www.balet.pl
forum miłośników tańca

BALET - Praktyka - ile ćwiczycie w domu?

:) - Wto Kwi 12, 2005 4:27 pm
Temat postu: ile ćwiczycie w domu?
Nasuneło mi sie takie pytanie:
ile Wy baletnice(które uczycie sie prywatnie)ćwiczycie dziennie w domu?

drCoppelius - Wto Kwi 12, 2005 4:28 pm

cały czas :)
uleczka - Wto Kwi 12, 2005 5:02 pm

kazdy moment jest dobry!!Ja np podnosze noge na arabesq za kazdym razem jak przechodze kolo lustra!Kazde miejsce ma swoje odpowiedniki w cwiczeniach :)
sfra - Wto Kwi 12, 2005 6:37 pm

nogę ppodnozę zawsze gdy musze się schylić po coś:)

a mostki to niemal juz w każdym miejscu robilem:)

poz atym codzienna krótka rozgrzewka rano i wieczorem, kilka battements, ćwiczenia na gibkość i lulu:)

Luna12 - Sro Kwi 13, 2005 7:31 pm

Ja rozciągam się "dętulą" raz dzienniei trwa ta "zabawa" 30 minutek!
Następne 30 poświęcam na inne ćwiczenia :wink:

aankaa_baletnica=) - Sro Kwi 13, 2005 10:16 pm

ja staram się rozciągać codziennie. Niekiedy ćwiczę, jak się ucze to kładę się na podłodze w szpagacie lub w żabie. Podbicie ćwiczę prawie zawsze jak siedzę............ i tak jak juz tutal uleczka powiedziała każde miejsce jest dobre. więc ja nowet nie wiem ile ćwicze. Niekiedy tez przed lustrem robie arabesk, a śpię często w żabie. A najwięcej cwiczę jak jestem sama w domku=)
uleczka - Sro Kwi 13, 2005 11:31 pm

No z tą żabką to ja też tak mam....Mama mnie rano budzi i pyta czy ja tak całą noc spałam!!! wogóle fajnie jest się rozciągac!!!Kocham to i nie wiem czy kiedykolwiek przestanę!!!
*Julinka* - Pią Kwi 15, 2005 11:51 am
Temat postu: hey
Ja często jak się schylam po coś to podnosze noge na arabesk do tyłu :) a tak ogólnie to często podnosze nogi sobie do boku, do tyłu i do przodu!!!Naciągam sobe palce jak siedzę na krześle :D
sfra - Pią Kwi 15, 2005 12:27 pm

no i oczywiście obciaganie palców przy każdej okazji...
tancerka - Nie Kwi 17, 2005 7:57 pm

wprawdzie nie zajmuje się aletem, tylko tancem współczesnym, ale też się rozciągam.... w każdym momencie!! często stojąc na przystanku łapię się na tym, że robię releve i plie, po domu chodzę na releve, uczę się leżąc w żabce itd... już nie mówiąc o piruetach gdy tylko nadaży się pusty kawałek przestrzeni :D
*Julinka* - Pon Kwi 18, 2005 1:18 pm
Temat postu: Hej
LUNA12!!!!Możesz mi wytłumaczyć jak robisz żabki na szkolnymn korytarzu????Bo ja sobie tego nie wyobrażam :D
Joanna - Sro Kwi 20, 2005 8:58 pm

Co o spania w żabce... Nie wydaje mi się, to dobrym pomysłem. W czasie snu mięśnie są rozluźnione, a więc nie kontroluje się w żaden sposób ustawienia miednicy. W efekcie pogłębia się lordoza ledźwiowa, a jest to zdecydowanie niekorzystne dla postawy.
aankaa_baletnica=) - Sro Kwi 20, 2005 9:36 pm

tak chodze do szkoły baletowej. A z żabkami na korytazu to niekiedy....... przecież i tak nikt ie wie, że się rozciągam, a dla mnie korzystne=) A ja spię w żabie i myślę, że to dobry pomysł. Dzięki temu mam już dozo lepszą niż dawniej=)
Ewuunia - Pon Mar 13, 2006 4:10 pm

prawdę mówiąc mogłabym cały czas poświęcić ćwiczeniu, ale tego czasu nigdy nie mam :( ja też lubię ćwiczyc najbardziej, kiedy jestem sama w domu :) jest cichutko i nikt mnie nie widzi :)
Kasia :)) - Pon Mar 13, 2006 6:46 pm

o tak. gdy nikogo nie ma to mozna poszalec, bo ja mimo wszystko przerywam gdy ktos wchodzi do pokoju, a najgorsze jest to, ze mieszkam w pokoju na 2 pietrze i jak na dole w salonie ktos jest lub w kuchni czy gdzies tam to wszystko slychac. :roll: :|
ja w domu zbyt wiele nie cwicze gdyz po prostu nie mam czasu. trzeba wyjsc z psem, odrobic lekcje, pouczyc sie.. ale jak juz znajde czas i mam checi to cwicze... np w ferie czy jak jest dluzsza przerwa to wtedy juz nie moge wytrzymac bez cwiczen i sama z siebie przebieram sie i waiuje ;)

