www.balet.pl
forum miłośników tańca

POGADALNIA - Taneczne wiersze

Ladybirt - Sob Gru 31, 2005 10:31 pm
Temat postu: Taneczne wiersze
Myśle, ze wartoby założyć wątek gdzie umieszczalibyśmy wiersze znanych lub nie autorów o tematyce tanecznej (nawet tylko lekko zachaczącej o nią) a potem oczywiscie dyskutowali.
Zaczynam:
Przekwitła tancerka
ta pani wciąż jeszcze tańczy
wesoła jak młoda dziewczyna
lecz jest już w pięknosci swojej
nietrwała jak jedwab
moze barwy utracić na słońcu
może skurczyć się jak etamina
a wówczas powieszą ja w szafie
posród rzeczy o które nikt nie dba

jest ona juz tylko na oko
kto ja szarpnie ten ją rozedrze na zawsze
ostrożnie z nią młodzi tancerze
bo pęknie w tysiące zmarszczek
(o młodości wytrwała i dumna
o skóry jak angielskie zamsze
o twarze szerokie i twarde jak tarcze)
miedzy dancingiem
a sercem jej starem
jest most w pasy złote i szare
jakie tam mysli się snują
jaka mądrość tam przyjeżdża groźna
lecz o tym się ludzoim nie mówi
bo słuchają patrząc na zegarek
a przed jednym co by moze słuchał
musi milczeć tancerka nietrwała i trwożna

zgubiony tancerz

zwiędły suknie i wachlarz z piór strusich
czas opada jak chmura szarańczy
wszystko kończy się prędzej niz musi
gra muzyka lecz nie ma z kim tańczyć

tancerz miły odszedł w dalszą drogę
gdzie jest nie wiem ani wy nie wiecie
jeśli tu go odszukać nie mogę
jakze znajdę go w wielkim wszechświecie

Maria Pawlikowska-Jasnorzewska z tomu Dancing (1927)

Paula - Sob Gru 31, 2005 10:51 pm
Temat postu: Re: Taneczne wiersze
BALET ATLANTYCKI Franciszek Fenikowski

Klasnął baletmistrz. Balet atlantycki
na wielką scenę opery wbiegł w pędzie,
fal białonogie, lotne baletniczki
na palcach tańczą "Jezioro łabędzie",
gra niewidzialna orkiestra, lśnią lampy,
drżą od oklasków chmury - mewie loże,
różem zabarwia blask zachodniej rampy
ciała baletnic niebieskie jak morze.

I z wolna światło za światłem wygasa,
spada kurtyna, ucichł gong, zamilkł dzwonek,
lecz dalej tańczą tancerki Degasa
szeleszcząc w mroku pianami koronek.


Pawlikowska-Jasnorzewska Maria Balet powojów

Zachód dogasa...
Już się stroją,
Już się bielą
Powoje,
Balet z czasów Degasa...
Kręgi sukien,
Wstrzymany pęd -
Stoją nieruchome
Sur les pointes...



balet

czasem patrzę na detale
chociaż tego nie chcę wcale
bo to z czasu mnie okrada
a tu kończy się zabawa
detalicznie drobiazgowo
nie wiem czy to znaczy zdrowo
może jestem zbyt ciekawy
patrząc w środek każdej sprawy

idealnie doskonale
jak zawodowy balet
gdzie nawet najmniejszy palec
wprawia w zachwyt całą salę

pewnie mogłem to inaczej
zrobić szybciej bez przesady
nową drogę jednak czasem
lubię wybrać dla odmiany
detalicznie drobiazgowo
wiem że czasem znaczy zdrowo
choć to z czasu mnie okrada
tu zaczyna się zabawa

idealnie doskonale
jak zawodowy balet
gdzie nawet najmniejszy palec
wprawia w zachwyt całą salę


