www.balet.pl
forum miłośników tańca

Ludzie baletu - Balet Teatru Maryjskiego (dawniej Kirov's Ballet)

.:Odylia:. - Nie Wrz 16, 2007 12:24 pm
Temat postu: Balet Teatru Maryjskiego (dawniej Kirov's Ballet)
Zauważyłam ,że nie ma tematu o tym zespole a należy do niego mnóstwo gwiazd-Uliana Lopatkina,Diana Vishneva,Yulia Makhalina i wiele,wiele innych -o tancerzach nie wspominając..mam nadzieję,że temat sie troszke rozrosnie bo Bolshoi'a wszedzie juz pelno..

ja chciałabym przedstawić Alinę Somovą:
http://www.dance.net/topi....html&replies=2

Książe Benno - Nie Wrz 16, 2007 11:33 pm

A ja się od dłuższego czasu zatanawiam czy Kirov a Teatr Maryjski to to samo :?:
.:Odylia:. - Nie Wrz 16, 2007 11:53 pm

owszem
aankaa_baletnica=) - Pon Wrz 17, 2007 6:08 pm

Oglądałam w ich wykonaniu m.in. Dziadka do orzechów na dvd i bardzo mi się podobało. Książę też kiedyś się nad tym zastanawiałam :)
M. - Nie Mar 02, 2008 10:48 pm

Jak nazywa się tancerz, który na tym filmiku tańczy z Ulianą?
milton - Pon Mar 03, 2008 1:20 pm

Moja kochana Marinka...:D Najlepszy zespół baletowy na świecie. Znowu dzieli resztę świata przepaść do niej....

Na filmiku prawdopodobnie Korsuntsew

Jak Odylia poleciła Samową (boskie ma te pozy) ja polecam zdecydowanie Sarafanowa. Za skok (takiech tour en l'air nie ma nikt na świecie) i plastyczność, która jest odzwierciedlenie obecnych trendów w balecie.

http://pl.youtube.com/wat...feature=related

http://pl.youtube.com/wat...feature=related

http://pl.youtube.com/wat...feature=related

http://pl.youtube.com/wat...feature=related

http://pl.youtube.com/wat...feature=related

I znowu Petersburg wyznacza standardy w świecie baletu

M. - Pon Mar 03, 2008 1:52 pm

No właśnie nie Korsuntsew, znalazłam ten filmik i wrzuciłam trochę dla kontrastu, bo ten tancerz spodobał mi się bardziej od Korsuntsewa. Ale już wsłuchałam się drugie, podobne nagranie i okazuje się, że na filmiku jest Jose Martinez z POB :D

To ja bardziej kobiecym niż baletowym okiem dodam, że przystojna bestia z tego Sarafanowa. Proszę:

Fotka ze strony "Marinki"

Blanche - Nie Mar 16, 2008 12:21 pm

Ja z baletu Kirova bardzo lubię drugą solistkę, Evgenię Obraztsovą, jest absolutnie urocza i tańczy i tak lekko, że mam wrażenie, że grawitacja na nią nie działa:
http://pl.youtube.com/wat...feature=related
http://pl.youtube.com/watch?v=MVmapOWVNRQ
http://pl.youtube.com/wat...feature=related
http://pl.youtube.com/wat...feature=related

Aha, i dla jasności dodam, że nie uważam jej za lepszą od innych tancerek Kirova, tylko po prostu Evgenia sama w sobie mnie zauroczyła :) .

gonia - Nie Mar 16, 2008 3:11 pm

może to trochę nie na temat, ale jej wykonanie Tchaikovsky pdd podoba mi się bardziej niż wykonanie zakharovej [która tańczy przepięknie, ale jak dla mnie troszkę za bardzo szarpie] . piękne, dzięki, że je znalazłaś (kiedyś je miałam w linkach, ale potem je wywalili i nie pamiętałam, jak się tancerka nazywała)
aankaa_baletnica=) - Pią Mar 21, 2008 6:08 pm

To jest moje ulubione wykonanie Czajkowski pas de deux! Ale w ogóle ona ślicznie tańczy, strasznie lekko i ma śliczną górę (ręce, wyraz itp.).
Manon - Czw Cze 26, 2008 1:21 pm

aankaa_baletnica=) napisał/a:
Ale w ogóle ona ślicznie tańczy, strasznie lekko i ma śliczną górę (ręce, wyraz itp.).

Ho Ho...Tak Tak...... :D

http://pl.youtube.com/wat...feature=related

milton - Wto Sie 05, 2008 9:29 pm

Czas kontynuować prezentowanie i upowszechnianie solistów i solistek Mariinskiego.

Może tym razem wspomnę o Olesji Nowikowej. Absolwentka 2002 waganowej (razem z Obrazcową). Obecnie pierwsza solistka. Świetna technika piękne nogi, wyraz i całkiem niezłe aktorstwo. Obecnie pracuje pod kierunkiem Mojsejewy. Oprócz tego śliczna dziewczyna. Jak dla mnie to materiał na primabelerinę w przyszłości.

http://pl.youtube.com/watch?v=XL2ts_vbhLk

http://pl.youtube.com/watch?v=-3ebkR6UnJ0

http://pl.youtube.com/watch?v=-MbtWrzI51s


Jeśli chodzi o tancerzy to chciałbym polecić Szkljarowa. Najmłodszy z pierwszy solistów (dyplom w waganowej 2003). Jeden z niewielu tancerzy o wyglądzie Noble. Świetna technika (szczególnie skok) i wybija się strasznie plastyczność (kręgosłup......złamany bardziej niż u Sarafanowa) i szlachetnym, eleganckim ruchem.

http://pl.youtube.com/watch?v=FyTjiry2bnQ

http://pl.youtube.com/watch?v=CcBMYsN4LJk

http://pl.youtube.com/watch?v=WXV5-0qMd40

http://pl.youtube.com/watch?v=aKIQwsCpjgk


No i może ktoś młodszy. Tegoroczna najlepsza absolwentka. Anastazja Nikitina. Wielki talent. Piękne ciało, bardzo plastyczna, wysmakowany ruch. Charakterem hipnotyzuje. Miałem szczęście widzieć ją pod koniec marca jeszcze na lekcji w waganowej na żywo. Jest świetna. I są z nią wiązane wielkie nadzieje.

http://pl.youtube.com/watch?v=kMZh5P_8ZvI

http://pl.youtube.com/watch?v=jETMop5F24k

http://pl.youtube.com/wat...feature=related

[ Dodano: Pon Lis 17, 2008 12:11 am ]
Chciałbym ogłosić, z nieukrywaną zreszta ogromna przyjemnością, że kilka dni temu Alina Samowa dostała awans z pierwszej solistki na primabalerinę. Jest ona tym momencie najmłodszą primabaleriną w teatrze (w 2003 roku robiła dyplom w w Akademi Waganowej).
Z najnowszych informacji o niej warto wspomnieć, ze jej aktualnym pedagogiem (na razie do Don Kichota) została Tieriechowa ( jedna z najlepszych Kitri wszechczasów).

[ Dodano: Czw Sty 08, 2009 4:34 pm ]
Chciałbym teraz przedstawić mniej popuarnego tancerza......ale absolutnie rewelacyjnego (nie rozumiem czemu jest tylko pierwszym solistą.....a nie pierwszym tancerzem). Mówię o Andrieju Batalowie. Pierwszy raz jak zobaczyłem to mnie aż zatkało. Wspomnę tylko że jest 3 zdobywcą grand prix na moskiewskim konkursie baletowym (po Nadieży Pawłowej i Irku Muchamiedowie).

Jego Korsarz..... http://pl.youtube.com/watch?v=D5Cj7lZMKEo

Blanche - Sro Mar 25, 2009 5:06 pm

Na mnie ostatnio coraz większe wrażenie robi pierwsza tancerka Victoria Tereshkina, pierwszy raz ją zobaczyłam (naturalnie na youtube) w Grand Pas Classique, dodam też, że wcześniej miałam wiele podejść do tego pas de deux i zawsze odpadałam po minucie, a w wykonaniu Tereshkiny obejrzałam w końcu całość, i to nie jeden raz:
http://www.youtube.com/watch?v=26LAu37505Y
Nie potrafię swoich odczuć względem tancerzy opisywać tak ładnie jak milton ;) , spróbuję ująć to w taki sposób - podoba mi się w jej tańcu pewna siła i zdecydowanie, które jednak nie pozbawiają jej elegancji i kobiecości.
Inne filmiki:
Korsarz: http://www.youtube.com/wa...re=channel_page
Bajadera: http://www.youtube.com/watch?v=DT-rIkzWCw8
Podobały mi się też dwie wariacje z baletu "The Little Humpbacked Horse" (po polsku "Konik garbusek"?), które wrzucałam już w innym temacie, ale pozwolę sobie zrobić to jeszcze jeden raz:
http://www.youtube.com/wa...feature=related
http://www.youtube.com/wa...feature=related

milton - Czw Mar 26, 2009 1:20 pm

No Tierioszkina jest cudowna. Warszawiacy mieli okazję przkonać się o tym na żywo, w jeziorze(Odetta/Odylia) oraz na gali (pas de deux z Romea i Julii oraz Śpiącej Królewny). Oczrowała mnie faktycznie od początku i cieszyłem się bardzo jak awansowała z pierwszej solistki na primabalerinę (około roku temu). Ja ją jeszcze widziałem na żywo w pas de deux z Korsarza (z Sarafanowem) na Gali w petersburgu rok temu. Świetna technika, charyzma, klasa i coś co bym nazwał promieniującą osobowością.

Btw...Tak, to jest Konik Garnbusek. Bardzo niedawno była premiera nowej wersji w reżyseri i choreografii Ratmańskiego. Napiszę coś więcej jak obejrzę...(za około 2 tygodnie na żywo:)

Bajaderka - Czw Mar 26, 2009 1:39 pm

Cytat:
Tierioszkina

Milton Tereshkina.

Blanche - Czw Mar 26, 2009 1:53 pm

Konik Garbusek na żywo? Fajnie :) . Mi zostaje tylko amatorskie nagranie z youtube, ale lepsze to niż nic.

A tak z innej beczki - czytałam gdzieś, że w tym roku karierę zakończyć mają Julia Makhalina i Zhanna Ayupova, Makhalina niejako zmuszona przez dyrektora, który ponoć stworzył listę 12 tancerzy, których już nie chce...

Bajaderka napisał/a:
Cytat:
Tierioszkina

Milton Tereshkina.

Może być też Tierioszkina, po transliteracji czy tam transkrypcji na polski :) . Ja piszę w wersji angielskiej, bo gdyby ktoś chciał czegoś więcej o rosyjskich tancerzach poszukać, to łatwiej znajdzie znając angielską wersję.

milton - Czw Mar 26, 2009 2:58 pm

Ja piszę fonetycznie, dlatego u mnie będzie Samowa, Wiszniowa, Fadjejew czy Tierioszkina (ewentualnie tutaj Tierieszkina). Bukwami pisać nie mogę, a przynajmnie taki zapis jest zbilżony do faktycznego brzmienia. Sam zresztą staram się korzystać jak jest to możliwe z rosyjskich wersji językowych . Daltego nie mam zamiaru bajaderko posługiwać się angielskimi formami. Bo niby dlaczego?? Po pierwsze jesteśmy w polsce a po drugie te formy zniekształcają brzmienie imion i nazwisk.
Blanche - Pon Mar 30, 2009 3:30 pm

Inna tancerka, która mnie zachwyciła - Tatiana Tkachenko, druga solistka
http://www.youtube.com/wa...re=channel_page
http://www.youtube.com/wa...re=channel_page
Dla mnie to wykonanie jest absolutnie zachwycające.

Sagittaire - Wto Mar 09, 2010 4:23 pm

Wczoraj Blanche zamieściła nam na chwilę to w ogłoszeniach:

http://www.youtube.com/watch?v=IPu6nONIn-w

Powiem szczerze, ze rzecz od razu mnie zaczarowała do tego stopnia, ze dzis od rana -mimo ze tego nie mam w zwyczaju- od razu jak oczy otworzylam, to musialam sobie to przypomniec.

Filmik jest zapisem próby, wiec ciezko cos z niego wydobyc ale juz same fragmenty ukladow, ktore widac, mnie zaczarowaly no i ta muzyka...

Jak napisala Blanche choreografem tego cuda jest młody tancerz Maryjskiego, Yuri Smekalov, zaś melodia jest Anatoly Lyadov`a i jest to- Russian folk song: Religious Chant

Blanche - Wto Mar 09, 2010 6:48 pm

Mnie to również zaczarowało, a muzyka chodziła za mną długo, i w końcu udało mi się znaleźć, co to jest.
Co do samego baletu - jego tytuł to "Przebudzenie wiosny"; postaci - Śmierć (na filmiku - ten chłopak w 0:19, Alexander Sergeyev), Zima (Daria Vasnetsova, w 1:17), Jarilo (Danila Korsuntsev - przedstawiać chyba nie trzeba ;) ) i Płodność (Daria Pavlenko, jest na samym początku). Tu jest trochę zdjęć, niektóre z prób kostiumowych:
http://www.facebook.com/a...&id=96103870797
Na razie wystawiono to raz, i opinie były mało konkretne, a obiecująco brzmiała ta, wg której gdy Zima weszła na scenę, to niemalże czuło się podmuchy zimnego wiatru.

Mnie ten balet zainteresował przede wszystkim przez choreografia - Yuri Smekalova - który jako tancerz (i choreograf) zafascynował mnie duetem Parting, a kolejne nieliczne nagrania (Wiosenne wody, Hans w scenie obłędu Giselle, Konik Garbusek - krótkie fragmenty tutaj, jednak ja widziałam całość) tylko mnie utwierdziły w przekonaniu, że warto się nim zainteresować ;) . Ma niezwykłe umiejętności aktorskie, ponadto wydaje się ciekawym człowiekiem (na rosyjskim blogu jest relacja ze spotkania z nim i ma dość odważne opinie na temat Maryjskiego - można wrzucić na tłumacza google, tłumaczy całkiem znośnie). Dodam też, że ma tańczyć Wrońskiego z Ulianą Lopatkiną jako Anną Kareniną - już nie mogę się doczekać, oby tylko nagrania się gdzieś pojawiły ;) .

Ewa J. - Sro Mar 10, 2010 1:04 pm

Blanche napisał/a:
ma dość odważne opinie na temat Maryjskiego - można wrzucić na tłumacza google, tłumaczy całkiem znośnie). Dodam też, że ma tańczyć Wrońskiego z Ulianą Lopatkiną jako Anną Kareniną - już nie mogę się doczekać, oby tylko nagrania się gdzieś pojawiły ;) .

No ba, nic dziwnego, że ma tańczyć Wrońskiego, skoro to w końcu świetny Wroński z "Anny Kareniny" Ejfmana ;) No i, zważywszy jego wcześniejszą, artystyczną przeszłość, nie ma co się dziwić, że ma odważne poglądy na temat Maryjskiego. A nawet jest to dosyć zaskakujące, według mnie, że z zespołu Ejfmana trafił do Maryjskiego - w końcu to dwa, zupełnie inne światy, jak ogień i woda, jeśli chodzi o program artystyczny. Muszę przyznać, że nie znam dokładnie przebiegu jego kariery, a raczej znam go bardzo mało, dlatego też zastanawia mnie, jak do tego doszło.. wypadałoby się tym w końcu zainteresować, chyba zacznę szukać jakichś informacji ;)
I jeszcze - bardzo podobał mi się jako Partner (czyli po prostu Sergiusz Lifar) w "Czerwonej Giselle", naprawdę dobra rola. Poza tym fajnie, że rozwija się też jako choreograf, może dlatego odszedł, żeby zyskać większą niezależność, ale tak nawiasem mówiąc, to w "Parting" np., ja widzę ogromne wpływy Ejfmana, jeśli chodzi
o samą strukturę ruchu przede wszystkim, nie da się tego ukryć - nawet kostiumy tancerzy są tutaj "ejfmanowskie" i sposób wykorzystania światła ;)

Sagittaire - Sro Mar 10, 2010 3:01 pm

Presentiment of Spring jestem zaczarowana od 2 dni... Dzis mi sie przysnil w nocy sen z ta muzyka,.. Od dwoch dni rano wstaję i po kilku godzinach musze to sobie przypomniec.

Mimo, ze to tylko zapis proby, to jest w tym jakis "duch choreograficzny" i no i ta muzyka., Moze wlasnie dlatego, ze to nie fragment spektaklu ale taki zapis impresjonistyczny, to bardziej pobudza wyobraźnie i efekt jest taki. Jedno jest pewne, ze bede niecierpliwie czekac na jakies fragmenty na youtube.

A czekanie mi -juz widze -osłodzi Yuri Smekalova tanczacy w swoim wlasnym Parting. Bardzo mi ta miniatura do gustu przypadla.

A wplywy Ejfmana? zgadzam sie Ewo z Toba (juz drugi raz dzis) ze sa.

Kilka dni temu widzialam film z Ejfmanem, ktory powiedzial m.in. to, ze dzis w balecie wszystko juz jest i tworczym w 100% sie nie da byc. Cos w tym jest. Z tym, ze jesli to jest na zasadzie takiej inspiracji, zaczerpnięc, które powodują powstanie takich cudnych perelek to jestem na tak.

Blanche - Sro Mar 10, 2010 4:04 pm

Ewa J. napisał/a:
A nawet jest to dosyć zaskakujące, według mnie, że z zespołu Ejfmana trafił do Maryjskiego - w końcu to dwa, zupełnie inne światy, jak ogień i woda, jeśli chodzi o program artystyczny.

Też mnie to zastanawiało, myślałam, że może Maryjski go po prostu kupił, ale wyjaśnił to właśnie na tym spotkaniu - że męczyło go tańczenie tylko i wyłącznie Ejfmana. Miał kilka prób w Michajłowskim, gdzie na niego wrzeszczano, co mu się nie podobało, po czym poszedł do dyrektora Maryjskiego i powiedział, że chce tańczyć takie partie jak Hans, Abderchaman, a w Maryjskim brakuje chyba tancerzy do takich ról (z tego co widzę, to jest to przede wszystkim jeden ;) ), więc został przyjęty.
Co do tych odważnych opinii na temat Maryjskiego to stwierdził, że w teatrze panują ciągle zasady z czasów radzieckich, między innymi biurokracja (na wszystko musiał mieć papier - nie wiem dokładnie, na co, ale chodziło o etapy tworzenia baletu), poza tym dyrekcja Maryjskiego w jego opinii jedzie na opinii, nie przykładając specjalnej wagi do promocji, PR itp. i nawet teatr Michajłowski stoi na wyższym poziomie jeżeli o to chodzi.
Jeszcze jako ciekawostkę napiszę, że w roli - no właśnie nie wiem, jak ją nazwać, po ang. jest to Gentleman of the bedchamber, z rosyjskiego - Spalnik - był w drugim składzie, jednak na jednej z ostatnich prób odwiedziła ich Maja Plisiecka i powiedziała, że na premierze ma tańczyć Smekalov. I tańczył, a jako że mam nagranie z premiery, to mogę się w pełni cieszyć oglądaniem jego tańca ;) .

Ewa J. - Sro Mar 10, 2010 4:06 pm

Agnieszka P. napisał/a:
Kilka dni temu widzialam film z Ejfmanem, ktory powiedzial m.in. to, ze dzis w balecie wszystko juz jest i tworczym w 100% sie nie da byc. Cos w tym jest. Z tym, ze jesli to jest na zasadzie takiej inspiracji, zaczerpnięc, które powodują powstanie takich cudnych perelek to jestem na tak.

Ale to absolutnie nie był żaden zarzut, nie chciałam, żeby ktoś w ten sposób to odczytał, z tym nawiązaniem do Ejfmana w choreografii Smekalova, to było po prostu luźno rzucone spostrzeżenie ;)
A propos, tak samo powiedział kiedyś Malakhov ;) (tzn. że wszystko, co w tańcu miało zostać powiedziane i stworzone, już jest, i kolejne układy to mogą być już tylko "wariacje" na dany temat, chyba że jest się tak twórczym i kreatywnym choreografem jak.. - w tym miejscu padło kilka nazwisk znanych współczesnych choreografów, takich jak min. William Forsythe, Mark Morris, Pina Bauscha, Sasha Waltz).
Ja również zgadzam się z tą opinią, ale tak samo z małym zastrzeżeniem: wyjątki, czyli choreografowie, którzy tworzą coś unikatowego, dają sztuce tańca coś od siebie, czego wcześniej nie było, nawet dziś jeszcze się zdarzają, ale niezmiernie rzadko. Dlatego tym bardziej spostrzeżenie, że ktoś w swoich układach nawiązuje to twórczości innego choreografa nie powinno brzmieć jak zarzut, czy coś w tym rodzaju ;) (chyba, że dany choreograf robiłby to w sposób bardzo odtwórczy, kopiował dosłownie pewne pomysły i rozwiązania choreograficzne innego twórcy, wtedy to całkiem co innego).

Blanche napisał/a:
Jeszcze jako ciekawostkę napiszę, że w roli - no właśnie nie wiem, jak ją nazwać, po ang. jest to Gentleman of the bedchamber, z rosyjskiego - Spalnik - był w drugim składzie, jednak na jednej z ostatnich prób odwiedziła ich Maja Plisiecka i powiedziała, że na premierze ma tańczyć Smekalov. I tańczył, a jako że mam nagranie z premiery, to mogę się w pełni cieszyć oglądaniem jego tańca ;) .

Oj, ale o jakim spektaklu teraz mowa? ;)

Sagittaire - Sro Mar 10, 2010 4:27 pm

co do tych innowacji choreograficznych i interpretacji, to tak tez dokladnie zrozumialam i napisalam na zasadzie pociagniecia Twojej mysli.

A swoja droga, to od jakiegos czasu mialam tak, ze jak ktos mnie poządnie zainspirowal nowa choreografią to choreograf wspolczesnego: w sensie takiego stricte wspolczesnego, a nie wspolczesnego jako jednej z technik w tancu. Doprecyzuję: wspolczesnego w sensie jak np. w Belgii, na zasadzie bardziej performensu. Byc moze dlatego, ze wspolczesny jest z zalozenia oceanem mozliwosci i dysponuje masa innych srodkow poza tancem samym.

A tu prosze zostalam bardzo pozytywnie zaskoczona przez Yuri Smekalova. Bardzo mnie te 2 rzeczy jego zaczarowaly... oj bardzo. Będę sie bardzo pilnie przygladac temu mlodemu choreografowi. Trzymam kciuki, zeby jak najwiecej tworzył. Na marginesie powiem szczerze, ze sadzac po co niektorych recezjach z zachodu, to nie zdziwilabym sie gdyby go podkupiono np w Stanach itd..., a smiem przypuszczac, ze tam moglby miec lepsze warunki do rozwoju jako choreograf w sensie, ze mniej ograniczen, wiecej mozliwosci.

[quote="Blanche"]
Ewa J. napisał/a:
A Co do tych odważnych opinii na temat Maryjskiego to stwierdził, że w teatrze panują ciągle zasady z czasów radzieckich, między innymi biurokracja (na wszystko musiał mieć papier - nie wiem dokładnie, na co, ale chodziło o etapy tworzenia baletu), poza tym dyrekcja Maryjskiego w jego opinii jedzie na opinii, nie przykładając specjalnej wagi do promocji, PR itp. i nawet teatr Michajłowski stoi na wyższym poziomie jeżeli o to chodzi.;).


Nie pasjonowal mnie jak dotad przyznam szczerze balet w Rosji, wiec nie wnikalam w to, ale zawsze mialam wrazenie, ze ta opinia dotyczy calej Rosji, a zatem poza Maryjskim rowniez Moskwy i Bolshoj.

co do pyt to chodzi o The Little Humpbacked Horse (tam ta rola Gentleman of the bedchamber)

Blanche - Sro Mar 10, 2010 4:35 pm

Ewa J. napisał/a:
Blanche napisał/a:
Jeszcze jako ciekawostkę napiszę, że w roli - no właśnie nie wiem, jak ją nazwać, po ang. jest to Gentleman of the bedchamber, z rosyjskiego - Spalnik - był w drugim składzie, jednak na jednej z ostatnich prób odwiedziła ich Maja Plisiecka i powiedziała, że na premierze ma tańczyć Smekalov. I tańczył, a jako że mam nagranie z premiery, to mogę się w pełni cieszyć oglądaniem jego tańca ;) .

Oj, ale o jakim spektaklu teraz mowa? ;)

No tak, z rozpędu zapomniałam napisać ;) . Chodzi o Konika garbuska. Był tam przekomiczny, czasami miałam wrażenie, że patrzę na postać z kreskówki. I to w jak najbardziej pozytywnym sensie ;) .

Jeszcze wracając do Przebudzenia wiosny - w tym krótkim klipie muzyka wydaje mi się tak zgrana z każdym ruchem, dopasowana do każdego momentu, że nie zdziwiłabym się, gdybym po obejrzeniu całości była zawiedziona ;) . W tej chwili słucham sobie innych kompozycji Ladowa, między innymi pozostałe Folk Songs (jest ich 8 ) i choć też miło się słucha, to muzyka nie jest tak niezwykła jak tej pierwszej.

Sagittaire - Czw Mar 11, 2010 5:12 pm

Nie wiem kiedy mi przejdzie ale juz 3 dzien zyje tymi 2 fragmentami. Niesamowicie mnie to Przebudzenie wiosny poruszylo i dotarlo do mojej podswiadomosci, bo wczoraj mi sie nawet śnila ta cudowna muzyka...

Blanche napisał/a:
[quotewracając do Przebudzenia wiosny - ......... nie zdziwiłabym się, gdybym po obejrzeniu całości była zawiedziona ;) . .


Przyznam, ze tez mialam wczoraj taka mysl. Z tym, ze ja nie tyle myslalam pod katem zgrania muzyki, ktorą na tym filmiku z proby widzialam jako podklad, ile pod katem takim, ze zapis proby jest taką impresją, uchwyceniem ulotnosci, czegos niedookreslonego i rozmazanego. A takie niedookresenia powoduja to, ze podswiadomie doklada sie na korzysc. Mozliwe, ze w moich myslach dolozylam do tego spektaklu tyle od siebie, ze ta choreografia bardziej zyje w mojej glowie niz w rzeczywistosci...

PS coraz bardziej mi sie podoba kreacja tego chlopaka, ktory tanczy Śmierc. Jego powaga, groźny wygląd twarzy, taniec ktorego elementem jest napięcie mięśni (synonim siły-bo smierc jest silna...) i kilka roznych akcentow bardzo mnie przekonaly. Nie znam niestety nazwiska tego tancerza....

Blanche - Czw Mar 11, 2010 11:11 pm

Podałam je wcześniej ;) - Alexander Sergeyev.

A jeszcze wracając do Smekalova to zauważyłam pewną nieścisłość na stronie Maryjskiego, nieścisłość brzmiącą korzystnie dla teatru ;) . A mianowicie jest tam napisane, że Smekalov został zaproszony, by dołączyć do trupy, zaś on sam powiedział, że sam poszedł do dyrektora baletu, ten go zapytał, jaki repertuar chce tańczyć, a jak otrzymał odpowiedź, przyjął Smekalova. W sumie nic wielkiego, ale jednak ;) .

Sagittaire - Pią Mar 12, 2010 1:10 pm

Będzie post na temat: Yuri Smekalov (glownie w oparciu o jego stronę)

Mysle, ze zasluguje na przyblizenie jego biografii, bo jest ciekawy zarowno jako tancerz jak i jako choreograf a poza tym jest .... moim nowym idolem :)

Nagrody:

1) I nagroda w XI International Ballet Dancers’ and Choreographers’ Competition, w Moskwie w 2009 roku, w kategorii“Choreography” ;
2) otrzymał Złotą maskę w Rosji w kategorii Najlepsza rola męska za Trigorina w balecie
The Seagull w sezonie 2007–2008 . (hm ja juz nie pamietam , czy jak widzialam w Łodzi Mewę, to z nim??? Kurczę, najgorsze jest to ze ja nie za bardzo juz pamietam kto to tanczyl...)

Życiorys:

Urodził się w Nizhny Tagil. W 1998 roku ukończył Vaganova Academy of Russian Ballet (klasę Konstantin`a Shatilov).

W latach 1998-2009, był solistą w Boris Eifman St Petersburg State Academic Ballet Theatre, gdzie tanczyl glowne role w takich baletach jak: Don Quixote, Fantasies of a Madman, Tchaikovsky, The Karamazovs, Red Giselle, Russian Hamlet, Don Juan and Molière, WHO is WHO, Anna Karenina, Requiem, My Jerusalem i The Seagull.

Gościnnie pojawiał się w Mikhailovsky Theatre (jako Spartacus w balecie pod tym samym tytułem), the Warsaw National Opera :shock: :shock: :shock: (jako Tchaikovsky w balecie pod tym samym tytułem - widzial ktoś????????? czy w St Petersburg State Leonid Yakobson Academic Ballet Theatre (jako Zeus iw balecie Andro-Geny i Spartacus w Leonid Yakobson's ballet Spartacus).

Yuri Smekalov byl zaproszony do Mariinsky Theatre w lutym 2009 (no wlasnie tu ten dysonans drobny, ktory nam-nasza zawsze czujna- Blanche wylapała ;) ).

W Mariinsky Theatre tanczył w:
La Sylphide (Gurn);
Giselle (Hans);
Le Corsaire (Birbanto);
The Sleeping Beauty (Princess Aurora’s Suitors);
Raymonda (Abderakhman);
The Fountain of Bakhchisarai (Ghirei);
Romeo and Juliet (Tybalt);
Walpurgisnacht – Choreography by Leonid Lavrovsky;
The Little Humpbacked Horse (Gentleman of the bedchamber, Horses, Seahorses);
In the Night – choreography by Jerome Robbins;
Diana Vishneva: Beauty in Motion (Three Point Turn) :shock: - ps jakas mnie chyba slepota dopadla, ze teraz dopiero to widzę :shock: ;
The Nutcracker (Drosselmeyer), production by Mihail Chemiakin and choreography by Kirill Simonov .

Chorograf:

Od 2008 roku udziela sie jako choreograf tworzac choreograficzne miniatury:
Autumn Gold – verba volant, scripta manent (Words Fly away, What Is Written Remains), a project commemorating Georgy Aleksidze;
Parting (first performers: Yevgenia Obraztsova and Vladimir Shklyarov at the gala concert Malakhov and Friends, Berlin, 2008)- widzowie musieli byc wniebowzieci zywcem, nie dos ze V. Malakhov, nie dosc, ze Dinu, to jeszcze Parting ... ach zebym ja mogla taki zestaw w 1 wieczor zobaczyc.....;
Requiem for Narcissus (2009);
Story on the Run (2009).

Łyżwiarstwo:

I cos, dla fanow lyzwiarstwa: jako choreograf, Yuri Smekalov pracowal z Alexei Mishin and mial udzial w kreowaniu programow dla Russia’s figure skating team. W 2003–2004 był choreografem dla Plyushchenko’s programów i w 2008–2009, stworzyl programy Narcissus i The Hermit dla Artura Gachinsky.
Widzieliscie? jak oceniacie od strony zamyslow choreograficznych?????

Ewa J. - Pią Mar 12, 2010 3:16 pm

O, Agnieszko widzę, że co i rusz nastręcza Ci się jakiś nowy kandydat na idola ;) Ale, poszerzanie horyzontów oczywiście nigdy nie wychodzi na złe;)
Piszę ten post, bo chciałam zadać jedno pytanie (akurat średnio związane ze Smekalovem konkretnie), w zasadzie głupstwo, ale teraz dopiero do mnie dotarło, kiedy już drugi raz widzę, że to nie pomyłka: czy ktoś wie, dlaczego w Maryjskim Hilarion nazywany jest imieniem - Hans?
Nie wiem, może w niektórych zespołach ta postać również nosi takie imię, ale jakoś do tej pory się z tym nie spotykałam, stąd moje zdziwienie i zaciekawienie jednocześnie ;)
Teraz a propos właściwego tematu; obejrzałam już wspomnianą przez Blanche wersję "Konika garbuska" w choreografii Ratmańskiego i chociaż całość raczej mnie znudziła, to (chciałam napisać - bohater tego tematu, a to w końcu wątek o Maryjskim;) ) wywarł na mnie bardzo pozytywne wrażenie w tej komicznej roli, szczególnie po skonfrontowaniu z ciężkim repertuarem Ejfmana, w jakim jeszcze do niedawna występował. Szczerze mówiąc, nie dziwię mu się zupełnie, że miał dość i chciał na pewno w jakiś sposób "odreagować", bo tańcząc tylko i wyłącznie Ejfmana nawet przez, powiedzmy rok, każdemu tancerzowi musi być ciężko, przede wszystkim psychicznie. Mimo wszystko nie zmienia to faktu, że jego Wroński z "Anny Kareniny" pozostaje moją ulubioną jego kreacją z trzech, jakie widziałam do tej pory, naprawdę jest w tej roli bardzo przekonywujący. Dlatego tak samo z niecierpliwością będę oczekiwać na chociażby fragmenty bardziej klasycznej "Anny..", gdzie, jak już zapowiedziała nam Blanche, ma wystąpić z Ulianą Łopatkiną ;)

Sagittaire - Pią Mar 12, 2010 4:46 pm

Ewa J. napisał/a:
O, Agnieszko widzę, że co i rusz nastręcza Ci się jakiś nowy kandydat na idola ;) ;)


:D , to mnie Ewo rozbawiłąś; faktycznie tak jest, ze bardzo łatwo sie zachwycam; na szczescie ta latwosc dotyczy tylko tanca a nie zycia.

A tak na powaznie: Ewo, masz ochote napisac cos wiecej o tej Annie Kareninie Ejfmana i jego w niej roli? Przyznam szczerze, ze chetnie bym sie wczytala, jakbys cos szerzej napisala. Swoja droga, to bylam pewna, ze to raczej nie Twoj repertuar...

Ewa J. - Pią Mar 12, 2010 5:45 pm

W zasadzie sama nie wiem, co dokładnie mogę napisać, jeśli konkretnie chciałabyś coś wiedzieć, to pytaj ;) Naprawdę bardzo podobał mi się w tej roli, nie piszę tego na zasadzie: wywiązał się na forum temat Smekalova, to od tak rzucę coś, co mi ślina na język przyniesie na jego temat;) Może to niezbyt zgrabnie zabrzmiało, ale naprawdę trudno tą rolę opisać.. zresztą, jak to u Ejfmana; trzeba samemu zobaczyć, żeby ocenić, zrozumieć, wyrobić sobie własne zdanie. Może w takim razie kilka zdjęć z tej "Anny Kareniny":
http://s51.radikal.ru/i13...aa480f4874e.jpg
http://i066.radikal.ru/0906/85/633bb4d3156d.jpg
http://s47.radikal.ru/i11...741ee8c30b7.jpg
http://s47.radikal.ru/i11...ab412bec576.jpg
http://s59.radikal.ru/i16...5d67b73165f.jpg

A co do Ejfmana to nie wiem, czemu uważasz, że to nie mój repertuar ;) Cenię go bardzo, o czym nie raz już pisałam na forum, pamiętam też, że kiedyś w temacie o nim zdarzyło nam się zamienić słówko, albo raczej: Ty odpowiedziałaś na jakiś mój post, więc szczerze mówiąc nie mam pojęcia, skąd przyszedł Ci w ogóle do głowy ten pomysł ;) Chyba po tej wczorajszej dyskusji zakodowałaś sobie, że jestem przeciwniczką tańca, tudzież baletu współczesnego, a nic podobnego, bo jest wręcz odwrotnie, szczególnie tego ostatniego jestem gorącą zwolenniczką i w nim widzę przyszłość, to co najważniejszego będzie działo się w tańcu w najbliższych latach i to, co będzie z największą siłą oddziaływało na publiczność. Zresztą, o tym także nie raz już mówiłam, nie dwa, a mój głos o wypośrodkowaniu funkcji Instytutu jak najbardziej podtrzymuję, jestem zdecydowanie za tym, żeby zakres jego działań miał związek z wieloma technikami, a przeciwna temu, żeby odnosił się tylko do jednej wybranej, co już również uzasadniałam;)
Ale tak, gusta się zmieniają, w każdym razie zauważyłam, że jak już raz ktoś przechyli się bardziej w stronę neoklasyki/współczesnego (baletu), to nigdy nie będzie już tylko i wyłącznie po stronie czystej klasyki, a ja jestem po tej drugiej stronie od dość dawna. Wydawało mi się, że dla wszystkich tutaj, którzy mnie choć trochę znają, to oczywiste;)

Blanche - Pią Mar 12, 2010 9:38 pm

Ewa J. napisał/a:
Teraz a propos właściwego tematu; obejrzałam już wspomnianą przez Blanche wersję "Konika garbuska" w choreografii Ratmańskiego i chociaż całość raczej mnie znudziła, to (chciałam napisać - bohater tego tematu, a to w końcu wątek o Maryjskim;) ) wywarł na mnie bardzo pozytywne wrażenie w tej komicznej roli, szczególnie po skonfrontowaniu z ciężkim repertuarem Ejfmana, w jakim jeszcze do niedawna występował.

Cieszę się, że Ci się podobało (choć może powinnam napisać: podobał ;) ). Ja ogólnie lubię całego Konika Garbuska, jednak jeżeli wracam do jakichś fragmentów, to tylko tych z nim ;) . W ogóle stworzył świetny duet z tancerzem wcielającym się w rolę Cara, który jest chyba najniższym tancerzem w Maryjskim, podczas gdy Yuri należy raczej do najwyższych - to tylko potęgowało to komiksowe wrażenie. (I wiem, że to mało istotne, ale moment, gdy zostaje "wywleczony" przez Cara na oklaski zawsze poprawia mi humor ;) ).
Gdy widzę jego wspaniałe umiejętności aktorskie żałuję, że nie zostaje obsadzany w głównych rolach w klasycznych baletach. Wydaje mi się, że mógłby być ciekawym Albrechtem w Giselle i niebanalnym Zygfrydem w Jeziorze (Rothbartem zresztą też). Ale niestety Maryjski raczej nie zaryzykuje takich eksperymentów ;) .

Ewa J. - Sob Mar 13, 2010 1:13 pm

A może jednak zaryzykuje po "Annie Kareninie", kiedy zobaczy, jak świetnie sprawdził się w roli Wrońskiego? ;) Tego jestem akurat pewna, ponieważ u Ejfmana Wroński to postać raczej osadzona w epoce (nie tak jak Oniegin, przetransponowany na czasy współczesne), przedstawiona tanecznie przede wszystkim za pomocą neoklasyki, czyli mogąca spodobać się także tym, którzy za samym stylem Ejfmana nie przepadają (tak mi się przynajmniej wydaje;)
Blanche - Sob Mar 13, 2010 9:05 pm

Ewa J. napisał/a:
A może jednak zaryzykuje po "Annie Kareninie", kiedy zobaczy, jak świetnie sprawdził się w roli Wrońskiego? ;)

Obawiam się, że to byłoby zbyt eksperymentalne, a w ważniejszych baletach Maryjski daje raczej bezpieczne, sprawdzone obsady ;) . Choć z drugiej strony gdyby zgrał się z Lopatkiną, to kto wie - ona jako prima ballerina pewnie może sobie wybierać dowolnych partnerów ;) .

Tak trochę zmieniając temat, to jakiś czas temu zafascynowała mnie ta chorografia:
Kondaurova i Baimuradov - Middle duet
a kilka dni po tym zobaczyłam, że Tobie chyba też się podoba, bo dodałaś na youtube do ulubionych ;) . Kondaurova zdaje się idealnie pasować do współczesnych choreografii. Na youtube też jest fragment z Zakharovą i tam coś mi nie gra, choć nie potrafię powiedzieć co - może jest za bardzo klasyczna, może za bardzo chce się wczuć w taniec, coś przeżyć, podczas gdy Kondaurova po prostu tańczy - w klasyce oczywiście to byłby plus dla Zakharovej, a minus dla Kondaurovej, ale tutaj jest na odwrót ;) .

Sagittaire - Sob Mar 13, 2010 9:50 pm

Co do porównania wykonań Middle duet Kondaurova a Zakharova, to zgadzam sie z ta opinią.

Tego fragmentu z Zakharovą jakoś nie sposób było nawet obejrzeć do końca, jak dla mnie...

a skoro temat Ekateriny Kondaurovej sie wywołał, to co sądzicie o niej jako o Odettcie/Odilii w Jeziorze?

Ewa J. - Sob Mar 13, 2010 9:54 pm

Tak, bardzo, bardzo lubię tą choreografię ;) A pamiętasz, że rozmawiałyśmy już kiedyś o niej? Pewnie nie, ale ja pamiętam, ponieważ to była chyba jedna z pierwszych naszych wymian zdań tu na forum. I oglądałam już ten króciutki fragment z Zakharovą (dzięki temu dowiedziałam się, że to choreografia Ratmańskiego), ale tak samo czegoś mi w jej wykonaniu brakuje.. mam wrażenie, jakby ten układ był zrobiony specjalnie pod Kondaurovą ;) A w samej choreografii fascynuje mnie przede wszystkim to, że w tak krótkiej formie udało się stworzyć wątek dramatyczny i zbudować logiczną, spójną historię. Na początku niby nie dzieje się nic, później dopiero "historia" się rozwija, ewoluuje, sama puenta.. czyli ten dysonans, który pogłębia się między dwojgiem partnerów, w dodatku jeszcze doskonale podkreślony przez muzykę. Choreografie takie jak ta bardzo wzmacniają mój szacunek dla Ratmańskiego i równoważą zdarzające się czasem rozczarowania jego twórczością (na co dobrym przykładem jest chociażby "Księżycowy Pierrot").

Agnieszka P. napisał/a:
Co do porównania wykonań Middle duet Kondaurova a Zakharova, to zgadzam sie z ta opinią.

Tego fragmentu z Zakharovą jakoś nie sposób było nawet obejrzeć do końca, jak dla mnie...

a skoro temat Ekateriny Kondaurovej sie wywołał, to co sądzicie o niej jako o Odettcie/Odilii w Jeziorze?

Oj, czy przypadkiem nie popadamy w przesadę? Nawet gdyby była aż tak straszna, a według mnie nie jest, to ten fragment trwa tylko 40 sekund.. jak dla mnie to raczej trudne nie obejrzeć go do końca, niż na odwrót ;)
Co do pytania o Kondaurovą jako Odettę nie mam pojęcia, bo nigdy nie widziałam jej w jakimkolwiek nagraniu z "Jeziora..". Ale wydaje mi się, że sprawdzi się prędzej w żywiołowej roli Ognistego ptaka (muszę w końcu obejrzeć), niż delikatnego i kruchego łabędzia ;)

Blanche - Sob Mar 13, 2010 10:38 pm

Ewa J. napisał/a:
Tak, bardzo, bardzo lubię tą choreografię ;) A pamiętasz, że rozmawiałyśmy już kiedyś o niej? Pewnie nie, ale ja pamiętam, ponieważ to była chyba jedna z pierwszych naszych wymian zdań tu na forum.

Teraz nie wiem, czy masz na myśli mnie czy Agnieszkę ;) . Jeżeli mnie, to czy przypadkiem to nie było "In the middle somewhat elevated"? Bo była taka rozmowa, i też dotyczyła Kondaurovej i Zakharovej (i Guillem oczywiście). W sumie chyba za wiele o tym nie mówiłam, z tego względu, że nigdy "In the middle..." nie obejrzałam do końca, bo muzyka jest dla mnie dość trudna do zniesienia, a bez muzyki też trudno oglądać ;) , ale tam też Kondaurova (i - znowu - Guillem oczywiście) zdecydowanie zrobiły na mnie lepsze wrażenie niż Zakharova. Nawet specjalnie obejrzałam fragmencik z Zakharovą i mam wrażenie, że stara się być w tej choreografii jakaś... uwodzicielska? A przy tym taka dość miękka, plastyczna, co kompletnie mi nie pasowało do tej choreografii.

Agnieszka P. napisał/a:
a skoro temat Ekateriny Kondaurovej sie wywołał, to co sądzicie o niej jako o Odettcie/Odilii w Jeziorze?

Ja bym chętnie coś o niej sądziła, ale nie widziałam żadnego nagrania ;) . Czytałam jedynie bardzo pozytywne opinie, między innymi taką, że wreszcie pojawił się ktoś, kto może być godnym następcą Uliany w tej roli. Dlatego jestem ciekawa, choć podobnie jak Ewa, nie do końca wyobrażam ją sobie w tej roli.

Ewa J. - Nie Mar 14, 2010 1:03 pm

Ciebie miałam na myśli, przepraszam za zamęt, ale kiedy zaczęłam pisać post, Twój był ostatni w tym temacie, dlatego w międzyczasie Agnieszka musiała wysłać swoją wiadomość, czego ja nie zauważyłam, a później zapomniałam zacytować fragment Twojej wypowiedzi, tak żeby było jasne, do kogo się zwracam ;)
Tak, to było w temacie "In the middle somewhat elevated". I chyba nawet to nagranie znalazło się tam przez pomyłkę, bo do niedawna jeszcze myślałam, że to fragment choreografii Forsythe'a właśnie, a nie Ratmańskiego ;)
I zaciekawiłaś mnie tą opinią o Odettcie Kondaurovej.. kto wie, jeśli się lepiej zastanowić, może to prawda? Tym bardziej, że zdarzają się przecież tancerki sprawdzające się w bardzo różnych rolach, w każdym razie: gdyby ktoś natrafił na jakieś nagranie z Kondaurovą z "Jeziora.." to będę wdzięczna za podzielenie się nim tutaj, lub w jakimś innym temacie;)

Sagittaire - Nie Mar 14, 2010 1:40 pm

niestety nie trafilam na nagranie, mimo podjetych prob odnalezienia go...

trafilam tylko na zdjecia i na strzepy informacji nt, ze miala niesamowicie dobre recenzje za tą Odette/Odylię.

Przyznam, ze fragmenty Jeziora w tym wykonaniu, to na dzien obecny jedne z najbardziej pozadanych przeze mnie nagran... Bardzo jestem tego wykopnania ciekawa...

Ewa J. - Nie Mar 14, 2010 2:46 pm

No, skoro Blanche nie znalazła, to trudno, żeby komuś innemu się udało - mam na myśli to, że jest najlepiej u nas na forum zorientowana, jeśli chodzi o tancerki Maryjskiego ;) A czemu to jest jedno z najbardziej pożądanych przez Ciebie nagrań? I dlaczego chciałaś znać nasze zdanie na temat Kondaurovej właśnie jako Odetty? Pytam z ciekawości ;)
Sagittaire - Nie Mar 14, 2010 4:18 pm

Co do Ekateriny Kondaurovej i Jeziora z nia, to istotnie, odkad Blanche napisała, że tego nie wyszulkała, to mi zupelnie spadla presja na wyszukiwanie, bo po co, skor wiadomo, ze tego nie ma ;)

Mam za to z nią film z cyklu Tancerze mowia:

http://www.youtube.com/watch?v=SD9oETSQZzw

a co do tego Jeziora w jej wykonaniu i mojego nim zainteresowania, to były baaaardzo dobre recenzje i one mnie tak zaintrygowały. Byly to recenzje glownie z anglii na zasadzie czołobicia itd.
No i tak jak już kiedys pisałam, to ja mam szczególne wyczulenie na nagrodę Benois de la danse, a Kondaurova otrzymała ją właśnie za Odettę/Odylię...

Blanche - Nie Mar 14, 2010 5:03 pm

Ja widziałam krótkie, bardzo krótkie fragmenty w również krótkim reportażu o Kondaurovej, którego na youtube już nie ma. Było kilka kroków z wejścia Odetty i chyba też kilka sekund pas de deux Odylii - ogólnie nic specjalnego, z pewnością nie dało się na podstawie tego nic ocenić.
Co do benois de la danse - jesteś pewna? Bo ona debiutowała w Jeziorze pod koniec 2008 roku, a wg strony Maryjskiego Benois dostała w 2006.
Co do recenzji to dobre były nie tylko w Anglii, ale i w Rosji, co jest dość znaczące biorąc pod uwagę, że dla wielu ludzi są dwie Odetty: Lopatkina i Tereshkina, ewentualnie Somova lub Vishneva ;) .

Ewa J. - Nie Mar 14, 2010 5:09 pm

Według moich informacji, to Kondaurova dostała Benois de la danse za rolę Zaremy w "Fontannie Bakczysaraju" ;) Potwierdzenie tutaj: http://benois.theatre.ru/english/history/2006/
Sagittaire - Nie Mar 14, 2010 5:21 pm

No pewnie,z e tak. Moja pomylka wynikala z tego, ze dawno nie wracalam do tego. W 2009 roku byla nominowana tylko. Jakis czas temu sobie spisalam nagrodzonych i niektorych nominowanych do tego,z eby po kolei sobie wyszukiwac filmy i teraz mam mętlik momentami, kto nagrode dostał, a kto byl tylko nominowany.

Podaje jak dokladnie bylo:

2009 Benois Prize

The information has been released at: ITAR-TASS http://www.itar-tass.com/...NewsID=13750013


:
Nominations - Ballerinas

- Dorothée Gilbert - Lise at La Fille mal gardée (F. Ashton) / Ballet de l'Opéra de Paris

- Ekaterina Kondaurova - Odette-Odile at Le Lac des cygnes / Mariinsky theatre Ballet

- Kirsty Martin - L'Histoire de Manon (K. McMillan) / Australian Ballet

- Itziar Mendizabal – L’Oiseau de feu (P. Chalmer, after M. Fokine) / Leipziger Ballet

- Natalia Osipova - Giselle (Y. Grigorovitch), Medora at Le Corsaire (A. Ratmansky/Y. Burlaka), The Sylphide (A. Bournonville), Jeanne at Flammes de Paris (A. Ratmansky) / Bolchoï Ballet Theatre

- Anita Pacylowski - pas de deux / Carolina Ballet Theatre

a wygrała:

-Best Dancer (female)

- Kirsty Martin – main role of L'Histoire de Manon (K. McMillan) / Australian Ballet

- Natalia Osipova - main role of Giselle (version of Y. Grigorovitch), Medora in Le Corsaire (version of A. Ratmansky/Y. Burlaka), main role of La Sylphide (A. Bournonville), Jeanne in Flammes de Paris (A. Ratmansky) / Théâtre Bolchoï Ballet

Blanche - Czw Mar 25, 2010 10:02 am

http://www.youtube.com/watch?v=fxJPVMQZ_f4
Program o debiucie Kondaurovej w Jeziorze wrócił na youtube ;) .

Ewa J. - Czw Mar 25, 2010 3:59 pm

Dzięki za ten film Blanche, nie wiedziałam, że moje życzenie zobaczenia Kondaurovej chociaż we fragmentach "Jeziora.." spełni się tak szybko ;) Co prawda to krótkie urywki, ale jak się zna jakiś spektakl dobrze, od podszewki, to można już co nieco na ich podstawie powiedzieć - według mnie Odetta Kondaurovej musi być jak najbardziej fenomenalna ;) Co prawda może to śmiały osąd, ale są w tym materiale filmowym wybrane "miejsca znaczące", chociaż krótkie, to wiele mówiące o sposobie interpretacji roli. I uwaga - jeszcze śmielszy osąd - wydaje mi się, a nawet jestem pewna, że Odetta Kondaurovej podobałaby mi się jeszcze bardziej, niż Łopatkiny.
Z czasem coraz bardziej zaczęłam dystansować się do niej w tej akurat roli - co prawda jest bardzo dobra, zgadza się, ale ta jej dojrzała Odetta z wersji z Korsuntsevem wydaje mi się raz - za bardzo melancholijna, dwa - brak jej świeżości, na co już kiedyś zwróciła uwagę Blanche, a co ja dopiero po jakimś czasie dostrzegłam. Natomiast w przypadku Kondaurovej nie widzę ani przesadnej melancholii, a świeżość - jak najbardziej jest (co pewnie wynika z faktu, że jak już zostało wspomniane, na nagraniu zaprezentowano jej debiut w tym spektaklu). Jeśli coś się jeszcze z "Jeziora.." z Kondaurovą pojawi, jak najbardziej podtrzymuję moje zainteresowanie i chęć obejrzenia. I czekamy - widzę teraz w pełni jak najbardziej poważną kandydatkę na kolejną primabalerinę Maryjskiego, a jakakolwiek zwłoka w jej przypadku, tym bardziej biorąc pod uwagę inne, często "felerne" nominacje w tym teatrze, jest chyba ani trochę nieuzasadniona ;)

Czy ktoś wie może jaki jest tytuł tego filmu/dokumentu? Może źle się przyjrzałam, ale z bogatych opisów russianballetvideo nie zaczerpnęłam żadnych informacji na ten temat..

