www.balet.pl
forum miłośników tańca

Inne formy tańca - ...nie tylko balet jest na świecie...

Iwona:) - Pon Sie 13, 2007 4:49 pm
Temat postu: ...nie tylko balet jest na świecie...
Co myślicie na temat kultury,stylu hip-hop?? Jestem ciekawa jak wy odbieracie taką formę tańca!!:) Jak jesteście do hip-hopu nastawienie??

Czekam na jakieś sensowne odpowiedzi:)

Kasia G - Pon Sie 13, 2007 5:05 pm

chyba o dośc pozytywnym nastawieniu do tańca hip-hop (czy do kultury to sprawa dysksyjna) jest zainteresowanie forumowiczów filmami tanecznymi które operują m.in. tą techniką tańca. hyba da nas wszystkich "dobry taniec" to dobry taniec bez wzgledu na to w jakiej technice jst wykonywany - wazne czy jest widowiskowy i co ze sobą niesie. Choć ta czy inna estetyka bardziej trafia w nasze gusta - jednemu bardziej leży hip hop innemu balet. Oczywiste ze na forum balet.pl trafiają raczej ludzie których pasjonuje to drugie ale chętnie ogladają, uczą się i wykoują też inne tańce - stąd ta tablica oraz tablica "Inne formy tańca" gdzie ten temat przenoszę
pozdrawiam
administrator Kasia G

Joanna - Pon Sie 13, 2007 6:10 pm

Mnie sie bardzo podoba break czy inne, chociaz tylko od strony widza, bo sama nie czuje tej calej kultury hip hopu ;) Natomiast mam wielki szacunek do tych tancerzy - nierzadko maja niesamowite umiejetnosci, sprawnosc, i robia takie rzeczy, ja sobie wtedy mysle co ja w ogole tancze :) Zarowno mam na mysli elementy akrobatyczne, jak i np. izolacje, czy chociazby sama energie tego ruchu, tancerzy, itp. Takze ich zdolnosc do improwizacji, na ktorej przeciez bardzo wiele sie opiera.
Columbina - Pon Sie 13, 2007 10:48 pm

Ja uwielbiam hip hop, choć tak jak inni czuję się w nim "dziwnie". Wiem, że to minie - w końcu 12 lat tańczyłam balet, więc sztywniara ze mnie :P Od czasu do czasu tylko przez te 12 lat napatoczyły się jakieś warsztaty hh...
Choć ostatnio dość często chodzę na zajęcia z hh i baaaaaaaardzo bym chciała swoja naukę kontynuować i za parę lat "wymiatać" (ale nie wiem czy to możliwe :P )

sfra - Wto Sie 14, 2007 12:16 am

Calkiem niedawno mialem przyjemnosc obejrzec spektakl "Terrain vague" w wykonaniu grupy Kafig z Lyonu. Przedstawienie bylo utrzymane w konwencji hip-hopu, ale mialo fabule i to, co sie dzialo na scenie bylo nie do opisania. Dlatego tez podziwiam tych ludzi, szczegolnie dlatego, ze nie pokazali samych "ukladow", ale powiazali wszystko w ciekawa historie.

Oto link do filmikow z ich spektakli:
http://www.kafig.com/francais.htm

Nemo - Wto Sie 14, 2007 9:16 am

Polecam spektakle Rosy Mei, zdaje się, że z Belgii. Bardzo wysoki poziom tańca, ciekawe choreografie i treść. Widziałam jej spektakl z udziałem śpiewaczki operowej! To było naprawdę niesamowite; muzyka, światła i oczywiście taniec.
Marcysia - Nie Mar 02, 2008 11:28 am

no tak Columbina pisała że w hip- hopie czuje się jakoś dziwnie, a ja wręcz przeciwnie
"jak ryba w wodzie". No tak balet działa na mnie tak wyciszająco i to takie powarzne. Ale jak mam pełno energii i w ogóle jestem taka inna. to własny układ hip hopowy z koleżanką działa świetnie. Uwielbiam izolacje i W ogóle to jest super ale mie tak trochę pod Funky ciągnie, ponieważ ostatnio mieliśmy warsztaty z Funky i...:D :D :D suuuper

post edytowany
mod.

Natashy - Sob Mar 08, 2008 4:04 pm

hmm... ja jestem do hip-hopu dobrze nastawiona :D Jest to taniec więc go też uwielbiam :P . Balet jest piękny, liczy się w nim doskonałość, a hip-hopem można się doskonale pobawić, bardzo na luzie. Podziwiam osoby, które robią to dobrze, tak jak podziwiam osoby, które tańczą taniec klasyczny dobrze :wink:
nathaliye - Sob Mar 08, 2008 7:08 pm

hip hop jest swietny ale tez bardzo trudny, wymaga bardzo duzej samoswiadomosci ciala tych izolacji itp, jak opanuje klasyke i jazz na przyzwoitym poziomie to na pewno pare razy pojde na hip hop :)
Marcysia - Sob Mar 08, 2008 8:37 pm

Wiele osób myśli,,o takie tam", a to wcale nie jest takie łatwe.
Dużo osób pisało jusz wymaga to bardzo duzej samoswiadomosci ciala.
Ja kiedyś też tak myślałam :oops: , tak samo jak
,,chwilę poskakali i jusz tacy zmęczeni",

do póki nie zaczniesz tańczyc nie zrozumiesz :?

P.S.
Przepraszam, musiałam wyzwolic moje myśli :)

Natashy - Sob Mar 08, 2008 10:51 pm

Tak, hip-hop jest trudnym tańcem. Zupełnie innym, w innym typie niż klasyka, ale również bardzo trudnym. Może nie istnieje w nim taki rygor sylwetki jak w balecie, można go tańczyć będąc odrobinę 'przy kości'... W każdym razie, jeśli chce się go tańczyć dobrze, trzeba być przygotowanym na ciężką, ale bardzo ciekawą pracę :wink:
nathaliye - Nie Mar 09, 2008 2:24 pm

wlasnie ten rygor sylwetki jest niewskazany, cialo musi byc rozluznione ale jednoczesnie spiete w niektorych miejscach , kazdy taniec ktory chce sie wykonywac dobrze jest opatrzony ciezka praca
Nati - Sro Mar 12, 2008 6:49 pm

mnie sie podobają inne techniki tańca! jasne ze hh i inne...ale uwazam, by być świetnym to trzeba miec choć podstawy klasyki!
nathaliye - Sro Mar 12, 2008 7:05 pm

tylko ze ciezko sie przerzucic z klasyki na hip hop
Natashy - Czw Mar 20, 2008 5:14 pm

Pewnie masz racje, bo to takie jakby odrobinkę przeciwności.

I zgadzam się z Nati, że podstawy klasyki są jednak potrzebne...

Jeśli się chce to da radę :D

Kaś - Czw Mar 20, 2008 5:58 pm

Natashy napisał/a:
można go tańczyć będąc odrobinę 'przy kości'...


Można go tańczyc, przepraszam za wyrażenie, będąc mega grubym :P . Przykładem są murzynki z USA, występujące na teledyskach znanych gwiazd. Niestety nie mogę znaleźc żadnego filmu na przykład.

Natashy napisał/a:
podstawy klasyki są jednak potrzebne...