Taniec

Tańczyć wbrew zasadzie, tańczyć w rajskim ogrodzie,
gdzie żadna smutna myśl nie dogoni,
żadne głośniej wymówione słowo.
A ty przyjdziesz cały w kwiatach ozdobiony,
a ty przyjdziesz w kwiatach błękitnych i białych,
a ty przyjdziesz w laurowym wieńcu na skroniach i zostaniesz.
Dotkniesz wszystkich naszych myśli
i swą własną myślą nas ochronisz, własną myślą uspokoisz.
Będziemy tańczyć wspólnie w rajskim ogrodzie,
wśród białych, kwitnących jabłoni,
w kręgu jasnych i spokojnych twarzy,
w kręgu ciepłych i łagodnych dłoni.
Wspólny wianek upleciemy, tańcząc wśród lilii i motyli,
nasze dłonie będą dłonią w dłoń złączone,
w każdej chwili.
Wśród białych dni i białych nocy, w naszym rajskim ogrodzie,
gdy się wszystko uspokoi i zakwitnie w sercach, kwiatami paproci...


Maria Borcz Ego taniec


Bąk sobie wiruje
wokół własnej osi.
brzękiem swą obecność
wszem i wobec głosi.
Kręcąc piruety,
wokół własnej sprawy,
wciąga w karuzelę
służalczej zabawy.
Ego sił mu daje,
i ego go kręci.
Nie proś o przysługę
i tak się wykręci.



Taniec

Nowy taniec zaczynają,
wspólny cel wciąż wszystkich łączy,
bo nie snuje sieci pająk,
która myśl i rytm poplącze.

Oto pierwszy jest piruet,
każdy śmiało naprzód rusza,
trwają razem, świat wiruje,
lecz wnet obrót coś zakłóca.
Jeden pada na podłogę,
drugi w ścianę niemal wbity,
trzeci trzyma się za głowę,
klęska pełna to niestety.

Dzisiaj już nie pójdą w tany
i nie dla nich będą brawa,
czemu ciągle los skubany
nogę w życiu im podstawia?


...i trochę na wesoło :)

Taniec Julian Tuwim

Skoczył stołek do wiaderka,
Zaprosił je do oberka,
Dzbanek z półki - hyc na ziemię:
"Ja niegorszy! Poproś-że mię!"

A za dzbankiem talerz skoczył,
Dokoluśka się potoczył,
Piec, choć grubas, złapał kija
I ochoczo nim wywija.

Biedna miotła w kącie stoi,
Też by chciała, lecz się boi,
Bo jak w tańcu się rozluźni,
To ją będą zbierać później.

Tańczy skrzynia i siekiera,
Aż się miotle na płacz zbiera.
Już nie może ustać dłużej
I tak pląsa, aż się kurzy!

aazrane - Nie Sty 22, 2006 6:23 pm
Temat postu: Milczenie Kamieni
Milczenie Kamieni

Kamyczek milczy cały czas...
Że też mu się nie znudzi!
Myślę, że mógłby tak choć z raz
odezwać się do ludzi.

Co to za straszny jakiś kwas
w kamyku tkwi czy robak?
Zaciął się. Milczy jak ten głaz.
Coś mu się nie podoba.

„Po co podnosić zaraz wrzask?” -
kamyczek mógłby odrzec.
„Zaraz by miły nastrój zgasł
i nie byłoby dobrze.

Język jest w ustach jako chwast,
świat tonie w słów zamęcie,
wypełnia cały świat hałas -
ja mam to wszystko w pięcie”

Lecz może kiedyś któryś z nas
kamyka głos usłyszy?
Może to będzie ciemny las,
a może na ulicy?

Wszyscy wróciliby do łask
kamyków i kamieni.
Może już wcale nie ma szans?
A może coś się zmieni?

Po co odkręcać zaraz gaz
albo z balkonu hopla?
Jeszcze usłyszysz ciepły bas
kamyczka, albo sopran...

Nie musiałby zaraz do mas
sążnistych dąć przemówień.
Mógłby coś rzec w Księżyca blask
cichutko, tak jak lubię...

