www.balet.pl
forum miłośników tańca

Inne formy tańca - Cheerleading

groteska - Czw Maj 03, 2007 10:08 am
Temat postu: Cheerleading
Tak sie zastanawiam, co forumowicze sadza o cheerleadingu?:P Wokol niego, tak jak i wokol baletu kraza pewne stereotypy... Np ze "pomponiary" sa glupie i potrafia tylko podskakiwac w przykrotkich spodniczkach (co najlepiej widac w typowo amerykanskich komedyjkach:P jednak przyznajmy, ze jest to dosyc zabawne;) ), albo ze to "zabawa" tylko dla dziewczyn (a przeciez pierwszymi "cheerleaderkami" byli faceci "cheerleaderzy"!). Jednak cheerleading (ten prawdziwy, polegajacy nie tylko na tancu i machaniu pomponami ale takze na pewnych elementach akrobatyki, robieniu "piramid") rowniez wymaga pracy, doskonalenia sie. I przyznajmy, ze cheerleading jest bardzo widowiskowy;)
http://img215.imageshack....ogramciruu1.jpg

Cheryl - Czw Maj 03, 2007 10:38 am

Mie się cheerleadning podoba. Uważam, że to naprawdę dobra forma podniesienia kondycji fizycznej dziewczyn ale również i świetny sposób na doping drużyny. Podobno istenięją także zawody, w których różne zespoły z kraju i świata mierzą swoje siły :)
Jest pewnien rodzaj tańca oraz naturalnie aktywności fizycznej :)

Nena - Czw Maj 03, 2007 10:56 am

w Polsce jest dużo szkolnych zespołów 'cheerleaderek', które naprawdę tylko machają pomponami i podskakują. prwdziwe cheerleaderki kojarzą mi się z niesamowitą gibkością, okrzykami i widowiskowymi piramidami i ćwiczeniami akrobatycznymi. bardzo lubię oglądać takie układy :)
groteska - Czw Maj 03, 2007 11:04 am

Cheryl napisał/a:
Podobno istenięją także zawody, w których różne zespoły z kraju i świata mierzą swoje siły :)

Bo to prawda;) Jednak daleko nam, Polakom do Amerykanow, ktorzy po prostu wymiataja :shock: xD ;)
Nena - te zespoly sa w wiekszosci takie, jak mowisz. Mozna powiedziec, ze dziewczyny biora sie za cos, o czym nie maja pojecia:P "Niestety" pompony to nie wszystko.
We wrzesniu jak dobrze wszystko pojdzie, sama bede cheerleaderka i ciesze sie, ze nie bede nalezec do dziewczyn, ktore uprawiaja "pseudo-cheerleading":P Sadzac po pucharach w studiu, w krorym byc moze bede trenowac, jest to troche powazniejsza sprawa;)
Ale z baletu za nic nie zrezygnuje! :twisted:

Kasia :)) - Czw Maj 03, 2007 12:27 pm

Ja aż tak za bardzo nie przepadam za cheerleadingiem, ale nie znaczy to, żebym miała mówić różne złe rzeczy na takie dziewczyny.
Dla mnie, co kto lubi... cheerleaderki rzeczywiście kojarzą mi się z wypudrowanymi miniówkami z pomponami, ale to pewnie ten stereotyp...
Jeśli komus odpowiada taniec z pomponami i elementami akrobatyki to ok, ja się np. w to nie piszę, bo wolę tańce, które przekazują coś więcej.
A jeśli chodzi o doping, to wtedy cheerleading jest bardzo sympatyczny!

groteska - Czw Maj 03, 2007 12:32 pm

Kasia :)) napisał/a:

A jeśli chodzi o doping, to wtedy cheerleading jest bardzo sympatyczny!

No i wlasnie o doping chodzi!;) W koncu po to glownie powstal cheerleading;) Zeby zagrzewac go walki swoja druzyne i "wlaczyc" do dopingu ludzi na trybunach;) Grunt, zeby wszyscy sie dobrze bawili;)

Nena - Czw Maj 03, 2007 12:34 pm

prawdziwy cheerleading polega właśnie na dopingu...

oglądąłam kiedyś program o cheerleaderkach, w którym dziewczyny wypowiadały się, że oczywiście cheerleading to głównie taniec, doping, zabawa... ale dziewczyny uprawiające tą dyscyplinę powinny mieć zgrabne figury i ładne buzie.

groteska - Czw Maj 03, 2007 12:59 pm

Nena napisał/a:
oglądąłam kiedyś program o cheerleaderkach, w którym dziewczyny wypowiadały się, że oczywiście cheerleading to głównie taniec, doping, zabawa... ale dziewczyny uprawiające tą dyscyplinę powinny mieć zgrabne figury i ładne buzie.

Pewnie dlatego, ze na takie dziewczyny ladniej sie patrzy. Cheerleaderki czesto "kokietuja" z publicznoscia, powinny ladnie wygladac. Swoja droga "ladna buzia" to pojecie wzgledne, bo kazdemu podoba sie co innego. Jednak z tym, ze dziewczyna powinna byc raczej zgrabna, to mysle ze to ok;)

Calineczka - Czw Maj 03, 2007 1:03 pm

Mnie nie podobają się takie "cheerliderki", które na meczach np. siatkówki wyskoczą odtańczą z pomponami jakiś kawałek, zrobią tunel dla graczy aby ci mogli wejść grzecznie sobie zejdą i tyle je widzieli(dopingu w tym zero).
groteska - Czw Maj 03, 2007 1:11 pm

Calineczka napisał/a:
Mnie nie podobają się takie "cheerliderki", które na meczach np. siatkówki wyskoczą odtańczą z pomponami jakiś kawałek, zrobią tunel dla graczy aby ci mogli wejść grzecznie sobie zejdą i tyle je widzieli(dopingu w tym zero).

Graczom tez sie to nie podoba (z reszta co sie dziwic?). Moj kolega z innego miasta (far away:P) mial mecz siatkowki no i mialy ich dopingowac cheerleaderki. Bo powstala grupa i dziewczyny bardzo chca wystapic itd. No i potanczyly troche (moze 2 sie tylko usmiechaly), zrobily tunel a potem usiadly sobie gdzies na laweczce i przegadaly caly mecz, jedna paznokcie pilowala.... Chyba nawet nie wiedzialy co sie dzialo poza ich laweczka. Stereotyp gotowy, prawda? A przeciez nie na tym to polega.
No ale sa tez w Polsce druzyny, ktore naprawde sie staraj i daja z siebie wszystko. I oby tak dalej!

Ps: dzis na polsacie o 16:05 leca "Dziewczyny z druzyny", bardzo lubie ten film (ze wzgledu na swietne uklady cheerleaderek i Kirsten Dunst, ktora tak na marginesie w latach szkolnych byla cheerleaderka^^)

Nati - Czw Maj 03, 2007 3:04 pm

Zależy. Cheerliderki zazwyczaj widziałam o bardzo niskim poziomie....:/ naprawdę tańczące tylko po to by pokazać facetom brzuszek, nóżke.. I rzadko w cheerliderkach potrafię znaleźć przyjazną, miłą osobę na festiwalach. Zazwyczaj są to 'plastikówy'.
Calineczka - Czw Maj 03, 2007 8:01 pm

Obejrzałam "dziewczyny z drużyny" no i taki cheerleading jak najbardziej mi się podoba. :wink:

EDIT:
przesłania tam nie ma ale chyba nie o to chodzi. Trzeba jednak przyznać, że proste to nie jest, bo wygimnastykowane są i badzo równo tańczą.

Kasia :)) - Czw Maj 03, 2007 8:45 pm

Taniec jest, moim zdaniem, po to, aby się wyrazić i przekazać uczucia.
Cheerleading nie jest trudny, ale jakieś tam warunki mieć trzeba. Tylko że dużo mniej wymaga i układ oglądać możesz parę minut, a potem to już zasypiasz, bo nie ma w tym nic ciekawego. Wszystkie są do siebie bardzo podobne.
Ale, oczywiście, szanuję osoby uprawiające ten rodzaj tańca. Co kto lubi ;)

Joanna - Czw Maj 03, 2007 9:02 pm

Bo cheerleading bardziej podchodzi pod sport, niż pod sztukę. Liczą się tam np. bardziej elementy akrobatyczne, itp. Kiedyś w jakimś programie spotkalam się ze stwierdzeniem, że 'cheerleaderki to sportsmenki", co początkowo też mnie zdziwiło, bo mnie one bardziej kojarzyły się z machaniem pomponami i podskakiwaniem ;) A one mimo iż na zawodach są jako tło dla drużyny, której kibicują, to same w sobie trenują tak samo, jak ci na boisku.
W każdym razie z tego co wiem, to cheerleaderki za artystki się nie uważają, a za sportsmenki jak najbardziej.

