www.balet.pl
forum miłośników tańca

POGADALNIA - Poezje forumowiczów (wydzielone)

Lilia - Czw Sty 12, 2006 3:52 pm

pisze,i co mam piać?
jestem lilia
byliną w uczuciach jestem
powalę wszystkich jednym gestem
pan Woźniak z zarostem
wygląda jakby porośnięty ostem
a bez ?
to ku mnie jego gest
chcę być baletnicą
i pokazać swoje prawdziwe lico
teraz powiem sekret swój
balet jest tylko mój
chomik moim zwierzem jest
i tak sobie myślę czy mój kot ją teraz zje?
:idea: i jeszcze jeden sekret mój
pan Woźniak to baletnic mój
życiorys dotychczas do jego mój podobny
jest naprawde badzo skromny

aazrane - Czw Sty 12, 2006 6:01 pm
Temat postu: Dużo ognia
A wczoraj
wczoraj ach wczoraj
więc wczoraj
jeden cicho pisał w myśli

w cieniu lamp karnawałowych
poza kołem balowym
poza kręgiem koronkowym

w przedsionku siedział hadesowym

na balu tym bez niego
pełni by nie było
lecz nów albo zaledwie pierwsza kwadra
niezdarnie kciukiem malowana
wplątana w gąszcz puder i pot

muzyka brzmiała co najmniej by fałszywie

na świecie tym bez niego
będzie mi go bardzo brak

bezdomne echo gwiazdy rigeli
jak piłka o ścianę od niego nie odbija się
lecz wpada miękko - tak ziarno w less
w ogrodzie jego blisko siebie
kujawska wiśnia libański cedr

tam gdzie przechodzi stawia ślady
skrzydła lazuru wbite w śnieg
starocerkiewną zna mowę byliny
dialektem włada głogów slangiem cherubinów
potężnie milczeć umie też

kocha go północ i południe
kocha go piąta rano siódma wieczór
z miłości za nim mdleje sekunda
gdy ją obraca w dłoni

teraz przystanął w anno-polu
gra na organkach temu-komu

**

Edward Stachura "Dużo ognia", fragm.

Lilia - Czw Sty 12, 2006 7:45 pm

cicho cichuteńko
jakże chwilą jest maleńką
ta,w której teraz jesteśmy.......
są piruety ,i skok!cisza
parę drobnych kroczków ,glisad!cisza
jakże to boli,jestem kwiatuszkiem
tą lilią,która byla na grobie i przy mglistej spódnicy Giselle
spadłam,potargałam sobię płatki
podnieś mnie tancerko z mgły
uchyl rąbka spódnicy
i uchyl tajemnicy
,skąd jesteś,tancerko z mgły
z wdziekiem willidy na scenie pełnej wody.....
i ty Albercie, pochyl się z żalem nade mną.........
jestem jedyną pamiątka po tej,która odeszała

aazrane - Czw Sty 12, 2006 9:53 pm
Temat postu: Uśmiech Włosów
A ja jestem sobie małym skowronkiem,
nie gilem bólu ani słowikiem ciszy,
ale Słońcem świecącym, jak śpiewy,
gorącym jestem jak lód, spójrz na me dłonie cukrowe,
a może najpierw w moje oczy, żółtozielone gwiazdy,
spójrz, Io, żółty to zdrada, a zielony nadzieja,
szedłem tak długo, przez życie po śmierci, czy przed,
ku Tej, która mnie porzuciła, lecz przecież
Ona nigdy nie porzuca naprawdę, to czekam na Ciebie,
Matko, piękne jest życie, nie wiemy już nic,
błogosławieni ci Dwoje, albowiem Oni będą

Witaj Lilio! Zgłaszam się do Twojego konkursu, i oferuję wiersz:

Pływanie na przełomach wiosny
A ruchów ramion w skłonie przyczyn wieści
Niezwłocznie utulić tonącego się
Jest to Imię pierwsze wnijście
Wyzwolonej wykonywać wyprostowane
W torfowiskach naprzemianstronne
Bosa zachowuje bez aby je zyskać
W portach przystanąć otwartych zabawy schematu
Wznoszącym bez odepchnięcia piórko piersi ratowania różane poranne

**
post zmieniony przez moderatora - J.

aazrane - Nie Lut 05, 2006 1:11 pm
Temat postu: Le Roi danse
Biada! O, wielka biada!
Na sali Król upada!
Ha! Kot po sali hula!
Kocie, nie patrz na Króla!
Nie jesteś na swej łączce!
Królowi krok się plącze,
gdy się na niego gapisz!
A myszy już nie łapisz -
idźże więc łapać myszy,
a Król niech tańczy w ciszy...

Kot parska: To ci gratka!
Rzekła raz moja matka,
że Kot, małe niebożę,
patrzeć na Króla może!
To Twoje własne prawa,
więc niech Pan nie udawa!

Ogólny obraz macie,
przedstawię więc postacie:

Król:
Krągły. Raczej wysoki.
Preferuje podskoki.
Czasami jest szczęśliwy,
a czasami też dziwny,
a zawsze dość dziecinny,
chociaż mógłby być inny.

Kot:
Swobodny. Lubi mice.
Ma oczy jak dwa księżyce.
Mężczyzna to poważny,
i nawet bardzo ważny.
Lubi wejść w smugę cienia
i cienić od niechcenia.

Tak to jest, moi mili.
Dobrzeście się bawili?
Spójrzcie znów: oto oni,
jeden drugiemu kłoni,
niby to całkiem sprzeczni,
a z sobą tak bezpieczni,
Król, Kot - tańcują razem
jak ściegi za obrazem,
Ich są Nici, Ich Szale,
to jest Ich wielki Balet.
Wędruję długą drogą
i nie widziałem nikogo,
kto by tu ani razu
nie namalował obrazu.
Porzućcie zatem kłótnie -
oto jest ścieg na płótnie,
czas do Poranka kroczy,
otwórzcie teraz oczy,
otwierajcie powoli
(bo powoli mniej boli)
Serdecznie już Was wita
ta Kula złotolita.

