|   | 
								www.balet.pl forum miłośników tańca | 
								  | 
							 
						 
						 
						
						POGADALNIA - Poezje forumowiczów (wydzielone) 
						
												 Lilia - Czw Sty 12, 2006 3:52 pm
  pisze,i co mam piać?
 
jestem lilia
 
byliną w uczuciach jestem
 
powalę wszystkich jednym gestem
 
pan Woźniak z zarostem
 
wygląda jakby porośnięty ostem
 
a bez ?
 
to ku mnie jego gest
 
chcę być baletnicą
 
i pokazać swoje prawdziwe lico
 
teraz powiem sekret swój 
 
balet jest tylko mój
 
chomik moim zwierzem jest
 
i tak sobie myślę czy mój kot ją teraz zje?
 
    i jeszcze jeden sekret mój
 
pan Woźniak to  baletnic mój
 
życiorys dotychczas do jego mój podobny
 
jest naprawde badzo skromny
												 aazrane - Czw Sty 12, 2006 6:01 pm Temat postu: Dużo ognia A wczoraj
 
wczoraj ach wczoraj
 
więc wczoraj
 
jeden cicho pisał w myśli
 
 
w cieniu lamp karnawałowych
 
poza kołem balowym
 
poza kręgiem koronkowym
 
 
w przedsionku siedział hadesowym
 
 
na balu tym bez niego
 
pełni by nie było
 
lecz nów albo zaledwie pierwsza kwadra
 
niezdarnie kciukiem malowana
 
wplątana w gąszcz puder i pot
 
 
muzyka brzmiała co najmniej by fałszywie
 
 
na świecie tym bez niego
 
będzie mi go bardzo brak
 
 
bezdomne echo gwiazdy rigeli
 
jak piłka o ścianę od niego nie odbija się
 
lecz wpada miękko - tak ziarno w less
 
w ogrodzie jego blisko siebie
 
kujawska wiśnia libański cedr
 
 
tam gdzie przechodzi stawia ślady
 
skrzydła lazuru wbite w śnieg
 
starocerkiewną zna mowę byliny
 
dialektem włada głogów slangiem cherubinów
 
potężnie milczeć umie też
 
 
kocha go północ i południe
 
kocha go piąta rano siódma wieczór
 
z miłości za nim mdleje sekunda
 
gdy ją obraca w dłoni
 
 
teraz przystanął w anno-polu
 
gra na organkach temu-komu
 
 
**
 
 
Edward Stachura "Dużo ognia", fragm.
												 Lilia - Czw Sty 12, 2006 7:45 pm
  cicho cichuteńko
 
jakże chwilą jest maleńką
 
ta,w której teraz jesteśmy.......
 
są piruety ,i skok!cisza
 
parę drobnych kroczków ,glisad!cisza
 
jakże to boli,jestem kwiatuszkiem
 
tą lilią,która byla na grobie i przy mglistej spódnicy Giselle
 
spadłam,potargałam sobię płatki
 
podnieś mnie tancerko z mgły
 
uchyl rąbka spódnicy
 
i uchyl tajemnicy
 
,skąd jesteś,tancerko z mgły
 
z wdziekiem willidy na scenie pełnej wody.....
 
i ty Albercie, pochyl się z żalem nade mną.........
 
jestem jedyną pamiątka po tej,która odeszała
												 aazrane - Czw Sty 12, 2006 9:53 pm Temat postu: Uśmiech Włosów A ja jestem sobie małym skowronkiem,
 
nie gilem bólu ani słowikiem ciszy,
 
ale Słońcem świecącym, jak śpiewy,
 
gorącym jestem jak lód, spójrz na me dłonie cukrowe,
 
a może najpierw w moje oczy, żółtozielone gwiazdy,
 
spójrz, Io, żółty to zdrada, a zielony nadzieja,
 
szedłem tak długo, przez życie po śmierci, czy przed,
 
ku Tej, która mnie porzuciła, lecz przecież
 
Ona nigdy nie porzuca naprawdę, to czekam na Ciebie,
 
Matko, piękne jest życie, nie wiemy już nic,
 
błogosławieni ci Dwoje, albowiem Oni będą
 
 
Witaj Lilio! Zgłaszam się do Twojego konkursu, i oferuję wiersz: 
 
 
Pływanie na przełomach wiosny 
 
A ruchów ramion w skłonie przyczyn wieści 
 
Niezwłocznie utulić tonącego się 
 
Jest to Imię pierwsze wnijście 
 
Wyzwolonej wykonywać wyprostowane 
 
W torfowiskach naprzemianstronne 
 
Bosa zachowuje bez aby je zyskać 
 
W portach przystanąć otwartych zabawy schematu 
 
Wznoszącym bez odepchnięcia piórko piersi ratowania różane poranne 
 
 
**
 
post zmieniony przez moderatora - J.
												 aazrane - Nie Lut 05, 2006 1:11 pm Temat postu: Le Roi danse Biada! O, wielka biada! 
 
Na sali Król upada! 
 
Ha! Kot po sali hula! 
 
Kocie, nie patrz na Króla! 
 
Nie jesteś na swej łączce! 
 
Królowi krok się plącze, 
 
gdy się na niego gapisz! 
 
A myszy już nie łapisz - 
 
idźże więc łapać myszy, 
 
a Król niech tańczy w ciszy... 
 
 
Kot parska: To ci gratka! 
 
Rzekła raz moja matka, 
 
że Kot, małe niebożę, 
 
patrzeć na Króla może! 
 
To Twoje własne prawa, 
 
więc niech Pan nie udawa! 
 
 
Ogólny obraz macie, 
 
przedstawię więc postacie: 
 
 
Król: 
 
Krągły. Raczej wysoki. 
 
Preferuje podskoki. 
 
Czasami jest szczęśliwy, 
 
a czasami też dziwny, 
 
a zawsze dość dziecinny, 
 
chociaż mógłby być inny. 
 
 
Kot: 
 
Swobodny. Lubi mice. 
 
Ma oczy jak dwa księżyce. 
 
Mężczyzna to poważny, 
 
i nawet bardzo ważny. 
 
Lubi wejść w smugę cienia 
 
i cienić od niechcenia. 
 
 
Tak to jest, moi mili. 
 
Dobrzeście się bawili? 
 
Spójrzcie znów: oto oni, 
 
jeden drugiemu kłoni, 
 
niby to całkiem sprzeczni, 
 
a z sobą tak bezpieczni, 
 
Król, Kot - tańcują razem 
 
jak ściegi za obrazem, 
 
Ich są Nici, Ich Szale, 
 
to jest Ich wielki Balet. 
 
