Sro Sie 26, 2009 5:27 pm

Bajaderka napisał/a:
makijaż sceniczny jest tak naprawdę dopasowany do baletu i nijak go zmienić. Nie można zrobić do jeziora innego makijażu niż być powinien, więc z tym akurat się nie zgodzę. Można zmienić pare elementów, ale nie da się zmienić tego, że makijaż sceniczny ma być bardzo mocny, a nie każdego taki upiększa. Chociaż byłabym daleka od stwierdzenia, że Alinę oszpeca.

Z tym z kolei ja się nie zgodzę, że makijaż sceniczny musi być bardzo mocny i że nie wolno go zmieniać - rzecz jasna, jeśli nadal mówimy o klasyce, bo w neoklasyce i balecie współczesnym te zasady w ogóle już nie obowiązują (tzn. jest pełna dowolność).
To tylko w Rosji (albo przede wszystkim tam), tak się utarło, że makijaż sceniczny musi być ostry, mocny i wyrazisty, koniec kropka. Chyba jednym z najbardziej groteskowych przykładów jest makijaż Nureyeva z "Jeziora..". Ja też uważam, że Alina jest bardzo ładną tancerką (ale nawet nie przyszło mi na myśl pisać o tym w kategorii zalet, bo trafiają się przecież i brzydkie, albo żeby powiedzieć delikatniej - o specyficznej urodzie tancerki, które są za to doskonałe na scenie). Ale jeśli już jesteśmy przy temacie makijażu to ten bardzo mocny tylko Alinę postarza (patrz: zdjęcia z "Paquity" na pierwszej stronie, żeby chociaż zrezygnowała z tej okropnej, ciemniej szminki). Co więcej moim zdaniem to wcale nie jest tak, że Alina nie umie zrobić dobrego makijażu, bo na tym zdjęciu z "Tchaikovsky pas de deux" na poprzedniej stronie wygląda już o niebo lepiej. Czyżby to nie kwestia złych nawyków? Chyba tak.

Acha, ale żeby nie być gołosłownym, co do tego, że inaczej się nie da i to jeszcze konkretnie w przypadku "Jeziora..", to zaraz przedstawię Ci naoczny dowód, że jednak jest to możliwe ;)
http://www.youtube.com/wa...from=PL&index=1

I to jeszcze w pas de deux z II aktu, gdzie Odylia tym bardziej powinna porażać zalotnym, kuszącym i dystyngowanym wyglądem. Jak widać Susan ma tutaj naprawdę bardzo delikatny makijaż (jeśli mówimy o tym scenicznym, rzecz jasna) i moim zdaniem wygląda w nim świetnie. Elegancka, pełna rezerwy, ale i zalotności. A gdyby wychodzić z założenia, że nie można łamać takich to a takich konwenansów, to sztuka baletowa zapewne stałaby w miejscu do dziś, zresztą kto wie, czy tak by nie było, gdyby np. nie Fokin i całe towarzystwo diagilewowców, łącznie ze scenografami takimi jak Bakst czy Benois itd. ;) Na zachodzie według mnie mają bardzo dobre podejście do wielu spraw, a Rosjanie powinni wreszcie zacząć przejmować od nich te pozytywne nawyki. Czyli chociażby to, żeby każda tancerka nauczyła się dostosowywać makijaż do swojej indywidualnej powierzchowności, a nie malować się w sposób, który sprawia, że wygląda np. niekorzystnie, bo tak się ogólnie przyjęło i już, nie można w ten zwyczaj ingerować, ani nic zmieniać.

Blanche - Sro Sie 26, 2009 5:28 pm

Ech, chciałam z lekka rozluźnić atmosferę, bo widzę, że z Cheryl i Domi stajecie się coraz bardziej zawzięte w obronie Somovej, ale widzę, że nawet wstawianie emotek wyraźnie wskazujących żartobliwy charakter moich wypowiedzi nie rozluźnia atmosfery.
Więc dla sprostowania - swoimi wypowiedziami o wpływie trenerów na tancerzy chciałam wskazać, jakie może być spojrzenie niektórych baletomanów (i co sama zauważam czytając różne fora czy artykuły). Wiadomo, że to, jak ktoś tańczy, jest wynikiem predyspozycji tancerza, jego talentu, pracy jaką wkłada on sam i pracy, jaką wkłada nauczyciel. Żeby trochę zmienić kierunek dyskusji, chciałam wskazać, że wiele rzeczy, jakie u Somovej mogą się nie podobać, nie muszą wynikać z niej samej, ale też z kierunku, jaki nadawał pedagog. To, że ktoś jest ogólnie dobrym pedagogiem nie znaczy, że jest dobry dla każdego tancerza. Dlatego, z tego co mi wiadomo, tancerze w Maryjskim sami sobie wybierają pedagogów.

Bajaderka napisał/a:
Chociaż byłabym daleka od stwierdzenia, że Alinę oszpeca.

Ja też. Ja tylko powiedziałam, że jej nie upiększa tak, jak w przypadku innych tancerek.

Bajaderka napisał/a:
makijaż sceniczny jest tak naprawdę dopasowany do baletu i nijak go zmienić.

A z moich obserwacji wynika, że makijaż zależy od tancerki, co jest naturalne - nie każda osoba będzie wyglądała równie dobrze w tym samym makijażu. Jeżeli mam zacząć małą analizę, to:
Kondaurova podkreśla górną powiekę, ma bardzo mocną kreskę wykraczającą poza linię oka, oraz mocno podkreślone rzęsy, dzięki czemu ma takie intrygujące (mnie) spojrzenie spod rzęs.
Vishneva, która w "cywilu" zdaje się mieć oczy okrągłe, na scenie podkreśla je makijażem który sprawia, że są bardziej w kształcie migdałów, są takie bardziej kocie.
Osmolkina i Novikova mają lekki, prawie niezauważalny makijaż.
Obraztsova podkreśla mocno oczy cieniem i ma mocno podkreślone rzęsy.
Tereshkina "wydłuża" sobie oczy podobnie jak Vishneva.
Somova nie wykracza kreską czy cieniem poza linie oka i ma mocno podkręcone rzęsy.
Zatem każda ma inny makijaż, w zależności od własnego gustu. Czytałam też przykładowo, że ostatnio Lopatkina stosuje delikatniejszy makijaż, przez co w Jeziorze Łabędzim wygląda bardziej dojrzale niż gdy makijaż ma.
O i tyle mojego offtopu o makijażach tancerek. Zero ataków na Somovą, żeby nie było, że znowu się "czepiam".

Bajaderka - Sro Sie 26, 2009 5:44 pm

Cytat:

Acha, ale żeby nie być gołosłownym, co do tego, że inaczej się nie da i to jeszcze konkretnie w przypadku "Jeziora..", to zaraz przedstawię Ci naoczny dowód, że jednak jest to możliwe ;)
http://www.youtube.com/wa...from=PL&index=1

To też troszkę co innego, jeśli tańczy się na gali, a co innego, jeśli tańczy się cały spektakl.
Poza tym Mariinsky to co innego niż ABT. Więc ciężko porównać:)

Blanche, ja nie staram się za wszelką cenę obronić Somovej, nie wiem dlaczego tak uważasz. Próbuje pokazać po prostu,że nie wszystko w niej jest złe, choć jak zrobiło się o niej głośno, miałam takie samo zdanie jak Wy. Dopiero teraz zaczynam się przekonywać.

