www.balet.pl
forum miłośników tańca

BALET - Praktyka - rozciagniecie po pewnym czasie

.:Agga:. - Czw Paź 13, 2005 2:04 pm
Temat postu: rozciagniecie po pewnym czasie
Nie wiem czy powinnam zakladac nowy topic ale nie moglam znalezc zadnego wczesniejszego o podobnym temacie. Chcialam zapytac czy teraz jak jestescie juz starsi, niektorzy koncza albo skonczyli szkoly baletowe jak wyglada u was rozciagniecie, tzn czy np musicie jakos specjalnie rozgrzewac sie lub rozciagac zeby zrobic szpagat, czy dotkniecie palcami od rak podlogi podczas sklonu sprawia wam jakas trunosc i ja wspomacie poczatkowy okres nauki kiedy w czartej klasie rozpoczeliscie nauke w SB i mieliscie pierwsze lekcje gimnastyki. Czy bardzo wtedy "cierpieliscie?
Nefretete - Czw Paź 13, 2005 6:07 pm
Temat postu: Re: rozciagniecie po pewnym czasie
.:Agga:. napisał/a:
czy dotkniecie palcami od rak podlogi podczas sklonu sprawia wam jakas trunosc i


myślę, że absolwentkom SB to akurat nie powinno sprawiać trudności, nawet po dłuższej przerwie, skoro nawet ja (a zaznaczam że nie jestem aż taaaaaaakkkk rozciągnieta) nie mam z tym problemu. Choć muszę przyznać, że kiedy mam dłuższą przerwę, to właśnie robiąc skłon do przodu i kładąć dłonie na podłodze sprawdzam czy aby nie jest ze mną aż tak źle :)

sisi - Czw Paź 13, 2005 6:27 pm

kiedy zaczynałam tańczyć byłam wstanie dotknąc podłogi zaledwie czubkami palców, o szpagacie nie wspominając. nie da się ukryć, początkowo nie było przyjemnie, ale kiedy zaczęłam dostrzegać efekty swojej pracy natychmiast robiło się lżej (chociażby na duchu :wink: ). rok później robiłam już szpagat a kładąc dłonie na podłodze mogłam nawet trochę ugiąć ręce. teraz moim celem są łokcie na podłodze, ale chyba się nie uda ze względu na anatomię. ale może... popróbuję :roll:
tancereczka19 - Czw Paź 13, 2005 10:03 pm

sisi napisał/a:
moim celem są łokcie na podłodze, ale chyba się nie uda ze względu na anatomię.

Ja też bym chciała.. Bardzo mnie ciekawi czy jest to fizycznie możliwe?

sisi - Czw Paź 13, 2005 10:22 pm

da się. kiedyś widziałam jakiegoś tancerza, który tak robił. od tego czasu intensywnie ćwiczę :D zostało mi 15 cm ale jakoś od dłuższego czasu nie mogę przejśc tej granicy :(

edit: chociaż tak sobie myślę, że jeśli ktoś ma długie nogi, to może być mu trudniej...

Czajori - Czw Paź 13, 2005 10:22 pm

Próbuję jak mogę, ale chyba niemożliwe jest położenie łokci na ziemi, jesli stoi się w pozycji szóstej, ewentualnie pierwszej równoległej.
sisi - Czw Paź 13, 2005 10:24 pm

nie no ja tu myślę o pozycji pierwszej równoległej, bo wtedy łatwiej rozluźnić stawy a bez tego się człowiek nie "złoży na pół"
makova_panienka - Czw Paź 13, 2005 10:28 pm

jejku przypomina mi się scena z Anny Kareniny jak po wypicu opium anna składa się tak właśnie na pół i trzyma ręce dokładnie wzdłuż na nogach i tak idzie...i tylko jej sie kości biodrowe gibają no... :shock:
Nefretete - Pią Paź 14, 2005 12:36 am

pojutrze to zobacze :D
Gość - Pią Paź 14, 2005 8:47 am

Sisi, jak ktos ma długie nogi, to zazwyczaj rzeczywiscie jest trudniej, bo:
~może mnieć dłuzsze nogi niż górną partię ciała (od pachwin biodrowych do łokci), albo niewiele krótsze
~długie nogi=wysoki/ka (zazwyczaj) - a osoby wysokie mają zwykle mniej elastyczny kręgosłup

Nie chcę Cie też martwić, ale wydaje mi się, że efekty moze przynieść tylko długotrwały i bardzo intensywny trening.