Wędruję długą drogą 
 
i nie widziałem nikogo, 
 
kto by tu ani razu 
 
nie namalował obrazu. 
 
Porzućcie zatem kłótnie - 
 
oto jest ścieg na płótnie, 
 
czas do Poranka kroczy, 
 
otwórzcie teraz oczy, 
 
otwierajcie powoli 
 
(bo powoli mniej boli) 
 
Serdecznie już Was wita 
 
ta Kula złotolita. 
 
 
***
												 Nena - Pon Lut 06, 2006 6:17 pm Temat postu: Re: Le Roi danse Tańczę… do utraty tchu
 
Arabeski, piruety… to tylko słowa
 
A ja tańczę… tańczę całym ciałem
 
Rękoma przecinam ciężkie powietrze…
 
Pointami stukam w drewnianą podłogę…
 
Tańczę… a ludzie patrzą
 
Dziwią się że to robię
 
Z takim oddaniem, z taką pasją
 
A ja tańczę… tańczę od rana do nocy
 
Nie zatrzymam się, by odetchnąć
 
W sekundę postoju coś się może wydarzyć
 
A gdy tańczę, to cały świat przestaje istnieć
 
Nie dotyka mnie nic..
 
Nic...
												 aazrane - Nie Lut 12, 2006 3:09 pm Temat postu: .... Czy jest coś prócz kiełbasy, kotleta, pieczeni?
 
Czy zawsze, póki trwać będzie ten świat,
 
już tylko udziec, karkówka, łopatka, mostek?
 
We dnie i nocy, drogami, wśród drzew, na dworcach
 
zawsze tylko moja ręka, twoja noga,
 
jej włosy, jego szpony, ich dziecię księżyców,
 
odkąd Elam, odkąd Akad, odkąd Sumer
 
nasze cudowne zmęczenie, wasza wolność,
 
Jego proch, Jego męka, Jego świat Golgoty.
 
I będzie tak, bo nie wiemy skąd szukać ratunku,
 
gdziekolwiek spojrzeć przetrwa Jego cisza, Jego zawsze. 
 
Szóstego Dnia wyrolowani, zmienieni w czerwone mięso
 
po tym jak światło i niebo, gwiazdy i wody, 
 
wielkie potwory morskie i zwierzęta pełzające,
 
nieodmiennie zmieniający się w owieczki, 
 
do wyrzygania, w słońca, pocałunki, znów słońca, i znów to samo,
 
już wszyscy zdani na łaskę tylko domeny robactwa, 
 
co nieustannie wchodzi w nas, we mnie i ciebie jak oczekiwanie. 
 
 
Nie wiem nawet czy wolno marzyć, wszak to moja nadzieja
 
i zostanie udzielona mi Odpowiedź kasztanowych liści,
 
granit ciała zadźwięczy nad moją bitewną tarczą.
 
Lecz jestem szalony i nie potrzebuję nadziei, by wierzyć.
 
Wkrótce już, o bezpański spazm serc, 
 
nadejdą dni Wszystkich Zmarłych i Święto Świętych
 
i Słowo nareszcie stanie się Słowem.
 
 
*
												 aazrane - Pią Lut 24, 2006 11:50 am Temat postu: Astimelusa Jest to moje tłumaczenie piosenki zespołu Ataraxia. Kto zna język włoski, lub wklei tekst do Babel Fisha, ten odgadnie o co chodzi (:
 
 
Astimelusa 
 
 
Spiesz się, w białej tunice podaj mi wino
 
morza, rozdarta przez skrzypce spragnione miłości.
 
 
Astimelusa nie odpowiada, korona na moim czole
 
roni deszcz, roni deszcz, złoto, rośnie jak śmiertelna śliwa.
 
 
Korona nalewa eliksir, mirt, różę,
 
wejściowe drzwi na kolanach ze złota.
 
 
Spiesz się, nalej mi wina w tunice białej,
 
morskiego wina, skrzypiec, jeśli jeszcze pamiętasz czarnego gołębia moich płuc.
 
 
Astimelusa nie odpowiada, płomień strzeże
 
błękitu, orchidee rozmawiają z wojną.
 
 
Gwiazdo, dziewczynko nieba, psie księżyca,
 
jeżozwierze alg zrywają Twoje płatki.
 
 
Spiesz się, w białej tunice przynieś mi wino
 
morza, bo czarna klacz gna i niesie kwiat świata.
 
 
Astimelusa nie odpowiada, jej wrzask morskiego diabła
 
szamocze się w kopcach termitów.
 
 
Rozmawiałem samotnie z Afrodytą, doskonałą pianą,
 
złoty księżyc śpiewał pieśni miłości.
 
 
Alclane, Ibico, Saffo, Anacreonte.
 
 
***
 
 
Astimelusa 
 
 
Ti prego, metti la tunica bianchissima e vieni a me 
 
davanti : intorno a te vola desiderio d'amore. 
 
 
Astimelusa nulla mi risponde, ma con la sua corona 
 
pare pare un germoglio d'oro, una morbida piuma 
 
 
Ti porgo questa corona d'elicriso, mirti, rose, 
 
tenere fronde, alloro e una collana d'oro 
 
 
Ti prego, metti la tunica bianchissima e vieni a me 
 
davanti, tra viole, pomi e alcioni dalle lunghe ali 
 
 
Astimelusa nulla mi risponde e guarda tra ciglia 
 
azzurre con quegli occhi struggenti, occhilucente 
 
 
Pare una stella figlia del cielo e della chiara luna, 
 
ti crebbro fra petali di rosa ed alghe porporine 
 
 
Ti prego, metti la tunica bianchissima e vieni a me 
 
davanti, a fior dell'onda, cangiante come il mare 
 
 
Astimelusa nulla mi risponde, screziati manti e veli 
 
e fibbie ella si scioglie e non ha tremiti 
 
 
Ho parlato in sogno a te Afrodite, piena splendeva 
 
la luna, ora l'amata cetra tocco e canto amore. 
 
 
Alclane, Ibico, Saffo, Anacreonte.
 
