|
www.balet.pl forum miłośników tańca |
 |
POGADALNIA - konie
Nati - Wto Maj 01, 2007 9:34 am Temat postu: konie takiego tematu jeszcze nie ma poza tym nie są to zwierzęta domowe by pisać o nich w ww. temacie. Czy ktoś jeździ konno? a może chcielibyście, a przez balet nie macie na to czasu? Ja kocham konie a ze nie chodze do OSB to znajduję trochę czasu na moja kolejną pasję-jazdę konną.
Książe Benno - Wto Maj 01, 2007 9:58 am
Ja jażdze konno. Ale tylko np. we wakacje bo wtedy jest mnóstwo czasu. A kilka razy nawet widzałem balet na koniach.
Ciarka - Wto Maj 01, 2007 11:06 am
Ja też czasam jeżdże konno, ale teraz nie specjalnie mam czas na to ze względu na duża ilość zajęc zw. z baletem.
Za to bardzo lubie wstawki "końskie" w baletach
http://www.operan.se/temp...dex.aspx?id=588
(kucyk występujący w "Córce źle strzeżonej).
No a poza tym mamy jeszcze pas de cheval
Nati - Wto Maj 01, 2007 11:10 am
no ja mam balet 4-5 razy w tygodniu, na konie jednak znajduje czas raz na tydzień no a w wakacje częsciej i jeśli akurat znajdę czas.... Macie jakies zdjęcia na koniu? albo Waszego ulubionego?
Anna-Maria - Wto Maj 01, 2007 11:30 am
Parę razy jeździłam na koniach, m.in. na tych z policji konnej
Niesamowite uczucie. Niesamowite uczucie, siedzieć na tak potężnym, a zarazem łagodnym zwierzęciu.
Di. - Wto Maj 01, 2007 11:37 am
już 12 lat jeżdże, teraz kiedy jestem już za stara na obozy konne i nie mam czasu na codzienne bycie we stajni-ucze dzieci w wakacje i ferie i kiedy mam czas dalej sie doskonale. Bo konie uwielbiam, zresztą nawet wklejałam zdjęcia konia(do zwierząt) na którym obecnie jeżdże :)
Kasia :)) - Wto Maj 01, 2007 12:35 pm
Ja mieszkam koło stadniny, może dlatego mnie jakoś nie ciągnie... Mimo wszystko uważam, że to piękne zwierzaki, chociaż straszne, gdy się wkurzą
Nati - Wto Maj 01, 2007 4:56 pm
ja własnie wróciłam z jazdy było super.... na oklep mmm^^ skoczki, galopki...
lubicie jazdę na oklep?
Cheryl - Wto Maj 01, 2007 5:02 pm
XXXXXXXX
Nati - Wto Maj 01, 2007 5:56 pm
a ja zwykle jedżę na malusiej TROJI. Wydaje ze spokojniutka i kochaniutka a naprawde nadaje sie do westernu i jest dzikus straszny. WIele osób boi się wsiadać na nią często się z niej spada, bo galpuje straaaasznie dziko i w dodatku strasznie zwrotna jest cwaniara.
Nena - Sro Maj 02, 2007 8:57 am
coś dla fanów baletu i dresażu ;)
ja jeżdżę właściwie odkąd nie tańczę, będzie już około 10 miesięcy. kocham te zwierzęta i ten sport, nie zamierzam nigdy przestawać... narazie jeżdżę na kasztanowatej 3/4 arabce Księżnej (galop, małe skoki) i opiekuję się (też rudą) małopolską Adoną, którą próbuję naprowadzić na właściwą drogę po kontuzji ^^ tj. lonżuję, ciesząc się z każdej minuty, w której jako-tako idzie, a nie galopuje i bryka.
poza tym jestem na etapie szukania konia dla siebie :)
Nati - Sro Maj 02, 2007 9:09 am
ja jeżdżę już kilka lat... a tak regularnie to ok roku a to mój skarbek
a tak poza tym Neno, nie polecam Ci narazie kupna własnego konia....jeździsz niedługo i nie nauczysz się jazdy dobrze jesli zaczniesz jeździc tylko na jednym koniu. Póki co trenuj najlepiej zmieniając często konie i urozmaicając zajęcia (i zmieniając trenera), a potem kup sobie własnego
Nena - Sro Maj 02, 2007 9:10 am
ładny kantar ^^
Twój prywatny?
