www.balet.pl
forum miłośników tańca

BALET - Praktyka - Brzuszki

gonia - Wto Kwi 10, 2007 12:18 pm

ja mogę tylko odradzić robienie brzuszków z całkowicie prostymi nogami (znam osoby, które tak robią) - jest to podobno bardzo niezdrowe.
inscrutable.m - Wto Kwi 10, 2007 6:22 pm

Cytat:
mam jedno pytanie jakie robić brzuszki żeby ćwiczyć dolne partie brzucha?

ja proponuję podnieśc wyprostowane nogi na 90* i powoli je opuszczać do ziemi - to cwiczenie na "wszystkie" mieśnie brzucha.
A jeśli chodzi o dolne.. Hmm, ja włąściwie znam tylko nożyce - ale tylko pod warunkiem, ze będzie się trzymało plecy, dociskało je do ziemi i nie pozwolało im się wyginać..
my często na treningach robimy brzuszki "w każdej pozycji" - tzn. najpierw zwykłe, póxniej z nogami w górze na 45* (ale zgietymi), później wyprostowanymi na 90* a później opusczonymi jakby do turka..
Kiedyś jak byłam na warsztatach, to instruktor pokazywał nam brzuszki z prostymi nogami uniesionymi lekko nad ziemią.. (tu już dolne partie brzucha pracowały)
Poza tym można robic jeszcze takie cwiczenie, polegajace na tym, że opierasz się na łokciach i co chwile prostujesz nogi (nisko nad ziemią) i wracasz (jakby isę skulając) <- - chyba trochę chaotycznie, ale mam nadzieję, że w miare jednak zrozumiale..
P.S. Sama zaczełam codziennie brzuskzi robić. .=)


Goniu, czemu jest to niezdrowe?

Joanna - Wto Kwi 10, 2007 6:31 pm

Nie zgodzę się, że ćwiczenie brzuszków z prostymi nogami jst niezdrowe.
Jest to bardzo skuteczne ćwiczenie, ale trzeba mieć do niego już dość mocne mięśnie brzucha.
Kluczowe jest też poprawne wykonywanie tego ćwiczenia. Robiąc je błędnie, czy mając za słabe mięśnie, zbyt obciąża się część lędźwiową pleców, poza tym pracuje wtedy wiele mięśnie, które nie powinny być zaangażowane w to ćwiczenie, ale z racji zbyt słabych mięśni brzucha 'wspomagają ruch'. Lepiej jest zrobić mniej (czyli np. łatwiejsze ćwiczenie), ale poprawnie.

Inna sprawa, to dobrze jest przy ćwiczeniach brzucha pamiętać o rolowaniu kręgosłupa, kładąc go na podłodze - to jedna z zasad metody pilatesa, która jak wiadomo koncentruje się na mocnym centrum.

Czajori - Sro Sie 01, 2007 11:02 pm

Księżniczko kochana, nie chcę Cię zniechęcać, ale skoro robisz 600 brzuszków dziennie, to albo powinnaś już mieć brzuszek jak Yags na Twoim poprzednim avie :wink: , albo nie ćwiczysz prawidłowo (np. nie dociskasz kręgosłupa). 100 brzuszków dziennie, tak jak robi Bajaderka, po miesiącu daje przeciętnemu człowiekowi całkiem widoczne efekty.
Paula - Sro Sie 01, 2007 11:25 pm

Ja też się muszę zabrać za swój brzuszek, bo rośnie. Po szpitalu znikł a teraz w wakacje bez ćwiczeń, masakra. Zaczynam na razie od tej szóstki vadera (weidera) a później zobaczymy. Mam nadzieję później dotrwać do 100 dni, może przy innych ćwiczeniach :)
Columbina - Sro Sie 01, 2007 11:41 pm

Paulo... A na czym polega "szóstka vadera" czy jakoś tak? :oops:
Bajaderka - Sro Sie 01, 2007 11:58 pm

Dokładnie, Princess, to niemożliwe robić 600 brzuszków codziennie i nie mieć "kaloryferka" na brzuchu. Chyba że się robi niepoprawnie o co Cie nie posądzam:)

Columbinko, areobiczna 6 weidera to zestaw ćwiczeń.
http://www.genesis.net.pl...dera_59554.html
tu możesz więcej poczytać na ten temat.

Czajori - Czw Sie 02, 2007 12:12 am

Princess Maron napisał/a:

nie dociskam kręgosłupa w sensie... że niby do nóg nie dociskam? XD czy do "podłoża"? staram się jak najwięcej wkładać w mięśnie brzucha, dlatego też nie spuszczam pleców do końca tylko napinam mięśnie i gdy już jest kręgosłup prawie że położony to podciągam sru znowu do góry ;)


W sensie, że robiąc brzuszki odrywasz cały kręgosłup od podłoża, co ponoć bardziej ładuje w mięśnie pleców, niż brzucha.
Efektywniejsze od pełnych brzuszków - takich, że odrywasz cały kręgosłup - są takie, w któych odrywasz tylko górną część pleców - mniej więcej do wysokości zapinki od stanika :wink: , a dolną przyciskasz jak najmocniej do podłoża, równocześnie napinając mięśnie brzucha i robiąc WYDECH!

Bajaderka - Czw Sie 02, 2007 12:18 am

Dokładnie Czajori:)
I tym sposobem robiąc 100 brzuszków porpsotu padasz.

Olimpia - Czw Sie 02, 2007 12:20 am

Czajori napisał/a:

Efektywniejsze od pełnych brzuszków - takich, że odrywasz cały kręgosłup - są takie, w któych odrywasz tylko górną część pleców - mniej więcej do wysokości zapinki od stanika :wink: , a dolną przyciskasz jak najmocniej do podłoża, równocześnie napinając mięśnie brzucha i robiąc WYDECH!

To sa wlasnie prawidlowe brzuszki. Tymi o ktorych Czjori mowi wczesniej mozna sobie kregoslup rozwalic.

