www.balet.pl
forum miłośników tańca

POGADALNIA - Czarnoskora Odetta

Change - Pią Sie 05, 2005 1:59 pm
Temat postu: Czarnoskora Odetta
Co sadzicie o baletnicach, krtore maja czarny kolor sokry?

Slyszalam od wielu osob, ze "taka" tancerka w tancu wpolczesnesnym swietnie sie prezentuja ale nie stety w repertuarze klasycznym "gryzie" w oczy. Jakie sa wasze opinie?

sfra - Pią Sie 05, 2005 2:03 pm

Właśnie ostatnio na ten temat rozmawiałem z moimi koleżankami. Nie mam nic przeciwko jeśli ma to sens inscenizacyjny (czarnoskóra Odylia byłaby ciekawym zjawiskiem). Faktem jest też, że niewielu jest znanych tancerzy (bynajmniej w Europie), którzy szczyciliby się naturalną permanentną opalenizną... Szkoda.
Edgar Degas - Pią Sie 05, 2005 4:07 pm

Byloby fajnie zobaczyc Jezioro Labedzie w wykonaniu tylko ciemnoskorych tancerek w czarnych paczkach ,a Odylia dla odmiany cala biala.
Ciekawe czy by sie przyjelo....a moze juz cos takiego ktos ogladal i podzieli sie wrazeniami.

Pozdrowienia E.Degas

Joanna Bednarczyk - Pią Sie 05, 2005 9:24 pm

Tak wystawiona( czyli z udziałem tylko czarnoskórych tancerzy) była w latach 70 Giselle i nagrana dla tv (nie jestem pewna w wykonaniu Dance Theater of Harlem)
Ania - Pią Sie 05, 2005 9:45 pm

Ja nie mam zupełnie nic przeciwko czarnoskórej Odetcie czy innej Julii na przykład. Ale myślę że ciemnoskóre tancerki niestety zupełnie nie pasowałyby do corps de ballet złożonego w większości z białych. Czy sądzicie, że mógłby być jeden czarny łabędź wśród stada białych czy tez jeden czarny cień w Królestwie Cieni z Bajadery? Chyba niestety to zupełnie by nie grało w klasycznym spektaklu. To jest tak jak napisała pewna ciemnoskóra tancerka, że jak chciała się zatrudnić w teatrze to dyrektor powiedział jej
"I'll never hire a Black dancer unless I can have 16."

Tranquility - Pią Sie 05, 2005 10:08 pm

to trochę przykre...

ja osobiście nie mam nic przeciwko ludziom o odmiennym kolorze skóry. Jednak w gronie białych osób jedna czarna nie wyglądałaby chyba najlepiej... chyba że w charakterystycznej roli...

sisi - Pią Sie 05, 2005 11:09 pm

albo roli, ktora zaklada, ze jedna osoba znacznie rozni sie od innych...

by the way, chetnie zobaczylabym balet czarnych labedzi...

Edgar Degas - Sob Sie 06, 2005 9:11 am

A ja widzialam ,,Dziadka do Orzechow ,, chyba w wykonaniu jakiegos amerykanskiego zespolu gdzie wsrod bialych sniezynek , tanczyla jedna sniezynka czarnoskora i prawde mowiac troche to odwracalo uwage od tanca ,ale mysle ze gdyby bylo to czesciej widoczne to nie robiloby takiego wrazenia.
Wiem natomiast ,ze w Szwajcarii istnieje zespol baletowy bardzo wymieszany wystawiajacy przedewszystkim klasyke i nie wzbudza to specjalnych emocji.
A wiec to moze my jestesmy troche zacofani w naszych pogladach ?
Co wy na to ?