Blanche - Czw Mar 25, 2010 4:32 pm

To jest z programu "Carska loża", to program o operze, balecie itp. Przedstawiają tam sylwetki tancerzy, relacje z premier, debiutów itp.
Co do Kondaurovej to dla mnie to jest jednak za mało, żeby się ustosunkować, choć nie mogę też jej nic zarzucić - piękne linie, piękne pozy, i sama jest piękną kobietą, więc ma warunki i na Odettę, i na Odylię.
Dodam też , że wypatrzyłam ją na tym zdjęciu:

A jest to z prób do Anny Kareniny. Też wydaje mi się, że będzie pasować do tej roli.
Co do jej ewentualnej nominacji na pierwszą tancerkę to russianballetvideo pisał kiedyś, że byłaby to dość kontrowersyjna decyzja ze względu na brak w jej repertuarze głównych ról w klasyce - chyba ma tylko Jezioro i Korsarza, a trudno sobie wyobrazić "primę" Maryjskiego, która nie tańczyła Giselle, Bajadery, Raymondy... Choć w niektórych rolach z pewnością by się sprawdziła, szczególnie jej Nikija mogłaby być moim zdaniem interesująca ;) .

Sagittaire - Sob Kwi 17, 2010 7:24 am

program w rosyjskiej telewizji na temat Anny Kareniny w Marince :

http://www.ntv.ru/novosti/190724/

PS o co dokładnie chodzi z tą Warszawą?

Blanche - Sob Kwi 17, 2010 5:12 pm

Może nawiązują do tego, że ta Anna Karenina była wcześniej wystawiana w Warszawie (i nie tylko).
Tu jest kilka zdjęć z premiery:
http://0ika.livejournal.com/140168.html#cutid1
Ogólnie czytałam, że spektakl nie zrobił furory, a na pierwszym przedstawieniu, gdy na scenę wjeżdża wagon, maszyneria zawiodła, zazgrzytała tak, że zagłuszyła orkiestrę, po czym ogłoszono przerwę ze względu na problemy techniczne.
Póki co nie ma na youtube żadnych nagrań, ale liczę, że pojawi się jakiś duet Uliany ze Smekalovem. Już w tym programie wyglądało to bardzo pociągająco ;) .

Sagittaire - Nie Kwi 18, 2010 6:54 pm

zastanowily mnie te odniesienia do Warszawy, chyba z 3, no ale nic.

A ciekawostka z lokomotywą świetna. :)

A co do rencenzji i ocen, to ciezko mi mowic o czyms czego nie widzialam ale wnioskujac po samych tylko wykonawcach, to ja bym chetnie to zobaczyla, oni sami sobą podnosza range tego spektaklu

Blanche - Pon Kwi 19, 2010 6:11 pm

Wideo:
http://www.youtube.com/wa...eos=mmwupgscJLc

A o recenzjach piszę tak na wszelki wypadek, gdyby to kogoś interesowało ;) . Mogę teraz też dodać, że większość widzów nie była zachwycona Dianą Vishnevą i jej partnerem (a właściwie partnerami, bo oprócz Wrońskiego był też Karenin), wychwalali za to Ulianę i Smekalova pisząc, że w ich wykonaniu to było zupełnie inne przedstawienie. Ja sama, gdybym mogła wybierać, chętniej obejrzałabym drugą parę ;) .

Blanche - Czw Kwi 22, 2010 8:29 pm

Kolejna choreografia Smekalova:
Bolero Factory
Oraz wywiad, w którym ciekawie mówi o swojej wizji "Bolera"
http://www.mariinsky.ru/e...alov_intervior/

Sagittaire - Pią Kwi 23, 2010 6:38 pm

jakos działają na mnie te choreografie Smekalova. jak opium. jakos mi sie silnie osadzają w psychice, śnia po nocach, nawet jak sa to krótkie urywki z prób.
Ten choreograf ma swój język, przekazuje emocje, jest dla mnie mistrzem imprezjonizmu. Umie zaczarować chwilę, że siedzę i wzroku nie moge oderwać, potem mysle, żeby jeszcze i jeszcze.
Zreszta on jako tancerz i on jako choreograf jest jednym z głównych powodów, dla jakich zaczynam zakochiwac sie w Petersburbu.

Na koniec powiem coś, co dla Was pewnie wyda się herezją: ja subiektywnie , mimo ze uwazam Maurice Béjart`a za mistrza, to odbieram Bolero Smekalova jako bardziej hipnotyzujące niż Bolero Bejarta.
Wiem, wiem gdzie mistrz, gdzie mlody choreograf. Ale ja jakos jestem hipnotyzowana Smekalovem. On sie silnie wyraża (a ja lubie silne emocje) i ma tyle dynamiki (a ja kocham dynamikę).

To Bolero jest niesamowite.

PS ci mlodzi tancerze z Marinki to- swoja droga- sa tacy, ze co jeden to lepszy. Az trudno sobie kogos upatrzeć :) No ale Smekalkov to juz sie wybil u mnie bardzo i jest, na dzien dzisiejszy, w mojej pierwszej trójce idoli - tancerzy.

Father - Pią Kwi 23, 2010 8:35 pm

Agnieszka P. napisał/a:
(a ja kocham dynamikę).

Dynamika jako dzial mechaniki dzieli się na teoretyczna i stosowaną. To ktorą kochasz?
Wydaje mi sie, ze teoretyczną :wink:

Ewa J. - Pią Kwi 23, 2010 8:52 pm

Mnie też zainteresowało to nagranie, a przynajmniej zapowiada się interesująco, ale jakby nie patrzeć, są to kilkusekundowe zbitki różnych fragmentów i dlatego trudno chyba porównywać z innymi choreograficznymi wersjami "Bolera", ten krótki film o całości mówi na pewno bardzo niewiele.. Blanche, gdybyś natrafiła na jeszcze jakieś fragmenty "Anny..", to jeśli będziesz pamiętać, możesz zamieścić tutaj linki, najlepiej by było, gdyby trafiły się z obu wykonań; miałabym wtedy szansę porównania interpretacji Uliany i Diany;)
Sagittaire - Pią Kwi 23, 2010 8:52 pm

powiedz czym sie różnią, to wybiorę :D
Father - Pią Kwi 23, 2010 10:26 pm

W dużym uproszczeniu:Stosowana od teoretycznej różni się tym, że w obliczeniach konkretnych przypadków pomija się istotne dla teorii szczególy, np;wzrost temperatury ciala odksztalconego bądz ruch obrotowy Ziemi.
Ta lużna z pozoru dygresja ma zwiazek z teoretyczną dynamiką choreografii Smekałowa, że i on w dażeniu do celu też pominął istotne w innych przypadkach elementy akcentujace dynamike. dlatego ja uważam iz dynamika jego Bolera jest czysto teoretyczna a wręcz przechodząca w delikata płynność.
przynajmniej ja to tak odbieram. :)

Blanche - Pią Kwi 23, 2010 10:31 pm

Ja najpierw przeczytałam wywiad i szczerze mówiąc nie spodobała mi się wizja Smekalova, to jak mówił o tych powiązaniach z przemysłem, z pracą fabryki... Ale gdy następnego dnia zobaczyłam nagranie, to się zachwyciłam, wraz muzyką Ravela (którą uwielbiam) daje to rzeczywiście hipnotyzujący efekt.
A młodzi tancerze z Mariinki to jak najbardziej :D . Mnie tu najbardziej pozytywnie zaskoczył Anton Korsakov (20 sekunda), miał takie piękne, miękkie ruchy. I pojawiający się zaraz po nim przecudnej urody Karen Ioannisian ;) .

A tak z innej beczki - Kondaurova chyba niedługo zostanie pierwszą tancerką. W niedługim czasie będzie miała trzy debiuty - Carmen, Anna Karenina i Nikia w Bajaderze.

Sagittaire - Sob Kwi 24, 2010 7:21 am

Father napisał/a:
Stosowana od teoretycznej różni się tym, że w obliczeniach konkretnych przypadków pomija się istotne dla teorii szczególy, np;wzrost temperatury ciala odksztalconego bądz ruch obrotowy Ziemi.


zaraz zaraz, czyli w stosowanej sie pomija te szczegóły jak wzrost temperatury ciała?
bo jak ktos sie nie zna, to na rozum tego kogoś ;) logiczniejsze by bylo, zeby to pomijac w teoretycznej, a przy zastosowaniu wszystko liczyc.

Father napisał/a:
z teoretyczną dynamiką choreografii Smekałowa, że i on w dażeniu do celu też pominął istotne w innych przypadkach elementy akcentujace dynamike

czyli pominął, a mimo to teoretyczna, bo już mi sie wszystko pokiełbasiło
:D

a dygresja mi sie podoba :)

Przechodząc do tematu:

Bolero Bejarta jest niewątpliwie świetne i świetność jego - dla wszystkich oczywista - wpisała je do listy jednych z najcenniejszych choreografii.

Ale zawsze , jak to bolero widziałam, to brakowało mi troszkę czegoś takiego, czegoś nazwać nie umiem, a co tutaj w króciutkim fragmencie z próby jest. Chodzi o ruchy mniej mechaniczne, bardziej przekazujące emocje, o całość bardziej przekazaną niż wytańczoną.
Ta muzyka do Bolera jest bardzo prosta i właśnie w prostocie swojej jest jej piękno. Jednak ta jednostajność i piękno prostoty w połączniu z jednostajnościa i pięknem prostoty ruchu tworzą całość zbyt - jak dla mnie jednostajną. Tutaj jest jakaś próba uozdobienia tego ruchu , co powoduje, ze muzyka dzwięcząca gdzieś tam w tle jest jednostajna, ale całość wyraża więcej, bo jest bardziej pojemna przez pewne dodatki.

Ja w odróżnieniu od Ciebie Blanche najpierw zobaczyłam film, a potem dopiero przeczytałam i powiem szczerze, ze to co mnie zaskoczyło to to, że kurczę, to o czym mówił choreograf , to juz opowiedziała mi ta choreografia. To mnie bardzo zaskoczyło na plus, bo skoro krótki fragment z próby juz jest w stanie przekazać treści, to świadczy o tym do jakiego stapnia choreograf posiadł umiejętność "mówienia ruchem".

Nie no ogólnie, to Smekalov mnie rozkłada na łopatki. Te trzy rzeczy, począwszy od Parting, są niesamowite. Ciekawa jestem jak w całości się prezentuja te fragmenty z prób. Na początku miałam wrażenie, że to moze byc iluzja z niedopowiedzenia, a na scenie efekt jest gorszy, ale nie koniecznie tak musi byc, bo Parting trzyma w napięciu od początku do końca. Smekalov jakos umie trzymac w napieciu chyba . A te fragmenty z prób są zbyt chyba hipnotyzujące, żeby sie bac, ze to tylko niedopowiedzenie.

Blanche - Sob Kwi 24, 2010 12:06 pm

Agnieszka P. napisał/a:
Na koniec powiem coś, co dla Was pewnie wyda się herezją: ja subiektywnie , mimo ze uwazam Maurice Béjart`a za mistrza, to odbieram Bolero Smekalova jako bardziej hipnotyzujące niż Bolero Bejarta.

Ja jeszcze nie będę się wypowiadać o choreografii Smekalova, ale z tych fragmentów rzeczywiście sprawia lepsze wrażenie. Właśnie skończyłam oglądać Bolero Bejarta i szczerze mówiąc - znudziło mnie.

Blanche - Sro Maj 05, 2010 9:13 pm

A oto i fragment Bolera z przedstawienia:
http://www.youtube.com/watch?v=coV6wledt-8
Ogólnie idea baletu jest taka, że każdy z tancerzy wyobraża jeden z grzechów głównych, z którymi "mierzy się" tancerka. Ale czytałam recenzję, w której ktoś zinterpretował balet tak, że do plemienia dzikich trafia biała dziewczyna; tubylcy chcą ją wciągnąć w orgię, ale ona nie chce i w końcu popełnia samobójstwo ;) .

Ewa J. - Czw Maj 06, 2010 7:35 pm

Zainteresowało mnie to, co zobaczyłam w tej krótkiej migawce - przyznam szczerze, że chociaż fragment z próby wydał mi się obiecujący, to i tak podchodziłam jakoś sceptycznie do całego pomysłu, a teraz widzę, że nie był chyba "wyssany z palca" i autor od początku musiał mieć konkretne założenia, co do treści ideowej spektaklu.
W każdym razie oprawa plastyczna, łącznie z kostiumami jest intrygująca i przy tym wydaje się jak najbardziej spójna z tym, o czym mówisz, dzięki za podzielenie się wiadomościami na temat recenzji;)

Blanche - Czw Maj 06, 2010 8:51 pm

Jeżeli chodzi o tą recenzję to wydaje mi się, że balet ten po prostu pozwala na dowolną interpretację - można patrzeć na to dosłownie lub bardziej abstrakcyjnie, symbolicznie. Podobnie było z resztą z Parting - niektórzy widzieli w tym kłótnię kochanków, inni kochanków, którzy cierpią przy rozstaniu, a jeszcze inni krótką historię miłosną, od poznania do rozstania. A Bolero wydaje się mniej dosłowne od Parting, więc i interpretacje mogą być bardziej zróżnicowane.
Sagittaire - Pią Maj 07, 2010 10:08 am

dzieki za fragment. Od jakiegos czasu mnie zastanawialo jak te rzeczy z prob wygladaja na scenie. Fragment jak dla mnie jest bardzo zachecajacy i rozbudzajacy chec pojechania i obejrzenia.
Kostiumy, scenografię, tancerzy i przede wszystkim choreografię moge osobiscie okreslic w 1 tylko sposob: fantastyczne.
O cos czuje, ze Smekalov "zrobił" fantastyczna choreografie, ktora mnie osobiscie chyba bardziej by rozlozyla na lopatki niz wielki Bejart. w wywiadzie mowil ten mlody rezyser, ze bal sie Bolera, bo ciezko jest dorownac Bejartowi, ktorego wszyscy maja w glowach i pamieci. Ja zaryzykuje dosc kategoryczne twierdzenie, ze nie wiem jak po calosc ale po tych wycinkach ta wersja bolera moze byc nie tylko nie gorsza ale nawet lepsza.
Ogolnie Smekalov ciekawie podchodzi do swoich dziel i wydobywana z tancerzy petersburskich niesamowity potencjal nie tylko techniczny ale tez aktorski polegajacy na przekazywaniu uczuc.
Ta cała jego inżynieria ruchu ma cos w sobie. I im dluzej patrze na te fragmenty miniatur Smekalova tym bardziej dochodzi do mnie, ze to cos duzo wiecej niz czerpanie z Ejfmana (przyznaje, ze na poczatku mialam momentami takie odczucia).

A co do interpretacji Parting:

Blanche napisał/a:
Parting - niektórzy widzieli w tym kłótnię kochanków, inni kochanków, którzy cierpią przy rozstaniu, a jeszcze inni krótką historię miłosną, od poznania do rozstania


a ja widze normalne, żywiołowe uczucie, nie klotnie i nie rozstanie . Bo chyba o ile 2 ludzi nie jest bezpłciowych - to zawsze jest tak . Generalnie silne uczucie to silne emocje.
:D

Tak, Blanche ciekawa rzecz napisalam: rzeczywiscie z tancem jest tak, ze kazdy widzi cos innego

Sagittaire - Pon Maj 17, 2010 11:13 am

nie do konca na temat, no ale:

wlasnie sie dowiedzialam, ze z Łodzi organiowana jest "wycieczka" do Petersburga, ktorej kluczem programu ma byc Spartakus - spektakl premierowy w teatrze Maryjskim.

Jest to co pod szyldem dyr S. Pietrasa. Fajna rzecz. Tzn nie fajna o tyle, ze jest 1 tylko spektakl w programie, a ja np jak bym juz pojechala, to tak, zeby co wieczor jak nie balet w Maryjskim to w innym teatrze widziec.
Ma to byc caly cykl. Niestety do konca roku przewidzialny jest tylko ten 1 balet , a reszta to opery.

Blanche - Wto Maj 18, 2010 10:23 am

http://video.yahoo.com/watch/7490915/19842284
Krótki program o Smekalovie, zawiera między innymi fragmenty z przedstawienia "Przebudzenie wiosny".

Sagittaire - Wto Maj 18, 2010 1:04 pm

o, dziekujemy :) .
Ty to Blanche umiesz wyszukac. Fragmenty Przebudzenia wiossny za krotnie , zeby cos wiecej powiedziec na ich podstawie ale zachecajace.
Ogolnie , na podstawie fragmentow Bolera i Przebudzenia, postawie taką tezę, ze mi sie podobaja scenografie spektakli Smekalova.

PS szkad, ze ten fragment z muzyka z proby na sali byl w tym wywiadzie taki krociutki...

Sagittaire - Sro Maj 26, 2010 7:59 am

wlasnie sobie dzien zaczynam od dawki baletu i dzis to jest ETUDES.

Rzuce prace, wyjade do Petersburga, bede cierpiec biedę ale chodzic na kazdy spektakl - to moj nowy plan :D

http://www.youtube.com/wa...feature=related

Sagittaire - Nie Maj 30, 2010 12:07 pm

ja sie zaraz popłaczę.
usunęli Parting ze Smekalovem z youtube :sad: :sad: :sad:

tragedia.
czy ktos zdazyl sobie moze skopiowac????

Blanche - Pią Cze 11, 2010 11:39 pm

Jako że zbliża się egzamin, a ja cierpię na syndrom studenta ;) , znalazłam sobie kolejnego idola, który swego czasu był gwiazdą Maryjskiego - Farukh Ruzimatov. Lubiłam go już w Szeherezadzie z Lopatkiną, ale dopiero niedawno stwierdziłam, że dzień bez Farukha to dzień stracony ;) .
Moje ulubione nagrania:
Śpiąca królewna - pasja z jaką wykonuje wariację (od 7:05) zwala mnie z nóg za każdym razem, i jeszcze to zgranie każdego ruchu z muzyką! W tej chwili żadne wykonanie nie podoba mi się bardziej. Tu z kolei wariacja z drugiego aktu
Korsarz (wariacja od 3:50)
Don Kichot (wariacja od 5:10)
Diana i Acteon

I jeszcze trzy nagrania z prób, dla mnie czysta poezja w ruchu ;) :
http://www.youtube.com/wa...feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=KelNobjUjTg
http://www.youtube.com/watch?v=G3GYjNldX3A

Sagittaire - Sob Cze 12, 2010 1:01 pm

Blanche! masz urocze poczucie humoru :)

Co do tych zdjęć z prób z Kirova, to zawsze jestem pod ich wielkim urokiem. Piękno ruchu tych tancerzy jest wartoscia sama w sobie. Nie potrzebuje calej tej oprawy do tego, zeby sie w tym rozmarzyć.

Co do Farukha Ruzimatova i jego techniki, to zawsze mi troszkę przeszkadzały jego skoki. Ma cos takiego, na co ostatnio nasza kochana Sisha narzekała :D , tzn, ze w jete jej noga tylna za szybko opada :D . A tak poważnie, to mam wrażenie, że te skoki takie były niskie zwłaszcza w porównaniu z I. Muchamiedowem, który mimo całej swojej masy ciała fruwał prawie pod sufit.

Ale jako ze nie samymi skokami tancerz żyje, to tez zawsze mnie Ruzimatov ujmował. Chociażby weźmy tego Don Kichota, w ktorym byl swietny m.in. dzieki piekielnej zwrotnosci i szybkosci w piruetach (swoja drogą czy to sa piruety???).

A jesli chodzi o budowanie napięcia i bycie boskim, to jak dla mnie majstersztykiem jest jego rola w tej Carmen:
http://www.youtube.com/wa...feature=related

Ten fragment mnie zaczarowal od pierwszego spojrzenia i do dzis marze, zeby zobaczyc to nagranie w calosci.

Sagittaire - Nie Cze 13, 2010 11:47 am

widze Blanche, ze syndrom studenta przeszedł, bo od wczoraj czekam na Twoja odpowiedz/pojawienie sie na forum i nic a nic :D . W kazdym razie , przyjemnej nauki :)
Blanche - Nie Cze 13, 2010 3:43 pm

Wolę się nie wciągać za bardzo w rozmowy tutaj, bo wtedy to już w ogóle niczego się nie nauczę ;) .

Sagittaire napisał/a:
Co do Farukha Ruzimatova i jego techniki, to zawsze mi troszkę przeszkadzały jego skoki. Ma cos takiego, na co ostatnio nasza kochana Sisha narzekała :D , tzn, ze w jete jej noga tylna za szybko opada :D .

Hmm, aż się przyjrzałam jego skokom i ja mam raczej wrażenie, że on w jete nie robi pełnego szpagatu. I to mi akurat jakoś specjalnie nie przeszkadza ;) . O ile masz to samo na myśli.
Ten fragment z Carmen świetny, pełen pasji. Mnie ogólnie w Ruzimatovie urzeka muzykalność - na przykład w tej wariacji ze Śpiącej królewny z pas de deux każdym najdrobniejszym ruchem wyraża jakiś akcent w muzyce, przez co sama muzyka wydaje mi się bogatsza. I podoba mi się, co ktoś na youtube określił jako narcyzm ;) , a mianowicie takie wrażenie całkowitego oddania się tańcowi i każdemu najdrobniejszemu nawet ruchowi (np. na początku pas de deux z Korsarza). Dla niektórych to może się wydawać przesadzone, mi u innych tancerzy może też by przeszkadzało, ale w jego przypadku jest fascynujące.

Sagittaire - Pon Cze 14, 2010 4:47 pm

co do tych skokow to 3 kwesie:
1) że niskie;
2) że nie robi pełnego szpagatu. Jako ze ja ogladam zwlaszcza jego nowsze nagrania, to nawet kiedys myslalam, ze to z wiekiem tak ale potem zauwazylam, ze w sumie nawet na starszych filmach do pelnego szpagatu w grand jete zawsze mu cos tam troszke brakowalo;
3) nie "zawisa" w skoku, tylko tylna noga od razu mu leci w dół.

W sumie mi te skoki ogólnego dobrego odbioru nie psują, bo bardzo go cenię jako tancerza, który ma wyjątkową zdolność dotarcia do istoty roli i potrafi wykrzesac tancem niesamowite emocje ale swoja drogą to ciekawe. Bo przeciez nie mozliwe , zeby nie umial zrobic pelnego szpagatu. W Europie to bym jeszcze w takie cos uwierzyla ale w Marince nie.

No i muzykalność też jest jego wielka zaleta. To fakt.

Blanche - Sob Cze 19, 2010 4:50 pm

Sagittaire napisał/a:
W sumie mi te skoki ogólnego dobrego odbioru nie psują, bo bardzo go cenię jako tancerza, który ma wyjątkową zdolność dotarcia do istoty roli i potrafi wykrzesac tancem niesamowite emocje ale swoja drogą to ciekawe. Bo przeciez nie mozliwe , zeby nie umial zrobic pelnego szpagatu. W Europie to bym jeszcze w takie cos uwierzyla ale w Marince nie.

Może i umiał, ale weźmy pod uwagę, że nagrania te pochodzą raczej z lat 80. lub początku 90., a wtedy w Kirovie raczej mniejszy nacisk kładziono na rozciągnięcie. Zobacz na przykład Zaklinskiego, w codzie (od ok 6:20):
http://www.youtube.com/wa...feature=related
Albo Neff w wariacji (od ok. 6.55):
http://www.youtube.com/watch?v=ykRRoKvYqlo

Oczywiście nie zmierzam do tego, że skoki Ruzimatova mają Ci się podobać ;) . Ale trzeba jednak patrzeć na to z odpowiedniej perspektywy. To trochę jakby się dziwić - nieco przesadzając - czemu Plisiecka nie miała figury jak Zakharova ;) .

Sagittaire - Nie Cze 20, 2010 8:06 pm

Blanche napisał/a:
Oczywiście nie zmierzam do tego, że skoki Ruzimatova mają Ci się podobać


Tzn tak: zle rozlozylam proporcje, bo Ruzimatova ja bardzo lubię, a nagranie calej Carmen z nim i Dianą to coś, o czym od jakiegos juz dluzszego czasu marze i snie. On tenczy z takim artyzmem. Umie mnie tancem swoim zaczarowac, wykrzesac emocje.
To "rozwarcie" jego mi nie przeszkadza. Drążę to jako ciekawostkę.

A swoją drogą, to dzieki za te filmy. Ja , szczerze mowiac, nie mialam takiego obrazu.


Blanche napisał/a:
Zobacz na przykład Zaklinskiego, w codzie (od ok 6:20):
http://www.youtube.com/wa...feature=related


Kurczę, to mnie zdziwilo. Toż ostatnio nawet widzialam soliste lodzkiego, i bynajmniej nie pierwszego soliste, ktory robil to o niebo z wiekszym "rozwarciem".

To na kiniec jeszcze glupio spytam: to jest grand jete?

Blanche - Nie Cze 20, 2010 8:53 pm

Sagittaire napisał/a:
To na kiniec jeszcze glupio spytam: to jest grand jete?

Ja bym strzelała, że grand jete en tournant, ale byłoby miło, gdyby jakiś ekspert to potwierdził ;) .

Sagittaire napisał/a:
To "rozwarcie" jego mi nie przeszkadza. Drążę to jako ciekawostkę.

Bo to jest ciekawa rzecz ;) . Często o kwestiach rozciągnięcia mówi się w kontekście Rosjan, a gdy się obejrzy nagrania z Kirova z lat 80. i początku 90. to widać, że nie do końca to się zgadza. Tu na przykład dwie Paquity: 1986 i 1991. Na przykład pierwszej wariacji ani jedna, ani druga tancerka nie mają 180 stopni w ecarte, i w innych też widać, ze arabeski i attitude są niższe itp.

Sagittaire - Pon Cze 21, 2010 11:08 am

Przyznam, ze teraz dopiero, jak o tym Blanche piszesz, to ja to zauwazam, bo do tej pory jak już sięgałam do starych rosyjskich nagrań, to do Bolshoj, a nie Kirova, a tam czegos takiego nie było.
A Zaklinski i Neff we fragmentach, jakie wyzej podałaś, to odlot. Głównie dlatego, ze dokladnie ten sam uklad widzialam ostatnio w wykonaniu jednego tancerza polskiego.

raisa - Wto Cze 22, 2010 5:25 pm

Niestety przerwę wam tę dyskusję, bo znalazłam na jakimś forum zagranicznym informację o tym, że w Japonii (:/, czyli dla nas własciwie niedostępne, nie znalazłam nic nawet na amazonie) zostały wydane nowe płyty z serii "Variation lessons" czyli coś co na youtubie można obejrzeć w wykonaniu Łopatkiny (np. to) czy Diany Vishnevy (o tutaj). W części trzeciej jest to Somova (! jestem bardzo ciekawa co powiedziała) i Tereshkina, a w czwartej Novikova i Obraztsova (ostatnio obie je uwielbiam!). Jestem strasznie ciekawa jak wyglądają te nagrania ale nic nie mogłam znaleźć. Może wy na coś wpadliście?
Blanche - Wto Cze 22, 2010 5:46 pm

Ja też tego szukam wytrwale od jakiegoś czasu, ale nigdzie nie trafiłam. Też jestem ciekawa, co powiedziała Somova ;) , ale czytałam, że nie jest to nagrane tak jak z Lopatkiną i Vishnevą, gdzie one same tłumaczą, ale bardziej jak fragmenty prób z pedagogami - Somova z Chenchikovą, Tereshkina z Kunakovą, Novikova z Moiseyevą i Obraztsova z Tarasovą. Wybór wariacji też jest interesujący - rozumiem, że Novikova przedstawia wariację Kitri i Giselle, Obrazstova - Satanellę i Harlekinadę, a Tereshkina - Odylię i Grand Pas Classique, ale wybór Śpiącej Królewny i Odetty dla Somovej jest zastanawiający ;) .
Jeżeli na to gdzieś trafię, na pewno dam Ci znać.

raisa - Wto Cze 22, 2010 5:50 pm

Dlaczego zastanawiający? Uważasz, że te wariacje nie są dobre w jej wykonaniu?
Ewa J. - Wto Cze 22, 2010 6:23 pm

Też wiem o tym od jakiegoś czasu, dzięki przeglądaniu tej strony: http://www.forum-dansoman...opic.php?t=3814
Tutaj jest 3 część z Somovą i Tereshkiną: http://www.hmv.co.jp/en/product/detail/2817720
A tutaj 4 z Obraztsovą i Novikovą: http://www.hmv.co.jp/en/product/detail/2817721

I jeśli już szukasz podobnych rzeczy na amazonie, to możesz próbować tylko na tym japońskim ;)
Przyznam szczerze, że mi osobiście na tych akurat nagraniach nie zależy, nie mniej jednak temat mnie interesuje, bo już od dłuższego czasu się zastanawiam: dlaczego w Japonii mają więcej nagrań, niż my tutaj - w Europie? Skoro jesteśmy przy temacie Maryjskiego, to jest tam np. seria płyt "The Royal Box Of The Mariinsky Theatre" ze współczesnymi i minionymi gwiazdami Kirowa (Lopatkina, Vishneva, Ruzimatov, Zelensky, Makhalina, Zakharova, Asylmuratova): http://www.hmv.co.jp/en/s...x&site=&type=sr
I dużo innych rzeczy, których na rynku europejskim nie można nabyć. Na przykład:
http://www.hmv.co.jp/en/s...a&site=&type=sr
http://www.amazon.co.jp/d...182_snp_explore - "Don Kichot" z Zakharovą itp, itd.

Co prawda na niewielu z tych tytułów mi zależy, ale jednak takie się zdarzają (że już nie wspomnę o nagraniach z europejskimi gwiazdami baletu, które czasem wcale nie są wydawane, a tylko emitowane w japońskiej telewizji - ostatnio miałam z tym duży problem). Sęk w tym, że oni nie tylko mają wszystko to, co my, ale jeszcze więcej..

Blanche - Wto Cze 22, 2010 6:41 pm

raisa napisał/a:
Dlaczego zastanawiający? Uważasz, że te wariacje nie są dobre w jej wykonaniu?

Odetta - może jeszcze tak. Ale jej Aurora zaczyna mnie przekonywać dopiero ostatnio, widziałam nagrania z bodajże 2007 roku i pamiętam, że mnie raczej przerażały ;) . Aurorę zastąpiłabym Nikiją, bo Bajadera to pierwszy balet, który w jej wykonaniu mi się podobał (choć raczej akty pierwsze niż Królestwo Cieni). Ewentualnie też wariacja Medory, bo widziałam jedno nagranie, w którym nawet trafia w muzykę ;) . Ale ogólnie jak wiesz nie jestem wielbicielką Somovej i to moje subiektywne zdanie. Wiem, że Somova ma wielu fanów, którzy uważają ją za ekscytującą i najlepszą z jej pokolenia ;) .

raisa - Wto Cze 22, 2010 7:00 pm

Za te nagrania z Łopatkiną i z Vaganovej dałabym się zabić poprostu.

A co do wariacji Somowej to myślałam o wariacji Królowej Driad (nie, że jakoś specjlanie mi się podoba ale jej wysokości w a la seconde na początku są już słynne) albo Dulcinelli.

Sagittaire - Wto Cze 22, 2010 7:07 pm

Nie chciałabym Wam "wcinać się" z nowym wątkiem ale tak sie własnie rozmarzyłam jak sobie przypomniałam te dwa filmy: jeden z D. Vishnevą, a drugi z U. Lopatkiną.

Nie pisałam o tym, ale ostatnio "zauroczyłam się" Lopatkiną. Ona stała się dla mnie królową ruchu przez precyzję, wyrafinowanie i dostojeństwo. No i te jej ręce... No i jeszcze przez to, ze postaciom w swoim wykonaniu wszczepia duszę. Jej geniusz to nie sam ruch ale mieszanka ruchu i duszy.

Z kolei Diana Vishneva, mimo ze troszke zdetronizowa tanecznie przez Lopatkinę, to chyba do konca zycia pozostanie dla mnie niekwestionowaną królową wdzięku. Ona mnie rozbawia do łez. Mogłabym sie w nią wpatrywać bez końca. I to nie koniecznie w jej taniec, choc w to oczywiscie tez, ile tez w samo jej bycie. Diana ma niesamowity urok i wdzięk. Momentami mnie rozbawia do łez. Np w tym filmie jak mowi o wariacjach. Dajmy na to o Śpiącej.

Dwie moje nauulubiensze tancerki. Obie cudne. Z tym, ze tak jak Uliana ostatnio stala sie tanecznie dla mnie nr 1 tak Diana mnie zawsze rozbraja swoją osobowością, taką radością życia.

raisa - Wto Cze 22, 2010 7:25 pm

Sagittaire napisał/a:
Momentami mnie rozbawia do łez. Np w tym filmie jak mowi o wariacjach. Dajmy na to o Śpiącej.

Dwie moje nauulubiensze tancerki. Obie cudne. Z tym, ze tak jak Uliana ostatnio stala sie tanecznie dla mnie nr 1 tak Diana mnie zawsze rozbraja swoją osobowością, taką radością życia.


Czy to oznacza, że znasz rosyjski, Sagittaire?

U mnie jest podobnie z moimi numerami pierwszymi, z tym że drugie miejsce z Dianą dzieli Evgenia, trzecie miejsce ma Novikova i Kondaurova ;)

Sagittaire - Wto Cze 22, 2010 7:45 pm

Co do miejsc to bardzo milo slyszec. Z tym, ze ja chyba nie mogę chyba powiedziec, ze Diana jest dla mnie druga. One sa obie pierwsze, tyle, ze tanecznie Lopatkina jest - w mojej ocenie- głębsza, jest genialniejsza, pełniejsza artystycznie. Ale np. w Śpiącej nie wiem czy Diana nie jest "lepsza", w sensie ze bardziej mi pasuje do tej roli poprzez swoją naturalna radosć życia. No i generalnie ja bardzo lubię osobowość Diany i jej wyglad zewnętrzny.

Rosyjskiego uczylam sie 2 lata. Jest to tyle, zeby co któreś słowo zrozumieć ale bez pewności, że tak jest na 100%. No i wystarczy, zeby napisac krotki tekst po rosyjsku, ktory Rosjanin chyba zrozumie trochę, bo odpowie na pytania :D

A co do Diany w tym filmie, to o Śpiącej mowila m.in. o radosci księżniczki, o tym, że jest to taka wariacja radosci, ze Aurora czuje sie jedyną i najważniejszą księzniczką w królestwie, chce tanczyć dla chlopakow-jej wielbicieli i wszystkich dworzan, czuje sie najwazniejszą osobą w państwie, jest u siebie i przez to jest w pełni swobodna itd.
O Jeziorze mowila o ruchach i zachowaniu łabędzia, ktory ruchem rąk, takim jakby zakrywaniem twarzy, wyraża swój lęk. Bo on nie wie na poczatku co to za jeden ten Zygfryd. Ładnie opisywała też ten ruch, kiedy łabądek jakby wzlatywał.
O Don Kichocie mowila, ze jest dynamiczny, a ballerina musi byc do wszystkich rol: i lirycznych i dynamicznych, musi być absolutna. Przy Don Kichocie mówiła o tym, że jest to dla niej szczególna rola. Mówiła też o konkursie w Losannie.

O Giselle mowila, ze to jej ulubiony balet. Mowila o drugim akcie zwlaszcza, w ktorym Giselle jest zjawą, więc jej ruch musi byc jak ruch zjawy, ktorą porusza i przeszywa kazdy, nawet niezauważalny podmuch wiatru. Mowila, ze w Giselle rownie wazna jak technika jest gra aktorska i aktorsko jest to - w jej ocenie- bodajze najtrudniejszy balet. Mowila o duzej roli partnera. O tym, ze kazdy spektakl jest inny , bo jest wynikiem oddzialywania i Giselle i partnera. Że między nimi musi byc silna więź duchowa.
O Giselle powiedziala jeszcze, ze ten uklad, ktory pokazala jest choreograficznym mistrzostwem swiata.

A co do smiesznych rzeczy to pw mnie rozbawialo jak pokazywala jakąś figurę, krok i pokazując mówiła "nie tak, nie tak, tylko tak, bo jak zatańczysz tak, tzn, ze balleriną Mariinskiego nie jestes".
W Śpiącej padło takie śmieszne zdanie, z tym ze tu nie domagam z terminologii baletowej. Mowila cos w stylu: Aurora jest szczesliwa, jest najważniejszą księzniczką, jest u siebie, jest swobodna, jest świadoma swojej wartości. Mysli sobie tanczac: moge wam -dworzanie i wam zalotnicy - pokazac piekny taniec, mogę nawet taki piękny obrót, ba moge i pokazac nawet taki podwojny :D . To bylo genialne.

Przy Śpiacej powiedziala tez , ze ta muzyka ją rozsadza i jak ja słyszy, to nie moze sie powstrzymac od tanca. Cos mowila, ze kiedys zrobila falstart , przed muzyką. :) :D

Blanche - Wto Cze 22, 2010 8:05 pm

raisa napisał/a:
U mnie jest podobnie z moimi numerami pierwszymi, z tym że drugie miejsce z Dianą dzieli Evgenia, trzecie miejsce ma Novikova i Kondaurova ;)

Ja ostatnio też coraz bardziej lubię Novikovą, jest pełna gracji, a przy tym też taka bardzo ciepła, no i świetna technicznie, ale ta technika nie przysłania wyrazu (takie wrażenie mam na przykład przy Tereshkinie, choć ją też lubię). Jej Giselle jest świetna.

Sagittaire - Wto Cze 22, 2010 8:23 pm

Blanche, czy Twoje uaktywnienie dzisiejsze to powrót syndromu studenta czy znak, ze juz po sesji? (znając Ciebie zdanej na wszystkie 5) :D
Blanche - Wto Cze 22, 2010 9:05 pm

Po sesji ;) . Samych 5 nie było, ale do przodu, teraz tylko obrona, ale dopiero za trzy tygodnie, więc mam czas na uaktywnianie się ;) .
Blanche - Pon Cze 28, 2010 3:21 pm

Z prób Spartacusa:
http://www.youtube.com/wa...7R4&feature=sub

Sagittaire - Pon Cze 28, 2010 3:42 pm

czekalam na to od dawna :588:

Ale zaraz: czy ja dobrze zrozumialam, ze to będzie wersja bez point, tylko w sandalach i baletkach???

Sceny zbiorowe z tych prob wydaly mi sie dziwne troszke. Za malo sily w tym tlumie , a za duzo jakis dziwnych emocji jak dla mnie. Ale to pewnie dlatego, ze to proby i to takie wstepne dopiero.

Nie wiem, czy tez tak mieliscie ale jedyny moment w tym filmie jak dostalam gesiej skorki, to jak kilka sekund tanczyl Smekalov. Silne, zdecydowane ruchy, twarz ktora zawsze wyraza jakas sile i zagadkę. Kurczę ma cos w sobie ten moj ulubieniec. Oj ma. Nie zdziwilabym sie gdyby po spartacusie pojawily sie takie recenzje jak po Annie, ze para ze Smekalovem byla najlepsza.

PS co do Michajlowskiego , to nie pisze, bo caly czas wyrabiam sobie zdanie :wink:

Blanche - Pon Cze 28, 2010 4:45 pm

Sagittaire napisał/a:
Ale zaraz: czy ja dobrze zrozumialam, ze to będzie wersja bez point, tylko w sandalach i baletkach???

Tak. W czasach gdy ten balet powstał był uważany za bardzo awangardowy, ale Maja Plisiecka w autobiografii wychwalała go i stawiała ponad wersję Grigorowicza, wystawianą w Bolszoju.

Sagittaire napisał/a:
Nie wiem, czy tez tak mieliscie ale jedyny moment w tym filmie jak dostalam gesiej skorki, to jak kilka sekund tanczyl Smekalov. Silne, zdecydowane ruchy, twarz ktora zawsze wyraza jakas sile i zagadkę.

Trudno mi się z Tobą nie zgodzić ;) . Choć lubię Tereshkinę i Zelenskiego, to jednak duet Smekalov-Kondaurova a Tereshkina-Zelensky to niebo a ziemia ;) . W ogóle Smekalov już tańczył w tym balecie na deskach innego teatru, ale nie wiem, czy tą samą rolę. Tu jest nagranie z prób, nie wiem, czy już dawałam linka:
http://www.youtube.com/watch?v=Jxx-AiOF5Eg

Sagittaire napisał/a:
PS co do Michajlowskiego , to nie pisze, bo caly czas wyrabiam sobie zdanie :wink:

Tak właśnie podejrzewałam, więc czekam cierpliwie na Twoją opinię ;) .

Sagittaire - Pon Cze 28, 2010 5:11 pm

Wow , Blanche dzieki, dzieki, dzieki. Pierwszy raz widzę taki dlugi fragment z prób mojego ulubionego Smekalova. Teraz bede dzien zaczynac od Parting i od tego filmu.

Wiesz co, jakoś szczególnie przyjemnie mi sie ogląda Smekalova partnerującego. Z natury wolę męskie partie solo, ewentualnie w grupie z innymi facetami, a partnerowania jako dodatek. Natomiast jak widze partnerowanie Smekalova, to ciezko oderwac wzrok. Nie wiem, moze to ma związek z tym, że on ma wyjątkową łatwość w podnoszeniach (o czym kiedys pisalas) i dzieki temu przy najtrudniejszych niemal akrobatycznych podnoszeniach nie spina się, jest swobodny, widz wcale nie czuje jakiegos jego wysiłku tylko skupia sie na jego wyrazie. I ogolnie w odnoszeniu do partnerki nic nie robi mechanicznie tylko przewaza zawsze wyraz.

A czy widziałas Blanche kiedys Jurija w rolach komediowych? Bo ja go w tym jakos nie widzę. Mam wrazenie, ze on jest stworzony do dramatów. Mają chyba cos wspolnego pod tym wzgledem z Ulianą Lopatkiną. Oboje sa w tancu uduchowieni. Myślenie i tu i tu przewyzsza fizyczność. Może dlatego tak dobrze zostal oceniony ten duet w Annie?

Co do tej wersji Spartacusa, to jej w calosci nigdy nie widzialam ale po tym Twoim powyzszym poscie jestem jej coraz bardziej ciekawa. Ale pewno nie przekreslam jej tylko z uwagi na brak point. W koncu jakby nie bylo to od roku z hakiem oczarowana jestem Jeziorem Madii bez point, a Jezioro z natury bardziej sie wydaje syjamsko związane z pointami niz Spartacus, którego siła w silnych osobowosciach scenicznych i scenach zbiorowych.

Blanche - Pon Cze 28, 2010 5:25 pm

Sagittaire napisał/a:
A czy widziałas Blanche kiedys Jurija w rolach komediowych? Bo ja go w tym jakos nie widzę. Mam wrazenie, ze on jest stworzony do dramatów.

To zdecydowanie powinnaś zobaczyć Konika Garbuska :D . Jeżeli chcesz, to jeszcze dzisiaj wrzucę fragmenty z nim na youtube, bo to jest zdecydowanie coś, co warto zobaczyć. W roli komediowej jest tam po prostu genialny :smile: .

Sagittaire napisał/a:
Wiesz co, jakoś szczególnie przyjemnie mi sie ogląda Smekalova partnerującego. Z natury wolę męskie partie solo, ewentualnie w grupie z innymi facetami, a partnerowania jako dodatek. Natomiast jak widze partnerowanie Smekalova, to ciezko oderwac wzrok. Nie wiem, moze to ma związek z tym, że on ma wyjątkową łatwość w podnoszeniach (o czym kiedys pisalas) i dzieki temu przy najtrudniejszych niemal akrobatycznych podnoszeniach nie spina się, jest swobodny, widz wcale nie czuje jakiegos jego wysiłku tylko skupia sie na jego wyrazie.

Ja bym jeszcze dodała, że jest bardzo aktywny jako partner, jakby każdemu ruchowi, którym w zasadzie ma tylko pomagać partnere chciał nadać jakiś sens albo się z nią zgrać, nie być tłem, ale dopełnieniem. Zastanawiam się, czy to, że jest choreografem nie ma z tym związku - może potrafi spojrzeć na swój taniec i swoją rolę z innej perspektywy. Dla mnie bardzo podoba się na przykład w In the night z Tereshkiną (szkoda, że nie z Lopatkiną, ale może jeszcze kiedyś razem to zatańczą ;) ).

Sagittaire - Pon Cze 28, 2010 5:37 pm

A to usuneli juz tego Garbuska?
A swoja droga to mnie zdziwilas tym, bo jakos go w tym nie widze.
Szczerze mowiac Blanche to ostatnio inspirujesz mnie do tylu baletowych rzeczy, ze nie nadążam juz z ogladaniem. Tym bardziej, ze dosc dlugo to trwa zanim sie wgryzę w dany balet :D .

A co do partnerowania to bardzo słuszne uwagi. Rzeczywiscie tłem czy dopelnieniem nigdy nie jest. I moze rzeczywiscie slusznie mowisz, ze ma na to wplyw to, ze jest choreografem i rolę jakby wspoltworzyl, mial na nią zawsze swój sposób, jakąś swoją wizję.

In the night z Tereshkiną nie sie zawsze podobalo ale mam wrazenie, ze nie wiem czy nieco nie traci przez to ze z nia wlasnie. I zgadzam sie , ze szkoda ze nie z Ulianą.

Blanche - Pon Cze 28, 2010 8:12 pm

Sagittaire napisał/a:
A to usuneli juz tego Garbuska?

Już dawno, rok temu. Ja na szczęście mam całość, więc niedługo wrzucę. Już dawno miałam zamiar, teraz mam też motywację ;) .

Sagittaire napisał/a:
Szczerze mowiac Blanche to ostatnio inspirujesz mnie do tylu baletowych rzeczy, ze nie nadążam juz z ogladaniem. Tym bardziej, ze dosc dlugo to trwa zanim sie wgryzę w dany balet :D .

Ja zostałam już zainspirowana przez Ewę i też nie nadążam ;) . Ale mam nadzieję, że nadrobię wkrótce zaległości.

Sagittaire napisał/a:
In the night z Tereshkiną nie sie zawsze podobalo ale mam wrazenie, ze nie wiem czy nieco nie traci przez to ze z nia wlasnie.

Ja ogólnie Tereshkinę lubię - a może raczej nie potrafię jej nie lubić ;) . I przy niej mam to wrażenie z inteligencją - że nieważne, czy daną postać odtwarza tak, jak mi się podoba, i tak akceptuję jej interpretację, bo mam wrażenie, że jest ona przemyślana. Czyli w sumie ją lubię i doceniam to, że potrafi odnaleźć się w różnych rolach, ale nie wszędzie mnie zachwyca. I w "In the night" właśnie raczej mnie nie zachwyca ;) .

Blanche - Wto Cze 29, 2010 11:12 am

Oto i Smekalov w "Koniku garbusku":
http://www.youtube.com/watch?v=_40C0gf9MOk
http://www.youtube.com/watch?v=3Tlttqic1aU
http://www.youtube.com/watch?v=SGqlKxVvL04
http://www.youtube.com/watch?v=gdUM9FQRjDs
To ten z tym wielkim x-em na piersi ;) . Polecam oglądanie w lepszej jakości (480p) w trybie pełnoekranowym - będzie lepiej widać.

Ja uwielbiam go w tej roli, już kiedyś pisałam, że przypomina mi postać z kreskówki w pozytywnym sensie. I jeszcze z niskim carem tworzą świetny duet. Te fragmenty oglądam zawsze na poprawę humoru :smile: .

Sagittaire - Wto Cze 29, 2010 6:02 pm

cha cha, nie wiem jak moglam w swoim czasie "pogardzic obejrzeniem" Garbuska. Fantastyczne.

Szkoda tylko, ze ujecia sa z daleka, bo bardzo mnie ciekawi wyraz twarzy Smekalova w pewnych momentach. Jak sie smial "pelną paszczką" to było widoczne ale tak to slabo. Ale nawet bez tego rozbawia.

I pomyslec, ze ja wczoraj jeszcze zupelnie go w tej roli nie widzialam. Oj, on mnie rozbraja.

Sagittaire - Wto Cze 29, 2010 11:00 pm

Lubi yogę, mowi o sobie, ze jest patriotą swojego kraju i nie wiem czy swiatlo roznie pada czy maluje wlasy, bo na zblizeniu tego filmiku , gdzie mowi o Koniku jest jasny a widziec mozna czasem takie zdjecia, na ktorych ma wlosy zupelnie ciemne.
Nie wiem, czy nie powinnysmy zalożyć nowego tematu o Yuriju, zeby potem latwiej bylo szukac. Jak myslisz?

Jej, cały czas mi sie plącze po głowie ten konik garbusek i kilka jego zachowań np scena zaraz po utopieniu, czy przy brawach te spiete w koszyczek rączki. A oprocz tego skoki, scena jak podsuwa sie do czapeczki i na sile wsadza łeb (czy nie wiem co to jest). Mozna by wymieniac w nieskonczonosc. No i kostium jest genialny. Zwłaszcza ta czerwona łata na tyłku. I ten X tez.

Blanche - Wto Cze 29, 2010 11:34 pm

Cytat:
Lubi yogę, mowi o sobie, ze jest patriotą swojego kraju i nie wiem czy swiatlo roznie pada czy maluje wlasy, bo na zblizeniu tego filmiku , gdzie mowi o Koniku jest jasny a widziec mozna czasem takie zdjecia, na ktorych ma wlosy zupelnie ciemne.

Stawiam na światło ;) .

Sagittaire napisał/a:
Nie wiem, czy nie powinnysmy zalożyć nowego tematu o Yuriju, zeby potem latwiej bylo szukac. Jak myslisz?

Ja bym proponowała, by wydzielić kilka ostatnich postów i z nich utworzyć temat o Juriju, proponuję, by zacząć od tego:
http://www.balet.pl/forum...p=143887#143887
Jeżeli się zgadzasz, to poprosimy ładnie moderatora ;) .

Sagittaire napisał/a:
Jej, cały czas mi sie plącze po głowie ten konik garbusek i kilka jego zachowań np scena zaraz po utopieniu, czy przy brawach te spiete w koszyczek rączki. A oprocz tego skoki, scena jak podsuwa sie do czapeczki i na sile wsadza łeb (czy nie wiem co to jest).

Widzę, że wpadłaś tak jak ja :D . Mi się też podoba, jak usiadł w pozycji kwiatu lotosu, albo jak wyglądał zza tego, nazwijmy umownie, fotela, gdzie siedział car, Iwan i Carewna. I oprócz scen z samego baletu lubię też ukłony, to że grał do samego końca - jak jest wyciągany na scenę przez cara i później jak Tereshkina trzyma go za rękę, po czym puszcza, albo gdy wpycha się przed Lobukhina schodząc ze sceny. Świetne to jest :smile: .

Sagittaire - Sro Cze 30, 2010 12:23 am

Blanche napisał/a:
Ja bym proponowała, by wydzielić kilka ostatnich postów i z nich utworzyć temat o Juriju, proponuję, by zacząć od tego:
http://www.balet.pl/forum...p=143887#143887
Jeżeli się zgadzasz, to poprosimy ładnie moderatora .


jak powiedzial pewnien premier: Yes, yes , yes!!! Czyli prosimy jakiegos moderatora o wydzielenie.

Tak, mi tez te łapki przy oklaskach i granie, jak napisałaś, do końca bardzo się podobało. Ten balet nie dość, ze smieszy do glosnego smiechu, to jeszcze w wielu momentach zapada mocno w pamięć. I to ubranko jeszcze (o ktorym sam Yurij mowil w tym Twoim filmie, ze ma swoje znaczenie itd). Super (zwłaszcza ta łata). Teraz nie mam za bardzo czasu ale jutro z rana przy sniadaniu chyba nie obejrzę , jak sie utarlo, Yurija w Parting ani z proby tylko Yurija w Koniku.

Kasia G - Sro Cze 30, 2010 1:34 pm

wydzielę watek o Smekałowie jak tylko znajdę chwilkę
Blanche - Czw Lip 01, 2010 5:26 pm

Więcej Spartaka i więcej Jurija ;) :
http://www.ntv.ru/novosti/197364/

Ponadto pojawił się jako partner Uliany w fotoalbumie z Anny Kareniny:
http://www.ntv.ru/novosti/197263/

I zdjęcia z przedstawienia:
http://poduchka.gallery.ru/watch?a=wJm-eP4u
http://0ika.livejournal.com/151567.html#cutid1
http://ivlae.livejournal.com/65597.html

Czytam też w tej chwili recenzję pewnej baletomanki, która, jak się zdaje, dużo widziała i wiedzę ma ogromną. Pisze ona, że należałoby zmienić tytuł - nie Spartakus, ale Harmodius i Aegina, bo Smekalov i Kondaurova zawładnęli przedstawieniem, zaś Zelensky w roli Spartakusa zawiódł.