***

Nena - Pon Lut 06, 2006 6:17 pm
Temat postu: Re: Le Roi danse
Tańczę… do utraty tchu
Arabeski, piruety… to tylko słowa
A ja tańczę… tańczę całym ciałem
Rękoma przecinam ciężkie powietrze…
Pointami stukam w drewnianą podłogę…
Tańczę… a ludzie patrzą
Dziwią się że to robię
Z takim oddaniem, z taką pasją
A ja tańczę… tańczę od rana do nocy
Nie zatrzymam się, by odetchnąć
W sekundę postoju coś się może wydarzyć
A gdy tańczę, to cały świat przestaje istnieć
Nie dotyka mnie nic..
Nic...

aazrane - Nie Lut 12, 2006 3:09 pm
Temat postu: ....
Czy jest coś prócz kiełbasy, kotleta, pieczeni?
Czy zawsze, póki trwać będzie ten świat,
już tylko udziec, karkówka, łopatka, mostek?
We dnie i nocy, drogami, wśród drzew, na dworcach
zawsze tylko moja ręka, twoja noga,
jej włosy, jego szpony, ich dziecię księżyców,
odkąd Elam, odkąd Akad, odkąd Sumer
nasze cudowne zmęczenie, wasza wolność,
Jego proch, Jego męka, Jego świat Golgoty.
I będzie tak, bo nie wiemy skąd szukać ratunku,
gdziekolwiek spojrzeć przetrwa Jego cisza, Jego zawsze.
Szóstego Dnia wyrolowani, zmienieni w czerwone mięso
po tym jak światło i niebo, gwiazdy i wody,
wielkie potwory morskie i zwierzęta pełzające,
nieodmiennie zmieniający się w owieczki,
do wyrzygania, w słońca, pocałunki, znów słońca, i znów to samo,
już wszyscy zdani na łaskę tylko domeny robactwa,
co nieustannie wchodzi w nas, we mnie i ciebie jak oczekiwanie.

Nie wiem nawet czy wolno marzyć, wszak to moja nadzieja
i zostanie udzielona mi Odpowiedź kasztanowych liści,
granit ciała zadźwięczy nad moją bitewną tarczą.
Lecz jestem szalony i nie potrzebuję nadziei, by wierzyć.
Wkrótce już, o bezpański spazm serc,
nadejdą dni Wszystkich Zmarłych i Święto Świętych
i Słowo nareszcie stanie się Słowem.

*

aazrane - Pią Lut 24, 2006 11:50 am
Temat postu: Astimelusa
Jest to moje tłumaczenie piosenki zespołu Ataraxia. Kto zna język włoski, lub wklei tekst do Babel Fisha, ten odgadnie o co chodzi (:

Astimelusa

Spiesz się, w białej tunice podaj mi wino
morza, rozdarta przez skrzypce spragnione miłości.

Astimelusa nie odpowiada, korona na moim czole
roni deszcz, roni deszcz, złoto, rośnie jak śmiertelna śliwa.

Korona nalewa eliksir, mirt, różę,
wejściowe drzwi na kolanach ze złota.

Spiesz się, nalej mi wina w tunice białej,
morskiego wina, skrzypiec, jeśli jeszcze pamiętasz czarnego gołębia moich płuc.

Astimelusa nie odpowiada, płomień strzeże
błękitu, orchidee rozmawiają z wojną.

Gwiazdo, dziewczynko nieba, psie księżyca,
jeżozwierze alg zrywają Twoje płatki.

Spiesz się, w białej tunice przynieś mi wino
morza, bo czarna klacz gna i niesie kwiat świata.

Astimelusa nie odpowiada, jej wrzask morskiego diabła
szamocze się w kopcach termitów.

Rozmawiałem samotnie z Afrodytą, doskonałą pianą,
złoty księżyc śpiewał pieśni miłości.

Alclane, Ibico, Saffo, Anacreonte.

***

Astimelusa

Ti prego, metti la tunica bianchissima e vieni a me
davanti : intorno a te vola desiderio d'amore.

Astimelusa nulla mi risponde, ma con la sua corona
pare pare un germoglio d'oro, una morbida piuma

Ti porgo questa corona d'elicriso, mirti, rose,
tenere fronde, alloro e una collana d'oro

Ti prego, metti la tunica bianchissima e vieni a me
davanti, tra viole, pomi e alcioni dalle lunghe ali

Astimelusa nulla mi risponde e guarda tra ciglia
azzurre con quegli occhi struggenti, occhilucente

Pare una stella figlia del cielo e della chiara luna,
ti crebbro fra petali di rosa ed alghe porporine

Ti prego, metti la tunica bianchissima e vieni a me
davanti, a fior dell'onda, cangiante come il mare

Astimelusa nulla mi risponde, screziati manti e veli
e fibbie ella si scioglie e non ha tremiti

Ho parlato in sogno a te Afrodite, piena splendeva
la luna, ora l'amata cetra tocco e canto amore.

Alclane, Ibico, Saffo, Anacreonte.