Maron - Czw Sie 02, 2007 6:03 am

Czajori napisał/a:
Princess Maron napisał/a:

nie dociskam kręgosłupa w sensie... że niby do nóg nie dociskam? XD czy do "podłoża"? staram się jak najwięcej wkładać w mięśnie brzucha, dlatego też nie spuszczam pleców do końca tylko napinam mięśnie i gdy już jest kręgosłup prawie że położony to podciągam sru znowu do góry ;)


W sensie, że robiąc brzuszki odrywasz cały kręgosłup od podłoża, co ponoć bardziej ładuje w mięśnie pleców, niż brzucha.
Efektywniejsze od pełnych brzuszków - takich, że odrywasz cały kręgosłup - są takie, w któych odrywasz tylko górną część pleców - mniej więcej do wysokości zapinki od stanika :wink: , a dolną przyciskasz jak najmocniej do podłoża, równocześnie napinając mięśnie brzucha i robiąc WYDECH!


aa już wiem o co chodzi.

ja większość brzuszków robię tak na coś "pomiędzy", staram się nie kłaść całych pleców i przy tym mieć pas jak najbliżej przy podłożu [trudno to tak opisać, łatwiej pokazać :P ].
myślę że to dla mnie jest bardziej praktyczne ćwiczenie "2 w 1" tymbardziej jak ćwiczę wygięcie w kręgosłupie [mocniejsze mięśnie lepiej trzymają - od czerwca zauważyłąm także poprawę m.in. arabesku].

a dlaczego jest tak a nie inaczej z tym brzuchem... nie wiem, chyba ten tłuszczyk jest jakiś nie daj Boże wrodzony albo składa się z niezniszczalnego celulitu o_O nie wiem może przy silnych preparatach, tak za pare miesięcy zniknie i naprawdę będę miała brzuch jak Yags ^^ [oby oby, chociaż on to w ogóle ma niesamowicie wyrzeźbione plecy i klatę, może nie jest taki bardzo nabity ale ma wszystko tak fajnie zarysowane ;) dobra uciszam się, bo znając siebie to zaraz zacznę się zachwycać XD] bo niestety poza silniejszym brzuchem [bo to czuć ;) ] nadal tłuszcz zostaje w takiej samej ilości :P

mnie wydaje się że to jest tak: 500 brzuszków to spalanie kalorii, 75 to wyrabianie mięśni, a 25 to spalanie tłuszczu XD trzeba znaaacznie mniej żreć xd

Cytat:
To sa wlasnie prawidlowe brzuszki. Tymi o ktorych Czjori mowi wczesniej mozna sobie kregoslup rozwalic.

nie rozumiem, czym sobie można kręgosłup rozwalić? takim odrywaniem pleców? pierwsze słyszę :shock: :lol: . mi właśnie odrywanie od podłoża wzmocniło plecy... :roll: a kręgosłup to ja sobie rozwalę przy ćwiczeniu z przegięciem, ale w drugą stronę :lol:

gonia - Czw Sie 02, 2007 12:16 pm

ale jak za mocno wylądujesz na ziemi to możesz sobie jakieś kostki od kręgosłupa poodkruszać [tak słyszałam].
Nemo - Czw Sie 02, 2007 12:30 pm

Z mojego brzuszkowego doświadczenia wynika, że najlepiej zmieniać ćwiczenia co jakiś czas. Można robić 600 brzuszków jednym sposobem, a potem się okazuje, że w innym ćwiczeniu 50 jest problemem, bo ćwiczą troszeczkę inne mięśnie.
Olimpia - Czw Sie 02, 2007 1:13 pm

Princess tym, ze zbyt duze obciazenie idzie w nieodpowiednie czesci kregoslupa. Po prostu odcinek ledzwiowy bardzo sie wtedy przepracowuje, a jest on i tak najciezej pracujacym w calej naszej osi :)
Czajori - Czw Sie 02, 2007 2:36 pm

gonia napisał/a:
ale jak za mocno wylądujesz na ziemi to możesz sobie jakieś kostki od kręgosłupa poodkruszać [tak słyszałam].


Goniu, ktoś, kto Ci to powiedział, ma chyba zbyt bujną wyobraźnię...

Maron - Czw Sie 02, 2007 5:00 pm

Olimpia napisał/a:
Princess tym, ze zbyt duze obciazenie idzie w nieodpowiednie czesci kregoslupa. Po prostu odcinek ledzwiowy bardzo sie wtedy przepracowuje, a jest on i tak najciezej pracujacym w calej naszej osi :)

może na początku jest to duże obciążenie [przecież nie waliłam sobie tych 600 brzuszków od początku!], ale jeżeli mięśnie pleców przy tym nabierają siły to jakie są przeciwwskazania? nawet zdaje mi się ze jak ktoś ćwiczy wygięcie z hipermobilnością kręgosłupa i związaną z tym lordozą to nawet może to pomóc - tymbardziej że podczas ćwiczenia z wygięcia przy silnych mięśniach pleców nie obciążamy tak samego kręgosłupa, a przecież jak wiadomo kręgosłup wtedy znacznie bardziej się przepracowywuje niż przy takich brzuszkach...

zresztą pracowanie mięśniami przy wygięciu dobrze wpływa chociażby na robienie biellmanna, wysokich arabesków i attitude...

VisVersa - Wto Paź 09, 2007 3:09 pm

Czajori, jezeli moge powrocic do Twojego dawniejeszego posta...
Cytat:
... albo nie ćwiczysz prawidłowo (np. nie dociskasz kręgosłupa). 100 brzuszków dziennie, tak jak robi Bajaderka, po miesiącu daje przeciętnemu człowiekowi całkiem widoczne efekty.


Co mam rozumiec poprzez dociskanie kregoslupa ? :) Staram sie brzuchy robic prawidlwo, przy czym one na bank prawidlowe nie sa, bo nawet robiac codzinnie min 500 na srodek + po 200 na boki przez duuuuzo wiecej czasu niz miesiąc, efekty byly nieproporcjonalnie znikome.

Plan 100 dni rozpoczne wlasnie po raz trzeci (...ehm :roll: ) i sama juz nie wiem nad czym chce popracowac w pierwszej kolejnosci ...

Czajori - Czw Paź 11, 2007 11:24 pm

VisVersa napisał/a:

Co mam rozumiec poprzez dociskanie kregoslupa ? :)
.