Do każdego typu tańca są potrzebne chociaż podstawy klasyki. A tak w ogóle to po co zamykac się w jednej technice tańca :) . Super byc perfekcyjnym w jednej dziedzinie, ale fajnie jest też poszerzac swoje umiejętności :p .

nathaliye_r napisał/a:
tylko ze ciezko sie przerzucic z klasyki na hip hop


Pozwolę sobie teraz przypomniec scenę ze "Step up, Taniec zmysłów" gdy wrócił partner Norah, którego zastępował Tayler. Uczył się choreografii no i.. cóż... Śmiesznie mu to wychodziło :D Tak bardzo... Klasycznie :D . Obciągnięte stópki, prosta sylwetka :D

nathaliye - Czw Mar 20, 2008 6:11 pm

pamietam ta scene :D , kompletnie nie mogl sobie poradzic, latami tanczyl klasyke i musialby przynajmniej drugie tyle tanczyc hip hop zeby nabral luzu w tancu

1. nie ma potrzeby cytowania wypowiedzi, która jest bezpośrednio nad naszą
2. pamiętajcie, że to film, nie jest to dokument,zatem wspomniana scena jest wykreowana,a nie oddaje rzeczywistość...
mod.

Natashy - Czw Mar 20, 2008 9:13 pm

Kaś napisał/a:
A tak w ogóle to po co zamykac się w jednej technice tańca :) . Super byc perfekcyjnym w jednej dziedzinie, ale fajnie jest też poszerzac swoje umiejętności :p .

Zgadzam się! Dobrze jest posmakować wielu różnych tańców, wtedy łatwiej jest wybrać sobie ten (lub te), w którym chce się być perfekcyjnym. A jeśli już się ma 'taki' taniec, to w niczym nie przeszkadza, bo każda technika wzbogaca człowieka jako tancerza :)

EDIT:
A tak poza tym, hip-hop częściej można potańczyć siebie ze znajomymi (tymi 'niebaletowymi'), bo, po pierwsze jest więcej okazji (na dyskotekach chyba nie puszczają Chopina ? :P ), a po drugie do hh jest więcej chętnych...

nathaliye - Sro Mar 26, 2008 3:57 pm

po trzecie mozna go zamarkowac, trudno tanczyc klasyke czy jazz bez przygotowania technicznego (tu milosnicy hh sie oburza ale to nie znaczy ze nie uwazam ze hip hop nie wymaga podstaw technicznych), na dyskotekach tez kroluje niesmiertelny nowoczesny
Chiquita - Nie Maj 11, 2008 3:23 pm

Ja jeszcze do niedawna do hip hopu podchodziłam bardzo sceptycznie. Mówiąc krócej - nie podobał mi się zbytnio :P Kilka dni temu miałam okazję pomagać przy organizacji festiwalu hip hopowego, w czasie którego moje nastawienie do hip hopu zmieniło się o 180 stopni. Jak się napatrzyłam na zajęcia z house i zobaczyłam jakie to cudowne, to postanowiłam się zapisać ;)
Wiem, ze będzie mi ciężko się przestawić, bo od 15 lat chodzę na balet, ale mam nadzieję, że się wkręcę i poradzę sobie jakoś.

P.S. Trzymajcie kciuki - we wtorek pierwsze zajęcia ;)

groteska - Nie Maj 11, 2008 3:34 pm

No i tak powinno byc, trzeba sie rozwijac ;) Chiquita, czy to oznacza, ze rezygnujesz z baletu?
Chiquita - Nie Maj 11, 2008 8:10 pm

Grotesko, oczywiście, że z baletu nie zamierzam zrezygnować (najwyżej zamienię ognisko baletowe, na zajęcia w prywatnej szkole). Ale czas, aby spróbować też czegoś nowego. Latka lecą, a ja wciąż trzymam się "spódnicy" naszego kochanego ogniska. Z klasyki nie osiągnęłam niczego (chodzi mi, że niczego profesjonalnie) i już nigdy tego nie osiągnę, bo jestem za stara, a w housie mogę się jeszcze wykazać, kto wie ;) Swoje lata mam, ale wystarczy trochę samozaparcia i może coś z tego wyjdzie... wybitnych osiągnięć to już pewnie mieć nie będe (bo o tym było trzeba myśleć najpóxniej w wieku lat 15), ale czas pokaże ;)
Pozdrawiam

Agnes - Nie Maj 11, 2008 9:15 pm

Ja miesiąc temu zaczęłam chodzić na hh i muszę powiedzieć, że bardzo mi się podoba. To prawda, że ciężko jest mi się uczyć równocześnie baletu i hh ale myślę, że jeszcze trochę i będzie dobrze. W klasyce jest fajnie, bo przychodzę na zajęcia i mogę się wyciszyc, uspokoić, a na hh jest całkiem inna atmosfera. NIe ma takiej dyscypliny na zajęciach i jest na pewno o wiele głośniej :D Ale do obu tych styli potrzeba tyle samo energii i jestem tak samo zmęczona. I tak samo możena się zrelaksować na hh jak i na klasyce:)
Natashy - Wto Maj 13, 2008 4:40 pm

Kurcze, jest trudno wyćwiczyć te różne elementy, "fale" przechodzące prze całe ciało, ale to kwestia praktyki.
Przecież hh to też t e c h n i k a !
To nie przychodzi samo z siebie, że grupy taneczne tańćzą tak idealnie równiutko, rytmicznie ;)

Maron - Wto Maj 13, 2008 4:52 pm

przede wszystkim hiphop trzeba poczuć, trzeba samemu liznąć w samym stopniu trochę tej kultury, a nie tylko się nauczyć kroków - samo kucie techniki na pamięć nic nie da.
nathaliye - Wto Maj 13, 2008 6:23 pm

generalnie hip hopem nie mozna nazwac stylu tanca, style to locking, poping, albo breakdance albo jeszcze cos, tanczy sie do muzyki hip hopowej, zyje sie w kulturze hip hopowej ale hip hop to nie nazwa stylu
Natashy - Sro Maj 14, 2008 5:26 pm

a co masz na myśli mówiąc "kultura hip-hopowa"?
nathaliye - Sro Maj 14, 2008 7:31 pm

Cztery główne aspekty, bądź "elementy" kultury hip-hop to MCing (rapowanie), DJing, graffiti, i b-boying (znany też jako breakdance). Piąty, dodatkowy element to beatbox; niektórzy dodają też aktywizm polityczny, modę hiphopową, slang, przemysł filmowy, teatr, czy nawet architekturę.
Natashy - Czw Maj 15, 2008 3:58 pm

nathaliye_r napisał/a:
niektórzy dodają też aktywizm polityczny, modę hiphopową, slang, przemysł filmowy, teatr, czy nawet architekturę.