*

Columbina - Nie Sty 22, 2006 11:02 pm

Ach!! Dziekuje. Takie "taneczne wiersze" przydadza mi sie do mojej prezentacji z polskiego na ustna mature :*:*:*
czekoladka - Sro Lut 01, 2006 3:28 pm

Grande Valse Brillante

Ty - wódkę za wódką w bufecie...
Oczami po sali drewnianej -
I serce ci wali.
(Czy pamiętasz?)
orkiestra
powoli
opada
przycicha
powiada,
że zaraz
(Czy pamiętasz, jak ze mną...?)
już znalazł
twój wzrok moje oczy,
już idziesz -
po drodze
zamroczy -
już zaraz
za chwilę...
(Czy pamiętasz, jak ze mną tańczyłeś?...)
podchodzisz
na palcach
i zaraz
nad głową
grzmotnęło do walca
porywa - na życie i śmierć - do tańca

Grande Valse Brillante

Czy pamiętasz, jak ze mną tańczyłeś walca,
Panną, madonną, legendą tych lat?
Czy pamiętasz, jak ruszył świat do tańca,
Świat, co w ramiona ci wpadł?
Wylękniony bluźnierca,
Dotulałeś do serca
W utajeniu kwitnące te dwie,
Unoszone gorąco,
Unisono dyszące,
Jak ja cała, w domysłach i mgle...
I tych dwoje nad dwiema,
Co też są, lecz ich nie ma,
Bo rzęsami zakryte
Wnet zakryte, i w dół,
Jakby tam właśnie były
I błękitem pieściły,
Jedno tę, drugie tę, pół na pół.

Gdy przez sufit przetaczasz -
Nosem gwiazdy zahaczasz,
Gdy po ziemi młynkujesz,
To udajesz siłacza.
Wątłe mięśnie naprężasz,
Pierś cherlawą wytężasz,
Będę miała atletę
I huzara za męża.

Czy pamiętasz, jak ze mną tańczyłeś walca,
Panną, madonną, legendą tych lat?
Czy pamiętasz, jak ruszył świat do tańca,
Świat, co w ramiona ci wpadł?
Wylękniony bluźnierca,
Dotulałeś do serca
W utajeniu kwitnące te dwie,
Unoszone gorąco,
Unisono dyszące,
Jak ja cała, w domysłach i mgle...
I tych dwoje nad dwiema,
Co też są, lecz ich nie ma,
Bo rzęsami zakryte
Wnet zakryte, i w dół,
Jakby tam właśnie były
I błękitem pieściły,
Jedno tę, drugie tę, pół na pół.

A tu noga ugrzęzła,
Drzazga w bucie uwięzła,
Bo ma dziurę w podeszwie
Mój pretendent na męża.
Ale szarpnie się wyrwie -
I już wolny, odeszło,
I walcuje, szurając
Odwiniętą podeszwą.

Czy pamiętasz, jak ze mną tańczyłeś walca,
Panną, madonną, legendą tych lat?
Czy pamiętasz, jak ruszył świat do tańca,
Świat, co w ramiona ci wpadł?
Wylękniony bluźnierca,
Dotulałeś do serca
W utajeniu kwitnące te dwie,
Unoszone gorąco,
Unisono dyszące,
Jak ja cała, w domysłach i mgle...
I tych dwoje nad dwiema,
Co też są, lecz ich nie ma,
Bo rzęsami zakryte
Wnet zakryte, i w dół,
Jakby tam właśnie były
I błękitem pieściły,
Jedno tę, drugie tę, pół na pół.

Słowa: Julian Tuwim

Carmenn - Sob Lut 04, 2006 3:23 am

En pointe

I want to decline,
drift away.
Like there will be no stage
or fraudulent smiles to mislead.
I will break these stitches,
lacerate the chord
Close my eyes
And become absent.
Back to where I came from
To be entwined in the blossoms,
To lament with the wind;
Back to the garden.

in the dark
Whenever you go,
I'm enveloped in the dark.
You leave me feeling so alone.
Pieces of me are missing.
Why do I still remain here,
And wait for your return?
autor: ???


Bardzo luźno zwiazany z tańcem.

