www.balet.pl
forum miłośników tańca

POGADALNIA - Rok szkolny 2007/08

Agasiek - Nie Sie 12, 2007 9:59 pm
Temat postu: Rok szkolny 2007/08
No co jak co, ale mogę napisać, że koniec wakacji dobiega. Jakie macie plany na pracowity rok? Co będziecie robić?
sfra - Nie Sie 12, 2007 10:40 pm

uczyc siebie i innych, szalec w jezykoznawstwie, poznawac wloski, rozbijac grupe werbalna zdania,kserowac tony ksiazek, pisac setki prac i byc moze tlumaczyc sztuki teatralne... :P
Olimpia - Nie Sie 12, 2007 11:12 pm

czyli po prostu studiowac :)
Columbina - Nie Sie 12, 2007 11:30 pm

A ja przez cały rok będę siedzieć w labolatorium chemicznym.
Ach... Już się nie mogę doczekać, choć wiem, że będzie cięćżko... Ale dam radę :D
Ale i tak najbardziej cieszę się z tego, że muszę kupić zeszyty;D

Agasiek - Pon Sie 13, 2007 8:37 am

A ja w mojej szkółce będę siedzieć i się z tego ogromnie cieszę.
Będę robic wszystko co trzeba robić w OSB :D

Marysia W - Pon Sie 13, 2007 11:07 am

Tańczyć!!! :D
Na razie zbieram grupę, bo nie chcą utworzyć młodszej w TM (tańca współczesnego), ale jak utworzą to będę z siebie dumna. ;>

Anna-Maria - Pon Sie 13, 2007 7:57 pm

Ja podobnie jak reszta studentów ;]
Zakuwać, zakuwać i jeszcze raz zakuwać.
Tyle, że u mnie jest sesja ciągła :lol:
Narazie jednak, muszę powybierać przedmioty (wykłady czy ćwiczenia) albo w sumie wyszło mi m.in. 60 pkt do uzysknia.
Dziwnie na tym prawie, no ale cóż ;p

Olimpia - Pon Sie 13, 2007 11:55 pm

Columbina napisał/a:
Ale i tak najbardziej cieszę się z tego, że muszę kupić zeszyty;D

Nie wiem Columbino czy mam to samo na mysli, co mialas Ty piszac to, ale ja tez ciesze sie z zeszytow ;) Kocham kupowac artykuly papiernicze!!!

sfra - Wto Sie 14, 2007 12:10 am

przylaczam sie!
porzadek musi byc ! moze niekoniecznie zeszyty, ale teczki, segregatory, papier bialy i koszulki - to podstawa :-)

Anno-Mario, nie tylko Ty masz sesje ciagla... To akurat bardzo dobry wynalazek, gdyz przygotowuje idealnie do wszystkich egzaminow - sytsematycznosc musi byc!

Anna-Maria - Wto Sie 14, 2007 3:17 am

Sfra, ja i bez tego jestem systematyczna ;]
Nauczyła mnie tego mama ;p

raisa - Wto Sie 14, 2007 9:15 am

Olimpia napisał/a:
Columbina napisał/a:
Ale i tak najbardziej cieszę się z tego, że muszę kupić zeszyty;D

Nie wiem Columbino czy mam to samo na mysli, co mialas Ty piszac to, ale ja tez ciesze sie z zeszytow ;) Kocham kupowac artykuly papiernicze!!!


Ja już zeszyty mam wszystkie - tak bardzo je lubię. Kupiłam chyba 3 dodatkowe bo niemogłam się oprzeć ślicznym okładką. Teraz owijam je w folijki i robię stronę tytułową ;) .

Columbina - Wto Sie 14, 2007 10:03 am

Heh... A myślałam, że tylko ja jestem taka dziwna, że kocham kupować art.papiernicze :P
Małgoś - Wto Sie 14, 2007 10:08 am
Temat postu: Re: Rok szkolny 2007/08
Agasiek napisał/a:
Jakie macie plany na pracowity rok? Co będziecie robić?


:D uczyć się (do matury), czytać, ćwiczyć, śpiewać, tańczyć i przygotowywać się do zdawania na akademię teatralną, jak dobrze pojdzie...
oby :cry: :lol:

mirrorball - Wto Sie 14, 2007 12:00 pm

jeździć metrem, układać plan, próbować być w kilku miejscach na raz, dyskutować z tutorem, uczyć siebie i innych, mam nadzieję kształcić się na instruktora tańca ludowego ALE BĘDZIE FAAJNIE :D

pozdrawiam
m.

Ciarka - Wto Sie 14, 2007 12:05 pm

To fajny temat. Uważam że jak ktoś publicznie powie co zamierza osiągnac przez rok, to jest o krok bliżej :)
Ja chcialabym przez ten rok na prawde ciężko popracować. Chciałabym zwiększyć ilość zajęć ze współczesnego, nie odpuszczając przy tym klasyki. Jest tyle rzeczy które chciałabym wypracować. Z technicznych spraw bardzo chciałabym mieć lepsze wygięcie, popracować nad podbiciem i oczywiscie nad masą innych spraw. Ale bardzo bardzo bym też chciała, żebym nie była już taka sztywna, musze się troche rozluźnić i zacząc czuć że tańczę!
Tak poza tym, chciałabym popracować trochę - chce zarobić na szkołę. Mam nadzieje, że starczy mi determinacji. Na razie - mam niezłego powera :)
Aha, no tak , studia... Hymm. Postaram się w tym roku zostać kujonką.

Anna-Maria - Wto Sie 14, 2007 3:29 pm

Dobra słuchajcie, jakie przedmioty wybrałam na prawie ;p
(Bo na prawie jest dość charakterystycznie, gdzie samemu dobiera się przedmioty - wykłady i konwersatoria, żeby uzyskać min. 60 pkt. do zaliczenia roku. Każdy przedmiot - wykład i konwerstoria mają swoją pulę punktów, zrozumiane ;P?)
Jeden przedmiot z grupy A - Pojęcie i metody prawa i prawoznastwa - jest obowiązkowy. Prócz wykładu wzięłam konwersatoria.
Potem wybiera się 5 przedmiotów z 7 z grupy B. Ja wybrałam:
Prawo konsytucyjne - wyk/ćw.
Prawo rzymskie - wyk/ćw.
Doktryny - wyk/ćw.
Historia prawa publicznego (Albo historię prawa sądowego, jeszcze tego nie wiem) - wyk.
Ekonomia - wyk.
Razem mi wyszło 68 pkt, więc w razie czego mam się czym chronić ;]
Przedmiotów z grupy C i D i lektoratów, narazie nie wezmę. Zacznę od II roku, gdzie nie ma tyle przedmiotów obowiązkowych.
A na prawie karnym leci połowa studentów (II rok)

