www.balet.pl
forum miłośników tańca

Szkoła baletowa - odeszłam(szedłem)/wyrzucili mnie-do byłych uczniów SB

dance_macabre - Nie Gru 04, 2005 5:17 pm
Temat postu: odeszłam(szedłem)/wyrzucili mnie-do byłych uczniów SB
czy zagląda tu moze ktoś kto odszedł z własnej woli ze szkoły baletowej bądz go z niej wyrzucono? i dlaczego? (jesli nie jest to sprawa prywatna)
amira - Pon Gru 05, 2005 10:11 am

Ja odeszłam z własnej woli, choć właściwie nie z własnej, a z woli mojego lekarza, który zdecydowanie odradził kontynuację tak ciężkiego treningu. Cóż było robić... Ale amatorsko też się nieźle wyżywałam.
Bajaderka - Nie Gru 25, 2005 10:38 pm

ja odeszłam z Warszawsiej OSB z własnej woli....
Gość - Nie Gru 25, 2005 10:56 pm

Bajaderko, możesz (jeśli nie chcesz - nie pisz) napisać dlaczego i w której klasie odeszłaś?
.:Odylia:. - Pon Gru 26, 2005 12:24 am

Ja odeszłam z Poznania...nie chce mowic dlaczego... :roll: ale teraz mi lepiej 8)
Bajaderka - Pon Gru 26, 2005 1:34 am

odeszłam...bo...po pierwsze że mam problemy z nerkami, kamienie na nerkach....a po drugie, że nie przypadłam do gustu nauczycielowi a moja figura nie pasuje zbytnio do tej szkoły. Byłam w w-wie rok, przyszłam do 3 klasy i po trzeciej odeszłam..:) Ale teraz jest lepiej...dużo lepiej jak wróciłam , a baletu (klasyki) mam więcej niż w Warszawskiej OSB. A to że wróciłam to nie znaczy że się obijam, wręcz przeciwnie, ciężko pracuje nad wariacją z Bajadery, z królestwa cieni, tą ostatnią z taką fajną przekątną:P
amira - Wto Gru 27, 2005 10:17 am

No właśnie, w większości szkół jednak to "przesadna" figura decyduje... o dalszym losie tancerza. :(
Dobrze Bajaderko, że możesz się realizować gdzie indziej i daje Ci to wielką satysfakcję.

Bajaderka - Wto Gru 27, 2005 8:56 pm

Niestety, ale moim zdaniem za bardzo zwracają uwagę na figure w OSB, bo każdy ma prawo tańczyć.... 8)
sfra - Wto Gru 27, 2005 8:57 pm

Każdy ma prawo, ale nie każdy chce oglądac tłuste cielsko wypełzające z paczki :wink:
Marysia W - Wto Gru 27, 2005 9:01 pm

Nikt nie mówi tu o tłustych baletnicach, sfra... :wink:
Bajaderka - Wto Gru 27, 2005 9:08 pm

Sfra, właśnie-nikt nie mówi o "otyłych" dziewczynach, ja miałam na mysli "normalne". A pozatym, wiesz , to co napisałeś było troszkę....niemiłe... :lol:
sfra - Wto Gru 27, 2005 9:15 pm

Oj, przecież wiesz Bajaderko, ze napisałem to z przymrużeniem oka... Nie ma cobrac tego do siebie, tylko śmiać się z takiej postawy. :-)
Pozdrawiam.

Esmeraldas - Pią Gru 30, 2005 9:31 pm

I ja odeszłam. Z woli rodziców od państwa Abesadze :(
Cheryl - Sob Sie 05, 2006 2:31 pm
Temat postu: Hmm..
XXXXXX
.:Odylia:. - Sob Sie 05, 2006 2:50 pm

ja bym dodala jeszcze opcje nie wytrzymuje psychicznie lub natezenia wysilku fizycznego,lub tez wprzypadku osob mieszkajacych w bursie -nie radzi sobie z dala od domu ,albo tez nagle stwierdza ze balet to jednak nie jest to czemu chce poswiecic 9 lat ciezkiej pracy :wink: sa tez inne przypadki ale to nie na forum... :roll:
babcia - Sro Wrz 12, 2007 12:34 pm

A czy można odpaść już po pierwszej klasie? I z jakiego powodu? W końcu na egzaminach wstępnych sprawdzają przydatność dziecka.
Kasia :)) - Sro Wrz 12, 2007 3:17 pm