Właśnie tego nie do końca zrozumiałam. Dobrze, że napisałaś 'niektórzy', bo właśnie mi cały czas chodzi o to, żeby przełamać to. 'To', to znaczy bajki typu "osoby tańczące hh chodzą w wielkich bluzach z kapturem(moda hh-powa), rapują gdzieś pod blokami, zachowują się jakoś specyficznie, chodzą grupkami itp....".
No dobra, nie kontynuuję, bo już o tym pisała :P

Może po prostu źle to zrozumiałam..?

nathaliye - Czw Maj 15, 2008 4:03 pm

chodzi o to co juz wczesniej bylo wspomniane ze tanczenie hip hopu takie dla relaksu nie wiaze sie z tym, ale profesjonalni tancerze chodza w takich bluzach i zachowuja sie specyficznie ale to mit ze osoby tanczace do muzyki hip hopowej sa jakimis ciemnymi typkami w blokowiskach, co nie wyklucza porozumiewianie sie pewnym slangiem czy ubieraniem sie zgodnie z moda hip hopowa, i ktos tu madrze powiedzial ze hip hop to ogolnie styl zycia
Natashy - Czw Maj 15, 2008 8:38 pm

Kurcze, te bluzy...
No i ja właśnie nie zgadzam się z tą opinią za bardzo, bo mam zaszczyt obserwować kilka tancerek hip-hopowych, no i one jednak ubierają się zwyczajnie...
Ale... rzeczywiście, taka bluza, takie "luźne" spodnie to z jednej strony jest taki znak rozpoznawczy, bo jak ktoś idzie tak ubrany to mamy niemal 90% pewności, że tańczy hh...
Ale mi tylko chodzi o to, że to nie jest r e g u ł a !

A z resztą się raczej zgadzam.

Sagittaire - Nie Maj 31, 2009 4:11 pm

Fajne jest - jak dla mnie- wplatanie do baletu nowych form (np. Mewa) i odwrotnie, to znaczy wplatanie do rzeczy nowych elementów baletu. Przekaz jest wtedy silniejszy i wrażenie spotęgowane.
sisha945 - Sob Lis 07, 2009 11:57 am

przede wszystkim nie ma takiego tańca jak hip hop. hip hop to kultura. (b-boing, rap, grafiti,beat boxing)
"hip hop" to tak na prawde hip hop dance,i samo "hip hop" tu nie starcza :P , locking (tańczony do np james"a browna) popping (spięcia, falki, robor) house (powstały na domowych imprezkach bierze swoj początek w stepowaniu)
break dance i krumping (taniec klaunów- zaj[cenzura moderatorska]y i najlepszy, można sie w nim wyżyć i pokazac swoje emocje. mozna krzyczec nie otwierając ust. poczuć zze sie żyje!)(polecam film rize up)
przepraszam za ten mały :D wykład
HIP HOP 4EVER!!

Chiaranzana - Sob Lis 07, 2009 12:59 pm

We Flamenco tez można pokazywać swoje emocje, w balecie też, w tańcu współczesnym również, jaki obrzędowym i ludowym, więc każdy taniec jest najlepszy, każdy wyzwala emocje, argument dla mnie, ze hip hop wyzwala emocje jest nie trafiony. :shock:
sisha945 - Sob Lis 07, 2009 7:00 pm

Chiaranzana :)
po pierwsze nie napisałam ze " hip hop wyzwala emocje", masz racje ze taniec ogółem je wyzwala ,tylko ze krumping jest szczególnym stylem "hip hopu" w ktorym wszystko opiera sie na emocjach.
jednak zastanowiłabym sie nad tym czy KAŻDY taniec np ludowy wyraza tyle emocji co krump
pozdrawiam :)

Father - Pon Lis 09, 2009 9:54 am

Ludzie!
Każdy rodzaj tańca jest wyrazem emocji inaczej nie miałby sensu.
Wg mnie hip hop spełnia obecnie rolę żywiołowego tańca ludowego i jest wyrazem tych szczerych emocji nawiedzajacych młodych ludzi.
Wysoko cenię ten rodzaj tańca. wyżej od np: tańca towarzyskiego, chociaż za nim nie przepadam bom już leciwy :)

Maron - Pon Lis 09, 2009 5:53 pm

X.
sisha945 - Pon Lis 09, 2009 6:39 pm

pięknie napisane princes Maron :D
właściwie to właśnie o to i chodziło, tylko moze troszke zle to ujęłam i troszke żle zostały moje słowa zrozumiane :D . ale cóż , bywa :smile:
a jeszcze prywatne pytanko Princess Maron; w jakim klubie/ szkole tańczysz hh?
jesli mozna spytać ;)

Maron - Pon Lis 09, 2009 6:41 pm

nie no spoko, dzięki :)
a tańczę w Studiu Balance w Słupsku :)

hehe a żeby było śmieszniej to teraz akurat mamy choreografię krumpową na zajęciach... xD

JustynaLopata - Czw Gru 31, 2009 12:39 pm

Moim skromnym zdaniem ( i mojej pani od baletu :D ) Każda technika taneczna jest oparta na balecie , zresztą każdy kto chodził kiedyś w swoim życiu na balet chyba to potwierdzi . Ja na balecie raz w semestrze mam ułożyć układ (jak reszta klasy ) ostatnio ułożyłam z hip - hopu . Nie chwaląc się mojej p. bardzo się spodobał . A balet daje nam furtkę do każdego tańca bo może w starszych klasach ale mamy przynajmniej podstawy np . hip-hopu . :wink:
sisha945 - Czw Gru 31, 2009 3:45 pm

tak z ciekawości zapytam czego was tam uczą?
Maron - Czw Gru 31, 2009 4:08 pm

prawda jest jeszcze taka że w pewnym stopniu taniec klasyczny mimo wszystko może przeszkadzać np. w tańczeniu hiphopu i innych pokrewnych, jeśli ktoś nie potrafi się "przestawić" z jednej formy na drugą.
"taniec hiphop" ma korzenie w czymś, co z klasyką niewiele ma wspólne tylko trzymanie brzucha i pośladków. mam na myśli breakdance, wszelaki oldschool etc. i bez tego "taniec hiphop" by nigdy nie powstał. :roll:
klasyka w hiphopie jest bardziej tańcem współczesnym czy jazzowym niż samą klasyką sensu stricto, wszak taniec hiphop polega właściwie na tym samym co współczesny i jazz. żeby było prościej: tancerze tańczący hiphop, chcąc urozmaicenia, nie zaptarywali się w piękne primabaleriny tylko w tancerzy współczesnych/jazzowych i to u nich podpatrywali ruchy. dzięki tym formom hiphop nabrał estetycznego znaczenia i zaczęto nim przekazywać emocje, wprowadzony został na scenę.
jeśli chodzi o nazewnictwo... gdy "taniec hiphop" stawał się to coraz popularniejszy, pojawiał się w teledyskach to ludzie chcieli się uczyć tak tańczyć, to zaczęto wymagać zakreślonych podstaw i odpowiedniego, profesjonalnego nazewnictwa ze strony instruktorów - stąd mówi się że taniec klasyczny jest podstawą w hiphopie i mamy w nim plie, releve i inne słowa zapożyczone z klasyki, jednakże wykonanie wygląda zazwyczaj zupełnie inaczej [chociażby odpowiednie wykręcenie bioder co jest PODSTAWĄ klasyki, a rzadko kiedy ktoś w hiphopie tańczy na w pełni wykręconych biodrach, chyba że wymaga tego układ]. bo gdy ci instruktorzy jako młodzi tancerze zobaczyli jakiś fajny ruch z uginaniem kolan, to nie zastanawiali się czy to ugięcie nazywa się tak czy siak, tylko się go uczyli i szpanowali przed kolegami że coś fajnego umieją 8) zresztą new style ma to do siebie, że każdy dopasowywał sobie hiphop do własnych potrzeb, uczuć, możliwości i pomysłów.

sisha945 - Czw Gru 31, 2009 7:53 pm

Princess Maron napisał/a:
w sumie w zależności jaki to taniec, czy typowy twardy, silnie osadzony w muzyce hiphop, czy miękki i otwarty na inne techniki new style [czym jest new style już dawno pisałam], tyle jest tej klasyki w "tańcu hiphop".

hip hop dance to to samo co new style , tylko pod inna nazwą.

a jeszcze sie przyczepie do Twojego poprzedniego postu.

