www.balet.pl
forum miłośników tańca

POGADALNIA - Czy czegoś żałujecie?

Iris - Czw Lip 20, 2006 7:00 pm
Temat postu: Czy czegoś żałujecie?
Mam do Was pytanie, a mianowicie czy nie żałujecie, że chodzicie na balet, że tracicie na tym dużo czasu energi nie raz zdrowia (skręcenia, złamania), że macie mniej czasu dla przyjaciół. Moja koleżanka bardzo chciała uczęszczać na zajęcia baletu no i poszła lecz po 3 miesiącach zaczął ją ten taniec nudzić i zrezygnowała. Żałowała, że wydała na to nie małe pieniądze. MAcie czasem takie chwile zwątpienia i pywacie siebie samych : "co ja tu właściwie robie?". Jeśli tak to jak sobie z tym radzicie? Pozdrawiam :)
sisi - Czw Lip 20, 2006 8:08 pm

http://www.balet.pl/forum...?t=2441&start=0
staace - Wto Paź 30, 2007 9:05 pm

Czy cegoś żałuje??? hmmm jest coś takiego... Żałuję, że przez tyle lat patrzyłam na to co inni powiedzą i m.in. nie rozwijałam się przez to tanecznie nie biorąc udziału w warsztatach....

Staace

Kasiaczek - Wto Paź 30, 2007 10:14 pm

ja akurat nie żałuję tego, że chodzę na balet, ale tego, że nie chodzę ;P Chciałabym się zapisać na JAZZ bo na balet i tak już trochę późno... ale... w moim mieście nie ma miejsca gdzie mogłabym uczęszczać na lekcję tańca jazzowego... ZAŁAMKA ;(
Lirael - Wto Paź 30, 2007 10:25 pm

Żałuję, że nie zaczęłam tego wszystkiego wcześniej.
Eh...

Marysia W - Sro Paź 31, 2007 1:57 pm

A ja niczego nie żałuję .
aankaa_baletnica=) - Sro Paź 31, 2007 5:24 pm

Ja żałuje, że nie jestem nadal tak rozciągnięta jak wtedy kiedy byłam mała. Że tego nie utrzymałam i przez dwa lata prawie nic nie robiłam... Właściwie to ja wtedy nie miałam świadomości, ale szkoda, że nauczyciel tego nie uświadamiał.
Oprócz tego to chyba niczego :D

shadow - Sro Paź 31, 2007 6:37 pm

ja zaluje, ze przez dlugi czas to chodzilam na balet z przyzwyczajenia.... w ogole nie myslalam o tym co robie na lekcjach, tak po prostu sobie chodzilam
i tego, ze nie jestem tak rozciagnieta jak wtedy kiedy mialam tak 8-9 lat :(

staace - Sro Paź 31, 2007 7:02 pm

Kasiaczek napisał/a:
Chciałabym się zapisać na JAZZ bo na balet i tak już trochę późno... ale... w moim mieście nie ma miejsca gdzie mogłabym uczęszczać na lekcję tańca jazzowego... ZAŁAMKA ;(


Jestem w tej samej sytuacji... Trzeba szukać warsztatów i na nie jeździć.

Staace

Nati - Czw Lis 01, 2007 1:04 pm

tak!
otóż gdy byłam w przedszkolu, przyszła tam pewna pani ze szkoły sportowej i szukała jednej dziewczynki do klasy akrobatycznej.... zrobiła casting i wybrała mnie. Postura i ruch... no ale mama kazała mi wybierać-ta szkoła czy szkoła z basenem. I wybrałam basen.... :( teraz strasznie żałuje.......

Agacior13 - Czw Lis 01, 2007 8:55 pm

a ja bardzo żałuje tego ze tancem tak naprawde zaczełam zyć z 2 lata temu i za pózno obudiłam sie z pójściem do OSB..
~ balerinka ~ - Sob Lis 03, 2007 4:39 pm

Ja też żałuje, że jak byłam mała to nie poszłam do OSB :sad:
monika - Sob Lis 03, 2007 4:57 pm

Ja też... tego, że się tak późno obudziałam z tym wszystkim... Że tak późno zrozumiałam jak bardzo podoba mi się (no i co tu dużo mówić) kocham balet... Żałuję tego, że cały rok zwlekłam z zapisaniem się na zajęcia, dlatego, że się wstydziłam i bałam...
BlackPointeShoes - Sob Lis 03, 2007 10:54 pm

Ja żałuję tego, że wcześniej nie jeździłam na warsztaty w Poznaniu ;) teraz tak mnie to wciągnęło, że chyba co roku tam będę :D

Ale dobrze że teraz się obudziłam i zaczęlam. Lepiej późno niż wcale ;)

~ balerinka ~ - Nie Lis 04, 2007 7:22 pm

A co do warsztatów to ja żałuję, że nie jeździłam wcześniej do Kielc - teraz to już nie ma mowy żeby nie jechać - powiedziałam mamie, że chcę tam jeźdić za każdym razem jak będą. Zgodziła się :D
lusiak - Pon Lis 05, 2007 7:45 pm

shadow napisał/a:
ja zaluje, ze przez dlugi czas to chodzilam na balet z przyzwyczajenia.... w ogole nie myslalam o tym co robie na lekcjach, tak po prostu sobie chodzilam


ja tak samo, tyle, ze ja trenowalam. żaluje, ze nie robilam tego z serca tlyko z przyzwyczajenia. a jak zrozumialam ze ja to poprostu kocham i chce to robic bylo juz za pozno na takie zmiany...