Pozdrowienia E. Degas

sari - Sob Sie 06, 2005 11:29 am

Być może, nasza publiczność chyba nie jest przyzwyczajona do ciemnoskórych tancerek (z wiadomych powodów).
Osobiście, wydaje mi się, że zespół mieszany może w pewnym sensie, hmm, zniszczyć harmonię. Nie dyskryminuję, ale nie mogę sobie wyobrazić równiótko stojącego corps de ballet z "Jeziora Łabędziego", w składzie z tancerkami białymi i czarnymi. Gdyby całość składała się z tancerek białych, bądź tylko z tancerek czarnych, nie wzbudziłoby to we mnie żadnego zaskoczenia czy zdziwienia. Mieszany zespół zapewne przyjęłabym z życzliwością (jakżeby inaczej!), ale coś jednak mogłoby we mnie drgnąć, bo te przykładowe łabędzie kojarzą mi się z pełną harmonią, wszystkie muszą być jednakowe- nie ważne o jakiej barwie skóry, byleby jednakowej, tej samej. Bo jak napisał(a) Edgar Degas (proszę wybaczyć, ale do przydomka pasuje rodzaj męski, a do kryjącej się pod nim osoby rodzaj żeński), jedna czarnoskóra tancerka wśród białych tancerek odwraca trochę uwagę. Ale, być może, kiedyś będzie to całkiem normalne. Wszystko to kwestia przyzwyczajenia. Napisałam jedynie, jak to odczuwam w tej chwili. :)

Edgar Degas - Sob Sie 06, 2005 7:13 pm

Musze powiedziec ,ze wasze wypowiedzi bardzo ciekawie sie maja do wynikow ankiety.Sprawdzcie sami.
Pozdrowienia .
E.Degas : :wink:

Ania - Sob Sie 06, 2005 7:34 pm

Zauważ, że wypowiadało się tylko 8 osób, a głosowało 12. Nic dziwnego, że są rozbieżności.
tomasz czyz - Pon Sie 08, 2005 7:24 pm

Edgar Degas napisał/a:
A ja widzialam ,,Dziadka do Orzechow ,, chyba w wykonaniu jakiegos amerykanskiego zespolu gdzie wsrod bialych sniezynek , tanczyla jedna sniezynka czarnoskora i prawde mowiac troche to odwracalo uwage od tanca ,ale mysle ze gdyby bylo to czesciej widoczne to nie robiloby takiego wrazenia."



Ale jakim rasizmem byloby nie pozwolic udzialu swietnie tanczacej osobie z powodu innego koloru skory.

pozdrawiam
T



post edytowany przez administratora

Kasia G - Wto Sie 09, 2005 1:07 am

tomasz czyz napisał/a:
Edgar Degas napisał/a:
A ja widzialam ,,Dziadka do Orzechow ,, chyba w wykonaniu jakiegos amerykanskiego zespolu gdzie wsrod bialych sniezynek , tanczyla jedna sniezynka czarnoskora i prawde mowiac troche to odwracalo uwage od tanca ,ale mysle ze gdyby bylo to czesciej widoczne to nie robiloby takiego wrazenia."



Ale jakim rasizmem byloby nie pozwolic udzialu swietnie tanczacej osobie z powodu innego koloru skory.

pozdrawiam
T




post edytowany przez administratora
hmmm, niby tak - ae w BALECIE liczy sie niestety własnie wygląd bo on jest narzędziem tej sztuki - to tak jakby nagle nie zabraniac (pozwalac tańczyć różne nieodpowiednie role) tancerkom za grubym, zaw yokim , za niskim, tancerzom "krzywym" ;) etc. No bo czyż to nie dyskryminacja??? Niestety, tu rzecz polega na doborze nie tylko dobrego technicznie i utalentowanego tancerza, ale tak ze tancerza odpowiedniego wygądem i prezencją do roli. Dlatego partia solowa dla czarnoskórej tancerki - tak, może być ciekawie, ale udział w corps de ballet cieni - nie!