Przez dociskanie kręgosłupa masz rozumieć, że nie odrywasz pleców od ziemi (trzymając je właśnie mięśniami brzucha, między innymi), kiedy podnosisz do góry górną partię pleców. :)

.dulce. - Sro Sty 14, 2009 3:11 pm

moje postanowienie noworoczne to robienie min 30 brzyszków dziennie i plan 100 dni :D jak narazie to wychodzi :D
Columbina - Sro Sty 14, 2009 4:18 pm

.dulce. napisał/a:
moje postanowienie noworoczne to robienie min 30 brzyszków dziennie i plan 100 dni :D jak narazie to wychodzi :D

Nie dziwie się, że wychodzi - to malutko :)
A może zrobiłabyś tak, że co kilka dni robiłabyś o 10 więcej brzuszków?
Bo prawda jest taka, że po kilku dniach nie będziesz w ogóle czuła, że robisz te 30 brzuszków ;)

MiKi - Sro Sty 14, 2009 4:25 pm

Ja właśnie tak myślę, że gdy już poczuję, że te 30 brzuszków dziennie dla mnie to pikuś to wtedy będę stopniowo zwiększać ich liczbę:)
agagusia - Sro Sty 14, 2009 6:27 pm

30 brzuszków to tak jakbyś nie robiła ich w ogóle.
Aby było widac efekty w postaci fajnie wymodelowanego brzucha powinno sie robić z 300. A 100 to napewno, ale wtedy to wzmacnia tylko mięśnie brzucha.
Przeciez 100 brzuszków to 3 - 4 minuty. To chyba nie jest dużo.

MiKi - Sro Sty 14, 2009 6:52 pm

Hmm.. W sumie masz rację. No dobra postaram się tą 100, ale wątpię, żeby od razu udała mi się setka:p Nigdy nie lubiłam brzuszków, przez co nigdy ich nie robiłam. Jak na pierwszy tydzień myślę, że wystarczy 50;) Najwyżej po tygodniu zwiększę do 100:)
kfviatek - Sro Sty 14, 2009 9:36 pm

skoro i tak nie lubisz robić brzuchów, to może zastosuj 6 Weidera, to nie są takie stricte brzuszki, chociaż pod brzuszki podchodzą. no i od razu ułożony cały plan treningów, ze zwiększaniem ich z dnia na dzień.
bo też prawda jest taka że robiąc same zwykłe brzuszki nie ćwiczysz wszystkich mięśni brzucha.
a 6 Weidera polecam, sama zresztą wypróbowałam i działa! :D

nie wiem czy już gdzieś na forum nie było o tym mówione ale jak by co to wysyłam link gdzie jest to dość dobrze opisane. i są obrazki ;p
-----> 6 WEIDERA

.dulce. - Sro Sty 14, 2009 9:54 pm

Ja zaczynam od 30, potem bede stopniowo dodawac .. tylko ciężko bedzie bo ja po kilku już wysiadam .
agagusia - Sro Sty 14, 2009 10:10 pm

Wysiadasz po kilku brzuszkach?? Dziwne, nie wiem jak można wysiąść po kilku tak szczerze mówiąc.
Mój rekord to chyba 1000. Ale często robie tak, że rano np. 100 a wieczorem 300. Tylko właśnie nie systematycznie... =/

Olimpia - Sro Sty 14, 2009 10:22 pm

Tak patrzę na to co piszecie i jakoś nie bardzo rozumiem wasze oburzenie. Każdy ma inną kondycję fizyczną, inne mięśnie, inaczej jest przystosowany do wysiłku.
Myślę, że nie ma w tym nic dziwnego, że ktoś "wysiada" po 30 brzuszkach...Ja mam dość po 20, a kondycję mam dobrą jako że tyle lat spędziłam w OSB. Być może jest to kwestia mojego wypadającego dysku i ogólnie rozchwianego kręgosłupa, który zwyczajnie nie radzi sobie z tego typu ćwiczeniami.
Nie zgodzę się też, że tylko wtedy kiedy robi się po 100 dziennie, rezultaty będą widoczne. Nic na siłę...Jeśli ktoś nie robił brzuszków w ogóle do tej pory, to jestem pewna że po jakimś czasie codziennych ćwiczeń, niech będzie wspomniane 30 dziennie, zauważy zmiany. Najważniejszą kwestią jest systematyczność i wytrwałość. Co z tego, że zrobisz jednego dnia 1000 jeśli przez następny tydzień nie zrobisz nic?
Wysiłek należy zwiększać stopniowo, oswajać ciało z nowymi rzeczami. Przynosi to rezultaty, wiem z autopsji.
No i ważne jest żeby poprawnie i dokładnie wykonywać ćwiczenia.
Myślę MiKi, że nie powinnaś się sugerować tym co piszą z niedowierzaniem inni, a raczej wsłuchać się w swoje ciało i ćwiczyć tak żeby było dla Ciebie najlepiej. Przecież to nie zawody :)

Calineczka - Sro Sty 14, 2009 10:30 pm

Zgadzam się z Olimpią, od 2 tygodni robię brzuszki, na razie po 50 codziennie i to wcale nie jest takie łatwe, lepiej zrobić mniej dobrze niż mnóstwo a byle jak.
agagusia - Sro Sty 14, 2009 10:54 pm

Nie narzucam nikomu moich jakby upodobań itd.
Piszę tylko, ze raz zrobiłam 1000 - i tyle, na drugi dzień miałam lekkie zakwasy ale to nic.
Poprostu dziwi mnie to, bo brzuszki nie są aż tak meczące. Chyba, że tak jak piszesz, ktoś ma problemy z kręgosłupem - rozumiem, wszystko okej.
Jest to sprawdzone, że z pewnością nie widac efektów ZEWNĘTRZNYCH po robieniu 30 brzuszków dzeinnie, ale owszem mięśnie się wzmacniają, jak już pisałam.

MiKi - Sro Sty 14, 2009 11:04 pm

Calineczko i Olimpio zgadzam się z Wami:) Szczerze mówiąc po tych 30 wysiadam, ale wiem, że z czasem moje mięśnie wyrobią się i wtedy będę mogła zwiększać ilość. Kto wie, może jeśli będę codziennie regularnie je robić, kiedyś hen hen daleko dojdę do tych 100 dziennie:) heh. Gdybanie;P

A'propo mojego wczorajszego rozciągania. Bardzo rozciągnęłam i wzmocniłam sobie mięśnie. Najbardziej kręgosłupa, czego bym się nie spodziewała. Dzisiaj gdyby nie porządny masaż to pewnie zrezygnowałabym z dzisiejszej serii brzuszków, bo moje mięśnie przy kręgosłupie najwyraźniej by mi na to nie pomogły, ale na szczęście mam dobrego masażyste;) Przyznam, że nie które mięśnie nóg czasem zabolą (choć rzadko), ale to pewnie ze względu na to, że nigdy w życiu nie zrobiłam sobie takiej porządnej rozgrzewki w domku jak wczoraj:) Myślę, że ciało sie do tego przyzwyczai, tylko ja muszę uważać, żeby nie przesadzić:) Lepiej małymi kroczkami do sukcesu, niż wielkimi hop-siup, i o trzy kroki do tyłu:)

Czyli jak widzicie już po pierwszym dniu czuję różnicę, bo nigdy nie czułam mięśni w tych partiach ciała. Plan 100 dni, jest cudowny! Jest dla Ciebie motywacją, która pozwoli Ci dojść może nawet do perfekcji w założonym postanowieniu:)

Joanna - Sro Sty 14, 2009 11:19 pm

agagusia napisał/a:
30 brzuszków to tak jakbyś nie robiła ich w ogóle.
Aby było widac efekty w postaci fajnie wymodelowanego brzucha powinno sie robić z 300. A 100 to napewno, ale wtedy to wzmacnia tylko mięśnie brzucha.
Przeciez 100 brzuszków to 3 - 4 minuty. To chyba nie jest dużo.