Nena - Czw Lis 08, 2007 2:30 pm

ja żałuję tylko, że ćwiczyłam bezmyślnie i w efekcie musiałam pożegnać się z tańcem...
Nati - Pią Lis 09, 2007 11:03 pm

tak wczesnie musiałaś sie z nim pozegnac? :( to smutne...
Nena - Sob Lis 10, 2007 10:55 am

aha - żałuję jeszcze, że w porę nie zdecydowałam się na osb, może wtedy wszystko
potoczyłoby się inaczej:) chyba jestem jedną z wielu osób, które żałują nie pójścia do osb.

nathaliye - Sob Lis 17, 2007 8:46 pm

ja tazke zaluje ze nie poszlam na balet, przez 4 lata chodzilam do szkoly baletowej na zejecia jako kilkuletnie dziecko, nauczycielka chciala zebym sie zapisala do szkoly baletowej ale mialam problemy z biodrami i niestety nie pszlam (troche tez interwencja mamy), teraz poznlam ludzi ktorzy odeszli z sb z powodu kontuzji i nie moga juz tanczyc, wiec zrozumialam decyzje mamy bo wlasnie tego sie obawiala ale toche zalu w sercu zostalo...
Charlotte - Sob Lis 17, 2007 9:22 pm

Żałuję,że jak byłam dzieckiem, to rodzice nie zapisali mnie na balet.
Nati - Nie Lis 18, 2007 9:51 am

wiele osób tak własnie ma.... ale nie powinno sie raczej winić rodziców, bo niekoniecznie byli doinformowani w sprawach baletowych.... :(
monika - Nie Lis 18, 2007 12:37 pm

Charlotte ja tak samo. Zwalam winę poniekąd na rodziców. Dlaczego niemal wszystkie moje koleżanki rodzice zapisali na balet jak były małe, a mnie akurat nie? :(
Bajaderka - Pią Lis 23, 2007 2:55 pm

ja żałuję.
groteska - Pią Lis 23, 2007 3:02 pm

Mozna wiedziec, czego? Czy raczej nie mozna?...
Bajaderka - Pią Lis 23, 2007 3:20 pm

raczej nie. Wolałabym o tym nie mówić.
Fleuve - Pią Lis 23, 2007 3:29 pm

Żałuję strasznie wielu rzeczy. Ale jeśli chodzi o balet, to główna sprawa - nie pójście do OSB, bo jednak amatorstwo to nie to samo co profesjonalizm... Jestem pewna, że życie potoczyłoby mi się inaczej, lepiej. I to nie tylko pod względem tańca.
natalii - Nie Lis 25, 2007 10:27 pm

zaluja wielu rzeczy, ale najbardziej ze nie tancze baletu;(
a bardzo bym chciala...

Father - Pon Lis 26, 2007 9:37 am

Nie żałuj Fleuve, jako amatorka lepiej tym sie bawisz, masz większy dystans i napewno spełnisz się gdzie indziej. A Twoja baletowa pasja tylko Ci w tym pomoże ponieważ stajesz sie bardziej atrakcyjnym i wszechstronnym człowiekiem.
Fleuve - Pon Lis 26, 2007 5:27 pm

Father, w sumie masz rację. Ale mimo wszystko mam pewien niedosyt i wrażenie, że gdyby OSB to byłabym szczęśliwa [mimo ciężkiej pracy i dwóch godzin drogi od domu].
Torin - Pon Lis 26, 2007 5:43 pm

Fleuve, wszędzie dobrze gdzie nas niema - zwykle to się sprawdza :)

Torin

Bajaderka - Pią Lis 30, 2007 7:16 am

Torin-dokładnie! Trafileś w samo sendo;)
Fleuve - Pią Lis 30, 2007 5:21 pm

Może i tak :D Ale wydaje mi się [mimo wszystko!], że OSB uchroniłoby mnie przed ... No, paroma egzekucjami.
Bajaderka - Pon Gru 03, 2007 6:12 pm

Fleuve, możliwe, ale najważniejsze jest teraz to, że możesz tańczyć!
Fleuve - Pon Gru 03, 2007 6:24 pm

Fakt :) I w sumie powinnam się cieszyć z tego co mam. [Chociażby z książki, której nikt w szkole nie może zdobyć, a ja weszłam do księgarni i ją zdobyłam ot tak z marszu - pomocna przy nauce do egzaminu > historia].
Bajaderka - Czw Gru 06, 2007 9:50 am

No widzisz;)
I tak trzymaj. To jest ważne, żeby umieć się cieszyć z tego co się ma.
Ja na przykład nie mam takich umiejętności więc Ci zazdroszczę :D

monika - Sob Gru 08, 2007 4:05 pm

Teraz to jestem całkowicie załamana, i strasznie żałuję tego, że nie zapisałam się rok temu na balet(a już byłam na jednych zjęciach!!!). Jakoś się przestraszyłam, i treraz, w grudniu miałam się znowu tam zapisać, ale skręciłam sobie rzepkę w kolanie i już o tańcu prawdopodobnie nie ma mowy. Niestety... szkoda, że debilizmu nie da się wyleczyć;(;(;(;(
Anna-Maria - Sob Gru 08, 2007 10:48 pm

Nie ma czegoś takiego jak debilizm.
To się nazywa popełnienie błędu i nieprzewidziane wypadki losowe.
Nie masz się co zadręczać.
Da się na pewno wyleczyć rzepeczkę i jeszcze sobie pobrykasz na zajęciach. ;]

cynamonek - Nie Gru 09, 2007 7:11 am

monika napisał/a:
, ale skręciłam sobie rzepkę w kolanie i już o tańcu prawdopodobnie nie ma mowy.


nie ma tak źle... też miałam skręconą rzepkę, dodatkowo uszkodziłam sobie cos tam w środku... hmmm łękotkę chyba. Było to półtorej roku temu po 3 miesiącach od wypadku znów tańczyłam. I ne jest źle... co prawda tańczę współczesny a nie balet ale tańczę znów.

Żałuję bo mogłam zacząć trochę wczesniej... i żałuję tego ze dopiero raz byłam na warsztatch w Bytomiu...
I żałuję jeszcze tego, że tańczyłam kiedyś taniec towarzyski. ( w ogóle sie w tym nie odnajdywałam ale ciagnęłam to ze względu na rodziców....)