Nati - Sro Maj 02, 2007 9:14 am
nie mój. Niestety rekreacyjny... ale opiekuję się nią, kantarek też ja jej kupiłam :D
Nena - Sro Maj 02, 2007 9:28 am
fajna, ładne ciałko :] wygląda sympatycznie.
a to moje biedne kulawe rude - Adona:
http://img204.imageshack..../adona11lu3.jpg
(zdjęcie nie jest mojego autorstwa)
i drugie, już mniej biedne - Księżna (przepraszam, że rozwleczona, ale to był luźny stęp... :])
http://img220.imageshack..../ksina12ce1.jpg
ps: trenera nie zmienię za nic, mój obecny baaardzo mi odpowiada ;) a póki co chciałabym kupić rekreacyjnego mułka, chociaż nie zanosi się na najbliższe miesiące (brak ofert). konia do jazdy poza Księżną narazie nie mam (jeden bardzo mały kuc, drugi kuc prawie zawsze zajęty, dwie duże - niechodzące, jeszcze kuc bliski wyźrebienia).
Nati - Sro Maj 02, 2007 9:30 am
no ładne koniki masz jeszcze swoje z jazdy? ja nie mam więcej opróćz tamtego, mam tylko filmiki jak skacze:P a Troja sympatyczna jest ale nie na jeździe.... :)diabeł wcielony":D
Nena - Sro Maj 02, 2007 9:40 am
mam, ale reszty wstydzę się pokazać xD
jeszcze jedna fotka z Adonką:
http://img215.imageshack..../adona08wo2.jpg
ech, no i trzy nieszczęsne z jazdy na Księżnej ;)
http://img215.imageshack..../ksina23ru5.jpg
http://img220.imageshack..../ksina24sc4.jpg
http://img220.imageshack..../ksina28iu9.jpg
(miałam zły dzień ^^)
Nati - Sro Maj 02, 2007 11:39 am
ta Adonka to spora babica a te na Księżnej fajna focia w galopie :D
Nena - Sro Maj 02, 2007 11:43 am
e tam spora, to ja mała jestem ;) Adoniaste ma maxymalnie 160 cm :)
szkoda, że nie mam zdjęć z lonży, dopiero nabrała ciała.
wcześniej można było liczyć żebra bez dotykania... biodra jej sterczały... masakra.
teraz wreszcie wygląda jak normalny, zdrowy koń.
Nati - Sro Maj 02, 2007 11:50 am
a jak często jeździsz?
Nena - Sro Maj 02, 2007 12:19 pm
dwa razy w tygodniu, ale w stajni jestem częściej :) a Ty?
karolinkaaa - Sro Maj 02, 2007 3:59 pm
Jak miło się czyta o tej pasji.
Piękne są te zdjęcia.:)
Agasiek - Sro Maj 02, 2007 5:08 pm
Moja przyjaciółka jeździ.
Bywała na zawodach w Jaszkowie i wogóle...ma dużo nagród, ale czy wy też jeździcie na jakieś zawody czy tak sobie i jeśli ktoś jeździ to jak to się odbywa?
Nati - Sro Maj 02, 2007 5:17 pm
ja jeżdże raz w tygodniu, czasem częściej (np teraz gdy jest długi weekend). Bo mam 5 razy w tyg balet, więc nie ma kiedy a na zawody niestety nie jeżdżę. Jakoś nawet mnie nie ciągnie, chcę poporstu dla siebie jeździć... harmonizuje się z konikami i w ogóle jest fajnie a w tym roku na wakacje chcę jechać nad morze na konie i pojechać konno na zachód słońca ^^mmm
Agasiek - Sro Maj 02, 2007 5:24 pm
A jak myślicie czy skakanie na koniu jest bezpieczne i trudne?
