www.balet.pl
forum miłośników tańca

POGADALNIA - balet a styl bycia, ubioru, wnętrz...

Natashy - Pią Lut 29, 2008 7:46 pm
Temat postu: balet a styl bycia, ubioru, wnętrz...
Wydaje mi się, że jeszcze nie ma tu takego tematu, jednak jeśli źle szukałam to bardzo, bardzo przepraszam. Jeśli ten temat Wam się nie spodoba to również proszę o usunięcie, nie wiem czy jest ospowiedni...

Jestem ciekawa Waszego stylu bycia. Czy balet ma na niego wpływ? A na ubiór? Niektórzy ludzie, co mnie strasznie wkurza :evil: kojażą balet z różowym. Nie mam nic przeciwko niemu, tylko przeciwko temu, że znów coś przypisują baletowi...np. moje byłe koleżanki...
Kiedyś, w jakieś gazecie był test o tym jaki komu będzie odpowiadał taniec. Sprawdziłam do odpowiedzi pod balet... a tam(!!!) coś typu 'lubisz nosić na codzień różne spódniczki, falbanki'! To chyba nie jest prawda???! Jeszcze nie widziałam (prywatnie, bo wiadomo scena to co innego) tancerki w śliczniuteniuchno-słoduśnienuniej sukieneczce!!!
Piszcie jaki jest Wasz styl, jak się ubieracie i jakiego typu wnętrza lubicie (np. swój pokój, czy macie drążek[to się chyba żadko zdaża], jakiego kolorku ściany, czy na ścianach wiszą plakaty tancerzy, czy panuje porządek)! :)

nathaliye - Pią Lut 29, 2008 7:53 pm

fajny temat, to ciekawe jak jakas pasje zmienia sie w sposob na zycie i zaczyna go przenikac, mi sie zawsze tancerze kojarza nie tyle z rozowym (kwestia gustu) ile z kolorowym i jaskrawym ubraniem, z takim artystycznym laczeniem kolorow, i u siebie tez zauwazym ze chce byc taka bardziej widoczna a pokoj sie nie zmienia, u mnie na scianach sa plakaty dzikich zwierzat ale tancerzy tez bym sobie powiesila jakbym miala takie plakaty drazka brak (zawsze jest parapet :D ) a porzadek...mi taniec nie pomogl w jego stworzeniu :D
Kasia G - Pią Lut 29, 2008 11:06 pm

fajny temat ale bardziej odpowiadac będzie Pogadalni więc tam go przenosze
moderator Kasia G

Ayaka - Sob Mar 01, 2008 12:15 am

No dobry temat do zasatanowienia sie nad soba. :smile: Ja doszłam do wniosku że w codziennym ubiorze raczej trudno zauważyć moja słabośc do baletu, nie zakładam tiulowych kiecek i falbaneczek itp. Lubie rzeczy proste, wygodne i funkcjonalne. Jak obserwowałam znane mi tancerki to raczej specyfika zawodu wymusza rzeczy proste i funkcjonalne. Raczej nie wyobrażam sobie żeby tancerka spędzająca cały dzień w pointach na ulicę po próbie wybiegłoa w szpilach na 10-cm obcasach i waskim czubie. :wink:

Natomiast wystój wnętrza u mnie w mieszkaniu jak najbardziej odzwierciedla słabość do baletu. Niechwalac sie szafa którą zamawiałam niedawno u stolarza,a którą sama zaprojektowałam, była inspirowana lustrami na sali baletowej. :wink:
ponadto zbieram obrazki i plakaty z tancerkami które w przyszłości mam zamiar powiesić na ścianach.
:)

martusiaa4u - Sob Mar 01, 2008 9:21 am

Nie wiem .... myśle, że już każdemu się to przyjęło
że balet kojarzony jest z różową paczką i jak zawsze inni ludzie chcą
pokazac o co chodzi to stają niby na palcach i kręcą się jak
matoły w kółko .... Im nie da się dogodzić ... tak już się przyjęło ...

Ja mam duży pokój [bez drążka] lustro w szafie
ściany pomarańczowe, na nich dużo zdjęć moich z sesji niektórych
z baletu oczywiście też, obraz baletowy nawet widnieje
a w górnej części pokoju [czyt. na antresoli]
mam 3 duże plakaty - 2 nasze baletowe
[tam promujące jakieś występy chy 50-lecie itd.] a trzeci to
plakat z filmu "Szybcy i ściekli : Tokyo Drift" z kolei na drzwiach mam
popowieszane różne 'reklamówki' z gazet typu - jakieś perfumy itd.

Jeszcze niedawno temu mialam wielki szklany regał na którym widniały
wszystkie moje porcelanowe baletnice - teraz regal usunełam
[z powodu częstego sprzątania ;/ szybkiego kurzenia się ;/] a baletnice
moje schowałam do kartona ^^ ALE MAM JE CAŁY CZAS !!

Nati - Sob Mar 01, 2008 9:27 am

w moim stylu ubioru też raczej nie widać... hmmm ciężko określić jak się ubieram, to zależy po prostu od humoru :) jedynie co wskazuje na to, że tańczę, to wystające baletki z torby :D w pokoju raczej bardziej rzuca się w oczy to, że chodzę do plastyka (wszędzie teczki, deski ,brystole)...a na balet wskazują figurki baletnic, nieliczna, ale filmoteka taneczna. A obrazków żadnych nie ma, bo wszytskie moje rysunki zazwyczaj komuś daje :)
martusiaa4u - Sob Mar 01, 2008 9:44 am

Ja ubieram się zwyczajnie ....
czyli, że nie należe do żadnej subkultury albo coś ....
Dzinsy, bluzka, bluza z kapturem, adidasy i O. ^^

..::Caroline::. - Sob Mar 01, 2008 9:48 am

A w moim stylu ubioru i bycia jak najbardziej pasja do baletu się przejawia^^
Wszystkie moje ubranka są bardzo dziewczęce... Chodzę tylko i wyłącznie w spódniczkach i sukienkach, no i nie da się ukryć że kolor różowy przeważa :) We włosach zwykle mam wstążęczki i przy butach zamiast sznurówek. Nie potrafię żyć bez obcasów. Nie posiadam płaskiego obuwia. Tymbardziej nie sportowego...
Pokój również zdradza moje zainteresowania na samym wstępie... Ściany są różowe , meble stylizowane na antyki to wszystko dopełniają kwieciste firanki. Zachowany jest raczej wiktoriański styl. W rogu pokoju stoi manekin z piękną różową sukienką w dawnym stylu (moja babcia brała w niej ślub cywilny)
Oczywiście elementy baletowe są wszechobecne. Na ścianach , na biurku, na toaletce, a obok szafy wisi i zdobi pokój paczka ćwiczebna(ta ze zdjęcia ;p) Nawet na krześle wiszą puenty ^^
Można pomyśleć że przesadzam... ale wydaje mi się że skoro już przyjęłam taki "styl bycia" to może dobrze, ze z takim maniakalnym uporem dbam o każdy szczegól ^^
Macie racje to rzadko się zdarza i na codzień prawie żadna tancerka którą znam tak się nie zachowuje, ale jak to się mówi "wyjątek potwierdza regułę" to może w tym przypadku to ja będę tym wyjątkiem?

kosssela - Sob Mar 01, 2008 11:26 am

Hmm myślęze jedynymi rzeczami które przejawiają fakt mojej miłości do baletu to to że nie rozstaje sie z pointami i nie mogę spokojnie ustać w miejscu tylko tancze :)

co do stylu ubioru to zdecydowanie obcasy i spodnie czasem spodnicca ale bron boze nei różowa :twisted:

Co od pokoju to widać tu artystyczny nie ład i wszędzie porozwalane ksiazki i stroje ;)

Ogolnie podsumowywojac raczej tego że tańczę na codzień nie widac..

Natashy - Sob Mar 01, 2008 3:07 pm

Cieszę się baaaardzo, że temat o części niebaletowego życia i baletowym wpływie na nią wam się spodobał :)
Ze mną jest podobnie, ubieram się zwyczajnie. Tylko lubię jak jeansy są lekko rozciągliwe, żebym, kiedy złapie mnie ochota na pare malutkich ćwiczonek nie musiała lecieć się przebrać (a jeśli byłoby to w sklepie? lub w mieście! :D ). I miękkie obuwie też jest fajne. Mojej pasji do tańca nie widać na pierwszy rzut oka, może trochę po bliższym przyjrzeniu się...
W pokoju również panuje 'artystyczny nieład' (jak ktoś to łaaadnie określił :D )
:wink:

PS. A co sądzicie o bucikach balerinkach?

Bajaderka - Sob Mar 01, 2008 3:39 pm

Cóż. W moim pokoju widac niesamowicie balet- na suficie wisi paczka do góry nogami (:D), pełno plakatów na ścianach...tak samo jak i point. Na biurku także mam pointy, a wszędzie zawsze są porozrzucane paczki, kostiumy, baletki...
Ale co do stylu-nie uwazam, zeby byl jakis okreslony "baletowy styl bycia";)
Ubieram sie po prostu tak, jak mi wygodnie i w to w co przyjdzie mi ochota...:)

VisVersa - Sob Mar 01, 2008 4:07 pm

Cóż- zazdroszę Wam.
Tzn na codzień nie wyglądam ani jakbym uciekła z opery ani jak chorobliwy miłosnik baletu, noszę ubrania proste i wręcz półchłopskie, ale na pewno większość rzeczy, które najbardziej lubię a niekoniecznie najczęściej zakładam, wygląda jak lekko zarażonych wyglądem od teatralnej garderoby ... ;> Tzn nie woale i nie żaboty, ale jakieś gorseciki, falbanki, haftki, stójki, sznureczki... Ostatnio wiele razy miałam szansę czuć się w paru sklepach jak w siódmym niebie, bo projektanci ubrań uderzyli w te struny i pojawiały się ubrania z elementami jak z szaf naszych babć ;)
Kolory... mnie się bardzo długo z baletem najbardziej kojarzył- niestandardowo- kolor czarny... przez tancerzy w czarnych trykotach, myszy w Dziadku, czarnego łabądka itd- tak się mnie uczepiło. Owszem, czarny jest jednym z moich ulubionych kolorów, albo jego brakiem, drugim ulubionym brakiem jest biel-dość baletowy brak koloru- i uwielbiam białe ubrania, a najbardziej niezrozumiała dla otoczenia jest moja miłość to koloru starej pościeli czyli zdechłego, zszarzałego różu i ewentualnie przybrudzonego ecru (tego różu nie pojmują). No i co gorsza- były takie sukienki, były i spódnice... w kolorze spranej poszewki, nawet z małą kokardką tudzież falbanką ... potem niejednokrotnie inni byli przeze mnie załamani, że zawsze wybieram najbrzydsze rzeczy w sklepie...
Buty płaskie- to samo. Przez balerinki to ja jestem teraz wniebowzięta i w ogóle chyba sobie ich nakupię na następne 30 lat, żebym miała zapasowe jak już wyjdą z obiegu. Ale ogólnie tak bardzo lubię widok nogi w słodkim baletku (wiem że to ona nie on), że zawsze upierałam się, kupując buty, przy znalezieniu płaskich jak naleśniki i znowu inni narzekali, że zawsze kupuję sobie kapcie nie buty.
Ja po prostu tak mam, że lubię jak mi się coś pozytywnie kojarzy- zdarzało mi się kupić np kupić szalik bo kojarzył mi się kolorem z niebem Van Gogha, albo jedną sukienkę lubiłam szczególnie bo kolor przypominał mi drewno skrzypiec itd. Nawet za przeproszeniem majtki, które były takie trochę baletowe wyglądem lubiłam najbardziej.
Jeżeli chodzi o elementy baletowe w pokoju- jakieś figurki, miniaturki point czy pointy na haczyku- nul, zero. Zdjęcia i obrazy owszem ;)
Przepraszam, że się tyle nabazgrałam, ale daj babie pogadać o ciuchach :|
edit: zpomniałam :oops: zapomniałam, że uwielbiam i w cywilu nosić body.

Czajori - Sob Mar 01, 2008 4:57 pm

Co do obuwia, to moja wspaniała Nauczycielka często mówi, że tancerki powinny jak najczęściej chodzić na obcasach, bo to ponoć ułatwia pracę nad podbiciem. Bardzo nam to pasuje, prawda, Caroline? :)
Nie przypisywałabym aż takiego znaczenia baletu dla codziennego ubioru. Dyscyplina nie zawsze ma taki wyraźny wpływ na wygląd, przecież warunkuje go tysiąc innych rzeczy... Tancerki z Opery Bałtyckiej na co dzień ubierają się zwyczajnie, mogę nawet powiedzieć, że rzadko widuję je w spódnicach (za to jedna chodzi np. w marynarce z cekiniastym motylem na plecach - yeah!), więc nie można uogólniać, że skoro to taka "kobieca i wdzięczna" odmiana tańca, to i tancerki będą lekko i zwiewnie odziane poza sceną. :)
Osobiście jednak lubię ciuchy eleganckie, podobnie jak Caroline nie posiadam żadnej pary sportowych butów (na Open'era w tym roku pożyczałam od siostry) i wydaje mi się, że upodobanie do klasyki ciuchowo - estetycznej wiąże się w moim przypadku z baletomanią i vice versa. :)

martusiaa4u - Sob Mar 01, 2008 6:34 pm

Jak można chodzić wiecznie w spódnicy i w sukience O___o'
Proszę wytłumaczcie mi to xD

[NIE TO ZEBYM SIE CZEPIAŁA !! Broń Boze !]
po prostu podziwiam xD

gonia - Sob Mar 01, 2008 7:02 pm

można, można.


swoją drogą propo różu- jeśli ktoś potrafi dobrze dobrać odcienie różu i ogólnie ubrania, to to ani trochę nie razi, a wręcz fajnie wygląda. grunt, żeby mieć wyczucie i nie przesadzić.