Kasia G - Nie Lut 05, 2006 1:27 pm

wątek wyczyszczony, posty na temat usuwania wpisów wydzielono i przeniesiono na tablice Regulamin i pomoc
Administrator Kasia G

przyjaciolka - Sro Lis 12, 2008 12:54 pm

piękne wiersze,dziękuję! :-)

Tancerka już nie tańczy...
Tancerz usiadł przy stole,
Głowę schylił,
Dłoń piękną oparł na bladym czole...
Ucichły rytmy walca...
Przed chwilą w uścisku gorącym zespoleni,
Spojrzeniem zrozumieli,
Że oni to jedna walka...




W sukni z muślinu blue,
Tańczy na jedwabnej linie...
Pomna ostatnich słów,
Gdy lina pęknie,
Jej byt przeminie...





Zatańczę ostatni taniec,
Na twoje i moje pożegnanie,
W gestach wszystkich wyrażę,
Ostatnie sploty zdarzeń...



Mgaret

kfviatek - Sro Lis 12, 2008 1:31 pm

Tańczyłem o świcie, gdy rodził się świat,
tańczyłem w otoczeniu słońca, księżyca i gwiazd.
Zszedłem z nieba i tańczyłem na ziemi,
przyszedłem na świat w Betlejem.

Tańczcie, gdziekolwiek jesteście,
ponieważ powiedział: Jam jest tańca Pan,
ja poprowadzę wasz tan.
Gdziekolwiek będziecie,
ja poprowadzę wasz tan.

Tańczyłem dla faryzeusza i skryby,
ale nie chcieli tańczyć ani pójść za mną,
Tańczyłem dla grzeszników,
dla Jakuba i Jana.
Ci poszli za mną, weszli w rytm mego tańca.

Tańczyłem w dzień szabatu, uleczyłem paralityka.
Ubiczowano mnie, obnażono,
na krzyżu wysoko powieszono.
Niech umiera.

Tańczyłem w piątek, pod niebem ciemności.
Niełatwo tańczyć z demonem na barkach.
Zabalsamowano me ciało.
Tak wszystko skończone.

Lecz ja jestem tańcem i balet mój trwa.
Chciano mnie wykreślić,
A ja znalazłem się ponad, wysoko,
Gdyż ja jestem życie, a życie nie umiera:
będę żył w was, jeśli wy we mnie żyć będziecie,
ponieważ powiedział, ja jestem tańca pan.


Sydney Cartrer

przyjaciolka - Pią Lis 14, 2008 5:27 pm

niesamowity wiersz!!! :shock:
skąd go znasz?
jaki jest jego tytuł,kfviatku?
nasuwa mi się Chrystus...ale gdzie jest napisane,że jest Panem tańca?
naprawdę wielkie dzięki za to odkrycie!!!
pozdrawiam :588:

kfviatek - Sob Lis 15, 2008 2:47 pm

mi ten wiersz przesłała kiedyś koleżanka, przed moją maturą z polskiego (miałam min o motywie tańca w Biblii)
a znalazła go chyba w czasopiśmie 'W drodze'
ale niestety nie mam pojęcia w którym numerze... udało mi isę tylko jakimś cudem znaleźć autora... a w internecie właśnie nie ma zbyt wielu informacji...

ale też mi się od razu baaardzo spodobał :) teraz wisi nad moim łóżkiem... xD

margotczyk - Sob Lis 15, 2008 4:25 pm

przyjaciolka napisał/a:
niesamowity wiersz!!! :shock:
skąd go znasz?
jaki jest jego tytuł,kfviatku?
nasuwa mi się Chrystus...ale gdzie jest napisane,że jest Panem tańca?
naprawdę wielkie dzięki za to odkrycie!!!
pozdrawiam :588:


Chyba znalazlam: "Lord of the Dance" - Words & Music by Sydney Carter


EDIT:
http://www.stainer.co.uk/lotd.html

kfviatek - Sob Lis 15, 2008 7:01 pm

przyjaciolka napisał/a:


http://www.stainer.co.uk/lodt.html



http://www.stainer.co.uk/lotd.html

(pomyliłaś t i d)