Nati - Sro Maj 02, 2007 5:50 pm
no ja skacze Konie to w ogóle dośc niebezpieczny sport wiec skoki także. Na pewno kompletny adept jest bardziej narażony niż doświadczony jeździec ale nie jest to takie straszne, raczej przyjemne, szcególnie w terenie gdy trzeba skakać przez pnie itd... ja wczoraj np.na oklep (czyli bez siodła) skakałam
Di. - Sro Maj 02, 2007 7:09 pm
mądre zdanie, które usłyszałam po upadku na przeszkode jako mała dziewczynka- Kto nie spadnie, nie stanie sie dobrym jeźdzcem. Praca z koniem jest pracą ryzykowną z racji tego, że obcujemy ze zwierzęciem zywym-nie wiadomo "co moze mu do głowy przyjsc"-mimo ze mu ufamy nie jesteśmy w stanie przewidziec wszystkich jego ruchów. Nieopatrzenie mozemy go spłoszyc naszym zachowaniem, gestem czy głosny dzwiekiem. Wazna jest wiec nauka spadania z konia-to jedna z ważniejszych lekcji dla dzieci. Spadac też trzeba umieć, tak żeby nie zrobic sobie krzywdy.
Nati - Sro Maj 02, 2007 8:56 pm
oby wszytskie upadki były szczęśliwe do 10 upadków liczysz, potem juz nie....
Kasia :)) - Sro Maj 02, 2007 9:15 pm
Cytat: | a w tym roku na wakacje chcę jechać nad morze na konie i pojechać konno na zachód słońca ^^mmm |
Tylko załóż koniowi worek na odchody, bo mnie trafia czasami, gdy widzę pewne rzeczy... Ogólnie nie przepadam za końmi na plaży, ale póki nie robią nic strasznego, to jeszcze przecierpię...
Di, gdzie jeździsz? Tzn w Bartoszewie/na Osowie?
EDIT: A no bo u nas tak wszyscy gadają i się człowiek przywyczaja... ale rzeczywiście. wstyd xD Może za dużo się ostatnio o "osiołach" nasłuchałam xDD
Cheryl - Sro Maj 02, 2007 9:22 pm
Kaśka Końmi
Nena - Sro Maj 02, 2007 10:12 pm
liznęłam trochę skoków - fakt, wyglądają niebezpiecznie, strasznie i w ogóle, ale sądzę, że co ma być, to będzie. jak ktoś ma spaść, to spadnie nawet stępując :) ja leciałam dużo razy, ale podczas skoku nigdy. i nigdy nic złego mi się nie stało, zawsze spadam na tyłek i wtedy tylko się z siebie śmieję ;) przestałam się tym w ogóle przejmować.
czasem tak jest, że upadek wygląda bardzo groźnie, a jeźdźcowi nic nie jest - np. moja koleżanka niedawno po skoku przewróciła się z koniem i zaraz obie pracowały dalej, wyluzowane i z uśmiechem. a upadek, który wygląda niegroźnie, może się okazać bardzo poważny... tak jak pewna dziewczyna - na którymś forum opisywała, jak to po upadku (bodajże na rozprężalni) pojechała program ujeżdżeniowy i dopiero poszła do karetki, gdzie dowiedziała się, że... ma wstrząs mózgu ;)
Di. - Sro Maj 02, 2007 10:30 pm
obecnie kon mój w bartoszewie
Kasia :)) - Czw Maj 03, 2007 12:12 am
Dla mnie skoki nie wyglądają groźnie, zresztą dużo się ich już naoglądałam.
U nas koniki nie są same. Mają zapewnione towarzystwo. Kogo? Kozła i owcę
(no i psy i koty)
Ale ja się ich czasami boję Wracam do domu, a tu taki kozioł patrzy za mną groźnie... Denerwuje mnie, gdy ktoś nie zamyka furtki, bo później zwierzęta uciekają.
Kiedyś moja sąsiadka zdziwiła się wyglądając przez okno i widząc w ogrodzie kilka koni. xDD
Ale my oprócz ośrodka jeździeckiego mamy jeszcze policję konną, stojącą na straży naszego bezpieczeństwa. Czasami robią pokazy, z tym że już mi się dawno znudziły
Jednak nie to jest najgorsze. Wkurza mnie, gdy spotkam w lesie konia(może być obładowany właścicielem), będąc na spacerku z psem.
Bo moja Lena nie przepada za tym, co jest większe, ma cztery kończyny i dziwnie się zachowuje.