 
***
												 sisi - Pią Lut 24, 2006 1:23 pm
  coś baaaaaaardzo luźne to tłumaczenie...    
												 aazrane - Pią Lut 24, 2006 2:13 pm Temat postu: . To nowy gatunek tłumaczenia: tłumaczenie bez jakiejkolwiek znajomości obcego języka.
												 sisi - Pią Lut 24, 2006 2:20 pm
  to widać    
												 aazrane - Pią Lut 24, 2006 2:28 pm Temat postu: ? No co, wymyśliłem nowy rodzaj tłumaczenia, a na to reakcja raczej dość jednakowoż mianowicie lakoniczna... W takim razie nie powiem, jaki wymyśliłem nowy rodzaj tańca   
												 sisi - Pią Lut 24, 2006 9:08 pm
  a cóż mam więcej powiedzieć? nie będę kłamać, ze to cudowne - bo to chyba nie istota tłumaczenia.
												 aazrane - Sob Lut 25, 2006 3:34 pm Temat postu: Hoho! Fakt że odpowiedź lakoniczna, ale co tam się będę obruszał (: . A zatem, niniejszym ogłaszam zaprzestanie mojej odwiecznej krwawej wendetty przeciwko Lakoniom i Lakoniczkom (zwanym także Laklaczkami), a na ofiarę na ołtarzu Pokoju umieszczam następny mój wiersz "zielonych tłumaczeń":
 
 
Mundus Furibundus
 
 
Na wyspie Mundus Furibundus
 
stoją fałszywi strażnicy
 
i płynie ozdobna rzeka
 
lilie obozują
 
w sadzawce bezsilne
 
tu początek odebrał zapłatę
 
i niebiosa zanurzają się
 
żywe w piekle
 
zwłoki śmiertelnych
 
jak przezroczysty las
 
przezroczyste grzyby i atłasowe nuty
 
życie nie jest porządkiem
 
posłuszeństwem ani pozwoleniem
 
rośliny przebrane za rośliny
 
potępiają grzyby
 
źródło życia chowa na dnie monety
 
i pogardę przyszłości
 
nadejdzie sprawiedliwość i wybór
 
w niebieskiej chwale 
 
i ryba w rzece
 
po wieczne podwojenie
 
AMEN
 
 
**
 
 
Mundus Furibundus
 
 
Iste mundus furibundus 
 
falsa praestat gaudia 
 
quia fluunt et decurrunt 
 
ceu campi lilia 
 
laus mondana vita vana 
 
vera tollit praemia 
 
nam impellit et submergit 
 
anima in tartara 
 
lex carnalis et mortalis 
 
valde transitoria 
 
fugit transit velut umbra 
 
quae non est corporea 
 
dimitemus et perdemus 
 
quasi quaercus folia 
 
fugiamus condemnamus 
 
vius vitae dulcia 
 
depredamus in futuro 
 
praetiosa munera 
 
ut cum iustis et electis 
 
in caelesti gloria 
 
gratulari mereamur per aeterna secula 
 
 
AMEN
												 Elizjana - Pią Kwi 14, 2006 9:25 am
  A to wiersz dedykowany pewnej niezwykłej osobie dla której miałam kiedyś możliwość tańczyć i której niestety nie ma już wśród nas...
 
 
---
 
 
Aniele...
 
 
Tańcz Aniele,
 
przyodziany w białą mgiełkę.
 
 
Tańcz,
 
na scenie świata
 
lśnij niczym gwiazda.
 
 
Wiruj w piruetach
 
niczym liść na wietrze.
 
 
Swoim nieziemskim pięknem 
 
wzruszaj ludzi
 
bez serca.
 
 
Duszą swa pogodną
 
dawaj nadzieję 
 
tym,
 
którzy ją stracili.
 
 
Płyń z muzyką,
 
wśród obłoków
 
tańcz,
 
na zawsze...
												 Piotr Malaga - Nie Kwi 16, 2006 1:56 pm Temat postu: Walc A to Ci niespodzianka,
 
 
skoro znalazłem wiersz Elizjany (piękny jak dla mnie), to umieszczam swój - poświęcony tej samej osobie. Niech będą obok.
 
 
 
Walc
 
 
Odwiedzasz mnie czasem we snach i wspomnieniach,
 
Jak siedząc na scenie tańczyć rozpoczynasz.
 
Pomagasz mi zrobić mój pierwszy makijaż.
 
Dziś mam Cię pożegnać? Nie, do zobaczenia!
 
 
Przychodź kiedy zechcesz – we wspomnieniach we śnie,
 
Jeśli masz ochotę zawsze wpadaj do mnie.
 
Możesz ze mną stanąć w tańcu się zapomnieć,
 
Gdy nam kos zaśpiewa trel nad ranem wcześnie.
 
 
Jak najczęściej przychodź, we snach, we wspomnieniach.
 
Raz dwa trzy, raz dwa trzy – do walca stań proszę.
 
Znów wspólny nasz taniec da szczęścia Ci trochę,
 
Zapomnieć pozwoli, ze tutaj Cię nie ma...
 
 
14,15 maja 2000
												 Piotr Malaga - Nie Kwi 16, 2006 2:11 pm Temat postu: zaproszenie A ten z kolei był umieszczony na zaproszeniu na sylwestra. Bal organizowaliśmy na sali szkoły baletowej, wśród drążków i luster. To była duża impreza, przeszło 100 osób bawiło się w dwóch salach - starsi uczniowie szkoły i ich znajomi. W dodatku niektórym wydawało się że to przełom wieków i nowe millenium, więc byli bardzo zdenerwowani kiedy wskazówka mijała północ   
 
 
 
Zaporszenie
 
 
Ta noc jedyna sylwestrowa
 
W okowach czasu nieskończonych
 
Chwil kilka szybko położonych
 
I czasu ciągłość zagadkowa
 
 
W tę sylwestrową noc jedyną
 
Przedziwny turniej się tu stanie
 
Naprzeciw tańca – przemijanie
 
Zabawą chcemy czas zatrzymać
 
 
Weź dobry humor i przyjdź do nas
 
Zabierz chłopaka (lub dziewczynę)
 
Spróbujcie w tańcu złapać chwilę
 
I nieskończoność zamknąć w dłoniach
 
 
10 grudnia 1999
												 gonia - Wto Maj 16, 2006 2:32 pm
  Czy chcesz umierać tańcząc?
 