Ewa J. - Sro Sie 26, 2009 5:55 pm

Bajaderka napisał/a:

To też troszkę co innego, jeśli tańczy się na gali, a co innego, jeśli tańczy się cały spektakl.
Poza tym Mariinsky to co innego niż ABT. Więc ciężko porównać:)

Tak, zgadza się, że gala to co innego, niż przedstawienie pełnospektaklowe. Ale ja często obserwowałam tendencję przeciwną do tego, o czym mówisz: że właśnie na tego typu galach tancerki mają wielekroć makijaż mocniejszy, niż zazwyczaj, choć tutaj oczywiście trudno o jakąś stałą regułę, jest bardzo różnie. Poza tym nie widziałam Susan nigdy w pełnej wersji "Jeziora..", ani w żadnym innym spektaklu, więc nie wiem, ale całkiem możliwe, że maluje się tak częściej, a może prawie zawsze.
No i o tym, że Rosja, a zachód to co innego (w tym wypadku Maryjski i ABT), również wspominałam, a nawet więcej - że przydałoby się, żeby w niektórych rzeczach, niech już będzie Maryjski - zaczął naśladować to, co pozytywne w zespołach na zachodzie. Wiem jak jest, o czym świadczy mój post powyżej, więc nie rozumiem po co mi to akurat wyjaśniasz (chyba każdy zdaje sobie z tego sprawę), ja pisałam o tym, jak według mnie być powinno i dlatego w takim wypadku porównywanie Maryjskiego z ABT jest w pełni zasadne.

Bajaderka - Sro Sie 26, 2009 6:59 pm

Nic nie staram się Tobie wyjaśniać...pisze swoje zdanie:)

I tak samo tu się troszkę nie zgodzę- jednak uważam, że Mariinsky powinien pozostawić swoje tradycje, nie naruszając ich; cieszę się, że wielu rzeczy właśnie nie przejmują z zachodu, dzięki temu mają swój niepowtarzalny charakter.

Ewa J. - Sro Sie 26, 2009 7:33 pm

Ech, widzę, że nie rozumiemy się zupełnie. Mówienie o odrębności tradycji ABT i Maryjskiego nie jest przecież wyrażeniem swojego zdania tylko oczywistym faktem, truizmem. Nie mam na myśli przecież zmieniania tradycji jako takich, które wiadomo przecież, że każdy zespół ma niepowtarzalne i odrębne, różne od siebie, ale to, by czerpać wzajemnie ze swoich doświadczeń, z tego, co dobre, a to przecież zupełnie inna rzecz i nie ma nic wspólnego z naruszaniem jakichkolwiek tradycji. Poza tym takie wzajemne obserwowanie się, uczenie od siebie nawzajem determinuje rozwój, coraz lepsze orientowanie się w rożnych stylach, a także technikach np. tańca współczesnego, który w dzisiejszych czasach jest również potrzebny tancerzom klasycznym, a którego to jeszcze za czasów radzieckich tancerze rosyjscy często uczyli się na zachodzie, specjalnie po to tam wyjeżdżali, by pracować tamtejszymi z pedagogami itd. Wszystko wyszło oczywiście od makijażu Aliny i przecież nie pisałam tego na jej niekorzyść, bo jakoś nadzwyczajnie jej nie lubię, tylko powiedziałam o tym, że moim zdaniem wygląda o wiele ładniej w delikatnym makijażu jak na poprzedniej stronie, a nie w ciężkim i mocnym, więc może na tym zakończę meandrujący już całkiem mocno temat ;)
Domi - Sro Sie 26, 2009 8:01 pm

No cóż, ta dyskusja jest trochę bezsensu, naprawdę odnoszę wrażenie, że niektórzy szukają dziury w całym, jak już wyczerpał się temat jej nadmiernego rozciągnięcia, rzekomo brzydkich rąk i braku wyrazu, to teraz jej makijaż.

Cóż, jest blondynką, taki ma wizerunek, a i rzeczywiście tradycyjnie Rosjanki się mocno malują, nawet na ulicy łatwo to zauważyć, a co dopiero na scenie. Uważam, że jest piękna, w makijażu scenicznym jak lalka, ktoś może tego nie lubić, wiadomo, chociaż uważam, ze na pewno ma to pewien urok, balet to jest widowisko, i właśnie dlatego uważam, że Somova wyróżnia się spośród innych tancerek również przez jej sceniczną urodę i image. Jest mocno wymalowana, ale ten makijaż podkreśla jej regularne rysy przez co wygląda na scenie na osobę o idealnej buzi, bez przesady, żeby to uznać za mankament.

Może kiedyś docenicie jej talent, który niewątpliwie posiada, ale który można zauważyć kiedy przestanie się ją obsesyjnie porównywać do pozostałych tancerek, gdyż Somovą trudno porównywać, ma po prostu inny styl ruchu, trzeba się przyzwyczaić i polubić lub nie.

nathaliye - Czw Sie 27, 2009 8:59 am

odkąd się stała platynową blondynką dużo bardziej mi sie podoba pod względem estetycznym, jako brunetka była taka troche pospolita moim zdaniem a teraz nabrała moim zdaniem wyglądu powiedzmy że gwiazdy, jej rozciągnięcie także mi się podoba, wole jak tancerka wysoko podnosi noge chociażby w takich sytuacjach:

niż jakby nie umiała jej utrzymać na te 180 stopni, skoki również mnie nie raża ponieważ widać ze to jest efekt przeprostów w kolanach a nie Bóg wie jakiego rozciągnięcia

Blanche - Czw Sie 27, 2009 10:52 am

Domi napisał/a:
No cóż, ta dyskusja jest trochę bezsensu, naprawdę odnoszę wrażenie, że niektórzy szukają dziury w całym, jak już wyczerpał się temat jej nadmiernego rozciągnięcia, rzekomo brzydkich rąk i braku wyrazu, to teraz jej makijaż.

Dla Was to "czepianie się" i "szukanie dziury w całym", a dla mnie normalne jest, że pozwalam sobie na różne rozważania czy przemyślenia w związku z Somovą w temacie jej poświęconym, wydaje mi się, że od tego właśnie jest forum. Jeżeli chodzi o ten nieszczęsny makijaż, to napisałam o nim, bo czasami po obejrzeniu wideo z Somovą "w cywilu" zastanawiałam się, czemu robi na mnie miłe wrażenie, a na scenie już niekoniecznie i pomyślałam, że może ten sceniczny makijaż jest odpowiedzią. Czy forum nie jest od tego, żeby dzielić się takimi przemyśleniami? Przecież nie napisałam "Somova ma okropny makijaż, to jedyna słuszna prawda, koniec i kropka", tylko pisałam, że moim zdaniem nie dodaje jej uroku i może dlatego wydaje mi się nienaturalna na scenie. Nie zawsze, bo, jak pisałam, dobre wrażenie robi w "Koniku garbusku", i też podobała mi się w jednym z nowszych wideo (którego nie ma już na youtube), gdzie tańczy wariację z koszykiem kwiatów w Bajaderze, sprawdza się też w Balanchinie (widziałam spore fragmenty Ballet Imperial i nie mogłam nic jej zarzucić).

Ewa J. napisał/a:
Ja też uważam, że Alina jest bardzo ładną tancerką (ale nawet nie przyszło mi na myśl pisać o tym w kategorii zalet, bo trafiają się przecież i brzydkie, albo żeby powiedzieć delikatniej - o specyficznej urodzie tancerki, które są za to doskonałe na scenie)

Agasiek zaproponowała, by porozmawiać o zaletach, a urody u tancerki wadą nazwać nie można ;) . Choć zgadzam się, że uroda w sensie "ładna twarz" nie jest najistotniejsza.

raisa - Sob Lis 21, 2009 11:43 am

Somova i Ziuzin w Grand pas classique

Nie wiem co wy o tym sądzicie, ale naprawdę się rozczarowałam wykonaniem grand pas classique przez Somovą, myślałam, że stać ją na więcej. Nie widzę tu niczego wartościowego. Nie chcę jej mieszać z błotem, zupełnie nie o to mi chodzi. Poprostu jestem zdziwiona poziomem dwójki tych artystów. Wyrazu - szukać trzeba dosyć długo. Szczególnie Ziuzin nie popisał się uczuciami w tańcu, u Somovej też to kuleje. Technika Aliny też nie jest perfekcyjna, oprócz tego strasznie drażniom mnie jej arabeski i niektóre attitudes. W porównaniu wykonania Somova&Ziuzin a Guillem&Legris to ta druga para jest o niebo lepsza od każdej strony. Szczególnie nie podobały mi się wariacje: Maxim nie potrafi skakać, Alina wykonała to jakoś chaotycznie. No i on nawet się nie uśmiechnął. Oboje byli strasznie spięci... nie podobało mi się. A co wy o tym sądzicie?

