www.balet.pl
forum miłośników tańca

BALET - Praktyka - Jak baletnice robia koczki? ( o fryzjerstwie baletowym...)

.:Agga:. - Wto Sie 09, 2005 6:36 pm
Temat postu: Jak baletnice robia koczki? ( o fryzjerstwie baletowym...)
Ciekawi mnie jak baletnice robia koczki.. Zawsze sa one nisko zaczesane, idealnie rowniutkie, nic nie wystaje, znam nawet osobe ktora potrafi spiac koka jedna wsowka..
Czy jest jakis specjalny sposob czesania, czy uczycie sie tego gdzies?
Bede wdzieczna za wszystkie informacje..
Aga

Hanka - Wto Sie 09, 2005 6:45 pm

To po prostu wprawa, przecież codziennie baletnice muszą robić koczki na zajecia i tak przez parę lat. Są do tego specjalne szpilki, gumki, siateczki itp. Każdy ma inną technikę, niektóre dziewczyny na przykład robią koka z warkocza.
uleczka - Wto Sie 09, 2005 11:32 pm
Temat postu: moja technika układania koczka
1. wiąże włosy w kucyk
2.robie 2lub 3 warkoczyki z kucyka
3.mocno je oplatam wokól siebie i upinam
4.wzystkie wychodzace kosmyki spinam wsówka i lakieruje

sisi - Wto Sie 09, 2005 11:44 pm

coś o koczkach dla każdego ( a właściwie każdej :)) ...

http://www.dance.net/read...plies=17&page=1

Ania - Wto Sie 09, 2005 11:47 pm

Ah, cóż za instrukcja obsługi koczka. Aż żal że mam za krótkie włosy :?
Kasia G - Wto Sie 09, 2005 11:50 pm

Ania W. napisał/a:
Ah, cóż za instrukcja obsługi koczka. Aż żal że mam za krótkie włosy :?


no własnie, jakbym miała taki warkocz jak na obrazku (kiedys miałam :( ) to nie miałabym problemu jak zrobic koczek. Bardziej zastanawiam sie jak to robia tancerki które na "codzień" mają całkiem krótkie włosy. Ale od czegóż panie garderobiane i dopinki:)

sisi - Wto Sie 09, 2005 11:53 pm

czego to moze nie dokonać kawałek metalu zwanego spinką i trochę śmierdzących chemikaliów zwanych lakierem do włosów...
Joanna - Sro Sie 10, 2005 12:21 am

jest tez taki smieszny przyrząd - dwa druty obleczone materiałem. Koczki robi w 5 sekund, i to nawet na niespecjalnie długich włosach.
sisi - Sro Sie 10, 2005 12:21 pm

miałam takie coś będac w przedszkolu... to naprawde działa! myk-myk i piękny koczek gotowy! :)
aankaa_baletnica=) - Pią Sie 12, 2005 12:57 pm

1. Robię kucyka
2. Lekko skrecam włosy i po kolei zwijam je w koczka przypinając szpilkami
3. Końcówki włosów przypinam zwykłą wsuwką
4. Nakładam siateczkę
5. Jeśli mi wyjdzie mocno i dobrze to tyle, a jeśli średnio to owijam dla umocnienia czanym, elastycznym kawałkiem matwriału
6. Za uszami po każdej stronie spinam dwoma wsuwkami posoztałe włosy, które odstają albo wymkneły się z kucyka
7. A potem tylko lakier na całą głowę. No i wygładam.
A potem na balet.

I to tyle. 99,99% koczek wychodzi dobrze:D

sfra - Pią Sie 12, 2005 4:50 pm

Dyskusje o nieco mniej poważnym zabarwieniu a zawsze o fryzjerstwie baletowym znajdziemy w Pogadalni pod linkiem:
http://www.balet.pl/forum...opic.php?t=1476

yvonne - Czw Wrz 22, 2005 10:30 pm

Czy włosy powinno się lakierować (przylizywać) na te lekcje klasyki?
muszelka - Pią Wrz 23, 2005 1:38 pm

Osobiście wydaje mi się, że nie.
Dlatego chociażby, że włosy po ciągłym lakierowaniu mogłyby zostać zniszczone.
Natomiast sadzę, że na scenę to tak.

Paula - Pią Wrz 23, 2005 6:23 pm

Zależy od rodzaju włosów...bo jeśli są na tyle suche czy np. dopiero po umyciu że latają na wszystkie strony to naturalnie że tak. Ale jeśli np. są gładnie, i nie wychodzą, to raczej nie ma takiej potrzeby...
makova_panienka - Pon Wrz 26, 2005 9:23 pm

a jeśliby mi przyszła taka o fanaberia, żebym ścięła sobie włoski na jeża....to wywaliliby mnie z baletu już czy dopiero za tydzień? :P
bo noszę się z takim zamiarem i sumienie mnie gryzie... :wink:

yvonne - Pon Wrz 26, 2005 9:27 pm

Pewnie tak,albo kazaliby ci nosić PERUGE! :D
Rotbart - Wto Wrz 27, 2005 10:20 am

A co jeśli baletnicy popsuje się fryzura w trakcie tańca, podczas jakiejś trudnej wariacji? I np. za długa grzywka będzie wchodzić w oczy?:) Widzieliście kiedyś, żeby tancerce zepsuła się fryzura? Ja w balecie nie, ale w musicalu Miss Saigon jednej z tancerek grających prostytutkę stale przemieszczała się peruka w tańcu, tak, że tancerka kończyła swój taniec trzymając się za głowę :)
aniaka - Wto Wrz 27, 2005 10:52 am

Zdecydowanie w takiej sytuacji baletnica nie przerwie wariacji tylko będzie ja kontynuować. Przecież nie opuści w trakcie swojego występu nagle sceny :) Ale takie sytuacje zdarzają się raczej rzadko. Lakier i panie fryzjerki potrafią czynić cuda :)))
makova_panienka - Wto Wrz 27, 2005 12:16 pm

Rotbart napisał/a:
A co jeśli baletnicy popsuje się fryzura w trakcie tańca, podczas jakiejś trudnej wariacji? I np. za długa grzywka będzie wchodzić w oczy?:)


osobiście nie widziałam nigdy przenigdy baleriny z grzywką :shock:

Joanna - Wto Wrz 27, 2005 12:18 pm

makowa_panienka napisał/a:
osobiście nie widziałam nigdy przenigdy baleriny z grzywką :shock:


A Sylvie Guillem? 8)

Gość - Wto Wrz 27, 2005 2:14 pm

Prywatnie bardzo wiele tancerek ma grzywki. A niektóre maja włosy tak krótkie, że czasem zastanawiam się z czeogo one robią koczka.
BTW Bądź co bądź nie jesteś w szkole państwowej i chyba aż tak radykalnych kroków jak wyrzucenie nie podejmą.

sisi - Wto Wrz 27, 2005 2:24 pm

Gość napisał/a:
Prywatnie bardzo wiele tancerek ma grzywki. A niektóre maja włosy tak krótkie, że czasem zastanawiam się z czeogo one robią koczka.


zawsze można dopiąć, jeżeli jest niezbędny... chociaż to niebezpieczne, bo zawsze może odpaść :D

Paula - Wto Wrz 27, 2005 2:49 pm

No w zepsole Szczecińskim są tancerki które maja krótkie włosy i sama widziałam kiedy tańczyłam w "Dziadku..." że fryzjerki doczepiały te sztuczne włosy (zapomniałam jak to się nazywa)...
Domi - Wto Wrz 27, 2005 5:27 pm

U nas w operze fryzjerki maja sztuczne koczki dla dziewczyn z króciutkimi włosami. Wystarczy zrobic kucyka z tych krótkich włosów, a na niego naklada sie "pieknego", dużego koka.

To chyba nie jest przyjemne...
Ja mam długie włosy, więc na szczęście nie korzystam z takich bajerów.

makova_panienka - Wto Wrz 27, 2005 5:29 pm

no fajnie fajnie, ale ja się chcę ściąć na krótko zupełnie...max. 2 cm :D
a te sztuczne warkoczyki z pończoch w operetce to widziałam :P

Domi - Wto Wrz 27, 2005 6:18 pm

według mnie to jest obrzydliwe.... kolory i konsystencja tych gadżetów ;)

ale to chyba lepsze niż pół- łysa tancerka klasyczna, w paczce ;)

A jesli chcesz makowa panienko sciąc włosy, to podziwiam Twoja odwage, naprawde! Bo jednak na balecie może to byc pewien problem...

yvonne - Wto Wrz 27, 2005 7:48 pm

Paula :) napisał/a:
No w zepsole Szczecińskim są tancerki które maja krótkie włosy i sama widziałam kiedy tańczyłam w "Dziadku..." że fryzjerki doczepiały te sztuczne włosy (zapomniałam jak to się nazywa)...

treska :lol: :lol: :lol:

Kasia G - Wto Wrz 27, 2005 8:03 pm

oczywiście, znam wiele tancerek jesli nie z bardzo krótkimi, to z dość krótkimi włosami - klasyczny koczek bylby niemożliwy bez pomocy pań charakteryzatorek i "dopinek" :) Nie mówiąc juz o róznych innych scenicznych fryzurach
yvonne - Wto Wrz 27, 2005 10:43 pm

A ja widziałam jakiś balet z łysolkami.już wiem-DEREVO(oni wszyscy są łysi)p.t.Islands in the Stream

Joanna - Wto Wrz 27, 2005 10:54 pm

yvonne napisał/a:
A ja widziałam jakiś balet z łysolkami.już wiem-DEREVO(oni wszyscy są łysi)p.t.Islands in the Stream


O tak, to prawda, że oni golą głowy, powiedziałabym, programowo. Ale baletem bym tego na pewno nie nazwała :)

Btw, 'Wyspy na strumieniu' - bardzo podobał mi się ten spektakl.

sisi - Wto Wrz 27, 2005 10:57 pm

no dobra, ale chciałabyś oglądać "łysy balet" w wykonaniu kobiety? bo ja nie.

ps. makowa panienko, nie ścinaj włosów!! tak pieknie wyglądasz w koczku... :roll: a poza tym czym będziesz machać grając na basie? :twisted:

yvonne - Wto Wrz 27, 2005 10:59 pm

ręką będzie machać,ręką.
makova_panienka - Sro Wrz 28, 2005 12:20 pm

ewentualnie mogę nogą wywijać czyniąć grande battements :P

sisi ty mi z tym koczkiem tutaj nie wyjeżdżaj :evil: :wink: :wink:

macie rację, musze mieć włosy do pogo na basie. nie ma wyjścia... :D

yvonne - Sro Wrz 28, 2005 1:10 pm

ja pogowałam kiedyś bez włosów na głowie,znaczy przez środek głowy były włosy.(ostatnioo w koczku podczas sylwestra (ale zdrowie już nie takie jak 20 lat temu :cry: dostałam po pewnym czasie ataku,ale szybko go opanowałam zapaliwszy papieroska :lol: ).
Co to za pogo z długimi herami?

Kasia G - Sro Wrz 28, 2005 1:15 pm

sisi napisał/a:
no dobra, ale chciałabyś oglądać "łysy balet" w wykonaniu kobiety? bo ja nie.


dla miłosników "łysoli" nie ma to jak Jezioro łabędzie Matsa Eka, tyle ze tam tancerki mają "łyse peruki" na głowach - ale i tak robi wrazenie;) I te łyse 3 małe kaczątka (zamiast 4 małych łabędziątek)....

yvonne - Sro Wrz 28, 2005 4:54 pm

Jednak stanowczo wolę długowłosych od łysoli.I nie jestem mężczyzną (to też rodzaj żeński?TA mężczyzna??? :twisted: )
makova_panienka - Sro Wrz 28, 2005 4:56 pm

yeeeee

yvonne a co powiesz na irokeziastych baleronów? :lol:

Ladybirt - Pią Paź 14, 2005 11:52 pm

A co powiecie na dredy?
Gość - Sob Paź 15, 2005 10:31 am

http://www.balet.pl/forum...highlight=dredy
Esmeraldas - Sob Paź 15, 2005 2:05 pm

Heh, a ja ostatnio w mojej sb, widziałam dziewczynę w dredach. Ona jest tancerką, ale chyba już zawodową o ile sie nie myle, ma baaaaardzo długie włosy i co prawda jestem chora jak widze dredy, ale jej było całkiem to twarzy, tylko zupełnie nie wiem jak ona tańczy z tym "kołtunem" na głowie... :roll: :twisted: Osobiscie nigdy bym sobie nie zrobiła dredów, wole swoje najzwyczajniejsze włoski :mrgreen: .
Nefretete - Sob Paź 15, 2005 3:12 pm

jedna z tancerek PTT przez długi czas miała dredy - wyglądała tak:

http://img431.imageshack..../kleist98fm.jpg

ale od kilku miesięcy już nie ma :) i wygląda tak:

http://img431.imageshack..../walka434qb.jpg

Kasia G - Sob Paź 15, 2005 3:32 pm

Agnieszka Błacha nie ma już dredów??? O rety! - jestem widać nie na czasie ;)
Nefretete - Sob Paź 15, 2005 5:53 pm

ano nie ma :) i troszke kolor zmieniła :)
gonia - Nie Lis 06, 2005 7:24 pm

Ja do robienia koczków mam zakiego zawijasa. Robię sokie kucyka, wkładam między dwa "ramiona" włosy, podciagam do końców, skręcam do nasady kitka i "łamię"- on sie wtedy zakręca.
Wiem, że objaśnołam okropnie, ale nie wiedziałam jak. Taki zawijas był (lub jest) reklamowany w tele-mango za ciężkie pieniądze, a ja kupiłam taki na rynku za 5 zł. Wygodne, tylko czasami mi wypadają kosmyki, to je upinam spineczkami i tyle.

sisi - Nie Lis 06, 2005 7:31 pm

hehe też kiedyś miałam takiego zawijasa :D różowego :lol: to było w przedszkolu, bardzo były modne wtedy :lol:
Esmeraldas - Nie Lis 06, 2005 8:57 pm

To jest : HERAGAMI :D też mam takie cosio w panterke za 7 zł :P
gonia - Sro Lis 23, 2005 12:42 pm

praktyczne i wygodne. Tylko jak są za długie włosy, to zanim zawijesz, to z wściekłości ci wszystkie wypadną :D :D:D Jak miałam dłuższe włosy (trochę dłuższe niż do pasa) i zawijałam w to, to myślałam, że wyladuje w psychatryku, zanim to zawije. A jak podcięłam to już było ok.
Monia - Sob Sty 07, 2006 6:43 pm

Kiedyś używałam HERAGAMI ale teraz zaczęłam robić koczki z siateczki i takich specjalnych "szpilek" (głównie za przyczyną Bajaderki i Aanki:P) takie przybory można kupić w salonach kosmetycznych, niekiedy fryzjerkich
Kasia :)) - Sob Sty 07, 2006 7:21 pm

no ja wlasnie nigdzie nie moge dostac siateczek =( =/ A koka robie z warkocza i upinam szpilkami ;)
just_me - Nie Sty 08, 2006 5:23 pm

Ja mam dość dlugie włosy (do lędźwi), więc w koku chodzę niemalże codziennie - to chyba moja ulubiona fryzura, no i do tego wygodna. Na codzień wiążę go tylko dwoma gumkami. A na występy, kiedy muszę mieć 100% pewności, że się nie rozpadnie, wbijam sobie w głowę ze 20 wsuwek - i wtedy świetnie się trzyma :)
Kasia :)) - Nie Sty 08, 2006 5:25 pm

kok jest wygodny ale mnie np jak mam za dlugo koka to potem boli glowa... :?
Bajaderka - Nie Sty 08, 2006 11:04 pm

ja koka spinam szpilkami i siateczka, uwielbiam w nim chodzic, wogóle mi nie przeszkadza. To moja ulubiona fryzurka, zawsze kojarzy mi sie z baletem :D
Gość - Pon Sty 09, 2006 12:03 am

U nas raczej opier** osoby, które po balecie zostaja w koczkach - głownie dlatego, że swego czasu musiałyśmy obowiazkowo przez cały dzień w nich paradowac.
aankaa_baletnica=) - Pon Sty 09, 2006 3:39 pm

zaraz Gościu.... nie rozumie.... teraz wam sie dostaje jak chodzice po zajęciach w koczka, a dawniej wam tak kazali....?? wiec skąd nagle taka zmiana zdania?
Monia - Pon Sty 09, 2006 5:07 pm

Ja nie wiem może znudziło im się? :wink: a co do koczków to jak nie miałam siateczki to nie lubiłam ich, a na balet robiłam takiego "plątańca" z jednej gumki :D
.:Agga:. - Pon Sty 09, 2006 5:59 pm

Kasia :)) napisał/a:
kok jest wygodny ale mnie np jak mam za dlugo koka to potem boli glowa... :?