Princess Maron napisał/a:
new style" - jest to tak jakby nurt, ruch zapoczątkowany przez tancerzy - o ile dobrze kojarzę - przede wszystkim w Los Angeles [tak czy siak wtedy kiedy to taniec hh po wejściu do klubów przeszedł do videoklipów, bo słyszałam jeszcze że nazwę "new style" bierze się od "new york style", a nazwę wymyśleli... Francuzi]

dokładnie. new style to new york style i prawdopodobnie stąd jest ta nazwa , ale nie ma to żadnego związku z tańcem w los angeles. tam narodził sie L.A. style który wygląda mniej więcej tak;
http://www.youtube.com/watch?v=79d2xp3i7Ls
http://www.youtube.com/wa...feature=related

a new style/ hip hop dance tak;
http://www.youtube.com/watch?v=8e7hC2i12Go

i trzeba te 2 style rozróżniać. nawet jesli w jukendensach roofi i inne pe[cenzura moderatorska]ły nazywaja sie new style'owcami. oni nie tańczą hip hopu/ new stylu tylko new age czy l.a. style!

Maron - Czw Gru 31, 2009 11:31 pm

new style to nie jest tylko taniec, to jest również jakby forma ruchu, zjawisko które zaistniało w tańcu hiphopowym

w Los Angeles powstały dwie formy tańca hiphopowego, takiego skomercjalizowanego - L.A. style [czyli potocznie po prostu zwany hiphopem] i coś co nazywamy właśnie new stylem, gdyż to tam najwięcej tancerzy się zbierało i tam kręcono klipy, zatrudniano tancerzy [wszyscy tam jeżdżą by zdobyć że tak powiem pracę], taniec się robił komercyjny. tam też zaistniało to zjawisko pod postacią "new style". w Los Angeles jest mnóstwo tancerzy new style'owych, jednakże "new york stylem" nazwano go ponieważ taką formę przyjeli Francuzi, gdy z Los Angeles taniec ten przeszedł do Nowego Yorku, a z NY do Paryża.

new style u każdego wygląda właściwie inaczej, Francuzi czy Brytyjczycy mają stosuknowo dosyć "twardy" new style, z kolei u nas wygląda inaczej. zresztą każdy odbiera ten taniec jak chce...
w FPC tańczą różne style, w tym także new style, ale przecież za każdym razem jak reklamują swoje warsztaty, mówią że jest to HIP HOP NEW AGE. szkolą sie też w Pineapple Dance Studio uczęszczając na zajęcia do 2XS, które po prostu nazwali sobie hiphopem new age, new stylem i hiphopem tańczonym na swój własny, unikalny sposób. szkolą się u 2XS którzy nazwali swój taniec new age, tańczą tak jak oni czyli tańczą new age. i uczą tego czego sami się nauczyli u najlepszych nazywanie ich pe[cenzura moreratorska]mi jest bardzo nie na miejscu chociażby ze względu na to ile zrobili tak naprawde dla tańca w Polsce.

sisha945 - Pią Sty 01, 2010 12:28 am

Princess Maron napisał/a:
w Los Angeles powstały dwie formy tańca hiphopowego, takiego skomercjalizowanego - L.A. style [czyli potocznie po prostu zwany hiphopem]

L.A style a juz na pewno new age TO NIE HIP HOP!!! to zupełnie iny taniec :roll:

przesadziłam (...) przepraszam. FPC faktycznie mieli JAKIŚ wkład w polska scene taneczną, i za to należy ich szanować.Sory.
napisałas, ze oni tańcza new age a wiec zacytuję;

"New Age jest jakby uliczną i świeżą wersją jazzu, inspiruje się owszem tańcem hip-hopowym, ale tańcem hip-hopowym bezpośrednio nie jest. O ile newstyle możemy rozumieć jako kontynuację rozwoju street-dance, o tyle New Age, jak sama nazwa wskazuje, jest to już nowa epoka, która ma wyraźny sentyment do swych poprzedników, ale stanowi już swoją odrębną bajkę. "
cytat by pitzo

wiec nie wiem czy można powiedzieć ze fpc tańczą hiphop new age...

post edytowany.mod

Maron - Pią Sty 01, 2010 12:12 pm

L.A. style to nie hiphop?:
Eng wikipedia ''Hip Hop dance'' napisał/a:
The dance industry in particular responded with studio/commercial hip-hop, sometimes called new style or L.A. style, and jazz funk.
(...)
From a technical aspect, hip-hop dance (L.A. style that is) is characterized as hard hitting involving flexibility and isolations—moving a certain body part independently from others. The feet are grounded, the chest is down, and the body is kept loose so that a dancer can easily alternate between hitting the beat or riding through the beat. This is in contrast to ballet or ballroom dancing where the chest is upright and the body is stiff. In addition, L.A. style hip-hop is very rhythmic and a lot of emphasis is placed on musicality—how sensitive your movements are to the music—and being able to freestyle.

tak natomiast o hip hopie i new style'u pisze Gabriel Francisco na swojej stronie
gabrielfrancisco.com napisał/a:
Hip Hop - An eclectic blend of beats, rhythms, and rhymes expressed physically. Movements are connected and organic, creating a seamless transition through space. This class is a refined yet raw interpretation of Hip Hop and the meaning behind the music.
New Style - Imagine a style of movement that fuses the connection of Contemporary, the aggression of Hip Hop and the soul of original Jazz. This class style embodies the eclectic as well as the commercial scene of Los Angeles, New York, London, Tokyo, Zurich and Rome.