I jeszcze jedno pytanko - jakie praktyczne aspekty widzicie z dojścia łokciam do podłogi???

sisi - Pią Paź 14, 2005 11:36 am

Gość napisał/a:
Sisi, jak ktos ma długie nogi, to zazwyczaj rzeczywiscie jest trudniej, bo:
~może mnieć dłuzsze nogi niż górną partię ciała (od pachwin biodrowych do łokci), albo niewiele krótsze
(...)
Nie chcę Cie też martwić, ale wydaje mi się, że efekty moze przynieść tylko długotrwały i bardzo intensywny trening.

I jeszcze jedno pytanko - jakie praktyczne aspekty widzicie z dojścia łokciam do podłogi???


masz rację Gościu. w moim przypadku nogi są dłuższe od reszty o jakieś 30 cm wiec bedzie cięzko, ale rozciągam się już nie od wczoraj, więc może kiedyś się uda...

co do zastosowania - w tańcowaniu to chyba nie robi różnicy, czy ma się lekko ugięte ręce na podłodze czy już łokcie. dla mnie to raczej kwestia próby przekraczanaia własnych możliwości.

.:Agga:. - Pią Paź 14, 2005 1:36 pm

A jak wygladaly wasze pierwsze lekcje na ktorych sie rozciagalyscie/rozciagaliscie? Czy bylo bardzo ciezko? Jekie jest podejscie nauczycieli do pierwszoklasistow, czy bardzo was "meczyli" rozciaganiem, czy naprzyklad panie "dociskaly was do podlogi" czy przeciwnie pokazywaly cwiczenia i dawaly okreslony czas na nauczenie sie czegos bez "wtracania" sie w to co robicie?
Paula - Pią Paź 14, 2005 1:49 pm

Może nie moge powiedzieć jak to jest w szkole baletowej. Ale moge powiedzieć, że jako małe dziecko miałam zupełnie inne podejście do rozciągania aniżeli to jest teraz. Zawsze przy rozciąganiu prawie płakałam, pomimo iż jak sobie teraz o tym pomyślę to chyba wcale aż tak bardzo mnie nie bolało...Ale tak to jest z małymi dziećmi. Teraz jak patrzę na młodsze dzieci z mojego Ogniska to mam ochotę im powiedzieć żeby się rozciągały bo później będzie im ciężko...a już na pewno ciężej. Tak jak jest mi teraz :) Hihi :) (Właśnie przez to krzyczenie jak "bolało" do dzisiaj nie mogę zrobić pełnej "żabki" na plecach :)
Czajori - Pią Paź 14, 2005 7:38 pm

Osobiście bardzo lubię "ból" rozciąganych mięśni i ścięgien, a także lubię stretching sam w sobie. Fajnie widzieć, jak ciało nabiera nowych mozliwości ruchowych :)
Zuzka - Pią Paź 14, 2005 8:03 pm

no fakt...do tego 'bólu' mozna sie przyzwyczaic :)
Esmeraldas - Sob Paź 15, 2005 2:11 pm

A ja chciałam się o coś spytać. Bo rozciągałam sie bardzo nieregularnie i krótko, ale jakims cudem jeszcze tydzien temu zrobiłam bezbolesnie francuza. No i sobie pomyslalam "fajnie, umiem szpagat, to po co mi rozgrzewka" no i odrazu do szpagatu, bez rozgrzewki. Tak było przez dwa dni. Na trzeci dzień strasznie zaczęło mnie nie ciągnąć jak przy rozciąganiu, ale boleć (jak sie rozciągalam to ciągnelo nad i pod kolanem) a teraz boli na tylnej stronie ud, pod samym posladkiem, bo tak mam tylko na prawą noge, lewą spokojnie moge podniesc wysoko, a prawa...Masakra. Moze cos mi tam sie zerwalo czy cos? Mam z tym isc do lekarza? :? Czy znów od początku się rozciągać? Thx, pa.
sisi - Sob Paź 15, 2005 2:35 pm

nie, spokojnie, nic ci się nie zerwało. gdyby tak, to już byś ie mogła chodzić :wink: po prostu naciągnełaś mięsień... niestety to tak szybko nie minie. nie oszczędzaj go teraz ale staraj się trzymać w cieple (itd... resztę rad znajdziesz w wątku na ten temat) a poza tym już NIGDY nie rozciągaj się bez rozgrzewki.
Nefretete - Sob Paź 15, 2005 2:52 pm

no tak, naciagnęłaś mięsień. Zrobiłam to samo jakoś w maju tego roku, niemalże w identycznych okolicznościach (szpagat bez rozgrzewki). To bardzo długa dolegliwość. Do dziś czuję, choć już nieco mniej, ale zaważyło to na kondycji mojej prawej nogi :) - teraz jest gorzej rozciagnieta. Smarowałam maścią, choć to aż tak bardzo nie pomaga, ale zawsze coś. Eehh, człowiek uczy sie na błędach...
Gość - Sob Paź 15, 2005 7:19 pm