Jeżeli okażesz się całkowitym beztalenciem lub za bardzo przytyjesz to można wylecieć...
Gość - Sro Wrz 12, 2007 3:31 pm

nie tylko...w zasadzie najwięcej dzieci odpada właśnie po pierwszej klasie...
okazuje się, że część z nich się jednak do tego nie nadaje, a część sama przekonuje się, żę tak naprawdę im się to nie podoba i sama odchodzi...

w sumie można tę sytuację porównać do studiów - jeżeli komuś uda się na nie dostać to nie oznacza, że uda mu się je kończyć, może mu się odwidzieć dany kierunek lub może po prostu nie dać sobie z nimi rady...

Anna-Maria - Sro Wrz 12, 2007 3:41 pm

A ja mam pytanie. Co się stanie kiedy dziewczyna w baletówce zajdzie w ciążę?
gonia - Sro Wrz 12, 2007 4:17 pm

też mnie to ciekawi, w sumie chciałam nawet się o to zapytać. w 'normalnej' szkole można będąc w ciąży ją skończyć. a w baletówce? na oko to chyba wywalają...
Olimpia - Sro Wrz 12, 2007 7:08 pm

No...W Poznaniu byla jedna dziewczyna, ktora zaszla w ciaze w 9 klasie. Nie cwiczyla i nie chodzila do szkoly. Konkursowiczka. Urodzila. Dyplom zdala z opoznieniem. Teraz tanczy w Operze i radzi sobie dobrze.
Mysle, ze to zalezy od szkoly i w ogole. Chociaz...nie wiem co by z nia bylo gdyby to wydarzylo sie w klasie 7 czy 8.

babcia - Czw Wrz 13, 2007 7:48 am

w sumie można tę sytuację porównać do studiów - jeżeli komuś uda się na nie dostać to nie oznacza, że uda mu się je kończyć, może mu się odwidzieć dany kierunek lub może po prostu nie dać sobie z nimi rady...[/quote]

Wydaje mi się, że różnica jednak polega na tym, że to są małe dzieci. Ktoś dorosły podjął za nie decyzję, stwierdził, że się nadają, a potem mówi, że jednak nie. Według mnie to jest dla dziecka trudne. To przecież tak, jakby ktoś nie przepuścił dziecka do kolejnej klasy w zwykłej szkole podstawowej. To jest sygnał, że z dzieckiem jest coś nie w porządku, jest gorsze od innych z klasy. Taka sytuacja krzywdzi dziecko. Co innego, jeśli samo zrezygnuje. Student ma już swoje lata i przeszedł już granicę decydowania o sobie, sam podejmuje decyzje i jest za nie odpowiedzialny. No i zaczyna dorosłe, twarde życie. Wynika więc z tego, że SB wymaga dorosłości od małych dzieci.

Cheryl - Czw Wrz 13, 2007 11:12 am

Babciu, wymaga przede wszystkim myślę samozapracia i ambicji > małe dzieci często tego nie mają ale to jest całkiem zrozumiałe... ;)
Trudno wymagać od małego dziecka by za wszelką cenę było lepsze od "koleżanki, która stoi przed Tobą".

Olimpia - Czw Wrz 13, 2007 12:00 pm

Cheryl napisał/a:
Trudno wymagać od małego dziecka by za wszelką cenę było lepsze od "koleżanki, która stoi przed Tobą".

Mysle, ze akurat nie jest az tak trudno. Dziewczyki bardzo czesto ze soba rywalizuja i kazda chce byc lepsza od drugiej. I robia to za wszelka cene.

Bajaderka - Czw Wrz 13, 2007 4:20 pm

Poza tym, wydaje mi się iż ciąża w szkole baletowej to dość ciężka sprawa, przede wszystkim dlatego, iż ma się sporą przerwę w ćwiczeniu, co jest oczywiście niewskazane w tym zawodzie. Ale jeśli ktoś ma tyle samozaparcia w sobie, to myślę że uda mu się pokonać przeciwności i nadrobić cały materiał.
(ponownie) Armida - Czw Wrz 13, 2007 8:35 pm

Ciąża w SB? Uh.. Chyba jednak każda dziewczyna ma świadomość, ze to troche skomplikowałoby Jej zycie i się pilnuje...no bynajmniej ja sobiście sie z tym nie spotkałam.