Siunia - Sob Lis 15, 2008 7:49 pm

Wiersz faktycznie niesamowity. Jest taki jaki powinien być wiersz: W czasie jego czytania... tak jakby... może to głupio zabrzmi ale w czasie jego czytania rodzą się uczucia ( tylko nie bierzcie mnie za wariatkę, takie są moje odczucia :) ) Tak jak przyjaciolce nasuwa mi się Chystus. Chyba nigdzie nie jest powiedziane że jest panem tańca, ale skoro jest panem całego świata, to tańca chyba też...
lailana - Nie Mar 27, 2011 6:11 pm

ja mam podobne skojarzenie: myślę że w tym wierszu chodzi o to że tak jak Jezus będzie żyć wiecznie [ w nas ] tak samo taniec będzie w nas na zawsze...
Lienka - Wto Mar 29, 2011 3:40 pm

Myślę, że nie tylko Jezus, ale Bóg w tym wierszu jest tańcem, czy też życie jest tańcem, ale tańcem mogłaby być też modlitwa albo wiara.
Wybacz, że się trochę przyczepię lailano, ale to Twoje sformułowanie, że Jezus żyje wiecznie w nas jest dla mnie dziwne, On jest w nas oczywiście, ale chyba przede wszystkim istnieje (wydaje mi się, że to o wiele lepsze słowo niż "żyje") poza nami.
Podoba mi się ta Twoja myśl, że taniec jak Bóg jest wieczny :)

wukaesiak - Wto Kwi 05, 2011 12:59 pm

Skoro mowa o poezji, w tym miejscu, przypominam, że w najbliższy weekend w Studiu na Grobli we Wrocławiu, odbędzie się festiwal "Port Wrocław" (już po raz szesnasty). Jest to chyba największy festiwal poezji w Polsce. Biuro literackie, które to organizuje robi co może, żeby przekonywać, że liryka istnieje nadal i ma się nawet nieźle. Polecam serdecznie Port. Byłem w zeszłym roku, w tym się też wybieram. :-)
ebaleciara - Wto Kwi 05, 2011 4:58 pm

Dobrze, to ja teraz walnę coś z poezji tzw. "szafowej". W bursowskich szafach są wypisane przeróżne rzeczy, w tym wiersze. Oto jeden z nich (w sumie to taka trochę głupiutka rymowanka), który jest w mojej, i który bardzo lubię:
Nie piję, nie palę
Jem mało lub wcale
Mam kilka wad i zalet
Kocham jazz i balet
Tylko to wystarczyć musi
By Twe serce skusić

venus-in-furs - Wto Kwi 05, 2011 5:38 pm

Jeśli znajdę swoje własne, to dorzucę :D
Dolores1984 - Sro Kwi 06, 2011 12:52 pm

Może dodam tu wiersze swojego autorstwa. Pisałam je dawno. Pierwszy nigdy nie został dokończony. Należy do takiego jakby wspomnienia córki o matce ,która mimo choroby próbuje tańczyć.

Widziałam jak tańczyłaś
ciało słyszące melodie natchnienia
było cudownym instrumentem sztuki
plastyczną odpowiedzią na piękno

Choć w tym pięknie
było tyle samo brzydoty i cierpienia
osłabiona chorobą próbowałaś
jeszcze raz ,by choć przez sekundę
poczuć to.



Później dodam drugi.