***

sisi - Pią Lut 24, 2006 1:23 pm

coś baaaaaaardzo luźne to tłumaczenie... :?
aazrane - Pią Lut 24, 2006 2:13 pm
Temat postu: .
To nowy gatunek tłumaczenia: tłumaczenie bez jakiejkolwiek znajomości obcego języka.
sisi - Pią Lut 24, 2006 2:20 pm

to widać :lol:
aazrane - Pią Lut 24, 2006 2:28 pm
Temat postu: ?
No co, wymyśliłem nowy rodzaj tłumaczenia, a na to reakcja raczej dość jednakowoż mianowicie lakoniczna... W takim razie nie powiem, jaki wymyśliłem nowy rodzaj tańca :P
sisi - Pią Lut 24, 2006 9:08 pm

a cóż mam więcej powiedzieć? nie będę kłamać, ze to cudowne - bo to chyba nie istota tłumaczenia.
aazrane - Sob Lut 25, 2006 3:34 pm
Temat postu: Hoho!
Fakt że odpowiedź lakoniczna, ale co tam się będę obruszał (: . A zatem, niniejszym ogłaszam zaprzestanie mojej odwiecznej krwawej wendetty przeciwko Lakoniom i Lakoniczkom (zwanym także Laklaczkami), a na ofiarę na ołtarzu Pokoju umieszczam następny mój wiersz "zielonych tłumaczeń":

Mundus Furibundus

Na wyspie Mundus Furibundus
stoją fałszywi strażnicy
i płynie ozdobna rzeka
lilie obozują
w sadzawce bezsilne
tu początek odebrał zapłatę
i niebiosa zanurzają się
żywe w piekle
zwłoki śmiertelnych
jak przezroczysty las
przezroczyste grzyby i atłasowe nuty
życie nie jest porządkiem
posłuszeństwem ani pozwoleniem
rośliny przebrane za rośliny
potępiają grzyby
źródło życia chowa na dnie monety
i pogardę przyszłości
nadejdzie sprawiedliwość i wybór
w niebieskiej chwale
i ryba w rzece
po wieczne podwojenie
AMEN

**

Mundus Furibundus

Iste mundus furibundus
falsa praestat gaudia
quia fluunt et decurrunt
ceu campi lilia
laus mondana vita vana
vera tollit praemia
nam impellit et submergit
anima in tartara
lex carnalis et mortalis
valde transitoria
fugit transit velut umbra
quae non est corporea
dimitemus et perdemus
quasi quaercus folia
fugiamus condemnamus
vius vitae dulcia
depredamus in futuro
praetiosa munera
ut cum iustis et electis
in caelesti gloria
gratulari mereamur per aeterna secula

AMEN

Elizjana - Pią Kwi 14, 2006 10:25 am

A to wiersz dedykowany pewnej niezwykłej osobie dla której miałam kiedyś możliwość tańczyć i której niestety nie ma już wśród nas...

---

Aniele...

Tańcz Aniele,
przyodziany w białą mgiełkę.

Tańcz,
na scenie świata
lśnij niczym gwiazda.

Wiruj w piruetach
niczym liść na wietrze.

Swoim nieziemskim pięknem
wzruszaj ludzi
bez serca.

Duszą swa pogodną
dawaj nadzieję
tym,
którzy ją stracili.

Płyń z muzyką,
wśród obłoków
tańcz,
na zawsze...

Piotr Malaga - Nie Kwi 16, 2006 2:56 pm
Temat postu: Walc
A to Ci niespodzianka,

skoro znalazłem wiersz Elizjany (piękny jak dla mnie), to umieszczam swój - poświęcony tej samej osobie. Niech będą obok.


Walc

Odwiedzasz mnie czasem we snach i wspomnieniach,
Jak siedząc na scenie tańczyć rozpoczynasz.
Pomagasz mi zrobić mój pierwszy makijaż.
Dziś mam Cię pożegnać? Nie, do zobaczenia!

Przychodź kiedy zechcesz – we wspomnieniach we śnie,
Jeśli masz ochotę zawsze wpadaj do mnie.
Możesz ze mną stanąć w tańcu się zapomnieć,
Gdy nam kos zaśpiewa trel nad ranem wcześnie.

Jak najczęściej przychodź, we snach, we wspomnieniach.
Raz dwa trzy, raz dwa trzy – do walca stań proszę.
Znów wspólny nasz taniec da szczęścia Ci trochę,
Zapomnieć pozwoli, ze tutaj Cię nie ma...

14,15 maja 2000

Piotr Malaga - Nie Kwi 16, 2006 3:11 pm
Temat postu: zaproszenie
A ten z kolei był umieszczony na zaproszeniu na sylwestra. Bal organizowaliśmy na sali szkoły baletowej, wśród drążków i luster. To była duża impreza, przeszło 100 osób bawiło się w dwóch salach - starsi uczniowie szkoły i ich znajomi. W dodatku niektórym wydawało się że to przełom wieków i nowe millenium, więc byli bardzo zdenerwowani kiedy wskazówka mijała północ ;)


Zaporszenie

Ta noc jedyna sylwestrowa
W okowach czasu nieskończonych
Chwil kilka szybko położonych
I czasu ciągłość zagadkowa

W tę sylwestrową noc jedyną
Przedziwny turniej się tu stanie
Naprzeciw tańca – przemijanie
Zabawą chcemy czas zatrzymać

Weź dobry humor i przyjdź do nas
Zabierz chłopaka (lub dziewczynę)
Spróbujcie w tańcu złapać chwilę
I nieskończoność zamknąć w dłoniach

10 grudnia 1999

gonia - Wto Maj 16, 2006 3:32 pm

Czy chcesz umierać tańcząc?