Sagittaire - Nie Lip 04, 2010 9:19 pm

Tak juz mi sie wydawalo po tym nagraniu z prób, ze Smekalov 100 razy bardziej skupia uwage niz Zelensky. Generalnie Smekalov ostatnio w czym nie zatanczy, czy czego nie wymysli jako choreograf, to to jest sukces.
A co w tym programie mowili o Smekalovie( jakos srednio zrozumialam).

raisa - Pon Lip 05, 2010 9:27 am

Zmienię trochę temat, bo zobaczylam na stronie Maryjskiego, że jutro swoją premierę ma Oksana Skorik w roli Giselle. Jestem bardzo ciekawa jak wypadnie w tej partii. Niestety jutro wyjeżdżam i nie będę miała możliwości śledzić czy ktoś przypadkiem nie wstawił chociaż fragmentów na youtubie albo na video yahoo, ani czytanie komentarzy na rosyjskich forach, ale wygląda na to, że dyrektorzy Maryjskiego dają jej pole do popisu, co mnie cieszy, bo wierzę w Oksanę, w jej talent. Polecam wam śledzić wszelkie youtuby bo sądzę, że więcej osób interesuje się przebiegiem jej kariery.
m.lena - Pon Lip 05, 2010 6:28 pm

Więcej Yurija Smekalova tu:

http://video.yahoo.com/watch/7490915/19842284

Blanche - Pon Lip 05, 2010 7:17 pm

raisa napisał/a:
Zmienię trochę temat, bo zobaczylam na stronie Maryjskiego, że jutro swoją premierę ma Oksana Skorik w roli Giselle. Jestem bardzo ciekawa jak wypadnie w tej partii. Niestety jutro wyjeżdżam i nie będę miała możliwości śledzić czy ktoś przypadkiem nie wstawił chociaż fragmentów na youtubie albo na video yahoo, ani czytanie komentarzy na rosyjskich forach, ale wygląda na to, że dyrektorzy Maryjskiego dają jej pole do popisu, co mnie cieszy, bo wierzę w Oksanę, w jej talent. Polecam wam śledzić wszelkie youtuby bo sądzę, że więcej osób interesuje się przebiegiem jej kariery.

Ja na pewno będę śledzić, bo jestem jej bardzo ciekawa ;) . Ale trudno mi powiedzieć, czy wierzę w jej talent - jedyne co widziałam to kiepskie nagranie Królowej Driad z DK i pas de deux Floriny i Niebieskiego Ptaka, plus corps de ballet w Paqucie. Na pewno ma potencjał, ale kto z Maryjskiego go nie ma? ;) W sumie dużym minusem oglądania wielu tancerzy Maryjskiego jest to, że coraz trudniej mnie zachwycić - technika, warunki itp. są jakby wpisane w profil tancerza z Mariinki (z kilkoma wyjątkami może, ale nie będę się w to zagłębiać), więc nawet nie potrafię wzbudzić w sobie entuzjazmu na widok nawet najlepszej absolwentki czy obiecującej młodej tancerki, jeżeli nieokreślone "coś" mnie w niej nie uderzy. W Skorik póki co nic mnie tak nie uderza, więc czekam na ten moment. Jak już kiedyś pisałam, nie chcę jej oceniać pod kątem "to ta biedna dziewczynka z Pięknej tragedii, jak wspaniale, że udało jej się trafić do Maryjskiego", ale czekam na dowód, że z jakiegoś powodu tam trafiła i powoli robi karierę ;) .

Blanche - Sro Lip 07, 2010 8:23 pm

Fragmenty baletów:
Pietruszka
Anna Karenina (z premierowego spektaklu z Vishnevą)
Carmen
Spartakus

Blanche - Sob Sie 07, 2010 11:27 am

Dwa ciekawe wywiady z byłymi tancerzami Maryjskiego:
Larissa Lezhnina
Kirill Melnikov
Można trochę się dowiedzieć o tym, jak postrzegają styl Maryjskiego, porównują z Zachodem, co sądzą o młodszych gwiazdach Maryjskiego (m.in. Lopatkina, Vishneva, Zakharova). Są to dość stare wywiady, sprzed 10 lat, ale nadal interesujące. Jeżeli ktoś byłby mocno zainteresowany, a nie zna dobrze angielskiego, mogę przetłumaczyć fragmenty, które są według mnie najciekawsze.

Sagittaire - Nie Sie 29, 2010 5:28 pm

Czy udalo Wam sie odszukac jakies inne fragmenty tej Carmen z U.Lopatkiną?
http://www.youtube.com/us.../36/jKtdWb_26yc

raisa - Nie Sie 29, 2010 5:38 pm

http://video.yahoo.com/watch/3877352/10568654
Tu jest pierwsza część, bez trudu znajdziesz kolejne (to tak a propos tego, że Mad jest kopalnią ;))

Sagittaire - Pią Wrz 03, 2010 11:57 am

na bazie porownania Uliany - Odetty z 95 r i z 06 o 07 roku tak sobie myslę, że nie powinno chyba jednak byc tak, ze zbyt mlodzi tancerze szybko zostaja 1 solistami. Do idealu trzeba czasu, zeby umiejętności dostatecznie zazębiły się z duchem, zeby zbudowac wokol siebie jakąś aurę, jakąś swoją osobowość. I dopiero tak ukształtowany tancerz winien miec awans na najwyzsze mca w hierarchii.
Wiec w sumie to chyba dobrze, ze ostatnio w Kirovie sa ostrozni z awansami i nie dzieje sie nic tak gwaltownie jak np z Vishnewą.

Blanche - Pią Wrz 03, 2010 12:29 pm

Zgadzam się z Tobą. Z resztą z tego co czytałam to jest sporo tancerzy, krytyków itp., którzy uważają, że tancerze powinni jakiś czas pobyć w corps de ballet i przejść wszystkie szczeble kariery, żeby powoli się rozwinąć i osiągnąć na scenie pewną dojrzałość, a nie zachowywać się jak uczeń podekscytowany tym, że dostał główną rolę i jest w centrum uwagi ;) . Oglądanie młodych tancerzy na pewno jest ciekawe, ale dawanie im głównych ról zbyt szybko może być trochę ryzykowne.
A tzw. baby ballerinas ;) były lubiane przez poprzedniego dyrektora, dlatego za jego czasów Vishneva, Lopatkina, Zakharova w młodym wieku zostały pierwszymi tancerkami, a inne - Tereshkina, Somova i jeszcze kilka - debiutowały w Jeziorze Łabędzim niecały rok po ukończeniu szkoły. Teraz z nowym dyrektorem rzeczywiście idzie to wolniej, choć ostatnio się zdarzyło, że zeszłoroczna absolwentka dostała główną rolę w Spartakusie - ale jej status się nie zmienił i nadal jest w corps de ballet.

Sagittaire - Pią Wrz 03, 2010 12:43 pm

no wlasnie mlody tancerz, nawet jak ma zadatki na najwieksza gwiazde, nie ma na progu kariery jeszcze osobowosci. moze miec w sobie cos ciekawego ale to za malo. i stad min moja niechec do pewnej tancerki.

A tak na marginesie to wczoraj sobie obejrzalam repertuar na 3 najblizsze miesiace i ta rozmaitosc w Mariinskim odurza. Ilosc spektakli miesiecznie poraża w porownaniu np z royal ballet ang czy operą francuską, ze juz o pbn nie wspomne.

Mam takie wrazenie, po wywiadach z tancerkami Kirova, ze dla niemal kazdej najbardziej upragniona rola klasyczna to Giselle. Chmmm moze aktorsko jest barwna, bo przez wiejska dziewczynę i scene obłędu po lesną zjawę. Ale ja jakbym byla tancerka to z klasyki bym chciala tanczyc tylko łabędzie i tylko Odettę :D

Blanche - Pią Wrz 03, 2010 1:01 pm

Sagittaire napisał/a:
no wlasnie mlody tancerz, nawet jak ma zadatki na najwieksza gwiazde, nie ma na progu kariery jeszcze osobowosci. moze miec w sobie cos ciekawego ale to za malo. i stad min moja niechec do pewnej tancerki.

Ja może bym nie powiedziała, że nie ma osobowości, ale na pewno może się jeszcze rozwinąć. Czasami teatr narzuca inny kierunek - np. Tereshkina mówiła, że w szkole jej mówili, że ona to pasuje tylko do takich ról jak Gamzatii, Mirta, Kitri, a nagle w Maryjskim okazuje się, że jej pierwsza rola to Odetta/Odylia.
A do jakiej tancerki czujesz niechęć? ;)

Sagittaire napisał/a:
A tak na marginesie to wczoraj sobie obejrzalam repertuar na 3 najblizsze miesiace i ta rozmaitosc w Mariinskim odurza. Ilosc spektakli miesiecznie poraża w porownaniu np z royal ballet ang czy operą francuską, ze juz o pbn nie wspomne.

To brytyjski tancerz, który niedawno dołączył do Maryjskiego, Xander Parish, zwrócił uwagę, że w Royal Ballet przedstawienia idą blokami - w jednym miesiącu jest Śpiąca Królewna, w następnym Jezioro itp. W Maryjskim tak nie ma - jednego miesiąca jest nawet kilka baletów klasycznych, plus różne inne. Choć to może trochę męczące dla widzów - co jeżeli ma się ograniczone fundusze, a tu jest 10 ciekawych baletów i obsad w jednym miesiącu? :D

Sagittaire - Pią Wrz 03, 2010 1:09 pm

Blanche napisał/a:
Choć to może trochę męczące dla widzów - co jeżeli ma się ograniczone fundusze, a tu jest 10 ciekawych baletów i obsad w jednym miesiącu


Chciałabym jako widz być w taki sposób męczona przez zespół baletowy w moim mieście :D . Chcoć istotnie mieszkać w Petersburgu to mozna tylko cale dnie pracowac na bilety i cale noce spedzac na balecie na zywo. A zeby było jeszcze weselej, to na Marince baletowy swiat Petersburga najwyzszych lotow sie nie konczy. Więc zeby widziec wszystko, przy zalozeniu ze sa (w odroznieniu od Polskiej Opery :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: ) spektakle baletowe w południe, to i cały urlop by zszedl na balet.

A wlasnie Blanche wiesz moze czemu on przeszedl?? A swoja droga to czy poza Ji Yeon Ryu jest jeszcze jakis cudzoziemiec?
Swoja droga to pomijajac te Koreanke, ktora byla ksztalcona w Waganowej, wiec w sumie w miare normalne, ze tanczy w Petersburgu, to nie wiem czemu tancerz cudzoziemiec przenosi sie do Kirova? Wybicie sie tam , wsrod takich gigantow, jest nierealne logicznie patrząc. No chyba zeby tylko dla siebnie pracowac w Kirovie

Blanche - Pią Wrz 03, 2010 1:24 pm

Sagittaire napisał/a:
A wlasnie Blanche wiesz moze czemu on przeszedl??

Gdy Maryjski był na występach gościnnych w UK, Yuri Fateyev prowadził jedne zajęcia, Parish na nie poszedł i jeszcze poprosił Fateyeva, by indywidualnie mu pomógł nad czymś popracować. Spodobał się Fateyevovi, więc ten go po prostu zaprosił.
I obok Ji Yeon Ryu jest jedynym cudzoziemcem (choć teoretycznie powinno się Ukraińców, Gruzinów i innych też zaliczać do cudzoziemców, nie wiem, czemu tego się nie robi ;) ).

Sagittaire - Pią Wrz 03, 2010 1:27 pm

Parish chmm, a co sadzisz o nim jako o tancerzu? Bo przypuszczam, ze do jakis informacji moglas dotrzec?
Blanche - Pią Wrz 03, 2010 1:34 pm

Za bardzo nie mam na razie co sądzić, bo nic nie widziałam, chyba że tyle co na zdjęciach - tu mogę powiedzieć, że wygląda elegancko ;) . Publiczność zdaje się go przyjmować bez specjalnego entuzjazmu - czytałam, że jest w porządku, ale trzeba poczekać, aż pokaże coś więcej.
Tu jest z nim wywiad:
http://www.ballet.co.uk/m...nder_parish.htm

Widzę, że nie chcesz się podzielić informacją, do jakiej tancerki czujesz niechęć :twisted: . Przepraszam, że jestem taka dociekliwa, ale Twoje niedopowiedzenia rozbudzają tylko moją ciekawość ;) .

Sagittaire - Pią Wrz 03, 2010 7:16 pm

Blanche, a co to za Yurij, ktory mowi plynnie po angielsku? Ten o ktorym mysle czy to jakis trener?

Dobrze, ze nam przeslalas ten artykul, bo łamie wiele stereotypow. Min moj stereotym, ze w Mariinskim biją, szczypia i jeden na drugiego wilkiem patrzy. A tu prosze entuzjastyczne przyjecie wsrod tancerzy itd. I moze podobnie jest z tymi szkołami... :wink: Coz pozostraje mi tylko takie usprawiedliwienie, ze to przez V.Malakhova, bo on kiedys mowil, ze w Bolshoy jest okropnie i tam kazdy dla siebie wilkiem.

O tancerce nie pisalam, bo nie Kirova , a ponadto cała zimę mowiłam, ze jej nie lubię i chcę Wam już zaoszczędzić powtórek

Blanche - Pią Wrz 03, 2010 8:03 pm

Sagittaire napisał/a:
Blanche, a co to za Yurij, ktory mowi plynnie po angielsku? Ten o ktorym mysle czy to jakis trener?

Dyrektor, Yuri Fateyev.

Sagittaire napisał/a:
Coz pozostraje mi tylko takie usprawiedliwienie, ze to przez V.Malakhova, bo on kiedys mowil, ze w Bolshoy jest okropnie i tam kazdy dla siebie wilkiem.

Czasy się zmieniają, poza tym sytuacja zależy od wrażliwości danej osoby, od otoczenia (uczniowie, jak wiadomo, też bywają różni), nauczycieli, innych pracowników szkoły i wielu innych czynników. Poza tym - choć nie zabrzmi to optymistycznie ;) - z tego co coraz częściej słyszę wynika, że szkoła to nic w porównaniu z sytuacją w rosyjskich teatrach. Tancerze naturalnie często się przyjaźnią, często mają dobry kontakt z pedagogami itp., ale konkurencja i wymagania dyrekcji są ogromne. A szkoła chyba ma nie tylko nauczyć tańczyć, ale w jakimś stopniu przygotować do życia w teatrze.

Sagittaire napisał/a:
O tancerce nie pisalam, bo nie Kirova , a ponadto cała zimę mowiłam, ze jej nie lubię i chcę Wam już zaoszczędzić powtórek

To już się domyślam ;) . Myślałam, że ktoś z Maryjskiego, dlatego byłam tak ciekawa.

Sagittaire - Pią Wrz 03, 2010 8:13 pm

Z tym, że wiesz w tym dokumencie o tancerzach Opery Paryskiej też pojawiło się kilka takich tez , że w teatrze raczej nie ma przyjaźni, są najwyżej poprawne relacje zwłaszcza z powodu tego, ze jest silna hierarchizacjaitd. Więc chyba taka już dola tancerza. Zresztą co tu dużo mówić nawet polscy soliści niezbyt miło patrzą jak komus sie proponuje glowna role.

A co do Yurija, to wiesz mi ciagle jedno w glowie :lol: . A oprocz tego nie pomyslalam, ze to o niego chodzi, bo w sumie mowi o dyrektorze a tak jak o koledze z zespołu.

Blanche: czyzby Cię dopadał syndrom studenta (dzisiejsze pisanie)? Bo mnie tak. :D Siedzę dzis , caly dzien sie ucze i w przerwach przegladam forum.

Blanche - Pią Wrz 03, 2010 9:02 pm

Sagittaire napisał/a:
A co do Yurija, to wiesz mi ciagle jedno w glowie :lol: . A oprocz tego nie pomyslalam, ze to o niego chodzi, bo w sumie mowi o dyrektorze a tak jak o koledze z zespołu.

To przez angielską bezpośredniość :D . Na facebooku ma stronę fanowską:
http://www.facebook.com/p...8999?ref=search
Pod zdjęciami w galerii są jego komentarze, widać, że to dość beztroski i bezpośredni chłopak ;) .

Sagittaire napisał/a:
Z tym, że wiesz w tym dokumencie o tancerzach Opery Paryskiej też pojawiło się kilka takich tez , że w teatrze raczej nie ma przyjaźni, są najwyżej poprawne relacje zwłaszcza z powodu tego, ze jest silna hierarchizacjaitd.

Może w Paryżu jest inaczej, bo z tego co słyszałam, to w Maryjskim jest sporo przyjaźni. Na przykład są dwie tancerki, które przez fanów często są sobie przeciwstawiane i uważane za dwie rywalki, są przyjaciółkami - a mianowicie Somova i Obraztsova. O przyjaźni wśród tancerzy Mariinki słyszałam sporo, choć na pewno zdarzają się osoby, które w teatrze czują się samotne lub świadomie izolują się od reszty.

Sagittaire napisał/a:
Blanche: czyzby Cię dopadał syndrom studenta (dzisiejsze pisanie)? Bo mnie tak. :D Siedzę dzis , caly dzien sie ucze i w przerwach przegladam forum.

Syndrom studenta póki nie, bo jeszcze mam miesiąc wakacji. Do pisania Ty mnie zainspirowałaś ;) .

Sagittaire - Pią Wrz 03, 2010 10:00 pm

jasne, przyklad z Paryza podalam, zeby powiedziec, ze i w tej "humanitarnej" operze sa tancerki, ktore publicznie mowia, ze w zespole baletowym ciezko o przyjazn, bo za duzo tam rywalizacji itd wiec jak ktos kogos w Rosji nie lubi w balecie to jest to normalne. Zreszta jak w zyciu.

Somova i Obraztsova sa przyjaciolkami???? Nie wiedziałąm. A tak przy okazji to do konca zycia chyba nie pojmę jak to sie stalo, ze Obraztsova jest nizej w hierarchii od Somovej. Przewyzsza ją i wykonaniami i interpretacją i obiektywnymi wyznacznikami tj ogromem nagród zdobytych.
Jedynie zewnętrznie chyba bardziej mi sie podoba Somova. Ma bardzo ładną twarz - moim zdaniem- no ale to juz takie moje subiektywne odczucia.

Uważasz, ze Obraztsova sprawdzilaby sie w Jeziorze?

Blanche - Sob Wrz 04, 2010 10:09 am

Sagittaire napisał/a:
Uważasz, ze Obraztsova sprawdzilaby sie w Jeziorze?

Już chyba o tym rozmawiałyśmy? ;) . Tak, uważam, że by się sprawdziła. A nawet jeżeli nie, to chciałabym zobaczyć, żeby się przekonać ;) .

Joanna Bednarczyk - Sob Wrz 04, 2010 2:40 pm

Sagittaire napisał/a:
Z tym, że wiesz w tym dokumencie o tancerzach Opery Paryskiej też pojawiło się kilka takich tez , że w teatrze raczej nie ma przyjaźni, są najwyżej poprawne relacje zwłaszcza z powodu tego, ze jest silna hierarchizacjaitd. Więc chyba taka już dola tancerza. Zresztą co tu dużo mówić nawet polscy soliści niezbyt miło patrzą jak komus sie proponuje glowna role. [/size]


z oglądanych przeze mnie dok o BOP wyłania się mniej jednoznaczny obraz, m.in. u Nilsa Taverniera "Tout pres des etoiles" jest kilka bardzo róznych wypowiedzi o relacjach w teatrze. Mowa i o rywalizacji, presji, ambicjach, samotności ale też i o momentach poczucia wspólnoty, przyjazniach i braterstwie i pewnie wszystkiego jest po trochu czyli tak jak w życiu i róznych środowiskach zawodowych.

Sagittaire - Sob Wrz 04, 2010 6:52 pm

Tak, tak jak w życiu. W każdym zespole ludzi np w klasie w szkole jakby zapytac jakie sa relacje to jeden powie super, inny beznadziejne, a czesc ze srednie.

A swoją drogą: czy któregoś tancerza Mariinskiego cenisz jakoś szczególnie????

Joanna Bednarczyk - Pon Wrz 06, 2010 12:14 am

Jest na moim avatarze - szkoda że w pełnej krasie można Dianę podziwiac tylko w Giselle i to nagranym z Tokyo Ballet. Nie bedę oryginalna jak napisze ze Diana jest zjawiskowa. Chciałabym ją zobaczyć w balecie typu "Dama Kameliowa" Neumeiera.Przyznam że zupełnie niezrozumiałe jest dla mnie tak rzadkie rejestrowanie spektakli w Maryjskim. Bardzo podoba mi się równiez Evgenia Obraztsova pod pewnym względem ma cos wspólnego z Ferii przynajmniej w moim odczuciu mysle o jej niezwykłej plastyczności, wdzieku i naturalności ale youtubowe filmiki to jednak za mało, żeby w pełni zachwycić sie jej talentem. A co do mężczyzn to pula miejsc jest zajęta przez tancerzy francuskich :wink: taka już moja słabość.
Sagittaire - Pon Wrz 06, 2010 7:26 pm

U mnie -jesli chodzi o facetow - numer jeden to gość z Marinki właśnie :) .

A co sądzisz o Ulianie??? Widzę, że jej nie zaliczasz do ścisłej czołówki :)

Dzis obejrzalam fragmenty Jeziora z alina Somovą i sama jestem zdziwiona, bo czarne PDD mi sie podobało. Białe nie, bo momentami nie współgrała z dżwiękiem i była jakaś za bardzo niecierpliwa, za szybka ale czarne w miarę OK.

edit: 5 dni temu pojawily sie 2 nowe fragmenty Spartacussa Igor Zelensky & Viktoria Tereshkina.

Joanna Bednarczyk - Wto Wrz 07, 2010 6:22 pm

Sagittaire napisał/a:


A co sądzisz o Ulianie??? Widzę, że jej nie zaliczasz do ścisłej czołówki :)


Jeżeli chodzi o prywatna scisłą czołówkę to faktycznie Uliana do niej nie należy, jej taniec ani osobowosc nie robią na mnie wielkiego wrażenia, też za wielu nagrań z nią nie ma, a z tych co są nie poruszyło mnie żadne wykonanie. Generalnie dla mnie jest za mało sensualna. Choć nie przesądzam może gdybym miała okazję zobaczyć ją na żywo kto wie inna aura, np. Polinę Semionovą w pełni doceniłam dopiero jak zobaczyłam ją w różnych rolach na żywo, podobnie było z Agnes Letestu. Może niektórzy tancerze maja taką stricte teatralną bardziej bezpośrednią aurę, a inni emanują nią nawet przez telewizor :wink:

Sagittaire - Wto Wrz 07, 2010 6:29 pm

za mało sensualna? w jakim znaczeniu? za małe przebicie na kierunku ona - widz, za duże zamknięcie w sobie, żeby odbierać ja zmysłami?
Nie wiem, czy myślę w dobrym kierunku ale mi przez długi okres Uliana wydawała się zbyt surowa, zbyt na odległość, zbyt dystansowana do całego świata, jakby była ona i wszystko inne na zasadzie 2 rzeczywistości. Nie było przebicia - energii na łaczu ona - widz. Co innego D.Vishneva, w przypadku której taka relacja "pozawzroczna" na kierunku widz-tancerz od razu się nawiązuje.
Ale jak zobaczyłam kilka dokummentów z Ulianą i kilka programow z rosyjskiej TV i wsłuchałam się w to co ona mówi, jak ona czuje swoje role i jak je interpretuje , to dopiero dostrzegłam, że Uliana potrafi na scenie wyposażać swoje postaci w niebywałą duchowość/osobowowość. Podoba mi się to co mówi. Podobają mi się jej interpretacje ról. nawet jak moje widzenie danej roli jest zupełnie inne, to jej wykonanie lubię, bo wiem, że to zawsze ma swoją głębię. No i uwielbiam ją za cudowne PDD bialego łabędzia. To jest moje zdecydowanie "najulubieńsze" wykonanie spośród tych w wykonaniu czynnych zawodowo tancerek.
PS PS nie widzialam na żywo i pewnie sąd mój zły jej odbiór :wink:

Joanna Bednarczyk - Sro Wrz 08, 2010 2:14 pm

Sagittaire napisał/a:
za mało sensualna? w jakim znaczeniu? za małe przebicie na kierunku ona - widz, za duże zamknięcie w sobie, żeby odbierać ja zmysłami?
Nie wiem, czy myślę w dobrym kierunku ale mi przez długi okres Uliana wydawała się zbyt surowa, zbyt na odległość, zbyt dystansowana do całego świata, jakby była ona i wszystko inne na zasadzie 2 rzeczywistości


To nawet nie to, wśród tacerzy których cenię i podziwiam są osobowości o różnych temperamentach, i ci niesamowicie witalni i bardziej melancholijni, wyciszeni, lubię zarówno tzw. ekstraweryków i introwertyków i jeszcze tych pomiędzy. A dwie rzeczywistości to wręcz wskazane w sztuce, w myśl powiedzenia że "artysta nie tyle co kreuje nową rzeczywistość ale ją ustanawia". Według mnie nie każdy tancerz musi "ciskać "jakąś nieokiełznaną energią i żywiołowością, tym bardziej jezeli nie wypływa ona w sposób naturalny. Dlatego pewien rodzaj dystansu nie musi być zarzutem, a czasem nawet chroni przed zbyt łatwymi schematami emocjonalnymi wyrażanymi za pomocą twarzy i ciała. Są tancerze u których sprawdza się koncepcja "mniej znaczy więcej", i mi się szalenie podobają np. Aurelie - mistrzyni półtonów, tajemnicy i "niedopowiedzeń" czy Stephane Bullion. Sensualność - raczej dotyczyła cielesności Uliany i ról w których ją widziałam - wydała mi się w nich zbyt ascetyczna.

Sagittaire - Czw Wrz 09, 2010 9:58 am

Astetyczna to dobre określenie. Taka jest. Nie ma w jej wykonaniach przesady, jest prostota i to co wychodzi z niej w danej roli. To coś najlepiej widać w tym , dobrze nam znanym, fragmencie minutowym:

http://www.youtube.com/watch?v=DK02YhsgxQY

A ascetyczna jest chyba nie tylko na scenie, bo i w wywiadach i w filmach o niej. Jest taki film dokumentalny z Ulianą, w którym przez kilkadziesiąt minut rozciąga się, ćwiczy, próbuje. Wszystko jest w szarościach, mało słów, mało obrazów. Bardzo dobrze - moim zdaniem - ją ten dokument oddaje. Jedynym ozywieniem jej jej dziecko, które gdzieś się plączę po salach prób i patrzy jak mama sie rozciąga :)

Blanche - Pią Wrz 24, 2010 5:03 pm

"Lekcje wariacji" z czterema tancerkami: Somova, Tereshkina, Novikova i Obraztsova:
http://video.yahoo.com/se...%86%D0%B8%D0%B8

Blanche - Sro Wrz 29, 2010 3:03 pm

Znowu odpisuję sama sobie, ale widać taki mój los ;) .
Dziś chciałabym "przedstawić" pewną tancerkę, którą bardzo lubię i która według mnie jest niezwykle utalentowana i charyzmatyczna, jednak w Maryjskim niedoceniana i mimo statusu drugiej solistki tańczy zazwyczaj role koryfejek. A jest to mianowicie Yana Selina. Jej największą rolą jest Sylfida:
http://www.youtube.com/watch?v=qjULbQqmbV0
http://www.youtube.com/wa...feature=related
Publiczność lubi jej małe solowe role, często czytałam komentarze, że np. odaliski czy tam wróżki były okropne, poza Seliną ;) :
Odaliska - druga wariacja (od ok. 6:10)
Pas de trois z Jeziora Łabędziego (wariacja od ok 2:20)
Wariacja z grand pas z Don Kichota
Wariacja cienia z Bajadery
Wariacja z Paquity (od ok. 4:20 - wariacja dla wielu znana jako wariacja Somovej z kolanami przy uchu - Selina jest moim zdaniem o niebo lepsza)
W tańcu jest lekka, widać, że się tym bawi, nie eksponuje przesadnie swojego rozciągnięcia, ma charakterystyczną twarz, również bardzo ekspresyjną. Tańczy trochę w stylu charakterystycznym dla tancerek Kirova z lat 80. i 90., dla mnie przywodzi na myśl Ayupovą, Lezhninę, Pankovą.

Moje ulubione nagrania:
Biała kotka ze Śpiącej Królewny (od ok. 1:40) - bardzo urocza, bardzo zadziorna
Pas de trois z Paquity (wariacja od 6:50)
Romans z Lobukhinem - uwielbiam tę choreografię. Selina udowadnia w niej, że jest świetną aktorką i za każdym razem gdy to oglądam nie mogę znieść, że nie tańczy bardziej dramatycznych ról. Giselle i Phyrgia w Spartakusie Jakobsona byłyby dla niej idealne. Również byłaby interesującą Gamzatti.
Laurencia - a właściwie wariacja z niej, od 7:15, choć gdy oglądałam również grand pas to Yana (w parze po lewej) bardziej przykuwała mój wzrok niż główna tancerka.
Tiger Lillies (z Lobukhinem) - kolejna choreografia, którą ostatnio uwielbiam, Yana jest w niej i żartobliwa, i - choć nie lubię tego słowa - seksowna. Widać też, że się sprawdza w wielu stylach.
Uff, naprodukowałam się, mam nadzieję, że znajdzie się choć jedna osoba, która obejrzy choć jedno nagranie ;) .

Blanche - Pią Paź 15, 2010 5:14 pm

Jeszcze trzy nagrania z Yaną Seliną, w dobrej jakości:
Fragment pas de deux z Giselle
pas de deux z Romea i Julii
Wariacja z Raymondy

Na świecie są oprócz mnie na pewno dwie osoby, które uwielbiają Selinę i jestem ciekawa, czy tu też znajdzie się ktoś, komu się spodoba.

Sagittaire - Nie Paź 17, 2010 10:45 am

Ja jeszcze jestem (+ sądzę, że jeszcze wiele wiele osób).
A tak na marginesie, to juz od dawna chcialam napisac, że o ile w Mariinskim jest wiele wiele przecudnych tancerek, to jakos średnio jesli chodzi o tancerzy (z malymi wyjatkami). Z kolei o ile w Bolshoy, tak do konca, nie zachwycila mnie jeszcze zadna wspolczesna tancerka, to globalnie dosc dobrze wypada, jesli chodzi o tancerzy-facetów (moze nie tyle, ze zachwycaja do utraty przytomnosci ale sa jacys bardziej z krwi i kosci albo sa mlodzi i , w moim odczuciu, maja zadatki, zeby w przyszlosci byc ciekawi). Czy ma ktos z Was podobne odczucia?

Blanche - Nie Paź 17, 2010 1:37 pm

Co do Bolszoja to trudno mi powiedzieć, bo ogólnie styl Bolszoja mnie nie zachwyca. Jedynie lubię Lobukhina, który przeszedł z Mariinki, i lubię Shpilyevsky'ego, który uczył się w Waganowej i tańczył długo w Berlinie, więc w ich przypadku mówienie "tancerze Bolszoja" jest trochę niedokładne (bo teatr to nie tylko miejsce, ale w tym przypadku też styl). Ale co do tancerzy Maryjskiego to jak najbardziej. Wśród pierwszych tancerzy zdecydowanie wybija się Sarafanov, pozostali - średnio. Wprawdzie Kolb i Fadeyev są całkiem interesujący, ale ostatnio jakoś średnio o nich słychać. Ivanchenko to prawdziwa tragedia (aż źle mi to mówić, bo ogólnie wydaje się być sympatycznym człowiekiem), Korsuntsev nie jest lepszy, ale dużo mu wybaczam ze względu na interesujący wygląd w choreografiach Smekalova ;) . Ci najbardziej interesujący (przynajmniej dla mnie) albo są trochę zapomniani (Kuznetsov, Batalov, Korsakov), albo są młodzi i jeszcze nieznani. Wśród tej drugiej grupy największe zainteresowanie wzbudzają we mnie Styopin (bądź Stepin - problematyczne nazwisko), Yermakov, Safin, Sergeyev. Być może za kilka lat Maryjski odzyska świetność jeżeli chodzi o mężczyzn, bo póki co "jedzie" na Sarafanovie, Zelensky'm (który jak dla mnie zdecydowanie powinien kończyć karierę), i wschodzącej gwieździe Shklyarovie.
Ale też trzeba zwrócić uwagę, że dla osób, które w tańcu mężczyzn cenią brawurę i siłę wymienieni przeze mnie tancerze mogą nie wzbudzić entuzjazmu, bo nie w tym kierunku zmierza ich taniec - nawet jeżeli wyróżniają się skokami i szybkością, to nie jest to siłowe, sportowe, jak w Bolszoju, ale lekkie i eleganckie. Zależy, co kto lubi ;) .

Blanche - Wto Paź 19, 2010 10:53 pm

Kontynuując temat o tancerzach, oto wiadomość, po której oniemiałam i zaczęłam się zastanawiać, za ile lat Maryjski odda pierwszeństwo nie tylko Bolszojowi, ale i Michajłowskiemu:
http://www.rian.ru/culture/20101019/287246822.html

Torin - Sro Paź 20, 2010 12:23 am

Ekhmmm sto lat temu w szkole średiej uczyłem się rosyjskiego ale to niestety było 100 lat temu :) A Pamięć już nie ta ojjj nie ta !!!
Więc spytam krótko ...
O coooo chozi ?? :) :?

Torin

Blanche - Sro Paź 20, 2010 2:02 pm

Ups, pomyliłam linki, miałam wkleić ten po angielsku:
http://www.mikhailovsky.r...ilovsky-ballet/

A chodzi o to, że chyba najlepszy i najbardziej wyrazisty pierwszy tancerz odchodzi z Maryjskiego, żeby tańczyć w Michajłowskim.

Ewa J. - Sro Paź 20, 2010 7:09 pm

Bardzo ciekawa wiadomość, na pewno dla niektórych fanów Sarafanova i Maryjskiego to cios, ale wydaje mi się, że chyba ta sytuacja w jakiś sposób oddaje nastroje również innych tancerzy tego teatru, pokazuje zmieniającą się mentalność i ich potrzeby zrealizowania się w jakimś niesztampowym repertuarze ;) Oczywiście pojawienie się Nacho Duato w Michajłowskim to chyba najlepsza przynęta i bodziec do zapoczątkowania takich zmian - myślę, że z czasem może on wywołać w Rosji prawdziwą rewolucję, nareszcie coś zaczyna się ruszać. Wcześniej, nawet gdyby artyści z Maryjskiego czy Bolszoja chcieli odejść do jakiegoś innego teatru w swoim kraju, to na dobrą sprawę nie mieliby gdzie.. wszędzie tylko mnie lub bardziej subtelne różnice dotyczące tradycji wykonywania klasyki, poza tym wszystko to samo. Nie będę się kusić o prognozowanie, ale jeśli takie gwałtowne zmiany nadal będą zachodzić, to nie zdziwiłabym się wcale a wcale, gdyby nawet w ciągu kilku najbliższych lat to właśnie Michajłowski stał się najbardziej prestiżowym teatrem w Rosji. Duato i jego zdecydowana postawa już ściągająca wybitnych rosyjskich tancerzy to chyba najlepsze gwaranty sukcesu. A Sarafanov.. no, no, przyznaję, zrobił na mnie wrażenie - pozytywnie mnie zaskoczył tym, że miał odwagę podjąć taką decyzję. Chociaż nigdy nie podziwiałam go jako tancerza i postrzegałam trochę jako takiego nudnego "pionka", który występuje jak leci w różnych klasycznych rolach, ale w żadnej nie robił na mnie większego wrażenia, to tą decyzją pokazał, że chyba zależy mu na zrealizowaniu się jako prawdziwy artysta, że ma jakieś ambicje i cele, a skoro nawet ugruntowana, prestiżowa pozycja w Maryjskim nie zniechęciła go do podjęcia takiego postanowienia, to tym bardziej należy mu się szacunek. Teraz z chęcią przyjrzę się temu, jak będzie się rozwijał w nowym teatrze, w nowych, nieklasycznych rolach. A może okaże się, że chociaż do tej pory mnie nudził i odpychał, we współczesnym repertuarze sprawdzi się o wiele lepiej? Już sama jego chęć poszerzenia horyzontów rokuje bardzo optymistycznie, więc skoro udało mu się zaskoczyć wszystkich jedną odważną decyzją, to kto wie, co będzie działo się dalej ;)
Blanche - Sro Paź 20, 2010 8:47 pm

Ewa J. napisał/a:
Nie będę się kusić o prognozowanie, ale jeśli takie gwałtowne zmiany nadal będą zachodzić, to nie zdziwiłabym się wcale a wcale, gdyby nawet w ciągu kilku najbliższych lat to właśnie Michajłowski stał się najbardziej prestiżowym teatrem w Rosji.

Lubię teatr Michajłowski i jego tancerzy, ale nie wiem, czy snułabym aż takie przypuszczenia ;) . Dla rosyjskich wielbicieli Maryjskiego baletowa trupa Michajłowskiego uchodzi za słabą, a gdy Polski Balet Narodowy gościł w tym roku w Maryjskim, czytałam opinie, że choć "Chopin" się nie podobał, to sama trupa nie jest zła, na pewno lepsza niż zespół Michajłowskiego. Dla mnie się wydaje, że klasyka jest ważna dla rosyjskich wielbicieli baletu i uważają oni, że skoro Michajłowski nie dogoni Maryjskiego w klasyce, to niech lepiej idzie w kierunku współczesnego repertuaru. Pojawił się też komentarz, że do Maryjskiego będzie się chodziło na spektakle dobre, a do Michajłowskiego - na nowe. Oczywiście tych kilka forumowych opinii nie oddaje całkowicie preferencji fanów baletu z Petersburga, ale faktem jest, że gdy w Maryjskim sala pęka przy klasycznych spektaklach, to choreografie współczesne przyciągają w takiej mierze publiczność tylko na kilka pierwszych występów.

Z tego co się orientuję, to nie tylko chęć poszerzenia horyzontów mogła skłonić Sarafanova do odejścia. Na to miałby szansę też w Maryjskim, jako że dyrektor powoli otwiera drogę dla współczesnych choreografii (w tym sezonie mają się pojawić choreografie Kyliana, Millepieda, Preljocaja), wiadomo, że nie w takim samym stopniu jak to zrobi Nacho Duato, ale zawsze. Problemem, który jest gdzieś w tle, jest niezadowolenie wielu tancerzy z tego, jak dyrektor prowadzi zespół baletowy. Ma swoich faworytów, którzy niekoniecznie pokrywają się z ulubieńcami publiczności, wielu tancerzy ponoć narzeka, że chce z Maryjskiego zrobić swój własny zespół, zamiast kontynuować tradycje, które są tam ważne itp. Poszerzenie horyzontów to jedno, ale sytuacja wewnątrz też miała wpływ - tak delikatnie sugerują niektórzy na rosyjskich forach.

Sagittaire - Sro Paź 20, 2010 9:18 pm

Michajłowski gorszy technicznie od PBN? E, nie zgadzam sie z Rosjanami, ktorzy tak pisali. Sama subiektywnie uważam, że było kilka klasycznych inscenizacji, które najznakomitszej inscenizacji doczekały się na deskach Michajłowskiego (na czele z genialnym Korsarzem). Nie sądzę, żeby Warszawski zespol byl w stanie zatanczyc Korsarza na tym poziomie..., niestety. Zresztą teraz jest Sarafanov i jest głośno, bo oto gwiazda przechodzi, ale w sumie Michajłowski juz od jakiegoś czasu wyłapuje i podkupuje fantastycznych, genialnych tancerzy, którzy z jakis względów mają dość Marinki. Zatem jak dla mnie jest to jakaś strategia Michajłowskiego, który istotnie idzie do przodu.

A jesli pokusic sie o subiektywne porownywanie Marinki do Michajlowskiego (choc to w sumie niewykonalne) to wedlug mnie , na dzien obecny , Michajlowski jest w tyle i to sporo, glownie dlatego, ze Marijski ma swoje indywidualności, ktore biją wszystkich na swiecie jak np Vishneva czy Uliana (to oczywiscie moje subiektywne zdanie :) , a o gustach sie nie dyskutuje...). I poki ten teatr bedzie mial gwiazdy tej skali, ktore uwielbiam, póty będzie dla mnie nr 1. No i dwa, ze zespol (corps) chyba jednak lepszy w Marince.

Czytając to, co mówił Smekalov o sytuacji w Michajłowskim i Mariinskim, jakoś tak odruchowo pomyslałam, że Sarafanovi mogło nie chodzić wcale o repertuar ale o to, że nie mógł juz znieść pewnych wkurzających rzeczy w Marince. Jak kiedyś powiedział Smekalov: jesli KIrov nie przestanie byc organizacyjnie zacofany, niereformowalny i nieracjonalny i jesli Michajlowski bedzie uprawial promocję na takim poziomie jak obecnie, to jest mozliwe, ze za jakis czas przegoni Marinkę. Ja sądzę, że droga do tego jeszcze długa i niepewna ale z pewnoscia Mariijski nie wykorzystuje potencjalu, jaki w nim jest. Okropnie duzo tam jakis rozgrywek ludzkich np niektore roczniki Vaganovej nie dostaja etatow w Marince, bo ktos tak z kims tam ma zatarg. Tracą sporo fantastycznych tancerzy .
A ta utrata Sarafanova jest tym bardziej bolesna, ze faceci w Marince nie sa najlepsi,,... wiec tym bardziej boli jak jakis w miare tez ucieka (choc ja jakos za Sarafanovem nigdy nie przepadalam... ale obiektywnie fakt: jest chyba w czolowce Marinki)

Sagittaire - Nie Lis 07, 2010 11:36 am

Bajadera z 2007 z obsadą:
Nykia - Diana Vishneva
Gamzatti - Viktoria Tereshkina
Solor - Igor Kolb
Idol - Vladimir Shklyarov
jest , moim zdaniem, chyba najlepszą inscenizacją tego tytułu. Rewelacja.
Diana, kiedy ogląda sie z nią wywiad wydaje sie czasem jednolita: zawsze usmiechnieta, w ten sam sposob urocza ale na scenie wykrzesuje z siebie duzo roznorodnosci.
Tershkina cudowna. Coraz bardziej sie nia zauraczam. Jak dla mnie ona, Uliana i Diana tworzą pierwszą trójkę. Bardzo wyrazista, silna osobowościowo, świetnie onalazla sie w roli Gamzatti.
Igor Kolb jako Solar wg mnie fantastyczny. N ie rozumiem zupełnie , czemu nie wyrosl na dwiazde Marinki...
V. Shklyarov jako Idol swietny, jak na swoj wiek dojrzaly i ogolnie b fajny

Wszystkie pozostałe osoby w solowkach i corps nieskazitelny. Potencjał tego zespolu jest niesamowity. Niemal kazda osoba z corpsu moglaby byc gwiazda jakijs sceny Europekskiej

Blanche - Nie Lis 07, 2010 11:42 am

A gdzie to widziałaś? ;) . Słyszałam, że jest gdzieś nagranie, ale jakoś nigdzie nie trafiłam na nie. Szczególnie Tereshkina mnie interesuje, bo szukam idealnej Gamzatti z Maryjskiego ;) .
Sagittaire - Nie Lis 07, 2010 11:48 am

u Mada :) (ale nie w tym zbiorze on Yohoo, tylko w Journalu, do którego jest przejscie z jego strony na yohoo). Tam jest całość.
Ewa J. - Pon Lis 08, 2010 7:24 pm

Dla mnie to też najlepsza Bajadera, jaką do tej pory widziałam, chociaż nigdy mnie ten spektakl jakoś szczególnie nie kręcił, marzyłam, żeby zobaczyć go w całości z Dianą, a więc dzięki za informację ;) No cóż, jest jak zawsze boska, z każdym kolejnym obejrzanym spektaklem coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że Diana to nie tylko najjaśniejsza gwiazda na firmamencie Maryjskiego (że się tak nieco patetycznie wyrażę), ale na tle całej Rosji- jak dla mnie nie ma innej rosyjskiej tancerki, która mogłaby jej dorównać, teraz już jestem pewna. Ten styl, ekspresja, naturalność, spontaniczność, te niezwykłe, muzykalne i plastyczne ręce, które oddają więcej niż u innych tancerek mowa całego ciała.. mogłabym się tak zachwycać bez ustanku; Diana jak zawsze błyszczy najjaśniej. I chociaż nie lubię Tereshkiny, w roli Gamzatti według mnie wypadła całkiem nieźle - w ogóle świetna była scena konfrontacji Nikji z Gamzatti, zadziwiające jak Victoria aktorsko dobrze sobie z nią poradziła, bo uważam, że właśnie w tej materii jej umiejętności są najuboższe i pozostawiają wiele do życzenia. Ale jak widać ta postać jej pasowała, dała radę. Kolb.. cóż, nie jest to raczej elegancki tancerz, jego wykończenia różnych partii nie są zbyt piękne, ani czyste (pod względem estetyki ruchu, nie to, że na koniec piruetu się zachwieje czy coś w tym rodzaju, chodzi mi o takie subtelności jak np. ułożenie dłoni itp.). I Shklyarov jako Złoty Bożek naprawdę dobry (poza dwoma technicznymi potknięciami) ale jego bezpretensjonalność zawsze mnie ujmowała, więc te drobne potyczki jestem skłonna wybaczyć:) Aha, i nie mam nic przeciwko, żeby tradycje dekoracji przechodziły z pokolenia na pokolenie, ale Maryjski jako prestiżowy teatr mógłby się jednak trochę bardziej starać. Dekoracje i większość kostiumów są te same jak na nagraniu bodajże z 1978r. z Komlevą, niektóre dość mocno pachną już tandetą (taką spod znaku radzieckiej gwiazdy), np. ta paczka Gamzatti ze srebrnymi pasami, że już nie wspomnę - o zgrozo! - o fluorescencyjnym niebieskim kostiumie Solora z II aktu - straszne. To taki mały dodatek dziegciu, ale to naprawdę najlepsza Bajadera, jaką widziałam - oczywiście dzięki fenomenalnej Dianie, wszystko składam na karb jej interpretacji. Aha, i corps w II akcie też bardzo mi się podobał, teraz już chyba pochwaliłam wszystko, co zamierzałam.
Sagittaire - Pon Lis 08, 2010 8:29 pm

mnie tez ten spektakl nie zachwyca sam w sobie tak jak Giselle czy Jezioro czy inne.
Dużą zaletą Diany jest z pewnościa jej różnorodność, świeżość, nie powielanie się ze spektaklu na spektakl i bycie na scenie do końca w roli. Pisząc o byciu do konca w roli mam na myśli to czego nie mają tancerki z przypadku (jak mówię) czyli Zakharova i czasami Somova, które grają, grają, uda im się trudna wariacja i bach zaczynają się bez sensu śmiać do publiczności. U Diany tego nigdy nie ma. Tu to dobrze widać jak idzie się ukłonić i mimo oklasków cały czas ma śmiertelnie przerażony wyraz twarzy. To samo mi sie zawsze podobało u Yurija Smekalova, który też miał zawsze taka dyscyplinę i pozostawał graną postacią nawet w czasie końcowych braw. Z punktu widzenia aktorstwa Diany jestem bardzo ciekawa tego filmu z nia.

Ja Tereshkinę lubię coraz bardzie, to moim zdaniem niezwykle mądra tancerka, ciekawa osobowościowo. Dobrze wypada w rolach silnych kobiet, mam czasem wrażenie, że taka ma też naturę ale możliwe, że się tu mylę. Ubolewam od kilku miesiecy, ze tak malo z nia nagran w Internecie... tylko jakies urywki a ja jestem jej ogromnie ciekawa.

I zgadzam sie, ze bardzo ciekawie emocjnalnie i aktorska wyszło to spęcię między Dianą a Viktorią. To jeden z najwiekszych plusow tego spektaklu.

Corps w pelni sie zgadzam, ze fantastyczny.
Co do facetow w sumie tez, bo oni jakos w Marince sa daleko za kobietami. Cóż Marinka świeci najjaśniej tancerkami a nie tancerzami. Ale jak na ten teatr i mestie braki to tu Kolb mi sie b podobal.

Blanche - Nie Gru 05, 2010 9:46 pm

Ja w końcu w miarę obejrzałam Bajaderę z Dianą, choć przyznam, że tylko najważniejsze momenty, i to w sporych odstępach czasu, bo internet mi się na ogół buntował. Zgadzam się, że Diana była świetna, dodam też, że bardzo miło było - po chudych, wysokich, długonogich Nikijach jak Lopatkina czy Somova - zobaczyć w tej roli tancerkę niewysoką i drobną. Szkoda, że w Maryjskim Diana jest wyjątkiem, ale dobrze, że chociaż ona...
Tereshkina akurat trochę mnie zawiodła, spodziewałam się, że będzie lepszą Gamzatti. Przypuszczam, że teraz byłaby lepsza, bo dopiero od niedawna zaczęła rozwijać się aktorsko. Wtedy jednak była, jak ja to nazywam, uśmiechającą się baleriną tańczącą pas de deux ;) .

Ewa J. napisał/a:
Aha, i nie mam nic przeciwko, żeby tradycje dekoracji przechodziły z pokolenia na pokolenie, ale Maryjski jako prestiżowy teatr mógłby się jednak trochę bardziej starać. Dekoracje i większość kostiumów są te same jak na nagraniu bodajże z 1978r. z Komlevą, niektóre dość mocno pachną już tandetą (taką spod znaku radzieckiej gwiazdy), np. ta paczka Gamzatti ze srebrnymi pasami, że już nie wspomnę - o zgrozo! - o fluorescencyjnym niebieskim kostiumie Solora z II aktu - straszne.

Właściwie to niebieski kostium najczęściej jest w akcie III, w II na ogół Solor ma biały - to Kolb wybiera sobie inne, na co z resztą narzeka wielu petersburskich baletomanów. To tak na marginesie ;) . Ogólnie zgadzam się, że kostiumy pozostawiają wiele do życzenia (również w Korsarzu i Śpiącej Królewnie Sergiejewa mogłyby być lepsze), ale zauważyłam, że w wielu teatrach na ogół nie zmienia się kostiumów, jeżeli nie zmienia się jednocześnie wersji choreograficznej. Nie mam pojęcia, z czego to wynika. W przypadku Bajadery nawet nie trzeba by było zmieniać tak wiele, zmiana kilku kostiumów głównych bohaterów już by wiele dała.

Sagittaire napisał/a:
Ja Tereshkinę lubię coraz bardzie, to moim zdaniem niezwykle mądra tancerka, ciekawa osobowościowo. Dobrze wypada w rolach silnych kobiet, mam czasem wrażenie, że taka ma też naturę ale możliwe, że się tu mylę. Ubolewam od kilku miesiecy, ze tak malo z nia nagran w Internecie... tylko jakies urywki a ja jestem jej ogromnie ciekawa.

Jest całe królestwo cieni z Bajadery i cały Korsarz, są też spore fragmenty Romea i Julii, więc aż tak źle nie jest ;) .

Wrócę jeszcze do Twojej wcześniejszej wypowiedzi.
Sagittaire napisał/a:
Z kolei o ile w Bolshoy, tak do konca, nie zachwycila mnie jeszcze zadna wspolczesna tancerka, to globalnie dosc dobrze wypada, jesli chodzi o tancerzy-facetów (moze nie tyle, ze zachwycaja do utraty przytomnosci ale sa jacys bardziej z krwi i kosci albo sa mlodzi i , w moim odczuciu, maja zadatki, zeby w przyszlosci byc ciekawi).

Ostatnio trochę zaczynam się interesować Bolszojem, mam swojego faworyta wśród mężczyzn (a jest nim oczywiście uciekinier z Mariinki - Lobukhin), ale zainteresowało mnie, jakich tancerzy Ty miałaś na myśli. Naturalnie wiem, że Vasiliev, ale skoro mówiłaś o tancerzach, to zakładam, że jest ich więcej ;) .

Sagittaire - Pon Sty 10, 2011 9:46 pm

Było już to?- Igor Kolb:
http://www.youtube.com/wa...AFU&feature=sub

Sagittaire - Nie Sty 30, 2011 8:38 pm

znalazłam taki oto film:
http://www.youtube.com/watch?v=KfqA_0fkn9g
Podaję nie tyle dla obejrzenia filmu, ile dla przeczytania opisu..., który jest zbieżny z tym, o czym wiele razy rozmawiałyśmy. Polecam!!!

Blanche - Czw Lut 03, 2011 3:24 pm

Taka mała informacja - w kwietniu w ramach Festiwalu Baletowego na scenie Maryjskiego wystawiony zostanie balet Angelina Preljocaja "Le Parc", tylko do końca nie wiem, czy będzie to występ gościnny (w grudniu zespół z Francji gościł w Petersburgu z innymi spektaklami Preljocaja), czy będzie to wykonanie tancerzy Mariinki. Jeżeli to drugie, to może być ciekawie.
Ewa J. - Czw Lut 03, 2011 4:30 pm

Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie zupełnie tancerzy Maryjskiego w tym spektaklu, jak podkreśla sam autor to dzieło przesycone duchem francuskiego stylu, XVIII wiecznych intryg dworskich, w pierwotnym zamyśle stworzone pod tancerzy Opery - wymaga nie tylko specyficznych umiejętności, ale też szczególnego sposobu myślenia, opanowania, subtelności i dużej powściągliwości w kreowaniu ról (bo tam występują najprawdziwsze role i skomplikowane sylwetki psychologiczne bohaterów), a jeśli doda się tam choćby najmniejszą szczyptę melodramatyzmu i rozhisteryzowania, to wyjdzie z tego prawdopodobnie coś bardzo nieciekawego... ale, zawsze zobaczyć coś podobnego byłoby ciekawym doświadczeniem porównawczym ;) Problem polega na tym, że Maryjski z całą pewnością nie ma tancerza ani trochę odpowiedniego do roli skrojonej na miarę hrabiego de Valmont, jeśli chodzi o główną bohaterkę żeńską też wątpię.. tutaj potrzeba bardzo silnych osobowości.
Blanche - Czw Lut 03, 2011 7:56 pm

Domyślałam się, że tak to skomentujesz, bo pamiętam, co kiedyś pisałaś o "Le Parc" :) . Ja akurat widziałam tylko trzy pas de deux, więc trudno mi cokolwiek powiedzieć, ale też na początku pomyślałam, że trudno mi powiedzieć, kto z tancerzy Maryjskiego mógłby zatańczyć w tym spektaklu. Ale też zajrzałam na rosyjskie forum i pojawiły się już plotki (które w przypadku tego forum później okazują się prawdziwe) - Vishneva i Konstantin Zverev, Tereshkina i Smekalov, oraz Sergeyev, ale nie do końca wiadomo z kim - podobno z Pavlenko. Diana, Tereshkina i Smekalov też mi przyszli do głowy, reszta mi jakoś wizualnie nie pasuje, a po tym co napisałaś tym bardziej ich nie mogę sobie wyobrazić.
A jaki według Ciebie powinien być tancerz do głównej roli męskiej? Gdy napisałaś o silnej osobowości, do głowy mi przyszedł Ilya Kuznetsov. Też chętnie się dowiem, jak widzisz główną bohaterkę, bo po tym co widziałam trudno mi mieć jakąś własną wizję i przemyślenia dotyczące "Le Parc".