Estera - Sob Mar 01, 2008 7:26 pm

choc taniec jest czescia mojego zycia (jak nie calym ;) ) raczej nie wplynal on na styl mojego ubierania sie. ludze rozpoznaja we mnie tancerke po ruchach a nie ubiorze.

moj pokoj... to co innego :) parapet - drazek, okno - lustro, bak dywanu ( zeby sie lepiej krecilo :D ), kalendarz baletowy na scianie i komputer przepelniony zdjeciami ba;etowymi i z wystepow:)

monika - Sob Mar 01, 2008 7:26 pm

kosssela napisał/a:
nie rozstaje sie z pointami

nie wiem jak to rozumiec. co nosisz pointy w plecaku, miedzy ksiazkami?;)
Co do mnie, to wnetrze jest dosyc baletowe (rozne figurki, rysunki, zdjecie baletnic, zaslony 'baletopodobne';P) ale bardziej przewazaja tak jak u Nati teczki, bristole, farby itp. A propos stroju to jest roznie - raz szpilki i sukienki, a raz glany i czarna bluza xD

~ balerinka ~ - Sob Mar 01, 2008 8:02 pm

Tak kosssela nosi pointy wszędzie, na wszelki wypadek xD

Ja nie ubieram się jakoś specjalnie tzn. żeby było widać, że tańcze... Tak jak mi wygodnie.

Co do pokoju to mam plakaty (czasami jak sie pobrudzą lub przez przybadzek rozerwa to zmieniam). Kalendarz z Grishko na tamten rok (bo mi się podoba i nie mogę się z nim rozstać i jeszcze mam powieszone identyfikatory z warsztatów i medal z Wrocławia. Na szafce mam położone dwie figurki baletnic (miałam trzy, ale jedna mi się zbiła) pudełeczko z pozytywka, i kalendzarz z Sanshy (na aktualny rok) oprocz tego na biurku mam moje zdjęcie w szpagacie, jak byłam malutka xD I jak na razie jest cudnie...

Marcysia - Sob Mar 01, 2008 9:30 pm

No, no fajny temat.

Mój pokój jest ciemnofioletowy i wrzsowy.
Duże lustro, drążek i trochę zdjęc moich- jak
tańczę i pozuję, no i dyplomy(np. dyplom pasowania na baletnicę),
zaproszenia na koncerty zespołu ,,Baby jagi" :wink: (oczko do goni).

Lecz pasja na strój nie wpływa, chociaż... np. wisiorik,
breloczki no i ostatnia ta błękitna bluzka z baletnicą

A co do plakatów to raczej tego nie lubię, chociaż jak bym zauważyła
jakieś cudeńko to nie oparłabym się sile wyższej :)

Podoba mi się pomysł z pointami, chyba też je będę wszędzie nosic :D

kosssela - Sob Mar 01, 2008 9:44 pm

monika napisał/a:
kosssela napisał/a:
nie rozstaje sie z pointami


nie wiem jak to rozumiec. co nosisz pointy w plecaku, miedzy ksiazkami?;) [/quote]

Dokładnie: jak powiedziała balerinka: mam na wszelki wypadek bo nie wiadomo co mi do głowy strzeli :)

Nati - Nie Mar 02, 2008 8:29 am

ja nie mam miejca w plecaku na poionty :D (bo tyle tam jedzenia :D )
Natashy - Nie Mar 02, 2008 10:40 am

o, czyli jest trochę tak jak myślałam :) Po ubraniach raczej się Was nie rozpozna, a po pokoju i owszem :P
Ja również (tak jak VisVersa) luuubię balerinki, są taakie zgrabniutkie :) ... A na szpilkach to ja raczej...nie umiem chodzić. Ale jak przyjdzie na to czas to się nauczę :D !
Aha, i ja też chciałabym zaznaczyć, że nie mam nic przeciwko różu! Sama lubię czasami nosić jego elementy (np. jakiś nadruk na T-shircie). Tylko, przyznaję, że nie w moim stylu jest się ubrać... o tak: różowe skarpetki, majteczki, spodenki, bluzeczka, sweterek i jeszcze czapeczka ;) No, chyba że ta dziewczynka ma 5 latek :)

Pooozdrowenia dla wszystkich :D !!!

Marcysia - Nie Mar 02, 2008 12:17 pm

No tak jeszcze zapomniałam dodac że równiesz noszę baleriny poprostu je uwielbiam :wink:
nathaliye - Nie Mar 02, 2008 3:23 pm

ja wlasnie nie przepadam za balerinkami a co do wysokich obcasow a o ktorych to byla mowa to za nimi nie przepadam chyba ze taki malutki obcasik
kosssela - Nie Mar 02, 2008 4:50 pm

Nie wiem dlaczego ale ja bez obsacow nie potrafiła bym żyć ;)
Balerinki różwnież są bardzo sympatycznym obuwiem.
:)

gonia - Nie Mar 02, 2008 5:11 pm

Ja w ubiorze nie mam jednolitego stylu [chociaż próbuję go znaleźć]- wszystko zależy od humory, nastroju, czy tak po prostu- czasem mam takie dni, że noszę tylko czarne ciuchy, a czasem na czarny nie mogę patrzeć. różnie.
w pokoju to głównie mam zawsze gdzieś porozwalane po podłodze/biurku pointy, baletki, na drzwiach wisi paczka, jakieś tam figurki mam i antyramę z moimi zdjęciami, na regale naklejone zdjęcie herrery i ferri. no i kalendarz z elite na biurku. ale niedługo planuję przemeblowanie itp. i wtedy sobie powieszę plakaty z koncertów i więcej zdjęć baletowych ;D
aaa, i jeszcze na półce biurka mam moją baletową skrzyneczkę, w której trzymam albumik ze zdjęciami, wycinki z gazet, bilety na koncerty, jakieś tam programy itp. a skrzyneczka oczywiście z baletnicami [do kompletu stojak na płyty]- autorstwa mojej bratowej, która jest geniuszem decoupage.

Marysia W - Nie Mar 02, 2008 6:11 pm

Mój styl ubioru raczej nie sugeruje tego, że tańczę i nie jest jakiś szczególny; tylko zazwyczaj noszę dużo biżuterii. ; ))
Pokój też nie, jest po prostu baaardzo kolorowy , na krokwiach siedzi pełno lalek i pluszaków, i na biurku i szafkach stoją kadzidełka... chociaż wszędzie się pałętają stare baletki i pointy (nie umiem się z nimi rozstać). :P
Chociaż nie tańczę baletu to kocham różowy :D (ale kiedyś strasznie go nie lubiłam ;))

martusiaa4u - Nie Mar 02, 2008 9:49 pm

Balerinyyyyyyyyyy <3 ale tylko czarne !

Mi się teraz zaczeły podobać CIEMNO fioletowe spodnie xD

~ balerinka ~ - Nie Mar 02, 2008 9:52 pm

Dlaczego tylko czarne... Ja balerinki bardzo lubię nosić, bo są ładne, a przy tym wygodne. Choć tak na co dzień to raczej wybieram adidasy. Co do butów na obcasie stanowczo nie! Nie dla mnie... Chyba bym się na nich zabiła.
Bajaderka - Nie Mar 02, 2008 9:57 pm

ja uwielbiam szpilki i inne buty na obcasie, ale rzedko w nich chodzę, przede wszystkim dlatego, ze nie wygodne. Trudno byłoby mi wracac z baletu o 22 ze zmęczonymi stopami w szpilkach...
~ balerinka ~ - Nie Mar 02, 2008 10:02 pm

Ja dziękuję. Już wystarczający problem sprawia mi tańczenie w krakowiakach i to jeszcze za dużych... Wystarczy wrażeń :-)
gonia - Nie Mar 02, 2008 10:07 pm

ja nie akceptuję obcasów, nawet tych małych. Po prostu nie podobają mi się w nich stopy, nie mówiąc już o chodzeniu!
chociaż to może być mój blok-psychiczny [sorry, ale jak widzę moje koleżanki z klasy w butach z czubami, obcasami grubości igiełki i ledwo chodzących w tych butach, to mam odruchy wymiotne].
balerinki lubię, ale i tak najlepsze są wygodne sandały i adidasy lub inne obie sportowe bądź a'la sportowe.

kosssela - Nie Mar 02, 2008 10:10 pm

O tak co do butów do krakowiaka nie naleza do najwygodniejszych :)

lepsze kierpce xD

ale buty na obcasach i tak kocham :")

Piotr Malaga - Pon Mar 03, 2008 1:49 am

Mogłoby sie wydawać, że to raczej temat dla dziewczyn. Ale przecież faceci też jakoś się ubierają i planują wystrój swojego pokoju.

Wiadomo - niby u mężczyzn na strój zwraca się mniejszą uwagę niż u kobiet. Ale to tylko obiegowa opinia. Sam jestem świadkiem tego, jak często dziewczyny zwracają uwagę na ubiór chłopców. No i przede wszystkim doświadczam tego na własnej skórze! Niemal codziennie słyszę bezpośrednie uwagi od koleżanek że jestem fajnie ubrany, albo uwagi krytyczne - że nie trafiłem i np. według nich koszula nie pasuje do marynarki (w pracy) albo powinienem inaczej zestawiać strój do ćwiczeń, albo pomyśleć o innym kroju trykotu (na balecie) :)

Co do mojego codziennego ubioru (pod katem inspiracji baletem), to mogę porównywać się z innymi mężczyznami, z kolegami z pracy. Jako informatyk nie mam żadnych specjalnych wymagań - mamy być ubrani po prostu wygodnie i schludnie, a wiec przeważnie jeansy, koszulka, polar. I koledzy tak właśnie się ubierają. Tymczasem ja 2 lub 3 razy w tygodniu ubieram się bardziej elegancko niż potrzeba - to jest koszula i marynarka. Przez pozostałe dni chodzę ubrany luźno, jak koledzy - po pierwsze nie chcę się też za bardzo odróżniać, albo dać odczuć że zadzieram nosa - to jest wyraz pewnej koleżeńskiej solidarności. Po drugie chcę pokazać, że można różnie - że przecież można chodzić w polarze, ja nie mam awersji, ale nikt nam wygodnej marynarki nie zabrania nosić, może to być po prostu ładne i ciekawe :) Po trzecie natomiast mogę sobie pozwolić na swobodny i wygodny ubiór, jeżeli danego dnia wstałem lewą nogą, jestem zmęczony, spaźniam się i nie mam czasu ani siły myśleć o stroju. Natomiast kiedy mam jakieś spotkanie z przedstawicielem innej firmy, albo delegację, to garnitur, kamizelka, krawat - choć również nie wymaga się tego od nas z okazji spotkań na terenie firmy (zalecana jest marynarka). Jako wierzchnie okrycie używam nie tylko kurtki, ale czasami eleganckiego płaszcza, a w zimie kożuszka z miłym barankowym kołnierzem.

I wiem, że ten ubiór wynika z pewnej mojej świadomości - że to ważna część osobowości, że jako miłośnik sztuki (w tym baletu) staram się dbać o swój wizerunek. Na pewno tą świadomość pogłębiła kiedyś moja dziewczyna, również osoba związana z tańcem klasycznym. I choć nie udało mi się dokładnie poznać jej gustów odnośnie męskiego ubioru (być może jej gust był zmienny, być może też jeszcze nie do końca wyrobiony), to sama świadomość pozostała.

W szafie kolekcja kilkunastu garniturów, smoking, lakierki o różnej wysokości obcasa, koszule (w tym również pod muchę), spora kolekcja dodatków (krawaty, muchy, paski skórzane, pasy smokingowe) i męska biżuteria (spinki do mankietów, krawata)

Lubię ubierać się elegancko, gdy jest odpowiednia okazja do tego (np. koncert baletowy, wyjście do opery, spotkanie opłatkowe w firmie, ślub znajomych)

Lubię też ubrać się nieco bardziej ekstrawagancko i zwracać uwagę - kiedy idę bawić się ze znajomymi, albo po prostu impreza pewną ekstrawagancję dopuszcza.

Kolor różowy, który jest ogólnie kojarzony z baletem, bardzo lubię, taki blady, baletowy róż. Na pewno ten kolor w jakimś stopniu inspiruje mnie jeżeli chodzi o balet ogólnie, bo w męskim balecie raczej trudno spotkać różowy.

Cały na różowo raczej bym na ulicę nie wyszedł (buty, skarpetki, majtki, spodnie itd), ale mam kilka różowych koszul, które można ładnie komponować - np. z granatowym garniturem, albo z białym garniturem i bordowym krawatem, z beżowym garniturem. Zdarzało się jednak, że chodziłem w jeansach, różowej koszuli i różowym kaszkiecie.

Co do wysokich obcasów - tutaj związek tego elementu stroju z baletem nie jest oczywisty, powinienem go więc wyjaśnić. Po pierwsze - noga na wysokim obcasie eksponuje podbicie - oczywiście nie tak bardzo jak w poincie, ale zdecydowanie bardziej niż w płaskim obuwiu na całej stopie. Po drugie - buty na obcasie choć nie występują w tańcu klasycznym, to są integralnym elementem stroju w tańcu towarzyskim :)

Panowie zazwyczaj szpilek nie noszą, ale buty na nieco wyższym obcasie mogą. Mam jedne półbuty (lakierki) z wysokim obcasem oraz kowbojki. To jest taki obcas mocno od tyłu ścięty - u góry szeroki, u dołu węższy.

W damskich butach bardzo nie podobają mi się noski w szpic. To jest w ogóle nie baletowe :) Uważam, że są po prostu brzydkie. Lubię okrągłe noski, balerinki. Na szczęście od 2,3 lat jest na nie moda - wcześniej były tylko ostre noski. Ostatnio widziałem na nogach dziewczyny balerinki, ale nie miały okrągłych nosków, tylko takie jakby korki od point :) Ale to nie były pointy - tylko taka stylizacja. Były prześliczne, bordowe.

Co ciekawe, przez całe moje życie nie podobały mi się damskie nogi w szpilkach i na wysokich obcasach. To dziwne, bo chłopakom zawsze podobają się panie ubrane w wysokie obcasy - a mi podobały się balerinki. Urok szpilek zacząłem dostrzegać dopiero od kilku lat.

Co do koloru różowego u dziewczyn - również uwielbiam, ale jak wiele z Was zauważyło, potrzeba pewnego wyczucia, aby używać tego koloru. Jeżeli ma to związek z baletem, to jak najbardziej.

Jest moda w pewnych kręgach dziewcząt na wizerunek typu wyzywający wamp w różowym/jasnoniebieskim dresie (albo komplet sportowy typu bluzka i spódniczka) i do tego głośne zachowanie pełne przekleństw, rozmowy na jeden temat (o chłopcach bardzo pospolicie). No więc ten typ pań w różu nie odpowiada mi zupełnie. Zły jestem na takie dziewczyny, bo używając mojego ulubionego różowego koloru wulgaryzują go. Za ich sprawą różowy dostaje odpowiednią etykietkę.