Gościu...Twój avatar... wiesz jakiego mam od tego siniaka na prawym ramieniu? ;)

groteska - Pią Wrz 14, 2007 2:09 pm

Bajaderka napisał/a:
Poza tym, wydaje mi się iż ciąża w szkole baletowej to dość ciężka sprawa, przede wszystkim dlatego, iż ma się sporą przerwę w ćwiczeniu


Hmmm no a poza tym trzeba szybko zrzucic te zbedne kilogramy, ktore sie pojawily przez czas ciazy...

Fleuve - Pią Wrz 14, 2007 4:54 pm

Ciąża w każdej szkole jest kłopotliwa - czy to OSB, PG, LO...

//Prosze trzymac sie tematu! Joanna

Maron - Pią Wrz 14, 2007 11:04 pm

grotesko, młoda mama która na codzień ma doczynienia z ćwiczeniem nie przytyje tak wiele [tymbardziej jak będzie się ruszać] pozatym młodej dziewczynie jest znacznie łatwiej zrzucić kilogramy niż już dojżałej kobiecie. i generalnie nie to byłoby największym problemem...
groteska - Sob Wrz 15, 2007 10:51 am

No oczywiscie, ze nie najwiekszym, tego nie powiedzialam ;) Jednak cos by tam zawsze przybrala na wadze, a wiadomo, ze w szkole baletowej nie jest to obojetne (jesli jest widoczne)...
Kasia :)) - Sob Wrz 15, 2007 11:08 am

Na początku może i by mogła TROCHĘ ćwiczyć, ale to też bardzo delikatnie, bo nie jest wskazanym dla płodu, aby jego matka się męczyła. Prowadzi to nawet do poronienia... :547: Poza tym zaraz przy pierwszej fazie ciążowej kobiety mają mdłości, wciąż kręci im sie w głowie, są osłabione. Przecież nie będą na zmianę ćwiczyć i latać do kibelka... A później to już w ogóle mogą się tylko ruszać troszkę w bardziej przyziemnych tańcach, na pewno nie klasyce(chyba że pozycje chcą sobie poćwiczyć... ;) i jakieś podstawowe ćwiczenia, ale to też tak na luziku). Mogą tańczyć latino dance, typu salsa czy bachata... i to też bardzo delikatnie. Na wadze zawsze przybiorą, bo muszą jeść za dwóch, no a zaraz po porodzie też nie wrócą do normalnego trybu, bo potrzeba im trochę odpoczynku, no i matka jest dziecku w pierwszych miesiącach naprawdę potrzebna, inaczej się od niej odzwyczaja.. W każdym razie tutaj to już część matek niestety oddaje dzieci do opiekunki, a same lecą do pracy.
W każdym razie to bardzo skomplikowany proces. g:(\

Maron - Sob Wrz 15, 2007 9:18 pm

ja tu nie mówię by robiła w ciąży niewiadomo jakie ćwiczenia żeby potem padnąć trupem, ale ruch dla kobiet w ciąży jest wręcz wskazany.
zresztą poronienie przez ćwiczenia to lekka przesada, oczywiście jeżeli będzie sie katować jakieś części ciała to można nie daj Boze poronić.
Ekaterina Gordeeva [łyżwiarka startująca w parach sportowych!] trenowała chyba do 4 miesiąca ciąży. pamiętam też, przypadek koszykarki która nawet nie wiedziała że jest w ciąży, a urodziła po meczu dziecko...

a tak btw. http://dziecko.interia.pl...iazy,17460,3977

.:Agga:. - Sob Wrz 15, 2007 9:49 pm

Jak mozna nie wiedziec ze jest sie w ciazy? Zwlaszcza jesli ciaza jest na tyle zaawansowana, ze zaraz po meczu rodzic sie dziecko. Jest to conajmniej dziwne.
Maron - Sob Wrz 15, 2007 10:16 pm

tzn nie ze zaraz po meczu urodziła, ale w jakimś niedługim chyba czasie.

najwyraźniej można.

