www.balet.pl
forum miłośników tańca

POGADALNIA - Nałogi tancerzy

Isadora - Pon Sie 01, 2005 5:29 pm
Temat postu: Nałogi tancerzy
Podobno artyści mają skłonności do wpadania w nałogi. O jednym już wiem - czekolada :D Czy Wy potwierdzacie tę prawidłowość? Co uważacie za najgorszy nałóg dla tancerza? Czy w historii tańca zdarzył się kiedyś przypadek np. śmierci z powodu przedawkowania, tak jak to się często dzieje w świecie show-biznesu?
Tranquility - Pon Sie 01, 2005 5:41 pm

ja znam kilku tancerzy, którzy palą... wg mnie to kompletnie bez sensu... pogarszają swój stan zdrownia, ma to wpływ na płuca, na oddech, jego miarowość itd... :?

co do alkoholu to akceptuje, ale w odpowiednich ilościach i nie za często - tancerz to przecież też człowiek... :D

Joanna Bednarczyk - Pon Sie 01, 2005 10:51 pm

Pewnie naług nie wybiera, tylko ludzie, ale też jest to dla mnie dziwne, ze tancerze palą papierosy (wspomniana kwestia wydolnosci oddechowej, która jest taka ważna w tym zawodzie) i to przecież wielu tych wybitnych, w tym mój ulubiony....
Isadora - Wto Sie 02, 2005 6:56 am

Ja też tego szczerze mówiąc nie rozumię, ale znam mnóstwo tancerzy, którzy palą. Może to kwestia umiejętności radzenia sobie ze stresem?

Co do alkoholu, to jestem za, ale tylko okazjonalnie :wink:

uleczka - Wto Sie 02, 2005 10:29 pm

To chyba nie jest wegług mnie kwestia zawodu tylko charakteru, przecież są palący jak i niepalący tancerze, są palący i niepalący nauczyciele, prawnicy, murarze itp., itd.!
Joanna Bednarczyk - Sro Sie 03, 2005 8:36 pm

No ale chyba nikt takiej tezy tu nie postawił ( że tylko tancerze palą) tylko wyrażono zdziwienie, ze tak jest bo to jednak specyficzny zawód(kojarzący sięz tzw zdrowym trybem życia)
Isadora - Sro Sie 03, 2005 9:08 pm

Właśnie, nie to miałam na myśli. Wiadomo, że to zależy od człowieka, jego psychiki itd. Ale może również artyści tak samo jak sportowcy mają np. więcej okazji do "stresowania się" :wink:
Tanc... - Sro Sie 03, 2005 11:10 pm

Witam .Tak tak tancerze palą .Nie wszyscy ale bywa ,że wiekszy procent tancerzy pali ,ale nałogi nałogami .Myślę ,że jak ktoś zaczął palić to przy okazji premier, nowych wyzwań ilość spalanych papierosów się zwiększa.
I jakoś nie zauważyłem żeby to przeszkadzało w kondycji - płuca chyba się przyzwyczaiły - choć to może dziwnie brzmieć ,ale tancerze ( wynika z tego ) wszystko wytrzymują - stres ,dobrą kondycję ,czas na papieroska i.t.d. Tylko potem ciekawe kiedy to się odbije na zdrowiu :roll:

Isadora - Czw Sie 04, 2005 7:33 am

No właśnie, gdy się jest pięknym i młodym nie zauważa się zmian w organizmie, ale później kariera może się wcześniej skończyć :( Bo niestety wszystkie konsekwencje są widoczne dopiero po latach.
baletmistrz z krakowa - Pią Sie 19, 2005 3:40 am

Witam! Ja szczerze musze sie przyznać ze pale a jestem tancerzem. I może zwalając to troche na taniec musze powiedzieć ze zaczołem osiągając jakieś tam większe sukcesy w tańcu. Myśle ze było to tez spowodowane innymi palącymi tancerzami. Jak narazie trzymam sie dobrze, nie mam kłopotów z kondycją(pale 3 lata a mam 18) ale wszytsko sie moze jeszcze zmienić czego jestem świadom...
pozdrawiam

sari - Pią Sie 19, 2005 10:51 am

A masz ile??????????? :roll:
makova_panienka - Pią Sie 19, 2005 11:01 am

Ania napisał/a:
Czy ja dobrze rozumiem? Zacząłeś osiągać większe sukcesy taneczne jak zacząłeś palić?
Dziwne to wielce :?

nie wiemy jeszcze CO szanowny kolega pali...bo jeśli to co pali pozwala mu na osiąganie większych sukcesów, to krzyżyk na drogę z mojej strony :?

sfra - Pią Sie 19, 2005 12:13 pm

No nie powiem bym nie był zaitrygowany tym magicznym środkiem... a czy sprzedawnay jest w sklepie na Moliera?
baletmistrz z krakowa - Pią Sie 19, 2005 1:02 pm

Chyba zaszły maje niejasności:) mam osiemnaście lat, a to co pale to są zwyczajne papierosy.
Tranquility - Pią Sie 19, 2005 2:39 pm

współczuje Ci troszke tego nałogu, bo młody jesteś chłopak...
sfra - Pią Sie 19, 2005 3:05 pm

Jego sprawa, jak lubi, to proszę bardzo :-)
Siegfried - Pią Sie 19, 2005 3:49 pm

No nie -papierochy i taniec to nie pasuje. Po co to robisz?
Paula - Pią Sie 19, 2005 4:11 pm

Siegfried napisał/a:
No nie -papierochy i taniec to nie pasuje. Po co to robisz?


Powiem Ci Siegfriedzie że wręcz przeciwnie. Naprawdę większość tancerzy pali. Poza tym chciałabym zauważyć że palenie wyszczupla i to na pewno jest jakis drobny powod dla którego np. tancerki palą.

sfra - Pią Sie 19, 2005 4:13 pm

Błąd! Palenie nei wyszczupla. samo trzymanie czegoś w ustach (czegoś czego się nie je) może wyszczuplić. Dlatego ci, co zerwali z paleniem musza mieć coś w ustach, bo ich normalnie skręca...
Paula - Pią Sie 19, 2005 4:29 pm

No to tez prawda nei zmienia to faktu ze dzięki paleniu mozna schudnąć! Bez względu na to co to powoduje zaistniałą sytuację. (Choć osobiście nie chcę zastosowac tej metody)
Kasia G - Pią Sie 19, 2005 5:16 pm

fakt, tancerze i tancerki palą albo podpalają od czasu do czasu - zawsze mnie to szokuje... :shock:
Justyna Ch-ipcio - Pią Sie 19, 2005 7:59 pm

Żeczywiście to dość szokujące. :?
Isadora - Pią Sie 19, 2005 8:41 pm

Mnie to nie szokuje, stykam się z tym na codzień i jakoś specjalnie mnie to nie razi, choć przyznaję rację, że palenie to głupota. Teraz mogę to już powiedzieć, bo nie należę do grona palących i bardzo jestem z tego powodu dumna :D
Joanna - Sob Sie 20, 2005 12:49 am

Hmm, większość tancerzy (i tancerek), jakich znam, pali albo przynajmniej co jakiś czas 'popala'.

Jest to dla mnie tak samo niezrozumiałe zjawisko jak to, że aktorzy palą, a na palcach jednej ręki można by chyba policzyć aktorów, którzy nie palą;) A potem muszą brać oddech co 2 zdania, albo szybciej im sie robią guzy na strunach głosowych :?
Tłumaczę to sobie zawsze tym, że stres i presja są większe, niż rzemieślnicza perfekcja :)

No ale faktem jest, że organizm sie przyzwyczaja, i nawet okazuje sie, że trudniej jest coś robic, jak się właśnie rzuca ;)

Kasia G - Sob Sie 20, 2005 3:41 pm

Joanna napisał/a:
No ale faktem jest, że organizm sie przyzwyczaja, i nawet okazuje sie, że trudniej jest coś robic, jak się właśnie rzuca ;)


oj, tak - np. (co jeszcze bardziej szokujące) bardzo wielu ŚPIEWAKÓW pali, i ponieważ gardło (sluzówka) przyzwyczaja sie do wysuszenia dymem, potem nie mogą rzucić, bo bardzo przeszkadzało by im to w spiewaniu (za dużo wydzielin w gardle). No i sami sie tak urządzają... Myślę, że największą role odgrywa tu stres :roll:

Nikija - Sob Sie 20, 2005 4:36 pm

ee..a mnie sie wydaje,ze pomaga. Jednego uspokaja nerwowe sciskanie przed spektaklem jakiegos "szczesliwego" misia, drugiego- palenie. Ot,taka rutynka..
Oczywiscie najlepiej nie zaczynac palic, ale gdy juz sie zacznie, to mozna znalezc dla siebie mnostwo usprawiedliwien. Niestety. :roll:

Joanna - Sob Sie 20, 2005 7:38 pm

Śpiewacy palą? Teraz to ja jestem dopiero zszokowana! Wydawało mi się zawsze, że śpiewacy to tacy, no nie wiem jak to powiedzieć... że nie palą, nie piją gorących napojów, zimnych, nie jedzą czekolady i orzechów, bo to szkodzi na głos, dmuchaja - chuchają na wszystko... ;)

Teoretycznie palenie nie powinno pomagać na stres, bo podnosi ciśnienie, etc., ale w praktyce pomaga - tuż przed premierą, spektaklem, jakoś pozwala trochę rozładować napięcie na 5 min. przed wyjściem na scenę. Ale ma to swoją druga stronę - gorzej się wtedy wypada pod względem 'technicznym', np. gorsza emisja głosu, wiecej wysiłku się wkłada w to, aby była wystarczająca.