Father - Nie Gru 09, 2007 11:35 am

"Nie żałuj tego co było, łap to co możesz teraz, myśl o wielkich łowach w przyszłości."

przypowieść starego indianina

monika - Sro Gru 12, 2007 1:25 pm

Oooj bardzo wam dziękuję za pocieszenie;);*;*
Bajaderka - Sro Gru 12, 2007 1:37 pm

Father, świetnie powiedziane!
Father - Sro Gru 12, 2007 2:38 pm

Powiedziane to może nieżle ale zastować to w życiu to jest dopiero sztuka.
Anna-Maria - Sro Gru 12, 2007 2:59 pm

Generalnie, pozytywne myślenie. :)
Bajaderka - Sro Gru 12, 2007 4:41 pm

tak, to jest trudne aczkolwiek wykonalne :wink:
Myślę, że trzeba mocno po prostu mocno pracować nad sobą, swoim myśleniem i życiem żeby było to do zrealizowania.

Dominia1995 - Czw Gru 13, 2007 1:17 pm

Ja żałuję...czego? Napewno nie tego, że poszłam do szkoły baletowej. Jedynie tego, że na początku nie uwieżyłam w siebie i mi tak bardzo nie zależało, ale kiedy raz nauczyciel tak się na mnie wydarł chciałam mu pokazać, że wcale nie jest tak jak on mówi. I zrobiłam mu na złość...Teraz zawsze daję z siebie 200% możliwości :)
Pati_jazzy - Pon Gru 17, 2007 7:28 pm

A ja żałuję,że nie mieszkam w jednym z pięciu miast, w których są baletówki, bo wtedy na pewno bym przynajmniej spróbowała iść do OSB. :sad:
Agnes - Czw Maj 01, 2008 5:38 pm

Żałuję, że nie poszłam do OSB, ale nie miałam w sumie takiej możliwości, bo u mnie w mieście nie ma. Żałuję, że wcześniej niei zapisałam się na balet do mojego studia, że zbytnio się bałam, czy wstydziłam. W ogóle, ze moja przygoda z tańcem nie zaczęła się wcześniej tylko dopiero rok temu. A najbardziej jestem na siebie zła, że jak byłam mała mama mnie zapisywała do różnych zespołów tanecznych, a ja nigdzie nie chciałam zostać dłużej niż miesiąc.
Alleoya - Czw Maj 01, 2008 5:59 pm

Ja żałuję, że nie zaczęłam tańczyć kiedy byłam w odpowiednim wieku i kiedy była możliwość. Teraz jest trochę za późno.

Żałuję, że pozwoliłam sobą manipulować. Rodzice zaprowadzili mnie za rękę do POSM-u (Państwowa Ogólnokształcąca Szkoła Muzyczna). Przecierpiałam półora roku. I odpuściłam. Ale jestem z tego dumna.

Żałuję, że jestem jaka jestem. Ale to nie temat na rozważania o charakterze niedoszłej flecistki, słuchającej gothic metalu ;D

pluszak - Czw Maj 01, 2008 8:23 pm

A ja żałuję że nie moge tańczyć w balecie. Żałuję że nie moge tańczyć na pointach :(
I załuję że chcę dac pluszowe serducho, ale nikt nie chce...:(

danceFORever - Czw Maj 01, 2008 8:25 pm

wszyscy chcemy po kawalku Twojego pluszowego serduszka :D
gim-dance - Czw Maj 01, 2008 8:45 pm

żałuje ze nie zdawałam matury z biologii, bo moglabym isc na awf na wydzial tanca, a teraz ciezko pogodzic sesje na studiach z matura nawet z jednego przedmiotu

tak na prawde to nie wiele jest rzeczy których w zyciu żałuje. Było mineło i juz tego nei zmienimy.mozemy sie tylko starać, zeby terazniejszoscia nie zepsuć przyszłości i zeby nie powtózyc drugi raz tych samych blędów :)

załuje jeszcze jednej rzeczy... że nie umiem wystarczająco uwierzyć w siebie.

pluszak - Pią Maj 02, 2008 5:58 am

gim-dance napisał/a:
...
załuje jeszcze jednej rzeczy... że nie umiem wystarczająco uwierzyć w siebie.


o własnie, ja tego też.
Ale może z czasem to się zmieni...?

Torin - Pią Maj 02, 2008 10:42 pm

Wiara w siebie to cholernie trudna sprawa - ale trzeba i można ją wypracować. Przynajmniej na tyle by móc dobrze ocenić swoje mocne i słabe strony. Bez tego jest trudno ...
Więc cóż wszyscy jesteśmy wspaniali !!!!
Tylko każdy inaczej :)

Torin

Agnes - Sob Maj 03, 2008 11:46 am

Ja kiedyś w ogóle nie mogłam uwierzyć w siebie. Ale jakoś tą wiarę wypracowałam:) I teraz jest juz super:)
pluszak - Sob Maj 03, 2008 5:00 pm

Agnes napisał/a:
Ja kiedyś w ogóle nie mogłam uwierzyć w siebie. Ale jakoś tą wiarę wypracowałam:) I teraz jest juz super:)


Mi się kiedyś też uda :-) Z Waszą pomocą na pewno szybciej niż bez Was

Isabelle - Sro Cze 18, 2008 6:57 am

o tak , to mój najgorszy problem . To , że nie wierzę w siebie.

Chociaż ja w życiu ? ...

- NICZEGO NIE ŻAŁUJĘ !!! :lol:

martusiaa4u - Sro Cze 18, 2008 12:16 pm

- ja też niczego nie żaluje


ale wczoraj troche sie podłamałam
co do castingu YCD

Isabelle - Sro Cze 18, 2008 3:24 pm

nie załamywać się - nigdy w życiu ! ;d
nathaliye - Czw Cze 19, 2008 10:49 am

martusiaa4u napisał/a:
ale wczoraj troche sie podłamałam
co do castingu YCD
a co sie stało? coś mówili?
martusiaa4u - Czw Cze 19, 2008 8:39 pm

Niiieeee - ale na precastingu
trzeba było być chyba ewenementem aby przejśc dalej .... ;/
do piróga i w ogóle ....