........tylko szkoda, że nie na cudzych :wink:
nutriaa - Sob Paź 15, 2005 7:24 pm
Temat postu: :)
no właśnie ja miałam tak samo :) szpagat bez rozgrzewki i BACH (moja biedna nóżka), tyle że mnie jeszcze boli tak jakby kolano tylko że od wewnętrznej strony... i właśnie nie wiem co mam teraz robić? Czy starać się jakoś nie przemęczać tej nogi i nią "zbytnio nie wymachiwać", czy może wręcz przeciwnie ;) HELP :wink:
Zuzka - Sob Paź 15, 2005 7:26 pm

Mialam to samo co Esmeraldas, ale w moim przypadku bylo slychac takie strasznie glosnie prrryy. I teraz niestety moja lewa noga jest cholernie nierozciagnieta i wogole masakra... Jest coraz lepiej, ale szpagatu nie zrobie :/
Esmeraldas - Sob Paź 15, 2005 9:08 pm

U mnie jeszcze tak źle nie jest, szpagat zrobie, (BOLI!! :cry: ),tyle ze potem nie moge z niego za bardzo wyjsc :? , bo czuje jak sie mi tam wszystko chce kurczyc...Takie dziwne uczucie.
aankaa_baletnica=) - Sob Paź 15, 2005 9:35 pm

Moja koleżanka tak się naciągnęła na obozie. W tym dniu miałyśmy taki pokaz (ona w nim nie miałą tańczyc). Zaczełam cię rozciagac i rozgrzewac, bo bałam sie, że mi też coś się stanie chociaż była już po lekcji z klasyki i z modernu i po cwiczeniu układu. Po prostu miałam jednodniową blokadę na szpagaty.... bałam się...... ale na wystepie i tak musiałam zobic no i potem blokada przeszła.... uffff :wink:
uleczka - Sob Paź 15, 2005 10:37 pm

Ja przeszłam cos podobnego, szpagat bez rozgrzewki przy sniadaniu w kuchni i oprócz naderwanego mieśnia ukruszona kośc w miednicy
Zuzka - Sob Paź 15, 2005 10:40 pm

uleczka napisał/a:
Ja przeszłam cos podobnego, szpagat bez rozgrzewki przy sniadaniu w kuchni i oprócz naderwanego mieśnia ukruszona kośc w miednicy


I co? Kiedy to sie stalo? Boli Cie dalej?

Joanna - Nie Paź 23, 2005 5:11 pm

OMG, szpagat bez rozgrzewki?? Ja rozumiem, że np. gimnastyczki mogą zrobić szpagat na podłodze bez rozgrzewki, ale one normalnie robią go na 240* :?
Zwłaszcza rano, kiedy ciało mięśnie są jeszcze sztywne i nierozuruszane...

Jeśli się cos trochę naciągnęło, to logiczne jest, że należy ten miesień oszczędzać, aby miał warunki do regeneracji. Im lepiej mu będzie (tzn. nie będzie narażony na duży wysiłek), tym szybciej sie zregeneruje.

Dodam jeszcze, że jeśli tylko czujecie, że ciało 'wystygło', nawet po 20 minutach przerwy od ćwiczeń, to przed rozciągnięciem warto się delikatnie rozgrzać, oczywiście nie aż tak, jak na początku lekcji, ale wykonać np. kilka skoków, czy w ogóle poruszać się trochę.

Paula - Nie Paź 23, 2005 5:15 pm

Da sie bez rozgrzewki. Sama o tym wiem. Ale lepiej nie ryzykować tego że później przez cały dzień nie można zrobić szpagatu... Lepiej się rozgrzac i przez cały dzień poruszać się jak baletnica a nie jak...kołek :)
Joanna - Nie Paź 23, 2005 5:30 pm

Paula :) napisał/a:
Da sie bez rozgrzewki. Sama o tym wiem. Ale lepiej nie ryzykować tego że później przez cały dzień nie można zrobić szpagatu... Lepiej się rozgrzac i przez cały dzień poruszać się jak baletnica a nie jak...kołek :)


Oczywiście, że się da, wszystko się da.
Ja też robię na podłodze bez rozgrzewki, ale jaki jest tego sens?
Jeśli sie rozciąga mięśnie nie rozgrzane, i w nieodpowiedni sposób, to one bronią się przed tym i sztywnieją; zamiast wydłużać się - kurczą. Nie będę już wnikać w szczegóły anatomiczne, budowę mięśnia i takie tam, chociaż może by się to przydało po to, aby wiedzieć jak sobie nie tyle pomóc, a nie zaszkodzić.