PS Ten balet z czarnoskórą "śniezynką" to zpewne "Twardy orzech" w choreorafii Marka Morrisa czyli jeg przesmiewcza wizja Dziadka do orzechów. A skoro "przesmiewcza" - to i czarna sniezynka (a moze nawet "snieżynek" ;) ) jest nawet na miejscu

Hanka - Wto Sie 09, 2005 6:41 pm

Każdy ma prawo tańczyć niezależnie od koloru skóry, wyznawanej religii, czy pochodzenia. Czarna tancerka to też przecież tancerka!
Joanna - Wto Sie 09, 2005 8:56 pm

Hmm, trudno powiedzieć... Np. taki Carlos Acosta jest świetnym tancerzem, i jest obsadzany w klasycznych rolach. Przypomina mi się w tej chwili Dance Theatre of Harlem - i to nie kłuje w oczy, ale faktycznie w Europie czarnoskóra baletnica może wywołac zdziwienie - nie jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Ale jako że świat sie coraz bardziej 'ujednolica', pewnie i ta bariera pewnie zostanie wkrótce przełamana.
sari - Wto Sie 09, 2005 10:08 pm

Joanna napisał/a:
Ale jako że świat sie coraz bardziej 'ujednolica', pewnie i ta bariera pewnie zostanie wkrótce przełamana.


Tak, też tak myślę, wszystko to kwestia przyzwyczajenia ("pokoleniowego"). Może ja nie wyobrażam sobie mieszanego corps de ballet w "Jeziorze" i nawet jeśli kiedyś, w przyszłości, coś takiego ujrzę, nie do końca będę mogła się do tego przekonać. Ale następne pokolenia, które być może, będą na takich wersjach wychowane, nie będą widziały w tym nic dziwnego. Nie mrugną nawet na ten fakt.
No ale cóż, co się tyczy mnie, przyzwyczajenia przeszłości pozostawiają ślad, odzywają się nawet po wielu latach.

sfra - Wto Sie 09, 2005 10:17 pm

LUDZIE!
Nie może być na scenie 30 łabędzi i 1 kruk!
Soliści rządzą się innymi prawami, bo nie musza być harmonijnie zestawieni według kanonu piękna tańca akademickiego. Nie jest to kwestia rasizmu, czy dyskryminacji, ale po prostu E S T E T Y K I.

Joanna - Wto Sie 09, 2005 10:33 pm

sfra napisał/a:
LUDZIE!
Nie może być na scenie 30 łabędzi i 1 kruk!
Soliści rządzą się innymi prawami, bo nie musza być harmonijnie zestawieni według kanonu piękna tańca akademickiego. Nie jest to kwestia rasizmu, czy dyskryminacji, ale po prostu E S T E T Y K I.

Ale nikt nie powiedział, że to maja być mieszane łabędziatka... Może to być akurat solistka :)

Ania - Wto Sie 09, 2005 10:35 pm

No właśnie chyba ktoś powiedział, że chodzi o mieszane łabędziątka. Że zacytuję
Cytat:
Może ja nie wyobrażam sobie mieszanego corps de ballet w "Jeziorze"

sisi - Wto Sie 09, 2005 11:25 pm

hmmm przypomniała mi się własnie jedna z końcowych scen "Center Stage"... na finałowym koncercie zatańczyła w klasycznym repertuarze czarnoskóra dziewczyna. i wcale nie niepasowała do roli...
Ania - Wto Sie 09, 2005 11:26 pm

No ale to znów solistka a nie dziesiąty łabędź od lewej.
Joanna - Sro Sie 10, 2005 12:12 am

Uczepiliscie się tego corps de ballet, a nawet w tytule watku jest mowa o zdecydowanie solowej partii... 8)
sari - Sro Sie 10, 2005 1:34 am

Racja, w temacie mowa o partii solowej. Widać chyba trochę namieszałam... Wzięłam temat bardziej ogólnie. :oops:
Justyna Ch-ipcio - Czw Sie 11, 2005 11:57 am

A co myślici o takim zestawie: czarnoskóra Odetta i Zygfryd - albinos. Dla mnie bomba.
Ania - Pią Sie 12, 2005 10:59 am

Ja myślę, że takie połączenie byłoby bardzo ciekawe. Jestem za. Aczkolwiek najbardziej by mi pasowało jakby to Rotbart był czarnoskóry. Albo tak - biała Odetta i ciemnoskóra Odylia.
aankaa_baletnica=) - Pią Sie 12, 2005 3:04 pm