edit: już wiem jak się nazywa, tą zawodniczką była Silvia Cristina Rocha

Joanna - Sob Wrz 15, 2007 10:41 pm

Prosze trzymac sie tematu!
Kasia :)) - Sob Wrz 15, 2007 11:07 pm

Madziu, owszem, ruch podczas ciąży jest wskazany-jakieś prościutkie, rytmiczne podrygiwania do muzyki(broń Boże skoki czy jakieś stania na głowie :729: ). A jeśli chodzi o artykuł, do którego podałaś linka, to przecież nie muszę Ci chyba mówić, że gimnastyka a taniec to dwie odmienne rzeczy :710: g:> i raczej nie mają tam na myśli jakiegoś wyginania się, ale bardziej lekkie ćwiczenia.
Cytat:
Ekaterina Gordeeva [łyżwiarka startująca w parach sportowych!] trenowała chyba do 4 miesiąca ciąży

Ale raczej nie na takich obrotach, jak na co dzień... :036: :):
Cytat:
pamiętam też, przypadek koszykarki która nawet nie wiedziała że jest w ciąży, a urodziła po meczu dziecko...

całkowicie nieodpowiedzialne zachowanie... jak można nie wiedzieć, że jest się w ciąży? można tylko nie chcieć wiedzieć... :603: :605:
A poza tym wiadomo-przypadki są różne.
Czasami dzieci wychodzące od palących matek są w pełni zdrowe...
Tylko po co ryzykowac? :roll:

aankaa_baletnica=) - Sob Wrz 15, 2007 11:26 pm

To jest jakieś idiotyczne (nawet jak prawdziwe), że ta siatkarka nie zauważyła, że jest w ciąży... że jej otoczenie nie zauważyło... przecież musiał jej chociażby brzuch urosnąć...

Może moderatorzy powinni wydzielić ten temat? Zaczął się rozrastać...

Olimpia - Sob Wrz 15, 2007 11:29 pm

O ciąży?? No bez przesady chyba.
Torin - Sob Wrz 15, 2007 11:29 pm

Zwykle jest tak (opinia zaprzyjaźnionego lekarza) że w pierwszym trymestrze prawidłowej niezagrożonej, ciąży w zasadzi można robić wszystko (prawie - jasne, że np. karate odpada ze względu na możliwe urazy). Wydajność organizmu wzrasta wyraźnie, a obciążenie ciążą jeszcze nie występuje. Niektóre "zawodniczki" stosują taką ciążę jako "środek dopingujący" poprawiający ich wydajność potem wiadomo co i po zawodach. (Masakra i granat mi się w kieszeni odbezpiecza - ale to już inna sprawa ...)

Torin

aankaa_baletnica=) - Sob Wrz 15, 2007 11:33 pm

Olimpio oczywiście nie o ciąży, ale o ciąży w szkole baletowej lub wśród tancerek/sportowców.
To tylko taki pomysł (być może głupi i nietrafiony), bo się zrobił offtop...

Kasia :)) - Sob Wrz 15, 2007 11:45 pm

http://www.balet.pl/forum...light=ci%B1%BFa

Skopiowałam tam nasze posty, więc kontynuujmy temat właśnie w wyżej podanym topicu ;) ;)

do modów:
post babci i cheryl jest nie na temat ciąży, więc ich kasowac nie trzeba(mówię, bo są w środku dyskusji o ciąży)...

Joanna - Sob Wrz 15, 2007 11:49 pm

Byl juz kiedys artykul o tancerkach i ciazy, co prawda juz nie w szkole baletowej, ale w teatrze.

Poza tym czesc o np. siatkowce to juz totalny offtop (prosze sie nie zdziwic, jak beda ciecia).


EDIT: Dziekuje Kasiu, wlasnie o ten temat mi chodzilo :)

Joanna - Nie Wrz 16, 2007 2:23 am

Przejezyczenie, moze byc i koszykowka. Nie zwracalam specjalnej uwagi na rodzaj tego sportu, gdyz w tym temacie jest to najmniej istotne.

KONIEC OFFU PROSZĘ.

lynka - Nie Wrz 16, 2007 5:55 pm

a wracając do tematu:), to ja odeszłam po 6 latach w szkole baletowej. Chodziłam do OSB w Warszawie. Odeszłam z własnej woli chociaż z wszystkich tańców miałam oceny 4 ... No ale ponieważ nie zamierzałam spędzić reszty życia tańcząc taniec klasyczny to postanowiłam odejść i pójść do liceum ogólnokształcącego:). No i teraz studiuje Ekonomię i nigdy nie żałowałam, że zrezygnowałam ze szkoły baletowej. Pewnie gdybym została w szkole baletowej to mogłabym pomarzyć o studiowaniu Ekonomii...
Bajaderka - Pon Wrz 17, 2007 8:32 pm