Niekoniecznie. 30 brzuszków jak najbardziej może dać efekty. Wszystko zależy od tego JAK je robisz. Jeśli pilnując, aby przyciągać 'pępek do kręgosłupa' (czyli po pierwsze nie odrywać za bardzo lędźwi od podłoża, i nie pozwolić - to ważne - by brzuch* się uwypuklił podczas ćwiczenia), to 30 brzuszków jak najbardziej można już poczuć. Można też robić je na różne sposoby, np. bardziej dynamicznie, bądź z zatrzymaniem po lekkim uniesieniu tułowia (tak do łopatek) - pierwszy sposób wpływa na wytrzymałość, drugi na siłę mięśni.
*dokładnie to chodzi mięsień prosty, on powinien być cały czas wciągnięty, i na żadnym etapie ćwiczenia nie powinien się uwypuklić

Dopiero takie ćwiczenie daje Ci faktyczną siłę brzucha, który jednocześnie wtedy stabilizuje cały kręgosłup, tzw. silne centrum. I przy brzuszkach nie powinny ani boleć plecy (czyli nie powinno się czuć przeciążenia pleców np. w odcinku lędźwiowym, bo to brzuch ma w końcu pracować), ani napinać mięśnie biodrowo-lędźwiowe (czyli te przy pachwinach)

Cytat:
Poprostu dziwi mnie to, bo brzuszki nie są aż tak meczące.

oj, czasami są.
Z całym szacunkiem, ale wydaje mi się, że coś robisz niepoprawnie, jeśli potrafisz tak ot zrobić 300 brzuszków.

.dulce. - Czw Sty 15, 2009 2:20 pm

No właśnie u mnie to jest dziwne że jak tańcze na treningach po 3 h to nie jestem prawie wogole zmeczona,a po kilku brzuszkach już wysiadam ..
Kasia G - Czw Sty 15, 2009 3:41 pm

święte słowa - ja robię od 30 do 50ciu - moze nie jestem wysportowana ale porządne 30 brzuszków to duży wysiłek i już po 2 tygodniach widac różnicę w wyglądzie tej cześci ciala o którą nam chodzi ;)
.dulce. - Czw Sty 15, 2009 3:48 pm

a czy to prawda że do ćwiczeń na developpe też zaliczają sie brzuszki ?
Joanna - Czw Sty 15, 2009 4:18 pm

Nie ma czegoś takiego jak 'ćwiczenia na developpe'. To nie jest gimnastyka, że masz zestaw ćwiczeń przygotowujących do jakiegoś elementu, itp.
Developpe jest po prostu jednym z ruchów w klasyce.

Ale owszem, silne mięśnie brzucha mają duże znaczenie przy podnoszeniu nóg. Można mieć np. silne uda, a nie mając odpowiedniej siły brzucha może się okazać, że wcale nie podnosimy nóg na taką wysokość, na jaką moglibyśmy.

susselle. - Czw Sty 15, 2009 4:36 pm

kfviatek napisał/a:

a 6 Weidera polecam, sama zresztą wypróbowałam i działa! :D

nie wiem czy już gdzieś na forum nie było o tym mówione ale jak by co to wysyłam link gdzie jest to dość dobrze opisane. i są obrazki ;p
-----> 6 WEIDERA


zgadzam się, działa! sama próbowałam - długie (trzeba mieć czas i chęci), męczące, ale daje efekty!!
podaję jpga. radzę ustawić sobie jako tapetę pulpitu :P ^^ (pozwala przypominać o twardych postanowieniach :wink: )
----->

Blanche - Czw Sty 15, 2009 6:29 pm

Ja teraz w ramach wf-u chodzę na callanetics, gdzie ćwiczenia na mięśnie brzucha są jednymi z bardziej odczuwalnych (dzień po ;) ), ale w sumie dopiero teraz ćwiczę brzuch naprawdę. W liceum robiliśmy brzuszki na wf-ie, ale były to brzuszki na czas i bardziej nadwyrężałam kark i szyję niż ćwiczyłam mięśnie brzucha. Mnie się wydaje, że w ćwiczeniach mięśni brzucha nie jest ważne, ile brzuszków się robi, ale czy robi się je prawidłowo i czy pracują odpowiednie mięśnie. Teraz gdy ćwiczę nie muszę nawet zbytnio się podnosić, żeby ćwiczyć odpowiednie mięśnie - wystarczy, że odpowiednio oddycham i odpowiednio je napinam. Więc dulce, może zamiast robić te zwykłe brzuszki, pójdź raczej w kierunku tej 6 Weidera, bo z tego co czytam bliskie to callaneticsowi, a callanetics naprawdę działa :D .
.dulce. - Czw Sty 15, 2009 8:55 pm

A jakie są ćwiczenia na wzmocnienie mięśni ud ? bo właśnie z tym mam problem ..

Po raz kolejny zwracam Ci uwagę. To nie jest temat o ćwiczeniach na uda tylko jak sama nazwa wskazuje na BRZUCH.
Ta dyskusja została wydzielona z Planu 100 dni, gdzie była trochę nie na temat. Proszę żebyśmy nie robili kolejnych offtopów.
O.

Joanna - Pią Sty 16, 2009 1:09 am

Nie polecam 6-ski Weidera osobom początkującym. To program pomyślany dla osób, które mają już jakiś staż ćwiczeń, siłę, wytrzymałość, stworzony głównie w celu, aby 'podkręcić' mięśnie brzucha, by bardziej ukazać tzw. rzeźbę mięśni (tzw. popularnie 'kaloryfer' ;) ).