Nena - Pon Mar 13, 2006 6:55 pm

Kiedy ćwiczę w domu? Bez przerwy! Już rodzina dziwnie się na mnie gapi, gdy sięgając coś z półki nawet nie zauważam, jak ląduje mi na niej noga :D A żaba zawsze podczas rozmów telefonicznych :roll: :lol:
Kasia :)) - Pon Mar 13, 2006 6:57 pm

jesli chodzi o samo przemieszczanie sie w domu to nie przecze ze moja rodzinka tez ma co ogladac... i na co uwazac ! :lol:
Goosia - Pon Mar 13, 2006 7:28 pm

Tak, wszystkie przedmioty musza sie podpożadkowac moim ćwiczeniom :P i rodzice czasem sa zadowoleni z moich postepów, a czasem przeszkadza im muzyka czy cuś takiego... :/ ale conajmniej pól godziny dziennie w domu ćwicze :D
Ewuunia - Pon Mar 13, 2006 10:38 pm

jakie to szczęście, że moja mama lubi muzyke klasyczną.. :D po szkole lubię ubierać pointy, aa i na przykład teraz też mam je na stopie :D chociaż powinnam się uczyc angola, ale mi sie nie chce :D
czekoladka - Wto Mar 14, 2006 5:11 pm

mi najczesciej sie nie chce cwiczyc w domu ale jak juz mnie wezmie to moe cwiczyc ok 2 godz a co cwicze to roznie ale najczesciej sie rozciagam
Bajaderka - Sro Mar 15, 2006 10:05 pm

ja ćwiczę dotąd, dopóki nie padne...
Monia - Sro Kwi 12, 2006 3:49 pm

Ja cwicze codziennie ok...1,5h (to jeszcze zalezy ale tak gdzies kolo tego) i jeszcze gdziekolwiek stojac robie male plie, naciagam stopy itp :wink: ale to tak odruchowo :D
~ balerinka ~ - Nie Lut 04, 2007 9:06 pm

Ja najczęściej chodze i po prostu tańcze... :D i jak mi coś nie wychodzi to staram się to dopracować, tak, żeby było dobrze. Ostatno np. chodze i cały czas kręce piruety :) (ale coś mi nie wychodzą)
Chat Gatto - Nie Lut 04, 2007 9:49 pm

ja np. stojac przy szafkach nieświadomie robie fondu, a po domu zamiast normalnego chodzenia - skaczę.
Nati - Czw Lut 08, 2007 12:03 pm

ja mieszkam na 2 piętrze i też nie mogę sobie pozwolić na szaleństwa, i pointy tez często odpadają :(
karolinkaaa - Czw Lut 08, 2007 6:32 pm

Ja zawsze coś ćwiczę w domu.Czasem poprostu tak strasznie amatorsko czasem ćwiczę aż nie dojdę do skutku,też mieszkam w wieżowcu,ale większych problemów nie mam.
aankaa_baletnica=) - Sob Lut 10, 2007 10:49 pm

A mnie tylko czasami rodzice mowią żebym się nie trzaskała, bo mieszkam w domu. Zreszta też już sie przyzwyczaili... :D
A ogólnie często ćwicze. Rozciągam się, robie jakieś arabeski, atitit, albo nawet czsto nie świadomie np. chodze sobie na palcach, albo robie jakieś ćwiczenia.