Elastyczność mięśnia zależna jest od wielu czynników, m.in. temeratury, zarówno otoczenia, jak i wewnętrznej (a rozgrzewka ma własnie na celu m.in. podnieść tę temp. w organizmie).

Mięśnie naprawdę nie lubię być katowane, nawet 'mądre' rozciąganie jest dla ciała wysiłkiem, po co więc im dodatkowo dokopywać, a siebie narażać na kontuzje?

Paula - Nie Paź 23, 2005 5:38 pm

No więc właśnie o tym mówię...
czekoladka - Pią Paź 28, 2005 11:15 pm

a czy ktos ma jakis dobry sposób na odblokowanie bioder stracznie mnie bola i jak sie duzo rozciagne złoże moje nóżyska zeby sobie zrobic chwilowa przerwe aby np wskoczyly mi biodra na swoje miejsce siadam zaczynam od nowa i oczywiscie jestem w tym samym miejscu rozciagania co zaczynałam

help pomóżcie :( :cry: ja tak nie chcem

Tranquility - Sob Paź 29, 2005 12:15 am

szpagat bez rozgrzewki ??!!?? :shock: :shock: masochizm... hehe... :twisted: :twisted: zwłaszcza rano...

a tak paropos bioder to ostanio ortopeda powiedzial mi, ze jakbym mial rodzić dzieci to bym nie miał z tym najmniejszych problemow ze względu na biodra, bo cos tam cos tam... ehm... dobrze czy zle powiedzial? cieszyc sie czy nie... ?? ;) ;)

Ladybirt - Sob Paź 29, 2005 10:52 am

Kiedyś jak moje kolezanki narzekały na za szerokie biodra to im powiedziałam, że łatwiej im będzie rodzic dzieci ;)

W Twoim przypadku to nie wiem... ale ciesz się ciesz...

Joanna - Sob Paź 29, 2005 4:00 pm

czekoladka napisał/a:
a czy ktos ma jakis dobry sposób na odblokowanie bioder stracznie mnie bola i jak sie duzo rozciagne złoże moje nóżyska zeby sobie zrobic chwilowa przerwe aby np wskoczyly mi biodra na swoje miejsce siadam zaczynam od nowa i oczywiscie jestem w tym samym miejscu rozciagania co zaczynałam

help pomóżcie :( :cry: ja tak nie chcem


To normalne, że jak się rozciąga w seriach, to każde kolejne rozciągnięcie będzie się zaczynać w miejscu, do którego udało Ci się pogłębić poprzednim razem, a przynajmniej tak powinno być! Jeśli tak nie jest, a więc jeśli np. zrobisz szpagat i potem znowu go zrobisz, i masz mniejszą rozwartość bioder to źle, bo oznacza, że zbyt naciągnęłaś mięśnie, i one w ramach 'obrony' zamiast wydłużać się, napinają i skracają.


Tranq, faktycznie, kobietom jest w tym względzie łatwiej ;)

Gość - Sob Paź 29, 2005 4:42 pm

A co zrobić z biodrami trzaskajacymi wewnętrznie (cudna nazwa :wink: )? Zdarza mi się, że - przynajmniej takiem mam uczucie - głowa kości udowej wpada do panewki, co ogranicza ruchomość nogi, tzn. mam kłopot z opuszczeniem nogi lub z przeprowadeniem z boku do tyłu (przy przeprowadaniu czasem muszę szrpnąć, żeby w ogóle przeszła). Ostatnio przez kilka dni nie mogłam w ogóle jej odblokować. A o odgłosach to nawet juz nie wspominam (ostatnio partner o mal mnie nie upuścił, bo myślał że "coś mi popsuł"). Czy ktoś zna jakiś sposób na zmniejszenie tej dolegliwości?

Co do porodu - tancerkom podobno jest łatwiej z kilku powodów - budowy, ale też uodpornienia na ból.