Potem eleganckie dziewczyny niestety nie chcą ubierać się na różowo, bo nie chcą być kojarzone z głupią cizią. W tym wypadku róż nie wynika z inspiracji baletem, wyższymi potrzebami, tylko odwołuje się raczej do tych niższych, instynktów.

martusiaa4u - Pon Mar 03, 2008 6:59 am

Czemu tylko czarne ?!

Ja innego koloru buta nie akceptuje zazwyczaj
hehehe xD

Nati - Pon Mar 03, 2008 7:50 am

gonia napisał/a:
ja nie akceptuję obcasów, nawet tych małych. Po prostu nie podobają mi się w nich stopy, nie mówiąc już o chodzeniu!
.


Nóżka na obcasie wygląda wg mnie ładniej! Uwydatnia podbicie no i zgrabniutko tak.. a chodzić można się przyzwyczaić :) ale o gustach się nie dydkutuję...ja jednakże jestem amatorką szpileczek(głównie w lato), choc adidaski tez są ok!

monika - Pon Mar 03, 2008 12:19 pm

hehe... najlepiej jednak byłoby sobie chodzić w pointach po mieście;P XD
Piotr Malaga - Pon Mar 03, 2008 1:06 pm

monika napisał/a:
hehe... najlepiej jednak byłoby sobie chodzić w pointach po mieście;P XD

Ale chciałabyś chodzić tak po prostu? Czy czasami en point?

To już przerabiałem :) zrobiliśmy z koleżankami ze szkoły baletowej taki happening. Otóż w ruchliwym centrum handlowym trzy koleżanki ubrały pointy i sobie chodziły. Robiły zakupy, pozowały - a ja robiłem zdjęcia. Wyszło bardzo sympatycznie.

~ balerinka ~ - Pon Mar 03, 2008 1:32 pm

My wczoraj z koleżanką chodziłśmy jak baletnice po galerii - przez obciągnięte stopy i na wykręconych nogach, ale sie ludzie na nas dziwnie patrzyli... :D
nathaliye - Pon Mar 03, 2008 2:55 pm

ja bardzo lubie wszelkie niebieskie ubrania i adidasy, poza tym czerwien i mam takie pasieaste zielone spodnie ktore niestety sa za duze, a co do falban to uwielbiam cyganskie spudnice, do ziemi z ogromna iloscia falban i bardzo kolorowe choc sama mam czarna z czerwonymi kwiatkami :D
Natashy - Pon Mar 03, 2008 4:26 pm

[quote="Piotr Malaga"]Mogłoby sie wydawać, że to raczej temat dla dziewczyn. Ale przecież faceci też jakoś się ubierają i planują wystrój swojego pokoju.
W szafie kolekcja kilkunastu garniturów, smoking, lakierki o różnej wysokości obcasa, koszule (w tym również pod muchę), spora kolekcja dodatków (krawaty, muchy, paski skórzane, pasy smokingowe) i męska biżuteria (spinki do mankietów, krawata)

hehe, masz więcej ciuchów niż niejedna dziewczyna (kilkanaście garniturów) :D
A tak apropo, to fajnie, że napisałeś coś w tym wątku, właśnie chciałam poprosić jakiegoś pana, żeby się wypowiedział, no bo jak słusznie zauważyłeś i ja też- panowie też muszą się ubierać :lol: :D :lol:

A co do point, to szkoda, że zbyt często nie można spotkać bucików 'a la' one. Widziałam kiedyś takie podobne u jednej dziewczynki, takie blado różowokremowe, z połyskującego (ale nie brokatowego!!!) materiału... tylko, że ta dziewczynka miała około 7 lat... :P

Mi się ostatnio podobają również rurki i wogóle różne raczej węższe ciuchy, które łądnie eksponują szczupłą sylwetkę. Mój ulubiony zestaw na wiosnę to balerinki, rurki, t-shirt (ostatnio kupiłam taki ładny w hausie ) i płaszczyk wiosenny :wink: . Lubię też nosić bransoletki (ale nie koniecznie takie grube koła których teraz wszędzie pełno, są dla mnie za ciężkie), a kolczyki już mniej (z dużo roboty z ściąganiem i zakładaniem)... :D

Wiooosna już blisko!!! :D

kosssela - Pon Mar 03, 2008 4:44 pm

Natashy napisał/a:
Wiooosna już blisko!!!


Nareszcie =)

W końcu będzie można ubrać spódnice i porzucic grube płaszcze i kurtki- w takich klimatach nie czuję sie dobrze =)

lekkie kurtki i spódnice ewentualnie spodnie to jest to ;)

monika - Pon Mar 03, 2008 4:52 pm

Piotr Malaga napisał/a:
monika napisał/a:
hehe... najlepiej jednak byłoby sobie chodzić w pointach po mieście;P XD

Ale chciałabyś chodzić tak po prostu? Czy czasami en point?

I tak i tak;) Ale nie tyle zeby ludzie widzieli ze tancze, co po prostu: pointy to sliczne buciki^^
Kossselo zgadzam sie, ja tez nie lubie plaszczy, kurtek, czpaek itd... A po za tym w zimie 'ciezko' chodzic w spodnicach, sukienkach i balerinkach... Dlatego ciesze sie z wami, z powrotu wiosny XD Choc ja slyszalam na odwrot - ze idzie zima... no ale nie robmy offa XD.

Natashy - Pon Mar 03, 2008 5:33 pm

W końcu będzie można ubrać spódnice i porzucic grube płaszcze i kurtki- w takich klimatach nie czuję sie dobrze =)

No Ja Też :x Wiosną i Latem mam więcej energiii :wink:


A co sądzicie o moim najnowszym pomyśle?
Chcę kupić sobie trampki, takie dłuższe, gdzieś... 8-10 cm nad kostkę, jakieś kolorowe, ale ładne. I chcę w pasmanterii kupić trochę wstążki (pod kolor bucików lub odbijającej) i włożyć ją zamiast sznurowadeł :wink: . I to, żeby była dłuższa od sznuruwek, aby muc jeszcze trochę jej owinąć wokół kostki ;p PRAWIE jak baletki :lol:
I co sądzicie??? Byłoby na pewno ciekawie.. :D

monika - Pon Mar 03, 2008 6:15 pm

No to ja tak robię;] I w glanach też, i balerinkach... tak ze wszystko mam takie 'pointowate' ;) I wstążki we włosach zamiast gumek itp;))
raisa - Pon Mar 03, 2008 6:49 pm

A mnie się tancerki kojarzą z czarnym kolorem. Takim ćwiczebnym.
A po moim ubiorze nie widać że tańczę. Ale jakby ktoś mi zajrzał do pokoju to nie miałby wątpliwości

Kasia G - Pon Mar 03, 2008 7:18 pm

delikatnie ingerując w wątek przypominam ze to temat o odzwierciedlaniu Waszej pasji do tanca w waszym ubiorze i otoczeniu, a nie o preferencjach ubraniowych w ogóle, zatem jesli Wam się uda opanujcie swój zapęd do opowiadania jaki kolor lubicie, albo ze zaczeły wam się podobac np. fioletowe spodnie bo to niewiele ma do rzeczy.
ja nie tancze, ale osoby które nie mają bezposredniej stycznosci z baletem pytają czy tańcze, bo mówia ze jakoś tak mnie widzą (zwłaszcza jak przyczesuję gładko włosy). Chodzi o postawę, kształt głowy, noszenie krótkich spódniczek i "nóg" na wierzchu :) Poza tym przy mojej "pracowej" torbie dynda sobie mini-pointa. Generalnie chodzę prawie wyłacznie na obcasie, chyba ze na wiosnę zakładam balerinki, bo modne sa teraz własnie takie sliczne butki w róznych kolorach. W pokoju to wiadomo - króluje balet, ale nic rózowego....

Natashy - Pon Mar 03, 2008 7:57 pm

A gdyby ktoś zrobił MIĘDZYNARODOWY DZIEŃ UBIERANIA SIĘ "JAK KTO CHCE", to jak byście się ubrały? :D To takie śmiechowe pytanko :D Gdyby to była np. sobota, bez szkoły... :D
Ja ubrałabym...hmm... pointy :D a co do reszty to się jeszcze zastanowię i powiem potem :lol: ha haaa :D

Maron - Pon Mar 03, 2008 9:16 pm

w soboty to ja z domu dość często nawet nie wychodzę, więc po co mi taki dzień :P jakby to był środek tygodnia to owszem :P
basiawysocka1 - Pon Mar 03, 2008 10:11 pm

Ubrałabym się w piżame :lol: ponieważ: jest wygodna, jak się wyszło z łóżka tak by się poszło na ulice....itp. ;)
Książe Benno - Pon Mar 03, 2008 10:33 pm

Mój pokój to nawet nie wiem jak wyklada bo jest tu taki bałagan. Plakatów nie mam wclae bo ich nienawidze, za to mam reprodukcje obrazów (m.in. Giorgio de Chirico) xDD A co do mojego ubrania to wielkie bluzki, sazerokie spodnie i butki typu "skate" xDd
Bajaderka - Pon Mar 03, 2008 10:44 pm

Cytat:
Panowie zazwyczaj szpilek nie noszą...

Piotr, ZAZWYCZAJ? :roll:

Książe Benno - Pon Mar 03, 2008 11:08 pm

No bo sa tacy "inni*" panowie xD

*trasnwestyci

Bajaderka - Pon Mar 03, 2008 11:45 pm

Ja wiem, wiem Książę...ale Piotr pisał tak jakby do nich należał;)
Piotr Malaga - Wto Mar 04, 2008 1:18 am

Dlaczego tak sądzisz Bajaderko? W cytowanym przez Ciebie ustępie pisałem o mężczyznach w ogólności :)

A swoje obuwie które miewa wyższy obcas (ale zaznaczyłem, że nie są to szpilki!) opisałem potem.

Natomiast faktem jest, że Agnieszka - koleżanka która zaciągnęła mnie przed kilkoma laty na balet, namawiała mnie żebym chodził po domu w butach mamy na wysokim obcasie i mogły być to nawet szpilki :) Najlepiej jakieś stare niepotrzebne, żeby móc załamać w nich zapiętki (większa stopa). W tych namowach miała praktyczny cel - chodziło jej tylko i wyłącznie o to, żebym wyrobił sobie podbicie. Nie wiem, na ile to by poskutkowało, ale wątpię żeby samo chodzenie na wyższym obcasie coś dało. A i tak realizacja pomysłu nie doszła nigdy do skutku.

Z resztą uważam, że wyższy obcas (o męskim charakterze) u mężczyzny może być bardzo wskazany. Po pierwsze, podnosi optycznie wzrost, a przecież ogólnie za bardziej atrakcyjnych są uważani panowie o wysokim wzroście.

Po drugie (tutaj trafiamy wyraźnie w temat) - wysoki męski obcas jest inspirowany właśnie tańcem :) Nie baletem klasycznym, ale męskich butów z wysokim obcasem używa się we flamenco, tańcach latynoamerykańskich (tutaj url) albo pewnych współczesnych stylizacjach tańca irlandzkiego.

Polecam np
to wideo
Michael Flatley, mistrz stepu w irlandzkich show jest ubrany w buty, które mają właśnie wysoki obcas - w dodatku okuty srebrnym połyskującym metalem aby rzucał się w oczy. (zbliżenie na nogi w 25 sekundzie filmu) Jest to ważna część jego scenicznego wizerunku (z tradycyjnym obuwiem irlandzkim nie ma to nic wspólnego, Flatley często jest stylizowany raczej na amerykańskiego kowboja). W tym wypadku wysoki ciężki i masywny obcas podkreśla męski charakter. Podobne buty widywałem już na ulicy i marzę o takich na ekstrawaganckie wyjścia, także z odpowiednią resztą stroju :)

O, właśnie znalazłem jeszcze lepsze video z Michaelem Flatley'em i jego kowbojskimi butami :)

Bajaderka - Wto Mar 04, 2008 1:43 am

ale taniec to zupełnie co inneog jak zwykłe życie, Piotr.
Kasia G - Wto Mar 04, 2008 10:33 am

tak, a stworzył sie offtop w stosunku do tematu głownego - miało byc o odzwierciedlaniu naszej pasji do tanca nie tylko w ubiorze i wystroju domu (pokoju) ale takze sposobie bycia ;) [ps. moze i wyższy obcas optycznie podnosi wzrost męzczyzny ale co to za obciach jak się taki "sztuczny wzrost" zauwazy - to w bardzo złym tonie - ten męzczyzna jest dla mnie najbardziej meski i elegancki który akceptuje sam siebie, w tym swój niezbyt porywajacy wzrost] ;)
Natashy - Wto Mar 04, 2008 2:30 pm

basiawysocka1 napisał/a:
Ubrałabym się w piżame :lol: ponieważ: jest wygodna, jak się wyszło z łóżka tak by się poszło na ulice....itp. ;)


Taaak, nie ma to jak mięciutka, cieplutka piżamka :wink:

Piotrze, a czy balet/taniec wpływa na wystrój twojego domu? No raczej nie pomalujesz wszystkich ścian na różowo i nie powiesisz sobie strojnej paczki nad drzwiami, ale czy twój dom odzwierciedla twoją pasję w jakiś inny sposób? Czy może nie?

Bajaderka - Wto Mar 04, 2008 2:42 pm

Cytat:
No raczej nie pomalujesz wszystkich ścian na różowo

to już Piotr zdążył zrobić....

Cytat:
i nie powiesisz sobie strojnej paczki nad drzwiami

a to PRAWIE też...

:wink: :wink: :wink: :roll:

kosssela - Wto Mar 04, 2008 3:14 pm

Bajaderka napisał/a:
Cytat:
No raczej nie pomalujesz wszystkich ścian na różowo

to już Piotr zdążył zrobić....



Chciałabym to zobaczyć :)

M. - Wto Mar 04, 2008 3:16 pm

A dlaczego akurat na różowo :evil: ? Taniec nie jest różowy, w tańcu jest wszystko - emocje, życie - wszystkie barwy.