Lepiej wzmacniać mięśnie innymi metodami. A6W wielu osobom bardzo przeciąża plecy, bo nie da się robić tego programu do końca z zachowaniem zupełnie poprawnej (bezpiecznej dla pleców) techniki ćwiczenia mięśni brzucha. Oczywiście, mięśnie i ich wytrzymałość jak najbardziej się wzmocni, ale czy nie lepiej próbować to osiągnąć dbając jednocześnie o to, aby nasze wypracowane mięśnie faktycznie stanowiły silne centrum, stabilizowały kręgosłup, a nie tylko z nastawieniem na wizualny efekt (bo do tego głównie w zamierzeniach służy ten program...)?

Na wzmocnienie brzucha generalnie najbardziej polecam metodę Pilatesa. Bardzo przydatne w tańcu, gdyż zwraca się uwagę na całościowe ustawienie ciała, z bardzo silnym naciskiem na to, że każdy ruch wychodzi właśnie od silnego centrum. Czyli super sprawdza się to w tańcu właśnie, gdzie nie chodzi tylko o brzuch silny sam w sobie, ale o utrzymanie np. dystalnych ruchów kończyn, czyli w praktyce np. utrzymanie nogi w górze, wyrzut na grand battement, itp.
I tutaj właśnie liczy się siła brzucha, ale taka 'do środka', a nie wyrzeźbiony mięsień, który nie ma przełożeniu w ruchu.

Jasne, lepiej robić jakiekolwiek brzuszki, niż nie robić ich w ogóle. Ale czy nie lepiej tego samego czasu poświęcić na ćwiczenie, które przyniesie nam jeszcze lepsze efekty?

sandi - Sob Sty 17, 2009 8:14 pm

Niby brzuszki taka banalna rzecz, a jakoś rok temu mnie uświadomili, że je robię źle. I chyba większość osób nie wie jak je dobrze robić (czyli tak, aby dały najlepsze efekty). To niestety są skutki lekcji wfu z nauczycielami, którzy chyba sami do końca nie wiedzą, co robią. Chyba mam podobne doświadczenia jak Blanche (;

No i wracając do liczby zrobionych brzuszków:
wg mnie potwierdza się reguła, że ilość nie idzie w parze z jakością. Jestem zdania, że lepiej zrobić mniej, ale dokładniej. Chociaż wydaje mi się, że przy dłuższym ćwiczeniu można zrobić te 200 brzuszków bez przerwy.

Jedno pytanie:
od dwóch nauczycieli (nie wfu na szczęście ;p) usłyszałam dwa różne zdania. Dlatego mam nadzieję, że ktoś mi wyprostuje tę sprawę. Czy robiąc brzuszki twarz powinna być skierowana w górę (cały czas równolegle do sufitu), czy tez broda ciągnie do kolan (tak, że twarz jest bardziej skierowana w stronę kolan)? Może trochę głupie pytanie, bo pewnie jest tysiąc wersji robienia brzuszków, ale może ktoś wie, która jest bardziej efektywna i poprawna?

Joanna - Sob Sty 17, 2009 8:20 pm

sandi, głowa powinna być ustawiona tak, aby nie powodować napięcia w okolicach szyi i karku, oraz stanowiła przedłużenie kręgosłupa, tzn nie 'załamywała' sie na wysokości któregoś kręgu szyjnego; da się to robić zarówno patrząc w sufit, jak i przy patrzeniu w stronę kolan (osobiscię wolę te druga wersję, z tym że z zaznaczeniem, żeby nie na same kolana, bo to może prowadzić do garbienia się, itp., a raczej nad kolany, jakby na ukos od nas).
Blanche - Sob Sty 17, 2009 8:37 pm

To może napiszę, jak mnie nauczono na zajęciach z callaneticsu. Najważniejsze jest oddychanie - jak to mówi prowadząca, trzeba oddychać tak, jakby przy wdechu chciało się rozepchnąć położone po boku na żebrach ręce (początkowo można zresztą tak robić - podeprzeć się pod boki na wysokości żeber i zrobić taki wdech, żeby klatka piersiowa nie szła do góry, ale na boki); przy wydechu zaś, jak również mawia prowadząca ;) , trzeba wciągać brzuch, tak jakby chciało się przyciągnąć pępek do kręgosłupa oraz jakby na brzuchu miało się tarczę zegarka i przyciągało dziewiątą do trzeciej, a dwunastą do szóstej, oraz jakby się chciało maksymalnie wcisnąć dolne żebra w okolicy mostka. Jeżeli dobrze się to wykonuje, przy wydechu powinno się czuć, jak rozluźniają się mięśnie pleców, karku i szyi.

A same brzuszki wyglądają tak, że w pierwszym wariancie leży się z nogami ugiętymi, ale mięśnie pośladków, ud i łydek muszą być rozluźnione; początkowo wystarczy tylko oddychać, by czuć, że mięśnie pracują. Później można się trochę podnieść, ręce albo położyć na udach, albo spleść za głową (ale starać się je rozluźnić). I też można tylko oddychać, bądź lekko się kołysać (w sumie kołysanie wychodzi samo, przy wdechu i wydechu). Kolejne warianty wyglądają tak, że jedna noga ugięta oparta o podłogę i druga podniesiona do góry lub obie nogi do góry (wyprostowane lub lekko zgięte, jak komu wygodnie).
Najważniejsze to pamiętać, że wszystkie mięśnie poza mięśniami brzucha trzeba rozluźniać.
Być może podobnie wyglądają niektóre ćwiczenia w pilatesie, bo callanetics czerpie trochę z niego.

Czajori - Sob Sty 17, 2009 8:52 pm

sandi napisał/a:
Jestem zdania, że lepiej zrobić mniej, ale dokładniej.


Święte słowa. Lepiej robić mniej brzuszków, ale poprawnie, na początku i stopniowo przechodzić do większej ilości. Jak z każdym ćwiczeniem - bez zauczonych błędów ćwiczenia przynoszą lepsze efekty

Kasia :)) - Nie Sty 18, 2009 12:47 pm

Rok temu w czasie wakacji, będąc na zajęciach ze stretchingu, usłyszałam, że wolniejsze brzuszki są typowym ćwiczeniem na mięśnie brzucha, natomiast te wykonywane w możliwie najszybszym tempie powodują spalenie tkanki tłuszczowej.
Więc wszystko zależy od tego, czego ktoś oczekuje :)

raisa - Nie Sty 18, 2009 2:59 pm

Ostatnio moja nauczycielka klasyki powiedziała, że te wolne brzuszki wzmacniają mięśnie brzucha ale też rozbudowują tak zwany 'kaloryfer' a te szybkie wzmacniają też mięśnie ale wygładzają brzuch i nie robi się kaloryfer.
Siunia - Nie Sty 18, 2009 7:10 pm

