www.balet.pl
forum miłośników tańca

Inne formy tańca - Tango Argentyńskie

Gość - Pon Mar 27, 2006 1:02 pm
Temat postu: Tango Argentyńskie
Zmysłowe. Poruszające. Sposób na żal lub droga ucieczki – oto, co daje tango, wyuzdany taniec i smętna pieśń domów publicznych Buenos Aires z końca XIX wieku. (Za: Alma Guillermoprieto)

W tangu odnajdziemy pasję, zazdrość, miłość, odrobinę brutalności, każde uczucie, które w danej chwili ma się w sobie. Tylko w tym tańcu mężczyzna może poczuć się prawdziwym mężczyzną, zaś w kobiecie rozkwitnie jej kobiecość. Przytulone policzki, zmrużone oczy partnerki, intymność, zmysłowość- to odróżnia tango argentyńskie od tanga znanego z kursu tańca towarzyskiego. Tango argentyńskie- to rozmowa, pełna wdzięku i szacunku, ale i kłótnia, którą można „tańczyć”.

Ayaka - Sro Kwi 12, 2006 7:00 pm

Czy ktoś wie czy i kiedy będą w Wa-wie jakieś pokazy tanga, może jakieś przedstawienia?
dorotaholownia - Wto Kwi 18, 2006 11:35 am

polecam stronę www.tangolada.pl
tam są wszystkie bieżące informacje

EDIT:
polecam też stronę www.blautango.com , na której jest wiele bardzo ciekawych informacji dotyczących tanga argentyńskiego

sisi - Pon Maj 22, 2006 12:26 pm

http://www.youtube.com/wa...9Q&search=tango
Bajaderka - Pon Cze 05, 2006 3:13 am

w Krakowie z tego co się orientuje, mają tańczyć tango, 8 czerwca w Filharmonii. Jeśli potrzbujecie więcej informacji, to piszcie tutaj a ja postaram się dowiedziec czegoś więcej.
Ewuunia - Pon Cze 05, 2006 9:20 am

u nas dziewczyny na występie też będą tańczyć tango argentyńskie. Nauczyły się tego na nowoczesnym :) wersja jednoosobowa :P :D
sfra - Pon Cze 05, 2006 10:19 am

A moze to tango hiszpańskie? Pierwotnie solowy taniec kobiecy...
Bajaderka - Pon Cze 05, 2006 5:47 pm

Tango jednoosobowe? hmm :lol:

"do tanga trzeba dwojga..." podobno :roll:

makova_panienka - Pon Cze 05, 2006 7:08 pm

obawiam się że "tango" ma więcej niż jedno znaczenie, bajaderko :lol:
Bajaderka - Wto Cze 06, 2006 12:37 am

no tak....ale trudno jest chyba tanczyc tango samemu, co?
sfra - Wto Cze 06, 2006 11:01 am

Nie, tango hispzańskie było tańcem solowym kobiecym, więc skoro taka forma yła kultywowana, to czemu miałaby byc trudna? Opierała się zapewne na innym nieco systemie ruchowym...

EDIT:

Warto zwrócić uwagę na taki ewenement w repertuarze:
"TANGO HISTORIAS"

Pojawi się w Warszawie w Teatrze Komedia i w ... Koszalinie w Bałtyckim Teatrze Dramatycznym.

http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/27195.html

dorotaholownia - Wto Lip 18, 2006 3:45 pm

warto też zauważyć:
www.festiwaltanga.art.pl

Farruca - Wto Paź 03, 2006 10:05 pm

Witam;)
Chciałam naprostować pojęcie tango( tagos), które występuje we flamenco. Otóż ten solowy (jak całe flamenco) kobiecy taniec nie ma nic wspólnego z tango argentino, czy towarzyskim! Jest to taniec w rytmie czwórkowym, charakteryzujący sie dosyć zabawowym charakterem, tańczony często bardzo nisko, w otwartych pozycjach, pełen kobiecych ruchów. To tyle w teorii, bo w praktyce, jak każdy rodzaj flamenco polega na improwizacji tancerkii wykorzystaniu różnarakich rucchów stepów itp.
pozdrawiam

