www.balet.pl
forum miłośników tańca

Szkoła baletowa - Internaty przy OSB

Czajori - Wto Lut 14, 2006 7:15 pm
Temat postu: Internaty przy OSB
Podkusiło mnie, żeby założyć taki temat, zresztą jedna z Forumowiczek zauważyła jego brak, a wydaje mi się, że przy małej ilości szkół baletowych w Polsce życie w internacie jest często koniecznością.

Jak wygląda życie w internacie szkoły baletowej? Jak dajecie sobie radę z godzeniem obowiązków szkolnych, baletowych i "domowych"?

P.S. Widziałam kiedyś amerykański film o szkole baletowej. W każdym dwuosobowym pokoju było lustro i drążek - podejrzewam, że polska rzeczywistość ( i amerykańska poza filmem pewnie też) jest trochę inna :wink:

Paula - Sro Lut 15, 2006 5:15 pm
Temat postu: Re: "Dom Tancerza"
Oj bardzo ciekawy temat! Tez się chętnie dowiem!
Za taki drążek i lustro to bym wiele dała...
A nie pamiętasz jaki był to film?

Nena - Sro Lut 15, 2006 6:05 pm
Temat postu: Re: "Dom Tancerza"
Właśnie, co to był za film? Chciałabym zobaczyć, jak wygląda takie życie w internacie... może ktoś się wypowie? ;)
Marysia W - Sro Lut 15, 2006 6:17 pm

Ja co prawda nie mieszkam w internacie ale większość mojej klasy tak. W pokoju może mieszkać ok. czterech osób. Żadnych drążków i luster nie ma... są łózka, biurka i szafy. Jak w domu. ;) Są specjalne godziny na odrabianie lekcji, więc jakoś sobie dają radę. :D
Gość - Sro Lut 15, 2006 6:26 pm

No to ja ze swojego podwórka (czyli bursa warszawska - ale sama w niej nie mieszkam)
Pokoje są 3-osobowe, są w nich: 3 łóżka, szafy, półki na ścianach (takie podwieszane), stolik oraz umywalka z lustrem. Pokoje są na klucz. Na korytarzach są szafy na kurtki i buty. Nie ma żadnych drążków ani luster.
Na parterze jest stołówka a pokoje na piętrach.

O funkcjonowaniu napisze później

PS Dom Tancerza to nazwa pensjonatu w Gdańsku...

Maron - Sro Lut 15, 2006 9:13 pm

a w domu tancerza przyjmują uczniów??

bo wiecie ja prawdopodobnie bede uczyła się "na miejscu", ale sądzę że internat nie za bardzo mi odpowiada...

sfra - Sro Lut 15, 2006 9:24 pm

z tego co wiem, to Dom Tancerza pełni funkcje hotelowe i każdy moz e w nim spędzić (nie tylko) noc ...
Gość - Sro Lut 15, 2006 9:25 pm

Jak Cię stać... -> cennik (o ile dobrze pamiętam to uczniowie tam chyba nie mieszkają, ale jeszcze się dowiem)
Kasia :)) - Sro Lut 15, 2006 9:28 pm

czy to sa ceny za jedna noc? :o
sfra - Sro Lut 15, 2006 9:31 pm

Za jedną dobę hotelową (zazwyczaj od 12 do 12 )
Kasia :)) - Sro Lut 15, 2006 9:33 pm

DROŻYZNA :o
jak dla mnie... ile to miesiecznie wychodzi...
juz lepiej mieszkac z kims... wynajac mieszkanie... jakis pokoj. a NAJlpiej to u kogos znajomego ;)

Maron - Sro Lut 15, 2006 10:14 pm

jak już mówiłam babka napisala mi mejla i m.w. tam było że:
- internet dostępny tylko w pokojach dwuosobowych i recepcji
- jeśli ktoś wynajmie na dłuższy czas w role wchodzą zniżki
- dostępne są 2 apartamenty oraz kilka pokoi 1-2 osobowych.