A gdzie powinny być ręce? Wiem, że na pewno nie wyciągnięte przed siebie. Ale pozostaje pytanie: skrzyżowane na klatce piersiowej, czy splecione na karku?
raisa - Nie Sty 18, 2009 7:12 pm

splecione na karku... ja ta zawsze robię.
Siunia - Nie Sty 18, 2009 7:15 pm

Ale ostatnio usłyszałam, że kiedy są splecione na karku, to pomagają się podnieść, więc mięśnie brzucha mniej pracują... A od kogoś innego usłyszałam, że skrzyżowane na klatce piersiowej pomagają się podnieść, więc jestem całkowicie zbita z tropu i nie wiem jak mam te brzuszki robić.
Calineczka - Nie Sty 18, 2009 7:30 pm

Ręce splecione na karku utrudniają robienie brzuszków. Przynajmniej tak mi się wydaje, no i trzymając je na karku i patrząc w sufit odciążamy szyję.
Kasia :)) - Nie Sty 18, 2009 10:59 pm

Wydaje mi się, że mając ręce splecione na karku musimy bardziej wykorzystać mięśnie brzucha, ponieważ rozkład ciężaru tułowia przeważa w górnej części ciała i jest dalej od miejsca złożenia ;P
Ważnym jest, żeby unosić ciało w linii prostej, a nie 'najpierw głowa, później ramiona, plecy, lędźwie'
Wtedy lepiej złapiemy centrum i nasze ćwiczenie będzie efektywniejsze.

Joanna - Nie Sty 18, 2009 11:08 pm

Kasia :)) napisał/a:
Ważnym jest, żeby unosić ciało w linii prostej, a nie 'najpierw głowa, później ramiona, plecy, lędźwie'


niekoniecznie.

co do rąk - nie ma aż takiego znaczenia - grunt to nie spinać mięśni karku, szyi, tak więc trzymając ręce pod głową nie pomagamy sobie nimi, w sensie np. nie ciągniemy łokciami do przodu. to brzuch ma pracować.

Kasia :)) - Pon Sty 19, 2009 1:52 pm

No o to mi właśnie chodzi, żeby brzuszek pracował :) a sądzę, że trzymając tułów w linii prostej jest do tego zmuszony ; P ja przynajmniej w ten sposób zdecydowanie bardziej go czuję ;D
Joanna - Pon Sty 19, 2009 1:57 pm

porównaj sobie z role. robiąc brzuszki również można pracować w ten sposób, unosząc się oczywiście nie całkowicie, a tylko do łopatek. wtedy również możesz kontrolować, na ile faktycznie Ci ten brzuch pracuje (tzn. na ile jesteś w stanie się podnieść, zanim się uwypukli, ile powtórzeń zrobisz, itp.), poza tym wtedy całe ćwiczenie zaczyna się dokładnie od mięśnie brzucha - one dają pierwszy impuls do ruchu, poprzez właściwią ich pracę (pępek w siebie, itp.), i masz pewność, że nie obciążasz pleców.
sandi - Pon Sty 19, 2009 5:29 pm

Wydaje mi się, że z rękami za głową trudniej je poprawnie wykonać. Zwłaszcza jesli robi się je w dużym ilościach. Bo po jakimś czasie opada się z sił i pomaga się sobie podciągając głowę rękami. Ciężko pilnować się, żeby cały czas były rozluźnione. A przy takim "pomaganiu sobie" na drugi dzień nasz kark wszystko odczuje (; (sprawdziłam kiedyś na sobie. Bardziej niechcący niż celowo...)
agagusia - Wto Sty 20, 2009 9:44 am

A czemu nie powinno się robić z rękami wyciagniętymi przed siebie??
Przeciez wtedy trzeba najmocniej spiąć brzuch żeby się unieść. Oczywiscie wiadomo, żeby nie ciągnąć szyją, ale mi takie brzuszki najwiecej dają...

Lottie - Wto Sty 20, 2009 4:11 pm

ja osobiscie ćwicze od, ho ho, chyba juz od 5 miesięcy 6 Weidera i jestem baaaardzo zadowolona. :D jest ciężko ale widzę wyraźne efekty. Wcześniej robiłam 50 brzuszków rano i 100 wieczorem jak najszybciejale nie tk że podnosiłam się cała tylko górną część pleców i też byłam bardzo zadowolona. Grunt to nie obciążać kręgosłupa i szyji :P
deutsches - Czw Lut 26, 2009 11:19 am

ja też jestem zdania, że 6 Weidera przynosi ogromne efekty, ale pod koniec to już się robi monotonne i trudno jest to skończyć dokładnie tak jak oni chcą. Udało się komuś?????
Paula - Pią Lut 27, 2009 10:14 pm

Powiem Wam co nie co ze strony wykształcenia, która niedawno nabyłam (czyt. instruktor fitness) jak się sprawa ma z tej strony.
Joanna we wszystkich swoich wypowiedziach tradycyjnie ma rację i mnie wypada jedynie przyklasnąć :) Pępek do kręgosłupa, całe plecy na podłodze: to jest najważniejsze! Poza tym przepraszam Was dziewczyny, ale te z was które chwalą się osiągnięciami rangi 1000 brzuszków to od poprawnej techniki na pewno oddaliły się o kilometr. Brody do klatki piersiowej nie przyciągamy również dlatego aby nie blokować dróg oddechowych. Dlatego też rąk NIGDY nie należy trzymać na karku! To jest podstawowy błąd! Ręce za głową albo za uszami, łokcie w zasięgu wzroku ale nie za blisko. Wiadomo nie szarpiemy głową i unosimy barki znad podłogi.
Zapewniam Was patrząc na moje klientki, że z klasycznymi spięciami mięśni prostych brzucha ;) czyt. z brzuszkami. Jest na prawdę poważny problem. To wcale nie jest takie łatwe jakby się wydawało :)
Polecam brzuszki robić do aerobowej muzyk (sfrazowanej) w tempie 2/2, 3 krótkie, 7 krótkich i różne inne modyfikacje :)

Pawciunio - Pon Kwi 13, 2009 4:01 pm

ja robie od 16 dni 120 rano i 120 wieczorem, z zawieszeniami, tak jak Jay robił na warsztatach, z różnymi pozycjami nóg. Mega skutkują. Całkiem lżej przy obrotach i przy każdym podnoszeniu nóg.
Maron - Pon Kwi 13, 2009 7:08 pm

ja robię brzuszki od końca stycznia, stopniowo coraz więcej zaczynałam od 200 i od miesiąca robię 400 w różnych pozycjach nóg i efekty są marne niestety, nie wiem dlaczego. staram się o wszystkim pamiętać, a i tak brzuch jakiś taki errr... duży jest :/
Porcelaine - Pon Kwi 13, 2009 8:22 pm

.dulce. napisał/a:
Ja zaczynam od 30, potem bede stopniowo dodawac .. tylko ciężko bedzie bo ja po kilku już wysiadam .