 
Sissonne
 
Port de bras
 
Pas de chat
 
To tylko słowa
 
Tylko określenia
 
Ale żeby robić to dobrze
 
Trzeba to kochać
 
	
 
Żeby się poświęcić
 
Żeby zniszczyć sobie stopy
 
Biodra
 
Kolana
 
Ciało
 
Trzeba to kochać
 
Ktoś powie „to powolne samobójstwo”
 
Owszem
 
Dla ciała
 
Dla umysłu- życie
 
 
Żeby zaryzykować
 
Żeby spędzić wiele godzin na ćwiczeniach
 
Codziennie znosić ból
 
Ból cielesny
 
Ból porażki
 
Ból umysłowy
 
Żeby codziennie umierać i rodzić się na nowo
 
Trzeba to kochać
 
 
Żeby wyjść na scenę
 
Zatańczyć
 
Oczarować widownię
 
Starać się
 
Trzeba to kochać
 
 
Trzeba to kochać
 
Trzeba kochać balet
 
 
Czy pozwoliłbyś, żeby twoją ostatnio rzeczą
 
Jaką zrobisz przed śmiercią
 
Było zatańczenie?	 
 
Ten ostatni raz
 
W pointach
 
W baletkach
 
W paczce
 
Do muzyki
 
Ten ostatni raz
 
 
Pozwoliłbyś, żeby ostatnimi słowami
 
Jakie wypowiesz przed śmiercią były
 
„Kocham balet”?
 
 
Czy chcesz umierać tańcząc?
 
Ten ostatni raz
 
Żądać od swojego ciała tak dużo
 
Tak wiele?
 
 
Czy chcesz umierać tańcząc
 
Pozwalając, by balet zawładnął tobą
 
By słyszeć tylko swój oddech
 
I piękną muzykę
 
I stuk point o podłogę?
 
 
Czy chcesz umierać tańcząc
 
Wiedząc, że to kochasz
 
Wiedząc, że to jest to
 
Nie żałując tego
 
Nie żałując, że zniszczyłeś sobie ciało?
 
 
Czy chcesz umierać tańcząc
 
I wiedząc
 
Że balet to pragnienie
 
Że balet to miłość
 
Że balet to odosobnienie
 
Że balet to życie
 
Że balet to twój umysł?
 
 
Czy chcesz umierać tańcząc?
 
 
Zastanów się
 
proszę
 
 
 
 
 
 
autor: gonia05
 
 
 
oczywiście nie wolno kopiować ani rozpowszechniać, ani używać do własnych celów itd. itp.   
												 Tanc... - Czw Maj 18, 2006 10:20 pm
  Ale się rozwineliście w poezji .....
 
 
Ja krótko : 
 
LEPSZE JEST TARCIE W PUNKCIE PODPARCIA ( np: piruety ) 
 
 
NIŻ PARCIE W PUNKCIE PODTARCIA ( czyli "pewna potrzeba" tuż przed wyjściem na scene" )            
												 raisa - Sro Maj 24, 2006 4:21 pm
  Ból,
 
Cierpienie, 
 
codzienna harówka,
 
męka,
 
miłość
 
 
Co znaczą te słowa?
 
Co się za nimi chowa?
 
Czy miłość?
 
Do tańca?
 
 
Ona objawia się 
 
zawsze,
 
kiedy ściągasz pointy,
 
ze łzami w oczach
 
bo miłość to ból
 
 
Zawsze,
 
kiedy tańczysz 
 
w rytm "Jeziora" Czajkowskiego,
 
gdy zaciskasz zęby 
 
przed występem
 
 
Gdy kochasz
 
to wytrzymasz
 
 
Każdym
 
jakby "pocałunkiem"
 
dla baletu od nas
 
jest wylany pot
 
i łza.
 
 
Wszystko 
 
to jest miłością
 
do tańca.
 
 
Gdy będziesz na granicy
 
możliwości fizycznych
 
ludzkiej istoty,
 
oprzesz się?
 
 
By pobić 
 
możliwości fizyczne
 
człowieka,
 
najpierw trzeba pobić
 
możliwości
 
psychiczne człowieka
 
 
Proste
 
Zdecydujesz się więc na miłość?
 
Na ból?
 
By umrzeć po to by żyć?
 
 
By umrzeć na scenie
 
w czasie twojego 
 
najważniejszego występu.
 
 
Ja zdecydowałam
 
Kocham, 
 
a ty?
 
 
 
 
autor: raisa
												 raisa - Pią Cze 02, 2006 2:46 pm
  Kiedy sama na sali,
 
Tańczysz,
 
Co czujesz?
 
 
Kiedy w całej
 
szkole ciemno,
 
cicho,
 
zostajesz sama ty,
 
ze swoimi myślami
 
 
Kiedy sama w Operze,
 
Tańczysz,
 
Co czujesz?
 
 
Kiedy cicho,
 
Ciemno, strach obrasta?
 
Co zrobisz?
 
Zatańczysz?
 
 
Jeszcze raz?
 
W ciszy?
 
Czy boisz się
 
Tego że cię obroni?
 
 
Boisz się miłości?
 
Miłości do tańca?
 
Zaraz jednak nie myślisz
 
Już o świecie bo muzyka,
 
Muzyka ducha wzywa,
 
Do tańca.
 
 
Nie potrzebujesz już 
 
Muzyki ani orkiestry
 
W Teatrze, 
 
bo prawdziwą muzyką
 
jest muzyka ducha
 
 
Jednak w Operze 
 
Musi być orkiestra, 
 
Bo nikt nie zrozumie
 
Twej muzyki ducha.
 
 
To tajemnica.
 
Tajemnica poświęcenia
 
 
autor:raisa
												 Książe Benno - Pią Sie 10, 2007 6:05 pm
  *Kopiowanie, oraz publiczne upowszechnianie bez zgody autora zabronione!!!
												 sfra - Pią Sie 10, 2007 7:20 pm
  makabryczne 
 