Lynko, naprawdę nie żalujesz? Tzn. nie chciałabys mieć tych umiejętności, co dziewczyny po szkole baletowej , czy papierka choćby że ją skończyłaś?
W sumie podziwiam, bo to bardzo odważna decyzja..jednak 6 lat pracy to bardzo duzo, jeszcze z 4 z przedmiotów zawodowych.

baletmistrz z krakowa - Sro Wrz 19, 2007 6:41 am

A co do tematu....ja odszedłem po roku z Central School of Ballet w Londynie . a czemu? problemy zdrowotne...A czy żałuje? Bardzo...
Teraz trzeba szukac swojej drogi w życiu...

Sagittaire - Sro Wrz 19, 2007 8:17 am

czyli teraz wcale już nie tańczysz?
z tego co piszesz wynurza się jakaś nutka żalu ale jeżeli odszedłeś to musiałeś mieć jakieś powody (piszesz o zdrowotnych) i pewnie była to racjonalna decyzja. A zdrowie to przecież duża wartość dla nas wszystkich. Serdecznie zyczę Tobie powodzenia w nowych sprawach i mam nadzieję że wszystko się dobrze ułoży.
PS To może nie do końca w temacie ale musiałam to napisać.

Nati - Sro Wrz 19, 2007 2:42 pm

co do Lynki to uważam ze nie jest to takie starszne ze odeszła z OSB bo 6 latach. Musiała po prostu sie przekonać ze balet to nie jest to coś co ją na prawdę interesuje! Przeciez nie od razu wiadomo, czy cos pokocham,y czy nie , czasem po latach dopiero dochodzimy do pewnych rzeczy

Proszę trzymać się tematu dyskusji!

sol - Nie Cze 01, 2008 2:24 pm

ja odeszłam z własnej woli po 6 latach. bylam jeszcze wtedy bachorem i załamał mnie fakt,że na świadectwie miałam dopuszczający z tańca klasycznego.teraz żałuje tej decyzji,co prawda nie mogłam też znieść mojego nauczyciela,który bardzo mnie nie lubił i zawsze co złego,to ja :)
Porcelaine - Nie Cze 01, 2008 7:13 pm

Anna-Maria napisał/a:
A ja mam pytanie. Co się stanie kiedy dziewczyna w baletówce zajdzie w ciążę?


Mi kiedys wychowawczyni opowiadała, że jedna dziewczyna z 9 klasy zaszła w ciążę. Podobno ćwiczyła dopkóki mogła, potem urodziła i się zaczęła przygotowywac do dyplomu i go zdała. Ale moja wychowawczyni lubi troche koloryzować (?) fakty, więc jak naprawdę było nie wiem ;P


Cytat:
ja odeszłam z własnej woli po 6 latach. bylam jeszcze wtedy bachorem i załamał mnie fakt,że na świadectwie miałam dopuszczający z tańca klasycznego.


A u mnie z 2 się nie zdaje :/

sol - Pon Cze 02, 2008 7:52 pm

Porcelaine napisał/a:
A u mnie z 2 się nie zdaje :/


u mnie sie zdawało bez problemu{nie wiem jak teraz} ale byłam wtedy 12 letnim dzieckiem,nie rozumiałam jeszcze wielu rzeczy. mimo wszystko pozdrawiam wszystkie baletnice na forum i gratuluje wytrwałosci :)

Porcelaine - Sro Kwi 15, 2009 1:44 pm

Ech, niestety, również się dopiszę jako eks uczeń.
Niezdałam klasyki. Z jakich powodów to tak do końca nie wiem, ale sądzę, że z powodu, że strasznie dużo przytyłam przez pół roku, lekkie problemy hmm... psychiczne i zdrowotne. No i mam za krótkie mięśnie ud. Poza tym miałam dużo godzin opuszczonych (pokłony dla mojej lekarki :roll: ).
Ale jako jedyna z dziewczyn, które nie zdały miałam 2 :D Tak w sumie to zabrakło mi 1,25 pkt. do 3.

Jakoś już doszła do siebie, od września chodzę na jazz. Chociaż wiadomo, to nie to co klasyka.

Torin - Pią Kwi 17, 2009 5:14 pm

Porcelaine napisał/a:
Ech, niestety, również się dopiszę jako eks uczeń.