Sagittaire - Sro Kwi 06, 2011 1:57 pm

Zazwyczaj nie komentuje, ale skoro chcesz zawodowo pisac, to cos powiem - w tym jakos nie ma prawdy; widzę tu, na siłę władowany, patos ale nie widzę prawdy. Dla mnie siłą wiersza powinna byc jakas prawda, ktora pokazuje, ze czuje sie, co sie pisze. Nie chce byc nie miła ale przed pisaniem o tancu proponowałabym bardziej jakos wejsc w balet i poczuc go.
Jak Reymont pisal Ziemie Obiecana, to na rok zamieszkal w Łodzi, pil z fabrykantami i lodzkimi poetami, muzykami, pracujacymi jako ksiegowi w fabrykach, chodzil do pracy o 5 rano z fabrykantami, poznal cale miasto od podszewki. I dopiero jak wchłonął to miasto do cna, to napisal o nim ale nie z księżyca, tylko ze swoich wnętrzności, jakby pisał to, co sam czuje. A jak wydano książke, to -mimo ze wszystkie postaci byly fikcyjne - to wszyscy z Łodzi, ktorych znal poobrazali sie na niego, bo widzieli w tej książce siebie- swoje wady, słabosci, zawody, swój bezsens życia.
Podobnie jak pisał chłopów, to był na wsi, był na ilus weselach, a potem to przetrawial i pisał z siebie, jakby zbierał siebie samego z wrazen, które w nim kipiały po obcowaniu z chłopami. Jak opisywal wesele to zasłabł, żona wezwala lekarza a ten pyta "panie cos pan robil, mial pan atak paraliptyczny" a on na to "bo ja 3 dni i 3 noce tancowalem na chlopskim weselu". Siedział w domu 3 doby i pisał o weselu ale tak , że zbierał z siebie tak silne wrażenia, miotające nim, że zasłabł, bo go to wykonczyło.
Rzuc sie w ten temat, zyj tym- baletem na zywo i na DVD, a potem pisz prosto i prawdziwie o tym, na zasadzie wydobywania z siebie tego,czym kipisz po kontkakcie z tancem. Wtedy nie trzeba bedzie patosu sztucznego, po prawda obezwładnia, nawet jak jest wyrazona tak po prostu ot tak.
Weźmy np wiersze Baczyńskiego. Toz tam jest sama prostota, a jakie to poruszajace . Przytocze chociaz 1 wers z wkładki z TWON, który mnie zahipnotyzował ostatnio-
'deszcz jest jak litośc - wszystko zetrze:
i krew z bojowisk, i człowieka, i skamieniałe z trwóg powietrze".
Ale żeby napisac o kamieniniu z trwagi trzeba z trwogi raz choc skamieniec....

Dolores1984 - Sro Kwi 06, 2011 2:41 pm

Nie proszę ,ani nie chce niczyjego komentarza ,Tobie się nie podoba -dobrze ,ja go tylko tutaj wstawiłam i nie chce żadnych komentarzy ,on po prostu jest i tyle. Nie chcesz nie zwracaj na to uwagi. Proste. :roll:

A poczuciu tego co piszę... Hmm cóż może i tak ,ale mamy 21 wiek i to jest nie możliwe ,a ja chce w życiu do czegoś dojść ,a nie gonić znikający punkt - to nie jest dobrze jak na nasze czasy ,naprawdę.

To nie miała być ani książka ,ani wiersz o technice baletowej. Gdybym tak podchodziła do każdej przeczytanej książki to nie wiem co by to było. Nie twierdzę ,że wiedza na dany temat nie jest potrzebna ,ale nie przesadzajmy.


Na tym kończę odpowiedź na to co powiedziałaś i nie chce wracać do tego tematu.

venus-in-furs - Sro Kwi 06, 2011 4:57 pm

Sagittaire napisał/a:
Dla mnie siłą wiersza powinna byc jakas prawda, ktora pokazuje, ze czuje sie, co sie pisze. Nie chce byc nie miła ale przed pisaniem o tancu proponowałabym bardziej jakos wejsc w balet i poczuc go.


Wiersze mają to do siebie, że mogą poruszać co tylko chcą. Z profilu Dolores wynika, że ma 16 lat, a porównujesz ją z pisarzami dojrzałymi albo wiekiem, albo dojrzałymi z racji okoliczności (Baczyński). Każdy miał jakieś juwenilia i trudno wymagać, żeby ktoś od razu pisał idealnie, nie trzeba pisać oskarżycielskiego elaboratu. Odrobineczka spokoju i dystansu nie zawadzi.