w sumie nawet opis L.A. style się zgadza także do new style'u, nawet swego czasu się zastanawiałam czy L.A. style i new style nie jest jednym i tym samym, wydaje mi się jednak że nie. o ile L.A. style za każdym razem widziałam z mocnymi uderzeniami na każdy bit, o tyle new style może być mocny ale nie musi i czasem podchodzi już wręcz pod street jazz, wszak zależy to od upodobań tancerza i choreografa [szczególnie muzycznych]
dlatego new style nazywa się zjawiskiem a nie tylko stylem tańca...
hmmm gdybym spotkała Tuckera albo Gabriela na pewno bym się go zapytała czy L.A. style i new style to jedno i to samo, czy nie by rozwiać juz wszelkie wątpliwości xD

chłopaki z FPC szkolą się w Pineapple na czymś zwanym new agem i widać to, że wiele stamtąd wynoszą, wszak tancerz hiphopowy najwięcej wynosi z uczenia się choreografii. zreszta przeczysz teraz swoim słowom:
Cytat:
oni nie tańczą hip hopu/ new stylu tylko new age czy l.a. style!
w takim razie co oni w ogóle tańczą? :roll:

ciekawe czy koleżka ze strony danceflowing sobie nie dobudował teorii do znaczenia słowa "new age", z opisu wręcz wynika że jest to jakiś street jazz... i szczerze pierwszy raz się spotkałam z definicją new age
new age to tylko NAZWA, tak sobie nazwali swoje zajecia choreografowie w Pineapple! na pewno się różni od normalnego hip hopu czy new style'u i ma w sobie w zależności od humoru, kalendarza księżycowego czy inwencji twórczej choreografa więcej lub mnie jazzu, ale hip hopem jest mimo wszystko.
ja jak będę może za kilka lat choreografką czy kim tam i będę prowadzić np. zajęcia z new style'u połączonym ze street jazeem, albo house połączony z wackinem to sobie nazwę je Maron style czy Słupsk style... :576:

post edytowany.mod

sisha945 - Pią Sty 01, 2010 1:26 pm

Princess Maron napisał/a:
w sumie nawet opis L.A. style się zgadza także do new style'u, nawet swego czasu się zastanawiałam czy L.A. style i new style nie jest jednym i tym samym, wydaje mi się jednak że nie.
new style to prawdopodobnie skrót od new york style.
a NY style to zupełnie ina bajka niż LAstyle

Princess Maron napisał/a:
przeczysz teraz swoim słowom:
Cytat:
oni nie tańczą hip hopu/ new stylu tylko new age czy l.a. style!
mozesz mi wyjasnic jakim moim słowom przecze?

Princess Maron napisał/a:
tancerz hiphopowy najwięcej wynosi z uczenia się choreografii.

CZESCIOWO PRAWDA. TANCERZ L.A STYLE tak, ale nie "tancerz hip hopowy'!!!
tu odeśle cię do wypowiedzi Bobby' ego "Mileage" z elite force crew

Cytat:
"Bobby: Główną różnicą pomiędzy tymi stylami tańca, to dla stylu pochodzącego z Nowego Jorku - jeśli chodzi o moją generację, to my bardziej chcemy złapać muzykę. Tu nie ma miejsca na pozy. Styl z Los Angeles jest, bardziej zrobiony i streszczony,uproszczony żeby praktycznie każdy mógł się go nauczyć. Każdy może dzisiaj sobie pójść do jakiejś szkółki i nauczyć się układu, każdy może nauczyć się choreografii, ale na pewno nie każdy potrafi tańczyć w tych czasach. Ponieważ co można mieć z samego uczenia się (- tu pokazuje charakterystyczne łapanie much- ka bum! ...dwa ...i trzy -) zamiast prawdziwego tańczenia do tego jak słyszysz muzykę!
Nie ma nic złego z "odwalania roboty", ale problem polega na tym,że Ja nie widzę zbyt dużo
tego prawdziwego Hip Hopu w stylu z LA :) !!! To bardziej jak rozmydlona, niewyraźna wersja Hip Hopu, coś bardziej w rodzaju Jazzu, jak dla mnie. Ciągle jest tam więcej pozowania, "hahów",gestów rąk,przecież oni ledwo co ruszają stopami, tu i tam robią obrót
i tak na prawdę w ogóle nie mają tego ruchu ciała i tego czucia i flow jak słyszą i tańczą do muzyki. Dlatego mówię, że jest to bardziej Street Jazz , a nie prawdziwy Hip Hop.
U nas na wschodnim wybrzeżu staramy się pokazać i złapać to uczucie, oddać charakter muzyki- to właśnie chodzi o ten feeling. Tutaj w Nowym Jorku mamy mentalność typowo "Batelkową" ( battle mentality). Wchodzisz do kółka i starasz się zaprezentować się i pokazać kim jesteś jako tancerz.
To jest właśnie ta największa różnica jak dla mnie.
Widzę tu u nas w stanach, że wiele ludzi bierze lekcje od innych tutaj- ok.
Ale jak przychodzą na moje zajęcia, to tak naprawdę nie mogą załapać o co chodzi, bo przywykli do wykonywania jakichś póz. A ja pokazuję im po prostu taniec i jak odzwierciedlić w nim muzykę.
To ta różnica.
Ok człowieku pracuj nad układem i schematem, ale ja wolę tańczyć i sie tym bawić i tańczyć w ten sposób jaki ja to czuję. Elite Force Style Baby! Mop Top!
Wy wszyscy słuchajcie! Nauczcie się Historii Hip Hopu, sprawdźcie ją!
Jest tyle dokumentów na ten temat, Hip hop ma swoją HISTORIĘ , ma swoje KROKI, ma swoją TECHNIKĘ,Do wszystkich , którzy kwestionują Hip Hop! Jeśli nie znacie Historii Hip Hopu nie znacie jego początków i kto miał największy wpływ na Hip Hop - PRZESTAŃCIE NAZYWAĆ SIĘ HIP HOPOWCAMI! W końcu się dowiedźcie, nauczcie się tego tańca tak na prawdę!
Peace"
tłumaczenie Bagieta - TOP TOYS
http://break.pl/forum/viewtopic.php?t=14463

a chyba nie podważysz słów człowieka który ta kulture stworzył...

Princess Maron napisał/a:
ciekawe czy koleżka ze strony danceflowing sobie nie dobudował teorii do znaczenia słowa "new age", z opisu wręcz wynika że jest to jakiś street jazz... i szczerze pierwszy raz się spotkałam z definicją new age
no cóż.. to nie jest moja teoria, tylko pitzo, wysoko cenionego tancerza, choreografa i "znawcy" :razz: kultury hip hop owej.

Princess Maron napisał/a:
new age to tylko NAZWA, tak sobie nazwali swoje zajecia choreografowie w Pineapple! na pewno się różni od normalnego hip hopu czy new style'u i ma w sobie w zależności od humoru, kalendarza księżycowego czy inwencji twórczej choreografa więcej lub mnie jazzu, ale hip hopem jest mimo wszystko.
ehhh.. widze ze Ty nie przekonasz mnie, ani ja Ciebie...