Nati - Pią Maj 04, 2007 8:18 am

ja też widziałam "dziewczyny z drużyny" :) film fajny. ale i tak uważam że cheerleading to o wiele łatwiejszy taniec niż balet :)
cynamonek - Pią Maj 04, 2007 9:12 am

my z naszym zespołem ( a tańczymy głównie taniec współczesny) traktujemy cheerleading jako sposób na łatwy zarobek... w sumie wyjdziemy na taki mecz potańczymy troche z pomponami, pokrzyczymy, podopingujemy i już kasa jest w kieszeni która potem idzie na festiwale, stroje, warsztaty ;)
takie w sumie podejście nie za dobre bo to jednak też jest pewna forma tańca lub sportu którą moze i by należało troszkę poważniej potraktować ;)

Marysia W - Pią Maj 04, 2007 10:18 am

Nie cierpię, nienawidzę cheerleaderek. :evil: Skaczą, krzyczą i machają pomponami. Może rzeczywiście to jest stereotyp, ale osobiście spotkałam się tylko z takimi. :roll:
Nati - Pią Maj 04, 2007 12:19 pm

no gdyby jeszcze nie pokazywały tyle ciała to może nie myslałabym o nich ze tańcza tylko by faceci głupieli na ich punkcie ....:/ poza tym to nie cieszyłabym sie na ich miejscu, bo faceci nie lecą na nie tylko na ich ciało, które tak pokazują.... ale to zazwyczaj puste dziewczyny....
groteska - Pią Maj 04, 2007 1:37 pm

Jak tak sobie czytam Wasze posty to nabieram przekonania, ze z tym stereotypem cheerleaderki nie do konca jest tak, ze to wszystko nieprawda. Niby pokazuja troche lub mniej troche ciala, ale to tez nie wszystkie. W koncu ludzie sa rozni.
Co do baletu i cheerleadingu to faktycznie nie ma co porownywac, bo to sa zupelnie dwie rozne rzeczy. Ale obydwie moga byc pasja. Nie rozumiem wczesniejszych wypowiedzi typu "W takim tańcu się nie wyrazisz. Jedyne co to możesz się wyżyć." albo "po co tańczyć, skoro nie można się w tym spełnić?". Dlaczego nie mozna sie w tym wyrazic? To, w czym sie czlowiek dobrze czuje to jego kwestia indywidualna. Jednym cos podchodzi, innym nie. Jedni wola bardziej liryczne tance, "zwiewne" ruchy, a inni stawiaja na dobra zabawe (w ich rozumieniu), kontakt z bublicznoscia, kokieterie, szybsza muzyke itd. A tak swoja droga to w balecie tez sie mozna przeciez wyzyc:P I tak samo w kazdym innym tancu;) Jak juz pisalam, to kwestia indywidualna.
Pamieta ktos program, ktory jakis czas temu lecial na MTV? Nazywal sie "Camp Jim" i ogladalam go nalogowo. Byly tam rozne osoby, niektore dopiero probowaly swoich sil w tym sporcie, inne juz od dawna tym zyly. I tak, SPELNIALY SIE w tym. Nie zwazaly na kontuzje itp, a w cheerleadingu zdarzaja sie one bardzo czesto. Przeciez gdyby tego nie kochaly, dawno by to rzucily. Odnajdywaly sie w tym, uwielbialy te energie podczas wystepow. Trudno nie nazwac tego pasja.

Kasia :)) - Pią Maj 04, 2007 1:54 pm

Z tym spełnieniem to się mogłam faktycznie źle wyrazić, bo w sumie chodziło mi o coś innego, ale jeśli chodzi o sam wyraz, to nie wiem, jak można w takim tańcu pokazać swoje uczucia. A o to przecież chodzi... taniec powinien coś wyrażać.
Zresztą wszystkie układy cheerleaderek tańczone są do bardzo prostej muzyki i tak... byle szybko i dużo przeskoków, podnoszeń... Nie pokażesz w nich tego, co czujesz.
Co do ubrania, to się nie czepiam, bo każda dyscyplina ma takie, jakie do niej najbardziej pasują. Skoro krótkie spódniczki i topy pasują do takich tancerek, to dlaczego nie?
Nie w tym rzecz. Ja po prostu nie rozumiem jak można przekazać coś takim tańcem. Już nawet na dyskotece przy techniawce można się jakoś wyrazić, ale przy takich przeskokach z pomponami czy bez nie za bardzo.
A może tutaj chodzi tylko o zdobywanie jakichś medali czy pucharów? No bo w takiej sytuacji to można się rzeczywiście spełnić. Ale inaczej sobie nie wyobrażam. Po prostu. Na krótką metę może jeszcze, ale tak na dłużej, to juz w końcu zacznie bokiem wychodzić.

A pasja to już zupełnie inna sprawa. Nie będę przecież podawać przykładów jakie ludzie potrafią mieć pasje... :]

Joanna - Pią Maj 04, 2007 2:08 pm

Kasiu, może popatrz na to raczej jako sport, niż na taniec.
Kasia :)) - Pią Maj 04, 2007 2:19 pm

No właśnie próbowałam spojrzeć na sprawę od tej strony, ale też mi to nie za bardzo pasuje. W sporcie przecież liczą się najbardziej zawody i zdobyte miejsca, a większość polskich cheerleaderek tylko ćwiczy i ewentualnie wystawia układy na jakichś festynach czy imprezach.
Nikt nie skacze o tyczce dla własnej przyjemności. Jeśli czuje się w tym dobry, to chce gdzieś zabłysnąć.
No i lekkoatletyką się zabłyśnie, a co nam da puchar najlepszej cheerleaderki?

Chyba że ktoś kocha mecze piłki nożnej i innych gier zespołowych i satysfakcję daje mu doping drużyny-o ile jest poprządny, a nie przyjść-odtańczyć-poderwać-pójść.

Grotesko, z tym ich uważaniem się za sportsmenki to... to jest tylko pokazanie, jakie są fajne. Tak mi się wydaje... Bo podejrzewam, że przy okazji uważają się za zarówno świetne tancerki jak i sportsmenki, a i jeszcze super dziewczyny. No chyba, że się mylę, ale to w miejszości przypadków.

Nena - Pią Maj 04, 2007 3:40 pm

Kasia :)) napisał/a:
Nikt nie skacze o tyczce dla własnej przyjemności.

jesteś pewna..?

sport inny niż taniec to nie tylko zawody, puchary i flory. tutaj chodzi o zdrową rywalizację, pracę zespołową, dążenie do doskonałości (nie tylko tancerze mają taki cel), poprawianie umiejętności, zdobywanie nowych doświadczeń. wydaje mi się, Kasiu, że bardzo uogólniasz.

a co nam da puchar najlepszego lekkoatlety? to samo, co puchar najlepszej cheerleaderki i puchar za konkurs tańca klasycznego czy towarzyskiego. radość, spełnienie, dumę i świadomość, że godziny ćwiczeń i bólu nie poszły na marne.