Blanche - Sob Lis 21, 2009 2:41 pm

Też nie zamierzam mieszać jej z błotem, ale i tak aż strach mi się wypowiadać ;) .
Już od jakiegoś czasu miałam nadzieję, że uda mi się zobaczyć Grand Pas Classique Aliny, głównie z tego względu, że kompletnie jej sobie w tym nie wyobrażałam. Po obejrzeniu stwierdzam, że jest lepiej, niż się spodziewałam, choć daleko jej do ideału.
Z pozytywnych rzeczy - wydaje mi się, że bardziej kontroluje nogi i ręce, choć były momenty, gdzie miałam wrażenie, że jej to przeszkadza i "wyrwie" się z tej kontroli ;) . W wariacji było ładnie, szczególnie te obroty ze stawaniem na pointy (chodzi o te od 6:55, czy to ma jakąś nazwę?), ale gdy publiczność zaczęła klaskać, jakby się wybiła z rytmu i stało się to bardziej chaotyczne.
Co negatywnego rzuciło mi się w oczy - cały czas była jakby obok muzyki (jej partner zresztą też, nie wiem, czy mają to oboje, czy jedno źle wpłynęło na drugie ;) ), co zdarza jej się tak często, że trudno zwalić to na zły dzień czy złego dyrygenta. Poza tym ciągle się "spieszyła", nie kończyła ruchów, tańczyła od elementu do elementu, byle szybciej. W 3:20 w ogóle się spóźnili oboje i gdy tak nagle podniosła nogę, żeby nadrobić muzykę, to nie wiedziałam, co się dzieje, myślałam, że wideo mi przeskoczyło kilka sekund do przodu.
Fouettes mi się nie podobały, ogólnie nie lubię jej fouettes, za bardzo rzuca mi się w oczy ten "wykop" nogą, a z jej przeprostami mam wrażenie, że zaraz jej się przekręci na drugą stronę. Tutaj był ten wysoki "wykop", po czym był jeden obrót z nogą prostą, która była dość nisko, co mi też popsuło odbiór (choć może to kwestia nagrania i ustawienia kamery).
I jeszcze jedna rzecz - ale tu z pytaniem, bo może się nie znam ;) - jak powinny wyglądać dłonie? Najczęściej widziałam na zdjęciach, że palce od małego do środkowego złączone, w równej linii z dłonią, a wskazujący wyciągnięty do góry - Alina z kolei momentami wyglądała, jakby miała palce "rozcapierzone", ale może tak miało być?
Podsumowując - jak dla mnie tańczyła bardzo nierówno. I mam nadzieję, że niedługo zobaczę kolejne nagrania tego pas de deux w jej wykonaniu, dla porównania.

Agasiek - Pią Sty 01, 2010 10:45 pm

Alina Somova jako Paquita

Co sądzicie o tym wykonaniu? Ja się poźniej wypowiem bo dzisiaj nie mogę :)

Blanche - Wto Sty 05, 2010 9:26 pm

Oglądałam to w Sylwestra :) . W ogóle bardzo podobała mi się cała gala, szczególnie Bajadera z Tereshkiną i Sarafanovem, ale to nie na temat ;) .
Co do Aliny - pozytywnie mnie zaskoczyła, widać, że nastąpiła duża poprawa - i większa stabilność, i mniejsze tendencje do niepotrzebnego pokazywania rozciągnięcia, też jakby bardziej muzykalna mi się wydała. Ideałem moim nie będzie na pewno, jest w niej jakieś szaleństwo, które mi nie pasuje ;) (mam wrażenie, że tańczy na "czuja", nie do końca wiedząc, co robi; chyba taki już jej styl ;) ). Ale staram się być obiektywna i obiektywnie jest w porządku. Tylko te jej fouettes... Po prostu ranią moje oczy.

Domi - Czw Sty 28, 2010 6:01 pm

http://www.youtube.com/wa...feature=related

Może ktoś pomoże co to za pas de deux?
Takie dosyć nietypowe

Uważam, że jest piękne i stawia Somovą w troszkę innym świetle niż dotychczas. Szczególnie zachęcam do zapoznania się z tym wykonaniem przeciwników tancerki.
Szczególnie krytyków jej rąk i wyrazu.
Niestety jakość jest fatalna, ale przy odrobinie dobrej woli da się rozkoszować pięknym tańcem.

Blanche - Czw Sty 28, 2010 6:16 pm

Diamenty Balanchine'a (ciekawostka - partneruje jej Dmitri Semionov, brat Poliny).
Sagittaire - Czw Sty 28, 2010 6:28 pm

a to ciekawostka: to Polina Semionova ma brata, ktory tańczy????
Blanche - Czw Sty 28, 2010 6:37 pm

Jest nawet pierwszym solistą w Berlinie ;) .
Sagittaire - Czw Sty 28, 2010 8:09 pm

nie , nie może byc: Dmitry Semionov ze Staatsballet , to brat Poliny??????
Kurczę zupełnie go nigdy nie kojarzyłam z Poliną.
Do tego stopnia, ze jak napisałas brat Poliny, to bylo dla mnie oczywistością, ze w dalekiej Rosji jakis jest inny jeszcze, trzeci Semionov.

Dzis jestem nieco zajeta ale jutro z samego rana wpatrze sie w ten film. I cos dopisze o nim w operze berlinskiej, skoro temat sie wywolał.

Domi - Czw Sty 28, 2010 8:11 pm

Blanche napisał/a:
Diamenty Balanchine'a (ciekawostka - partneruje jej Dmitri Semionov, brat Poliny).


A to już wszystko jasne, mam zacinające się dvd z balanchinem i jeszcze nigdy nie udało mi się zobaczyć diamentów.

Blanche - Sob Sty 30, 2010 9:24 pm

Alina w Śpiącej Królewnie (nagranie z zeszłego roku), a dla mnie pierwszy raz, gdy nic mnie w jej tańcu nie raziło:
http://www.youtube.com/watch?v=3OxkSCKSAww
http://www.youtube.com/watch?v=C5Duz-wtmPc
Naturalny wyraz, a nie jeden przyklejony uśmiech, ładne arabeski i ogólny smak w korzystaniu z warunków (czyt. brak kolan przy uchu ;) ). Momentami przydałoby się więcej kontroli, ale i tak widać, że Alina i Tatiana Terekhova dużo nad tym pracowały, bo starsze nagranie ze Śpiącej jest po prostu katastrofą. Szkoda, że nie widać jak z muzykalnością, bo całe nagranie jest niezsynchronizowane z dźwiękiem.

raisa - Sob Sty 30, 2010 10:17 pm

faktycznie, ja też zauważyłam poprawę, ale niektóre arabesques nadal są idealnie do boku... widzę, że nie dociąga kolan w grand pas de chat, nie naciąga stóp, czasem ma rozlatany korpus i ręce. Jest oczywiście lepiej, ale dużo jeszcze czeka ją pracy.
Blanche - Sob Sty 30, 2010 10:24 pm

Ja wielu z tych rzeczy nie zauważam pewnie dlatego, że sama nie tańczę, trudno opanować taką wiedzę z samych obserwacji :) . Co mi się podobało - niewysokie, delikatne attitude w wariacji z pas de deux, w samym pas de deux noga w penchee nie była na 180 stopni (chodzi o te w 0:43), a w codzie od 10:13 padłam z zachwytu na widok tak niewysoko podniesionej nogi zamiast tradycyjnej do ucha. Dla mnie pierwszy raz było ładnie - po prostu :) .
raisa - Sob Sty 30, 2010 10:32 pm

Rozumiem, bo na widok penchee też się bardzo ucieszyłam było dla niej takie nietypowe ;) . Ale attitude nadal mi się nie podoba, bo ona nie podnosi go udem i kolanem ale łydką i trochę to dziwnie wygląda. Co do wyrazu - jest lepiej ale nadal trochę zbyt jak taniec robotów a nie zwiewnej Aurory.
jaromir - Pon Lut 01, 2010 11:12 am

Dziewczyny, spojrzalem sie na wasze rozwaznia powyżej, a to za wysoko, a za nisko itd.