.:Odylia:. - Wto Paź 17, 2006 9:26 pm

http://www.youtube.com/watch?v=X_xEzAMo9Ow kocham tango,kocham to tango i kocham ten film :) przepraszam,ale cos mnie wzielo na takie wyznania :oops: :wink:

jeszcze: http://www.youtube.com/watch?v=YpLqCth7DrY

a jesli chodzi o muzyke,oczywiscie Libertango http://www.youtube.com/watch?v=_tMgVMxG95A i cała płytoteka Astora Piazzoli w sumie :roll:

a tak w ogole czy w Polsce naszej kochanej jest miejsce,w ktorym mozna sie całokowicie poświecic temu tancowi,tzn.w profesjonalnym wymiarze godzin cwiczen?czy trzeba jechac do Argentyny :wink:

dorotaholownia - Czw Paź 26, 2006 10:49 am

w warszawie mieszka i ucz najlepsza polska para: Paulina Policzkiewicz i Jan Woźniak. tangiem zajmują się od wielu lat. ....

i tak na wesoło (przeklejony ze strony blautango)

Jesteś nałogowcem tanga, jeśli...

Tańczysz od roku i jeszcze nie znudziło ci się gadać o tangu.
Tańczyłaś z jednym z wielkich i przeżyłaś.
Jesteś właścicielem koszulki z napisem "tango" i nosisz ją publicznie, non-stop.
Jesteś "na głodzie" bez jednego przynajmniej "haju" tangowego na tydzień
Naprawdę cię to porwało.
Mówiąc o tangu przestałeś mówić z bezgranicznym entuzjazmem, a zacząłeś mówić "i tak nie zrozumiesz..."
Przyjaciele w tajemnicy planują porwać cię na odwyk.
Wiesz, kto to taki Carlos Gardel.
Wozisz ze sobą w aucie buty do tanga.
Żałujesz, że w szkole za mało się przykładałeś do nauki hiszpańskiego.
Sprzedałeś lub przestawiłeś większość mebli z mieszkania, bo musisz mieć miejsce do tańca.
Zawsze masz przy sobie tik-taki.
Już nie panikujesz na perspektywę poprowadzenia boleo.
Zdarzyło ci się jechać do innego miasta tylko po to, aby potańczyć tango.
Przynajmniej raz pokłóciłaś się poważnie na temat tanga ze swoim partnerem.
Słuchasz tanga nawet wtedy, gdy nie jesteś na lekcji tańca ani na milondze
Cały czas masz złączone kostki stóp i kolana, nawet w windzie.
Tak planujesz życie towarzyskie, żeby ci nie przeszkadzało w imprezach typu milonga.
Masz własną piracką kasetę z filmem "Tango bar"
Prawie całą garderobę masz czarną.
"Ocho" to dla ciebie coś więcej niż osiem.
Buenos Aires... tam chciałbyś pojechać.
Gdybyś się miał poddać poważnej operacji chirurgicznej, to za wszelką cenę postarałbyś się, aby jej termin nie kolidował z lekcją tanga lub milongą.
Ludzi dzielisz na tych, co tańczą tango, i tych nieszczęśników, którzy nie tańczą.
Przeszedłeś w tangu od trzymania otwartego do pozycji "full contact".
Musisz się strasznie starać, aby podtrzymywać znajomości nie związane z tangiem (jeśli ci jeszcze jakieś zostały).
Każdą rozmowę potrafisz w dwie minuty sprowadzić na tango.