A wracając do tego jak taniec wpływa na sposób ubierania. "Wyniosłam" z sali baletowej sypatie do zapomnianego przez modę body. Zakładając je do jeansów w razie podwinięcia koszulki w zimie chroni przed nieoczekiwaną ucieczką ciepła, a latem przed odsłonięciem zbyt wiele... z resztą w body jest jakoś tak zgrabniej :wink:

nathaliye - Wto Mar 04, 2008 3:26 pm

i wyszczupla :D
taniec stal sie rzowy bo male dziewczynki chodza na balet w rozowych i bialych ciuszkach, poza tym to fajny subtelny kolor, tylko ostatnio stal sie glupio posrzegany ale zgadzam sie z tym ze nie mozna pomalowac tanca jednym kolorem
niekiedy kolorem dominujacym jest czern

Natashy - Wto Mar 04, 2008 3:42 pm

[quote="M."]A dlaczego akurat na różowo :evil: ? Taniec nie jest różowy, w tańcu jest wszystko - emocje, życie - wszystkie barwy.


Podpisuję się pod tym!!!!!! Taniec to wszystkie barwy, wszystkie, różne... Czerń,szary,grafitowy,brązowy.....zielony,oliwkowy,turkusowy,błękitny,niebieski,granatowy.....czerwony,bordowy,wiśniowy..... W nim jest życie i wszystkie jego barwy!

Kiedyś taka jedna śmiała się ze mnie, że jestem taka... "baletowa". Wtedy był w-f i dla wygody uczesałąm sobie gładkiego koczka.
Ale co jest w tym do śmiechu??? CO?

M. - Wto Mar 04, 2008 3:44 pm

Z całym szacunkiem i nawet sympatią do wszystkich ubranych na różowo małych dziewczynek, które swoją drogą ślicznie wyglądają na sali baletowej i jak się je widzi to buzia sama się uśmiecha :wink: ... nie cierpię tego stereotypu, że balet jest różowy.

Dla mnie taniec dziś kojarzy się przede wszystkim z pasją i siłą i pierwszym kolorem w którym widzę słowo "taniec" jest najczęściej czerwień. Może to trochę przez Kitri i Carmen ale nie tylko - w czerwieni tkwi jakaś taka moc...to taki temperamentny kolor...

No nic, dość pisania o tym jakie barwy mają różne słowa i emocje i rózne tańce - bo zaraz wyjdzie, ze M. jakieś dziwactwa tu wypisuje.
Skończe na tym, że poprostu bardzo nie lubie kojarzenia baletu z kolorem różowym.

Natashy - cieszę się, że nie jestem sama z moją opinią :D

Natashy - Wto Mar 04, 2008 4:42 pm

Bajaderka napisał/a:
Cytat:
No raczej nie pomalujesz wszystkich ścian na różowo

to już Piotr zdążył zrobić....

Cytat:
i nie powiesisz sobie strojnej paczki nad drzwiami

a to PRAWIE też...

:wink: :wink: :wink: :roll:



hmmm... są różne ładne i eleganckie odcienie różu, hmm... więc..hmm...nie wiem co napisać :oops:
Nie pomyślałabym, że w ten sposób odbija się pasja do tańca u mężczyzn, ale chciałam i nadal bym chciała się trochę dokłądniej dowiedzieć ... :D

PS. Sorki za te różowe ściany :roll:
PS2. Da się PRAWIE powiesić paczkę???? :mrgreen:

Torin - Wto Mar 04, 2008 5:03 pm

Jestem facet to rzecz pewna :)
Pokochałem balet - to również pewnik ;)
Nie pomalowałem ścian na różowo, ani tym bardziej nie zacząłem chodzić na obcasach :D
Jako, że pasja do podziwiania tańca naszło mnie stosunkowo niedawno niejako wpasowała się w moje dotychczasowe zachowania, przyzwyczajenia, zwyczaje.
Nie wywróciła ich jakoś szczególnie co najwyżej lekko zmodyfikowała ;)
W mieszkaniu specjalnie fibździum baletowego, mojego nie widać (to że córka chodzi na balet a ma lat prawie dziewięć i po domu walają sie jakieś stwory typu baletnica konik pony baletnica barbie itp itd się nie liczy mówimy o mnie :) )
Oprócz DVD które są widoczne, i komputera zawalonego bandą filmików, zdjęć, pdf-ów itp itd to na pierwszy rzut oka nie widać nic :)
Za to zacząłem zwracać zdecydowanie większą uwagę na moją sylwetkę i sposób poruszania ;) Jakoś tak samo wylazło ;) I ewidentnie ma związek ...
Ubrań ani butów (tym bardziej) nie zmieniłem ;)
Aleeee pojawiły sie różne drobiazgi.
A to kupiłem SOBIE piękne zeszyty z motywami baletowymi na okładce (oprócz jednego który udało mi się zagospodarować - reszta leży i czeka na jakiś pomysł co z nimi zrobić ;) )
A to się przyplątała jakaś figurka baletnicy. Takie tam.
Ale ja jestem przypadek szczególny - tak zwana próbka niereprezentatywna :D

Torin
p.s.
Ale mi sie przypomniało !!! Daaaaawno temu miałem piękne kowbojki na obcasie takim ca 4 cm ścięty od tyłu itp itd. Cudko !! Całkiem fajnie mi się w nich chodziło i było suuper. Nie miało to nic wspólnego ani z baletem, ani tym bardziej z "innymi panami" jak to zgrabnie ujął Książę - miało dużo wspólnego z moimi różnymi odpałami jaki mi się zdażały :)

Piotr Malaga - Wto Mar 04, 2008 7:24 pm

Kasia G napisał/a:
może i wyższy obcas optycznie podnosi wzrost męzczyzny ale co to za obciach jak się taki "sztuczny wzrost" zauważy[...]


Racja Kasiu, ale przecież tak samo jest z kobietami :) To wśród kobiecej garderoby jest ogromna mnogość artykułów specjalnie do sztucznego poprawiania urody: wyszczuplająca bielizna, wkładki powiększające lub modelujące biust, plastry, poduszki podnoszące ramiona, obcasy właśnie, makijaż, peruki... Nie mówiąc o gorsecie czy nawet popularnym staniku przyjętym u nas kulturowo jako norma - przecież to sztuczne elementy stroju korygujące urodę. Oczywiście mam na myśli ich używanie na co dzień, a nie na scenie :)

Każdy zdrowy człowiek ma kompleksy, nie jest do końca zadowolony z siebie - ze swoich osiągnięć i wizerunku. I stara się to zmienić, poprawić. Niektóre cechy możemy poprawić w sposób trwały. Ale zawsze w jakimś stopniu chcemy, aby nasze odbicie było lepsze w oczach innych i nie cofamy się przed udawaniem i sztucznością. Myślę, że ważny jest tutaj umiar - chęc poprawienia swojego wizerunku która prowadzi do dbałości o siebie jest wskazana. Ale głębokie kompleksy które czynią z nas snobów - to może być niebezpieczne ...

Jeżeli chodzi o wizerunek naszej Kasi G - mieliśmy okazję poznać jego elementy, gdy Kasia zamieściła kilka zdjęć pod koniec stycznia. Nie komentowałem tych zdjęć, może czekałem na odpowiedni moment i nawiązanie... Poprzez te zdjęcia jawisz mi się jako piękna i miła kobieta. No i to o czym Kasia pisała sama - choć nie tańczy, to ja (podobnie jak jej znajomi) w tych zdjęciach odbieram taneczną duszę :) Sposób w jaki pozujesz, elementy ubrania, rekwizyty (wachlarz) to wszystko jest bardzo taneczne; Twoje zdjęcia zyskały uznanie na tanecznym forum. Dla mnie jest to właśnie przykład, jak taniec inspiruje nasz wizerunek; dlatego Twoje zdjęcia odebrałem jako w dużym stopniu bliskie.

Można trzymać się zasady, że najlepsza jest naturalna uroda - bez makijażu, stroju podkreślającego figurę czy innych elementów mających z założenia poprawiać wizerunek (np. obcasy). Takie podejście nie jest mi obce - eksponowanie naturalnej urody bez sztucznego jej zmieniania. Rozumiem to tak Kasiu, że poszukujesz prawdy o ludziach pod ich maskami - świadczy o tym Twój komentarz w którym krytykujesz "sztuczny wzrost", albo motto, które zawarłaś w stopce....

Ale z drugiej strony któż z nas nie boi się, że bez maski zostałby wyśmiany, niezrozumiany?
Masquerade! Paper faces on parade
Masquerade! Hide your face so the world will never find you
Masquerade! Every face a different shade
Masquerade! Look around, there's another mask behind you

Jednak nie zawsze stroimy się ze względu na kompleksy przecież! Skoro szata ma zdobić człowieka, to... niechże go zdobi :)

--------------
Jakie inne elementy zachowań są inspirowane tańcem?

Ja np. często łapię się na tym, że pokazuję jakieś ćwiczenia albo elementy choreografii osobom "z branży" w miejscach publicznych. Na przystanku, w markecie, na ulicy... Nigdy nie chodziło mi o zwrócenie na siebie uwagi ludzi. Po prostu rozmowa schodzi na temat póz, ćwiczeń, choreografi... i tak "wsiąkam" w temat, że to ja właśnie przestaję zwracać na ludzi uwagę, nie obchodzi mnie czy się gapią i co sobie myślą - dla mnie jest istotny ten ruch, który chcę pokazać. Potem, gdy orientuję się że moje zachowanie może odbiegać od normy, zazwyczaj widzę że na szczęście to mało kogo obchodzi.

Inny objaw, to prostowanie pleców, obciąganie łopatek (mam problem z garbieniem się) gdy sobie o tym przypomnę. Albo stawanie w pierwszej pozycji i odkręcanie wewnętrznej strony ud do przodu - np. gdy jadę autobusem. Takich ćwiczeń jednak nie widać, gdy się je dyskretnie wykonuje. W pracy mam specjalny klęcznik żeby się nie garbić. Siadam na nim tak, żeby od razu obciągać swoje podbicie.

Często osoby w firmie które nie wiedzą czy tańczę pytają się o to, ponieważ jak mówią zaciekawia je charakter mojego ruchu, podobno lekki i pewny - ja sam tego nie mogę odczuć.

Natashy napisał/a:
Piotrze, a czy balet/taniec wpływa na wystrój twojego domu?

Jak już Bajaderka zdążyła zdradzić - tak. Różowe ściany to nie jedyny element. To jest bardzo jasny róż, taki blady, prawie biały. Na drzwiach mam duży baletowy plakat z Sacrum Profanum III, Romeo i Julia (czerwona pointa i czerwona baletka en point, których troczki są częściowo zawinięte wokół stóp a częściowo przenikają w przemysłowe rusztowania). Mam również figurkę baletnicy (udawany chiński mosiądz), którą bardzo lubię.

Drugą figurkę mam w pracy na biurku (fajans, najbardziej ją lubię i wiem, że zawsze mogę liczyć że uśmiecha się do mnie). Na tym samym biurku w pracy stoi neosecesyjna lampa - również z baletnicą.

Jak zrobię zdjęcia figurek - pochwalę się chętnie :) (jak pamiętam, jest do tego osobny wątek z figurkami)

Ogólnie to dostrzegam w tej baletowej inspiracji wiele podobieństw do Torina!

kosssela napisał/a:
Chciałabym to zobaczyć [różowe ściany, przyp. Piotrek]

Na razie nie zapraszam gości - jestem w trakcie przeprowadzki. Remontuję mieszkanie, gdzie zamierzam się przeprowadzić. Oczywiście pomaluję je na różowo. W starym mieszkaniu są graty z nowego i niezły bałagan. Ale jak już się uda wszystko zrobić i wyląduję w nowym, to może zorganizuję jakąś parapetówkę dla znajomych tancerzy/miłośników tańca (w tym forumowiczów?) Wszystkie rzeczy do jedzenia/picia mogłyby być różowe, co Wy na to?

M. napisał/a:
A dlaczego akurat na różowo :evil: ? Taniec nie jest różowy

Zgadzam się, nie jest różowy. Ani taniec w ogólności, ani balet. A już męski balet z różem nie kojarzy mi się w ogóle, bo niby dlaczego? Ale to po prostu mój ulubiony kolor (również czerwony). Oczywiście piszę o tym w kategoriach czysto estetycznych.

Stereotyp kojarzenia baletu z kolorem różowym jest oczywiście nieprawdziwy, ale taki stereotyp występuje. Ja mimo że o tym wiem (że jest nieprawdziwy), to mogę sobie takie zestawienie dekoracyjne zrobić na swój użytek przecież :) Tu właśnie nie chodzi o realne przenoszenie tańca w życie, tylko pewną inspirację, stylistykę. A przecież można się inspirować również nieprawdziwym stereotypem estetycznym! Postrzegam kolor różowy jako infantylny, kiczowaty, ale to nie przeszkadza mi go lubić.

Natashy napisał/a:
hmmm... są różne ładne i eleganckie odcienie różu[...]
PS. Sorki za te różowe ściany :roll:
PS2. Da się PRAWIE powiesić paczkę????

Wszystko jest w porządku Natashy :) Po pierwsze ja nie oczekuję, że wszyscy będą podzielać moje gusta. Ktoś powie, że różowy mu zupełnie się nie podoba i w porządku :) Ktoś inny uzna że malowanie ścian na różowo jest nie dla niego - ale ja to przecież robię w swoim domu :) Po drugie cieszę się, że Cię zaciekawiłem i ożywiłem dyskusję - trochę już mam nadzieję zaspokoiłem Twoją ciekawość, a jak coś jeszcze chcesz wiedzieć to pytaj śmiało! W sumie dużo lepiej mi się pisze do ludzi, których to interesuje przecież :)

Paczki jeszcze nie powiesiłem, ale mam po prostu taki plan. Mam już śliczną niebieską paczkę, w której koleżanka tańczyła swój dyplom (księżniczkę Fiorinę ze Śpiącej). Została u mnie, żebym mógł ją pożyczać innym koleżankom, bo pierwotna właścicielka wyjechała do Warszawy i nie ma już nic wspólnego z tańcem. Nie jest to bardzo profesjonalna paczka, ale do dekoracji ściany spokojnie wystarczy.

Obok paczki mogą wisieć stare pointy (tylko muszą być czyste), a do tego np. weneckie i florenckie maski karnawałowe... jakoś to rozplanuję.

nathaliye - Wto Mar 04, 2008 7:47 pm

co do stylu bycia to mi bardzo czesto sie zdarza stac na przystanku w V albo I pozycji, poprostu uwazam stanie za takie bezproduktywne a tak przynajmniej bedzie ciekawiej, czasami ludzie patrza czasem nie, ale pewnie niektorzy mysla ze maja do czynienia z osoba tanczaca i mysle ze patrza z ciekawosci a nie jakiejs zawisci, tak jak powiedzial Piotr
Piotr Malaga napisał/a:
zazwyczaj widzę że na szczęście to mało kogo obchodzi.