no więc... z góry sorki za offtopa :P
KTO CHCE PRZYGARNĄĆ KSIĘŻNICZKĘ-ŁABĘDZIĄTKO? :D (wyśle moje kryteria na pm-a ;))

Czajori - Sro Lut 15, 2006 10:26 pm

Tytułu filmu nie pamiętam, była to jakaś niskobudżetowa propozycja familijnej kablówki amerykańskiej.
A internat przy gdańskiej baletóce nie nosi szczytnego miana Domu Tancerza? Jak żyję, taki napis na nim widnieje.... nawet z tramwaju go widać :P

Maron - Sro Lut 15, 2006 11:05 pm

nie, to nie jest raczej to. w domu tancerza nocują głównie goście którzy przyjechali do szkoły :)
.:Agga:. - Czw Lut 16, 2006 3:35 pm

Wydaje mi sie ze jest to jednak internat dla uczniow..
Maron - Czw Lut 16, 2006 3:41 pm

ale chyba jak już to dla tych z wyższych sfer... moja mama byla w szkole z internatem i tam mieszkala, przyjeżdżała na weekendy. jeśli mi pozwoli wyjechać do gdańska (z resztą moja kumpela chciałaby zdać do liceum takiego jakiegoś medycznego do gdańska miałabym z kim mieszkać ^^) to sądzę że albo zamieszkam u kogoś znajomego, albo trafię do domu tancerza ;)
czekoladka - Czw Lut 16, 2006 3:55 pm

zawsze marzylam zeby sobie tak pomieszkac pare dni w takim internacie z osobami ze SB to musi byc mile przezycie przynajmniej dla mnie :wink:
Marysia W - Czw Lut 16, 2006 4:24 pm

"Dom Tancerza" to hotel. Tam przyjeżdżają tzw. "przejezdni". Z internatu można wejść do "Domu Tancerza", tyle że do hotelu są też inne drzwi, z drugiej strony szkoły.
klara - Pią Lut 17, 2006 2:01 pm

Dokładnie Marysia ma rację, Dom Tancerza to hotel, uczniowie mieszkaja w internacie przy szkole, warunki maja chyba jedne z najlepszych ze szkól baletowych, przede wszystkim dlatego ,ze internat jest polaczony ze szkoła.
Marysia W - Pią Lut 17, 2006 4:34 pm

Tak, fajnie jest chodzić do takiej szkoły. :D
Słyszałam, że w Poznaniu, internat jest OBOK szkoły, a nie w szkole, jak u mnie... :shock:

klara - Pią Lut 17, 2006 7:52 pm

tak w Poznaniu jest obok szkoly, ale tylko dla mniejszych dzieci,dla starszych jest zakwaterowanie w bursie artystycznej-niestety dalej
Maron - Czw Lut 23, 2006 2:13 pm

hmm.. no nie sądze by siedzenie w internacie było fantastycznym przeżyciem dla mnie ;P

bo wiecie jestem niepokorna i indywidualna dusza ;P i jeszcze taki nocny marek :lol: xD

Paula - Pią Lut 24, 2006 3:33 pm

Gość napisał/a:
O funkcjonowaniu napisze później


No i czekam czekam i doczekać sie nie mogę :)

Bajaderka - Sob Lut 25, 2006 5:01 pm

ja byłam w warszawskim internacie...jeśli chcecie się czegoś dowiedziec to piszcie..
sisi - Sob Lut 25, 2006 5:06 pm

Bajaderko, a mozesz opisać tutaj?
Maron - Sob Lut 25, 2006 6:03 pm

ja bym bardzo prosiła akurat mi gg padło i nie moge do ciebie pisać :(
Bajaderka - Nie Lut 26, 2006 12:57 am