W ruchu jest podobnie. Ale jak się pali już dość długo to się nawet tego nie zauważa :)
Odczuć to można dopiero jak się porządnie rzuci. Nawet jak się dopiero rzuca, pierwsze kilka tygodni-miesięcy, może skutecznie zniechęcić od tego pomysłu. Zanim płuca sie oczyszczą, to dają niemałe 'atrakcje' - duszności, bóle w klatce piersiowej, i - paradoksalnie - mniejsza wytrzymałość fizyczna, niż gdy sie regularnie pali. Poza tym to jest dodatkowo stresujące 'przedsięwzięcie' ;)

makova_panienka - Sro Wrz 14, 2005 6:52 pm

dobra, to ja się przyznam.
mam paskudny nałóg.
nałogowo gubię wsówki... :lol:

czekoladka - Czw Paź 06, 2005 10:50 pm

Siegfried napisał/a:
No nie -papierochy i taniec to nie pasuje. Po co to robisz?

apropo tych papierosow to u mnie w teatrze tez bardzo duzo osob pali i wcale nie jest im tak latwo to rzucic

aankaa_baletnica=) - Pią Paź 07, 2005 4:47 pm

ja też nałogowo gubię wsuwki....... i nałogowo brudze baletki.......
obrócz tego to oczywiście jeszcze nałogowo TAŃCZĘ!!!!

sfra - Pią Paź 07, 2005 6:16 pm

Nałogowo jem czekoladę. :oops:
Paula - Pią Paź 07, 2005 6:22 pm

Nałogowo obżeram się...aż wstyd się przyznać...CHIPSAMI...ale już walczę z nałogiem i całkiem dobrze mi to wychodzi, nie chwaląc się :P
sisi - Pią Paź 07, 2005 6:24 pm

nałogowo oceniam korytarze pod względem przydatności do grand jetes :roll:

ps. no i czekolada :oops:

sfra - Pią Paź 07, 2005 7:31 pm

nałogowo sprawdzam znajomym podbicia :roll:
Tranquility - Pią Paź 07, 2005 9:33 pm

a ja nałogowo piję herbatę z cynamonem... :D

i nałogowo się obijam... ;) ;)

sfra - Pią Paź 07, 2005 9:35 pm

A ja lubię cynamonową, hibiskusową, z dzikiej róży, owoce leśne, owoce ...
makova_panienka - Pią Paź 07, 2005 9:40 pm

ja piję (nałogowo) limonkowo-cytrynową, grejfrutową, malinową i ze skrzypem polnym :D
nałogowo siedzę w internecie.
nałogowo jem maliny i śliwki :D :D

aankaa_baletnica=) - Pią Paź 07, 2005 9:58 pm

no i się temcik rozkręcił :D
ja jeszcze nałogowo sprawdzam wiele miejsce czy nadaje się do wykonania jakiegoś cwiczenia :D

Nefretete - Pią Paź 07, 2005 10:01 pm

a ja nałogowo wchodzę na balet.pl
no i kilka innych rzeczy, ale jak na nałogi przystało, wstyd się przyznać ;)

Tanc... - Pią Paź 07, 2005 10:27 pm

Mam kilka nałogów jak to tancerze mają ,ale mam też kolejny .....od jakiegoś czasu a ( czasu nie mam ) to forum !!!!! jakaś "baletowa grypa czy co ??? " :lol: normalnie jescze troche i bedzie jakas epidemia ???? :lol: 8)
sfra - Pią Paź 07, 2005 10:28 pm

albo ... PANDEMIA
łąbędzia grypa?

makova_panienka - Pią Paź 07, 2005 10:32 pm

to ja ci tanc radzę nałogowo czynić battements tendus bo cie z roli brata klary zdejmiemy (z takim niewiadomoczym [pas?] na zdjęciu...) :lol: :lol:
Tanc... - Pią Paź 07, 2005 11:01 pm

makowa_panienka napisał/a:
to ja ci tanc radzę nałogowo czynić battements tendus bo cie z roli brata klary zdejmiemy (z takim niewiadomoczym [pas?] na zdjęciu...) :lol: :lol:
hihihihih :lol: - jeszcze nie wiesz na co mnie stać !!! 8) ???
sisi - Pią Paź 07, 2005 11:05 pm

nono to zabrzmiało jak groźba! czyżby Tanc na lekcji tylko udawał że nic nie umie, a na premierze da popis??
:twisted:

a może to co jest na zdjęciu to jakaś próbka autorskiego pas? :roll:

zobaczymy .... :wink: :D

Tranquility - Pią Paź 07, 2005 11:09 pm

makowa_panienka napisał/a:

nałogowo siedzę w internecie.


oj, to i mnie się tyczy... :roll: :roll: :lol: :lol:

makova_panienka - Pią Paź 07, 2005 11:11 pm

to tak się do matury uczysz, hę? :lol:
sisi - Pią Paź 07, 2005 11:12 pm

ciiiiiiicho tam makowa panienko!! :wink: :wink: nie podburzać ego maturzystów! :lol: :wink:
makova_panienka - Pią Paź 07, 2005 11:14 pm

wszystko fajnie, gdyby nie to że tranquality maturę bedzie zdawał za jakieś 3 lata (o ile nie bedzie zimował :lol: :lol: ) :P

proponuję już przerabiać podręczniki akademickie, będziesz miał czas na studiach na imprezy zamiast po wykładach się szwendać :lol:

Tranquility - Pią Paź 07, 2005 11:15 pm

oj, do matury mam jeszcze kilka lat... ;) zdąże... a mała przerwa nie zaszkodzi nigdy... :P :P ;) ("mała" to pojęcie względne... ;) )

przy okazji matury pozdrawiam sisi i sfra :D

makova_panienka - Pią Paź 07, 2005 11:16 pm

przy okazji obrony pracy doktorskiej pozdrawiam tranquality (wybrałeś już temat? :lol: )
Tranquility - Pią Paź 07, 2005 11:17 pm

jakiej pracy doktorskiej ?? :roll:
Lupus - Pią Paź 07, 2005 11:17 pm

Tranquality napisał/a:
makowa_panienka napisał/a:

nałogowo siedzę w internecie.


oj, to i mnie się tyczy... :roll: :roll: :lol: :lol:



Mnie też chyba ten nałóg dopadł...

makova_panienka - Pią Paź 07, 2005 11:18 pm

no jak to?
jak już się ładnie nauczysz na maturę, zdasz na studia, zrobisz magistra, to bedzie doktor! a potem habilitacja i profesura, więc ci radzę już do książek siadać :lol:

Tranquility - Pią Paź 07, 2005 11:19 pm

ah tak, zapomniałem... oczywiście mam zamiar zrobić doktorat z fizyki i chemii kwantowej... żeby nie było... :P
sisi - Pią Paź 07, 2005 11:20 pm

Tranquality napisał/a:
przy okazji matury pozdrawiam sisi i sfra :D


wyczuwam tutaj lekką nutkę ironii... :wink: a jak jej nie ma to dorobię, bo samo wspomnienie o maturze przyprawia mnie o dreszcz ;) :wink:

Tranquility - Pią Paź 07, 2005 11:21 pm

tak tak... do maja już niedługo... :roll: :roll: :wink: :wink:
sfra - Sob Paź 08, 2005 1:10 pm

Już odliczam dni do matury :-)
sisi - Sob Paź 08, 2005 2:12 pm

Ania napisał/a:
Kasztany jeszcze przecież nie kwitną :wink:

no własnie w tym cały sęk ze kwitną... przynajmniej w parku przy mojej szkole. chociaz trudno sie dziwic - w Poznaniu od paru dni ponad 20 stopni :D

Czajori - Sob Paź 08, 2005 2:34 pm

Co do stopni naukowych, to chciałam powiedzieć, że za dwa lata będę magistrem, chyba że nastąpią jakieś zmiany dziejowe :D
A od internetu to może nie jestem uzalezniona, za to konkretnie od naszego forum - jak najbardziej :P

