|   | 
								www.balet.pl forum miłośników tańca | 
								  | 
							 
						 
						 
						
						Życie baletomana - SCAT, czyli od pucybuta do milionera 
						
												 .:Odylia:. - Wto Gru 27, 2005 10:45 pm Temat postu: SCAT, czyli od pucybuta do milionera 29 grudnia o 20.15 na TVP Kultura bedzie transmitowany "SCAT" spektakl wrocławskiego Teatru Capitol w rezyserii Wojciecha Kościelniaka,z muzyką Leszka Możdżera;znamienne jest to ze to prawdopodobnie pierwszy spektakl na świecie w ktorym nie pada ani jedno słowo -cały jest zaspiewany owym scatem czyli melodyjnymi zbitkami sylab (scatem spiewa w polsce m.in. Urszula Dudziak) Ja widzialam premiere i mam swoje zdanie na temat tego przedsięwzięcia ale zaczekam na Wasze opinie   
												 .:Swanilda:. - Wto Gru 27, 2005 11:24 pm
  Muszę oglądać :)Nie byłam jeszcze na żadnym spektaklu Capitolu... Niedawno leciały "Mandarynki i Pomarańcze", ale nie pamiętam na jakim kanale    
												 Tranquility - Sro Gru 28, 2005 10:28 am
  Temat tego spektaklu został poruszony w Pogadalni w temacie o musicalach. (została podana informacja o transmisji)
 
Myślę,że wątek może pozostać i tutaj będziemy prowadzić dyskusję na temat spektaklu.
 
 
Myślę, że to może być coś bardzo ciekawego, zwłaszcza z muzyką boskiego Leszka Możdżera...      
												 drCoppelius - Sro Gru 28, 2005 12:56 pm
  Mandarynki i Pomarańcze leciały na TVP 3 i  mi sie nie podobały!    
												 drCoppelius - Czw Gru 29, 2005 11:21 pm
  i jak oglądał ktoś? ja tak ale zdążyłam tylko na 2 część i mmi sie nie zbyt podobało, ale ja sie nie znam....
												 Kasia G - Czw Gru 29, 2005 11:55 pm
  niestety, nie oglądalam, przedłozyłam operę na żywo nad musical w TV    Moze ktos podzieli się wrażeniami - ciekawość mnie zjada
												 Tranquility - Pią Gru 30, 2005 1:47 pm
  czyżby nikt nie chciał się wypowiedzieć?   
 
 
Ja "Scata" oglądałem... ciekawe przeżycie, muszę przyznać... I generalnie rzecz biorąc to spektakl mi się podobał...    Bardzo sympatyczny, zrobiony z pomysłem i komiksową wręcz fantazją... "Plastkiowe" kostiumy, przerysowane postacie, dużo elementów pantomimy i ten nadzwyczajny wokal sprawiły, że spektakl odebrałem bardzo pozytywnie...     Scen tanecznych niezbyt dużo, ale dało się przeżyć...   
 
 
a co Wy myślicie?
												 
					 | 
				 
			 
		 |