No to tak: pokoje w Warszawskim internacie (Bursie Szkolnictwa Artystycznego) były zazwyczaj 3 osobowe, czasami zdarzały się dwu, ale to już w starszych klasach gdy dziewczyny musiały mieć spokój żeby uczyć się do matury, itp. W pokojach były łóżka, szafy, małe szafki, stolik,krzesła i półki na ścianach. Na warunki nie mogę narzekać, bo nie były takie tragiczne, ale mogłoby być lepiej jak na tyle pieniędzy wpłacanych przez nas co miesiąc :roll: Od 13 roku życia można było chodzić samemu do szkoły, na spacery itd. a do 13 wszędzie zaprowadzał i przyprowadzał wychowawca.Codziennie była sprawdzana czystość- były za to przyznawane punkty. Nasz dzień w internacie wyglądał mniej więcej tak:
6:30 rano-pobudka
Do 7:30 miałyśmy czas umyć sie, ubrać,zjeść śniadanie
7:30- wyjście do szkoły
8-14, 15 a czasami 17 były lekcje
po przyjściu ze szkoły był obiad, odrabianie lekcji
18-kolacja
18:30-22 - nauka, pakowanie się, mycie, sprzątanie, rozciąganie, ćwiczenie itp.(co kto chciał)
22- obowiazkowa cisza nocna (bardzo przestrzegana.... bo codziennie pilnowali nas wychowawcy którzy słyszeli każdy szept)

I tak codziennie. W soboty śniadanie bylo do godziny 9 rano, tak mijały dni, miesiące, dla niektórych lata, dla mnie rok..(: Jeśli macie jakieś pytania to pytajcie, chętnie na nie odpowiem:)

ps.nie wie ktoś nic o internacie w Bytomiu? Jeśli wiecie to proszę,piszcie

Maron - Nie Lut 26, 2006 1:36 am

no! i właśnie o to chodzi. mnie by wyrzucili z internatu, nawet gdybym im płaciła więcej xD
Czajori - Nie Lut 26, 2006 12:23 pm

Nie to, żebym nadużywała swojej władzy moderatorskiej, ale Princess Maron, powtarzasz się i piszesz nie na temat.
Swoją droga, ciekawa jestem, co tez takiego jest w Tobie, że jestes przekonana, że wyrzuciliby Cię z internatu. Nie chciałabym zgadywać.

Maron - Nie Lut 26, 2006 2:08 pm

hmm... no bo wiesz... ja to mam wieczne przygody z braku akceptacji charakteru/upodobań/bo jestem nowa i nikt mnie nie lubi, niezgadzaniem się z wychowawcami, nauczycielami... ciągneli mnie od 5 klasy podstawówki po psychologach... (co nic nie dało :x ) swoje już w szkole wycierpiałam.

ok już Princess nie będzie sie nad sobą użalać. :) koniec offtopu

Bajaderka - Nie Lut 26, 2006 6:08 pm

princess, ja też taka jestem, a jednak nie wyrzucili mnie z internatu(:
Tam trzeba być grzecznym, nie ma innego wyboru, szczerze mówiąc to czasami czułam sie w internacie jak w więzieniu lub wojsku, ale były też miłe chwile.