Joanna - Sob Paź 29, 2005 5:29 pm

Też mam coś takiego, że mi coś tam jakby 'przeskakuje' (dokładniej to kość udowa nad krętarzem), i czasami nawet to czuję, tak że nie mogę wykonać pełnego zakresu ruchu w stawie. Ale nie mam pojęcia, co się z tym robi, jeśli w ogóle. Chyba trzeba nauczyć się z tym ruszać ;)
Notabene ostatnio słyszałam, że u kobiet coś takiego pojawia się dość często, zwłaszcza w okreście dojrzewania i wzrostu (ale nie wiem, na ile dotyczy to tylko tych aktywnych fizycznie, jak np. tancerek, czy gimnastyczek, czy 'ogółu populacji' ;) ).

Nie sądzę, żeby Ci kość wypadła z panewki jako takiej, bo to by oznaczało bardzo poważną kontuzję, i no i na pewno by znacznie bardziej bolało.

Gość - Sob Paź 29, 2005 6:36 pm

Dlatega napisałam, że takie mam uczucie. Teraz myśę, że może jakiś mięsień pod wpływem dużego wysiłku (utrzymywanie nogi w górze) przemieszcza się, a potem nie wraca na swoje miejsce (nie wiem czy to w ogóle jet możliwe). A problem polega głównie na tym, że potrafi się zablokować i nawet z chodzeniem mam wtedy kłopoty (czuje jakby przykurcz w przodzie pachwiny).
czekoladka - Sob Paź 29, 2005 6:37 pm

mi bardzo przeskakuja biodra np jak sobie sotoje w autobusie czuje ze mnie blokuje musze sie wtedy przegiac w bok aby ono mi wskoczylo na swoje miejsce i to troche boli
czekoladka - Sob Paź 29, 2005 6:38 pm

juz nie wiem co mam robic z tymi moimi biodrami jak sie rozciagac zeby dobrze sie rozciagnac zaba nie pomaga :(
Zuzka - Sob Paź 29, 2005 9:16 pm

a mi sie juz miesien naprawil :P :P terele morele
gonia - Pon Paź 31, 2005 12:32 pm

Gość napisał/a:
Co do porodu - tancerkom podobno jest łatwiej z kilku powodów - budowy, ale też uodpornienia na ból.


Ja właśnie słyszałam, że "wysportowanym" kobietą trudniej jest rodzić, gdyż podczas porodu odruchowo mięsnie się kurczą czy coś takiego. Ale może źle zrozumiałam. 8)

DolceGabbana - Pon Paź 31, 2005 2:30 pm

czekoladka napisał/a:
mi bardzo przeskakuja biodra np jak sobie sotoje w autobusie czuje ze mnie blokuje musze sie wtedy przegiac w bok aby ono mi wskoczylo na swoje miejsce i to troche boli


Mi muszą biodra przeskoczyć codziennie rano. To już taki mój odruch gdy wstaję, odchylam nogę do boku, naciskam i przesakuje. Mnie to już raczej nie boli ;)

Esmeraldas - Nie Lis 06, 2005 4:34 pm

Wracając do tematu mam pytanie, bo rozciągam się od niedawna, po dobrej rozgrzewce zrobię całego francuza, no brakuje mi ze 2cm. No i zawsze jak następnego dnia zaczynam się rozciągać to bardzo mnie boli, nic sobie raczej nie zerwałam bo jak sie dobrze rozgrzeje to muzyka gra, ale to tak zawsze będzie boleć na początku rozgrzewki? :?
Paula - Nie Lis 06, 2005 6:45 pm

No pewnie że tak... może po jakimś czasie nie aż tak bardzo...ale na razie na poewno... męśnie nie są rozgrzane i wiadomo, że będzie bolało...
Joanna - Sro Lis 09, 2005 10:49 pm

Bez rozgrzewki nigdy nie będziesz miała tak rozciągniętych mięśni, jak po rozgrzewce czy nawet w b. ciepłym otoczeniu (aczkolwiek rozgrzewka jest lepsza, bo masz pewnosc, że na pewno 'w środku' ciała temp. sie podniosła, a to o to chodzi).
Czajori - Sro Lis 09, 2005 11:05 pm

...ergo: najlepiej rozciągać się w zamkniętym pomieszczeniu (im duszniej, tym lepiej), w ciepłych ciuchach. Serio.
Joanna - Sro Lis 09, 2005 11:06 pm

Duszność czy nie akurat nie ma na to wpływu, tylko raczej przewiew (przeciąg), żeby nic nie wiało po mięśniach, bo to je automatycznie wychładza.
Czajori - Sro Lis 09, 2005 11:09 pm

O, to miałam na myśli. Zadziałała siła sugestii: zawsze, gdy rozciągam się w zamkniętym popkoju, przy podkręconym kaloryferze, moja Mama zrzędzi, że strasznie u mnie duszno... :>

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group