Już nie wydajesz w domu prywatek. Organizujesz milongi.
Patrząc w lustro przyglądasz się stopom.
W supermarkecie wózek zastępuje ci partnera do tanga.
W każdym sklepie płytowym umiesz znaleźć ukryty dział z tangiem.
Tango zawsze cię pobudzi do życia, choćbyś nie wiem jak był zmęczony.
Przed podróżą sprawdzasz w Internecie, gdzie i kiedy odbywają się milongi w miejscu, dokąd się wybierasz.
Zdarza ci się jechać samochodem na milongę dwa razy dłużej niż trwa sama impreza.
Tańczysz już tak długo, że wiesz, iż najważniejsza jest prostota.
Automatycznie robisz jakiś krok tanga, gdy musisz wyminąć kogoś w tłumie.
Twoje hasła komputerowe w firmie zawsze mają jakiś związek z tangiem.
Nauczyłeś się rozpoznawać motywy tanga we wszelkich możliwych gatunkach muzyki.
Dobrze pamiętasz miejsce, w którym tańczyłeś swoje pierwsze prawdziwe tango, i partnerkę, z którą to robiłeś.
Subtelne gesty powoli stają się zrozumiałe (nawet bez lekcji).
Chcąc dobrze zrozumieć taniec ćwiczysz zarówno kroki partnera, jak i partnerki.
Masz listę telefonów wszystkich poważnych tancerzy i tancerek tango w okolicy.
Na ścianie wisi u ciebie przynajmniej jeden oprawiony w ramki plakat Kristiny Hansen, przedstawiający parę tańczącą tango.
Na wesele przynosisz ze sobą własne kompakty z tangiem, bo chcesz być pewien, że zagrają to, co lubisz.
Jakiż inny taniec może się równać z tangiem.
W czasach przed tangiem miałeś znacznie więcej spraw.
Poziom namiętności jest u ciebie znacznie wyższy niż był w czasach sprzed tanga.
Czasy sprzed tanga? O co chodzi?
Przeszedłeś na nocny tryb życia
Chcąc zaopatrzyć się w garderobę do tanga, robisz regularnie zakupy w sklepiku Armii Zbawienia.
Co tydzień ubierasz się w ciuchy retro, podczas gdy większość ludzi nosi je raz na rok, na imprezie bożonarodzeniowej w firmie.
Posiadasz boa (nie chodzi o węża).
Przyjaciele, przedstawiając cię komuś, wstawiają słówko "tango" między twoje imię a nazwisko.
Widywano cię, jak tańczysz tango na parkingach.
Na drzwiach lodówki zawsze masz przyczepione magnesami ogłoszenie o najbliższej imprezie tanga
Wytworzył się u ciebie zdrowy lęk przed kontuzjami stopy.
Jesteś tak zainteresowana butami, że łatwo można cię wziąć za fetyszystkę
Dwukrotnie więcej czasu niż przedtem spędzasz na pielęgnacji urody
Zastanawiasz się nad kupnem ciuchów, których na ogół nie widuje się w miejscach publicznych.
Zdajesz sobie sprawę, jak rzadko zdarza się w życiu taka namiętność
Odkryłeś, jak przyjemnie jest tańczyć tango na bosaka.
Tańczysz tango w myślach
Musisz tańczyć. Musisz tańczyć.