(samochody to już w ogóle są dziwaki w tym momencie)
Jak byłam w przedszkolu, to często chodziliśmy na stadninę i panie brały nas na konia i jeździły z nami na wycieczki(tzn dzieciaki siedziały na koniu razem z osobami się na tym znającymi)
Nena - Czw Maj 03, 2007 10:18 am
Kasiu, przeprowadzam się do Ciebie... :))) nie doceniasz swojego położenia :D Ale co do tych spacerów w lesie to zdecydowanie gorzej ma w momencie spotkania osoba siedząca na koniu - jeśli konik nie jest przyzwyczajony do psów, to marny jej los (barany, spłoszenie, poniesienie... w terenie jest to dość niebezpieczne). a las nie należy do psów! ^^ lepiej iść okrężną drogą (Ty z psem lub koń z jeźdźcem), niż się na siebie denerwować i narażać zwierzaki na zbyt bliski kontakt - koń w chwili spłoszenia może (niechcący!!!) wyżądzić komuś krzywdę.
Nati - Czw Maj 03, 2007 10:22 am
zgadzam się z Tobą! Jeździec ma sie gorzej niz piesek naprawde to dziwne ze takie duze zwierzątko boi się takiego małego
Nena - Czw Maj 03, 2007 10:27 am
dawniej dzikie konie nie miały zbyt dużo szans konkurując chociażby z drapieżnikami, więc instynktownie zawsze wybierały ucieczkę. niestety tak zostało do dziś - instynkt to instynkt, można przyzwyczaić konia do pewnych rzeczy, ale niestety w momencie zagrożenia koń z reguły ratuje się ucieczką. psy raczej się bronią - ujadają, gryzą, rzucają się na obiekt zagrożenia. konie krzywdę robią zwykle tylko niechcący, w momencie zagrożenia, gdy np. są uwiązane i nie mogę uciec. wtedy zdarza się im kopnąć lub po prostu wpaść w furię. żaden nigdy nie zaatakuje "bo tak".
asias - Czw Maj 03, 2007 11:00 am
Kocham konie. Niestety od początku roku szkolnego nie jezdziłam, ale w wakacje na pewno to nadrobie.
Cytat: | czasem tak jest, że upadek wygląda bardzo groźnie, a jeźdźcowi nic nie jest |
Zgadzam się całkowicie. Mój pierwszy upadek był w terenie, podczas galopu. Podobno wyglądało strasznie, a moim największym problemem w tamtym momencie był fakt, że nie wiedziałam co było przyczyną upadku (w końcu doszłam do wniosku, że przesunęłam noge za bardzo do tyłu i strzemie sie odczepiło )
A był ktoś z was w Tarze?
Bajaderka - Czw Maj 03, 2007 1:37 pm
Hm, ja kiedyś jeździłam przez 1,5 roku. Mój pierwszy upadek był w terenie, w drugi na ujeżdżalni- w cwale. Wyglądało to podobno bardzo groźnie, ale zupełnie nic mi się nie stało.
Przestałam jeździć przez balet, ponieważ coraz więcej czasu musiałam mu poświęcić. Tęsknię za końmi, ale teraz tym bardziej nie dam rady wrócić do tych pięknych zwięrząt.
Może kiedyś...
w końcu jeździć można w każdym wieku
Kasia :)) - Czw Maj 03, 2007 1:41 pm
Cytat: | nie doceniasz swojego położenia |
Podejrzewam, że zupełnie inaczej jest mieć coś udostępnione od najmłodszych lat. Wtedy nie ma takiej frajdy, że się idzie na konie... Bo w moim przypadku znaczy to przejść przez ulicę, kawałek skrótu(bo mieszkam na ulicy zamkniętej ) i znowu przez ulicę. Średnio 20 sekund.
Jak byłam młodsza to chodziłam czasem karmić konie owsem, marchewkami, sianem i innymi.
A teraz, to aż wstyd się przyznać, kiedy tam ostatnio byłam, bo po wakacjach to na pewno nie... xP
Kiedyś było fajnieej, stały sobie boksy z sianem(posplatanym w takie prostokąty) i zawsze wchodziłyśmy do nich z koleżankami i bawiłyśmy się w dom Innymi słowy urządzałyśmy pokoje(tymi prostokątami siana) i spałyśmy tam, jadłyśmy, chodziłyśmy na spacery...[oczywiście na niby spałyśmy xD]. Raz tylko nam szczur wyskoczył to wpadłyśmy w taką panikę, że miesiąc nas tam chyba nie było xD
Cytat: | jeśli konik nie jest przyzwyczajony do psów, |
Na naszej stadninie jest kilka psów...