Sissonne
Port de bras
Pas de chat
To tylko słowa
Tylko określenia
Ale żeby robić to dobrze
Trzeba to kochać

Żeby się poświęcić
Żeby zniszczyć sobie stopy
Biodra
Kolana
Ciało
Trzeba to kochać
Ktoś powie „to powolne samobójstwo”
Owszem
Dla ciała
Dla umysłu- życie

Żeby zaryzykować
Żeby spędzić wiele godzin na ćwiczeniach
Codziennie znosić ból
Ból cielesny
Ból porażki
Ból umysłowy
Żeby codziennie umierać i rodzić się na nowo
Trzeba to kochać

Żeby wyjść na scenę
Zatańczyć
Oczarować widownię
Starać się
Trzeba to kochać

Trzeba to kochać
Trzeba kochać balet

Czy pozwoliłbyś, żeby twoją ostatnio rzeczą
Jaką zrobisz przed śmiercią
Było zatańczenie?
Ten ostatni raz
W pointach
W baletkach
W paczce
Do muzyki
Ten ostatni raz

Pozwoliłbyś, żeby ostatnimi słowami
Jakie wypowiesz przed śmiercią były
„Kocham balet”?

Czy chcesz umierać tańcząc?
Ten ostatni raz
Żądać od swojego ciała tak dużo
Tak wiele?

Czy chcesz umierać tańcząc
Pozwalając, by balet zawładnął tobą
By słyszeć tylko swój oddech
I piękną muzykę
I stuk point o podłogę?

Czy chcesz umierać tańcząc
Wiedząc, że to kochasz
Wiedząc, że to jest to
Nie żałując tego
Nie żałując, że zniszczyłeś sobie ciało?

Czy chcesz umierać tańcząc
I wiedząc
Że balet to pragnienie
Że balet to miłość
Że balet to odosobnienie
Że balet to życie
Że balet to twój umysł?

Czy chcesz umierać tańcząc?

Zastanów się
proszę





autor: gonia05


oczywiście nie wolno kopiować ani rozpowszechniać, ani używać do własnych celów itd. itp. :)

Tanc... - Czw Maj 18, 2006 11:20 pm

Ale się rozwineliście w poezji .....

Ja krótko :
LEPSZE JEST TARCIE W PUNKCIE PODPARCIA ( np: piruety )

NIŻ PARCIE W PUNKCIE PODTARCIA ( czyli "pewna potrzeba" tuż przed wyjściem na scene" ) 8) :lol: 8)

raisa - Sro Maj 24, 2006 5:21 pm

Ból,
Cierpienie,
codzienna harówka,
męka,
miłość

Co znaczą te słowa?
Co się za nimi chowa?
Czy miłość?
Do tańca?

Ona objawia się
zawsze,
kiedy ściągasz pointy,
ze łzami w oczach
bo miłość to ból

Zawsze,
kiedy tańczysz
w rytm "Jeziora" Czajkowskiego,
gdy zaciskasz zęby
przed występem

Gdy kochasz
to wytrzymasz

Każdym
jakby "pocałunkiem"
dla baletu od nas
jest wylany pot
i łza.

Wszystko
to jest miłością
do tańca.

Gdy będziesz na granicy
możliwości fizycznych
ludzkiej istoty,
oprzesz się?

By pobić
możliwości fizyczne
człowieka,
najpierw trzeba pobić
możliwości
psychiczne człowieka

Proste
Zdecydujesz się więc na miłość?
Na ból?
By umrzeć po to by żyć?

By umrzeć na scenie
w czasie twojego
najważniejszego występu.

Ja zdecydowałam
Kocham,
a ty?



autor: raisa

raisa - Pią Cze 02, 2006 3:46 pm

Kiedy sama na sali,
Tańczysz,
Co czujesz?

Kiedy w całej
szkole ciemno,
cicho,
zostajesz sama ty,
ze swoimi myślami

Kiedy sama w Operze,
Tańczysz,
Co czujesz?

Kiedy cicho,
Ciemno, strach obrasta?
Co zrobisz?
Zatańczysz?

Jeszcze raz?
W ciszy?
Czy boisz się
Tego że cię obroni?

Boisz się miłości?
Miłości do tańca?
Zaraz jednak nie myślisz
Już o świecie bo muzyka,
Muzyka ducha wzywa,
Do tańca.

Nie potrzebujesz już
Muzyki ani orkiestry
W Teatrze,
bo prawdziwą muzyką
jest muzyka ducha

Jednak w Operze
Musi być orkiestra,
Bo nikt nie zrozumie
Twej muzyki ducha.

To tajemnica.
Tajemnica poświęcenia

autor:raisa

Książe Benno - Pią Sie 10, 2007 7:05 pm

*Kopiowanie, oraz publiczne upowszechnianie bez zgody autora zabronione!!!
sfra - Pią Sie 10, 2007 8:20 pm

makabryczne
:shock:
zastanawia mnie skad w chlopcu z podstawowki tyle "ubojni"... :roll:

Joanna - Pią Sie 10, 2007 8:31 pm

Mnie jeszcze zastanawia, skąd to nawiązanie do "Tratwy Meduzy", ktore tu pasuje jak ten motylek od Gałczyńskiego, czyli ni przypiął ni przylatał...
Książe Benno - Pią Sie 10, 2007 8:36 pm

sfra napisał/a:
makabryczne
:shock:
zastanawia mnie skad w chlopcu z podstawowki tyle "ubojni"... :roll:


Bo ten wiersz został napisany kiedy w podstawówce zbierałem materiały do mojego referatu na temat obozów koncentracyjnych w Polsce. Kiedy zwiedzałem Obóz Koncentracyjny w Oświecimiu, kiedy oglondałem Pasażerke, Liste Schindlera i inne filmy związane z holocaustem. Ten wiersz został napisany pod wpływem tych wrażeń. Tylko zrozumcie mnie dobrze chodzi o to że te wrażenie przez co Ci ludzie przechodzili rozumiecie?

Father - Wto Sie 14, 2007 12:12 am

Benek! Odważny jesteś biorąc się za taki temat. Wyszło Ci to średnio ale i tak lepiej od niektórych arcydzieł powyżej.
Książe Benno - Wto Sie 14, 2007 12:26 am

Father napisał/a:
Benek! Odważny jesteś biorąc się za taki temat. Wyszło Ci to średnio ale i tak lepiej od niektórych arcydzieł powyżej.