Tranquility - Sob Paź 08, 2005 2:58 pm

Ania napisał/a:
Eee, spoko. Do matury jeszcze macie mnóstwo czasu. Kasztany jeszcze przecież nie kwitną :wink:
A odnośnie kolejnych stopni naukowych to proszę się tu nie śmiać. Kto to wie ilu może być profesorów z naszego grona w przyszłości... :D


no mówię przecież, że ja na pewno będę profesorem fizyki w instytucie fizyki w CERN pod Genewą :)

aankaa_baletnica=) - Nie Paź 09, 2005 3:40 pm

a ja mam do matury jeszcze duuuuuuużo czasu :D całe 5 lat :D
aniaka - Nie Paź 09, 2005 3:42 pm

Achhh matura... nigdy więcej!! Współczuję serdecznie :P
czekoladka - Nie Paź 09, 2005 6:01 pm

Tranquality napisał/a:
tak tak... do maja już niedługo... :roll: :roll: :wink: :wink:
prosze nie wspominajcie o maturze ja juz mam gesia skorke a nawet nie zaczelam sobie powtarzac histori baletu itd :?
czekoladka - Nie Paź 09, 2005 6:04 pm

ja przez ta mature nalogowo sie nia demerwuje JA CHCEM BYC JUZ PO !!! :cry:
Czajori - Nie Paź 09, 2005 7:06 pm

Jak to powiedział jeden mój kumpel wychodząc z egzaminu maturalnego w tzw. prestiżowym liceum..."Przereklamowana sprawa. Idę zapalić"
8)

Joanna - Nie Paź 09, 2005 7:46 pm

Ach, matura... Pamiętam jak zdawałam ustną z polskiego niecały tydzien po wstrząśnieniu mózgu :?
Paula - Nie Paź 09, 2005 7:49 pm

BNo to nieciekawa sytuacja...
Czajori - Nie Paź 09, 2005 7:57 pm

A ja na maturze z biologii miałam krwotok z nosa, co zdarza mi się dość często, szczególnie, jak jestem przemęczona. Moi nauczyciele o tym nie wiedzieli, przejęli sie okropnie i chcieli wołać karetkę. Wstyd okropny :oops:
Joanna - Nie Paź 09, 2005 7:58 pm

Paula :) napisał/a:
BNo to nieciekawa sytuacja...


Heh, no... Pierwsze dwa dni to miałam problemy z powiedzeniem pełnego zdania, bo w połowie słowa nagle przerywałam, i zapominałam, o czym mówiłam na początku :!: :?
Na szczęście do matury myślenie mi wróciło ;)
Chociaż na pełny powrót do normalnej sprawności fizycznej (odzyskanie równowagi, zniknięcie zaburzeń widzenia, brak zawrotów głowy etc) trzeba było poczekać jeszcze kilka miesięcy...

Ale zdać zdałam 8)

Zuzka - Nie Paź 09, 2005 8:32 pm

A co spowododalo to wstrzasnienie mozgu?
Joanna - Nie Paź 09, 2005 8:41 pm

Zuzka napisał/a:
A co spowododalo to wstrzasnienie mozgu?


Oj, nie pytaj... Głupota własna i brak wyobraźni :oops: :wink:
Lepiej się przyznawać heh...

Paula - Nie Paź 09, 2005 8:45 pm

No to całe szczęście, że tak się skończyło :)
Zuzka - Nie Paź 09, 2005 8:47 pm

i, ze mozesz u byc z nami-Forumowiczami ;-)
Joanna - Nie Paź 09, 2005 8:55 pm

Paula :) napisał/a:
No to całe szczęście, że tak się skończyło :)


Ponoć szczęście że mi kręgi szyjne nie poszły, ale jak to mówią, "głupi ma zawsze szczęście" :)

sfra - Nie Paź 09, 2005 9:46 pm

To ta sytuacja z mostkiem? :roll:
Joanna - Nie Paź 09, 2005 9:56 pm

sfra napisał/a:
To ta sytuacja z mostkiem? :roll:


Ekhem... no tak... qrczę, mogłam o tym nie mówić heh, bo wstyd :oops:

sfra - Nie Paź 09, 2005 11:31 pm

Jaki wstyd??
Toz to chluba, że przy cwiczeniu, a nie przy obijaniu się :-) Tu uwidacznia się Twoje zaangażowanie Joanno!

Joanna - Nie Paź 09, 2005 11:38 pm

Ta, jeszcze sobie ktoś pomyśli, że zejść do zwykłego mostka nie potrafię ;)
Tanc... - Pon Paź 10, 2005 11:16 pm

A ja na maturze miałem ładną pogodę -( aurę i pogodę ducha ) choć nerwy i adrenalinka były . :lol:
Princesska17 - Nie Paź 30, 2005 11:46 am

Zaprzyjaźniona nauczycielka tańca współczesnego pali jak smok, no i ma się świetnie już od tylu lat...

Ale moim zdaniem palenie samo w sobie jest obrzydliwe, a kiedy tancerz pali, to jest po prostu już dla mnie najprawdziwszy szok :shock:

Nie obrażając oczywiście palących baletomanów, to okropne :(

yvonne - Nie Paź 30, 2005 11:49 am

Tak,faktycznie,to jest ohydne. :cry:
makova_panienka - Nie Paź 30, 2005 1:34 pm

yvonne napisał/a:
Tak,faktycznie,to jest ohydne. :cry:


obrażanie palących baletomanów czy palenie? :wink:

Princesska17 - Nie Paź 30, 2005 2:19 pm

makova_panienka napisał/a:
yvonne napisał/a:
Tak,faktycznie,to jest ohydne. :cry:


obrażanie palących baletomanów czy palenie? :wink:


sądzę, że yvonne chodziło o palenie ;)

Lilia - Wto Lis 08, 2005 9:45 pm

CO WY WSZYSCY O TYM PALENIU? :lol: ja np ak się zdenerwuję ,to sobę podjadam górę ,tonę jedzenia a potem jak się zoriętuję co zrobiłam,to odrabiam to na ćwiczeniach :oops:
sisi - Wto Lis 08, 2005 9:46 pm

heh a moim nałogiem jest chodzenie na każdy możliwy spektakl baletowy (oczywiście jeżeli akurat nie jestem na tańcu) :lol: nawet nie muszę już mówić pani w kasie czego chcę :lol: tylko podaję datę a ona juz wie gdzie chcę usiąść albo doradza np. "usiądź tam a nie tam, bo tym razem obok bedzie siedziała wycieczka szkolna to będą gadać" :D
Julcia - Wto Lis 08, 2005 10:00 pm

Lilia napisał/a:
ja np ak się zdenerwuję ,to sobę podjadam górę ,tonę jedzenia a potem jak się zoriętuję co zrobiłam,to odrabiam to na ćwiczeniach :oops:


Ja mam to samo, tylko że potem jestem na siebie strasznie zła, że jak ja mogłam się tak objeść :roll:

Nefretete - Wto Lis 08, 2005 10:39 pm

sisi napisał/a:
heh a moim nałogiem jest chodzenie na każdy możliwy spektakl baletowy


u mnie podobnie, tyle, że ja zazwczaj chodzę na spektakle PTT. Sytuacja jest już na tyle skrajna, że większość z nich widziałam już po 3-4 razy. Dlatego tak wielkim świętem jest dla mnie każda kolejna premiera lub wznowienie jakiegoś stareszego spektaklu, którego nie miałam okazji zobaczyć.

Maron - Pon Sty 23, 2006 10:28 pm

X
Kasia :)) - Pon Sty 23, 2006 10:30 pm

PALENIE WZMACNIA PLUCA?
PALENIE ZNACZNIE OSLABIAA PLUCA I OKROPNIE SZKODZI ZDROWIU!
WLASNIE PO PALENIU MA SIE ZADYSZKI!

Maron - Pon Sty 23, 2006 10:42 pm

X
Joanna - Pon Sty 23, 2006 10:43 pm

Princess Maron napisał/a:
i wspominaliście o paleniu. nie dziwie się że tancerze/śpiewacy/sportowcy palą - palenie wzmacnia płuca! moja kumpele, lekkoatletki, gdy zaczeły palić miały o wiele wiele lepsze wyniki! pozatym właściwie nigdy się nie zdyszały nawet po 40 kółkach na naszej hali sportowej!! ale kiedy palenie rzuciły (i to dość skutecznie - tylko raz czy dwa przyłapałam je na popalalaniu sobie, ale gdy miały mega-ciśnienie) mają gorsze wyniki. jednak tego nie żałują... ;)


Gdzieś Ty się doczytała takich rzeczy?? Wzmacnia płuca?? Polecam wybranie się na wydział onkologiczny i przekazanie tej rewelacji tamtejszym pacjentom :?

Papierosy zdecydowanie NIE wzmacniają płuc, różne związki w nich zawarte wpływają toksycznie na cały organizm, od płuc zaczynając, idąc poprzez cały układ krążeniowy, na skórze kończąc.