No, to tyle ;p
Wiem, że pewnie część nie zakuma o co kaman, ale musiałam to napisać ;p
Jeszcze do końca nie podjęłam decyzji, ale to kwestia dni xD

Cheryl - Wto Sie 14, 2007 4:33 pm

Ja mniej więcej kumam bo mam brata studenta, nie jest na prawie ale co tam ;P
Student to student xD

No gratuluję Ci trudnych studiów no i ambicji ;*

Anna-Maria - Wto Sie 14, 2007 4:49 pm

Błehehe, dzięki ;]
Narazie jestem jeszcze na etapie zastanowienia się czy wybrać między historią prawa publicznego czy historią prawa sądowego - oby dwa są straszne ;p

Bajaderka - Czw Sie 16, 2007 12:00 am

A ja...ja mam nadzieję bardzo dużo pracować nad sobą w tym roku.
Jak nigdy.
W sumie mam już bardzo dużo planów, rzeczy do zrobienia w tym roku szkolnym. Na dzień dzisiejszy poprostu przeraża mnie to.
Ale może sobie poradzę.
Cel jest jeden, żeby zdać do następnej klasy z jak najlepszą oceną z tańców. Przede wszystkim z klasyki.

karolinkaaa - Czw Sie 16, 2007 2:42 pm

Ja również planuje bardzo pracowity rok.
Przeraża mnie to,że to już 3 gim.i test gimnazjalny.Próbuje jednak się nie dołować.
Bajaderko,na pewno dasz rade. :P

Agasiek - Czw Sie 16, 2007 2:43 pm

No, a kto nie planuje pracowitego roku? Nikt. Chyba że niektórzy wola poleniuchować. :D
Bajaderka - Czw Sie 16, 2007 3:37 pm

Oj, ja testu gimnazjalnego też się troszke obawiam;)
Tak to jest jak się jest nieukiem:P

gonia - Czw Sie 16, 2007 3:39 pm

uczyć się sumiennie i ćwiczyć ostro - oto moje plany. i dostać się do lo IV na profil biol-chem-fiz :D
Kar Lin - Czw Sie 16, 2007 4:18 pm

.
Agasiek - Czw Sie 16, 2007 4:35 pm

Tak goniu uczyć się. :P
Tylko czemu mi się nie chcę jak przyjdzie co do czego. :)

Cheryl - Czw Sie 16, 2007 7:05 pm

Oj ja też będę w tym roku musiała przyłożyć się do nauki... już kilka lat z rzędu nie miałam przez lenistwo czerwonego paska :P
Hm.. we wrześniu chyba ruszy plan 100 dni ;]

Tranquility - Czw Sie 16, 2007 9:56 pm

oprócz tego, że będę się pilnie ( :wink: ) uczyć i przygotowywać do matury to oczywiście będę tańczyć i jednocześnie przygotowywać się do egzaminów na studia. może się uda. zobaczymy :P
generalnie, to bardzo ciężki rok mnie czeka. :)

Kasiaczek - Czw Sie 16, 2007 10:22 pm

To może ja wtrącę swoje trzy grosze ;) W tym roku zamierzam zaszokować nauczycieli moją wiedzą ( taaa, na pewno mi się to uda ;p ) Przeczytać w końcu "Harrego Pottera ", ale co do tego nie jestem jeszcze w stu procenrach przekonana ; i co najważniejsze: przekonać rodziców aby zapisali mnie na balet :))
Calineczka - Czw Sie 16, 2007 10:29 pm

w końcu zacznę sie uczyć pod presją nowej szkoły
Agasiek - Czw Sie 16, 2007 10:53 pm

A ja mam zamiar w końcu dostać piątkę z ludowego. (W pierwszej były, ale w drugiej niee.. :wink: ).
Marysia W - Pią Sie 17, 2007 10:26 am

Mój najnowszy cel - dostać się do TM. ;>
oraz...
5 z matmy. 8) (bardzo, bardzo realne :roll: )

raisa - Pią Sie 17, 2007 1:04 pm

Cele:
6 z polaka (musze teraz ewidentnie zabłysnąć XDD)
podtrzymac takie oceny jakie miałam (albo lepsze)
być najlepszą z klasyki
wreszcie przełożyć swoją wene na cos konkretnego i pokazać to komuś (chodzi mi o pisanie i o taniec)
wreszcie coś zrobić ze swoim poplątanym życiem towarzyskim
skonkretyzować to do czego dążę i dążyć do tego
...oraz inne...różne takie...

edysia baletnica - Pią Sie 24, 2007 9:47 pm

A więc tak będe : wstawac rano punktualnie o godz.6,30 jakiś czas potem wychodzic na przystanek autobusowy i pokonywac długą droge do mojego dziwnego gimnazjum w paskudnym niebieskim mundurku :( potem przez około sześc godz. bede sedziała w ławce na lekcjach i zdobywała nowe pokłady wiedzy.wróce do domu szybko zjem obiad , odrobię ledwo jedno zadanie dom. i wsiąde w samochód który zawiezie mnie prosto na zajęcia baletowe tam będe dawac z siebie wszystko i tańczyc , tańczyc, tańczyc :P potem wróce padnięta do domu ale bardzo szcęśliwa, dokończe odrabiac lekcje i zmęczona zasnę jak niemowlak :lol: i tak bedzie prawie codziennie przez 10 miesięcy
I będe sie uczyc,uczyc,uczyc(czasem z histori na sprawdzian musiałam się uczy 3 stron A4 na pamięc mamy okropną historyczke) i jeszce raz uczyc by dostac kolejny czerwony pasek , kolejne piątki itd...

aankaa_baletnica=) - Pią Sie 24, 2007 11:44 pm

Utrzymać średnią, przestać robić wszystko na ostatnią chwile (odkrywać we wtorek o 22:30, że w środę mam np. sprawdzian z historii z 70 stron i cały rozdział zadań dodatkowych na matme), zostać laureatką w jakiejś olimpiadzie, żeby się potem liceum nie martwić i testami, ćwiczyć i starać się na balecie... hmmm... coś tam się jeszcze po drodze znajdzie... O! Wyrobić sobie to cholerne podbicie!
Maron - Sob Sie 25, 2007 1:18 am

a moim największym celem jest dożyć do następnych wakacji :lol:
i się nie spóźniać XDD ooo to podstawa :lol:
no i wykonać w międzyczasie mniejsze lub większe cele, ale to już zachowam dla siebie... ;)

Nati - Sob Sie 25, 2007 11:22 am

u mnie ciężko jest się nie spóżniać.... szczególnie zimą gdy autobusy maja opużnienia....:( ja po porstu jakoś chcę sobie poradzić w szkole.... robić wszytskie prace plastyczne na czas (nigdy tego nie robie) :(
Tanc... - Sob Wrz 01, 2007 10:40 pm

Zyczę Wam wszystkich zaplanowanych przedsięwzieć zrealizować na 100 % .Ja nie wyznaczam sobie jakiś konkretnych celów ale myślę ,zeby ten rok szkolny/akademicki był owocny dla wszystkich Was .Pozdrawiam 8)
staace - Sro Paź 31, 2007 8:33 pm

Moje plany??? hmmm będę pilną uczennicą (taaaaaaa jaaaaasne hehe :) ) a tak na serio to trzeba sie wziąć za nauke ale bez przesady no i oczywiście TANIEC, TANIEC, TANIEC!!!!
Trzymam kciuki za wszystkich aby wytrwali w swoich postanowieniach!!!