Bajaderka - Wto Mar 04, 2008 8:14 pm

Cytat:

PS2. Da się PRAWIE powiesić paczkę???? :mrgreen:

Paczkę da sie powiesić, bo u mnie w pokoju takowa wisi. Ale nie o to chodzi, jak pisałam że PRAWIE chodziło mi o to, że Piotr CHCIAŁ ale jego plan nie doszedł do skutku.

Kasia G - Wto Mar 04, 2008 8:22 pm

Dzieki Piotrze za tak miłe na mój (mojego wyglądu) temat słowa :))) zapewne ma jakiś związek z moim zamiłowaniem do baletu to, ze zawsze od dziecka uważałam ze ja jako dziewczynka, kobieta powinnam być wlasnie.. kobieca czyli delikatna, zwiewna i takie tam ;) Oczywista zycie to weryfikuje, ale do pewnego stopnia pozostaje temu wewnetrznemu przekonaniu wierna. Stąd podobnie jak kilka z moich przedmówczyń preferuję spódnice i sukienki i choć ze względów praktycznych biegam, zwłaszcza w zimie w spodniach to nie moge doczekac się lata własnie ze względu na możliwośc noszenia kiecek cały czas.
temat elementów ubioru itp "sztucznie" zmieniajacych (podkreslających) urodę wykracza nieco poza ten wate i sama go niechcący sprowokowałam wyrażając moze nieco zbyt ostro moją opinie o wysokich obcasach u mężczyzn, ale jest na tyle ciekawy ze pozwole sobie jeszcze go pociagnąć ;) Te obcasy podwyższajace niskiego faceta to własnie cos takiego jak wkładki powiekszające biust - widomy znak kompleksu czy przynajmniej niezadowolenia z własnego wyglądu. A to w moim mniemaniu ma spory zwiazek z tzw. klasą człowieka. Nie zabraniam nikomu posiadania ani komplesów, ani poprawiania sobie samopoczucia takimi sztuczkami ale jest w tym coś własnie... nizszego... Z innymi elementami kobiecego zwłaszcza stroju jakie wymieniłeś rzecz ma się nieco inaczej, bo np. stanik (element przyjety obyczajowo, jak mówisz) służy tez, a moze przede wszystkim wygodzie, a nawet zdrowiu. Oczywista jest na to tyle poglądów ile poglądów na wyższośc masła nad margaryna i odwrotnie ;) więc tylko sygnalizuję. jeszcze inaczej rzecz ma się z wysokimi obcasami u kobiet ponieważ dziś wysokie obcasy nie tyle mają podnosić nasz wzrost (jakoś wokół mnie same wysokie babki co żałują ze nie mogą nosić obcasów bo wokół nich niscy faceci), ile nasza atrakcyjnośc bo męzczyznom po prostu bardziej podobają się wdzięcznie wygiete na obcasie stópki :) (powszechnie uważane za seksowne). Więc analogia między owymi nieszczesnymi wysokimi obcasami u facetów a obcasami u pań nie jest prosta. Zreszta sama nie mam nic absolutnie przeciwko kowbojkom - obowiazkowo na obcasie albo hiszpańskim butom do tańca na obcasie u panów. za to jak widze wieczorowy but na sztucznie dodanym obcasie bo delikwent wstydzi się swego "wołodyjowskiego" wzrostu to trace sporo szacunku dlań. Ot i cała róznica

PS. A teraz Olimpia mnie napomni za offtop :roll:

Natashy - Wto Mar 04, 2008 9:05 pm

Piotrze, Twój dom jest... zupełnie inny niż sobie na początku wyobraziłam :D :)

Bajaderko, teraz już wszystko doskonale rozumiem :)

Jeszcze coś o balecie w pokoju.. Zrobiłam kiedyś taką baletniczkę z wykałaczek i plasteliny, mogłaby doskonale zdobić biórko wielbicielki tańca :) Muszę znaleźć... Taka mała koleżanka gdy weszła do mojego pokoju to zapytała: "Gdzie kupiłaś?"! Byłam z siebie okropnie duumna :)

A! A czy ktoś zna (jeśli wogóle takie jest) sklep, w którym są bransoletki z baletniczkami?? Pewnie takiego nie ma :cry: Trzeba będzie... pokombinować :D

Pozdrawiam WSZYSTKICH TaŃcOoO MaN!aKóW!!! :)

kleo - Sob Mar 15, 2008 10:18 pm

Bransoletki z baletniczkami poszukaj na allegro nawet jest taki temat o biżuterii baletowej na forum.
U mnie w pokoju też znajdują się akcenty zamiłowania do tańca:plakaty baletowe na drzwiach,lustro w szafie :lol: ,figury baletniczek na biurku,pointy na szafce i oczywiście zawsze artystyczny nieład :wink:
Co do mojego stylu to ciągle go poszukuję choć nie ukrywam,że lubię stroje bardziej kobiece ale trampki oczywiście też mam(srebrne co prawda ale są).
Moją ulubioną fryzurą jest oczywiście koczek,nawet jak mam ścięte włosy.
Prawie zawsze chodzę do szkoły obładowana jak wielbłąd bo noszę wszystko co mogłoby mi się przydać na zajęciach(2 lub 3 pary rajstop,2 stroje,spódniczka,spodnie,spódnica długa do charakterystycznego,spodenki,skarpetki,baletki,pointy,snickersy,ocieplacze,gumki,spinki i wiele wiele innych dupereli)
:roll: Trochę tego dużo ale przecież zawsze się coś może przydać. :D

gonia - Sob Mar 15, 2008 10:20 pm

echh, ja jeszcze zapomniałam- mam z tyłu na komórce baletnicę- wydrukowałam i 'przykleiłam' na lakier do decoupage. i się trzyma już od dawien dawna.
~ balerinka ~ - Nie Mar 16, 2008 8:54 am

Ja jeszcze sobie na szafce trzymam wszystkie moje certyfikaty z warsztatów:) taka fajna pamiątka...
Natashy - Nie Mar 16, 2008 2:27 pm

gonia napisał/a:
mam z tyłu na komórce baletnicę- wydrukowałam i 'przykleiłam' na lakier do decoupage. i się trzyma już od dawien dawna.


Fajny pomysł!! :D Ja mam obecnie tapetę na komórkę- Diddlina Balerina :wink:

~ balerinka ~ - Nie Mar 16, 2008 2:28 pm

Aaaa, tapeta na komórce - obowiązkowo, zawsze z jakąś baletnicą:)
Natashy - Nie Mar 16, 2008 2:47 pm

~ balerinka ~ napisał/a:
Aaaa, tapeta na komórce - obowiązkowo, zawsze z jakąś baletnicą:)


Taaaak, koniecznie :D . Kiedy ktoś chce poprzesyłać sobie ode mnie obrazki przez podczerwień to nie ma zbyt wielkiego wyboru :D . Mam tylko baletnice i miśki, lubię miśki :wink:

kleo - Nie Mar 16, 2008 6:17 pm

niestety na moim telefonie nie da sie bo nie ma takiej funkcji on nie ma żadnych funkcji....
ALE mam KOLCZYKI z BALETNICAMI kupiłam sobie dzisiaj (jestem taka szczesliwa)

ladybird - Nie Mar 16, 2008 7:04 pm

No cóż, ja niestety, podobnie jak Kleo, nie mam zbyt ciekawego telefonu, ale jeżeli chodzi o mój pokoik, to jeszcze nie jest baletowy.
Ale zawsze coś się znajdzie. Ściany mam błękitne, doniczki z morskim decoupage, bo morze to moja druga pasja :) W oszklonej szafce jedna półeczka zajęta jest 16 aniołkami, druga muszlami, koralowcami i kilkoma egipskimi figurkami, a na trzeciej półeczce stoi samotnie kilka baletnic.
Na ścianie mam oprawiony atlas ryb z Morza Czerwonego, a na biurku stoi ( oprócz komputera i jego elementów ) kalendarz z Sanshy na ten i kolejny rok, a oprócz tego, artystyczny (choć nie wszyscy tak uważają np. moja mama nie :wink: ) nieład.
Na łóżku i innych meblach roi się od misi :) Uwielbiam je...
Co do mojego ubioru, w przeciwieństwie do skojarzeń z baletem niektórych ludzi "z zewnątrz", bardzo nie lubię spódniczek, ani koloru różowego. Lubię spodnie, długie rękawy, i ciemne kolory, typu czarny, popielaty, ale nie jest powiedziane, że nie ubieram się czasem wesoło :)
No, trochę się rozpisałam :?
Pozdrawiam :)

martusiaa4u - Nie Mar 16, 2008 8:15 pm

na mam wisiorek na łańcuszek z baletnicą xD
w Niemczech kupiłam ^^

Natashy - Pon Mar 17, 2008 3:24 pm

kleo napisał/a:
niestety na moim telefonie nie da sie bo nie ma takiej funkcji on nie ma żadnych funkcji....
ALE mam KOLCZYKI z BALETNICAMI kupiłam sobie dzisiaj (jestem taka szczesliwa)


Hi hi hi :lol: Wcaaale nie dziwię się Twojemu szczęściu :D

Bajaderka - Pią Mar 21, 2008 3:15 am

Ja miałam kolczyki, ale je zgubiłam na ulicy;( Po prostu wypadły. Mam tez naszyjnik i kolczyk do pępka, ale na razie nie przekuwam go, boje się że będzie mi przeszkadzał w ćwiczeniu. Moze na wakacje...;)
Natashy - Pią Mar 21, 2008 1:23 pm

Ojjjj! Musiało być ci przykro z powodu tych kolczyków :( . Ale wyobraź sobie jaka była szczęśliwa osoba, która je znalazła :D
Bajaderka - Pią Mar 21, 2008 2:37 pm

czy ja wiem. Pewnie ktoś wyrzucił nie zdając sobie sprawy z tego jak są cenne...
martusiaa4u - Pią Mar 21, 2008 7:04 pm

Oooooj nie wydaje mi się xD ^^

a skąd wiesz, ze może ktoś je znalazł ;>
Może poszły sobie potańczyć ^^

Piotr Malaga - Pią Mar 21, 2008 7:34 pm

Jej, szkoda zgubić piękne kolczyki :cry: .
Kiedy miałem 11 lat, znalazłem nad morzem piękny duży bursztyn. No, przesadzam - nie był wcale duży - taki płaski, miał może ze 2 cm - ale w mojej świadomości dziecka był ogromny i wyjątkowo cenny :) Uwielbiałem go do tego stopnia, że chodziłem z nim wszędzie nawet po powrocie z wakacji. No i oczywiście też go zgubiłem w trakcie jakiejś zabawy (pamiętam, że to było po drodze z Kopca Kościuszki do lasu Wolskiego). Potem przez tydzień prawie cały czas płakałem. Przez kilka dni byłem tam codziennie z Mamą go szukać, ale nie udało się go odnaleźć... Dziś oczywiście mogę bez problemów kupić 100 razy większy bursztyn, mogę śmiać się z wartości tamtego dziecięcego znaleziska. Ale tamten zgubiony do dziś pozostał jedną z największych strat mojego życia - pamiętam dokładnie jego kształt i uczucie które towarzyszyło mi po jego zgubieniu, tak więc jeżeli te kolczyki były dla Ciebie tak cenne, to w jakimś stopniu wiem co czujesz i przykro mi z tego powodu... ale cóż, każdy ponosi straty, czasem ogromne. Tamte wydarzenia pomagają mi pogodzić się, kiedy jakaś bolesna strata spotka mnie w dorosłym życiu.

To na pocieszenie wkleję coś dotyczącego tematu.
W innym wątku dotyczącym lalek i figurek, zamieściłem opisy moich pokojowych towarzyszek.





Uznałem, że lepiej je opisać w tamtym wątku, a tutaj tylko zaznaczyć i pokazać miniaturki - bo to wystrój mojego otoczenia inspirowany baletem.

ladybird - Pią Mar 21, 2008 8:19 pm

Hmm,
Piotrze, bardzo ciekawe te Twoje figurki :)

Cheryl - Pią Mar 21, 2008 11:48 pm

Mnie się najbardziej podoba ta druga rzeźba, na lampce.
Natashy - Sob Mar 22, 2008 12:32 pm

Ojej Piotrze, Bajaderko, strasznie jest tak po prostu zgubić takie cenne dla siebie rzeczy... :sad:

Rzeźby bardzo ciekawe, mnie najbardziej zauroczył dolny rządek :wink: .


martusiaa4u
Oooooj nie wydaje mi się xD ^^

a skąd wiesz, ze może ktoś je znalazł ;>
Może poszły sobie potańczyć ^^


:D Na pewno :D Poszły do magicznego świata tańca i są tam głównymi gwiazdami tańczącymi na deskach zaczarowanego teatru, gdzie w najpiękniejszych snach idą tancerze oglądać ich piękne występy...
Ale ten świat mogą widzieć tylko osoby, które kochają taniec! ;)

kosssela - Wto Mar 25, 2008 9:12 pm

Pamiętam że zgubiłam też keidyś kolczyka ktory by dla mnie bardzo cenny -dostalam go na komunie w prezencie..
Plakalam przez nastepny tydzien.

Kazda rzecz choc torszke blizsza sercu przy zgubieinu powoduje uczucie pustki- taka ludzka natura .

martusiaa4u - Wto Mar 25, 2008 10:35 pm

Ja pamiętam, że jak byłam na basenie to zdejmując czepek
zahaczyłam o złote kółko w uchu
i kółko wypadło a czepek się rozerwał na pół haha xD

a co do takich baletowych - to jak już wspomniałam mam wisiorek
z baletnica - a chciałabym taki duży wisiorek jakiś własnie z baletnicą xD

abeille - Sro Mar 26, 2008 5:38 pm

tapeta na komorke? ja mialam kiedys normalnie w pokoju. pomalowalam sciany na bialo i zaprosilam kolezanki z plastyka i mi ladne szkice zrobily na wszyskich czterech scianach. oczywiscie mialam pierwowzory na normalnych kartkach wiec to nie bylo z wyobrazni a pozniej z siostra mlodsza pokolorowalysmy
:-) no cudo po prostu a tapete na tel w sumie tez bym chciala, nie powiem ze nie, ale jakos tak nie moge znalezc odpowiedniej, jak macie jakies linki to przeslijcie, dobrze :-)

martusiaa4u - Sro Mar 26, 2008 11:05 pm

DAWAJ ZDJECIA TYCH SCIAN !! NATYCHMIAST XD
Piotr Malaga - Czw Mar 27, 2008 1:26 am

martusiaa4u napisał/a:
DAWAJ ZDJECIA TYCH SCIAN !! NATYCHMIAST XD


O tak abeille, bardzo prosimy!