Poza tym jak się rzuca palenie, i niedługo po tym, normalne jest, że ma nawet gorszą formę przez jakiś czas - płuca muszą się przyzwyczaić do takiej - zwiększonej - ilości powietrza, oczyszczają się wtedy (stąd przejściowy spadek formy, potem następuje jej znacznie zwiększenie).

Kasia :)) - Pon Sty 23, 2006 10:45 pm

chetnie pogadalabym z twoja pania od biologii...
co za bzdury...

Maron - Pon Sty 23, 2006 10:54 pm

X
Kasia :)) - Pon Sty 23, 2006 11:00 pm

sa jeszcze mlodzi.
to im sie kiedys odbije

Tanc... - Pon Sty 23, 2006 11:48 pm

Hej ,Hej .Palenie raczej nie wzmacnia procesu oddychania ,ale prawda jest taka dużo tancerzy pali i ma bardzo dobra kondycję .Ale gdyby nie palili ( łącznie ze mną ) to może by mieli jeszcze lepszą kondycję !!! Najlepiej wogóle nie zaczynać palić ,ale cóż jak się zaczęło to teraz trzeba mieć WIELKĄ MOBILIZACJĘ rzucić to palenie 8) :lol: a to nie łatwe !!! Pozdrawiam
Joanna - Pon Sty 23, 2006 11:50 pm

Cytat:
te osoby od paru dobrych lat, wiem coś o ich nałogach


Nie obraź się, ale zapytam - dziecko, ile Ty masz lat??

Poza tym w szkołach wiadomo, że dzieciaki popalają (co dobre nie jest, bo im jest się młodszym, tym bardziej szkodzi rozwijającemu się organizmowi - ale na początku tego nie widać), no i czym innym jest popalanie przez rok, a czym innym nałogowe palenie przez przez 10 lat.

Wybacz, ale Twoje argumenty wydają mi się trochę nieprecyzyjne. Popełniasz moja droga błąd logiczny, generalizując coś, na podstawie małej ilości przypadków, i to jeszcze wybranych przez Ciebie subiektywnie.

Cytat:
sportowcy z prawdziwego zdarzenia, którzy startują na młodzieżowych mistrzostwach polski - palą nałogowo

Jesteś tego pewna? Kolejne uogólnienie, i to nawet dwa ;)

Twoje tezy nie bronią się już na poziomie logicznym, bo w zyciu to sama biologia zweryfikuje.

Maron - Pon Sty 23, 2006 11:51 pm

no na pewno pozostanie im jakiś uszczerbek na zdrowiu. :P

a osobiście nie palę.

Kasia :)) - Wto Sty 24, 2006 11:49 am

kiedys beda zalowac tego ze palili BY POPISAC SIE JACY SA FAAAAJNI...
denerwuje mnie takie cos...

Goosia - Wto Sty 24, 2006 2:57 pm

Dla mnie palenie nie jest czyms na pokaz albo szpanem, nie postrzegam tego w tych kategoriach… to raczej coś czego należy się wstydzic… tylko mam pewne wątpliwości co do zdania pesymistów, ze palenie jest wszechszkodliwe, bo mój tata palił 30 lat (rzucił jak się urodziłam), teraz ma już 62 lata i wygrywa prawie wszystkie kolarskie zawody dla seniorów (jest emerytowanym kolarzem)! 30 lat palenia kompletnie w ogóle mu nie zaszkodziło, a badania lekarskie ma robione często. NIC, ZUPEŁNIE NIC! także czasem zastanawiam się, jak to właściwie jest…. :lol:
Nena - Wto Sty 24, 2006 3:00 pm

Muszę się przyznać, zazdroszczę.

Moja mama jest jak chodzący KOMIN, nic do niej nie dociera jak jej mówię że szkodzi jej, mi i wszystkim zwierzakom... :( :?

Kasia :)) - Wto Sty 24, 2006 3:01 pm

moze nie palil zbyt czesto, a dobrze mu idzie, bo juz tego nie robi...

tez mi sie wydaje ze tego powinno sie wstydzic, ale dzisiaj to jest tak:
-zapalisz?
-nie, nie pale
-hahahhaaha, tchorz
-no dobra, dawaj
i tak sie wchodzi w nalod...
zenujace...
:|
wiem bo w mojej klasie jest duzo osob palacych i narkomani...
i podniecaja sie tym na kazdej przerwie ze sa tacy FAAAJNI bo pala pija i biora...
no comment.

Nena - Wto Sty 24, 2006 3:05 pm

No, no i teraz muszę się przyznać... Próbowałam palić pod presją znajomych. Ale na szczęście zostałam przyłapana i zmuszona do rzucenia. I bardzo się z tego cieszę...

To najgłupsza rzecz na świecie i tyle :?

Kasia :)) - Wto Sty 24, 2006 3:08 pm

dokladnie.
kolumb-debil, po co zwwozil ten tyton?
;)

Nena - Wto Sty 24, 2006 3:09 pm

Beznadzieja... :) Po co to komu, dla mnie papierosy, alkohol i ta reszta mogłyby nie istnieć... :?
Kasia :)) - Wto Sty 24, 2006 3:11 pm

alkohol to jest nawet pozyteczny...
dodaje sie go do ciasta...
i rozgrzewa np gdybys zamarzla ale nie do konca to by ci alkohol podali zeby cie rozgrzal...
np na filmach tak widzialam
i slyszalam z roznych zrodel ;)

Nena - Wto Sty 24, 2006 3:12 pm

Może... Ale te wszystkie wódy walające się pod moim balkonem zostawione przez ludzi, którzy stoczyli się na dno... To już nie jest zabawa :?
Kasia :)) - Wto Sty 24, 2006 3:14 pm

takim ludziom powinno sie pomoc
nawet jesli ma to znaczyc ze zadzwoni sie na policje i oni zabiora ich do izby wytrzezwien a potem do przytulka.
lepsze to niz noce na klatce prawda?
ale skonczmy juz z tym offtopikiem

makova_panienka - Wto Sty 24, 2006 3:16 pm

może jednak postawimy na umoralnianie we własnym zakresie... :?
Kasia :)) - Wto Sty 24, 2006 3:21 pm

makova, co masz na mysli?
oni sami sobie nie pomoga :?

Nena - Wto Sty 24, 2006 3:24 pm

Najlepiej w takich przypadkach pomagać... Izba wytrzeźwień, potem jakieś AA.

Sorry za off topic.

Joanna - Wto Sty 24, 2006 4:29 pm

Goosia napisał/a:
Dla mnie palenie nie jest czyms na pokaz albo szpanem, nie postrzegam tego w tych kategoriach… to raczej coś czego należy się wstydzic… tylko mam pewne wątpliwości co do zdania pesymistów, ze palenie jest wszechszkodliwe, bo mój tata palił 30 lat (rzucił jak się urodziłam), teraz ma już 62 lata i wygrywa prawie wszystkie kolarskie zawody dla seniorów (jest emerytowanym kolarzem)! 30 lat palenia kompletnie w ogóle mu nie zaszkodziło, a badania lekarskie ma robione często. NIC, ZUPEŁNIE NIC! także czasem zastanawiam się, jak to właściwie jest…. :lol:


Wiesz, jak się zawęża problem tylko do jednego przykładu Twojego taty... Poza tym, co ma wygrywanie zawodów kolarskich do palenia?? Juz abstrahując do tego, że ponoć rzucił jak się urodziłaś, a więc juz ileś lat temu.
Btw, skąd wiesz, że mu nic to nie zaszkodziło? Jaki masz punkt odniesienia? Skąd wiesz, że gdyby nie palił w ogóle, nie byłby dzisiaj jeszcze zdrowszy, niż jest teraz?
Wrażliwosć na nikotynę, substancje smoliste i inne rzeczy znajdujące się w papierosach jest w pewnej części oczywiście cechą osobniczą (indywidualną), ale nie zmienia to faktu, że działa - mniej lub bardziej - szkodliwie.

~.~.~.
Kasia - narkomani?? To straszne. U mnie w szkole, np. pod koniec podstawówki (wtedy jeszcze 7-8 klasa), czy trochę później, wiadomo taki głupi wiek, że dzieciaki 'muszą' wszystkiego spróbować, czyli jakieś popalanie papierosów czy alkohol, ale żeby od razu narkotyki (pomijając jeden ogólnie dostepny)?? Tego nie było...

Kasia :)) - Wto Sty 24, 2006 4:35 pm

no u mnie niestety istnieje narkomania...
to jest beznadziejne i bez zadnego celu!
np jak wciagasz cos nosem to potem ciagle kichasz i masz katar. widze po moim koledze.
i kaszla strasznie.
a oni biora tego swinstwa ile wzlezie i ciagle mowia, ze ida po lekcji na spotkanie z marcinem-ich dilerem.
wlasciwie to nie klasycznym dilerem bo to kolega ktory skads ma te narkotyki i sie dzieli.
katastrofa.
sciska mnie by powiedziec cos, zrobic cos z tym, ale nie jestem kablem i nigdy tego nie zrobie.
moge tylko narzekac co i tak nic nie da bo wciaz siedze cicho.
i co na to poradzic?

makova_panienka - Wto Sty 24, 2006 4:38 pm

Kasia :)) napisał/a:
a oni biora tego swinstwa ile wzlezie

co biorą?