Iris - Nie Lut 11, 2007 9:11 am

Mimo iż trzymamy się ćwiczeń w domu to ja kiedyś odruchowo na lekcji w szkole(na historii a nudy że hej) naciągałam paluszki i podnosiłam nóżkę pod ławką. No i tak odruchowo się zamachnęłam, że cała ławka się zatrzęsła, nabiłam sobie siniaka, nauczycielka patrzyła się na mnie jak na jakąś wariatkę a cała klasa była w smiechu.. :) Czyli morał taki: czasami trzeba się kontrolować ;)

P.S A co do ćwiczeń w domku to zawsze jak się uczę to siadam na łóżku przed sobą mam książeczkę i robię skłony (no i powiedzmy się edukuję :twisted: ) ;)

ja_moniaa - Wto Lut 13, 2007 3:11 pm

Hehe ja też prawie caly czas cwicze w domu. schylajac sie robie arabesqe(jak zle napisalam to mnie poprawcie ;) )sklony, przyciaganie nogi to twarzy jak siedze i takie inne. prezmieszczam sie po domu skokami lub piruetami :P ostatnio zaczelam sie uczyc lepszych i wyzszych skokow. chce skoczyc podwojnego "na sucho" i moi sasiedzi codziennie wieczorem przed spaniem maja fajne efekty dzwiekowe ;) ale jak narazie sie nie buntuja i chwala im za to :D
P.S. tez mieszkam na drugim pietrze ;)

magda170c - Wto Mar 20, 2007 1:54 pm

Ja mam tylko niedziele wolne od szkoły baletowej, więc wtedy tylko powtarzam kombinacje i pracuję nad siłą nóg (czyli wszelkiego rodzaju podnoszenia nóg itp.) Zdażyło mi się, że z kuzynką ćwiczyłyśmy 7 godzin w pewną niedzielę, albo 1 godzinę przed północą w sylwestra zrobiłyśmy sobie lekcję na pointach. :D
Veroniquay - Pon Kwi 09, 2007 4:13 pm

Jeżeli choci o ćwiczenia z klasyki to zawsze kiedy nadarzy się okazja. Ale ogólnorozwojówka jakieś 30 do 60 min dziennie, weekendy wolne. No i łapie się na tym, że idąć ulicą uda mi się zrobić co nieco, aż ludzie się czasami dziwnie patrzą.... Gorąca krew :D
joasia0711 - Pią Kwi 13, 2007 10:49 pm

ćwicze po 3 gdziny lub po cztery godzxiny ale raz na 3 dni jakieś lub po poltorej godziny dziennie... ale wtedy robie potem tydzień przerwy

bo daje to lepsze efekty:)

gonia - Sob Kwi 14, 2007 4:55 pm

no to masz szczęście, Joasiu. dlatego, że masz warunki 'mieszkalno-pokojowe' i dlatego, że masz czas... ach, gdybym ja miała 3 godziny dziennie na taniec... <rozmarzony>
~ balerinka ~ - Sob Kwi 14, 2007 6:17 pm

No..., ja też bym tak chciała. A tu nie ma kiedy, bo juz mi czasu brakuje. :(
Kiedy ty na to znajdujesz czas (oprócz szkoły)? Bo wtedy zawsze można coś ćwiczyć pod ławką np. podbicie :D

Kasia :)) - Sob Kwi 14, 2007 11:47 pm

Jeżeli dobrze zrozumiałam twój post, to wcale nie daje to dobrych efektów, a wręcz przeciwnie. Systematyczne ćwiczenia pochłaniające mniej czasu są dużo bardziej efektowne od długich, ale raz na jakiś czas.
Tak to się można uszkodzić.

Ciarka - Sro Kwi 18, 2007 12:07 am

Ja ćwicze w domu codziennie ok 1 - 1,5 godziny plus rozciąganie. Czsami jednak wracam tak padnięta, że nie jestem w stanie. Przerwy w ćwiczeniach robie " na czuja". Najcześciej wiem, kiedy jestem przemęczona i musze odpocząc dzień lub dwa (najczesciej jest to w weekend , kiedy nie mam zajęc w szkole). Wiem, że odpocznek jest bardzo ważny ale czasami po prostu zrobienie dnia przerwy sprawia mi czysto psychologiczną trudność :roll:
kleo - Pon Kwi 23, 2007 3:59 pm

Ja ćwicze kiedy tylko mogę i kiedy mam czas .
Czasem nawet jak uczę się historii czy czegoś innego to się rozciagam w szpagacie.Często też po kąpieli skacze wszystkie skoki jakie znam,albo stoje w atiutit(niewiem jak sie pisze)i uczę się .Wszyscy mówią ,że to już choroba a ja to kooooooooooocham. :D

pasiadance - Sob Kwi 28, 2007 10:37 am

ja gdy przechodze przez korytarz lub przez moj pokoj, to przewaznie musze zrobic wyrzut prawej nogi do przodu. eheh. a rozciagam sie czesto przed snem. pozdrowionka dla wszystkich.:) (to musze to nie znaczy w tym sensie ze ktos lub cos mnie zmusza, tylko samo tak przychodzi:) )
kleo - Czw Cze 07, 2007 8:43 pm

Nati napisał/a:
ja zrozumiałam to tak jakbyś miała skakać w łazience..? dużą musisz mieć tą łazienke...