Ale ta czarnoskóra dziewczyna, w Center Stage nie miała byc solistka. miała tanczyc w Corps de ballet, ale zamieniła się z taką jedną Moreen (nie wiem ja się pisze to imie....).
Ja uważm, że czarnoskóra może byc i corps do ballet i jako solistka. Mnie by to zupełnie nie przeszkadzało. Przecież to taka sama tancerka jak każda inna tylko ma inny kolor skóry!

sfra - Pią Sie 12, 2005 3:22 pm

No i właśnie ten kolor przeszkadza w klasycznych realizacjach (jeśli chodzi o jedną tancerkę lub kilka w corps de ballet)!!! Po to przecież cała charakteryzacja (wręcz uniformikacja) by pojawiające się na scenie Cienie i Łabędzie sprawiały wrażenie identycznych. Ile razy to trzeba jeszcze powtórzyć?
sisi - Pią Sie 12, 2005 4:14 pm

ale czy repertuar klasyczny kończy się na "Jeziorze..."?
Ania - Pią Sie 12, 2005 4:23 pm

Nie no, pewnie, że się nie kończy. Myślę, że to przypominanie służy tylko temu, żeby pokazać że nie wszędzie czarnoskóre tancerki pasują. Pewnie, że jest ok jeśli np jedna z przyjaciółek Lise jest ciemnoskóra. Ale niestety tam gdzie jest potrzebny podobny, a wręcz identyczny wygląd, ciemnoskóra tancerka zupełnie nie pasuje. I tak moim zdaniem odpadają oprócz przypominanych tu wciąż łabędzi, cienie z Bajadery, śnieżynki z Dziadka czy tancerki z Serenady Balanchine'a. Osobiście też uważam, że nie bardzo pasowaliby ciemnoskórzy w tradycyjnych realizacjach np Romea i Julii (raczej ich było niewielu w Weronie w tamtych czasach) czy w Czajkowskim Ejfmana (w Rosji też chyba takowych nie było wtedy, nie?). Ale w bardziej uniwersalnej wizji, typu uwspółcześniona wersja, byłoby ok.
Kasia G - Pią Sie 12, 2005 4:37 pm

Ania napisał/a:
(raczej ich było niewielu w Weronie w tamtych czasach) czy w Czajkowskim Ejfmana (w Rosji też chyba takowych nie było wtedy, nie?). Ale w bardziej uniwersalnej wizji, typu uwspółcześniona wersja, byłoby ok.

no, tu bym sie zatrzymała na chwilke - Maurowie z takiej np. Wenecji mogli zawędrować i do Werony, a Rosji ciemnoskórzy te zjak najbardziej sie zdarzali - najlepszy przykład "Arab Piotra I" czyli dziadek Puszkina :)
Oczywiście to wszystko tylko dyskusja czysto akademicka, ale postanowiłam zrobic to zastrzeżenie

sfra - Pią Sie 12, 2005 4:39 pm

Może zarnoskóra Sylfida lub Willida? Ciekawe...
Ania - Pią Sie 12, 2005 6:07 pm

Cytat:
no, tu bym sie zatrzymała na chwilke - Maurowie z takiej np. Wenecji mogli zawędrować i do Werony, a Rosji ciemnoskórzy te zjak najbardziej sie zdarzali - najlepszy przykład "Arab Piotra I" czyli dziadek Puszkina

No taaak, a do stada łabędzi mogły przyczepić się kruki, nie? :wink:

Justyna Ch-ipcio - Sob Sie 13, 2005 6:31 am

Maurowie w Weronie to piękna wizja artystyczna!

Proponuję nowe podejście do tematu: wszystkie łabędzie czarnoskóre, O/O za to posiadająca jasną karnację. Myślę, że to mogłoby być bardzo ciekawe wizualnie.