z Twoich wypowiedzi wnioskuję, że uważasz, że cheerleaderki przychodzą na turniej z układem, który telepatycznie przekazały sobie nawzajem do mózgów, tańczą, wygrywają i nic ich już nie obchodzi. nie każda cheerleaderka czy normalna, ładna dziewczyna to bezmózgi robot, który potrafi tylko perfekcyjnie pomalować sobie paznokcie na kolor wściekłoróżowy ;)

terka:) - Pią Maj 04, 2007 5:47 pm

i Nena to bardzo ładnie ujęła :D sama jestem w takiej drużynie(szkolnej) i nie uważam że mamy zły poziom..może to fakt, skakanie i machanie pomponami, ale jaka frajda :D poza tym to nie jest tak, że cheerleaderki pokazują za dużo-w ubiegłym roku na naszych zawodach wyskoczyły "panienki" w bokserkach :shock: i czarnych rajstopach pod spodem :shock: i króciutkich topach to od razu zostały zdyskfalifikowane.. ta forma tańca sportowego na pewno nie będzie miała wartościowego przekazu ani wyrazu, bo między jednym podskoczkiem a drugim nie ma na to czasu, ale na pewno jest to świetny trening :D uczymy się pracy zespołowej, jest fajnie, have fun^^
nie każdy taniec musi nieść ze sobą ogromne wartości...jakie wartości niesie jive? no przepraszam bardzo :P
coraz mniej pustych, plastikowych dziewczyn w zespołach...wolą one posiedzieć na ławce przed blokiem czy siedzieć w krzakach :twisted: [oglądając swe wściekłoróżowe paznokcie oczywiście]
taki obraz polskiej brit :P
każda tancerka musi czuć się fajną dziewczyną, bo wyjdzie na scenę (czy choćby festyn) i co? stanie? a może się schowa? musi zadrzeć głowę do góry i się uśmiechać pt."ale jestem super" ...tańcząc towarzyski musisz to wiedzieć :)

groteska - Pią Maj 04, 2007 6:49 pm

Nena, piekna wypowiedz;) Co jest wieksza nagroda dla tancerza/sportowca/itp/itd jesli nie swiadomosc tego, ze to wszystko jednak ma jakis sens, ze jest sie w czyms dobrym? Nawet, jesli to "cos" ma byc zupelnie pozbawione liryki i nikogo nie wzruszac?:P (chociaz jesli sie pracowalo ciezko na jakies osiagniecie, to czasem nie sposob sie nie wzruszyc^^)
Cheerleading, jive i inne "takie" powstaly po to, zeby sie bawic i niesc radoche ;) Ale mimo to, jesli ktos sie w nie bardzo angazuje, byloby nie fair odmawiac im "podloza emocjonalnego", nie sadzicie? ;)

Kasia :)) - Pią Maj 04, 2007 7:43 pm

Cytat:
jesteś pewna..?

No, heh, w tym przypadku tak, bo się złożyło, że żyję w świecie sportowców i widzę, jak to się wszystko odbywa ;)
Wszystko, każdą czynność da się ująć pięknymi słowami, ale nie w tym rzecz.
Otóż prawdą jest, że sportowcy dążą do doskonałości i lubią to co robią, ale bardzo ważnym jest dla nich zająć ważne miejsce na zawodach i z tego czerpią satysfakcję. Inaczej po jakimś czasie wiele osób zastanawia się, czy to wszystko ma sens. Uwierz mi, w teorii wszystko może brzmieć pięknie, ale w praktyce... w gronie moich znajomych osoby słabsze trenowały, trenowały... i zrezygnowały, bo gdy coś nie za bardzo wychodzi, naturalną reakcją człowieka jest niechęć do tej czynności(lub też na siłę branie się do pracy, by ją poprawić).
Cytat:
a co nam da puchar najlepszego lekkoatlety?(...)puchar za konkurs tańca klasycznego czy towarzyskiego

Puchar za dobre wyniki w lekkoatletyce daje ci już bardzo duże możliwości, nie tylko pod względem szkoły, w której możesz złożyć papiery o wygranej na takich konkursach czy też olimpiadach, ale również dalszego rozwoju w określonej dziedzinie.
Możesz kiedyś być sławna jak Otylia, Robert, czy Adam.
Wymieniłam imionami i cała Polska już wie, o kim mowa.
Imiona i nazwiska znanych tancerek również przewijają się przez życie kulturalne naszego państwa czy też całego świata.
A imię cheerleaderki?
Cytat:
Twoich wypowiedzi wnioskuję, że uważasz, że cheerleaderki przychodzą na turniej z układem, który telepatycznie przekazały sobie nawzajem do mózgów

Ojejkuś, mi nie chodzi o to, że cheerleaderki w ogóle nie pracują, mają beznadziejnie łatwe układy i nie myślą o niczym poza malowaniem paznokci. Nie ma to jak wsadzać komuś do ust słowa, których nie wypowiedział :roll: Ja się tylko głośno zastanawiam, co w tym tańcu/sporcie może się podobać, by go wykonywać na dłuższą metę. Na nikogo nie najeżdżam, chociaż momentami moje wypowiedzi mogą się wydawać wrogo nastawione do wszystkich dziewczyn uprawiających cheerleading. Jednakże w większości postów akcentuję szacunek do tych osób.


A terka to od razu do towarzyskiego ciągnie :twisted: Z tym że w jivie można się wyrazić! Pokazujesz w nim dobrą zabawę i radość z życia, on coś przekazuje. A machanie pomponami do byle jakiej muzyki nie bardzo utożsamia się z radością życia, którą chce sie wszystkim przekazać. A nawet jeśli akurat radość nim wyrazisz, to co, gdy chce ci się płakać? Pomachasz pomponami w sposób, jakby ci się walił świat? :P Poza tym nie ma dziedziny, w której uczysz się tylko jive. To jest część tańca towarzyskiego, w którym jednak możesz się naprawdę wyrazić, bo każdy z tańców ma swój specyficzny charakterek ;) Ale to nie jest temat o tt :P
Ja rozumiem, że można tańczyć dla przyjemności, żeby pomachać trochę pomponikami i 'have fun', ale czy to nie robi się męczące na dłuższą metę? Bo jako krótki epizod w życiu to spoko, ja się zastanawiam nad czymś głębszym
(... a wy tu zaraz robicie ze mnie bezduszną dziewczynę, która by wszystkie cheerleaderki z Polski wyrzuciła ;) ).

EDIT: Akurat zmieniłam tą część postu, żeby nikt nie zrozumiał jej tak, jak to właśnie zrobiłaś ty :P

Calineczka - Pią Maj 04, 2007 7:49 pm

cheerleading, a przynajmniej ten dobry też pokazuje dobrą zabawę, gdyby nie bawiły się tym co robią nie byłyby w tym dobre :)
milton - Pią Maj 04, 2007 7:50 pm

No fakt....większego przekazu to nie ma, chodzi o pokazanie radości i odczuwanie radości w tym. Co do bycia zarozumiałym i zadzierania głowy.......ja szczerze wątpię żeby w cheerlidingu osiągnęło to poziom taki jak na turniejach tańca towarzyskiego (zresztą nie tylko turniejach, ale to już inna sprawa jest). Sorry, pustych osób jest porównywalna ilość co w towarzyskim. Jest zresztą więcej analogi......sportowe podejście (sam kiedyś powiedziałem że taniec to nie bieg przez płotki.....nie zmieniło to jej podejścia i dalej wtłacza do głów wszystkim od najmłodszych lat że to sport.....). Zresztą tak samo ważny jest puchar w cheerlidingu jak na jakimś turnieju w towarzyskim (no oprócz mistrzostw polski i to też tylko w kategorii amator na kasę się przekłada bo lekcje itd). No i ostatnia analogia......w łacinie (Latynoamerykańskie) często więcej ciała się pokazuje......dużo więcej (i to np. u 14 latek). I jeszcze o ile u cheerleaderek to jest "niewinne i czyste" to u tancerek LA jest to kobiece, seksowne, wyzywające (makijaże, pióra, dżety, przyklejone rzęsy i tipsy). Więc z tymi cheerleaderkami nie jest aż tak źle.
Ja akurat takie zarobkowe podejście rozumiem, i nawet nawet może lepiej że to ma takie uzasadnienie....
A moje opinia o cheerlidingu......ja osobiście nie lubię. Nie moje klimaty. Ale ja w ogóle nie lubię sportu jako takiego dlatego tak sceptycznie do tego podchodzę. Nie ta estetyka, nie ten poziom wrażliwości. Ale też nie będę wjeżdżać na dziewczyny bo wkładają w to dużo pracy i każdy rodzaj aktywności fizycznej jest gorszy od jej braku. Sztuka to nie jest, taniec też nie. To jest sport i to tylko w takich kategoriach powinno być oceniane.