Dobrze zrozumialas skaczę w lazience i faktycznie jest duża :D

Nati - Pią Cze 08, 2007 9:06 am

no to fajnie się masz ;) ja tam w domu nie lubię ćwiczyć.... nie ma tej atmosfery co na sali baletowej.....
Nell - Pią Cze 13, 2008 8:20 am
Temat postu: Ile ćwiczę w domu
Ja ćwiczę rano i wieczorem no i na lekcjach oczywiście trudno mi powiedzieć jak długo bo nigdy ni patrzę na zegarek.
Nati - Pią Cze 13, 2008 9:08 am

no to zawzięta jesteś :) ja nie potrafię codziennie ćwiczyć w domu, tylko jak mnie napadnie, albo sobie coś tam nogami rzucam, ale nie żeby to jakieś porządne ćwiczenia były. Gdybym miała rano ćwiczyć to bym musiała chyba o 5 wstawać bo normalnie to musze o 6 lub 5 :(
Nell - Pią Cze 13, 2008 9:16 am

Lubie ćwiczyć szczególnie jak widzę poprawe to mi daje ogromną satysfakcję i siłe do dalszych ćwiczeń.
MichalSuperstar - Nie Cze 15, 2008 9:13 pm

a ja ćwiczę codziennie :)
Nati - Pon Cze 16, 2008 7:03 am

Nell napisał/a:
Lubie ćwiczyć szczególnie jak widzę poprawe to mi daje ogromną satysfakcję i siłe do dalszych ćwiczeń.


no chyba każdy lubi ćwiczyć skoro to robi ;) ;);)

imaginarse - Pon Cze 16, 2008 11:24 am

Ja ćwiczę codziennie w domu, chyba że wracam koło 20, mam mnóstwo nauki i zero siły na nic. Ale osttanio mam mnóstwo energi, pomimo tego, że właśnie zaczęłam się odchudzać... Ćwiczę taniec około 40- 1h po przyjściu do domu przed obiadem i tyle samo wieczorem. Do tego cztery razy w tygodniu mam zajęcia z baletu.
Isabelle - Pon Cze 16, 2008 8:27 pm

ja nie chodzę do SB , ale ćwiczę codziennie. A że nauki sporo , to około godziny .
fijoletowa - Pon Cze 16, 2008 8:29 pm

różnie. ale staram się żeby była chociaż godzina dziennie w domu. ale rożnie bywa. przede wszystkim ciężko jest znaleźć w domu miejsce. no i potem ćwiczę jak wszyscy już śpią i kończe o 1 w nocy. a ostatnio kiepsko bo przedwakacyjny leń i deszcz pada, a tu tyle filmów do obejrzenia. ;P
Majeczka - Pon Cze 23, 2008 1:03 pm

Ja się nigdy nie mogę zebrać, żeby porządnie poćwiczyć, ale tak wogóle to przemieszczam się po domu piruetami :) Całej rodzince już to wychodzi bokiem, ale co ja na to poradzę- taki nawyk :roll:
Porcelaine - Wto Cze 24, 2008 6:52 pm

Ogolnie całe moje przemieszczanie się po domu to albo piruety, albo grand pas de chat, albo sissonne. Kręcę codziennie dośc dużo piruettów, port de bras, arebesqui, relevelant (tak to się pisze?), ćwiczę podbicie kiedy się da, a jak założe pointy to wszystko co mi przyjdzie do głowy. Do tego oczywiście szpagaty, i czasem ćwiczenia na podbicie (kiedys robiłam codziennie, ale ostatnio zaniedbałam), śpiem w żabce.
W sumie to ćwiczę w każdej chwili, no chyba, że mam taki dzień co mi sie nic nie chce.