Nie martw się też tak miałam rok . Ale się wzięłam za siebie i teraz po 300 robię bez problemu ;]

A ręce trzymam wzdłóż tułowia

nathaliye - Pią Kwi 17, 2009 1:04 pm

Princess Maron napisał/a:
ja robię brzuszki od końca stycznia, stopniowo coraz więcej zaczynałam od 200 i od miesiąca robię 400 w różnych pozycjach nóg i efekty są marne niestety, nie wiem dlaczego. staram się o wszystkim pamiętać, a i tak brzuch jakiś taki errr... duży jest :/


może za dużą uwagę przykładasz do ilości a nie jakości, jakoś nie chce mi sie wierzyć że przy dwusetnym czy trzysetnym brzuszku jesteś w stanie stodować prawidłową technikę

Jo_Ann - Pią Kwi 17, 2009 9:52 pm

Dokładnie, ja np. robię (prawie) codziennie rano 64 brzuszki (po 8 w 8 pozycjach nóg) od miesiąca i już widzę efekty. Lepiej robić regularnie mniej niż się katować...
Maron - Pią Kwi 17, 2009 10:06 pm

wiesz brzuch ja mam bardzo mocny i nie robi mi to większej różnicy, robię je regularnie i rzadko się zdarza żebym opuściła jakiś dzień; zresztą ja robię te brzuszki z określonymi przerwami a nie non stop. problem leży w tym że tłuszczu nie mogę się pozbyć i wygląda jak flak.
Porcelaine - Sob Kwi 18, 2009 6:01 pm

Zdaje mi się, że brzuszki (proste) ćwiczą tylko górne mięśnie brzucha. Bo ja nie mam problemów z brzuszkami, ale np. by robić nożyce (na ok. 10-15 stopni nad ziemią) na plecach to ledwo wytrzymują 1,20 minuty. A właśnie za nozyce odpowiadają dolne mięśnie brzucha. No i brzuszki krzyżowe (pracują wtedy mięśnie skośne brzucha), modelują podobno ładnie talię. Więc może spróbuj ćwiczyć inne partie brzucha.
Maron - Sob Kwi 18, 2009 6:39 pm

:roll: dżizas ludzie nie jestem początkująca w tych klockach :?
Porcelaine robię brzuszki w różnych pozycjach nie tylko na wprost ale i na ukos; zresztą nie talia jest u mnie największym problemem bo talię mam [figura tzw. klepsydra], tylko problemem jest to że siła mięśni brzucha się nie przekłada na wygląd i dalej są fałdki szczególnie z przodu na dolnych mięśniach brzucha [które też ćwiczę - co się przekłada na trzymanie nóg, nie sprawia mi to problemu] i nie wiem co na to poradzić...

Siunia - Nie Kwi 19, 2009 7:50 pm

A czy można wiedzieć jak wygląda te 8 pozycji nóg??? Może jakieś fotki...?
Śnieżka_19 - Pon Kwi 20, 2009 7:55 pm

Podobno 6 weidera bardzo pomaga odchudzić brzuch
Porcelaine - Pon Kwi 20, 2009 8:40 pm

Spokojnie, nie wiedziałam. Ale może komuś innemu się przyda.
To nie wiem, może takie geny po prostu.

Siunia, ja robię proste, z jedną nogą położoną na kolnie, następnie tę noga na której jedna się opiera prostuję, potem dwie proste, i w nie pełnym szpagacie. Jakie pozostałe mogą byc nie wiem.

Jo_Ann - Sro Kwi 22, 2009 9:27 pm

Siunia napisał/a:
A czy można wiedzieć jak wygląda te 8 pozycji nóg??? Może jakieś fotki...?


Najpierw nogi na ziemi kolana rozsunięte, potem ze stopami we fleksie, potem kolana razem, potem nogi zkrzyżowane w górze (8 x prawa na wierzchu, 8 x lewa), potem nogi w rozkroku, a potem skośne do prawej i do lewej... Spotkałam się też z nogami ugiętymi w kolanach w górze i wyprostowanymi :) .

adida - Czw Kwi 23, 2009 7:12 pm

Mogą być jeszcze: nogi zgięte tak że tworzą kąt 90stopni, w żabce, nogi jak przy zwykłych brzuszkach tylko że podnoszą się razem z tułowiem (i to samo z jedną nogą założoną na drugiej), ręce wyprostowane za głową, nogi leżą jakby na boku i jedno kolano przyciąga się do tułowia.

Dobrym ćwiczeniem na brzuch, a przy okazji na nogi, jest coś takiego, że siada się na jakimś stołku czy czymkolwiek innym ze zgiętymi nogami i jednocześnie prostuje się nogi i opuszcza tułów do tyłu :)

nin(j)a - Pią Kwi 24, 2009 4:45 pm

Princess Maron napisał/a:
problem leży w tym że tłuszczu nie mogę się pozbyć i wygląda jak flak.


Princess brzuszki wbrew pozorom nie zwalczają tłuszczyku na brzuchu tylko wzmacniają mięśnie brzucha(słowa pewnej zagranicznej instruktorki fitnes). żeby spalić coś na brzuchu musisz kręcić hula-hopem przez min.5 min dziennie,niestety pamiętam tylko to ćw. na brzuch :sad:

Maron - Pią Kwi 24, 2009 10:20 pm

heh wiesz ninja, kiedyś poprzez robienie brzuszków brzuch mi się znacznie zmniejszył i problemu nie było, potem znowu urósł i teraz robiąc to samo nie chce mi się zmniejszyć...
Father - Pią Kwi 24, 2009 10:57 pm

Hej dziewczyny. Tak sobie myślę czy nadmiernie rozwiniete mięsnie brzucha u dziewczyn nie powodują trudności w ciąży? Co sie z nimi dzieje jak brzuch rośnie jak balon? :D
Jo_Ann - Pią Kwi 24, 2009 11:10 pm