Staace

Agacior13 - Czw Lis 01, 2007 12:20 pm

hmm.. moje postanowienia.. poprawic oceny bo narazie jestem załmana.. nie mam czasu sie uczyc bo cały czas poświecam na taniec.. ;D
ale dam rade.

Tancerze Zawsze Dają Rade.. ;)

pozdrawiam wszystkich i zycze wytrwałosci..;)

Nati - Czw Lis 01, 2007 12:42 pm

ja zawsze wybieram taniec....szkoła jest na drugim miejscu. Mimo tego i braku czasu na naukę mam bardzo dobre oceny. Mój przepis: uważnie słucham na leckjach i potem przed sprawdzianem wystarczy ze dosłownie zerknę do zeszytu
Sephia - Czw Lis 01, 2007 12:51 pm

Ja zawsze staram się słuchać, ale jakoś tak czasami w ogóle nie wiem o czym oni mówią :? a oceny też muszę poprawić i jak na razie mi się to udaje :wink: chociaż ta nieszczęsna fizyka... a taniec to zawsze będzie ważny ale jednak w tym roku będzie po szkole :sad:
shadow - Czw Lis 01, 2007 3:01 pm

na poczatku roku mialam szczytne plany miec jak najlepsze oceny :D ale jak to zazwyczaj bywa skonczylo sie na planach ;) szczegolnie z historia stoje nie najlepiej (wczoraj dostalam pierwsza w zyciu jedynke hihi), wiec trzeba sie wziac do roboty ;)
Tranquility - Czw Lis 01, 2007 4:00 pm

matura, matura... :roll:
cynamonek - Czw Lis 01, 2007 10:30 pm

Tranquality napisał/a:
matura, matura... :roll:


to słowo mnie ostatnio załamuje.
matura :651:

michassss - Pią Lis 02, 2007 9:39 pm

mnie bardziej stresują egzaminy na studia niż matura. wy państwo powyżej jakie plany na studia?
Krushyna - Pią Lis 02, 2007 9:57 pm

Mnie bardziej niz bardzo załamuje...
MAtura oby zdać dobrze i się dostać na studiaa wymarzone !
uczyć się musze zacząć.
zdać historię sztuki,
TAŃCZYĆ>
dożyć do kolejnych wakacji szczęśliwie [ ze świadomośącią, ze zdałam maturęe] ohh ohh najgorszy rok stresujący człowieka ajjj...

Joanna - Pią Lis 02, 2007 10:10 pm

Cytat:
najgorszy rok stresujący człowieka ajjj...


raczej pierwszy z tych stresujacych ;)
a poza tym pozniej to taka matura to bedzie dwa razy w roku, albo i trzy (czyt. kampania wrzesniowa - poprawki...) ;) (no, jeszcze zalezy jakie przedmioty).

Nati - Wto Lis 06, 2007 8:40 am

wg mnie maturę zdać to żaden problem.... zdać ją lepiej to tez nie, jesli ktos jest inteligentny i słuchał na lekcjach :P a ze studiami to jest gorzej. Ja jestem w 1 liceum i my juz piszemy próbne matury :) a co do studiów to mam kompletny zamęt :) nie umiem uporządkować sobie gdzie, i jakie studia są....
cynamonek - Wto Lis 06, 2007 4:05 pm

michassss napisał/a:
mnie bardziej stresują egzaminy na studia niż matura. wy państwo powyżej jakie plany na studia?


wybieram sie na kulturoznastwo, na Uniwersytecie Śląskim. :)
a ty?

a co do wypowiedzi Nati, to powiem tylko ze dwa lata temu też miałam takie podejście i zdanie na ten teamt. poczekaj na tą presję jaka będzie.

michassss - Wto Lis 06, 2007 11:23 pm

ja zdaję na aktorstwo do szkół teatralnych (jak największa ilość - zobaczymy jakie będą terminy) najchętniej do Kraka na wokalno-estradową specjalizację. Jak sie nie uda zostało jeszcze studium wokalno-aktorskie w Gdyni lub szkoła przy Capitolu we Wrocku.

ewentualnie jak bedzie klapa na całym froncie zostaje mi historia sztuki na UJ lub plastyka na AP w Kraku. Dużo tego i nie mam pojęcia jak dam radę.

Przyjdzie pewnie czas kiedy sobie przypomnę że życie jest sztuką wyboru. :D

monika - Czw Lis 08, 2007 8:41 pm

Ja mam jeszcze troszkę czasu, ale jak się uda: ASP najlepiej w Krakowie... A teraz czekaja mnie testy gimnazjalne(strasznie się boję, że wypadnę najgorzej w domciu);(...
Tranquility - Pią Lis 09, 2007 6:21 pm

cynamonek napisał/a:
michassss napisał/a:
mnie bardziej stresują egzaminy na studia niż matura. wy państwo powyżej jakie plany na studia?


wybieram sie na kulturoznastwo, na Uniwersytecie Śląskim. :)

ja także planuję kulturo. ale na innej uczelni. :)

Anna-Maria - Sob Lis 10, 2007 12:52 pm

A ja się zastanawiam jak zdać następne zaliczenie 30 listopada. :D

Poza tym, witam po dłuższej nieobecności. ;]
Chyba nikt nie tęsknił. :mrgreen:

monika - Sob Lis 10, 2007 3:10 pm

Witamy z powrotem, skąd wiesz czy nie?...;)
Anna-Maria - Sob Lis 10, 2007 4:15 pm

Kobieca intuicja. ;]
groteska - Sob Lis 10, 2007 9:09 pm

Zawiodla Cie tym razem, skarbie ;)