Moczysz swe zmęczone stópki w roztworze specjalnej soli do stóp zmęczonych tangiem
Wyciągasz opowieści od tych, którzy tańczyli tango w innych krajach.
Najbardziej ekscytująca rzecz na świecie to tańczyć tango z kimś zupełnie obcym
Podobno w czasie tańca śpiewasz do ucha partnerowi.
Ten wyjątkowy blask w ciemnościach, to wyłaniający się z mroku kolejny lokal, gdzie można potańczyć tango.
Twój ulubiony kolor to "czerń tangowa".
Przyjaciele i rodzina bez pytania wiedzą, że w prezencie na urodziny trzeba ci dać coś związanego z tangiem.
Chociaż raz wykupiono ci w prezencie prywatną lekcję tanga.
Co najmniej trzykrotnie ćwiczyłaś przy kasecie wideo "Rebeki technika dla partnerek".
Każde pomieszczenie automatycznie przeliczasz na powierzchnię parkietu do tańca.
Przemknęła ci przez głowę myśl, że Johnny Cash wiedział już o czerni tangowej na długo przed tobą.
Zdarzyło ci się znaleźć w niezwykłych sytuacjach, które najlepiej dają się opisać jako "chwila tanga".
Są figury, które ludzie rozpoznają jako twoje.
Gościłeś w domu kogoś z Buenos Aires.
Po kilku godzinach tanga zdarza ci się zapomnieć, gdzie postawiłeś samochód
W końcu masz już dość nagrań Hugo Diaza.
Będziesz tańczyć tango przez resztę życia.
Nie boisz się już, że w trakcie tańca coś ci zginie.
Twoje buty do tańca zawsze wyglądają na mocno zużyte.
Nie możesz się opanować, aby nie zatańczyć kilku kroków tanga, jak przechodzisz przez kawałek drewnianej podłogi.
Zdarza ci się przyjść do domu po tańcach z cudzym błyszczykiem na twarzy.
Buty zyskały w twoim życiu zupełnie nowe znaczenie.
Okazuje się, że znacznie częściej krzyżujesz z ludźmi nogi, niż podajesz ręce.
Osiągnąłeś poziom, w którym tango odzwierciedla twoją duszę.
Zastanawiasz się, czy nie pójść na całość i nie zostać "cyganem tanga"
Przeżyłeś to uniesienie po tangu cudownie przetańczonym w idealnym kontakcie.
Stwierdzasz, że ludzie tańczący tango, to najbardziej interesujący i pełni pasji ludzie na świecie.
Nie masz najmniejszych wątpliwości, że do końca życia będziesz pracować nad doskonaleniem tanga.
Zdajesz sobie sprawę z tego, że prezencja w tańcu jest równie ważna jak kroki.
Zdarzyło ci się zadrżeć w czyichś ramionach.
Przytulenie w tangu... mmmmmmmmmm!
Wystawiłeś dom na sprzedaż, żeby mieć forsę na zaspokajanie nałogu [czyli na tango].
Zamierzasz nazwać swojego pierwszego syna Osvaldo.
Nieustannie masz odciski na stopach.
Widziałeś "Lekcję tanga" czternaście razy.
Marzysz o tańcu z Pablo Veronem.
Twój stosunek do innych zależy od tego, jak dobrze tańczą tango.
Skopiowałeś swoje tangowe zbiory muzyczne do komputera w pracy i słuchasz codziennie od 9 do 17.