Trzeba bylo byc wczoraj na Bajaderze, a jezeli tak, to sie wypowiedziec teraz.

Moim zdaniem:
"negatywnie" = wątła, delikatna, długie stopy, male podbicie, tanczy rzeczywiscie czesto "na czuja" jak ktos zauwazył.........

A inaczej:
Podono wazne jest nie tyle sama poprawnosc techniczna na 100%, ale tez wrażenie estetyczne, przekaz jaki niesie tancerka swoim ruchem ( nie chodzi mi o pantomimę, ktora Bajadera jest wypełniomna ) - pomimo tych negatywow powyżej, dla mnie j dla mojej żony jej występ było porażajacy, mna tym polega niezwykłośc tancerki, wynikajacy z genialnego talentu.
W pierwszym akcie to było powalajace, szczególnie w porownaniu z corka Radzy ( Magda Ciechowicz - która była chyba nie w formie jakas ciezkawa i ogólnie, potem w III akcie nawet wyraznie znalazla sie na pólpalcach zamiast na poincie). Już inne polskie solistki były bardziej poprawne, a nawet zatanczyły bardzo dobrze - super, i corps 24 dziewczyny w scenie cieni - super.
Ale Somowa - to cos niezwyklego, ta plastycznośc, ta mowa ciała itd .... nie jestem jakims jej fanem, pewno na żywo wiele innych gwiazd, inny styl podobalby sie mi bardziej.
Ale te rozwazania, spory i dzielenie wlosa na czworo zawarte na kilku stronach czytałem po wczorajszym wystepie Somowej z ironicznym usmieszkiem.

Blanche - Pon Lut 01, 2010 12:00 pm

Nie wszyscy mogli być, bo niektórzy mieszkają daleko, a na dodatek mieli dziś egzamin ;) .
Może i uważasz, że to, co było tutaj pisane, jest dzieleniem włosa na czworo, ale gdy jakiś tancerz się komuś nie podoba, to chyba bardziej dojrzała jest próba ustalenia, co się nie podoba (a efektem tego jest rozłożenie na czynniki pierwsze - bo balet jest w końcu sumą wielu czynników), niż stwierdzenie "ona jest beznadziejna".
I dodam, że to, co Ty uznałeś za negatywne - czyli wątła, delikatna, ze słabym podbiciem - nigdy mi w niej nie przeszkadzało ;) . Również nikt w pozytywnych cechach nie mówił o plastyczności ciała - a temu też nie mogę zaprzeczyć ;) .
Jestem ciekawa innych relacji.

jaromir - Pon Lut 01, 2010 3:44 pm

Okreslenie negatywne ująłem w cudzysłów, bo są to jej cechy fizycznosci, jak niskie podbicie i długa stopa, które mogą wywoływać większy podziw dla jej mozliwości i umiejetnosci ( pomimo tego) .
A to, ze wspomniałem o ironnicznym nieco potraktowaniu wypowiedzi, to przepraszam, bo było to jedynie w kontekscie super wrażenia jakie wywołała, a jak ktoś naprwadę rzetelnie dyskutuje to dobrze , ze nawet tak dokładnie i szczgółowo - co swiadczy o poważnym podejściu do tematu - masz rację Blanche.

Blanche - Pon Lut 01, 2010 4:16 pm

Wrażenie na żywo na pewno jest inne, nie mówiąc już o tym, że sama Alina staje się coraz lepsza, co ja w postach wyżej już zauważałam :) . A jeżeli chodzi o Bajaderę to widziałam nagranie chyba sprzed roku i akty "kolorowe" były zatańczone nieźle, a w tańcu z koszykiem kwiatów emanowała prawdziwą radością, dobrze się też prezentowała w kostiumach. A teraz, jak napisałam, być może jest jeszcze lepiej. Nie wiem, bo nie widziałam ;) .
Sagittaire - Pon Lut 01, 2010 6:23 pm

Blanche napisał/a:
Nie wszyscy mogli być, bo niektórzy mieszkają daleko, a na dodatek mieli dziś egzamin

pozostaje miec nadzieję, ze tym niektorym dobrze poszedł egzamin ;)
swoja droga zawsze myslalam ze jestes z Warszawy, ale to nic.

A co do rozmow i dzielenia wlasa na czworo przy analizowaniu roznych figur to mi sie to baaaardzo podoba, choc czasem za Wami dziewczyny nie mogę nadążyć. Ale ostatnio sobie zalozylam tygodniowo uczyc sie kilku terminow , wiec juz wkrotce moze bedzie lepiej

Blanche - Wto Lut 02, 2010 2:45 pm

Agnieszka P. napisał/a:

pozostaje miec nadzieję, ze tym niektorym dobrze poszedł egzamin ;)

Poszedł b. dobrze ;) .

Co do figur to ja też za bardzo się w nich nie orientuję, i z tego względu gdy czytam np. wypowiedzi raisy, to z jednej strony jestem ciekawa, a z drugiej przerażona, że moja wiedza jest tak mała i że pewnie nigdy nie będę w stanie jej opanować ;) .

Wracając do Aliny - to cieszę się, że raisa napisała o tych arabeskach do boku - bo te arabeski często mi się nie podobały, nawet jeżeli nie były wysoko i stwierdzam, że to mogło być z tego powodu. Z drugiej strony mam wrażenie, że kiedyś w arabeskach często mocno zadzierała głowę do góry, przez co miałam wrażenie, że całą siłę wkłada w wyrzucenie nogi jak najwyżej. W tych nagraniach ze Śpiącej robi to znacznie rzadziej, więc i arabeski wydają się delikatniejsze.

raisa - Wto Lut 02, 2010 7:09 pm

Arabeski do boku są charakterystyczne dla Aliny, ale zauważam je w coraz większej liczbie uczniów i świeżych absolwentów Vaganovej. Serce mi się kraja, bo mając takie warunki i nauczycieli itd. robią te koszmarne, amatorskie arabeski pt. "jak najwyżej". Kiedyś się zastanawiałam czemu one to robią, bo Agrypina Vaganova na pewno jest temu przeciwna. Czy jej dobry duch nie strzeże w szkole wykonywania dobrych arabesków ;) ?

http://www.youtube.com/wa...=rec-rn-2r-2-HM Tu przykład bardzo starej Aliny, arabeski w np. 1:22 czy 2:05. Teraz robi już tego mniej ale nadal coś jej ta nóżka się wysmyka i ma ją do boku.

Co do dzielenia włosa na czworo... może to kogoś wkurzać, może czasem lepiej pooglądać balet bez wymyślania błędów, które wykonuje solistka, ale dla mnie jest to pasjonujące, nie tyle, żeby znęcać się nad tancerką, ale ja się dużo przy tym uczę. Więc robię to z pobudek czysto egoistycznych ;)

Yoko - Czw Mar 25, 2010 9:01 pm

Jeszcze do Somovej. Kiedy pierwszy raz ją zobaczyłam, nie mogłam z wrażenia. Jeszcze nie widziałam, żeby ktoś tak lekko stał, wręcz unosił się nad ziemią. Było to to samo zdjecie, które mam jak avatar (trochę kiepska jakość, tu link do właściwego http://alapa.files.wordpr...lina-somova.jpg pojawiło się chyba już w tym wątku). A czy ktoś mi odpowie na pytanie skąd bierze się to, że wszystkie najlepsze prima balleriny świata są rosjankami?
Sagittaire - Czw Mar 25, 2010 9:12 pm

w swoim czasie mielismy na ten temat dosc zarliwa dyskusje, ze tylko rosjanki i rosjanie... - w filmach baletowych w internecie.