Nie, jest odwrotnie. Dobrze utrzymane mięśnie brzucha są (chyba) pomocne przy podtrzymywaniu ciąży, a na pewno o wiele łatwiej wrócić do formy po porodzie - kiedyś nawet słyszałam wywiad z jakąś panią doktor na ten temat.
nin(j)a - Sob Kwi 25, 2009 6:05 pm

jeżeli ma się mocne mięsnie brzucha to one pomagają urodzić dziecko,nie wiem czy jak masz brzuch ... jak balon to zawadza czy przeszkadza :D
Pawciunio - Pią Maj 01, 2009 10:35 pm

od kilku dni próbuję jeszcze inaczej. Znaczy się 4 serie każda po 8 pozycji nóg.
pierwsza seria
pierwsza pozycja - nogi jak do standardowych brzuszków, zgięte
druga pozycja - lewa noga flex leży na prawym kolanie, które jest ugięte
trzecia pozycja - lewa noga flex prostopadle do podłogi, prawa zgięta normalnie na podłodze
czwarta pozycja - obydwie nogi prostopadle do podłogi, stopy flex
piąta pozycja - obydwie nogi rozłożone jak do szpagatu w powietrzu (poprzednia pozycja "rozłożona")
szósta pozycja - znów obydwie nogi prostopadle do podłogi, stopy flex
siódma pozycja - prawa noga flex prostopadle do podłogi, lewa zgięta normalnie na podłodze
ósma pozycja - prawa noga flex leży na lewym kolanie, które jest ugięte

druga seria
pierwsza pozycja - nogi jak do 'żabki', flex w plie, wykręcone od bioder, kolana staramy się położyć na ziemi
druga pozycja - lewa noga flex wykręcona leży prosto na ziemi, prawa zgięta na podłodze
trzecia pozycja - lewa noga flex, wykręcona, prostopadle do podłogi, prawa zgięta normalnie na podłodze
czwarta pozycja - obydwie nogi wykręcone, prostopadle do podłogi, stopy flex
piąta pozycja - obydwie nogi wykręcone rozłożone jak do szpagatu w powietrzu (poprzednia pozycja "rozłożona")
szósta pozycja - znów obydwie nogi wykręcone prostopadle do podłogi, stopy flex
siódma pozycja - prawa noga flex wykręcona prostopadle do podłogi, lewa zgięta normalnie na podłodze
ósma pozycja - prawa noga flex wykręcona leży prosto na ziemi, lewa zgięta na podłodze

trzecia seria
to samo co w pierwszej tylko point zamiast flex

czwarta seria
to samo co w drugiej tylko point zamiast flex


na zajęciach z klasyki sporo mi dały te ćwiczenia, we współczesnym też.

brzuszki + rozciąganie w jednym :)

Coffeina11 - Sob Maj 02, 2009 9:39 am

no, niezłe! muszę koniecznie zacząć. od teraz najlepiej. Od dzisiaj plan stu dni!
Maron - Sob Maj 02, 2009 1:01 pm

akurat moim zdaniem brzuszki to coś co powinno się robić zawsze, a nie tylko przez 100 dni... tak samo jak zresztą jak rozciąganie. lepiej robić mniej a regularnie i cały czas, niż katować się przez 100 dni.

rozumiem jak przez 100 dni ćwiczy się np. piruety czy skoki, akrobacje - coś co nam słabo wychodzi na zajęciach, ale ćwiczenia na siłę, wyszczuplenie i rozciąganięcie? czy tego nie powinno się ćwiczyć zawsze?

nathaliye - Sob Maj 02, 2009 1:48 pm

powinno, ale wielu osobom po 100 dniach pilnowania się wchodzi to w krew na tyle że zostaje na dłużej, zawsze to dobry początek
Maron - Sob Maj 02, 2009 4:09 pm

wiesz moim zdaniem jak komuś zależy na efektach w czymkolwiek to i tak będzie to robił nie ważne czy sobie zrobi plan na 100 czy na 200 dni... dla mnie to troszkę jest tak naprawdę jest bez sensu, no ale jeśli ma mu dać psychiczne wsparcie fakt że robi te "100 dni" to już inna sprawa...
Siunia - Sob Maj 02, 2009 6:45 pm

Właśnie istota planu 100 dni polega na "wsparciu psychicznym" jak to ujęła Princess Maron. Potwierdzone naukowo jest to, że robiąc coś przez conajmniej 30-40 dni przywykamy do danej czynnośći, więc kiedy "zrobimy sobie przerwę" można zauważyć uczucie takiego niezadowolenia, że czegoś ważnego nie zrobiliśmy. Więc równie dobrze "plan 100 dni" mógłby nazywać się "planem 40 dni"- wyszłoby na to samo. Ale może pomysłodawca chciał zaokrąglić do dwóch zer, więc tak już zostało.
Porcelaine - Nie Maj 03, 2009 7:13 pm

Hmm... ja nie zasnę jak nie zrobię brzuszków wieczorem ;p
I zaczynam robić odwrotne brzuszki, czyli na plecach.

nathaliye - Nie Maj 03, 2009 8:34 pm

a brzuszki nie są robione na plecach?
Porcelaine - Pon Maj 11, 2009 4:19 pm

A rzeczywiście :lol:
Chodziło mi o to, że leżę na plecach i przyciągam zgięte nogi (jak do kołyski) do klatki piersiowej.

Father - Wto Maj 12, 2009 3:23 pm

Siunia napisał/a:
Właśnie istota planu 100 dni polega na "wsparciu psychicznym" jak to ujęła Princess Maron. Potwierdzone naukowo jest to, że robiąc coś przez conajmniej 30-40 dni przywykamy do danej czynnośći, więc kiedy "zrobimy sobie przerwę" można zauważyć uczucie takiego niezadowolenia, że czegoś ważnego nie zrobiliśmy. Więc równie dobrze "plan 100 dni" mógłby nazywać się "planem 40 dni"- wyszłoby na to samo. Ale może pomysłodawca chciał zaokrąglić do dwóch zer, więc tak już zostało.


Tak Siunia! dobrze to ująłaś tylko,że 100dni to deko zamało aby dana czynność weszla w nawyk. Potrzebny jest minimum rok. Po roku stwierdzamy, że bez tego nie możemy sie obejść to samo jest z nałogami i kobietami. :smile:

Maron - Wto Maj 12, 2009 3:55 pm

minimum rok? moim zdaniem wystarczy miesiąc-dwa...
Father - Wto Maj 12, 2009 4:09 pm

Zakrótko żyjesz! Ale masz troche racji bo kobiety szybciej się uzależniają. :wink:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group