Kasia :)) - Pią Maj 04, 2007 8:01 pm

Mamo, jak wam się na towarzyski sprowadziło. Może o nim rozmawiajmy w temacie mu poświęconym, nie tutaj? ;) :P
Bo ja np. wcale nie zaprzeczyłam nigdzie, że w tańcu towarzyskim jest dużo pustych osób(chociaż często z czasem im to przechodzi ;) ). Ja się z tym nawet zgadzam(do pewnego stopnia :P ). Nie o tym mowa tutaj.
Poza tym w towarzyskim pokazujesz swoją duszę, w cheerleadingu nie.
A jeśli chodzi o ubranie, to już gdzieś wyżej napisałam, że o nie nawet nie mam zamiaru się czepiać, bo w każdym tańcu są inne wymogi.
Cytat:
Więc z tymi cheerleaderkami nie jest aż tak źle.

Tak, z tym że towarzyski wymaga dużo więcej pracy niż cheerleading, dlatego osoby często wybierają właśnie cheer.. , nie tt, żeby się nie przepracować przypadkiem.

Cytat:
Sztuka to nie jest, taniec też nie. To jest sport i to tylko w takich kategoriach powinno być oceniane.

Jest to, imho, dyscyplina, która ma COŚ z tańca i COŚ ze sportu. O tak. :)

milton - Pią Maj 04, 2007 8:16 pm

Nie zgodzę się z tym ostatnim.....zależy o jakim poziomie mówisz. Na wyczynie w cheerleadingu tak jak w turniejówce trzeba tyle samo pracy (choć fizycznie uważam że w tt mniej, bo w cheerleadingu jest masa akrobatyki i to naprawdę dość zaawansowanej). A rozrywkowo hobby w towarzyskim nie jest w wcale bardziej męczące niż machanie pomponami. To tyle.
Kasia :)) - Pią Maj 04, 2007 8:21 pm

Ale ma w sobie więcej techniki.
LUDZIEŻ, skończmy tutaj gadać o towarzyskim. On jest tańcem i temu nikt nie zaprzeczy, można sie przez niego wyrazić, bo posiada odpowiedni nastrój.
W ten sposób nie uzyskam odpowiedzi na dręczące mnie myśli :]
Cytat:
choć fizycznie uważam że w tt mniej, bo w cheerleadingu jest masa akrobatyki i to naprawdę dość zaawansowanej

W towarzyskim tez się rozciągasz, tylko masz większy nacisk na inne sprawy.
Ale skończmy juz z towarzyskim.
A cheerleading to jednak mimo wszystko jakiś tam rodzaj tańca jest, tak samo jak shockdance, do którego również w większości uczęszczają puste dziewczyny.
No i jakimś tam sportem jest, ze względu na te puchary...


mogłabyś sama wykazać się większą konsekwencją, sama piszesz, żeby skończyc temat i sama też do niego wracasz. i nie dziw się innym, że próbują przekonać Cię poprzez analogie z tt, bo wiedzą, że sama się nim zajmujesz i najlepiej jest komuś tłumaczyć odwołując się do czegoś, co dobrze zna...
mod.

Nena - Pią Maj 04, 2007 8:57 pm

Kasia :)) napisał/a:
Ja się tylko głośno zastanawiam, co w tym tańcu/sporcie może się podobać, by go wykonywać na dłuższą metę.

to, co np. w jeździe konnej czy balecie. przecież każdy lubi co innego, Kasiu, i ma ochotę robić coś innego. nie wierzę, że Ty nie wierzysz, że można być cheerleaderką dla przyjemności i czerpać z tego radość, nawet poza turniejami (ale pokręciłam ^^ chyba wiadomo o co chodzi).

Kasia :)) napisał/a:
(... a wy tu zaraz robicie ze mnie bezduszną dziewczynę, która by wszystkie cheerleaderki z Polski wyrzuciła ;) ).

niepraaawda ^^

terka:) - Pią Maj 04, 2007 9:30 pm

Kasia :)) napisał/a:

Tak, z tym że towarzyski wymaga dużo więcej pracy niż cheerleading, dlatego osoby często wybierają właśnie cheer.. , nie tt, żeby się nie przepracować przypadkiem.


u nas to wygląda tak: 10 dziewczyn, 2 miały jakieś tam przygotowanie taneczne jak były małe, 1 "ma dryg" :D , 1 chodziła na balet, 2 kontynuują towarzyski, 2 chodziły na towarzyski, ja jak zawsze mieszanka wszystkiego, wszystko i nic :P i 1 "z ulicy"...
nie odbieramy tego w kategoriach "uciekania od trudnych rzeczy" tylko jako "dodatkową robotę" z której czerpiemy radość i satysfakcję, że możemy się czasem pokazać tu i ówdzie. Nie odbierajmy "cheer" [swoją drogą nienawidzę tego określenia bo w nim zawarte są wszystkie stereotypy wściekłoróżowych paznokci] jako dziewczyny które nic nie potrafią i ciężko nie pracują. Każda forma ruchu wymaga ciężkiej pracy. Dobra cheerleaderka kształci się w różnych kierunkach, a nie przychodzi ci na zajęcia świeża i "będzie podbijać świat"...

A cheerleading no cóż wyraża radość! Tak samo jak jive..nie ma smutnego machania pomponami, bo nie jest ci smutno kiedy masz zagrzewać boy'ów do roboty :D także przyjmij cały cheerleading jako jive'a :D i po kłopocie :P

A no i jeszcze jedno..machanie pomponami też boli jeżeli przez kilka godzin kisisz na sali :( do tego też siły trza :twisted:

I na tyle.Pozdrawiam! :D

Tanc... - Pią Maj 04, 2007 9:51 pm

cheerleaderki są O.K. - ale jakże - tam też jest taniec z rekwizytem .....popmonami ,ale taniec !!! 8) nie wszystko trzeba kojarzyć z baletem ... :lol:
Kasia :)) - Pią Maj 04, 2007 10:33 pm

Cytat:
to, co np. w jeździe konnej czy balecie.

Z tym że w balecie kochasz te płynne ruchy, przez które możesz wyrazić swoje emocje i swą duszę... Jazda konna to coś podobnego do wychowywania psa. Kochasz to zwierzę, jest ci wierne i uczysz go różnych sztuczek, by potem również móc się popisać przy innych, co to ty i twój koń potraficie.
A w cheerleadingu co kochasz? Pompony? Ja przypuszczam, co tam można kochać, ale chcę to usłyszeć od was.

terko:), ja nie przeczę, że mają dużo pracy, tylko wydaje mi się, że po prostu mniej, niż w tt... ale to nie znaczy, że mało! ;) W każdym tańcu są osoby, które nic nie robią a potrafią i takie, które ciężko pracują i im nie wychodzi. ;)
Zresztą, pisząc tą wypowiedź, którą zacytowałaś, miałam na myśli raczej te mniej profesjonalne kluby, których jest jednak więcej, a mimo to mają popyt i dziewczyny tam chodzą.
Cytat:
A cheerleading no cóż wyraża radość! Tak samo jak jive..

Tylko że cheerleading to już jest jakaś dyscyplina a jive jest tylko częścią bardziej rozbudowanego rodzaju tańca.

Tanc.., proszę, uzasadnij chociaż swoją odpowiedź, bo samo stwierdzenie to jest nic.
A my nie kojarzymy z baletem tylko tańcem jako takim :|

Calineczka - Pią Maj 04, 2007 10:46 pm

Kasia :)) napisał/a:

No i jakimś tam sportem jest, ze względu na te puchary...

Jeżeli sport to według ciebie zdobywanie pucharów to taniec też jest sportem, przecież wiele zespołów jeździ na przeglądy, konkursy czy impresje i też dostają puchary czy statuetki.