Sagittaire - Sro Kwi 06, 2011 7:29 pm

Venus - jak ktos pisze, że chce pisac książki i je wydawac w wieku 16 lat, a nie za 20 lat, jak dorośnie, to po kilku miesiącach czytania tych tekstów mam chyba prawo wskazania, czemu mi się nie podobają. Oprócz tego przebłyski geniuszu widac juz w wieku 16 lat. Są osoby, które już wówczas coś tam publikują itd. Oprócz tego Dolores świetnie sobie radzi z krytyka i wykazuje się super pokorą i dojrzała postawą ;) , więc nie widze potrzeby, żeby pojawiały się osoby w roli adwokatów.
venus-in-furs - Sro Kwi 06, 2011 7:51 pm

Nie zamierzałam przyjmować roli adwokata, po prostu napisałam, co uważam :)
DreamerBallet - Sro Lis 23, 2011 10:19 pm

A więc to jest mój wiersz:

Wielu nazywa mnie aniołem,
I może nim jestem,
Aniołem, którego skrzydła często były poplamione krwią,
Serce pełne marzeń,
Moje baletki nigdy nie zrobiły ze mnie łabędzia,
Umiałam stać się nim boso,
Gdy czułam muzykę,
Och, nie słyszałam jej ..
Czułam jej dotyk,
Jakby mi chciała pokazać niebo,
Jak silne fale które cię ciągną,
I za którymi musisz iść,zabierają cię daleko,
tak jak śmierć zabiera cię od życia,
Muzyka porywa mnie i zabiera z dala od tej rzeczywistości,
Mówiąc mi że do niej należe,
A teraz moje ręce, moje ramiona,moje nogi...
Wydają się być nic należącego do tego świata,
I jestem aniołem,
Istnieje, w innej formie.
jestem rytmem, każdą nutą,
Dźwiękiem pianina.
I czuję dreszcze, ale nie jest zimno!
I mówię,bo to nie jest cisza,
to krzyk "ja istnieję, istnieję".
A gdy szedłam bez melodii w tle,
Byłam jak inne liście drzewa
lecz kiedy muzyka wżieła mnie w ramiona,
dotknęła,otuliła
Czułam się kochana,
nie tylko liściem jak inne,byłam aniołem muzyki.


Piszę wiele wierszy,szkoda że po Włosku,niestety jeszcze nie jestem w stanie dobrze wyrazić swe uczucia po polsku.

margotczyk - Czw Lut 09, 2012 10:29 pm

.
WISŁAWA SZYMBORSKA

Przy winie


Spojrzał, dodał mi urody,
a ja wzięłam ją jak swoją.
Szczęśliwa, połknęłam gwiazdę.

Pozwoliłam się wymyślić
na podobieństwo odbicia
w jego oczach. Tańczę, tańczę
w zatrzęsieniu nagłych skrzydeł.

Stół jest stołem, wino winem
w kieliszku, co jest kieliszkiem
i stoi stojąc na stole.
A ja jestem urojona,
urojona nie do wiary,
urojona aż do krwi.

Mówię mu co chce: o mrówkach
umierających z miłości
pod gwiazdozbiorem dmuchawca.
Przysięgam, że biała róża,
pokropiona winem, śpiewa.

Śmieję się, przechylam głowę
ostrożnie, jakbym sprawdzała
wynalazek. Tańczę, tańczę
w zdumionej skórze, w objęciu,
które mnie stwarza.

Ewa z żebra, Venus z piany,
Minerwa z głowy Jowisza
były bardziej rzeczywiste.

Kiedy on nie patrzy na mnie,
szukam swojego odbicia
na ścianie. I widzę tylko
gwóźdź, z którego zdjęto obraz.

Giselle12 - Pią Lut 10, 2012 8:43 am

DreamerBallet, szłam, nie szedłam ;)
wiersze po włosku? Wrzuć coś koniecznie! Ja się uczę włoskiego i podejrzewam, że nie tylko ja na tym forum! Chętnie potrenuję mój język :wink:

lailana - Sro Lut 15, 2012 11:18 am

wiersze Szymborskiej to po prostu bajka...[rozmarzona]
margotczyk - Sob Mar 18, 2017 5:28 pm

Wojciech Młynarski w swoim Przedostatnim Walcu
Żegnaj Mistrzu....

https://www.google.pl/sea...l&client=safari

.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group