Edgar Degas - Pon Sie 22, 2005 6:43 pm

Witam po malej przerwie . Ciesze sie ze temat tak sie rozwina . Mimo wynikow ankiety nie widze zbyt wielu entuzjastow czarnoskorych tancerek klasycznych , gdyz wiekszosc jest za ale........ nie w tej roli nie w tym przedstawieniu itp.
A ja wlasnie w przedstawieniu klasycznym ,bo w Bajaderze ogladalam w corps de ballet jedna czarnoskora tancerke i to w calym przedstawieniu,nie jako solistke, nie w specjalnej roli ale wlasnie w Cieniach w calej grupie.
I to w dosc konserwatywnym teatrze bo Monachijskim ( ktorego zespol w roku 2004 otrzymal nagrode i tytul najlepszego zespolu baletowego w europie roku 2004) I tak naprawde mysle ,ze jesli przedstawienie jest dobre a zespol caly swietnie tanczy to nie ma to wplywu na wrarzenie ogolne. I ciekawi mnie dlaczego zachwycamy sie czesto skosnokimy i tez nie calkiem bialymi tancerkami w glownych rolach i zespolach, a ciemnoskore wywoluja az takie emocje. Co wy na to?

Pozdrowienia E.Degas

A co do pseudonimu to mysle ,ze kazdy ma prawo do takiego jaki mu sie podoba o ile nie jest wulgarny i nikogo nie obraza.

Assa - Pon Sie 22, 2005 7:00 pm

Edgar Degas napisał/a:
Byloby fajnie zobaczyc Jezioro Labedzie w wykonaniu tylko ciemnoskorych tancerek w czarnych paczkach ,a Odylia dla odmiany cala biala.
Ciekawe czy by sie przyjelo....a moze juz cos takiego ktos ogladal i podzieli sie wrazeniami.

Pozdrowienia E.Degas


:roll: ...hm......A to bardzo dobry pomysł :idea: :idea: :idea: ....to moze być bardzo ciekawe widowisko baletowe, kto wie może balet na miarę XXI wieku....bardzo mnie to zaciekawiło ....hm :wink: ....CZY MAMY NA SALI CHOREOGRAFA :!: :!: :!: :?: :?: :?:
<witam po przerwie urlopowej :D >

Czajori - Wto Sie 23, 2005 11:07 am

Wiecie co, myślę, że ta dyskusja tak się rozwinęła ze względu na czynnik, o którym ktoś już wspomniał - brak " przyzwyczajenia" przecietnego polskiego widza do obcowania z innymi rasami. Na zachodzie rasa tancerza nie zdaje się być postrzegana jako czynnik decydujący o tym, czy zatańczy w danym spektaklu, czy nie. W Polsce wręcz przeciwnie - w Operze Bałtyckiej odbyła się niedawno premiera spektaklu "...z nieba", w którym reżyser koniecznie chciał widzieć Murzyna :) Taką miał koncepcję i tyle... Chciał, aby daną partię zatańczył czarnoskóry facet. To chyba świadczy najlepiej o tym, jak bardzo egzotyczni wydają się nam tancerze innych ras... W Stanach często zdarzają się baletnice i tancerze innych ras, i często zdarza się, że corps de ballet składa się np. z kilkunastu tancerek białych, kilku czarnych i jeszcze dodatkowo kilku Azjatek :) Ważne jest przeciez, jakimi są tancerkami, prawda? Swoją drogą, Azjatki są podobno bardzo skoczne i mają olbrzymią łatwość rozciągania...
Ariodante - Czw Sie 25, 2005 1:25 am

Cytat:
Wiecie co, myślę, że ta dyskusja tak się rozwinęła ze względu na czynnik, o którym ktoś już wspomniał - brak " przyzwyczajenia" przecietnego polskiego widza do obcowania z innymi rasami. Na zachodzie rasa tancerza nie zdaje się być postrzegana jako czynnik decydujący o tym, czy zatańczy w danym spektaklu, czy nie.


Padlo w naszej dyskusji kilka podobnych zdan i mysle, ze niesprawiedliwie - nie jest to wylacznie problem polskiego widza! Ostatnio na forum Ballettalk.com toczyla sie zywa dyskusja na temat ciemnoskorych tancerzy (Why ballet still so pale: http://ballettalk.invisio...opic=19247&hl=) - nie sledzilam jej do konca, ale z poczatkowych glosow wynikalo jasno, ze obecnosc w balecie tancerzy innych ras jest wciaz nieznaczna, nawet w takich zespolach, jak amerykanskie. Mysle ze jest to problem bardziej zlozony i na pewno odbija pewne tradycyjne preferencje, czemu zreszta trudno sie dziwic.