No koszmar - wszystko ładnie pięknie tylko w TV
.... oni szukają osoby z której mogą zrobić gwiazde a nie tańcerza ...
taniec w tym porgramie to tylko dodatek ^^

Joanna - Czw Cze 19, 2008 9:13 pm

martusiaa4u, ale to, ze oni szukaja gwiazdy, a nie tancerza, to bylo chyba wiadome juz od poczatku? ;) w koncu taka idea programu w duzej, komercyjnej stacji telewizyjnej...
martusiaa4u - Czw Cze 19, 2008 10:43 pm

Olimpia - to chyba Ty tutaj tematy pomyliłaś heheheh xD

Olimpia jest lekko roztargniona i nie bardzo wie co właściwie widziała kiedy pisała tego posta..hmm...cóż :) W każdym razie wszystko wyczyściłam już. Ale i tak nie offtopować :)
O.

Manon - Wto Sie 05, 2008 8:20 am

Ja żałuję że uległam namowom rodziców i nie poszłam do OSB... :( :( :sad: :sad:
Giselle_ - Pią Paź 10, 2008 7:51 pm

Żałuję, że chodzę tylko do Ogniska Baletowego, a nie do Szkoły Baletowej. Zresztą nawet bym nie mogła, bo nie ma u mnie w mieście...
A czasem mam chwilę, kiedy mam pretensje do rodziców, że w ogóle do Ogniska poszłam. Bo Ognisko sprawiło że pokochałam balet, ale swoich marzeń nie spełnię, bo przez to za dużo i tak nie osiągnę... : (

Cheryl - Pon Paź 13, 2008 8:41 pm

Moim zdaniem... ten temat to taki trochę bez sensu.
Każdy czegoś żałuje w życiu, mniej lub bardziej.

Torin - Wto Paź 14, 2008 2:01 pm

No i w tym miejscu może te żale wylać !!!
To zwykle trochę pomaga ;)

Torin
p.s.
no więc czego żałujesz Cheryl ?!?

Father - Wto Paź 14, 2008 5:44 pm

Najlepiej jakby człowiek miał cudowna moc nie żałowania niczego. Wtedy nie wpadałby w depresję a wszelkie niepowodzenia traktowalby jako konieczną naukę wcelu wyciągniecia wniosków na przyszłość. No ale co zrobic z niepowodzeniami przez nas niezawinionymi? Nie wiem, może modlić sie za winowajców lub zostać stoikiem? :(
Cheryl - Wto Paź 14, 2008 6:18 pm

Torin napisał/a:
no więc czego żałujesz Cheryl ?!?

wielu, wielu rzeczy.

fijoletowa - Wto Paź 14, 2008 7:03 pm

no, chyba się tu nie będziemy wzajemnie przymuszać, żeby pisać czego żałujemy, to jednak chyba za bardzo publiczne miejsce, na sprawy zbyt prywatne. jasne, możemy sobie pisać, że żałujemy że nie poszłyśmy do szkoły baletowej (co i ja moge napisać), czy że nie potrafimy się trzymać diety, ale może nie sięgajmy głębiej.
Father - Wto Paź 14, 2008 8:38 pm

No to teraz zagadka. Kto wie czego człowiek najbardziej może załować?
Cheryl! Nie zadreczaj się, wielu by chciało mieć jak Ty. :shock:

Torin - Wto Paź 14, 2008 9:47 pm

Ja powiem tak - jeśli już czegoś żałuje to są to rzeczy które mogłem zrobić a nie zrobiłem ;)
Reszta to już jakoś daje się znieść (choć czasem z trudem ;) )

Torin

VisVersa - Sro Paź 15, 2008 11:17 pm

Father napisał/a:
Najlepiej jakby człowiek miał cudowna moc nie żałowania niczego. Wtedy nie wpadałby w depresję a wszelkie niepowodzenia traktowalby jako konieczną naukę wcelu wyciągniecia wniosków na przyszłość. No ale co zrobic z niepowodzeniami przez nas niezawinionymi? Nie wiem, może modlić sie za winowajców lub zostać stoikiem? :(


Zwykłam podejrzewać się nie o cudowną moc nie żałowania, ale o brak umiejętności żałowania. Choć chyba nie zawsze tak było. Myślę, że nieżałowania można się w jakimś stopniu nauczyć. Kiedyś zdałam sobie sprawę, że najgorsza rzecz jaką można zrobić to tracić energię i zatruwać sobie myśli czymś, na co już nie ma się już najmniejszego wpływu. Nawet jeżeli zrobiło się coś źle. Już lepiej zająć się tym co jest teraz .
Ale to wcale nie chroni przed depresjami i frustracjami :mrgreen: ;> Bo przecież poza godną pożałowania przeszłoscią jeszcze jest nieodgadniona i niepewna złowroga przyszłość :wink:

Father - Czw Paź 16, 2008 8:00 pm

VisVersa napisał/a:
Bo przecież poza godną pożałowania przeszłoscią jeszcze jest nieodgadniona i niepewna złowroga przyszłość

Czyli żałujemy na zapas albo na magazyn mówiąc żargonem kupieckim a to się nazywa strach przed przyszłoscia albo nieznanym. Wlaśnie, ludzie kreatywni to tacy którzy sie tego nie boją. :roll:

fijoletowa - Czw Paź 16, 2008 8:41 pm

hm, hm, nie widzę związku między kreatywnością, a strachem przed przyszłością. kretywność to zdolność tworzenia, pomysłowość, a ona jak dla mnie nie wyklucza tego, żeby się przyszłości bać. nawet najbardziej pomysłowy pomysławacz może zostać rozłożony na łopatki przez wydarzenia przeróżne. (jejku, jak się smutno robi)
VisVersa - Czw Paź 16, 2008 9:47 pm

Nie za bardzo wiem od kiedy strach jest tożsamy z żałowaniem, nie ważne ex post czy ex ante, ale ok.
Myślę, że czasem lęki i obawy mogą prowokować człowieka do działania, stanowiąc bodziec, o ile nie staja się na tyle wyolbrzymione, że paraliżują .