Tato trzeba było walczyć o dobre oceny na koniec roku... A średio czyli jak?

Father - Wto Sie 14, 2007 7:17 am

Takie jest moje odczucie.Poezja nie jest moją domeną ale jesli chcesz to Ci powiem. KRWI ,KREW,KRWAWE,KREW. Nadużyleś tych słów.To wcale nie powiekszyło grozy a zwiększyło monotonię. Forma narracji jaka wybrałeś jest poprawna.
Książe Benno - Nie Lut 22, 2009 9:30 pm

XXX
Pawciunio - Wto Lut 24, 2009 10:55 am

"Gdyby nie oni... świat nie miałby sensu...
Rzadko wspominani, niby nie chciani,
Na przekór, życiem, walczyli o wolność...
wolność pierwiastka niebios w duszach wszystkich...

Bracia i siostry mimo skóry, religii i wojen...
Wielka rodzina, bo śmierć nie ma sensu.
Ogromna wspólnota, bo życiu można przywrócić wartość.
Ile jeszcze?

Zapomniani.... Jak przez mgłę pamięć ich przywołuje...
Królowie i królowe prowadzące dusze ludzkie...
Wielcy ludzie, niepokorni....
Niechciani, zapomniani...
Kto usłyszy, zmieni bieg rzeki..."

Father - Wto Lut 24, 2009 5:27 pm

Książe Benno napisał/a:
Pełen wspomnień stary dom,
lepkie echa dawnych kłamstw

Benek! Podoba mi się Twój wiersz ale proszę jeśli jesteś w stanie, wyjasnij mi powyższy akapit ponieważ mam wątpliwości czy rozumiemy go tak samo.

Książe Benno - Sro Lut 25, 2009 2:52 pm

a jak go Tatusiu zrozumiałeś?


(Tatuś, musimy poszukać mamusi^^)

Pawciunio - Sro Lut 25, 2009 11:46 pm

prosze o krytyke :)
Father - Czw Lut 26, 2009 8:27 am

Pawciunio! Tęsknisz za utorytetami, to dobrze ale z drugiej strony wpadasz w niepotrzebny pesymizm słowami " bo życiu można przywrocić wartość". Czyżby? Nie żyjemy na szczęście w czasach kiedy życie było mało warte , przynajmniej w Europie.
Benkowi już nie odpowiem bo jest obcesowy i zabardzo mu sie dowcip wyostrzył!

M. - Czw Lut 26, 2009 6:58 pm

Cytat:
Nie żyjemy na szczęście w czasach kiedy życie było mało warte , przynajmniej w Europie


Pozwole sobie off-owo :twisted:
Czy to znaczy, że obiektywna wartość życia, i to jaką mu wartość przypisujemy zależy od czasów?

Joanna - Czw Lut 26, 2009 7:34 pm

M. napisał/a:
Czy to znaczy, że obiektywna wartość życia, i to jaką mu wartość przypisujemy zależy od czasów?


ja bym powiedziala, ze w jakims stopniu tak. mozna by tu sie jeszcze bawic w uscislanie, czy bardziej warte jest zdrowie fizyczne, czy psychika, czy idealy, itp. - te priorytety zmienialy sie w poszczegolnych epokach. oczywiscie, dla przecietnego kowalskiego zycie raczej zawsze jest wartoscia najwyzsza, niewazne, czy zyl w neolicie, sredniowieczu, czy wspolczesnie. ale w dyskursie filozoficznym czy kulturowym owszem, wartosc zycia bywa rozna (to czy jest to zalezne od czasow, czy tez definiuje, charakteryzuje dany czas, epoke - tez kwestia dyskusji).

Father - Czw Lut 26, 2009 10:10 pm

Ja miałem na myśli nie tylko swoje życie ale bliżnich też.
A moim zdaniem dyskusja o wartości zycia nigdy się nie skończy i należy do tych: czy jest Bóg czy go nie ma.
Pewien pisarz powiedział iż życie jest tyle warte na ile jest ważną okazją do przeżywania i czynienia rzeczy, dla których czujemy, ze warto żyć.
M. Nie ma czegoś takiego jak obiektywna wartość życia. Chyba, że mamy na myśli życie krów które dają nam mleko lub życie niewolników czy chłopów pańszczyznianych. Przepraszam za tę dosadną dygresję.

Książe Benno - Czw Lut 26, 2009 10:29 pm

Tatusiu, ja nie chciałem być obcesowy... Aj'm soł sori... :(
Father - Czw Lut 26, 2009 10:36 pm

Tatuś to ja jestem ale dla swojej córki natomiast dla Ciebie jestem Father i nie odpowiadaj pytaniem na pytanie.
Książe Benno - Czw Lut 26, 2009 11:15 pm

Przpraszam, Father'ku ;)
Father - Pią Lut 27, 2009 4:14 am

Cytat:
Niebo wspomnień opadło do piekieł,
Mefisto zawładnął ziemskimi snami.
Bohater zabity leży na dnie marzeń,
gdzie nikt bezpiecznie nie dojdzie.
Miecz wypadł przeznaczeniu z dłoni
i spada w bezkresy czasu przeszłego...
_________________

Straszne! Czy znowu przegraliśmy wojnę a może powstanie? Jesteś defetystą :(

Książe Benno - Pią Lut 27, 2009 12:13 pm

Nie, nie jestem defetystą. Ale pod wpływem pewnych czynników różne rzeczy przychodzą mi do głowy.
M. - Pią Lut 27, 2009 12:22 pm

Father napisał/a:

A moim zdaniem dyskusja o wartości zycia nigdy się nie skończy i należy do tych: czy jest Bóg czy go nie ma.