    
 
zastanawia mnie skad w chlopcu z podstawowki tyle "ubojni"...    
												 Joanna - Pią Sie 10, 2007 7:31 pm
  Mnie jeszcze zastanawia, skąd to nawiązanie do "Tratwy Meduzy", ktore tu pasuje jak ten motylek od Gałczyńskiego, czyli ni przypiął ni przylatał...
												 Książe Benno - Pią Sie 10, 2007 7:36 pm
 
  	  | sfra napisał/a: | 	 		  makabryczne 
 
    
 
zastanawia mnie skad w chlopcu z podstawowki tyle "ubojni"...     | 	  
 
 
Bo ten wiersz został napisany kiedy w podstawówce zbierałem materiały do mojego referatu na temat obozów koncentracyjnych w Polsce. Kiedy zwiedzałem Obóz Koncentracyjny w Oświecimiu, kiedy oglondałem Pasażerke, Liste Schindlera i inne filmy związane z holocaustem. Ten wiersz został napisany pod wpływem tych wrażeń. Tylko zrozumcie mnie dobrze chodzi o to że te wrażenie przez co Ci ludzie przechodzili rozumiecie?
												 Father - Pon Sie 13, 2007 11:12 pm
  Benek! Odważny jesteś biorąc się za taki temat. Wyszło Ci to średnio ale i tak lepiej od niektórych arcydzieł powyżej.
												 Książe Benno - Pon Sie 13, 2007 11:26 pm
 
  	  | Father napisał/a: | 	 		  | Benek! Odważny jesteś biorąc się za taki temat. Wyszło Ci to średnio ale i tak lepiej od niektórych arcydzieł powyżej. | 	  
 
 
Tato trzeba było walczyć o dobre oceny na koniec roku... A średio czyli jak?
												 Father - Wto Sie 14, 2007 6:17 am
  Takie jest moje odczucie.Poezja nie jest moją domeną ale jesli chcesz to Ci powiem. KRWI ,KREW,KRWAWE,KREW. Nadużyleś tych słów.To wcale nie powiekszyło grozy a zwiększyło monotonię. Forma narracji jaka wybrałeś jest poprawna.
												 Książe Benno - Nie Lut 22, 2009 9:30 pm
  XXX
												 Pawciunio - Wto Lut 24, 2009 10:55 am
  "Gdyby nie oni... świat nie miałby sensu...
 
Rzadko wspominani, niby nie chciani,
 
Na przekór, życiem, walczyli o wolność...
 
wolność pierwiastka niebios w duszach wszystkich...
 
 
Bracia i siostry mimo skóry, religii i wojen...
 
Wielka rodzina, bo śmierć nie ma sensu.
 
Ogromna wspólnota, bo życiu można przywrócić wartość.
 
Ile jeszcze?
 
 
Zapomniani.... Jak przez mgłę pamięć ich przywołuje...
 
Królowie i królowe prowadzące dusze ludzkie...
 
Wielcy ludzie, niepokorni....
 
Niechciani, zapomniani...
 
Kto usłyszy, zmieni bieg rzeki..."
												 Father - Wto Lut 24, 2009 5:27 pm
 
  	  | Książe Benno napisał/a: | 	 		  Pełen wspomnień stary dom, 
 
lepkie echa dawnych kłamstw | 	  
 
Benek! Podoba mi się Twój wiersz ale proszę jeśli jesteś w stanie, wyjasnij mi powyższy akapit ponieważ mam wątpliwości czy rozumiemy go tak samo.
												 Książe Benno - Sro Lut 25, 2009 2:52 pm
  a jak go Tatusiu zrozumiałeś?
 
 
 
(Tatuś, musimy poszukać mamusi^^)
												 Pawciunio - Sro Lut 25, 2009 11:46 pm
  prosze o krytyke   
												 Father - Czw Lut 26, 2009 8:27 am
  Pawciunio! Tęsknisz za utorytetami, to dobrze ale z drugiej strony wpadasz w niepotrzebny pesymizm słowami " bo życiu można przywrocić wartość". Czyżby? Nie żyjemy na szczęście w czasach kiedy życie było mało warte , przynajmniej w Europie.
 
Benkowi już nie odpowiem bo jest obcesowy i zabardzo mu sie dowcip wyostrzył!
												 M. - Czw Lut 26, 2009 6:58 pm
 
  	  | Cytat: | 	 		  | Nie żyjemy na szczęście w czasach kiedy życie było mało warte , przynajmniej w Europie | 	  
 
 
Pozwole sobie off-owo     
 
Czy to znaczy, że obiektywna wartość życia, i to jaką mu wartość przypisujemy zależy od czasów?
												 Joanna - Czw Lut 26, 2009 7:34 pm
 
  	  | M. napisał/a: | 	 		  | Czy to znaczy, że obiektywna wartość życia, i to jaką mu wartość przypisujemy zależy od czasów? | 	  
 
 
ja bym powiedziala, ze w jakims stopniu tak. mozna by tu sie jeszcze bawic w uscislanie, czy bardziej warte jest zdrowie fizyczne, czy psychika, czy idealy, itp. - te priorytety zmienialy sie w poszczegolnych epokach. oczywiscie, dla przecietnego kowalskiego zycie raczej zawsze jest wartoscia najwyzsza, niewazne, czy zyl w neolicie, sredniowieczu, czy wspolczesnie. ale w dyskursie filozoficznym czy kulturowym owszem, wartosc zycia bywa rozna (to czy jest to zalezne od czasow, czy tez definiuje, charakteryzuje dany czas, epoke - tez kwestia dyskusji).
												 Father - Czw Lut 26, 2009 10:10 pm
  Ja miałem na myśli nie tylko swoje życie ale bliżnich też.
 
A moim zdaniem dyskusja o wartości zycia nigdy się nie skończy i należy do tych: czy jest Bóg czy go nie ma.
 
Pewien pisarz powiedział iż życie jest tyle warte na ile jest ważną okazją do przeżywania i czynienia rzeczy, dla których czujemy, ze warto żyć.
 
M. Nie ma czegoś takiego jak obiektywna wartość życia. Chyba, że mamy na myśli życie krów które dają nam mleko lub życie niewolników czy chłopów pańszczyznianych. Przepraszam za tę dosadną dygresję.
												 Książe Benno - Czw Lut 26, 2009 10:29 pm
  Tatusiu, ja nie chciałem być obcesowy... Aj'm soł sori...   
												 Father - Czw Lut 26, 2009 10:36 pm
  Tatuś to ja jestem ale dla swojej córki natomiast dla Ciebie jestem Father i nie odpowiadaj pytaniem na pytanie.
												 Książe Benno - Czw Lut 26, 2009 11:15 pm
  Przpraszam, Father'ku   
												 Father - Pią Lut 27, 2009 4:14 am
 
  	  | Cytat: | 	 		  Niebo wspomnień opadło do piekieł, 
 
Mefisto zawładnął ziemskimi snami. 
 
Bohater zabity leży na dnie marzeń, 
 
gdzie nikt bezpiecznie nie dojdzie. 
 
Miecz wypadł przeznaczeniu z dłoni 
 
i spada w bezkresy czasu przeszłego...
 