Co do obsadzania rol solowych, trzeba pamietac o jednym - jesli obsadzimy czarnego tancerza w roli Rotbarta lub Odylii, a wiec postaci negatywnych czy tez "czarnych charakterow" baletu, narazimy sie na zarzuty rasizmu. Podam przyklad z opery. W "Czarodziejskim flecie" Mozarta, jednym z "czarnych charakterow" jest Maur o imieniu Monostatos. Aluzje do koloru jego skory pojawiaja sie w dialogach i arii samego Monostatosa (ktory mowi, ze czern jego skory jest mu nienawistna). Ostatnio zaczyna sie je usuwac, poniewaz maja posmak rasistowski. Jeszcze dziwniej brzmialyby w inscenizacji, w ktorej glowna role zenska, obiekt westchnien Monostatosa, odgrywa spiewaczka czarnoskora (w oryginalnym dialogu M. pyta ja: Czy drzysz na widok mojej czarnej skory?). Jest nawet zapis takiej inscenizacji, w ktorej role bohaterki spiewa slynna czarnoskora gwiazda Kathleen Battle. Wszystkie aluzje do koloru skory zostaly z dialogow usuniete! Nie ma to wiekszego znaczenia dla akcji, ale na pewno jest to ingerencja w zamysly autorow.
Ten przyklad pokazuje, jak bardzo jestesmy dzis czuli na przejawy "rasizmu" i dlatego obawiam sie, ze dobor rol solowych dla czarnych tancerzy w balecie klasycznym tez musi byc ostrozny. Doszlismy do punktu przewrazliwienia i byc moze dlatego tak oczywisty, wydawaloby sie, pomysl jak czarna Odylia, nie zda ezgaminu.

A swoja droga, w najnowszej "ekranizacji" Spiacej Krolewny (DVD z Amsterdamu, z Sofiane Sylve), wsrod wrozek jest wrozka czarna i "skosna" :-) .

Czajori - Czw Sie 25, 2005 5:02 pm

Bardzo trafne spostrzeżenia... podobna sytuacja była z ekranizacją "Jesus Christ Superstar", gdzie Judasza grał czarnoskóry aktor...po premierze rozgorzała dyskusja nie na temat jego (fantastycznego) występu, lecz znaczenia rasy w przydziale ról "czarnych", czasem dosłownie, charakterów.
yvonne - Czw Sie 25, 2005 5:14 pm

sfra napisał/a:
LUDZIE!
Nie może być na scenie 30 łabędzi i 1 kruk!
Soliści rządzą się innymi prawami, bo nie musza być harmonijnie zestawieni według kanonu piękna tańca akademickiego. Nie jest to kwestia rasizmu, czy dyskryminacji, ale po prostu E S T E T Y K I.

Ale,zauważ,że wszystko z czasem ulega zmianom.
Kanony piękna i estetyki również.

sfra - Pią Sie 26, 2005 12:00 am

Yvonne chodzilo mi o interpretacje wierne klasycznym kanonom piękna.
sisi - Nie Sie 28, 2005 10:26 am

"A friend once asked me for a quote that exemplified what dance meant to me. Me--who? Me being black, me being female, or me being a ballet dancer? It wasn't until I examined it that I realized how inseparable they were.

Dance means joy through discipline and struggle--and for a black ballerina that means more struggle than many dancers will ever know. It means having to face certain family members and friends who are convinced that "ballet is not something black folks do." It means having more than a few teachers acknowledge you for choosing ballet, but discourage you from pursuing it because your body is "not built for ballet." It means having to face a workforce in which you train harder to be better only to (too often) be seen as half as good as your counterparts--if you're even considered at all because your skin color breaks up the continuity of the corps de ballet.

While the status quo within the world of classical ballet dictates that I will always be a "black ballerina," and never simply a ballerina, I continue to be proud of what I was born and my love of dance. I strive every day to be not just a good ballerina, but a great ballerina regardless of my race.