Kasia :)) - Wto Sty 24, 2006 4:39 pm

nie wiem dokladnie. myslisz ze pytam?
wiem ze cos wachaja... i wiem ze pala...

Joanna - Wto Sty 24, 2006 4:57 pm

jak kichają to może zwykła tabaka ;)

Jeśli faktycznie coś biorą, a nauczyciel/wychowawca tego nie zauważa, to wydaje mi się, że ktoś powinien się do niego zwrócić, ale do pedagoga szkolnego. Można wcześniej porozmawiac o tym z innymi osobami z klasy, żeby się więcej zorientować w sytuacji, i żeby nie isc tak od razu do nauczyciela.

Maron - Wto Sty 24, 2006 5:18 pm

ja też sądzę żeby powiedzieć... jednak dość dyskretnie, bo może być gorzej, bo np. ci co ćpają to pewnie mają jeszcze swoich kumpli i kumpele "po fachu" i co jak co, gdy sie o tym dowiedzą to może być cienko... pozatym uważajcie na słowo "konfident", bo to ostatnio dość modne określenie tego co podkabluje. a na dodatek koledzy i koleżanki mszczą się jak nigdy. :?
Kasia :)) - Wto Sty 24, 2006 6:05 pm

tak, u mnie od razu zostalabym odrzucona przez cala szanowna klase, jako konfident...
ale ostatnio zostali przylapani na piciu.
rodzice swoimi zrodlami powinni zainterweniowac.
bo jak nie oni to kto?

Nena - Wto Sty 24, 2006 6:10 pm

Zgadzam się z tobą, Kasiu. Niestety, rodzice często nic nie robią albo nie zauważają tego, co dzieje się z ich dzieckiem... :?
Kasia :)) - Wto Sty 24, 2006 6:13 pm

a nawet jesli zauwaza, "nie maja czasu" by porzadnie zareagowac.
decydujac sie na dziecko przeciez musieli zakladac ze to obowiazki!!!!
masakra.

Goosia - Wto Sty 24, 2006 6:21 pm

ale to troche sloganowa opinia :wink: Rodzice czesto naprawde nie są w stanie stwierdzić co dzieje się z ich dzieckiem, wychodzac z założenia ze to rodzice sa zli i niedobrzy, bo nie chcą zauważać problemów dziecka, można się mocno pomylic... U mnie w liceum sa osoby które palą nałogową i na imprezach upijają się do nieprzytomnosci, a ich oceny i zachowanie są bez zarzutu :evil: to jest przykre ze tak sie dzieje... pozatym nałogi wciągają conajmniej jak traba powietrzna, az czasem się dziwie jak moje zapalone w swoich dziedzinach spotru kolezanki rzucaja to dla nocnych imprez, palenia (ne tylko tytoniu) i picia :evil:
Nena - Wto Sty 24, 2006 6:27 pm

Toż to bywa, niestety... Ale wydaje mi się, że rodzice powinni wręcz interesować się młodym człowiekiem, którego, tak jak powiedziała Goosia, zachowanie jest bez zarzutu. No bo niewiele jest 'świętych' osób, prawda? ;) Przecież nie zaszkodzi np. przedzwonić po imprezie, prawda? A szczera rozmowa z dzieckiem to najlepsza droga do uniknięcia nałogu.
Julcia - Wto Sty 24, 2006 6:37 pm

Przepraszam, że wchodze w kompetencje Administratorów i Moderatorów, ale jaki związek z nałogami tancerzy mają problemy narkotykowo-alkoholowe nastolatków z różnych szkół i części Polski ?

Zaraz ktoś zarzuci mi nieczułość.

Bajaderka - Czw Sty 26, 2006 10:23 am

największym nałogiem tancerzy jest....taniec :lol: przynajmniej dla mnie!
*Julinka* - Czw Sty 26, 2006 2:43 pm

Bajaderka napisał/a:
największym nałogiem tancerzy jest....taniec :lol: przynajmniej dla mnie!

Dla mnie też :) I oglądanie filmów o tematyce tanecznej, zdjęć baletowych itd :) bosko 8)

.:Odylia:. - Czw Sty 26, 2006 8:16 pm

najgorzej jest na tanecznym głodzie :shock: a i odwyk prawie niemożliwy... :roll: :wink:
Maron - Czw Sty 26, 2006 8:24 pm

ja też kocham ciągle ćwiczyć figury baletowe, podbicie, wykręcenie... :wink: kocham też oglądać filmiki baletowe, balety, zdjęcia z baletnicami, filmy o balecie, słuchać muzyki baletowej (i ogólnie muzyki klasycznej :P )... KOCHAM BALET :D

Uwazam, ze odbiegacie troche od tematu. Teraz kazdy zacznie pisac, jak to bardzo kocha balet i wszystko co z nim związane - a to jest oczywiste, skoro korzystacie z tego forum. N.

.:Odylia:. - Pią Sty 27, 2006 12:05 am



hah :)

Joanna - Pią Sty 27, 2006 12:18 am

Zdjęcie b. ciekawe - nietypowe. To znaczy, wszyscy wiedzą, że tancerze palą, podobnie jak chyba wszyscy artyści, ale zazwyczaj fotografia baletnic koncentruje się na tańcu, gracji, ew. próbach, itp.
Goosia - Pią Sty 27, 2006 3:15 pm

hmmm - takie niegrzeczne łabedziątko z twarza wykręconą w grymasie zajadłego tytoniowego jamochłona :)

przyznam, ze podoba mi się to :lol:

Maron - Pią Sty 27, 2006 3:59 pm

hahaha ODETTA NIE TAKA GRZECZNA I WSPANIAŁA :P
Kasia :)) - Pią Sty 27, 2006 4:17 pm

obrzydliwe :?
zadnego piekna.
bez wyrazu :?
zla strona tancerzy..

Joanna - Pią Sty 27, 2006 4:23 pm

Fotografia, podobnie jak cała sztuka, nie musi być piękne - to kryterium sztuki jest już od dawna przeżyte.

Natomiast faktem jest, że palenie jest nałogiem złym i przynoszącym wiecej szkód niż korzyści. Chociaż nikt o tym raczej nie mysli, jak sięga po ogień...

Kasia :)) - Pią Sty 27, 2006 4:25 pm

palenie powinno byc zabronione. :?
Maron - Pią Sty 27, 2006 4:29 pm

w przerwach między scenami/spektaklami na pewno. ale i tak zawsze palili, palą i będą palić "po godzinach".
Kasia :)) - Pią Sty 27, 2006 4:37 pm

kiedys dawno nie palono. [czasy prekolumbijskie]
Gość - Pią Sty 27, 2006 4:38 pm

Niektórzy to nawet na scenie palą :wink:
Kasia :)) - Pią Sty 27, 2006 4:40 pm

ale jak?
jak jest kurtyna zaslonieta na pewno..

Gość - Pią Sty 27, 2006 4:45 pm

Przy odsłoniętej kurtynie (bywalcy TW-ON na pewno wiedzą o Kogo chodzi...)......
Maron - Pią Sty 27, 2006 4:55 pm

:shock: gosh, oni chyba nie mają wstydu!! :roll:
Kasia :)) - Pią Sty 27, 2006 5:11 pm

Gościu, nie rozumiem.
otwarta kurtyna a ktos wychodzi na scene zapalic?
czy ktos sobie wymyslil ze ma tak byc w przedstawieniu?
:?

Kasia G - Pią Sty 27, 2006 5:38 pm

Gościu, rozumiem że to żart skierowany do bywalców TW-ON i miłośników sztuki choreograficznej M.Eka ? ;)
makova_panienka - Pią Sty 27, 2006 5:47 pm

ha! a ja z warszawy nie jestem aczkolwiek miłośnikem Eka owszem i o co chodzi wiem :D
Gość - Pią Sty 27, 2006 9:42 pm

No to żeby rozwiać wszelkie wątpliwości :wink: ....


fot. http://xoomer.virgilio.it...etoilesfoto.htm
(co prawda nie w warszawskim wykonaniu, ale Taj Pani chyba nie muszę przedstawiać...)