_________________ | 	  
 
Straszne! Czy znowu przegraliśmy wojnę a może powstanie? Jesteś defetystą   
												 Książe Benno - Pią Lut 27, 2009 12:13 pm
  Nie, nie jestem defetystą. Ale pod wpływem pewnych czynników różne rzeczy przychodzą mi do głowy.
												 M. - Pią Lut 27, 2009 12:22 pm
 
  	  | Father napisał/a: | 	 		  
 
A moim zdaniem dyskusja o wartości zycia nigdy się nie skończy i należy do tych: czy jest Bóg czy go nie ma.
 
 | 	  
 
 
No właśnie ja nie po to pytam by taką dyskusję wywołać, tylko dlatego, że zdanie które napisałeś o wartości życia w dzisiejszych czasach, w Europie na moje oko jest pozbawione sensu     .
												 Father - Pią Lut 27, 2009 4:20 pm
  M. Nie prowokuj. Przecież to Pawciunio chce przywracać wartość życia   
												 Maron - Pią Lut 27, 2009 10:33 pm
 
  	  | Father napisał/a: | 	 		  | Tatuś to ja jestem ale dla swojej córki natomiast dla Ciebie jestem Father i nie odpowiadaj pytaniem na pytanie. | 	  
 
he.    to mój kochany Tatuś jest nooo    ahahah xD
 
:*
 
 
sorry nie mogłam się powstrzymać xDDDD
												 Torin - Sro Mar 04, 2009 10:53 pm
  A ja ...
 
Nie lubię poezji      
 
 
Torin
 
p.s. nie tak ze nie trawie ino nie nauczonym odbierać 
 
p.s. II a tak w ogóle to troszkę podpuszczam was   
												 Pawciunio - Pon Mar 09, 2009 1:02 pm
  Zniszczone baletki...
 
 
Na nodze namiętne chwile i radość...
 
w brzuchu motyle...
 
Te dni dawno zniknęły...
 
Wziął mnie, wykorzystał...
 
Mówił, że ze mną każdy ruch jest jak wschód słońca...
 
Każdy sukces jak przypływ...
 
Kochał... wykorzystał....
 
Walczył...
 
 
Śmierć...
 
Sponiewierane szmaciane ciało z nutką krwi i potu...
												 Pawciunio - Pon Mar 09, 2009 1:03 pm
  Uczuciowy koktajl
 
 
Tysiące myśli, idioci dookoła,
 
tramwaj nierówności...
 
Wrzaski, poranki, płacze, zaćmienia...
 
Światu stawiać czoła...
 
Ile sekund w codzienności, ile chwil w wieczności..
 
Twarde krzesło i rysik,
 
a w głowie miłość na literę t...
												 Pawciunio - Pon Mar 09, 2009 1:08 pm
  Scena taneczna
 
 
Zatańcz... chcę poczuć na sobie baletki, jazzówki i sneakersy...
 
Złamana noga, skręcona kostka, mięsień zerwany...
 
Pamięć o tych, co odeszli...
 
Płacz i ból, cierpienie i tęsknota.
 
Mistyczna figura na deskach niedoskonałych.
 
Ruchy jak ze szkła, niebieskie kombinacje, 
 
lekkie, nie ciążące....
 
Życie z wyrzeczeniami, drogą marzeń, to me doświadczenia...
 
Za tańcz na mnie, a odkryjesz... to własnie ja życie zmieniam...
												 Father - Pon Mar 09, 2009 4:07 pm
  Wiesz co? Pawciunio, ostatnie Twoje " arcydziela"(przepraszam za cudzysłów) zaczynaja mi sie podobać. Ale mam pewne wątpliwosci, mianowicie; " ruchy jak ze szkła", O co tu chodzi? Czy nie lepiej by bylo- ruchy przeżroczyste? Dalej, "Na deskach niedoskonałych". Ja bym proponował - na deskach ciosanych. Cofam się, cyt. "Płacz i ból, cierpienie i tęsknota".A gdzie choć krztyna satyfakcji? Przecież dla niej tańczymy?
 
Wiersz drugi.
 
Cyt." a w głowie miłość na literę t". To jakoś nie harmonizuje z całością ponieważ jest zbyt dosadne. Mowiąc językiem scisłym jest to przeinformowanie. Każdy nadmiar informacji nie służy poezji.
 
Oczywiście to są moje bardzo subiektywne uwagi i nie bierz sobie ich do serca tylko do rozumu. No tak ale poezja ma wyplywać z serca   
												 Pawciunio - Pon Mar 09, 2009 7:39 pm
  hehe żaden autor nie interpretuje swoich wierszy   
 
rozum przez nie co chcesz   
 
 
Dzięki za krytykę! 
 
Taką akurat miałem wizję i w sercu tak mi się układały słowa... 
 
Czasem mi często ogarnąć rozumem to co wyraża serce    chyba rozumiesz...
												 Father - Pon Mar 09, 2009 9:38 pm
 
  	  | Cytat: | 	 		  | hehe żaden autor nie interpretuje swoich wierszy | 	  
 
Przecież ja tego od Ciebie nie wymagam. To ja próbowalem interpretować. Chyba mi wolno? Generalnie wizja mi sie podoba. 
 
Poetą jest się wtedy kiedy to co czuje serce potrafi się zamienić w słowa   
												 pluszak - Sro Mar 11, 2009 6:34 am
  Marzenia o Przyjaźni
 
 
 
Być potrzebnym i nic więcej,
 
Łapać Szczęścia jak najwięcej,
 
Nie być chwastem ani zielem,
 
Ale bliskim przyjacielem.
 
 
Bo od dawna mi się marzy,
 
Tylko uśmiech mieć na twarzy,
 
Chciałbym ciepła i uwagi,
 
Zero kłamstwa, ani blagi.
 
 
Czekam na Twe zaufanie,
 
Chyba kiedyś tak się stanie,
 
Że zaufasz bezgranicznie,
 
Dasz mi ciepło, będzie ślicznie.
 
 
Teraz czekam na ten dzień,
 
Kiedy zniknie mrok i cień,
 
Runie z cegieł wielki mur,
 
Znów odłożę gruby sznur.
 