Ewa J. - Czw Lut 03, 2011 9:28 pm

Już nawet nie pamiętam co dokładnie, ale pisałam na pewno w samych superlatywach :) Najłatwiej odwołać się do przykładów literackich, żeby to wyjaśnić - męski bohater to według mnie typowy hrabia de Valmont z "Niebezpiecznych związków" - chłodny, powściągliwy, dumny, ale z drugiej strony bardzo namiętny i gotowy na wszystko, żeby tylko uwieść kobietę, której pożąda. Zna wszystkie mechanizmy uwodzenia, psychikę płci pięknej i ma świetne opanowane sztuczki, żeby przekonywać do siebie kobiety. Dla mnie Laurent Hilaire jest w tej roli absolutnie niedoścignionym ideałem, uważam, że tak już zostanie po wiek wieków ;) i że z powodzeniem mógłby zagrać w filmowej adaptacji "Niebezpiecznych związków".. Jego kreacja w spektaklu Preljocaja jest dosłownie oscarowa, niesamowita, nikt się nie może z nim równać. Inaczej ma się rzecz z główną żeńską bohaterką, bo nie można jej za bardzo przyrównać do prezydentowej de Tourvel z tej samej powieści. Nie jest na pewno świętoszką i skromnisią, sama z własnej woli bierze udział w grach damsko-męskich, ale z drugiej strony nie jest też łatwa, bardzo trudno ją zdobyć. Jest dumna, piękna, inteligentna, szlachetna (właśnie te cechy imponują hrabiemu), wytwarza wobec mężczyzn pewnego rodzaju dystans dlatego nie przychodzi mu wcale łatwo jej uwiedzenie. Isabelle Guerin to dla mnie kolejny ideał, jest absolutnie genialna, bo oddaje całą głębię swojej bohaterki, wszystkie odcienie jej psychiki - to znaczy także delikatność, kobiecość, subtelność i uległość, z jaką ostatecznie poddaje się swojemu adoratorowi, a na koniec cierpienie, które ma miejsce podczas rozstania. I - co najważniejsze, nie jest to cierpienie odegrane w sposób sztampowy i melodramatyczny, przesadzony, czego najbardziej obawiałabym się w interpretacji rosyjskich tancerek. Z tancerzy Maryjskiego tylko Dianę widzę w tej roli (widziałam z nią już pas de deux), ale nie jestem pewna, na ile udźwignęłaby całość. Co do pomysłu obsadzenia Tereshkiny to pozwolę sobie nie skomentować, jeśli chodzi o predyspozycje intelektualne co do odgrywania ról wydaje mi się nie mniej ograniczona niż Somova... może to śmiały i okrutny sąd, ale wnioskuję nie tylko na podstawie jej ról, ale także pewnych wypowiedzi i wywiadów, które zdarzało mi się obejrzeć. Ale, ostatecznie nic to nikomu nie szkodzi, teraz sobie pomyślałam, że gdyby pojawiły się jakieś urywki nawet z nią to na pewno od razu rzuciłabym się do oglądania - chociaż naprawdę nie jestem sobie w stanie tego wyobrazić, najzupełniej. To są tak specyficzne i trudne kreacje, wymagają tak ogromnych umiejętności aktorskich i potencjału intelektualnego, że nawet niewielu obecnych tancerzy Opery wydaje mi się do nich predysponowanych i odpowiednich , a co dopiero mówić o innych narodowościach ;) Nie wątpię, że fantastycznie w tej roli wypadał też duet Dupont i Legris, dlatego z wielką przyjemnością bym ich zobaczyła.
Joanna Bednarczyk - Czw Lut 03, 2011 9:43 pm

Blanche napisał/a:
reszta mi jakoś wizualnie nie pasuje, a po tym co napisałaś tym bardziej ich nie mogę sobie wyobrazić.


wizualnie to wszyscy są za bardzo i zbyyyyyyyyyyt słowiańscy :wink:

mimo że widziałas tylko te trzy pas de deux to widziałaś wzorzec z Sevres tego baletu czyli Laurenta Hilaire'a i masz pojecie w jak sposób zinterpretował te rolę.

co do odniesień do "Niebezpiecznych związków" to są one jedynie zasugerowane. "Park" nie jest dosłowną adaptaja dzieła Laclosa, dodatkowo Preljocaj nawiązuje tu do powieści "Clelie" Madeleine de Scudery - i opisanej tam Mapy czułości (Carte de tendre). dzieki temu "Park" nie jest tak jednoznaczny i stricte narracyjny. Chodzi tu o oddanie ducha i estetyki, specyficznego smaku XVII i XVIII wiecznej literatury francuskiej i tego co kryje się między słowami i przewrotną towarzyską grą.

co do Laurenta w roli filmowej to zdecydowanie tak, tylko bardziej go sobie wyobrażam w wersji Formana niż Frearsa. Valmont bardziej rozbrajający niz demoniczny, choć tak samo niebezpieczny :wink:

Blanche - Pią Lut 04, 2011 11:01 am

Ewa J. napisał/a:
Co do pomysłu obsadzenia Tereshkiny to pozwolę sobie nie skomentować, jeśli chodzi o predyspozycje intelektualne co do odgrywania ról wydaje mi się nie mniej ograniczona niż Somova... może to śmiały i okrutny sąd, ale wnioskuję nie tylko na podstawie jej ról, ale także pewnych wypowiedzi i wywiadów, które zdarzało mi się obejrzeć.

Wiedziałam, że nie przepadasz za Tereshkiną, ale nie wiedziałam, że masz aż takie zdanie. Ja właśnie uważam odwrotnie - czasami mam wrażenie, że jedyne, co pozwala jej odgrywać pewne role to właśnie predyspozycje intelektualne, bo nie jest, jak to się mówi, naturalną aktorką. Somova jest odwrotnym przypadkiem - przekonałam się, że zdolności aktorskie ma całkiem niezłe, ma bardzo ekspresyjną twarz, tylko często nie chce lub nie potrafi tego pokazać, a jak już, to często ma się wrażenie, że mimo ekspresji na zewnątrz nic nie czuje wewnątrz.

Joanna Bednarczyk napisał/a:
wizualnie to wszyscy są za bardzo i zbyyyyyyyyyyt słowiańscy :wink:

Nie pomyślałam o tym, ale rzeczywiście coś w tym jest ;) .

Na podstawie tego, co widziałam i co napisałyście próbuję sobie stworzyć własną wizję postaci i coraz trudniej wyobrazić mi sobie rosyjskich tancerzy. Ewentualnie Smekalov by mi pasował, a z kobiet chętnie bym zobaczyła Makhalinę i Selinę, czyli dwie tancerki, które mają niemalże zerowe szanse, by dostać tę rolę.

Sagittaire - Pią Lut 04, 2011 12:55 pm

1. A ja bardzo chętnie bym zobaczyła D.Vishnevę w tym. Po tym, jak zatańczyła np Carmen wychodzę z założenia, że z przyjemnością oglądałabym ja we wszystkim; zarówno w rolach kobiet silnych jak i słabych. Druga sprawa, że nie szukam w jej kreacji powielania pierwowzoru czy czegoś w tym stylu, ostatnio zaczełam patrzec na nia jako na osobowosc i bardziej ciekawa jestem jej jako jej i tego jak ona czuje i jak interpretuje. (Jezu tylko niech nikt sie nie uczepi jak pijany płotu tego zdania i nie wywiedzie z tego treści, których w nim brak, bo co niektórzy mają takie skłonności).
2. Chłopaka z Marinki żadnego natomiast nie widzę niestety. Smekalova też. Doszłam ostatnio do wniosku, ze on jest dobry w rolach komicznych (Konik i jeszcze taka rola śmieszka klowna u Ejfmana) ewentualnie lirycznych ale pod warunkiem nie ma przesycenia postaci skomplikowanymi emocjami, bo z tym sobie nie radzi.
3. Co do Słowiańskiego wyglądu, to zdaje się, ze po wojnie badania wykazały, że cos takiego średnio istnieje. Nie będę wchodzic w szczegoly ale na słowa , ze wszyscy w Marince mają wygląd typowo Slowiański antropolog by sie złapał za głowę. Przynajmniej ci wymienieni tancerze.
4. Co do Tereshkiny i Somovej zgadzam sie z Blanche w 100 %.

Blanche - Pią Lut 04, 2011 1:06 pm

Sagittaire napisał/a:
2. Chłopaka z Marinki żadnego natomiast nie widzę niestety. Smekalova też. Doszłam ostatnio do wniosku, ze on jest dobry w rolach komicznych (Konik i jeszcze taka rola śmieszka klowna u Ejfmana) ewentualnie lirycznych ale pod warunkiem nie ma przesycenia postaci skomplikowanymi emocjami, bo z tym sobie nie radzi.

Wroński (w wersji Ratmańskiego), Jose w Carmen Suicie, Tybalt, oraz Harmodius i Spartakus przeczą temu twierdzeniu ;) . Ale zakładam, że nie widziałaś, więc możesz mi tylko wierzyć na słowo. On jest w tym momencie chyba najlepszym aktorem w Maryjskim.

Sagittaire - Pią Lut 04, 2011 1:20 pm

Ależ Blanche- nie będę Ci wierzyc na słowo, ponieważ mam wyrobione swoje zdanie w tym temacie i jestem w pełni do niego przekonana :) . Z jednym się w pełni zgodzę: on jest teraz jednym z najlepszych tancerzy Marinki i warsztatowo i aktorsko. Tyle tylko, ze co innego oceniac w kategoriach, kto z Marinki by zatańczył najlepiej, a w kategoriach kto z Marinki by mógł zatańczyc wspaniale, genialnie, sprawic, ze człowiek by myślał tylko o jego wykonaniu. Sądzę , że o ile D.Vishneva by mogła tego dokonac (nie dam sobie uciac głowy ale sadzę, ze jest to prawdopodobne), to Smekalov niestety nie. Miałam kiedyś czas, gdy go uwielbiałam, wciaż go zresztą bardzo cenię ale na tle obecnego baletu meskiego Marinki. Spotkałam się z tym, ze Ejfman - który z nim dużo pracował i miał podstawy do wydawania opinii - zarzucał mu właśnie pw nieumiejętnosc kreowania silnych emocji. Początkowo mnie ten osąd wzburzyl ale stopniowo doszlam do tego, ze skłonna jestem przyznac mu racje. To było m.in. powodem, dla którego nie trzymano go w tamtym zespole za wszelka cenę.... A że w Marince trafił akurat na wyjątkową męską posuchę, to może tam błyszczec. Z tym, ze tak jak mówię-na tlke Marinki a nie na tle świata.
Ewa J. - Pią Lut 04, 2011 1:28 pm

No właśnie, ta wizualność jest już chyba pierwszym decydującym czynnikiem, który prawie o wszystkim z góry przesądza ;)

Joanna Bednarczyk napisał/a:
co do odniesień do "Niebezpiecznych związków" to są one jedynie zasugerowane. "Park" nie jest dosłowną adaptaja dzieła Laclosa, dodatkowo Preljocaj nawiązuje tu do powieści "Clelie" Madeleine de Scudery


Jasne, że Le parc nie jest dosłowną adaptacją Niebezpiecznych związków (teraz widzę, że mój poprzedni post rzeczywiście coś takiego może sugerować)- szczerze powiedziawszy to zdaje mi się, że nie jest nią ani trochę, bo przebieg wydarzeń z książki w żaden sposób nie przekłada się na historię opowiedzianą u Preljocaja. Ale wydawało mi się, że porównanie głównego bohatera choreografii do hrabiego de Valmont jest w stanie chociaż trochę przybliżyć Blanche najważniejsze rysy jego osobowości ;) Tej drugiej książki nie znam, ale jak się teraz zastanawiam, to podobna (i niepodobna, bo można się doszukiwać punktów wspólnych i różnic) historia o uwodzeniu - margrabiego des Arcis i pani de la Pommeraye - zawarta jest nawet u Diderota w Kubusiu fataliście. No tak, tylko tam, zamiast porzucenia jest pozornie dobrowolne rozstanie plus zemsta wzgardzonej kobiety i nieoczekiwany finał.. Dlatego jak sama mówisz, pewnie całokształt tych różnych XVIII wiecznych historii stał się inspiracją i kanwą do powstania choreografii, w której można się doszukiwać różnych literackich nawiązań, ale w żadnym wypadku nie może być mowy o dosłownej adaptacji któregokolwiek z tych dzieł;)

Jeszcze nie pomyślałam, w której wersji filmowej chciałbym go zobaczyć, ale chociaż uwielbiam Formana to Firth w roli hrabiego nie przypadł mi do gustu, Malkovich również nie, a co do Laurenta to jestem przekonana, że właśnie on pasowałby jak ulał - przy okazji będąc wypośrodkowaniem między zbyt demonicznym Malkovichem i za bardzo wesołkowatym Firth'em (oczywiście według mnie) :wink:

Tak a propos (przepraszam za ten mój humor) - w pełni się zgadzam, że trudno byłoby wywodzić jakiekolwiek treści ze zdania, w którym w rzeczy samej ich nie ma - dlatego jestem więcej niż przekonana, że nikomu to do głowy nie przyjdzie :)

Blanche - Pią Lut 04, 2011 1:42 pm

Sagittaire napisał/a:
Ależ Blanche- nie będę Ci wierzyc na słowo, ponieważ mam wyrobione swoje zdanie w tym temacie i jestem w pełni do niego przekonana :)

Wyrobiłaś sobie zdanie i jesteś do niego tak przekonana, choć nie widziałaś jego najważniejszych ról? W takim przypadku chyba nie mamy żadnych podstaw do dyskusji.

Ewa J. napisał/a:
Ale wydawało mi się, że porównanie głównego bohatera choreografii do hrabiego de Valmont jest w stanie chociaż trochę przybliżyć Blanche najważniejsze rysy jego osobowości ;)

Przybliżyło na pewno ;) .

Sagittaire - Pią Lut 04, 2011 2:42 pm

Nie wiem Blanche skąd takie założenie. Dziwi mnie to nieco i istotnie wyklucza dyskusję. Jako moderator bym jednak prosiła, żeby takich założeń sobie nie czynic i żeby nie pisac, że ktos nie wie czegoś tak jak ja.
Po pierwsze na żywo w Marince obie nie widziałyśmy Smekalova z tego, co mi prywatnie i na forum pisałas. Ba nawet, z tego co wiem, nie dotarłas do całosci nagrań z tych wszystkich spektakli, więc nie rozumiem skąd takie oburzenie.
Po drugie widziałam go na żywo w Ejfmanie. Miałam ostatnio też szczęscie rozmawiac z kims, kto widział Smekalova osobiście wiele razy i miałam okazje skonfrontowac nagrania z Ejfmana, jakie mam, wspomnienia z widzenia Smekalova na żywoi fragmenty dłuższe czy krótsze z Marinki z tym, co słyszałam od tego chłopaka z Rosji i wyrobic sobie zdanie. Po trzecie dotarłam do opinii choreografa, który z nim pracował (Ejfmana) przez wiele lat. Po czwarte zdanie takie samo na temat Smekalova ma m.in. Kasia Gardzina, która widziała Smekalova na zywo kilka razy i zna kogoś, kto z nim długo tańczył, z tego co kojarzę. Jeżeli masz taką potrzebę, to możesz podrążyc ten remat z nia np w ramach pw. Fakt: nie widziałam go na żywo w Marince ale żadna z nas nie miała takiej okazji. Porównując jednak m.in. fragmenty z Marinki i nagrania od Ejfmana z tym, co słyszę od osób widzących go wiele razy, ewentualnie z tym, co dociera do mnie, jak go postrzegał Ejfman, chyba mam podstawę do snucia takich wniosków?
Szczerze mówiąc to nie pasuje mi ten styl rozmowy do Ciebie Blanche i w miarę możliwości bym prosiła, żebyś się zastanowiła przed pisaniem takich rzeczy, bo są zwyczajnie nie miłe.

Blanche - Pią Lut 04, 2011 3:31 pm

Sagittaire napisał/a:
Ba nawet, z tego co wiem, nie dotarłas do całosci nagrań z tych wszystkich spektakli, więc nie rozumiem skąd takie oburzenie.

Akurat widziałam wszystkie pełne nagrania, o których wspomniałam. Gdybym nie widziała, nie miałabym tak wyrobionej opinii.
A nagrania ze spektakli Eifmana też widziałam i uważam, że w spektaklach Maryjskiego Yuri jest lepszy, więc też bym nie oceniała go teraz tak jak Ty dlatego, że w czasie gdy tańczył u Eifmana był przez niego nie najlepiej oceniany.

Sagittaire - Pią Lut 04, 2011 3:49 pm

A czyli rozumiem, ze przez ostatni czas zdobyłaś wszystkie pełne nagrania spektakli Marinki ?:D . a przynajmniej te, które wymieniłas? To gratuluję, bo takiej skuteczności, to nie mają nawet niektórzy tancerze. Swoją drogą to pamiętam, że jeszcze niedawno mówiłaś, ze nie masz dostępu np do jego Wronskiego itd -mimo że chciałabyś widziec dłuższe tego fragmenty ale OK, skoro tak twierdzisz, to wierzę.
Niestety nie mam -w takiem razie-takiej wiedzy jak Ty ale w dalszym ciągu jakoś nie wyobrażam sobie, że z tego, co prezentował u Ejfmana nagle rozbłysła światowa gwiazda ale cóż cuda się zdarzają. Tak czy inaczej znam kogoś, kto widuje go na żywo i ma zdanie takie jak moje, a raczej ja mam zdanie takie jak on, bo ja nie uważam sie za autorytet w tej dziedzinie. Ale wiesz; byc może się nie przyjrzał i nie zobaczył wszystkiego tak jak na tych wszystkich Twoich pełnych nagraniach spektakli :D .

Joanna Bednarczyk - Pią Lut 04, 2011 5:10 pm

Sagittaire napisał/a:

3. Co do Słowiańskiego wyglądu, to zdaje się, ze po wojnie badania wykazały, że cos takiego średnio istnieje. Nie będę wchodzic w szczegoly ale na słowa , ze wszyscy w Marince mają wygląd typowo Slowiański antropolog by sie złapał za głowę. Przynajmniej ci wymienieni tancerze.


a nich sie łapie za głowe, za rekę za co chce. :lol:

pomijając że to była uwaga pół żartem pół serio, to przez "słowiańskość" urody rozumiem nie tylko blond włosy i niebieskie oczy, a w ogóle to bardzo lubiłam wykłady z antropologii. Niemniej jednak oprócz aktualnej wiedzy antropologicznej i najnowszych ustaleń jest pewien kod kulturowy, na zasadzie łatwo rozpoznawalnych symboli porządkujemy świat dlatego dla wiekszości ludzi typowy hiszpan bedzie brunetem co nie znaczy, że nie ma tam blondynów, szatynów.... dlatego tez w reklamie promującej podróże do Irlandii będzie słodka rudowłosa dziewczynka. itp i itd.

Sagittaire - Pią Lut 04, 2011 5:39 pm

W sumie masz rację- niech się łapie :) . Tym bardziej, ze tu bardziej chodzi o nasze odczucia, a z pewnością każdy ma prawo sobie widziec w jakis rolach urodę słowiańska czy inną.

Kiedys czytalam troche na ten temat ciekawe rzeczy ale to nie dotyczy w sumie Kirova, a i tak nie ma znaczenia większego.... To o czym piszesz to fakt. Mi bardziej chodzilo o to, że obecnie w antropologii nie ma takiego przekonania co do nieomylnosci jak iles lat temu i że w sumie to -nie licząc wyjatkowych przypadków -nie da sie dojsc pochodzenia człowieka po wyglądzie. Zwłaszcza dotyczy to podobno min. Rosji, w której jest znaczne pomieszanie ludzi z różnych rejonów. I jak tak przypominam sobie wyglad tancerzy z Rosji, to jest róznorodkosc spora w sensie, ze nie ma tak jak w Hiszpanii czy Norwegii, ze większośc ma jakies cechy podobne. Czyli ogólnie jak sie przemierzy i przeważy iles osób ze społeczeństwa np Niemców, Norwegów, włochów itd to wyjdą jakieś wnioski jakich osób jest najwięcej ale co do poszczególnych ludzi sie nie dojdzie, że to na bank Norweg. A globalne róznice ogólne we wzroście itd społeczeństw są znaczne, co widac np w badaniach przeprowadzonych co do wzrostu, wagi, obwodu w róznych cześciach ciała itd- dlatego np nie ma do dziś tych samych rozmiarów co do ubran w Europie... z tym, ze rosja jest specyficzna

Blanche - Pią Lut 04, 2011 6:40 pm

Sagittaire napisał/a:
A czyli rozumiem, ze przez ostatni czas zdobyłaś wszystkie pełne nagrania spektakli Marinki ?:D . a przynajmniej te, które wymieniłas? To gratuluję, bo takiej skuteczności, to nie mają nawet niektórzy tancerze.

Ale ma na przykład Mad about Mariinsky, ma paru użytkowników youtube, nagrania też trafiają się na rosyjskich stronach z torrentami - czyli jednak są osoby, które skutecznie zdobywają te nagrania. A że przy odrobinie szczęścia można z takimi osobami nawiązać kontakt...

Sagittaire napisał/a:
Swoją drogą to pamiętam, że jeszcze niedawno mówiłaś, ze nie masz dostępu np do jego Wronskiego itd -mimo że chciałabyś widziec dłuższe tego fragmenty ale OK, skoro tak twierdzisz, to wierzę.

To "niedawno" to było w okolicach czerwca, więc chyba przyznasz, że trochę czasu minęło. Już we wrześniu pisałam, że widziałam pełne nagranie Anny Kareniny.

Sagittaire napisał/a:
Niestety nie mam -w takiem razie-takiej wiedzy jak Ty ale w dalszym ciągu jakoś nie wyobrażam sobie, że z tego, co prezentował u Ejfmana nagle rozbłysła światowa gwiazda ale cóż cuda się zdarzają. Tak czy inaczej znam kogoś, kto widuje go na żywo i ma zdanie takie jak moje, a raczej ja mam zdanie takie jak on, bo ja nie uważam sie za autorytet w tej dziedzinie. Ale wiesz; byc może się nie przyjrzał i nie zobaczył wszystkiego tak jak na tych wszystkich Twoich pełnych nagraniach spektakli :D .

Jeżeli ten Twój znajomy/znajoma widziała tyle razy Jurija na żywo i ma takie zdanie - to wcale nie twierdzę, że nie ma prawa mieć takiej opinii. Dla mnie śmieszne jest to, że Ty masz takie zdanie, choć zbyt wiele nie widziałaś i opierasz się na kilku nagraniach i opinii innych.
A to jest całkiem normalne, że tancerze się rozwijają, a zmiana otoczenia, repertuaru, trenerów itp. na pewno może mieć na to ogromny wpływ. Innym przykładem jest Obraztsova - jej najnowsze nagrania pokazują, że bardzo się zmieniła, a stało się to po tym, jak zaczęła więcej występować gościnnie, szczególnie w Stanisławskim w Moskwie. Czy to naprawdę taki cud? Dla mnie to coś naturalnego.

Sagittaire - Pią Lut 04, 2011 8:08 pm

Blanche napisał/a:
Ale ma na przykład Mad about Mariinsky

Tych nagrań które podałaś, z tego co wiem, on akurat nie ma. Przynajmniej na stronach, na których publikuje dziesiątki zapisów baletów. No chyba, ze ma jakieś tajne zbiory, które tylko Tobie akurat w całości udostępnił i tam są te wszystkie wyżej wspomniane przez Ciebie cuda.
Na rosyjskich stronach -to fakt- jest trochę nagrań ale też nie przesadzajmy; z zasady są to powielenia tego, co jest gdzieś indziej albo skróty.
Ponadto są pewnie jakieś nagrania, zrobione przez osoby bliskie artystów np z prób generalnych albo z widowni z boku jakos nakręcone ale, że ze źródeł takich można sobie uzbierac kolekcję wszystkiego, co jest grane obecnie w Marince, to w to - przyznam szczerze-wątpię....
Blanche- nie dam sobie głowy uciac ale sądze, ze dysponujesz tym, co masz na swoim kanale na youtube + nagraniami Ejfmana+ jakimis fragmentami, no moze przy duzym szczesciu jakies 1 dłuższe nagranie z ostatniego czasu tez masz ale w to, ze masz wszystkie role Smekalova z ostatniego czasu z Marinki nie wierzę (a tak napisałaś, ze widziałaś wszystkie wymienione spektakle w całości i dlatego stawiasz tezy, jakie stawiasz). Te uszczypliwości tez bys sobie mogła darowac, bo to średnie jest.

Tak jak napisałam nie uważam się za eksperta od Smekalova ale z fragmentów, jakie widziałam w ostatnim czasie nie wydaje mi się, ze nagle Smekalov stał się światową gwiazdą -a o tym mówimy, bo w to, ze ma talent i jest dobrym nikt chyba nie watpi. Problem jest tylko w tym, czy mógłby zatańczyc tę konkretna, bardzo ciężką rolę, w sposób rewelacyjny; lepszy niz ktokolwiek kiedykolwiek, w sposób genialny i na miarę geniuszu. Moim zdaniem zmiana choreografów czy trenerów może wygładzic ale nie zrobic geniusz ze zwyczajnego talentu, bo geniusz wychodzi od razu, może nie oszlifowany ale wychodzi.
Nie dysponuję całymi nagraniami ale czasem fragmenty 5-10 minutowe też o czyms świadczą... Wszystkie moje ulubione nagrania baletów w całości zamówiłam sobie i kupiłam albo zdobyłam dlatego, że kilkuminutowe fragmenty zapowiadały, ze cos się tam dzieje fantastycznego. Do tego są osoby, które -mają wiedzę naoczna większą od mojej- i mnie w tym stanowisku utwierdziły, że Smekalov nie wypada dobrze w rolach facetów z ikrą itd. - a osoby takie sa dwie spośród tych, którzy go wielokrotnie, czy to w przeszłości, czy teraz widziały.
Zresztą Smekalov ogólnie- z tego co wiem- nie jest typem jakiejś powalającej osobowości. Od osób, które miały okazję z nim rozmawiac wiem, że raczej to taki przemiły, grzeczny chłopak, który czasem tylko próbuje coś publicznie krytykowac głośno. A osoba taka ugładzona w środku raczej nie staje sie nagle wampirem na scenie - przynajmniej ja mam takie odczucie, ze tancerze, którzy dobrze wypadaja w takich rolach z pazurem, bardzo skomplikwanych sami musza miec w sobie jakis taki zamęt, niepokój, ikrę, gniew itd. Ktoś, kto potrafiłby wydobyc głębie z takiej roli musiałby byc -moim zdaniem-mniej grzeczny i ugładzony. Reasumujac moim zdaniem Smekalov nie jest stworzony do TEJ roli ale jeżeli mieliby wybierac kogos z Marinki, to chyba tylko jego, bo lepszy sie chyba nikt obecnie nie znajdzie.
PS ogólnie jesli chodzi o Kirova, to ja Smekalova b lubię-zwłaszcza w rolach śmiesznych (konik garbusek, klown) i emocjanalnie bardziej wygładzonych ale w tym spektaklu, o którym mowa -tak jak powiedzialam- widze jedynie Dianę i zadnego faceta z Marinki.

Blanche - Pią Lut 04, 2011 8:36 pm

Sagittaire napisał/a:
Na rosyjskich stronach -to fakt- jest trochę nagrań ale też nie przesadzajmy; z zasady są to powielenia tego, co jest gdzieś indziej albo skróty. Sa pewnie jakies nagrania, np zrobione przez osoby bliskie artystów itd , np z prób generalnych albo z widowni z boku jakos nakręcone ale że ze źródeł takich mozna sobie uzbierac kolekcje wszystkiego, co jest grane w Marince to watpie.

A kto mówił o WSZYSTKIM co jest na scenie Maryjskiego? Ja mówiłam o wszystkich wymienionych przeze mnie spektaklach ze Smekalovem, czyli: Spartakus, Anna Karenina, Romeo i Julia oraz Carmen.

Sagittaire napisał/a:
Tych nagrań które podałaś, z tego co wiem, akurat nie ma.

Podałam Mada jako przykład osoby, która jakimś cudem nagrania zdobywa. Skoro on może, to i inni mogą. A jak się tych innych zna, to można kilka ciekawych nagrań obejrzeć. Ja nie mówię, że tymi nagraniami dysponuję - mówię, że je widziałam. Jednym z powodów, dlaczego wcześniej nie pisałam o widzianych spektaklach jest właśnie to, że nie mam możliwości z nikim się nimi podzielić, choć gdybym miała, to zrobiłabym to z chęcią.

Co do reszty Twojej wypowiedzi - mi nie chodziło bynajmniej o to, że Smekalov jest najlepszym kandydatem do roli w "Le Parc" jaki istnieje, ja w ogóle nie odnosiłam się do Le Parc - chodziło mi wyłącznie o Twoją ocenę, że nadaje się tylko do ról komediowych i lirycznych, a nie potrafi pokazać głębi. A po tym co widziałam nie mogę ani trochę się z Tobą zgodzić. Ty również mnie zdziwiłaś, bo sądziłam, że potrafisz oceniać obiektywnie i w swojej ocenie bierzesz pod uwagę to, że kilka fragmentów w mało istotnych rolach nie daje pełnego obrazu możliwości danego tancerza.

Sagittaire - Pią Lut 04, 2011 9:13 pm

Blanche napisał/a:
Ja mówiłam o wszystkich wymienionych przeze mnie spektaklach ze Smekalovem, czyli: Spartakus, Anna Karenina, Romeo i Julia oraz Carmen.

Ja też mówiłam o tych spektaklach. Tylko sobie tak myślałam głośno, ze żeby zdobyc nagrania z tych wszystkich pięciu, to pewnie tylko w ten sposób, że zna się kogoś, kto chodzi na próby generalne, gdzie czesto rodziny czy znajomi artystów ich nagrywają albo zna się kogoś, kto potajemnie nagrywa z boku widowni -choc to drugie jest cięższe, bo to jest czesto wyłapywane. Ewentualnie moznaby miec dostęp do nagrań na potrzeby baletu ale one sa chronione jak oczko w głowie. Tym samym skompletowanie tych wszystkich 4 spektakli wydaje mi się niewyobrażalnie ciężkie i w tym sensie o tym pisałam.

Blanche napisał/a:
mi nie chodziło bynajmniej o to, że Smekalov jest najlepszym kandydatem do roli w "Le Parc" jaki istnieje, ja w ogóle nie odnosiłam się do Le Parc - chodziło mi wyłącznie o Twoją ocenę, że nadaje się tylko do ról komediowych i lirycznych, a nie potrafi pokazać głębi


To w takim razie Cię chyba nie zrozumiałam, bo ja cały czas piszę głownie o tym, ze on nie jest najlepszym kandydatem do TEJ roli. Byc moze to źle ujęłam i stąd nieporozumienie ale chodziło mi o to, że o ile Diana mogłaby stworzyc niezapomnianą kreację w tym, to Smekalov nie za bardzo.
Teraz też sobie myśle, ze byc moze źrodłem nieporozumienia było też to, ze ogólnie to ja cały czas piszę w kategoriach wykonania genialnego tych wszystkich ról- czołówki światowej. W tych kategoriach tylko oceniam Smekalova tzn, czy zatańczył w Spartakusie, Annie, Romeo i Julii oraz Carmen rewelacyjnie i najlepiej na świecie czy zatańczył to dobrze. Bo że jest b dobrym tancerzem to wiadomo, chodzi mi tylko o to, czy jest wybitnym w tych rolach.
Nie wiem: byc moze , gdybym zobaczyla całosc tych wszystkich nagran, to by mnie przekonal ale dzis raczej uwazam, ze o ile w rolach komicznych i o lekkim zabarwieniu emocjonalnym jest Smekalov genialny (nigdy nie widzialam Konika Garbuska tak zatańczonego jak w wykonaniu Smekalova-był tutaj w mojej ocenie mistrzem świata) to o Spartakusie nie mogę powiedziec, że on to zatańczył najlepiej na świecie. Sa bowiem inni, którzy -wydaje mi się - zatańczyli to duzo genialniej. Nie widziałam natomiast całego R& J ale sądzę, ze generalnie Romeo to moze byc jego rola. sadzę też, ze był świetnym Wrońskim -jednym z najznakomitszych w tej roli , bo choc tam jest jakies skomplikowanie emocjonalne, to jest ono na mniejszym poziomie zawikłania i potęgi emocji niz np w Spartacusie. I Wroński w wykonaniu Smekalova mnie w pełni przekonuje.
Jednak w "Le Parc" go nie widze. Podobnie uważam, ze nie był najlepszym w Spartakusie, jak na Marinke byl oK, ale nie był najlepszy na świecie, przeciwnie moim zdaniem był tu sredni, nie zachwycający.

Odnosnie zas Diany i jej ewentualnej kreacji w Le Parc, to ja widze w niej tancerkę, która umie doskonale zinterpretowac niemalże każdą rolę i z tego punku widzenia chetnie bym ja w tym zobaczyła. Widze ją jako aktorkę myślacą i wyrafinowaną.
A odchodząc na chwilę od Le Park to czasem myśle, ze chociaz Diana nie reprezentuje francuskiej szkoły, to jest jedyną rosyjską tancerką, która by mogła byc gwiazdą paryskiej opery. Jej sławny fragment Carmen jest tego przykładem-moim zdaniem.... Ona jest jak taki różnobarwny ptak, który wydobywa z siebie paletę róznych barw i emocji w miarę zapotrzebowania. Nie jest też przerysowana na scenie. Nie uprawia taniego aktorstwa ani tym bardziej sztuczek cyrkowych. ale to w sumie inny temat.

Blanche - Sob Lut 05, 2011 10:09 am

Sagittaire napisał/a:
Teraz też sobie myśle, ze byc moze źrodłem nieporozumienia było też to, ze ogólnie to ja cały czas piszę w kategoriach wykonania genialnego tych wszystkich ról- czołówki światowej.

A czym jest wykonanie "genialne" i w "czołówce światowej"? Ja przede wszystkim nie wyróżniam takiej kategorii, bo tego nie można zdefiniować, a moje (ani niczyje) subiektywne zdanie nie może być według mnie wyznacznikiem owej "czołówki" czy "genialności".
Nie wyróżniam też kategorii "najlepiej na świecie" - widziałam za dużo, by móc kogokolwiek tak nazwać. Mogę mieć swoje preferencje, często w zależności od nastroju, ale chyba nikogo nie potrafię już tak nazwać.

Cytat:
Podobnie uważam, ze nie był najlepszym w Spartakusie, jak na Marinke byl oK, ale nie był najlepszy na świecie, przeciwnie moim zdaniem był tu sredni, nie zachwycający.

Zgubiłam się już - czyli widziałaś go w Spartakusie? I kogo innego widziałaś w tym spektaklu? Czyżbyś teraz Ty dysponowała nagraniami, do których inni nie mogą dotrzeć? ;) .

Blanche - Pon Mar 07, 2011 3:29 pm

Z wielką radością informuję, że Vladimir Shklyarov został dzisiaj awansowany na pierwszego tancerza :) .
Blanche - Pon Mar 14, 2011 4:08 pm

Fragmenty Spartakusa w choreografii Leonida Jakobsona (zupełnie inna od najbardziej znanej wersji Grigorowicza, i według mnie znacznie lepsza, ale co kto lubi ;))
fragment I aktu
fragment aktu 3 - Kondaurova i Smekalov. Oba nagrania prawdopodobnie sprzed paru dni.

Oraz inny fragment - taniec Etrusków (nagranie z zeszłorocznej premiery):
http://www.youtube.com/watch?v=Mdgb1dG2WjY

Blanche - Sob Kwi 16, 2011 3:24 pm

Le Parc w Maryjskim:
News telewizyjny 1
News telewizyjny 2
Zdjęcia:
http://0ika.livejournal.com/167952.html

Ewa J. - Sob Kwi 16, 2011 7:24 pm

No, no, wygląda naprawdę zachęcająco, szczególnie ta migawka z pierwszego pas de deux ;) Bardzo, ale to bardzo chciałabym zobaczyć całość z Vishnevą.. jestem też ciekawa odbioru rosyjskiej publiczności. Blanche, pewnie wiesz, co to za tancerz partneruje Dianie? Oczywiście nic nie jestem w stanie powiedzieć oprócz tego że jeśli chodzi o wygląd wydaje się być jak najbardziej w charakterze roli.

Ps. jednak nie bardzo, ale bardzo bardzo bardzo chciałabym zobaczyć całość, mam przeczucie że to może być naprawdę świetna interpretacja :)

Blanche - Sob Kwi 16, 2011 7:41 pm

Tancerz to Konstantin Zverev, którego, mimo niechęci do jego niemożliwie chudych nóg, cenię, szczególnie za bardzo dobre aktorstwo i arystokratyczny wygląd.
A odbiór rosyjskiej publiczności, jak wnioskuję po wpisach na forum, był bardzo pozytywny, dla wielu zasługą była przede wszystkim muzyka Mozarta ;) . Ale ogólnie podobała się subtelność całego spektaklu, uczuciowość. Główne wykonawczynie (bo już dwa spektakle się odbyły, z Dianą i Tereshkiną) póki co podobały się bardziej niż panowie. Sądzę, że trzecie może to zmienić, bo w trzeciej obsadzie (z Kondaurovą) jest Smekalov, który zawsze wzbudza entuzjazm ;) .
Na szczęście nagrania z premier, szczególnie tych festiwalowych, wyciekają do internetu, więc może niedługo się doczekamy.

Ewa J. - Sob Kwi 16, 2011 8:02 pm

To liczę, że jeśli już na coś trafisz podzielisz się z nami tutaj ;) Smekalova ze względu na powierzchowność i nawyki aktorskie nabyte u Ejfmana jakoś bardzo trudno mi sobie wyobrazić w tym spektaklu, ale jeśli chodzi o Zvereva to kto wie - może okaże się właśnie strzałem w 10? ;) A skoro twierdzisz, że cenisz go za dobre aktorstwo
i arystokratyczny wygląd to tym samym za te cechy, które właśnie w Parc są bardzo ważne, wręcz niezbędne.

Blanche - Sob Kwi 16, 2011 9:59 pm

Ewa J. napisał/a:
Smekalova ze względu na powierzchowność i nawyki aktorskie nabyte u Ejfmana jakoś bardzo trudno mi sobie wyobrazić w tym spektaklu

Mi raczej chodziło o to, że po prostu może wzbudzić więcej emocji niż Zverev czy Sergeyev, bo zawsze je wzbudza ;) .

Ewa J. - Nie Kwi 17, 2011 12:46 pm

Zrozumiałam, nie trzeba dopowiadać;) to wynikało jasno z Twojej wypowiedzi, a ja jak zwykle wyraziłam swoje subiektywne odczucie:)
Blanche - Nie Kwi 17, 2011 12:52 pm

A co sądzisz o Kondaurovej? Właśnie ona ma tańczyć ze Smekalovem. Na rosyjskim forum czytałam opinie, że jest zbyt "agresywnie kobieca", za mało w niej subtelności potrzebnej do tej roli. Jak uważasz?
(nagranie z POB czeka u mnie w kolejce do obejrzenia, więc póki co trudno mi sformułować własne zdanie)

Ewa J. - Nie Kwi 17, 2011 1:48 pm

Kondaurovą lubię, ale prawie wcale nie znam jej możliwości. Widziałam ją tylko w "Ognistym ptaku", "Don Kichocie" i "Giselle" (jeśli chodzi o całe balety, ale w tych dwóch ostatnich to były role ulicznej tancerki i Mirty, dlatego niewiele można powiedzieć) Czytałam Twoją opinię że wg Ciebie sprawdza się w dość monolitycznym repertuarze, nie chce przekręcać bo już nie pamiętam dokładnie ale chyba miałaś na myśli głównie role silnych kobiet o zdecydowanym charakterze.
Zastanawiam się, może ona jest typem tancerki, która lepiej czułaby się we współczesnym repertuarze? Takim typem jest np. Gillot która pewnie nie byłaby tak lubiana przez wielu jeśli znano by tylko jej klasyczne kreacje, z kolei na drugim biegunie mamy Letestu - ona lepiej wypada w tradycyjnym repertuarze.
Dlatego nie chciałabym gdybać, ale myślę że Parc mógłby być dla Kondaurovej świetnym sprawdzianem, na pewno po zobaczeniu jej w tym mogłabym powiedzieć znacznie więcej. I nie zdziwiłabym się, gdyby wypadła równie dobrze - tak jak przypuszczam - Diana, dlatego ją również bardzo chętnie bym zobaczyła.

Blanche - Pon Kwi 18, 2011 10:06 am

Właśnie przeczytałam opinię krytyka, który był na próbach Kondaurovej i Smekalova. Cytuję:
"U tej pary akcenty zostały przesunięte: to Smekalov staje się głównym bohaterem baletu i cała fabuła koncentruje się wokół niego. Staje się to przedstawieniem o męskiej namiętności i to ona budzi żar w zimnej i niedostępnej piękności Kondaurovej"

Ewa J. napisał/a:
Zastanawiam się, może ona jest typem tancerki, która lepiej czułaby się we współczesnym repertuarze?

To na pewno, przez długi czas była właściwie uważana za lepszą we współczesnych choreografiach, np. Forsythe'a.

Ewa J. - Pon Kwi 18, 2011 10:20 am

W takim razie nie pozostaje nam już nic innego jak czekać (albo raczej: mieć nadzieję) na pojawienie się jakichś nagrań. I teraz Smekalova też już jestem ciekawa. A jeśli chodzi o cytat to świadczy o tym, że wszystko przebiega zgodnie z planem - bo tak właśnie powinno być, główna bohaterka przez bardzo długi czas jest zimna i niedostępna, dając kilka razy prztyczka w nos uwodzicielowi, ulega po wielu podchodach. Dzięki za informowanie na bieżąco i o tych detalach ;)
Blanche - Pon Kwi 18, 2011 11:50 am

To może po prostu Vichneva i Tereshkina sprawiły zupełnie inne wrażenie. Dla porównania opinie na temat wykonań tych tancerek:

"Diana Vishneba, prawdopodobnie najbardziej zbliżyła się do zamysłu choreografa. Jej bohaterka przechodzi swoją drogę: od przeczucia miłości do wewnętrznego palenia się, zapieczętowanego zewnętrznym opanowaniem; od erotycznych męczarni i intymnych fantazji do somnambulicznego pogrążenia w zmysłowość. I wreszcie, do zrzucenia każdej okowy, do uwolnienia się ciała - gdy przychodzi do kochanka i ogrodnicy ściągają z niej suknię, zostawiając w jednej krótkiej koszuli. Wtedy staje się odczuwalnie czuła i ciepła, jednak najbardziej jaskrawa jest plastyka tancerki, która jest pełna jaskrawej emocjonalności, której nie było w tańcu Francuzów. Vishneva tańczy Preljocaja po rosyjsku, napełniając balet liryzmem i przekształcając go w poemat o tym, jak pożądanie przeradza się w miłość."

"Viktoria Tereshkina również dała przedstawieniu emocjonalną potęgę, choć w inny sposób. Tu do miłości dodano cierpienie, i nawet w pierwszy, jeszcze powściągliwy duet, wnosi ona pełen ekspresji żar i przeczucie tragedii. W ostatnim duecie ona tańczy nie pierwsze spotkanie, ale rozstanie, pożegnanie na wieki i beznadziejność. Miłosny amok Preljocaja napełniony jest u niej dramatyzmem."

(tłumaczenie może nie najlepsze, ale mam nadzieję, że w miarę oddaje sens)

Joanna Bednarczyk - Pon Kwi 18, 2011 12:06 pm

Blanche napisał/a:
To może po prostu Vichneva i Tereshkina sprawiły zupełnie inne wrażenie. Dla porównania opinie na temat wykonań tych tancerek:

"Diana Vishneba, prawdopodobnie najbardziej zbliżyła się do zamysłu choreografa. Wtedy staje się odczuwalnie czuła i ciepła, jednak najbardziej jaskrawa jest plastyka tancerki, która jest pełna jaskrawej emocjonalności, której nie było w tańcu Francuzów. Vishneva tańczy Preljocaja po rosyjsku, napełniając balet liryzmem i przekształcając go w poemat o tym, jak pożądanie przeradza się w miłość."


Dla mnie to niekonsekwentne, albo najbardziej zbliżyła się do zamysłu choregrafa albo była pełna jaskrawej emocjonalności bo te dwie rzeczy się wykluczają. To wrecz wbrew poetyce Preljocaja. I czego jak czego ale w wykonaniach Parku przez tancerzy BOP jest bardzo dużo liryzmu własnie wyrafinowanego liryzmu bo jaskrwa emecjonalnośc to jednak coś innego. Ten balet nieprzypadkowo odwołuje się do określonej epoki osadzonej w określonej kulturze i tak jak trzeba zrozumiec Robbinsa i np. jego purytański erotyzm w In the Night tak trzeba zrozumieć cielesność Preljocaja. Uwzględnieniając idywidualną interpretację ale ze zrozumieniem stylu i poetyki danego twórcy. Mam nadzieje ze opinie sa bardziej egzaltowane niż same interpretacje.

miłosny amok Preljocaja ????- o oczym w ogóle oni piszą.

Ewa J. - Pon Kwi 18, 2011 7:37 pm

Rzeczywiście te teksty są strasznie mętne i niespójne, myślę że niekoniecznie ma to związek z tłumaczeniem;) Tak czy inaczej wygląda na to że autor recenzji za bardzo nie ma pojęcia o co w ogóle chodzi w tym spektaklu. Moment, gdy ogrodnicy ściągają suknię rzeczywiście poprzedza ostatnie spotkanie bohaterów, ale tak jak napisała Joanna, ten duet i w ogóle cały spektakl dalekie są od egzaltacji, nie mają zupełnie nic wspólnego z "jaskrawą emocjonalnością", wylewnością, jakąkolwiek ostentacją- całkiem na odwrót. I to, że "jaskrawej emocjonalności" nie było w tańcu Francuzów jest właśnie wartością, zaletą, a jeśli ktoś uważa że tego tu brakowało jest w dużym błędzie i daje dowód na to, że nie zrozumiał zupełnie koncepcji choreografa. Od siebie dodam, że właśnie tak tutaj chwalone walory interpretacji Diany były czymś, co rzeczywiście uderzyło mnie bardzo nieprzyjemnie w jej kreacji w "Damie kameliowej". Oby więc te słowa nie pokryły się z tym co miało miejsce w rzeczywistości..
Joanna Bednarczyk - Pon Kwi 18, 2011 8:16 pm

Tej wersji nie widziałam ale zastanawiałam się czy Diana poskromi swoja intensywnośc i uchwyci ten niuans, że jest to melodramat analityczny. Z tego co wiem partnerował jej Gomes, który mnie a priori nie pasuje do tej roli chociazby ze wzgledu na jego cięzka urode i jednak dosć ograniczoną ekspresję twarzy.

We fragmencie Carmen Patita wszystkie wyraziste uwodzicielskie gierki Diany są jak najbardziej na miejscu i przy niej inne tancerki wydają się w tej roli zbyt pastelowe. No i ma tam komplementarnego parterna.Myślę że w Ring Bejarta jako Brunhilda była również niesamowita, ale emocjonalność w tym balecie przypominan ciskanie kulami ognia, to miłość totalna, otchłanna, wieksza niz życie bo tylko tak moga kochac boginie. :wink:

Ewa J. - Pon Kwi 18, 2011 9:00 pm

Tak, tak Joanno Gomes i niestety to co zobaczyłam w czarnym pas de deux - ze strony obydwojga - absolutnie wbiło mnie w ziemię (w negatywnym sensie), jednym słowem to był już komplety gwóźdź do trumny.. Gomes to był najgorszy Armand jakiego widziałam (chociaż przyznaję, wielu ich do tej pory nie było), a Diana delikatnie mówiąc mocno się pogubiła i chyba trudno było jej się połapać co w ogóle powinna przedstawić. Podam przykład: tam, gdzie trzeba było zachować wyjątkowo dużo wyczucia i subtelności "jechała" tylko na emocjach, z kolei tam, gdzie przesada była wskazana nagle hamowała. Mam na myśli chociażby scenę kiedy Małgorzata szykuje się na ostatnie wyjście do teatru; widzimy jak siada przed lustrem i się maluje. Jest tak roztargniona, przytłoczona chorobą, rozstaniem etc. że zamiast delikatnie się przypudrować, nakłada róż w ten sposób że na policzkach powstają dwie ogromne czerwone plamy. Diana z kolei w spektaklu nakładała róż tak uważnie i dokładnie, że efekt był taki jaki być powinien; powstają dwa ładne rumieńce, czyli w kontekście opowiadanej historii efekt był odwrotny do zamierzonego. Chyba że ja po prostu źle interpretowałam tę scenę, ale do tej pory właśnie w tym niestarannym makijażu upatrywałam właściwego sensu ;)
Blanche - Pią Kwi 22, 2011 3:19 pm

Ewa zapewniła nam kilka nagrań z zeszłorocznej gali, więc wrzucę tutaj linki ;) :
Carmen - Kondaurova i Korsuntsev
Giselle - Novikova i Fadeyev
Łabędź - Uliana Lopatkina
Sheherezada - Nioradze i Zelensky
I również z tej gali:
Korsarz - Somova i Sarafanov

Parę moich komentarzy:
Carmen - z fragmentów, które widziałam, dla mnie Kondaurova jest najlepszą Carmen w Maryjskim, jest kobieca, uwodzicielska, dominująca, a przy tym taka trochę wyzywająca, nieelegancka, co jest na pewno plusem w tej roli. W takich rolach Kondaurova sprawdza się najlepiej.
Giselle - Novikova była według mnie koszmarna, zero wyrazu, sztywne ramiona i cała górna część ciała, całkowicie poniżej poziomu Maryjskiego.
Lopatkina - jak zwykle w tej roli - cudowna.
Szeherezada - jak dla mnie nic szczególnego.
Korsarz - Somova, w przeciwieństwie do Novikovej, jest coraz lepsza i bardzo przyjemnie mi się ją oglądało.

Jeszcze jedno nagranie, już tegoroczne, ze festiwalu - Kondaurova i David Hallberg w pas de deux Odylii i Zygfryda:
http://www.youtube.com/watch?v=HC-J7XEft7Q
Były również wariacje i coda, ale z jakiegoś powodu już nie są dostępne. Może dlatego, że Kondaurova miała spore problemy z fouettes.
Już wcześniej widziałam jakieś nagranie z jej Odylią i wtedy mi się podobało, na tym podoba mi się już mniej. Mam wrażenie, że w większości klasycznych ról Kondaurova jest trochę bez wyrazu.