Tanc... - Sob Maj 05, 2007 9:34 am

Kasia napisała:
Zgadzam się. Bo w sumie po co tańczyć, skoro nie można się w tym spełnić?

są przeglądy cheerleaderek wojewódzkie i inne i tam rywalizują miedzy sobą ...także nie piszcie ,że tylko podskakują i machają pomponami - stereotyp - widziłem takie przeglądy i owszem były takie - "tany tany" ale i były profesjonalne pokazy często składające się z częścią z pomponami i potem bez - gdzie był naprawdę taniec. Widziałyście kiedyś cheearleaderki sopockiego PROKOMU ???? 8)

Nena - Sob Maj 05, 2007 10:17 am

Kasia :)) napisał/a:
A w cheerleadingu co kochasz? Pompony?

a w balecie co kochasz? body?

w cheerleadingu kochasz energię, pracę zespołową, wolę walki i doping.
rozciąganie, ćwiczenia akrobatyczne, doskonalenie układów i elementów.

terka:) - Sob Maj 05, 2007 12:36 pm

hah dobre Nena^^
tak jak powiedział kolega wyżej - układy składają się nie tylko ze skakania i machania pomponami...
nieadawno na jednym zkonkursów widziałam układ który rozpoczynał się... częścią klasyczną a jakże :twisted: wyszła sobie dziewczyna która miała robić nie wiem, może za wróżkę i "budziła" inne dziewczyny które były nieruchome.. wiecie jaki był efekt? :D nie każdy taniec jest sztuką, na dyskotekach się też tańczy i co w tym się kocha? dziewczyny bez techniki itd. zasuwają nieźle wyglądając jak zawodowe tancerki i to też nazywa się tańcem a nie tylko wyraz wyraz i wyraz, przekaz przekaz przekaz.. nie jedna osoba z nas chciałaby tańczyć jak one...
a co do tego, że myślałaś o mniej profesjonalnych klubach... no cóż, nie wszyscy mają klasę S w tt, a jednak tańczą i Ty im głowy za to nie urywasz :P coraz więcej dziewczyn z ulicy przychodzi do studia tańca w wieku 17,18 lat...
powiem po Twojemu:
są też mniej profesjonalne kluby tt, których jest ogrom, a mimo to mają popyt i dziewczyny tam chodzą.
co je przyciąga? jak one mogą się wyrazić tańcząc krok podstawowy cha-chy w adidasach? :D


widzę że temat przyciąga tłumy :D

Nati - Sob Maj 05, 2007 1:10 pm

wiele dziewczyn ma np dostęp tylko do cheerleaderek, a ze tańczyc lubią to chodzą...w ogóle na festiwale na które jeżdżę bardzo wiele zespołów sie spotyka takich disco-cheerleading o poprostu takim poziomie ze ręce opadają no ale nie obraziłabym ich ani nic nigdy w zyciu, bo to nie ich wina tylko nauczyciela, któy tanczy tak jak i one :)
Maron - Sob Maj 05, 2007 2:58 pm

Kasia :)) napisał/a:
Cytat:
jesteś pewna..?

No, heh, w tym przypadku tak, bo się złożyło, że żyję w świecie sportowców i widzę, jak to się wszystko odbywa ;)
Wszystko, każdą czynność da się ująć pięknymi słowami, ale nie w tym rzecz.

obecałam sobie że nie zabiore głosu, ale teraz to muszę zrobić, bo nie wytrzymam.

na pewno Kasiu wiesz jak to jest? chodzisz do szkoły sportowej, ale nie takiej profilowanej jak np. szkoły mistrzostwa sportowego! tam, żeby się utrzymać, naprawde trzeba to kochać - to nie to samo co takie zwykłe szkoły sportowe, gdzie sobie odklepiesz 7 w-f, pojedziesz na międzyszkolne zawody w bieganiu i wrócisz do domu.
tak samo jest w szkołach baletowych. ta szkoła nie jest dodatkiem do życia, tą szkołą się ŻYJE.

Cytat:
Otóż prawdą jest, że sportowcy dążą do doskonałości i lubią to co robią, ale bardzo ważnym jest dla nich zająć ważne miejsce na zawodach i z tego czerpią satysfakcję. Inaczej po jakimś czasie wiele osób zastanawia się, czy to wszystko ma sens. Uwierz mi, w teorii wszystko może brzmieć pięknie, ale w praktyce... w gronie moich znajomych osoby słabsze trenowały, trenowały... i zrezygnowały, bo gdy coś nie za bardzo wychodzi, naturalną reakcją człowieka jest niechęć do tej czynności(lub też na siłę branie się do pracy, by ją poprawić).

pamiętaj, żeby coś osiągnąć poważnego w życiu, po za zapałem i miłością do danego sportu trzeba mieć 3 rzeczy: 1. trochę szczęścia, 2. odrobinę talentu i 3. naprawde dobrego trenera.
mocni zostają, słabsi się wykruszają. naturalna kolej rzeczy.

Cytat:
Puchar za dobre wyniki w lekkoatletyce daje ci już bardzo duże możliwości, nie tylko pod względem szkoły, w której możesz złożyć papiery o wygranej na takich konkursach czy też olimpiadach, ale również dalszego rozwoju w określonej dziedzinie.
Możesz kiedyś być sławna jak Otylia, Robert, czy Adam.
Wymieniłam imionami i cała Polska już wie, o kim mowa.
Imiona i nazwiska znanych tancerek również przewijają się przez życie kulturalne naszego państwa czy też całego świata.
A imię cheerleaderki?

Chryste panie, tobie coś powiedzieć to jak do krzesła.
Mam w Braniewie kumpelę, która tańczy od zerówki. Najpierw taniec towarzyski, potem w gimnazjum przerzuciła się na taniec nowoczesny i współczesny. Tańczy fantastycznie, ma wyraz i technikę, lecz nie planuje być zawodową tancerką. Kocha taniec BO SPRAWIA JEJ PRZYJEMNOŚĆ. Ona się tym tańcem bawi, na dyskotekach, na występach.
Osiągnięcia nie są najważniejsze, liczy się przede wszystkim zabawa. I tym żyją cheerleaderki, chcą się bawić. To wyrażają w tańcu.

Polecam ci film "Anioł stróż" z Tommy Lee Jones'em, który został musiał zrozumieć sens tego tańca, opiekując się cheerleaderkami. Na HBO Comedy często leci.
Najbliższe seanse to 12 maja o 00.05 i 13 maja o 20.30

aankaa_baletnica=) - Nie Maj 06, 2007 12:14 am

Każdy czerpie radość z czego innego. My z baletu, nowoczesnego, tt itp. ktoś inny ze sportu, a one z cheerleadingu. Dla nich może być dziwne jak nam się podobają płynne ruchy, pointy i wykręcanie nóg. Jak możemy z tego czerpać radość i satysfakcje. Każdy ma inne zainteresowania i hobby.
Ja nie widziałam nigdy w Polsce żadnej grupy cheerleaderek. Nie spotkałam się z nimi w ogóle na żywo...
Stereotyp z amerykańskich filmów jest taki: cheerleaderki to popularne, wredne dziewczyny, które myślą tylko o przykładowych różowych paznokciach i chłopakach. Są głupie i jak to mówiłaś puste. Wymachują pomponami i myślą, że są super.
Ale tak na pewno nie jest... Może są i takie, ale nie mogą takie być wszystkie.
Tak jak o baletnicach niepoinformowani czasami myślą: anorektyczki z pokrwawionymi palcami, które zasuwają na paluszkach i obracają się w kółeczko tańcząc Jezioro Łabędzie.