Maron - Sob Sty 28, 2006 1:20 am

to jest jakiś spektakl z fajkami w tle czy jak :P ;)
Kasia G - Sob Sty 28, 2006 1:28 am

tak, to jest Carmen Matsa Eka - tam w różnych scenach bohaterowie palą cygara: Carmen, Don Jose, Oficer, ale tez żołnierze po służbie. Na widowni mocno sie ten zapach "rozlega" :)
Joanna - Sob Sty 28, 2006 1:41 am

Princess Maron ;] napisał/a:
to jest jakiś spektakl z fajkami w tle czy jak :P ;)


No ba, w końcu bohaterka w postaci robotnicy z fabryki cygar zobowiazuje, no nie? ;)

Joanna - Sob Sty 28, 2006 1:46 am

Zaczyna się znowu tworzyć offtopic, ale co tam... trzeba uświadamiać. Cygarami się nie zaciąga.

no tak, koniec offtopiku o Carmen Eka, cygarach i ich uzytkowaniu ;)
Administrator Kasia G

Goosia - Sob Sty 28, 2006 6:34 pm

Princess Maron ;] napisał/a:
w przerwach między scenami/spektaklami na pewno. ale i tak zawsze palili, palą i będą palić "po godzinach".


Mam nadzieje ze mnie taki los nie spotka :? Na pewno wiele osób gdy zaczynali przygode z tancem mówili sobie ze nie beda.... :cry: :lol:

Maron - Sob Sty 28, 2006 6:42 pm

Goosiu, to zawsze zależy od ciebie - palisz czy nie palisz. ja raz zapaliłam i mi wystarczy :P mam nadzieje że jak będziesz tańczyć w jakiejś operze czy teatrze to nie będziesz miała kolegów i koleżanki po fachu palących jak smoki ;)
Pati_jazzy - Sob Lut 04, 2006 1:33 pm

Moim nałogiem jest taniec. Oczywiście nowoczesny. Li i jedynie. :wink:
NaFFa - Sob Lut 11, 2006 5:23 pm

osobiscie znam calkiem sporo osob zajmujących sie tancem i palących jesdnak jakkolwiek nie poieram tego. każdy nałóg to samobojstwo na raty:P a jednak jest wiel ktorzy w przerwach dokarmiaja swojego raka.. ja jestem przeciwna wszelkim uzywkom.. alkohol okajonalnie :P
carewna - Nie Maj 28, 2006 10:59 pm
Temat postu: papieros
Oczywiscie palenie nie jest dobre,kiedys bylam przeciwko ale od kilku lat pale i jak nie probowalam rzucic , to mi sie nie udawalo,wiec tancze i pale , a kiedys jeden choreograf ulozyl nam choreografie wlasnie z papierosami i ten utwor podobno sie podobal najbardziej(dym papierosa wirujacy razem z nami w swiatlach
Bajaderka - Nie Maj 28, 2006 11:48 pm

A ja nie jestem za paleniem ani za piciem. I sama nie pale ani nie piję, bo dla mnie to jest zbędne. Mogę się zrelaksować i odstresować w inny sposób.
W koncu wszystko jest dla ludzi, ale trzeba wszystko traktowac z umiarem, nawet taniec, chociaż czasem to bardzo trudne.

Maron - Nie Maj 28, 2006 11:51 pm
Temat postu: Re: papieros
carewna napisał/a:
a kiedys jeden choreograf ulozyl nam choreografie wlasnie z papierosami i ten utwor podobno sie podobal najbardziej(dym papierosa wirujacy razem z nami w swiatlach

wariacja na temat Carmen? ;)

Bajaderka napisał/a:
A ja nie jestem za paleniem ani za piciem. I sama nie pale ani nie piję, bo dla mnie to jest zbędne.

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

ja się przyznam że lubie sobie czasem wziąść łyczek wina... ;)

Bajaderka - Nie Maj 28, 2006 11:58 pm

taak, Princess. Uzależnisz się i co będzie? :(
Maron - Pon Maj 29, 2006 12:03 am

wole popaść w alkoholizm, niż w nałogowe palenie ;)
a póki co - kontroluję się... :P

edit: wiem że niepełnoletnie. ale praktycznie nie ma nastolatka który nigdy się nie napił, no i dla nikogo nie jest to tajemnicą. ;)

dobra dobra, koniec offtopu, bo nożyczki pójdą w ruch :P

Joanna - Pon Maj 29, 2006 12:31 am

Chciałam wam tylko zwrócić uwagę, że jesteście niepełnoletnie - nie mam zamiaru nikogo tutaj umoralniać ani nic takiego, ale uważam, że chociaż mogłybyście się powstrzymać od takich postów na forum. Jakby nie patrzeć, działacie niezgodnie z prawem polskim.
Bajaderka - Pon Maj 29, 2006 1:21 am

Joanno masz rację, ale ja nic złego nie piszę- Princess zresztą też nie. No, może tyle, że lubi czasami sie napić. W sumie to jest teraz normalne wśród młodziezy, ale jednak są osoby, które nigdy nie piły. Ja nie piłam w życiu alkocholu no, tyle co jadłam w jakiś cukierkach czy coś. Nie zmienimy polskiego społeczeństwa- tak jest i już.
carewna - Pon Maj 29, 2006 8:34 am

Wiem ze nie czym sie chwalic ale taka jest prawda i nie bede udawac ze nie mam nalogu :roll: choc nie jest to dobre
Aha to nie byla Carmen to bylo "Salto ergo sum"

Kasia :)) - Pon Maj 29, 2006 7:20 pm

fuuu... bez obrazy, ale chyba bym nie wytrzymala w takim smrodzie po waszym ukladzie... o ile dym przeszedl na publicznosc...

a jesli chodzi o picie przez nastolatkow to przepraszam, ale ja znam bardzo duzo osob, ktore z alkoholem nic wspolnego nie maja.

to bylo tak tylko gwoli scislosci.

Bajaderka - Pon Maj 29, 2006 8:30 pm

Kasiu masz racje. Ja tez bym w takim dymie po wystepie nie wytrzymala;) Wogóle w połowie chyba bym wyszła...
Joanna - Pon Maj 29, 2006 10:35 pm

Bajaderka napisał/a:
Joanno masz rację, ale ja nic złego nie piszę- Princess zresztą też nie. No, może tyle, że lubi czasami sie napić. W sumie to jest teraz normalne wśród młodziezy, ale jednak są osoby, które nigdy nie piły. Ja nie piłam w życiu alkocholu no, tyle co jadłam w jakiś cukierkach czy coś. Nie zmienimy polskiego społeczeństwa- tak jest i już.

Dlatego też powiedziałam, że nie mam zamiaru nikogo umoralniać, ani nic. Mnie zresztą niewiele interesuje czy i co kto pije prywatnie. Przypominam tylko, że to jest forum, więc wypowiedzi są tutaj w jakiś sposób publiczne.
Wyobrażasz sobie np., żeby ktoś w szkole wyszedł na środek auli i oznajmił wszem i wobec, że pije i pali?

Co innego gdzieś we własnym kąciku, co innego na forum publicum.

Bajaderka - Pon Maj 29, 2006 11:18 pm

Rozumiem cie Joanno, już nie będę nic pisać na ten temat, żeby przy okazji nie "wsypać" kogoś znajomego.
Tanc... - Pon Maj 29, 2006 11:33 pm

Tanc... napisał/a:
Hej ,Hej .Palenie raczej nie wzmacnia procesu oddychania ,ale prawda jest taka dużo tancerzy pali i ma bardzo dobra kondycję .Ale gdyby nie palili ( łącznie ze mną ) to może by mieli jeszcze lepszą kondycję !!! Najlepiej wogóle nie zaczynać palić ,ale cóż jak się zaczęło to teraz trzeba mieć WIELKĄ MOBILIZACJĘ rzucić to palenie 8) :lol: a to nie łatwe !!! Pozdrawiam

I UWAGA !!! 5 marca 2006 roku rzuciłem palenie ( nie pamiątam ,czy już się chwaliłem ) ale nie pale dokładnie :D 86 dzień dzisiaj mija :lol: i to z dnia na dzień rzuciłem - heh :D POLECAM

Maron - Pon Maj 29, 2006 11:42 pm

moi rodzice też rzucili palenie nagle. :)
gratuluję Tanc! :* ;)
a 86 dni to już niedługo do stu... :D a nuż, zanim się obejrzysz, minie już rok.