Cytat: | a las nie należy do psów! ^^ |
Bo może do koni?! W życiu! Las jest dla wszystkich zwierząt, a głównie przeznaczony na spacery i to bardziej z psem niż koniem.
Cytat: | lepiej iść okrężną drogą (Ty z psem lub koń z jeźdźcem), niż się na siebie denerwować i narażać zwierzaki na zbyt bliski kontakt - |
A ty myślisz, że ja zaraz lecę do konia się przywitać, gdy go zobaczę? Nie Ja usilnie łapię moją psinę i trzymam czekając, aż ten koń raczy przejść.
Cytat: | Kasiu, przeprowadzam się do Ciebie... |
Zapraszam xP
Cytat: | naprawde to dziwne ze takie duze zwierzątko boi się takiego małego |
I odwrotnie...
Cytat: | psy raczej się bronią - ujadają, gryzą, rzucają się na obiekt zagrożenia |
Chyba tylko te groźne lub występujące w akcie obrony właściciela. Reszta ucieka co sił w łapach.
Cytat: | konie krzywdę robią zwykle tylko niechcący, w momencie zagrożenia |
No nie wiem. Niektóre, gdy chcesz je pogłaskać w boksie, to od razu zaczynają skakać, kopać itd..
Są psy wyjątki i są konie wyjątki.
A jeśli chodzi o siedzenie na koniu, to ostatnio... w pierwszej gimnazjum. Na obozie integracyjnym xD
Nena - Czw Maj 03, 2007 1:42 pm
Bogusław Misztal zaczął kariere w wieku 30 lat i zdobył Mistrzostwo Europy :)
to najlepszy dowód na to, że można zaczynać w każdym wieku.
Kasia :)) napisał/a: | No nie wiem. Niektóre, gdy chcesz je pogłaskać w boksie, to od razu zaczynają skakać, kopać itd.. |
bo się boją! gdzie mają uciekać, skoro są w boksie? to jest oznaka strachu, a nie złośliwości.
Kasia :)) napisał/a: | Bo może do koni?! W życiu! Las jest dla wszystkich zwierząt, a głównie przeznaczony na spacery i to bardziej z psem niż koniem. |
wydaje mi się, że troszkę zaprzeczasz sama sobie w jednym zdaniu :) konie i psy mają takie samo prawo przebywać w lesie, chyba, że jest gdzieś zaznaczone, że np. konie do lasu wstępu nie mają. właśnie o tym mówię - lepiej nie czekać aż koń przejdzie, tylko zawrócić lub skręcić (jeśli to możliwe). niestety, trzeba iść na kompromisy ;) konie to zwierzęta nieprzewidywalne, mogą się spłoszyć, stanąć dęba, zacząć brykać. czasami po prostu lepiej darować sobie bliski kontakt, przez wzgląd na bezpieczeństwo jeźdźca. chyba nikt nie chce być świadkiem czyjegoś poważnego wypadku lub śmierci.
Bajaderka - Czw Maj 03, 2007 1:51 pm
Pozatym to nie jest tak, że konie boją się psów czy psy boją się koni. One są w stanie się do siebie przyzwyczaić, na prawie każdej stadninie jest pies, nawet przybłąkany...
Nena - Czw Maj 03, 2007 1:53 pm
ale nigdy nie mamy pewności. lepiej np. krzyknąć i spytać, czy można przejść obok, a gdy nie można, to poprosić o ominięcie lub ominąć samemu.
Kasia :)) - Czw Maj 03, 2007 2:08 pm
Cytat: | bo się boją! gdzie mają uciekać, skoro są w boksie? to jest oznaka strachu, a nie złośliwości. |
Konkretnie miałam na myśli 'konie trudne', czyli takie, z którymi ciężko jest współpracować, nawet podczas podawania im pokarmu.
A myślisz, że kiedy zwierzę jest groźne? Kiedy się boi! Tak jest nie tylko z końmi
Nie wyobrażam sobie sytuacji, że spotykam w lesie konia i zawracam. To nawet dosyć śmieszne bo bym na normalny spacerek nie mogła pójść.
Konie z naszej stadniny oswojone są z psami i moja Lena boi się tak samo jak ten koń(a nawet bardziej, bo on jest potężniejszy). Dlatego łapię ją i przeczekuję. Ten koń nie jest w odległości paru metrów ode mnie, ale parenastu. No, czasami bliżej.