Ewa J. - Sob Kwi 23, 2011 2:16 pm

Nie całkiem bezinteresownie ale fakt faktem ;) I nie pozostaje mi nic innego jak tylko podpisać się pod wszystkimi Twoimi uwagami;) A szczególnie pod zachwytami nad Kondaurovą jako najlepszą Carmen w Maryjskim, myślę dokładnie tak jak o niej napisałaś. Vishneva np. (wypowiadam się tylko na podstawie widzianych fragmentów, w których mimo wszystko mi się podobała) wydawała się dosyć wyrafinowaną, właśnie elegancką zalotnicą, krygowała się na taką wyszukaną kokietkę natomiast Kondaurova weszła w rolę w sposób jak najbardziej prosty i bezpretensjonalny, pokazała Carmen bardziej prawdziwą, "z krwi i kości", dziewczynę z ulicy. Bardzo się cieszę, że w końcu mogłam zobaczyć Ekaterinę w roli wymagającej zaprezentowania bardziej złożonych umiejętności aktorskich. Odnośnie Novikovej - zgadzam się z tym co napisałaś i poza tym gdy na nią patrzyłam miałam wrażenie, że oglądam porcelanową lalkę, u której wystarczy nakręcić mechanizm, żeby ją wprawić w ruch. I nawet gdyby ten taniec był nie wiem jak piękny i doskonały technicznie to cały czas pozostałby suchy, bez wyrazu, właśnie jak taniec "żywej" marionetki. Tak czy inaczej moje wcześniejsze obserwacje nt jej braków się potwierdziły.
Blanche - Nie Kwi 24, 2011 8:28 pm

Oksana Skorik zadebiutuje w przyszłym miesiącu w Jeziorze Łabędzim, tu krótkie nagranie z próby:
http://www.youtube.com/watch?v=1Xz8DmJ3MH0

Blanche - Pią Cze 24, 2011 8:41 pm

Reportaż z tegorocznego festiwalu, są w nim m.in. fragmenty Le Parc:
http://www.youtube.com/watch?v=o2mGE28eaOE
http://www.youtube.com/watch?v=qKkfd3LiZKE
http://www.youtube.com/watch?v=b-W0N3UtuEY

Blanche - Sob Sie 20, 2011 9:45 pm

Nareszcie, po ponad 5 latach, na DVD wyjdą "Brylanty" Balanchine'a w wykonaniu Maryjskiego.
Szmaragdy: Zhanna Ayupova/Denis Firsov, Dmitri Semionov/Daria Sukhorukova, Ostreikovskaya/Selina/Korsakov
Rubiny: Irina Golub/Andrian Fadeyev, Sofia Gumerova
Diamenty: Uliana Lopatkina i Igor Zelensky

Ewa J. - Nie Sie 21, 2011 3:37 pm

Hm, a ciekawe czemu Rubiny nie z Dianą? No tak, bo zamiast wydać przynajmniej jedno DVD ze świetną tancerką jaką w przekonaniu wielu osób jest Vishneva, lepiej wydać kolejne (jest już z nią przecież "Dziadek..") z fenomenalną wprost Iriną Golub. Nie rozumiem za bardzo polityki Maryjskiego, który zamiast promować swoich najlepszych tancerzy często wydaje spektakle z tymi drugiej kategorii.. nie mówię w tym przypadku o Lopatkinie, ani o Ayupovej, ale przecież już nie raz tak było. Don Kichota tak samo powinni byli wydać z Dianą, bo Novikova jako Kitri nie dorasta jej do pięt (a prawdę mówiąc to dla mnie najgorsza Kitri jaką widziałam). Naprawdę trudno mi zrozumieć takie podejście.
Blanche - Nie Sie 21, 2011 5:16 pm

Obsada w Rubinach też jest dla mnie niezrozumiała, również liczyłam na Dianę. Na dodatek druga solistka też bardzo mnie zawiodła, Gumerova to dla mnie jedna z najgorszych tancerek w Maryjskim, ani trochę nie zasługująca na status pierwszej solistki. Nawet nie mam ochoty jej oglądać. Miałam nadzieję, że w nagraniu będzie Kondaurova. Jedynie Fadeyev może cieszyć.
Słyszałam, że również rok temu nagrano dwa spektakle - premiera Pietruszki oraz Szeherezada (z Dianą i Zelenskym). Tylko ciekawe, kiedy to wyjdzie - za kolejnych 5 lat?
Co do obsad i ogólnie nagrań na dvd to gdzieś na rosyjskim forum czytałam, że to dystrybutor, z którym Maryjski podpisał kontrakt, nie do końca działa tak, jak obecna dyrekcja by chciała. Nie wyjaśniono dokładnie, na czym polega problem, ale zdaje się, że dyrekcja ma trochę związane ręce, póki kontrakt nie wygaśnie.

Sagittaire - Nie Sie 21, 2011 9:46 pm

Za to Uliana w Diamentach cieszy i wynagradza braki innych. Dla tych Diamentów z nią będę zainteresowana pozyskaniem tego nagrania: raz dlatego, ze to moja ulubiona tancerka, dwa ponieważ wydaje mi się, że pdd diamentowe to jedna z jej ról.
Zresztą -abstrahując od tego nagrania - to podobnie można powiedziec aktualnie o Somovej, która jest w Diamentach zachwycająca (ale 5 lat temu nie była). Zresztą wydaje mi się, ze Alina - po swojej przemianie - w niczym obecnie nie jest jeszcze az tak dobra jak w Diamentach właśnie. O ile w Jeziorze jednak cały czas czegoś minimalnie mi brakuje do ideału (ale tylko minimalnie), to w abstrakcyjnych Diamentach, jest perfekcyjna.

raisa - Nie Sie 21, 2011 10:08 pm

A czy gdzieś w internecie można zobaczyć Somovą w Diamentach? jestem strasznie ciekawa jak to tańczy, po tej przemianie.
Sagittaire - Nie Sie 21, 2011 10:18 pm

Nie wiem, ale spróbuj szukac moze jakiś nagrań z włoską Alla Scalą.
Blanche - Pon Sie 22, 2011 10:54 am

raisa napisał/a:
A czy gdzieś w internecie można zobaczyć Somovą w Diamentach? jestem strasznie ciekawa jak to tańczy, po tej przemianie.

Tu są małe fragmenty:
http://www.youtube.com/wa...embedded#at=885

Nikya - Pon Sie 22, 2011 7:49 pm

Alina jest pięknym diamentem.
Blanche - Nie Wrz 11, 2011 3:22 pm

Najlepsza Kitri w Maryjskim*, a przy okazji najmniejsza tancerka w zespole - Valeria Martynyuk:
Pas de deux 1
Pas de deux 2
wariacja

Tu z innego występu Wariacja I akt

*oczywiście moim zdaniem

Sagittaire - Pon Gru 26, 2011 11:04 am

Szukam informacji na temat dawnego tancerza Marinki Loszy Miroszniczenko. On tańczył w Marince, potem był choreografem. Jakoś ciężko mi wyszukac jakies fragmenty jego choreografii w sieci - jeżeli ktoś widział, to proszę o podzielenie się - bardzo jestem ciekawa jego jako choreografa.
Blanche - Sro Gru 28, 2011 7:09 pm

Mi w tej chwili do głowy przyszło tylko to:
http://balletoman.com/vid...rian-dance.html

Z tego co znalazłam to pracuje teraz w balecie w Permie jako baletmistrz, na stronie są też wymienione jego choreografie:
http://theatre.perm.ru/ru/theatre/heads/60/

Znalazłam jeszcze to:
http://www.youtube.com/watch?v=e1b4QVXOgfc
http://www.youtube.com/watch?v=hYqEcGkJDyA
http://www.youtube.com/watch?v=4wzrKnW3P4Q

Sagittaire - Nie Sty 01, 2012 12:34 pm

Pracuje jako kierownik baletu w Permie.
Jako choreograf mnie inspiruje, bo z jednej strony to jest świetny rosyjski tancerz po Vaganowej, z drugiej zaś strony zainspirowany mocno Forsythem. Dla mnie to połączenie rosyjskiej szkoły i ruchu Forsytha jest genialne.
W święta żyłam tym:
http://www.youtube.com/watch?v=FcR0P-LgvRg
Bardzo też podobają mi się fragmenty Ringu, gdzie wpływy Forsytha widac najlepiej chyba.
Z tego co wiem w Permie średnio się natomiast podoba fakt, że mając wpływ na kierunek artystyczny, robi on sporo premier współczesnych i to takich jak Ring właśnie. Permska publicznosc jest raczej zkochana w klasyce, którą jak się mawia w Rosji trzeba kutywowac i zachowywac.

Sagittaire - Pią Lut 24, 2012 11:03 pm

9 marca w Jeziorze Odette-Odylię tanczy Oxana Skorik. Ciekawa jestem jak wypada w Jeziorze, w którym zadebiutowała zdaje się 14 maja 2011 roku.

http://www.youtube.com/watch?v=UXae7XQb_As

Ali - Sob Lut 25, 2012 12:02 am

Ponawiam swoją sugestię z lutego mijającego roku, przypomnę:

"...nie mogę wyjść ze zdziwienia dlaczego wciąż uparcie popularyzujecie tu starą sowiecką nazwę baletu petersburskiego. Przecież nawet sami Rosjanie odrzucili już dawno imię tego skompromitowanego patrona z nazwy swojego najświętszego carskiego teatru operowo-baletowego, przywracając mu piękne dawne miano Teatru Maryjskiego. A dawny Balet Kirowa to już od 1992 roku Balet Teatru Maryjskiego. Czemu więc tkwicie tu wciąż w niechlubnej komunistycznej tradycji.

Przypomnę może w dwóch słowach z kim nie możecie się rozstać: Siergiej Kirow był m.in. odpowiedzialny za sowietyzację Gruzji. W latach 1921-1926 pierwszy sekretarz KC partii bolszewickiej w Azerskiej SRR. Od 1926 roku pierwszy sekretarz komitetu leningradzkiego; od 1930 członek Biura Politycznego KC WKP(b). Zwolennik polityki Stalina."

Ponownie apeluję więc do autora tego wątku lub do moderatora o stosowną korektę! Nazwa Baletu i Teatru im. Kirowa została w Rosji ze wstydem odrzucona wraz z upadkiem ZSRR. I ani Oksana Skorik, ani żadna z jej wspaniałych koleżanek nigdy w czymś takim nie tańczyły i występować już nie będą. Czyżbyśmy więc mieli jeszcze jakąś nadzieję na powrót tamtych niechlubnych czasów? :evil:

Sagittaire - Sob Lut 25, 2012 12:22 am

Przyznam, ze ja z jedynym znajomym moim, który chadzał kiedyś regularnie do Marinki z racji mieskznaia tam używam obu nazw przemiennie. A w Rosji raczej nie wszyscy mają taką wizję jak Ty przedstawiłeś... Pomijając moje prywatne rozmowy z Rosjanami, to kiedys był w sieci taki filmik, w którym wszyscy z rozrzewnieniem wspominali czasy Baletu Kirova w tym np "wspaniałe komunistyczne balety, które nie wiedziec czemu wypadły z repertuaru" ;) .
Ali - Sob Lut 25, 2012 12:34 am

Sagittaire napisał/a:
... z rozrzewnieniem wspominali czasy Baletu Kirova w tym np "wspaniałe komunistyczne balety, które nie wiedziec czemu wypadły z repertuaru" ;) .

To zupełnie inna sprawa. Nie kwestionuję dorobku baletu leningradzkiego, zwłaszcza akademickiego, chodzi mi tylko o obecną (i pradawną) nazwę tego teatru i baletu. A Rosjanie mogą być nawet przyzwyczajeni do poprzedniej nazwy, bo żyli z nią przecież przez kilka ostatnich pokoleń. Co nie znaczy, że powinniśmy ją tutaj pielęgnować.

Blanche - Sob Lut 25, 2012 8:19 pm

Sagittaire napisał/a:
9 marca w Jeziorze Odette-Odylię tanczy Oxana Skorik. Ciekawa jestem jak wypada w Jeziorze, w którym zadebiutowała zdaje się 14 maja 2011 roku.

Widziałam kilka nagrań z debiutu, to była chyba najgorsza Odetta/Odylia, jaką do tej pory widziałam. Na nagraniu z prób tego nie widać, ale Skorik ma jakieś takie strasznie ciężkie nogi, w wariacji Odetty ledwo je podnosiła, przez co wariacja straciła całą lekkość, wyglądała jak ćwiczenie, a nie jak taniec. Dodatkowo w ogóle nie była zgrana z partnerem (o mało go w brzuch nie kopnęła), a aktorsko było na zasadzie Odetta-smutna, Odylia-wesoła. W ogóle na rosyjskim forum można przeczytać plotki (a tam 95% plotek okazuje się prawdą), że dyrektor chciał, by Skorik tańczyła Jezioro już 2-3 lata temu, ale pedagog, która z nią pracowała, po miesiącach prób stwierdziła, że na razie nic z tego nie będzie. Dyrektor się jednak uparł, więc poprosił jednego z pierwszych tancerzy, żeby zabrał ją za granicę na występy gościnne na galach, po czym tancerz stwierdził, że niech sobie Skorik tańczy Jezioro, ale w Maryjskim nie znajdzie się nikt, kto zaryzykuje wyjście z nią na scenę. I chyba się nie znalazł, bo zadebiutowała dopiero wtedy, gdy przyjęto Askerova, który wcześniej tańczył gdzieś na Ukrainie (przez wielu moich znajomych uważany jest obecnie za najgorszego tancerza Maryjskiego, z czym nie sposób mi się nie zgodzić). Smutne to, ale pewnie w większości teatrów są tancerze, którzy zaszli daleko nie dzięki talentowi (w przypadku Skorik zadziałała zapewne "Piękna tragedia", która też podobno jest mocno przekoloryzowana).

Sagittaire - Sob Lut 25, 2012 9:17 pm

Dziękuję Blanche - to bardzo cenne informacje. Zastanawia mnie, czemu w takim razie wciąż jest angażowana do Odetty -Odylii? I dwa - widząc, jakie rola ta tancerka ma juz na swoim koncie i porówując ją z innymi dziewczynami to jej dorobek robi wrażenie. A czy w czymś poza Jeziorem Skorik Ci się podobała?
Blanche - Pon Mar 05, 2012 7:10 pm

Sagittaire napisał/a:
Zastanawia mnie, czemu w takim razie wciąż jest angażowana do Odetty -Odylii?

Najwyraźniej podoba się dyrektorowi baletu, oraz, podobno, komuś bogatemu, kto wspiera finansowo Mariinkę.

Sagittaire napisał/a:
A czy w czymś poza Jeziorem Skorik Ci się podobała?

Jej Wróżka Bzu była całkiem przyjemna. Ogólnie nie jest aż tak tragiczna, ale nie ma w niej też nic szczególnego. Technicznie jest w porządku, ale jest właśnie taka ciężka, mimo tego, że jest szczupła. Aktorsko jest kiepska, muzykalnie też, port de bras też nie jest jakieś szczególnie ładne. Też nie podobają mi się jej proporcje - jest wysoka, ma szerokie ramiona, przez co wygląda trochę męsko. Maryjski ma kilka znacznie bardziej utalentowanych młodych tancerek, choćby Nadia Batoeva, naturalnie Stepanova, która ma wszystkie warunki, by zostać gwiazdą - oprócz techniki, ramion, muzykalności, to jeszcze zdolności aktorskie, ekspresja, a na dodatek jest piękną dziewczyną - czego chcieć więcej? Tu inne nagranie. W pierwszym po Stepanovej pojawia się Marchuk - też przyjemna, lekka tancerka, bardziej w typie Obraztsovej. Są jeszcze Anastasia Nikitina i Margarita Frolova, jednak nie ma na yt nowych nagrań z nimi. Jest też kilka lat starsza Daria Vasnetsova, która może jeszcze nie jest tzw. materiałem na pierwszą tancerkę, ale ma potencjał.
Teraz na dodatek do Maryjskiego dołączy Keenan Kampa, uczyła się przez moment w Waganowej. Dostanie od razu status koryfeja. Kompletnie nie rozumiem tej decyzji, bo Kampa, mimo dwóch lat rosyjskiego treningu, nie dorasta do pięt wyżej wymienionym tancerkom.

flyberry - Sob Mar 31, 2012 3:21 pm

Czy macie może jakąś biografię i/lub informacje (stare i nowe) o Oksanie Skorik?
Ali - Sob Mar 31, 2012 8:29 pm

flyberry napisał/a:
... o Oksanie Skorik


Coś niecoś o Oksanie:
http://www.mariinsky.ru/e...ncers3/skorik1/

flyberry - Sob Mar 31, 2012 10:11 pm

To też znalazłam, a chciałabym coś więcej, bo bardzo mało tam jest o niej napisane.
Blanche - Nie Kwi 01, 2012 11:44 pm

flyberry napisał/a:
Czy macie może jakąś biografię i/lub informacje (stare i nowe) o Oksanie Skorik?

Ale co właściwie chcesz wiedzieć? Trudno wymagać biografii w przypadku tancerki, która tańczy profesjonalnie dopiero 5 lat. Ja trochę o niej wiem, trochę pisałam wyżej, też mniej więcej kojarzę, w jakich rolach kiedy zadebiutowała, więc mogę Ci udzielić takich informacji, ale nie wiem, co ponadto.

Blanche - Wto Kwi 03, 2012 11:05 am

Nowe wideo, sprzed kilku dni:
http://www.youtube.com/watch?v=xbYlWrvMitY

Na początku Obraztsova i Golding (Het Nationale Ballet) w Pas de deux Czajkowskiego, a od 6:40 Skorik w białym adagio z Jeziora. W tym momencie Skorik tańczyła Jezioro już z 10 razy (dwa razy w Maryjskim, plus po kilka razy na tournee gdzieś w Ameryce Południowej i we Włoszech), a nadal jej Odetta jest tylko połączeniem odpowiednich kroków, bez żadnej płynności ruchu i bez wrażliwości muzycznej. Dlatego też dla mnie Skorik jest przeciętną tancerką, a nie żadnym baletowym objawieniem, no chyba że czas pokaże, że będzie z nią jak z Aliną Somovą.

flyberry - Wto Kwi 03, 2012 4:38 pm

Chciałam coś niecoś o niej poczytać. Tak ogólnie o jej życiu tanecznym jak i prywatnym. Wogóle czy anoreksja Oksany to prawda? A jeśli tak to jak to się zakończyło? I czy nie miało to wpływu na jej taniec?
Blanche - Sro Kwi 04, 2012 5:07 pm

Według tego co sama mówiła, to w szkole miała anoreksję, ale wyszła z niej zanim ukończyła naukę. Może nadal ma jakieś problemy, ale raczej tego nie widać. No chyba że ta jej ciężkość tańca ma z tym związek.

Zmieniając temat, właśnie znalazłam kilka fragmentów "Le Parc" z Vishnevą:
Pierwsze pas de deux
http://www.youtube.com/watch?v=HAdmdgPuISY
http://www.youtube.com/watch?v=agx6PtBHhQc
http://www.youtube.com/watch?v=uLlJz43m5TQ
Drugie pas de deux
http://www.youtube.com/watch?v=F8swm9hTQBA
http://www.youtube.com/watch?v=jbxjePNvTNs
Trzecie pas de deux

Jest też Carmen z Kondaurovą:
http://www.youtube.com/watch?v=eLY_pVvV5UM
http://www.youtube.com/watch?v=NJXA4Y1AoPc
http://www.youtube.com/watch?v=kl8Sf1kJhMw
http://www.youtube.com/watch?v=qCXpgSp3X2E
http://www.youtube.com/watch?v=dgAMt1S1ykw
http://www.youtube.com/watch?v=5yfRgBWBhYk
http://www.youtube.com/watch?v=AMEBH06lEhc

Blanche - Sob Cze 16, 2012 11:46 pm

Kondaurova w końcu została pierwszą tancerką, moim zdaniem nie do końca zasłużenie, ale już od ponad roku było pewne, że dostanie awans.

I teraz wideo, które od wczoraj wywołuje skrajne emocje:
From A Beautiful Tragedy to Tragic Tragedy: Trial of Oksana Skorik
i które pokazuje, że Skorik jest przereklamowana. Oczywiście od razu pojawiły się komentarze, że o Somovej mówiono to samo, że Skorik jest jeszcze młoda, więc specjalnie ponownie obejrzałam wideo z Somovą z ok. 2008 roku i wcześniejsze (czyli z okresu, gdy była w tym samym wieku, co Skorik teraz) i choć Somova nie miała wówczas całkowitej kontroli nad swoim ciałem, szczególnie nogami, ponadszpagatami itp., miała tak denerwujące mnie opadające nadgarstki i parę innych rzeczy, to w porównaniu do Skorik jest niesamowita.

raisa - Nie Cze 17, 2012 10:48 am

Blanche, właśnie zastanawiałam się kiedy napiszesz na forum o tym filmiku (filmie właściwie):)
Ja po filmie o Oksanie też byłam trochę zafascynowana jej pracą w Marince, ale teraz, bo obejrzeniu całego filmu (wcześniej na youtubie nie znalazłam zbyt wielu nagrań z jej spektakli) stwierdziłam, że faktycznie za szybko wypycha ją się na scenę w partiach solowych. Moim zdaniem nie można się czepiać każdej wpadki tancerki, każdemu może zdarzyć się błąd, ale przyznajmy, błędy i niedoróbki popełniane przez Skorik są nie do zaakceptowania (przekątna w Giselle! przecież coś takiego w teatrze na takim poziomie w ogóle nie ma prawa się zdarzyć! a po za tym to skakanie na palcach wcale nie jest trudną rzeczą do wykonania). No i wpadki zdarzają się w tych samych momentach - przez 3 lata nie dało się wypracować włoskiego fouette w wariacji Wróżki Bzu? To chyba jednak nie jest poziom permskiej szkoły, a już na pewno nie Teatru Maryjskiego. Ale moim zdaniem jeszcze większym błędem i argumentem za tym, aby nie tańczyła partii solowych jest brak osobowości na scenie, wyrazu artystycznego, za każdym razem jest taka sama - przerażona i zastanawiająca się "czy wyjdzie czy nie". Dla mnie taka obojętność sceniczna jest dyskwalifikująca.
Alina Somova w wieku Skorik też nie była interesująca - teraz oglądałam wariację z Czajkowski Pas de deux - rzucające się, niekontrolowane ręce jak patyki, pokaźne błędy techniczne w nogach, brak skoków... Nie wiem czy jest gorsze czy lepsze wykonanie od wszystkich wystąpień Oksany, ale Somova niesamowicie się ostatnio rozwinęła, temu nikt nie może zaprzeczyć. Może na Skorik też przyjdzie czas? Nie wiem, wiadomo za to, że za szybko jest jej dawana ta najlepsza szansa. Ta tancerka ma niesamowite warunki, boskie nogi, ale jakby sama tego daru nie potrafiła ogarnąć (podobnie miała Somova - ogromne przeprosty trudne do okiełznania i wyćwiczenia).
I jeszcze jedno pytanie - dlaczego Skorik nie skacze? Nigdzie nie można było zobaczyć chociaż jednego porządnie zrobionego sissonne w jakiejkolwiek wariacji. Dlaczego? Przecież to wygląda okropnie, taki skok-nieskok jest nieestetyczny i zaprzecza wszystkim zasadom, jakich uczą się dzieci w szkole baletowej.
Wydaje mi się, że autor filmiku, chociaż moim zdaniem trochę za ostro traktuje ją w swoich tekstach, ma rację - jest wiele innych utalentowanych tancerek, absolwentek ARB w corps de ballet, które powinny dostać szansę. Mam nadzieję, że w następnych sezonach odkryjemy nowe talenty...

Chciałam jeszcze napisać o innym filmiku, który wzbudził we mnie emocje, ale teraz juz jak najbardziej pozytywne. Widzieliście ostatnie nagrania Tereshkiny? Moim zdaniem ostatnio niesamowicie poprawiła się technicznie. Właściwie zawsze była na znakomitym poziomie, ale teraz jest jeszcze czystsza i pewniejsza siebie.
http://www.youtube.com/wa...e0&feature=plcp
http://www.youtube.com/wa...s4&feature=plcp
http://www.youtube.com/wa...pI&feature=plcp
http://www.youtube.com/watch?v=HdNHvlDGK9Y
http://www.youtube.com/wa...6Y&feature=plcp
http://www.youtube.com/wa...E8&feature=plcp
Co o tym sądzicie? W pewnych momentach w białym adagiu nie podobają mi się jej stopy, ale to przecież zdarza się każdej tancerce. W każdym razie nie ma w jej wykonaniu niczego, co mnie gryzie, przeszkadzałoby mi w odbiorze. Ręce też ma ładne, nie jakieś mistrzowskie, ale odpowiednie. No i grand pirouetty w wariacji z Paquity! Piękne technicznie, chociaż nie do końca z muzyką.

Blanche - Pon Cze 18, 2012 10:27 pm

raisa napisał/a:
Alina Somova w wieku Skorik też nie była interesująca - teraz oglądałam wariację z Czajkowski Pas de deux - rzucające się, niekontrolowane ręce jak patyki, pokaźne błędy techniczne w nogach, brak skoków... Nie wiem czy jest gorsze czy lepsze wykonanie od wszystkich wystąpień Oksany, ale Somova niesamowicie się ostatnio rozwinęła, temu nikt nie może zaprzeczyć. Może na Skorik też przyjdzie czas? Nie wiem, wiadomo za to, że za szybko jest jej dawana ta najlepsza szansa. Ta tancerka ma niesamowite warunki, boskie nogi, ale jakby sama tego daru nie potrafiła ogarnąć (podobnie miała Somova - ogromne przeprosty trudne do okiełznania i wyćwiczenia).

Ja z kolei obejrzałam Odylię Somovej:
http://www.youtube.com/watch?v=JDfFAljt4JM
I jak dla mnie w porównaniu do Skorik jest świetna, zarówno wyraz artystyczny, jak i ogólna stabilność i świadomość tego, co robi, choć drażnią mnie jej ręce, szczególnie zbyt zgięte, opadające nadgarstki i nogi, które są bardziej wyrzucane do góry niż podnoszone, tak samo było z resztą z jej włoskimi fouettes gdy była młodsza - ale mimo tego robiła je spokojnie i nigdy nie widziałam, żeby miała z nimi problemy (a na youtube było niejedno wideo z jej włoskimi fouettes). Somova musiała nauczyć się panować nad rozciągnięciem, nad ramionami i skupić się na stronie artystycznej. U Skorik nie widzę problemu z rozciągnięciem, nad tym panuje całkowicie, ramiona też nie są aż takie złe (choć zachwycające też nie są), ale tak jak napisałaś - straszny problem ze skokami, przez co wydaje się taka ciężka, do tego niestabilna na pointach. Przy podnoszeniach też wygląda strasznie - w "Sylfidach" miałam wrażenie, że jej partner ma ochotę ją zamordować, gdy musiał ją podnosić jak przysłowiowy worek kartofli. Co do wyrazu artystycznego i osobowości to zawsze jest to kwestia gustu, z resztą autor wideo nawet to napisał i wyjaśnił, że z tego względu skupia się na technice, ale zgadzam się, że wszędzie jest taka sama i aktorsko dość płytka.

A co do permskiej szkoły - mały offtop - to od jakiegoś czasu z zachwytem patrzę na koleżankę z klasy Skorik, Marię Menshikovą:
http://www.youtube.com/watch?v=lgNFSD7yQGU
http://www.youtube.com/watch?v=mVuxZSsB8LY
Trochę przypomina mi Somovą, na pewno ze względu na podobną budowę ciała, ale też pracę ramion. Ją bym bardzo chętnie widziała w Maryjskim i śledziła, jak się rozwija. Zdaje się, że w Permie jest już pierwszą tancerką.

A Tereshkina dla mnie wysoki poziom techniczny osiągnęła tak dawno, że już nie widzę, czy się dalej poprawia ;) . Jedynie widzę, że ma coraz ładniejsze ramiona. Kilka lat temu miałam wrażenie, że bardzo spinała górną część ciała, przez co ramiona wydawały się podniesione i ogólnie wyglądało to nie najlepiej. Za jej Odettą jakoś nie przepadam, choć trudno mi się do czegokolwiek przyczepić, ale jej Odylia jest genialna. Siła i kontrola nad ciałem Tereshkiny sprawia, że jej Odylia wydaje się panować nad wszystkim i wszystkimi wokół ;) .

Olimpia - Sro Gru 26, 2012 11:28 pm

Chciałabym poruszyć temat Oxany Skorik.
Dowiedziałam się o niej właściwie przypadkiem i zaczęłam szperać, czytać, oglądać.
Obejrzałam małą część filmu "Beautiful Tragedy" (niespełna 13 minut, bo tylko tyle miało angielskie napisy na YT) i kilkanaście filmików tańczącej, dorosłej już Oxany. Przeczytałam też komentarze pod filmikami.
Nie da się ukryć, że jej postać i fakt bycia pierwszą solistką w Marince wzbudza spore kontrowersje.
Wszystko niby pięknie i ładnie, zaczyna tańczyć i wydaje się, że będzie pięknie nadal. A tu bach. I to w zupełnie niespodziewanych momentach. Wydawałoby się prostych rzeczach (oczywiście w balecie nic nie jest proste, a zwykle też jest tak że to co wydaje się banalne bywa najtrudniejsze do zrobienia) kiedy człowiek po pierwszej solistce raczej się tego nie spodziewa. Poza tym te wpadki się powtarzają np. widziałam dwie wersje wariacji Królowej Driad z Don Kichota i w obydwu spektaklach "położyła" tę solówkę we włoskim fouette.
W komentarzach jedne z najczęstszych zarzutów to te dotyczące właśnie kłopotów przy włoskim fouette i kłopotów z obrotami w ogóle, niskiego i ciężkiego skoku, braku pomocy partnerowi przy podnoszeniach oraz tego, że spada z point (co dla mnie jest totalnie szokujące! przy pierwszym filmiku pomyślałam, że może ma coś z pointą lub palcami, ale potem okazało się że w zasadzie w każdym fragmencie z nią takie sytuacje się powtarzają...)
Ja często miałam też wrażenie, że jest rozkojarzona na scenie i brak jej wyrazu. Nie staje się tańczoną postacią tylko ją odtwarza. Niestety z różnym skutkiem, bo momentami podczas zbliżeń miałam wrażenie jakby była na sali prób a nie na scenie.
Mam problem z tą tancerką.
Nie zgodzę się z komentarzami ludzi, którzy piszą że jest złą tancerką. Ma piękne warunki, niby wszystko tip top. A jednak. Nie może ustać na własnych nogach.
Szkoda wielka, że takie "przygody" jej się przytrafiają. Nie mogę aż uwierzyć, że dyrekcja tego nie widzi i nie reaguje...
Przykre jest to, że na YT sporo jest filmików, w których użytkownicy Oxanę wyśmiewają i wprost wyzywają.
Co sądzicie o tej tancerce? Może wiecie o niej coś więcej?

madelaine - Czw Gru 27, 2012 7:09 pm

Olimpia napisał/a:
Ja często miałam też wrażenie, że jest rozkojarzona na scenie i brak jej wyrazu. Nie staje się tańczoną postacią tylko ją odtwarza. Niestety z różnym skutkiem, bo momentami podczas zbliżeń miałam wrażenie jakby była na sali prób a nie na scenie.

W pełni się z tym zgadzam, poza tym uważam, że nie jest do końca pewna tego, co tańczy, czasem wygląda to na zasadzie "wyjdzie albo nie wyjdzie" i często, niestety, nie wychodzi. Mam wrażenie, że scena ją trochę paraliżuje, pewnie rację mają ci, którzy twierdzą, że zbyt wcześnie zaczęto jej przydzielać ważne role.
Muszę przyznać, że... ciężko mi oglądać Oksanę, właśnie przez tę niepewność, bo patrząc na jej taniec, sama zaczynam się martwić, czy przypadkiem coś złego się nie wydarzy. A szkoda, bo- jak już zostało zauważone- warunki fizyczne ma świetne i jestem pewna, że mogłaby tańczyć naprawdę pięknie, tylko psychika i nie-wiadomo-co jej na to nie pozwala.

martini_rosso - Czw Gru 27, 2012 7:14 pm

Mnie trochę przeraża jej historia, cała ta internetowa nagonka na nią i to nieustanne przydzielanie jej ról, których ewidentnie nie potrafi zatańczyć - trudno powiedzieć, czy z powodów problemów z grą aktorską czy niedociągnięć technicznych. Myślałam, że to może kwestia stresu, ale na filmikach z prób też widać te same problemy z techniką. Warunki fizyczne Skorik są godne pozazdroszczenia - piękne długie nogi i ładne podbicie, ale czy to aby nie za mało na pozycję pierwszej solistki, i to w dodatku w Teatrze Maryjskim? Ktoś robi tej dziewczynie straszną krzywdę, pozwalając jej na występy w takich rolach, w których wypada dużo gorzej od każdej innej solistki. To przykre, bo zamiast pozwolić Oksanie Skorik szlifować talent i ćwiczyć, ktoś zgadza się na to, aby kompromitowała się przez całym światem, bo także na zagranicznym tournee. Czytałam kilka komentarzy odnoszących się do debiutu Skorik w "Bajaderze" czy amerykańskich występów w "Jeziorze...", gdzie widzowie byli bardzo zawiedzeni. Podejrzewam, że nikt z nas nie byłby szczęśliwy, wybierając się na spektakl Teatru Maryjskiego i trafiając na obsadę z solistką, która tańczy w ten sposób. To bardzo przykre - dla widzów, dla innych utalentowych tancerzy, wreszcie dla samej Skorik. Szczerze żal mi tej dziewczyny.

I jeszcze na koniec - porównanie tej samej wariacji w wykonaniu Oksany Skorik i Julii Stepanovej: http://www.youtube.com/watch?v=DDUILUEe2k8

Postanowiłam dodać jeszcze link do tego filmiku: http://www.youtube.com/watch?v=V0QcU87Rs5k , na którym widać, że Skorik jednak potrafi wykonać włoskie fouetee. W ogóle tutaj wydaje się być bardziej pewna siebie i zadowolona z występu. Chyba coś w tym jest, o czym wspomniały wszystkie moje poprzedniczki - że jednak chodzi o coś więcej niż tylko o technikę...

Ali - Nie Gru 30, 2012 2:38 pm

Ponawiam swoją sugestię z lutego mijającego roku, przypomnę:

"...nie mogę wyjść ze zdziwienia dlaczego wciąż uparcie popularyzujecie tu starą sowiecką nazwę baletu petersburskiego. Przecież nawet sami Rosjanie odrzucili już dawno imię tego skompromitowanego patrona z nazwy swojego najświętszego carskiego teatru operowo-baletowego, przywracając mu piękne dawne miano Teatru Maryjskiego. A dawny Balet Kirowa to już od 1992 roku Balet Teatru Maryjskiego. Czemu więc tkwicie tu wciąż w niechlubnej komunistycznej tradycji.

Przypomnę może w dwóch słowach z kim nie możecie się rozstać: Siergiej Kirow był m.in. odpowiedzialny za sowietyzację Gruzji. W latach 1921-1926 pierwszy sekretarz KC partii bolszewickiej w Azerskiej SRR. Od 1926 roku pierwszy sekretarz komitetu leningradzkiego; od 1930 członek Biura Politycznego KC WKP(b). Zwolennik polityki Stalina."

Ponownie apeluję więc do autora tego wątku lub do moderatora o stosowną korektę! Nazwa Baletu i Teatru im. Kirowa została w Rosji ze wstydem odrzucona wraz z upadkiem ZSRR. I ani Oksana Skorik, ani żadna z jej wspaniałych koleżanek nigdy w czymś takim nie tańczyły i występować już nie będą. Czyżbyśmy więc mieli jeszcze jakąś nadzieję na powrót tamtej nazwy z niechlubnych czasów? :evil:

martini_rosso - Sob Sty 26, 2013 9:25 pm

Całkiem niezłe, jak na Skorik, wykonania:

białe adagio z Jeziora: http://www.youtube.com/watch?v=xbYlWrvMitY

oraz jako księżniczka Floryna w Śpiącej: http://www.youtube.com/watch?v=3f7OuLPVGXM.

Imponujące rozciągniącie szczególnie dobrze widać w duecie z Jeziora, kiedy Oksana Skorik tańczy z doświadczonym partnerem. Niewątpliwie zbyt wcześnie mianowano ją na pierwszą solistkę, ale w pas de deux wypada znacznie lepiej niż w wariacjach, więc może rzeczywiście potrzebuje tylko więcej czasu na zdobycie scenicznego doświadczenia...

Drogi Ali, popieram Twój postulat odnośnie zmiany nazwy tematu, ale zastanawiam się, czy to w ogóle możliwe w sensie technicznym? Bo gdyby było, to pewnie dawno już zmieniono tę nazwę...

Pozwolę sobie jeszcze publicznie zatęsknić za Blanche i jej merytocznie fantastycznymi postami... Czytając dyskusje w tym temacie zawsze miałam wrażenie, że otrzymuję informacje z pierwszej ręki, okraszone rzetelnymi opiniami, i teraz niewątpliwie bardzo mi brakuje tego na forum... Ok, już nie narzekam ;)

Olimpia - Sob Sty 26, 2013 10:20 pm

Widziałam już kiedyś filmik, który przedstawiał Florinę w wykonaniu Oksany Skorik i bardzo mi się w tej partii spodobała. Naprawdę ślicznie zatańczone, zagrane. Bardzo ładnie jej to poszło i pięknie się prezentowała. Widać radość tańca.
Natomiast adagio widziałam, ale jako element całego baletu i tam mi się nie podobała. Ten filmik, który wkleiłaś to jak sądzę fragment jakiejś gali baletowej (nie znam rosyjskiego niestety, więc nie umiem odczytać podpisu) i tutaj adagio prezentuje się zupełnie inaczej. A raczej Oksana w adagiu. Pięknie! Naprawdę jestem zaskoczona jak pozytywnie się tutaj zaprezentowała. Podoba mi się praca jej rąk. I faktycznie rozciągnięcie przyciąga uwagę. Nie jest jednak przesadnie wyeksponowane, nie próbuje nim nadrabiać reszty. Wydaje mi się też, że wyjście do podnoszeń jest lepsze. Zdaje się pomagać partnerowi.
Byle tak dalej!

martini_rosso - Sob Sty 26, 2013 11:09 pm

Jako Floryna faktycznie jest przeurocza, natomiast w roli Odetty wydaje się być nieco "sztywna", chociaż i tak sprawia wrażenie znacznie bardziej pewnej siebie w duecie z Danilą Korsuntevem, i wypada znacznie lepiej, niż zazwyczaj. Jej ręce są bardzo ładne, ale ... no właśnie. Moje obiekcje wynikają chyba jednak z faktu, że dla mnie najcudniejszą Odettą pozostaje Łopatkina, a takiego wykonania nie da się łatwo przebić.
martini_rosso - Nie Sty 27, 2013 11:00 pm

Fragment debiutu Oksany w "Dziadku do orzechów":

http://www.youtube.com/watch?v=ygnVE-7ttXU.

Z czasem na yt na pewno pojawią się dalsze części, niemniej zdaje się, że nadal widać tę ciężkość w podnoszeniach, Oksana w ogóle nie pomaga swoim partnerom. I tak zazdroszczę jej rozciągnięcia, pod tym względem jest niesamowita, tak naturalnie to wszystko wygląda.

Ewa J. - Pią Lut 01, 2013 4:28 pm

Skorik jednak zaczyna się wyrabiać, a dowód - grand pas classique:
http://www.youtube.com/watch?v=32dbS2WK-Es - w całości

https://www.youtube.com/w...ature=endscreen - w kawałkach, ale lepiej sfilmowane (tzn. nie z góry, jak w poprzednim linku).
https://www.youtube.com/watch?v=n_wBBcxbL9g - wariacja

I muszę przyznać, że Skorik zatańczyła lepiej od wielu innych tancerek Maryjskiego, a w wariacji moim zdaniem - z widzianych przeze mnie wykonań z tego teatru - była najlepsza. Oczywiście od dawna widziałam, jak jest piętnowana, w tym na youtube i nie sposób było się z większością opinii nie zgodzić (o ile nie były agresywne, albo prostackie) - w końcu pierwsza solistka notorycznie spadająca z point to rzeczywiście sytuacja, która do standardów Maryjskiego nijak nie przystaje. Owszem, ktoś ją przedwcześnie wypromował i to był błąd, ale trzeba powiedzieć, że teraz powoli zdaje się udowadniać, że zasługuje na swoją pozycję. Poza tym ma świetne ręce, ich praca jest godna pozazdroszczenia nawet przez co poniektóre wyżej w hierarchii. To też od razu zwróciło moją uwagę, ale te wpadki jeśli chodzi o dół.. skutecznie studziły mój entuzjazm. Jednak zainteresowała mnie, bo wydawało mi się, że stać ją na więcej.

Za to teraz, nie tylko obyło się bez potknięć (a w wariacji grand pas przecież o to nietrudno, szczególnie jeśli chodzi o jej "predyspozycje" do nieznajdywanie się en pointe, kiedy akurat trzeba), ale wykonanie wg mnie jest prawie nienaganne. Bo kiedy co chwila nie popełnia wpadek, okazuje się, że tańczy bardzo starannie, piękne piruety, wykańczanie, wszystko jest na właściwym miejscu. I nie tak, jak np. u Tereshkiny, która, owszem, jest świetna technicznie, ale co z tego, kiedy szwankuje całe reszta. Pamiętam w jej wariacji dziwne ruchy głową, zbyt wysokie, przez co ciężkie i głośne pas de chat, żadnej klasy i elegancji, tylko kroki, kroki, bezbłędne piruety i nic poza tym. A Skorik, co zaskakujące, pokazała styl, dosyć rzadko spotykany u tancerek Maryjskiego. Jestem ciekawa, jak będzie rozwijała się dalej.

martini_rosso - Pią Lut 01, 2013 6:38 pm

Jestem pod wielkim wrażeniem - jakbym widziała zupełnie inną tancerkę! Rzeczywiście, jej ręce są tutaj cudowne, ale też widać, że Oksana czuje się znacznie lepiej, pewniej na scenie, i uśmiecha się w taki naturalny, niewymuszony sposób. Może to kwestia zmiany pedagoga, a może po prostu nastąpił wreszcie dla niej przełom? Cieszę się, bo naprawdę, zwyczajnie po ludzku jej współczułam - tych wpadek i całej tej internetowej nagonki, nawet wtedy, jeśli faktycznie zasługiwała na ostrą krytykę.

Dziękuję Ewo za filmiki :)

Edit: Obejrzałam właśnie raz jeszcze całość Grand Pas i nie mogę się nadziwić negatywnym komentarzom pod tym filmem. Rozumiem, kiedy ma się słabość do określonych wykonań a jednocześnie pała się antypatią wobec niektórych tancerzy, ale chyba trzeba oddać sprawiedliwość Skorik i dostrzec jej postępy. Nie jestem eskpertem ani znawcą (niestety), ale mam wrażenie, że tutaj zatańczyła bardzo muzycznie jak na nią. I reakcja publiczności też jest chyba pewnym wskaźnikiem... Poza tym porównywanie Skorik do Guillem to chyba niepotrzebna przesada, nikt nie każe jej przecież być drugą Pawłową... Moja skromna osoba w każdym bądź razie jest pozytywnie zaskoczona tym wykonaniem.

Blanche - Nie Lut 03, 2013 9:13 am

martini_rosso napisał/a:
Rozumiem, kiedy ma się słabość do określonych wykonań a jednocześnie pała się antypatią wobec niektórych tancerzy, ale chyba trzeba oddać sprawiedliwość Skorik i dostrzec jej postępy.

Problem jest w tym, że ludzie nie chcą doceniać postępów, ale całokształt. Niedawno mój jeden znajomy stwierdził, że dla niektórych wielbicieli sukcesem jest to, że Skorik nie spadła z point - no sorry, to nie jest poziom Maryjskiego. Tak samo sukcesem Somovej nie było jedno przedstawienie, na którym błysnęła (dla mnie to była, zdaje się, jedna Śpiąca Królewna z 2-3 lata temu), ale to, że taki i wyższy poziom prezentowała przez następne sezony. A Skorik tymczasem raz jest w porządku, a raz jest beznadziejna. Co to za sukces, że się jej czasami udaje?
Poza tym wielbicieli Maryjskiego (większość negatywnych komentarzy na temat Skorik pochodzi od moich znajomych, których opinie dobrze znam, więc mogę się na ich temat wypowiedzieć) bardzo drażni fakt, że Skorik, mimo błędów, robi tak szybką karierę, podczas gdy znacznie lepsze Nadezhda Batoeva czy Yulia Stepanova ledwo co osiągnęły status koryfeja i dopiero dostają swoje pierwsze większe role.

Ewa J. - Nie Lut 03, 2013 1:07 pm

To zrozumiałe, że wiele osób może ten fakt drażnić i chyba nikt tutaj nie jest pełen aprobaty dla przedwczesnej promocji Skorik. No ale stało się, chociaż jaka sama zauważyłaś, są może tancerki które zasługiwały na awans w hierarchii wcześniej od niej.
Ale czy u Skorik krzywa jej występów przedstawia się tak, że raz jest lepiej, raz gorzej? Wydaje mi się, ze chyba dominuje tendencja zwyżkowa, już te nagrania z Korsarza pokazują znaczne postępy.
Co do Batoevej to trudno ocenić na podstawie tej wariacji - mam na myśli, że najlepszym sprawdzianem umiejętności młodego tancerza jest klasyka, a ta wariacja z Laurencji jest charakterystyczna w tym sensie, że jej frywolność wymaga raczej innych umiejętności, niż "bezwzględny" klasyczny repertuar. Może się okazać, że tancerka świetna w tej wariacji, w wariacji Aurory, czy innej będzie słaba i przez to nie będzie nigdy obsadzana w głównych rolach. Nie sposób tutaj ocenić jej linii, pracy rąk itd.
Co do Stepanovej, to pamiętam, że w tym porównaniu wariacji jej i Skorik ta druga wypadła rzeczywiście b niekorzystnie. I tutaj ważniejszy od techniki był dla mnie fakt, że każdy ruch Skorik był pełen dumy i ona sama wydawała się jakaś zuchwała, za to Stepanova była ciepła i naturalna. No i jej ruchy były bardziej płynne, miała lepsze "flow", a nie tylko takie przechodzenie z pozy do pozy.
Martini chodziło chyba tylko o to, żeby oddać Skorik sprawiedliwość i nie pastwić się nad nią tak jak wcześniej, skoro jednak jest teraz dużo lepiej. Rzecz nie tylko w technice, np. w tym pas de deux błękitnego ptaka Skorik jest dla mnie strasznie nudna.. ledwie jestem w stanie obejrzeć początek, a teraz jej występ oglądało mi się lepiej nie tylko ze względu na to, że poprawiła swoje techniczne umiejętności :wink:

Blanche - Nie Lut 03, 2013 2:04 pm

Ewa J. napisał/a:
Martini chodziło chyba tylko o to, żeby oddać Skorik sprawiedliwość i nie pastwić się nad nią tak jak wcześniej, skoro jednak jest teraz dużo lepiej.

Tylko w komentarzach pod nagraniem (tym w całości, bo w tym w kawałkach komentarze zostały wyłączone) nikt się nie pastwi, tylko dużo osób krytykuje zaprezentowany przez nią poziom, bo przywykli do czegoś lepszego. I, jak pisałam wcześniej, te osoby po prostu nie zamierzają jej wychwalać, bo jest trochę lepsza niż poprzednio - chcą gotowego produktu, chcą wysokiego poziomu, a nie tancerki, która ciągle jest oceniana jak uczennica. Zgodzę się, że w GPC pokazała pewien postęp, ale co z tego, skoro nawet po tych postępach jest najwyżej na poziomie corps de ballet?

Ewa J. napisał/a:
Co do Batoevej to trudno ocenić na podstawie tej wariacji - mam na myśli, że najlepszym sprawdzianem umiejętności młodego tancerza jest klasyka, a ta wariacja z Laurencji jest charakterystyczna w tym sensie, że jej frywolność wymaga raczej innych umiejętności, niż "bezwzględny" klasyczny repertuar. Może się okazać, że tancerka świetna w tej wariacji, w wariacji Aurory, czy innej będzie słaba i przez to nie będzie nigdy obsadzana w głównych rolach. Nie sposób tutaj ocenić jej linii, pracy rąk itd.

Ale można ocenić szybkość, pracę sto, lekkość, skok, muzykalność. Z klasyki jest np. jej pas de trois z Jeziora oraz Harlekinada:
http://www.youtube.com/watch?v=pGv84ZgWA5M (od ok. 1:42)
http://www.youtube.com/watch?v=F7ep8NNqLN8
Batoeva robi na mnie teraz podwójne wrażenie, m.in. dlatego, że nagraniach z występu na zakończenie szkoły w ogóle mi się nie podobała. Później w Maryjskim nie dostawała zbyt wiele ról, głównie tańczyła w corps de ballet, więc teoretycznie nie miała zbyt dużego pola do rozwoju - a tu nagle po roku wychodzi w różnych solówkach i jest lepsza niż kiedykolwiek. I to jest niesamowite, że udało jej się tak rozwinąć i dojrzeć.

Ewa J. - Nie Lut 03, 2013 3:19 pm

Blanche napisał/a:

Ale można ocenić szybkość, pracę sto, lekkość, skok, muzykalność. Z klasyki jest np. jej pas de trois z Jeziora oraz Harlekinada

Zgoda, ale to nie przeczy mojej teorii póki co, raczej ją potwierdza, bo przecież "Karnawał" to balet komiczny w którym właśnie tancerze charakterystyczni (oczywiście nie tylko, ale z predyspozycjami w tym kierunku) "królują". Rola Kolmbiny jest taką właśnie rolą (jak zresztą wszystkie postaci tutaj) - chyba trudno o bardziej znamienny przykład w balecie, w każdym razie jest ich stosunkowo niewiele. I wykonywanie tej partii nie wróży koniecznie tego, że tancerka w przyszłości zostanie wielką primabaleriną, ani nawet, że w ogóle nią zostanie. A muzykalność, szybkość, lekkość, skoczność to cechy wręcz niezbędne do tańczenia takich ról, więc zdziwiłabym się, gdyby tancerka je wykonujące ich nie miała. Tylko, jak wcześniej pisałam, nie daje to gwarancji, że sprawdzi się w "czystej" klasyce (jako wykonawczyni dużych ról - to trzeba mocno podkreślić), nawet jeśli dysponuje świetną techniką. Oczywiście nie twierdzę tym samym, że Batoeva na pewno się nie sprawdzi, a tylko to, że te nagrania nie dają podstaw do oceny.
Co do Skroik to nie zamierzam się spierać, może poza tym, że występ w grand pas jest na poziomie corps de ballet, z tym akurat nie mogę się zgodzić. Może po prostu przyjmujemy inne perspektywy - ja nie jestem w stanie patrzeć na tancerza jak na "gotowy produkt", takie spojrzenie moim zdaniem jest nieco uprzedmiotawiające, czy nawet odczłowieczające i pozwala na traktowanie go jak machiny, czy robota, który musi być bezbłędny i nie ma prawa do potknięć. Ale zgoda, ta uwaga w przypadku Skorik jest chybiona, bo poziom, jaki wcześniej prezentowała, nie zapewniał jej racji bytu jako solistce. Nie jestem jej żadną miłośniczką, ani wielbicielką, po prostu stwierdziłam jasny dla mnie fakt, że teraz b się poprawiła. A jeśli będę chciała zobaczyć idealne wg mnie grand pas, obejrzę sobie wykonanie Platel. Istotą tego drobnego sporu jest chyba to, że każdy ma inne upodobania związane nie tylko z techniką, ale też preferowanym stylem i sposobem bycia tancerza na scenie. Np. choreograficznie ta wariacja z "Laurencji" nie podoba mi się do tego stopnia, że jakkolwiek byłaby wykonana, nie wzbudzi mojego entuzjazmu.

martini_rosso - Nie Lut 03, 2013 4:37 pm

Blanche, z jednej strony masz rację: ludzie oglądający spektakl w Mariince mają prawo oczekiwać pewnego poziomu i w tym kontekście nie muszą ich wcale obchodzić "postępy" czy "wzloty" jakiegokolwiek tancerza. Czy wybiorą "Jezioro" z Somovą, Łopatkiną czy Tereshkiną mają prawo dostać występ na nienaganym technicznie poziomie, dobrze zagrany aktorsko, z szeroko pojętymi walorami artystycznymi. Ale z drugiej strony nie jest mi bliska idea patrzenia na tancerza czy jakiegokolwiek innego artystę jako na gotowy produkt, bo dla mnie tancerz to raczej osobowość, która powinna być w nieustającym rozwoju, "progresie". Żaden występ nie jest przecież taki sam, a nawet najlepsza tancerka nie jest robotem do tańczenia, może się rozwijać, a może też popadać w stagnację. Jestem rozdarta w ocenie tych krytycznych wypowiedzi odnośnie ostatniego występu Skorik, za którą do tej pory nie przepadałam, naprawdę sądzę, że to jest dobre wykonanie, czyste technicznie i lepsze od wszystkiego, co do tej pory widziałam w jej wydaniu na yt.

Oczywiście nadal to nie usprawiedliwia jej pozycji pierwszej solistki. Jak dla mnie szczególnie rażące jest to w porównaniu ze Stepanovą, która ma w sobie to "coś", nawet tańcząc w corps wyróżnia się piekną linią rąk i czymś, czego nie potrafię nazwać. Po prostu wychodzi na scenę i przyciąga wzrok. I przede wszystkim, bez względu na to, co tańczy, zawsze potrafi zagrać postać, co u Skorik chyba nie zdarza się zbyt często. Jak na dwa lata różnicy w stażu w Teatrze Maryjskim ta nieproporcjonalność w przydzielaniu ról jest dla mnie szokująca i niesprawiedliwa, tak samo jak stawianie de facto w jednej linii Skorik z Novikovą czy Kolegovą. Niewątpliwie też pomyłką było wysyłanie Oksany w tournee Mariinki, przynajmniej sądząc po niektórych komentarza na yt. Mimo wszystko, nadal uważam, że Oksana dobrze wypadała w Grand Pas Classique, a w jednym z filmików na yt, gdzie także także tańczyła w Korsarzu, nie była taka najgorsza, nawet fouette jej wyszło i ogólnie obyło się bez innych technicznych wpadek. Nie jestem w stanie określić jej potencjału, na pewno jednak powinna więcej ćwiczyć, tańcząc w corps.