NIKKIA S. PARISH"

Justyna Ch-ipcio - Nie Sie 28, 2005 11:17 am

No cóż - problem jest zdaje się złożony. Byłoby prościej gdyby było więcej czarnoskórych balerin. łatwiej byłoby je umieścić w klasyce.

Zupełnie serio pisałam, ze chętnie bym obejrzała stadko czarnych łabędzi!
Jednak klasyka ma swoją pewną dość ustaloną estetykę, i dla tego, przynajmniej w moim mniemaniu wprowadzenie jednego czarnego łabędzie burzy człą koncepcję.

Ale przecież są partie specjalnie dla czarnoskórych tancerek - chośby w Córce faraona.

Edgar Degas - Pon Sie 29, 2005 3:36 pm

A nie wydaje Ci sie Justynko ,ze to juz dysryminacja rola dla ,,czarnego "kojarzy mi sie z miejscami w autobusie dla ,,czarnych "itp. :wink:

E.Degas

Paula - Pon Sie 29, 2005 4:27 pm

Tak naprawdę to trudno to sklasyfikować. Bo z każdym można się zgodzić po trochu. Faktycznie jeden "czarny" łabędź psułby harmonię ale z drugiej strony ta łabędzica moze być bdb tancerkę i nadawać się do tej roli (chociaż to dotyczy corps de ballet i może trudno tak powiedzieć o ale dobra niech będzie). Z drugiej zaś strony są role w których absolutnie (przynajmniej moim zdaniem a chyba takowe na tym forum wypowiadamy) np. wcześniej wspomniane wróżki w "Śpiącej Królewnie" czy przyjaciółki Swanildy w "Coppeli". Czy wszelkie inne role solowe, czy takie, w których nie jest potrzbna jednakowość (jaka niestety jest po części umownie wymagana chociażby w szlabanowych łabędziach o których się teraz wypowiadamy. Albo wszystkie białe albo wszystkie czrane.
Z drugiej zaś strony takie podejście do sprawy mogłoby wywolać niemałe wrażenie dyskryminacji, jednak myślę, że nie należałoby tego tak odbierać.
Na pewno przydałoby się zdanie jakiś choregrafów (profesjonalnych) chociaż też prawda, że oni by wypowiedzieli swoje zdanie no bo nie istnieje przecież w całym środowisku choreografów jedno zdanie na ten czy na jakikolwiek inny temat.
Pozdrawiam.

Ania - Pon Sie 29, 2005 6:30 pm

Cytat:
A nie wydaje Ci sie Justynko ,ze to juz dysryminacja rola dla ,,czarnego "kojarzy mi sie z miejscami w autobusie dla ,,czarnych "itp.


Ja zupełnie nie uważam, żeby była to dyskryminacja. Tak samo są role męskie i żeńskie, dla tancerzy młodych i starszych, dla klasycznych i charakterystycznych. Czy to też Twoim zdaniem dyskryminajca?

Ariodante - Pon Sie 29, 2005 6:47 pm

No wlasnie, nie dajmy sie z ta dyskryminacja zwariowac! Oczywiscie, ze sa role dla czarnych tancerzy, chocby z tego prostego powodu, ze sa na ziemi czarni ludzie, tak jak sa "zolci" czy "czerwoni". Moim zdaniem, wlasnie powierzanie takich rol ludziom bialym byloby dyskryminacja czarnych, jakby ktos chcial powiedziec, ze nie sa wystarczajaco dobrzy, by pojawic sie w przedstawieniu zdominowanym przez bialych. I nikt zreszta tego chyba dzis nie robi.
Przypomina mi sie przedstawienie opery Straussa "Salome", w ktorym role Jana Chrzciciela odgrywal czarnoskory spiewak. W scenie kuszenia ksiezniczka Salome neci proroka swymi wdziekami i mowi o jego bialej skorze (ktorej kolor porownuje zreszta do sniegu pokrywajacego gory). Powtarza to kilka razy. Nie wiem, co mial na mysli rezyser, obsadzajac te role czarnym spiewakiem - dla mnie bylo to ponizenie czarnoskorego artysty.