Ja stalam na stanowisku, ze to kwestia duzej rozpietosci terytorialnej Rosji, ogromnego prestizu tancerzy baletowych tam , biedy i upatrywania w tanczeniu jedynego sposobu na oderwanie sie z szarosci tej biedy.

Byli tez tacy, ktorzy jako źrodlo sukcesu upatrywali rosyjski system szkolenia.

Ewa J. - Pią Mar 26, 2010 4:05 pm

Przepraszam, że się wtrącę, ale tu muszę stanowczo zaprotestować ;) Nie tylko Rosjanki i Rosjanie, ale wychowankowie rosyjskich szkół, jeśli już, a to duża różnica. Poza tym to chyba też zbyt duże uproszczenie, każda szkoła = inny styl, na całym świecie, w różnych zespołach można było i nadal można spotkać najwybitniejszych z wybitnych, którzy pokończyli przeróżne szkoły, francuską, włoską itp. i zaliczają się do ścisłej czołówki. Poza tym - poziom kształcenia w Rosji, a poziom artystyczny jeśli chodzi o wystawiane tam spektakle, to też dwie zupełnie różne bajki, według mnie. Cały czas dużo mają do zrobienia w tej materii, na tle innych zachodnioeuropejskich zespołów nadal wypadają blado - przede wszystkim jeśli chodzi o repertuar. Mam wrażenie, że jeśli ktoś chce być stuprocentowo spełniony artystycznie, powinien realizować się jako tancerz także na zachodzie.
Sagittaire - Pią Mar 26, 2010 4:16 pm

nie ma za co przepraszac; zwlaszcza jesli sie sporo w tym "wtraceniu" pisze mądrych rzeczy :)

Generalnie masz sporo racji. Ja pisalam jako pewne uogolnienie. Zwłaszcza zgodze sie z tym, ze jest poza V. Malakhovem, kilka wybitnych Ukrainek po rosyjskich szkolach. Z tym, ze ja troszke Ukrauine i inne te kraje z takiej sytuacji goepolitycznej włączam do Rosji , mimo ze przeciez Ukraincy sa w szkolach baletowych traktowani wyraźnie jako obcokrajowcy. A robie tak dlatego, ze mentalnosc, bieda i inne rzeczy sa podobne w Ukrainie i w Rosji. No i sportowcy/tancerze z tych panstw sa tak silnie przesiaknieci rosyjskim sposobem trenowania , nawet w ich krajach, ze jest to w sumie tozsamosc.

No ale np I i najwazniejsza ballerina ze Korei Poludniowej skonczyla rosyjska szkole, wiec sa i wyjatki. Z tym, ze to Korea.... wiec tez podobnie... jak to w Azji.

A ze szkoly sa rozne to fakt, z tym,z e jak sie wezmie poziom wszystkich tancerzy z Petersburga, gdzie kazda nawet dziewczyna z corpsu ma niesamoowite umiejetnosci i kazda jest Rosjanka/Ukrainka czy cos w tym stylu i porowna sie np z Baletem Angielskim, gdzie ci najlepsi to czesto ci podkupieni a ci z Corpsu to juz czasem tacy średni, albo porowna ze stanami albo z Kanadą, to widac ze Rosja ma potencjal olbrzymi.

co do poziomu artystycznego, to jeszcze z miesiac temu bym w 100% sie zgodzila , a teraz powiedzmy w 90%, bo jakos tak ostatnio mi sie serce odwraca w strone Petersburga...

raisa - Sob Wrz 18, 2010 1:58 pm

http://www.youtube.com/watch?v=dc2FBls7aSc
Carska Loża z Aliną.

Oglądam te fragmenty wariacji Aurory z I aktu i aż mną trzęsie. Te ponadszpagatowe grand pas de chat z niedociągnietymi kolanami, niepoprawnie wykonywane piruety i jakaś taka uderzająca mnie chudość... nie wiem, może jestem uczulona, ale Alina zupełnie nie sprawdza się w roli Aurory. Niestety nie rozumiem co mówi w tym programie, ani co o niej jest mówione, ale warto zobaczyć dla samych obrazków ;)

Blanche - Nie Wrz 19, 2010 10:35 am

Hmm, a ja to oglądałam i nawet mi się podobało, przynajmniej w porównaniu ze starym nagraniem ;) . Choć fakt, że nad ponadszpagatami nie panuje lub nie chce panować - dowiedziałam się, że to dużo zależy od pedagoga i jeżeli by chciał, to mógłby jej tego zabronić.
Dobre wrażenie za to robi na mnie ten fragment białego aktu Bajadery - widać więcej kontroli, ładniejsza praca ramion, no i zgranie z muzyką. Może jeszcze będą z niej ludzie ;) .

Sagittaire - Nie Wrz 19, 2010 3:57 pm

Mnie też jakoś nie zdenerwowała ale nie chcę za bardzo chwalić, ponieważ fragment był krótki , a ja fanem Somovej jakos nie jestem. Ale tu była dziewczęca, co jest w tej roli ważne. I nawet te ponadszpagaty mi jakoś nie przeszkadzały. Zresztą ,moze się mylę, ale mam wrażenie, że i tak wyglądają one ładniej niż jszcze rok temu.
Blanche - Pon Wrz 20, 2010 9:59 am

Tu dłuższe fragmenty z tegorocznej "Śpiącej", nie wiem, czy to ta sama, ale czasowo zbliżona:
Adagio
Wizja
Finał I aktu
Pas de deux

Tutaj też tegoroczna, ale z drugiej inscenizacji (bo Maryjski ma dwie Śpiące):
Wejście i adagio
Scena wizji
Pas de deux

Mam wrażenie, że ta druga inscenizacja mniej podchodzi Alinie, jakoś mniej mi się w niej podoba (oba nagrania dzieli bardzo krótki okres czasu). Ale i tak widać sporą poprawę.

Lienka - Wto Wrz 21, 2010 5:54 pm

Urocza jest Somova w tej pierwszej Śpiącej, szczególnie w Adagiu. Mogłaby jeszcze trochę bardziej panować nad nogami, ale podoba mi się dużo bardziej niż kiedyś. Nawet jej chudość przestała mi przeszkadzać, jej nogi i ręce nie wydają się już tak nieproporcjonalnie długie w stosunku do reszty ciała jak kiedyś.
Bardzo podoba mi się też w tej Giselle: http://www.youtube.com/watch?v=aSWpj5RNzbM

Blanche - Pią Wrz 24, 2010 4:02 pm

W profilu Mad about Mariinsky na yahoo pojawiły się nagrania z cyklu "Lekcja wariacji". Jak dla mnie bardzo interesujące, bo pokazują, jak pedagog pracował z Aliną nad dwiema wariacjami (Odetty i Aurory):
http://video.yahoo.com/watch/8268974/22002261
http://video.yahoo.com/watch/8269034/22002476
Na mnie Alina zrobiła wrażenie osoby niezbyt zaangażowanej w próby, szczególnie w porównaniu z Tereshkiną (część 1 i część 2).

Sagittaire - Pią Wrz 24, 2010 6:08 pm

co do Aliny mniejsza o to co mysle ale co do Tereshkiny to dzieki tym nagraniom wlasnie rozlozyla mnie na lopatki. zrobila na mnie niesamowite wrazenie. To tyle: idę szukac filmow z Tereshkiną i ogladac cala noc!!!!!!!
Blanche - Pią Wrz 24, 2010 6:34 pm

Ja już wcześniej lubiłam Tereshkinę, ale po tych nagraniach zrobiła na mnie jeszcze większe wrażenie. Nie chcę tu offtopować, więc jeżeli już obejrzysz trochę nagrań z nią i będziesz chciała podzielić się wrażeniami, to chętnie podejmę dyskusję ;) . W temacie o Kirowie lub w oddzielnym poświęconym jej, to już jak będziesz chciała.
Sagittaire - Sro Wrz 29, 2010 3:27 pm

Jestem załamana, wczoraj wieczorem odkryłam kilka, doskonałej jakości, nagrań na livejournalu. Zaczęłam oglądać, powoli, po kilka razy każde 10 minut i dziś pędziłam z pracy, żeby dokończyć Don Kichota z 2007 roku z lipca z Somovą i widzę, że wszystko jest albo pousuwane albo poukrywane.