Tez czasami boli mnie od niego glowa, mysle ze to dlatego ze za mocno go lapiesz, spinasz lub dlatego ze robisz go za wysko lub za nisko. Musisz posprawdzac w jakim ulozeniu twojej glowie ta fryzura odpowiada.

Gość - Pon Sty 09, 2006 8:02 pm

Zle mnie zrozumiałyście - my same (a nie nauczyciele) zwalczamy koczki
aankaa_baletnica=) - Pon Sty 09, 2006 9:17 pm

aha, już rozmumię.
mnie nie boli głowa od koczka.... nigdy...

just_me - Pon Sty 09, 2006 9:19 pm

A ja w życiu nie miałam na głowie siateczki, o której mówicie... Hm... Wolę wiązać tylko frotką :)
Bajaderka - Pon Sty 09, 2006 10:17 pm

acha,ja lubie chodzić w koczku, nigdy mnie głowa nie boli od niego, ale włosy sie łamią i niszczą, dlatego niektórzy tak bardzo nie lubia koczków...
Justi - Wto Sty 10, 2006 4:37 pm

Ja osobiście bardzo lubię koki, bo (jak już ktoś wspomniał) miło mi się kojarzą z baletem. Tylko trochę denerwuje mnie to, że czasami mi wlosy bo bokach wychodzą, a wsuwki mi się za bardzo głowy nie trzymają :x Na szczęście sam kok mi się nie rozwala, bo najpierw robię kucyka, a potem zakręcam włosy i zakładam elastyczną opaskę, więc trzyma się dobrze :)
amira - Wto Sty 10, 2006 4:48 pm

U nas siateczki były obowiązkowe i białe opaski. Wyglądałyśmy, jak kretynki :wink:
Kasia :)) - Wto Sty 10, 2006 6:58 pm

my mozemy robic jak chcemy byle nam kłaki bokami nie wychodziły ;)
Bajaderka - Wto Sty 10, 2006 9:13 pm

my też jak chcemy, ale włosy muszą byc dobrze związane, tak , żeby sie nie rozwalał koczek. Chociaż niektórzy to olewają.... :? mi inc nigdy nie wychodzi, zawsze sie trzyma, no, chyba ze siateczke mam doszczetnie rozwalona...
Monia - Wto Sty 10, 2006 10:37 pm

No u nas to czasem olewają..niegdyś i ja tak robiłam ale teraz wiem, że nie ma sensu :wink:
gonia - Czw Sty 12, 2006 10:27 pm

Kasia :)) napisał/a:
kok jest wygodny ale mnie np jak mam za dlugo koka to potem boli glowa... :?


Może za cisno sobie go robisz? ( włosy są za bardzo "wciągnięte" w kok)

Kasia :)) - Czw Sty 12, 2006 11:03 pm

gonia, moze i masz racje ale ja mam pocieniowane włosy i niezbyt długie więc muszę mieć ciasnego koka żeby się w ogóle trzymał...
Bajaderka - Czw Sty 12, 2006 11:23 pm

Ojć, Kasiu to Ci współczuje. Ja mam w miarę równe włosy, z przodu troszke pocieniowane, takie do ramion. Koka mi się świetnie robi, nic nie boli, nawet nie czuje że go mam :roll: heh
Goosia - Pią Sty 13, 2006 7:59 am

hmmm gdzie mozna kupić siateczke do koczków?????
makova_panienka - Pią Sty 13, 2006 10:03 am

najlepiej w drogerii, tam gdzie spinki :)
aankaa_baletnica=) - Pią Sty 13, 2006 10:29 pm

w salonach fryzjerskich też można czasami dostać siateczki...
drCoppelius - Pią Sty 13, 2006 10:37 pm

ale najczęściej w drogeriach (nawet takich zwykłych, bez akcesoriów fryzjerskich) :D
aankaa_baletnica=) - Pią Sty 13, 2006 11:01 pm

albo jeszcze w sklepach baletowych. W Krakowie np. w "Krainie Tańca"
Monia - Sob Sty 14, 2006 1:25 pm

Ja kupiłam w salonie kosmetycznym :wink:
Joanna - Nie Sty 15, 2006 12:06 am

Gość napisał/a:
Zle mnie zrozumiałyście - my same (a nie nauczyciele) zwalczamy koczki


A z ciekawości - jak Ty wiążesz koka? (bo za długich włosów to raczej nie masz ;) )

Gość - Nie Sty 15, 2006 12:13 am

Nie wiąże :wink: . A ja już muszę to jest strasznie malutki - ale robienie go nie jest szczególnie trudne.
makova_panienka - Nie Sty 15, 2006 12:15 am

ja mam troszeczkę dłuższe włosy od gościa i jak mi już każą związać kok, to wygląda jak czosnek :lol:
Kasia :)) - Nie Sty 15, 2006 11:47 am

u nas jak ktoś ma krótkie włosy , że się nie da związać koka lub jest bardzo mały to nauczycielki na wystepy daja mu takie siatki w których są juz włosy i takie siatki nakłada się na koka i wygląda jakby był o wiele większy ;)
aankaa_baletnica=) - Nie Sty 15, 2006 3:00 pm

Do nas chodziła na balet taka Kasia z całkiem krótkimi włosami i ona nie robiła nigdy żadnego koczka itp. Na występy tez nic nie robiła z włosami. A jak ktoś ma takie włosy, że nie da sie zrobic koczka to robi kucyka lub takiego niedokończonego kucyka (pseudo koczka).
.:Odylia:. - Nie Sty 15, 2006 3:51 pm

są tez koczki ze sztucznych włosow-dopinasz szpilkami i masz - kolejny stereotyp "jak tancerka to musi miec dlugie wlosy zeby tego koczka ukręcić" :roll:
Maron - Nie Sty 15, 2006 3:57 pm

ja mam nieco dłuższe od makovej... (ba nawet kolor włosów podobny :P ) a te sztuczne włosy to nie głupi pomysł jak ktoś ma krótkie ;)

no racja to jest stereotyp.... a ja zauważyłam że odetty maja zawsze ciemne włosy! więc blondynka nie może być odylią albo odettą..? :( :|

aankaa_baletnica=) - Nie Sty 15, 2006 3:59 pm

Gissele też ma ciemne włosy... i raczej dłuższe niż krótsze...
Kasia :)) - Nie Sty 15, 2006 10:18 pm

włosy zawsze można zafarbować :roll: ;)
makova_panienka - Nie Sty 15, 2006 10:19 pm

a peruki to od czego są?

myślisz że do who is who ejfmana cały zespół sie zafarbował na rudo i ściął nad ucho? :roll: :wink: :wink:

Maron - Nie Sty 15, 2006 10:22 pm

no bo są farby które zmywają się po 15-20 umyciach ;) akurat na wystawianie jeziora łabędziego... no bo w sumie te takie no, te puchate "coś" na głowie odetty lepiej widać niż na jasnym blondzie ;) no i sobie nie wyobrażam odylii w jasnych :lol:

ma ktoś może zdjęcie jakiejś dziewczyny w roli odylii/odetty z blond włosami?

z góry przepraszam za offtop, ale to pytanie mnie ciągle korciło.. :P

Gość - Pon Sty 16, 2006 10:27 am

Nie wiem jak w innych teatrach, ale w TW stosuje się peruki. Nie słyszałam, żeby w jakimś teatrze farbowano włosy na jedno przedstawienie.
Paula - Pon Sty 16, 2006 10:29 am

U nas w Operze farbował Fred (brat Klary) na zielono, różowo ogólnie kolorowo, ale to raczej spray'em. Natomiast p. Zajączkowski pofarobował włosy na blond do roli Drosselmeyera...
aankaa_baletnica=) - Pon Sty 16, 2006 5:01 pm

Princess Maron napisał/a:
no bo są farby które zmywają się po 15-20 umyciach ;)


Są też takie, które zmywają sie po 1-2 umyciach :wink:

.:Odylia:. - Pon Sty 16, 2006 7:21 pm

Princess Maron napisał/a:

ma ktoś może zdjęcie jakiejś dziewczyny w roli odylii/odetty z blond włosami?


prosze,oto Irina Kolsnikova w owej roli http://balletbookstore.co...ic/kolesn02.jpg
http://www.tate.jp/images/ballet/p-irina.jpg

a moim skromnym zdaniem kolor wlosow nie powiniem miec wiekszego znaczenia :wink:

.:Agga:. - Pon Sty 16, 2006 7:56 pm

Tylko jej wlosy doskonale komponuja sie z tanczona rola i stojem wiec mysle ze w tym przypadku nie bylo koniecznosci zmiany koloru wlosow.
Maron - Pon Sty 16, 2006 9:59 pm

a wogole to sie zastanawiałam czy nie pozostać na swoim popielatym blondzie, jesli mam być baletnicą... baletnice wg. mnie o wiele lepiej wyglądają w nieco ciemniejszych włosach (bez urazy do użytkowniczek tego forum w blond... po prostu takie me zdanie ;)) niż w jasnych...
makova_panienka - Pon Sty 16, 2006 11:58 pm

podobno tancerze każdą zmianę wizerunku typu wizyta u fryzjera właśnie, zmiana koloru włosów, wreszcie operacje plastyczne muszą uzgadniać ze swoim pracodawcą...prawda to?
aankaa_baletnica=) - Wto Sty 17, 2006 10:31 pm

Nie wiem makova, ale nie przypuszczałam... Przecież kolor włosów to w końcu prywatna sprawa...
makova_panienka - Wto Sty 17, 2006 11:12 pm

Bajaderka napisał/a:
bleh, ja mam nadzieje ze nie trzeba uzgadniac


napisałam, bo niegdyś daaaawno temu za moich czasów "studyjnych" w operetce na korytarzu przy garderobach wisiało ogłoszenie właśnie takiej treści. lekko się zdziwiłam :wink:

Rumianek - Pią Lut 03, 2006 10:27 pm

Ja urzywam sateczki na koka, bo mam "postrzeępione" włosy, baaardzo polecam!
A i pytanko, jak sie czesac zeby potem nie bygladac jak taki uuuliz, bo np, jak sie czesze to wygladam strasznie!
A moze czesac z przedzialkiem, a moze nie? Bo na scenie, spoko tz. "uliz" ale jak jade i musimy do sklepu wstąpić...

Kasia :)) - Pią Lut 03, 2006 10:32 pm

ja tam nie patrze na to jak wygladam tylko zeby wygodnie bylo.
a koka robie z przedzialka ale nie takiego na srodku glowy tylko po lewej stronie ;)

uleczka - Sob Lut 04, 2006 1:40 am

Ja także zawsze robiłam koka z przedziałkie z boku głowy, dużo ładniej wygladałam niż z gładko zaczesanymi włosami do tylłu
Goosia - Sob Lut 04, 2006 12:38 pm

a ja mam krótkie włosy i z tyłu robie taki malutki koczek co wygląda jak mirabelka, a reszta włosów z przodu jest niezwiązania :P
.:Agga:. - Sob Lut 04, 2006 3:01 pm

jak nigdy ne moge zrobic koka z przedzialkiem. Zawsze robilam ulizanego i pewnie tak zostanie bo jak probuje zrobic inaczej to robia mi sie tzw. "koguty". Macie na to jakies sprawdzone metody?
uleczka - Sob Lut 04, 2006 4:44 pm

Domyślam się że na codzien nie nosisz takiego przedziałka, spróbuj kilka dni czesać przedziałek a potem przy koku nic nie bedzie odstawać.
Kasia :)) - Sob Lut 04, 2006 8:34 pm

goosiu, nie spinasz tej "reszty wlosow" wsuwkami? :shock:
Maron - Nie Lut 05, 2006 4:39 pm

ja też tak zazwyczaj spinam włosy (gdy coś tam próbuję wyczynić w pokoju ;)) tak jak Goosia i nie spinam włosów - na tyle aż nie przeszkadzają :P
Kasia :)) - Nie Lut 05, 2006 5:30 pm

mi by przeszkadzaly. no ale to nawet nieladnie wyglada jak tak wlosy wszedzie fruwaja.
aankaa_baletnica=) - Nie Lut 05, 2006 6:17 pm

Ja prawie zawsze czeszę sie z przedziakiem na środku. Na występy na gadko...
Goosia - Nie Lut 05, 2006 7:12 pm

Kasia :)) napisał/a:
goosiu, nie spinasz tej "reszty wlosow" wsuwkami? :shock:


Nie, mam za krótkie włosy i to by wygladało jakbym przyszła z innej epoki :P

Ale to w niczym nie przeszkadza, bo włosy mam takie krótkie ze nie mają możliwości wpaść np do oczu :)

Teraz włosy zapuszczam, bo faktycznie psuje to po niekąd estetyke:(

Bajaderka - Pon Lut 06, 2006 12:02 am

ja prawie zawsze spinam 'resztę' włosów wsówkami, ale czasem jak mam doła to nawet koczka nie robie....no,zdarzyło mi się 2 razy:P
gonia - Pon Cze 05, 2006 6:59 pm

ja ostatnio do szkoły robię sobie coś w stylu koka. w stylu 8) robię kitka, zawijam go tak jakbym chciała zrobić koczka, biorę długą, rozciągniętą gumkę i owijam tą gumką włosy. taki supeł wychodzi :) ale wygodny, nie powiem :D
gonia - Pon Cze 05, 2006 7:16 pm

sisi napisał/a:
Gość napisał/a:
Prywatnie bardzo wiele tancerek ma grzywki. A niektóre maja włosy tak krótkie, że czasem zastanawiam się z czeogo one robią koczka.


zawsze można dopiąć, jeżeli jest niezbędny... chociaż to niebezpieczne, bo zawsze może odpaść :D


u mnie w mieście jest zespół ludowy i za prawie każdym razem jak widziałam ich występ jakaś dziewczyna gubiła warkocz na scenie :twisted:

Maron - Pon Cze 05, 2006 7:22 pm

a mnie jedno zastanawia: co robić jak ma się duże zakola i wogóle trochę "dalej" osadzone włosy..?

edit: no właściwie to też pomyślałam o grzywce, najwyżej się przypiełoby ją wsówkami ;)

ale chyba przedziałek na bok nie jest dobry (no chyba że z grzywką :P )

.:Agga:. - Pon Cze 05, 2006 7:37 pm

Princess Maron napisał/a:
a mnie jedno zastanawia: co robić jak ma się duże zakola i wogóle trochę "dalej" osadzone włosy..?


Ja mam taki problem, tzn. mialam bo teraz zmienilam fryure. Dodatkowo jeszcze czesto wlosy mialam zaczesane do tylu. Przyzwczailam sie do tego, bo taka fryzure mialam od prawie zawsze. Jak ogladalam zdjecia to wygladalo to troche dziwnie. Mysle, ze jesli komus to nie przeszkadza to nie powinien miec z tym problemu, chyba ze sa jakies wymogi co do zakoli (nie wiem czy dobrze odmienilam) podczas zajec z tanca kasycznego. Zawsze tez mozna zrobic przedzialek z boku (jak ktos lubi) i problem jest rozwiazany.

makova_panienka - Pon Cze 05, 2006 7:38 pm

markeeeerem, najlepiej markeeeerem!! :D
sfra - Pon Cze 05, 2006 8:28 pm

Przywołuję dyskutantów do porządku!!! Prosze o poważne odpowiedzi!
Nusia - Pon Cze 05, 2006 9:04 pm

Całkiem poważnie: może grzywka?
.:Agga:. - Pon Cze 05, 2006 9:11 pm

Tak, grzywka jest dobrym wyjsciem. Wlasnie je zastosowalam i pomoglo.