Princess Maron napisał/a:
new age to tylko NAZWA
"gadanie zostawmy politykom. My porostu tańczmy." :)

post edytowany.mod

Maron - Sob Sty 02, 2010 12:12 am

najpierw mówisz:
Cytat:
oni nie tańczą hip hopu/ new stylu tylko new age czy l.a. style!

a potem:
Cytat:
wiec nie wiem czy można powiedzieć ze fpc tańczą hiphop new age...

więc wtf?

to co czytam wytłuszonym drukiem... na miłość boską, przecież to jest truizm, że NIGDY się dobrze nie będzie tańczyć hip hopu jeśli nie będzie się miało "feelingu". :roll:
chodzi mi o to że jednak często jest tak że zazwyczaj nie da się improwizować bez pracy na sali tanecznej/w pokoju/w garażu/w łazience nad krokami i wymyślaniem ich, tudzież uczeniu się u jakiegoś choreografa [bo wspólne pracowanie w crew to troszkę inna bajka...].
ostatnio zapytałam się mojego kolegi z mojego studia który tańczy new style [taki właśnie nowojorski], jak to jest u niego z tym improwizowaniem - powiedział mi że po prostu to samo przychodzi, zawsze masz jakiś tam fajny zestaw kroków z wszelakich choreografii których się nauczyło i natańczyło, które ci najchętniej odpowiadają i improwizując często je wykonujesz. powiedział jeszcze że jeśli czuje się naprawdę hiphop, to możesz tańczyć o każdej porze w każdym miejscu, myjąc zęby czy robiąc obiad ma się zajawkę - w końcu niespodziewanie wykonasz jakiś fajny ruch i pomyślisz "o to jest dobre, trzeba zapamiętać!!".
i Bobby'emu mówiąc to zapewne m.in. chodziło konkretniej o to że taniec hiphop został tam tak przerobiony i skomercjalizowany [w LA], żeby przeciętny Smith czy Kowalski się nauczył tego układu u choreografa któremu popowa gwiazdka zapłaciła żeby ten zrobił jej chorełkę do klipu. trudno się z nim nie zgodzić - taki własnie Smith pójdzie na zajęcia i podczas nauki choreografii będzie się podniecał że tańczy u choreografa Britney Spears czy Justina Timberlake'a zamiast wczuć się taniec :roll: i wówczas nic już nie będzie miał wspólnego z hiphopem, zostaną tylko wyklepane na pamięć ruchy... dlatego twierdzi że "tancerze" tańczący LA style nie tańczą hiphopu. bo racja, hiphop, jak i w ogóle taniec to u świetnego tancerza naprawdę wielkie emocje. ale uczucia można włożyć we wszystko, nawet w malowanie ścian czy pieczenie ciasta... zresztą jaki by miał sens w ogóle taniec, jeśli się by go w ogóle nie czuło? ostatnio była fajna gadka na ten temat, trochę w podobny deseń, na temat Michaiła Fokina i jego przemyśleń dotyczących mechanicznego wykonywania układów choreograficznych... dlatego dla mnie nazywanie tego że LA style nie ma nic wspólnego z hiphopem wydaje się trochę absurdalne.
poza tym ta wypowiedź świetnie pokazuje że każdy inaczej postrzega odmienne style hip hopu, dla kogoś kto tańczy tak a nie inaczej hip hop, ten inny styl który jest nieco bardziej jazzowy, będzie już street jazzem.
hip hop to nie turniejowy taniec towarzyski* który jest taki oczywisty, wyczynowy i właściwie za każdym razem wygląda tak samo.
new style rozwinął się przede wszystkim w Nowym Yorku, to prawda - gdyż w Los Angeles dominował oczywiście ten nieszczęsny LA style. dla takiego tancerza hiphopowego z wybijającego się biednych nowojorskich dzielnic i podziemi LA style jest wypicowanym, pseudohiphopem, wygladającym jak jazz, w każdym poście podkreślam to że działa to na zasadzie "co kraj to obyczaj", każdy swój ogonek chwali i tańczy tak jak mu się to podoba i czuje. dla niego to co tańczy będzie sacrum i kwintesencją hiphopu. a przecież nawet czarna muzyka z West Coast i z East Coast się różni... dlatego dla nich jakieś tam tancerzyki tańczące LA style w ogóle nie mają nic wspólnego z hiphopem. logiczne że ludzie którzy dzięki tańcu hiphop wyszli z biednych dzielnic nie będą się lubieć z tancerzami mieszkających przy pięknych słonecznych ulicach :P
i cały na tym pic polega. każdy odbiera hiphop tak jak mu to odpowiada, każdy tańczy new style jak mu odpowiada, w końcu taniec to wolność, a przynajmniej mi się tak wydaje.
to co często powtarzam, hiphop w NY ma to do siebie że jest bardzo twardy i dokładny, nie ma takich póz o których była wyżej mowa. nie każdemu w końcu takie pozy mogą odpowiadać, dlatego też stwierdzi że to nie jest hiphop, a przynajmniej nie ma zbyt wiele wspólnego z tym co oni generalnie tańczą... i tak też tańczą Francuzi, Brytyjczycy [no i nasz polski Top Toys wyżej wymieniony, i Pitzo, co za przypadek...]
przytocze coś co się mniej więcej do tego "konfliktu" odwołuje, tylko że mówi o new style'u, ale można to podciągnąć również do LA style bo porusza podobny problem
Niecik FPC napisał/a:
Jest też inna strona new stylu - bardziej hip hopowa. Taką promują francuskie zawody Just Debout. Tam rozumieją to jako taniec wykonywany to mocnej muzyki hip hop, z mocnymi bitami i bez wpływów innych stylów. Również w Londynie raczej tak rozumieją termin new style:
„Podam Ci taki przykład. Przyjechał Spin [choreograf z Londynu] do Polski i zobaczył niektóre chorełki i zapytał ‘wy to nazywacie new style - dlaczego? To jest dla mnie bardziej contemporary, co wy robicie'. Może to jest jakiś contemporary, może jest w tym więcej jazzu niż newstylu. Bo new style to jest dla niego gangsta, tańczą go do muzy hip hopowej.(...) To co się dzieje w Paryżu - Just Debout. Oni organizują taki turniej i nazywają to new style i tam tańczą podobnie do ekipy Top Toys. I to właśnie mi się bardziej kojarzy z new stylem niż takie grupy jak my czy F'N'F"

tak więc też, ty możesz tańczyć coś tak jak Top Toys czy nowojorscy tancerze, wiesz że tańczysz hip hop. a co za tym idzie? może ci się wówczas wydawać że to co już jest bardziej "popowe" i "miękkie" z hiphopem nie ma nic wspólnego i to próbuję powiedzieć od kilku postów już...

dobra rozumiem że koleżka Pitzo tak rozumuje new age, ale proszę bardzo - jedźcie i się kłóćcie z 2XS-em z Pineapple'a, wmawiając im po tylu latach działalności i wypuszczonych stamtąd układów i tancerzy że to co tańczą nie ma nic wspólnego z hip hopem... to samo się zresztą tyczy Tuckerów i innych choreografów z LA :roll:

prawda jest taka że obaj panowie o których mówiłam w tym poście mają sporo racji w tym co mówią, nie nam zwykłym szarym tancerzykom oceniać już kto ma jej więcej, wszak "każdy swój ogonek chwali".