Lady_Miśka - Pią Gru 26, 2008 1:32 pm

Żałuje że nie chodziłam do szkoły baletowej od 1 klasy.
Zaczynałam w 4, kiedy już wszyscy tyle potrafili...
Miałam doła z tego powodu, że nic mi nie idzie.
Ale teraz jest ok. robie wszystko to co inni...
Bardzo przydał mi się Jazz któy tańczyłam 4 lata.

nin(j)a - Sob Mar 14, 2009 9:59 pm

ja jak polowa odpowiadajacych żałuje,że nie tańcze,że nie mieszkam w mieście z osb,że nie zaczełam ćwiczyć w domu wcześniej,że...
Kasiaczek - Sob Mar 14, 2009 10:41 pm

uch, ja podobnie... żałuję, że rodzice nie zapisali mnie do Ogniska Baletowego jak byłam malutka(^^) i, że potem się do OSB (w prawdzie w innym mieście) nie wybrałam. ech...:)
Chiquita - Nie Mar 15, 2009 12:11 pm

Ja żałuję przede wszystkim tego, że tak późno zrozumiałam, że balet i w ogóle taniec to to co na prawdę kocham. Po drugie żałuję, że rodziców nie było stać abym mogła się uczyć w OSB. Nie mam o to żalu, ale zwyczaj nie mi szkoda, bo to było moje marzenie....
Żałuję też, że nie trafiłam od początku na dobrego nauczyciela, bo teraz jest mi bardzo ciężko poprawić złe nawyki z ogniska baletowego [ale się nie poddaję - będę walczyć aż się uda].
No i już jako ostatniej rzeczy żałuję, że zaniedbałam swoje rozciągnięcie....

Susanna - Nie Mar 15, 2009 4:02 pm

Żałuję że w pobliżu nie ma szkoły baletowej :( :( :( :( :(
JustDance. - Nie Mar 15, 2009 6:40 pm

Ja żałuję, że w ogóle się nie rozciągałam, co sprawia mi problem w tańcu... :(
Gosia066 - Nie Mar 15, 2009 7:30 pm

Ja bardzo żałuję,że nie mogę uczyć się tańczyć baletu bo nie mam takich możliwości.No ale niewszystkie marzenia się spełniają. :(
Jassmine - Nie Mar 15, 2009 9:39 pm

Hmm... ja żałuję tego, ze gdy byłam mniejsza nikt się nie zainteresował na poważnie, gdy mówiłam, że chciałabym tańczyć balet... i że wszystko zaczęłam tak późno, że aż ZA PÓŹNO... ale z drugiej strony jak by nie patrzeć, tańczę sobie tam gdzie tańczę i też jestem szczęśliwa :)
Wojtek4p - Czw Kwi 23, 2009 9:32 pm

Witam. Jak już wszyscy sobie czegoś w tym pościku żałują, to pozwolę sobie na to i Ja.
Najbardziej żałuję tego, że nie dane mi było wcześniej poznać jak pikny, trudny, ale zarazem fascynujący jest taniec klasyczny.
No i, że nie będę już miał nigdy swoich 5 minutek na scenie( z racji upływających latek), w jakimś fajnym układziku choreograficznym do ciekawej muzy i powiedzmy oczywiście z dobrą partnerką u boku.
To byłoby coś pięknego, a przy tym spełnienie malutkiego- tyciusieńkiego marzonka...
Pozdrawia wojtek4p. :smile: :wink: .

Jo_Ann - Pią Kwi 24, 2009 4:04 pm

To ja nie będę oryginalna...

Żałuję, że taniec odkryłam tak późno, że mama nie zapisała mnie na zajęcia do KTT, chociaż ją o to prosiłam. No, ale byli i tacy, co zaczynali później ode mnie, więc jeszcze jakiś cień szansy dla mnie istnieje ;) .

SYJKA - Pią Kwi 24, 2009 7:03 pm

Nie żałuję niczego...
Mimo, że nie spotykam się za wiele z koleżankami, że mam mało czasu, że muszę codziennie dojeżdzac te paskudne 28 km...
Taniec to najwspanialsze, co mogło mnie spotkac i dlatego w pełni się mu poświęcam.

Schogetten - Czw Maj 07, 2009 5:13 pm

A ja nie będę żałować i zwalać winę za to, ze gdy byłam mała to nie chodziłam na balet, tylko na rytmikę, ze przeprowadzilam się do małej miejscowości, gdzie pojecie taniec wśród ludzi kończy się na dyskotekach. Ja po prostu żałuję, albo nie, to za lekkie słowo, ja wprost jęczę, mogłabym się sama za to zlinczować, że przebimbałam te 14 lat jak tanczę i w tej chwili jestem sztywna jak kłoda, że jestem leniwa, wstrętna, fe, po prostu straszne. teraz próbuję jakoś nadrobić te błędy, aczkolwiek w wieku 18 lat, dodatkowo z przebytą kontuzją stawu biodrowego i niesamowice niegiętkim kręgosłupem jest mi ciężko, no ale sama sobie na to zapracowałam. Nie będę się usprawiedliwiać, ale strasznie tego żałuję.
Giselle12 - Sob Maj 16, 2009 1:09 pm

Kocham balet..
Nie nie żałuję że tańczę i myślę że jak ktoś chce tańczyć to nie będzie żałował i wątpił

Susanna - Sro Maj 20, 2009 10:49 am

A ja żałuję że nie mogę tańczyć
veronik@ - Sro Maj 20, 2009 4:39 pm

Ja żałuję, że nie zapisałam się na balet co najmniej kilka lat wcześniej.
Przesiedziałam bezczynnie niecałe dwa lata szukając szkoły. Nie mogłam się do tego zabrać. Aż w końcu zaczęłam tańczyć mając 13 lat. To stanowczo za dużo, żeby zostać zawodową tancerką :cry:
Ale chodzę na balet i od chwili, w której się na niego zapisałam już niczego nie żałuję ! Dzięki baletowi znalazłam sens życia .. naprawdę tak uważam.