A co baletnice robia z grzywka kiedy zaplataja koczki? Wydaje mi sie ze nie moze tak sobie luzno fruwac po glowie..

aankaa_baletnica=) - Pon Cze 05, 2006 9:20 pm

No nie może. Trzeba spinac wsuwkami.
małgo... - Czw Cze 08, 2006 12:29 am

no ja czesto nosze opaske.....bo mam scieniowane wlosy i mi tak lataja
hheheheh no a jak jestem zla to wogóle nie robie koczka...olewam :D

raisa - Czw Cze 08, 2006 8:39 pm

Ja nie robię koczka zawsze. Ale czasem jak mam czas i mi się chce to tak. Ale jednak jest o wile wygodniej w koczku a co dopiero takim porządnym. Ale jak chce wyrazić emocje to właśnie mam potargane włosy, tańcze w swykłych ciuchach.
gonia - Czw Cze 08, 2006 8:42 pm

ja właściwie nigdy nie robię koczka, ale chyba zacznę. nie wiem dlaczego, ale ostatnio na zajęciach strasznie wkurza mnie ten ogon latający, który muszę sobie ciągle poprawiać... szczególnie jak się zmęczę mi strasznie wadzi takie ogonisko.
.:Agga:. - Czw Cze 08, 2006 8:49 pm

Tak, to naprawde denerwuje. Kok jest najlepszy jednak trzeba go umiejetnie zrobic zeby nie uwieral a mi tylko czasami sie to udaje.
Kasia :)) - Czw Cze 08, 2006 9:17 pm

my na klasyce MUSIMY miec koczki! :shock:
inaczej pani by nas chyba za sale wywalila .. heh
chociaz nie wiem, moze by dala materialy by go skontrowac.
jak ktoras nie ma gumek to pozycza od innych
w 4 klasie(kiedy zaczynala sie klasyka) to czasem nie mialam koka, ale potem...
zawsze
zreszta jak cala moja klasa i inne klasy ;)
bo na jazzowy np to nie ma reguly na uczesanie.
ach, no i jeszcze jesli ktos ma tak krotkie wlosy, ze jedyne co z nimi zrobi to zwiaze w kitke i bedzie tylko taki kawalek wystawal to wtedy nie trzeba z tego marnego ogonka robic koka ;)
ale u nas w klasie nie ma takiej osoby :D

Nena - Czw Cze 08, 2006 9:25 pm

Nam pod żadnym pozorem nie wolno ścinać włosów na krótko...
A koczka robi kto chce, ja np. jak mam czas to robię (zakręcam kucyka wokól gumki i wpinam mnóstwo wsówek i szpilek, tak właściwie na 'odczep się'), a jak nie, to robię zwyczajnego kucyka.

.:Agga:. - Pią Cze 09, 2006 10:22 am

Neno, chodzisz do prywatnej szkoly czy panstwowej? Jeszcze nie sotkalam sie z takimi zasadami odnosnie dlugosci wlosow w szolach prywatnych. Wydaje mi sie ze to nawet lepiej ze nie wolno wam scinac wlosow, w koncu baletnica zawsze kojarzy sie z pieknie spietym koczkiem, a bez koczka to juz nie jest to samo :) .
gonia - Pią Cze 09, 2006 10:34 am

u nas w zespole też nie wolno ściąć włosów na krótko- muszą być na tyle dłuie, żeby zroić fryzurę (typu koczek, tzw. wieża eifla itp.)
Kasia :)) - Pią Cze 09, 2006 12:27 pm

u nas mozna sciac wlosy, chociaz jest to odradzane i nauczyciel sie denerwuje, ale nie moze nam tego zakazac. za to spiete musza byc zawsze, nic nie moze latac ani odstawac, bo zaraz nauczycielka wkracza do akcji.
;)

Bajaderka - Pią Cze 09, 2006 4:31 pm

u nas tez raczej nie moze nic odstawać ani latać, ale bajaderka jest wyjatkowa i nawet na występach lata jej grzywka :twisted:
gonia - Pią Cze 09, 2006 4:34 pm

u nas na zajęciach nie ma rygoru co do fryzury, ale:
a) grzywka ma być upięta
b) włosy muszą być związane przynajmniej w kitek
c) kitek musi być na tyle pewny, żeby nie trzeba go było ciągle poprawiać

jak nie spełniasz warnków albo musisz pożyczać gumkę i spinki od koleżanek, a najczęściej lądujesz z fryzem uczesanym przez panią (kitkiem na czubku głowy :lol: )

raisa - Pią Cze 09, 2006 4:35 pm

nasza pani jest zła jak nie mamy spiętych włosów. a często były dziewczyny, które miały totalnie rozpuszczone włosy. a wiadomom że tak się źle ćwiczy
Gość - Pią Cze 09, 2006 5:27 pm

gonia05 napisał/a:
u nas na zajęciach nie ma rygoru co do fryzury, ale:
a) grzywka ma być upięta
b) włosy muszą być związane przynajmniej w kitek
c) kitek musi być na tyle pewny, żeby nie trzeba go było ciągle poprawiać
u mnie jest całkiem podobnie (tylko na egzaminy, wystepy itp. koczek jest obowiązkowy)
ja przez pewiem czas miałam taką fryzurę i ledwo robiłam kucyk (o koczku to nawet nie było co marzyć), ale raczej nikt sie do mnie o to nie czepiał (na modernie ćwiczyłam czasem nawet w rozpuszczonych włosach)
zasadniczo jak nic nie spada na twarz i ogólnie zbytnio się nie majta, to raczej jest dowolnosć fryzjerska (ale ja dzisiaj po polskiemu piszę)

mirrorball - Pią Cze 09, 2006 6:25 pm

u mnie za zbyt krótkie obcięcie włosów można wylecieć z zespołu ;) dlatego od paru tygodni ukrywam się ;) (tzn wiążę usilnie kucyk z 1/3 włosów reszte jakoś upinam, dopinam i udaję, że wszystko jest okej ;) )

a z tymi odpadającymi warkoczami u dziewczyn z zespołów ludowych to rzeczywiście czasem tak bywa, baaardzo rzadko, ale albo trzeba mieć zdolności, albo ktoś musi Ci w tym pomóc ;) (np nieuważny partner)

aach i na występach grzywka koniecznie upięta (dlatego swego czasu zapuściłam, bo to ciągłę upinanie strrasznie mnie denerwowało), jeśli tańczymy Wielkopolskę lub mazura to koczki zaczesane gładko do góry lub z przedziałkiem (jak kto woli), a kok z doplecionego/lub swojego/ warkocza

pozdrawiam
m.

Czajori - Pią Cze 09, 2006 6:58 pm

Co do zakoli (choć u dziewcząt chyba należy mówić po prostu o wysokim czole, bo raczej nie łysiejemy), to w czasie występów klasycznych a czasem nawet lekcji należy miec włosy zaczesane prosto do góry w kok, wysokie czoło czy nie.
Maron - Pią Cze 09, 2006 7:14 pm

tyle że ja mam baardzo wystające wypuklenia kości czołowej... w moim przypadku nie wyglądałoby to zbyt ładnie :?

[rogi :twisted: ]

aankaa_baletnica=) - Sob Cze 10, 2006 11:09 pm

U nas trzeba miec koczka, a grzywke (jak ktoś ma) trzeba spiac. Można miec krótkie włosy. Jak ktoś ma takie włosy, że nie da rady zrobic koczka to moze miec kucyka.
foka - Nie Cze 25, 2006 10:08 am

Od kiedy gładkie fryzury i koczki stały się kanonem? Zobaczcie Pawłowa wcale nie jest gładko. uczesana http://michaelminn.net/an...lova_anna_3.jpg
sfra - Nie Cze 25, 2006 10:48 am

No, oczywiście, różne były fryzury - Karsavina miała czesto swoje loczki... Zauważcie też jakie były fryzury w balecie romantycznym - koczki, ale włosy nieco oadające na twarz...
raisa - Nie Cze 25, 2006 5:36 pm

Moja koleżanka tańczyła klarę w "dziadku" w koku ale odstawały jej kolczki tu i ówdzie z koka a ponad to jeszcze z boku miała dwa inne loczki. Dziwne... ale ładnie to wyglądało.
Nena - Wto Cze 27, 2006 3:57 pm

Princess Maron napisał/a:
tyle że ja mam baardzo wystające wypuklenia kości czołowej... w moim przypadku nie wyglądałoby to zbyt ładnie :?

[rogi :twisted: ]

Też tak mam. Dlatego najczęściej robię tak, że "przednią" część włosów (bliżej twarzy) spinam do boku i traktuję lakierem, coby zasłaniała mi 'niedoskonałości'.

Nena - Wto Cze 27, 2006 4:01 pm

.:Agga:. napisał/a:
Neno, chodzisz do prywatnej szkoly czy panstwowej?
Jeszcze nie sotkalam sie z takimi zasadami odnosnie dlugosci wlosow w szolach prywatnych.

Do Społecznego Ogniska Baletowego. Wiem, że dziwaczne, ale nie wolno ścinać włosów na krótko i już.

Bajaderka - Wto Cze 27, 2006 11:34 pm

http://www.ncarts.edu/pre...n%20Quixote.jpg
BLONDYNKA! Yeah!
:D

Floren - Nie Lip 30, 2006 3:23 pm

Przyznam że miałam zamiar ściąć włosy(na "chłopaka"),ale po przeczytaniu tego tematu zmieniam zdanie.Nie ścinam się!Chce mieć coś wspólnego z baletnicą...Mam dugie włosy i chodzę czasem w koku,ponieważ jest wygodny i bardzo ładny...
Bajaderka - Nie Lip 30, 2006 4:25 pm

Floren droga, ale żeby mieć coś wspólnego z baletnicą nie musisz mieć długich włosów spiętych w koczka:)
Co prawda to ma dużo wspólnego, ale popatrz np. na Ferri:)

aankaa_baletnica=) - Nie Lip 30, 2006 6:34 pm

Kurde... czemu w balecie jest tak mało blondynek?? :( Ale dobrze, ze tu sie znalazła :D
Maron - Nie Lip 30, 2006 7:07 pm

w przypadku takich baletów jak "Jezioro Łabędzie" czy "Giselle" lepiej prezentują się czarne włosy [dają taki kontrast z tą bielą]

http://www.youtube.com/wa...ch=dying%20swan
ale tutaj jest przykład Odetty blondwłosej :D [dokładniej: Anastasia Volochkova]

mam pytanie... no właśnie. widzieliście może kiedyś blond Giselle? ^^"

aankaa_baletnica=) - Nie Lip 30, 2006 8:17 pm

tak :D
http://img114.imageshack.us/img114/2131/233dk2.jpg
http://img131.imageshack.us/img131/1295/244ow3.jpg

Czajori - Nie Lip 30, 2006 10:42 pm

A ja mam do Was, moje drogie Panie, pytanie techniczno-fryzjerskie.
Czy jak czeszecie się w koczek, to używacie zwykłych wsuwek, czy szpilek do koka (takich u-kształtnych, długich)? Które spinki są Waszym zdaniem lepsze i bardziej się sprawdzają w tańcu (tzn. macie mniej więcej tyle samo spinek we włosach po lekcji, co przed lekcją? :wink: )?

Bajaderka - Nie Lip 30, 2006 11:45 pm

moim zdaniem o wiele lepiej sprawdzają się szpilki , lepiej i latwiej robi się koczka a pozatym tak bardzo nie wypadają:) Także ja mam je na swoim miejscu po lekcji:)



aankaa_baletnica=) napisał/a:
tak :D
http://img114.imageshack.us/img114/2131/233dk2.jpg
http://img131.imageshack.us/img131/1295/244ow3.jpg


a czy to przypadkiem nie Sylphida? :roll:

aankaa_baletnica=) - Pon Lip 31, 2006 11:20 am

Ja używam szpilek. Do upięcia samego koczka są o wiele lepsze. A włosy po bokach spinam zwykłymi wsuwkami (to chyba oczywiste... szpilkami by sie nie dało...). Po lekcji mam tego wszystkiego we włosach zazwyczaj tyle samo ile przed lekcją...

~~~~

Pierwsza to napewno Giselle, a druga wydaje mi się, że też, ale to może byc jednak Sylfidą... Jednak i tak ważne, że blondynka :D

.:Agga:. - Pią Sie 04, 2006 11:11 am

Spinanie koka wsowkami to tragedia. Wtedy mialam jeszcze dlugie wlosy (do pasa) i uporanie sie z nimi zeby byly dobrze upiete w koka za pomoca wsowek bylo czyms okropnym. Na zajeciach co chwile poprawialam wlosy co bardzo przeszkadzalo mi podczas cwiczen - nie moglam skupic sie na ich poprawnym wykonaniu bo caly czas denerwowaly mnie wypadajace z koka wlosy. Nie wspominajac o bardziej dynamicznych cwiczeniach wtedy cala fryzura rozwalala sie.
Szpilek do koka nie uzywalam ale z tego co widzialam sa owiele lepszym rozwiazaniem. Dziewczyna spinala dwiema szpilkami wlosy podobnej dlugosci do moich i wszystko trzymalo sie na miejscu przez caly dzien.

Kasia :)) - Pią Sie 04, 2006 10:45 pm

A ja mam podzielone zdanie.
Osoby o gęstych włosach, które mają duże koki powinny używać szpilek, gdyż będą go ładnie trzymać i nie będą wychodzić.
Natomiast dla osób o cienkich włosach lepiej sprawdzą się wsowki, ktore przyplaszcza troche koka i będą go dobrze trzymać.
Ja osobiście kiedyś używałam zawsze wsowek i nie narzekalam. Czasem tylko ciężko było wpiąć, gdyż przeszkadzała mi w tym gumka ale i na to znalazł się sposób ;) Mając cienkie i krótke włosy nie mogłam używać szpilek, gdyż :
1.strasznie wystawały
2. gumki sie nalozyc nie dalo, TAK wystawaly
3.wlosy sie wyslizgiwaly
4. kok sie rozwalal
Teraz moje włosy trochę zgęstniały i są dłuższe, więc używam szpilek pomieszanych z rozciągniętymi wsowkami :mrgreen:

Bajaderka - Sob Sie 05, 2006 1:09 am

Kasia :)) napisał/a:

Teraz moje włosy trochę zgęstniały i są dłuższe, więc używam szpilek pomieszanych z rozciągniętymi wsowkami :mrgreen:

Czyli prawie szpilki :D
W sumie dużej różnicy Kasiu nie ma:)

Kasia :)) - Sob Sie 05, 2006 1:02 pm

Dużej nie, ale jenak szpilki są w kształcie U, a rozciagniete wsowki bardziej jak V ;)
ale sobie radze 8)
a do upinania włosów po bokach używam jednej, bądź dwóch wsowek na jedna strone głowy ;)

witamina-c - Pią Wrz 15, 2006 8:59 pm

Wybaczcie, ze odgrzewam temat, ale mam jedno pytanie. Poniewaz pod koniec wakacji zrobilam sobie dlugo wymarzona grzywke (co prawda nie jest do konca taka jak chcialam, bo myslalam o takiej "ciezkiej", ale mam drobna buzie i dosc cienkie wlosy wiec fryzjerka zrobila mi taka lekka, ale i tak wygladam lepiej niz bez:). No, ale tancze flamenco i szczerze mowiac moja grzywka chyba nie bedzie wygladac efektownie, kiedy podczas wystepu sie rozwieje, poskleja (no coz zazwyczaj przy wysilku czlowiek sie poci;) i chcialabym uczesac sie tak, zeby tej grzywki "nie bylo" tzn chodzi mi o koczek. Czy mozna taki zrobic (nie uzywajac wsowek, bo je widac brzydko), poniewaz przeczytalam tutaj, ze podobno duzo baletnic prywatnie ma grzywki?
Kasia :)) - Pią Wrz 15, 2006 9:17 pm

no niestety wydaje mi się, że bez wsówek się nie obejdzie. mogłabyś spróbować wetrzeć w siebie pół tony żelu i lakieru, by ją "przykleić" do włosow(skoro masz cienka..), ale moim zdaniem wsówki wcale nie psuja efektu wizualnego, sa niemalze niewidoczne, a bardzo pozyteczne. wtedy mozesz spiac grzywke na boki lub do gory.
witamina-c - Pią Wrz 15, 2006 9:22 pm

Zeby spiac ja do boku, to chyba jest za krotka, tzn jest do brwi, ale jak sie ja rozlozy na boki to wsowki bym miala prawie na srodku glowy:) Moze rzeczywiscie sprobuje tak do gory...
Cheryl - Pią Wrz 15, 2006 9:26 pm

Myślę, że tak jak mówiła Kasia, wsówki w łapkę i jedziemy ;)
Nusia - Pią Wrz 15, 2006 11:02 pm

Poza tym można jeszcze spróbować z dobrze dopasowaną opaską - plastikową, albo taką z materiału. Jeśli masz np. czarne włosy to prawie nie będzie jej widać, a jeśli nie, no to trzeba poszukać coś co będzie pasowało do stroju. Można też poprzypinać kilkoma takimi malutkimi spineczkami (tylko do tyłu, nie do boku). chociaż wsuwki są najbardziej uniwersalne, no bo reszta to już musi być w odpowiednim charakterze i pasować do reszty.
witamina-c - Sob Wrz 16, 2006 1:06 am

Sprobowalam z wsuwkami, ale strasznie stercza! Tzn najwyrazniej taki mam ksztalt glowy:D bo tak do polowy ladnie wygladaja, a dalej stercza... ale za to jak mam z boku podpieta grzywke to jest ok. Z opaska tez probowalam, chociaz mam brazowe wlosy, ale stroj mam czarno-czerwony, a ona byla taki ciemny roz w czerwien przechodzacy wiec tez ok. Ale jednak wyszlo, ze najlepiej wyglada z grzywka, a ze nie musze miec zaczesanej grzywki, wiec bede szukac jakis sposobow (czyt: lakierow itp) zeby sie nie bardzo roczapirzala podczas tanca:)
bluebird:)) - Sob Wrz 16, 2006 9:40 pm

A moze bys spróbowała zaczesac całą (albo prawie) grzywke na bok???
Nusia - Sob Wrz 16, 2006 10:35 pm

bluebird, ale to wtedy na jedno wychodzi, bo jak będzie tańczyć to grzywka jej się zsunie na środek, więc musi spryskać lakierem, no a jak ma pryskać, to może równie dobrze zostawić ją na środku (czyli normalnie)
aankaa_baletnica=) - Pią Wrz 22, 2006 10:38 pm

możesz jeszcze spróbowac z taką opaską-grzebieniem... Jej też prawie nie widac, a dobrze trzyma włosy...
raisa - Sob Wrz 23, 2006 9:56 am

Ja powiem, że moja koleżanka w OSB też ma grzywke i pani powiedziała jej, żeby zapuszczała ale na razie ma podpinać wsówkami. Chyba tylko takie jest wyjście...


Co do mojej fryzury ja zawsze robie "ślimaczka" później wbijam szpile, nakładam siateczke, upinam wystające kosmyki z boku wsówkami i nakładam sobie żel. Właściwie ta czynność (już chyba jestem wprawiona) zajmuje mi około 2/3 minut.

Czajori - Sob Wrz 23, 2006 12:38 pm

aanka_baletnica ma rację - takie opaski, które wyglądają jak grzebień dopasowany kształtem do głowy (w drogeriach nazywają się "opaski spiralne") doskonale trzymają nawet najkrótsze grzywki, nie zsuwają się, poza tym są mało widoczne na włosach.
Gość - Pon Paź 23, 2006 8:04 pm

Mi udało się ostatnio zrobić koczka ekstremalnego - z 2 gumek i 2 szpilek (bez siateczki). Dla chcącego nic trudnego :wink:
Kasia :)) - Pon Paź 23, 2006 8:13 pm

Och, kobieto, żyło się i na jednej gumce ;) Ale ledwo :P
W najgorszej sytuacji wystarczą dwie gumki no i chociaż jedna wsówka!! :D

gonia - Pon Paź 23, 2006 10:09 pm

ja potrafiłam wyżyć na jednej gumce bezproblemowo. ale gumka super-rozciągnięta.... kilka razy się nią owinęło szupeł z włosów i trzymało 8) (ale nie wiem, czy w baletówce taki numer by przeszedł...)
Gość - Pon Paź 23, 2006 10:11 pm

ale ja nie robiłam supła/kucka/kitki tylko zwykły koczek...
Bajaderka - Pon Paź 23, 2006 10:15 pm

No to ja zwykłego koczka (takiego jak Gość) potrafiłam zrobic z jednej szpilki i jednej gumki, bez siateczki. Albo z samej gumki i siateczki, ale to było za czasów, gdy miałam włosy odpowiednio długie i ścięte do koczka. Tzn. tak, ażeby nic za bardzo nie wychodziło, tylko dało się go zrobic szybko i nawet w miare fajnie:)
.:Agga:. - Wto Paź 24, 2006 8:26 am

Na jakiej wysokosci robicie koczki? Ostatnio wracajac z zajec widzialam mala baletnice jadaca kolejka, miala koczka na prawie na czubku glowy - lekko przesynietego do tylu. Troche sie zdziwilam ze jest tak wysoko uczesany.
A jak wy czeszecie tez wysoko czy raczej z tylu glowy?

Gioia - Wto Paź 24, 2006 9:09 am

Ja wprawdzie baletnicą nie jestem, ale na zajęcia zawsze robię koczka, tylko bez siateczki i innych akcesoriów, po prostu skręcam w kikutka włoski gumką :wink:
A umieszczam "toto" maksymalnie wysoko na głowie, ale tak, żeby nie był widoczny jak się patrzy na mnie z przodu, gdy mam wyprostowaną głowę. Specjalnie robię koczka maksymalnie wysoko, bo mam teorię, że to wysmukla sylwetkę (która w moim przypadku jest raczej krępa) :wink:

Bajaderka - Wto Paź 24, 2006 12:39 pm

Cytat:
Na jakiej wysokosci robicie koczki?

Ja osobiście robię koczka tak z tyłu, po środku, albo troszkę wyżej. Ale nigdy na czubku:) Miałam kiedyś zrobionego b.wysoko (ale tez nie sięgał czubka), na występ, tańczyłam w Flinstonach i musiałam przyczepić kość na głowie tak, żeby była widoczna :wink:

Czajori - Wto Paź 24, 2006 12:43 pm

Raczej z tyłu głowy, albo tuż nad karkiem.
.:Odylia:. - Wto Paź 24, 2006 12:47 pm

taki koczek prawie na czubku był zawsze charakterystyczny dla gimnastyki(bo teraz jest więcej opcji :roll: )a w balecie-pamietam 2 uwagi,jedna że kok nie moze byc "na szyi" a druga to taka ze nie powinno byc przedzialka tylko włosy powinny byc gładko zaczesane do tyłu,a co do wysokosci -od miejsca gdzie"zaczynają się" włosy do koczka powinna miescic sie szorokość dłoni-to takie "spektaklowe" i "egzaminacyjne" zalecenia,bo wiadomo ze na lekcji wazne jest tylko to,zeby wlosy nie przeszkadzaly ci w tancu :wink:
gonia - Wto Paź 24, 2006 1:02 pm

ja robię właściwie koczek na takiej wysokości, na jakiej mi się uda. byeby żeby nie był za wyskoko (tzn. na czubku głowy), ani za nisko (żeby nie dotykał karku). czyli zwykle ląduje gdzieć tak dwie szerkości dłoni nad karkiem.... (o ile wiecie, o co mi chodzi :D ) i oczywiście bez przedziałka... ale nieulizane. żadnych pianek itp. byleby żeby nic nie odstawało, żebym nie musiała poprawiać.
Bajaderka - Wto Paź 24, 2006 1:24 pm

Właśnie, ten koczek "bez przedziałka" byl zawsze moim utrapieniem. Poprostu bardzo nie lubie się tak czesać, niektórym to pasuje innym nie- mi akurat nie, wygladam okropnie. Dlatego zawsze czesze się z przedziałkiem. na występy także 8)
Marysia W - Wto Paź 24, 2006 3:14 pm

Jak byłam w baletówce zazwyczaj nosiłam koczek tak "po środku". Chociaż mówiono nam, że powinien być broda-ucho-głowa. Ale wyglądałam strasznie, i na lekcję czesałam się "po swojemu". Co innego oczywiście na egzamin czy spektakl... :roll: Zawsze wpinałam tony wsuwek i tony pianek i lakieru, bo miałam bardzo pocieniowane włosy, gdy doszłam do baletówki.

Pamiętam, że kiedyś, jak mieliśmy próbę do spektaklu, nie zdążyłam sobie zrobić "normalnego" koczka- zrobiłam go z jednej gumki i jednej (!) wsuwki, i - o dziwo, świetnie się trzymał, nawet podczas skoków! Ale teraz już nie umiem. :wink:

Kasia :)) - Wto Paź 24, 2006 6:10 pm

Ja koka robię z tyłu na środku.
I tak podobno jest prawidłowo.
Nie za wysoko i nie za nisko.
U nas nauczycielki ciągle wołają na występach-> "WYŻEJ! WYŻEJ!"
i przeczesujesz sie milion razy...

Cheryl - Wto Paź 24, 2006 7:50 pm

Ja koczka robię tak pośrodku lub 2 cm wyżej, tak żebym się czuła dobrze. Włosy zaczesuję pod górę nie noszę do koka przedziałka bo mi się nie podoba. Wsówki wpinam tylko po bokach żeby mi się trzymały ;)
Niektóre dziewczyny noszą nisko koki i wyglądają jak stare babcie, nie podoba mi się to i chyba jak się zgrzeją nie jest im wygodnie :?

.:Agga:. - Wto Paź 24, 2006 8:58 pm

Marysia W napisał/a:
Chociaż mówiono nam, że powinien być broda-ucho-głowa.


Marysiu, mozesz napisac cos wiecej o tym sposobie czesania? Co on oznacza? Czy kok powinien byc uczesany na wysokosci miedzy broda a uchem?

Gość - Wto Paź 24, 2006 9:32 pm

teoretycznie koczek powinien być współliniowy :wink: z brodą i czubkiem ucha

http://img120.imageshack....chowek01bh5.jpg
(wiem, że ilustracja jest urokliwa, ale robiona naprędce)

aankaa_baletnica=) - Wto Paź 24, 2006 10:05 pm

Ja robie koczka różnie... na różnych wysokościach. Zazwyczaj tak na wysokości końca uszy jest gdzieś środek koczka. Niekiedy jest niżej... Ale u mnie wkurat niski koczk nieźle wygląda choc jak jest zaniski i mi zawadza na szyi to mi przeszkadza. A przedziałek czasami robie czasami nie... zależy od humoru :D
Kasia :)) - Wto Paź 24, 2006 10:10 pm

Nie lubię takich koczków na zasadzie broda-ucho-głowa :roll: u małych dziewczynek wyglądają ładnie, ale u starszych... tak jakoś... dziwnie...
Gioia - Sro Paź 25, 2006 8:19 am

Dzięki Gościu za rysunek instruktażowy :lol: . Okazuje się, że posiadam jakąś baletową intuicję :wink: , bo koczek robię w "idealnym" miejscu, chociaż o tej zasadzie nie miałam zielonego pojęcia.
makova_panienka - Sro Paź 25, 2006 4:37 pm

słyszałam też teorię że kok zrobiony maksymalnie wysoko pomaga w utrzymaniu pionu (temu "ciągnięciu się w górę" o którym napewno słyszycie na każdej lekcji :) )
Marysia W - Sro Paź 25, 2006 5:57 pm

Nam mówiono (i zresztą zgadzam się z tym) ,że lepiej szyja wygląda, jest taka "wydłużona".
Cheryl - Czw Paź 26, 2006 8:12 am

Tak optyczniejest takie wrażenie ;)
Bo w końcu Balet to jedno oszustwo :D

gonia - Czw Paź 26, 2006 2:58 pm

z tym się nie zgodzę :wink:

ale jak już wysokość koczka, to uważam, że może być na każdej wysokości (nawet na tym nielubianej przez Marysię broda-ucho-głowa), byleby:
a) trzymał się i nie rozwalał