*a jak już mówiłam o tańcu towarzyskim, przypomniała mi się sytuacja jak to wygląda z salsą. nawet salsa tańczona w Los Angeles jest przystosowana by tańczyło się "łatwiej" i była dostępniejsza dla zwykłego odbiorcy, gdy z kolei ta z Nowego Yorku jest potencjalnie trudniejsza i co za tym idzie - mniej popularna. salsa LA style jest tańczona na 1, a salsa NY style [nazywana przez nowojorczyków ciągle jako MAMBO] jest zdeczka trudniejsza bo zaczyna się na 2...
wnioski nasuwają się same :wink:

sisha945 - Sob Sty 02, 2010 11:09 am

Princess Maron napisał/a:
najpierw mówisz:
Cytat:
oni nie tańczą hip hopu/ new stylu tylko new age czy l.a. style!

a potem:
Cytat:
wiec nie wiem czy można powiedzieć ze fpc tańczą hiphop new age...

więc wtf?

chodzi mi o to , ze fpc raczejnie tańcza HIPHOP new age...
Princess Maron napisał/a:
to co czytam wytłuszonym drukiem... na miłość boską, przecież to jest truizm, że NIGDY się dobrze nie będzie tańczyć hip hopu jeśli nie będzie się miało "feelingu". :roll:


hip hop dance polega na bounce' ie i feelingu i jesli tych podstaw zabraknie to nie wiem czy to mozna nazwac bedzie hip hopem. na tym sie new style opiera i bez tego to nie bedzie miec nic z nim wspolnego, a o' dobrym tańczeniu hip hopu" nie ma nawet mowy...
Princess Maron napisał/a:
to co często powtarzam, hiphop w NY ma to do siebie że jest bardzo twardy i dokładny, nie ma takich póz o których była wyżej mowa. nie każdemu w końcu takie pozy mogą odpowiadać, dlatego też stwierdzi że to nie jest hiphop, a przynajmniej nie ma zbyt wiele wspólnego z tym co oni generalnie tańczą... i tak też tańczą Francuzi, Brytyjczycy [no i nasz polski Top Toys wyżej wymieniony, i Pitzo, co za przypadek...]

tu nie chodzi o to co komu odpowiada., tylko o to co jest prawda i co zostało przyjęte wsród ludzi którzy to wszystko stworzyli. tak samo nie można powiedziec "samba jest beznadziejna. nie ma nic wspólnego z tancem towarzyskim"
Princess Maron napisał/a:
Jest też inna strona new stylu - bardziej hip hopowa.

wrrr... krew mnie zalewa jak słysze cos takiego.. i to zwykle z ust członków (niektórych fpc.
HIP HOP DANCE= NEW STYLE wiec czy zdanie "jest tez inna stona hip hopu. bardziej hip hopowa ma sens? NIE!!!
Princess Maron napisał/a:
Bo new style to jest dla niego gangsta, tańczą go do muzy hip hopowej.

Princess Maron napisał/a:
I to właśnie mi się bardziej kojarzy z new stylem niż takie grupy jak my czy F'N'F"

NA POTWIERDZENIE MOICH SŁOW :razz: HIP HOPdance to new style
Princess Maron napisał/a:

tak więc też, ty możesz tańczyć coś tak jak Top Toys czy nowojorscy tancerze, wiesz że tańczysz hip hop. a co za tym idzie? może ci się wówczas wydawać że to co już jest bardziej "popowe" i "miękkie" z hiphopem nie ma nic wspólnego i to próbuję powiedzieć od kilku postów już...

choc uwielbiam układy tuckera, J.P. san pedro i reszty choreografów z l.a. to nie mają niic wspólnego z hip hopem. ani z hip hopem jako taniec, ani z hip hopem jako kulturą.
wiele choreografi tuckera tańczy sie do britnej spirs czy innej rihany.
jesli odejmiemy od tego takze sam taniec, w którym nie mozna sie dopatrzec ani bounce'u ani postaw new stylu to jedyny zwiazek zhip hopem to co najwyzej szerkie dresy...
A to, co jest popowe niech pozostanie popowe i nazywajmy rzeczy po imieniu.

Maron - Sob Sty 02, 2010 7:21 pm

hmmm spoko, źle zrozumiałam twoje słowa odnośnie FPC :P
tak, bounce i feeling to podstawy new style'u - hiphopu, dobrze że się chociaż w tym zgadzamy.
prawdziwym hiphopem trudno nazwać jakiś taniec skoro nie ma w nim tych emocji które łączą ludzi związanych z kulturą hiphop, generalnie ja to uważam w hiphopie najważniejsze. takich ludzi może drażnić to że osoby które tańczą w Los Angeles coś nazwanego LA style w szkole tańca i po tygodniu zajęć w grupie początkującej nazywają się hiphopowcami [część z nich zostanie już zwykłymi swego typu "pozerami"]. myślę że tu tkwi największy problem z LA stylem, który jest uważany przez część ludzi siedzących w nowojorkskiej subkulturze hiphopowej za jakiś pseudohiphop tańczony przez bogatych dzieciaków.
tylko teraz powstaje pytanie: czy w LA style nie da się ich przekazać, czy to tylko suche klepanie choreografii tańca która może w jakiś większy sposób jest urozmaicona przez inne techniki taneczne? jeśli tak to masz dziwny tok szufladkowania sobie styli i tancerzy specjalizujących się w nich.
poza tym, jeśli coś nazwano STYLEM tańca, musi mieć jakąś swoją podstawę, sacrum, pochodzenie. jeśli nawet często LA style wygląda jakby nie był hiphopem, mimo wszystko nim będzie. to tak jak z narodowością i pochodzeniem - nawet jeśli się zrzekniesz narodowości polskiej, przyjmiesz obywatelstwo obcego kraju i wszystkim będziesz mówił że jesteś amerykanką/niemką/serbką czy kim tam to twoi rodzice dalej będą Polakami a w tobie będzie płynęła polska krew polskich przodków. LA style nie wziął się z kosmosu, ma korzenie swoje w hiphopie i przez to nim będzie, nawet jeśli niektóre choreografie będą już bardziej jak jazz czy contemporaray niż jak hiphop.

Cytat:
tu nie chodzi o to co komu odpowiada., tylko o to co jest prawda i co zostało przyjęte wsród ludzi którzy to wszystko stworzyli. tak samo nie można powiedziec "samba jest beznadziejna. nie ma nic wspólnego z tancem towarzyskim"

dalej nie rozumiesz co do ciebie mówę.
tak, właśnie nowojorski hiphop został stworzony przez Nowojorczyków, dopasowali newstyle do własnych potrzeb, mizuki DLATEGO mówię że tańczą to co im odpowiada.
czym jest prawda? prawda dla każdego może być inna. prawda jest jak religia - dla katolików Chrystus się narodził jako zbawiciel i dla nas jest to prawda, natomiast dla Żydów było to fałszywe świadectwo. jedyną wspólną prawdą dla katolików i Żydów jest to że Bóg istnieje :wink: prawdą jest to że w LA style są jazzowe wpływy. ale czy to aż tak ujmuje LA style'owi tego klimatu hiphopowego, skoro hiphop to przede wszystkim feeling, lifestyle, language? każdy uznaje to za prawdę w co wierzy i tańczy to co mu się podoba i to próbuję cały czas dać do zrozumienia.
szkoda że w tym przypadku taniec dzieli ludzi zamiast łączyć.
HIP HOP jest FORMĄ, natomiast NEW STYLE to jak sama nazwa mówi - STYLEM. jedni będą tańczyć new style do mocnejszych bitów, inni do łagodniejszych - pierwszy new style będzie stricte hiphopowy, natomiast drugi będzie już miał większy smooth, ale dalej hiphopem zostanie. new stylem też zostanie ponieważ to styl, który każdy do siebie dopasowywuje, tańczy go na ulicy. dlatego nie ma tam narzuconych układów, charakterystycznych kroków, póz z podkładem do muzyki popularnej.
tak choreografie Tuckera można zatańczyć do Brit czy Rihanny i fani tychże pań są grupą docelową, żeby ktoś oglądając MTV mógł sobie zatańczyć do ich piosenek. uczą też tancerzy jak tańczyć do piosenek gwiazd MTV by potem ci mogli zatańczyć w ich teledyskach i mieć za to kasę, no logiczne przecież :roll: dlatego mówi się że LA style jest tańcem komercyjnym, ale jakby się uprzeć każdy układ można by było wykona do muzy hiphopowej.