No to kurde szere współczucie :(
Porcelaine napisał/a:
lekkie problemy hmm... psychiczne

Może ja to przewrażliwiony jestem ale czyżby ukochane choroby na a lub na b ??
Ehhh tak czy inaczej - szkoda, ale dobrze że próbujesz realizować się gdzie indziej !!!

Torin

Porcelaine - Sob Kwi 18, 2009 8:08 pm

Wiesz Torin, tak naprawdę to nie wiem.
To jest dla mnie totalna abstrakcja. I nie ujęłabym tego jako chorobę.

Buba - Sob Maj 29, 2010 11:03 pm

ode mnie ze szkoły większosć osób odchodziło, ponieważ znudził im się taniec, mieli go już dość. Z resztą nie dziwi mnie to. Jeśli ćwiczy się codziennie przez kilka godzin, często cały czas wałkuje jedno i to samo, to może się niektórym znudzić. Czasami nauczyciele przeprowadzaja z uczniami rozmowę, czy na pewno chcą do OSB uczęszczać, czy to na pewno dla nich, i często okazuje się że nie. W OSB większość osób ma większe lub mniejsze problemy ze zdrowiem, zwłaszcza z kręgosłupem, ale z tego powodu ludzie rezygnuja już tylko w skrajnie ciężkich przypadkach. Bo kiedy decydujesz się na nauke w OSB masz zazwyczaj świadomośc tego, ża balet tak na prawde jest zły na stawy, kręgosłuk, kolana i pare innych rzeczy :)
Pozdrawiam

Sagittaire - Nie Maj 30, 2010 3:11 pm

a czy spotkalas sie z taka sytuacja, ze "znudzilo sie" komus, kto byl bardzo dobry?
Buba - Nie Maj 30, 2010 4:50 pm

niestety tak. i to chyba najczęściej balet nudzi się właśnie tym dobrym osobom. Bo w końcu zazwyczaj to osoby lepsze więcej ćwiczą i szybciej mogą poczuć przesyt. Spotkałam się też z czymś takim, że naprwde świetna osoba odeszła z OSB ponieważ taniec nie był na wystarczająco wysokim poziomie. I ta osoba nie przeniosła się do zadnej innej OSB tylko zupełnie zrezygnowała z baletu. Nie rozumiem tego...
Sagittaire - Nie Maj 30, 2010 5:05 pm

no to przyznam, ze mnie zdziwilas, ze tak jest. Bo myslalam, ze jak ktos odchodzi to dlatego, ze ma juz dosc, ze pracuje a nie za bardzo mu wychodzi. Ciekawe czemu tak jest.
porky - Pią Lip 23, 2010 12:05 am

podziwiam takie osoby, nie rozumiem ale powidziwam. ja za bardzo to pokochałem, może to za krótki czas, lecz nie wyobrażam sobie innego życia. Chodź czasem z powodu właśnie FIGURY mam ochotę odejść ... a jak jest w innych szkołach, też u chłopców wymaga się "rosyjskiej" postury? ciekawi mnie to, czy są też dobrzy uczniowie płciu męskiej normalnej postury? wracając do tematu, to jest piękny zawód, ale nie dla każdego.. silna psyhika i wytrwałść to podstawa, jak to mówi moja pani- wiara w siebie to podstawa i kto się nie przewróći ten się nie nauczy ;d
Avanti - Nie Wrz 04, 2011 3:52 pm

Ja natomiast odeszłam w ostatniej klasie nie tylko z własnej woli,ale również dlatego,że byłam do tego zmuszona.Balet był dla mnie i nadal jest całym życiem,dlatego była to dla mnie decyzja bardzo trudna.Pamiętam jak dziś kiedy wstałam z rana i z przyzwyczajenia
zapakowałam mój strój i pointy,ale doskonale wiedziałam,że już nigdy tam nie wrócę.

przyjaciolka - Sro Wrz 07, 2011 10:43 pm

A jak oceniacie-jaki procent dziewcząt w jednej klasie (liczmy,że liczy ona 20 osób) cierpi na anoreksję? Czy szkoły pomagają takim uczennicom czy też wręcz pochwalają zbytnią dbałość o wagę-a raczej niedowagę..? Czy słyszeliście,by ktoś wyleciał za anoreksję albo bulimię z OSB?

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group