Blanche - Nie Lut 03, 2013 4:42 pm

Ewa J. napisał/a:
Zgoda, ale to nie przeczy mojej teorii póki co, raczej ją potwierdza, bo przecież "Karnawał" to balet komiczny w którym właśnie tancerze charakterystyczni

Ale przecież nie powoływałam się na Karnawał, ale na pas de trois i Harlekinadę - to przecież Petipa, czysta klasyka.
A, chyba że źle mnie zrozumiałaś z pierwszym linkiem - nie chodziło o 1 min. 42 sekundy, ale godzinę i 42 minuty. Wcześniej youtube nie pokazywał mi funkcji ustawienia odnośnika na dokładną minutę filmu, więc musiałam dopisać orientacyjnie, ale teraz już funkcja wróciła, więc oto dokładny link:
http://youtu.be/pGv84ZgWA5M?t=1h42m22s

Ewa J. napisał/a:
ja nie jestem w stanie patrzeć na tancerza jak na "gotowy produkt", takie spojrzenie moim zdaniem jest nieco uprzedmiotawiające, czy nawet odczłowieczające i pozwala na traktowanie go jak machiny, czy robota, który musi być bezbłędny i nie ma prawa do potknięć.

martini_rosso napisał/a:
Ale z drugiej strony nie jest mi bliska idea patrzenia na tancerza czy jakiegokolwiek innego artystę jako na gotowy produkt, bo dla mnie tancerz to raczej osobowość, która powinna być w nieustającym rozwoju, "progresie".

Obie źle rozmiecie pojęcie "gotowy produkt", nigdy nie spotkałyście się z tym terminem odnośnie tancerzy? Najlepsi absolwenci czołowych szkół baletowych są tak określani, bo są na takim poziomie technicznym i artystycznym, że w satysfakcjonujący poradzą sobie z największymi rolami. Np. Vishneva, która zaraz po ukończeniu szkoły tańczyła główne role i chyba w ogóle nie tańczyła w corps de ballet, choć oczywiście nie oznacza to, że była idealna. Podobnie było z Obraztsovą, Novikovą, a ostatnio ze Smirnovą, Shapran, Lebedevem. Jestem też całkowicie przekonana, że podobnie byłoby ze Stepanovą, gdyby tylko dostała szansę. Sądzę, że "gotowym produktem" będzie Ksenia Zhiganshina (a nawet już nim jest).

martini_rosso - Nie Lut 03, 2013 4:52 pm

Nie spotkałam się z tym terminem, ale też nie zajmuję się profesjonalnie tańcem. I naprawdę szkoda, że jak dotąd nie dano szansy Yulii, jestem pewna, że nie zaliczyłaby takich rażących wpadek, poza tym ona po prostu ma osobowość sceniczną i jest niewątpliwie muzykalna, a tego nie da się nauczyć. Wiem, dlaczego Skorik jest tak promowana, ale nie mogę pojąć, jak można marnować inne utalentowane dziewczyny...
Ewa J. - Nie Lut 03, 2013 5:22 pm

Też nie spotkałam się z tym terminem, ale wg mnie wiążą się z nim zdecydowanie negatywne konotacje i stosowanie podobnego określenia uważam za co najmniej niewłaściwe. Nawet jeśli używają go np. pedagodzy jako skrótową formę opisywania "najlepszych absolwentów" to wątpię, żeby pojawiał się w profesjonalnych recenzjach i stosowany był szerzej w krytyce baletowej. No chyba, że w Rosji tak postrzegają ten fach - jeśli tak, to smutne, bo niestety język również kreuje rzeczywistość (i tutaj ta teza zdecydowanie znalazłaby swoje potwierdzenie w przełożeniu na realia). Przypuszczam, że na zachodzie takie określenia odebranoby jako ujmę.
Kiedy pisałam poprzedniego posta, nasuwały mi się na myśl dokładnie takie spostrzeżenia, jakie wyraziła martini: "Ale z drugiej strony nie jest mi bliska idea patrzenia na tancerza czy jakiegokolwiek innego artystę jako na gotowy produkt, bo dla mnie tancerz to raczej osobowość, która powinna być w nieustającym rozwoju, "progresie". Żaden występ nie jest przecież taki sam, a nawet najlepsza tancerka nie jest robotem do tańczenia, może się rozwijać, a może też popadać w stagnację."

Nie mówiąc o tym, że nikt, żaden tancerz od razu po szkole nie może być na najwyższym szczeblu rozwoju artystycznego (na wysokim poziomie technicznym prędzej, ale nie oszukujmy się, to też rzadko się zdarza). Ten fakt podważa wg mnie tę dziwaczną koncepcję "gotowego produktu". Istotą tego zawodu, jego fundamentalnym i najgłębszym sensem jest właśnie stała chęć i motywacja do rozwoju, doskonalenia się. Chyba każdy słuchał nieraz wypowiedzi tancerzy, mówiących o swoim dążeniu do ideału, co do którego mieli pewność, że nigdy go nie osiągną. Nie mówiąc o tym, jak słuchanie o sobie jako o "gotowym produkcie" może wpłynąć na psychikę młodego tancerza. Nawet jeśli uzna to za komplement.. popadanie chyba w niepotrzebne samozadowolenie i zamiast motywować się do dalszej pracy, prędzej stanie się próżny. Albo będzie skupiał się tylko na doskonaleniu techniki, bo skoro jest produktem - jest machiną, która będzie tak długo uwielbiana i oklaskiwana, dopóki nie zacznie szwankować. Nie wierzę, żeby jakakolwiek odpowiedzialna, kompetentna i refleksyjna osoba używała tego typu sformułowania. Bo szkodliwość jego stosowania jest oczywista.

Ok, zauważyłam teraz, że chodziło o godzinę, nie minutę. Ale te fragmenty również niewiele wnoszą, Harlekinada wydaje mi się dość przeciętna, a wariacje w pas te trois to nie jest duża solowa rola, która może coś więcej powiedzieć na temat umiejętności tancerza. Raczej to, o czym była już mowa do tej pory - czyli o szybkości i muzykalności. Ale to oczywiście tylko moje zdanie;)

Co do faktu przedwczesnej promocji, przykre jest tylko to, że niektóre osoby na youtube wyładowywały swoje niezadowolenie w taki niewybredny sposób - albo te filmy z prostackimi opisami, pokazujące jak słaba jest Skorik w porównaniu z innymi tancerkami, wychwytujące w drobiazgowy sposób wszystkie jej potknięcia - "o, patrzcie! znowu się zachwiała/spadła z point/nie utrzymała równowagi". Chodzi o minimum wyczucia, umiaru i wyrażanie swojej opinii w taktowny sposób.
Kiedyś zaczęłam z pewną osobą na youtube rozmowę na podobny temat. Tym razem chodziło o promowanie tancerki z Opery Paryskiej - Heloise Bourdon. Dziwiłam się, jak to możliwe, że została mianowana sujet przed inną, b utalentowaną tancerką, do niedawna koryfejką - Eleonore Gurineau. Tamta osoba zgadzała się ze mną, powiedziała, że zna Heloise, widziała jej występy i że jej zdaniem jest świetną osobą, ale mierną tancerką. Tak więc oczywiście nie chodzi o to, żeby nie wyrażać swojego zdania, albo je ukrywać - po prostu tancerze/ich znajomi śledzą to, co się dzieje w internecie i mogą czuć się zwyczajnie urażeni, czytając obraźliwe opinie. No ale teraz już to ucichło, więc nie ma co strzępić języka "po fakcie".

Blanche - Nie Lut 03, 2013 6:29 pm

Niepotrzebnie doszukujecie się w tym wyrażeniu jakiegoś obraźliwego znaczenia. Wbrew temu co uważa Ewa, nie pochodzi wcale z rosyjskiego (chyba nigdy się nie spotkałam), ale raczej z angielskiego (sformułowanie "finished product") widziałam je nie raz w odniesieniu do ludzi, zarówno w tekstach polskich, jak i angielskich i nigdy nie miało negatywnego wydźwięku.

Ewa J. napisał/a:
Nie mówiąc o tym, że nikt, żaden tancerz od razu po szkole nie może być na najwyższym szczeblu rozwoju artystycznego (na wysokim poziomie technicznym prędzej, ale nie oszukujmy się, to też rzadko się zdarza). Ten fakt podważa wg mnie tę dziwaczną koncepcję "gotowego produktu".

Czy ja pisałam o "najwyższym szczeblu rozwoju artystycznego"? Pisałam o "takim poziomie technicznym i artystycznym, że w satysfakcjonujący poradzą sobie z największymi rolami" - przecież w całej historii baletu znajdzie się mnóstwo przypadków, gdy młody tancerz wkrótce po ukończeniu szkoły dostaje ważne role i radzi sobie w nich świetnie, mimo braku doświadczenia scenicznego, co świadczy o tym, że ma talent oraz został odpowiednio przygotowany podczas nauki w szkole - czyli jest tym okropnym uprzedmiotowionym, niewłaściwym i przynoszącym ujmę "gotowym produktem" :roll: . Tu nie chodzi o to, że absolwent ma być ideałem, ale o to, żeby widz nie miał wrażenia, że ogląda ucznia szkoły baletowej męczącego się z pierwszą dużą rolą.

martini_rosso - Nie Lut 03, 2013 6:52 pm

Ależ ja nie doszukuję się w tym terminie niczego obraźliwego, brzmi on jednak dla mnie nieco dziwnie, aczkolwiek jestem w stanie zrozumieć jego funkcjonowanie w Rosji, w szczególności w odniesieniu do absowelntów chociażby Akademii Waganowej. I rozumiem, że od artystów Mariinki oczekuje się więcej niż jakicholwiek innych tancerzy, natomiast z drugiej strony "gotowy produkt" to chyba określenie zarezerowane dla najlepszych absolwentów, wyjątkowo utalentowanych technicznie a zarazem wrażliwych artystycznie, skoro mogą podejmować się tańczenia najlepszych ról. Tutaj zdecydowanie nie pasuje więc biedna Oksana, której wciąż wypomina się brak muzykalności i ogólnie ubytki tego rodzaju, że nie uczyła się w Waganowej. Ilu może być takich absolwentów rocznie? Zapewne niewielu, więc też duże role trafiają się tancerzom mniej utalentowanym, którzy potrzebują więc czasu i ćwiczeń na osiągnięcie pewnego poziomu.

Wiem, Blanche, co miałaś na myśli pisząc o "gotowym produkcie", dokładnie nam to wyjaśniłaś, ale bądź co bądź brzmi to trochę uprzedmiotawiająco. Tak określony tancerz naprawdę wydaje mi się nieco zreifikowany, sprowadzony do efektu, jaki ma wywołać na scenie. Jest to jednak określenie zasadne w odniesieniu do tancerzy, których wymieniałaś, którzy już w czasie nauki znacząco się wyróżniali. No i po to przecież Waganowa ma taki a nie inny poziom, żeby wykształcić dobrych technicznie uczniów przynajmniej z potencjałem na "gotowy produkt". Reasumując: wiem już, o co chodzi i doceniam specyfikę tego określenia, zwłaszcza w kontekście najlepszego zespołu baletowego na świecie, od którego każdy widz ma prawo oczekiwać wysokiego poziomu. Niemniej jednak w warstwie językowej to sformułowanie może budzić negatywne konotacje.

Blanche - Nie Lut 03, 2013 7:38 pm

martini_rosso napisał/a:
aczkolwiek jestem w stanie zrozumieć jego funkcjonowanie w Rosji

Przecież napisałam, że w rosyjskim się z tym wyrażeniem nie spotkałam, to jest raczej wyrażenie angielskie. I ono nie jest dla nikogo "zarezerwowane", po prostu używa się go w odniesieniu do np. absolwentów i ich umiejętności, które świadczą o ich przygotowaniu do podjęcia pracy (nie tylko w balecie). Nawet widziałam komentarz, gdzie jakaś uczennica szkoły baletowej napisała "I don't think I'm a finished product" - czyli co, pisze o sobie przedmiotowo? Bez przesady :roll: .

martini_rosso - Nie Lut 03, 2013 7:49 pm

Chodziło mi bardziej o kontekst kulturowy, o nacisk, jaki w Rosji kładzie się na baletową edukację - skojarzyło mi się to z opiniami, o których Blanche sama wspomniałaś, dlatego odniosłam się do Rosji, a nie do kultury anglosaskiej. I chodziło mi nie tylko o samo wyrażenie, ale o jego sens. I pewnie też o sens chodziło uczennicy, którą zacytowałaś. Ale to nie zmienia faktu, że "gotowy produkt" brzmi dziwnie w języku polskim, dlatego to budzi u mnie czy u Ewy takie a nie inne konotacje. Ot, smaczki lingiwstyczne. To, co dla nas po polsku kojarzy się negatywnie, nie będzie takie w innym języku. I nie wiem, czy dalsza dyskusja nad tymi dwoma słowami będzie w ogóle, nomen omen, bezprzedmiotowa ;) Może tak to nie wygląda, ale ja naprawdę domyślam się, o co Ci chodzi i dostrzegam walory tego sformułowania.
Blanche - Nie Lut 03, 2013 8:41 pm

I właśnie dlatego nie rozumiem, po co te rozważania, jakie to określenie jest straszne, przedmiotowe i nieadekwatne - przecież wyjaśniłam, o co mi chodzi, że nic negatywnego nie mam na myśli, więc można przejść dalej.

Wracając do wątku:
Ewa J. napisał/a:
Ok, zauważyłam teraz, że chodziło o godzinę, nie minutę. Ale te fragmenty również niewiele wnoszą, Harlekinada wydaje mi się dość przeciętna, a wariacje w pas te trois to nie jest duża solowa rola, która może coś więcej powiedzieć na temat umiejętności tancerza.

Jedna wariacja może nie, ale chodzi o to, żeby na podstawie kilku drobnych ról ocenić, czy tancerz nadaje się do czegoś większego. I patrząc na drobne występy Batoevej widać, że jest dobra technicznie, szybka, muzykalna i lekka (na podstawie choćby pas de trois), że ma oprócz tego talent do tańców charakterystycznych (taniec etruski ze Spartakusa, taniec hiszpański z Dziadka do orzechów - oba nagrania na youtube), że świetnie skacze (Laurencja), że ma zdolności aktorskie (w tym długim nagraniu z pas de trois jest Kitty z Anny Kareniny oraz Romeo i Julia). Oprócz tego można ocenić, jaką ma osobowość sceniczną - nie jest typem tancerki dumnej i zimnej, ale jest ciepła, energiczna, zadziorna. Czego potrzeba więcej, żeby ocenić, czy tancerz nadaje się do większej roli? Chyba tylko tej większej roli, ale na jakiejś podstawie trzeba mu ją wybrać ;) .

martini_rosso - Nie Lut 03, 2013 9:07 pm

Przeurocza jest też w tej rólce:
http://www.youtube.com/watch?v=BF4EDsuvYEI

I podobała mi się w pas de trois. Odnoszę wrażenie, że Batoeva potrafi oddać charakter każdego tańca - tak przynajmniej wydaje mi się na podstawie tych kilku fragmentów. Zapewne sprawdziłaby się chociażby w roli Kitri.

Dlaczego jednak władze Maryjskiego nie dają szansy ani Nadii, ani Yulii? Zwłaszcza, że przecież teraz Somova i Tereshkina są w ciąży, więc są to chyba dość sprzyjające okoliczności do promowania nowych talentów...

Blanche - Nie Lut 03, 2013 9:26 pm

Niedługo będą miały wspólną szansę w Rubinach - Nadia jako ta główna tancerka w parze ze Stepinem, Yulia jako druga. Dla Nadii to będzie debiut, Yulia już tańczyła w zeszłym roku z Tereshkiną w roli głównej.
martini_rosso - Nie Lut 03, 2013 9:38 pm

Zerknęłam właśnie w repertuar - tego samego dnia, o ironio, Skorik zatańczy w "Diamentach" (to chyba debiut?). Ciekawe, czy będą jakieś nagrania na yt.
Ewa J. - Pon Lut 04, 2013 1:55 am

Blanche napisał/a:
Pisałam o "takim poziomie technicznym i artystycznym, że w satysfakcjonujący poradzą sobie z największymi rolami" - przecież w całej historii baletu znajdzie się mnóstwo przypadków, gdy młody tancerz wkrótce po ukończeniu szkoły dostaje ważne role i radzi sobie w nich świetnie, mimo braku doświadczenia scenicznego, co świadczy o tym, że ma talent oraz został odpowiednio przygotowany podczas nauki w szkole

Jasne, nie sposób się z tym nie zgodzić, wiem już, co miałaś na myśli.
Co do tego nieszczęsnego określenia, mogę tylko powtórzyć za martini: "wiem już, o co chodzi (...). Niemniej jednak w warstwie językowej to sformułowanie może budzić negatywne konotacje."
No właśnie, czyli skojarzenia, które nasuwają się same, niejako automatycznie, których nie da się kontrolować. Nie ma chyba sensu wdawać się w lingwistyczne rozważania nt tego, jakie konotacje mogą iść za tym sformułowaniem w języku angielskim - wydaje mi się, że też negatywne. Nie zmienię na pewno zdania, że określenie to jest wyjątkowo niefortunne, a jeśli naprawdę weszło do użytku na stałe w kontekście, o jakim mowa, tym gorzej. No ale mniejsza.
Blanche napisał/a:
I patrząc na drobne występy Batoevej widać, że (...) ma oprócz tego talent do tańców charakterystycznych (taniec etruski ze Spartakusa, taniec hiszpański z Dziadka do orzechów - oba nagrania na youtube), że świetnie skacze (Laurencja), że ma zdolności aktorskie (w tym długim nagraniu z pas de trois jest Kitty z Anny Kareniny oraz Romeo i Julia). Oprócz tego można ocenić, jaką ma osobowość sceniczną - nie jest typem tancerki dumnej i zimnej, ale jest ciepła, energiczna, zadziorna. Czego potrzeba więcej, żeby ocenić, czy tancerz nadaje się do większej roli? Chyba tylko tej większej roli, ale na jakiejś podstawie trzeba mu ją wybrać ;) .

martini_rosso napisał/a:
Zapewne sprawdziłaby się chociażby w roli Kitri.

Zgadza się, jest szybka, wesoła, lekka, zadziorna. A zatem: wszelkie tańce charakterystyczne, taniec etruski, solistka w Rubinach, Kitri (też o tym pomyślałam), Kolombina, Kitty, kotka ze Śpiącej, plus inne role wymagające dużo energii, skoczności, przewrotności (w różnych zestawieniach) - jak najbardziej. Ale już jako Odetty, Aurory, Nikij jej nie widzę. Ani w roli jakiejś "dramatycznej" heroiny w rodzaju Julii. Same wymieniłyście zestaw ról, do których zdaje się najbardziej pasować i z tym się zgadzam, to samo mniej więcej miałam na myśli, ale nie przychodzi mi do głowy balet (poza Don Kichotem właśnie i Laurencją), gdzie mogłaby błyszczeć sama na pierwszym planie.
Ale ok, co do tancerek, o których rozmawiamy - kończę z gdybaniem. Czas wszystko zweryfikuje i będzie najlepszym sędzią;) Pamiętam do tej pory, jak było z Obraztsovą. Pierwszym całym baletem, który z nią widziałam, była "Ondyna" Lacotte'a. Nie podobało mi się, jakoś spłynęło po mnie, do tego stopnia, że nic teraz prawie nie pamiętam z tego wykonania. Potem widziałam ją jeszcze w 2 baletach Lacotte'a. W "Trzech muszkieterach" była naprawdę cudna i urocza - iskierka, w późniejszym (jeśli chodzi o chronologię czasową występów) - "Sylfidzie" (z Thiago Bordinem) - naprawdę wspaniała. Zobaczyłam na scenie w pełni dojrzałą, ukształtowaną i wrażliwą artystkę, która zyskała interesującą osobowość sceniczną. Teraz jest jedną z trzech moich ulubionych rosyjskich tancerek, czego jeszcze kilka lat temu bym się nie spodziewała. To tak a propos zaskakujących metamorfoz, które czasami rzeczywiście trudno przewidzieć ;)

martini_rosso - Pon Lut 04, 2013 10:38 pm

Wydaje mi się, że pomimo dotychczasowego emploi Nadii... nie byłoby błędem, gdyby pozwolono jej sprawdzić się w czymś diametralnie odmiennym od tego, co dotychczas mogła zaprezentować. Bo to, że sprawdza się w pewnego typu rolach, już wiadomo. Może dopiero gdyby mogła zaprezentować się w czymś bardziej lirycznym, można by było w bardziej pełny sposób ocenić jej potencjał. Może niekoniecznie jako Odetta (chociaż właściwie - dlaczego nie?), ale jako Giselle chociażby? Pozostaje czekać na jej debiut w Rubinach... i dalsze decyzje władz Mariinki.

A wracjąc do Grand Pas Classique, ten filmik: http://www.youtube.com/watch?v=l3Z97nC2nX8 faktycznie nieco weryfikuje wykonanie Oksany Skorik, aczkolwiek ja nadal uważam, że to był dobry występ.

Ewa J. - Wto Lut 05, 2013 1:40 am

Batoeva jako Giselle? Ojej.. to chyba ostatnia z ostatnich ról, w jakiej bym ją widziała. Już prędzej Mirta. Gdyby ją w tym obsadzili, zdziwiłabym się bardzo. No nie wiem, dla mnie oczywiste jest to, że ona dysponuje całkiem odmiennym temperamentem i wrażliwością, niż potrzebne są do tego typu ról. Czy do tej pory zatańczyła cokolwiek o charakterze lirycznym, melancholijnym, czy chociażby bardziej dystyngowanym, eleganckim? Chyba nie (przynajmniej na youtube nie ma takich nagrań), nawet 2 przykłady czystej klasyki, jakie wymieniła Blanche, są w całkiem innym nastroju, niż te, jakie w wyobraźni na nią projektujesz, Harlekinada w charakterze żartobliwym, a na pewno z lekkim przymrużeniem oka, a drugi (pas de trois) - stawia na szybkość, dynamikę, lekkość. A przecież mogłaby zatańczyć np. jako jeden z Dużych łabędzi, a jednak została wybrana do pas de trois.
Aż specjalnie spojrzałam na jej repertuar i jest on wypełniony rolami postaci zadziornych, energicznych, zmysłowych (taniec etruski, kotka w Śpiącej) radosnych, beztroskich (Effie, Manu w Bajaderze) infantylnych (Amor), czy charakterystycznych (tancerka w Pietruszce, Kolombina) itd. To tylko kilka przykładów, trochę w uproszczeniu sklasyfikowałam te partie, nie mniej Rubiny do całego zestawu jej ról jak najbardziej pasują. Zmysłowe, niepokojące, przewrotne.

No ok, rozumiem, że można stwierdzić, że jej dotychczasowy repertuar nie jest żelaznym dowodem, że nie sprawdzi się w innym. Jednak kieruję się swoją intuicją, która oczywiście może nie być nieomylna.

Ale w jakim sensie ten filmik ma weryfikować występ Oksany? Została zestawiona z Vishnevą (wg mnie najwspanialszą współcześnie rosyjską tancerką) - której wykonanie mogłoby być trochę bardziej doszlifowane, ale jest tutaj młodziutka, więc nie czepiam się i Elisabeth Platel, której z kolei wykonanie grand pas jest bezbłędne i jest jednocześnie moim ulubionym. Połączyła tutaj dwie niezwykłe cechy: elegancję i bezpretensjonalność, czego moim zdaniem, oprócz niej, nie udało się dokonać żadnej z tancerek w grand pas (które widziałam). Chociaż nie, śmiem przypuszczać, że Yvette Chauvire osiągnęła również połączenie tych dwóch cech.. tzn. domyślam się, bo nigdy jej w tym nie oglądałam.

Blanche - Wto Lut 05, 2013 5:51 pm

martini_rosso napisał/a:
Wydaje mi się, że pomimo dotychczasowego emploi Nadii... nie byłoby błędem, gdyby pozwolono jej sprawdzić się w czymś diametralnie odmiennym od tego, co dotychczas mogła zaprezentować. Bo to, że sprawdza się w pewnego typu rolach, już wiadomo. Może dopiero gdyby mogła zaprezentować się w czymś bardziej lirycznym, można by było w bardziej pełny sposób ocenić jej potencjał. Może niekoniecznie jako Odetta (chociaż właściwie - dlaczego nie?), ale jako Giselle chociażby?

Ja bym jej bez wahania dała Giselle, bo jest to rola, która właśnie pozwala sprawdzić, czy tancerka nadaje się do bardziej dramatycznych ról. Poza tym z punktu widzenia Maryjskiego powinna mieć wszystkie cechy, które wskazują, że może sprawdzić się w roli Giselle - jest typem raczej dziewczęcym niż kobiecym, ma świetną technikę, jest lekka i dobrze skacze (istotne w drugim akcie), no i jest świetną aktorką. Aurora też mieści się w jej emploi, bo ta rola często trafia do tancerek raczej niewysokich i dziewczęcych (z nielicznymi wyjątkami).

Ewa J. napisał/a:
Batoeva jako Giselle? Ojej.. to chyba ostatnia z ostatnich ról, w jakiej bym ją widziała. Już prędzej Mirta. Gdyby ją w tym obsadzili, zdziwiłabym się bardzo.

Jak już napisałam wyżej - w Maryjskim taka rola dla Nadii nie byłaby niczym dziwnym biorąc pod uwagę jej osobowość i umiejętności. W zasadzie wśród głównych ról w klasycznym repertuarze to Giselle, zaraz po Kitri, wydaje się najbardziej prawdopodobna.
Rozumiem, że kierujesz się czymś zupełnie innym w "doborze" repertuaru dla tancerek i może wymagasz do roli Giselle większej dojrzałości (?), ale ja osobiście dałabym Giselle jako pierwszą dużą rolę dla wszystkich obiecujących młodych tancerek (oczywiście też odpowiednio dobrych technicznie), bo według mnie pozwala się rozwinąć aktorsko i emocjonalnie. Może kiedyś pisałam o Obraztsovej i Somovej - ta pierwsza jako pierwszą dużą rolę dostała Julię i choć pewnie jej debiut był daleki od ideału, to pozwolił jej solidnie przygotować się aktorsko. Somova z kolei dostała Jezioro, i - jestem na 100% przekonana - tylko wyłącznie ze względu na jej budowę ciała, bo na krótkich nagraniach (są urywki w filmie "Ballerina") widać, że technicznie trochę walczyła, a skoro walczyła, to i wyraz na tym ucierpiał. I jestem pewna, że gdyby Somova dostała najpierw Giselle lub Julię, to mogłaby się dać poznać przede wszystkim jako nieźle zapowiadająca się aktorka, a nie tancerka zjawiskowo długonoga i długoręka, ale nie do końca nad kończynami panująca, a to całkowicie mogłoby zmienić bieg jej kariery i opinie krytyki.
Dlatego dla mnie rola Giselle może być idealnym sprawdzianem umiejętności aktorskich i technicznych tancerki. Dodam, że Skorik na początek dostała Giselle - widziałam fragmenty, w ogóle się nie sprawdziła (już nie wspominając o jej następnych występach, m.in. swego czasu szeroko dyskutowanych na youtube ballone z wariacji przelecianych na płaskiej stopie, bo Skorik po potknięciu od razu się poddała i już nie chciało jej się ponownie na pointę wskakiwać).

Ewa J. - Wto Lut 05, 2013 8:19 pm

Blanche napisał/a:

Rozumiem, że kierujesz się czymś zupełnie innym w "doborze" repertuaru dla tancerek i może wymagasz do roli Giselle większej dojrzałości (?), ale ja osobiście dałabym Giselle jako pierwszą dużą rolę dla wszystkich obiecujących młodych tancerek (oczywiście też odpowiednio dobrych technicznie), bo według mnie pozwala się rozwinąć aktorsko i emocjonalnie.

Tak, tak, odgadłaś dokładnie mój punkt widzenia;) Właśnie wydaje mi się, że potrzeba dojrzałości, wrażliwości do tej roli.. To jest jedna z najtrudniejszy do udźwignięcia ról jeśli chodzi o interpretację - Giselle w pierwszym akcie musi być przecież dziewczęca i beztroska, z kolei w drugim, żeby ukazać wiarygodnie cierpienie, potrzebna jest właśnie dojrzałość emocjonalna. Inaczej, jeśli tancerka nie potrafi się psychicznie przeobrazić i przestawić , nie jest możliwe wychwycenie przemiany Giselle, opozycji duch- pełna energii wieśniaczka. I wtedy cały balet wypada niewiarygodnie. Naprawdę b trudno to wszystko "zagrać", więc im dłużej oglądam różne wykonania, tym trudniej znaleźć mi takie, które zaspokoiłoby moje oczekiwania. Dla mnie b ważna jest naturalność, jeśli wszytko jest zbyt dokładnie dograne, za każdym razem powtarza się ten sam schemat, to razi - w końcu balet romantyczny, także dziś, powinien jednak rządzić się innymi prawami, niż ten spod znaku Petipy z drugiej poł XIXw. :wink:
No a kolejna pułapka - jeśli tancerka jest zbyt dojrzała, nawet jeśli jest b wrażliwa, też może "położyć" tę rolę, a przynajmniej zaszkodzić interpretacji. Przykład - Aurelie Dupont, którą uwielbiam we wszystkim, ale w Giselle nie udało mi się do niej przekonać do tej pory. Co do Batoevej, wydaje mi się po prostu, że jest zbyt żywiołowa i nie wiem, czy udałoby się jej wyciszyć w II akcie, odnaleźć w sobie potrzebne liryzm i melancholię. No ale to moje przypuszczenia. Jednak warto pamiętać, że wszystkie skoki Giselle w II akcie niesione są nie na fali entuzjazmu i radości, ich siłą napędową jest cierpienie, a to przesunięcie wymaga znalezienia w sobie czegoś więcej, niż tylko pokładów niespożytej energii. Potrzeba introspekcyjnego nastawienia, chęci zagłębienia się w sobie samej i nie tyle odegrania, co wczucia się w tę postać. Wiem - to idealistyczne nastawienie i oczekiwania. Ale w końcu to balet romantyczny.

Tak, pamiętam "walkę" Skorik podczas wykonywania ballone. Co chwilę zlatywała z point, ale właściwie wtedy też zaczęłam się zastanawiać, czy przypadkiem- jak niektórzy sugerowali - jej potknięcia nie mają psychicznego podłoża. W końcu technicznie nie jest to element jakoś nadzwyczajnie trudny.. może wygląda na trudniejszy, niż jest w rzeczywistości.

PS. Właśnie zauważyłam, że wczoraj na youtube pojawił się taniec Manu w wykonaniu Batoevej, uroczy.
Będę chyba dopisywała tak partiami, bo teraz dodatkowo zauważyłam, że to taniec z Bajadery, w której w roli głównej wystąpiła Skorik.

Jestem w trakcie oglądania, więc póki co ograniczę się do zamieszczenia linków:
https://www.youtube.com/watch?v=pwXzZPnjZgI - Batoeva w wariacji Manu
Naturalnie i dziewczęco, nic dodać, nic ująć, naprawdę świetnie zatańczone.

Skorik:
https://www.youtube.com/watch?v=fn7wgZ1aGHU
https://www.youtube.com/watch?v=PMKQOixGGXA
https://www.youtube.com/watch?v=tlsQ0MouSmU

martini_rosso - Wto Lut 05, 2013 9:08 pm

Wydaje mi się, że na podstawie tych kilku ról Nadii trudno jest jednoznacznie stwierdzić, jak poradziłaby sobie w roli Giselle. W mojej skromnej opinii ma w sobie to, co Evgenia: jest szalenie naturalna i dziewczęca, więc nawet jeżeli jeszcze jej życiowe doświadczenie nie pozwoliłoby jej na wykreowanie pełnej roli w tym spektaklu, to na pewno byłaby cudowną Giselle z pierwszego aktu. Dość często mówi się o tym, że nie każda tancerka może mieć w swoim repertuarze rolę Giselle - przecież nawet Plisiecka nigdy w tym balecie nie zatańczyła głównej roli. Nie widziałam Dupont jako Giselle, ale może właśnie to nie jest jej rola?

Właściwie nie wiem dlaczego, ale chętniej widziałabym Batoevę jako Giselle niż jako Aurorę, choć predyspozycje z uwagi na wygląd i wzrost są faktycznie dla niej sprzyjające, tak jak Blanche zauważyłaś. Jestem natomiast przekonana, że Stepanova idealnie pasuje do roli Giselle, i choć i ona świetnie radzi sobie w rolach charakterystycznych, chętnie zobaczyłabym ją choreografii nasyconej liryzmem. Wydaje mi się też, że Yulia niewątpliwie dysponuje artystyczną wrażliwością, jest też czuła na muzykę. Pozostaje mi tylko czekać na jakieś dalsze rozsądne decyzje teatru...

Co do Skorik w GPC: nadal uważam, że dobrze wypadła, ale po obejrzeniu tego zestawiania wydaje mi się, że bardziej widać płynność w wariacji, jaką osiągnęły inne tancerki. Oksana dobrze zatańczyła, ale na tle cudownego wykonania Platel wypada nieco blado. Ten kontrast jest dla mnie idealnym przykładem tego, że wysokie unoszenia nóg i rozciągnięcie są niczym wobec artystycznej wrażliwości na muzykę, u Platel wszystko jest przecież idealne, każdy ruch, każdy gest w zgodzie z muzyką. To zestawienie wykonań pozwoliło mi nieco na zrozumienie licznych negatywnych komentarzy odnośnie wersji Oksany - bo jeśli za ulubione uznamy wykonanie Platel czy Vishnevy, to rzeczywiście można dojść do wniosku, że nie ma do czego porównać tego wykonania. Zwłaszcza, że zatańczyła je pierwsza solistka, a nie szeregowa tancerka corps de ballet.

Ewa J. - Wto Lut 05, 2013 9:26 pm

No tak, Plisiecka tańczyła tylko Mirtę, ona była wspaniałą, silną tancerką, ale.. naprawdę trudno mi ją sobie wyobrazić jako Giselle. Nie dziwię się, że nigdy w tym balecie w tej partii nie tańczyła. Do wykreowania Odetty mogła użyć pewnego rodzaju emfazy: tzn. zbudowała ją nie tylko na liryzmie, ale skutecznie wyzyskała właśnie siłę swojego charakteru, żeby ją stworzyć. Przelała na nią tę siłę, przetopiła w uczuciowość i liryczność. To co piszę może nie być do końca zrozumiałe, ale niestety nie wiem w tej chwili, jak to lepiej wyrazić;)
Co do grand pas Skorik, nie napisałam tego wprost, ale w podtekście miałam na myśli to, że póki co zestawianie jej z tancerkami tej klasy co Platel, czy Vishneva, nie ma za bardzo sensu. One w swojej karierze raczej szły po linii prostej do przodu, Oksana jest na razie na etapie zaliczania wzlotów i upadków, ale wydaje mi się, że coraz mocniej ciągnie w górę.

martini_rosso - Wto Lut 05, 2013 9:40 pm

Faktycznie, masz Ewo rację, trudno jest porównywać talenty takiej skali do Oksany, nie ujmując jej przecież pewnych zdolności, o których już w tym temacie napisano.

Co do Plisickiej, to kiedyś czytałam, że ona sama nie za bardzo chciała tańczyć Giselle, wiedziała, że to zdecydowanie nie jest rola dla niej. Widywałam też komentarze na yt krytykujące ją w roli Aurory, ale to zupełnie inna "bajka"... Chyba wiem, co masz myśli, pisząc o sile Plisieckiej i jej wersji Odetty, gdzie właściwie od początku grała w "Jeziorze" postać nie do końca realną. Zresztą bardzo lubię Maję jako Odylię, wtedy doskonale widać jej zadziorność - potrafiła uwypuklić kontrast między Odettą a Odylią. Giselle to zupełnie inna postać, nic więc dziwnego, że tymi samymi środkami nie da się zbudować odmiennego niż w "Jeziorze" kontrastu.

Wracając do klimatu Teatru Maryjskiego i wczorajszej "Bajadery":
https://www.youtube.com/watch?v=uVWAX5VQsNg
Anastasia Kolegova jak Gamzatti. W tym fragmencie, jak dla mnie, jest świetna, choć nie śledzę jej wykonań, tutaj wypadła bardzo korzystnie, i nawet wydaje mi się, że Batoeva jest do niej nieco podobna...

Ewa J. - Wto Lut 05, 2013 10:08 pm

Robiłam dwie rzeczy na raz, tzn. oglądałam i odpisywałam, i zapomniałam o dwóch kwestiach.
Nie wiem, czy "przypadek" Evgenii i Batoevej da się tak łatwo zestawić, tak samo jak porównać ich osobowości, bo wydaje mi się, że historia każdej z nich to inna bajka.
Evgenia wyszła z punktu, w którym z tancerki dziewczęcej (albo niemal dziecięcej!) przerodziła się - w końcu - w tancerkę kobiecą, dojrzałą, świadomą siebie, nie zatracając przy tym swojej wrażliwości i subtelności. Batoeva jest dziewczęca, ale raczej na sposób zmysłowy i frywolny, Evgenia była raczej niewinna. I jasne jest, że od czasu, jaki minął chociażby od jej występu w filmie "Ballerina" dużo się zmieniła. Przeszła pewna drogę, rozwinęła się, "rozkwitnęła".
Co do Dupont jako Giselle to może faktycznie nie jej rola. Widziałam ją dwa razy, pierwsze nagranie, sprzed kilku dobrych lat, gdzie wystąpiła z Le Riche, skłoniło mnie do przypuszczenia, że miała wtedy chyba zły dzień i wstrzymywałam się z oceną. Ale nie tak dawno temu zobaczyłam jej Giselle tańczoną podczas tournee Opery Paryskiej po Stanach i miałam tak mieszane uczucia.. ogromnie się rozentuzjazmowałam: jest jedną z moich ukochanych tancerek, w dodatku tańczyła z Mathieu Ganio, czyli jednym z najwspanialszych Albrechtów. Wydaje mi się, że tamtym razem bardziej niż na autentyzm postawiła na kreowanie, co obniżyło poziom jej interpretacji. Z drugiej strony jestem świadoma, że na pewnym etapie życia trudno może być odegrać prawdziwie świeżą, dziewczęcą i beztroską bohaterkę, jakkolwiek wspaniałą artystką tancerka by nie była.. jednak jej Tatiana, z tego samego sezonu, wypadła naprawdę dobrze. A tutaj też trzeba i dziewczęcości, i egzaltacji i naiwności. Nie chcę się doszukiwać na siłę jakiejś oczywistej paraleli miedzy Giselle, a Tatianą z Oniegina, jednak w tym wypadku też wchodzi w grę konieczność ukazania przemiany: tym razem bohaterki dziewczęcej w dojrzałą kobietę. Więc w czym w jej przypadku tkwi problem z Giselle, nie do końca rozumiem.

martini_rosso - Wto Lut 05, 2013 10:30 pm

A jednak podtrzymuję zestawienie Nadii i Evgenii: rzeczywiście, ich historie różnią się między sobą, ale to, co je łączy, to właśnie taka niewymuszona naturalność, która wyraża się chociażby w tym promiennym uśmiechu, tak dla tych obu tancerek charakterystycznym. I obie wydają się być bardzo ciepłymi, serdecznymi osobami, przy czym w przypadku Nadii w oczy rzuca się zmysłowość, zaś jeśli chodzi o Evgenię - delikatność, wrażliwość. Jednocześnie rozumiem, dlaczego zaoponowałaś: przypadek Evgenii jest niemalże całkowice odrębnym, ona jako artystka ma w sobie coś nienazywalnego, co wyróżnia ją spośród innych baletnic.
Blanche - Wto Lut 05, 2013 10:50 pm

martini_rosso napisał/a:
Jestem natomiast przekonana, że Stepanova idealnie pasuje do roli Giselle, i choć i ona świetnie radzi sobie w rolach charakterystycznych, chętnie zobaczyłabym ją choreografii nasyconej liryzmem.

Ja bym Stepanovą widziała chyba w każdej roli, jest dla mnie tancerką-ideałem, bardzo wszechstronną. Co do jej talentu do tańców charakterystycznych - czasami mam wrażenie, że jest to pisane jako zarzut, jakby talent do tańca charakterystycznego wykluczał się z radzeniem sobie w klasyce. A właśnie u Stepanovej ten szczególny talent sprawia, że jest bardziej wrażliwa na muzykę i wielu rolom daje pewien czar, choćby poprzez dodanie jakichś drobnych ruchów głowy. Jestem przekonana, że dzięki temu będzie genialną Raymondą (jeżeli kiedykolwiek tą partię dostanie).

martini_rosso napisał/a:
Anastasia Kolegova jak Gamzatti. W tym fragmencie, jak dla mnie, jest świetna, choć nie śledzę jej wykonań, tutaj wypadła bardzo korzystnie, i nawet wydaje mi się, że Batoeva jest do niej nieco podobna...

Uwielbiam Kolegovą! Kiedyś uważałam, że jest zbyt zimna i zdystansowana, ale teraz bardzo mi się podoba, nie mogę od niej oderwać oczu. Jest chyba najsłodszą Aurorą, jaką widziałam:
http://www.youtube.com/watch?v=4QCfXgcfhl4
http://www.youtube.com/watch?v=oWi35Fb2lI0
http://www.youtube.com/watch?v=ijpaPfNeOdE
http://www.youtube.com/watch?v=e-AKfwsav0c
Przy okazji jest jedną z najsilniejszych technicznie tancerek w Maryjskim. Podobno jako pierwsza w teatrze (nawet przed Tereshkiną) robiła podwójne piruety w piques w pas de deux Odylii.

martini_rosso napisał/a:
A jednak podtrzymuję zestawienie Nadii i Evgenii: rzeczywiście, ich historie różnią się między sobą, ale to, co je łączy, to właśnie taka niewymuszona naturalność, która wyraża się chociażby w tym promiennym uśmiechu, tak dla tych obu tancerek charakterystycznym.

Poszukaj na youtube tancerki, która się nazywa Oksana Marchuk - też jest porównywana do Obraztsovej ze względu na naturalność i promienność. W zasadzie to jest nawet bardziej promienna niż Obraztsova - ja się zawsze uśmiecham na jej widok :) .

martini_rosso - Wto Lut 05, 2013 11:08 pm

Akurat kilka fragmentów z Anastasią jako Aurorą widziałam i przyznam, że mnie urzekła, naprawdę. Pasuje jak ulał do tej roli :)

Oksanę Marchuk planują od dawna pooglądać, czekam tylko na koniec mojej zimowej sesji, żeby mieć dość czasu :)

A co do Yulii - dla mnie talent do tańców charakterystycznych nie jest zarzutem, chociaż zapewne bywa, że wyklucza on równie dobre wykonanie klasyki. Stepanova niewątpliwie potrafi zatańczyć i klasykę, i to wszystko, co wymaga temperamentu, ale wydaje mi się, że ma w sobie artystyczną wrażliwość godną Giselle, jest młodziutka, a zarazem bardzo wrażliwa. I tak jak piszesz, Blanche, pewnie sprawdzi się w każdej roli, ale mi się marzy podziwianie Yulii w "Jeziorze" (w głównej roli, a nie, jak dotąd, w tańcach charakterystycznych czy w roli dużego łabędzia), gdzie mogłaby pokazać się w adagio, ale także i w zmysłowej roli Odylii. A jako Raymonda? Sądząc po jej cudownych ramionach mogłaby być drugą Mają Plisiecką :)

Ewa J. - Sro Lut 06, 2013 2:04 pm

To kilka słów na temat Oksany w Bajaderze. Jury (czyżby miłośnicy Maryjskiego), stale komentujące nagrania Skorik na youtube zdążyło już wydać werdykt. Mało jest merytorycznych argumentów, większość to powtórki poprzednich zarzutów. W tym oczywiście przeważają komentarze ironiczne, niektóre zjadliwe, chociaż inteligentne, acz niekoniecznie wnoszące cokolwiek nowego do tematu (wypowiedź amazingsotera nt lirycznych tancerek) i zupełnie żenujące, jak np. komentarz na temat poziomu.. cholesterolu. Opinie nt Skorik na youtube to ciekawy temat do analizy, zazwyczaj nie zagłębiam się w lekturę komentarzy pod filmami, jednak tym razem to dosyć interesujące zjawisko, bo wśród kilku, kilkunastu stale wypowiadających się osób zapanował swego rodzaju trend: skrytykujmy Skorik, cokolwiek i jakkolwiek zatańczy.
Ale przejdźmy do rzeczy. Oksanie udało się coś nowego osiągnąć. I chodzi o coś znacznie ważniejszego, niż panowanie nad techniką. Pierwszy raz jest w tańcu b naturalna. Jeśli chodzi o umiejętności artystyczne jest to dla mnie najważniejszy w ocenie tancerza aspekt. Taką super naturalną tancerką w Maryjskim była właśnie Obraztsova. Niestety, moim głównym zarzutem wobec bardzo wielu tancerek tego teatru jest właśnie ta koszmarna sztuczność. Czasem kryjąca się choćby i za promiennym uśmiechem, czasem za udawanym poruszeniem.
Te nagrania z Kolegovą wyżej - oczywiście rozumiem, że wam się podobają, jednak dla mnie jest tak strasznie sztuczna na nich, każde jej spojrzenie i uśmiech trącają fałszem. Gesty też. Teatralne i upozowane. A to wznoszenie oczu do góry na początku wariacji, następnie "skromne" ich spuszczanie - aż mam dreszcze. Oczywiście można założyć, że Aurora jest pustą, dworską dziewczyną, ale żeby się porwać na przedstawienie jej w tak mocnym zarysie, trzeba mieć odwagę. Zrobić to autoironicznie, a Kolegova wyraźnie robi to nieświadomie, a zatem nie ukazuje sztuczności i pustoty odgrywanej przez siebie postaci, ale swoją własną sztuczność jako tancerki. I tego też jest wyraźnie nieświadoma.

Ale wracając do Skorik. Pas de deux z pierwszego aktu naprawdę jest poruszające i właśnie liryczne. Dzięki szczerości i naturalności gestów, mimiki. Choćby ten gest, kiedy na samym początku Nikija opiera głowę na ramieniu Solora jest b autentyczny, zresztą w całym pas de deux widać w końcu radość, niewymuszoność i spontaniczność. Skorik w tym konkretnym przypadku, jeśli chodzi o poziom artystyczny, zrównała się z tancerkami Maryjskiego, a wiele z nich, jeśli chodzi o autentyzm, wyraźnie przebiła.
Jednak nie tracę trzeźwego spojrzenia, po pochwałach przyszedł czas i na to, żeby dostrzec błędy. W wariacji z koszykiem kwiatów niedostatki jeśli chodzi o muzykalność Skorik raziły i bardzo mi przeszkadzały w odbiorze. Nie sprawdziła się w tym tańcu. I nie wiem, czy się kiedykolwiek poprawi - w końcu z wyczuciem muzyki trzeba się chyba urodzić, jeśli nadal, jako zawodowa tancerka ma problemy ze zgraniem swoich ruchów z muzyką, to nie wiem, czy jeszcze kiedyś się tego nauczy.
Cały liryzm tego tańca bierze się właśnie z idealnego zsynchronizowania, zestrojenia ruchów tancerki z muzyką, jeśli tego nie ma - muzyka sobie, a Skorik sobie, pojawia się zgrzyt i cały efekt pryska. Skorik reaguje z opóźnieniem i przez to siła emocjonalnego wyrazu, zawarta w muzyce i choreografii, ulega osłabieniu. W ten sposób rzeczywiście można zauważyć, że z występami Oksany raz jest lepiej, raz gorzej i jestem teraz bardziej w stanie zrozumieć zarzuty Blanche - tzn. że nie trzyma poziomu, jest on zmienny, co widzów może oczywiście irytować.

Ale jest jeszcze II akt. Wg mnie, naprawdę dobry. I przez to znowu nie jestem w stanie zrozumieć tego, co się dzieje z Oksaną. Ta tancerka to po prostu trudny orzech do zgryzienia.
W układach opartych na partnerowaniu radzi sobie coraz lepiej. Więcej - Oksana ma naprawdę wyjątkową, rzadko spotykaną (szczególnie u młodych, słabo doświadczonych tancerek) umiejętność. Potrafi czasami wprost idealnie akcentować ruch. Szczególnie widać to na tym nagraniu: http://www.youtube.com/watch?v=RRe-jbq120w
Jest odpowiednio zgrana i z partnerem, i z muzyką. Czy ktoś potrafi wytłumaczyć, o co chodzi? Biorąc pod uwagę to, jak słabo wypadła w wariacji z koszykiem kwiatów?
Niektóre tancerki wykańczają tutaj wszystkie ruchy "na żyletę" - Oksana robi to miękko i płynnie, kiedy trzeba odpowiednio szybko i zdecydowanie. Dociąga zawsze ręce (i nogi) do właściwego miejsca i odpowiedniego poziomu. A czasem tancerki robią to niedbale, jakby ogromny wysiłek stanowiło podniesienie ręki jeszcze trochę wyżej, żeby dobrze podkreślić ruch, lub właśnie podkreślają go przesadnie. Ja przywiązuję do tego naprawdę dużą wagę i zazwyczaj znajdę coś, co mi nie pasuje. Za to Oksana ma tutaj świetne wyczucie i wręcz trudno się do czegoś przyczepić.
Przykłady:
http://www.youtube.com/wa...bq120w#t=0m33s. - mniej więcej do 52 sekundy
http://www.youtube.com/wa...bq120w#t=1m34s. - do 1:54 - świetnie wykończone, chociaż mogłoby być trochę wolniej

Z kolei taniec z szalem: http://www.youtube.com/watch?v=ZYp0g_xZkvw
Jej obroty w arabesce i piruety są bezbłędne, a fragment od 0:17 do 0:48 pokazuje nie tylko idealne zgranie Skorik z muzyką, ale też piękne pozy. Płynnie przechodzi z releve na całą stopę i jeszcze odpowiednio dociąga nogę z tyłu. Naprawdę zatańczyła tutaj świetnie.

http://www.youtube.com/watch?v=vA75MMa8dd8 - tutaj też jest bardzo, bardzo dobrze. Wiem, że to drobiazg, ale w drugiej części jej pas de bourre jest takie lekkie, idealne, wygląda jakby płynęła. I w zakończeniu pokazała naprawdę dużo klasy.
I w ogóle ten zarzut, że zastygła sparaliżowana podczas allongee, kiedy muzyka jeszcze grała, jest głupi. To nie jest błąd, to jest właśnie wyraz inteligencji tancerki - zakończyła to elegancko, a nie prostacko, niż gdyby wykonała ostatni ruch dokładnie w momencie, kiedy wybrzmiałby ostatni dźwięk. W ten sposób zawiesiła akcję, zatrzymała na chwilę ten moment w stopklatce, nadała ramę całemu spektaklowi. I za takie rozwiązanie należą się Oksanie wielkie brawa! To było piękne - jedyne możliwe dobre zakończenie. I to jest właśnie to, co nazywa się inteligencją ruchową u tancerzy.

I jeszcze na koniec - Kolegova jako Gamzatti - super! Ogląda się ją bardzo dobrze. Jej chłód i dystyngowanie świetnie współgrają z temperamentem Gamzatti i w tej roli rzeczywiście wypada autentycznie. Jest też b elegancka, plus technika bez zarzutu - jej pewność siebie sprawia, że widz się nie boi, że za chwilę może nastąpi potknięcie. Tutaj jej dumne, pełne wyższości spojrzenia są jak najbardziej na miejscu.

martini_rosso - Sro Lut 06, 2013 9:03 pm

Ewo, cóż za świetna, dogłębna analiza! Ja nie mam tyle cierpliwości do Skorik, choć już jakiś czas temu wydawało mi się, że znacznie lepiej radzi sobie ona we wszelkich pas de deux, co widać chyba szczególnie w tym duecie z Korsuntevem. Co do "Bajadery", dopiero teraz obejrzałam pozostałe części i przyznam, że taniec z koszykiem kwiatów bardzo mnie rozczarował. Jak już wspomniałaś, zgranie z muzyką, z dźwiękami wiolonczeli jest w tej wariacji kluczowe. Nie wiem, być może Oksana traci pewność siebie, ilekroć tańczy sama, bez wsparcia partnera? Rzeczywiście jest przedziwnym przypadkiem - w GPC wykonywała takie piękne, lekkie pas de chat, ale jej entrelace już wydaje się być nieco przyciężkawe... A przecież te występy dzieli od siebie zalediwe kilka dni! Ciekawa jestem, jak wyglądałby teraz jej taniec, gdyby nie ten mocno przedwczesny awans.

Co do tych komentarzy - to w istocie jest już jakieś zjawisko dla socjologa i prawdę mówiąc osoby odpowiedzialne za promowanie Skorik w moim przekonaniu zrobiły jej wielką krzywdę. Znacznie trudniej będzie jej teraz zyskać uznanie, bo większość miłośników Mariinki będzie zawsze pamiętało, że wtedy, kiedy ona tańczyła główne role, lepsze tancerki ledwo doczekały się mianowania na koryfeja. Inna sprawa, że to zamieszanie w internecie wokół Skorik może pozwoli wreszcie na nadanie biegu karierom Nadii czy Yulii.