Z tego co zdążyłam obejrzeć (nie zobaczyłam 20 ostanich minut) to muszę powiedzieć, że ta inscenizacja bardzo mi przypadła do gustu. Przede wszystkim bardzo przyjemnie oglądało mi się A. Somovą. Już kiedyś pisałam, że mimo, że Aliny nie uwielbiam, to uważam, że pasuje do Don Kichota. Wczoraj się utwierdziłam w tym przekonaniu.
Przeszkadzały mi tylko trochę te nadszpagaty (jak je widze w jej wykonaniu to momentami wszystko mnie boli i to mi unieprzyjemnia odbiór). Reszta świetna. Alina świetna technicznie, z wyczuciem, przekonująca w tej roli.
Muszę przyznać, że jeszcze do niedawna A. Somową i s. Zakharovą krytykowałam za podobne cechy. Teraz , mając świeżo w pamięci Carmen z Zakharovą i Don Kichota z Somovą musze powiedzieć, że o ile utwierdzam się w tym, że Zakharovej nie trawię, to do Aliny zaczynam się coraz bardziej przekonywać. Alina jest w mojej ocenie dużo bardziej muzykalna, wdzięczna, mniej jednostajna aktorsko i nie robi min, ktore mnie u Zakharovej wkurzają.

Blanche - Sro Wrz 29, 2010 4:31 pm

Fragmenty tego Don Kichota są na youtube, jeżeli nie widziałaś ostatnich 20 minut, to pewnie ucięło Ci przede wszystkim końcowe pas de deux, które jest tutaj:
http://www.youtube.com/watch?v=PRYRAypSkdU
http://www.youtube.com/watch?v=x8SlgrJS8bE
http://www.youtube.com/watch?v=-k_GobSSKUE
http://www.youtube.com/watch?v=UBLagc0c8kE
http://www.youtube.com/watch?v=CLEdkjcTD3U

Ja, o zgrozo, widziałam trzy Don Kichoty z Aliną i w żadnym mi się nie podobała, uważam, że to nie jest balet dla niej. Ale w przypadku tego baletu skrajnie się różnimy, bo Ty akceptujesz cyrkowość i brawurę w nim, ja zaś uważam, że to trochę pójście na łatwiznę w sensie że skoro Kitri i Basil to postaci żywiołowe, muzyka jest hiszpańsko żywiołowa, to zróbmy z tego wielki popis żywiołowości - dlatego nie lubię wersji z Bolszoja, mimo że skoki Osipovej to coś, co robi wrażenie. Dlatego też lubię nagranie Novikova/Sarafanov, bo oboje przy całej brawurze są też bardzo eleganccy i nie zamieniają spektaklu w wielki show i popis.
Ale może też nie rozmawiajmy o tym, bo jak napisałam na początku, w kwestii DK skrajnie się różnimy i żadna drugiej nie przekona ;) .

Sagittaire - Sro Wrz 29, 2010 7:01 pm

dopiero co sobie przypomnialam, ze pisalysmy juz kiedys o tym Don Kichocie ale wiec tym bardziej nie ma co do tego tematu wracac

A odchodząc juz teraz od tego Don Kichota (po ktorego stracie caly czas mi okropnie smutno, tym bardziej, ze widze ze dzis pojawily sie 2 inne spektakle z 2007 roku z Mariinskiego w calosci ale wszystko jest juz niedostępne :cry: ) to nie jestem pewna, czy to juz bylo czy nie, ale załączam artykuł o A. Somovej:

http://www.telegraph.co.u...ircus-pony.html

Jedno okreslenie mi utkwilo w glowie tzn to, ze Alina bardziej przypomina płotkarkę niż baletnicę w swoich skokach. Jest to okrutne ale cos w tym jest. Zresztą przyznam się, że mimo, iż coraz więcej figur w wykonaniu Aliny mi się podoba (nie zachwyca ale podoba) to te skoki cały czas są nie takie jak trzeba. Raz to zasługa tych nadszpagatów, dwa to zasługa jej figury, ktora potęguje zły obraz tych skoków, trzy to zasługa tego, że ma w tym Alina zbyt mało elegancji. I chociaż drażnia mnie one mniej niz jeszcze z pol roku temu, to caly czas jest w nich cos nie tak.

Blanche - Sro Wrz 29, 2010 8:00 pm

Zgodzę się z ostatnim stwierdzeniem. Mimo znaczącej poprawy mnie też dalej coś mnie drażni w jej sposobie tańca (i w warstwie aktorskiej też, ale to już co innego). Być może to właśnie ten brak elegancji, a może to, że nie czuje się do końca pewnie? Czasami mam wrażenie, że chciałaby się wyrwać z tego tańczenia "kontrolowanego" i robić co chce na scenie. Na youtube ktoś kiedyś napisał, że gdy ogląda Alinę, to jest strasznie nerwowy, bo ma wrażenie, że zaraz coś będzie nie tak - i ja tak też się czuję, gdy oglądam jej starsze nagrania. Wprawdzie widziałam ostatnio dwa, w których była bardzo dobra i oglądało mi się ją naprawdę wspaniale, ale przy niektórych wracają dawne uczucia, tak odrobinę ;) .
raisa - Nie Paź 03, 2010 6:54 am

http://www.alinasomova.ru/ Alina stworzyła sobie stronę. Dosyć pomysłowo zrobiona, zobaczcie.
Nagash - Pią Mar 25, 2011 1:08 pm

Rzecz będzie o "La Bayadere" z Aliną Somovą z roku 2007 (w pozostałych rolach Danila Korsuntsev-Tatiana Tkachenko, Mariinsky Ballet).
Miałem dylemat gdzie o tym napisać bo temat czysto o Bajaderze jest napisany poważnym stylem :wink: a ja po obejrzeniu pewnego spektaklu a nawet już w trakcie nie wiedziałem czy mam płakać czy się śmiać i nie będę tu krytykował Somovej bo o dziwo podobała mi się mimo że jakimś jej wielkim fanem nie jestem, antyfanem też jeszcze nie, jej taniec z dzbankiem oglądało się bardzo przyjemnie (po raz pierwszy także widziałem ją z ciemnymi włosami :wink: ), natomiast to co mnie totalnie rozbroiło to KOSTIUMY.
Po obejrzeniu tej wersji pierwsze co chciałbym zrobić to wytarmosić pana/panią od kostiumów za uszy a potem przełożyć przez kolano wziąć metrową linijkę i stłuc wiadomo co :wink: (chociaż regulaminowa kara 10 batów też by nie zaszkodziła).
Kostiumy Somovej były w porządku (może oprócz jednego w tańcu z dzbanem który wyglądał bardziej na egipski) lecz horror zaczyna się wraz z pojawieniem się Gamzatti (Tatiana Tkachenko). Według mnie ta dziewczyna nie nadaje się do roli księżniczki a w połączeniu z tym kostiumem i bucikami na obcasie wyglądała jak Maryna z reklamy margaryny. W jej zachowaniu nie było nic z księżniczki, zabrakło chociaż odrobiny wyniosłości czy pychy. Isabelle Brusson jako Gamzatti w Bajaderze z Zakharovą i Bolle oraz Teatro alla Scala była fantastyczna, zimna, dumna, wyniosła a sposób w jaki patrzyła na Solora kiedy ten oglądał taniec Nikii niezapomniany i chociaż jak pisały recenzje wybór Gamzatti był dosyć dziwny i technicznie Brusson nie była jeszcze gotowa na taką rolę to jak dla mnie w aspekcie aktorskim poradziła sobie (samego tańca nie oceniam). Bogato zdobiony kostium Gamzatti w tej wersji mówił sam za siebie, od ręki było wiadomo z kim mamy do czynienia. Wracając do Mariinsky'ego to Radża na bogatego też nie wyglądał, chociaż można zauważyć pewną prawidłowość a mianowicie jaki Radża taka księżniczka (wybaczcie nie mogłem się powstrzymać). Kostiumy Radży ze wspomnianej wersji z La Scalla a także z wersji z Isabelle Guerin i POB z 1992 były wykonane o niebo lepiej. Teraz coś czego nie pojmuję a mianowicie scena przybycia Solora do ogrodu pałacowego na czymś słoniopodobnym. Przed Solorem znajduje się grupka tancerzy ubrana przedziwnie w czerwone buciki, czarne kostiumy, jasne koszule i coś dziwnego na głowie. Niezależnie od tego co to miało być wyglądali oni a może bardziej one na bandę tańczących kretów. Nie mówmy już o tym. o służącej Aji nie ma za bardzo co się rozpisywać bo wyglądała jak sprzedawczyni na pobliskim targu. Corps de ballet w scenach ogrodowych też ubrany był w kostiumy z które koło hinduskich albo chociaż stylizowanych na takowe to chyba tylko leżały. Także tancerze wykonujący jakiś indiański taniec ubrani w pomarańczowe spodnie które mi kojarzą się z amerykańskim więzieniem byli delikatnie mówiąc nie do oglądania a tancerka która im towarzyszyła wyglądała jakby przed chwilą skończyła występ w cyrku.
Mógłbym się jeszcze przyczepić bożka że nie był cały umalowany czy też ubrany na złoto jak ten z La Scalla tylko częściowo albo straży pałacowej ale chyba już dosyć tego czepialstwa.