Ja nic do cheerleaderek nie mam, ale dużo też o nich nie wiem, a może warto by było...
:)

groteska - Nie Maj 06, 2007 10:41 am

Hmmm no to skoro malo o nich wiesz, to dowale pare informacji;)
Troche historii:
Początki cheerleadingu datuje się na lata 80. XIX wieku, gdy na Uniwersytecie Princeton okrzykami wspierano miejscowy zespół futbolu amerykańskiego. W roku 1894 absolwent Princeton Thomas Peebles wprowadził ideę zorganizowanego dopingowania do Uniwersytetu Minesoty. W 1898 student Johnny Campbell zaczął dyrygować dopingiem stojąc przed kibicami. W ten sposób został pierwszym cheerleaderem (dosł. przewodzącym dopingowaniu).
Choć obecnie szacuje się, że 97% osób zajmujących się cheerleadingiem w USA to kobiety, idea ta rozpoczęła się od zespołów męskich. Panie zaczęły brać udział w zorganizowanym dopingu w latach 20. XX wieku w związku z ograniczoną możliwością uprawiania odpowiednich dla nich sportów na uczelniach. W tym samym okresie do zorganizowanego kibicowania dołączono elementy gimnastyki i akrobacji.
(zrodlo: wikipedia)

A jesli chodzi o to, ze latwo wymienic slawnych sportowcow itd a cheerleaderow to juz nie, to sie nie moge powstrzymac, ale to napisze:P Baletnicom nie trzeba powtarzac, kto to jest Polina Semionova, ale ktos "spoza branzy" ma prawo tego nie wiedziec, prawda? ;) Co kto lubi:P
Mi nie trzeba by bylo powtarzac, ze George W. Bush byl kiedys cheerleaderem:P Ale np nie wymienilabym z nazwiska slawnych kajakarzy xD
http://img306.imageshack....age=buszbj1.jpg <- -- George W. Bush

Jeszcze dorzuce adres do nieficjalnej strony polskich cheerleadrers: http://www.cheerleaders.prv.pl/ (w linkach jest duzo adresow do stron roznych druzyn, a w dziale historia - historia polskiego cheerleadingu, no i oczywiscie jeszcze pare ciekawych rzeczy;) )

Anna-Maria - Nie Maj 06, 2007 12:56 pm

Heh, byłam kiedyś "dziewczyną z pomponami" ;]
Nawet mam jeszcze strój i pompony.
Fajne doświadczenie, tylko że polskie, typowe zespoły to właśnie tak jak pisaliście, szkolne dziewuszki w krótkich spódniczkach tańczące na step up'ie ;]

Joanna - Nie Maj 06, 2007 1:29 pm

Przeglądałam tę dyskusję i przyznam, że najbardziej zdziwiło mnie, że w Polsce też są cheerleaderki! ;)
Autentycznie, nie wiedziałam o tym, myślałam że u nas ich nie ma - sama się nigdy nie spotkałam tutaj.

I jak coś tam wcześniej pisałam, to mając na myśli raczej warunki amerykańskie, gdzie to nie jest na zasadzie 'machanie pomponem i cześć', tylko właśnie sporo akrobatyki, typu piramidy, przerzuty, salta - oglądałam kiedyś program o nich, i to było właśnie to, co robią na treningach. Dziewczyny naprawdę ostro pracowały, i normalne dla nich było np. ćwiczenie dwóch fiflaków i na koniec salto w tył - ile z was baletnic to potrafi? ;)
I dodam, że w ogóle z tego co wiem, to w szkołach w Stanach tzw. sportowcy, to są ogólnie bardzo popularne osoby w szkole, więc i cheerleaderki też, stąd ten stereotyp o 'pustych dziewczynach', które de facto wcale nie muszą być takie puste. Jeśli chodzi o kwestię przysłowiowych różowych paznokci o których ktoś wspominał - to też trzeba wiedzieć, że w Stanach bardziej niż w Polsce dba się o wygląd fizyczny w sensie 'zrobienia się', czyli manicure, zrobione włosy, dokładny makijaż, itp., po prostu mają taką kulturę, która zwraca na to większą uwagę, podczas gdy u nas wystarczy np. delikatny, transparentny makijaż, to u nich większość dziewczyn ma tzw. tapetę, no ;)
Koniec wywodu o różnicach kulturowych :)


Od razu mówię, że nie mam pojęcia, jak cheerleading wygląda w Polsce, bo jak pisałam już wcześniej, nawet nie wiedziałam że coś takiego u nas istnieje :oops: ;)

raisa - Nie Maj 06, 2007 6:16 pm

Pewnie, że są w Polsce cheerleaderki chociażby Kolejorz Girls...na pewno poprsotu mniej się o nich słyszy. Myślę, że to też duża kwestia stereotypów (o tym wspominaliście...)...
Fleuve - Nie Maj 06, 2007 7:19 pm

U mnie w szkole kilka lat temu działała grupa cheerleaderek. Z tego co wiem, dziewczyny tańczyły na apelach oraz na meczach. No i oczywiście brały czynny udział w dniach sportu. Teraz odeszły do liceum, ale na wf mamy elementy cheerleaderingu - z pomponami, do muzyki oraz różne figury [typu małe piramidy itp.].
Maron - Pon Maj 07, 2007 7:28 pm

Kasiu :)) z twoich wypowiedzi widać że żywisz niechęć do cheerleaderek, zresztą sama mi kiedyś mówiłaś o tym...

ja jednocześnie się czuję trochę urażona, jeśli chodzi o ten stereotyp odpicowanej, wrednej cheerleaderki, bo widzisz Kasiu - tak się zdaje, że ja zdawałam niedawno na cheer do Energi Czarnych, grających I lidze koszykarskiej. profesjonalny cheerleading, dopingują nawet Polską reprezentację w piłce nożnej gdy grają w Chorzowie... dziewczyny mądre, ładne i zdolne. trener powiedział mi że się nadaję na ich cheerleaderke, ale muszę trochę poczekać - jeżeli dostane się do LO, to mam się zgłosić ponownie.

denerwuje mnie takie gadanie "a co one widzą w machaniu pomponami przed grupą sportowców?" tak samo mogę powiedzieć np. "co pływacy widzą w męczeniu 50 basenów dziennie?" :? no ludzie..

gonia - Pon Maj 07, 2007 7:41 pm

cóż... moje zdanie na temat cheerleadingu... w sumie zależy jaki- bo jak taki tandetno-szkolny, gdzie dziewczyny zrobią sobie byle pompony z worków na śmieci, umalują się na tapetę, krótkie topy i cały ich taniec to będzie stanie w miejscu i dosłownie machanie pomponami, to ja przepraszam, ale dziękuję nie.
jeśli zaś mówić o profesjonalnym ch. to dlaczego nie? każdy niech się spełnia w tańcu czy swoim hobby na swój sposób... my lubimy (no, nie wszyscy!) zadawać sobie ból tańcząc w pointach, one lubią tańczyć z pomponami...
poza tym z tego, co słyszałam (i czytałam) to w profesjonalnych grypach ch. jest naprawdę mocno- szpagaty wszystkie na bank, podnoszenia, skoki, skoczki i skoczeńki...

terka:) - Sro Maj 09, 2007 3:29 pm

Kasiu:) - kocham gdy pompony powiewają na wietrze :lol: i doping daje mi olbrzymią satysfakcję i spełnienie :roll: :D mam nadzieję, że ta wypowiedź Cię usatysfakcjonuje i rozwieje wszystkie Twe pytania :lol: :P
tamte kilka stron puśćmy w niepamięć, to chyba będzie najlepsze rozwiązanie, żeby nikt nie czuł się urażony :)
pozdrowienia dla moderatorów, już będę trzymać się tematu...

groteska - Pią Maj 11, 2007 6:07 pm

Ciekawa jestem, jakie jest wasze zdanie na temat facetow w cheerleadingu. W Polsce sie z tym nie spotkalam i wlasciwie watpie, ze sa druzyny o mieszanym skladzie. W USA, ojczyznie cheerleadingu to zjawisko wystepuje, jednak nie dorownuje ilosciom dziewczat uprawiajacych ten "sportowy taniec". A przeciez wszystko zaczelo sie od chlopakow!;)
Przyznam sie, ze ja uwieeelbiam takie mieszane sklady! :D Oczywiscie faceci tancza bez pomponow, zeby nie bylo:P
Ale naprawde uwazam, ze to super sprawa;)

Calineczka - Pią Maj 11, 2007 6:12 pm

Faceci muszą byćć!!!! Co prawda czasem to śmiesznie wygląda, ale to dzięki nim jest wiekszośc podnoszeń podrzutów itp. :)
terka:) - Pią Maj 11, 2007 8:00 pm

a mi tak szczerze się niezbyt podoba gdy są faceci... fakt, fajnie to wygląda gdy są podrzuty, jakieś fiflaki itd. ale... nie, nie, jakoś dla mnie cheer to dziewczyny z pomponami które zagrzewają facetów do walki, a nie faceci razem z nimi, jakoś nigdy nie mogę patrzeć spokojnie na takie układy... płeć brzydka zakłóca mi całokształt.. moje poczucie estetyki :P
aankaa_baletnica=) - Pią Maj 11, 2007 10:06 pm