Ja z kolei w poprzednim wystroju mojego pokoju, miałem podobnie. Białe ściany, a nad pianinem taką różową wróżkę 1,5 metra wysokości, namalowaną. Miała taką fantazyjną sukienkę, asymetryczną, trochę jak do tańców latynoamerykańskich - jeden opinający rękaw a z drugiej strony ramiączko i rozcięcie z boku na nogę. To była bardzo dobra wróżka!

kosssela - Czw Mar 27, 2008 1:51 pm

Piotr Malaga napisał/a:
martusiaa4u napisał/a:
DAWAJ ZDJECIA TYCH SCIAN !! NATYCHMIAST XD


Popieram :)

Piotrze masz moze zdjecie tejze wróżki? :>

~ balerinka ~ - Sob Mar 29, 2008 1:39 pm

Ściany muszą wyglądać ślicznie:D Zazdroszczę!!!
Jeszcze co do telefonu, to oczywiście dzwonek baletowy. Mój ulubiony oczywiście z kopciuszka, mam jeszcze sonatę księżycową, a teraz planuję sobie nagrać z don Q:)

abeille - Sob Mar 29, 2008 7:09 pm

co do moich scian, to nie mam zdjec jako takich bo to dawno bylo :-) ale poszukam takich na ktorych sa w tle (bo na pierwszym planie pewnie moja cudna buzka bedzie:-p) ale szkice na kartkach chyba jeszcze mam, jak chcecie to poszukam i zeskanuje :-)
kleo - Sro Kwi 23, 2008 10:39 pm

Moj pokoj jest malo baletowy ale zawsze cos na polkach mam figurki baletnic ale ze mam 3 letnia siostrzyczke to jak wracam do domu po szkole to wiekszosc z nich nie ma nog i rak i roznych innych czesci ciala ...
mam porozkladane pointy na polkach a ze teraz tymczasowo mam pokoj z siostra to codziennie slysze"mozesz pozdejmowac te smrody z szafek" no i takie moje zycie ..
ale mam pelno obrazow baletowych takich ladnych juz oprawionych :)
tylko nie ma kto powiesic a ja z moim talentem wole nie probowac :P

aankaa_baletnica=) - Sob Kwi 26, 2008 11:56 pm

Ja nie mam jakoś wyjątkowo baletowego pokoju... Może też zależy jak kto na to patrzy, ale raczej jest dość normalny. Mam tylko baletowy kalendarz, dwie pary mini point na lampce przy biurku i figurkę baletnicy na półce. Od jakiegoś czasu zamierzam sobie kupić pointy z sanshy, albo grishko w najmniejszym rozmiarze jaki mają i powiesić na ścianie, ale jakoś na razie tego nie dokonałam. Musze się postarać :)
Aaaaa... no i mam lustro na prawie całą ścianę i ogólnie muszę się oglądać 24h na dobę :D

nathaliye - Pon Kwi 28, 2008 7:30 am

aankaa_baletnica=) napisał/a:
no i mam lustro na prawie całą ścianę i ogólnie muszę się oglądać 24h na dobę
to ja tak mam w przedpokoju, na szczescie mozna go ustawiac pod roznymi katami tak ze cwiczac w pokoju widze siebie, czasem moze dobrze ze go nie mam w pokoju bo bym zbila :D
kleo - Pon Kwi 28, 2008 11:08 am

Ja miałam kiedyś lustro wmontowane w szafę ale jak sie z siostrą pokłóciłam i trzasnęłam drzwiczkami to się roztrzaskało :roll: ach ta moja wrodzona inteligęcja
Nati - Wto Kwi 29, 2008 3:31 pm

Piotrze... tą pierwszą figurkę też mam! :): ) identyczną... :]
nathaliye - Wto Kwi 29, 2008 3:59 pm

http://img329.imageshack....p1750868xl0.jpg mnie ta figurka zachwyca :D
Natashy - Pią Maj 02, 2008 7:37 pm

jak już jesteśmy przy lustrach- ja w moim pokoiku nie posiadam, ale za to czasem coś poćwiczę w dużym łazienkowym :D , ale uwaga!!! Można się zabić o:
a)szlafrok, który właśnie rzuciłam na podłogę
b)ochlapaną przeze mnie podłogę, ślisko!!

Jakże piękne pewnie były te ściany z baletnicami!! A jakaż frajda z ich malowania! :wink: !
Mówicie, że macie mało baletowe pokoiki, ale przecież nawet jak jedna pointa wala się obok szafy- to już jest baletowy pokój, bo pokój baletnicy :wink:

Nathali-śliczna ta figurka

nathaliye - Pią Maj 02, 2008 7:52 pm

to piotr malaga dal wczesniej :D
Natashy - Sob Maj 03, 2008 12:35 pm

No :D ale jest taka śliczna, że mogę to często powtarzać- hi hii, ale tak szczerze mówiąc myślałam, że ta "Twoja" jest trochę inna :P ! Brawo dla Natashy!
Nell - Sob Cze 14, 2008 9:12 am

Ja na początku miałam taki dziecinny pokój oczywiście chodzilam na balet .Ale później był remont i sama wybierałam kolorki,meble i wszystkim sie podoba . A pointy walająse się koło szafy idealnie pasują :D .Oczywiście niejest calutki w różu,racja trochę różu jeste ale jak na dziewczyne i baletnice przystało :D

[ Dodano: Sob Cze 14, 2008 9:17 am ]
A propos luste mam takie z czarnymi zawijasami :D

Isabelle - Pon Cze 16, 2008 5:58 pm

Obrazy , zdjęcia baletnic , figurki.
Ale myślę , że najwspanialsze to chodzenie na te wszystkie spektakle , które za każdym razem są cudownym przeżyciem , które pamięta się długo.

Natashy - Pon Cze 16, 2008 7:27 pm

Masz racje Isabelle :)
Tak czy inaczej miło jest mieć w pokoju rzeczy, które jeszcze dodatkowo nam o nich [przeżyciach ze spektakli, z lekcjii, własne doświadczenia] przypominają...

fijoletowa - Pon Cze 16, 2008 8:20 pm

a uciekając od wątku wiodącego, to w sklepie pull and bear jest taka bluzka z puentami. :) ale kolor taki jakiś troche zbyt szaro bury.
ladybird - Wto Cze 17, 2008 8:55 am

Taak, spektakle, ja nigdy nie zapomnę, jak kilka lat temu mama zabrała mnie na występ Teatru Bolszoj. To było cudowne przeżycie :) ...
Ayaka - Sob Lis 01, 2008 12:03 pm

Zobaczcie baletem można nawet pachnieć ;) http://www.wizaz.pl/kosme...p?produkt=24879 - swoją drogą bardzo ładny opis :)



ps. jak by ktoś chciał nabyć to w Polsce niestety raczej niedokupienia, ale od czego jest net :)
http://pl.strawberrynet.c...Id=620&goChar=C

Natashy - Sob Lis 01, 2008 8:11 pm

Opis bardzo ładny i obiecujący... Jednak chyba nie kupiłabym perfumu tak w ciemno... Opis przedstawia coś tak tajemniczego, pięknego, ale jak jest na serio?- nie wiem...
Napisali na tej stronie, że się oszczędza 50 %. Jeśli to prawda to całkiem nieźle. Najlepiej by było psiknąć się w perfumerii i przetestować, a jaśli to jest to, to zamówić ;)

przyjaciolka - Wto Lis 04, 2008 12:52 pm

Kochane, może ten opis też Was zainteresuje :

http://www.perfumeriaqual...dex.php?id=1590

pozdrawiam :)

Ayaka - Wto Lis 04, 2008 6:25 pm

Oooo mniamuśne :) aż ciężko się zdecydować, nawet nie wiedziałam że tyle zapachów firmowanych nazwiskiem Fracci powstało :shock:
Tylko czemu to takie drogie :(

kasia12 - Sob Lis 22, 2008 11:07 pm

A ja dziś w Ikei zakupiłam to:
http://www.fotosik.pl/pok...a611c3f074.html
:smile:

ladybird - Nie Lis 23, 2008 8:43 am

A ja już kiedyś, daawno ten http://th.interia.pl/30,b8ab580081228861/balet.jpg :)
fijoletowa - Nie Lis 23, 2008 3:27 pm

jakie coś takiego ma mnw rozmiary? bo szukam jakiegoś ładnego plakatu na ściane.
Ewuunia - Nie Lis 23, 2008 3:38 pm

a to moja baletnica -
:)

kasia12 - Nie Lis 23, 2008 5:04 pm

moja ma 70na100 cm
ladybird - Nie Lis 23, 2008 6:35 pm

Moja jest malutka bardzo, tak an oko 25 / 25 cm.. Ale bardzo rzuca się w oczy :) Chciałam kupić jeszcze jedną, do salonu ale już nie było :(
Siunia - Pon Lis 24, 2008 8:02 pm

Ja widziałam takie śliczne baletnice całe z białej porcelany. Piękne są, ale baaaaardzo drogie (jak na mój budżet) :(
foamclene - Sro Gru 10, 2008 5:07 pm

Kurcze ;) kazdy watek musze zaczynac od slow: nie jetem tancerka :)
...nie jestem tancerka, ale w moim sposobie ubierania na pewno widac, ze chcilam byc ;)
uwielbiam wszystkie buty inspirowane kszaltem i kolorem point
spodnice na tiulu, sukienki przypominajace tutu i wszytsko co kojarzy sie z baletem trykoty, koczki... getry/ocieplacze
zalaczam fotki moich ulubionych
http://bp1.blogger.com/_M...s1600-h/011.jpg
http://img125.imageshack....azarajpgwt6.jpg
http://img70.imageshack.u...inashoescn4.jpg
http://img392.imageshack....=kaczki3tn8.jpg
http://img392.imageshack....ge=zoltejb2.jpg

moja osttania spodnica wlasnej roboty inspirowana paczka romantyczna ;)
http://img392.imageshack....e=grubaswq0.jpg

i troche starsza i mniej okazala
http://img125.imageshack....czarna22fn9.jpg

jesli chodzi o wnetrze :) to chcilabym wzbogacic wnetzre sypialni o tiulowe spodnice (marzy mi sie klasyczna paczka pod sufitem i pointy na lustrze
jak sie uda zdobyc to rowniez palkaty spektakli baletowych

nie wiem co na to dr Freud ;)
to wszytsko to namiastka niespelnionych i niemozliwych do spelnienia w moim wieku dzieciecych marzen o balecie :)

Natashy - Sro Gru 10, 2008 5:36 pm

przepiękne rzeczy, bardzo ciekawa-moim zdaniem ta starsza spódnica, te połączenie stylów.
I pierwsze buciczki :)

Ładnie zrobione zdjęcia!

Joanna - Sro Gru 10, 2008 5:43 pm

foamclene, to ostatnie zdjęcie - super!
Lady_Miśka - Pon Gru 29, 2008 9:04 pm

Pokój to światynia baletu :D A ubieram się raczej jak księżniczka z rock`and rol`owej bajki. Nie za słodko ,ale delikatnie. No i kontrast różnych gadżetów wcale nie `dziewczęco-słodkich`. :D Kontraścik taki.
Natashy - Pon Gru 29, 2008 11:13 pm

Lady_Miśka napisał/a:
księżniczka z rock`and rol`owej bajki. Nie za słodko ,ale delikatnie.

Fajne określenie :D
Mój pokój to w tej chwili świątynia nie koniecznie baletu, ale ogólnie tańca. Walają się moje butki, poprzyklejałam gdzieniegdzie "taneczne" wycinki z gazet i w ogóle ;)

Lady_Miśka - Pon Gru 29, 2008 11:29 pm

Fajnie. U Mnie mis montuje bajery w przedpokoju. Chce drązek i lustra zamontować. Nie wiem po co 4 drązek w domu ale :D Jednak dobrze chłopa w domu miać*. :D
Qna - Sro Gru 31, 2008 3:59 pm

Ja sie ubieram aż za bardzo zwyczajnie : dżinsy i t-shirt . W pokoju wisi kilka plakatów tancerzy z You Can Dance i nie tylko :] . No i wszędzie walają się pointy i baletki :!:
SYJKA - Nie Lut 22, 2009 2:11 pm

Hhmm...Mój pokój jest cudowny. Wszędzie coś związanego z tańcem. Jeden regał zawalony różnymi laleczkami-baletnicami. Na biurku pointa z Moscow City Ballet i kalendarz taneczny :smile: Na drugim regale kolejne baletnice, których niestety jeszcze nie uwieczniałm na zdjęciu. Do szafek poprzyklejałam dzieła mojej kuzynki, która rysowała mnie w pointach i kostiumie. Jedna szafeczka przeznaczona jedynie na książki o tematyce baletowej. Pointy zawieszone na uchwycie od szafy, torba z baletkami i kostiumem...No i oczywiście muzyyka! "Jezioro Łabędzie" bez przerwy...!Czuję się w nim cuudownie :D

Moje baletniczki (mam jeszcze dwie, ale muszę zrobic zdjęcie):

http://www.fotosik.pl/pok...3254a4923f.html

http://www.fotosik.pl/pok...fc5fd1f498.html

http://www.fotosik.pl/pok...2ebbacfb82.html

http://www.fotosik.pl/pok...026a4fb13f.html

http://www.fotosik.pl/pok...67d27d43c3.html

http://www.fotosik.pl/pok...f08ccaf8c6.html

http://www.fotosik.pl/pok...24a2716729.html

Coś linki nie działają, ale postaram się to naprawic

nin(j)a - Sob Mar 21, 2009 10:11 pm

ja ubieram się czesto ekstrawagandzko za co jestem nie lubiana przez polowę klasy i obgadywana przez (prawie) cała szkołe :roll:
Susanna - Nie Mar 22, 2009 11:51 am

Najchętniej to bym się ubierała w stylu harajuku, Ale okoliczności nie pozwalają...:D
MissAloha - Nie Mar 22, 2009 4:49 pm

a ja mam pytania, mniej więcej do tematu.Bo podczas remontu chciałąbym mieć w pokoju lustra i drążek, i właśnie, wie ktoś jak zdobyć drążek, gdzie kupić?
JustDance. - Nie Mar 22, 2009 4:52 pm

http://www.balet.pl/forum...opic.php?t=1609

Szukaj lepiej tematów =^=

Natashy - Nie Mar 22, 2009 4:59 pm

nin(j)a napisał/a:
ja ubieram się czesto ekstrawagandzko za co jestem nie lubiana przez polowę klasy i obgadywana przez (prawie) cała szkołe :roll:


Właściwie w czasach szkolnych rówieśnicy często nie akceptują indywidualności, nie lubią gdy ktoś jest inny... :/ Dopiero później zaczyna się cenić oryginalność, osobowość...