Blanche - Pią Mar 25, 2011 3:05 pm

Z Gamzatti w Maryjskim jest teraz taki problem, że nie jest uznawana za partię dla prima balleriny, ale dla mniej znaczących solistek (które też często nie mają już szansy na awans). Patrząc po nagraniach wydaje się, że w innych teatrach jest inaczej. Z tego względu Gamzatti w Maryjskim są często słabe, choć akurat Tkachenko mi się podobała - ale to dlatego, że po prostu widziałam gorsze ;) .
Co do kostiumów to się częściowo zgodzę, szczególnie Gamzatti i Solora. Reszta według mnie nie tyle wymagałaby wymiany, co odświeżenia - może inne materiały, trochę inne odcienie itp.
Ten Bożek mnie zastanowił, bo z tych co ja widziałam, to byli pomalowani w całości na złoto. Może to była wpadka ;) .

Nagash - Czw Kwi 07, 2011 9:30 pm

http://v.youku.com/v_show/id_XMTkzOTYzMzA4.html

tutaj jest ten filmik z prób do Don Kichota wspomniany w postach milion lat temu ino podzielony na 4 albo i na 5 (bo jeden to mi sie do menu godzine ładuje ale też chyba z serii) czesci ale w sumie da te 40 minut albo i więcej :D (strona po japońsku)

A tak w ogóle to bez tej tony makijażu to całkiem inna dziewczyna :wink:

Blanche - Czw Cze 30, 2011 10:38 pm

Mówiąc językiem stosowanym na angielskich forach baletowych, z Alina-hater stałam się Alina-fan ;) . Poprawa, która w jej nastąpiła jest niesamowita, zarówno technika, ramiona (ramiona! Jaką ona ma cudowną pracę ramion!), muzykalność, jak i strona emocjonalno-aktorska. A to nagranie jest chyba najlepszym tego dowodem:
Umierający łabędź

Sagittaire - Czw Cze 30, 2011 11:06 pm

To dokładnie jak ja. Ostatnio jej nie ogladałam i jakos dopiero się ocknęłam jak ja zobaczyłam w diamentach. Uważam, ze zafundowała jedno z najwybitniejszych wykonań pdd. Jej ręce zwracają uwagę, na zywo chyba sa elementem najbardziej zwracającym uwagę. Do tego cudownie pracuje dłońmi. Jedyne co mnie zdziwiło to to, ze palce u rąk miała okropnie, przesadnie rozcapierzone ale zauważyłam, ze wszystkie tancerki z zespołu alla scali tak miały, więc podejrzewam, ze to zostało narzucone.
Wcale mnie nie raziła przesada, przestało mnie bolec jak widze jak jest rozciągnięta, bo wykonuje elementy z większym jakims wyczuciem. Do tego jest prześliczna i ma cudowny uśmiech.

Blanche - Pią Lip 01, 2011 7:50 am

Co do rozciągnięcia to się ostatnio przekonałam, że mi nie przeszkadza, o ile tancerka ma do zaoferowania coś więcej, a Alina zdecydowanie ma. Nawet w tym umierającym łabędziu nie razi mnie ani trochę jak robi arabeskę (czy coś podobnego) na prawie 180 stopni, bo zwracam uwagę przede wszystkim na jej ekspresję.
Kasiek - Pią Lip 01, 2011 12:12 pm

Również stwierdzam,że po tym "Umierającym łabędziu" to wręcz jestem w stanie zakochać się w jej tańcu,rzecz oczywista i macie racje... jej dłonie są cudne, prawie tak samo cudne jak u Plisieckiej. Kiedy tańczyła w Marijskim w Don Kichocie była taka oschła technicznie, robiła wszystko z taką sztywnością, jakby z przymusu. A tu miła niespodzianka.:)
Blanche - Czw Sie 18, 2011 7:57 am

Kolejne wideo-niespodzianka:
Nikija - taniec z koszykiem kwiatów
Chyba najlepsze wykonanie, jakie widziałam, podoba mi się nawet bardziej niż Lopatkina. Świetne aktorstwo (przy pierwszym oglądaniu nie zwracałam uwagi na nic innego), muzykalność, cudowne ramiona. To, że jest bardzo ładna, też nie przeszkadza ;) .

I jeszcze kilka nagrań z czasów szkolnych:
1997
1998
1999
2002

arizona - Czw Sie 18, 2011 8:23 am

Nie jestem zachwycona wykonaniem tańca z koszykiem - dla mnie wykonanie Uliany jest nie do pobicia.
ale chciałam zauważyć jak na ostatnim video szkolnym Alina niesamowicie odstaje technicznie od innych dziewczyn, oczywiście na plus. no i jest w niej jakaś taka pozytywna energia, jakby była w swoim żywiole i pewnie jest ;)

raisa - Czw Sie 18, 2011 12:35 pm

Faktycznie w tym wykonaniu Alina jest świetna aktorsko. Naprawdę zupełnie się zmieniła, dojrzała, po prostu ciekawsza, lepiej się ją ogląda. Co prawda na początku nie podobały mi się jej zmiany w pracy rąk i korpusu, ale właściwie potem była bardzo przekonywująca. Teraz widać, że sama interpretuje rolę, a nie kopiuje inne gwiazdy. Nie potrafię na razie ocenić, czy dla mnie było to lepsze wykonanie niż Łopatkiny, ale coraz bardziej Somova mi się podoba, zaczynam się do niej przekonywać (zresztą widzę, że nie ja jedna). Może Alina potrzebowała czasu żeby dojrzeć do pewnych zadań?
Lienka - Czw Sie 18, 2011 4:50 pm

Niesamowite jest to wykonanie Aliny, naprawdę jestem zachwycona. Nie spodziewałam się, że może być tak dobra, ale tak jak napisała raisa, może potrzebowała tylko czasu żeby dojrzeć.
Blanche - Czw Sie 18, 2011 7:03 pm

Lienka napisał/a:
może potrzebowała tylko czasu żeby dojrzeć.