Ja juz planuje, co poprawie w drugim semestrze, a Wy?:P

cynamonek - Nie Lis 11, 2007 7:36 am

a niektórzy tu maja jeszcze tylko 6 miesięcy szkoły. :)
ja tez planuje co musze już poprawić... przede wszystkim wos, j.francuski... bo jakoś w tamtym roku sie nie uczyłam za bardzo i miałam dobre oceny a teraz się ucze i jest nieciekawie... nie rozumim tego... :(

Nati - Nie Lis 11, 2007 11:51 am

ja planuje byc systematyczna- czyli to co najtrudniejsze :) jak narazie nawet troche mi to wychodzi... przynajmneij lepiej niz w ostatnich latach :D
Anna-Maria - Nie Lis 11, 2007 2:14 pm

groteska napisał/a:
Zawiodla Cie tym razem, skarbie


Mrrr..."Skarbie" ;] Jak miło. ;]

michassss - Nie Lis 11, 2007 5:44 pm

cynamonek napisał/a:
a niektórzy tu maja jeszcze tylko 6 miesięcy szkoły. :)


ale za to jakie? teraz do emerytury tylko gorzej.

cynamonek - Nie Lis 11, 2007 9:26 pm

tak, właśnie... ale o emeryturze jeszcze nie myśle. jeszcze tyle nas w życiu czeka że łoho. a ile gorszych rzeczy niż matura? masa. ( ale i tak się boje, mam stresa i to jest straszne)
michassss - Sob Lis 17, 2007 12:59 am

ja wierze ze wszystko bedzie w porzadku. o wiele bardziej obawiam sie jak to bedzie z egzaminami. ciekawe czy mnie kupia.
Charlotte - Nie Lis 18, 2007 12:39 pm

moje plany.. uczyć się, mieć w miare dobre oceny, miec czas na teatr, taniec i najchętniej na wokal ( na co pewnie czasu już nie zostanie) :roll:

zobaczymy..

Nati - Nie Lis 18, 2007 5:20 pm

mieć czas na szkołe-to moje postanowienie :P bo na taniec zawsze znajdę czas. Dla niego rzuciłabym wszytsko-bez wyjątku!
Bajaderka - Pią Lis 23, 2007 3:02 pm

a ja - mieć czas dla tańca;)
Fleuve - Pią Lis 23, 2007 3:32 pm

Dostałam wkładkę z ocenami - mam 12 kos... :oops: Ale cóż. Jest u mnie w klasie chłopak który ma 51 [pięćdziesiątą pierwszą dostał wczoraj], a ja miałam nawet zaszczyt z nim siedzieć i szczerze mówiąc, to jest spoko :D
Witamy weekend. Dwa dni bez matematyki. Dziękuję, o życie!

Bajaderka - Pią Lis 23, 2007 6:38 pm

kos...czyli?
Fleuve - Pią Lis 23, 2007 7:14 pm

kosy, jedynki, pały, niedostateczne - jedno i to samo.
Tranquility - Pią Lis 23, 2007 7:42 pm

że ile??!!??!! ja mam na szczęście tylko 3... ;) do poprawienia.
Nati - Sob Lis 24, 2007 8:43 am

a ja mam chyba jedną tylko :) już wczesniej omawiałam chyba patent mojej nauki, więc nie będę się powtarzać ;)
Bajaderka - Sob Lis 24, 2007 9:51 am

oj, Fleuve, współczuje...
Fleuve - Sob Lis 24, 2007 12:07 pm

Dziękuję za współczucie, jednakże nie uważam tych jedynek za najgorszych - bo w klasie jestem nie najgorsza, a wręcz przeciwnie, nawet gdzieś z przodu. A z czego te jedynki? Głównie z matematyki. Zmiana nauczyciela. Z poprzednią nauczycielką miałam takie oceny, że hoho! I nie musiałam się martwić, że mogę zawalić matematykę...
EDIT: A nowa nauczycielka chwali się, że podniosła poziom klasy. A tymczasem najlepsza dziewczyna w klasie ma prawie tyle samo jedynek co ja [z matematyki].

Maron - Sob Lis 24, 2007 6:14 pm

tylko 12? ja mam ich znacznie więcej xd
michassss - Sob Lis 24, 2007 6:38 pm

@Bajaderko. czego tu współczuć? banieczka to zwyczajna ocena jak każda i każdy (oprócz mojej siostry). ważne tylko żeby nie przesadzić.

@Fleuve. to ze teraz jest więcej bań w klasie to nie znaczy że ten nauczyciel nie poprawił poziomu bo poziomu nie wyznacza sie ilością bań tylko faktycznymi umiejętnościami klasy w rozwiązywaniu zadań bo nauczyciel może mieć jeszcze większe wymagania co do was (myślę ze po prostu wcześniejszy sobie trochę sobie zlewał bo tak drastyczna zmiana inaczej nie powinna nastapic)

Fleuve - Sob Lis 24, 2007 7:43 pm

O nie, poprzednia nauczycielka była wspaniała. Chodziłam do niej na dodatkową matematykę i cierpliwie mi tłumaczyła, za co ją niezmiernie podziwiam, bo jam jest umysł humanistyczny. Ewentualnie biologiczny.
Cheryl - Sob Lis 24, 2007 7:55 pm

Matematyka w sumie nie jest taka zła, tylko po prostu trzeba umieć podstawy dobrze. Krok po kroku bo nie można biegać zanim się dobrze nie nauczymy chodzić :)
Ja w tym roku mam jak na razie 3 jedynki.
Dwie z angielskiego i jedną z umuzykalnienia bo powiedziałam, że nie będę grała na dzwonkach chromatycznych utworu "Dla Elizy" bo jest za długi i nie mam czasu się go nauczyć. :mrgreen:

baletmistrz - Nie Gru 02, 2007 3:25 pm

O. Kolejny przykład na to ,że szkoły baletowe nie bardzo wiedzą w którą strone edukować swoich uczniów. Po co komu w tańcu ' grać ' utwory takie jak właśnie wymienone " Dla Elizy ". Po ' baletówce ' poszedłem to normalnej szkoły i sobie nie radze ,a w szkole baletowej nie robiłem nic i rok leciał za rokiem.
Fleuve - Nie Gru 02, 2007 4:11 pm

baletmistrz napisał/a:
O. Kolejny przykład na to ,że szkoły baletowe nie bardzo wiedzą w którą strone edukować swoich uczniów.


A publiczne szkoły wiedzą? Baletmistrzu, błagam, nie rozśmieszaj mnie. :lol:

raisa - Nie Gru 02, 2007 5:26 pm

Ha! A ja nie mam ani jednej jedynki (no ok. rozumiem że to coś zupełnie innego ale i tak sie cieszę). Dwójki i trójki też żadnej nie mam...
Narazie idzie nieźle, chociaż w porównaniu z pierwszą klasą to ja na głowie staję, żeby z wszystkim się wyrobić ale i tak wiem, że będzie jeszcze gorzej...