Blanche - Czw Lut 07, 2013 5:36 pm

Ewa J. napisał/a:
I w ogóle ten zarzut, że zastygła sparaliżowana podczas allongee, kiedy muzyka jeszcze grała, jest głupi. To nie jest błąd, to jest właśnie wyraz inteligencji tancerki - zakończyła to elegancko, a nie prostacko, niż gdyby wykonała ostatni ruch dokładnie w momencie, kiedy wybrzmiałby ostatni dźwięk. W ten sposób zawiesiła akcję, zatrzymała na chwilę ten moment w stopklatce, nadała ramę całemu spektaklowi. I za takie rozwiązanie należą się Oksanie wielkie brawa! To było piękne - jedyne możliwe dobre zakończenie. I to jest właśnie to, co nazywa się inteligencją ruchową u tancerzy.

Trochę ją przeceniasz. Skorik nie jest na tym etepie, by samodzielnie wprowadzać takie innowacje - wybór należy w dużej mierze do trenera. Więc albo to decyzja trenera, w co wątpię, albo, co bardziej prawdopodobne, Skorik zapomniała kroków (albo uznała, że chce chwilę odpocząć) - według choreografii powinna zrobić kilka kroków do przodu i dopiero po tym zrobić penchee i serię skoków. Nawet jeżeli niektóre tancerki w Maryjskim trzymały pozę przed penchee trochę dłużej, to nie aż tak - to wygląda po prostu niezręcznie.

Jej wykończenia też mi się nie podobają, szczególnie to pierwsze, na które zwróciłaś uwagę - jest zbyt wystudiowane. Ogólnie jej praca ramion i całej górnej połowy ciała jest sztywna i niezręczna. Dla jasności - w przeciwieństwie do Ciebie cały czas patrzę przez standardy Maryjskiego. Gdyby Skorik tańczyła w pozarosyjskim zespole, bym się nie czepiała - bo trudno się czepiać tancerza spoza Mariinki, że nie tańczy jak w Maryjskim powinno się tańczyć.

martini_rosso napisał/a:
Ewo, cóż za świetna, dogłębna analiza! Ja nie mam tyle cierpliwości do Skorik, choć już jakiś czas temu wydawało mi się, że znacznie lepiej radzi sobie ona we wszelkich pas de deux, co widać chyba szczególnie w tym duecie z Korsuntevem.

No ba, Korsuntsev to partner idealny, z nim każda tancerka może się czuć pewnie ;) . Nie bez powodu jest ulubionym partnerem Lopatkiny (tańczył z nią nawet, gdy był kontuzjowany).

martini_rosso napisał/a:
Co do tych komentarzy - to w istocie jest już jakieś zjawisko dla socjologa i prawdę mówiąc osoby odpowiedzialne za promowanie Skorik w moim przekonaniu zrobiły jej wielką krzywdę.

To jest prawda. Podobno nawet trenerzy w Maryjskim radzili dyrektorowi, by jeszcze nie dawał Skorik do głównych ról, ale niestety nie liczy się za bardzo z ich zdaniem.

Ewa J. - Czw Lut 07, 2013 7:21 pm

Nie zauważyłam, żeby praca rąk Oksany była niezręczna, przeciwnie, od dawna uważam, że praca rąk to właśnie jej największy atut. A co do wykańczania, no cóż, kwestia gustu.. mi właśnie ten pierwszy fragment, który zaznaczyłam, najbardziej się w tym nagraniu podoba i nie nazwałabym go wystudiowanym, ale eleganckim i starannym. A jeśli mowa o wystudiowaniu i sztywności, to określiłabym tak pracę górnej części ciała i rąk Tereshkiny w Bajaderze: http://www.youtube.com/watch?v=lZDecSQ6WvA
Porównując np. z pierwszym fragmentem, który zaznaczyłam u Skorik - była mowa o wykończeniach - Tereshkina w tym samym momencie (i jeszcze trochę wcześniej) ma tak sztywne i właśnie niezręczne ręce, że naprawdę trudno ją przebić. Szczególnie podczas podnoszeń: http://www.youtube.com/wa...6WvAw#t=18m02s.

Blanche napisał/a:
według choreografii powinna zrobić kilka kroków do przodu i dopiero po tym zrobić penchee i serię skoków. Nawet jeżeli niektóre tancerki w Maryjskim trzymały pozę przed penchee trochę dłużej, to nie aż tak - to wygląda po prostu niezręcznie.


Więc Tereshkina też popełniła "błąd", bo jej zakończenie wygląda tak jak u Skorik:
http://www.youtube.com/wa...6WvAw#t=34m10s. - Tereshkina
http://www.youtube.com/wa...8dd8w#t=03m20s. - Skorik

Blanche napisał/a:
Dla jasności - w przeciwieństwie do Ciebie cały czas patrzę przez standardy Maryjskiego. Gdyby Skorik tańczyła w pozarosyjskim zespole, bym się nie czepiała - bo trudno się czepiać tancerza spoza Mariinki, że nie tańczy jak w Maryjskim powinno się tańczyć.

Ale to sformułowanie: "nie tańczy jak w Maryjskim powinno się tańczyć." brzmi jak jakaś straszna ortodoksja - zwróciłam uwagę właśnie na te elementy, które Oksana tańczy inaczej, niż większość tancerek w Maryjskim, a które mnie - właśnie w tym "kanonicznym" wydaniu - nie przekonują i nie podobają mi się. Nie mówiąc o tym, że takie podejście jest anachroniczne - teraz ciągle coś się zmienia i nie da się od tego uciec. Nie będę ukrywać, że styl akurat w wydaniu wielu tancerek Maryjskiego nie jest mi bliski (nie zgodzę się, że wszystkie tańczą tak samo), dlatego tutaj argument, że Oksana nie tańczy tak, jak powinno się tańczyć, jest chybiony. Czemu z góry zakładać, że jeśli ktoś coś zmienia, to na pewno na gorsze? Że coś psuje i narusza?
Trzeba raczej uzasadnić, jakie konsekwencje ma takie posunięcie w wymiarze artystycznym. Czemu przez to, że tancerz wykonał coś tak, a nie inaczej, odbiór spektaklu się załamał, widz wyszedł nieusatysfakcjonowany. Jeśli się dowiedzie, że tak się stało to ok, ale jeśli - ktoś, ktokolwiek (tutaj już nie mówię o Oksanie, to byłaby przesada) przyczynił się do tego, że spektakl i formy artystyczne ewoluowały, rozwinęły się, to chyba należy tylko gratulować..

Nie wspominając o tym, że wszystko ewoluuje, to, że w Maryjskim teraz wykonuje się coś tak, a nie inaczej, nie znaczy, że w ciągu 10 lat to się nie zmieni. Zawsze się zmienia, więc sztywne i twarde przywiązywanie się do pewnych norm nie ma w balecie sensu. Styl ewoluuje tak samo jak technika baletowa i jest to całkiem normalny, naturalny i, co warto podkreślić - nieuchronny proces (abstrahując od pewnych wyznaczników, tradycji szkół narodowych, które się podtrzymuje i pielęgnuje).
Tak samo jak widzowie, ich potrzeby się zmieniają, a wraz z nimi sztuka. Garstka osób owszem, może chcieć oglądać to samo i w takiej samej formie w nieskończoność, ale pewne zmiany jeśli chodzi o potrzeby odbiorców pociągają za sobą zmiany w formacji i strukturze - w tym wypadku teatru.

Blanche - Czw Lut 07, 2013 8:26 pm

Ewa J. napisał/a:
I wychodzi na to, że Tereshkina też popełniła "błąd", bo jej zakończenie wygląda tak jak u Skorik: http://www.youtube.com/wa...6WvAw#t=34m07s.

Tobie chodziło o tą końcową pozę? Bo w komentarzu theamazingsotera chodziło o ten moment:
http://youtu.be/vA75MMa8dd8?t=20s
Ta poza jest zdecydowanie za długa, tym bardziej, jak mówiłam, w choreografii jest zazwyczaj tak, że tancerka robi kilka kroków do przodu zanim ułoży odpowiednio ręce i zrobi penchee. Tereshkina akurat ten moment tańczy nieco inaczej, ale jednak cały czas jest w ruchu:
http://youtu.be/lZDecSQ6WvA?t=31m10s

Ewa J. napisał/a:
A jeśli mowa o wystudiowaniu i sztywności, to określiłabym tak pracę górnej części ciała i rąk Tereshkiny w Bajaderze:

To jest praca ramion charakterystyczna dla szkoły Waganowej, może nie jest tak idealna jak u Lopatkiny, Stepanovej czy Somovej, ale jednak bardziej "waganowska" niż chociażby u Kolegovej, Obraztsovej czy Vishnevej.

Ewa J. napisał/a:
Nie będę ukrywać, że styl akurat w wydaniu wielu tancerek Maryjskiego nie jest mi bliski

I właśnie chyba na tym polega problem. Jak rozumiem jesteś wielbicielką POB - i tak jak Ty nie byłabyś zadowolona, gdyby na scenie POB pojawiała się tancerka podobna do Tereshkiny, bo nie reprezentowałaby dla Ciebie nic pozytywnego dla paryskiego zespołu, tak samo dla mnie Skorik nie wnosi nic pozytywnego dla Maryjskiego (podobnie jak "nowy nabytek" w postaci Keenan Kampy). Co więcej, nie ma w niej nic, co by w jakikolwiek sposób łączyło ją z tradycją Maryjskiego. W innych młodych tancerkach widzę coś, co przywodzi mi na myśl tancerki dawnego Maryjskiego, wówczas jeszcze Kirova, ale jednocześnie pewien rys nowoczesności, choćby w sposobie grania i wyrażania emocji czy w technice lub po prostu w sposobie prezentowania rozciągnięcia.

Ewa J. - Czw Lut 07, 2013 9:38 pm

Blanche napisał/a:
Tobie chodziło o tą końcową pozę? Bo w komentarzu theamazingsotera chodziło o ten moment:
http://youtu.be/vA75MMa8dd8?t=20s

Więc nieporozumienie wzięło się z mojej nieuważnej i szybkiej lektury tego komentarza na youtube - właściwie miałam już pytać, czy możesz przybliżyć, co masz dokładniej na myśli, bo Twojego opisu nie mogłam połączyć z tym, co dzieje się w zakończeniu (a cały czas, niezgodnie z intencją komentującego, miałam je na myśli). Teraz przeczytałam jeszcze raz ten komentarz i już wszystko jasne.


Blanche napisał/a:
Jak rozumiem jesteś wielbicielką POB - i tak jak Ty nie byłabyś zadowolona, gdyby na scenie POB pojawiała się tancerka podobna do Tereshkiny, bo nie reprezentowałaby dla Ciebie nic pozytywnego dla paryskiego zespołu, tak samo dla mnie Skorik nie wnosi nic pozytywnego dla Maryjskiego (podobnie jak "nowy nabytek" w postaci Keenan Kampy).

No tak, można tak to ująć, ale cenię tancerzy z różnych zespołów - raczej nie uważam się za purystkę, chociaż szkołę francuską pod wieloma względami cenię. Zarówno w jednej, jak i drugiej szkole (rosyjskiej i francuskiej), znajduję elementy, które mi odpowiadają, jak i takie, które przeszkadzają. Jestem elastyczna, z tymże szala tych mi bliższych jest rzeczywiście po stronie francuskiej.
Ujęłabym to raczej tak, że patrzę bardziej uniwersalnie - co tancerz jako artysta wnosi do danego zespołu. Z drugiej strony rozumiem też Twoje nastawienie, tzn. przywiązywanie wagi do podtrzymywania tradycji, na ile wkład danego tancerza jest zgodny z obowiązującym w zespole kanonem. To jest ważne, jednak czasami trudno wymierzyć wszystko od linijki - sama przed chwilą przyznałaś, że praca ramion u "Kolegovej, Obraztsovej czy Vishnevej" jest mniej waganowska, a jednak trudno zaprzeczyć, że co najmniej dwie z trzech wymienionych cieszą się powszechnym uznaniem na całym świecie. Mimo, że może są w jakimś stopniu mniej dla tego teatru reprezentacyjne, co jednak nie znaczy, że mniej wartościowe pod względem artystycznym. Czasem - tak często bywa - właśnie ci, którzy wychodzą przed szereg, rzucają się bardziej w oczy i bywają doceniani dzięki swojemu nieszablonowemu podejściu;)
Oczywiście nie mogę negować Twojego stanowiska i punktu widzenia, jednak jestem wobec niego trochę sceptyczna, bo - kiedy się nad tym zastanawiam, dochodzę do wniosku, że jego konsekwencją może być nieuznawanie jako wartościowych artystów tancerzy spoza Maryjskiego, albo takich, którzy do jego miar właśnie nie przystają (bo tańczą po prostu inaczej). Chyba, że źle to rozumiem, ale takie wnioski mi się nasunęły. No i oczywiście Skorik nie jest tu dobrym przykładem, mam na myśli tancerzy z wyższej półki.

martini_rosso - Czw Lut 07, 2013 10:02 pm

Dziewczyny, szczerze podziwiam Waszą wiedzę i żałuję, że nie mogę sama wypowiedzieć się na takim poziomie... Mogę jedynie przyznać, że obu tych spojrzeniach jest coś cennego, bo z jednej strony wielkie tradycje Teatru Maryjskiego zasługują na to, by były pielęgnowane i tu nie bez znaczenia jest udział Akademii Waganowej. W pewnym sensie na pewno trudniej jest wybić się tancerzom wykształconym w tak silnie propagowanym kanonie - bo jak tu wyróżnić się i podkreślić swoją osobowość, kiedy dobrze wykształconych tancerzy jest wielu. Z drugiej strony bardzo podoba mi się uniwersalizujący pogląd, który reprezentuje Ewa, bo gruncie rzeczy balet jest sztuką i jako sztuka z jednej strony nie posiada uniwersalnego kanonu, a z drugiej zaś jako sztuka skupia w sobie jako najważniejsze wartości artystyczne, nie zaś techniczne.

Co do Korsuntseva... zauważyłam, że bardzo często partrenuje Ulianie i dodam, że chyba tylko w jego przypadku potrafię oderwać wzrok od Łopatkiny. Na scenie są absolutnie cudowną parą i moim małym marzeniem jest zobaczyć ich razem w "Jeziorze".

Wracając jeszcze do Oksany Skorik. Na stronie Mariinki czytałam, że tańczy ona także w Carmen i ciekawa jestem, jak wypada w tej roli, która technicznie nie należy do najtrudniejszych, ale wymaga za to temperamentu. Z kolei świetne rozciągnięcie i w ogóle ładne nogi Skorik mogą być jej autem w tym spektaklu. A myśląc teraz o Carmen, od razu przypominam sobie o Nadii, która ze swoją zmysłowością i żywiołowością także i tu mogłaby się sprawdzić.

Ewa J. - Czw Lut 07, 2013 10:11 pm

Blanche jest specjalistką od tancerzy Maryjskiego, Waganowej itd. więc na tym polu trudno jej dorównać, ma wiedzę o wszystkich tancerzach w małym palcu ;) Ja nigdy specyfiki tego teatru tak mocno nie zgłębiałam i na pewno już nie zgłębię, jak Blanche wspomniała, bliższa jest mi Opera Paryska.
Chociaż już od dawna nie było tu podobnej dyskusji, a do niej zazwyczaj prowadzą większe lub mniejsze różnice zdań.

Blanche napisał/a:
Ta poza jest zdecydowanie za długa, tym bardziej, jak mówiłam, w choreografii jest zazwyczaj tak, że tancerka robi kilka kroków do przodu zanim ułoży odpowiednio ręce i zrobi penchee.

Widziałam jeszcze przed chwilą komentarze, ale teraz zostały wyłączone.. Ale mniejsza, jeśli chodzi o ten fragment, rzeczywiście wygląda to tak, jak gdyby Oksana się zawiesiła, czy nawet zapomniała na scenie. Powiedzmy na sekundę. Co do kroków, dla mnie np. bez nich jest lepiej, bo prościej, ale to oczywiście rzecz gustu.

martini_rosso - Czw Lut 07, 2013 10:20 pm

Ja, jako zwykła i niczym się nie wyróżniająca użytkowniczka tego forum cieszę się, że z tej różnicy zdań wynikła ciekawa i pouczająca dyskusja, bo niestety od jakiegoś czasu forum nam obumierało, bądź to z uwagi na ilość komentarzy, bądź to z uwagi na jakość. Akurat ten temat jest wdzięczny jak mało który, bo nie dość, że Blanche jest specjalistką, to jeszcze wokół Maryjskiego ciągle coś się dzieje, więc też jest o czym dyskutować. A ja sobie to wszystko czytam i uczę się ;) , zwłaszcza że w moim amatorskim guście najbliżej jest mi do artystycznego wyrazu dawnych gwiazd - Plisieckiej czy Ułanowej, które związane były przecież z Teatrem Wielkim, nie z Mariinką.
Ewa J. - Pią Lut 08, 2013 2:34 am

Jednak wycofuję to, co mówiłam nt wariacji Skorik w grand pas - nie widziałam wykonania Kondaurovej. Mam zaległości, a w końcu jest jedną z trzech moich ulubionych tancerek Maryjskiego.

http://www.youtube.com/watch?v=nDKuTAYKVW8
http://www.youtube.com/watch?v=ifBpojNd7iI - wariacja

Prosto, szlachetnie, naturalnie i z klasą - wykonanie Katii tym samym staje się moim ulubionym jeśli chodzi o Rosjanki. I jakie spojrzenie przez ramię..
I rzeczywiście, zgodnie z pewnymi sugestiami, lepiej jest chyba skupić się na walorach artystycznych, prawda? Bo mówienie o tym, co się powinno, a czego nie, jeśli w grę nie wchodzą uchybienia techniczne/artystyczne najczęściej prowadzi donikąd i jest nieco jałowe. A ja muszę nadrobić nagrania z Kondaurovą;)

Tutaj najświeższe z "Jeziora łabędziego":
http://www.youtube.com/watch?v=XU_g6fSBXxA - pas de deux
http://www.youtube.com/watch?v=B80ZCgzXqwo
http://www.youtube.com/watch?v=EZnZMvNAwsU - wariacja Odetty
http://www.youtube.com/wa...fyE6r4nMyA&NR=1 - wariacja Odylii


Czasami wolałabym, żeby była nieco bardziej staranna, trochę "zwolniła". Ale cenię ją za naturalność i szczerość. Nigdy nie można posądzić Ekateriny o przesadną egzaltację, ani melodramatyczność na scenie - nie oszukuje widza.
Jej ręce w wariacji Odetty b mi się podobają, tak jak sama wariacja. Jako Odylia pokazała charakter, mogłaby tylko pozwolić bardziej każdemu ruchowi wybrzmieć, żeby podkreślić tajemniczość i klasę Odylii.

raisa - Pią Lut 08, 2013 7:54 am

Muszę się przyznać, że ją również obserwuje dyskusję o Skorik, zarówno tutaj, jak na innych, zagranicznych forach. Ta tancerka z pewnością wzbudza wiele emocji, gdyż na pewno każdy dostrzega też wniej coś innego, ale mi.równiez nie podoba się ta nagonka na nią, uważam, że została za wcześnie wypromowana, ale widzę różnice, większą kontrolę, dokładniejsza technikę. W gpc podobała .mi się, byłm zaskoczona jej postępami , tak samo w Bajaderze w akcie cieni (oprócz drobnych niuansów) ale byłam zawiedziona jej interpretacją wariacji z koszykiem. Mam wrażenie , że ją obecnie jest bardziej w stanie rozwijać się technicznie niż artystycznie, ale to jeszcze nie jest przesądzone. Wydaje mi się też, że dyrekcja teatru daje jej za dużo repertuaru do nauczenia i zatanczenia, zresztą to.opinia także byłych gwiazd Mariinki, ale nie pamiętam dokładnych nazwisk, sprawdżę wieczorem...
Lorenzo - Pią Lut 08, 2013 12:54 pm

Maryjski ma to do siebie, że bardzo wcześnie wypuszcza młodych tancerzy, czasami daje im zbyt duże wyzwania co do tańczonych ról, niektórzy sobie radzą lepiej inni gorzej. Natomiast nie mam wątpliwości, ze każdy jest tam naprawdę doskonały technicznie. Wyraz artystyczny to trochę inna sprawa, są różne gusta, ten sam tancerz może zachwycać, ale również i zawieść publiczność. Takie życie.
Jeśli chodzi o Oksanę to bardzo jej współczuje tej sytuacji. Ona nie jest niczemu winna. Nikt nie twierdzi, ze jest największą gwiazdą czy najlepszą tancerką, ona sama zdaje sobie z tego sprawę, ale jak każdy, kto kocha taniec "bierze" te możliwości, które są jej dane aby się rozwijać, uczyć i cieszyć tańcem. Wiem, ze bardzo przeżywa tą nagonkę w Internecie, która jest dowodem na zazdrość i ludzką głupotę. Przepraszam, ale mogę się założyć, ze 90% tych ludzi, którzy to piszą nawet nie było w szkole baletowej, a już napewno nie rosyjskiej, umiejętnościami nie dosięgają jej do pięt. A jednak łatwo im niszczyć człowieka, chociaż uważam, że nie mają do tego prawa.
Co innego jest konstruktywna krytyka czy recenzja, a co innego filmiki i posty w Internecie przesiąknięte zazdrością i nienawiścią. To jest coś, czego nie toleruje. Życie tancerza jest naprawdę trudne i uważam, że każdego należy wspierać. A szczególnie artystę z takim potencjałem. Najgorsze jest to, ze Oksana nie jest tu niczemu winna.
Co wiecej, niestety podobne sytuacje zaczęły się pojawiać ostatnio dość często, zazwyczaj właśnie te "głośniejsze" dotyczą tych dobrym, rosyjskich tancerzy...

Blanche - Pią Lut 08, 2013 6:21 pm

Ewa J. napisał/a:
Oczywiście nie mogę negować Twojego stanowiska i punktu widzenia, jednak jestem wobec niego trochę sceptyczna, bo - kiedy się nad tym zastanawiam, dochodzę do wniosku, że jego konsekwencją może być nieuznawanie jako wartościowych artystów tancerzy spoza Maryjskiego, albo takich, którzy do jego miar właśnie nie przystają (bo tańczą po prostu inaczej). Chyba, że źle to rozumiem, ale takie wnioski mi się nasunęły.

Rozumiem, o co Ci chodzi, ale to nie jest tak, że dla zasady neguję talent tancerzy spoza Mariinki, ale o to, że w pewnym momencie uznałam, że styl Maryjskiego mi najbardziej odpowiada, więc nie chciałam tracić czasu na oglądanie zespołów, za którymi jakoś szczególnie nie przepadam. Więc rozumiem Twoje podejście - patrzenie na balet całościowo - ale chyba też nietrudno zrozumieć, że chcę oglądać po prostu to, co lubię, a, jak napisałam wyżej, najbardziej lubię Maryjski.

raisa napisał/a:
Wydaje mi się też, że dyrekcja teatru daje jej za dużo repertuaru do nauczenia i zatanczenia,

Teraz na pewno ma to duży związek z tym, że Somova, Tereshkina i Matvienko są na macierzyńskim.

Lorenzo napisał/a:
Przepraszam, ale mogę się założyć, ze 90% tych ludzi, którzy to piszą nawet nie było w szkole baletowej, a już napewno nie rosyjskiej, umiejętnościami nie dosięgają jej do pięt.

O, w końcu mój ulubiony "argument": nie jesteś tancerzem/uczniem, więc nie masz prawa krytykować, a poza tym to pewnie jesteś zazdrosny! Gdyby było tak, jak piszesz, to większość krytyków baletu nie miałaby pracy. Ba, większość krytyków czegokolwiek nie miałaby pracy, bo jednak nie zawsze filmoznawca jest filmowcem lub aktorem, a krytyk literacki pisarzem.

Lorenzo - Pią Lut 08, 2013 6:40 pm

Blanche, ja nie mówię o konstruktywnej krytyce. Ja mówię o bezpodstawnych nagonkach uderzających w życie prywatne tancerzy, o tym, co ostatnio się wydarzyło. Jeśli ludzie wstawiają jakieś idiotyczne filmiki, piszą posty, używają wręcz aroganckiego języka tryskające jadem to przepraszam bardzo... Oczywiście nikt nawet nie ma odwagi podpisać się pod tym.
To nie jest tak, ze ja uważam, ze większość osób nie ma prawa krytykować/oceniać tancerzy, oczywiście, że ma, przecież to jest taki zawód. Występujemy na scenie dla ludzi i chcąc czy nie chcąc każdy z widzów jakąś ocenę będzie miał na temat tancerza/zespołu/teatru.
Natomiast nie na miejscu jest atak na kogoś, jego prywatne życie, o którym zapewne większość nie ma pojęcia i dodatkowo jeszcze w takiej formie.

Blanche - Pią Lut 08, 2013 7:41 pm

Niezależnie od tego, czy krytyka jest konstruktywna czy nie, nie ma związku ani z byciem tancerzem/uczniem szkoły baletowej, ani z zazdrością (szczególnie, że równie dobrze mogliby krytykować innych tancerzy, którym też mieliby czego zazdrościć).
Komentarzy dotyczących prywatnego życia Skorik nie widziałam, ale fakt, że nie zagłębiam się we wszystkie. Widziałam parę dotyczących jej charakteru, ale skoro nawet w rosyjskiej telewizji mówili, że ma trudny charakter i nie należy do najłatwiejszych w obcowaniu osób, to nic dziwnego, że komentarze na ten temat pojawiają się również na youtube.

Teraz spróbuję płynnie przejść od Skorik do innej tancerki ;) . O Skorik często czytam, że ma takie świetne warunki i taki potencjał, tylko musi się jeszcze rozwinąć, potrzebuje czasu, potrzebuje dopracować role itp. Ja mam takie zdanie na temat innej tancerki - Darii Vasnetsovej (w Maryjskim od 2005 roku, czyli dwa lata wcześniej niż Skorik). Kilka nagrań dla przykładu:
nagranie z prób
Trzeci cień z Bajadery - moje ulubione wykonanie
Chopiniana
Korsarz - nagranie z prób
Fontanna Bachczysaraju - tu krótki fragment, bardziej aktorski, jest też cały inny akt pod tym linkiem
wariacja Clemence z Raymondy - paru moich znajomych uważa,że to jedna z najtrudniejszych wariacji w balecie klasycznym, a Daria jest jednym z najlepszych jej wykonawców w Maryjskim.
Co mi się w niej podoba - ma ładną pracę ramion, jest całkiem muzykalna, lubię jej ekspresyjne oczy i ogólnie umiejętności aktorskie. Ma ładne proporcje, ładne linie. Ale jednocześnie widzę jeszcze wiele rzeczy do poprawek - nie zawsze podobają mi się jej pozy, aktorsko też czasami "sztywnieje", ogólnie wymaga doszlifowania wielu rzeczy, ale dla mnie ma duży potencjał - może nie na pierwszą tancerkę, ale na solidną pierwszą solistkę jak najbardziej.

Lorenzo - Pią Lut 08, 2013 8:32 pm

Blanche, nie do końca się zgadzam, ale wydaje mi się, że to po prostu zależy od punktu "siedzenia" :-) , nie mniej jednak szanuję Twoje zdanie. Po to jest forum, aby wymieniać się poglądami.
Co do Darii, bardzo podoba mi się jej "żywiołowość" i taka radość z tańca, nie każdy tancerz to ma. To jest np. cecha, której brakuje Oksanie, chociaż nie wątpie, że kocha to co robi, czasami tego nie widać.

raisa - Pią Lut 08, 2013 8:39 pm

Faktycznie, ostatnio też przeglądałam filmiki z Darią, spodobała mi się, szczególnie na tym nagraniu z prób, myślę, że mogłaby być interesującą Odylią, podoba mi się jej charakter na jednym z filmików. Ma bardzo ładne linie, stopy (oczywiście, to jest norma w tym teatrze), ale jakoś w wariacji z Bajadery nie przypadła mi do gustu. Wiadomo, jest ona niezwykle trudna pod względem technicznym i żeby wykonać to płynnie, nie zrywając, szczególnie przy drugiej części, trzeba być bardzo silnym ale też trochę miękkim, a tego mi chyba zabrakło u Darii. A jeśli chodzi o wariację z Rajmondy, to ta jest faktycznie trudna technicznie, w ogóle rzadko jest tańczona, chyba po za spektaklami to nie wykonuje się jej... Jak dla mnie bardzo dobrze zatańczona przez Darię, płynnie i ze stylem, ale sama choreografia jest taka dziwna, pozy rzadko spotykane, dziwne przejścia między piruetami, arabeski, które same w sobie nie są sceniczne...

Ale generalnie wydaje mi się, że warto by było dać większą szansę Darii, chciałabym obserwować jak się rozwinie.

Blanche - Sob Lut 09, 2013 7:59 am

Co do Bajadery to lubię to wykonanie, bo po prostu nikt, kogo widziałam, nie tańczy tego lepiej (biorę pod uwagę obecny skład Maryjskiego). Widziałam Gonchar, Skorik, Ksenię Ostreikovskay'ą, Yuliannę Chereshkevich, również Somovą - każdej czegoś brakowało, może jedynie Ostreikovskay'a tańczyła zadowalająco. Moja znajoma widziała kilka lat temu Kondaurovą i mówi, że to było najlepsze wykonanie. Mam nadzieję, że niedługo ta wariacja trafi też do Stepanovej.
Blanche - Nie Lut 10, 2013 1:49 pm

martini_rosso napisał/a:
Na stronie Mariinki czytałam, że tańczy ona także w Carmen i ciekawa jestem, jak wypada w tej roli, która technicznie nie należy do najtrudniejszych, ale wymaga za to temperamentu.

Mówisz i masz ;) :
http://www.youtube.com/watch?v=WUtJZra6xGs
Nagranie z wczoraj. Mogę powtórzyć swój komentarz z youtube - Skorik mechaniczne przechodziła od pozy do pozy, nie wnosząc do tej roli ani trochę charakteru. Tańczy tak, jakby się jej po prostu nie chciało, dodatkowo jest mało rytmiczna i mało muzykalna. Ogólnie im częściej oglądam tą wersję Carmen, tym mniej ją lubię, właśnie za to, że składa się z samych póz, ale niektóre tancerki potrafią wnieść do niej coś ciekawego. Kondaurova na przykład:
http://www.youtube.com/watch?v=eLY_pVvV5UM

Ewa J. - Nie Lut 10, 2013 6:18 pm

Zgadzam się z Blanche, szczególnie jeśli chodzi o mechaniczność i przechodzenie z pozy do pozy. Poza tym jest tutaj strasznie sztywna. Zawsze chwaliłam jej ręce, ale tutaj zupełnie mi się nie podobają - chociaż to jeśli chodzi o wariację, w pas de deux jest już dużo lepiej. A w finale nawet jeszcze lepiej.
Kondaurovą właśnie niedawno sobie obejrzałam i to nagranie od razu przykuło moją uwagę. Jest tutaj naprawdę dobra. Uwodzicielska, a jednocześnie niebezpieczna. Szerokie, kuszące ruchy ramion, piękna praca rąk i korpusu, nic dodać, nic ująć. Wszystko jest dopracowane, łącznie z wypchnięciem bioder na koniec w wariacji. Tutaj po prostu nie można być nijakim. No ale to jest właśnie tancerka z charakterem, a nie jakaś mimoza;)
Nie mówiąc o tym, że Carmen musi mieć tutaj przewagę, czy wręcz władzę nad Don Jose, to ona go wciąga do gry. U Kondaurovej widać to b dobrze.
Więc mimo że też za tą Carmen nie przepadam (jestem wielką fanka wersji Eka, która mimo wielokrotnego oglądania do tej pory mi się nie znudziła), to wykonanie Kondaurovej oglądało mi się b dobrze.
Muszę jednak przyznać, że Kuznetsov zrobił na mnie naprawdę duże wrażenie. Aktorsko zrobił z tego coś. Coś naprawdę dużego. Pokazał Don Jose jako wrażliwego, słabego psychicznie mężczyznę, który, kuszony przez Carmen i jednocześnie dręczony wątpliwościami, zostaje owładnięty pożądaniem i zaczyna się w końcu łamać. Naprawdę nie lada wyzwanie, żeby tak go w tej choreografii sportretować, ukazując takie wielowymiarowe uwikłanie psychiczne (oczywiście, tak powinno być), a on to udźwignął. Musiałam o tym napisać, bo większość wykonawców tej partii są dla mnie niczym papierowe figury. Kuznetsov naprawdę wykrzesał coś z tej postaci, tchnął w nią życie, chyba jako jeden z niewielu. Z dużą uwagą obserwowałam jego twarz w ruchu uczuć;) Jestem b, naprawdę bardzo pozytywnie zaskoczona i choćby tylko ze względu na jego kreacje obejrzałabym tę Carmen w całości.

Ale obejrzałam jeszcze raz i stwierdziłam, że pewne fragmenty oboje (nie tylko Kuznetsov) odegrali dobrze. Np. w drugim duecie jest dużo niekłamanego erotyzmu:
http://www.youtube.com/wa...6xGsw#t=06m50s. I jeszcze ten moment zrobił na mnie spore wrażenie.

martini_rosso - Nie Lut 10, 2013 9:18 pm

Dziękuję, Blanche, za czujność! :)

Skorik mnie rozczarowała, po raz kolejny mam ochotę napisać: jak można marnować takie warunki! Nie mam pojęcia, jak Kuznetsov potrafił tak znakomicie zagrać, mając tak "nieuwodzicielską" partnerkę. Tym większe dla niego słowa uznania. No i chyba po raz kolejny okazuje się, że Oksanie lepiej wychodzą duety.

Porównując Oksanę do Ekateriny zauważyłam jedną i chyba dość kluczową kwestię: tańcząc tę partię Carmen, prócz temperamentu trzeba też wkrzesać jeszcze z siebie naturalność, bo choreografia Alonso jest na takim poziomie umowności, że w przeciwnym wypadku może wyjść coś podobnego bardziej do ćwiczeń na sali baletowej. Kondaurova tańczy tutaj dla mnie tak, jakby to była improwizacja, każdy ruch jest zaakcentowany, ale nawet jeśli nieco przerysowany, to jednak niewymuszony. I sposób, w jaki patrzy na publiczność! Niedoścignionym ideałem jest dla mnie oczywiście interpretacja Plisickiej, ale lubię też Zakharovą, chociaż jej wykonanie jest bardziej oszczędne. I choć też nie jestem miłośniczką tej choregrafii, ze względu na udział Plisickiej w jej powstawaniu i w ogóle jej wpływ na ideę tego spektalu, lubię tę wersję "Carmen", bo wyciąga z historii Merimeego esencję i pozwala znakomicie na pokazanie siły wyrazu utalentowanym tancerkom - nie ma tutaj bowiem wirtuozerii, ale jest za to oszczędność choreografii, którą trzeba wypełnić osobowością, wyrazem, temperamentem. Kondaurovej się udało, nie mogłam oderwać od niej wzroku. Zresztą jej interpretacja Odylii także bardzo mi się podobała, taka chłodna, elegancka i zmysłowa zarazem.

martini_rosso - Nie Lut 10, 2013 9:56 pm

Niestety oba fragmenty zaczynają się tak samo - początkiem filmiku... Ja zwróciłam szczególnie uwagę na końcówkę, oraz na ten moment, kiedy Oksana-Carmen już w szpagacie obejmuje Josego - tak niewielkie gesty dłoni, a tyle zmysłowości!
Ewa J. - Pon Lut 11, 2013 12:06 am

Już edytowałam posta, po prostu zjadłam literkę "s" w linku i przez to film zaczynał się od początku, a nie od wybranego miejsca. Ja też zwróciłam uwagę w tych fragmentach na drobne, jednak wymowne gesty. W tym drugim fragmencie widać, jak rośnie napięcie między Carmen, a Jose. Tzn. ona się bawi, ale pod wpływem jego intensywnego spojrzenia, zmysłowe, przewrotne spojrzenie Carmen nagle się zmienia, poważnieje i to mi się spodobało w interpretacji Skorik. Jeśli już nie gra, ale uczucia, to niedobrze. Jednak kilka tych drobiazgów wyszło jej dość interesująco. Ten moment, o którym wspomniałaś, też jest tego przykładem. Ale również scena śmierci jest wg mnie przekonywująca, choćby to połączenie zmysłowości i czułości, kiedy Carmen już słabnie, ale przesuwa jeszcze dłonią po ramieniu kochanka, dotyka jego policzka. Zastanawiające jest, że nawet kiedy umiera stara się za wszelką cenę zostać w roli - ta próba przyjęcia pozy uwodzicielki pokazuje, jak bardzo jest w niej uwięziona, jak bardzo ta forma ją zniewala.
Jest jeszcze taki moment, kiedy Carmen tańczy solo - zasłaniają ją jednak głowy i widać tylko stojącego Don Jose. Normalnie takie momenty są irytujące, jednak w tym wypadku obserwowanie mimiki Kuznetsova tak mnie zaabsorbowało, że zasłonięta reszta sceny zupełnie mi nie przeszkadzała;) A to również świadczy o nieprzeciętności jego dokonania, skoro tylko stojąc, zajmuje sobą niczym aktor (i to w dodatku niemy).
Może tak mnie ujął, bo chyba mam słabość do płci brzydkiej niewolonej przez niebezpieczne femme fatales;) Oczywiście żartuję, ale do tej pory dobrego przykładu (aktorsko) dostarczał chyba tylko "Młodzieniec i śmierć" Petita, a jednak okazuje się, że i z baletu Alonso udało się tyle wykrzesać..
Jeśli chodzi o Kondaurovą, b ją lubię, według mnie wyróżnia się w jakiś sposób spośród tancerek Maryjskiego. Mówi się o niej zazwyczaj, że jest zimna, jednak to chyba trochę uproszczenie. Najbardziej chciałabym zobaczyć jej Nikiję - kiedy oglądam fragment jej tańca z koszykiem: https://www.youtube.com/watch?v=SotoZDXkSw4 to zawsze uderza mnie to, że w jej oczach widać tyle autentycznego cierpienia, chyba nieporównywalnie ze wszystkimi tancerkami, jakie do tej pory oglądałam w tym tańcu. To mnie zachwyca i takie właśnie elementy z jej występów sprawiają, że cenię ją jako artystkę.
Inny, mniej dosłowny przykład tutaj (napomknę, że od tego nagrania zaczęło się moje zainteresowanie Ekateriną): http://www.youtube.com/watch?v=ZSqRlIVDmYs
Choreografia jest minimalistyczna, ale bardzo wymowna. Stopniowo, poprzez wzrastające dysonanse w warstwie ruchowej i muzycznej, pokazuje rozpad relacji.

Ewa J. - Pon Lut 11, 2013 1:25 am

To trochę nie na temat, ale tutaj chyba więcej osób zobaczy. Najważniejsze sceny z I i II aktu Bajadery, z debiutu eks tancerki Maryjskiego, Evgenii Obraztsovej:
http://www.youtube.com/watch?v=tI0S-HWcEe8

Czasem mam wrażenie, że w tej jej dojrzałej "wersji" lubię ją nawet bardziej niż Dianę. A Maryjski, właściwie na własne życzenie, stracił ze swoich szeregów jedną z najbardziej utalentowanych współcześnie balerin. Szkoda tylko, że ten niedbały (złośliwie można go nazwać niechlujnym), przyspieszony styl Bolszoja zostawił ślad i na choreografii i tym samym na tańcu Evgenii w II akcie, poza tym starcie Gamzatti z Nikiją pod względem choreografii, no cóż.. to tyle, jeśli chodzi o minusy, co do reszty, jest pięknie.

Blanche - Pon Lut 11, 2013 6:04 pm

Ewa J. napisał/a:
Muszę jednak przyznać, że Kuznetsov zrobił na mnie naprawdę duże wrażenie. Aktorsko zrobił z tego coś. Coś naprawdę dużego. Pokazał Don Jose jako wrażliwego, słabego psychicznie mężczyznę, który, kuszony przez Carmen i jednocześnie dręczony wątpliwościami, zostaje owładnięty pożądaniem i zaczyna się w końcu łamać. Naprawdę nie lada wyzwanie, żeby tak go w tej choreografii sportretować, ukazując takie wielowymiarowe uwikłanie psychiczne (oczywiście, tak powinno być), a on to udźwignął. Musiałam o tym napisać, bo większość wykonawców tej partii są dla mnie niczym papierowe figury. Kuznetsov naprawdę wykrzesał coś z tej postaci, tchnął w nią życie, chyba jako jeden z niewielu. Z dużą uwagą obserwowałam jego twarz w ruchu uczuć;) Jestem b, naprawdę bardzo pozytywnie zaskoczona i choćby tylko ze względu na jego kreacje obejrzałabym tę Carmen w całości.

Kuznetsov ogólnie jest świetnym aktorem i z tego względu wydaje mi się, że zbyt szybko kariery nie zakończy - przypadnie mu odgrywanie wszelkich nietańczonych ról królów i innych ;) . Jest świetny jako Abderchman z Rajmondy, jako Ghirei z Fontanny Bachczysaraju, jako Spartakus (w wersji Leonida Jacobsona)

Ewa J. napisał/a:
Jeśli chodzi o Kondaurovą, b ją lubię, według mnie wyróżnia się w jakiś sposób spośród tancerek Maryjskiego.

Ja lubię ją we współczesnych (w znaczeniu nie-klasycznych) choreografiach, ale w klasyce zwyczajnie mnie nudzi. Nie mam jej nic do zarzucenia - po prostu nie budzi we mnie żadnych szczególnych emocji. Wyjątkiem jest Mirta - jest niesamowita w tej roli.

Co do Skorik to szczerze mówiąc to trudno mi zwracać uwagę na detale, gdy całość tak bardzo mi nie odpowiada - mam wtedy wrażenie, że ewentualne wykończenia nie są częścią interpretacji, ale że wyszły jej przez przypadek.

Ewa J. napisał/a:
To trochę nie na temat, ale tutaj chyba więcej osób zobaczy. Najważniejsze sceny z I i II aktu Bajadery, z debiutu eks tancerki Maryjskiego, Evgenii Obraztsovej:

Tak dla informacji - partneruje jej również eks-tancerz Maryjskiego, Mikhail Lobukhin. Kolejna strata dla Maryjskiego, dla mnie był lepszy nawet od Shklyarova, ale miał mniej szczęścia (podobnie z resztą jak Obrazstova).

Ewa J. - Pon Lut 11, 2013 8:11 pm

Wiem, że Obraztsovej partnerował Lobukhin, ale w tym nagraniu całą moją uwagę przyciągnęła Evgenia i oglądając, skupiłam się niemal wyłącznie na niej (czasem tak bywa, że podczas oglądania nieświadomie ogniskujemy zainteresowanie jakoś szczególnie mocno na jednym tancerzu - nie ujmując tym samym nic Lobukhinowi).
Kondaurovą jako Mirtę znam tylko z tego nagrania z 2008r, z którego wariację zamieściłam na youtube, a Ty dłuższe fragmenty;) Podobała mi się, ale jest kilka tancerek, które w tej roli jednak cenię wyżej od niej.
A tak z ciekawości: w czym z klasyki widziałaś jeszcze Kondaurovą? Jak już wspomniałam, chciałabym zobaczyć szczególnie jej Nikiję, bo ten fragment wariacji z koszykiem kwiatów jest dla mnie jednym z bardziej poruszających, jakie oglądałam.
Co do Kuznetsova, muszę sobie przypomnieć, w czym go jeszcze widziałam.. niewykluczone, że w Spartakusie, bo oglądałam dwie wersje. Zapamiętałam go tylko dobrze z "Ognistego ptaka", w którym właśnie zrobił na mnie nieszczególne wrażenie, przez pewnego rodzaju nadekspresję mimiki, gestów, ruchów.. niby taka rola, ale jednak jego carewicz.. jakoś nie bardzo (Liepa wg mnie był ok). Dlatego można powiedzieć, że dzięki tej Carmen odkryłam go "na nowo" :wink:

martini_rosso - Sro Lut 13, 2013 9:38 pm

Natchnęłyście mnie Kondaurovą... więc teraz zachwycam się fragmentem jej egzaminu z Waganowej:

https://www.youtube.com/watch?v=dyau-nY6754

Bardzo się wyróżnia, ma piękne ręce, płynność ruchów i ładną pracę głowy. Podoba mi się jej oszczędna emocjolaność, jeśli mogę tak to nazwać. A swoją drogą, nie wiedziałam, że kończyła Akademię razem z Novikovą i Tereshkiną... to znaczy, właśnie się dowiedziałam ;)

Ewa J. - Czw Lut 14, 2013 6:37 pm

Mi ta oszczędność emocjonalna tak samo odpowiada, jej sposób bycia na scenie, sceniczna osobowość.. na tym tle naprawdę mocno wyróżnia się spośród innych tancerek Maryjskiego, jest w pewien sposób wyjątkowa. Kiedyś w telewizji polskiej emitowany był o niej nawet dokument, można było obejrzeć też w internecie, zdaje mi się, że nadal można (chyba właśnie Blanche zamieszczała na youtube).

A zmieniając temat: kiedy Blanche się pojawi, mam pytanie. Jestem już co nieco zorientowana w temacie, ale co do niektórych informacji, nie wiem, czy mogę je uznać za wiarygodne, dlatego gdybyś zechciała podzielić się swoją wiedzą, będę b wdzięczna :wink:
Chodzi mi o Batalova. Wg mnie - najwspanialszego tancerza Maryjskiego ostatnich, ja wiem? Kilkunastu lat na pewno. Bo współcześni "gwiazdorzy" nie sięgają mu nawet do pięt. Zelenskiego też zdecydowanie przebija.
Russianballetvideo pisze min. o antypatii ówczesnego dyrektora Vazieva do Batalova, ale to właściwie wzmianka. I jego historia bardziej mnie porusza niż ten cały zamęt wokół Skorik, ok, ona została przedwcześnie wypromowana, a on - taki talent - zniszczyli mu przecież karierę! I to jest chyba największa głupota, największa niesprawiedliwość, jakiej dopuściła się dyrekcja Maryjskiego w ostatnim czasie - te wszystkie określenia to za mało, żeby oddać, jaką krzywdę nie tylko jemu, ale też widzom, wyrządzono. Taki talent! Russianballetvideo często szpikuje swoje opisy nieco przesadzonymi spostrzeżeniami i wnioskami, ale tym razem zgadzam się z nim w pełni, że jego nazwisko powinno być wymieniane obok największych rosyjskich (i nie tylko rosyjskich) tancerzy, Nurejewa, Barysznikowa, Ruzimatova. Do czasu, kiedy zobaczyłam Batalova, tylko Nurejewa określałam jako "sceniczne zwierzę". Ale Batalov też nim jest - nieprzeciętna osobowość, niezwykła charyzma, niezwykły talent. Naprawdę, rzadko się zdarza, żeby czyjś taniec zapierał dech, a w jego przypadku tak jest (choć nagrań jest tak mało).
Czy mogłabyś Blanche coś napisać na ten temat? Czemu Maryjski złamał karierę tego wspaniałego tancerza, czemu nie dostał tego, na co zasługuje, czemu praktycznie nie tańczy żadnych głównych partii? Szkoda,że jego sprawa swego czasu nie wzbudziła takich intensywnych emocji, jakie teraz niektórzy przejawiają wobec Skorik. Jak patrzę na jego skoki na scenie, jego zamaszyste ruchy, niesłychaną muzykalność, to jest mi tak żal.. On jest tancerzem pomiędzy Nurejewem, a Barysznikowem: zwierzęcy, nieokiełznany jak ten pierwszy i pełen energii (dawniej), jak ten drugi. Na nowszych nagraniach czasem wygląda mi na zrezygnowanego, widać, że to co go spotkało "przydusiło" go też psychicznie (i trudno się dziwić).
A dowody? Choćby wariacja James'a z II aktu Sylfidy. Oboje (on i Nurejew) tańczą ją b podobnie. Wykonanie Nurejewa było genialne, ale Batalov jest tak samo nieziemski. Takie same pewne, świetnie amortyzowane skoki, takie samo nieokiełznanie, dokładnie takie samo rozłożenie akcentów ruchowych i muzycznych, identyczne "zamiatanie" nogą;), takie same energiczne entrechats i "dzikie" pas de chat na zakończenie wariacji. Muszę przyznać, że odkąd to obejrzałam Batalov podbił moje serce.. tylko "bogowie" tak tańczą, ale jego z Olimpu zepchnięto do otchłani.. ok, rozegzaltowałam się, ale historia tego tancerza naprawdę mocno mnie od dawna dotyka i porusza.

Blanche - Czw Lut 14, 2013 8:08 pm

Ewa J. napisał/a:
A tak z ciekawości: w czym z klasyki widziałaś jeszcze Kondaurovą? Jak już wspomniałam, chciałabym zobaczyć szczególnie jej Nikiję, bo ten fragment wariacji z koszykiem kwiatów jest dla mnie jednym z bardziej poruszających, jakie oglądałam.

Widziałam właśnie Nikiję. Była w porządku, do niczego nie mogę się przyczepić - nie licząc tego, że nie wywołała we mnie żadnych emocji. Może niedługo pojawią się nagrania na youtube, bo w tym miesiącu ma tańczyć w Bajaderze. Widziałam też nagrania z Rajmondy, i tu mogę powtórzyć moją opinię o Nikiji, O/O... ;)
Z resztą podobne zdanie mam o innej tancerce - Marii Shirinkinie. Niby wszystko dobrze - lekka, delikatna, urocza, całkiem ekspresyjna, ładne ramiona - ale nudzi mnie niemiłosiernie. No i ciut za chuda na mój gust, mam wrażenie, że zaraz zasłabnie na scenie ;) .

martini_rosso napisał/a:
Podoba mi się jej oszczędna emocjolaność, jeśli mogę tak to nazwać. A swoją drogą, nie wiedziałam, że kończyła Akademię razem z Novikovą i Tereshkiną... to znaczy, właśnie się dowiedziałam ;)

Z Novikovą nie, Novikova kończyła rok później, razem z Obrazstovą.

Ewa J. napisał/a:
Kiedyś w telewizji polskiej emitowany był o niej nawet dokument, można było obejrzeć też w internecie, zdaje mi się, że nadal można (chyba właśnie Blanche zamieszczała na youtube).

Tak, umieszczałam, telewizja polska jakoś na niego jeszcze nie trafiła, więc powinien nadal być ;) .

Ewa J. napisał/a:
A zmieniając temat: kiedy Blanche się pojawi, mam pytanie. Jestem już co nieco zorientowana w temacie, ale co do niektórych informacji, nie wiem, czy mogę je uznać za wiarygodne, dlatego gdybyś zechciała podzielić się swoją wiedzą, będę b wdzięczna :wink:

To, co pisał Russianballetvideo, uznaję za wiarygodne, bo potwierdzają to informacje, które czytałam na rosyjskim forum - właściwie skrawki informacji, które układają się w całość. Dyrektor Maryjskiego z lat 80. i początku 90., Oleg Vinogradov, uwielbiał Batalova i chciał z niego zrobić gwiazdę. Jednak jakoś w połowie lat 90. dyrektorem został Makhar Vaziev i on z jakiegoś powodu Batalova nie lubił - tu szczegółów nie znam i nie wiem, czy ktokolwiek zna, może pojawiły się zwykłe antypatie (tak samo Vaziev z żoną nie lubili Makhaliny - więc jej kariera też nie rozwijała się jak trzeba po odejściu Vinogradova, który ją uwielbiał). Batalov oczywiście trochę tańczył, ale nigdy nie dostawał ról, w których naprawdę mógł się wykazać.
Całkowicie podzielam Twoje uczucia - jest niesamowicie charyzmatyczny, ma niesamowity styl tańca, i dla mnie jest też bardzo naturalny, wszystko przychodzi mu z taką łatwością. Nawet teraz, gdy tańczy niewiele (no i nie jest najmłodszy), pokazuje klasę, jak na ostatnim nagraniu, gdzie partnerował Stepanovej w Korsarzu (bo też jest świetnym partnerem - jest niewysoki, ale silny i bez problemu radzi sobie z wyższymi partnerkami): http://www.youtube.com/watch?v=N_2WTjBXig0
A tu James z Sylfidy - żeby inni wiedzieli, czym zachwyca się Ewa - i ja, bo się do zachwytów przyłączam:
http://www.youtube.com/watch?v=KfqA_0fkn9g
Zastanawia mnie tylko, czemu Batalov nie próbował zrobić kariery gdzie indziej - czy jest tak przywiązany do Maryjskiego, czy zabrakło mu odwagi?

martini_rosso - Czw Lut 14, 2013 8:42 pm

Nie dziwię się waszym zachwytom. Wspaniałe skoki, każdy ruch idealnie w muzyce... Podobnie, jak w wariacji Solora:
http://www.youtube.com/wa...1&v=jkH8JtCbrVw

Na pewno ta historia jest szalenie przykra, nie dziwię się natomiast, że nie wzbudza tylu emocji, co Skorik, której wpadki były, bądź co bądź, spektakularne jak na najelpszy baletowy zespół świata. Natomiast historia Batalova to chyba historia tego, co niestety się nie wydarzyło i zapewne nie wszyscy widzowie maja świadomość tego, jaki talent został zmarnowany, co sprawia, że cała sytuacja jest podwójnie przykra. Być może Batalov nie zdecydował się na zmianę teatru z przyczyn rodzinnych, osobistych? To chyba jednak nie jest najsilniejszy argument, bo w Petersburgu jest jeszcze przecież Teatr Michajłowskiego....