raisa - Sro Maj 20, 2009 5:43 pm

Nie, 13 lato to wcale nie za dużo. Czasem nawet przyjmują w tym wieku do OSB (przypadek mojej koleżanki z klasy)
SYJKA - Czw Maj 21, 2009 12:55 pm

Zgadzam się z Raisą. 13 lat to jeszcze dopuszczalny wiek. :wink:
Yoko - Pią Kwi 02, 2010 3:55 pm

Ja żałuję, że nie poszłam do tej OSB,a miałam iść! Ale ze mnie ignoranta jedna! :evil: Szkoda, że nie ma czegoś takiego jak wehikuł czas.
Edeline - Sro Kwi 07, 2010 4:50 pm

czego żałuję? co jest mojej winy to napewno mojego braku systematyczności jak bylam młodsza-chodziłam na zajęcia taneczne [co prawda cheereleaders ale zawsze coś] ale czesto opuszczałam treningi, a kiedy się zmobilizowałam to było za późno bo wypadła z drużyny
a nie z mojej winy-to że rodziców nie bylo stać na szkołę baletową, gdzie chcieli mnie posłac ale nie mieli pieniędzy na moje dojazdy itp.

ale teraz nadrabiam w innym technikach.

Agne$ - Nie Kwi 11, 2010 9:47 am

Ja żałuję ,że nie dąże do celu i jestem na coś zdecydowana w 100% ponieważ, ułatwiło by mi to życie. Mam szanse jeszcze iść do osb ale nie jestem pewna czy na pewno to chcę. Oczywiście kocham balet (chodzę do sb) tylko nie wiem czy to jest napewno to co chcę. Właściwie to zmienić swoje życie , opuścić swoją kochaną klasę na balecie i w szkole. Gdybym była na coś zdecydowana to wiem żeby ułatwiło mi to życie... A tak to się zastanawiam,

Dobrze zrobiłam?

Sagittaire - Nie Kwi 11, 2010 2:50 pm

nie wiem ile masz lat, ale z tego co napisałaś wynika, że jesteś bardzo młodziutka osobą. W takim młodym wieku pewna niepewność, potrzeba akceptacji dla decyzji, "bycia czasem pokierowanym" przez kogoś są bardzo naturalne :) . Nie determinuje to Twojego charakteru, w sensie, ze jak dziecko w wieku 9 lat nie wie czy chce tanczyc czy nie tzn, ze cale zycie bedzie niezdecydowane: nie , nie. To jest teraz psychologicznie związane z okresem wzrastania, dojrzewania. Dlatego ciężar decyzji co do tego, czy dziecko 10, 9 letnie cos trenuje, uczy sie gry na jakims instrumencie, decyduje sie na SB spoczywa głównie na rodzicach, oni powinni jakos w Ciebie wejsc, rozpoznac, dopomoc Ci. A to rzeczywiscie problem, ze nauke w SB trzeba zaczac tak wczesnie. Życze Ci jak najlepszych decyzji i roztropnych osob, ktore Ci jakos w tym pomoga i pokieruja.
Agne$ - Nie Kwi 11, 2010 7:18 pm

29 kwietnia skończę 12lat :)
Katerina - Pią Kwi 16, 2010 8:54 pm

Żałuję , że tak późno poznałam co to balet!
Obracałam się w tym czasie w wielu technikach tańca... flamenco, nowoczesny, hip hop itd
Żałuję że gdy mama mi mówiła że powinnam zrobić sobie przygotowanie baletowe chociażby to mówiłam " No co Ty mamo! Ja w rajstopach?! " :)) heh...
No a jednak- Ja w rajstopach. :)

sisha945 - Pią Kwi 16, 2010 9:00 pm

ja żałuje ze nie urodziłam sie w latach 60' na pld Bronxie 8)
no i przy okazji ze jak mialam 10 lat mama nie zaprowadzila mnie na rekrtacje do SB...
wielu rzeczy zaluje... :roll: ale nie bede sie tu nad sobą użalac :D zbyt długo by to trwało :D

Bambyno - Sob Kwi 17, 2010 12:14 pm

Ja żałuję, że przez parę lat chodziłam bezmyślnie na balet i w ogóle się nie starałam. A lekcje baletu traktowałam jak przymus... Żałuję także, że nie chciało mi się rozciągać i ćwiczyć w domu oraz tego, że nie jeździłam na obozy baletowe. I jeszcze wiele innych rzeczy...
ebaleciara - Pon Maj 03, 2010 1:01 pm

Nie chcę żałować, bo nie będę przeć do przodu, co robić muszę. Jednak, rzeczywiście, gdybym wcześniej powiedziała, że chcę iść do SB, na pewno rodzice wywieźliby mnie na egzamin. Dzisiaj mam 13 lat i mniejsze szanse na dostanie się i na mniejszą czy większą karierę. Ale ciągle mam jeszcze szansę, prawda? Jeszcze nie ten czas, żeby płakać, że czegoś nie zrobiłam, że coś nie potoczyło się po mojej myśli. Wiem, że tik-tak-ają ostatnie sekundy na to, by spróbować, więc teraz muszę je w jakiś mądry sposób wykorzystać, żeby przyszłości nadać taki kształt, jaki sama wybiorę. To nie ten moment, żebym żałowała. Teraz jest moment, żeby zrobić coś, żebym nie żałowała.
Agne$ - Pon Maj 03, 2010 5:03 pm

Ale jednak gdybyś pojechała i powiedziała że to nie to, może bardziej byś żałowała swojego kroku? A może wogle by ci się to nie spodobało na dłuższą metę? 13 lat to wiek w którym możesz chyba wszystko na serio oprócz baletu. Mam nadzieję że, później gdzieś napiszesz coś o swoich postępach :)
sisha945 - Pon Maj 03, 2010 5:12 pm