Fleuve - Nie Gru 02, 2007 5:44 pm

Ej, Raiso, na pewno nie będzie gorzej :) Z tego co piszesz to masz znakomite oceny [pokroiłabym się za takie, albo ... albo wyrzekłabym sorbetów malinowych!].
aankaa_baletnica=) - Nie Gru 02, 2007 10:46 pm

Fajnie Raiso, gratulacje! Ale ty jesteś jeszcze w podstawówce. W podstawówce chyba miałam tylko jedną 1 (i to nie wpisaną bo całej klasie strasznie źle poszło) przez wszystkie lata. W gimnazjum się dopiero zaczęło :P
Olimpia - Nie Gru 02, 2007 11:10 pm

Raiso to sie ciesz tymi pieknymi ocenami poki mozesz :) Pojdziesz do liceum i zaraz Ci sie to zmieni. A na studiach nauczysz sie cieszyc z marnych 3...Ot co!
Torin - Nie Gru 02, 2007 11:16 pm

Nie no, nie ma to jak podbudować człowieka :)
Według twojej wyliczanki, po studiach nastaje czasu galer i siedmiu plag egipskich na codzień :)
Hmmmm muszę to przemyśleć ... ;)

Torin

Olimpia - Nie Gru 02, 2007 11:26 pm

Nie, no bez przesady :) Tylko, ze jest po prostu trudniej zdobyc dobra ocene. Mozna byc najlepszym uczniem w klasie w liceum, a na studiach by csrednim studentem. I niestety trzeba sie z tym na poczatku oswoic, a potem to juz tylko pozostaje sie od tego odbic i piac w gore.
aankaa_baletnica=) - Pon Gru 03, 2007 12:12 am

Podsumowując to po prostu na każdym następnym etapie kształcenia coraz więcej mamy pał i coraz trudniej o dobre oceny :) Niestety...
Fleuve - Pon Gru 03, 2007 6:26 pm

Pamiętam moje załamanie pierwszą dwójką z matematyki [6 klasa] :shock:
cynamonek - Pon Gru 03, 2007 7:27 pm

moze chodzi też o to że jak byłam młodsza to bardziej miałam chęć siedzieć w domu i dodawać, czy tam czytać, albo o zwierzakach sie uczyć ;D a im bardziej w górę tym bardziej mi się chce wychodzić, koncerty, kino, teatr, treningi, pokazy i nie ma sie juz tyle czasu i chęci... a poza tym są stanowczo gorsze rzeczy... wiadomo.

AŁAAAA! nie wiem jak u innych ale ja mam w tym tygodniu próbna mature ;O ( i teraz sobie zadaje pytanie po co ja bralam te rozszezrzenia ^^ )

Fleuve - Pon Gru 03, 2007 8:11 pm

Fakt Cynamonku. A może to po prostu wiek? Za mało rzeczy wchodzi do głowy? ^^

Ja już od kilku dni rozpoczynam przygotowania do egzaminu gimnazjalnego... Stresuję się nim, a co będzie przy maturze?! :shock:

Anna-Maria - Wto Gru 04, 2007 12:25 am

A co będzie przy pierwszym kole? :lol:
Bajaderka - Wto Gru 04, 2007 8:27 pm

Cytat:
Ja już od kilku dni rozpoczynam przygotowania do egzaminu gimnazjalnego

Ojej, a ja o nim prawie zapominam:)
Zupełnie tak jakby go nie było.
Szczerze mówiąc traktuje to tak...hm...dość lekko- co będzie, to będzie!

gonia - Wto Gru 04, 2007 9:28 pm

bo ty masz o tyle dobrze, że nie musisz iść do liceum.... <zazdrosci>
Anna-Maria - Sro Gru 05, 2007 12:36 am

A tam gadacie.
Zarówno w podstawówce, gimnazjum (Choć, po tym co się ostatnio tam wyprawia...) jak i w LO jest fajnie. Tylko trzeba się zaklimatyzować i wkręcić generalnie. ;P

cynamonek - Sro Gru 05, 2007 1:33 pm

no to próbna z polskiego napisana... pisałam rozszerzenie i powiem że nie było tak źle. :)
Anna-Maria - Sro Gru 05, 2007 3:34 pm

Co było ciekawego w tym roku?
cynamonek - Sro Gru 05, 2007 8:13 pm

"czytanie ze zrozumieniem" był to tekst naukowy jakiś, o ewolucjoniźmie i kreacjoniźmie.
temat 1 związany z ksiażką "ogniem i mieczem" i " nie rozdziobią nas kruki, wrony" jakieś odwołania do aspektów historyczno-politycznych czy coś ;D
temat 2: analiza i interpretacja wiersza W. Broniewskiego "Ballady i romanse" z napisaniem jakie funkcje pełnią nawiązania do romantyzmu.

ja pisałam 2 temat 8) :lol:

Tranquility - Sro Gru 05, 2007 8:32 pm

ja także temat 2 pisałem.
w sumie to jestem zadowolony.

Anna-Maria - Sro Gru 05, 2007 9:41 pm

Generalnie nieciekawie. ;P
cynamonek - Czw Gru 06, 2007 3:24 pm

Tranquality napisał/a:
ja także temat 2 pisałem.
w sumie to jestem zadowolony.


ja po sprawdzeniu dzisiaj w gazecie wyborczej raczej też jestem zadowolona :)

co prawda pomyliłam ballady mickiewicza i porównałam do "Lilije" ale ogólnie nie jest źle ;D

Bajaderka - Czw Gru 06, 2007 4:06 pm

gonia napisał/a:
bo ty masz o tyle dobrze, że nie musisz iść do liceum.... <zazdrosci>

jak to nie muszę? :shock:

Torin - Czw Gru 06, 2007 5:09 pm

No co, po gimnazjum - jako sprzątaczkę Cię spokojnie zatrudnią :D
Widać nisko twoje aspiracje wycenia Gonia.
Ale coś mi się zdaje że nie o to chodzi i zaszło tu małe nieporozumionko ;)

Torin

Bajaderka - Czw Gru 06, 2007 5:15 pm

Torin, wiem wiem;)
Goni pewnie chodziło o OSB.
A więc Goniu, muszę iść do liceum bo nie jestem w Bytomiu.