Ewa J. - Czw Lut 14, 2013 8:53 pm

Blanche napisał/a:
Oleg Vinogradov, uwielbiał Batalova i chciał z niego zrobić gwiazdę. Jednak jakoś w połowie lat 90. dyrektorem został Makhar Vaziev i on z jakiegoś powodu Batalova nie lubił - tu szczegółów nie znam i nie wiem, czy ktokolwiek zna, może pojawiły się zwykłe antypatie

Myślałam, że to takie przemilczenia, wątpiłam w to, czy naprawdę jest tak mało informacji, że nawet russianballetvideo wie tak niewiele.. w końcu on Maryjski zna od podszewki, a na pewno wie dużo. Widziałaś z nim może jakieś całe balety, poza tym Don Kichotem z Kulik? Szkoda, że russianballetvideo daje teraz w większości ze wszystkiego tylko same skrawki, właśnie Sylfidę w całości chciałabym z nim najbardziej obejrzeć. Poza tym Szecherezadę, Bajaderę i Ducha róży.. w ogóle jego repertuar jest tak strasznie ubogi, okrojony, że ręce opadają.
On ma predyspozycje do wszystkich głównych ról książąt i nie tylko; w Giselle, Jeziorze, Śpiącej.. fatalnie, że jego kariera tak się potoczyła (a raczej nie potoczyła).
Zgadzam się, że jest niesamowicie naturalny, świetny jako partner i niezwykle charyzmatyczny, kiedy tańczy solo. Naprawdę tancerz, jakich mało. Po prostu wspaniały.
Właśnie też się zastanawiam, czemu nie emigrował na Zachód.. w ostateczności mógł się też przenieść do innego rosyjskiego teatru (jak wielu obecnie robi). Dziwna historia, a raczej enigmatyczna, liczyłam, że gdzieś w sieci krąży jednak więcej informacji na ten temat, choćby na rosyjskojęzycznych forach, a tu jednak "czarna dziura".. biedny Batalov, żeby marnować takiego tancerza to czysta głupota, inaczej tego nie nazwę.
Ale uważam, że tym bardziej - obecna dyrekcja powinna mu chociaż w części wynagrodzić jego zmarnowaną karierę: dać więcej ról, mianować pierwszym tancerzem. Jest starszy, to prawda, ale moim zdaniem, gdyby w końcu pojawiły się oznaki docenienia, nowe partie, mógłby się na nowo odrodzić, wróciłaby dawna energia. Wiadomo, że czasu się już nie cofnie, ale w jego wieku wielu tancerzy występuje ciągle w najtrudniejszym techniczne repertuarze, on tym bardziej dawałby sobie radę. Poza tym widać, że publiczność go uwielbia. I jak Maryjski może sobie pozwalać na takie zaprzepaszczanie i zatracanie tancerzy, kiedy właśnie męska część zespołu baletowego tak mocno u nich kuleje? Już tylu wartościowych tancerzy stracili w ostatnim czasie.. nie rozumiem zupełnie polityki tego teatru.

Ewa J. - Pią Lut 15, 2013 5:24 pm

http://www.youtube.com/watch?v=xNP9ZmdrhCg - krótki reportaż o Kondaurovej, polecam.
Fragmenty min. z występów, których do tej pory nie można było obejrzeć w internecie, można zobaczyć Ekaterinę jako Tytanię we fragmencie Snu nocy letniej Balanichne'a, Młodzieńcu i śmierci Petita i Rajmondzie.
Blanche, wiesz, czy można w jakiś sposób dotrzeć do "Młodzieńca i śmierci"? Uwielbiam wykonanie Le Riche i Gillot, nie przypuszczałam, że jeszcze jacyś tancerze mnie olśnią, ale Kondaurova i Shklyarov są w tym fragmencie fascynujący. Gdybym miała wybierać, to szczególnie Shklyarov.

Co do Rajmondy to miałam właśnie wcześniej napisać, że Ekaterina b mi się podoba, chociaż widziałam tylko urywki. Tyle tylko, że wersja z Maryjskiego odbiera temu baletowi charakter, tańcom zbiorowym, ale też solowym, co mi przeszkadza i co widać też dobrze na przykładzie wariacji Rajmondy. Gdyby Kondaurova tańczyła w wersji Nurejewa przypuszczam, że byłaby świetna i tym samym dołączyła do grona moich ulubionych wykonawczyń Platel, Loudieres, Gillot i Pontois. Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że Opera Paryska zaprosi ją kiedyś jako gościnną artystkę, żeby zatańczyła właśnie w tym balecie. Poza tym jestem przekonana, że byłaby wspaniała w baletach Nurejewa. Don Kichocie, a nawet Śpiącej królewnie i Romeo Julii. O ile w Maryjskim w tych spektaklach trudno mi ją sobie wyobrazić, o tyle w mocno zarysowanych choreografiach Nurejewa byłaby na pewno wspaniała.
Poza tym ile subtelności pokazała w wariacji z szalem, widać dzięki temu jej bogatą osobowość.. nawet jako Tytanię bardzo chętnie bym ją obejrzała, chociaż akurat "Sen.. " Balanchine'a to nie jest jakieś wielkie dzieło. To po prostu inteligenta tancerka, sama "gra" jej oczu jest niesamowita (widać to np. we fragmentach z Abderachmanem). Potrafi być jednocześnie subtelna, zmysłowa i silna, co stanowi dla mnie idealne połączeniem cech u tancerki klasycznej i te jej cechy uwypukliły się wyraźnie w Rajmondzie.
I mimo, że to nie choreografia Nurejewa, jej wariacja jest hipnotyzująca. Nie można oderwać oczu. Wszystkie inne tancerki Maryjskiego są w niej strasznie mdłe. Szczególnie nie lubię Novikovej, która tańczy wszystko tak samo i z takim samym wyrazem twarzy. Kondaurova pokazała klasę, subtelność, tajemniczość, zmysłowość, a w finale - dumę i godność.
Tutaj cała wariacja Rajmondy: http://www.youtube.com/watch?v=7UfibxllkME
I oczywiście brakuje mi bardzo nagrań Kondaurovej w baletach Balanchine'a.

Blanche - Sob Lut 16, 2013 4:29 pm

martini_rosso napisał/a:
To chyba jednak nie jest najsilniejszy argument, bo w Petersburgu jest jeszcze przecież Teatr Michajłowskiego....

Ale w latach 90. nie był na tak dobrym poziomie jak teraz. Wydaje mi się, że Batalov, jak wielu tancerzy, jest po prostu przywiązany do Maryjskiego.

Ewa J. napisał/a:
Widziałaś z nim może jakieś całe balety, poza tym Don Kichotem z Kulik?

Widziałam Jamesa w Sylfidzie, widziałam Etiudy - to było stosunkowo niedawno, więc nie był w najlepszej formie (a to jednak trudny balet). Tak poza tym to chyba nic innego w całości nie widziałam, tylko pojedyncze wariacje czy pas de deux (m.in. Płomień Paryża, pas d'esclave z Korsarza).

Ewa J. napisał/a:
Ale uważam, że tym bardziej - obecna dyrekcja powinna mu chociaż w części wynagrodzić jego zmarnowaną karierę: dać więcej ról, mianować pierwszym tancerzem.

Z tym się zgadzam, powinni mu to wynagrodzić. Tym bardziej że jest parę tancerek, dla których byłby idealnym partnerem - dla Obraztsovej (póki nie odeszła), Valerii Martynyuk, Osmolkiny, Novikovej i paru innych.

Ewa J. napisał/a:
I jak Maryjski może sobie pozwalać na takie zaprzepaszczanie i zatracanie tancerzy, kiedy właśnie męska część zespołu baletowego tak mocno u nich kuleje?

Mnie szczególnie razi, że mocno promowany jest Timur Askerov (m.in. jako regularny partner Skorik), dla mnie straszny tancerz - okropne proporcje ciała, ciężki, okropny wyraz twarzy - i ma status pierwszego solisty, jak Batalov czy Kuznetsov!

Ewa J. napisał/a:
Blanche, wiesz, czy można w jakiś sposób dotrzeć do "Młodzieńca i śmierci"? Uwielbiam wykonanie Le Riche i Gillot, nie przypuszczałam, że jeszcze jacyś tancerze mnie olśnią, ale Kondaurova i Shklyarov są w tym fragmencie fascynujący. Gdybym miała wybierać, to szczególnie Shklyarov.

Nigdzie na to nie trafiłam.

Ewa J. napisał/a:
Tyle tylko, że wersja z Maryjskiego odbiera temu baletowi charakter, tańcom zbiorowym, ale też solowym, co mi przeszkadza i co widać też dobrze na przykładzie wariacji Rajmondy.

I znowu się nie zgadzam - dla mnie właśnie wersja Maryjskiego najwięcej tego charakteru daje. W ogóle uważam, że Rosjanie najlepiej tańczą tańce charakterystyczne, bardzo mi się podoba, jak ruchami głowy akcentują muzykę - nie widziałam, żeby w POB czy Royal Ballet robiono to równie naturalnie i bezpretensjonalnie (o ile w ogóle robiono). I dla mnie Novikova jest najlepszą Rajmondą, między innymi właśnie za dodanie charakteru wariacjom, szczególnie grand pas:
http://www.youtube.com/watch?v=azMWhu-s6TE
http://www.youtube.com/watch?v=4DgSEBtFXGo
http://www.youtube.com/watch?v=JRm4w9mC6ks
U Kondaurovej nic takiego nie widzę, co dla mnie jest dużą wadą. Z resztą nie tylko dla mnie - pod nagraniem (tym) jest komentarz: "I need to see passion, strong grounded steps with some touch of Hungarian character dance." - czuję dokładnie to samo.

Ewa J. - Sob Lut 16, 2013 6:10 pm

Blanche napisał/a:
I znowu się nie zgadzam - dla mnie właśnie wersja Maryjskiego najwięcej tego charakteru daje. W ogóle uważam, że Rosjanie najlepiej tańczą tańce charakterystyczne, bardzo mi się podoba, jak ruchami głowy akcentują muzykę - nie widziałam, żeby w POB czy Royal Ballet robiono to równie naturalnie i bezpretensjonalnie (o ile w ogóle robiono).

Wiem, o czy mówisz, bo w Maryjskim te charakterystyczne ruchy głową (nie tylko w Rajmondzie), stosunkowo często się pojawiają. Ale ja ich właśnie nie lubię, drażnią mnie z powodu swojej "naiwności", bo infantylizują taniec. Choćby z tego powodu nie podobała mi się ta wariacja z Laurencji w wykonaniu Batoevej, do której link zamieszczałaś.
To oczywiście kwestia upodobań, więc trudno jest ten aspekt poddać jakiejś obiektywnej ocenie. W POB akurat coś takiego nie występuje, w Royal Ballet też wątpię, myślę, że ogólnie w zachodnich szkołach tego elementu brak (ale mogę się mylić).
Więc tutaj wiele zależy też od tego, jakie kryteria przyjmiemy, kiedy mówimy o tym, jakie wykonania są najlepsze, widać to na przykładzie tego elementu. W końcu nie chodzi tutaj o technikę, to po prostu dodatek, który jednym się podoba, a drugim nie. Dla Ciebie najlepsze są tańce charakterystyczne, gdzie taniec podkreślany jest tymi specyficznymi ruchami głowy, a mnie one rażą.
A propos komentarzy z youtube - włączyłam jeszcze kilka wykonań Francuzek i Rosjanek, w celu porównania i pod tym nagraniem: https://www.youtube.com/watch?v=xu_Ct22WtCM znalazłam taki:
"French Raymondas better IMO than Russian Raymondas because French Raymondas tend to dance this with more flavor of national dance/ characterics. Russian Raymondas today are too lacking in these elements, they are too lyrical."
Jak widać - zdania są podzielone. Abstrahując od sporu, kto jest lepszy w tańcach charakterystycznych (nie twierdzę wcale, że Francuzi są lepsi w tańcach charakterystycznych od Rosjan w ogóle, bo ci drudzy zazwyczaj naprawdę są w nich świetni), to w przypadku Rajmondy akurat zgadzam się, że rosyjskie wersje są zbyt liryczne i wysubtelnione. I chyba autorka komentarza właśnie w tym widzi przewagę francuskich wykonań Rajmondy, jeśli chodzi o podkreślanie istoty tańców charakterystycznych w tym balecie, nad rosyjskimi.

A co do sporu o tancerki - komuś się podoba Novikova, a komuś Kondaurova, nie jest tak, że szala pozytywnych lub negatywnych opinii sytuuje się tylko po jednej stronie. Co do komentarzy z youtube, zazwyczaj się w nie nie zagłębiam, bo nie są mi potrzebne do wyrobienia sobie własnego zdania.
Novikovej ogólnie nie lubię jako tancerki, ale to, że nie podoba mi się jako Rajmonda nie wynika z tego, że z góry tak sobie założyłam. Podoba mi się, że Kondaurova jest tutaj posągowa, dumna i nieco chłodna, a Novikova jest dla mnie w tej roli mdła, infantylna i trochę dziecięca. Poza tym jest "przedelikacona", właściwie każdy jej krok. Mi zarzuty z tego komentarza nt Kondaurovej wydają się mało zasadne, szczególnie jeśli zestawić ją właśnie z Novikovą. Bo niestety to właśnie w jej tańcu nie widzę żadnej pasji, ani dodania charakteru wariacjom, powiedziałabym, że tańcząc w ten sposób, raczej pozbawia je mocy wyrazu. Nic na to nie poradzę, że tak ją odbieram. Już same jej słodkie uśmiechy mnie drażnią, bo nie współgrają wg mnie z charakterem tej postaci, z moimi oczekiwaniami tego, jaka powinna być Rajmonda (a w wariacji to jest dla mnie już zupełnie nie do przyjęcia, mam wrażenie, jakby Novikovej Rajmonda pomyliła się z Aurorą, wydawało jej się, że tańczy w innym balecie i stąd te uśmiechy, które nijak się mają do specyfiki tej wariacji i muzyki). Ale rozumiem i akceptuję, że ktoś może mieć inne wyobrażenia idealnej Rajomdy;) Interpretacja Novikovej nie przystaje do moich oczekiwań, interpretacja Kondaurovej z kolei może nie przystawać do czyichś innych.
I oczywiście nie miałam na myśli, że Kondaurova jest moim ideałem Rajmodny, a tylko to, że podoba mi się najbardziej z Rosjanek.

Przypuszczam, że skoro lubisz taką delikatniejszą wersję Rajmondy (bo taka jest wyraźnie interpretacja Novikovej), to mogłyby Ci nie odpowiadać moce uderzenia rąk w tej wariacji w wersji z POB (zgaduję teraz;), które w moim odczuciu oddają siłę charakteru Rajmondy, jej dumę, czego właśnie w wersji rosyjskiej mi brakuje. Oczywiście to jest mój punkt widzenia, ale szanuję Twój - mamy inne oczekiwania i to wszystko.
Założę się, że jedno z moich ulubionych wykonań uznasz za okropne:
https://www.youtube.com/w...vjEEM#t=03m39s.
Zresztą i wielu miłośników POB krytykuje to wykonanie Gillot, ale wg mnie jest świetne.
I przykład idealnego dla mnie oddania posmaku tańców charakterystycznych (też na przykładzie Rajmondy) - Dorothee Gilbert w wariacji Heriette: https://www.youtube.com/watch?v=WUNv6DybYCI
Krótkie wnioski: w tym konkretnym wypadku u Francuzek bardziej liczy się dół, szybka praca nóg, energiczność, ale też dystyngowanie i elegancja, u Rosjanek góra, subtelne i drobne ruchy podkreślające charakter tańca.
Swoją drogą przeanalizowanie wariacji Rajmondy w wykonaniu Francuzek i Rosjanek daje świetny obraz różnic między tymi dwiema szkołami, jak i samego podejścia do tańca, tego, jakie elementy się akcentuje, a jakie pomija.

Ewa J. - Sob Lut 16, 2013 7:51 pm

Coś się stało, że nie mogę edytować posta, a zapomniałam czegoś dopisać.
Blanche napisał/a:
Widziałam Jamesa w Sylfidzie, widziałam Etiudy - to było stosunkowo niedawno, więc nie był w najlepszej formie (a to jednak trudny balet). Tak poza tym to chyba nic innego w całości nie widziałam, tylko pojedyncze wariacje czy pas de deux (m.in. Płomień Paryża, pas d'esclave z Korsarza).

To jak oceniasz jego zdolności aktorskie na podstawie Sylfidy? Oczywiście widziałam już dowody jego charyzmy, naturalności, niezwykłej pewności siebie na scenie, co pozwala w jakiś sposób wnioskować o jego umiejętnościach i na tym tle. Jednak jeśli widziałaś cały balet, masz lepsze możliwości oceny. Szczególnie interesowałoby mnie np. spotkanie bohaterów w lesie, jest dość urocza scenka, kiedy Sylfida zabiera Jamesowi kapelusz, pokazuje złapanego motyla, on w tym czasie próbuje ją schwytać itd. Bardzo chciałabym ją zobaczyć, bo raz, dałoby mi to o nim jakieś większe wyobrażenie, dwa, spodziewam się, że musiał ją odegrać z wyczuciem i humorem;)

raisa - Sob Lut 16, 2013 9:32 pm

http://www.youtube.com/watch?v=516byywSGCg
Oksana Skorik w Diamentach. Według mnie, pod względem technicznym dobrze, może nie jest to wykonanie jakieś przełomowe i niezwykłe, ale akurat jakoś się złożyło, że wcześniej dzisiaj oglądałam Smirnovą w Diamentach http://www.youtube.com/watch?v=Wc6-QQC4qqg i porównywałam sobie te dwie tancerki. W kilku momentach Skorik nie za bardzo mi się podobała, po za tym Smirnova ma w sobie coś, co trudno mi nazwać, a Skorik nie jest taka muzykalna i plastyczna jak Olga. Wydaje mi się, że Skorik tańczy tak, jakby miała wszystko wytrenowane na blachę, jakby miała wszystko "przejść" technicznie, a nie interpretować cały duet. Mam takie uczucie, jakby w niektórych momentach chciała sobie zrobić przerwę od spektaklu, a Smirnova przez cały czas płynie.Obie tancerki mają podobne warunki fizyczne - wysokie, długonogie, z przeprostami, piękne linie i stopy, do tego chude ręce... ale jednak te oba wykonania się różnią. Nie wiem na ile to są różnice Maryjski-Bolszoj, być może to też ma znaczenie, ale to mi jest trudno ocenić. W każdym razie wydaje mi się, że Skorik robi postępy, ale nadal nie jest to interpretacyjnie najwyższy poziom...

Ewa J. - Sob Lut 16, 2013 10:04 pm

Skorik wygląda tutaj na zestresowaną i w dodatku jakby myślała tylko o krokach, a to może być następstwem tego pierwszego. Kiedy muzyka staje się żywsza i bardziej melodyjna, jest trochę lepiej. Stąd chyba wrażenie, że stara się przez wszystko z trudem "przejść", jakby to było poważne wyzwanie na granicy jej sił, zamiast zatańczyć tak, żeby było to zadowalające pod względem artystycznym. A nie jest. Tzn. dla mnie to pas de deux jest puste jeśli chodzi o wyraz. Ogólnie wypadała tu bardzo słabo (wg mnie słabiej w porównaniu z kilkoma ostatnio tu zamieszczonymi jej nagraniami). Jednak myślę, że z czasem będzie coraz lepiej, ona ma pewnego rodzaju wrażliwość, która wraz z jej oswojeniem się z poważniejszym repertuarem i wyszlifowaniem techniki może dać ciekawy efekt.
O, raisa zdążyła w ostatniej chwili, bo ten film już jest niepubliczny. Więc dodam i tego linka, zanim spotka go taki sam los: http://www.youtube.com/watch?v=5bN9oc46K9E
Jej taniec solo tutaj udany, odpowiednio lekko i szybko.

Blanche - Nie Lut 17, 2013 8:04 am

Ewa J. napisał/a:
Podoba mi się, że Kondaurova jest tutaj posągowa, dumna i nieco chłodna, a Novikova jest dla mnie w tej roli mdła, infantylna i trochę dziecięca. Poza tym jest "przedelikacona", właściwie każdy jej krok.

Dla Ciebie wzorem są francuskie Rajmondy - dla mnie rosyjskie. Na tym nagraniu są wariacja tańczone przez różne tancerki Kirova - Mezentsevą, Komlevą, Kolpakovą, Kunakovą - i dla mnie to one stanowią wzór jaka powinna być Rajmonda, a żadna nie jest chłodna i zdystansowana.
http://www.youtube.com/watch?v=U6HyKW0uKfY

Ewa J. napisał/a:
Mi zarzuty z tego komentarza nt Kondaurovej wydają się mało zasadne, szczególnie jeśli zestawić ją właśnie z Novikovą.

Nie są bezzasadne, ale inaczej rozumiesz charakter - osobie komentującej chodziło o to, że Kondaurovej brak tej jakiejś energii typowej dla tańców charakterystycznych. Nie będę ukrywać, że autorkę tego komentarza i jej opinie dobrze znam i po prostu łączy nas uwielbienie do tych elementów tańca charakterystycznego, które Ty uważasz za infantylne - akcentowanie szarpnięciami głowy muzyki, takie wrażenie, że tańczącego po prostu porywa muzyka i nie jest w stanie tego nie wyrażać.

Ewa J. napisał/a:
Co do komentarzy z youtube, zazwyczaj się w nie nie zagłębiam, bo nie są mi potrzebne do wyrobienia sobie własnego zdania.

A czy od razu musi chodzić o wyrabianie zdania? Ja czytam z ciekawości, choćby dlatego, że z wieloma osobami, które tam komentują, o balecie nie raz rozmawiałam i znając ich upodobania ciekawi mnie opinia na temat jakiegoś tancerza czy wykonania.

Ewa J. napisał/a:
To jak oceniasz jego zdolności aktorskie na podstawie Sylfidy? Oczywiście widziałam już dowody jego charyzmy, naturalności, niezwykłej pewności siebie na scenie, co pozwala w jakiś sposób wnioskować o jego umiejętnościach i na tym tle. Jednak jeśli widziałaś cały balet, masz lepsze możliwości oceny. Szczególnie interesowałoby mnie np. spotkanie bohaterów w lesie, jest dość urocza scenka, kiedy Sylfida zabiera Jamesowi kapelusz, pokazuje złapanego motyla, on w tym czasie próbuje ją schwytać itd. Bardzo chciałabym ją zobaczyć, bo raz, dałoby mi to o nim jakieś większe wyobrażenie, dwa, spodziewam się, że musiał ją odegrać z wyczuciem i humorem;)

Widziałam to dość dawno, na dodatek to była pierwsza Sylfida z Maryjskiego, którą widziałam w całości, więc szczegółów nie pamiętam. Mogę powiedzieć jedynie, że jego gra wydała mi się oszczędna, ale nie pozbawiona siły wyrazu. Kojarzył mi się wtedy z jednym aktorem, którego lubię, ale już nie pamiętam z którym ;) .

raisa napisał/a:
Nie wiem na ile to są różnice Maryjski-Bolszoj, być może to też ma znaczenie, ale to mi jest trudno ocenić.

To raczej jest kwestia tego, że Smirnova przygotowywała się do premiery, więc pewnie pracowała nad rolą z trenerami z Balanchine Trust i dzięki temu inaczej "czuje" choreografię, a Skorik tylko ze swoim nauczycielem z Maryjskiego.
Dla mnie brak muzykalności całkowicie przekreśla Skorik w tej roli - i nie chodzi o to, czy trafia w muzykę, ale o taniec, który by tą muzykę podkreślał. W ogóle od kiedy zostałam wyedukowana przez pewną wielbicielkę Balanchine'a całkowicie inaczej patrzę na ten balet i przestała mi się np. podobać Lopatkina, która jest zbyt delikatna i rozmyta, tańczy to, jakby to był Petipa. Widziałam też Tereshkinę - była w porządku jeżeli chodziło o ruch i muzykalność, ale jakoś mnie nie przekonała - oraz Somovą, która jest dla mnie idealna w tej roli - zdecydowanie "czuje" Balanchine'a.
Jeżeli chodzi o Smirnovą to zrobiła na mnie dobre wrażenie - ogólnie wcześniej jakoś szczególnie jej nie lubiłam, a w Diamentach mnie przekonała.

Ewa J. - Nie Lut 17, 2013 4:00 pm

Więc nasze wnioski się pokrywają, mamy inne punkty odniesienia i dlatego lubimy inne Rajmondy:)Też miałam to na myśli;)
Przepraszam, że tak drążę temat, ale ta Sylfida z Batalovem, którą widziałaś w całości, to ta sama, której fragmenty są na youtube? Pytam, bo jestem ciekawa, czy to właśnie to świeższe nagranie, czy jakieś starsze, np. z lat 90-tych.
I zgadzam się całkiem co do spostrzeżeń nt Balanchine'a, a szczególnie z tym, że Lopatkina jest zbyt rozmyta i tańczy go tak, jakby wykonywała Petipę (szczególnie właśnie Diamenty). Nie pamiętam, jak wcześniej oceniałam jej wykonanie, ale chyba nigdy mnie szczególnie nie zachwycała. Tak samo myślę, że Somova jest typem "balanchinowskiej" tancerki i dobrze wpasowuje się w jego estetykę ruchu.
Co do Smironovej to wygląda mi na tym nagraniu na złą, od samego początku ma tak zawziętą minę, że mam wrażenie, jakby chciała coś zrobić partnerowi :lol: przepraszam za tę trywialną uwagę, to chyba przez te miny wydaje mi się groteskowa w tym pas de deux;)
A tutaj nowe nagranie ze Stepanovą w wariacji królowej driad: http://www.youtube.com/watch?v=WnS31ItUKLo
Naturalnie i z wdziękiem, wydaje się, jakby jej obycie ze sceną jeszcze wzrosło, powiedziałabym, że to wykonanie jest b profesjonalne (to oczywiście komplement;) Szczególnie jej plastyczność i "otwartość" gestu robią tutaj wrażenie.

Blanche - Wto Lut 19, 2013 5:38 pm

Ewa J. napisał/a:
Przepraszam, że tak drążę temat, ale ta Sylfida z Batalovem, którą widziałaś w całości, to ta sama, której fragmenty są na youtube? Pytam, bo jestem ciekawa, czy to właśnie to świeższe nagranie, czy jakieś starsze, np. z lat 90-tych.

Nie wiem, jak stare jest to z youtube, jakość jest całkiem niezła, więc stawiam, że musiało być nagrane nie wcześniej niż 2003-4 rok. Ja widziałam nagranie z około 2009 roku.

Cytat:
Co do Smironovej to wygląda mi na tym nagraniu na złą, od samego początku ma tak zawziętą minę, że mam wrażenie, jakby chciała coś zrobić partnerowi :lol: przepraszam za tę trywialną uwagę, to chyba przez te miny wydaje mi się groteskowa w tym pas de deux;)

Na tym konkretnym tak - może zbliżenia nie działają na jej korzyść ;) . Jest też nagranie całości Brylantów, z premiery - jakość nie jest najlepsza, więc nie widać dobrze jej mimiki, i może dlatego mi się podobała. A może po prostu była lepsza.

Ewa J. napisał/a:
A tutaj nowe nagranie ze Stepanovą w wariacji królowej driad: http://www.youtube.com/watch?v=WnS31ItUKLo
Naturalnie i z wdziękiem, wydaje się, jakby jej obycie ze sceną jeszcze wzrosło, powiedziałabym, że to wykonanie jest b profesjonalne (to oczywiście komplement;) Szczególnie jej plastyczność i "otwartość" gestu robią tutaj wrażenie.

Powtórzę się pewnie - dla mnie Stepanova ma najpiękniejsze ramiona w Maryjskim. Plastyczne, ekspresyjne, ładne linie nie tylko w ruchu, ale też w pozach.

martini_rosso - Wto Lut 19, 2013 9:00 pm

Pozwolę sobie jeszcze pozachwycać się Stepanovą. Idąc za radą Blanche postanowiłam zobaczyć Oksanę Marchuk (to prawda, jest przeurocza!), trafiłam znów na filmik i przypomniałam sobie Yulię w wariacji Kitri:
http://www.youtube.com/watch?v=et-t77JiEOM

To, co zawsze mnie w niej uderza, to właśnie taka wyjątkowa bezpretensjonalność. Naturalność i łatwość, z jaką przychodzi jej zaprezentowanie artystycznego wyrazu, jest zdumiewająca. Czy wykonuje taniec charakterystyczny, czy coś z klasyki, czy to występ, czy zwykła lekcja na sali, Yulia wygląda, jakby taniec i gra nie sprawiały jej problemu, i nawet, jeśli technicznie jakiś drobiazg pójdzie nie tak (jak w tym filmiku z Korsarza) to ona i tak wykończy choreografię nie wypadając z roli. Ma też na pewno bardziej "uniwersalną" urodę niż inne jej koleżanki z zespołu, fizycznie pasowałaby chyba do większości klasycznych ról.

Blanche - Sob Mar 09, 2013 8:04 am

Dla Ewy J. ;)
http://www.youtube.com/watch?v=wJt2ckRKzw0

Ewa J. - Sob Mar 09, 2013 3:41 pm

Blanche, dziękuję bardzo, to już drugie moje życzenie, które spełniasz w ciągu ostatnich kilku dni:) Wiem, że na Ciebie zawsze można liczyć;)
Jestem naprawdę pod dużym wrażeniem jeśli chodzi o Shklyarova. Na samym początku (może pierwsze 2 minuty) miałam wrażenie, że jest zbyt gwałtowny w tej swojej egzystencjalnej szarpaninie. Ale jest chyba najmłodszym z wykonawców tej roli, jakiego widziałam, wniósł do niej coś zupełnie innego, co doceniam. Jest szczery i poruszający - chociaż inny od bardziej dojrzałych (bo starszych) od niego tancerzy, ale wszystko jest jak najbardziej na plus. Shklyarov ujął mnie całkowicie, naprawdę taka szczerość na scenie to rzadkość. Jednak czepiałabym się trochę Kondaurovej - brakowało mi u niej zwodniczych uśmiechów, zaczynają się dopiero od momentu z papierosem. Jest też zbyt sztywna, a za mało zmysłowa (np zmysłowy powinien być ten moment, kiedy przebiera palcami po plecach młodzieńca, żeby po chwili wskazać mu stryczek). Oczywiście ma być chłodna i okrutna, ale też uosabiać powab - kobiety-śmierci i tego mi właśnie najbardziej u niej zabrakło.
Ale moment, kiedy zaczyna grę - od dmuchnięcia w twarz dymem papierosowym, a szczególnie chwila, kiedy przestraszony chłopak chowa się pod stołem, co ona widząc uśmiecha się, napawa jego strachem i swoją przewagą, jest naprawdę genialny. To u Kondaurovej, bo u Shklyarova niesamowite jest to, jak pokazał siłę pożądania, która przezwycięża jego lęk i niepewność. Przy całej swojej porywczości nadal jest w jakiś sposób subtelny i wrażliwy, więc bogactwo gamy uczuć, jakie widać w jego kreacji, jest równie imponujące. Zdecydowanie powinien mieć więcej szans do wykazania się w wymagającym aktorsko repertuarze! Jestem b ciekawa, jak sprawdziłby się w roli Armanda, bo przy kreacji tej postaci również konieczne są te cechy, jakie pokazał tutaj. Bardzo, bardzo dobry tancerz.

A tutaj jeszcze niecodzienny duet: http://www.youtube.com/watch?v=P-UkFohAoWA

Shklyarov i Dorothee Gilbert w Bajaderze (królestwo cieni). Mam wrażenie, że Dorothee ostatnimi czasy nieco zesztywniała. Jej czar jako tancerki wg mnie brał się nie tylko ze świetniej techniki, ale też spontaniczności, która było widać w rolach Prudencji, Swanildy itd. Ostatnio zobaczyłam ją jako Kitri i sądziłam, że tej spontaniczności będzie więcej, tymczasem zdaje mi się, jakby skostniała. I jeszcze jedna tendencja, która ostatnio się dość mocno zaznacza - Francuzki coraz niżej podnoszą nogi. I jasne jest, że to zamierzony efekt, bo te, które nie tak dawno dociągały wyżej, teraz poprzerastają na niższym pułapie (mniej więcej takim, jak to było powszechne jeszcze w latach 90-tych).

Blanche - Sob Mar 09, 2013 8:54 pm

To jeszcze coś dla Ciebie - Kondaurova w Bajaderze:
https://www.youtube.com/u...%80%D0%BA%D0%B0

Ewa J. - Nie Mar 10, 2013 1:15 am

Blanche napisał/a:
To jeszcze coś dla Ciebie - Kondaurova w Bajaderze:
https://www.youtube.com/u...%80%D0%BA%D0%B0

Ojej, teraz już chyba niczego więcej nie mogę sobie życzyć :wink: Kolejny raz wielkie dzięki!:) (no, może poza wypatrywaniem nagrań z Obraztsovą i Ovcharenką w Diamentach;)
A tak serio, uwielbiam jej wariację z koszykiem kwiatów. Jest chyba pierwszą tancerką, którą obejrzałam z uwagą w tym tańcu od początku do końca - w pewnym momencie zazwyczaj poziom mojej uwagi obniża się, a Kondaurova utrzymała ją przez cały czas. Poza tym dokonała jeszcze jednej rzeczy - jej taniec był tutaj całkowicie płynny, ciągły, z charakterem tej wariacji wiąże się to, że czasem trzeba zrobić pauzę, przystanąć, a ona - bez pośpiechu, z odpowiednim dozowaniem liryzmu - "płynęła" cały czas (może poza jednym fragmentem, kiedy wykonała dość nerwowo i pośpiesznie pas de bourre). I jej ręce - wspaniałe. Przy tym jest całkiem bezpretensjonalna, co czyni z niej - oczywiście dla mnie - niemal idealną Nikiję. O tej bezpretensjonalności świadczy też to, jak przedstawiła moment śmierci - upada tak po prostu i trochę wcześniej, niż zazwyczaj robią to inne tancerki, a co najważniejsze - bez zbędnego ornamentowania, uwznioślania przez ozdobne układanie rąk itd. Wydaje mi się dlatego, że jej wariacja pod tym względem - i nie tylko pod tym - mocno się wyróżnia na tle większości.
Mam niedosyt, że jest tak niewiele z 3 aktu - ale to, co jest, jest świetne. Kondaurova jest fantastyczna! Zazwyczaj jest tak, że tancerka podoba mi się jako Nikija w pierwszych dwóch aktach, albo w ostatnim (ostatnio tak było np. z Obraztsovą), a Ekaterina sprawdza się we wszystkim - nie mogę oderwać od niej oczu. Szkoda tylko, że filmujący w pewnych momentach zupełnie nie panuje nad zoomem i kamerą, bez statywu tak duże zbliżenia, na jakie czasem próbuje się porwać, nigdy nie wychodzą.

A tutaj jeszcze jedno nagranie - Shkylarov, Novikova i Kondaurova w Rubinach:
https://www.youtube.com/w...khCOk8w&index=1
Shklyarov pokazał poczucie humoru, nawet Novikovej udało się odejść trochę od tej swojej księżniczkowatości, ale nie na tyle, żeby wypaść zadowalająco w tym pas de deux i oddać jego zaczepny, przewrotny charakter.. jest całkiem zorientowana na klasyczną pracę rąk (i nie tylko), poza tym odnoszę wrażenie, jakby nawet specjalnie nie wysilała się, żeby coś z tym zrobić, spróbować to zmienić. Podczas gdy Shklyarov tryska energią, jest wyrazisty i zamaszysty w ruchach, ona kojarzy mi się z czerwonym kapturkiem, wykonującym infantylne podskoki.. choćby nie wiem, jakie miałabym chęci, żeby się do niej przekonać, kiedy widzę te jej.. głupiutkie uśmiechy w - o zgrozo - pas de deux(!) utwierdzam się tylko całkiem w przekonaniu, że Novikova nie myśli o tym, co tańczy, a na każdą okazję wybiera wyraz twarzy z wąziutkiego i ubogiego, stałego repertuaru min. Za to najchętniej na jej miejscu zobaczyłabym Vishnevą, lub Somovą (chociaż w duecie ze Shklyarovem wolałabym chyba Somovą). On jest tutaj dostojny, czasem wydaje się, jakby jego niektóre ruchy były niemal leniwe, prawie od niechcenia, co daje niesamowity efekt. 2w1 - nonszalancja i elegancja. Przy tym każde ułożenie jego dłoni jest pełne wyrazu, a kiedy już pojawia się uśmiech, zawsze uzasadniony. Ogólnie jest b chłopięcy (jeśli przyjrzeć się twarzy), ale tutaj wypadł niezwykle pociągająco - chyba zaczynam być wielbicielką jego talentu:)

Blanche - Nie Mar 10, 2013 9:15 pm

Obejrzałam też z ciekawości wariację z koszykiem kwiatów i stwierdzam, że zatańczyła trochę lepiej niż na nagraniu, które widziałam wcześniej. Wtedy była trochę przesadna w gestach, mało subtelna, przez co właściwie traciła na wyrazie. Jednak dalej nie przekonuje mnie jedno - gdy ma być kobieca w taki bardziej "ciepły" sposób, w sensie, że nie ma być zdystansowaną, chłodną kusicielką, to właśnie przestaje być kobieca, jest dla mnie sztuczna, wchodzi w nieswoją rolę.

W Rubinach zgadzam się co do Shklyarova - był świetny, bardzo bawił się tą partią, a ona chyba właśnie od tego jest ;) . Z Novikovą widziałam nagranie z zeszłego roku, z Kondaurovą również, wtedy bardziej mi się obie podobały, ale nie wiem, czy były po prostu lepsze, czy jestem pod zbyt dużym wrażeniem innego nagrania, które ostatnio oglądałam, a mianowicie Batoevej i Stepanovej, które stworzyły bardzo stylowy, pełen humoru, a przy tym niesamowicie sensualny duet.

Ewa J. - Pon Mar 11, 2013 2:38 am

Blanche napisał/a:
nie wiem, czy były po prostu lepsze, czy jestem pod zbyt dużym wrażeniem innego nagrania, które ostatnio oglądałam, a mianowicie Batoevej i Stepanovej, które stworzyły bardzo stylowy, pełen humoru, a przy tym niesamowicie sensualny duet.

Co do Batoevej i Stepanovej nie wątpię, że musiały się sprawdzić w Rubinach - niczego im nie brak, mają predyspozycje i wszelkie potrzebne zadatki do zatańczenia tu ról solowych - wyobrażam je sobie mniej więcej właśnie tak, jak opisujesz, zawsze z chęcią obie bym oglądała;)

Blanche napisał/a:
Jednak dalej nie przekonuje mnie jedno - gdy ma być kobieca w taki bardziej "ciepły" sposób, w sensie, że nie ma być zdystansowaną, chłodną kusicielką, to właśnie przestaje być kobieca, jest dla mnie sztuczna, wchodzi w nieswoją rolę.

Zgadzam się, Kondaurova często jest zimna, a prawie zawsze nieco zdystansowana i chłodna. Mimo to odbieram ją jako autentyczną, ale to już kwestia subiektywnych odczuć;) Może rzecz w tym, że zaakceptowałam jej kobiecość w tym bardziej powściągliwym wydaniu - wychodzę z założenia, że chyba dobrze, że nie stara się robić czegoś wbrew sobie, bo jej kreacje musiałyby na tym ucierpieć. Chyba po prostu wolę powściągliwą, a prawdziwą, niż wylewną, a nieszczerą.. Jednak zauważam takie momenty, kiedy trudno odmówić jej kobiecości, subtelności, łagodności - np. kiedy dostaje koszyk, jej spojrzenie wyraża taką wdzięczność, promienną, niezwykłą radość i jakieś "drgnienia" serca (wiem, obraz jest poruszony, ale można to dostrzec), że trudno mi przypomnieć sobie tancerkę, która bardziej by mnie w tym fragmencie wzruszyła. Zawsze mam świadomość, że oglądam grę, a u niej ten gest jest tak naturalny i szczery, przez co zapominam prawie, że to tylko spektakl. Drobiazg, ale b ważny, z tych drobiazgów składa się w końcu całokształt interpretacji i one są ostateczną podstawą do jej oceny.

Blanche napisał/a:
W Rubinach zgadzam się co do Shklyarova - był świetny, bardzo bawił się tą partią, a ona chyba właśnie od tego jest ;)

No ba, pewnie;) I jemu się udało bawić tak dobrze, że zawłaszczał całą scenę, kiedy na niej był, i uwagę widza - przynajmniej moją. Zazwyczaj tutaj trochę bardziej absorbują mnie solistki. W takim razie jestem ciekawa, co powiesz na to?:)
https://www.youtube.com/watch?v=BhEmNsXsk4Y
Na początku byłam poirytowana i czekałam tylko, kiedy skończy się ta koszmarna wyliczanka (niewykluczone, że gdyby Shklyarov nie był tak uroczy i czarujący, wyłączyłabym już po minucie;), ale.. kiedy złapałam, o co chodzi - nie mogłam przestać się uśmiechać. Teraz już nie sprawdzę, ale jutro koniecznie muszę się dowiedzieć, kto jest autorem tego psikusa! Jak na ironię, akurat w Maryjskim, który jest chyba największą ostoją i strażnikiem czystego, klasycznego tańca, prezentuje się mini-metarefleksję nt tej techniki, drobną satyrę, w formie żartu. Wszystko rzecz jasna z przymrużeniem oka. Powtarzający niestrudzenie klasyczne pozycje, tutaj wymyśloną nieskończoną ich ilość, w końcu pada i... rozsypuje się na kawałki. Kto się odważył na taki (co prawda nie groźny, ale jednak) prztyczek w nos? To zabawne i nieco komiczne, a Shklyarov spisał się świetnie - mam wrażenie, jakby jego talent dopiero teraz na dobre rozkwitał, a może wcześniej nie miał dość możliwości do rozwoju, wykazania się w pełni? Oby odtąd mu ich nie zabrakło :wink:

Ewa J. - Pon Mar 11, 2013 12:01 pm

Linki z dwóch moich poprzednich postów się zdezaktualizowały. Drugi film został usunięty, ale tutaj jest to, co było w poprzednim linku a nawet jeszcze więcej: https://www.youtube.com/watch?v=VX0kZ7KsjPA

I to jeszcze więcej, jest jeszcze lepsze - chociaż narzekałam na sztywność Dorothee, kolejne części, w tym pas de deux z szalem, są doskonałe - warto obejrzeć całość. Jak zawsze pełen profesjonalizm z jej strony, ale też po prostu taniec - pełen klasy, elegancji, wyrazu. Nic dodać, nic ująć. Szkoda, że zatańczyli razem tylko w Królestwie cieni.

Ali - Czw Maj 16, 2013 12:10 am

Czyście zauważyli, nowy teatr "Maryjski 2" już otwarty! Trochę o tym wieści:

http://polish.ruvr.ru/201...ru-Maryjskiego/
http://polish.ruvr.ru/201...ru-Maryjskiego/
http://polish.ruvr.ru/201...ru-Maryjskiego/
http://polish.ruvr.ru/201...-w-Petersburgu/

lj - Czw Maj 16, 2013 6:58 pm

Pewnie, że tak! A tu można zobaczyć ceremonię otwarcia: http://www.youtube.com/watch?v=djUTEOHOo1o
A tu jak wygląda od środka http://www.youtube.com/watch?v=1PqD_0HpUqc (polecam oficjalną stronę teatru na Facebooku, można się tam wiele dowiedzieć).

Nagash - Czw Maj 16, 2013 7:33 pm

http://balletoman.com/vid...ky-theater.html

to tu macie galę otwarcia (naprawdę warto obejrzeć, niekoniecznie wszystko ale chociaż fragmenty baletowe :twisted: )

martini_rosso - Czw Maj 16, 2013 9:23 pm

Osobiście dziękuję za wszystkie linki, faktycznie warto obejrzeć choćby we fragmentach, które obejrzałam pobieżnie, ale spodobała mi się Kondaurova w Umierającym łabędziu.

Dziękuję także Tobie Ali za linka do strony, która w ogólności, sama w sobie jest ciekawa :)

I jeszcze mała prośba: jeśli ktoś napotkał przypadkiem gdzieś w internecie nagranie "Bolera" Bejarta w wykonaniu Vishnevej - będę dozgonnie wdzięczna za odnośnik :)

Ewa J. - Pią Maj 17, 2013 1:14 am

Proszę: http://www.youtube.com/watch?v=NfB2fTIWvLM
http://www.youtube.com/watch?v=bVxK0T_O26E
Co prawda nie całe, ale jest ;) Największe wrażenie zdecydowanie zrobiły na mnie jej pełne ekspresji ręce.
A mi z gali otwarcia nowej sceny najbardziej podobała się właśnie Diana w wariacji Carmen -nareszcie jakieś nagranie z nią z tego baletu! Jest oczywiście doskonała. Nie dość, że ma niezwykłą technikę i charyzmę, to jej głównym atutem jest to, co tancerki miały w sobie kilkadziesiąt lat temu, a co obecnie trudno znaleźć - spontaniczność. Dzięki temu jej taniec jest żywy, to coś więcej niż zestaw kroków, wykonany poprawnie od początku do końca. Pokazała niezwykłą siłę i zmysłowość: http://www.youtube.com/wa...=endscreen&NR=1 Żadna ze współczesnych tancerek nie jest tak charakterna, uwodzicielska w rej roli, Diana to urodzona Carmen, w wersji Petita jest równie zachwycająca.

martini_rosso - Pią Maj 17, 2013 10:27 pm

Dziękuję Ewo, te linki niestety znam... :( a Bolera nie da się oglądać inaczej niż w całości. Też mi się baardzo Diana tu podoba, dlatego rozglądam się gdzieś za całością, chciałabym zobaczyć, jak tańczy Bolero od początku do końca. W ogóle mam wrażenie, że ona świetnie odnajduje się w tej trudnej i specyficznej przecież choreografii.

Jako Carmen, oczywiście, Diana jest bezbłędna. Nawet tak jakoś inaczej się uśmiecha i patrzy, jej Carmen to kobieta z krwi i kości.

W tym dokumencie jest kilka drobnych fragmentów z Dianą w roli Carmen i kilka jej wypowiedzi:
http://www.youtube.com/watch?v=KdlM2QYBlE8.

Ewa J. - Pon Maj 27, 2013 12:16 am

No tak, niestety na razie całości próżno szukać.. ale martini wysłała mi kolejny link, więc chyba warto się nim podzielić i tutaj: http://www.youtube.com/watch?v=Kg0TWdFlNzs
Twoje obserwacje są niezwykle trafne, więc pozwolę sobie zacytować: "Ciągle jestem pod wrażeniem Vishnevej - jej rąk, tak jak napisałaś, ale też w ogóle sposobu, w jaki ona interpretuje muzykę, jest tu niesamowicie muzykalna i bardzo charyzmatyczna."
Nic dodać, nic ująć - nasze wrażenia pokrywają się całkowicie, jakby ktoś mi wyjął to zdanie z ust i konkretne wyrażenia; zwracają tutaj uwagę przede wszystkim jej charyzma i muzykalność, a to jak interpretuje muzykę wiąże się bezpośrednio z tymi pierwszymi. Diana jest po prostu bardzo zdecydowana w swoim wykonaniu Bolera - chociaż nie znamy zapisu całości, widać, że postawiła na ciągłość i płynność tańca w całej choreografii, a każdy jej ruch jest bardzo wyraźnie zaakcentowany i podkreśla muzykę - to mi szczególnie w jej podejściu odpowiada; jasne jest, że wie, co robi, dlaczego tańczy w taki a nie inny sposób. Jak zauważyła Plisiecka, zwracając też uwagę na jej indywidualność - Diana tańczy tak jak czuje, nie próbuje się na nikim wzorować (kolejna b ważna uwaga, z którą w pełni się zgadzam - naśladownictwo, szczególnie ślepe, w tym wypadku mogłoby doprowadzić tylko do porażki).

martini_rosso - Pon Maj 27, 2013 9:44 pm

Wykonanie Diany jak dla mnie bardzo kontrastuje z tym, jak Bejarta zatańczyła przed laty Plisiecka. Mam wrażenie, że Maja tańczyła Bolero w taki "kontemplacyjny" sposób, była pełna skupienia i to był element jej interpretacji, choć przecież nadal w całości oddana była muzyce - muzykalność zawsze była przecież jedną z największych zalet Plisieckiej. To wykonanie "Bolera" zawsze podobało mi się najbardziej. Vishenva zatańczyła Bejarta inaczej i pewnie właśnie dlatego, że zatańczyła po swojemu, indywiudalnie, charyzmatycznie. Jak prawdziwa primaballerina - z charakterem. Na ogół niechętnie przyznaję, że jakaś tancerka zatańczyła według mnie coś równie dobrze jak Plisieceka czy lepiej - teraz z przyjemnością przyznaję, że Diana jest absolutnie cudowna w tych fragmentach, które jak dotąd mogłam obejrzeć.

Pozostaje nam poszukiwać całości "Bolera" :)

Sagittaire - Wto Maj 28, 2013 8:16 pm

Oglądam właśnie galę otwarcia i jestem zachwycona. świetny dobór tancerzy do poszczególnych fragmentów. Widzieliście ten zachwyt na twarzy M. Plisieckiej po występie Diany W. w Carmen Suicie? Mam wrażenie, że ta twarz mówiła, że to wykonanie to mistrzostwo. mi subiektywnie ta gala dużo bardziej przypadła do gustu niz ta na otwarcie teatru w Moskwie.
martini_rosso - Czw Cze 27, 2013 7:42 pm

Jeszcze trochę Diany w "Bolerze":

http://www.youtube.com/wa...eature=youtu.be

Ewa J. - Czw Lip 18, 2013 1:54 am

Ciekawe, czy ktoś widział Oniegina z Evgenią Obrazstovą? Nie spodziewałam się, że będzie zdolna do oddania rozdarcia Tatiany w tak przekonywający sposób:
http://www.youtube.com/watch?v=tbSO8UQx2-o

martini_rosso - Nie Sie 04, 2013 6:10 pm

Nadezhda Batoeva jest już drugą solistką w Maryjskim. To dobrze, że wreszcie ją doceniono, szkoda tylko, że to samo nie spotkało jeszcze biednej Stepanovej. Patrząc na tę przedziwną politykę Mariinki (np. dość częste gościnne występy gwiazd z innych teatrów, podczas gdy w zespole pod dostatkiem jest wiele zdolnych tancerek, przydzielnie ról tym tancerzom, do których najmniej pasują - Giselle dla Skorik czy Medora dla Kondaurovej) zaczynam rozumieć, dlaczego tak wielu artystów nie decyduje się na dalszą taneczną karierę właśnie tu. Przykład Evgenii jest chyba jednym z najbardziej wyrazistych...
Andrada - Sob Sie 24, 2013 4:51 pm

Medora dla Kondaurovej to wprost wymarzona partia.Jej warunki fizyczne,a przede wszystkim charakter czynią z niej doskonałą Medorę !!!! Uważam,że jest jedną z najlepszych Medor w Marinskim.!!!
http://youtube.com/watch?v=TpQkWrl3qbM Ten filmik jest tego przykładem.Zanim się coś napisze radziłabym obeznać się w sytuacji.

Andrada - Sob Sie 24, 2013 4:56 pm

Stepanova jest młoda,utalentowana i na pewno jeszcze zabłyśnie! Fateyev lubi typ anorektycznych tancerek , a Stepanova niewątpliwe taką nie jest. Batoeva bardzo dobrze sobie radzi i jej awans jest w pełni zasłużony. Jeśli chodzi o Skorik.Cóż można o niej powiedzieć... Na pewno jest tancerką o przepięknym ciele, ale czy ma duszę baleriny??? Tego nie byłabym pewna, ale może trzeba dać jej czas, żeby pokazała swoje wnętrze.Nieważne czy tańczy Giselle,Jezioro czy Grand pas classique jej taniec do mnie nie przemawia.
martini_rosso - Nie Sie 25, 2013 12:17 am

Andrada napisał/a:
Medora dla Kondaurovej to wprost wymarzona partia.Jej warunki fizyczne,a przede wszystkim charakter czynią z niej doskonałą Medorę !!!! Uważam,że jest jedną z najlepszych Medor w Marinskim.!!!
http://youtube.com/watch?v=TpQkWrl3qbM Ten filmik jest tego przykładem.Zanim się coś napisze radziłabym obeznać się w sytuacji.


Przyznam, że zbyt surowo oceniłam Kondaurovą w tej roli, obejrzałam jeszcze kilka razy filmki z jej wykonaniem i uważam, że dobrze wypadła (szczególnie w pas de trois), ale nie będzie to dla mnie jej nalepsza partia. Bardzo cenię tę tancerkę i po prostu w niektórych rolach bardziej mi się podoba, i nie jest to kwestia, jak to nazwałaś, "obeznania w sytuacji", ale raczej rzecz gustu. Jako dyletantka nigdy nie zamierzałam i nie zamierzam konkurować z krytyką, nie odczuwam więc potrzeby "obeznawania się", choć akurat wykonania Kondaurovej staram się śledzić, w miarę możliwości, na bieżąco. Po prostu mam swoje zdanie ;)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group