Agne$ napisał/a:
13 lat to wiek w którym możesz chyba wszystko na serio oprócz baletu

juz nie raz na forum czytalam wypowiedzi osob lub ich rodzicow, ktore przyjęto w wieku 13 lat do OSB. Moim zdaniem ebaleciara jesli masz mozliwosc, powinnas pojechac na rekrutacje. nie jestem specjalistka, sama nie chodze do osb chociaz o tym marze, ale wydaje mi sie ze masz szanse i to jeszcze calkiem spore. masz calkowita racje ze 13 lat to jeszcze nie czas zeby plakac, ze czegos sie w zyciu nie zrobiło. trzeba to po prostu zrobic. z calego serca zycze Ci zebys sie dostala do szkoly baletowej :)

Agne$ - Pon Maj 03, 2010 5:35 pm

Np. Marysia W dostała się do szkoły baletowej póżniej o rok, i mówiła że, jest jej cięzko gdyż musi chodzić z I klasą na zajęcia itp. . I to był tylko jeden rok a co będzie gdy ktoś ma do nadrobienia kilka lat? Uważam że musi mieć kolosalne samozaparcie. Gdy poszłam do osb w Bytomiu na dni otwarte i oglądali różne dziewczynki pod celem przydatności to nawet nie chcieli na nas spojrzeć z Domą:). Dopiero jak powiedziałśmy że chodzimy do sb to chcieli nas obejrzeć. W końcu nas nie obejrzeli bo sobie poszłyśmy :P A też mamy kilka lat do nadrobienia. Zapewniam cię że, nie jest to nic przyjemnego jak nadrabiać naukę w osb.
ebaleciara - Wto Maj 04, 2010 9:14 pm

Jasne i potrafię to zrozumieć. Mówisz, że możliwe, że to nie to. Ale ja nie chcę mieć niepewności, chcę jasno wiedzieć czy coś jest mi przeznaczone.
Oczywiście ja wiem, że to jest to, ale to już zupełnie inna sprawa. ;)

Dzięki, sisha945. Na pewno spróbuję i wtedy się dopiero okaże. Może akurat mi się uda - jeśli tak, super. Jeśli nie, cóż, trudno. Może się spóźniłam, a może nigdy to nie było dla mnie. Pożyjemy, zobaczymy.

Agne$ - Sro Maj 05, 2010 3:03 pm

Trzymam kciuki :) Mam nadzieję żę, się uda skoro bardzo tego pragniesz. Marzenia się spełniają. Więc dlaczego nie tobie mają się spełnić? :smile:
ebaleciara - Sob Maj 08, 2010 10:52 am

Ja to bym powiedziała, że jeśli nie mi, to komu? :twisted:

Naprawdę jest mi miło, że tak mnie wszyscy wspieracie, to sporo dla mnie znaczy. Napiszę, kiedy coś się wydarzy. I jeszce raz wielkie dzięki :D .

Kostaryka - Pon Maj 10, 2010 3:24 pm

próbuj, próbuj! kto nie ryzykuje ten nie ma! trzymam kciuki mocno za twój sukces i wierzę w niego.
Kostaryka - Pon Maj 10, 2010 3:26 pm

i trochę z innej beczki. a`propos żałowania.

żałuję, że nie mam na tyle odwagi żeby odejść.

miss ladybird - Pią Maj 14, 2010 8:08 am

Wracając do tematu ja żałuję, że ( podobnie jak ebaleciara) nie powiedziałam wcześniej rodzicom, że chciałabym chodzić na balet. W moim przypadku jest trochę gorzej niż u ebaleciary, otóż mam 16 lat.Jedyne co mogę teraz zrobić, to zapisać się do prywatnej SB i uczyć się dla przyjemności. Nawet nie wiem czy by mnie przyjęli do grupy, gdzie jest więcej godzin baletu...
Dodając jeszcze, żałuję wielu rzeczy, ale świat idzie naprzód. :)

Kostaryka - Pią Maj 14, 2010 11:31 am

ladybird daj spokój, ja zapisałam się na balet grubo po 17-nastce i jest super. potrzeba tylko dużo determinacji i jeszcze więcej pasji. ;)
miss ladybird - Pią Maj 14, 2010 12:21 pm

I jak ci idzie Kostaryko? Pewnie ciężko, co? Jednak ta satysfakcja, że marzenie się spełnia bierze górę. :)
calawtrawie - Pią Maj 14, 2010 3:35 pm

Ja zaczęłam balet tańczyć we wrześniu - miałam 19 lat. Oczywiście że jest ciężko, słabe wykręcenie itp. Baletnicą już nigdy nie będę ale do nauki czas jest zawsze ;)
Kostaryka - Pią Maj 14, 2010 4:12 pm

nie chcę być nieskromna, ale nie jest tak źle jak mogłoby się wydawać. okazało się że szybko łapię schematy, słucham wskazówek i próbuje się do nich stosować, mam całkiem dobre warunki, dobre rozwartości i całkiem silne nogi. ale owszem jest ciężko, ale na szczęście ja umiem i chcę ciężko pracować w tym kierunku. może coś się jeszcze uda ze mnie wyrzeźbić :wink:

I love baletove!

ebaleciara - Pon Maj 17, 2010 3:05 pm

A ja uwielbiam takie podejście. Uda się, na pewno. Nam wszystkim. Pewnie nie dokładnie tak, jak byśmy tego chcieli bo "zawsze dochodzi się gdzie indziej, niż się chciało" - nie wiem skąd to, ale to prawda. Tylko teraz musimy być wytarczajoco szybcy, żeby tej przyszłości nadać kształt najbardziej zbliiżony do ideału.
miss ladybird - Pon Maj 17, 2010 3:27 pm

Zgadzam się! :)
Kostaryka - Pon Maj 17, 2010 10:50 pm

ja również się zgadzam tylko moja "szybkość" w dążeniu troszkę zmalała z powodu niesfornego kolana i przykurczu w udzie. ale daję radę jak tylko mogę. grand jete już jest:D
Katia - Wto Cze 01, 2010 9:59 pm