b) był w miarę..ee.. płaski. ma uraz do tzw (jak to ja nazywam) wież.

Marysia W - Czw Paź 26, 2006 4:03 pm

No tak, ale w szkołach baletowych istnieją pewne reguły. :roll: Inna sprawa, że da się je czasem ominąć. :D Ja wolę mieć kok na samym dole, nie wiem, jakoś duużo lepiej wyglądam, bardziej "baletowo" i z przedziałkiem- jak mam bez, to wyglądam eee... tragicznie.
Nena - Czw Paź 26, 2006 10:15 pm

Mi się podobają koki tak mniej-więcej na środku głowy (z początkiem pod kątem prostym do szyi), ale nie robię takich, bo niewygodnie mi się leży na plecach i fryzurka łatwo się rozpada. Jeśli już, to preferuję dosyć wysokie. Są wygodne i NAPRAWDĘ pomagają wyciągać się w górę :D
aankaa_baletnica=) - Czw Paź 26, 2006 11:11 pm

Ja też nie lubie takich wysokich koczków typu broda-ucho-koczek. I nie wygląda to u mnie dobrze... A jakoś nie wydaje mi sie zeby koczek mial wpływ na poin choc moge sie mylic...
chococat - Pią Paź 27, 2006 9:35 am

..
małgo... - Pią Paź 27, 2006 10:49 am

heheh ja chodze w koczku po cywilu badzo czesto własnie w takim niegrzecznym...ja nie amm z tym problemu bo jak n ie prostuje włosów to mi sie kreca i zrobienie takiego koczka to sekunda.....
gonia - Pią Paź 27, 2006 3:59 pm

to może zrób "szupeł"? robisz kitkja, okręcasz go wokoło tak, jak do koczka, bierzesz rozciągniętą gumkę i owijasz kitek ile wlezie...
Kasia :)) - Pią Paź 27, 2006 5:21 pm

Łapiesz w rękę przygotowaną kitkę, a drugą owijasz włosy ile się da (tak jakbys chciala kitke zrobic tylko nie przeciagasz calych wlosow przez petelke a zostawiasz w polowie i okrecasz dalej)

Drogie Panie, na pewno jest mnóstwo innych miejsc w sieci, gdzie można podyskutować na tematy fryzjerskie - w tym wątku zachęcam do rozmów na temat fryzur stricte baletowych :)

szerina - Czw Lut 08, 2007 2:42 pm

---
Marysia W - Czw Lut 08, 2007 3:25 pm

Ja zawsze robiłam z kitka, z hernaklami i jeszcze na to siateczka i gruba gumka. Ale warkocz też może być.
Kasia :)) - Czw Lut 08, 2007 8:16 pm

To zależy od włosów, ale ogólnie warkocz jest pewniejszy.
Czajori - Pią Lut 09, 2007 12:38 pm

Ale robienie koczka z warkocza jest bardziej pracochłonne ( bo trzeba zapleśc warkocz :D ), a poza tym sprawdza się tylko przy długich włosach ( takich co najmniej do łopatek).
Osobiście najbardziej lubię robić koka nawet nie związując włosów w ogon gumką, tylko skręcając je razem i przypinając wsuwkami i harnatlami.

Kasia :)) - Sob Lut 10, 2007 2:06 pm

No przy krótkich włosach jest gorzej, bo wychodzą one z warkocza, który i tak ledwo się trzyma. Tylko przykład podałam ;) Mając krótsze włosy, też robiłam koka z kitki ;)
karolinkaaa - Sob Lut 10, 2007 4:27 pm

Ja mam długie włosy i dla mnie zrobienie sobie dobrego i trwałego koka to kaszmar :? Nigdy nie chce mi się on trzymać etc.Eh..

Z całym szacunkiem, Twój post niewiele wnosi do dyskusji :wink:

aankaa_baletnica=) - Sob Lut 10, 2007 10:41 pm

Ja nigdy nie robie z warkocza, gorzej to wygląda, a mnie sie normalnie też dobrze trzyma. A te haraklesy to są szpilki?? Jak tak to ja ich używam i jeszcze siateczke zakładam. Gumka mi już niepotrzebna.
śnieżka_balerina - Nie Lut 11, 2007 11:02 am

Ja używam tylko jednej cieniutkiej gumki na kucyka, obwija włosy, podpinam szpilkami i zakładam siateczke, i także nie zakładam żadnej gumki bo jest niepotrzebna
karolinkaaa - Nie Lut 11, 2007 12:47 pm

Koki z gumką nie wyglądają ładnie.Ładniejsze się na przypięte spinkami,siateczką etc.
Kasia :)) - Nie Lut 11, 2007 1:15 pm

A mi się właśnie bardziej podobają takie z czarną gumką. :) I bez siateczki :)
Kwestia gustu. Wiem, że w niektórych szkołach nie wolno mieć gumki, wszystko ma być upięte spinkami. U nas tak trzeba kiedyś było na występy się czesać. ;)

drCoppelius - Nie Lut 11, 2007 7:44 pm

ja sie zgadzam z karolinka, kok z gumka troche mi ga smierdza...
gonia - Nie Lut 11, 2007 10:26 pm

ja jedyny koczek jaki mogę zrobić i będzie na 100% pewny to koczek z heragami, harnaklami czy jak to się tam nazywa (taki zawijas, ciągle zapominam nazwę :oops: )... a tak na zajęcia w zimę (kiedy trzeba mieć czapkę) to zwykle robię sobie mocne węzły (tzn. jakoś tam oplątuję włosy gumką, byleby żeby się trzymały z dala od mojej twarzy xD )

p.s. o co chodzi z tym kokiem z gumką? no nie rozumiem... :oops: :oops: :oops:

aankaa_baletnica=) - Pon Lut 12, 2007 12:49 am

chodzi o nakładanie lub nienakładanie na koka gumki...
Marysia W - Pon Lut 12, 2007 5:20 pm

Mi zawsze było tak wygodniej. :roll: Oczywiście, nie na występy, ale na lekcje prawie wszystkie nakładałyśmy gumki... Czasem wtedy nie potrzeba nawet siateczki, bo gruba gumka wszystko trzyma.
Czajori - Pon Lut 12, 2007 8:50 pm

gonia05 napisał/a:
ja jedyny koczek jaki mogę zrobić i będzie na 100% pewny to koczek z heragami, harnaklami czy jak to się tam nazywa (taki zawijas, ciągle zapominam nazwę :oops: ).


"Heragami" to nie to samo, co harnatle (arnatle, harnakle i tysiąc innych wersji regionalnych), czyli po prostu szpilki do koka:
http://www.pasdechat.pl/i...gi/dodatki8.jpg

~ balerinka ~ - Pon Lut 12, 2007 9:21 pm

Chyba chodzi o "Harigami", ale nie jestem pewna. Sama też tego używam, tylko mam cieniowane włosy i muszę jeszcze nakładać siateczkę. Szkoda tylko, że one się tak szybko rozrywają :?
gonia - Pon Lut 12, 2007 10:12 pm

chodzi mi o to, co mamy w encyklopedii forumowej. (ta instrukcja ;) )
szerina - Sob Mar 10, 2007 7:09 pm

---
Anna-Maria - Sob Mar 10, 2007 7:14 pm

Chyba coś nie wyszło z tym linkiem.

Ja zawsze biorę zwykłą gumkę, zawijam i mam koczka ;]
Lubię tą fryzurkę, bo jeszcze grzywka dodaje mi uroku 8) 8) ach, ta skromność.

szerina - Sob Mar 10, 2007 7:18 pm

---
Anna-Maria - Sob Mar 10, 2007 7:22 pm

Nadal link nie działa ;]

Ja niczego nie używam prócz szczotki i gumki ;]

szerina - Sob Mar 10, 2007 7:27 pm

---
Anna-Maria - Sob Mar 10, 2007 7:31 pm

Ja mam taką fryzurę jak Kleopatra ;] więc u mnie ten kok wychodzi idealnie.
ufok - Nie Mar 11, 2007 9:28 am

hej! chce sie przedstawic. od poczatku zaznaczam ze mimo mojego zamilowania do tanca, z baletem nie laczy mnie nic... uprawiam inny sport - a mianowicie jezdziectwo (ujezdzenie). znalazlam to forum na drodze poszukiwan HAIRAGAMI - cudaka do robienia koczkow :D
my tez musimy bowiem upinac nasze wlosy, a ten patent wydaje mi sie swietnym rozwiazaniem.
czy ktos z Was orientuje sie gdzie te 'ustrojstwo' ;) mozna kupic??
pozdrawiam serdecznie...
... i podziwiam to co potraficie w sobie wypracowac - poczytalam troche w innych watkach i jak sadze, jest to naprawde sport pochlaniajacy strasznie duzo czasu i wysilku... jedyne, co mnie troche zamyslilo to ze waga 48 kg jest tu chyba normalka... ok- u mlodych dziewczyn to jest jeszcze w porzadku, ale nie jest to tak, ze nawet dojrzale baletnice musza sie katowac, by byc super lekka?
ok- ale to juz odbieganie od tematu ;) dla mnie HAIRAGAMI pozostaje pytaniem number one. :lol:

szerina - Nie Mar 11, 2007 10:08 am

---
.:Agga:. - Nie Mar 11, 2007 3:25 pm

Tylko trzeba tez wybrac odpowiednie Harigami. Klika lat temu w mnie w osiedlowym sklepie kupilam cos takiego. Bylo naprawde swietne, mocny material i twarde druty. Nie trzeba bylo poprawiac fryzury bo trzymala sie caly dzien. Mniej wiecej dwa lata temu moja siostra kupila cos podbnego ale jakos znacznie odbiegala od tego co mialam wczesniej. Delikatny material i miekkie druty, ktore sie rozplatywaly. Nie bylo to praktyczne urzadzenie dla zwyklego czlowieka a co dopiero dla tancerki.
Zanim zakupicie cos takiego warto dokladnie sprawdzic z jakich materialow zostalo wykonane.

Marysia W - Nie Mar 11, 2007 3:26 pm

Cytat:
jest to naprawde sport pochlaniajacy strasznie duzo czasu

Taniec to nie sport... :?

Kasia :)) - Nie Mar 11, 2007 3:27 pm

Zależy jak na to spojrzeć, Marysiu, ale nie róbmy offtopu ;)
szerina - Nie Mar 11, 2007 3:46 pm

---
ufok - Nie Mar 11, 2007 5:47 pm

szerina - dzieki :) staram sie jak moge .... ( ujezdzeniu :wink: )
ok dziekuje bardzo - wysuwam wiec do hurtowni! ;)
tez mysle ze zalezy, z ktorej strony sie na to patrzy.
ale rozumiem Marysiu, o co Ci chodzi. :)

bluebird:)) - Nie Mar 11, 2007 6:39 pm

szerina napisał/a:
Aggo czasem na opakowaniach(niektórych) harigami są napisne gwiazdki (ilość oznacza jakość :D (tak jak w hotelach :lol: )).Cena też gra role i oczywiście jeżeli kupujemy na tzw. rynku to na 50% może się rozwalić :D (co innego jak kupujesz w ekskluzywnym sklepie:lol:). Ja wszzystkie ozdoby kupuję w dobrym, znanym mi już sklepie lub w hurtowni :D




.:Agga:. napisał/a:
Mniej wiecej dwa lata temu moja siostra kupila cos podbnego ale jakos znacznie odbiegala od tego co mialam wczesniej.


Dlatego najlepiej kupować samemu:D:D


Ja wlasnie tez kiedys kupilam cos takiegi i nie dosc, ze nie mialo zadnych gwiazdek, to jeszcze bylo ultra dziwne... Zwijało się pod wpływem najlzejszego dotknięcia... Musialam wywalic, bo na spięcie koka schodzilo mi 20 min:/

szerina - Nie Mar 11, 2007 6:46 pm

---
Marysia W - Nie Mar 11, 2007 9:42 pm

Kupiłam harigami kilka lat temu na wakacjach. Splatałam sobie włosy tylko na specjalne okazje (ślub, komunia etc.) bo na codzień wolę mieć rozpuszczone. Do szkoły jednak nigdy, ponieważ kok musiał być wyżej.
Cheryl - Nie Mar 11, 2007 9:43 pm

Mi się zawsze włosy z heragami zsuwały :-)

Poprwka błędu pisowni

Bajaderka - Nie Mar 11, 2007 9:51 pm

Heragami Cheryl:)
szerina - Pon Mar 12, 2007 6:20 pm

---
Cheryl - Pon Mar 12, 2007 6:47 pm

Ja nie używam ale mam koleżanki, którę używały i im się podobno żąbki podczas pirouette odpinały więc zrezygnowały.
raisa - Pon Mar 12, 2007 7:38 pm

Żabki przydko wyglądają moim skormnym zdaniem. Tak "niebaletowo".
Kasia :)) - Wto Mar 13, 2007 8:38 pm

Mi się bardzo podobają. Niektóre moje koleżanki używają ich nawet dla samej ozdoby, a nie trzymania włosów.
A utrzymać to one mogą tylko nienajgrubsze, długie włosy, bo krótkie będą wychodzić i grube się wysuwać ;)

Polineczka - Sob Mar 24, 2007 1:05 am

Moja koleżanka ma krótkie włosy i bardzo ładny jej wychodzi kok. Tylko poprostu trzba umiec zrobic takiego koka i każdy ma swoją technikę
Cheryl - Sob Mar 24, 2007 6:09 pm

A mam takie pytanie czy ozdabiackie jakoś swoje koczki? Ozdobne siateczki itd.? Ja np. czasami wepnę sobie z boku taką ładną czerwoną różę albo jakieś innego kwiatka :)
szerina - Sob Mar 24, 2007 6:26 pm

---
~ balerinka ~ - Sob Mar 24, 2007 6:46 pm

Ja też używam siateczki, ale tylko po to żeby mi się kok nie rozwalił. Nigdy nie myślałam o niej jak o ozdobie. :D A co do wpinania np. kwiatów, to sądze, że moja nauczycielka by się na coś takiego nie zgodziła
raisa - Sob Mar 24, 2007 7:27 pm

Ja zawsze używam siateczki ale nie dla ozdoby tylko ze względów praktycznych. Ale np. druga grupa w mojej klasie ma takie grube frotki ale to dla ozdoby.
Agasiek - Sob Mar 24, 2007 8:20 pm

Ja na początku robię kitkę, potem nakładam siateczkę i wbijam szpile.
Praktykowałam robienie kitka-szpile-siateczka, ale z koczka wychodziło nie wiadomo co... :?
EDIT: Może sie wydawać nie na temat (znaczy na temat, ale nie na ostatni post więc sprostuję). Siateczke używam zawsze nie ze względów ozdobnych tylko aby kok się nie rozwalił. Bez siateczki z moich włosów nie da się zrobić koka.

Hazel - Nie Mar 25, 2007 7:20 pm

Ja nie używam żadnych ozdób do koka, chyba że na jakiś występ albo ważny egzamin drobne kwiatki. Moim zdaniem wszelkie frotki, żabki, perłowe siateczki itp. są strasznie kiczowate (na pograniczu kiczu ;)
A na koncercie dyplomowym dzisiaj w TW miałam koka z trzech szpil! Sama się temu dziwię... :shock: :mrgreen:
Mam też taki problem: nie wiem jakich szpil używać. Mam włosy do ramion i są one dosyć grube. Krótkie szpile są zbyt cienkie, nie trzymają moich włosów i wysuwają się; dłuższe szpile są za długie i czasem mi wystają z koka, wygląda to jak kok cierniowy :mrgreen:
Czy wie ktoś może jakie szpile byłyby odpowiednie?

gonia - Nie Mar 25, 2007 7:52 pm

skoro i krótkie i długie są złe, to może średnie? :lol: :wink:
szerina - Nie Mar 25, 2007 8:27 pm

---
Cheryl - Nie Mar 25, 2007 8:46 pm

Hazel domyślam się, że jesteś z Poznańskiej OSB w naszym swklepiku są przecież dobre szpile ;)
Gość - Pon Mar 26, 2007 9:30 am

możesz przyciąć grube na odpoweidnią długość, tylko uważaj, żeby końce nie zrobiły się zbyt ostre
poprostu JA - Wto Mar 27, 2007 9:46 pm

mi niektóre szpile też czasami wystają ale mi to nie przeszkadza. Jej gdyby od fryzury zależało by jaką mam ocenę z klasyki lub jak tańczę to chyba codziennie rano chodziła bym do fryziera :lol: heh
.:Agga:. - Sro Mar 28, 2007 11:36 am

Nauczyciele nie zwracaja Ci uwagi ze z koka wystaja wsowki?
.:Odylia:. - Sro Mar 28, 2007 2:06 pm

poprostu JA napisał/a:
gdyby od fryzury zależało by jaką mam ocenę z klasyki