 
Znów zostanę polubiany,
 
Może nawet pokochany,
 
Już nie będę marzycielem,
 
Ale Ważnym przyjacielem.
 
 
autor: pluszak
												 Lottie - Czw Mar 12, 2009 5:36 pm
 
  	  | Father napisał/a: | 	 		  | Poetą jest się wtedy kiedy to co czuje serce potrafi się zamienić w słowa   | 	  
 
 
dzięki tym słową przypomniał mi się wiersz Tadeusza Różewicza "Kto jest poetą"   
 
 
poetą jest ten który pisze wiersze
 
i ten który wierszy nie pisze
 
 
poetą jest ten który zrzuca więzy
 
i ten który więzy sobie nakłada
 
 
poetą jest ten który wierzy
 
i ten który uwierzyć nie może
 
 
poetą jest ten który kłamał
 
i ten którego okłamano
 
 
poetą jest ten co ma usta
 
i ten który połyka prawdę
 
 
ten który upadał
 
i ten który się podnosi
 
 
poetą jest ten który odchodzi
 
i ten który odejść nie może
												 pluszak - Sob Mar 14, 2009 6:48 am
  Wiersz napisany dla Moniki
 
 
 
Anioł
 
 
Czas zakopać wszystkie smutki, doły,
 
znów wokół mnie są dobre Anioły,
 
znikło wiele łez i znikła Szarość,
 
W końcu zapukała do drzwi Radość.
 
 
    Aniołów w pobliżu kilka się kręci,
 
    Jeden szczególnie wielkie ma chęci,
 
    ukazać wszystkim że mam znaczenie,
 
    dzięki że Jesteś, me ocalenie.
 
 
Zaczynam znów Wierzyć i się Uśmiechać,
 
na Ciebie warto było poczekać,
 
bo dzięki Tobie znów są kolory,
 
nowe Wartości i nowe Wzory.
 
 
    Każdy w swym Życiu znajdzie Anioła,
 
    z pomocą którego pokona doła,
 
    Anioł pilnować będzie z ukrycia,
 
    Twoich Wartości i Twego Życia.
 
 
Co dzień tuż za mną o jeden krok,
 
W każdą pogodę czy dzień czy mrok,
 
Bez Ciebie dnia już nie pominę,
 
Jedyny Anioł z którym nie zginę.
 
 
    Tak wielu nie Wierzy w dobre Anioły,
 
    tak często wpada w głębokie doły,
 
    bo kiedy dopada Cię już zwątpienie,
 
    Uwierz w Anioły, Przyjaźń i Przeznaczenie.
												 GwiazdkaNadia - Sro Kwi 22, 2009 4:53 pm
  X
												 cynamonek - Sro Kwi 22, 2009 5:40 pm
  ***
 
 
otwieram oczy
 
budzę się w wannie pełnej zimnej wody
 
znów zasnęłam nocą przy dźwięku piorącej pralki
 
zostawiam za sobą łazienkę pełną wody
 
w Twoim szlafroku 
 
zasypiam w chińskiej pościeli
 
i gdyby nie Twój szlafrok możnaby pomyśleć
 
że wszystko jest w porządku.
 
 
 
***
 
 
za dużo kosmosu, za mało normalności
 
dużo spojrzeń spomiędzy palców, mało uśmiechu po pracy
 
rzeczywistość, u "nas" jak w grze komputerowej
 
nie istnieje
 
skrada się na palcach z prawej strony
 
czegoś mi brak
 
jesteśmy zbyt nierealni żeby istnieć.
 
 
 
_______________
 
takie tam...   
												 Father - Sro Kwi 22, 2009 5:43 pm
  Bardzo mi się  podoba! To jest już coś. Brawo Gwiazdko!    
 
Szczególnie (chociaż nie wiem dlaczego) poniższy fragment
 
 
 	  | GwiazdkaNadia napisał/a: | 	 		  blokuję złamaną zapałką 
 
włącznik uśmiechu zardzewiały fioletem | 	  
 
 
Tylko imię Maria nasuwa mi podświadomie na myśl Piosenkę "przygoda z Marią" i Opowiadanie T. Borowskiego "Pożegnanie z Marią".
 
Widać "Maria" szczególnie sie do literatury pięknej nadaje.   
												 GwiazdkaNadia - Sro Kwi 22, 2009 6:01 pm
  X
												 Father - Sro Kwi 22, 2009 6:45 pm
  Kurde! Tyle treści w proste słowa pięknie obleczone.
 
A dlaczego tym imieniem zainspirował Cię Borowski?   
												 Czajori - Czw Kwi 23, 2009 7:41 am
  Gwiazdko Nadio, brawo! Masz zdolność konstrukcji i niesamowitą wrażliwość! "rozmowa z marią" to najlepszy wiersz na tym forum do tej pory.
												 Father - Czw Kwi 23, 2009 4:41 pm
 
  	  | Czajori napisał/a: | 	 		  | rozmowa z marią" to najlepszy wiersz na tym forum do tej pory. | 	  
 
Tak. Też tak uważam. To jest perełka i czuję sie zaszczycony tym, że jako  jeden z pierwszych mogłem nią z obcować.
 
Powiem jeszcze, że jest to ta rzadko spotykana filozofia myśli tak nieodzowna poetom.
 
 
.
												 GwiazdkaNadia - Czw Kwi 23, 2009 5:41 pm
  X
												 Father - Czw Kwi 23, 2009 6:39 pm
  I Ty masz tylko 17-cie lat, powiadasz?   
												 GwiazdkaNadia - Pią Kwi 24, 2009 5:41 am
  (Ja? 17 i 5/12    ) 
 
 
Podobno mam za dużo szpitali, grobów i świec w wierszach. "Wariatka" może i faktycznie nie jest słodkim romantycznym utworem, ale...
												 Czajori - Pią Kwi 24, 2009 9:19 am
  I czym Ty się przejmujesz? Większość nastolatków i młodych dorosłych przechodzi okres fascynacji turpizmem, śmiercią, autodestrukcją itp.    Chociaż, z drugiej strony, łatwo przegiąc z taką tematyką i pisać kiczowate i pretensjonalne gnioty.
 
"Wariatka" jest niezła, genialny jest zwrot "biało-troskliwi", fajnie by było, gdybyś pozwalała sobie na więcej takich tworów autorskich. No i ten podział na wersy jest ciekawy i tworzy subtelny rytm. Jedna rzecz mi się tylko nie podoba - ten wielokropek!!! Jak w cholernym gotowym wierszyku w kartce na walentynki kupionej w kiosku!    "Na moment" też byłby formalnie ciekawszy, gdybyś ograniczyła różnorodność znaków przestankowym.
 
 
Tako rzekłam ja, Czajori krytyk nie do końca samozwańczy.    
 