Bajaderka - Pon Maj 29, 2006 11:43 pm

Tanc...gratuluję silnej woli!!!!!!!!
Naprawde, podziwiam!

chociaz sama nie pale! :)

Tanc... - Sob Cze 03, 2006 12:53 am

nie pale :lol: 90 dni :lol: bez "peta" WYGRAŁEM " tak wstępnie z nałogiem - i żaden palacz lub 8) palaczka mmie nie rusza i zaden papieros ...!!! hihihi póki co czuje się wolny ode tego nałogu :D
Bajaderka - Sob Cze 03, 2006 1:06 am

a przeszkadzał ci ten nałóg w wysiłku fizycznym?
Tanc... - Sob Cze 03, 2006 11:43 pm

Bajaderka napisał/a:
a przeszkadzał ci ten nałóg w wysiłku fizycznym?
nie palenie nie przeszkadzało mi w wysiłku fizycznym - absolutnie i w kondycji ,ale jednak paląc sobie gdzieś tam chrząkałem i pokasływałem a teraz totalnie nic ani razu ....szok chyba coś w tym jednak jest ....ale kondycja ta sama - jak w tedy co paliłem - ?????????? :D 8) Natomiast odradzam komukolweik palić - TERAZ JEST MODA NA NIE PALENIE !!!! - więc bądźmy MODNI :D
Bajaderka - Sob Cze 03, 2006 11:56 pm

Tanc... napisał/a:
TERAZ JEST MODA NA NIE PALENIE !!!! - więc bądźmy MODNI :D


No właśnie, bądźmy modni... :roll:

Palenie może nie przeszkadzać w tańcu, kondycji- tak jak napisal tanc..., że to zupełnie mu nie przeszkadzało. Ale jednak to niewinne a zarazem rzadkie pokasływanie, niszczenie siebie od środka... powolna śmierć.

Nie będę się rozpisywać:
http://www.vulcan.edu.pl/.../szkodliwe.html
http://prace.sciaga.pl/12589.html

Maron - Sob Gru 30, 2006 4:58 am

ostatnio znalazłam artykuł w internecie [z mało wiarygodnej gazety zaznaczam, ale tytułu podawać nie będę... z pewnością nie jest to Fuckt ;) ] co prawda o sportowcach, ale tancerz to też jak sportowiec w końcu :P
fragment o paleniu:
"Sportowcy jednak nie tylko piją, ale też palą. Papierosy. Wśród piłkarzy moda na palenie jest równie stara, jak sam futbol. Spośród największych piłkarzy wielu było namiętnymi palaczami. Palili Michel Platini, Diego Maradona i Zinedine Zidane. Palił Johann Cruyff. Holender wypalał dziennie 20 papierosów, ale po operacji wszczepienia bypassów musiał rzucić nałóg na rzecz lizaków. Wziął nawet udział w kampanii antynikotynowej. W encyklopedycznej notce poświęconej słynnemu piłkarzowi Socratesowi znalazła się wzmianka o zamiłowaniu Brazylijczyka do palenia, w czym zupełnie nie przeszkadzało mu to, że... był lekarzem.

Palenie wychodzi na zdrowie również Janne Ahonenowi. Fin nawet podczas zawodów między seriami skoków wymyka się na fajkę. Cóż, może to właśnie dzięki temu ląduje tak daleko. Palenie nie przeszkadza odnosić sukcesów także w innych dyscyplinach sportu. Dżokeje palą, by stracić na wadze. Kolarze swego czasu chowali paczki papierosów w siodełkach, bo palenie podobno 'otwierało płuca'."

wnioski wyciągnijcie sami [hm, sama kiedyś pisałam, że na swój sposób palenie "uodparnia płuca" i niektórzy sportowcy lepsze mają wyniki, gdy palą - a wy na mnie wtedy naskoczyliście gadając że moja profesorka gada bzdury, a ja oszalałam i się w ogóle nie znam :? ]

Joanna - Sob Gru 30, 2006 11:24 am

Princess, bo jak juz sie jest uzaleznionyjm od nikotyny, to pluca lepiej reaguja na nikotyne, i wrecz bez niej gorzej sie oddycha. Ja np. za kazdym razem jak rzucalam (teraz nie pale :) zobaczymy jak dlugo ;) ), mialam potworne bole w plucach/ oskrzelach (nie wiem dokladnie, mniej wiecej na tej wysokosci) i doslownie saie dusilam, czasami nie bylam w stanie w ogole cwiczyc z bolu. A potem jak organizm sie oczyscil to juz bylo tylko lepiej ;) No, ale to pojawialo sie nawet do kilku miesiecy po zaprzestaniu palenia, i co ciekawe po zapaleniu bol znikal i lepiej mi sie oddychalo.

Suma sumarum jednak czuje roznice, jak nie pale - na lepsze oczywiscie. Mam lepsza kondycje, tzn. nie musze o nia tak walczyc, rzadziej mam zadyszke, i ogolnie ta kondycja 'sama' mi sie utrzymuje nawet jak czasem mniej cwicze (albo w ogole) - a jak palilam to wystarczyla chwila przerwy w cwiczeniach i kondycja siadala totalnie... :roll:

I ogolnie czuje, ze nie truje tak organizmu, bo to sie przeciez odbija tez na skorze (ma taki 'fajny' zolto-ziemisto-szary odcien, jak sie pali), wlosach, itd.

A Princess jesli nie wierzysz o szkodliwosci palenia to jesli bede miala czas rzuce pare fachowych, medycznych zrodel (aczkolwiek zaznaczam, ze szkodliwosc palenia jest tam wyjasniona w sposob dosc skomlikowany, bo fachowym jezykiem, nierzadko na poziomie komorkowym i takich tam - ale da sie przebrnac). I chcac nie chcac np. palenie wywowuje w oskrzelach zmiany (znieszczenia), ktore sa nieodwracalne.

gonia - Sob Gru 30, 2006 12:35 pm

Joanna napisał/a:
Princess, bo jak juz sie jest uzaleznionyjm od nikotyny, to pluca lepiej reaguja na nikotyne, i wrecz bez niej gorzej sie oddycha. Ja np. za kazdym razem jak rzucalam (teraz nie pale :) zobaczymy jak dlugo ;) ), mialam potworne bole w plucach/ oskrzelach (nie wiem dokladnie, mniej wiecej na tej wysokosci) i doslownie saie dusilam, czasami nie bylam w stanie w ogole cwiczyc z bolu. A potem jak organizm sie oczyscil to juz bylo tylko lepiej ;) No, ale to pojawialo sie nawet do kilku miesiecy po zaprzestaniu palenia, i co ciekawe po zapaleniu bol znikal i lepiej mi sie oddychalo.


reakcja organizmu na odstawienie nikotyny. z tego, co wiem, to narkomani po odstawioeniu narkotyków przez kilka dni się zwijają (zależy, jak długo ćpali)

Maron - Sob Gru 30, 2006 3:05 pm

Joanna napisał/a:
Princess, bo jak juz sie jest uzaleznionyjm od nikotyny, to pluca lepiej reaguja na nikotyne, i wrecz bez niej gorzej sie oddycha. Ja np. za kazdym razem jak rzucalam (teraz nie pale :) zobaczymy jak dlugo ;) ), mialam potworne bole w plucach/ oskrzelach (nie wiem dokladnie, mniej wiecej na tej wysokosci) i doslownie saie dusilam, czasami nie bylam w stanie w ogole cwiczyc z bolu. A potem jak organizm sie oczyscil to juz bylo tylko lepiej ;) No, ale to pojawialo sie nawet do kilku miesiecy po zaprzestaniu palenia, i co ciekawe po zapaleniu bol znikal i lepiej mi sie oddychalo.

a co powiesz na takie przypadki: rzuciłem/am palenie - mam gorsze wyniki, ale mnie nic nie boli?

Cytat:
Suma sumarum jednak czuje roznice, jak nie pale - na lepsze oczywiscie. Mam lepsza kondycje, tzn. nie musze o nia tak walczyc, rzadziej mam zadyszke, i ogolnie ta kondycja 'sama' mi sie utrzymuje nawet jak czasem mniej cwicze (albo w ogole) - a jak palilam to wystarczyla chwila przerwy w cwiczeniach i kondycja siadala totalnie... :roll:

I ogolnie czuje, ze nie truje tak organizmu, bo to sie przeciez odbija tez na skorze (ma taki 'fajny' zolto-ziemisto-szary odcien, jak sie pali), wlosach, itd.

A Princess jesli nie wierzysz o szkodliwosci palenia to jesli bede miala czas rzuce pare fachowych, medycznych zrodel (aczkolwiek zaznaczam, ze szkodliwosc palenia jest tam wyjasniona w sposob dosc skomlikowany, bo fachowym jezykiem, nierzadko na poziomie komorkowym i takich tam - ale da sie przebrnac). I chcac nie chcac np. palenie wywowuje w oskrzelach zmiany (znieszczenia), ktore sa nieodwracalne.

kto tu powiedzial ze ja nie wierze w szkodliwosci palenia? na sam pomysł by zapalić robi mi się niedobrze, a co dopiero jeszcze palic nałogowo. zapaliłam raz-dwa, i uwierz mi - nie chcę. i wiem jak to wyniszcza człowieka, ponieważ i moi rodzice byli palący, i z mojego otoczenia wiele paliło, nadal pali. tyle że sportowca/tancerza wyniszcza inaczej, a zwykłego kowalskiego inaczej.
niczego takiego nie powiedziałam, że palenie poprawia kondycje, bo oczywisty jest przecież fakt że tak nie jest. tak samo z alkoholem i narkotykami - po prostu to jest takie oszukiwanie samego siebie i swojego ciała, działa jak doping - krótkodystansowo, byleby szybko i najdalej, tyle że w przypadku narkotyków i innych dopingowych cudeniek-jednorazówek, których nawet najlepszy wykrywacz nie wykryje, może zabijać na miejscu. wystarczy nie wykazująca przez sport, taniec wada serca.
a morał jest z tego taki że jak chcesz mieć lepsze wyniki, nie pal, nie pij i nie ćpaj - tylko trenuj, ćwicz. bo nikt na takie sposoby jeszcze naprawde nie wygrał.
wystarczy nam tylko czekać, co wyniknie ze sportowców alkoholików i sportowców palaczy.