Marysia W - Sro Gru 12, 2007 11:26 am

Podstawówka... to były czasy... :roll:
Zaczynam wspominać jak stara emerytka ale co tam. :mrgreen:

Sephia - Sro Gru 12, 2007 11:55 am

Jak Bajaderko nie jesteś w Bytomiu to już nie chodzisz do OSB?? :?
Bajaderka - Sro Gru 12, 2007 1:19 pm

tak, już nie chodzę. Musiałam odejść z powodów osobistych o których nie chcę mówić.
Dominia1995 - Nie Gru 16, 2007 10:18 pm

Bardzo mi przykro Bajaderko. W mojej klasie też były dwie dziewczyny musiały odejść z osobistych powodów. Opowiadały mi co czują. Wiem, że ja nie mogę sobie tego nawet wyobrażać. Tego co czułaś. Mogę tylko życzyć ci sukcesów w dalszym życiu. :wink:
Bajaderka - Pon Gru 17, 2007 3:50 pm

Dzięki Dominia;)
Jakoś sobie radzę na razie;)

Natashy - Czw Lut 28, 2008 4:12 pm

To dobrze, że jakoś sobie dajesz radę :)
Matemetyka... moja matematyczka mówi, że matematyka to schody, a każdy z nich jest etapem, którego nie można przeskoczyć, bo sobie w późniejszych etapach nie poradzimy... czy jakoś tak... :D
Ja osobiście lubię matmę :D

nathaliye - Czw Lut 28, 2008 4:16 pm

dla mnie rok 2007/2008 to rok maturalny wiec zobaczymy jak to bedzie
a jesli mowa o matmie to kidys bardzo lubialam ale zauwazylam ze jak nie musze zdawac z niej matury bo mi nie jest potrzebna to sie jej w ogole nei ucze i mnie nudzi, zreszta nie tylko matme spotkal ten los :D

~ balerinka ~ - Czw Lut 28, 2008 6:55 pm

A ja nienawidzę matmy! Poszłam do klasy matematycznej i to był mój największy błąd w życiu... Prawie nic nie kapuję, nasza pani leci z programem jak nie wiem co i w sumie teraz już prawie skończyliśmy podręcznik do 2klasy (gimnazjum oczywiście), a jest dopiero połowa roku!!! Jeszcze co sekundę mamy jakieś sprawdziany... Koszmar!
kosssela - Czw Lut 28, 2008 7:22 pm

Ja wybrałam 3 lata temu klase niemiecka DSD i jak to się skonczyło??
a)jak narazxie jestem finalista (trzymajcie kciuki aby był i laureat)
b) musze zdawać egzamin na poziomie rozszerzonej matury i dzieki temu mam tylko zarwane noce..

Ogólnie chyba załuje tej decyzjii...Jednak wiem ze w LO tez wybiore ten profil..

gonia - Czw Lut 28, 2008 10:58 pm

ja jestem w klasie 3-języcznej [ang-franc-niem] , czego nie żałuję- szczególnie, odkąd zmieniła się nauczycielka od francuskiego.
matmę polubiłam dopiero w gimnazjum- w podstawówce po prostu to było dla mnie coś jak... no nie wiem, jak to określić. ale to uczucie to było coś większego niż nienawiść. a jak poszłam do gim. polubiłam matmę- kwestia nauczycielki.

a do liceum chcę iść do mat-fiza i tylko boję się, czy nie będę tego żałować potem.... ale jak na razie fizyka to mój konik o tyle o ile i jakoś tak...

Bajaderka - Pią Lut 29, 2008 1:29 am

a ja w tym roku tancze, tancze, tancze a szkoła jest gdzies taaaaaaaaaaaaaaaaaam daleko.
Moze kiedys wroce na ziemie, chociaz watpie.

martusiaa4u - Pią Lut 29, 2008 7:30 am

JA W TYM ROKU TO SAMO ....
Teraz doszłam do tej rewii tanecznej
I CODZIENNIE mam normalnie zajęcia
jak nie normalnie trening to choreografia .....

ALE TO DOBRZE ^^

Marysia W - Pią Lut 29, 2008 10:16 am

Bajaderka napisał/a:
a ja w tym roku tancze, tancze, tancze a szkoła jest gdzies taaaaaaaaaaaaaaaaaam daleko.
Moze kiedys wroce na ziemie, chociaz watpie.

Mam to samo, ale na razie nie próbuję tego zmieniać. ;>

nathaliye - Pią Lut 29, 2008 11:46 am

to ja tak powiem na studiach;)
Sephia - Pią Lut 29, 2008 5:26 pm

A czemu akurat na studiach?
Maron - Pią Lut 29, 2008 6:15 pm

gonia napisał/a:
ja jestem w klasie 3-języcznej [ang-franc-niem] , czego nie żałuję- szczególnie, odkąd zmieniła się nauczycielka od francuskiego.
matmę polubiłam dopiero w gimnazjum- w podstawówce po prostu to było dla mnie coś jak... no nie wiem, jak to określić. ale to uczucie to było coś większego niż nienawiść. a jak poszłam do gim. polubiłam matmę- kwestia nauczycielki.

a do liceum chcę iść do mat-fiza i tylko boję się, czy nie będę tego żałować potem.... ale jak na razie fizyka to mój konik o tyle o ile i jakoś tak...

ja mam 3 języki, ang łacinę i rosyjski [do wyboru z niemieckim]
a matematykę lubiłam w podstawówce. miałam [.../fajnego] wychowawce-matematyka, taki nauczyciel to trafia się jeden na tysiąc... wychowawcą nie był ani wcześniej, ani też już później. cieszę się że trafiłam na Romka :)

Princess, nie przeklinamy, nawet jesli przeklenstwo weszlo do codziennego jezyka i nawet profesora Miodka juz nie burzy :)

nathaliye - Pią Lut 29, 2008 7:07 pm

Sephia napisał/a:
A czemu akurat na studiach?


bo w tym roku mam mature i musze sie uczyc chociaz i tak na razie sobie tanca dokladam zamiast ograniczac, a na studiach bedzie luz i duzo wiecej czasu i wlasne fundusze moze w jakiejs pracy

Maron - Sob Mar 01, 2008 1:10 pm

no właśnie ponoć na studiach, gdy ma się jeszcze pracę, to nie ma na nic czasu. i kasy brak, bo wszystko będzie iść na rachunki, jedzenie i rzeczy potrzebne do nauki.
martusiaa4u - Sob Mar 01, 2008 6:18 pm