No właśnie ja nie po to pytam by taką dyskusję wywołać, tylko dlatego, że zdanie które napisałeś o wartości życia w dzisiejszych czasach, w Europie na moje oko jest pozbawione sensu :roll: .

Father - Pią Lut 27, 2009 4:20 pm

M. Nie prowokuj. Przecież to Pawciunio chce przywracać wartość życia :P
Maron - Pią Lut 27, 2009 10:33 pm

Father napisał/a:
Tatuś to ja jestem ale dla swojej córki natomiast dla Ciebie jestem Father i nie odpowiadaj pytaniem na pytanie.

he. :D to mój kochany Tatuś jest nooo :D ahahah xD
:*

sorry nie mogłam się powstrzymać xDDDD

Torin - Sro Mar 04, 2009 10:53 pm

A ja ...
Nie lubię poezji :) :D

Torin
p.s. nie tak ze nie trawie ino nie nauczonym odbierać
p.s. II a tak w ogóle to troszkę podpuszczam was ;)

Pawciunio - Pon Mar 09, 2009 1:02 pm

Zniszczone baletki...

Na nodze namiętne chwile i radość...
w brzuchu motyle...
Te dni dawno zniknęły...
Wziął mnie, wykorzystał...
Mówił, że ze mną każdy ruch jest jak wschód słońca...
Każdy sukces jak przypływ...
Kochał... wykorzystał....
Walczył...

Śmierć...
Sponiewierane szmaciane ciało z nutką krwi i potu...

Pawciunio - Pon Mar 09, 2009 1:03 pm

Uczuciowy koktajl

Tysiące myśli, idioci dookoła,
tramwaj nierówności...
Wrzaski, poranki, płacze, zaćmienia...
Światu stawiać czoła...
Ile sekund w codzienności, ile chwil w wieczności..
Twarde krzesło i rysik,
a w głowie miłość na literę t...

Pawciunio - Pon Mar 09, 2009 1:08 pm

Scena taneczna

Zatańcz... chcę poczuć na sobie baletki, jazzówki i sneakersy...
Złamana noga, skręcona kostka, mięsień zerwany...
Pamięć o tych, co odeszli...
Płacz i ból, cierpienie i tęsknota.
Mistyczna figura na deskach niedoskonałych.
Ruchy jak ze szkła, niebieskie kombinacje,
lekkie, nie ciążące....
Życie z wyrzeczeniami, drogą marzeń, to me doświadczenia...
Za tańcz na mnie, a odkryjesz... to własnie ja życie zmieniam...

Father - Pon Mar 09, 2009 4:07 pm

Wiesz co? Pawciunio, ostatnie Twoje " arcydziela"(przepraszam za cudzysłów) zaczynaja mi sie podobać. Ale mam pewne wątpliwosci, mianowicie; " ruchy jak ze szkła", O co tu chodzi? Czy nie lepiej by bylo- ruchy przeżroczyste? Dalej, "Na deskach niedoskonałych". Ja bym proponował - na deskach ciosanych. Cofam się, cyt. "Płacz i ból, cierpienie i tęsknota".A gdzie choć krztyna satyfakcji? Przecież dla niej tańczymy?
Wiersz drugi.
Cyt." a w głowie miłość na literę t". To jakoś nie harmonizuje z całością ponieważ jest zbyt dosadne. Mowiąc językiem scisłym jest to przeinformowanie. Każdy nadmiar informacji nie służy poezji.
Oczywiście to są moje bardzo subiektywne uwagi i nie bierz sobie ich do serca tylko do rozumu. No tak ale poezja ma wyplywać z serca :smile:

Pawciunio - Pon Mar 09, 2009 7:39 pm

hehe żaden autor nie interpretuje swoich wierszy :)
rozum przez nie co chcesz :)

Dzięki za krytykę!
Taką akurat miałem wizję i w sercu tak mi się układały słowa...
Czasem mi często ogarnąć rozumem to co wyraża serce :) chyba rozumiesz...

Father - Pon Mar 09, 2009 9:38 pm

Cytat:
hehe żaden autor nie interpretuje swoich wierszy

Przecież ja tego od Ciebie nie wymagam. To ja próbowalem interpretować. Chyba mi wolno? Generalnie wizja mi sie podoba.
Poetą jest się wtedy kiedy to co czuje serce potrafi się zamienić w słowa :wink:

pluszak - Sro Mar 11, 2009 6:34 am

Marzenia o Przyjaźni


Być potrzebnym i nic więcej,
Łapać Szczęścia jak najwięcej,
Nie być chwastem ani zielem,
Ale bliskim przyjacielem.

Bo od dawna mi się marzy,
Tylko uśmiech mieć na twarzy,
Chciałbym ciepła i uwagi,
Zero kłamstwa, ani blagi.

Czekam na Twe zaufanie,
Chyba kiedyś tak się stanie,
Że zaufasz bezgranicznie,
Dasz mi ciepło, będzie ślicznie.

Teraz czekam na ten dzień,
Kiedy zniknie mrok i cień,
Runie z cegieł wielki mur,
Znów odłożę gruby sznur.