Gość - Nie Lut 26, 2006 9:37 pm

hasło mocno przesadzone, ale przez osoby mieszkające w bursie nazywana jest ona gettem.....
W bursie dużo zalezy od wychowawcy - niektórzy pozwalaja na bardzo wiele, inni prawie na nic. Przykładowo - kilka lat temu czesto chodziłam do kolezanki do bursy i od jednej z wychowawczyń zawsze słyszałam jakieś niezbyt miłe komentarze, za każdym razem kazała mi się zgłaszać do dyrektorki z prośba o pozwolenie wejścia do bursy (chociaz osoby odwiedzające bursowiczów nie maja takiego obowiązku) i zazyczyła sobie zgody od rodziców na przychodzenie do bursy. NO COMENTS.
Największym chyba utrudnieniem w bursie są wyjścia - jeżeli ktoś chce wrócic pózniej lub nie nocować w bursie to musi wszystko dokładnie uzasadnić, podać gdzie idzie, z kim, do której itp (starsi dostarczają do bursy pisemną zgodę rodziców na opuszczanie bursy, ale młodsi muszą się nieźle namęczyc żeby dostać pozwolenie i jeżeli u kogos nocują to ta osoba powinna zgłosić się do bursy) . Kiedyś bursa ściągała kilka osób z peronu (mieliśmy gdzieś grupowo wyjechać), bo dyrektorka nie otrzymała pisemnej zgody rodziców na wyjazd (bo przeciez dostarczenie pisemnej zgody z drugiego końca polski to drobnostka....). część osób ze względu na kłopoty z wieczornym wychodzeniem wypisuje się (w bursie jest obowiązek wpisywania do specjalnego zeszytu gdzie i w jakich godzinach się wychodzi)do teatru (jeżeli danego dnia jest jakiś spektakl) - bo takich wyjść bursa raczej nie moze zabronić - ale idzie np. na imprezę.
Życie utrudnia także godzinowy rozkład dnia -np. jeżeli spóźnisz się na śniadanie, to go nie dostaniesz.

Za to w szkole wychowankowie bursy maja nienajgorzej - część wychowawców z bursy uczy także w szkole, i traktują oni bursowiczów nieco inaczej niż resztę.

Moje przemyślenia na temat bursy moga być nieco przeterminowane, bo od. ok roku w bursie bywam raczej sporadycznie

Bajaderka - Nie Lut 26, 2006 11:07 pm

Gościu podpisuje się pod tym co napisałaś rękami i nogami, szczera prawda. Tam naprawdę jest jak w więzieniu.... :(
.:Odylia:. - Nie Lut 26, 2006 11:53 pm

racja i podobnie jak w wiezieniu mozna sie niezle zdemoralizowac...w poznaniu np jak juz ktos napisal w tej wiekszej bursie przeznaczonej dl awszystkich szkol artystycznych sa 4 pietra po 15 pokoi 4 osobowych i w nocy i w weekendy gdy wszystkich pilnuje 1 wychowawca dzieją sie rozne rzeczy(pragne tu przypomniec ze najmlodsze uczennice szkol baletowych maja po 10 lat)...no i niewatpliwym minusem jest ten sztywny plan dnia a tak poza tym to samodzielnosc z wiekiem coraz bardziej sie ludziom podoba i jak to juz kiedys pisalam wielu ludzi jest w baletowce tylko ze wzgledu na internat i jednoczesnie ze wzgledu na niego wielu sie wykrusza...
Gość - Sob Mar 18, 2006 5:27 pm

Strona warszawskiej bursy
Bajaderka - Nie Mar 19, 2006 9:16 pm

Matko kochana. Gościu, przypomniałaś mi stare czasy :lol:
Maron - Nie Mar 19, 2006 10:31 pm

http://firmy.pf.pl/dom_ta...ls_4091070.html

:?:

Bajaderka - Pon Mar 20, 2006 12:24 am

a jest tutaj ktoś z internatu przy bytomskiej OSB? wie ktoś coś o nim?
Marysia W - Pon Mar 20, 2006 5:18 pm

Princess Maron napisał/a:
http://firmy.pf.pl/dom_ta...ls_4091070.html

:?:

Widać coś tutaj nagmatwali. Ja chodzę do tej szkoły, i wiem lepiej. Internat jest internatem, gdzie mieszkają uczniowie szkoły z innych miast. Dom Tancerza zaś to hotel, gdzie przyjeżdżają ludzie zatrzymać się, i będą mieli wtedy bliżej np. na studia czy gdzieś. http://szkolabaletowa.pl/domtan/index.html -proszę bardzo.
Na stronie mojej OSB napisali również:
"Uczniowie spoza Gdańska korzystają z internatu o wysokim standardzie, usytuowanego przy szkole baletowej oraz Domu Tancerza."
Czyli internat jest internatem, i mieści się obok hotalu i mojej szkoły.
Pozdrawiam