Ojojoj... Ja żałuję. :(
Ostatnio coraz częściej pod koniec prób choreografka do mnie mówi, że za bardzo klasycznie tańczę góralskie. W ogóle. Na folklor mam za dużo takiej 'delikatności'. Tak bardzo chciałabym chodzić na balet... (ale to ogólnie ujęłam). Chociażby na takie zajęcia baletowe... Gdzie mogłabym potańczyć. Boże, jak ja bardzo chciałabym cofnąć czas, mieć 9 lat i móc zapisać się do OSB w Bytomiu. :(

Ola.K - Pią Cze 18, 2010 11:30 am

Ja na razie niczego nie żałuje. No może trochę że nie mam samych 5 z przedmiotów ogólnokształcących ale i tak mam świadectwo z paskiem ;)
Kasiek - Pon Gru 12, 2011 11:56 pm

Znalazłam dopiero dzisiaj ten temat.. Czy czegoś żałuję? Sporo tego.. żałuję,że nie mieszkam w pobliżu Warszawy, Gdańska.. ogólnie miejscowości, gdzie jest szkoła baletowa z prawdziwego zdarzenia, a nie ognisko baletowe.. :(
Żaluje tego, że nie rozciągałam się, kiedy mogłam jeszcze dużo zrobić ze swoim ciałem, pomimo tego,że stali nade mną i tłukli "rozciągaj się!".. Żałuję tego,że w pewnym momencie "zawiesiłam się w tańcu" tzn.tańczyłam,ale bez serca, na odwałkę..
Żałuję tego,że jestem za mało posłuszna.. (ochh ten mój charakterek :twisted: )

I wielu innych rzeczy, których wypisywanie zajęlo by mi pół nocy..

Odetta. - Wto Gru 13, 2011 2:16 pm

Ja żałuję najbardziej tego (zresztą jak większość), że tak późno odkryłam w sobie tak wielką pasję jaką jest balet. Chyba nigdy nie pogodzę się z tym, że nie trafiłam do szkoły baletowej. Straszna jest ta myśl, bo niby mam dopiero 15 lat i całe życie przede mną, to to marzenie już nigdy się nie spełni... Jak chodziłam do przedszkola, to kilka razy wspominałam mamie coś o balecie, nawet kiedyś sama raz pomyślała, że może trzeba by mnie zapisać, ale kiedy miałam już ok. 9 lat, to to wszystko zanikło ;(
Fantazja - Sro Gru 14, 2011 5:08 pm

ebaleciara, jest jeszcze szansa, że przyjmą cię do OSB. Musisz znać podstawy i szybko nadrabiać, a być może uda ci się. A ja żałuję...że nie mieszkam koło Bytomia. Ale w końcu chodzę do prywatnej SB, na dyplom w 9 klasie można zdawać, więc nie jest tak źle.
DreamerBallet - Sro Gru 14, 2011 9:16 pm

Żałuje że kochałam balet ale nie byłam tego świadoma,jak byłam mała i bawiłam się lalkami to były zawsze tancerkami,ale i tak spróbuję...
lily91 - Wto Sie 07, 2012 8:06 pm

Ja żałuję, że mama nie chciała zgodzić się na moj balet, gdy ją o to błagałam jeszcze w wieku 5 lat. Fascynacja baletem została, ale 20 lat już za pasem ; c
ciksa - Nie Sty 27, 2013 2:20 pm

szkoda, że już nic nie da się zmienić, że nie ma tabletki na rozciąganie... :( ja okropnie żałuję, że nie zaczęłam wcześniej. ale gdybać to sobie mogę. dlatego wzięłam się w garść i ostro ćwiczę. :D
dusia - Pon Kwi 01, 2013 11:26 am

http://8.asset.soup.io/as...8_9939_480.jpeg

to chyba pasuje w temacie "żałowania"

lily91 - Wto Kwi 16, 2013 2:28 pm

...a ja narzekałam, że za późno wzięłam się za balet, że mama nie chciała mnie zapisać do SB, a teraz widząc ten obrazek dziękuję Bogu, że jestem pełnosprawna i nic nie stoi mi na przeszkodzie, żeby zacząć tańczyć w wieku 20 lat...
dusia - Sro Kwi 17, 2013 7:31 am

http://vader.joemonster.o...59d5e6f55e4.jpg

zdecydowanie trzeba cieszyć się tym, co się ma...

Midnight - Pon Sty 27, 2014 12:56 am

Ja żałuję jednego baaardzo..
W czwartej klasie dostałam się do krakowskiej zawodowej szkoły baletowej, ale stwierdzilam że jeszcze zostanę w tej swojej... Teraz strasznie tego żałuję.

Ale jutro naprawiam swój błąd i idę na przesłuchanie. Mam nadzieję że znowu się dostanę! :smile:

Mitzi_Caspar - Czw Wrz 11, 2014 10:50 pm

Ja żałuję, odkąd usłyszałam, że w poprzednim życiu byłam chyba tancerką, że nie przestaję zdumiewać i że mam wrodzony talent do tańca. No cóż, nie zaczęłam wcześniej, ale jak teraz będę ostro ćwiczyć, to będzie dobrze:) A patrząc na te zdjęcia...tak, staram się cieszy tym, co mam. Szczególnie, że w wieku 22 lat przeszłam zator płucny i byłam o krok od śmierci. Ale żyję, mogę ćwiczyć.
Bławatek - Pią Lut 20, 2015 9:46 am

A ja żałuję że pozwoliłam iść córce do szkoły baletowej im dłużej w tej szkole jest tym bardziej się w tym utwierdzam :(
Celebrindal - Pią Lut 20, 2015 9:34 pm

A możesz powiedzieć, dlaczego? Nie chodzę do baletówki, ale bardzo mnie ciekawią różne opinie, no i właśnie też to, jak rodzice to postrzegają :)
Oleksa - Pon Cze 29, 2015 10:49 am

ja załuje, że nie pożegnalam sie z moim tata bo jedzie w delegacje na 4 miesiace
szlapczyq - Wto Lip 07, 2015 12:51 pm

szkoda taty
wyrykis27 - Pią Lip 24, 2015 10:31 am

mi szkoda przeszłości, że tak szybko minęła

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group