Zresztą, nigdy nie będę schodzić koniom z drogi, bo naprawdę bym nie mogła normalnego spacerku zaliczyć. Nawet idąc po ulicy spotykam konie, a czy to jest miejsce dla nich? Wtedy niech one spływają, a nie... jeszcze zostawiają po sobie ślady.
Ale to już jest z kolei bezczelne, bo konie powinny nosić te swoje worki na odchody, gdy idą na wycieczką po osiedlu.
Bo później idziesz i musisz omijać to co po sobie zostawiają.
Raz już nawet doszło do przesady, więc złożyliśmy skargę(i my i sąsiedzi) na jeźdców, dzięki czemu sytuacja się trochę poprawiła i nie ma już tylu koni na drodze
Cytat: | ale nigdy nie mamy pewności. lepiej np. krzyknąć i spytać, czy można przejść obok, a gdy nie można, to poprosić o ominięcie lub ominąć samemu. |
Już mi sie wydaje, że taki krzyk może bardziej wystraszyć niz zwykłe przeczekanie.
Ma się w tym doświaczenie wieloletnie Jak dotąd, nikt nigdy nie ucierpiał, a jeździec tylko się uśmiecha gdy widzi, że ktoś go przepuszcza.
Jak się natomiast czasem zdarzy taki, co zacznie mordę drzeć, za przeproszeniem, to i ja drę, a co mi .
Bajaderka - Czw Maj 03, 2007 2:09 pm
Wiadomo, przecież konie są różne i różne mają reakcje. Związane to jest także z tym, ze poprostu koń się broni, gdy ktoś podchodzi za blisko (ktoś nieznany, obcy), szczególnie z tyłu.
Nena - Czw Maj 03, 2007 2:16 pm
Kasia :)) napisał/a: | Konkretnie miałam na myśli 'konie trudne', czyli takie, z którymi ciężko jest współpracować, nawet podczas podawania im pokarmu. |
takie konie raczej też nic nie robią bez powodu...
my mamy taką 'niedotykalską' w stajni, zraziłam się do niej, bo kiedyś chciała mnie ugryźć. ale po jakimś czasie postanowiłam zobaczyć, jak to z nią jest - wystarczyło, że nie pchałam jej się pod boks głaskać tylko spokooojnie i powoli podchodziłam, dawałam przysmaki. teraz mogę do niej podejść, wyprzytulać, a ona jeszcze mnie obślini ;) a wystarczyło, że zobaczyłam jej wzrok, gdy konie dostawały np. cukierki, a ona nie... nigdy nie zapomnę wyrazu jej pyska. uszy postawione, oczy wielkie, błyszczące, mokre, pełne żałości, mało jej nie wychodziły z orbit tak się patrzyła, jak inne konie jedzą... aż się płakać chciało, to zaczęłam jej dawać. od tej pory nie spróbowała mnie ugryźć, nic. nie taki diabeł straszny... :)
Kasia :)) - Czw Maj 03, 2007 2:22 pm
psy też nic nie robią bez powodu
Skończmy ten temat
Nena - Czw Maj 03, 2007 2:23 pm
właśnie zaczęłam inny ^^
co sądzicie o 'groźnych' koniach?
Kasia :)) - Czw Maj 03, 2007 2:27 pm
że jak ktoś nie ma obycia z końmi to nie powinien się zbliżać, bo mu rękę odgryzie
Nati - Czw Maj 03, 2007 4:00 pm
zależy jak groźnych.... ja jeżdże na dość nieprzewidywalnym koniu... wolę 'trudne' konie, takie z charakterkiem :D:D no i Troja taka jest. Bojowa
a to ośrodek w którym jeźdzę http://www.mosirstajnia.republika.pl/index.html
Kasia :)) - Czw Maj 03, 2007 5:18 pm
A to strona mojego pobliskiego
http://www.aoj.wsieci.ws/
Cheryl - Czw Maj 03, 2007 5:59 pm
Obejrzałam zdjęcia i oby dwa ośrodki prezentują się bardzo sympatycznie
Di. - Czw Maj 03, 2007 8:06 pm
Nena napisał/a: |
co sądzicie o 'groźnych' koniach? |
lubie lubie lubie, znacznie bardziej niż te spokojne i już ułozone. Praca z trudnym koniem jest o wiele ciekawsza i na pewno można zdobyc wiecej doswiadczenia. Wole je ewidentnie. I do jazdy, a do pracy najbardziej. Po takim koniu (jezeli zachodzi w nim zmiana- a zachodzi w 99%) -widac przynajmniej, ze pracuje. Lubie je zmieniać, cieszy mnie to jak przy mnie potrafią codzien robic nowe rzeczy których wczesniej sie bały, jak patrza z ufnością i nie kłapią zebami na widok kogokolwiek przy swoim boksie. To jest najwspanialsze
Nati - Pią Maj 04, 2007 8:15 am
Di. dokładnie tak!