mnie różnymi sposobami(np wlasnie obnizaniem oceny) próbowali przestawić z koka z przedziałkiem dosyć nisko na bez przedziałka i dosyć wysoko :wink:

a.k. - Sro Mar 28, 2007 3:14 pm

a ja robię kucyka, ale nie wiążę go gumką tylko od razu skręcam i pzrypianm żabkami. Przyznam że mam super żabki, które świetnie trzymają i niekiedy wystarczają mi tylko 4, a wcale nie mam cienkich/rzadkich włosów:)
Także żabki są o.k. ale może lepiej w sensie estetyczniej wyglądają na ciemnych włosach, bo wtedy w ogóle się nie rzucają w oczy.

poprostu JA - Sro Mar 28, 2007 10:19 pm

.:Agga:. napisał/a:
Nauczyciele nie zwracaja Ci uwagi ze z koka wystaja wsowki?

nie, raczej nie, bo tego aż tak nie widać a pozatym ich bardziej obchodzi to abym dobrze tańczyła i żeby włosy były skutecznie spięte w koka(i raczej estetycznie;))

Ishani - Nie Kwi 22, 2007 10:15 pm

od września zapisuję się na zajęcia do studia baletowego.
mam króciutkie włosy : http://img410.imageshack....p4050010kh6.jpg
jak je wiązać żeby nie przeszkadzały w tańcu?

Calineczka - Nie Kwi 22, 2007 10:21 pm

myślę że opaska we włosy żeby grzywka nie przeszkadzała i jak się da to włosy w kitkę a jak nie to dwa kucyki
Kasia :)) - Nie Kwi 22, 2007 11:13 pm

Przede wszystkim duża ilośc wsuwek :D
Nati - Pon Kwi 23, 2007 7:48 am

jestem za dobrą, gruba opaską i nie będzie trzeba nawet robic kitek ani nie bedzie trzeba wsuwek :)
Kasia :)) - Pon Kwi 23, 2007 2:46 pm

Mi by opaska przeszkadzała, ale wybór należy do właściciela głowy ;)
Zawsze można spsikać lakierem, ale po co? Tylko włosy się niszczą :P

neda - Pon Kwi 23, 2007 2:53 pm

Ishani napisał/a:
od września zapisuję się na zajęcia do studia baletowego.
mam króciutkie włosy : http://img410.imageshack....p4050010kh6.jpg
jak je wiązać żeby nie przeszkadzały w tańcu?


Przy Twoich włosach może wcale nie wiązac? :) Masz krótkie włosy i nie powinny Ci przeszkadzac ;jesli już to proponuję wsuwki...

Ps.Proszę ,błagam tylko nie dwa kucyki :?

gonia - Pon Kwi 23, 2007 5:14 pm

dlazcego nie dwa kucyki? :wink:
ja proponuję tlyko podpiąć wsuwkami/spinkami grzywkę, żeby nie pzreszkadzała i tyle. ewentualnie mały kucyk, ale nie wiem, czy by gumka co chwilkę nie spadała...
może wypróbuj w domu różne sposoby uczesania, przetańcz w nich coś-tam i zobacz, które jest dla ciebie najwygodniejsze? ;)

raisa - Pon Kwi 23, 2007 6:08 pm

A ja jestem zdecydowanie za opaską. Bardzo mi w niej wygodnie. Nie trzeba używać tylu wsuwek ani innych takich przyborów. To jest bardzo wygodne.
Cheryl - Pon Kwi 23, 2007 6:35 pm

Ja naszczęście nie mam tego problrmu, że mam nie równe włosy więc nie muszę używać wsówek ani opasek. Jedyne co mnie denerwuje to takie loczki przy głowie... Musze używać strasznie dużo lakieru na spektakle żeby je przyładzić ;/[/url]
szerina - Pon Kwi 23, 2007 7:04 pm

---
Kasia :)) - Pon Kwi 23, 2007 7:06 pm

Kompletnie bez niczego to nie radzę, bo gdy się spocisz to ci się będzie wszystko kleić ;) Zresztą w różnych szkołach są różne wymagania.
Dostałaś już sporo wskazówek, teraz wybieraj :)

Ishani - Pon Kwi 23, 2007 7:10 pm

wsuwki i kitka - tak chyba najwygodniej. próbowałam opaskę, ale jest zbyt cienka i grzywka sie nie miesci pod nia. ale chyba kupie jakas grubsza i sprobuje.
bardzo dziekuje za rady:):)

Czajori - Pon Kwi 23, 2007 10:56 pm

W H&M są teraz takie bardzo fajne, miękkie opaski - wyglądają jak z gumki od rajstop :wink: świetnie sie sprawdzają w tańcu, bo nie ześlizgują sie z włosów i trzymają różne takie głupie kosmyki, które wysuwają się z koka. Do tego są tanie - 4.99 za jedną.
.:Agga:. - Sro Kwi 25, 2007 1:18 pm

Czajori jak te opaski wygladaja? Sa duze czy male? Mozesz np zrobic jakies zdjecie?
tasia92 - Wto Sty 01, 2008 9:23 pm

mam pytanie: czy ktoś może wie jakie włosy (długość, czy cieniowane) są najwygodniejsze do robienia koczka?
Wymyśliłam sobie, że coś zrobię z włosami, ale chciałabym żeby się ładnie koczek robił, bo teraz to tak średnio :/

Bajaderka - Wto Sty 01, 2008 9:39 pm

najbardziej to tak do ramion lub troszkę dłuższe;)
aankaa_baletnica=) - Wto Sty 01, 2008 11:36 pm

Tak jak Bajaderka pisze - do ramion, do łopatek, coś tego typu :) Wycieniowanie nie przeszkadza jeśli masz włosy wycieniowane tak, że wszystkie, albo większość wchodzi do kucyka.
Bajaderka - Sro Sty 02, 2008 2:11 am

dokładnie- i nie polecam grzywek ani pazurków z przodu (oczywiście króciutkich). Po prostu chodzi o to jak pisała wyżej ania, żeby wszystkie włosy wchodziły do koczka albo sięgały (w przypadku grzywki lub pojedynczych kosmyków) połowy głowy co najmniej... chodzi o to żeby można było je spiąć wsuwka w miare niewidocznie.
Minarei - Sob Sty 05, 2008 12:15 am

Joanna napisał/a:
jest tez taki smieszny przyrząd - dwa druty obleczone materiałem. Koczki robi w 5 sekund, i to nawet na niespecjalnie długich włosach.


To się nazywa bodajże hariagami ;) Sama takie mam i polecam ;)

tasia92 - Sob Sty 05, 2008 8:48 am

a w ogóle to jak się obsługuje to coś (te druty w materiale)? tylko nie chodzi mi o to co jest pokazane w forumowej encyklopedii (z tego mi jakieś dziwne te koczki wychodzą) tylko właśnie o te druty...
Cheryl - Sob Sty 05, 2008 11:33 am

Zdaje się, że mówicie o tym samym :)
To hairagami to właśnie dwa druty w materiale ;]

tasia92 - Sob Sty 05, 2008 1:22 pm

tak, ale w encyklopedii jest taki coś (co osobiście mam) w rodzaju dwóch długich prostokątów, które się skręcają w kółeczko ...
GwiazdkaNadia - Nie Lut 17, 2008 12:01 pm

Kupiłam sobie hairagami na rynku w Toruniu ostatnio i używam go do koka, ale dowiedziałam się od sprzedawczyni, że w zeszłym roku oficjalnie wycofano je ze sprzedaży bo przecierał się materiał i ranił palce. Nieoficjalnie ciągle są:)
A jak nie hairagami, to warkocz, zawinięty i podpięty wsuwkami. I działa:)

lusiak - Nie Lut 17, 2008 12:23 pm

ja osobiście miałam to harigami i uwazam, ze to szajs jakich malo. moze jak Ktos ma niezbyt dlugie wlosy i niezbyt grube to trzyma, ale mi kok rozwalał sie po jednych skoku mimo, ze zakladalam na to jeszze siateczke i przypinalam.... :/
GwiazdkaNadia - Nie Lut 17, 2008 12:26 pm

NO tak, na długich i grubych jest ciężko. Ja mam bardzo grube i gęste, ale za łopatki tylko, więc się trzyma.
~ balerinka ~ - Nie Lut 17, 2008 6:17 pm

Ja też mam grube i bardzo gęste - z harigami bardzo dobrze mi się koczka robiło, jak coś wystawało to nakładałam siateczkę i podpinałam 2 wsówkami. Teraz mój magiczny przyrząd mi się zgubił i muszę robić normalnie... szkoda, bo to było dla mnie duże ułatwienie, a teraz nie mam gdzie tego kupić :sad:
odette - Nie Lut 17, 2008 6:42 pm

ja tez nigdzie nie moge kupic heragami, wiec jesli musze miec koka to skrecam wlosy i "przytwierdzam" tymi rozciagnietymi wsowkami (zapomnialam jak to sie nazywalo ... :oops: )
mam wlosy podatne na koki wiec stosunkowo dlugo sie trzyma

aankaa_baletnica=) - Nie Lut 17, 2008 8:57 pm

odette napisał/a:
...rozciagnietymi wsowkami (zapomnialam jak to sie nazywalo ... :oops: )

to są szpilki :wink:

nathaliye - Pon Lut 18, 2008 7:46 am

mialam haragami i na poczatku dobry w porzadku potem jak zaczal wariowac i kazdy wyginac sie w swoja strone - szajs
GwiazdkaNadia - Pon Lut 18, 2008 9:17 am

Bo to podobno ma gwiazdki, jak hotele:D trzeba szukac pięciogwiazdkowych:D
~ balerinka ~ - Sro Lut 20, 2008 5:06 pm

Mi też pierwsze się zepsuło i to dość szybko, a drugie pożyczyłam od koleżanki (z mango, bo ona zamawiała) i świetnie mi służyło dopóki go nie zgubiłam...
nathaliye - Sro Lut 20, 2008 5:08 pm

a znacie jakies firmy lub rodzaje tych lepszych? jak juz mialabym na nowo w to inwestowac to przynajmniej w cos sprawdzonego
GwiazdkaNadia - Sro Lut 20, 2008 7:16 pm

Teraz, kiedy to jest już wycofane i zabronione w sprzedaży to nikt Ci loga firmy na opakowaniu nie nadrukuje.
nathaliye - Sro Lut 20, 2008 7:27 pm

a jest wycofane i zabronione? mozna spytac czemu? niedawdo widzialam cos podobnego w pas de chat
Czajori - Czw Lut 21, 2008 1:47 pm

Nazwa jest zabroniona, tzn. chroniona. Nie wolno nazwać "hairagami" czegoś, co nie zostało wyprodukowane przez firmę, która zastrzegła tę nazwę.
Koniec offtopu!

Marcysia - Czw Lut 21, 2008 3:35 pm

Przepraszam, że nie nawiązuję do poprzednich postów ale chciałam powiedzie jak ja to robię:

1.Robię kitka(lub kucyka jak kto woli mówic)
2.Biorę po małym paśmie włosów
3. Skręcam je (pasma)
4.Dopinam przy samej gumce maleńką spinką ,,żabką"
5.Tona lakieru

...i jakoś to wygląda a nawet ładnie
ale to tylko czasami jak mi się chce :D a tak to po prosto zwijam włosy na kitku i dodaje dużo wsówek :lol:

lusiak - Czw Lut 21, 2008 3:41 pm

ja tez czasme robilam takie poskrecane jak jakies robaki to wygladalo, ale bardzo ladnie. tyle ze tylko na wystepy, bo na zajecia mi sie nie chcialo. xD xD
VisVersa - Czw Lut 21, 2008 4:00 pm

Czy można uściślić- spinka żabka to jaka ? bardzo proszę o zdjęcie lub linka, bo chę się uczsać w robaczki. Najlepiej to, jeślo to nie problem, wklejcie też proszę zdjęcie całego uczesania :)

Koczki na hairgami czy jak się to zwie, wychodzą ładne i są ratunkiem dla niezbyt długich włosów, bo koczek wydaje się być większy i pełniejszy, ale mają jak dla mnie dwie wady
- mnie udaje się na ogół co dziesiąte podejście do koczka, a pozostałe próby to nieudolna walka z tą listewką, która zatrzaskuje mi się kiedy tylko zechce na palcech albo prawie wybijając oko,
- koczek na tym paseczku jest taki kwadratowy trochę, tzn jeżeli włosy nie sa zbyt długie i ujawniają kształt sprzętu pod spodem.
Także to rusztowanie ma swoje wady i zalety, ogólnie koczek dobrze się dzięki niemu trzyma :)

nathaliye - Czw Lut 21, 2008 4:06 pm

w moim mniemaniu zabki to cos takiego http://www.allegro.pl/ite..._szt.html#photo
http://www.allegro.pl/ite...zarna_mala.html

takie mniej wiecej ale ja to zawsze grzebykiem okreslalam :D

Marcysia - Pią Lut 22, 2008 1:52 pm

Mi chodziło o takie (bardzo podobne to tych co pokazała nathaliye_r):

http://www.allegro.pl/ite...do_wlosow_.html
(te mniejsze)

Można też do okoła pozapinac takimi spinkami tylko,że z różyczkami są takie nawet w sklepach baletowych i ślubnych.

http://www.sawart.com.pl/...%C5%82os%C3%B3w

http://www.allegro.pl/ite...i_1_gratis.html

GwiazdkaNadia - Sob Lut 23, 2008 6:33 pm

Czaroji, nie zabronili nazwy tylko w ogóle tego całego. Bo sie przeciera i rani palce. A że wszędzie to sprzedają, nawet w pas de chat, to już inna sprawa.
Za zaczęłam używać szpilek do koka. Trzymają się cały dzień:) Są lepsze niż zwykłe wsuwki, nawet do grubych włosów.

kosssela - Wto Lut 26, 2008 9:14 pm

Jezeło chodzi o koki to mnei na głowie niestety nie trzyma sie nic :(

Dlatego wiąze "koka" jezeli tak mozna to zanzawc z kucyka =)

Kossselo pisz prosze uwazniej i wyrazniej! Co prawda to literowki, ale czasami utrudniaja one rozszyfrowanie tego co masz na mysli :)
O.


Poza tym, ten post mało wnosi do dyskusji... Cz.

GwiazdkaNadia - Sro Lut 27, 2008 3:35 pm

Marcysia napisał/a:


Można też do okoła pozapinac takimi spinkami tylko,że z różyczkami są takie nawet w sklepach baletowych i ślubnych.


Nie tylko, w każdym sklepie ze spinkami są takie. A nazywa się to fachowo szpilki do koka, już parę razy była mowa na forum. O wiele lepsze niż zwykłe wsuwki;)

Czajori - Sro Lut 27, 2008 5:06 pm

To są szpilki do koka. Kropka. Nazywają się tak w każdym sklepie ze spinkami i nazywa je tak każdy fryzjer. Czasami mówi się też "harnatle" albo "arnatle" tudzież "arnadle" - zależy, w której części Rzeczypospolitej się znajdujemy :D
Calineczka - Sro Lut 27, 2008 5:55 pm

Kokówki i tyle. :smile:
nathaliye - Sro Lut 27, 2008 6:33 pm

jedne to szpilki ktore sie wsuwa do koka a te drugie to te żabki co mozna kupic miedzy innymi w sklepach slubnych, Marcysi chodzilo o te drugie ze nie przypominaja szpilek, po prostu nastapilo drobne nieporozumienie
GwiazdkaNadia - Czw Lut 28, 2008 5:47 pm

A, to przepraszam.
Ja się znajduję w północnej części RP i tu się mówi "szpilki do koka";)
Ale "kokówki" to najlepsza nazwa jaką słyszałam;) Brawo, Calineczko :)
Ja jeszcze czasem robię koka podpinając zawinięty warkocz taka wielką spinką zabką, żabą w sumie:D Ale to się raczej na salę baletową nie nadaje.

nathaliye - Pią Lut 29, 2008 11:58 am

spinki i wsuwki o niebo lepiej trzymaja niz zabki
groteska - Pią Lut 29, 2008 1:48 pm

Ja spotkalam sie tez z nazwa "szpangi"
Cheryl - Pią Lut 29, 2008 10:58 pm

Harnagle ;)
Bajaderka - Pią Lut 29, 2008 11:48 pm

Cytat:
Harnagle

Lub harnadle;)
Szpilki też

Marcysia - Sob Mar 01, 2008 7:37 pm

No tak chodziło mi o te drugie (żabki)
A z ta nazwą Harnagle, to się NIGDY się nie spotkałam :lol: , a to dokładnie to samo co szpilki?
Bo może tu chodzi o to że to TROSZKĘ co innego. Podkreślam troszkę :lol:

Czajori - Sob Mar 01, 2008 7:50 pm

To dokładnie to samo.
ladybird - Czw Mar 20, 2008 4:05 pm

A ja robię koczka tak:
1) Zaczesuję włosy do tyłu, i robię kucyk ( jeżeli się całkiem rozwaliły, to daję trochę żelu ).
2) Kucyk ,,zakręcam" i wpinam wsuwki i czasem dodaję żabki.
3) Zakładam siateczkę.
4) Spryskuję lakierem ( ale niedużo ).
5) Zakładam czarną, grubą gumkę na koczka.
6) Wpinam zwykłe, czarne spinki.
No i tyle.
Pozdrawiam :)

Marcysia - Pią Mar 21, 2008 1:56 pm

A gdzie można kupić tanie siateczki i żeby były trwałe i dobre?
Cheryl - Pią Mar 21, 2008 3:04 pm

W sklepie z perukami, ale te i tak się drą.
Można też, kupić taką z materiału ale nie wyglądają najładniej.

raisa - Pią Mar 21, 2008 4:01 pm

No właśnie są takie grube, czarne siateczki, one są takie duże, długie i nie rozciągają się jak te cienkiei brzydko wyglądają
ladybird - Pią Mar 21, 2008 5:02 pm

Uważam podobnie jak Wy. Według mnie siateczki nie powinno być widać, bo to nie ozdoba.
Pozdrawiam :)

Bajaderka - Pią Mar 21, 2008 6:50 pm

w sklepach kosmetycznych i fryzjerskich spokojnie można dostać siateczkę;) i na allegro
Marcysia - Pią Mar 21, 2008 8:34 pm

Ja widziałam taką w Sawart w wa-wie, ale ona była ozdobiona plastikowymi, błyszczącymi balerinkami :!: a więc raczej dla amatorów ;)
Bajaderka - Sob Mar 22, 2008 12:04 am

no są też takie dla oazdoby, ale do ćwiczenia najpraktyczniejsze są chyba te cienkie. Są w różnych kolorach i nie widać ich na włosach.
~ balerinka ~ - Sob Mar 22, 2008 7:24 am

Tak, te cieńkie są bardzo fajne (sama ich używam) tylko mają jeden mankament: łatwo je rozedrzeć (nawet wyjmując wsuwkę z koka), a później się do niczego nie nadają...
raisa - Sob Mar 22, 2008 11:28 am

Nie, ja nwet używam tych podartych. Jeśli je się dobrze włoży i ułoży podarcia nie widać.
Cheryl - Sob Mar 22, 2008 12:16 pm

Ja właśnie dlatego, bardzo uważam przy zdejmowaniu siateczek :)
Moje kumpele czasem w ogóle nie mają ich, ja też bym tak chciała.. ale moje włosy się rozsypują...

odette - Sob Mar 22, 2008 1:49 pm

ja swoja siateczke kupilam w zwyklej drogerii. taka cieniutka, delikatna, ale wcale sie drze. a kupilam tez taka w w sklepie fryzjerskim to jest taka gruba i nieladnie wyglada-bardzo sie odznacza
raisa - Sob Mar 22, 2008 6:09 pm

Ja też muszę mieć siateczkę i dużo wsówek bo moje włosy stale fruwają... :roll:
odette - Sob Mar 22, 2008 6:13 pm

skad ja to znam :roll: . jakiekolwiek obroty i bez siateczki moje wlosy zyja swoim wlasnym zyciem
Marcysia - Sob Mar 22, 2008 7:27 pm

Zapytam jeszcze raz ile taka rzecz kosztuje :?:
~ balerinka ~ - Sob Mar 22, 2008 7:29 pm

Ja za 2 płacę ok 3zł, ale wszędzie może inaczej kosztować...
odette - Sob Mar 22, 2008 7:33 pm

ja zaplacilam za dwie 3 zl. jak wyzej ^^ zalezy gdzie kupujesz
Cheryl - Nie Mar 23, 2008 8:02 pm

u nas 1,5zł za sztukę :)
raisa - Nie Mar 23, 2008 10:34 pm

Ja się spotykałam 1,5 za 2 sztuki. różnie bywa
Agasiek - Pon Mar 24, 2008 12:20 pm

Ale u nas w sklepiku raisa?
raisa - Pon Mar 24, 2008 1:38 pm

Nie. To było gdzieś indzie (poza tym to już offtop)
GwiazdkaNadia - Pon Mar 24, 2008 3:18 pm

Siateczki można tez kupić w...sklepach z artykułami do jazdy konnej. Amazonki też ich używają, na zawodach;)
odette - Pon Mar 24, 2008 6:21 pm

uzywaja ale to raczej beda takie grube, bo u nich ( przynajmniej u tych, ktore widzialam ) to byla czesc stroju. siateczke mialo byc widac, wiec byla raczej gruba, ale moze sa tez cieniutkie
Nell - Sob Cze 14, 2008 11:41 am

1) ja zaczesuje włosy do tyłu.
2) zawijam włosy na haragami (to właśnie ten dziwny przyżąd do robienia koka)
3)Zakładam gumkę

Tak mi się wydaje ,ze ten sposób jest najwygodniejszy i najszybszy

Porcelaine - Sob Cze 14, 2008 8:30 pm

Tez tak sądzę. Zresztą moje włosy buntują się na szpilki.
Niestety harigami juz po kilku dniach od kupna rozpruwa mi się i to metalowe wystaje. I prawie codziennie się zacinam tym. A jak mi się zroluje jeszcze w trakcie robienia (co zdarza mi zbyt często i musze zaczynac od nowa), to czasem mam całe ręcę pocharatane.

Nell - Sob Cze 14, 2008 9:06 pm

Ja tez sa na to dwa sposoby:
1)saszyć materiał
2)kup nowe
Ja tez mam taki przygody ale nie psuje mi się tak często (mimo ,że kokoa robię codziennie)

odette - Nie Cze 15, 2008 8:29 pm

ja jak mialam dlugie wlosy to robilam warkocza i spinalam wsowkami. teraz jak mam krociutkie to zwijam w slimaczka, spinam wsowkami i nakladam siateczke, ale i tak czesciej mam zwykly kucyk
Porcelaine - Pon Cze 16, 2008 7:21 pm

A moja koleżanka ma dośc krótkie włosy i robi kitkę. Na kitkę zakłada taka gumkę okrągłą, grubą, z takim kółkiem wyciętym w środku. Włosy jakos tak zbiera gumką zwykłą na około tego czegoś, na to siateczkę zakłada i ma ślicznego, dużego koka. Robi sie to bardzo łatwo, szczególnie dla osób o krótkich włosach. Tylko troche trudno jest wyłumaczyć.

Na temat grzywek, u mnie połowa klasy ma grzywki, a na klasyke po prostu je spinają wsuwkami.
Co do długosci włosów, to ja słyszałam, że tancerki nie powinny miec za długich włosów, bo takto koczki je bedą przewazac xD

Czajori - Pon Cze 16, 2008 9:42 pm

Grzywki to dosyć kontrowersyjny temat ;)
Jak byłam mała i chodziłam do szkółki baletowej, to absolutnie nie wolno nam było mieć grzywek na występach. Nie mogłyśmy ich nawet przypinać wsuwkami, tylko jedna pani garderobiana klajstrowała nam je takim koszmarnym niebieskim żelem :D Na lekcji jednak nikomu grzywki nie przeszkadzały.
Z tego co wiem, to w baletówkach do niedawna dziewczynom nie było w ogóle wolno mieć grzywek, ale ta kwestia chyba łagodnieje?
Zauważyłam też, że coraz więcej profesjonalnych tancerek ma grzywki i wcale ich nie przypina na występy. Nie podoba mi się to za bardzo, bo to kolejny objaw prywaty na scenie, IMHO. Co Wy o tym myślicie?

raisa - Pon Cze 16, 2008 9:54 pm

Tez to zauważyłam, że na scenie czasem są tancerki z grzywką. U nas w klasie jest absolutny zakaz ścinania grzywki, a jeżeli już ktoś zetnie to umiejętnie to ukrywa (pod tonami żelu, lakieru, wsówek a na lekcjach ogólnokjształconcych opaskami (na klasyce nie wolno nam mieć nawet tych niewidocznych [prawie] opasek
Joanna - Pon Cze 16, 2008 10:16 pm

Czajori napisał/a:
Zauważyłam też, że coraz więcej profesjonalnych tancerek ma grzywki i wcale ich nie przypina na występy.


Guillem juz z 20 lat temu tanczyla na scenie z grzywka. Mnie osobiscie to nie przeszkadza. Wiele zalezy od tego tez, jakie ktos ma wlosy - jedne sie mierzchwia na wszystkie strony, z innymi jakos jest mniej problemow.

Tez to zalezy od partii - o ile np. Julii nie przeszkadza, to Giselle wygladalaby raczej dziwnie...

nathaliye - Wto Cze 17, 2008 7:41 am

Kiedyś jak miałam taka gruba grzywke to mi nie przeszkadzała na treningach ale to jak byłam mala, potem mnie denerwowała i musiałam ja spinać, teraz bez grzywki jest mi o wiele wygodniej

a na scenie...to chyba zależy od roli

Czajori - Wto Cze 17, 2008 6:33 pm

Joanna napisał/a:
Czajori napisał/a:
Zauważyłam też, że coraz więcej profesjonalnych tancerek ma grzywki i wcale ich nie przypina na występy.


Guillem juz z 20 lat temu tanczyla na scenie z grzywka. .


No tak, to prawda. Jednak moim zdaniem Guillem wolno być indywidualistką sceniczno-wizerunkową :) , natomiast jakiejś tam tancerce z corps - nie.

~ balerinka ~ - Sro Cze 18, 2008 12:43 pm

U mnie(jestem w prywatnej szkole) grzywka zazwyczaj(na lekcjach) musi być podpięta, ale nie zawsze. Nie musimy być też nie wiadomo jak ulizane, byle, żeby nie było pełno latających kosmyków na twarzy(fryzura powinna być, taka, żeby nie przeszkadzała).
Na występach musi być obowiązkowo przypięta wsówkami i ulizana tonami zelu lub lakieru:)

baletqueen - Czw Cze 19, 2008 4:58 pm

a co kiedy mam loki i puszą mi sie wlosy i po prostu nie mieszcza mi sie w koku?? ktoras z was tez ma taki problem??
Manon - Sob Cze 21, 2008 3:48 pm

Prostownicą?potraktować włosy? :P
baletqueen - Nie Cze 22, 2008 11:49 am

no okay ale na dluga mete to niszczy wlosy i potem jest jeszcze wiekszy problem z nimi:(
Columbina - Nie Cze 22, 2008 1:01 pm

Ja nie mam loków, ale nie wierzę, że jeśli dasz mega dużo pianki, żelu, lakieru czy tam nawet wosku, na koka dasz siateczkę to będziesz dalej miała odstające kłaczki ^^
Ja mam znowuż strasznie sypkie włosy, ale daje zawsze tyle mocnej pianki i lakieru, że mam na głowie skorupkę (hełm jeśli ktoś woli :P ) i trzyma się cały dzień (np wtedy jak występy mamy i muszę być piękna) :)

A jeśli chodzi o prostownicę to ja prostuje włosy praktycznie codziennie. I o dziwo nie mam ich raczej zniszczonych. Ale to pewnie jest skutkiem tego, że przy każdym myciu używam wygładzającego szamponu i odżywki (do spłukania lub nie) i jedwabiu (firmy INDOLA, który zdecydowanie polecam - najlepszy moim zdaniem na polskim rynku - wiem coś o tym, bo używałam wielu) :)

Jednym słowem - mam bzika na punkcie swoich włosów ^^

SYJKA - Pon Cze 23, 2008 10:06 pm

Mam strasznie długie włosy (do pupy) i niestety moje koczki nie są takie piękne. Raz mi mama tak fajnie upięła, ale i to nic nie dało (rozwalił się w połowie zajęc). Od tej pory skręcam włosy, formuję koczka i związuję gumką do włosów:)
Cheryl - Pon Cze 23, 2008 10:37 pm

Syjko, ja miałam włosy za pośladki i do tego były ciężkie i grube...
Powiem Tobie, że koczka robiłam bez problemu tylko był za duży, trochę jak drożdżówka.

Po za tym wszystko było okej, ale teraz ścięłam włosy, że nawet kitki nie jestem w stanie zrobić :D

CzarnoCzarna - Sob Cze 28, 2008 2:40 pm

A ja robie kucyka, a później jeszcze na nim zawiązuje gumkę ze wstążką... później tą wstążkę oplatam dookoła kucyka i jest ślimaczek;) Mam z nimi straszny problem, bo zawsze strasznie je stopniowałam... i jak robię zwykłego koczka to mi włosy z niego wychodzą i zaraz mi się fryzura burzy:)
Czajori - Sob Cze 28, 2008 3:09 pm

Już od jakiegoś czasu obserwuję ten wątek i widzę, że wpakował się do niego straszny chaos. Istotą tego wątku NIE JEST to, jak każda z nas robi koczka, bo szczerze mówiąc, kogo to obchodzi? jeżeli macie jakieś praktyczne spostrzeżenia albo konkretne pytania dotyczące fryzjerstwa baletowego, piszcie w tym wątku. Jeśli nie - posty zostaną usunięte, bo robią bałagan i nic nie wnoszą do tematu.
SYJKA - Sro Lip 02, 2008 4:30 pm

Ależ droga Czajori! Przecież w tytule pisze " jak baletnice robią koczki". A my przecież jesteśmy jakby początkującymi baletnicami :wink:

Takie moje małe spostrzeżenie :wink:

Czajori - Czw Lip 03, 2008 6:01 pm

W tytule może być co najwyżej napisane :694:
Krótko mówiąc: proszę nie offtopować.

Joanna - Sob Lip 05, 2008 5:40 pm

SYJKA napisał/a:
Ależ droga Czajori! Przecież w tytule pisze " jak baletnice robią koczki". A my przecież jesteśmy jakby początkującymi baletnicami :wink:


Nikogo nie interesuje, jak kazda pojedyncza tancerka robi koka, a tematem watku jest raczej ogolny sposob na baletowe upiecie wlosow.

Rozumiem ton Twojej wypowiedzi, ale pozwalam sobie zwrocic tutaj na to uwage, poniewaz podobne 'rozumienie' tematow dotyczy to nie tylko tego watku.

Lydia - Sob Sie 02, 2008 6:46 pm

Przeczytałam wasze wypowiedzi. Zauważyłam, że większość z was na codzień nosi kok. Jednak kiedyś czytałam, że częste noszenie tej samej fryzury niszczy włosy. Więc jak to jest? Wasze włosy są zniszczone?

Z góry przepraszam za odbiegnięcie od tematu, ale pytanie nie daje mi spokoju :) .

Cheryl - Sob Sie 02, 2008 6:55 pm

Ja w koczku nie chodzę cały czas, zaraz jak tylko mogę to rozpinam włosy.
Nie przepadam za chodzeniem w koczku -> poza tym na pewno niszczą się włosy :)
Ja moje regularnie podcinam, z natury mam też gęste także moje włosy są we wzorowej kondycji :)
Pamiętam kiedy był sezon to włosy były często lakierowane, układane itd. wtedy wiadomo, że szybciej się niszczą, ale przy używaniu dobrych kosmetyków wszystkiego można zaradzić :)

Alleoya - Nie Sie 10, 2008 6:30 pm

Mam pytanie: gdzie można kupić hairgami lub siatkę do koka??
Cheryl - Nie Sie 10, 2008 6:43 pm

Hairgami poszukaj w internecie, choć to już w sumie mało popularne :)
Siatki do włosów znajdziesz najprawdopodobniej w sklepie z perukami oraz innymi przyborami do włosów.

tasia92 - Nie Sie 10, 2008 7:24 pm

Hairgami kiedyś (kilka miesięcy temu) kupiłam w sklepie ze spinkami (taki dość spory, coś w rodzaju świata spinek), ale możne tez zobaczyć w jakimś z akcesoriami fryzjerskimi. Bo w internecie, jak pisała Cheryl, trudno znaleźć.
A siatkę do koka też we fryzjerskim spokojnie się kupi.

Czajori - Nie Sie 10, 2008 11:09 pm

W każdej przeciętnej osiedlowej drogerii tez można dostać siateczki do włosów.
nathaliye - Wto Sie 12, 2008 5:25 pm

w pas de chat sa rożne rzeczy ułatwiające robienie fryzur typu kok, sa też takie rzeczy podobne do haragami albo same haragami, aż tak sie nie przyglądałam
Alleoya - Wto Sie 12, 2008 6:15 pm

Czajori napisał/a:
W każdej przeciętnej osiedlowej drogerii tez można dostać siateczki do włosów.


To chyba moje osiedle jest mniej niż przeciętne, bo w żadnej drogerii nie mają siateczek :D