JustDance. - Nie Mar 22, 2009 7:35 pm

Mhmmm. Ale to nie do końca tak jest, zależy od środowiska.
Moja koleżanka, będąc metalem [...mhm...] miała wielu znajomych. Ale niestety nie wszyscy byli szczerzy bo występuje tez przekonanie:
'Zaprzyjaźnię się z wyróżniającym się metalem to i mnie zauważą' - korzystanie z jego odmienności.
Taka już jest dzisiejsza młodzież...

nin(j)a - Nie Mar 22, 2009 10:06 pm

wiem, ze potem no coz juz sie przyzwyczaiłam, trzeba byc twardym w szkolnej dzungli :D
Natashy - Nie Mar 22, 2009 10:41 pm

Niezłe podejście :D

Tak JustDance, ale myślę, że łatwiej być oryginalnym później niż wcześniej... Na pewno zależy to od środowiska, ale ludzie są w sumie podobni (choć tak różni). Wydaje mi się, że im ludzie są bardziej dojrzali, tym mniejsze znaczenie mają buty, czy bluzka danej osoby, a bardziej wnętrze, jednak nie ma jednoznacznej granicy, kiedy ktoś jest dojrzały, a kiedy nie, dlatego wszystko jest takie skomplikowane...

JustDance. - Pon Mar 23, 2009 7:37 pm

Mhmmm.
Ale w młodszym wieku - np. podstawówka, gimnazjum ktoś, kto się wyróżnia czasem może mieć nieźle ubarwione szkolne lata (:
Chociaż ja cenię oryginalność, widać w tym wieku się to już rozumie, ale nie każdy...

Natashy - Sro Mar 25, 2009 8:08 pm

Oj taaak, nawet takie niezależne od człowieczka rzeczy potrafią być powodem niezłego "przechlapania" w podstawówce, jak np. włosy- biedni rudzi (a teraz koleżance wszyscy zazdroszczą wspaniałych miedzianych włosów :wink: )
JustDance. - Pią Mar 27, 2009 3:59 pm

No właśnie.
Chociaż ja mam koleżankę z rudymi włosami i nigdy nic się nie działo, ale to zależy od środowiska poniekąd...
Ale ludzie z okularami też mają czasem przechlapane, a potem im zazdroszczą oprawek. ;D
:roll:
Ale to nie o tym temat.

A lubicie nosić getry na codzień? Ja uwielbiam, a często się mnie pytają, po co.

Natashy - Pią Mar 27, 2009 8:40 pm

Ja lubię nosić je w domu, a tak poza domem to jak najbardziej, ale najczęściej jesienią :D Z pewnością również ze względów praktycznych- jeszcze nie noszę kozaków, a pozostaję jak zawsze strasznym zmarzloczkiem :wink:
Niedługo wiosna, znowu czas na balerinki !

Namida - Sob Mar 28, 2009 9:37 am

Hm... Nie... Nie licząc oczywiście gracji w ruchach i braku garbienia się (jak mnie to wkurza w ludziach. Siedzi taki i się garbi... masakra!)
Mój pokoik jest strasznie malutki i zagracony, więc trudno mi jeszcze jakoś go baletowo użądzić.

JustDance. - Nie Kwi 05, 2009 10:59 am

Ja go mam urządzonego pod kątem Chin, więc nie mam miejsca do baletowych wydziwnień :)
No ale po co mi przystrojony baletem pokój, jeśli całą głowę mam nim zawaloną? :D

Susanna - Czw Kwi 09, 2009 1:43 pm

Heh też racja XD Ja mam pokój raczej pod Japonię :D Na ścianach wachlarze moje imię po japońsku dyplomy z karate i zielony pas (też z karate :D ) Meble sosnowe i plecione szafeczki z wikliny :D
Jo_Ann - Pią Kwi 10, 2009 4:49 pm

U mnie też nie ma zbyt wielu akcentów tanecznych, jeśli nie liczyć osobnej półeczki na buty do tańca i zawsze walającej się po podłodze torby sportowej ;) . Mam za to mnóstwo plakatów zespołów, panoramę Paryża, kupę książek, filmów i maskotek... Ogólny misz masz i meble z Ikei :) .
Kolorowe_kredki - Pon Kwi 13, 2009 2:18 pm

Niestety nie tańczę baletu bo w moim mieście nie ma żadnej szkoły ani warsztatów, ale za to tańczę taniec towarzyski i od niedawna zaczęłam uczęszczam a lekcje laitn jazzu. Balet od zawsze podobał mi się. Na zajęciach latin jazzu mamy podstawy tańca klasycznego, ale to nie to samo co tańczyć profesjonalnie. A uważam, ze każdy tancerz powinien mieć podstawy tańca klasycznego. Oj trochę odbiegłam od tematu, ale to mój pierwszy post, więc chciałam opowiedzieć coś więcej o związku miedzy mną a tańcem klasycznym, niestety wynosi 0, ale wiąże mnie miłość do tego tańca. A czy widać, czy jestem tancerka tańca towarzyskiego to wątpię. Chociaż może trochę po chodzie i często jak rozmawiam ze znajomymi to w miejscu przypominam sobie kroki, a i oczywiście bardzo dużo mówię o mojej pasji. W stylu ubierania raczej nie widać, że jestem tancerką, ubieram się zwyczajnie. Noszę różne tuniki, kolczyki własnej roboty :) , jeansy trampki bądź balerinki.
A czy w pokoju mam coś z baletu ? Owszem, jedną rzecz rysunek baletnicy nakładająca pointy, który został narysowany przeze mnie . Planuję kupić sobie pointy i powiesić koło łózka, aby oglądać je i wyobrażać sobie jak tańczę i od czasu do czasu nałożyć je, aby poczuć się jak baletnica;) A i oczywiście po pokoju walają się moje buty do taca towarzyskiego.

Przepraszam za tak długi post i trochę niezwiązanym z tematem.

Pozdrawiam :D

JustDance. - Pon Kwi 13, 2009 2:35 pm

Kolejna osoba wieszająca sobie pointy, żeby na nie popatrzeć. ; ]
Trochę rozumiem, niespełnione marzenia ^^
Ale możesz też zainwestować w słodziutkie miniaturki, uwielbiam je! :)

Ayaka - Sob Kwi 17, 2010 3:49 pm

http://fototapety.meble.p...aj/?q=dance&p=1

:) Duży wybór z "naszej branży" ;)

jaromir - Sob Kwi 17, 2010 6:58 pm

JustDance.,
masz ciekawy podprogramik wpisany, ze tez Twoj podpis pod postami zmienia się zalęznie od tego , kto odwiedza wątek.
Jestes rzeczywiscie niesamowita ( nie tylko jak sie nosisz ).
pozdro

A co do stylu, ubioru to przyjmuję, ze osoby związane z tańcem mogą sobie pozwolić na więcej, natomiast co do wygladu pokoju, mieszkania, to od jakiegoś czasu jest tendencja, aby wyglad takiego przybytku odzwierciedlał zainteresowania, upodobania, dusze mieszkajacego w nim, a wiec baletowe gadzety sa jak najbardizej na miejscu - trendy... nie koniecznie one same, ale własnie z powodu stylu , kierunku w urządzeniu wnetrz

Torin - Sob Kwi 17, 2010 11:30 pm

Kod:

[you] daj buziaka


Wstaw sobie coś takiego do podpisu i będzie zabawa ;)

Torin który lubi użytkownika o nicku: Gość

meegson - Nie Kwi 18, 2010 7:33 pm

Torin który lubi użytkownika o nicku: meegson

trochę mnie to zaciekawiło. ;)

Agne$ - Nie Kwi 18, 2010 8:35 pm

:lol: U mnie w pokoju jest ogólnie mało rzeczy związanch z baletem nielicząc porozrzucanych point :D Jedynie drobny namalowany obrazek z baletnicą i plan lekcji do którego, dokleiłam pointy żeby, było ładniej :) A gólnie mam białe i czarne meble z Ikea :D ,
Do torebki którą, ostatnio często noszę doczepiłam dwie miniaturki point

* jedną kupioną osobiście w kolorze brzoskwiniowo-różowo :wink:
* drugą od przyjaciółki, czerwoną :D

meegson napisał;

Torin który lubi użytkownika o nicku: meegson

trochę mnie to zaciekawiło.



ciekawe.... :D 8) :lol:

jaromir - Nie Kwi 18, 2010 11:10 pm

Widzisz Torin, to nie jest tak, ze kązdy chwyta o co chodzi, a Just dance.....
Dzięki za podpowiedź.

Sagittaire - Pon Kwi 19, 2010 11:18 am

e tam, czyzbyscie zwatpili w dziewczyny ?
przeciez chwytaja i dlatego zamieszczaja wyszczerzone ząbki przy swoich postach ;) ;) :D

A jako ciekawostke (i znowu nie na temat no ale styl bycia baletomaniaka to tez w koncu zakrecenie :D ) powiem Wam, ze jak z rok temu po prawie roku nieobecnosci na forum zobaczylam ten podpis, to w pierwszej sekundzie odruchowo napisalam PW z tym, ze to mile; polapalam sie dopiero po kilku minutach... Tak wiec rozumiem wszystkich, ktorzy w pierwszej minucie sie zlapali i na podpis i na naszego milego forumowego żartownisia, ktory śmiesznie watek pociągnął :)

Bambyno - Sob Maj 22, 2010 12:21 pm

Ja mam zawieszone obrazki z baletnicami, porozrzucane baletki i pointy, oraz siateczkę troczków :D [tak na wszelki wypadek :roll: ] Z racji, że mój pokój jest mały, nie mogę go fajnie urządzić w stylu `baletowym ;)
uchrust - Sob Maj 22, 2010 6:06 pm

mój pokój jest bardzo mały (z tego powodu strasznie cierpię ponieważ nie ma miejsca żeby tańczyć :sad: ) więc nie ma w nim zbyt wielu tanecznych akcentów nie licząc stroju od baletu i point które czasem są rzucone na łóżko lub biurko ale ostatnio gdy miałam napad weny twórczej narysowałam kredkami na ścianie baletnicę na słoneczniku i jestem z niej baaaardzo dumna :D :D:D

a jeśli chodzi o to jak się ubieram raczej nie odzwierciedla to mojej miłości do baletu : dżinsy i bluzka która wpadnie mi pod rękę no i trampki musowo :smile: :smile:
:)

NinaA - Sob Mar 12, 2011 10:46 pm

Mój pokój jest raczej uniwersalny. Na jednej ścianie obraz baletnicy, a na pół drugiej ściany plakat Gwiezdnych Wojen(które kocham). Po pokoju w artystycznym nieładzie(jak ktoś ślicznie powiedział) walają się stroje, baletki, pointy itp. Mój pokój jest również mały i mogę się w nim tylko rozciągać. Moje biurko zawsze udawało drążek, ale teraz przerzucam się na parapet. Ubieram się klasyczno-sportowo :D .tzn chodzę w czarnym płaszczu do kolan pod którym są spodnie od dresu i luźna koszulka. jestem nieobliczalna i gdyby zachciało mi się nagle tańczyć(jest tak BARDZO często) to w ''rurkach'' nie byłoby wygodnie. moje koleżanki widzą,że tańczę po sposobie chodzenia,siedzenia itp. mówią, że jestem potwornie wyprostowana :? ;)
Zocha - Nie Mar 13, 2011 10:46 am

ja dziele pokoj z moja starsza siostra (juz niedlugo :p ), a mamy 2 rozne charaktery. Na jej 'polowie' pokoju sa plakaty Audrey Hepburn i jakies pamiatkowe rzeczy, czy rysunki z ktorymi ma dobre wspomnienia. Ja jestem, ze tak powiem klasyczna i na mojej 'polowie' wisza moje rysunki baletowe i nie tylko, aczkowliek wiekszosc i kalendarz ze zdjeciami baletowymi, jakies plakaty, itp. Nasz pokoj jest duzy, najwiekszy w calym domu, wiec nie narzekam ;) poza tym rama mojego lozka nadaje sie na drazek, nawet jest metalowa :D moj sekretarzyk sluzy jako skladownia wszelkich point, baletek, woreczkow na nie, strojow, itd. ale trzymam tez w nim ksiazki szkolne, takze jest balagan ;)
Nataszaa - Pon Mar 14, 2011 11:13 pm

Baletowe inspiracje ;PP
Georgia~ - Wto Mar 15, 2011 11:19 am

ŁAAAAAA!!!! Jakie przepiękne!!! Coś czuję, że w tym sezonie tak się obkupię, że mamusia będzie musiała spłacać debet do listopada :PP
edit: omg :shock: ja chcem taką barbie!!!
http://barbie.narak.com/d...p?album=6&pos=2
a taką chcę na ślub!!!
http://www.bridalwave.tv/...y_wedn_126.html
jestem w niebie.... :D
znowu edit: ŁAA!!! Paczka od CHANEL!!!!!!!!!!
http://www.primafashionis...ss-fashion.html

julianka - Wto Mar 15, 2011 1:02 pm

Georgia~ napisał/a:
ŁAA!!! Paczka od CHANEL!!!!!!!!!!
http://www.primafashionis...ss-fashion.html


CUDO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Michalina. - Wto Mar 15, 2011 4:54 pm

julianka napisał/a:
Georgia~ napisał/a:
ŁAA!!! Paczka od CHANEL!!!!!!!!!!
http://www.primafashionis...ss-fashion.html


CUDO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


No, śliczna :shock: .