Joanna - Sob Gru 30, 2006 4:40 pm

Gonia, ja to doskonale wiem ;)
Tyle ze moim przypadku (w przypadku papierosow dodam :P ) to nie bylo od razu, tylko np. jakis miesiac po paleniu, gdzie niby wszystko wydawalo sie lepsze, nagle takie bole (naprawde silne) i dusznosc, i wlasnie osbabienie wydolnosci.
A jesli chodzi o narkotyki to tez prawda, ale to tez nie jest tak ze kilka dni i juz, to moze byc np. bardziej rozlozone w czasie, albo tylko jeden dzien, jeszcze zalezy jakie dolegliwosci, za ktorym razem, itd., no ale to juz inny temat.

Ale z rozmow z innymi jakos nikt z moich znajomych nie przechodzil nigdy takich dolegliwosci przy rzucaniu, albo sie nie przyznaje ;)
Moze to kwestia, kiedy sie zaczyna - ja bylam bardzo mloda i z kolei wiekszosc moich znajomych co zaczynali w tym wieku co ja, i palilo nalogowo, codziennie, pali nadal.

Moze inni maja wtedy tylko slabsza wydolnosc i gorsze wyniki, ale nic ich nie boli? Pluca jakos musza reagowac na brak nikotyny, musza sie jakos odtruc jak sa cale zesmolone. Dlatego tez wiele osob zaczyna rzucac i szybko z tego rezygnuje - nie dosc, ze ich ciagnie, to jeszcze wcale nie widza duzej poprawy. Mnie sie wydaje, ze aby poczuc poprawe, to trzeba nie palic przynajmniej pol roku, nawet wiecej.

gonia - Sob Gru 30, 2006 4:43 pm

cóż....
moja mama nie pali od nastu-lat (nie wiem dokładnie ile, ale z dwadzieścia conajmniej) i i tak od czasu do czasu wzdycha, ze ma chęć na papieroska (oczywiście nie zapali, tlkyo tak wspomina). Uzależnienie to chyba jest na całe życie, nawet po iluśtam latach będzie nagła chęć zapalenia czy naćpania się...

Maron - Sob Gru 30, 2006 5:07 pm

Cytat:
Moze inni maja wtedy tylko slabsza wydolnosc i gorsze wyniki, ale nic ich nie boli? Pluca jakos musza reagowac na brak nikotyny, musza sie jakos odtruc jak sa cale zesmolone.

płuca młode, gdzieś 13 lat mieli jak zaczynali palić [teraz mają z 17]. niektórzy palili do teraz, niektóry przestali wcześniej, część pali nadal. po rzuceniu twierdzili że ich nie bolało [nie wiem ile w tym jest prawdy], ale wyniki były o wieele gorsze. mogli coś odczuwać, ale co - o to się mnie nie pytaj, ja niepaląca ;)

Joanna - Sob Gru 30, 2006 5:26 pm

To niech popala jeszcze pare lat i dopiero potem rzuca, bo 17 to ja mialam juz kawalek czasu temu ;)

Poza tym, zwroc uwage ze w b. mlodym wieku ma sie zwykle b. dobra wydolnosc, i jesli sie ja pielegnuje, to nadal jest dobra. Ale jak ktos pali to oczywiscie, nie wzrasta jak powinna, zwlaszcza ze organizm sie truje jak sie jeszcze intensywnie rozwija. No i oczywiscie samo odstawienie tez nie jest dla organizmu latwe - wlasnie ta gorsza wydolnosc na poczatku (no, powiedzmy jakies kilka miesiecy).

Gonia - tak, to prawda, wlasciwie kazdy nalog to juz na caly zycie. Ja np. na razie nie pale, ale nie wiem jak dlugo mi sie uda, bo jednak nawet jesli teraz np. nie znosze zapachu i smaku papierosow, to mimo tego jednak cos nadal ciagnie.
Z narkotykami czy alkoholem zreszta jest podobnie, jesli ktos byl uzalezniony, wydaje mi sie ze z dragami to najgorzej, bo taki ktos jest juz naprawde spalony to konca zycia, najbardziej niszczy psychike, albo bedzie bral i sie szybko zniszczy, albo bedzie mu do konca zycia brakowalo i ciagnelo...

inscrutable.m - Sob Gru 30, 2006 5:51 pm

mnie zawsze zastanawiało, czemu tancerze tak dużo palą? przeciez to bynajmniej nie wzmacnia organizmu...
W moim starym zespole prawie wszyscy palili (właściwie to czułam się jak wyjatek..).. do tego nie jedli.. po nocach imprezowali, pili.. i potem mdleli na trenigach..
a przeciez to głupota, tak siebie wyniszczac.. alkoholem.. tytoniem..

Maron - Sob Gru 30, 2006 5:57 pm

hm, moi rodzice nie palą od kilku lat, tata palił z 35 lat, mama 20. tata ma pylicę płuc [piekarz], mama trzyma się dobrze - i nawet im na myśl nie przychodzi by zapalić. ;)
karolinkaaa - Sob Gru 30, 2006 6:31 pm

'Gonia - tak, to prawda, wlasciwie kazdy nalog to juz na caly zycie. Ja np. na razie nie pale, ale nie wiem jak dlugo mi sie uda, bo jednak nawet jesli teraz np. nie znosze zapachu i smaku papierosow, to mimo tego jednak cos nadal ciagnie.
Z narkotykami czy alkoholem zreszta jest podobnie, jesli ktos byl uzalezniony, wydaje mi sie ze z dragami to najgorzej, bo taki ktos jest juz naprawde spalony to konca zycia, najbardziej niszczy psychike, albo bedzie bral i sie szybko zniszczy, albo bedzie mu do konca zycia brakowalo i ciagnelo...'
To prawda z dragami.Przeczytałam o tym wiele książek i tak mnie do tego odrzuca,że szok.

Jeżeli chodzi o palenie przez tancerzy.Uważam to za kompletną glupotę.Nie wiem czemu ale to kojarzy mi się z obniżeniem o wiele kondycji i np.podczas zajęć,że tancerz zamiast skupić się na układzie myśli tylko kiedy się te zajęcia skończą by zapalić. :?

Tanc... - Sob Gru 30, 2006 7:03 pm

[quote="Tanc..."]
Tanc... napisał/a:
Hej ,Hej .Palenie raczej nie wzmacnia procesu oddychania ,ale prawda jest taka dużo tancerzy pali i ma bardzo dobra kondycję .Ale gdyby nie palili ( łącznie ze mną ) to może by mieli jeszcze lepszą kondycję !!! Najlepiej wogóle nie zaczynać palić ,ale cóż jak się zaczęło to teraz trzeba mieć WIELKĄ MOBILIZACJĘ rzucić to palenie 8) :lol: a to nie łatwe !!! Pozdrawiam

I UWAGA !!! 5 marca 2006 roku rzuciłem palenie ( nie pamiątam ,czy już się chwaliłem ) ale nie pale dokładnie :D 86 dzień dzisiaj mija :lol: i to z dnia na dzień rzuciłem - heh :D POLECAM[/quot

5 stycznia minie - 10 miesięcy jak niepale.... :D

Tanc... - Nie Mar 11, 2007 9:11 pm

I minał już 5 marca 2007 - i minął już ROK jak nie palę papierosów - :D nie dałem sie nałogowi - polecam 8) wszystkim palaczom 8)
szerina - Nie Mar 11, 2007 9:15 pm

---
Aga - Nie Mar 11, 2007 9:29 pm

Super Tanc... Gratulacje :D
Cheryl - Nie Mar 11, 2007 9:49 pm

XXXXX
Nataszaa - Czw Lip 16, 2009 10:09 pm

Ja nie palę, nie piję, itp, itd. :D
Ale... cóż, od czekolady jestem uzależniona. ;) Albo pochłaniam w strasznym tempie tabliczki, albo piję ją na gorąco. :)

Torin - Czw Lip 16, 2009 10:12 pm

Nataszaa napisał/a:
pochłaniam w strasznym tempie tabliczki
A potem nie mogę oderwać się od ziemi tak jakoś ;)

Torin

Nataszaa - Czw Lip 16, 2009 10:19 pm

Buahahaha.... no, bardzo ci dziękuję, Torin. xD
Yyy... no. :P Nie jest źle! :D Nie będę się chwaliła wagą... bo nie ma czym... xD


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group