Ale całej lekcji tak nie potrafię przećwiczyć w domu. Tak trochę ciężko bez akompaniamentu.

releve lent - przyp. Joanny ;) (sorry za wtargniecie w posta, ale juz nie chcialam pisac nowego)

CzarnoCzarna - Sro Cze 25, 2008 8:15 pm

Oj bardzo często. A jak sprzątam to po prostu cały czas. Jak siedzę to obciągam palce i ćwiczę podbicie... itd.:)
arizona - Sro Maj 04, 2011 10:35 am

ja staram się poświęcić przynajmniej godzinę dziennie. ponieważ mam klasykę prawie codziennie, więc szczerze mówiąc nie chce mi się robić więcej drążka ;) ale często jak przychodzę z zajęć, to powtarzam sobie kombinacje, które były, żeby je lepiej zapamiętać, albo dopracowuję sobie pewne elementy, które nie za bardzo na zajęciach mi wychodziły. potem zawsze trochę się rozciągam, a na więcej niestety nie mam miejsca. tylko w niedzielę daję sobie odpocząć i się relaksuję :)
Odetta. - Sro Maj 04, 2011 5:04 pm

Ja ćwiczę góra razy w tygodniu.. :roll: Ale nie chodzę do szkoły baletowej. Ale zawsze na wf jak gramy w siatkę albo obojętnie co robimy, to nie mogę przestać robić piruetów, arabesque, pile, releve itd. xD
sisha945 - Czw Maj 05, 2011 7:52 am

w szkole baletowej masz wf? ( :O )
chyba ze to prywatna sb?
:)

arizona - Czw Maj 05, 2011 8:46 am

jeżeli to pytania do Oddety, to ja nigdzie nie umiem się doszukać, że mówi, że ma wf w baletówce :P
zacznijmy od tego, że ona nie chodzi do SB.

Odetta. - Czw Maj 05, 2011 9:10 am

No bo ja nie chodzę do żadnej szkoły baletowej, ja chodzę na zajęcia z baletu :D
sisha945 - Czw Maj 05, 2011 11:55 am

jeej, nie wiem jak ja zrozumiałam Twoj poprzedni post Odetto.. chyba jeszcze sie nie obudzilam dobrze jak to pisalam.. :D
madziadziama5 - Sob Cze 04, 2011 10:39 pm

a ja po domu bardzo często poruszam się robiąc shene ( nie mam pojęcia jak się pisze) czy jakieś pike. Jak się schylam to podnosze nogę do góry. podbicie to cały czas, jak siedze itp. A zawsze jak rozmawiam przez telefon to chodze po pokoju i robie jakieś wymachy nogami ;) A i często na jakimś kawałku podłogi kręce piruety :D
Buba - Nie Cze 05, 2011 7:05 pm

ja, jako uczennica osb, poza codziennymi (sobotnimi też...) zajeciami (średnio 4 godziny lekcujne dziennie) w domu codziennie staram się też ćwiczyć. takie ćwiczenia w domu to dla nas jakby praca domowa ;) rozciągam się i dopracowuję elementy z lekcji, które nie ida tak, jakbym chciała. myslę, że każdy tańczący, bez względu czy to osb, prywatna sb czy jakieś ognisko baletowe, powinien cwiczyć w domu, bo zajęcia to jest baza, ale żeby wyćwiczyć to co się chce jak najlepiej to same zajęcia nie wystarczą, trzeba samemu ćwiczyć
Lorenzo - Nie Cze 05, 2011 10:23 pm

Ja także dostaje taką pracę domową od mojej nauczycielki. Pracuję nad wykręceniem, rozciągnięciem i stopami przede wszystkim. Jeśli chodzi o ćwiczenia typowo z klasy baletowej to raczej jeśli chcę coś poprawić wolę pójść na salę, bo jest więcej miejsca i dobra podłoga, lustra (no i drążek w razie potrzeby), ale często powtarzam sobie w domu choreografię albo uczę się wariacji:)
arizona - Czw Lip 14, 2011 10:36 am

ja teraz w trakcie wakacji, to ćwiczę około 3 godz dziennie. moje ciało tak bardzo tęskni za zajęciami, że samo chce ćwiczyć. szczerze mówiąc, to już chce wrzesień, tyle, że tylko z baletem ;)
venus-in-furs - Czw Lip 14, 2011 6:55 pm

Ja nie ćwiczę nic prócz skłonów po pilota do telewizora - dwutygodniowy silny stres odbiera siłę i chęci na ruch, przynajmniej u mnie. Ale jeszcze tylko jutro i powinno już być wszystko w normie.
Ballerinaa - Czw Lip 14, 2011 7:12 pm