Oooo jaaaaa weź princess - aż się przeraziłam Twoją wypowiedzią xD
nathaliye - Nie Mar 02, 2008 3:29 pm

nie mieszkam sama to rachunki i inne rzeczy mi odpadaja, a prace jesli pojde to gdzies wcisne, bedzie lepiej niz w liceum, prace domowe klasowki i wymagania nauczycieli sa wieksze niz na studiach gdzie nikt id Ciebie nic nie cisnie bo jesli sama sie nie uczysz to nikomu na tym nie zalezy, i zawsze mozna sie zerwac z jakis wykladow i skoczyc na trening, przynajmniej w studiach widze nadzieje
Maron - Nie Mar 02, 2008 4:26 pm

hmmm jeżeli oczywiście będziesz mieszkać sama/z lokatorami to twoje/a także ich pieniądze będą lecieć na rachunki... ale widzę że jesteś z Warszawy, więc zakładam że wyprowadzka z domu cię nie czeka.
nathaliye - Nie Mar 02, 2008 4:50 pm

nie czeka, jesli ktos wyjezdza z miasta i mieszka sam lub z lokatorami to potrzebuje kasy stad potrzebuje pracy stad potrzebuje czasu z tym sie zgodze, stad na taniec jest tego czasu mniej z tym tez sie zgodze

tak btw juz mialam wyproawdzke do w-wy wiec na razie nie przwieduje kolejnych

Torin - Nie Mar 02, 2008 7:50 pm

nathaliye_r napisał/a:
a na studiach bedzie luz i duzo wiecej czasu i wlasne fundusze


Hi Hi Hi :)
Skonfrontujemy to co tu napisałaś z twoją opinią po końcu pierwszego roku ;)

Torin

nathaliye - Nie Mar 02, 2008 8:00 pm

pewnie tak :D
Sephia - Nie Mar 02, 2008 8:51 pm

Dużo zależy też jakie studia się wybierze bo akurat mój brat miał zajęcia od rana do nocy (dosłownie) tak moja siostra cały czas ma wolne a do szkoły jeżdzi rano a wraca już koło pierwszej i zajęcia ma cztery razy w tygodniu :?
nathaliye - Pon Mar 03, 2008 2:02 pm

trudno godzic Am z tancem na przyklad ale ludzie sa do wszystkiego zdolni, znam tancerke absolwentke szkoly medycznej
~ balerinka ~ - Pon Mar 03, 2008 2:05 pm

Podziwiam! Też tak sobie kiedyś myślałam, że do liceum pójdę do biol-chemu, a póżniej na jakies stuia związane z biologią (dokładnie nie zastanawiałam się jakie) a teraz wszystko mi sie zmieniło i biologia staje się moim największym wrogiem, oprócz matematyki oczywiście.. a za to polubiłam polski :)
nathaliye - Pon Mar 03, 2008 2:09 pm

~ balerinka ~ napisał/a:
Też tak sobie kiedyś myślałam, że do liceum pójdę do biol-chemu, a póżniej na jakies stuia związane z biologią


ja tak kiedys pomyslalam i wlasnie tak zrobilam :D tylko jeszcze musze zrealizowac druga czesc zdania :D

~ balerinka ~ - Pon Mar 03, 2008 2:11 pm

Ja nie, ale może doa jakiejś klasy z poszeżonym angielskim...:)
kosssela - Pon Mar 03, 2008 4:14 pm

Ehh czemu ludzie wybierajac poszerzony jezyk decyduja sie na angielski??
Zawsze mnie to zastanawiało :)
Jako uczennice kl. niemickiej oczywiscie :)

Swoja droga biologia to okropny przedmiot xD
To mi ułatwia wybór proflu w LO- nie bedzie to zadna kl z dodatkowa biologia :)

nathaliye - Pon Mar 03, 2008 4:17 pm

nie wiem ale jakos na przyklad mnie zadna sila nie moze przekonac do jezyka niemieckiego :D
a co do biologii to im wiecej sie jej ucze tym czesciej uwazam ze to straszny przedmiot i tym bardziej sie przekonuje do tego ze chce sie jej uczyc
taki maly paradoks :D

Marysia W - Pon Mar 03, 2008 6:40 pm

kosssela napisał/a:
Ehh czemu ludzie wybierajac poszerzony jezyk decyduja sie na angielski??

Bo się najbardziej przydaje?

raisa - Pon Mar 03, 2008 6:44 pm

Ja dlatego mam angielski (bo jest w szkole-najbardziej przydatny, miałam i niedługo tez będę mieć dodatkowe zajęcia) a ucze się francuskiego dla przyjemności - jest to piękny język. No i francuski przydaje mi się gdy marzę żeby wyemigrować do Francji... xd
~ balerinka ~ - Pon Mar 03, 2008 11:53 pm

Francuski - może piękny, ale piekielnie trudny, przynajmniej dla mnie, bo jestem dość przyzwyczajona do używania angielskiego...:)
nathaliye - Wto Mar 04, 2008 7:12 am

strasznie trudny dlatego wybralam znielubialy niemiecki niz trudny francuski choc lubie tylko angielski i hiszpanski jest super :D
kosssela - Wto Mar 04, 2008 1:55 pm

Marysia W napisał/a:
kosssela napisał/a:
Ehh czemu ludzie wybierajac poszerzony jezyk decyduja sie na angielski??


Bo się najbardziej przydaje?


Niekoniecznie ale nie będę się kłócic

Swoją drogą niemiekciego mam całkiem dość :D
No ale czego się nie robi...

nathaliye - Wto Mar 04, 2008 2:25 pm

Marysia W napisał/a:
kosssela napisał/a:
Ehh czemu ludzie wybierajac poszerzony jezyk decyduja sie na angielski??

Bo się najbardziej przydaje?


jak ktos chce jechac do Francji czy Finlandii to angielski nic mu nie da, jak ktos chce zostac w Polsce to na razie mu wystarczy, tak na prawde przydaje sie w krajach anglojezycznych

Marysia W - Wto Mar 04, 2008 8:33 pm

Jak nic nie da? przecież w większości krajów wszyscy znają bardzo dobrze angielski!!! chociażby w Szwecji, na początku wszędzie mówiłam po angielsku i wszędzie się dogadałam - nie to co w Polsce... :roll:
Olimpia - Wto Mar 04, 2008 10:14 pm

No...szczegolnie, ze jak sie Francuza zapyta o cos po angielsku, bo nie zna sie jezyka, to on owszem uprzejmie odpowie. Tyle, ze po francusku :D
We Francji francuski, oni sa zakreceni na tym punkcie.

nathaliye - Sro Mar 05, 2008 7:15 am

Olimpia napisał/a:
We Francji francuski, oni sa zakreceni na tym punkcie.


wlasnie o to mi chodzilo, jak juz ktos kaleczy francuski to wola zeby mowic po angielsku ale sami kochaja tylko swoj jezyk, dogadac turystycznie to jedno ale praca w innym kraju (w sensie nie zbieranie truskawek) wymaga znajomosci jezyka danego kraju, ale takie tam turystyczne zwiedzanie to angielski wystarczy

nathaliye - Nie Mar 09, 2008 2:42 pm

no i byla probna matura :D , z przciekami ale trudno bylo sie spodziewac czegos innego
nathaliye - Nie Mar 09, 2008 7:19 pm

znaczy wiesz, w jakim sensie nie bedzie? to jest matura do wgladu szkolnego, dla nauczycieli, kto bedzie chcial z niej postawic ocene ten postawi i nikt go nie powstrzyma, OKE nie ma wladzy nad ta matura
Anna-Maria - Nie Mar 09, 2008 8:30 pm

A my postanowiłyśmy z kumpelą robić drugi kierunek od tego roku, jak oczywiście dostaniemy się na drugi rok prawa. (;
Dość dużo osób tak u mnie robi.

r-nga - Nie Mar 09, 2008 8:35 pm

A ja osobiscie chodze do klasy tzw. brytyjskiej i mam poszerzony angielski jak tylko sie da :D
Dosyc prosty i mysle ze przydatny jezyk...