Znów zostanę polubiany,
Może nawet pokochany,
Już nie będę marzycielem,
Ale Ważnym przyjacielem.

autor: pluszak

Lottie - Czw Mar 12, 2009 5:36 pm

Father napisał/a:
Poetą jest się wtedy kiedy to co czuje serce potrafi się zamienić w słowa


dzięki tym słową przypomniał mi się wiersz Tadeusza Różewicza "Kto jest poetą" :)

poetą jest ten który pisze wiersze
i ten który wierszy nie pisze

poetą jest ten który zrzuca więzy
i ten który więzy sobie nakłada

poetą jest ten który wierzy
i ten który uwierzyć nie może

poetą jest ten który kłamał
i ten którego okłamano

poetą jest ten co ma usta
i ten który połyka prawdę

ten który upadał
i ten który się podnosi

poetą jest ten który odchodzi
i ten który odejść nie może

pluszak - Sob Mar 14, 2009 6:48 am

Wiersz napisany dla Moniki


Anioł

Czas zakopać wszystkie smutki, doły,
znów wokół mnie są dobre Anioły,
znikło wiele łez i znikła Szarość,
W końcu zapukała do drzwi Radość.

Aniołów w pobliżu kilka się kręci,
Jeden szczególnie wielkie ma chęci,
ukazać wszystkim że mam znaczenie,
dzięki że Jesteś, me ocalenie.

Zaczynam znów Wierzyć i się Uśmiechać,
na Ciebie warto było poczekać,
bo dzięki Tobie znów są kolory,
nowe Wartości i nowe Wzory.

Każdy w swym Życiu znajdzie Anioła,
z pomocą którego pokona doła,
Anioł pilnować będzie z ukrycia,
Twoich Wartości i Twego Życia.

Co dzień tuż za mną o jeden krok,
W każdą pogodę czy dzień czy mrok,
Bez Ciebie dnia już nie pominę,
Jedyny Anioł z którym nie zginę.

Tak wielu nie Wierzy w dobre Anioły,
tak często wpada w głębokie doły,
bo kiedy dopada Cię już zwątpienie,
Uwierz w Anioły, Przyjaźń i Przeznaczenie.

GwiazdkaNadia - Sro Kwi 22, 2009 5:53 pm

X
cynamonek - Sro Kwi 22, 2009 6:40 pm

***

otwieram oczy
budzę się w wannie pełnej zimnej wody
znów zasnęłam nocą przy dźwięku piorącej pralki
zostawiam za sobą łazienkę pełną wody
w Twoim szlafroku
zasypiam w chińskiej pościeli
i gdyby nie Twój szlafrok możnaby pomyśleć
że wszystko jest w porządku.


***

za dużo kosmosu, za mało normalności
dużo spojrzeń spomiędzy palców, mało uśmiechu po pracy
rzeczywistość, u "nas" jak w grze komputerowej
nie istnieje
skrada się na palcach z prawej strony
czegoś mi brak
jesteśmy zbyt nierealni żeby istnieć.


_______________
takie tam... :)

Father - Sro Kwi 22, 2009 6:43 pm

Bardzo mi się podoba! To jest już coś. Brawo Gwiazdko! :smile:
Szczególnie (chociaż nie wiem dlaczego) poniższy fragment

GwiazdkaNadia napisał/a:
blokuję złamaną zapałką
włącznik uśmiechu zardzewiały fioletem


Tylko imię Maria nasuwa mi podświadomie na myśl Piosenkę "przygoda z Marią" i Opowiadanie T. Borowskiego "Pożegnanie z Marią".
Widać "Maria" szczególnie sie do literatury pięknej nadaje. :lol:

GwiazdkaNadia - Sro Kwi 22, 2009 7:01 pm

X
Father - Sro Kwi 22, 2009 7:45 pm

Kurde! Tyle treści w proste słowa pięknie obleczone.
A dlaczego tym imieniem zainspirował Cię Borowski? :roll:

Czajori - Czw Kwi 23, 2009 8:41 am

Gwiazdko Nadio, brawo! Masz zdolność konstrukcji i niesamowitą wrażliwość! "rozmowa z marią" to najlepszy wiersz na tym forum do tej pory.
Father - Czw Kwi 23, 2009 5:41 pm

Czajori napisał/a:
rozmowa z marią" to najlepszy wiersz na tym forum do tej pory.

Tak. Też tak uważam. To jest perełka i czuję sie zaszczycony tym, że jako jeden z pierwszych mogłem nią z obcować.
Powiem jeszcze, że jest to ta rzadko spotykana filozofia myśli tak nieodzowna poetom.

.

GwiazdkaNadia - Czw Kwi 23, 2009 6:41 pm

X
Father - Czw Kwi 23, 2009 7:39 pm

I Ty masz tylko 17-cie lat, powiadasz? :wink:
GwiazdkaNadia - Pią Kwi 24, 2009 6:41 am

(Ja? 17 i 5/12 :) )

Podobno mam za dużo szpitali, grobów i świec w wierszach. "Wariatka" może i faktycznie nie jest słodkim romantycznym utworem, ale...

Czajori - Pią Kwi 24, 2009 10:19 am

I czym Ty się przejmujesz? Większość nastolatków i młodych dorosłych przechodzi okres fascynacji turpizmem, śmiercią, autodestrukcją itp. :) Chociaż, z drugiej strony, łatwo przegiąc z taką tematyką i pisać kiczowate i pretensjonalne gnioty.
"Wariatka" jest niezła, genialny jest zwrot "biało-troskliwi", fajnie by było, gdybyś pozwalała sobie na więcej takich tworów autorskich. No i ten podział na wersy jest ciekawy i tworzy subtelny rytm. Jedna rzecz mi się tylko nie podoba - ten wielokropek!!! Jak w cholernym gotowym wierszyku w kartce na walentynki kupionej w kiosku! :P "Na moment" też byłby formalnie ciekawszy, gdybyś ograniczyła różnorodność znaków przestankowym.

Tako rzekłam ja, Czajori krytyk nie do końca samozwańczy. :694:

PS. Czytałaś na pewno utwory Rafała Wojaczka? U niego to są dopiero szpitale psychiatryczne i schizy na temat...