...oraz Tatiany Terekhovej jako pedagoga.

raisa - Sob Sie 20, 2011 9:55 am

http://www.youtube.com/wa...o&feature=feedu Jezioro Łabędzie, biały akt część pierwsza
http://www.youtube.com/wa...4&feature=feedu część druga

Jestem pod ogromnym wrażeniem. Jakbym oglądała zupełnie inną tancerkę. Alina całkowicie się zmieniła. Teraz na pierwszym planie jest wyrażanie emocji i przekazanie treści baletu, nie choreografii pod postacią jak najwyższych arabesques i nóg na a la seconde. Jej ręce są zupełnie inne, takie piękne, łabędzie. Na jej twarzy widać wszystkie uczucia, widać, że przeżywa to wszystko o czym opowiada spektakl. Po prostu mnie zatkało, że artysta może się tak zmieniać podczas swojej kariery. Chyba faktycznie to wielka zasługa Terekhovej, ale też nie można odmówić pracy samej Aliny. Chciałabym zobaczyć jak teraz wyglądają jej próby i przygotowania do spektaklu, bo te stare nagrania wydane na DVD z jej wariacjami zdziwiły mnie ale na minus. I chcę więcej, więcej, więcej nagrań tego użytkownika (świetna jakość, tak swoją drogą!)

Kostaryka - Sob Sie 20, 2011 11:56 am

oj tak, przecudowne nagranie i naprawdę fenomenalna kreacja Odetty. pięknie, naprawdę pięknie.
Kasiek - Sob Sie 20, 2011 2:05 pm

Nie wierzyłam,że kiedykolwiek nie zobaczę już na scenie Aliny tylko prawdziwą Odettę..teraz już nie ma tylko i wyłącznie technicznej Aliny tak jak wspomniałyście ale jest i Odetta,postać najważniejsza..Pokazuje ja w cudny sposób,mimika,uczucia...stara się być Odettą a nie ją tylko wytańczyć jak najlepiej w technice.:)
Ewa J. - Sob Sie 20, 2011 6:30 pm

Alina naprawdę zmieniła się nie do poznania, te obecne nagrania potwierdzają że to co zobaczyłam po raz pierwszy w "Umierającym łabędziu" nie było chwilową, ale trwałą zmianą. Zaskoczenie ogromne, nigdy nie spodziewałabym się po niej tak kompletnej metamorfozy, dawno już ją spisałam na straty. Widać, że myśli i rozumie rolę - to jest dla mnie podstawa przełomu, który się w jej przypadku dokonał, wcześniej stała dla mnie w jednym szeregu z Tereshkiną i Novikovą, z których do tej pory żadna mnie pozytywnie nie zaskoczyła. Ta jej nowa Odetta jest genialna, nic bym nie zmieniła, oglądając nie mogłam oderwać wzroku (no, gdybym miała się już tak bardzo doszukiwać, to w piruetach po przekątnej, po każdej zakończonej serii piques wolałabym żeby tak nie przeginała korpusu na bok i trzepotała skrzydłami w prostej pozycji, tak mi się najbardziej podoba ale to już tylko drobiazg ;) Poza tym jak już ktoś zwrócił uwagę ma wspaniałe ręce, i jeszcze dłonie:)
Nikya - Nie Sie 21, 2011 4:55 pm

Tak , to prawda Alina Somova jest cudowna.Ma niesamowite ciało, ale też widać emocje na jej twarzy.Uwielbiam ją !!!
Blanche - Czw Sty 05, 2012 11:09 pm

Wielbicieli Aliny ucieszy pewnie to, że nagrane zostało przedstawienie z jej udziałem, które wyjdzie na dvd (tylko nie wiadomo kiedy, może będzie trzeba czekać z dwa lata). A przedstawienie to "Dziadek do orzechów", w wersji Vainonena (czyli nie ten, co wyszedł kilka lat temu z Iriną Golub i Sarafanovem, ale bardziej klasyczna i urokliwa wersja).
Na youtube są nagrania amatorskie (ale w dobrej jakości):
http://www.youtube.com/watch?v=YeIV78-HOFs
http://www.youtube.com/watch?v=LboFqBu6hQw

Na youtube pojawiły się też nagrania ze "Śpiącej Królewny":
http://www.youtube.com/watch?v=UDrgxv7iKms
http://www.youtube.com/watch?v=MjuCln4r9uE

I ostatnia rzecz - Alina pojawiła się na okładca magazynu "Pointe", jest też tam artykuł o niej, dostępny również w internecie:
http://www.pointemagazine...-2012/soul-star
Jest tam jej wypowiedź, która dla mnie chyba najbardziej tłumaczy, co było przyczyną tej niesamowitej przemiany. Mówi o tym, jak zaczęła pracować z Tatianą Terekhovą (jakieś trzy lata temu, wcześniej miała innego nauczyciela) i padają słowa: "Nie próbuje mnie złamać, jak inni nauczyciele. Nie chce wiedzieć we mnie kopii siebie. Pozwala mi pokazać moje "ja".

Sagittaire - Pią Sty 06, 2012 1:19 pm

Blanche napisał/a:
Jest tam jej wypowiedź, która dla mnie chyba najbardziej tłumaczy, co było przyczyną tej niesamowitej przemiany. Mówi o tym, jak zaczęła pracować z Tatianą Terekhovą .


A zatem miałaś rację. Pamiętam jak z pół roku temu postawiłaś taką właśnie "diagnozę".

Blanche - Nie Cze 24, 2012 2:15 pm

Najnowsza Alina w Jeziorze.

Odetta (adagio)
Wariacja Odetty
Coda
Wariacja Odylii

Szczególnie zachwyca mnie jej Odylia, może dlatego że w poprzednim nagraniu była trochę nieciekawa, taka chłodna, zdystansowana Odylia, a tutaj mamy Odylię, która i trochę kusi księcia, i kopiuje Odettę, jednocześnie się z niej naśmiewając, np. koło 52 sekundy, gdy robi pozę i minę, jakby chciała powiedzieć "Zobacz, to ja, smutna Odetta", po czym zaczyna się uśmiechać, i później za każdym razem, gdy powtarza się ten ruch.

madelaine - Czw Wrz 06, 2012 9:49 pm

Napadło mnie na zwierzenia z perspektywy laika. ;)
Właśnie obejrzałam naprzemiennie fragmenty z "dawną" i "teraźniejszą" Aliną i co najbardziej rzuciło mi się w oczy, to to, o czym wspomniała już Blanche- muzykalność. Mam wrażenie, że Somova teraz dużo uważniej słucha muzyki, co przekłada się na taką... cierpliwość do każdego ruchu. Ma w sobie wewnętrzny spokój, którego wcześniej jej brakowało, jest bardziej skupiona na scenie. No i oczywiście to, o czym piszą wszyscy- aktorstwo. Wszystko, co robi, wynika z tego, co w danej roli chce przekazać, nie ma "pustych" ruchów, jest mniej... chaosu.
No i muszę stwierdzić, że niesamowicie przykuwa uwagę, naprawdę ciężko oderwać od niej wzrok. ;) Właściwie zjawiskowa była zawsze, ale teraz jej zjawiskowość jest lepszej jakości.

Olimpia - Wto Gru 25, 2012 8:43 pm

Somova i Tereshkina są w ciąży.
Może już ktoś o tym pisał na forum i nie będzie to mega news, ale postanowiłam się nim podzielić skoro wyczytałam. :)

martini_rosso - Sro Gru 26, 2012 9:28 pm

Ja słyszałam, że właśnie z powodu tej nowiny trzeba było zmieniać obsadę na zagranicznym tournee. Ale zbieg okoliczności :)
Nikya - Pią Wrz 06, 2013 7:34 am

Alina wróciła na scenę!!! Już w lipcu można było ją zobaczyć na scenie Teatru Maryjskiego w roli Medory i Giselle.Na yt są fragmenty z przedstawień.Po przerwie wydaje się być jeszcze lepszą, dojrzalszą tancerką.Cieszę się,że nie jest już takim "patyczakiem" jak była.Wygląda teraz doskonale!!!
Mam nadzieję,że niedługo będziemy mogli podziwiać na yt fragmenty z Romea i Julii oraz Giselle.Taki jest jej repertuar wrześniowy.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group