Villo - Pon Maj 28, 2007 6:09 pm Temat postu: Boisz się To będzie zależeć czy ufasz swojemu koniu. Ja jeżdżę już wiele lat dlatego kłopotliwe i narowiste konie to moja specjalność. Trzeba się po prostu dobrze wprawić w technikę ale po skoku jest świetnie!
.:Odylia:. - Nie Cze 10, 2007 5:31 pm
był ktoś z Was moze na CSIO w Poznaniu?jesli tak-to jak wrazenia?
Nena - Nie Cze 10, 2007 11:33 pm
Niestety nie byłam :(
Ale chciałabym Wam przedstawić moją obecną podopieczną - Makatę:
Olimpia - Nie Cze 10, 2007 11:46 pm
Przesliczny konik! Ma takie piekne umaszczenie (nie wiem czy tak sie mowi jesli chodzi o konie nie znam sie, ale mysle ze wiadomo o co chodzi).
Kasia :)) - Pon Cze 11, 2007 2:07 am
Ale ma brzuchola!
Nati - Pon Cze 11, 2007 6:34 am
śliczna!^^ a brzusio ma rzeczywiście widać że ma się dobrze kantarek fajny, ja mam taki sam tylko czerwony
Cheryl - Pon Cze 11, 2007 6:32 pm
.:Odylia:. napisał/a: | był ktoś z Was moze na CSIO w Poznaniu?jesli tak-to jak wrazenia? |
Ja oglądałam na TVP3, a miałam jechać tylko że nie pojechałam bobyła umówiona do Teatru
Bajaderka - Pon Cze 11, 2007 6:42 pm
Mmm, Neno śliczną masz podopieczną!
Ile już się nią zajmujesz?
Nena - Sob Cze 23, 2007 3:07 pm
Wypraszam sobie, to same mięśnie!
(żartuję, jasne, że tłuszcz ^.^)
Zajmuję się nią krótko, z własnej woli, nieprzymuszona, oczarowana jej karym zadkiem
Nati - Nie Paź 28, 2007 7:21 am
chciałabym znów zrzeszyć miłośników koni, bo teraz jest czas.... HUBERTUSÓW. Ktoś bierze udział w tych imprezach?
Kasia :)) - Nie Paź 28, 2007 2:50 pm
Serio zbliżają się jakieś zawody?
Czyli że znowu nie będę mogła spokojnie poczytać książki przez ten hałas?
Mamciu.
No to może nawet pójdę się pogapić, jeśli coś będzie
A na czym to polega?
.:Odylia:. - Nie Paź 28, 2007 3:16 pm
tradycyjna gonitwa (czasem za duzo powiedziane bo dla poczatkujacych "gonitwa"odbywa sie np w klusie )za lisem(lisią kitą przyczepioną do ramienia wybranego jezdzca)na zakonczenie sezonu jezdzieckiego..
Kasia :)) - Nie Paź 28, 2007 8:19 pm
Aaaa, to wiem! U nas to się nazywa "pogoń za lisem" bodajże.
Jest jakiś konkretny termin?
Nati - Czw Lis 01, 2007 6:03 pm
pogoń za lisem czyli Hubertus święto Huberta. No Odylia wytłumaczyła co to jest nie ma konkretnego terminu. Kazda stajnia oragizuje to we własnym zakresie (o ile organizuje). jest to w okresie jesiennym. Ja juz brałam udział Było fajnie, choc jechałam na koniu na którym siedziałam pierwszy raz w zyciu przezyłam wraz z 50 innymi konmi choc kon stanał mi kilka razy dęba było super
|
|