SYJKA - Wto Sie 19, 2008 5:01 pm

Ja jakieś 8 dni temu wybrałam się z mamą na zakupy. Na koniec postanowiłam wstąpic do drogerii, bo rok szkolny już niebawem, a do moich włosów potrzebna jest siateczka. Więc pytam:

- Przepraszam, są może siateczki do koków?
- Siateczki do koków????
- No takie siateczki, jakie mają baletnice.
- Nie ma.

Zdziwienie tej pani było tak ogromne jak zapytałam o siateczki, ze szok.
Ale chyba zboczyłam z tematu :)

Cheryl - Wto Sie 19, 2008 5:32 pm

Wiesz co bo to nie są specjalne siateczki akurat do koków.
Zauważyłam, że noszą jest starsze panie na swoich włosach.
Także radzę pytać : siateczka do włosów :)

.:Agga:. - Wto Sie 19, 2008 6:53 pm

Siatkeczki mozna zamowic w sklepach baletowych. Czasami sa dostepne za 2,50. Jak na siateczke to i tak duzo. Jak znajdziecie jakas okazje to radze sie zaopatrzyc w wieksza ilosc sztuk.
nathaliye - Wto Sie 19, 2008 7:35 pm

Cheryl napisał/a:
Także radzę pytać : siateczka do włosów :)
pod tym terminem sie kryje http://e-quelle.pl/img/Lz...DUzODguanBn.jpg wiec lepiej uściślać ze chodzi o kok :)
Cheryl - Wto Sie 19, 2008 7:52 pm

No ale w sklepie widzisz co kupujesz ;]
Także możesz pytać o 'siateczkę do włosów' ;)

http://modny.blox.pl/2008...y-historii.html

PS. To co Ty pokazałaś to 'siatka' nie 'siateczka'.
No w każdym razie grunt żeby to kupić :P

aankaa_baletnica=) - Sro Wrz 03, 2008 9:01 pm

Oj ja miałam lepsze przejścia kiedyś z siateczkami. Pani pytała się "jakie szczoteczki do koczków?!". Ja jej dalej tłumaczę, a ona "aha! gumeczki! takie malutkie kolorowe? tak, tak już wiem!". Ja jej dalej tłumaczę jak to wygląda co to jest itd. Ona miała jeszcze kilka podobnych przemyśleń i w ogóle połowa sprzedawczyń się zaangażowała, ale żadna nie wiedziała o co chodzi. Pokazali mi po drodze właśnie takie duże coś jak na zdjęciu, takie czepki jakieś na głowę, takie chustki jak czasem starsze pani zakładają na wałki i inne dziwne rzeczy. Ostatecznie przyszła jakaś chyba kierowniczka, dała mi taki koszyk i kazała poszukać twierdząc, że "gdzieś tu powinny być". Ale ostatecznie, chyba po 20 minutach się udało :P
sasetka2505 - Sob Paź 18, 2008 8:02 pm

a propo tematu to ja robie kucyka skrecam w koka i dodatkowo daje taka mala gumeczke jak do cieniutkich wrkoczykow wtedy nie trzeba tyle wsuwek, daje 1,2 wsuwki do kokow secjalne i wszystko ok. :smile:
basiawysocka1 - Nie Paź 19, 2008 7:44 pm

http://pl.youtube.com/watch?v=7ywgUDBpnX0
Można obejrzeć :lol:

GwiazdkaNadia - Sob Maj 01, 2010 5:37 pm

Nie wiem czy tylko ja dopiero to odkryłam, ale "hairagami" nazywa się obecnie twister:D Poszukajcie na allegro, sama znalazłam przypadkiem.

Co do wsuwek- jasne, że można zapiąć koka jedną wsuwką, tylko trzeba ją dobrze wpiąć. Nie wiem jak to wytłumaczyć, żeby było dobrze, ale znajdę film;)
Akurat mam "52 procent", widać tylko przez chwilę ale dobrze.
http://www.youtube.com/wa...eos=ssa8ay0KFO4

początek- 3:40

i tu: http://www.youtube.com/watch?v=H9u3M3Q7V7A 01:50, szkoda, że nie robi tego drugą ręką, bo lewą trochę zasłania.

Zabawa polega na tym, żeby nie wbijać wsuwki od razy w kok, tylko wbić jedną nóżkę w kok, drugą we włosy obok koka, prostopadle do głowy i dopiero wtedy ją "położyć" równolegle do głowy nie wyjmując nóżek i wsunąć. U mnie tak zainstalowane 2 wsuwki przetrwają cały dzień z biegiem do szkoły i koszykówka włącznie.

Poza tym krzyżowanie wsuwek też czyni cuda.

sisha945 - Sob Maj 01, 2010 6:24 pm

GwiazdkaNadia napisał/a:
Nie wiem czy tylko ja dopiero to odkryłam, ale "hairagami" nazywa się obecnie twister:D Poszukajcie na allegro, sama znalazłam przypadkiem.

dzieki :) od dluzszego czasu poszukiwalam i nie moglam znalezc:)

Doma:) - Sob Maj 01, 2010 8:45 pm

haragami jest super , koki wychodzą boskie.W sklepie baletowym sawart an stronie internetowej można kupić coś podobnego, ale ze slikonu.Kupiłam to za 40zł,i gorąco polecam . :) Wychodzą perfekcyjne.
Bambyno - Nie Maj 02, 2010 1:16 pm

kiedyś hairagami można było znaleźć nawet w makro ;) wydaje mi się, że w sklepach z dodatkami do włosów również można ten przyrząd znaleźć :)
Bambyno - Nie Maj 02, 2010 1:23 pm

a'propos spinek do włosów i różnych przyrządów robiących koczki :)
w Zakopanem kupiłam taką 'gumkę' [nie wiem jak to poprawnie nazwać :P ] do włosów :)
http://www.spinkaroku.pl/Home.aspx?lang=pl [w KOLEKCJE są zdjęcia :) ]
i powiem, że świetnie trzyma włosy jak i mocno związuje koczki :)
POLECAM!

alexa07 - Sro Maj 05, 2010 5:59 pm

Jeśli chodzi o koczka na zajęcia to zawsze robie kucyka, później go "skręcam" i zawijam zwiążuję gumką, zakładam siateczke i ewentyalnie wzmacniam wsuwkami :) :)
Agne$ - Sro Maj 05, 2010 9:08 pm

Też niekiedy tak robię koka. Niestety często takim sposobem on mi się rozwala, więc stawiam na haragami ;)
NinaA - Czw Mar 17, 2011 7:35 am

Ja staram się nie używać lakieru do włosów. Moje włosy nie są zbyt długie ale da się zrobić koczka. Są też strasznie niepokorne wyłażą itp. Więc po umyciu smaruję je jedwabiem w płynie, a przed spinaniem w koka psikam wodą a potem wygładzam szczotką z włosia. Efekt jest ok. Dziś idę po siateczkę to będzie cyrk :razz:
blancari - Czw Mar 17, 2011 11:24 am

A ja mam włosy bardzo długie, do pasa więc strasznie ciężko mi zrobić koka. Na zajęciach z reguły po prostu je wiążę (bo to prywatna szkoła), ale już teraz się obawiam, co będzie na zakończeniu roku na szkolnym występie.

Może jakoś z zawijanym warkoczem uda się podziałać, ale póki co wszystko się rozpada :(

Próbowałam z haragami, ale chyba nie umiem tak mocno zwinąć i mi się rozluźnia i spada.

carmenta - Czw Mar 17, 2011 12:37 pm

Do dugich wlosow polecam takie grzebyki:

grzebyk

Wystarczy zawinac wlosy w koczek i wpiac ten grzebyk z obu stron. Super trzyma. Ja przez caly dzien moge miec taka fryzure bez poprawiania. A do tego slicznie wyglada. Przyklad zywy, czyli moj:

koczek

nie jest zbyt dobrze widoczny, ale lepszego zdjecia nie mam:D

Dolores1984 - Czw Mar 17, 2011 3:26 pm

blancari,

Też mam włosy takiej długości. Kok trzyma mi się cały dzień.
Robię go tak :

Wiąże włosy w koński ogon nieco wyżej niż normalnie. Owijam kucyk wokół gumki. Potem
wpinam wsuwki. To naprawdę działa. Do tego możesz wsunąć ozdobny grzebyk itp.
Później wstawię zdjęcie. :lol:

blancari - Pią Mar 18, 2011 11:25 am

Dziewczyny, dziekuję za pomysł z tym grzebykiem. Faktycznie może pomóc. Widziałam takie w Świecie Spinek, ale nie sądziłam, że mogą cokolwiek utrzymać.

Mam nadzieję, że jeśli to zadziała to na szkolnym występie nie będzie dokładnych instrukcji co wpiąć we włosy, bo reszta grupy ma takie do ramion, które łatwo zwinąć i przytrzymać gumką i wsuwkami.


Carmento - setny raz to napiszę -piękną masz tę sesję. :D

carmenta - Sro Mar 23, 2011 12:56 pm

Dzieki kochana! A grzebyki sa naprawde dobre i pomocne :) W swiecie spinek jest ich zatrzesienie :D
NinaA - Nie Kwi 10, 2011 1:46 pm

http://www.youtube.com/watch?v=XxmT6hrCrps Niezły sposób.Ja zazwyczaj robię bez przedziałka. Przepraszam jeśli pojawił się ten link...ja robię koczka tak:
-robię kucyka
-skręcam go i owijam nim gumkę(tą od kucyka :D )
-podpinam wsuwkami
-nakładam siateczkę i podpinam ją jeszcze paroma wsuwkami.
I to tyle. :wink:

NinaA - Nie Kwi 10, 2011 2:17 pm

W filmiku, do którego podałam link sposób na koczka pojawia się dopiero w 7.minucie :oops:
Katerina - Sro Cze 22, 2011 3:29 pm

Uzbroiłam się w grzebyk o którym pisałyscie. Tylko problem w tym że walcze z nim i walcze i nie potrafie go upiac. Mam proste wlosy do ramion a mimo to jakos ani mi sie te wsuwki na tyle nie wsuwaja by konstrukcja się trzymała, ani koczek nie wygląda jak koczek. Może jakies wskazówki jak rozgryźć ten grzebyk? Jak daleko od zwinietych wlosow wpiac pierwszy rząd wsuwek? :)
Dolores1984 - Sob Lip 02, 2011 4:00 pm

Cóż ja go po prostu wsuwam we włosy...

Robię jeszcze tak: Wiąże włosy w kucyk ,porządnie ,dość wysoko ale nie bez przesady ,formułuje koka i na to zaplatam drugą gumkę ,tak jak na kucyk ,ósemkami . Wystarczy do tego zwykła gumka ,ale jak sobie nie radzisz to tu są takie duże gumki do tego

inaenka - Sob Lip 02, 2011 4:57 pm

Dolores na poprzedniej stronie pisałaś już o tym. Za nabijanie postów można zarobić ostrzeżenie.

Prośba do wszystkich - powstrzymajcie się przed powtarzaniem postów, bezsensownym offtopowaniem, bo chyba trochę Wam się nudzi w wakacje, ale ja nie mam wakacji.

Tirusia8888 - Pon Lip 11, 2011 9:55 am

Ja mam krótkie włosy i zawsze używam tysiące wsuwek żeby sie nie psuły. wiec nie polecam miec takich mocno krótkich :D no i dlatego też zapuszczam ale nigdy mi sie nie udaje zrobić takiego z warkocza ... Po prostu robie jak najwyżej kitke i ,,oplątuję'' ją dookoła i spinam gumką. nie jest to zbyt trwałe ale od czego są siateczki :D A jeszcze apropo lakieru to nie polecam . Ja na scenę ulizuję włosy woskiem do modelowania (pomysł mojej mamy) i trzyma się cały dzień . Jak się robi lakierem to się robi taka ,, skorupa'' na głowie i niekiedy (zwłaszcza u alergików) swędzi skóra głowy. Z żelem tak nie jest ... no przynajmniej ja nie zauważyłam xD Jeszcze kiedyś od koleżanki słyszałam, że soda kuchenna ... Ale myślę że to bardziej do pływania synchronicznego bo do baletu ... nie . Bo jak potem to zmyć z głowy ... Podobno ta koleżanka ma problem nawet po kilku myciach ...
Eureka - Wto Paź 11, 2011 4:31 pm

Kiedy mała dostala się do OSB, musiałam przejść "przyśpieszony " :D kurs robienia koka.
Najlepiej wychodzi , kiedy robię kucyka i zaczynam go stopniowo okręcać wokół gumki, pamiętając ,ze od samego poczatku, tak co 2 cm wpinać szpilkę ( na sam koniec siateczka).
Próbowałam różnych: z warkocza, z wypełniaczmi, ale ten jest najprostszy i najlepszy - doskonale sie trzyma cały dzień. Zrobienie go zajmuje jakiś 30 sekund...

Kasiek - Pon Gru 12, 2011 6:06 pm

Przejrzałam ze 2 razy cały temat,ale nic nie znalazłam.:(

chodzi o fryzurę do baletów romantycznych (Giselle, Sylfida ) Jak ją stworzyć,mając grzywkę mniej więcej do końca nosa, a włosy do ramion?

(chodzi o coś takiego: http://3.bp.blogspot.com/...elle_ballet.jpg
http://i.fanpix.net/image...vf4iclbi4lj.jpg )


z góry ogroomne dzięki:D

PS : Występ mam w piątek,tak więc,jesli ktoś wie,jak zrobić to cudeńko romantyczne na głowie , proszę,aby udzielił jak najszybciej instrukcji ! :D :roll:

Georgia~ - Czw Gru 15, 2011 10:55 am

Wiesz co ja bym najpierw zrobiła nisko kitkę i związała ją cienką czarną gumką a potem wywinęła do góry przyczepiając czymś takim
http://www.google.pl/imgr...bU3uGNBw&zoom=1
a końcówki opuściła na dół i przyczepiła wsuwkami. Na koniec lakier.
Mam nadzieję że Ci się uda :smile:

Kasiek - Czw Gru 15, 2011 2:20 pm

Spróbuję Georgia, dzięki za pomysl.;)) Mam nadzieję,że jakos się to uda.:P
inaenka - Czw Gru 15, 2011 7:04 pm

Albo spróbuj tak - dzielisz włosy na dwa - z przedziałkiem na środku. Potem oddzielasz po grubym pasmie nad uszami, zostawiasz je a resztę na razie spinasz z tyłu. Te pasma nad uszami, zaczesujesz na nich (na uszach), podwijasz pod nimi i wpinasz końcówki wsuwkami z tyłu głowy, solidnie lakierujesz. Potem zbierasz wszystkie włosy z tyłu nisko w kucyk, zawijasz do środka i spinasz szpilkami do włosów, albo zwijasz je w kok typu banan, tylko upnij dobrze, żeby się w tańcu nie rozleciał. I duuużo lakieru :)
W sumie te pasma na uszach możesz dopiąć do koka na końcu ( w sensie w odwrotnej kolejności), taka spinka jak Georgia proponuje chyba by się tu bardzo nadała :)

Kasiek - Czw Gru 15, 2011 8:40 pm

U mnie jest jedynie najgorszy problem z grzywką bo ni jak ją tu spiąć.. myślałam,żeby ją też tak z przedziałkiem podzielić na dwa i podpiąć ja pod sam spód,a na to,jakoś tak te pasmo ulożyć co biegnie do ucha.. spróbuję dzisiaj upiąć , tak na próbe..ciekawe co z tego wyjdzie.;p
Dzięki za pomysły! Bardzo mi one pomogą ;)

inaenka - Czw Gru 15, 2011 10:19 pm

Ja mam grzywkę lekko za brwi, czyli jeszcze trudniej do spięcia, ale nie ma problemu - zaczesuję na boki (albo na jeden bok, albo do góry - w zależności od potrzeb) ugładzam takim glutem typu styling glue, a potem lakieruję całość. Dopóki nie umyję włosów przetrzymuje wszystko, całe show, zmiany kostiumów i ...imprezę pokoncertową ;)
Kasiek - Pią Gru 16, 2011 12:52 pm

Jest! Udało mi się!:D Po mozolnych 3 próbach zrobienia dość ładnej wizualnie fryzury udało mi się!:D
Oczywiście wykorzystałam wszystkie Wasze pomysły .:P Wieczorem po występie, poproszę kogoś,żeby trzasną fotkę to dodam do tego posta, co to mi wyszło.:P
Dzięki jesteście boskie!:))

marciksa - Sro Mar 28, 2012 4:19 pm
Temat postu: Re: Jak baletnice robia koczki? ( o fryzjerstwie baletowym..
Ja po prostu robię warkocza, a potem formuję z niego koczek. Końcówki włosów spinam wsuwkami/spinkami i gotowe! ;-)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group