Słyszałam już jakiś czas temu, że Karl Lagerfeld projektuje stroje baletowe.

gonia - Wto Mar 15, 2011 5:09 pm

Inne zdjęcie:
http://static.guim.co.uk/...al-Ball-001.jpg
[ Elena Glurdjidze wears a tutu designed by Karl Lagerfeld for English National Ballet's revival of The Dying Swan in the Ballets Russes tribute]
i... http://www.femalefirst.co...rfeld-8717.html

Lienka - Wto Mar 15, 2011 8:27 pm

Georgia~ napisał/a:
a taką chcę na ślub!!!
http://www.bridalwave.tv/...y_wedn_126.html


fajna :)
mnie się na ślub marzy suknia na wzór paczki klasycznej

Megara - Czw Mar 24, 2011 2:10 am

Mój pokój nie jest za bardzo baletowy...raczej dziewczęcy i vintage:) Tak samo jak moje ubrania. Uwielbiam sukienki, spódniczki, pastele, rurki, bluzeczki, sweterki, koronki, kwiatki, wstążki, kokardki:P Baletu raczej nie ma;-)
Dolores1984 - Czw Mar 24, 2011 11:18 am

Ja uwielbiam ubrania delikatne- to nie znaczy słodkie aż do obłędu.
Lubię beże,brązy,krwistą czerwień ,szary i brudny róż- jeszcze kilka by się znalazło.

Megara - Czw Mar 24, 2011 11:27 am

Wiesz, myślę, że w JapanStyle kupiłabyś je bez problemu:)
Tylko podobno jakość jest zła:|

Kasiek - Czw Mar 24, 2011 11:55 am

No cóż.. ja dopiero się buduję,ale dom jak by nie było stoi.;D Pokój będę miała w kształcie litery "L". Na najwęższej ścianie -> 1,5 m będzie lustro i drążek(przynajmniej mam taką nadzieję,że tam będzie ;D) na jednej ścianie koleżanka obiecała namalować mi szkic baletnicy w grand jete. Oczywiście na kolejnej ścianie przy której będzie stało biurko chciała bym odbicia kolorowych dłoni moich przyjaciół i zdjęcia..mnóstwo,mnóstwo zdjęć. W moim pokoiku nie zabraknie także kątka dla Beatlesów,bo to by był grzech ogromny... chciała bym ogólnie,aby mój pokój łączył różne style tak jak Friedrich Stowasser w Hundertwasser http://www.gnosis.art.pl/...asse_wieden.jpg trochę po staremu i trochę nowocześnie;p
baletnica:) - Pon Maj 02, 2011 1:09 pm
Temat postu: Re: balet a styl bycia, ubioru, wnętrz...
:) bardzo dobry temat . Ja ogólnie najszesciej chodze w dzinsowych leginsach w sweterku lub bluzach. W moim pokoju panuje porzadek ale to chyba nie ma zwiasku z baletem :) + zgadzam sie z tb ze baletnice sa kojarzone z rozowym i tiuowymi spodniczaki chociaz to tylko uprzedzenie ktore mnie bardzo wkurza :)
inaenka - Pon Maj 02, 2011 1:54 pm

Baletnica - zmień avatar - Dolores już taki ma - będziecie się mylić.
arizona - Pon Maj 02, 2011 2:30 pm

ja jestem zaprzeczeniem stereotypu, że baletnice uwielbiają róż: ja go nienawidzę. nie tępię ludzi, którzy lubią ten kolor, tylko sama go unikam.
Bisiuka - Wto Maj 03, 2011 12:02 pm

Ja tez nie lubię różu.
Mój pokój jak ktoś był u mnie wiele razy to wie że jest trochę baletowy. Pokój mam podzielony jakby na 3 części, do których można przejść przez 2 szafy .W pierwszej szafie (takie drzwi są) jak się przez nią przejdzie jest mała sala baletowa, są lustra i drążek. W drugiej jest mój pokój gdzie stoi łóżko i biurko i ściany są brązowo,beżowo, złotawe pokryte ramkami ze zdjęciami. Na jednej ścianie wisi para point zdobionych przeze mnie. W głównym pokoju stoi kanapa i stolik szklany pod którym sa zdjęcia baletowe różnych osób. Na balkonie stoi jeden fotel i tylko tam nie ma nic baletowego :)

W ubieraniu się jestem wybredna, nie założyłam nigdy spódnicy gdzie indziej jak na zajęciach. To samo z rajstopami. Uwiebiam sweterki, kardigiany itp. i mam ich zatrzęsienie w szafie. ze spodni nosze tylko rurki i legginsy przeważnie czarne. Czasem lubię pochodzić w stroju od jazdy konnej :)
Buty to tylko konwersy i tylko z CCC (przyzwyczajenie) .

Tylko po mojej postawie, sposobie chodzenia i pokoju (!) widać że jestem baletnicą (no,prawie) .

venus-in-furs - Wto Maj 03, 2011 1:30 pm

Ojej, opis pokoju brzmi magicznie, gdybyś kiedyś dorzuciła jakieś zdjęcia...
Agacia4 - Wto Maj 03, 2011 3:11 pm

Bisiuka napisał/a:
Na jednej ścianie wisi para point zdobionych przeze mnie. .


Sama zrobiłaś pointy...? :shock:

venus-in-furs - Wto Maj 03, 2011 3:14 pm

Zdobionych, nie zrobionych :)
arizona - Wto Maj 03, 2011 3:14 pm

a chyba nie zrobionych, tylko zDobionych. przyzdobionych, ozdobionych.
lailana - Wto Maj 03, 2011 3:23 pm

Bisiuka pochwal sie się swoim dziełem
Agacia4 - Wto Maj 03, 2011 3:27 pm

Z miłą chęcią zobaczyłabym zdjęcia tych point i ogólnie pokoju bo napisałaś ciekawie :)
oliwka7711 - Sro Maj 04, 2011 11:50 am

Zdjęcia pokoju MUSISZ dodać! Normalnie jak z bajki :P

To może teraz ja :)
Ubieram się "normalnie" :lol: Lubię i spodnie i sukienki/spódniczki, ale zimą raczej spodnie, a sukienki latem :razz: (nie za bardzo lubię rajstopy :D ) Za to UWIELBIAM legginsy i t-shirt'y z obrazkami :wink: w ogóle lubię ubierać się na kolorowo :) a z butów... lubię te trampki z H&M, bo nia mają tej "gumy" na noskach :P i kotórny (ale zabudowane i z zaokrąglonym noskiem) :D

Ściany w pokoju mam na razie różowe :lol: (jeszcze z lat dziecięcych) ale jak trafił by się remont/przeprowadzka to myślałam nad cappuccino :) wszędzie na podlodze walają się baletki, body i te ogrzewacze (nie pamiętam jak to się nazywa :oops: ) na wszędzie stoją ramki z obrazkami baletnic, a na biurku leża mydełka w kształcie baletek :D meble są białe z Ikei, a częśc jeszcze ta "dziecięca" z VOX-u :razz: zastanawiam też się, nad jakimiś zasłonami z motywem baletowym :wink:

Ogólnie raczej trudno zauważyć moją słabość do baletu :wink: jedynie ciągłe prostowanie się i wciąganie pośladków i brzucha :smile: No i czasami łapię się na staniu w pozycji V :D

Bisiuka - Sro Maj 04, 2011 6:31 pm

Heh, To jak zrobię zdjęcia to wstawię ale prędzej zapomnę :wink:
Agacia4 tylko je ozdobiłam :) To są Ovation pomalowane plakatówkami na czarno i ozdobione cekinami i diamencikami z kostiumów gimnastycznych .

Kiedyś wstawię :)

Agacia4 - Sro Maj 04, 2011 7:15 pm

To mam nadzieję na zdjęcia :D
Shecharchoret - Sro Maj 04, 2011 8:45 pm

No więc pochwalę się i ja. :D

Styl ubioru mam nieco staromodny. Uraczyć mnie w spodniach to rzadkość. Nawet przy minus 20 stopniach mam na sobie sukienkę bądź spódnicę. I teraz w zależności od nastroju mam dwa style. Albo, jeszcze z czasów gimnazjalnych pozostało mi trochę z tego, coś a'la gotka, albo coś a'la cyganka. Ale zazwyczaj kwiaty, cekiny i przeróżnego rodzaju świecące i dzwoniące rzeczy są moim nieodzownym elementem odzieży.

Co do pokoju. Mam pokój dwukolorowy przedzielony poziomą falą na ścianie. U góry żółty kolor, u dołu czerwony. Na meblach (żółto czerwono czarnych) są kwiaty zaschnięte, bądź żywe. Mnóstwo przeróżnych bibelotów, porcelanowych figurek, etc. Na ścianach kilka obrazów, zegar czerwony oraz jaszczurka pnąca się ku górze.

I myślę, iż to wszystko... :D

Biedronka - Pon Maj 16, 2011 1:26 am

A ja sobie ostatnio zażyczyłam w prezencie czegoś takiego. Mam nadzieję, że w realu też będzie wyglądało raczej jak sukienka, niż kostium z sex-shopu, zresztą górę i dół da się rozdzielić i założyć gorset do dłuższej spódnicy :) albo na wierzch cienkiej bluzki.

Jeśli całość wyjdzie nie-skandalizująca, to obiecuję zdjęcia :)

venus-in-furs - Pon Maj 16, 2011 2:08 am

E, nie wygląda to bardzo porno, nie może być źle :)
Biedronka - Pon Maj 16, 2011 8:23 pm

No porno to nie, ale i tak miałam problem ze znalezieniem czegoś, co wyglądałoby jak ubranie, a nie jak bielizna.
Shecharchoret - Pon Maj 16, 2011 9:17 pm

Wygląda pięknie... :D Ja pamiętam jak występowałam w gorsecie ale takim z bielizny bo nie miałam czerwonego gorsetu...
http://www.we-dwoje.pl/p/...ad_we_dwoje.jpg
Krój jak ten fioletowy, ale styl jak czerwony.

Ale ze sceny nie wyglądało to źle jak założyłam na to spódnicę z falbanami... :D

Cecylia - Pon Maj 23, 2011 2:33 pm

Ze mną jest bardzo śmiesznie, paradoksalnie na odwrót. <!>

Mianowicie, nic wspólnego z baletem nie miałam całe życie, ale przez wszystkie wymienione przez was stereotypy bardzo często słyszałam, że wyglądam "jak tancereczka", "Baletnica" itp. To cudne, jak pozory mylą : D Od góry idąc, wyglądam tak: moją stałą fryzurą jest koczek, mam długą szyję, małe piersi, proste plecy, umięśnione łydki- a mój ulubiony fason sukienek <noszę tylko sukienki i spódnice, spodnie bardzo rzadko, może tylko krótkie szorty> to taki obcisły na górze, z zaznaczoną talią i rozkloszowaną, szeroką spódnicą na kole, mniej więcej do kolan, balerinki (mam nawet takie wiązane na krzyż, pięknie). Zawsze dziewczęco, zwiewnie- choć przyznam, nie różowo.

I właśnie przez to- przez to, że ci wszyscy ludzie, oceniali mnie w ten sposób- zapisałam się na balet. Sama uważałam, że to absurd (znając moje faktyczne fizyczne możliwości) i żartowałam sobie tak tylko- ale przez ich uwagi typu "świetny pomysł!" "nadajesz się" i "pasujesz bardzo"- zapisałam się! : D Biedacy, nie wiedzieli co mówią : )

marysienka - Pon Maj 23, 2011 4:02 pm

Megara napisał/a:
Mój pokój nie jest za bardzo baletowy...raczej dziewczęcy i vintage:) Tak samo jak moje ubrania. Uwielbiam sukienki, spódniczki, pastele, rurki, bluzeczki, sweterki, koronki, kwiatki, wstążki, kokardki:P Baletu raczej nie ma;-)


U mnie podobnie, z tym, że wisi u mnie sporo obrazków przedstawiających baletnice/balet/pointy itp. oraz plakat z "Kopciuszka" wystawianego w zimie w Teatrze Wielkim w Warszawie :))
Więc raczej balet jest ;))

venus-in-furs - Pon Maj 23, 2011 6:59 pm

Moja siostra też ma plakat z "Kopciuszka", ja jestem w posiadaniu plakatu z "Tristana", ale nie mam gdzie go powiesić.
Kasiek - Sob Cze 11, 2011 6:33 pm

Mi jak na razie udało się namówić rodziców,aby łazienkę w nowym domu,która będzie na górze,czyli koło mojego pokoju zrobić na biało,czerwono,czarno.:) strasznie się cieszę.Płytki znalazłam w Merkury Market.Już się cieszę. Jeszcze nie jest zrobiona,ale mam ją przed oczami.;D
Biedronka - Sro Cze 22, 2011 12:50 am

Przyszło moje zamówione cudo - natychmiast założyłam na wierzch, na czarną bluzeczkę, do tego czarna tiulowa spódnica - i powędrowałam tak do opery (jeśli ktoś widział dziś osóbkę wystylizowaną nieco na gotkę, to byłam ja). Może kiedyś wrzucę foto całości :)
venus-in-furs - Sro Cze 22, 2011 10:47 pm

"Może kiedyś"?! Ja chcę zobaczyć! :)
White_Odetta - Czw Lip 07, 2011 5:19 pm

To teraz ja!
Od zawsze noszę włosy w spięte w kok lub ciasny kucyk, warkocz etc. Moja fryzura musi wyglądać etsetycznie, dlatego niektórzy mi mówią, że mam balet wymalowany na czole ;)
Jeśli chodzi o ubiór to przeróżne rzeczy mi się podobają, ale częściej noszę sukienki i spódniczki niż spodnie.
Jak to o mnie kiedyś koleżanka w gimnazjum powiedziała: "Dumna i wyniosła", dlatego, że zawsze chodzę z głową uniesioną delikatnie do góry, przy czym mam proste plecy i długą szyję.

Co do pokoju: Jedna ściana w kolorze cegły i trzy miodowe. Na tej ceglanej wisi obraz, który namalowałam. Meble sosnowe i plakat Audrey Hepburn na drzwiach. Raczej po pokoju nie widać, że kocham taniec (no chyba, że po baletkach walających się po podłodze)

Jakie macie charaktery? Jesteście jak biały, czy czarny łabędź?

Kasiek - Czw Lip 07, 2011 10:53 pm

Cóż,we mnie jest tak po połowie...czasem delikatna,ale czasem jak mnie ktoś wpieni-> zdenerwuje..to oj,potrafię być wredna..czasem potrafię kogoś nieźle zbajerować,ale to zawsze w żartach;p
Ayaka - Czw Lip 14, 2011 10:48 am

Ciekawostka - http://lula.pl/lula/1,940...Louboutina.html

Cel projektu bardzo szlachetny :)

julianka - Czw Lip 14, 2011 4:15 pm

Ale czemu to 75 tysięcy nie może "pójść" na OSB w Bytomiu ;)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group