Dla mnie też cheerleaderki to dziewczyny. Faceci mi jakoś nie pasują. Może podrzuty są fajne, ale głupio jak faceci kibicują facetom. Niech oni grają na boisku, a dziewczyny kibicują!
groteska - Nie Maj 13, 2007 2:57 pm

A ja mimo wszystko lubie te mieszane grupy;) Zwlaszcza, gdy widze zdjecia albo filmy - faceci wcale nie sa gorsi od dziewczyn:P No, tylko z pomponami gorzej by wygladali:P
http://img100.imageshack....rleadersqt3.jpg
http://images20.fotosik.p...30acb063med.jpg
http://images20.fotosik.p...2dddcce0med.jpg

;)

Nemo - Nie Maj 13, 2007 5:02 pm

A ja nie lubię jak faceci "służą" tylko do podnoszenia dziewczyn (i w cheerleadingu i w balecie). Strasznie mnie to denerwuje. Przecież oni też potrafią sie ruszać, nieraz nawet lepiej od nas.
groteska - Pią Maj 18, 2007 1:36 pm

No jasne ze tak, tylko, ze nie kazdemu da sie to wytlumaczyc:P
http://www.youtube.com/watch?v=lsfIYMDAxYQ respect dla cheerleaderek z teledysku Robbiego Williamsa "Radio"

kogo - Pią Cze 15, 2007 10:22 pm

Jeśli można, to chciałabym się wypowiedzieć w tym temacie.
Ja osobiście mogę podzielić cheerleading na kilka grup:
a) zespoły szkolne (marny poziom, ale nie zawsze. Układy najczęściej wymyślane przez panią od w-f, która chce przylusowac u dyrektora, że coś robi, ale bywają też wyjątki)
b) zespoły, które tańcza na meczach. Obojtęnie czy jest to pilka nozna, koszykówka, siatkówka
c) zespoly startujące w zawodach i mistrzostwach, których uklady składaja się głównie z elementow obowiązkowych, bez akrobatyki, bo na turniejach jest zabroniona.

Co do różnic w reperutarze cheerleaderek od innych form tańca...ja uważam, że jest to inna grupa docelowa. Nie obrazajac kibiców, bo sama się za kibica uważam, ale jak myslicie ile z tych osób (głownie faceci) pójdzie obejrzec balet z własnej woli? Naprawde mało. Mają inna wrażliwość...bo sporty typu koszykówka czy piłka nożna sa sportami dość kontaktowymi i czasami brutalnymi.
Repertuar, co na bank wiecie, trzeba dobierać do okazji, a kiedy tą okazją jest mecz, i kiedy trzeba ludzi poruszyć w przerwie, żeby sami byli skłonni do jeszcze większego dopingu muzyka musi być żywa, więc najcześciej uśywa sie techno, hip hopu lub remiksow znanych utworow dla podkrecenia atmosfery. i tyle. Choć mnei osobiście wkurza jak wszedzie słyszę te same piosenki, a już nie mogę patrzeć jak jakiś zespół ma jeden układ i na jednym meczu tanczy go kilka razy tylko do różnych utworów.
Im wiecej akrobatyki, szpagatów i pramid tym lepiej.

Co do stereotypów. Ososbiście pracuje z jedna z druzyn cheerleaders...i naprawde nie ma w niej "pustych lasek", moze tez dlatego, ze mamy do tego zdrowe podejscie. Chcemy robic dobrze to co robimy i nie intersuja nas cheer-kłotnie i inne tego typu atrakcje.
Jak się czyta blogi młodych cheerleaderek, to rzeczywiscie mozna ulec tym stereotypom, ale czego oczekiwac od 10-latki, ktora kocha kolor rozowy i jest zafascynowana filmem "bring it on"?

a co mozna kochac w cheerledingu? Pokonywanie wlasnych barier, prace zepolowa, wystepy, polaczenie tanca i akrobatyki w jendym:)

pOny - Nie Lis 11, 2007 3:28 pm

taaa... dokladnie. te szkolne pseudo druzyny... znam z wlasnego doswiadczenia -.- zwykle wglada to tak, ze wszystkie naraz chcą 'rzadzic', bo nie ma trenera ,ktory by sie tym zajal. konczy sie na tym, ze tanczy sie kroki-przytupywance, do techno bum-bum-bum, w dodatku nierowno i bez sensu -.- mysle, ze mogloby to inaczej wygladac gdyby byla wieksza samodyscyplina, wiecej pracy i zaanagazowania. w Polsce na pewno jest wiele takich zespolow ktore daza do sukcesu, ale wiele jeszcze trzeba dopracowac...
baletnica_w_trampkach - Czw Lut 14, 2008 1:12 am

dobra czytam czytam i może się wypowiem trochę na ten temat ^^

otóż u mnie w szkole idę sobie pewnym razem i widzę ogłoszenie że powstaje grupa cheerleaderek to sobie myślę " a co mi tam zgłoszę się ". No i poszłam, dostałam się, chociaż byłam mile zaskoczona poziomem no powiedzmy rozciągnięcia i umiejętności dziewczyn które próbowały się dostać ^^. No i tutaj macie po trochu rację - u nas wygląda to właśnie tak, że dziewczyny wymyślają jakieś układy to techna, hh czy disco, troche się rządzą, bo jak na razie nie ma nauczyciela który by nas "pilnował", i to jest takie troche chałowate na razie, ale mam nadzieje, że będzie lepiej.

Swoją drogą, robili z nami wywiad do nto i to tam zrobili z nas takie idiotki - powkładali nam w usta zdania których nie powiediałyśmy - więc to też jest takie troche jakby "ukartowane" przez media - że cheerleaderki muszą być głupie :/

wklejam tu jeszcze artykuł z gazety i filmik jakby ktoś chciał zobaczyć ( btw. nie śmiejscie się z ostatniej sceny na filmie - koleżanka wymyśliła to dla jaj ale kazali jej to krzyczeć do kamery ^^)

filmik:

http://www.nto.pl/apps/pb...&Params=Id=6390

artykuł:

http://www.nto.pl/apps/pb...IAT01/258371356

Nati - Pią Lut 15, 2008 6:24 am

niestety w gazetach często przekręcają, co mówimy czy dodają....więc tu się nie dziw :) i nie liczyłabym na to, że coś się polepszy w zespole, dopóki nie będzie jednej osoby, która się tym zajmię...Może spytajcie nauczycielek, byc moze znajdzie sie jakaś, która zajmowała się choć trochę tancem i zechce sie wami 'zająć'... A dopóki nie znajdziecie nikogo to żyjcie w zgodzie :) najwazniejsze to by sie nie kłócić, bo inaczej wszytsko się popsuje... pozdrawiam i powodzenia!
Kimmy - Sro Mar 05, 2008 7:54 pm

Cheerleading w Polsce to rzeczywiście w dużej mieże słodkie blondyneczki i bezsensowne machanie pomponami. Czytałam kidyś że np Ameryce są zespoły Cheerleadingu nie szkolen tylko typowe zajęcia taneczne z trenerami itd.
Sama natchniona kiedyś filmem "dziewczyny z drużyny" chciałam założyć taki zespół i z paroma dziewczynami spotkałysmy się parenaście razy po lekcjach ale nic z tego nie wyszło . Poszłysmy nawet do dyrektorki że by anm pozwoliła kotrzystać z sali gimnastycznej ale ta odrazu kazała se znaleźć opiekuna i zrobiła półgodzinny wykład jakie to niebezpieczne bleble
Nie miałyśmy poprostu żadnego poparcia ze strony nauczycieli koleżanek więc zaprzestałyśmy

kogo - Sro Maj 07, 2008 12:35 am

Jak co roku grupa TRINITY CHEERLEADERS z Krakowa, występująca na pierwszoligowych meczach Mistrzyń Polski koszykówki kobiet, drużyny Wisły Can-Pack Kraków, przeprowadza nabór uzupełniający , który odbędzie sie 16 maja o godzinie 17.00 w sali gimnastycznej VII LO w Krakowie przy ul. Skarbińskiego 5 (wejście od strony boisk szkolnych). Szczegółowe informacje o zespole (historia grupy, galeria, prezentacja, historia występów) na stronie internetowej www.trinity-cheerleaders.com . W razie jakichkolwiek pytań odpowiem na priv.
serdecznie zapraszam

post (pomimo tego, że to niej jest miejsce na ogłoszenia) pozostawiam do czasu utraty aktualności
mod
.