Ja na wolne nie moge sobie pozwolic,ale ciesze sie ,bo nie wyobrazam sobie obijac sie przez dwa miesiace,chodze na zajecia do mojej szkoly bo jest otwarta rowniez w wakacje,a w domu staram sie jak najwiecej rozciagac, cwiczyc przy drazku itd. zwlaszcza, ze w sierpniu czeka mnie Moskwa i na sama mysl sie stresuje,a jednoczesnie ciesze.
arizona - Czw Lip 14, 2011 8:54 pm

strasznie Ci zazdroszczę Ballerinaa tego wyjazdu. ja kiedyś myślałam o takim summer intensive w Stanach (mam fioła na punkcie American School of Ballet), ale niestety finansowo nie jestem w stanie sobie na to pozwolić, a poza tym z umiejętnościami też ciężko. więc spędzam wakacje ćwicząc w domu, korzystając z temp. 27 stopni w pokoju. naprawdę dobrze się rozciąga, tylko po parunastu minutach jestem już mokra ;)
Ballerinaa - Czw Lip 14, 2011 10:01 pm

Arizonko,takie warsztaty maja wlasnie na celu podniesc poziom twoich umiejetnosci wiec tym bym sie tak mocno nie przejmowala,tymbardziej ze jestes uczennica SB wiec jakies podstawy musisz miec.Trzeba starac sie spelniac swoje marzenia,wiec odkladaj pieniazki.
PS Z chcecia bym Cie przygarnela wiec nie musialbys sie martwic o kwatere.

arizona - Czw Lip 14, 2011 10:23 pm

trochę mały offtopic=, a co tam (może mnie nikt nie skrzyczy ;) ). bardzo Ci dziękuję za te słowa, Ballerino, ale obawiam się, że jakbym zaczęła dzisiaj odkładać, to bym tam pojechała za parę late, a z tego co wiem to takie warsztaty są do 18 roku życia. ale pomarzyć zawsze można :)
inaenka - Czw Lip 14, 2011 11:08 pm

O takie miłe offtopy, trudno skrzyczeć, ale nie przesadźcie :P
Giselle97 - Wto Sie 14, 2012 11:49 pm

Ja staram się ćwiczyć codziennie ale nie zawsze mi to wychodzi ( brak czasu). a po domu to nie umiem chodzić jak człowiek. tam gdzie jest trochę więcej miejsca to od razu piruet itp. moja mama ma mnie czasem dosyć i mówi żebym się uspokoiła ale to i tak nie działa. :)
ciksa - Sro Sty 30, 2013 7:12 pm

ja co prawda nie chodzę do osb, ale i tak ciągle staram się ćwiczyć. jak nie daję rady, bo np jestem zawalona nauką, to chociaż ćwiczę podbicie albo chodzę po domu na palcach :D to już mi tak jakoś w krew weszło :3
fouette - Pią Lut 08, 2013 8:13 pm

Giselle97 napisał/a:
tam gdzie jest trochę więcej miejsca to od razu piruet itp.

haha, mam tak samo :) korytarz przemierzam piruetami albo początkiem wariacji Kitri, której się teraz uczę - arabesque, glissade grand pas de chat) lub chaînés.
Czasem kończy się to onolałym kolanem po bliskim spotkaniu z dzrwiami lub podłogą :wink:

ciksa - Pią Lut 08, 2013 11:12 pm

łaaał! ale Wam zazdroszczę! też bym chciała być na TAKIM poziomie. moich "piruetów" nie chciałybyście widzieć haahahaha
lily91 - Sob Lut 09, 2013 2:21 pm

ciska, to jest nas dwie :] ja się uczę w przedpokoju jak tylko wszyscy wychodzą z domu. :mrgreen: Trochę nieudolne te moje piruety, ale nie poddaję się.

Co do ćwiczeń, to staram się godzinę dziennie plus 15 minut rozgrzewki.

ciksa - Sob Lut 09, 2013 3:44 pm

ja niestety ostatnio musiałam przystopować. mam problem z nogą. :x
lily91 - Sob Lut 09, 2013 3:57 pm

ja zawsze miałam z czymś problem (z nogami raczej) jeśli się nie rozgrzałam wystarczająco, za szybko chciałam przejść do ćwiczeń i potem płaciłam za to paroma dniami przerwy. Ale teraz rozważniej do tego podchodzę, pomału i efekty uprzedniej dłuuugiej rozgrzewki są zaskakujące :) Nawet jeśli poczuje, że już mam mięśnie przygotowane do pracy, robię rozgrzewkę jeszcze jakiś czas.
ciksa - Sob Lut 09, 2013 4:13 pm

też tak kiedyś miałam! :O ale teraz po prostu nadwyrężyłam nogę. ciągle latałam w pointach, nagle cyk i jestem "uziemiona" do końca tyg. :( w dodatku to jest ta słabsza noga...

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group