post edytowany. mod.

otea - Pią Gru 08, 2006 5:17 pm
Temat postu: tango argentyńskie
Tango to najwspanialszy taniec świata. Można się go już w Polsce nieźle nauczyć bo przyjeżdża wielu b. dobrych argentyńskich nauczycieli. Ostatnio zaproszona przez wspomnianych wyżej Pau i Janka P. Geraldine Paludi
http://www.youtube.com/wa...1TpzQb2Oo&eurl=
Ta dziewczyna jest rewelacyjna. I po balecie oczywiście, co widać po perfekcyjnym wykręceniu stóp, pracy nóg i całej sylwetce. Co do naszych nauczycieli to świetna jest też Maia Gelert ( niebawem ma warsztaty z argentyńskim partnerem - polecam ). Jest też szkoła Złota Milonga - chyba najfajniejsze imprezy tangowe w w-wie. Ja się uczyłam wszędzie gdzie się dało, ale teraz pokornie wracam do baletu bo bez tego jednak w tango ani rusz.
Namawiam na tango zwłaszcza facetów; dużo jest dobrych tancerek a strasznie mało dobrych tancerzy, chociaż podobno w w-wie tańczy już około 1000 osób.

pawel - Pon Gru 25, 2006 12:55 am

no może nie 1000, a kilka setek. tysiąc osób to zaliczyło kilkumiesięczny kurs i czasami bywa na milondze.
dla mnie, by powiedzieć, że tańczy się tango trzeba być minimum na dwóch milongach w tygodniu.
geraldine jest i dla mnie jedną z najlepszych tancerek, ale jej jeszcze nie widziałem na żywo.
podobnie jak ty oteo uważam,że w tangu przydaje się przygotowanie baletowe.
trzy tygodnie temu tańczyłem tango z baletnicą z usa. mówiła, że jest po dwóch lekcjach tanga. tańczyło się z nią przyjemnie, mimo że o tangu nie miała zielonego pojęcia.
gdy ją spotkałem po dwóch tygodniach pochwaliła się, że była już na 20-tu lekcjach. no i zatańczyliśmy wspaniałe tango.
czyli umiejętności wyniesione z baletu uczyniły cuda.
oteo, kilka rzeczy o sobie piszesz, ale nie wiem kórą tanguerą jesteś. dodaj jeszcze jakieś informacje to może porozmawiamy jeszce o tangu i balecie.
a inne baletnice zapraszam na milongi.
prawdziwej baletnicy chyba nie ma wśród dziewcząt tańczących tango.
w warszawie można już tańczyć tango codziennie. niezła jest też piątkowa milonga na chłodnej.
wszystkie adresy i godziny są na wspomnianym "blautango"

otea - Pon Gru 25, 2006 8:50 pm
Temat postu: tango argentyńskie
A ja znam jedną dziewczynę, która tańczy w w-wie i tango i taniec współczesny i rusza się bardzo pięknie. Nie podam jej nazwiska bo nie wiem czy by sobie tego życzyła. Mnie, ćwiczony kiedyś ( dawno ) balet bardzo pomógł w pracy nóg. A nad resztą pracuję :D w pocie czoła. I pewnie tak będzie jeszcze długo...ale to jest jednocześnie bardzo przyjemne.
Fajnie, że coraz więcej ludzi kochających tango trafia na tę stronę - tutaj jest mnóstwo ciekawych wypowiedzi, biografii artystów, rozmów o technikach tańca. Warto pobuszować w "zakamarkach" różnych tematów bo nagle na 5 czy 6 stronie trafia się jakiś całkowicie "odkrywczy" post.
A co do rozpoznania, to w tym tygodniu będę Pawle w czwartek na milondze u Kuby i na warsztatach u Tomka w weekend. Pozdrawiam świątecznie!.

pawel - Wto Gru 26, 2006 12:42 am

tak to forum wspaniałe.
spodobała mi się atmosfera tego forum tak bardzo, że pozwoliłem sobie zaprosić baletnice do tanga argentyńskiego, mimo że, jak wiesz, bardziej brakuje w nim roztańczonych panów.
nie wiem która z naszych dziewczyn tańczy też taniec współczesny. żadna mi się nie kojarzy. czyba że masz na myśli tę która na forum tangueros przedstawia się jako bailarina. ale tej jeszcze nie poznałem.
nie będę u tomka na warsztatach i na milondze we czwartek. za to będę w piątek na chłodnej i w niedzielę na tangowym sylwestrze w ogrodach krasińskich.
chyba tańczyliśmy ze sobą w ostatnią sobotę. jeśl tak to ciebie rozpoznałem.
życzę tobie i wszystkim miłośikom tańca miłych i spokojych świąt.

otea - Wto Gru 26, 2006 2:04 pm
Temat postu: tango argentyńskie
Tak, chyba tańczyliśmy :P . A czy kiedys nie rozmawialiśmy w pałacu o tym czy technika baletowa to niezbędna w tango czy tylko pomocna? Ja myślę, ze pomocna. Myśle też, że u Geralgine Paludi tan balet "widać" najbardziej w idealnie ułożonych stopach. Ale wczoraj widziałam Penelope Cruz w Kapitanie Corellim w TV i ona tam tańczyła tango. I bardzo wyraźnie balet jej w tym tango nie pomógł. A przez jakieś 3 sekundy pokazano nogi tańczącej obok pary i tam rzeczywiście było na co popatrzeć. Penelope ma ogromny wdzięk i ciekawa jestem czy w "Volver" tez tańczy. Ja wpadnę pewnie na Chłodną na chwilę po warsztatach, więc do zobaczenia!
humo - Sro Lut 28, 2007 11:53 pm