Justyna Ch-ipcio - Pon Sie 29, 2005 8:36 pm

Edgar Degas napisał/a:
A nie wydaje Ci sie Justynko ,ze to juz dysryminacja rola dla ,,czarnego "kojarzy mi sie z miejscami w autobusie dla ,,czarnych "itp. :wink:

E.Degas


Hmm, jakoś nie odebrałam tego w ten sposób, ale jest w tym pewnie trochę racji. To w końcu nie są pierwszoplanowe role, co tu dużo mówić. :?

Ania - Pon Sie 29, 2005 9:15 pm

Ale w sumie pierwszoplanowe role w baletach nie są określone, czy są dla tancerzy białych czy ciemnoskórych. Więc ja tego jako dyskryminacji nie odbieram. Czasem tylko trafia się rola wyraźnie wymagająca tancerza ciemnoskórego czy białego, ale to w sumie normalne. To jak w filmie. Jeśli jest to film historyczny, to trzeba się trzymać faktów. Ja jakoś bym nie chciała oglądać ciemnoskórego Czajkowskiego w "Czajkowskim" Ejfman, bo dla mnie to nie byłby Czajkowski. Ale ciemnoskóry Colas czy Zygfryd - proszę bardzo.
Czajori - Pon Sie 29, 2005 10:11 pm

Hm...czarnoskóry Czajkowski rzeczywiście wyglądałby dziwnie. Chociaż...w mojej podstawówce w Stanach uczniowie wystawiali sztukę o Martinie Lutherze Kingu, i grał go BIALY chłopak. Gdy o to zapytałam, usłyszałam, że "główną rolę gra najlepszy aktor, niezależnie od tego, jak wygląda".
Osobiście widziałam "Coppelię", gdzie Swanildę grała czarnoskóra tancerka, i w kulisach słychac było podobne komentarze.
Ten aglojęzyczny artykuł jest jakis dziwny...nie wiem, z kim ta tancerka miała do czynienia, ale to dziwne, że ktoś powiedział jej, że jej ciało nie jest przystosowane do baletu. Skoro jej o tym wspomniano, to znaczy że chyba ma jakies błędy w budowie, bo nie sądze, żeby jakikolwiek choreograf pozbawił się idealnie zbudowanej tancerki tylko dlatego, że jest czarna.

Edgar Degas - Pon Sie 29, 2005 11:02 pm

Zgadzam sie,ze czasem rola wymaga konkretnego koloru skory np Otello tu nawet przemalowuje sie aktorow czy spiewakow, ale obstaje za tym by w Corps de ballet byly rowne szanse dla wszystkich. Wolalabym ogladac naprawde dobry choc mieszany zespol nawet w Jeziorze Labedzim ,niz
bialy ale bardzo sredni lub wrecz byle jaki.

Pozdrowienia.
E.Degas

Justyna Ch-ipcio - Pon Sie 29, 2005 11:06 pm

Za 50 - 60 lat to problem może się sam rozwiązać. Wymieszają się rasy i wszyscy będziemy kolorowi w najróżniejszy sposób. No, może to nastąpi za 150 lat w każdym razie, zdaje się, że kierunek w którym zmierza ludzkość jest właśnie taki.
nereida - Czw Wrz 29, 2005 12:04 am

Prawdopodobnie wpisuję post do tematu, który nie będzie już odświeżany. Jest jednak kilka artykułów, które znakomicie ilustrują powyższą dyskusję.
Na stronach, które podaję można również znaleźć zdjęcia czarno - białego corps de ballet, o którym była mowa.

http://www.findarticles.c...79/ai_n14814035
http://www.columbia.edu/i...y/webrhone.html
http://www.ballettheatreafrikan.co.za/archive.htm
http://www.ballettheatreafrikan.co.za/gallery.htm

Lupus - Czw Wrz 29, 2005 11:36 pm

Fajne te zdjęcia.
yvonne - Wto Paź 11, 2005 4:55 pm

Przypomniało mi się,że w "Dziadku do Orzechów"Balanchine'a fruwa JEDNA czarna śnieżynka.Urocze to jest!

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group