Maron - Pon Mar 20, 2006 5:44 pm

Marysiu, nie zaprzeczam twojej wypowiedzi, broń boże! ;)

ale tak dziwnie napisali... więc to mnie zaciekawiło ;)

Budzioren - Sob Lip 08, 2006 10:11 pm

jak cisza to może ja pomoge. Ja w warszawskim internacie mieszkałam 9 lat i muszę przyznać że była to njabarzdiej fascynująca i ciężka lekcja życia. Mając 10 lat musiałam znosić kłótnie z koleżankami z pokoju i zaakceptować je jako nową rodzinę. Ale to tu nawiązałam przyjażnie i wiele znajomości nie tylko z ludźmi z baletówki ale i z muzycznej i z plastycznej, bo w wawie bursa jest szkolnictwa artystycznego. Dobrze karmią choć menu powtarza się ci jakiś czas bo jest jedno. Kilka lat temu zmieniła sioę durektorka która zrobiła z bursy budynek naprawdę miły- odnowione łazienki, pralnia, pomieszczenie gospodarcze, dzrwi nowe i okna, pokoje do cichej nauki, zmiana chleba, herbaty i dodatki np. jogurty i słodkości:), 5 kompów z internetem, szafy na korytarzach, nowe dywany i kolory ścian, karnisze nowe i firanki, nowe szafki nocne i łóżka i koce miluśkie...jak widać bursa jest super. A szczególnie jak się nie ma co robić to na korytarzu jest 10 pokoi a wkażdym z nich starsza lub młodzsza koleżanka bądź kolega,z którym można pogadać nawet o niczym.Nigdzie lepiej się nie marnuje czasu jak w bursie!!!to na teraz tyle :wink: :wink:
Natashy - Pią Lut 08, 2008 6:09 pm

Jak daleko jest brusa od OSB w Poznaniu? (ta dla starszych dzieci) tak mniej więcej w minutach (ile się idzie)? :D
Cheryl - Pią Lut 08, 2008 6:33 pm

Szkoła jest na Gołębiej, a bursa na Solnej.
Żwawym rokiem to 15 minut :)

raisa - Pią Lut 08, 2008 7:29 pm

Może wyjaśnijmy, że bursa (tak jak i szkoła) przy Gołębiej to bursa dla młodszych klas. Dla starszych to na Solnej, wraz z innymi artystami.
mama - Pon Sty 05, 2009 11:04 pm

Witam.Mam pytanie czy ktoś zna cenę za miesiąc w internacie w SB. :) :) :)
nin(j)a - Pon Sty 26, 2009 7:23 pm

ile się średnio płaci za miesiąc w bursie???
Lovett - Sob Mar 27, 2010 7:35 pm

W bursie przy OSB w Warszawie tj. około 140 zł bodajże. + mniej-więcej tyle samo wyżywienie.
NinaA - Czw Mar 03, 2011 4:42 pm
Temat postu: ciekawość
A jaka jest odległość pomiędzy bursą a szkołą baletową w Warszawie? :lol:
ladybird - Czw Mar 03, 2011 7:16 pm

Niedaleko, jakieś 10 minut spokojnym spacerkiem
NinaA - Nie Mar 06, 2011 9:05 pm

Dzięki. A czy są ewentualne kłopoty z miejscami albo z zapisaniem się? :lol:
ladybird - Sob Mar 12, 2011 8:28 pm

Wiesz co, musiałabyś dzwonić tam. Odsyłam do strony bursy http://www.bursa.art.pl/ . Tam znajdziesz numer. Jak zadzwonisz otrzymasz wszystkie informacje:)
Magda C. - Sro Kwi 06, 2011 9:24 am