Penelope w Volver nie tańczy, ale za to świetnie śpiewa (jeśli to ona faktycznie wykonuje utwór "Volver"). Nie wiem czy wiecie, że ten sam utwór wykonuje Adriana Valera (śpiewaczka tanga). W sumie muszę przyznać, że mimo szczerego podziwu dla Valery "Volver" w wydaniu flamenco jest dużo lepszy :) .
Apropos tanga jeszcze: można je też tańczyć poza Warszawą i Krakowem. Np na Pomorzu w Trójmieście, w Poznaniu, Wrocławiu, Szczecinie, Łodzi :)))
Możliwości jest naprawdę dużo.
A co do umiejętności baletnic w tangu to to jest faktycznie niesamowicie przydatna baza. Sama tańcząc już tango zaczełam chodzić na balet, żeby więcej wiedzieć o ruchu i wyrobić sobie właściwą postawę. Nie jest to jednak moim zdaniem niezbędne - raczej bardzo przydatne.

pozdrawiam!

mloda1 - Czw Mar 01, 2007 12:40 pm
Temat postu: Taniec
otea napisał/a:
A ja znam jedną dziewczynę, która tańczy w w-wie i tango i taniec współczesny i rusza się bardzo pięknie. Nie podam jej nazwiska bo nie wiem czy by sobie tego życzyła. Mnie, ćwiczony kiedyś ( dawno ) balet bardzo pomógł w pracy nóg. A nad resztą pracuję :D w pocie czoła. I pewnie tak będzie jeszcze długo...ale to jest jednocześnie bardzo przyjemne.


Hejka. Ja też mam w gronie znajomych koleżankę, która świetnie tańczy tango (taniec współczesny również) :) Hm, ale nie w wa-wie :)
pozdrawiam

http://forum.toptan.pl

nathaliye - Sro Wrz 17, 2008 9:02 pm

Ogromne zainteresowanie, jakie wzbudziły zeszłoroczne występy mistrzów tanga argentyńskiego sprawiło, że dołożyliśmy wszelkich starań, by sprostać oczekiwaniom publiczności i na jej życzenie, ponownie zaprosić Tango Seducción do Polski. Słynne taneczne show powraca z nowym programem, by porwać publiczność do krainy pasji i namiętności, by po raz kolejny udowodnić, że są oni bezprecedensową kulturową wizytówką Argentyny.

http://kultura.wp.pl/titl..._szczegoly.html

teleskop - Sro Lip 29, 2009 1:02 am

Coraz bardziej się wciągam w tango i odświeżam temat. Zastanawia mnie muza do tanga. Znam Piazzollę, Gardela i Petersburskiego. Jakieś jeszcze sugestie?
nathaliye - Sro Lip 29, 2009 9:05 am

"Tanguera" Mariano Mores
"El Choclo" Angel Villoldo
"La Cumparsita" Matos/Paul/Rodriguez

dorotaholownia - Pon Sie 03, 2009 11:42 am

Alfredo De Angelis, Ricardo Tanturi, Osvaldo Fresedo, Alfredo Gobbi ....
humo - Sob Sie 22, 2009 7:31 pm

Dużo na temat tanga i wydarzeń tangowych w Polsce znajdziesz na stronie: http://tango68pl.webpark.pl/

pozdrawiam!

Nataszaa - Nie Paź 31, 2010 7:37 pm

W pierwszym numerze "Place for dance" jest sporo wiadomości na temat tanga. Jeśli nie zapomnę to zeskanuję i wstawię. ;p

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group