Chcialabym sie tez nauczyc rosyjskiego lub ukrainskiego ^^ to takie dzwięczne jezyki nie uwazacie? ^^ I bardzo zblizone do naszego polskiego :D

Kaś - Nie Mar 09, 2008 8:42 pm

Ruski jest podobno ciężki :D . Ja polecam francuski, jak chcesz wiązac przyszłośc z baletem :D . Z resztą przecież on też jest taki piękny <3

PS. Też chodziłam do klasy z rozszerzonym angielskim :D .

groteska - Nie Mar 09, 2008 8:43 pm

Kocham rosyjski! :D :D Moglabym sluchac i sluchac jak rozmawiaja w tym jezyku ;) Ale ucze sie go niestety tylko na wlasna reke, z plyt etc.
Kaś - Nie Mar 09, 2008 8:45 pm

U nas w ogólniaku uczą angielskiego, niemieckiego, francuskiego, rosyjskiego i łaciny. Gdybym mogła to bym chociła na wszystkie te języki :D .
Columbina - Nie Mar 09, 2008 9:03 pm

Ja po jednym semestrze łaciny juz mam jej totalnie dość :P
Kaś - Nie Mar 09, 2008 9:33 pm

Dobra, spaliłam :D . Ale i tak te medyczne kierunki :D . Nienawidzę biologii. Ostatnio uczyłam się przez cały tydzień przed cztery godziny dziennie krótkiego materiału i co? Dostałam 2+ -.-... A dlaczego? To już trzeba zapytac Pani profesor. Pewnie określiłam jakiś proces nie tym słówkiem jakby jej pasowało (co nie zmienia sensu ów procecsu). Tak więc moim postanowieniem na 2 semestr roku szkolnego 2007/2008 jest nieuczenie sie na biologię :]

PS. Dobrze, że dodałam to ostatnie zdanie, bo byłby niezły offtop :D

nathaliye - Nie Mar 09, 2008 9:46 pm

Columbina napisał/a:
Ja po jednym semestrze łaciny juz mam jej totalnie dość :P


ja po dwoch latach laciny mam dosc :D

Kaś napisał/a:
Tak więc moim postanowieniem na 2 semestr roku szkolnego 2007/2008 jest nieuczenie sie na biologię :]


ja koniecznie musialam sie uczyc biologii w koncu to moj przedmiot maturalny :D

groteska napisał/a:
Kocham rosyjski!


mimo ze podobny to za nim nie przepadam

Maron - Nie Mar 09, 2008 9:57 pm

nathaliye_r napisał/a:
Columbina napisał/a:
Ja po jednym semestrze łaciny juz mam jej totalnie dość :P


ja po dwoch latach laciny mam dosc :D

ja miałam łaciny dość po dwóch tygodniach... oO"

Cytat:
Kaś napisał/a:
Tak więc moim postanowieniem na 2 semestr roku szkolnego 2007/2008 jest nieuczenie sie na biologię :]


ja koniecznie musialam sie uczyc biologii w koncu to moj przedmiot maturalny :D

Kaś, jakbym kurde słyszała siebie mówiącej o Karpiu xD ona to jest kurde mocna... swoją drogą, miałam też takie piostanowienie, a teraz co? kuję z całego półrocza, jak jutro nie zdam poprawy, to będę pisała z całego roku za pare miesięcy ==" przynajmniej tak mi ona grozi >_>

Cytat:
groteska napisał/a:
Kocham rosyjski!


mimo ze podobny to za nim nie przepadam

też kocham rosyjski :D ale nie o ósmej rano w poniedziałek -.-"

Kaś - Nie Mar 09, 2008 10:09 pm

Ja lubiłam biologię w postaci środowiska i przyrody w klasach 1-6 :D . Ale mi się wtedy trafiły nauczycielki :D . Bo w gimnazjum i w liceum to totalna porażka. Moje nauczycielki nie potrafiły zapanowac nad klasą. Moja Pani profesor z ogólniaka to w ogóle ma nas w nosie. Jak gadają to ona złoży ręce na piersiach, zrobi skurcz "barkowo-szyjny" i powtórzy ze sto razy "Ja sobie poczekam, ja sobie poczekam". Ta Pani niestety zniszczyła moje postanowienie, które postawiłam sobie idąc do liceum, mianowicie: uczyc się biologii. I dlatego się cieszę, że wybrałam profil mat-inf-fiz :D . I też dzięki dwóm paniom z gimnazjum (polonistki i .. biologistki :D ?), których lekcje były raczej odpoczynkiem przed następną lekcją :D . A propos matury to zamiarzam zdawac oprócz polskiego, matmy i angielskiego, które są obowiązkowe fizykę, francuski i geografię :D . Aaa :D I moim postanowieniem kolejnym jest przyłożenie się jeszcze bardziej do tych przedmiotów :D . A właśnie :D . Jeszcze chcialam WOT (chyba za bardzo ambitna jestem :P ). Jutro wybieram się do biblioteki po książkę Pani Turskiej i po inne polecone przez Was na foum :D .

Cytat:

Kaś, jakbym kurde słyszała siebie mówiącej o Karpiu xD ona to jest kurde mocna... swoją drogą, miałam też takie piostanowienie, a teraz co? kuję z całego półrocza, jak jutro nie zdam poprawy, to będę pisała z całego roku za pare miesięcy ==" przynajmniej tak mi ona grozi >_>


Kurde... współczuję Ci... Gdybym ja miała pisac spr. z półrocza a co gorsza z całego roku to bym połozyła się pod stołem i zaczeła płakac.

nathaliye - Pon Mar 10, 2008 3:22 pm

ja polubilam biologie w podstawowce i tak mi chyba zostalo, prawda jest taka ze w innym przedmiocie po prostu sobie siebie nie wyobrazam

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group