 
PS. Czytałaś na pewno utwory Rafała Wojaczka? U niego to są dopiero szpitale psychiatryczne i schizy na temat...
												 Father - Pią Kwi 24, 2009 2:44 pm
  "Wariatka" jest utworem egzystencjonalnym to znaczy porusza jeden ze specyficznych przypadków filozofii istnienia. Pomimo tego, że wyraża myśl osoby chorej to przebija z niego jakiś optymizm, nadzieja i chęć do życia ponad wszystko. I to jest najbardziej wartościowe w tym wierszu.
												 GwiazdkaNadia - Nie Maj 17, 2009 5:09 pm
  Usunęłam wszystkie wiersze z forum jak i ogólnie z Internetu ze względu na prawa autorskie, które będą miały znaczenie przy ewentualnych publikacjach.
												 Cheryl - Nie Maj 17, 2009 6:19 pm
  Przepraszam, przy jakich publikacjach?
												 Father - Nie Maj 17, 2009 7:39 pm
  Cheryl!
 
Widać iż nie tylko my docenilismy wartość poezji Gwiazdki.
 
Prawdopodobnie ona ma szansę na umowę z wydawnictwem, w zwiazku z tym taka umowa jest obwarowana warunkiem nie publikowania gdzie indziej.
 
A umieszczenie wierszy na forum jest publikacją i to na dodatek bezplatną.
 
Gwiazdko! Bardzo proszę jeśli oczywiście zechcesz, prześlij mi te wiersze na p.w. bo nie bylem na tyle przewidujący aby je skopiować. To Ci napewno wolno.   
 
Oczywiście tylko na mój prywatny użytek.
												 Lovett - Czw Maj 21, 2009 5:54 pm
  Oto dwa "kawałki" mojego autorstwa :
 
 
Z miłości
 
Z miłości mogłabym się zabić.
 
Z miłości mogę kogoś zranić.
 
 
W miłości niczym lekki motyl,
 
w miłości mogę się utopić!
 
 
Nie uwierzyłabym, że kłamiesz.
 
Nie uwierzyłbyś ty, kochanie...
 
 
Bo miłość najsilniejszą rzeczą,
 
uczuciem w tym nędznym życiu
 
się sprawia... miłość miłością człowieka
 
zdławia...
 
 
To niemożliwe - myślałam sobie.
 
Mroczne myśli mi chodzą po głowie.
 
 
Dlaczego - my, tak siebie kochamy ?
 
My otworzymy sobie nieba bramy,
 
bo my kochamy ...
 
 
19.5.2007
 
 
Król i Królowa Nocy
 
Księżyc
 
wznosił się dokładnie na północnym niebie.
 
Sierp
 
zwiastuje, że brakuje jej Ciebie.
 
 
Ona
 
nocna rusałka.
 
Ty
 
książę ciemności.
 
Piękna
 
pragnie tylko Twej miłości.
 
 
Co noc,
 
gdy tańczy nad czarną wodą,
 
roztacza blask swą nocną urodą.
 
 
Co noc,
 
gdy w cieniu drzew siedzisz, Kruku,
 
żar czujesz do niej, do rozpuku.
 
 
Układasz wieniec z czerwonych róż.
 
Lecz wkrótce nadejdzie jesienny mróz.
 
 
Zatańczy lekko, zawiruje z liśćmi.
 
Zrobisz tylko krok, marzenie się ziści.
 
 
Czarnymi skrzydły po nocnym niebie
 
wirują motyle od niej dla Ciebie.
 
 
Dłońmi układasz jej złote włosy.
 
"Król i Królowa Nocy" - szepczą głosy ...
 
 
26.4.2009
												 fijoletowa - Czw Maj 21, 2009 9:31 pm
  jedna rada dla młodych poetów- Lovett, masz 14 lat, wierzę, że istnieją w Twoim życiu inne ważniejsze motywy niż książe ciemności, miłość, śmierć. to takie trochę oklepane, a wierzę, że Twoje życie oklepane nie jest!    warto próbować, ale nie warto się stylizować na coś co jest modne.
												 Father - Czw Maj 21, 2009 9:48 pm
  Fijoletowa!
 
To zawsze jest modne a nawet konieczne do życia. Ale generalnie to sie z Tobą zgadzam.
												 Lovett - Pią Maj 22, 2009 12:57 pm
  Dziękuję   
 
 
Wiecie, pisałam to nie o sobie, może ten pierwszy to tak. Wymyśliłam sobie w głowie historyjkę i przelałam z uczuciem na kawałek papieru   
 
 
Oj tak, w moim życiu nie są to ważne motywy! Wolę zdrowo się śmiać niż wymyślać kolejne powody do depresji xD
												 fijoletowa - Pią Maj 22, 2009 4:19 pm
  o to dobrze! bo już w głowie miałam wizję umartwiającej się nastolatki...    więc pisz, co tam Ci naprawdę w duszy gra.   
												 nathaliye - Sob Cze 06, 2009 2:00 pm
  ja rozumiem że bardzo młode osoby przeżywają tego typu depresyjne wizje, jako własne przemyślenia czy inne historyjki przychodzące do głowy, osobna sprawa to subkultura Emo która też lubuje się w wymyślaniu własnych nieszczęść, większość z tych wierszy jest nawet dobra, tylko przy zestawieniu z wiekiem trochę śmiesznie to wygląda, uczennica gimnazjum pisząca o śmierci lub trudnej destrukcyjnej miłości, nie przepadam za tym by na siłę tworzyć obraz nastoletniej buntowniczki która "wiele w życiu przeszła" i wszystko pragnie opisać, śmierć i inne destrukcyjne motywy jak choroby umysłowe to bardzo wdzięczny temat ale mimo wszystko wolałabym to przeczytać od osoby która naprawdę wie mniej więcej o co chodzi a nie jest dzieckiem i piszę takie rzeczy dla jakiś kontrowersji,zwrócenia na siebie uwagi czy bo jest modne
												 Gosia066 - Sro Sty 27, 2010 11:01 am
  Gdy tańczę na scenie;
 
wykluczam zwykły świat,
 
Bo to miejsce niezwykłej
 
swobody i wolności ducha
 
jestem tutaj ważna-
 
nareszcie widoczna,nie
 
gubię się w tłumie ludzi,
 
w rozkazach i zasadach
 
całego wszechświata,
 
jestem wolna jak nikt inny,
 
mój taniec to moja własność
 
bez ściśle określonych reguł 
 
w tym wielkim świecie
												 
					 | 
				 
			 
		 |