Father - Pią Kwi 24, 2009 3:44 pm

"Wariatka" jest utworem egzystencjonalnym to znaczy porusza jeden ze specyficznych przypadków filozofii istnienia. Pomimo tego, że wyraża myśl osoby chorej to przebija z niego jakiś optymizm, nadzieja i chęć do życia ponad wszystko. I to jest najbardziej wartościowe w tym wierszu.
GwiazdkaNadia - Nie Maj 17, 2009 6:09 pm

Usunęłam wszystkie wiersze z forum jak i ogólnie z Internetu ze względu na prawa autorskie, które będą miały znaczenie przy ewentualnych publikacjach.
Cheryl - Nie Maj 17, 2009 7:19 pm

Przepraszam, przy jakich publikacjach?
Father - Nie Maj 17, 2009 8:39 pm

Cheryl!
Widać iż nie tylko my docenilismy wartość poezji Gwiazdki.
Prawdopodobnie ona ma szansę na umowę z wydawnictwem, w zwiazku z tym taka umowa jest obwarowana warunkiem nie publikowania gdzie indziej.
A umieszczenie wierszy na forum jest publikacją i to na dodatek bezplatną.
Gwiazdko! Bardzo proszę jeśli oczywiście zechcesz, prześlij mi te wiersze na p.w. bo nie bylem na tyle przewidujący aby je skopiować. To Ci napewno wolno. :smile:
Oczywiście tylko na mój prywatny użytek.

Lovett - Czw Maj 21, 2009 6:54 pm

Oto dwa "kawałki" mojego autorstwa :

Z miłości
Z miłości mogłabym się zabić.
Z miłości mogę kogoś zranić.

W miłości niczym lekki motyl,
w miłości mogę się utopić!

Nie uwierzyłabym, że kłamiesz.
Nie uwierzyłbyś ty, kochanie...

Bo miłość najsilniejszą rzeczą,
uczuciem w tym nędznym życiu
się sprawia... miłość miłością człowieka
zdławia...

To niemożliwe - myślałam sobie.
Mroczne myśli mi chodzą po głowie.

Dlaczego - my, tak siebie kochamy ?
My otworzymy sobie nieba bramy,
bo my kochamy ...

19.5.2007

Król i Królowa Nocy
Księżyc
wznosił się dokładnie na północnym niebie.
Sierp
zwiastuje, że brakuje jej Ciebie.

Ona
nocna rusałka.
Ty
książę ciemności.
Piękna
pragnie tylko Twej miłości.

Co noc,
gdy tańczy nad czarną wodą,
roztacza blask swą nocną urodą.

Co noc,
gdy w cieniu drzew siedzisz, Kruku,
żar czujesz do niej, do rozpuku.

Układasz wieniec z czerwonych róż.
Lecz wkrótce nadejdzie jesienny mróz.

Zatańczy lekko, zawiruje z liśćmi.
Zrobisz tylko krok, marzenie się ziści.

Czarnymi skrzydły po nocnym niebie
wirują motyle od niej dla Ciebie.

Dłońmi układasz jej złote włosy.
"Król i Królowa Nocy" - szepczą głosy ...

26.4.2009

fijoletowa - Czw Maj 21, 2009 10:31 pm

jedna rada dla młodych poetów- Lovett, masz 14 lat, wierzę, że istnieją w Twoim życiu inne ważniejsze motywy niż książe ciemności, miłość, śmierć. to takie trochę oklepane, a wierzę, że Twoje życie oklepane nie jest! :) warto próbować, ale nie warto się stylizować na coś co jest modne.
Father - Czw Maj 21, 2009 10:48 pm

Fijoletowa!
To zawsze jest modne a nawet konieczne do życia. Ale generalnie to sie z Tobą zgadzam.

Lovett - Pią Maj 22, 2009 1:57 pm

Dziękuję :)

Wiecie, pisałam to nie o sobie, może ten pierwszy to tak. Wymyśliłam sobie w głowie historyjkę i przelałam z uczuciem na kawałek papieru :)

Oj tak, w moim życiu nie są to ważne motywy! Wolę zdrowo się śmiać niż wymyślać kolejne powody do depresji xD

fijoletowa - Pią Maj 22, 2009 5:19 pm

o to dobrze! bo już w głowie miałam wizję umartwiającej się nastolatki... ;) więc pisz, co tam Ci naprawdę w duszy gra. :)
nathaliye - Sob Cze 06, 2009 3:00 pm

ja rozumiem że bardzo młode osoby przeżywają tego typu depresyjne wizje, jako własne przemyślenia czy inne historyjki przychodzące do głowy, osobna sprawa to subkultura Emo która też lubuje się w wymyślaniu własnych nieszczęść, większość z tych wierszy jest nawet dobra, tylko przy zestawieniu z wiekiem trochę śmiesznie to wygląda, uczennica gimnazjum pisząca o śmierci lub trudnej destrukcyjnej miłości, nie przepadam za tym by na siłę tworzyć obraz nastoletniej buntowniczki która "wiele w życiu przeszła" i wszystko pragnie opisać, śmierć i inne destrukcyjne motywy jak choroby umysłowe to bardzo wdzięczny temat ale mimo wszystko wolałabym to przeczytać od osoby która naprawdę wie mniej więcej o co chodzi a nie jest dzieckiem i piszę takie rzeczy dla jakiś kontrowersji,zwrócenia na siebie uwagi czy bo jest modne
Gosia066 - Sro Sty 27, 2010 11:01 am

Gdy tańczę na scenie;
wykluczam zwykły świat,
Bo to miejsce niezwykłej
swobody i wolności ducha
jestem tutaj ważna-
nareszcie widoczna,nie
gubię się w tłumie ludzi,
w rozkazach i zasadach
całego wszechświata,
jestem wolna jak nikt inny,
mój taniec to moja własność
bez ściśle określonych reguł
w tym wielkim świecie


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group