darlin', a czy ja się kłócę że new style to nie hip hop dance? XD owszem, jak najbardziej jest ciągle to mówię! a już na pewno jest bardziej rdzennie hiphopowy niż LA style. LA style jest tańcem który należy do formy hiphopowej, ale na potrzeby konsumenckie że tak to nazwę - jest stylem skomercjowalizowanym co powtarzam od początku, rozmydlonym jak to ujął Bobby, przystosowanym do muzyki pop i ich odbiorców którzy są grupą docelową... z tym się nie kłócę, ale nie zgodzę się ze stwierdzeniem że nie ma nic wspólnego z hiphopem, w jakimś tam stopniu hiphopem dalej jest.

heh nie wiem czy to zakończymy i czy dojdziemy do konkretnego porozumienia, chyba nie ;) mamy inne poglądy i gusta po prostu, uważam jednak że każde też ma sporo racji.
lubię i LA style i new style, tańczę oba i nietraktuję żadnego jako gorszego w jakikolwiek sposób, wytykając na innych że ci i tamci nie mogą się nazywać się hiphopowcami bo tańczą LA style. w takim razie co, ja też nie mogę mówić że zaliczam swoją osobę do subkultury hiphopowej? nie mówię tu oczywiście o tych co nazywają się hiphopowcami, tańczą LA style z choreografiami do Britney Spears, a w ogóle o prawdziwym hiphopie nie mają nic pojęcia - mnóstwo jest takich osób i cóż, mnie też drażnią grrr...

sisha945 - Sob Sty 02, 2010 9:28 pm

Princess Maron napisał/a:
myślę że tu tkwi największy problem z LA stylem, który jest uważany przez część ludzi siedzących w nowojorkskiej subkulturze hiphopowej za jakiś pseudohiphop tańczony przez bogatych dzieciaków.


a ja mysle ze największy problem z LAstylem tkwi w tym, ze ludzie wychowani na jukendensach nie rozróżniają LAstyle a co gorsza new age'u od NYstyle'u i mowia "chce tańczyc prawdziwy hip hop. taki jak w you can dance. chyba sie zapisze do roofiego" i uważają sie za Bóg wie jakich znawców kultury hip hopowej i szeroko pojetego tanca :evil:

Princess Maron napisał/a:
osoby które tańczą w Los Angeles coś nazwanego LA style w szkole tańca i po tygodniu zajęć w grupie początkującej nazywają się hiphopowcami [część z nich zostanie już zwykłymi swego typu "pozerami"].

uwierz takie osoby są nie tylko w LA.. :wink:

Princess Maron napisał/a:
LA style nie wziął się z kosmosu, ma korzenie swoje w hiphopie i przez to nim będzie,


wczesniej napisałam ze LAstyle nie ma nic wspólnego z hip hopem. moze troszeczke przesadziłam bo moze COS ma, mianowicie te korzenie o których słusznie wspomniałas.
ale bezposrednio hip hopem nie jest (chodzi mi o hip hop dance) i nigdy nie uwierze w cos takiego :? .
Princess Maron napisał/a:
poza tym, jeśli coś nazwano STYLEM tańca, musi mieć jakąś swoją podstawę, sacrum, pochodzenie. jeśli nawet często LA style wygląda jakby nie był hiphopem, mimo wszystko nim będzie.

Princess Maron napisał/a:
LA style nie wziął się z kosmosu, ma korzenie swoje w hiphopie i przez to nim będzie, nawet jeśli niektóre choreografie będą już bardziej jak jazz czy contemporaray niż jak hiphop.

z tym sie nie zgodze. "hip hop" który wygląda jak jazz to w moim (i wielu innych tancerzy, takze tych mądrzejszych i lepiej znających te kulture i historie ode mnie)mniemaniu new age, a ogólnie przyjete jest ze new age hip hopem nie jest. co najwyzej czerpie z new style' u inspiracje i to bardzo lużna ale nic wiecej.

Maron - Nie Sty 03, 2010 1:10 am

w sumie tak, to też jest duży problem, patrząc na to co się dzieje po you can dance [to też spotkało taniec towarzyski po tańcu z gwiazdami] - ludzie oglądający dany program uznali się za wielkich znawców i biorą sobie za źródło absolutnej wiedzy osoby które w ogóle tańczą coś co jest hybrydą wielu styli a ludzie nazywają to prawdziwym hiphopem... gdzie tak do końca prawdziwym rdzennym hiphopem nie jest niestety [new age mam na myśli] i często odbiega od niego, w zależności jaki choreograf ma dzień.
heh no tak takie osoby są wszędzie i często takie widzę, eh...
no cóż jak uważasz, ja uznaję tak nielubiany przez wielu LA style, commercial hiphop za styl hiphopowy [a może nazwijmy to semi-hiphop? jak demi-klasyka? dobra wiem, głupie xD]
a jeszcze wracając do new age'u, nie wiem może mnie olśni, a może zapewni mnie w przekonaniu moim wyjazd do Pineapple'a do Londynu :wink:
w ogóle chciałabym tu i tam pojechać i się pouczyć, ehhh marzenie :D

nie wiem chyba czas już zakończyć tą dyskusję, bo jak nie to tak można drążyć i skubać w nieskończoność, a w sumie do jakichś wniosków doszłyśmy. w ogóle miło mi i fajnie jest tak z kimś na forum o hip hopie pogadać, nie widziałam tu jeszcze na forum osoby która by się dobrze na tym znała. :wink: :)

sisha945 - Nie Sty 03, 2010 11:48 am

a ja bym chciała na jakies warsztaty czy cos pojechac do debbie reynolds dance studio :D
pomarzyc zawsze mozna ;)
Princess Maron napisał/a:
nie wiem chyba czas już zakończyć tą dyskusję, bo jak nie to tak można drążyć i skubać w nieskończoność, a w sumie do jakichś wniosków doszłyśmy.

miło było pogadac ale lepiej zamiast gadac idzmy na sale trenowac ;)
pozdrówki :D

Maron - Nie Sty 03, 2010 3:35 pm

hehe no właśnie, great idea :D
sisha945 - Pią Sty 29, 2010 6:27 pm

"Jeden z największych OGs, człowiek który tworzył Locking, niesamowita inspiracja dla wielu (jeśli nie wszystkich) Lockerów i z pewnością ikona tego tańca Greg Campbellock Jr. odszedł od nas.......

Z pewnością jest to smutny dzień dla całej światowej sceny Street Dance. Miejmy nadzieję że w tym momencie Greg znajduje się w "lepszym miejscu" bawiąc się razem z James'em Brown'em i Isaac'iem Hayes'em przy dobrym funku."

RIP [*]

http://www.youtube.com/watch?v=0TLgo_Xh8B4


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group