Dżastuś - Nie Wrz 27, 2009 8:06 pm

Słuchajcie tak czytam to co tutaj piszecie chyba Was nie rozumiem...uważacie że cheerleading to nie taniec tylko sport...To dla mnie jest nie do pojęcia... u mnie od cheerleadingu zaczęła się moja przygoda z tańcem... Obecnie mam roczną praktyke mażoretkach oraz roczną w hip hopie. Teraz już czwarty rok tańczę w cheerleaderkach i drugi w balecie. I jakoś jedno drugiemu nie przeszkadza. Zgadzam się z Wami że są to całkiem inne style tańca ale da się je pogodzić. Nie powinniście tak móić o cheerleadingu bo jest to ciężka praca i lata ćwiczeń. Owszem do pięt nie sięgamy amerykańskim drużyną, ale to nie powód żeby tak obrzucać cheerleading błotem. Ja tańcze w zesopole który wystęopuje na pokazach, na meczach, na zawodach i robie to co lubie jest to moją pasją i sprawia mi to przyjemność podobnie jak tańćzenie klasyki:)
jurecq - Czw Paź 29, 2009 7:47 am

doceniam te dziewczyny, zdecydowanie. oczywiscie te na jakims poziomie sportowo-tanecznym bo to jednak jest cos pomiedzy tymi dziedzinami i mozna powiedzec ze wymaga podwojnej pracy. jezeli sa dobre to daja publicznosci moc do dopingowania a druzynie do wysilku i o to chodzi, nie wszystko musi byc od razu sztuka najwyzszej proby jak klasyka, taki uklad moze byc jednak bardzo dobry. poza tym one sa wysportowane, ladne maja pasje - ciezko cos zarzucic i jak ktos krytykuje dla samej krytyki to albo jest zazdrosny albo siedzi w stereotypach.

a faceci...? co tu duzo mowic wole w tej roli dziewczyny, nawet gdy faceci robia fajne i 'meskie' elementy w ukladzie.

Nataszaa - Wto Lut 16, 2010 9:42 pm

Coś w temacie ;p

Są niesamowite, prawda? :)

rozmarzona - Sro Kwi 18, 2012 2:20 pm

Robię w tej ,,branży" już od 5 lat ( mam 13) i co nie co wiem jak to jest w polskim cheerleadingu.
w Polsce są również cheerlederki takie jak w USA ( na turniejach pokazuje się około 3 takich zespołów) ta kategoria nazywa się Cheer. Nie można tego zbyt porównywać z amerykańskimi układami ( byłam na mistrzostwach europy więc wiem ) ale coś tam jednak jest. :D
Na arenie międzynarodowej polska dobrze stoi w kategorii cheer dance. Wspomnę, że mamy mistrzów europy w kategorii junior - Flash Junior Garwolin ( + jeden chłopak ). Całe podium kategorii junior młodszy jest zajęte również przez polskie zespoły z Tarnowa, Tyczyna i Płocka.
Co do ćwiczeń cheerleaderek powiem tak.. W kategorii cheer dance trzeba robić Piruety, fouette,szpagaty, skoki szpagatowe itp.Treningi stawiają więc nie tylko na siłę i wytrzymałość, ale także na technikę, rozciągnięcie i skoczność.

Cheer Project - Sro Sie 15, 2012 10:55 pm
Temat postu: Kurs TRENERA CHEERLEADERS w Krakowie
Nie wiem czy to dobre miejsce, ale wrzucam ogłoszenie o kursie trenerskim w Krakowie, organizowanym przez Cheer Project


Zapraszam na jedyny w swoim rodzaju KURS TRENERA CHEERLEADERS, organizowany przez Cheer Project- jedyną ekipę szkoleniową, którą tworzą instruktorzy związani od wielu lat z cheerleadingiem.

Kurs trenera cheerleaders CHEER PROJECT INSTRUCTOR jest trójstopniowym autorskim programem szkoleniowym. Kursy mają za zadanie przygotować trenerów do wielopłaszczyznowej pracy z zespołem, którzy z powodzeniem przygotują zespół na zawody oraz inne imprezy. Kiedy mówimy o przygotowaniu grupy mamy na myśli choreografię, precyzję, pomysł, siłę, skoczność i rozciągnięcie.

Wszystkie kursy są kursami praktycznymi. To, zdecydowanie wyróżnia nas na tle konkurencji. Wszystkie informacje, które mogłyby być ujęte na zajęciach o charakterze wykładu, są przekazywane kursantom w obszernych materiałach szkoleniowych.
Po zakończeniu kursu, wszyscy kursanci otrzymują nagrania sporządzone podczas zajęć.
Kurs CHEER PROJECT BASIC INSTRUCTOR- adresowany jest do osób rozpoczynających swą przygodę z cheerleadingiem oraz osób, chcących poznać podstawy różnych technik tanecznych. Instruktorzy, nie tylko przekażą wiedzę z zakresu danej techniki, ale również pokażą jak poprawnie użyć jej w choreografiach przeznaczonych dla zespołów cheerleaders.

TERMINY ZJAZDÓW:
KRAKÓW:

29-30 września 2012
13-14 października 2012
27-28 października 2012


Liczba miejsc ściśle ograniczona
Techniki:
-podstawy tańca klasycznego
-tańce latynomerykańskie
-rock'n'roll
-hip hop
-dancehall
-omówinie dywizji CheerDance i PomDance
-skoki w cheerleadingu (technika, metodyka nauczania w tym ćwiczenia przygotowawcze)
- podnoszenia i piramidy
-jazz i musical
Cena kursu 660 zł

Kurs CHEER PROJECT ADVANCED - adresowany jest do trenerów, którzy mają już doświadczenie w pracy z zespołem cheerleaders. Kurs obejmuje bardziej zaawansowane, niż na kursie BASIC, choreografie oraz podnoszenia, w tym elementy akrobatyki mobilnej. Wśród technik tanecznych pojawią się najnowsze trendy taneczne.
Druga część kursu trenerskiego przeznaczona jest dla absolwentów części pierwszej (Cheer Project BASIC INSTRUCTOR).

Kurs składa się z trzech zjazdów weekendowych, obejmując swą tematykę wszystkie techniki taneczne wykorzystywane w choreografiach cheerleaders. Wszystkie choreografie będą w wersjach trudniejszych i bardziej wymagających od kursantów, a dodatkowo podczas zajęć kursanci nie tylko sami uczą sie elementów układu, ale również czynnie uczestniczą w tworzeniu nowych elementów.

Kursanci nauczą się również jak tworzyć choreografię dla cheerleaders, ale charakterystyczną za względu na pochodzenie danego stylu tanecznego.
W plan kursu wpisane jest również omówienie, ale również przeprowadzenie treningu we wszystkich dywizjach oraz zostanie omówienie tematyki duetów (dobór osób, muzyki, choreografii, elementów oraz rozwiązywanie problemowych sytuacji).
Kurs zakończony jest egzaminem, polegającym na omówieniu elementów akrobatycznych i wskazaniu ćwiczeń przygotowawczych. Nauczenie krótkiej choreografii pozostałych uczestników kursu.

Oceniane będą: pomysłowość i oryginalność choreografii, czystość przekazu, kontakt z grupą, wiedza merytoryczna z zakresu elementów akrobatycznych.

Terminy zjazdów KRAKÓW:
17-18 listopada 2012
1-2 grudnia 2012
15-16 grudnia 2012

Uczestnicy otrzymują nagrania video sporządzone podczas trwania kursu, dyplom ze zdjęciem stwierdzający umiejętności kursanta.
Zgłoszenia do 1 listopada 2012. Liczba miejsc ograniczona.
Cena kursu: 690 zł
Kursanci otrzymują dyplomy z oceną z egzaminu końcowego oraz nagrania video z choreografiami, nagranymi podczas kursu!

Więcej informacji znajdą Państwo na www.cheer-project.pl

Stroje dla cheerleaders oraz biżuterię, a już wkrótce specjalne buty i torby treningowe znajda Państwo na www.cheer-shop.pl


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group