Witam wszystkich. Może ktoś wie jak wygląda życie w bursie w Gdańsku. Czy warunki są dobre i czy jest dyscyplina tzn. czy dzieci są dopilnowane. Czy ktoś pomaga w odrabianiu lekcji jak dziecko ma problem? Jak wygląda tam taki zwykły dzień powszedni.
Sagittaire - Sro Kwi 06, 2011 12:58 pm

http://www.balet.pl/forum...opic.php?t=7388

wiadziałąs ten temat? Tam pisałam kiedys do jednego taty z Łodzi, który miał podobne dylematy. Nie będe sie powtarzac, wiec podaje link. :)

Aga - Sro Cze 08, 2011 7:35 pm

Napisze o sobie, bo rowniez jako dziecko mieszkalam w internacie (mialam wtedy 12 lat) Co prawda nie bylam w szkole baletowej ale muzycznej. Do domu mialam ok.60 km, wiec wyjscia nie mialam. Musialam mieszkac w bursie. Do domu jezdzilam co tydzien na weekendy (w piatek po szkole a wracalam w niedziele wieczorem) i na wszelkiego rodzaju swieta, i przerwy w nauce. Oczywiscie nie wiem jak to jest w osb ale z tego co czytalam na forum to nawet w soboty sa zajecia. To jak czesto dziecko przyjezdza do domu zalezy od rozkladu zajec w szkole. U mnie zdarzalo sie,ze musialam zostac na weekend w internacie ale nalezalo to do rzadkosci.
Biedronka - Sro Cze 08, 2011 10:57 pm

Mieszkałam w internacie co prawda od 14 roku życia, więc byłam dużo starsza, ale za to było to w czasach bez komórek. Dodatkowo rozmowy przez tel. stacjonarny też miałam utrudnione. A do domu nie mogłam jeździć co tydzień ze względu na odleglość.

Mogę ze swojego doświadczenia powiedzieć jednak: to bardzo zależy od warunków w internacie, tzn. od panującego w nim regulaminu, podejścia wychowawców, liczby osób w 1 pokoju itp. Chodzi mi o tzw. czynnik ludzkie, nie o to, czy ściany są odmalowane ;) Jeśli dziecko będzie miało komórkę i możliwość zadzwonienia do rodziców o każdej porze dnia i nocy, a może jeszcze laptopa i Skype oraz inne metody kontaktowania się z rodzicami, to nie powinno być źle. Oczywiście, to zależy też od charakteru dziecka :)

Edit 1: ale szkołę baletową zaczyna się w wieku 9-10 lat, a nie 7, jak sugerujesz w tytule wątku.
Edit 2: skoro wątek został przeniesiony do "Internaty przy OSB" śpieszę uściślić, że mój internat nie był przy OSB. Ale pewne doświadczenia (tęsknota itp.) są wspólne.

inaenka - Czw Cze 09, 2011 12:01 am

Posty zostały przeniesione do istniejącego już wątku na ten temat
inae.

Magda C. - Czw Cze 09, 2011 8:47 am

inaenka napisał/a:
Posty zostały przeniesione do istniejącego już wątku na ten temat
inae.

A gdzie one zostały przeniesione? Szukam i nie mogę znależć.

inaenka - Czw Cze 09, 2011 12:19 pm

Magdo, wpis dotyczy wczorajszych postów, które pojawiły się jako nowy temat - zostały przeniesione tutaj.
flyberry - Wto Maj 08, 2012 1:43 pm

Odświeżę trochę temat.
Wie ktoś z was jak jest w bursie Bytomskiej OSB? Wcześniej o tej bursie nic nie było, dlatego pytam.

Georgia~ - Sro Maj 09, 2012 9:12 pm

hemmm... czekaj, z Bytomia chyba julianka jest, spytaj ją, pewnie się w tym orientuje :wink:
flyberry - Sro Maj 09, 2012 10:20 pm

Pytałam, o bursie mało wie, dlatego pytam tu, mam nadzieję, że może ktoś wie i się odezwie. :)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group